Está en la página 1de 601

w.

Jan od Krzya

DZIEA

Spis treci PISMA MNIEJSZE POEZJE


I. O Trjcy Przenajwitszej
1. O Trjcy Przenajwitszej 2. O udzielaniu si Trzech Osb Trjcy witej 3. O stworzeniu wiata 4. O Wcieleniu 5. O narodzeniu 6. Nad rzekami Babilonu 7. Pie duchowa 8. Znam dobrze rdo 9. Noc ciemna 10. Pasterz 11. ywy pomie mioci 12. yj nie yjc w sobie 13. Wszedem w nieznane 14. Lot mioci 15. Glosa o rzeczach Boskich 16. Glosa druga 17. O Sowie Boym 18. Cao doskonaoci

II. Sowa wiata i mioci


1. Prolog 2. Sentencje 3. Zasady mioci 4. Wskazwki, ktre przechowaa M. Magdalena od Ducha witego 5. Wskazwki zachowane przez Mari od Jezusa

6. Podstawy doskonaoci 7. Modlitwa duszy rozmiowanej 8. Przestrogi a) przeciw wiatu b) przeciw szatanowi c) przeciw samemu sobie i podstpom zmysowoci 9. Cztery wskazwki dla pewnego zakonnika, by mg osiagnc doskonao 10. Stopnie doskonaoci 11. Ocena ducha i modlitwy

III. Gra Karmel, czyli Gra Doskonaoci

DZIEA WIKSZE
IV. Droga na gr Karmel
1. Zaoenie 2. Strofy 3. Prolog

KSIGA PIERWSZA
(Noc czynna zmysw) W tej ksidze jest mowa o tym, co to jest noc ciemna" i jak koniecznie trzeba przej przez ni, aby doj do zjednoczenia z Bogiem. W szczeglnoci objania si noc ciemn zmysw" i poda oraz szkody, jakie one duszy wyrzdzaj Rozdziay 1. Przytacza pierwsz strof. Mwi o dwch rnych nocach, przez ktre przechodz osoby duchowe, wedug dwch czci czowieka: niszej i wysze j. Objania nastpujc strof 2. Objania, co to jest ta noc ciemna", przez ktr przesza, jak mwi, by doj do zjednoczenia. Mwi o jej przyczynach 3. Mwi o pierwszej przyczynie tej nocy" to jest o wyzbyciu si podania wszystkich rzeczy. Podaje przyczyn, dlaczego si nazywa 4. Udowadnia konieczno przejcia duszy przez ciemn noc zmysw", ktr jest umartwienie podania, by moga dy do zjednoczenia z Bogiem 5. Posugujc si powag Pisma witego, udowadnia w dalszym dgu, e dusza koniecznie musi przej przez t noc umartwienia w podaniu wszystkich rzeczy, by moga i do Boga 6. Mwi o dwch gwnych szkodach, jakie podania wyrzdzaj duszy. Pierwsze z nich nie dopuszczaj dobra do duszy, drugie wprost jej szkodz 7. Mwi jak podania mcz dusz. Na potwierdzenie przytacza porwnanie i dowody z Pisma witego

8. Mwi o tym, jak podania zaciemniaj i zalepiaj dusz 9. Mwi, jak podania brudz dusz. Na potwierdzenie przytacza porwnania i dowody z Pisma witego 10. Omawia, w jaki sposb podania ozibiaj i osabiaj" dusz w cnocie 11. Udowadnia, e dusza, aby moga doj do zjednoczenia z Bogiem, musi koniecznie wyzby si wszelkich, nawet najmniejszych poda 12. Daje odpowied na inne pytanie: jakie podania wystarczaj, by wyrzdzi duszy wspomniane wyej szkody 13. Mwi o sposobie zachowania si duszy, by moga wej w t noc zmysw" 14. Objania drugi wiersz strofy 15. Objania pozostae wiersze wspomnianej strofy

KSIGA DRUGA
(Noc czynna ducha) Mwi o najbliszym rodku zjednoczenia z Bogiem, ktrym jest wiara. Mwi wic o drugiej czci omawianej ju nocy, czyli nocy ducha". Zawiera si ona w drugiej strofie, niej podanej Rozdziay 1. Podaje zaoenie tej ksigi 2. Zaczyna objania t drug cz, czyli przyczyn nocy", ktr jest wiara. - Potwierdza dwoma dowodami, e jest ona ciemniejsza ni pierwsza i trzecia 3. W jaki sposb wiara jest dla duszy ciemn noc". - Uzasadnia to dowodami, przykadami i obrazami z Pisma witego 4. Mwi oglnie, e dusza, o ile to od niej zaley, winna by w ciemnociach, by wiara moga j pewnie prowadzi do najwyszej kontemplacji 5. Objania, co to jest zjednoczenie z Bogiem. - Przytacza porwnanie 6. Objania, jak trzy cnoty teologiczne udoskonalaj trzy wadze duszy i jak sprawiaj mrok i prni w tych wadzach 7. Rozwaa, jak wska jest droga wiodca do ywota wiecznego. Ci wic, co chc ni postpowa musz by ogooceni i uwolnieni od wszystkiego. - Zaczyna mwi o Ogooceniu rozumu 8. Wykazuje oglnie, e adne stworzenie ani adne pojcie rozumowe, nie moe by najbliszym rodkiem do zjednoczenia z Bogiem ' 9. Jak wiara jest dla rozumu najbliszym i odpowiednim rodkiem, przez ktre dusza moe doj do zjednoczenia z Bogiem w mioci. Potwierdza to cytatami obrazami z Pisma witego 10. Podaje rozrnienia pomidzy wszystkimi pojciami i poznaniami, jakie umys obj moe 11. O przeszkodach i trudnociach, jakie mog wynikn z poj umysowych, otrzymanych w sposb nadprzyrodzony przez ukazanie si ich zewntrznym zmysom cielesnym. Jan dusza powinna si wobec nich zachowa 12. Mwi o naturalnych pojmowaniach wyobraeniowych. Objania je i dowodzi, e nie mog one by waciwym rodkiem do zjednoczeni z Bogiem. Wskazuje, jakie szkody przynosz, jeli dusza nie odrywa si od nich

13. Podaje znaki, ktre zauway winien w sobie czowiek duchowy, by mg pozna, kiedy powinien opuci rozmylanie i rozumowanie, a przej do stanu kontemplacji 14. Uzasadnia potrzeb tych trzech znakw i wskazuje na ich nieodzowno, by dusza moga postpowa naprzd 15. Objania, e przy wejciu w oglne poznanie kontemplacyjne postpujcy powinni jeszcze posugiwa si nieraz rozmylaniem naturalnym i dziaaniem wadz przyrodzonych 16. Mwi o pojmowaniach wyobraeniowych, pojawiajcych si w fantazji w sposb nadprzyrodzony. Wskazuje, e nie mog one suy duszy na najbliszy rodek zjednoczenia z Bogiem 17. Wyjania cel i sposb postpowania Boga w udzielaniu duszy dbr duchowych za porednictwem zmysw. Odpowiada na wtpliwo, ktra si w zwizku z tym nasuna 18. Mwi o szkodach, jakie niektrzy mistrzowie ycia duchowego mog wyrzdzi duszom przez niewaciwe kierownictwo, odnonie do wspomnianych wizji. Wskazuje, e choby wizje te pochodziy od Boga, mog jednak w bd wprowadzi 19. Wyjania i udowadnia, e cho widzenia i mowy pochodzce od Boga same w sobie s prawdziwe, to jednak my moemy si co do nich myli. - Potwierdza to wiadectwami z Pisma witego 20. Dowodzi wiadectwami Pisma witego, e sowa Boe, mimo i s zawsze prawdziwe, nie zawsze s pewne we wasnych przyczynach 21. Objania, e Bg, chocia odpowiada niekiedy na to, o co Go prosimy, nie podoba sobie w uywaniu takich sposobw. Udowadnia, e chocia Bg zgadza si i odpowiada, to jednak czsto gniewa si z tego powodu 22. Rozwizuje pewn wtpliwo, mianowicie czemu nie wolno teraz w Starym Zakonie pyta Boga sposobem nadprzyrodzonym, skoro to dozwolone byo w Starym Zakonie. Uzasadnia to wiadectwami w. Pawa 23. Zaczyna mwi o pojmowaniach rozumowych, ktre przychodz drog czysto duchow. Wyjania, czym one s 24. Mwi o dwch rodzajach widze duchowych, udzielajcych si sposobem nadprzyrodzonym 25. Mwi o objawieniach i ich istocie. Podaje pewne rozrnienie 26. Mwi o poznaniu umysowym nagich prawd. Dowodzi, e s ich dwa rodzaje i poucza, jak dusza wobec nich powinna si zachowa 27. Mwi o drugim rodzaju objawie, czyli o odkrywaniu ukrytych tajemnic. Wyjania, kiedy one prowadz do zjednoczenia z Bogiem, a kiedy s przeszkod. Przestrzega, e szatan atwo moe przez nie uwodzi 28. Mwi o sowach [wewntrznych], ktre w sposb nadprzyrodzony mog si udziela duchowi. Objania jakie s ich rodzaje. 29. Mwi o pierwszym rodzaju sw, ktre czasami tworzy sobie duch skupiony. Podaje ich przyczyny i wskazuje, e mog by dla duszy zarwno poyteczne, jak i szkodliwe 30. Mwi o sowach wewntrznych, jakie formalnie syszy duch sposobem nadprzyrodzonym. Przestrzega przed niebezpieczestwami, na jakie mog one dusz narazi. Zachca do ostronoci, aby nie da si przez nie oszuka 31. Mwi o sowach substancjalnych, jakie duch odbiera wewntrznie. Podaje jaka jest rnica midzy tymi sowami a sowami formalnymi. Wskazuje na korzyci, jakie one przynosz. Podaje rady co do wyrzeczenia si i w ogle co do ustosunkowania si do nich duszy 32. Omawia doznania, jakie rozum odbiera z uczu wewntrznych, powstajcych w duszy sposobem nadprzyrodzonym. Podaje ich przyczyny. Wskazuje, jak dusza powinna si do nich ustosunkowa,

aeby jej nie przeszkadzay na drodze do zjednoczenia z Bogiem

KSIGA TRZECIA
(Noc czynna ducha, pamici i woli) Omawia oczyszczenie pamici i woli przez noc czynn. Podaje nauk jak dusza powinna si zachowa co do pojmowa w krgu tych dwu wadz, aby moga doj do zjednoczenia z Bogiem w obu tych wadzach, w doskonaej nadziei i mioci

Rozdziay 1. [Podaje zaoenie tej ksigi] 2. Mwi o naturalnych pojmowaniach pamici. Poucza, jak pami powinna si z nich oprnia, aeby dusza moga zjednoczy si z Bogiem wedug tej wadzy 3. Mwi o trzech rodzajach szkd, na jakie naraona jest dusza, jeeli nie zaciemni si co do wiadomoci i rozwaa pamiciowych. Omawia tutaj pierwsz szkod 4. Mwi o drugiej szkodzie, jakiej dusza moe dozna od szatana, jeli pjdzie drog naturalnych pojmowa pamici 5. Mwi o trzeciej szkodzie, jakiej doznaje dusza przez szczegowe, naturalne pojmowanie pamici 6. Mwi o korzyciach przychodzcych dla duszy z zapomnienia i oprnienia z wszelkich myli i poj, jakie moe posi sposobem naturalnym w zakresie pamici 7. Mwi o drugim rodzaju pojmowa pamiciowych. S to wyobraenia i poznania nadprzyrodzone 8. Mwi o szkodach, jakie sprawuj w duszy wiadomoci o rzeczach nadprzyrodzonych, jeli si nad nimi zatrzymuje. Objania, jakie s te szkody 9. Mwi o drugim rodzaju szkd, tj. o niebezpieczestwie mioci wasnej i prnej zarozumiaoci 10. Mwi o trzeciej szkodzie, jak dusza moe ponie ze strony szatana z wyobraeniowych pojmowa pamici. 11. Mwi o czwartej szkodzie, jaka grozi duszy z wyranych, nadprzyrodzonych pojmowa pamici. Szkoda ta utrudnia zjednoczenie 12. Mwi o pitej szkodzie, wynikajcej dla duszy z form i pojmowa wyobraeniowych, otrzymywanych sposobem nadprzyrodzonym. Polega ona na tym, e dusza ma o Bogu niskie i niewaciwe pojcie 13. Mwi o korzyciach, jakie dusza odnosi, odrzucajc pojmowania wyobraeniowe. Odpowiada na niektre zarzuty i objania rnic, jaka zachodzi pomidzy pojmowaniami wyobraeniowymi naturalnymi i nadprzyrodzonymi 14. Mwi o poznaniach duchowych, ktre pami moe przyjmowa 15. Podaje oglne wskazwki, jak czowiek duchowy ma si posugiwa wadz pamici 16. Zaczyna objania noc ciemn" woli. Podaje rne rodzaje skonnoci woli 17. Zaczyna mwi o pierwszym uczuciu woli. Wyjania, co to jest rado i podaje rozrnienie rzeczy, ktrymi wola moe si radowa 18. Mwi o radoci z dbr doczesnych. Poucza, jak mamy odnosi do Boga rado z tych dbr 19. Mwi o szkodach grocych duszy, ktra pokada sw rado w dobrach doczesnych

20. O korzyciach, jakie odnosi dusza wyzbywajc si radoci z rzeczy doczesnych 21. Mwi o tym, jak prne jest pokadanie radoci woli w dobrach naturalnych. Poucza, jak naley ich uywa w deniu do Boga 22. O szkodach, jakie ponosi dusza pokadajc rado swej woli w dobrach naturalnych 23. Mwi o korzyciach, jakie odnosi dusza nie pokadajc radoci w dobrach naturalnych 24. Mwi o trzecim rodzaju dobra, ktrym wola moe si radowa. S to dobra zmysowe. Objania ich istot i podaje odmiany. Poucza, jak wola powinna dy do Boga oczyszczajc si z tych radoci 25. Mwi o szkodach, jakie dusza ponosi pokadajc w dobrach zmysowych rado swej woli 26. Wskazuje na korzyci, jakie odnosi dusza wyzbywajc si radoci w rzeczach zmysowych. Korzyci te s duchowe i doczesne 27. Zaczyna mwi o czwartym rodzaju dbr, tj. o dobrach moralnych. Wyjania, jakie one s i o ile godzi si, aby wola nimi si radowaa 28. Mwi o siedmiu szkodach, w jakie moe popa dusza, pokadajc w dobrach moralnych rado swej woli 29. Wskazuje na korzyci, jakie dusza odnosi odrywajc sw rado od dbr moralnych 30. Zaczyna mwi o pitym rodzaju dbr, ktrymi moe si wola radowa. S to dobra nadprzyrodzone. Okrela ich istot i podaje, czym rni si od dbr duchowych. Poucza, jak dusza powinna odnosi rado z nich do Boga 31. O szkodach, jakie odnosi dusza, gdy pokada rado woli we wspomnianych dobrach nadprzyrodzonych 32. Wskazuje na poytki, jakie dusza odnosi powcigajc sw rado z ask nadprzyrodzonych 33. Zaczyna mwi o szstym rodzaju dbr, ktrymi wola moe si radowa. [Okrela je i dokonuje pierwszego ich podziau] 34. Mwi o dobrach duchowych, ktre umys i pami moe pojmowa wyranie. Podaje wskazwki, jak wola powinna si zachowa czerpic z nich radoci 35. Mwi o przyjemnych dobrach duchowych, ktre wyranie przedstawiaj si woli. Wylicza ich rodzaje 36. Mwi w dalszym cigu o obrazach i wskazuje na brak naleytego o nich pojcia spotykany u niektrych osb 37. Mwi, jak wola powinna podnosi ku Bogu sw rado z ogldania obrazw, aby nie zbdzi [i aby jej nie przeszkadzay]. 38. Mwi w dalszym cigu o dobrach pobudzajcych. Zajmuje si kaplicami i miejscami powiconymi na modlitw 39. Poucza, jak powinno si korzysta z kaplic i wity, by dusza moga wznosi si [przez nie] ku Bogu 40. Mwi dalej o tym samym i podaje wskazwki potrzebne do skupienia wewntrznego 41. Mwi o niektrych szkodach, w jakie wpadaj ci, ktrzy maj zmysowe upodobanie w rzeczach i miejscach witych w sposb wyej omwiony 42. O trzech rodzajach miejsc witych, i jak powinna si wola wobec nich zachowa 43. Mwi o innych pobudkach do modlitwy, stosowanych przez wiele osb, a mianowicie o rnych ceremoniach 44. Poucza, jak naley przez te naboestwa kierowa ku Bogu rado i wysiki woli 45. Mwi o drugim rodzaju dobra szczegowego, ktrym wola moe si prno radowa

NOC CIEMNA
PROLOG DO CZYTELNIKA PIEW DUSZY Zaczyna si objanienie strof mwicych o sposobie, jakiego dusza winna si trzyma na drodze zjednoczenia mioci z Bogiem, [przez ojca Jana od Krzya, karmelit bosego].

KSIGA PIERWSZA
OMAWIA NOC (BIERN) ZMYSW Strofa pierwsza 1. Przytacza pierwszy wiersz i zaczyna mwi o niedoskonaociach pocztkujcych 2. O pewnych niedoskonaociach duchowych, jakie popeniaj pocztkujcy pod wpywem naogu pychy 3. O niektrych niedoskonaociach, jakie popeniaj pocztkujcy pod wpywem drugiej wady gwnej, ktr jest akomstwo duchowe 4. O innych niedoskonaociach, ktre popeniaj pocztkujcy pod wpywem trzeciej wady gwnej, ktr jest nieczysto 5. O niedoskonaociach, jakie powoduje u pocztkujcych wada gniewu 6. O niedoskonaociach wynikajcych z akomstwa duchowego 7. O niedoskonaociach wynikajcych z zazdroci [i lenistwa] duchowego 8. Zaczyna objania noc ciemn 9. O znakach, z ktrych mona pozna, czy czowiek duchowy idzie drog tej nocy, czyli oczyszczenia zmysw 10. Jak powinny si zachowa dusze przechodzce przez t ciemn noc 11. Objanienie dalszych trzech wierszy strofy 12. O korzyciach, jakie sprawia w duszy noc zmysw 13. O innych korzyciach, jakie sprawia w duszy ta noc zmysw 14. Objanienie ostatniego wiersza pierwszej strofy. Rne formy i trwanie biernej nocy zmysw

KSIGA DRUGA
(Noc bierna ducha) O ciemnej nocy, gdzie mwi si o gbszym oczyszczeniu, ktre jest drug noc ducha. 1. Zaczyna mwi o ciemnej nocy ducha. Mwi, kiedy si ona zaczyna

2. Mwi w dalszym cigu o innych niedoskonaociach, jakim podlegaj postpujcy 3. Uwagi dotyczce tego, co nastpi 4. Przytacza pierwsz strof i daje jej objanienie 5. Zaczyna objania, jak owa ciemna kontemplacja nie tylko jest noc dla duszy, ale rwnie jej udrk i mczarni 6. O innych udrkach, ktre dusza cierpi w tej ciemnej nocy 7. Mwi o tym samym przedmiocie. Wskazuje na inne utrapienia i przykroci woli 8. O innych udrkach, ktre trapi dusz w tym stanie 9. Objania, jakim sposobem ta noc, chocia zaciemnia ducha, czyni to dlatego, aby go owieci i obdarzy jasnoci 10. Objania dokadnie to oczyszczenie za pomoc porwnania 11. Mwi, e dusza odczuwa nagy wzrost mioci Boej jako owoc tych srogich dowiadcze 12. Objania, e ta straszna noc jest czycem. Mwi, e wrd tej nocy Boska Mdro owieca ludzi na ziemi tym samym wiatem, jakie oczyszcza i owieca aniow w niebie 13. O innych skutkach, jakie sprawia w duszy owa ciemna noc kontemplacji 14. Przytacza w nim i wyjania trzy ostatnie wiersze pierwszej strofy 15. Przytacza drug strof i daje jej objanienie 16. Objania, w jaki sposb dusza bdc w ciemnoci idzie bezpieczna 17. Objania, jak owa ciemna kontemplacja jest ukryta 18. Wyjania, w jaki sposb ta tajemnicza mdro jest take schodami 19. Przedstawienie pierwszych piciu stopni schodw mioci 20. Przedstawienie pozostaych piciu stopni 21. Objania powiedzenie osoniona i wskazuje na barwy szat osaniajcych dusz wrd tej nocy 22. Objania trzeci wiersz drugiej strofy 23. Mwi o przedziwnej kryjwce, w jakiej pozostaje dusza wrd tej nocy. Wskazuje, e szatan mogcy si dosta do innych, nawet bardziej wzniosych kryjwek, tutaj nie ma wstpu 24. Koczy objanianie drugiej strofy 25. Objania pokrtce trzeci strof

PIE DUCHOWA
Prolog Pie midzy dusz i Oblubiecem Zaoenie Objanienie strof mioci midzy oblubienic i Oblubiecem Chrystusem: 1. Gdzie si ukrye 2. Pasterze, ktrzy podacie 3. Szukajc mojej mioci 4. Zagaje i puszcze

5. Rzucajc wdzikw tysice 6. Ach! I kt uleczy mnie moe 7. Te dziea co si wok przesuwaj 8. Ach, czemu jeszcze trwasz 9. Dlaczego, gdy rozdare mioci 10. Uga te ognie rozpalone 11. Odso przede mn obecno Twoj 12. O rdo krysztaowe! 13. Odwr si, Miy 14-15. Mj Ukochany jest jak gr wyyny 16. Pojmajcie nam liszki 17. Usta, wichrze pnocny, mierci tchncy 18. Nimfy z Judejskiej ziemi 19. Ukryj si, moja Jedyna Mioci 20-21. Przez ptaki w swym locie swobodne 22. Oblubienica wszedszy utskniona 23. Pod drzewem jaboni 24. oe nasze w kwieciu tonce 25. ladami Twoich krokw 26. W winnej piwnicy gbinie 27. I tam mi piersi da Jedyny 28. Dusza ma Tob zajta jedynie 29. Odtd ju nigdy bo zielona 30. Kwiaty, szmaragdw rumiece 31. I jednym tylko wosem moim 32. Gdy mnie swym wzrokiem ogarniae 33. O nie chciej mn pogardza 34. Gobka biaa 35. ya ukryta w samotnoci 36. Radujmy si sob, mj Miy 37. A potem na wyyny 38. Tam mi okaesz 39. Wietrzyka lekkie tchnienia 40. Ju nikt teraz nie patrzy w t stron

YWY POMIE MIOCI


Prolog piew duszy pogronej w gbokim zjednoczeniu z Bogiem Strofa pierwsza Strofa druga Strofa trzecia

Strofa czwarta

LISTY
1. Do matki Katarzyny od Jezusa 2. Do matki Anny od w. Alberta, przeoonej w Caravaca 3. Do teje samej zakonnicy 4. Do Marii de Soto w Baezie 5. Do pewnej karmelitanki bosej w Madrycie 6. Do Matki Anny od w. Alberta, przeoonej w Caravaca 7. Do karmelitanek bosych w Beas 8. Do karmelitanek bosych w Beas 9. Do matki Leonory Baptysty, karmelitanki bosej w Beas 10. Do o. Ambroego Mariana od w. Benedykta, przeora w Madrycie 11. Do pani Joanny de Pedraza w Granadzie 12. Do pewnej panienki z okolic Avili, ktra pragna zosta karmelitank bos 13. Do pewnego zakonnika, ucznia swojego 14. Do matki Marii od Jezusa, przeoonej w Kordobie 15. Do matki Leonory od w. Gabriela, karmelitanki bosej w Kordobie 16. Do matki Marii od Jezusa, przeoonej karmelitanek bosych w Kordobie 17. Do matki Magdaleny od Ducha witego w Kordobie 18. Do o. Mikoaja od Jezusa (Doria), wikarego generalnego zakonu karmelitw bosych 19. Do pani Joanny de Pedraza w Granadzie 20. Do pewnej karmelitanki bosej drczonej skrupuami 21. Do matki Marii od Jezusa, przeoonej karmelitanek bosych w Kordobie 22. Do matki Leonory od w. Gabriela w Kordobie 23. Do pewnej penitentki 24. Do o. Ludwika od w. Anioa w Andaluzji 25. Do matki Anny od Jezusa, karmelitanki bosej w Segowii 26. Do matki Marii od Wcielenia w Segowii 27. Do tej samej Marii od Wcielenia, przeoryszy w Segowii 28. Do pani Anny del Mercado y Pealosa 29. Do nieznanej osoby 30. Do pani Anny del Mercado y Pealosa w Segowii 31. Do matki Anny od w. Alberta, przeoonej w Caravaca 32. Do pewnej karmelitanki bosej w Segowii 33. Do o. Jana od w. Anny, karmelity bosego w Maladze Facsimile pisma w. Jana od Krzya

PISMA MNIEJSZE

POEZJE
Romanca (1)

O TRJCY PRZENAJWITSZEJ (Acerca de la Santisima Trinidad)


Do sw Ewangelii: Na pocztku byo Sowo". 1 Byo ju na pocztku Sowo i w Bogu yo, W ktrym swoje piknoci, I swoje szczcie kryo. To Sowo byo Bogiem I pocztkiem si zwao I byo na pocztku A pocztku nie miao. Ono byo pocztkiem, Pocztek w nim wstrzymany; (2) Co si zrodzi w pocztku, Sowem Syn jest nazwany. On zawsze by poczty, A zawsze si poczyna, Ojciec Przedwieczny swj byt Zlewa na swego Syna. Tak wic chwaa Synowa Jest w Ojcu pooona, A chwaa Ojca caa Jest w Synu wyraona. Jak kochany w kochanym Jeden si w drugim znajduje, A Mio (3) co ich czy, W istnoci wystpuje. I we wszystkich swych przymiotach, W potdze i rwnoci

Trzech Osb - jedna mio Kryje si w ich istnoci! I jedna mio ich wszystkich, W jedn mio zczya Kochanych z kochajcym, W ktrym kada z nich ya. A byt, ktry Trzej maj, Kada z nich posiadaa, Kada z nich kocha Tego, W ktrym ten byt swj miaa. I ten byt ich odrbny (4) Jedn wsplno stanowi I czy ich w jednoci, Ktrej nikt nie wysowi. Std wic jest nieskoczona Mio, co ich czya, Wrd Trzech Jedyna mio Istno (5) ich stanowia. Im wicej bowiem mio Zespala si w jednoci, Tym wiksz ma potg I peni ywotnoci.

O UDZIELANIU SI TRZECH OSB TRJCY WITEJ (De la comunicacin)


W tej bezkresnej mioci, Ktra z Dwch pochodzia, Mwi Ojciec do Syna Sowa pene radoci. Sowa rozkoszy takiej, I jej nikt nie kosztowa, Tylko Syn Boy jeden Nimi si rozkoszowa. O ile odczu mona, Sowa Ojca te byy: Nic mi nie daje szczcia, Tylko Ty, Synu miy".

Wszelkie upodobanie Tylko w Tobie znajduj I co Tobie jest drogie, Ja rwnie to miuj. Kto niepodobny Tobie Nie uznam go za swego, Bom Ciebie upodoba O ycie ycia mego! Jeste blaskiem mej wiatoci, Jeste moj mdroci, Obrazem mej istoty, Najgbsz m radoci. Kto Ci ukocha, Synu, Oddam mu w zamian siebie I mio m ku Tobie Zo w nim jakby w niebie! I ukochano Ciebie, Ktrego tak miuj".

O STWORZENIU WIATA (De la creacin)


Chciabym Ci da, mj Synu, Mi oblubienic, Aby moga oglda Nas w bytu tajemnicy. I chleb je z tego stou, Z ktregom ja poywa I oglda to pikno, Ktrem w Tobie odkrywa. By si ze mn cieszya, Zaznaa szczcia tchnienia Na widok Twej piknoci, Twego ze mn istnienia". Wdziczny Ci jestem wielce Rzek Syn Ojcu z mioci

-Oblubienic dan Okryj m jasnoci. By przez ni ogldaa Potg Ojca mego I poznaa t prawd, e ja si rodz z Niego. Wezm j w swe ramiona, By mio zrozumiaa, I wrd wiecznych rozkoszy Tw dobro wychwalaa".

4 (cig dalszy)
Niech si stanie! - rzek Ojciec Dla Twojej to mioci". I przez jedno to sowo Wywid wiaty z nicoci. Wznis si gmach dla wybranej Mdroci utworzony, Na wiat grny i dolny Przedziwnie podzielony. wiat dolny peen stworze, W odmianach rnych, licznych, Za wiat grny janieje W blaskach wdzikw przelicznych. By poznaa wybrana Oblubienica blask, chwa, Chrami anielskimi Wypeni niebo cae. Czowiecz za natur Postawi na nizinie, Bo nie dorwna ona Rajskich duchw dziedzinie. Ale, chocia na rnej Stoj one granicy, Stanowi jedno ciao Jego oblubienicy.

Bo jedna mio Jego Wybraa je w cznoci; Anioowie znajduj Oblubieca w radoci. Ludzie za z ziemskich nizin Znajduj Go w ufnoci I w wierze, e Go ujrz Kiedy w chwale wielkoci. I e kiedy On wszystkich Okryje blaskami swymi I nikt nie bdzie gardzi Ju nimi tu na ziemi. Bo Bg si zniy do nich Mimo swojej wielkoci, Przyszed z nieba na ziemi, Mieszka w ich spoecznoci. I Bg sta si czowiekiem I czowiek on - by Bogiem, Pokarm, napj przyjmowa Za niskim ludzi progiem. I zawsze pozostanie W tej ludzkiej spoecznoci, Pki wiat ten, co dzi trwa, Nie przejdzie do wiecznoci. W ktrej wybrani Jego Posysz wieczne pienia, Bo On by gow miej, Ktr wid do zbawienia. I wszystkie czonki spoem, Wszystkich wybranych zbierze, Jak sw oblubienic Polubion Mu w wierze. Obejmie w swe ramiona, Mioci sw owionie, I wszystkich zoy spoem Na Ojca swego onie.

Tam kady zakosztuje Szczcia Jego w penoci; Bo jako Ojciec i Syn, J Duch wity Mioci yj wzajemnie w sobie Tak i dusza wybrana y bdzie yciem Boym, W Bogu rozmiowana. 5 (cig dalszy) W poczuciu tej nadziei, I przyjdzie On wrd chway, Ludziom trudy i znoje Lejsze si wydaway. Dugie wieki nadziei Za przyszym odkupieniem Spowiy serca ludzkie Tskliwym udrczeniem. Przeto wrd jkw, wzdycha Za jutrzenk zbawienia Wylewali swe mody Dzie i noc bez wytchnienia, By raczy si zmiowa, Opuci swe anioy, I jako dawca ycia Zszed na ziemskie padoy. O, sysz Panie! - woali Polij Obiecanego! Otwrz Twoje niebiosa, Zejd do stworzenia swego! O gdyby si zjawi, Przed dusz udrczon! Spucie ros niebiosa Na ziemi utsknion! Niech uyni si ona, Rodzca tylko gogi, Niechaj zattni wiosn I wyda Kwiat ten drogi!"

Szczsny - woali inni Kto oczyma swoimi Oglda bdzie Boga, yjcego na ziemi! Kto bdzie mg Go dotkn I chodzi za Nim wszdzie, Podziwia tajemnice, Ktre On czyni bdzie!" 6 (cig dalszy) Wrd takich prb i baga Dugie wieki mijay, Lecz w kocu lat ostatnich Wzrosy tsknot zapay. Kiedy starzec Symeon Jedno ycia pragnienie, Jedn prob ma w duszy: Ujrze Paskie Zbawienie I Duch wity mu daje To sodkie zapewnienie, e nie przyjdzie na niego Ostatnie mierci tchnienie, Pki nie ujrzy okiem Z dawna Obiecanego I nie wemie na rce Boga Narodzonego, By Go w sodkim ucisku Tuli do serca swego.

O WCIELENIU
(Prosigue la Encarnacin) (cig dalszy)
Ju przyszed w czas wielki, W ktrym si speni miao To dzieo wyzwolenia,

Co dusze z pt wyrwao. W czasach prawa Mojesza, Gdy trwaa jeszcze wina, Tymi sowy przemawia Bg do swojego Syna: Twoja oblubienica, Na Twj obraz stworzona, I w tym, co Tobie mie, Tobie upodobniona. Od Twej wzniosej istnoci Rni si jednak ciaem, Jest jedno wite prawo W kochaniu doskonaym: By Oblubieniec z mi Podobni byli dwoje, Bo wtedy tym obfitsze Rozkoszy czerpi zdroje. I Twa oblubienica Wzrosaby w majestacie, Gdyby Ci ogldaa W ciaa swojego szacie". Ma wola jest Tw wol Bya odpowied Syna peni wol Twoj, To ma chwaa jedyna! I pragn speni, Ojcze, Woli Twojej zamiary, Bo przez to si objawi Twoja dobro bez miary. Objawi si Twa wszechmoc, Twojej mdroci zdroje. Pjd ludziom na ziemi Ukaza pikno Twoje! Pjd szuka mej miej, Krzye jej, bl i mki Wezm na barki swoje,

By nie znaa udrki. I by zaznaa ycia, Dam za ni ycie moje, Wyrwie j z bagien wiata, Zwrc w ramiona Twoje!" Bg zawezwa anioa, Co Gabriel mia miano, I wysta Go do Panny, Ktr Maryj zwano. I za Jej przyzwoleniem Rzecz boska si zicia: Sama Trjca Najwitsza Sowo ciaem okrya. I chocia Trzej dziaali, W jednym si dopenio (6), W Maryi czystym ywocie Sowo si Boe wcielio. I Ten, co tylko mia Ojca, Odtd Matk uznaje Lecz inn od tych niewiast, Ktrym poczcie m daje. I z Jej czystych wntrznoci On ciao swe przyjmuje, Datego si Syn Boy Synem czowieczym mianuje.

O NARODZENIU
(Del Nacimiento) Gdy przyszed czas wybrany, Czas Jego Narodzenia Jak oblubieniec z komnat Przyszed do swego stworzenia. A Matka Jego wdziczna, Wybrana z wszech na wiecie, Pooya w beczku

Swe narodzone Dzieci. Pomidzy bydltami Ludzie Mu cze skadali, Pasterskiej prostej pieni Anieli wtrowali. Zawarte zalubiny Midzy Czowiekiem-Bogiem, I Bg zapaka gorzko Na barogu ubogim. To byy lubne dary Oblubienicy - duszy, Matka w blu zadraa, Ujrzaa krzy katuszy... Pacz u Boga-Czowieka, U ludzi pie wesela Dziwne to zespolenie I nic go nie rozdziela.

II Romanca

NAD RZEKAMI BABILONII


(Encima de las corrientes)

Do sw psalmu 136: Super flumina Babylonis (7)


Nad brzegami rzek pyncych W Babiloskiej ziemi Siadem w smutku pogrony, Ze zami gorzkimi. Przypomniaem wity Syjon, Kres mojej mioci, A na sodkie to wspomnienie Wzmg si pacz aoci. I zoyem strj odwitny, Wziem szare suknie, Na gaziach wierzb zielonych Powiesiem lutni. Wytyem me nadzieje

W Tobie pooone Dosiga mi mio Twoja, Serce me zranione! Pragnem ju skoczy ycie, Tak mnie przeszyway Owe groty w boskim ogniu, Gdziem zagin cay... Uwalniajc gobic Mdlejc w zachwycie Obumarem cay w sobie W Tobie majc ycie. I dla Ciebie jam si budzi I znowu umiera Ty mi bowiem dawa ycie I znowu odbiera. Cieszyli si ludzie obcy, Chcieli sysze pienia, Co si wznosz na Syjonie W hymnach uwielbienia. Powiedzcie mi jak mam piewa Warn pie uroczyst, Kiedy serce moje tskni Za ziemi ojczyst? Niech mj jzyk uschnie w gardle, Lgnie do podniebienia, Gdybym Ciebie mia zapomnie W ziemi utrapienia. O Syjonie, gdybym patrzy Na ozy zielone, Ktre szumi tu nad rzek A nie w twoj stron Gdybym w tobie nie mia myli Serca i kochania, Niechaj uschnie ma prawica W tej ziemi wygnania! O, niech bdzie bogosawion

Bg mj ze Syjonu, Ktry susznym gniewem karze Cry Babilonu! A podnosi z ndzy maych I mnie paczcego Na gra, ktr jest sam Chrystus, Kres ycia mojego! Debetur soli gloria vera Deo (8).

III
Poemat

PIE DUCHOWA
Strofy duszy i Oblubieca (Redakcja B)

l. Gdzie si ukrye, Umiowany, i mnie wrd jkw zostawi? Ucieke jak jele, Gdy mnie wpierw zrani, Biegam za Tob z paczem, a Ty si oddali. 2. Pasterze, ktrzy podacie Poprzez ustronia na szczyt wzgrza wyniosego, Jeeli kdy napotkacie Mego nad wszystko Umiowanego, Powiedzcie, e schn, mdlej, umieram dla Niego! 3. Szukajc mojej mioci, Pjd przez gry i rozogi. Nie zerw kwiatw, Przed dzikim zwierzem nie uczuj trwogi, Przejd przez szyk obronny i graniczne progi! 4. Zagaj i puszcze Rkami Oblubieca mego zasadzone, O ki pene zieleni, Kwiatami ozdobione, Powiedzcie, czy przeszed wrd was, w ktr stron? ODPOWIED STWORZE 5. Rzucajc wdzikw tysice Przebiegn! szybko wskro boru cichego,

A jedno tylko spojrzenie I blask Jego postaci, Okry je szat pikna czarownego.

OBLUBIENICA 6. Ach! I kt uleczy mnie moe! Uka si mi ju prawdziwie, bez cienia! I nie chciej wicej wysya ju do mnie Tylko zwiastunw, Ktrzy nie zaspokoj mojego pragnienia. 7. Te dziea, co si wok przesuwaj, Nios mi pie o Twojej czarownej piknoci. I coraz gbiej dusz rozdzieraj Tak, e niemal umieram, Gdy mi szepc o Twoich tajemnic wielkoci. 8. Ach, czemu jeszcze trwasz, ycie, co nie masz ycia prawdziwego? I cigle tylko umierasz Od uderzenia grotu miosnego, Gdy wchodzisz w tajemnice Umiowanego. 9. Dlaczego, gdy rozdare mioci Me serce, nie dasz balsamu tej ranie? I gdy mnie porwa, Czemu mnie znowu zostawi? I nie bierzesz zdobyczy w swoje posiadanie? 10. Uga te ognie rozpalone, Bo nikt tego prcz Ciebie uczyni nie moe, I niech Ci ujrz me oczy, Bo Ty jest dla nich jak zorze I tylko w Ciebie patrze chc, o Boe! 11. Odso przede mn obecno Twoj I zadaj mier widokiem Twej boskiej piknoci! Wszak wiesz, e nic nie ukoi Cierpie zadanych grotami mioci. Tylko obecno Twoja, widok Twej istnoci! 12. O rdo krysztaowe! Gdyby mi teraz twa to wysrebrzona Odzwierciedlia nagle

Te oczy upragnione, Ktrych pikno w mym wntrzu ju jest nakrelona! 13. Odwr si, Miy, Wychodz z mego istnienia! OBLUBIENIEC Zawr, gobko, Bo jele zraniony Na wzgrzu wyania si z cienia Na powiew twego lotu, szuka orzewienia. OBLUBIENICA 14. Mj Ukochany jest jak gr wyyny, Jak samotne doliny wrd gajw tonce, Wyspy osobliwe, Jak potoki rozgonie szumice, Jak tchnienie wiatru mionie wiejce. 15. Jak noc w spoczynku cichym pogrona, W chwili gdy si rozlewa blask zorzy rumiany, Jak muzyka cisz przepojona, Samotno, w ktrej brzmi organy, Uczta, co moc i mio daje na przemiany. 16. Pojmajcie nam liszki, Bo winnica nasza ju w penym rozkwicie, W pki podobne jak pinii szyszki Zoymy r kwiecie, I nic si nie zjawi na wyniosym szczycie! 17. Usta, wichrze pnocny mierci tchncy, A przyjd ty, poudniowy, ze wspomnieniem mioci, Powiej przez mj ogrd, Niech si rozlej w krg twe wonnoci, I bdzie si pas Miy wrd kwiatw wieoci. 18. Nimfy z judejskiej ziemi, Gdy po kwiatach i krzewach pokrytych rami Zapach si wok rozlewa, Zostacie z dala, za twierdzy murami I nie wkraczajcie w progi, gdzie mieszkamy sami.

19. Ukryj si, moja jedyna Mioci, I patrz obliczem Twoim na grskie wyyny! Nie chciej wyjawia skrytoci, Lecz spjrz na druyny Tej, co wysp tajemniczych przebiega doliny. OBLUBIENIEC 20. Przez ptaki w swym locie swobodne, Lwy, jelenie, rogacze skaczce, Gry, doliny, rozogi, Wody, przestworza janiejce, Upiory nocne sen niepokojce. 21. Przez lir sodkie dwiki I przez piew syren was zaklinam, Bycie nie sprawiamy swym gniewem udrki, Ni si zbliay w murw otoczenia, By mia spaa pena ukojenia. 22. Oblubienica wszedszy utskniona Do ogrodu rozkoszy upragnionego, Spoczywa czarem Jego ukojona Oparszy szyj W sodkich objciach Umiowanego. 23. Pod drzewem jaboni Polubiem ci, ma mia, Tam moj rk ci oddaem I tam niewinno twoja powrcia, Gdzie j twa matka niegdy utracia. OBLUBIENICA 24. oe nasze w kwieciu tonce, Jaskiniami lww wok otoczone, W purpurze cae, Pokojem wzniesione, Tysicami zotych tarcz ozdobione! 25. ladami Twoich krokw Pobiegn dziewice w drog Za byskiem skrzcym iskrami, Za smakiem wina wytrawnego, W zapachy balsamu Boego.

26. W winnej piwnicy gbinie Rozkosze mego Oblubieca piam, A kiedym wysza, w zewntrznej krainie O niczym nie wiedziaam, I co dawniej miaam, wszystko utraciam. 27. I tam mi piersi da Jedyny, Tam mnie najsodszej nauczy mdroci, Tam Mu oddaam siebie i swe czyny, Nie zostawiwszy adnej wasnoci, I tam przyrzekam by Jego w mioci. 28. Dusza ma Tob zajta jedynie, Cae moje jestestwo Twa suba pochania! Nie strzeg ju stada I nie mam innego starania, Zajciem moim jest sodycz kochania. 29. Odtd ju nigdy bo zielona Nie ujrzy mnie, ni pjd kiedy w tamte strony! Powiedzcie wszystkim, em dla nich zgubiona, Poszam, gdzie mnie porwaa mio, Zgubiam wszystko, lecz mam skarb niezgbiony! 30. Kwiaty, szmaragdw rumiece W porankach tchncych wieoci zebrane, Zoymy w zdobne wiece, Twojej mioci kwieciem obsypane, I jednym wosem moim powizane. 31. J jednym tylko wosem moim, Ktry na mojej szyi wiewem poruszony Ujrzae boskim wzrokiem Twoim, Zostae ubezwadniony, Jednym mych oczu spojrzeniem zraniony! 32. Gdy mnie swym wzrokiem ogarniae, Zostawie w mej duszy Twych oczu odblaski, I przez to we mnie tak si rozkochae! A mym renicom dano wzniose aski, e mog podziwia piknoci Twej brzaski. 33. O, nie chciej mn pogardza, Cho twarz moja od aru niada sonecznego,

Ju moesz zwrci Twj wzrok na mnie, Bo gdy mnie obj w blask spojrzenia Twego, Okrye mnie wdzikami pikna czarownego. OBLUBIENIEC 34. Gobka biaa Z gazk swe do arki skierowaa loty, Synogarlica Ju odnalaza przedmiot swej tsknoty Na brzegach, gdzie zieleni zwieszaj si sploty. 35. ya ukryta w samotnoci I w samotnoci swe gniazdo uwia, I w samotnoci j prowadzi Umiowany, w ktrym siebie zagubia, I Jego w samotnoci mio zrania. OBLUBIENICA 36. Radujmy si sob, mj Miy, Chodmy przejrze si w Twojej piknoci Na gr i na pagrek, Gdzie rozlewaj si wody przejrzyste I wejdmy w puszcz ostpy cieniste. 37. A potem na wyyny W skaliste groty pjdziemy, Ktre w ukryciu s osonione, I tam w ich wntrze wszedszy tajemnicze Soku granatu pi bdziem sodycze. 38. Tam mi okaesz To, czego dusza moja pragna! Tam mnie obdarzysz, Mj Oblubiecze, jedyne me ycie! Tym, co mi dae w innego dnia wicie. 39. Wietrzyka lekkie tchnienia, I piew sowika czuoci drgajcy, Czar k lesistych Niesie noc zdobna w blask promieniejcy, I arzy si w niej pomie bez blu trawicy. 40. Ju nikt teraz nie patrzy w t stron,

Aminadab te si nie pokae. Uciszone jest ju oblenie. Stada rumakw zstpoway Na widok wd, ktre si rozlay.

IV ZNAM DOBRZE RDO


(Que bien se yo la fonte) piew duszy cieszcej si poznaniem Boga przez wiar.

Znam dobrze rdo co tryska i pynie, Cho si dobywa wrd nocy (9). 1. Wiem gdzie swe wody ma ten zdrj kryniczny, Ukryty w gbi tajemnic i wieczny, Cho si dobywa wrd nocy. 2. Pocztku jego nie znam, bo go nie ma, Lecz wiem, e kady byt sw moc trzyma, Cho si dobywa wrd nocy. 3. Wiem, e nie moe by nic pikniejszego, e wszelka pikno pochodzi od Niego, Cho si dobywa wrd nocy. 4. Wiem, e w Nim nie ma nic z ziemskich istnoci, e nic nie zrwna Jego wszechmocnoci, Cho si dobywa wrd nocy. 5. Blask jego wiata nigdy nie zachodzi, Bo wszelka wiato od Niego pochodzi, Cho si dobywa wrd nocy. 6. A tryskajce z niego ycia wody Zraszaj otcha, niebiosa, narody (10), Cho si dobywa wrd nocy. 7. Potok istnoci w tym rdle wezbrany W potdze swojej jest niepowstrzymany (11), Cho si dobywa wrd nocy. 8. To wieczne rdo znalazo ukrycie

W Chlebie ywota, aby da nam ycie, Cho si dobywa wrd nocy. 9. A potok, ktry od tych dwch pochodzi, adnej istnoci swoj nie przechodzi (12), Cho si dobywa wrd nocy. 10. I std podnosi gos, wzywa stworzenia, By si syciy w zdrojach Utajenia, Co si speniy wrd nocy (13). 11. To jest to rdo, ktrego podam, To jest Chleb ycia, ktry tu ogldam, Cho si dobywa wrd nocy.

V
Poemat

NOC CIEMNA
l. W noc jedn pen ciemnoci, Udrczeniem mioci rozpalona, O wzniosa szczliwoci! Wyszam nie spostrzeona, Gdy chata moja bya uciszona. 2. Bezpieczna pord ciemnoci, Przez tajemnicze schody osoniona O wzniosa szczliwoci! W mroki ciemnoci, w ukrycie wtulona, Gdy moja chata bya uciszona. 3. W noc pen szczcia bogiego, Pord ciemnoci, gdzie mnie nikt nie dojrza, Jam nie widziaa niczego, Nie miaam wodza ni wiata innego Ponad ten ogie, co w sercu mym gorza. 4. On mnie prowadzi jasnoci Bezpieczniej, nili wiato poudniowe, Tam, gdzie mnie czeka z mioci, O ktrym miaam przeczucie duchowe,

Gdzie nikt nie stan istnoci. 5. O nocy, co prowadzia, Nocy ty milsza nad jutrzni ran! O nocy, co zjednoczya Miego z ukochan, Ukochan w Miego przemienion! 6. Na mojej piersi kwitncej, Ktr dla Niego ustrzegam w caoci, Zasypia w ciszy kojcej, Wrd moich pieszczot szczodroci, A wiatr od cedrw niesie pie mioci. 7. Rankiem, wrd wiatru, Gdym Jego wosy w pki rozplataa, Prawica Jego pena ukojenia Szyj m sodko opasaa, em zatona pord zapomnienia. 8. Zostaam tak w zapomnieniu, Twarz m oparam o Ukochanego. Ustao wszystko w ukojeniu, Troski ywota mojego Skryy si wszystkie w lilij wonnym tchnieniu. Aluzja do Ostatniej Wieczerzy.

VI
Poemat

PASTERZ
(Un pastoco)

Strofy opiewajce mio Chrystusa do duszy (14)


1. By sobie pasterz samotny wrd wiata, Nie zna co rado, co wzajemne serce, Bo cho mioci gorza ku pasterce Tysic udrcze pier jego przygniata. 2. Nie pacze, cho si krwawi jego rany, Ani si skary na miertelne ble, Kiedy mu w sercu i pali, i kole,

Pacze, bo od niej czu si zapomniany. 3. A tak, gdy o nim wcale nie pamita Pikna pasterka, znosi te mczarnie, Wrd obcych depta daje si bezkarnie, Takie na mio naoya pta. 4. Biedny ja! - woa - biedny z tej przyczyny, e moj mio zdeptaa tak dumnie, e szczcia ze mn nie chciaa, ni u mnie, Mio mnie karze i drczy bez winy! 5. Po dugich mkach, na krzy wbity w ziemi Wspi si i w krzya otwarte ramiona Kadc si pasterz - gow zwiesi, kona! Lecz z sob unis tej mioci brzemi.

VII
Poemat

YWY POMIE MIOCI


Strofy duszy w gbokim przeywaniu zjednoczenia mioci z Bogiem.

1. O ywy pomieniu mioci, Jak czule rani sia aru twego rodka mej duszy najgbsze istnoci! Bo nie masz w sobie ju blu adnego! Skocz ju! jeli to zgodne z twym pragnieniem! Zerwij zason tym sodkim zderzeniem! 2. O sodkie aru upalenie! O rano pena uczucia bogiego! O rko mia, o czue dotknienie, Co dajesz przedsmak ycia wieczystego I spacasz hojnie wszystkie zalegoci! Przez mier wprowadzasz do ycia penoci! 3. Pochodnie ognia poncego, W waszych odblaskach jasnych i promiennych, Otchanie gbin zmysu duchowego, Ktry by lepy, peen mrokw ciemnych, Teraz z dziwnymi doskonaociami Nios Miemu ar swj wraz z blaskami!

4. O jak agodnie i mionie Budzisz si, Miy, w gbi tona mego, Gdzie sam ukryty przebywasz rozkosznie! A sodkim tchnieniem oddechu Twojego, Penego skarbw wieczystych i chway, Jak sodkie wzniecasz mioci zapay!

VIII YJ NIE YJC W SOBIE


(Vivo sin vivir en mi)

piew duszy drczonej tsknot za widzeniem Boga.


yj, nie yjc w sobie, Nadziei skrzyda rozwieram, Umieram, bo nie umieram! 1. Ja ju nie yj w sobie, Bez Boga y nie mog! Bez Niego i bez siebie Jak odnajd drog? Miast ycia - tysic mierci! W gbie ycia si wdzieram, Umieram, bo nie umieram! 2. To ycie, ktrym yj, To zaprzeczenie ycia, To cige umieranie! A pjd do zdobycia Ciebie, mj Boe! - Syszysz? Ja si ycia wypieram, Umieram, bo nie umieram! 3. Pozbawiony tu Ciebie, Jakie ycie mie mog? Jeno mier ustawiczna! Czuj o siebie trwog, Serce w blu si krwawi, Wic ku Tobie spozieram! Umieram, bo nie umieram! 4. Ryba z wody wyjta, Co si wrd suszy pawi,

Przynajmniej ma t pewno, e j mier w kocu strawi. Lecz mce mej c zrwna? Ja ble wszystkie zbieram! Umieram, bo nie umieram! 5. Gdy skupiam moje myli W Tajemnicy Otarza, Wiedzc, e tam jest skryty, Ma mio si rozarza I jeszcze wicej cierpi! W sercu tsknot wzbieram! Umieram, bo nie umieram! 6. A gdy si ciesz w duszy, e ujrz Ci tam w niebie, Bole moja si zwiksza, e mog straci Ciebie! I yjc w tej udrce Nadziei skrzyda rozwieram, Umieram, bo nie umieram! 7. Wyrwij mnie ju z tej mierci, Boe mj, i daj ycie! Nie chciej mnie duej trzyma Na tym wygnaczym wiecie! Patrz, jak Ciebie podam, W blu rany otwieram, Umieram, bo nie umieram! 8. Lecz bd ju tu paka I znosi bl istnoci, Bo trwa moje wygnanie Za grzechw moich zoci. Lecz kiedy ten czas przyjdzie, Na ktry dusz otwieram, Kiedy szczliwy zawoam: yj, bo nie umieram!?

IX WSZEDEM W NIEZNANE
(Entreme donde no supe)

Strofy natchnione w ekstazie kontemplacji.

Wszedem - hen kdy w nieznane, Trwaem w zamarym stanie, Wyszym nad wszelkie poznanie. 1. Nie wiem, w jakiem szed strony, Lecz gdym si znalaz u celu, Dostrzegem wiatem olniony Gbie tajemnic wielu. Wyrazi tego nie zdoam, Trwaem w zamarym stanie, Wyszym nad wszelkie poznanie. 2. Poznaem pewne drogi Pokoju, nabonoci, W drodzem nie uczu trwogi Wrd sodkiej samotnoci. Tak wzniose to tajniki, em w osupienia stanie, Wyszym nad wszelkie poznanie. 3. Byem tak upojony, Rzucony w dalekoci, em zosta pozbawiony Poczucia wiadomoci. A duch mj obdarzony Wiedz w niewiedzy stanie, Wyszym nad wszelkie poznanie. 4. Kto wejdzie w te gbiny, Tego siy ustaj; Poprzednie myli, czyny, Niczym mu si by zdaj. Tak wznios czerpie mdro W owym zamarym stanie, Wyszym nad wszelkie poznanie. 5. Kto wznis si w te poziomy Mniej ma rozumu mocy, Bo jest to blask zamiony (15), Co wiatem lni wrd nocy. Kto pozna te tajniki Zamar w niewiedzy stanie, Wyszym nad wszelkie poznanie.

6. Tej dziwnej wiedzy tchnienia Tak potg maj, e mdrcw dowodzenia Nigdy jej nie zrwnaj. Bo ich mdro si gubi W owym niewiedzy stanie, Wyszym nad wszelkie poznanie. 7. Tak wzniose s poziomy Tej nadziemskiej mdroci, e aden zmys stworzony Nie pojmie jej w caoci. Kto si potrafi zaprze W owej niewiedzy stanie, Nad wszelkie wejdzie poznanie. 8. Jeeli wiedzie chcecie, Gdzie rdo tej mdroci: W tajemnym wizji wiecie, W wzniosej, boskiej istnoci, Sprawia to dobro Jego, e w tym niewiedzy stanie Jest najwysze poznanie.

X LOT MIOCI
(Tras de un amoroso lance)

Strofy opiewajce wzlot duszy do Boga (16)


Mioci rczymi piry, Nadziej gnany do gry, Coraz wyej od padow, Wzlatujc, chwyciem potw (17). 1. W pogoni za t Boskoci Chcc upu dosta z pewnoci, W takim znalazem si niebie, e a zgubiem sam siebie. A cho w tym locie zuchwaym Zaledwie si posuwaem, To wci wyej od padow, Wzlatujc, chwyciem potw.

2. Gdym si wzbi wyej, wysoko, Wielki blask olni mi oko I mnie, zwycizc w tych gonach Noc skrya w swoich osonach. Lecz rwany skrzydem mioci Leciaem mimo ciemnoci, Coraz wyej od padow, Wzlatujc, chwyciem potw. 3. A iem si wzbija wyej, Pdzc w gr coraz chyej, O tyle czuem, e spadam, Sabn i sob nie wadam. Oj, nie zowi tego ptaka! Siebie rwnam do robaka, Co tak wzbi si od padow Wysoko, by schwyci potw. 4. Ju nie wiem, jak si to stao, Sto lotw w jeden si zlao, To nadzieja tak porywa, Im wiksza, wicej zdobywa. W niebo mnie niosa nadzieja, Ona wzlot daa, a nie ja, Gdy si wzbia od padow Wysoko, by schwyci pow,

XI GLOSA O RZECZACH BOSKICH


(Glosa a lo divino")

Bez podstaw, a oparty, Bez wiata, w ciemnym grobie Wyniszczam si sam w sobie. 1. Ma dusza ju wyzbyta Ze wszelkiej rzeczy tu, Wznosi si ponad siebie yciem podobnym do snu. Bg tylko mym oparciem; Gubi si tylko w myli tej, em saby lecz i mocen,

To szczcie duszy mej! 2. Cho widz mroki wkoo W miertelnym yciu tym, Dostrzegam i blask jasny W nadziemskim yciu - hen... Bo mio ycia tego Im wicej si ukryje, Tym wyej wznosi wzrok. 3. A rdo tej mioci Tak cudnym blaskiem lni, e wszystkie ycia ndze W szczcie zamienia mi! Dusz m zmienia w siebie, Pon jak ognia ar! Wyniszczam si sam w sobie, To jest najdroszy dar!...

XII GLOSA DRUGA


(a lo divino")

Dla adnych ziemskich wdzikw, piknoci, ycia tu nie powiec, Tylko dla jednej mej tajemnicy, Ktr-m odnalaz w skrytoci. l. Wszystkie rozkosze, powaby tej ziemi, Nie dadz duszy spokoju, Tylko j znu, wzbudz pragnienie Miast oywczego zdroju. Dla tych nikncych chwil przyjemnoci ycia tu nie powic, Tylko dla jednej mej tajemnicy, Ktr-m odnalaz w skrytoci. 2. Serce szlachetne nie szuka drogi Usianej tylko kwiatami; Ono chce cierpie w subie mioci, Spowi si ofiar rami. I nie nakarmi si do sytoci U adnej ziemskiej krynicy, Bo szczcie jego w tej tajemnicy,

Ktr-m odnalaz w skrytoci. 3. Kto zakosztowa Boej mioci, Kto uczu w sobie jej tchnienia, Dla tego wszystkie ziemskie radoci S pene smutku, znuenia. I wzroku swego wstrzyma nie moe Tu na uudnej prnoci, Bo szczcie jego w tej tajemnicy, Ktr odnalaz w skrytoci. 4. Czemu rozkosze ziemskie nie mog Nasyci duszy spragnionej? Bo jej pokarmu trzeba Boego, Piknoci nie stworzonej! Widzc si tutaj w ziemskiej istnoci Samotn, opuszczon, Wchodzi do gbi tej tajemnicy, Ktr znalaza w skrytoci. 5. I gdy jej wola ju ogarnita Boskoci sodkim cieniem, Nie moe znale ju ukojenia Poza tym Boskim Istnieniem. Lecz tylko wiar moe ogarn T wznioso Jego piknoci, Wic wchodzi w gbi tej tajemnicy, Ktr znalaza w skrytoci. 6. I jake tskni, jak si wyrywa! Mioci caa przejta, Kiedy wrd stworze nie widzi Tego, Z ktrym jej istno sprzgnita! Wzrokiem swej woli, bez form i ksztatw Wznosi si do swej Mioci, Znajduje szczcie w tej tajemnicy, Ktr znalaza w skrytoci. 7. Bowiem nad wszystkie rzeczy stworzone Duch ludzki wyej si wznosi, I kiedy wejdzie w ten wiat tak wzniosy, Pienia weselne wznosi, I ponad wszelkie ziemskie radoci, Ponad wszech bytw zmiennoci, Kosztuje szczcie w tej tajemnicy,

Ktr odnalaz w skrytoci. 8. Trzeba wyta siy ywota, By si wzbogaci w dar aski, W Dobru Najwyszym szuka wzmocnienia I patrze w Jego blaski! Lecz ponad wszystkie szczytne pragnienia, Zapay gorliwoci Dla mnie s milsze te tajemnice, Ktre-m odnalaz w skrytoci. 9. Dla wszystkich rzeczy, ktre tu mog Obj rozumem, zmysami, Chociaby byy przyozdobione Najpikniejszymi wdzikami Ja dla tych wdzikw, pont, piknoci, ycia tu nie powic, Tylko dla jednej mej tajemnicy, Ktr odnalaz w skrytoci.

Letrilla (18)

XIII O SOWIE BOYM


(Del Verbo dwino)

Dziewica Przenajwitsza Ze Sowem Boym w onie Do ciebie przyjdzie z drogi, Jeli Jej dasz schronienie (19).

XIV CAO DOSKONAOCI (20)


(Suma de la perfeccin)

Zapomnie wszego stworzenia, Pamita na Stwrc swego. Strzec wewntrznego skupienia I kocha Umiowanego.

DO DZIECITKA JEZUS

(Al Nio Jess) O mj najsodszy Jezu, Jeli Twa mio zabi mnie ma, Nieche ta chwila teraz To szczcie mi da!

(1) Utwory w. Jana od Krzya, pisane na wzr hiszpaskich romanc, odznaczaj si melodyjnoci i prostot formy ludowych pieni, stanowi odrbn literacko i doktrynalnie grup jego poezji, w ktr wity woy najgbsz tre teologiczn. Chocia mwi si o dziesiciu romancach, to jednak pierwszych dziewi mona uwaa za jedn romanc opiewajc w dziewiciu odsonach histori zbawienia, poczwszy od zamysu w onie Trjcy witej, poprzez dzieo stworzenia i wcielenia do narodzenia Chrystusa. (2) W znaczeniu: nie ma pocztku. (3) Duch wity. (4) W sensie samoistnoci Osb Trjcy Przenajwitszej. (5) Istno w znaczeniu essentia divina (6) Dzieo wcielenia (7) Zdaniem niektrych autorw utwr powsta w wizieniu i zawiera osobiste dowiadczenia witego przeywajcego tsknoty duchowe. Nie jest jednak wykluczone, e wity piszc go poza wizieniem, poszed za czst w klasztorach praktyk parafrazowania psalmu wygnaca. (8) Kolofon manuskryptu z Sanlcar: Samemu Bogu naley si prawdziwa chwata". (9) Sowa te oznaczaj, e rdo to tajemnicze, ktrym jest sam Bg, jest niepojte w swej istocie dla naszego rozumu, jest jakby ukryte w mrokach, a poznajemy je po czci, jak mwi w. Pawe, z pomoc wiary. (10) Porwnaj sowa Chrystusa: Woda, ktr ja mu dam, stanie si w nim rdem wody wytryskujcej ku ywotowi wiecznemu (J 4,14) (11) Sowa te odnosz si do Syna Boego rodzcego si z Ojca. (12) Mowa tu o Duchu witym, rwnym istnoci Ojcu i Synowi (13) Aluzja do Ostatniej Wieczerzy (14) Przekad Lucjana Siemieskiego; patrz: Pie mistycznej mioci. Zebra i wytumaczy Lucjan Siemieski. Lww 1877, s. 93. - Poemat ten jest przerbk wieckiej piosenki, ktrej wity nadal przez zmian niektrych wyrazw tre religijn, idc za praktyk innych pisarzy, ktrzy w ten sposb zmodyfikowane liryki okrelali zwrotem yuelto a lo divino, skierowane do Boga. Z przerbki pochodz 4 strofy Pasterza", pita strofa pochodzi cakowicie od witego. (15) Blask zamiony" (w oryginale: tenebrosa nube, mroczny obok) jest aluzj do tajemniczego zjawiska opisanego w Ksidze Wyjcia 14, 19-20. (16) Przekad Lucjana Siemieskiego, dz. cyt. s. 95. (17) Pow - w znaczeniu: skarby duchowe, dary szczeglne i aski. (18) Letrilla oznaczao strof piewan sposobem refrenu. W noc Boego Narodzenia w. Jan od Krzya obchodzi cele zakonnikw, w roli witej Rodziny poszukujcej schronienia i piewa odpowiedni glos", a zgromadzenie wtrowao refrenem. Glosy do ostatnich dwch letrilla nie zachoway si.

(19) W niektrych wydaniach hiszpaskich czwarty werset tej strofki zaopatrzon y jest pytajnikiem, wwczas naleaoby go tumaczy: Czy wic Jej dasz schronienie"? (20) W poprzednich naszych wydaniach (I-III) w miejscu tym zamieszcza tumacz polski letrill; idc za opini o. Gerarda od w. Jana od Krzya (Obras del mistico doctor sa Juan de la Cruz, Toledo 1914, t. III, s. 196). Jednake dzisiaj powszechnie przyjto stanowisko o. Sylweriusza, e chocia strofka do Dziecitka Jezus bya znana witemu Janowi, przez niego piewana, i odpowiadaa jego usposo bieniu, to jednak nie bya przez niego napisana (Obras de sa Juan de la Cruz, edit. y anot. por el P. Silverio de S. Teresa, Burgos 1931, t. IV, s. XCVII).

II. SOWA WIATA I MIOCI 1. PROLOG


Rwnie tymi sowami wiata i mioci Twojej, Boe, rozkoszy moja, zapragna si zaj ma dusza dla Twej tylko mioci, gdy znajc ich brzmienie, nie mam ich cnt i czynw, ktrymi, Ty Panie, wicej si zadowalasz, ni ich wyrazami i mdroci. Moe jednak inne osoby pobudzone nimi osign w Twej subie i mioci to, czego mnie nie dostaje i rozraduje si ma dusza, e przez ni znajdziesz u innych to, czego jej brakuje. Miujesz Ty, Panie, roztropno, miujesz wiato, lecz ponad wszystkie czynnoci duszy kochasz najbardziej mio. Dlatego te sowa bd wskazwkami roztropnoci dla podejmujcego podr, wiatem dla jego drogi i rdem mioci krzepicej go w czasie pielgrzymowania. Niech wic z daleka bdzie zdobny jzyk wiata, niech si nie zblia sucha wymowa ludzkiej mdroci, pusta i sztuczna, w ktrej Ty nie masz upodobania, a mwmy sowami serca, penymi sodyczy i mioci, co Ci si najwicej podoba. Moe te sowa usun przed wielu duszami przeszkody i zapory, o ktre si niewiadomie potykaj i niewiadomie bdz, mylc, e czyni wszystko, by postpowa za Twym najsodszym Synem, Jezusem Chrystusem, naszym Panem i upodabnia si do Niego w yciu, w postpowaniu, cnotach, w ogooceniu i ubstwie duchowym. Spraw to, o Panie, Ojcze miosierdzia, bo bez Ciebie nie ma nic dobrego.

2. SENTENCJE
1. Zawsze Bg odkrywa przed ludmi skarby swej mdroci i ducha, lecz teraz, gdy zo wicej odsania oblicze, On hojniej je odkrywa.

2. O Boe mj, kt Ci nie znajdzie wedug swej woli i pragnienia, gdy Ci szuka z czyst i pen prostoty mioci? Wszak Ty sam ukazujesz si pierwszy i wychodzisz na spotkanie tych, ktrzy Ci szukaj! 3. Chocia dla ludzi dobrej woli droga jest rwna i sodka, to jednak postpi na niej mao i z trudnoci ten, kto nie ma dobrych ng, odwagi, wytrwaoci. 4. Lepiej jest obcionemu by z silnym, ni swobodnemu ze sabym; gdy jeste obciony, jeste z Bogiem, tw moc, ktry jest zawsze z utrapionymi; gdy jeste wolny od trudu, jeste tylko z samym sob, czyli z cakowit saboci. Cnota bowiem i mstwo duszy wzrasta i umacnia si w trudach znoszonych cierpliwie. 5. Kto chce by sam bez podpory i przewodnictwa kierownika, bdzie jak drzewo bez waciciela, wyrose na polu, ktre choby najwicej miao owocw, nie dojrzej one jednak nigdy, gdy podrni je zrywaj. 6. Drzewo pielgnowane i strzeone trosk swego waciciela przyniesie mu w odpowiednim czasie owoce, ktrych si spodziewa. 7. Dusza bez przewodnika, choby miaa cnot, jest jak wgiel rozpalony, pozostawiony sobie; i raczej bdzie ostygaa, ni si rozpalaa. 8. Kto sam upada, sam jest w upadku i niewiele ceni swoj dusz, kto sam sobie ufa. 9. Jeeli si nie lkasz upa sam, jake mylisz, e si sam podniesiesz? Wiedz, e duo wicej moe dwch razem, ni jeden sam. 10. Kto obciony upada, z trudnoci bdzie mg powsta ze swym ciarem. 11. Jeli lepy upada, nie podniesie si sam, a choby si podnis, pjdzie tam, gdzie nie naley. 12. Bardziej Bg pragnie od ciebie choby najmniejszego stopnia czystoci duszy, ni najwikszych dzie, jakich moesz dokona. 13. Bardziej Bg da od ciebie choby najmniejszego stopnia posuszestwa i ulegoci, ni wszystkich innych czynw, jakie chcesz podj dla Niego. 14. Bardziej Bg ceni w tobie pragnienie oschoci i cierpienia z mioci, ni wszystkie pociechy, widzenia duchowe i myli, jakie by mg mie.

15. Stum twoje podanie, a znajdziesz to, czego pragnie twe serce. Bo czy wiesz, e twe pragnienie jest wedug woli Boej? 16. O najsodsza mioci Boga, tak mao poznana! Kto znalaz Twoje rdo, znalaz odpocznienie. 17. Nie chciej spenia swej woli, choby pozostawa w gorzkoci, bo w spenianiu jej znajdziesz podwjn gorzko. 18. Wicej brudu, nieczystoci niesie z sob dusza na drodze do Boga, jeli ywi w sobie choby najmniejsze podanie wiata, ni gdyby bya obarczona wszystkimi, jakie tylko by mog naj brzydszymi pokusami i ciemnociami, jeli tylko nie zezwoli na nie. Wrd tego bowiem moe i ufnie do Boga, speniajc wol Chrystusa, ktry mwi: Pjdcie do mnie wszyscy, ktrzy pracujecie i uginacie si pod ciarem, a ja was pokrzepi (Mtll,28). 19. Przyjemniejsza jest Bogu dusza, ktra wrd oschoci i cierpie poddaje si chtnie temu, co Bg zsya, ni ta, ktra uchylajc si od tego, spenia swe czyny wrd pociech. 20. Przyjemniejszy jest Bogu jeden uczynek, choby najmniejszy, speniony w ukryciu z pragnieniem, by o nim nie wiedziano, ni tysice innych z pragnieniem pokazania ich ludziom. Kto bowiem z najczystsz mioci pracuje dla Boga, nie tylko nie chce, by to ludzie widzieli, lecz nawet nie pragnie, by sam Bg o tym wiedzia, i owszem, choby si Bg o tym nigdy nie dowiedzia, on nie zaprzestaby spenia nigdy tych czynnoci z t sam radoci i mioci bezinteresown. 21. Dzieo niewinne i czyste, spenione dla Boga w sercu czystym, jest cakowitym krlestwem dla Pana. 22. Podwjn prac ma ptak, ktry usiad na lepkim sidle, tj. musi uwolni si od niego i nki z lepu oczyci. Podwjnie rwnie musi trudzi si kady, kto idzie za swymi podaniami: uwalnia si od nich, a nastpnie oczyszcza si z tego, co po nich zostao. 23. Kto nie daje si unosi podaniom, bdzie wzlatywa lekko swym duchem, jak ptak, ktremu nie brak skrzyde. 24. Mucha, osiadajca na miodzie pozbawia si swobody lotu; i dusza, przywizujca si do sodyczy duchowych, pozbawia si swobody i kontemplacji.

25 Nie zajmuj si stworzeniami, jeeli chcesz zachowa w swej duszy jasny i prosty obraz Boga. Oprniaj raczej i oddalaj sw dusz od nich, a bdziesz chodzi w wietle Boym, Bg bowiem niepodobny jest do stworze.

26. MODLITWA DYSZY ROZMIOWANEJ


Boe mj, Panie i Oblubiecze! Jeeli jeszcze pamitasz o mych grzechach, aby nie speni tego, o co Ci prosz, niech si dzieje Twa wola, gdy t kocham ponad wszystko. Oka swoj dobro i miosierdzie, aby by w nich poznany. A jeli, o Panie, czekasz na moje czyny, by przez nie speni me proby, daj mi je, dziaaj je we mnie, daj rwnie cierpienia, jakich pragniesz i niech si dzieje Twa wola! Jeli za nie czekasz na me czyny, czego oczekujesz, najmiociwszy Boe, czemu zwlekasz? Gdy bowiem aska ta, o ktr Ci prosz, jest tylko z Twego miosierdzia we nico moj, ktrej pragniesz, a daj mi skarby, ktrych rwnie pragniesz dla mnie. Kt moe si uwolni ze swej ndzy i nicoci, jeli go Ty nie podniesiesz do siebie czystoci Twej mioci, o Boe mj? Jake si moe podnie do Ciebie czowiek zrodzony z ndzy, jeli go Ty nie podniesiesz t rk, ktr go stworzye? Nie pozbawisz mi, o Boe mj, tego, co mi da w Twym Synu, Jezusie Chrystusie, w ktrym mi dae wszystko, czego pragn; dlatego si wesel, bo nie zawiedziesz mej ufnoci! Czemu wic, duszo moja, jeszcze si ocigasz, gdy ju teraz moesz kocha swym sercem swego Boga? Moje s niebiosa i moja jest ziemia, moje s narody, moi grzesznicy i sprawiedliwi! Anioowie s moi, Matka Boa jest moja, wszystkie rzeczy s moje, i sam Bg jest moim i dla mnie, gdy Chrystus jest mj i wszystek dla mnie! (por. l Kor 3, 22-23). Czeg wic pragniesz, duszo moja? Wszystko jest twoje i wszystko dla ciebie. Nie zadowalaj si maym i nie szukaj odrobin, ktre spadaj ze stou Ojca twego (por. Mt 15, 26-27; Mk 7, 27- 28).

Lecz wyszedszy z siebie, wejd do penoci i ciesz si w twojej chwale! Ukryj si w niej i raduj si, a zaspokoisz pragnienie serca swego. 27. Duch cakowicie czysty nie zajmuje si prnymi rzeczami i nie kieruje si ludzkim sdem, lecz w cakowitej samotnoci, wrd sodkiego spokoju obcuje w swym wntrzu z Bogiem, ktrego poznanie dokonywa si wrd Boej ciszy. 28. Dusza rozmiowana jest cicha, agodna, pokorna i cierpliwa. 29. Dusza uparta, w mioci wasnej jeszcze si wicej zatwardza. 30. Jeeli Ty, o dobry Jezu, sw mioci nie uczynisz duszy agodn, pozostanie na zawsze w swej zatwardziaoci. 31. Kto traci okazj do dobrego, jest jak czowiek wypuszczajcy ptaka z rki, gdy ona ju nigdy nie powrci. 32. Nie poznaem Ci dobrze, o Panie mj, bo pragnem jeszcze poznawa i kosztowa rzeczy tego wiata. 33. Niechaj si wszystko na lepsze odmieni, Panie i Boe, abymy w Tobie znaleli odpocznienie! 34. Jedna tylko myl czowieka ma wiksz warto ni wiat cay, dlatego Bg tylko jest jej godzien. 35. Dla rzeczy martwych - to, czego nie czujesz, dla zmysowych -zmysy, dla ducha Boego - myl. 36. Zwa, e twj Anio Str nie zawsze pobudza tw wol do dziaania, cho zawsze owieca rozum; dlatego w praktykowaniu cnoty nie oczekuj zadowolenia, wystarczy ci rozum i poznanie. 37. Nie pjdzie podanie za tym, do czego je Anio Str pobudza, jeli jest ku i nnej rzeczy skierowane. 38. Wyscha ma dusza, poniewa zapomniaa szuka pokarmu u Ciebie. 39. Nie znajdziesz tego, czego pragniesz i podasz, ani na swej drodze, ani w wysokiej kontemplacji, lecz w gbokiej pokorze i ulegoci serca.

40. Nie trud si na prno, gdy nie wejdziesz w ukojenie i sodycz duchow, jeeli si nie bdziesz umartwia w tym wszystkim, czego pragniesz. 41. Zwa, e im kwiat delikatniejszy, tym prdzej widnie i traci swj zapach; dlatego strze si, by nie pragn i drog pociech duchowych, gdy przez to nie bdziesz wytrway. Pragnij raczej ducha silnego, nieprzywizanego do niczego, a znajdziesz sodycz i pokj w obfitoci, smaczny bowiem owoc i trway znajduje si w zimnej i twardej ziemi. 42. Zwr uwag na to, e ciao twe jest sabe i e adna rzecz na wiecie nie moe da siy ni pociechy twojej duszy. To bowiem, co si rodzi ze wiata, wiatowe jest, i co si rodzi z ciaa, ciaem jest, a duch dobry rodzi si tylko z ducha Boego (por. J 3, 6), ktry si nie udziela przez wiat i ciao. 43. Wejd gbiej w swj rozum, by wypeni to, co ci on wskazuje na drodze do Boga, a to ci wicej pomoe przed twym Bogiem, ni wszystkie dziea, ktre bez uwagi wykonujesz i wszystkie smaki duchowe, ktrych pragniesz. 44. Szczliwy, kto wyzbywszy si swych upodoba i skonnoci, patrzy na rzeczy w prawdzie i sprawiedliwoci, by je wykona. 45. Kto kieruje si rozumem, jest jak czowiek poywajcy sam misz, a kto idzie za upodobaniem woli, jest jak ten, co je liche owoce. 46. Ty, o Panie, zwracasz si z radoci i mioci, by podnie obraajcego Ci, a ja nie zwracam si, by podnie mego przyjaciela i okaza mu szacunek. 47. O wszechmocny Boe, jeeli jedna iskra Twej wadzy i sprawiedliwoci tak wynosi wadc ziemskiego, e sdzi i kieruje narodami, c uczyni Twa wszechmocna sprawiedliwo ze sprawiedliwym i grzesznikiem? 48. Jeeli oczycisz sw dusz z prnych przywiza i poda, zrozumiesz w duchu rzeczy; jeeli odwrcisz podania od nich, uradujesz si ich prawd, poznajc to, co w nich jest pewne. 49. Nie jeste daleki, o mj Boe, od tego, kto si sam nie oddala od Ciebie. Dlaczego wic mwi, e Ty si oddalasz? 50. Ten tylko prawdziwie zapanowa nad rzeczami, w kim ani ich zalety nie rodz radoci, ani ich ciar nie powoduje smutku.

51. Jeeli chcesz doj do witego skupienia, musisz tam dy, nie nabywajc, lecz wyzbywajc si. 52. Idc z Tob, o Boe mj, pjd, gdzie zechcesz, bo tylko Ciebie pragn. 53. Nie osignie doskonaoci, kto nie stara si by na wszystko obojtny, tak by jego podliwoci naturalne i duchowe byy zadowolone w cakowitym wyzbyciu si wszystkiego, gdy dla osignicia najgbszego spokoju i ciszy jest to nieodzowne. I tym sposobem mio Boga w duszy czystej i prostej jest prawie zawsze czynna. 54. Poniewa Bg jest niedostpny, wic nie powiniene si cieszy, jeeli twe wadze mog Go cokolwiek poj i zmysy odczu, bo nie znajdziesz zadowolenia w tym sabym poznaniu i dusza straci lekko potrzebn do wznoszenia si ku Bogu. 55. Jeeli dusza nie porzuca stara wiatowych i nie poskramia poda, idzie do Boga jak ten, co cignie wz pod gr. 56. Bg nie chce, by dusza niepokoia si drobnostkami i dla nich znosia cierpienia. A jeli ona cierpi wrd przeciwnych wydarze wiata, jest to skutkiem saboci jej cnoty. Dusza bowiem doskonaa cieszy si z tego, z czego si smuci niedoskonaa. 57. Droga ycia jest zbyt krtka, by jej powici wiele zabiegw i stara, i wicej wymaga umartwienia woli, ni rozlegej wiedzy. Im kto mniej bdzie szuka upodobania w rzeczach, tym szybciej pjdzie po niej. 58. Dla przypodobania si Bogu nie trzeba wiele dziaa, lecz raczej z dobr wol wszystko wykonywa, bez domieszki mioci wasnej i ludzkich wzgldw. 59. Pod wieczr bd ci sdzi z mioci. Staraj si miowa Boga, jak On chce by miowany, zapomnij o sobie samym. 60. Bacz, by si nie miesza do obcych spraw i niech ci nawet przez pami nie przechodz, bo moe sam wasnych powinnoci nie bdziesz mg speni. 61. Jeeli w tym lub owym nie byszcz cnoty, ktre by mg widzie, nie sd dlatego, e on nie ma wartoci przed Bogiem, a to dla innych cnt, ktrych ty nie widzisz. 62. Nie potrafi czowiek prawdziwie si cieszy ni prawdziwie smuci, albowiem nie zna przepaci midzy dobrem a zem. 63. Nie smu si zaraz z nieszcz na wiecie, bo nie znasz dobra zamierzonego w wyrokach Boych, ktre one nios z sob dla wiecznej radoci wybranych.

64. Nie raduj si z szczcia doczesnego, bo nie wiesz na pewno, czy zapewni ci ono ycie wiekuiste. 65. W uciskach spiesz ufnie do Boga, a bdziesz umocniony, owiecony i nauczony. 66. W radociach i sodyczach spiesz rycho do Boga z bojani i szczeroci, a nie bdziesz oszukany, nie pjdziesz za prnoci. 67. We Boga za oblubieca i przyjaciela, z ktrym by zawsze chodzi, a nie zgrzeszysz, nauczysz si kocha i wszystko uoy si pomylnie dla ciebie. 68. Bez trudu pozyskasz ludzi i suy ci bdzie wszystko, jeli zapomnisz o wszystkim i o sobie samym. 69. Uspokj sw dusz, odrzucajc wszelkie troski i nie przejmujc si niczym, a bdziesz suy Bogu wedug Jego upodobania i znajdziesz w Nim sw rado. 70. Wiedz, e tylko w duszy spokojnej i wyzutej z siebie Bg krluje. 71. Jeli si nie nauczysz umartwia swej woli i innym ulega, nie troszczc si o siebie, ani o swe sprawy, nie postpisz w doskonaoci, choby wiele dziaa. 72. C ci pomoe, e dajesz Bogu t rzecz, gdy On innej da od ciebie? Poznaj, czego Bg da od ciebie i spenij to, a przez to lepiej zadowolisz swe serce, ni czynic co sam pragniesz. 73. Jak moesz si tak bez troski weseli, wiedzc, e musisz stan przed Bogiem i zda Mu rachunek z najmniejszych sw i myli? 74. Rozwa, e wielu jest wezwanych, lecz mao wybranych (Mt 22, 14), i jeli nie masz starania o siebie, bliej jeste zguby ni zbawienia. Wska jest bowiem cieka wiodca do ycia wiecznego (Mt7, 14). 75. Nie ciesz si prno, lecz miej ufn boja, wiesz bowiem ile grzechw popeni, a nie wiesz, czy Bg ci askaw. 76. W godzinie porachunku bdziesz czu ciar, e nie powicae czasu na suenie Bogu; czemu wic teraz nie wypeniasz go i nie uywasz tak, jakby chcia mie spenione wszystko w chwili mierci? 77. Jeeli pragniesz, by si zrodzia pobono w twej duszy, wzrastaa mio i zapa do rzeczy Boych, oczy j z wszelkiego podania, mioci wasnej i wynoszenia si tak, by

ci wszystko byo obojtne. Bo jak chory, wyrzuciwszy zepsut materi, natychmiast czuje si lepiej i wraca mu apetyt, tak i ty rwnie tak postpujc, ozdrowiejes z w Bogu. Bez tego za, choby wiele czyni, nie postpisz w doskonaoci. 78. Jeeli chcesz znale pokj, rado twej duszy i prawdziwie suy Bogu, nie zadowalaj si tym, co opucie, bo moe bardziej jeste uwikany ni przedtem, lecz porzu wszystko, co ci pozostaje i oddaj si jednemu, co ma w sobie wszystko, to jest witej samotnoci, zczonej z modlitw i czytaniem pobonym i tam przebywaj ustawicznie w zapomnieniu o wszystkim. Wicej bowiem przypodobasz si Bogu, strzegc siebie samego, ni speniajc wiele czynw, do ktrych ci posuszestwo nie obowizuje, bo c bowiem za korzy odniesie czowiek, choby cay wiat zyska, a na swej duszy szkod ponis? (Mt 16, 26).

3. ZASADY MIOCI
(Puntos de amor) 79. Umartwiaj jzyk i myli i odno zawsze uczucia do Boga, a roz-pomieni si twj duch boskim arem. 80. W samym tylko Bogu szukaj pokarmu dla duszy. Porzu starania o rzeczy zewntrzne, a nabywaj pokoju i skupienia serca. 81. W miosnej pamici o Bogu szukaj pokoju ducha, a gdy potrzeba ci mwi, nie tra tego spokoju i rwnowagi. 82. Miej wci w pamici ycie wiekuiste i to, e najbardziej wyzuci, ubodzy i pokorni cieszy si bd najwikszym szczciem i chwa u Boga. 83. Raduj si zawsze w Bogu, ktry jest twym zbawieniem (k l, 47) i myl, e dobrze jest cierpie w jakikolwiek sposb dla Niego, ktry jest tak dobry. 84. Bdcie nieprzyjaci karni samych siebie i z wit surowoci dcie do doskonaoci, wiedzc, e z kadego sowa wymwionego poza posuszestwem, zada Bg rachunku. 85. Pragnij gorco, aby Bg uzupeni dla swej czci twoje braki, o ktrych On tylko wie.

86. Ukrzyowana w duchu i zewntrznie z Chrystusem, bdziesz ya z nasyceniem i zadowoleniem swej duszy, pozyskujc j w swej cierpliwoci (k21, 19). 87. Przylgnij z miosn uwag do Boga, nie pragnc poznawa w Nim rzeczy szczegowych. 88. Miej zawsze ufno w Bogu, cenic w sobie i w twych siostrach to tylko, co Bg ceni, to jest skarby duchowe. 89. Wejd do swego wntrza i pracuj z myl o twym Oblubiecu, ktry wci jest z tob darzc ci mioci. 90. Nie dopuszczaj nigdy do serca myli, nie majcych wartoci duchowych, by ci snad nie pozbawiy upodobania do rzeczy duchowych i skupienia. 91. Niechaj ci wystarcza Chrystus Ukrzyowany, z Nim cierp i odpoczywaj, a przez to wyzujesz si z wszelkich ciarw zewntrznych i wewntrznych. 92. Staraj si, by wszystkie rzeczy byty niczym dla ciebie i ty niczym dla nich, a zapomniawszy o wszystkim przebywaj w skupieniu ze swym Oblubiecem. 93. Miuj trudy i uwaaj je za mao znaczce, aby si przypodoba Oblubiecowi, ktry nie waha si powici swego ycia dla ciebie. 94. Miej odwag przeciwstawi si w swym sercu wszystkiemu, co ci odwodzi od Boga i bd przyjacik cierpie Chrystusowych. 95. Wyzuj si ze wszystkich rzeczy i nie miej upodobania w doczesnoci, a odkryje twa dusza dotd nie znane skarby. 96. Dusza miujca nie nuy siebie, ani innych. 97. Ubogich nagich okrywaj szatami; i dusz ogoocon ze swych poda z koniecznoci okryje Bg sw czystoci, szczciem i upodobaniem. 98. S dusze tarzajce si w bocie, jak brudne stworzenia, lecz s inne, jak ptaki wzlatujce w jasne przestworza i w nich si oczyszczajce. 99. Jedno Sowo wypowiedzia Ojciec, ktrym jest Jego Syn i to Sowo wypowiada nieustannie w wieczystym milczeniu; w milczeniu te powinna sucha go dusza. 100. Miermy prace do siebie a nie siebie do prac.

101. Kto nie szuka krzya Chrystusowego, nie szuka chway Jego. 102. By rozmiowa si w duszy, nie patrzy Bg na jej wielko, lecz na gbi jej pokory. 103. Tego, kto si Mnie zaprze przed ludmi, tego zapr si i Ja przed Ojcem moim, mwi Pan (Mt 10, 33). 104. Wosy czsto czesane s gadkie i nie ma trudnoci w zaczesy-waniu ich. Rwnie dusza, ktra czsto bada swe myli, sowa i czyny, bdce jej wosami, i czyni wszystko z mioci dla Boga, bdzie miaa starannie zaczesane wosy. Wtedy wejrzy Oblubieniec na jej szyj i bdzie ni ujty, i zraniony zostanie jednym jej okiem, ktrym jest czysto jej intencji we wszystkich poczynaniach. Chcc wosy dobrze rozczesa, zaczyna si od wierzchu gowy; rwnie wszystkie nasze prace powinnimy zaczyna od najwyszego punktu mioci Boga, by byy czyste i byszczce (5). 105. Niebiosa s stae i niezniszczalne. Rwnie dusze z natury niebiaskie s stae i nie skaniaj si ku podaniom czy innym uchybieniom, gdy w pewnym stopniu upodabniaj si do Boga, nie zmieniajcego si nigdy. 106. Nie szukaj poywienia na niedozwolonych pastwiskach doczesnoci, gdy bogosawieni, ktrzy akn i pragn sprawiedliwoci, albowiem oni bd nasyceni (Mt 5, 6). Bg, bdc z natury Bogiem, nas chce uczyni bogami przez uczestnictwo, podobnie jak ogie zamienia wszystkie rzeczy w siebie. 107. Wszystko dobro, ktre tu mamy, jest nam poyczane przez Boga; jest ono Jego wasnoci; Bg i Jego dzieo jest to sam Bg. 108. Mdro przychodzi przez mio, milczenie i umartwienie. Najwiksz mdroci jest umie milcze i nie zwaa na sowa, uczynki i ycie innych. 109. Wszystko dla mnie i nic dla Ciebie. 110. Wszystko dla Ciebie i nic dla mnie. 111. Pozwl, by ci inni nauczali, rozkazywali ci, gardzili tob i poddawali ci swej wadzy, a bdziesz doskonaa. 112. Piciorak szkod wyrzdza duszy jakakolwiek namitno: niepokoi j, zamc, brudzi, osabia i zalepia.

113. Doskonao nie polega na tych cnotach, ktre dusza upatruje w sobie, lecz na tych, ktre Bg w niej widzi. Sama bowiem jest niczym, nie powinna si wic chepi ze siebie, lecz raczej upokarza. 114. Mio nie polega na odczuwaniu wielkich rzeczy, lecz na wielkim ogooceniu i cierpieniu dla Umiowanego. 115. Nie jest wiat godny jednej myli czowieczej, gdy ona si Bogu naley; kad wic myl nie odnoszc si do Boga kradniemy Mu. 116. Wadze i zmysy mamy tylko tyle zajmowa, ile to jest konieczne, a poza tym pozostawi je wolne dla Boga. 117. Niezwaanie na cudze niedoskonaoci, przestrzeganie milczenia i ustawiczne zajmowanie si Bogiem uwolni dusz od wielkich niedoskonaoci, a uczyni j pani wielkich cnt. 118. Trzy cechy znamionuj skupienie wewntrzne: pierwsza -brak upodobania w rzeczach przemijajcych; druga - upodobanie w samotnoci, milczenie i wybieranie tego, co doskonalsze; trzecia - jeeli to, co powinno wspomaga dusz, jak rozmylania, akty pobone, niepokoi j tak, i nie ma na modlitwie innej podpory, tylko wiar, nadziej i mio. 119. Jeeli dusza ma wicej cierpliwoci w trudach i wicej staoci w wyzbywaniu si pociech, jest to znakiem wikszego postpu w cnocie^ 120. Pi waciwoci ma ptak samotny: wzlatuje ponad najwysze wzniesienia, nie znosi towarzystwa nawet podobnego jemu, zwraca si pod wiatr, nie ma okrelonego koloru, piewa przyjemnie. Tak rwnie i dusza kontemplatywna powinna si wznosi ponad przemijajce rzeczy, traktujc je jakby nie istniay, by przyjacik samotnoci i milczenia, nie cierpie towarzystwa adnego stworzenia. Powinna zwraca si zawsze pod powiew Ducha witego, idc za Jego natchnieniami, aby przez swoj wierno staa si godna Jego towarzystwa. Powinna wreszcie nie mie okrelonego koloru, nie przywizujc si do adnej rzeczy, tylko speniajc wol Bo; i na koniec winna przyjemnie piewa w kontemplacji i miowaniu swego Oblubieca. 121. Naogi dobrowolnych niedoskonaoci, ktrych si nie zwycia, jak np.: wielomwno, drobne przywizanie do osb, ubrania, celi, ksiki, jakiej ulubionej potrawy, i inne drobnostki dla zadowolenia ciekawoci, suchu i tym podobne, nie tylko e nie pozwalaj doj do zjednoczenia z Bogiem, ale w ogle do doskonaoci.

122. Jeeli chcesz si szczyci, a nie uchodzi za nierozumn, odrzu wszystko, co nie jest twoje, a z reszty moesz si szczyci. Gdy jednak odrzucisz wszystko, co nie jest twoje, nic ci nie zostanie i z niczego masz si szczyci, by nie wpa w prno. Nawet gdy chodzi o dary aski, ktre czyni ludzi przyjemnymi w oczach Boga, nie moesz si szczyci z nich, gdy nie wiesz z pewnoci, czy je posiadasz. 123. O, jak sodk jest obecno Twa, Boe, ktry jeste mym najwyszym dobrem! Zbli si w milczeniu do Ciebie i ujrz Twe stopy (por. Rt 3, 4), gdy podnosisz mnie do zalubin z Tob i nie nasyc si, a spoczn w Twych ramionach. I bagam Ci Panie, nie opuszczaj mnie w tym skupieniu, gdy bez Ciebie wszystko utrac. 124. Gdy si uwolnisz od rzeczy zewntrznych, wyzujesz z duchowych - nie bdziesz uwaaa za wasno swoj ask Boych, nie usidli ci pomylno, ani przeciwiestwa nie skrpuj ci lotu. 125. Duszy z Bogiem zczonej lka si szatan jak samego Boga. 126. Najczystsze cierpienie daje najjaniejsze poznanie. 127. Jeli dusza pragnie, by si jej Bg oddal, najpierw sama powinna Mu si odda cakowicie. 128. Dusza zjednoczona cakowicie z Bogiem przez mio - nie ma nawet pierwszych nieporzdnych porusze. 129. Starzy przyjaciele Boga cudem tylko upadaj - s bowiem ju ponad wszystkim, co wiedzie do grzechu. 130. O mj Umiowany, wszystko, co przykre i bolesne, bior dla siebie, a Tobie pozostawiam sam przyjemno i sodycz. 131. Najpotrzebniejsze do postpu jest milczenie przed Bogiem w pragnieniach i sowa ch; On bowiem najlepiej przyjmuje milczenie mioci. 132. Uwolnij si od suby, aby szuka Boga. wiato bowiem potrzebne w wiecie zewntrznym, by si ustrzec od wypadkw, jest zbyteczne w wiecie ducha, tam lepiej go nie widzie -a dusza bdzie miaa wiksz pewno. 133. Wicej si nabywa w przecigu jednej godziny w skarbach Boych, ni w naszych wasnych przez cae ycie.

134. Pragnij by zapomniana od innych i przez siebie i nie patrz na cnoty czy uchybienia cudze. 135. Przebywaj sam na sam z Bogiem, czy dobrze w ukryciu, ukrywaj dary Boe. 136. Cech dusz mnych, szlachetnych i serc ofiarnych jest pozostawanie w tyle, by inni byli ponad nimi. I pragn raczej dawa ni otrzymywa, a do oddania samych siebie, gdy uwaaj za zbyt wielki ciar posiada samych siebie, a bardziej im si podoba by posiadanym i wyzutym z siebie. Jestemy bowiem bardziej wasnoci owego Nieskoczonego Dobra anieli swoj. 137. Wielkim zem jest uwaanie wicej na dary Boe, ni na samego Boga. Modlitwa i wyzbycie si wasnoci! 138. Rozwaaj, jaka nieskoczona mdro, skryte tajemnice, jaki pokj, mio i cisza rozlewaj si w sercu Boga... Jak wzniosa jest ta mdro, ktrej sam Bg naucza. To s owe tak zwane akty anagogiczne, rozpalajce na wskro serce. 139. Sekret sumienia traci na wartoci i ulega skaeniu, ilekro wyjawia si ludziom jego owoce, poniewa za kadym razem jako wynagrodzenie otrzymuje si tylko owoc chway przemijajcej. 140. Mw mao i nie wtrcaj si do spraw, kiedy ci nie pytaj. 141. Chod zawsze w obecnoci Boej i strze w sobie czystoci, ktrej ci Bg naucza. 142. Nie uniewinniaj si i nie wzdrygaj si by napominana przez wszystkich; suchaj z pogodnym obliczem nagany, wierzc, e to sam Bg mwi. 143. yj tak, jakby tu nie byo nikogo, tylko Bg i ty, by twego serca nie zatrzymaa jaka rzecz ludzka. 144. Uwaaj za wielk ask Bo, jeli czasem otrzymasz jakie dobre sowo, nie zasugujesz bowiem na adne. 145. Nigdy nie rozpraszaj serca nawet na najmniejsz chwilk. 146. Nie suchaj nigdy o sabociach ludzkich, a gdy si kto skary, popro pokornie, by nie mwiono o tym. 147. Nie narzekaj na nikogo, nie pytaj o niepotrzebne rzeczy, a w razie potrzeby uczy to w krtkich sowach.

148. Nie cofaj si przed trudem, choby ci si zdao, e mu nie podoasz. Niech wszyscy znajduj u ciebie wspczucie. 149. Nie sprzeczaj si i nie wymawiaj nigdy sowa nieodpowiedniego. 150. Mw tak, by nikogo nie urazia i by twej mowy mogli wszyscy sucha. 151. Nie odmawiaj niczego, choby tego potrzebowaa. 152. Nie wyjawiaj tego, co ci Bg mwi, pamitajc o sowach oblubienicy: Tajemnica moja dla mnie (Iz 24, 16). 153. Staraj si o pokj serca, nie przejmujc si niczym na wiecie, wiedzc, e to wszystko przemija. 154. Nie myl wcale o tym, kto jest z tob, a kto przeciw tobie, starajc si tylko Bogu przypodoba. Bagaj Go, by si dziaa zawsze Jego wola. Kochaj Go nad wszystko, bo On tego godzien. 155. Dwanacie gwiazd do korony najwyszej doskonaoci: mio Boga, mio bliniego, posuszestwo, czysto, ubstwo, obecno w chrze, pokuta, pokora, umartwienie, modlitwa, milczenie, pokj. 156. Nie bierz nigdy za wzr postpowania czowieka, jakkolwiek byby wity, gdy szatan moe ci przedstawi za przykad jego niedoskonaoci. Wemij sobie natomiast za wzr Chrystusa, ktry jest najdoskonalszy i najwitszy, a nigdy nie zbdzisz. 157. Szukajcie w czytaniu, a znajdziecie w rozmylaniu; pukajcie w modlitwie, a otworz wam w kontemplacji.

4. WSKAZWKI, KTRE PRZECHOWAA M. MAGDALENA OD DUCHA WITEGO


158. Kto z czystej mioci dziaa dla Boga, nie tylko stara si o to, aby o tym nie wiedzieli ludzie, ale gdyby nawet nie wiedzia o tym sam Bg, ktry wie o wszystkim, to nie przestaby czyni podobnych przysug z radoci i mioci. 159. Inna wskazwka w celu zwycienia poda: Nieustannie pragn naladowa we wszystkim Jezusa Chrystusa, dostosowujc si do Jego ycia, ktre naley uwaa za wzr i tak postpowa we wszystkim, jakby On postpi.

160. Aby mc tak postpowa, jest rzecz konieczn wyrzec si wszelkiego podania lub upodobania, ktre by nie byo cakowicie na chwa Bo, z mioci dla Tego, ktry w swym yciu nie szuka niczego prcz penienia woli Ojca, ktr nazywa swym pokarmem (J 4, 34). 161. Dla umartwienia czterech naturalnych namitnoci: radoci, smutku, bojani i nadziei zastosuj nastpujce wskazwki: Staraj si zawsze skania nie do tego co atwiejsze, lecz do tego co trudniejsze; Nie do tego co przyjemniejsze, lecz do tego co nieprzyjemniejsze; Nie do tego co smakowitsze, lecz do tego co niesmaczne; Nie skaniaj si do tego co daje odpoczynek, lecz do tego co wymaga trudu; Nie do tego, co daje pociech, lecz do tego, co nie jest pociech; Nie do tego co wiksze, lecz do tego co mniejsze; Nie do tego co wzniose i cenne, lecz do tego co niskie i wzgardzone; Nie do pragnienia czego, lecz do niepragnienia niczego; Nie wybieraj w rzeczach tego co lepsze, lecz to co gorsze, znoszc dla Jezusa Chrystusa ogoocenie, braki i ubstwo w stopniu moliwym na tym wiecie. 162. Przeciw podliwoci: Stara si dziaa w ogooceniu i pragn, aby inni nas ogoacali; Stara si unia w sowach i pragn, aby wszyscy to czynili; Stara si myle nisko o sobie i pragn, aby take inni to czynili. 163. Uzbrj twoje serce przeciw wszystkiemu, co ci pociga ku rzeczom, ktre nie s Boe, i kochaj si w cierpieniu dla Chrystusa. 164. Szybko w posuszestwie, rado w cierpieniu, umartwienie wzroku, nie chcie wiedzie o niczym, milczenie i nadzieja. 165. Panuj bardzo nad jzykiem i mylami, uczucie twoje niech stale trwa w Bogu i

rozpalaj si w ten sposb duchem Boym. Przeczytaj to wiele razy.

5. WSKAZWKI ZACHOWANE PRZEZ MARI OD JZUS

166. Wzno si ponad siebie i nie opieraj si na stworzeniu. 167. Sprzeciwiaj si sobie i w gorliwoci nie bd nigdy bezczynna. 168. Uciekaj myl przed nimi, zamykajc bram przed wszystkimi. 169. Czysta od wszelkich przywiza, myli i obrazw, nu sodk pie ze skruch i zami.

6. PODSTAWY DOSKONAOCI
170. Im bardziej si oddalisz od rzeczy ziemskich, tym bardziej zbliysz si do niebieskich i wiksze skarby znajdziesz u Boga. 171. Kto umrze dla wszystkiego, znajdzie ycie we wszystkim. 172. Oddal si od za, czy dobrze i szukaj pokoju (Ps 33, 14). 173. Kto si skary i szemrze, nie jest doskonaym, ani nawet dobrym chrzecijaninem. 174. Ten jest pokorny, kto si ukrywa we wasnej nicoci i zdaje si na Boga. 175. Ten jest agodny, kto umie znosi blinich i siebie samego. 176. Jeeli chcesz by doskonay, sprzedaj sw wol, daj j ubogim duchem i id za Chrystusem w agodnoci i pokorze a na Kalwari i do grobu. 177. Kto w sobie tylko ufno pokada, gorszy jest ni szatan. 178. Kto nie kocha bliniego, tym Bg pogardza. 179. Kto dziaa z niedbaoci, jest bliski upadku.

180. Kto gardzi modlitw, gardzi wszelkim dobrem. 181. Lepsze jest opanowanie jzyka, ni post o chlebie i wodzie. 182. Lepiej jest cierpie dla Boga, ni cudw dokonywa. 183. O, jakiego szczcia bdziemy doznawa na widok Trjcy Przenajwitszej. 184. Nie miej podejrze w stosunku do brata, aby nie utraci czystoci serca. 185. Im wicej pracy, tym lepiej. 186. Nic nie umie, kto nie umie cierpie dla Chrystusa.

8. PRZESTROGI
Pouczenie i przestrogi, ktrych si trzyma powinien kady, kto chce by prawdziwym zakonnikiem i doj do doskonaoci

1. Jeeli zakonnik chce doj w krtkim czasie do witego skupienia, milczenia duchowego, ogoocenia i ubstwa duchowego, gdzie raduje si pen pokoju ochod Ducha witego i jednoczy si z Bogiem, a uwalnia si od wszelkich przeszkd, rzeczy tego wiata, ochrania si od napaci i uud szataskich i uwalnia si od siebie samego powinien z ca cisoci spenia niej podane wskazania, przy czym zaznacza si, e wszystkie szkody, jakie dusza ponosi, pochodz od trzech ju wspomnianych nieprzyjaci, ktrymi s: wiat, szatan i ciao. 2. wiat jest nieprzyjacielem mniej trudnym do zwycienia. Szatan jest bardzo trudny do rozpoznania, dato za jest najbardziej uparte ze wszystkich: jego ataki trwaj tak dugo, jak dugo yje stary czowiek. 3. Aby zwyciy jednego z tych nieprzyjaci, trzeba zwyciy wszystkich trzech; gdy osabiony jest jeden, sabn dwaj pozostali, a gdy s zwycieni wszyscy trzej, dusza nie musi ju wojowa.

PRZECIW WIATU
4. By uwolni si cakowicie od szkody, jak wiat moe ci wyrzdzi, musisz si trzyma trzech przestrg: PIERWSZA PRZESTROGA

5. Pierwsza przestroga polega na tym, by wszystkich zarwno miowa i o wszystkich zarwno stara si zapomnie, czy to s krewni, czy nie i aby oderwa swe serce tak od jednych, jak i od drugich; pod pewnym jednak wzgldem bardziej jeszcze od krewnych ni od innych, z obawy, by ciao i krew nie oywiay si wraz z mioci naturaln, zawsze wielk pomidzy krewnymi i ktr te zawsze naley powciga, jeli chcemy osign doskonao duchow. Uwaaj wic ich wszystkich za obcych; lepiej im si wtedy przysuysz, ni gdyby darzy ich uczuciem, ktre cakowicie winien Bogu . 6. Nie kochaj jednej osoby bardziej ni drug, gdy zbdzisz. Ten bowiem zasuguje na wiksz mio, kogo Bg bardziej miuje, a wiedzie nie moesz, kogo Bg bardziej kocha. Zapominajc zarwno o wszystkich, jak powiniene dla witego skupienia, ustrzeesz si bdu w wikszej lub mniejszej mierze. Nie myl wic o nich wcale, ani dobrze, ani le, i unikaj ich, ile tylko moesz. Jeli tego zaniedbasz, nie bdziesz zakonnikiem, nie osigniesz witego skupienia i nie uwolnisz si od niedoskonaoci. Jeeli pozwolisz sobie pod tym wzgldem na pewn swobod, oszuka ci w jednym lub drugim szatan, albo sam siebie oszukasz jakim pozorem dobra czy za. Zachowujc za te wskazwki, bdziesz bezpieczny, gdy nie ma innego sposobu, aby uwolni si od szkd i niedoskonaoci, jakie wyrzdzaj duszy stworzenia. DRUGA PRZESTROGA 7. Druga przestroga przeciw wiatu odnosi si do dbr doczesnych. Dla cakowitego uwolnienia si od szkd, i dla poskromienia tego rodzaju nadmiernych poda musisz wzgardzi wszelkim posiadaniem i nie troszczy si zupenie o nic: ani o poywienie, ani o ubranie, ani o adn rzecz stworzon, ani o jutro, lecz cale swe staranie zwrci ku innym, wyszym rzeczom, to jest: szuka Krlestwa Boego, czyli nie obraa w niczym Boga, a to wszystko, jak Pan nasz zapewnia, bdzie nam przydane" (Mt 6, 33). Nie moe bowiem zapomnie o tobie Ten, ktry ma staranie o zwierztach. W ten sposb osigniesz uciszenie i spokj w zmysach. TRZECIA PRZESTROGA 8. Trzecia przestroga jest bardzo potrzebna, by mg ustrzec si w klaszt orze wszelkiej szkody, mogcej wynikn ze strony zakonnikw; wielu bowiem zakonnikw z powodu nie przestrzegania jej nie tylko utracio pokj i dobro duszy, lecz doszo nawet i dochodzi zwykle do tego, e popenia wielkie zo i grzechy. Przestroga ta polega na tym, by si strzeg z ca pilnoci, aby nie myle, a tym bardziej by nie mwi o tym, co si dzieje w zgromadzeniu, lub co czyni poszczeglny jaki zakonnik, lub co mu si zdarzyo, ani o jego pochodzeniu, zachowaniu, sprawach, choby to byy rzeczy powane. Nie wyjawiaj tego pod pozorem gorliwoci lub dla zaradzenia zemu, chyba tylko jedynie temu, ktremu to w swoim czasie z prawa powiedzie naley. Nie gorsz si wic niczym ani nie dziw si temu, co widzisz, co zauwaasz, starajc si strzec swojej duszy w zapomnieniu o tym wszystkim.

9. Choby y bowiem midzy anioami, gdy zaczniesz si im przyglda, wiele rzeczy bdzie ci razio, poniewa nie moesz zrozumie ich istoty. Masz tego przykad na onie Lota (Rdz 19, 26), ktra przeraona kar sodomczykw, odwrcia si, by zobaczy, co si dzieje, i Bg j za to ukara, zmieniajc j w sup soli. Std widzisz, e gdyby ci przyszo y midzy szatanami, Bg da, by nie zwraca uwagi na ich sprawy, lecz odwrci si od nich cakowicie, a stara si jedynie zachowa sw dusz czyst i cakowicie oddan Bogu, nie pozwalajc, by przeszkodzia ci jaka myl o tym czy owym. Bd te przekonany, e w klasztorach i zgromadzeniach zawsze bdzie co, co moe ci przeszkadza, gdy nigdy nie zabraknie szatanw, usiujcych niepokoi witych, i Bg to dopuszcza, by ich prbowa. Dlatego te, jeli nie bdziesz usiowa by takim, jakby ci w domu nie byo, nie bdziesz zakonnikiem, choby wiele dziaa, nie dojdziesz do witego ogoocenia i skupienia ani nie unikniesz szkd, wynikajcych z zajmowania si postpowaniem drugich. Nie zachowujc tej przestrogi, choby mia najlepsz intencj i gorliwo, padniesz ofiar side szataskich; owszem ju jeste w nie ujty, i to nie sabo, jeli pozwalasz podobnym roztargnieniom na wstp do twej duszy. Przypomnij sobie sowa w. Jakuba apostoa: Jeli kto mniema, e jest pobony nie powcigajc jzyka swego, lecz zwodzc serce swoje, tego pobono prna jest" (7, 26). Rozumie si to nie mniej o wewntrznej, jak o zewntrznej mowie.

PRZECIW SZATANOWI
10. Kady, kto pragnie doskonaoci, powinien cile zachowa trzy podane niej przestrogi, aby uchroni si od szatana, drugiego swego nieprzyjaciela. Naley tu zauway, e spord wielu podstpw, jakich szatan uywa, by zwie ludzi duchowych, ten bywa najczstszy, e nie kusi wprost do zego, ale usiuje wprowadzi ich w bd pozorem dobra, poniewa wie, e za jawnym zem nie pjd tak atwo. Dlatego trzeba ci si zawsze obawia, nawet w rzeczach, ktre wydaj ci si dobre, zwaszcza gdy nie wypywaj z posuszestwa. Pewno i bezpieczestwo znajdziesz pod tym wzgldem, zasigajc rady u tego, do kogo naley ci jej udzieli. PIERWSZA PRZESTROGA 11. Pierwsza wic przestroga jest ta, by nigdy, poza tym, do czego jeste obowizany, nie podejmowa bez nakazu posuszestwa adnej czynnoci, choby ci si dobr i pen mioci zdawaa, czy to dla siebie, czy to dla innych osb w domu lub poza nim. Zyskasz w ten sposb zasugi i bezpieczestwo. Wyrzecz si wasnoci, a uwolnisz si od szatana i od szkd, o ktrych nie wiesz, ale z ktrych w swoim czasie Bg zada od ciebie rachunku. Jeli tego nie zachowasz, tak w maych jak i w wielkich rzeczach, niechybnie mniej lub wicej oszuka ci szatan, choby z ca pewnoci sdzi, e dobrze postpujesz. I choby tu nie byo wikszej szkody ni tylko to, e nie we wszystkim kierujesz si posuszestwem, ju by to by bd karygodny, bo milsze Bogu

posuszestwo ni ofiary (7 Kri 15, 22). Czynnoci bowiem zakonnika nie s jego wasnoci, lecz rzdzi nimi posuszestwo, wic jeli je spod posuszestwa usuwasz, zdasz z nich rachunek jako ze straconych. DRUGA PRZESTROGA 12. Druga przestroga jest ta, by widzia w przeoonym tylko Boga, ktrego przeoony ci zastpuje, bez wzgldu na to, jakim on jest osobicie. Wiedz za dobrze, e szatan bardzo bywa tu czynny. Odnosi si do przeoonego tak, jak wspomnielimy, jest rdlem wielkiego poytku i postpu; czyni za przeciwnie, to wielka strata i szkoda. Strze si wic usilnie, aby nie zwraca uwagi na jego usposobienie, przymioty, warto moraln, ani na jego sposb postpowania, przez to bowiem naraasz si na t wielk szkod, e posuszestwo nadprzyrodzone zmieniasz na czysto ludzkie i bdziesz si kierowa tym, co widzisz w twoim przeoonym, a nie chci podobania si Bogu, ktrego widzie nie moesz, a ktremu w osobie przeoonego masz suy. Posuszestwo twoje bdzie wtenczas prne i tym mniej zasugujce, im bardziej ujemne strony przeoonego bd ci razi, a dodatnie pociga. Dlatego zapewniam ci, e szatan, kuszc w ten sposb zakonnikw, sprowadzi wielu z nich z drogi doskonaoci. Ich posuszestwo w ten sposb pojte, ma bardzo ma warto w oczach Boga, poniewa suchajc przeoonych kieruj si wspomnianymi wzgldami. Jeeli nie zadasz sobie gwatu, aby tak si usposobi, by ci byo zupenie obojtne, przynajmniej wedug twego wasnego uczucia, jakiego masz przeoonego, w aden sposb nie staniesz si czowiekiem duchowym i nie wypenisz dobrze swych lubw. TRZECIA PRZESTROGA 13. Trzecia przestroga zmierza wprost przeciw szatanowi. Polega ona na tym, by si stara z caego serca upokarza w sowach i czynach, cieszc si z dobra innych, jakby ze swego wasnego, pragnc serdecznie, aby we wszystkim innych nad ciebie przenoszono; tym bowiem sposobem zwyciysz zo dobrem, odrzucisz daleko szatana i posidziesz wesele ducha. Staraj si wiczy w tym, zwaszcza wzgldem osb mniej sobie miych. Jeli tego nie zachowasz - bd pewny, e nie osigniesz prawdziwej mioci ani te w niej nie postpisz. Pragnij te raczej by pouczany przez wszystkich, ni - choby najmniejszego ze wszystkich - naucza.

PRZECIW SAMEMU SOBIE I PODSTPOM ZMYSOWOCI


14. Nastpujce trzy przestrogi musi zachowa kady, kto pragnie zwyciy samego siebie i sw zmysowo, trzeciego swego nieprzyjaciela. PIERWSZA PRZESTROGA

15. Pierwsza przestroga jest ta, by by przekonany, e po to tylko przyszede do klasztoru, by ci wszyscy wiczyli i urabiali. Aby si zatem uwolni od niedoskonaoci i niepokojw, jakich moe ci nastrczy usposobienie lub postpowanie zakonnikw, i dla osignicia poytku z kadego wydarzenia, uwaaj wszystkich w klasztorze za powoanych do tego, by ci urabia, co te w istocie jest prawd. Jedni maj ci wiczy sowami, drudzy uczynkami swymi, inni znowu mylami przeciwko tobie, a ty masz by powolny temu ich dziaaniu, tak jak figura, ktr te jeden rzebi, drugi maluje, a trzeci wyzaca. Jeli tego nie zachowasz jak naley we wspyciu ze wspbrami z akonnymi, nie osigniesz witego spokoju i nie uwolnisz si od wielu przeszkd i za. DRUGA PRZESTROGA 16. Druga przestroga jest ta, aby nigdy nie zaniedba adnej pracy dlatego, e nie znajdujesz w niej smaku lub upodobania, jeeli suba Boa wymaga, by j wykona. Nie czy te adnej rzeczy dla samego tylko smaku i upodobania, jakie ona ci sprawia, lecz, jeli speni j trzeba, uczy to z takim oderwaniem, jakby ci bya niemia. Bez tego bowiem nie zdoasz naby wytrwaoci i zwyciy swojej saboci. TRZECIA PRZESTROGA 17. Trzecia przestroga jest, aby czowiek duchowy nie szuka nigdy smaku i przyjemnoci w swoich wiczeniach i nie spenia ich dla tego smaku, jaki w nich znajduje, jak rwnie, by nie unika tych wicze dla goryczy i niesmaku, jakie mog mu one sprawi. Owszem, winien je podejmowa i szuka w nich zawsze trudu i umartwienia. W ten sposb ujarzmia swoj zmysowo - nie ma bowiem innego sposobu, by wyzby si mioci wasnej i naby mioci Boej.

9. CZTERY WSKAZWKI DLA PEWNEGO ZAKONNIKA, BY MG OSIGN DOSKONAO

Jezus, Syn Maryi l. Prosi mnie Wasza Mio o wiele, cho w krtkich sowach: by odpowiedzie na to, trzeba by wiele czasu i papieru. Widzc si za w braku jednego i drugiego, postaram si krtko poda niektre tylko punkty czy wskazwki, ktre zawieraj wiele treci i kto je wiernie zachowa, dojdzie do wielkiej doskonaoci. Kto chce by prawdziwym zakonnikiem, kto pragnie wypeni obowizki stanu, ktrych wypenienie przyrzek Bogu, postpowa w cnotach i cieszy si pociechami i sodkoci Ducha witego, nie zdoa tego osign, jeeli nie bdzie przestrzega z naj usilniej sz

pilnoci czterech nastpujcych wskazwek, jakimi s: rezygnacja, umartwienie, wiczenie si w cnotach, samotno materialna i duchowa. 2. By zachowa pierwsz wskazwk, ktr jest rezygnacja, potrzeba, aby y w klasztorze tak, jakby tam nikt inny nie y. Nie mieszaj si wic ani sowem, ani myl do tego, co si dzieje w klasztorze, ani do poszczeglnych osb, nie zwracajc uwagi na ic h dobre czy ze strony i na ich usposobienie. I choby wiat mia run, nie mieszaj si do tego, by zachowa spokj duszy. Przypomnij sobie on Lota, ktra dlatego, e odwrcia gow, by patrze i sucha krzykw i woa tych, ktrzy ginli, zamienia si w tward ska (Rdz 19, 26). Tego trzeba ci przestrzega z wielk usilnoci, bo przez to uwolnisz si od wielu grzechw i niedoskonaoci i zachowasz uciszenie i spokj duszy z wielk korzyci przed Bogiem i przed ludmi. Wskazwka ta ma takie znaczenie i wano, i wielu zakonnikw nie zachowujc jej, nie tylko nie odnioso poytku z wielu penionych cnt zakonnych, lecz ze zego postpowao w gorsze. 3. By speni druga wskazwk, ktr jest umartwienie i skorzysta z niej, naley wyry gboko w sercu t prawd, e nie po co innego przyszed do klasztoru, tylko po to, by ci urabiali i wiczyli w cnocie, jak obrabia si i szlifuje kamie zanim si go wstawi w budow. Uwaaj wic wszystkich w klasztorze za swych nauczy cieli, ktrych Bg postawi, by ci wiczyli i urabiali w umartwieniu. Jedni maj ci urabia sowami, mwic to, czego nie chciaby sucha; drudzy uczynkami, postpujc w taki sposb, e trudno ci to znie; inni usposobieniem, przez ktre staj ci si niemili sami w sobie i w swych uczynkach; inni wreszcie mylami, w ktrych ci nie powaaj ani nie kochaj. Wszystkie te umartwienia i przykroci musisz znosi z cierpliwoci wewntrzn i w milczeniu dla mioci Boej, rozumiejc, e nie przyszede do zakonu dla innej rzeczy, tylko po to, by ci wiczono i by przez to sta si godnym nieba. Bez tego nie byo po co wstpowa do zakonu, lecz trzeba byo pozostawa na wiecie, szukajc jego pociech, jego zaszczytw, wzicia i wygd. 4. Ta druga wskazwka jest konieczna dla zakonnika, aby mg wypeni powinnoci swego stanu, doj do prawdziwej pokory, pokoju wewntrznego i radoci Ducha witego. Bez tego za nie bdzie wiedzia, co to jest by zakonnikiem, ani po co przyszed do zakonu. Nie bdzie szuka Chrystusa, lecz siebie samego , nie zazna pokoju duszy ani nie uniknie grzechw i niepokojw. Nie zabraknie bowiem do tego sposobnoci w klasztorze i Bg nie chce, by ich zabrako; wprowadzajc bowiem tam dusze, by je dowiadcza i oczyszcza jak zoto w ogniu i pod motem - nie chce usuwa prb i dowiadcze pochodzcych czy to od ludzi i szatana, czy to od uciskw i opuszczenia. W tych rzeczach powinien si wiczy zakonnik, starajc si znosi je z cierpliwoci i zgadzajc si z wol Bo. Kto by za nie chcia tych prb znosi, tego Bg zamiast umocni w prbie, musiaby odrzuci jako takiego, co nie chcia dwiga krzya z cierpliwoci. Wielu zakonnikw z powodu niezrozumienia tego ponosi wiele za i kiedy w dniu obrachunku bdzie zawstydzonych.

5. By zachowa trzeci wskazwk, ktr jest wiczenie si w cnotach, trzeba ci mie wytrwao w spenianiu obowizkw swego zakonu i posuszestwa bez adnego innego wzgldu, jak tylko dla Boga. By za zachowa to nienaruszenie, nie patrz na przyjemno czy nieprzyjemno w czynnociach, by je wedug tego speni lub zaniedba, lecz wszystko wykonuj z czystej mioci dla Boga. Wszystko wic, mie czy przykre, naley czyni tylko z t myl, by przez nie suy Bogu. 6. By za mg mocno i nieugicie postpowa i wej rycho w wiato cnt, staraj si zawsze skania si do tego, co trudniejsze ni atwiejsze, co bardziej przykre ni mie, co boleniejsze jest i cisze ni przyjemne i wygodne i nie wybiera tego, co mniejszym krzyem jest naznaczone. Jest to bowiem ciar sodki i im wicej ciy, tym lejszym si staje znoszony dla Boga (por. Mt 11, 30). Staraj si rwnie, by przenoszono twoich braci ponad ciebie we wszystkich przywilejach i sta zawsze na najniszym miejscu z ca szczeroci serca. Przez to bowiem bdziesz mg by wikszy w rzeczach duchowych, jak nam mwi sam Pan w Ewangelii: Kto si unia, wywyszony bdzie" (k 14, 11). 7. By speni czwart wskazwk, to jest zachowa samotno, trzeba by wszystkie rzeczy ziemskie uwaa za przemijajce i nie mogc nic ponadto uczyni, by patrzy na nie jakby ich nie byo. 8. O rzeczy wiatowe nie miej adnego starania, bo Bg ci wyrwa i uwolni od nich. Co moesz zaatwi przez trzeci osob, nie czy tego sam, potrzeba bowiem, by ani ty nie pragn kogo widzie, ani by ciebie widziano. Pamitaj czsto, e jeli Pan Bg od wszystkich ludzi bdzie da cisego obrachunku z kadego sowa prnego, o ile wicej zada z kadego dnia od zakonnika, ktry Mu swe ycie i swe czyny powici! 9. Nie chc przez to powiedzie, by zaniecha wypenia z ca moliw pilnoci swj obowizek lub cokolwiek ci posuszestwo zleci, lecz by tak to spenia, aby nie popeni w tym adnej winy, tego bowiem nie chce ani Bg, ani posuszestwo. W tym wic celu staraj si trwa zawsze w modlitwie i pord zaj fizycznych nie zaniedbuj jej. Czy jesz, czy pijesz, czy rozmawiasz, czy obcujesz ze wieckimi, czy cokolwiek innego czynisz, staraj si tak postpowa, by pragn Boga i kierowa do Niego uczucia swego serca. Jest to bowiem rzecz nieodzown do nabycia wewntrznej samotnoci, ktra wymaga, aby kada myl duszy bya skierowana do Boga lub do zapomnienia o stworzeniach, bo wszystkie one przemijaj w tym krtkim i ndznym yciu. Nie staraj si wiedzie o czym innym, jeno o tym, jak powiniene suy Panu Bogu i zachowa obserw zakonn. 10. Jeeli tych czterech rzeczy Wasza Mio bdzie przestrzega, wkrtce bdzie doskonaym. One bowiem tak cile si cz ze sob, e jeeli w jednym uchybisz, wszelk korzy, jak masz z zachowania innych, utracisz z powodu dla niezachowania tej jednej.

10. STOPNIE DOSKONAOCI


(Grados de perfeccin)

1. Nie popeni grzechu za nic w wiecie ani nie popeni wiadomie adnego grzechu powszedniego lub niedoskonaoci. 2. Stara si zawsze chodzi w obecnoci Boga, rzeczywistej lub wyobraeniowej albo jednoczcej, stosownie do czynnoci, ktre si spenia. 3. Nie czyni ani nie mwi nic wanego, czego by nie uczyni lub nie powiedzia Chrystus, gdyby si znalaz w mojej sytuacji i gdyby posiada wiek i zdrowie, ktre ja posiadam. 4. Szukaj w kadej rzeczy wikszej chwaty i czci Boga. 5. Dla adnego zajcia nie opuszcza modlitwy mylnej, ona bowiem jest podpor duszy. 6. Nie opuszcza z powodu zaj rachunku sumienia, a za kade uchybienie zada sobie jak pokut. 7. aowa bardzo za kade zmarnowanie czasu, i dlatego e spdza si go nie kochajc Boga. 8. We wszystkich rzeczach, wzniosych czy niskich, miej Boga za cel, inaczej bowiem nie bdziesz wzrasta w doskonaoci i zasudze. 9. Nie zaniedbuj si w modlitwie, a kiedy poczujesz trudnoci i oscho, dla tego samego trwaj na niej, poniewa Bg niekiedy chce zobaczy to, co jest w twej duszy, a czego si nie widzi w czasie pomylnoci i sodyczy. 10. W niebie i na ziemi wybiera zawsze to, co nisze, a miejsce i zajcie ostatnie. 11. Nigdy nie mieszaj si do tego, co nie zostao ci polecone, i nie upieraj si przy twoim zdaniu, chociaby byo suszne. A i w tym, co zostao polecone - jeli to powiedziano (jak to mwi) mimochodem - nie przykadaj do tego rki. Niektrzy oszukuj si w tym, mylc, e s obowizani do czynienia tego, co wcale ich nie obowizuje, gdyby si tylko temu lepiej przyjrzeli. 12. Na sprawy obce, dobre czy ze, zupenie nie zwracaj uwagi, bo oprcz tego, e stanowi to okazj do grzechu, jest take przyczyn roztargnienia i osabienia ducha. 13. Spowiadaj si zawsze z uznaniem wasnej ndzy, jasno i szczerze.

14. Chociaby sprawy twojego stanu i obowizki sprawiay ci trudnoci i przykroci, nie zaniedbuj si w nich z tego powodu, poniewa nie bdzie tak stale, a Bg, ktry dowiadcza dusz, doczajc trud do nakazu (por. Ps 93, 20 wg Wulgaty), t wanie drog daje jej powoli odczu dobro i poytek. 15. Bd zawsze o tym przekonany, e wszystko, co ci si przydarza, korzystne czy przeciwne, pochodzi od Boga, aby si w pierwszym nie pyszni, a w drugim nie zniechca. 16. Pamitaj o tym, e wstpi po to, aby by witym; dlatego nie pozwalaj krlowa w twej duszy adnej rzeczy, ktra by nie prowadzia do witoci. 17. Staraj si sprawi przyjemno raczej innym ni samemu sobie, w ten sposb nie bdziesz czu zazdroci ani przywizania do bliniego. To oczywicie rozumie si tylko o tym, co jest zgodne z doskonaoci, poniewa Bg gniewa si bardzo na tych, ktrzy nad Niego przekadaj podobanie si ludziom.

11. OCENA DUCHA I MODLITWY PEWNEJ KARMELITANKI BOSEJ


Segowia, 1588-1591

W afektywnym sposobie postpowania tej duszy zdaje mi si, e jest pi brakw, ktre nie pozwalaj uzna jej ducha modlitwy za prawdziwego. Pierwszy: okazuje ona wiele przywizania do wasnoci, a ducha prawdziwego cechuje wielkie wyzbycie si poda. Drugi, e ma zbytni pewno siebie i ma boja, e moe bdzi wewntrznie, bez ktrej to bojani nigdy nie dziaa Duch Boy, by zachowa dusz od zego, jak mwi Mdrzec. Trzeci, e odczuwa si u niej ch przekonania wszystkich, by wierzyli, e to, co otrzymuje, jest wielkim dobrem. Prawdziwy za duch nie ma w sobie tego, owszem, przeciwnie, pragnie, by go uwaano za co maego, gardzono nim i sam to czyni. Czwarty i gwny brak jest ten, e w sposobie jej postpowania nie wida owocw pokory. Jeli za aski, o ktrych ona mwi, s prawdziwe, nie udzielaj si nigdy duszy bez poprzedniego unienia i wyniszczenia jej w wewntrznym poczuciu poko ry. Gdyby tych skutkw doznaa przez owe rzekome aski, nie omieszkaaby o nich napisa co, owszem wiele, bo pierwsze co si nasuwa duszy wwczas, aby powiedziaa i uznaa, jest uczucie pokory. I jest ono tak silne, e nie mona go udawa. I chocia nie w kadym zblieniu do Boga jest tak znamienne, to jednak to zblienie, ktre ona tu nazywa zjednoczeniem, nigdy nie moe oby si bez niego. Albowiem przed saw bywa unione serce czowieka" (Prz 18,72) i dobrze dla mnie, e mi uniy" (Ps 118,71).

Pity brak jest ten, e styl i sposb wyraania si, jakiego tu uywa, nie zdaj si by tego ducha, ktrego ona chce mie. Duch prawdy bowiem uczy sposobu bardziej prostego, bez czuostkowoci i pieszczotliwoci, ktre tutaj daj si zauway. I wszystko, o czym ona tu opowiada, co mwia do Boga i Bg do niej, wydaje si by niedorzeczne. Co do mnie wic, dabym t rad, by jej nie polecano ani nie pozwalano pisa o tym. Spowiednik te niech jej nie okazuje, e sucha tego chtnie, ale sucha tylko dlatego, e s to zudzenia i nie ma co przywizywa wagi do tego. Trzeba j te dowiadcza w wiczeniu si w cnotach, zwaszcza w pogardzie siebie, pokorze i posuszestwie. A jako echo uderzenia odezwie si czysto duszy, jeli jej rzeczywicie tak wielkich ask udzielono. A prby winny by cikie, bo nawet szatan potrafi troch wycierpie dla wywyszenia si.

III. GRA KARMEL, CZYLI GRA DOSKONAOCI


Podug zezna wiadkw w procesie beatyfikacyjno -kanonizacyjnym o. Jan od Krzya posugiwa si w nauczaniu i w kierownictwie duchowym pisemnym schematem i rysunkiem, zwanym ju to Gr Karmel, ju to Gr doskonaoci. Przedstawi w nim w ukadzie graficznym drog prowadzc przez oderwanie od wszelkich dbr stworzonych do wzniosej doskonaoci. Rysunki te rozdawa karmelitom i karmelitankom (spotykano je nawet wrd nowicjuszw), aby czytywali i podug nich si wiczyli. Rysunkw takich, jak si oblicza, mg wykona wity i rozda okoo szedziesiciu. Pomidzy tekstami wpisanymi w poszczeglne rysunki wystpoway prawdopodobnie rnice, co przypuszcza si na podstawie porwnania trzech zwaszcza wariantw: zachowanego autografu witego, ofiarowanego siostrze Magdalenie, nastpnie ryciny wykonanej przez Diega de Astor, w ktrej widniej teksty, jakich nie ma w autografie, wreszcie r. 13 (nn. 11-13) I ksigi Drogi na Gr Karmel. Wobec tego, e nie ma absolutnej pewnoci pochodzenia od w. Jana wszystkiego tego, co jest wpisane w rycin Diega de Astor, poprzestajemy na polskim przekadzie tekstw autografu witego.

Teksty wpisane w rysunek Gry doskonaoci" Szczyt i fundament Na samym szczycie rysunku widnieje mocno wypisany tytu, nazwa gry, wzgldnie co, co w myli witego symbolizowao idea wzniosej doskonaoci: GRA KARMEL

Zaczynajc patrze od dou widzimy kolumn wierszy, podzielonych na cztery grupy, pooon jakby na fundament gry i czytamy od lewej ku prawej: 1. Aby doj do smakowania wszystkiego, nie chciej smakowa czego w niczym. Aby doj do poznania wszystkiego, nie chciej poznawa czego w niczym. Aby doj do posiadania wszystkiego, nie chciej posiada czego w niczym. Aby doj co tego, by by wszystkim, nie chciej by czym w niczym. 2. Aby doj do tego, w czym nie smakujesz, powiniene i przez to, czego nie smakujesz. Aby doj do tego, czego nie poznajesz, masz i przez to, czego nie poznajesz. Aby doj do posiadania tego, czego nie posiadasz, masz i przez to, czego nie posiadasz. Aby doj do tego, czym nie jeste, masz i przez to, czym nie jeste. 3. Gdy zatrzymujesz si nad czym, przestajesz dy do wszystkiego. Aby doj cakowicie do wszystkiego, musisz zaprze si siebie cakowicie we wszystkim. A gdy dojdziesz do posiadania wszystkiego, masz to posiada nie pragnc niczego. 4. W takim ogooceniu duch znajdzie swj pokj i odpocznienie. Poniewa nie ubiega si za niczym, nic go nie bdzie mczyo w drodze wzwy i nic nie bdzie pocigao w d, albowiem bdzie w samym rodku swej pokory.

Drogi niedoskonaych Z prawej strony, midzy trzeci a czwart grup wierszy, rozpoczyna si ujta w linie i wkrtce zamykajca si droga, na ktrej widnieje napis: Droga ducha niedoskonaego dbr ziemskich: posiadanie, rado, wiedza, pociecha, odpoczynek. Z lewej strony, midzy pierwsz a drug grup wersetw, rozpoczyna si podobnie ujta w linie i lepo koczca si droga, oznaczona napisem: Droga ducha niedoskonaego dbr niebieskich: chwaa, rado, wiedza, pociecha, spoczynek.

cieka rodkowa Midzy drug a trzeci grup wersetw biegnie ujta w linie i skier owana na szczyt droga, na ktrej czytamy napis: cieka Gry Karmel ducha doskonaego: nic, nic, nic, nic, nic, nic, a take na grze nic.

Wyrzeczenia W wolnej przestrzeni midzy ciek rodkow a niedoskona drog z prawej strony wypisa wity wyrazy wykluczenia ze strzakami wskazujcymi na dobra, jakich trzeba si wyrzec w deniu na szczyt: ani to >, ani to >, ani to >, ani to >, ani to >, ani to >. Podobnie z drugiej strony w odniesieniu do dbr niebieskich: ani tamto >, ani tamto >, ani tamto >, ani tamto >, ani tamto >, ani tamto >.

Negatywne wyniki drg niedoskonaych


Nad praw kolumn wyklucze dbr, u czubka zamykajcej si drogi niedoskonaej dbr ziemskich, umieci wity sowa wyznania zawodu osb ni postpujcych:

Im wicej ich szukaem, tym mniej ich znalazem. To samo wyznanie z lewej strony: Im wicej pragnem ich mie, tym mniej ich dostpiem.

Pozytywne wyniki wyrzeczenia


W przeciwiestwie do ujemnych wynikw drg poda, zapisa wity pismem pionowym w pobliu tych drg przeciwne dowiadczenia osb kroczcych ciek wyrzecze. Z prawej strony: Kiedy si o nic nie staraem, otrzymaem wszystko bez starania. To samo stwierdzenie z lewej strony odnonie do dbr niebieskich: Kiedy ju nie staraem si o nie, otrzymaem wszystko bez starania.

Szeregi cnt, owocw i darw


W dalszej wolnej przestrzeni od wyzna pozytywnych osigni, biegnie w gr szereg wypisanych cnt, owocw Ducha i darw; z prawej: Pobono, mio, mstwo, sprawiedliwo. Z przeciwnej strony: Pokj, rado, wesele, rozkosz. Jakby zwornikiem biegncych ku grze szeregw jest napisany pionowo wyraz:

Mdro.
Bliej skrajw rodkowej czci rysunku znajduj si jeszcze dwie wypowiedzi. Z prawej strony: Nic mnie nie trudzi. Z lewej strony: Nic mi nie przynosi chluby.

Korona Gry
Koron Gry, okalajc szczyt, tworzy tekst: Wprowadziem was do ziemi Karmelu, abycie jedli owoc jej i co najlepszego jej (Jr 2, 7). W rodku sferycznego ksztatu szczytu Gry zdanie: Sama tylko cze i chwaa Boa przebywa na tej Grze. Bardziej horyzontalnym ukiem okala szczyt Gry kreska podpisana: Tdy nie prowadzi ju adna droga, gdy dla sprawiedliwego nie ma prawa, on sam dla siebie jest prawem.

DZIEA WIKSZE
IV. DROGA NA GR KARMEL
1. ZAOENIE
Caa nauka, ktr chc poda w tej Drodze na Gr Karmel, streszcza si w niej przytoczonych strofach. Zawieraj one sposb wzniesienia si a na szczyt gry, to jest do wysokiego stopnia doskonaoci, ktry tu nazywamy zjednoczeniem duszy z Bogiem. A poniewa na nich bd opiera sw nauk, zestawi je tu razem, aby mona byo zrozumie i obj ca tre tego, co mi tu przyjdzie napisa. W toku pracy nad objanianiem ich bd po kolei przytacza kad strof osobno i poszczeglne wiersze, jak tego bdzie wymaga omawiany przedmiot.

2. STROFY
w ktrych dusza opiewa szczcie, jakie znalaza po przebyciu ciemnej nocy wiary, ogoacajc si i oczyszczajc, aby doj do zjednoczenia z Umiowanym.

l. W noc jedn pen ciemnoci, Udrczeniem mioci rozpalona, O wzniosa szczliwoci! Wyszam nie spostrzeona,

Gdy chata moja bya uciszona. 2. Bezpieczna pord ciemnoci, Przez tajemnicze schody osoniona, O wzniosa szczliwoci! W mroki ciemnoci, w ukrycie wtulona, Gdy chata moja bya uciszona. 3. W noc pen szczcia bogiego, Pord ciemnoci, gdzie mnie nikt nie dojrza, Jam nie widziaa niczego, Nie miaam wodza ni wiata innego Ponad ten ogie, co w sercu mym gorza. 4. Ona mnie prowadzia jasnoci Bezpieczniej nili wiato poudniowe, Tam gdzie mnie czeka z mioci, O ktrym miaam przeczucie duchowe, Gdzie nikt nie stan istnoci. 5. O nocy, co prowadzia, Nocy ty milsza nad jutrzni ran! O nocy, co zjednoczya Miego z ukochan, Ukochan w Miego przemienion! 6. Na mojej piersi kwitncej, Ktr dla Niego ustrzegam w caoci, Zasypia w ciszy kojcej, Wrd moich pieszczot szczodroci, A wiatr od cedrw niesie pie mioci. 7. Rankiem, wrd wiatru, Gdym Jego wosy w pki rozplataa, Prawica Jego pena ukojenia Szyj m sodko opasaa, em zatona pord zapomnienia. 8. Zostaam tak w zapomnieniu, Twarz m oparam o Ukochanego. Ustao wszystko w ukojeniu, Troski ywota mojego Skryy si wszystkie w lilij wonnym tchnieniu.

3. PROLOG
1. Trzeba by gbszej nauki i dowiadczenia ni moje, by mc objani i da pozna t noc ciemn, przez ktr przechodzi dusza, by doj do boskiego wiata, do moliwie najdoskonalszego w tym yciu zjednoczenia mioci z Bogiem. Mroki bowiem i trudnoci zarwno duchowe jak i doczesne, przez ktre zwykle przechodz dusze, zanim osign ten wysoki stan doskonaoci, s tak gbokie, e nie starczy mdroci ludzkiej, by je poj, ani dowiadczenia, by je zdoa wyjani. I ten tylko, kto to przeywa, bdzie je mg poj, ale nie zdoa objani. 2. Mimo to, chcc nieco powiedzie o tej nocy ciemnej, nie bd si opiera wycznie ani na dowiadczeniu, ani na wiedzy, bo jedno i drugie moe nie dopisa albo zawie, lecz korzystajc nieco z obydwu tych rodkw, uyj gwnie Pisma witego do objanienia zwaszcza rzeczy najwaniejszych i najtrudniejszych. Idc bowiem za Pismem witym nie moemy zbdzi, bo przez nie przemawia Duch wity. A jelibym w czymkolwiek pobdzi, nie rozumiejc dobrze tego, co zaczerpnem z Pisma witego lub skdind, nie chc ani odrobin odstpi od zdrowej myli i nauki witej Matki Kocioa Katolickiego. W tym wypadku poddaj si i ulegam cakowicie nie tylko orzeczeniom Kocioa, ale i kadego, kto o tym wyda sd suszniejszy. 3. Nie pobudza mnie do tej pracy zdolno, z jak bym si porywa na rzeczy tak trudne, lecz nadzieja, ktr pokadam w Panu, i mnie wspomoe ze wzgldu na odczuwan pr zez dusze wielk potrzeb objanienia tych rzeczy. Niektre bowiem z nich staraj si i drog cnoty, gdy jednak Pan nasz chce je przeprowadzi przez t noc ciemn, by mogy doj do boskiego zjednoczenia, nie postpuj naprzd, czy to nie chcc wej lub pozwoli si wprowadzi w t noc, czy to nie rozumiejc siebie samych, albo nie znajdujc odpowiednich i dowiadczonych przewodnikw, ktrzy by je doprowadzili do samego szczytu. I jest to rzecz godna poaowania, e wiele dusz, ktrym Bg daje uzdolnienie i ask do wyszego postpu (i mogyby doj przy (s.144) dobrej woli i odwadze do tego wysokiego stopnia doskonaoci), pozostaje na niskim poziomie obcowania z Bogiem przez brak chci, zrozumienia, lub przez brak pouczenia, jak maj wyrwa si z tych pocztkw. A jeli w kocu Pan nasz na tyle im okae ask, e bez adnej z tych pomocy pozwala im wybrn, przychodz do celu o wiele pniej, z wikszym trudem i z mniejsz zasug, poniewa nie umiay si dostosowa do dziaania Boego, nie pozwalajc Mu wprowadzi si na pewn i prost drog do zjednoczenia. Cho bowiem jest prawd, e Bg sam je prowadzi i moe je podnie do wyszej doskonaoci, to jednak one nie pozwalaj si podnie i zbyt powoli d z powodu opierania si Bogu. Nie maj te takiej zasugi, bo nie oddaj woli swojej Bogu, a przeto i wicej cierpi. I zdarza si, e s takie dusze, ktre zamiast odda si Bogu i wsppracowa z Nim, przeszkadzaj Mu nieroztropnym i opornym zachowaniem si. Podobne s te dusze dzieciom, ktre gdy je matka chce wzi na rce, opieraj si i krzycz, bo chc i same. Po tej drodze nie zajd daleko, a jeeli bd si nieco posuway, to tylko krokiem dziecka.

4. Aby wic dusze wiedziay, kiedy Boy Majestat zechce je wyej podnie, podamy z Bo pomoc nauk i przestrogi tak dla pocztkujcych, jak i postpujcych, aby umieli siebie zrozumie albo przynajmniej pozwolili prowadzi si Bogu. Niektrzy bowiem ojcowie duchowni, nie majc wiata ani dowiadczenia na tych drogach, zwykli raczej przeszkadza i utrudnia drog takim duszom, ni je wspomaga. S oni podobni do budowniczych wiey Babel (Rdz 11, 1-9), ktrzy nie rozumiejc si wzajemnie zamiast podawa odpowiedni materia, podawali inny ni trzeba byo, i tak nic nie zdziaali. Jest rzeczywicie ciko i trudno duszy, gdy w takich przeyciach ani sama siebie nie rozumie, ani nie ma nikogo, kto by j rozumia. Moe si bowiem zdarzy, e Bg prowadzi jak dusz najwysz drog ciemnej kontemplacji i oschoci, a jej wydaje si, e jest zgubiona. I gdy wrd tych ciemnoci, trudw, przykroci i pokus zapyta kogo o rad, ten, jak owi pocieszyciele Joba (16, 2), odpowie jej, e to jest melancholia, zmartwienie lub wrodzony temperament, albo e nawet moe to by jaki jej ukryty grzech, z powodu ktrego Bg j opuszcza. Zwykli bowiem sdzi, e dusza ta musi by bardzo niedoskonaa, skoro takie rzeczy na ni przychodz. 5. Znajdzie si i taki, ktry jej powie, e cofa si, skoro nie znajduje w rzeczach Boych smaku i pociechy, jakie przedtem odczuwaa. Podwajaj si wtedy cierpienia tej biednej duszy. Zdarzy si bowiem moe, e najwikszym zmartwieniem, jakie dusza odczuwa, jest wanie poznanie wasnych ndz; janiej ni przy wietle dziennym widzi jak pen jest za i grzechw: poniewa Pan Bg w tej nocy kontemplacji daje jej owo wiato poznania, jak to pniej powiemy. I skoro teraz znajdzie kogo potwierdzajcego to, co jej si wydaje i orzekajcego, e to oczyszczenie wypywa z jej winy, strapienie i bole duszy wzrasta bez koca i zwykle staje si boleniejsze ni mier. Nie poprzestajc na tym, spowiednicy tacy w przekonaniu, e to cierpienie jest skutkiem grzechw, polecaj duszom bada poprzednie swe ycie, czyni wiele spowiedzi generalnych i tak je krzyuj na nowo. Nie rozumiej, e nie jest to czas waciwy na jedno czy drugie, lecz e naley dusze zostawi w tym oczyszczeniu, w jakim Bg je postawi oraz pociesza je i podtrzymywa na duchu, aby znosiy to wszystko tak dugo, jak dugo Bg zechce. Do tego bowiem czasu cokolwiek by one czyniy i oni radzili, nic nie pomoe. 6. Mwic o tym, bdziemy mwi z Bo pomoc, jak dusza ma si wtedy zachowa, w jaki sposb spowiednik ma ni kierowa i jakie s znaki, po ktrych mona by pozna, czy to jest stan oczyszczenia duszy. A jeli istotnie ten stan (nazywamy go tu noc ciemn) dusza przeywa, trzeba zwrci uwag, czy to jest oczyszczenie zmysw czy ducha i zbada, czy to nie jest tylko melancholia albo inna jaka niedoskonao dotyczca zmysw lub ducha. Trafi si bowiem i takie dusze, ktre bd myle, jak rwnie ich spowiednicy, e Bg prowadzi je t drog ciemnej nocy duchowego oczyszczenia ze wspomnianych niedoskonaoci. Moe by rwnie, e niektre bd sdziy, i nie mog si modli, a w rzeczywistoci s ju na najwyszych stopniach modlitwy; inne znw sdzc, e s ugruntowane w modlitwie, w rzeczywistoci niewiele w niej postpiy. 7. S rwnie dusze, ktre cho niestety wiele si znoj i trudz, cofaj si, a dlatego, e postp opieraj na tym, co nie pomaga, lecz raczej szkodzi. Inne natomiast w odpocznieniu i

ukojeniu id szybko (s.146) naprzd. S jeszcze inne, dla ktrych nawet dary i aski, ktre otrzymuj od Boga dla postpu, staj si takim obcieniem i przeszkod, e nic nie postpuj. Idce t drog dusze spotyka jeszcze wiele innych przey: radoci, zmartwie, nadziei i blw. Jedne z nich wywodz si z ducha doskonaoci, inne z ducha niedoskonaoci. O wszystkim tym za ask Bo postaramy si cokolwiek powiedzie, aby kada dusza, czytajc te sowa moga zrozumie, jak drog idzie i jak i powinna, jeli chce doj na szczyt Gry. 8. Nauka ta - to nauka o nocy ciemnej, przez ktr dusza musi i do Boga. Niech wic czytajcy nie dziwi si, e bdzie nieco ciemna. Niejasno ta bdzie zwaszcza w pocztkach, gdy zacznie si czyta, w miar za postpu zrozumienie stanie si janiejsze, bo jedna rzecz wyjani drug. A gdy przeczyta si t rzecz po raz drugi, zapewniam, e poznanie bdzie gbsze, a i sama nauka ukae si bardziej poyteczna. Jeli za kto ni e odniesie korzyci z tej nauki, to bdzie to z powodu mej nieumiejtnoci i nieudolnego stylu; przedmiot bowiem jest sam z siebie dobry i bardzo potrzebny. Uwaam jednak, e chobym o tym przedmiocie napisa jak najpikniej, najdoskonalej, skorzysta z tej nauki tylko niewielu. Nie bdzie to bowiem nauka o oglnej etyce i kwestiach miych dla tych osb duchowych, ktre lubi i do Boga przez rzeczy sodkie i mie, lecz bd to istotne i gruntowne wskazania dla wszystkich, ktrzy zechc dy do przedstawionego tutaj ogoocenia duchowego. 9. Nie mam te zamiaru mwi tu do wszystkich, lecz tylko do niektrych osb z witego naszego Zakonu pierwotnej reguy z Gry Karmelu, czy to braci czy sistr, ktre Bg wprowadza na cieki tej Gry i ktre mnie o objanienie prosiy. Osoby te bdc ju dostatecznie ogoocone z rzeczy doczesnych tego wiata, tym janiej pojm nauk o ogooceniu duchowym.

KSIGA PIERWSZA
(Noc czynna zmysw) W tej ksidze jest mowa o tym, co to jest noc ciemna" i jak koniecznie trzeba przej przez ni, aby doj do zjednoczenia z Bogiem. W szczeglnoci objania si noc ciemn zmysw" i poda oraz szkody, jakie one duszy wyrzdzaj

Rozdzia 1
1. Przytacza pierwsz strof. Mwi o dwch rnych nocach, przez ktre przechodz osoby duchowe wedug dwch czci czowieka niszej i wyszej. Objania nastpujc strof:

W noc jedn pen ciemnoci, Udrczeniem mioci rozpalona,

O wzniosa szczliwoci! Wyszam nie spostrzeona, Gdy chata moja bya uciszona.
l. W tej pierwszej strofie wypiewuje dusza swoje szczcie, ktre znalaza w wyzwoleniu si ze wszystkich rzeczy zewntrznych, poda (1) i niedoskonaoci, tkwicych w czci zmysowej czowieka wskutek nieadu panujcego w rozumie. Aby to poj, naley tu (s.148) zauway, i dusza zanim dojdzie do stanu doskonaoci, musi zazwyczaj przej najpierw przez dwa gwne rodzaje nocy, ktre mistrzowie duchowni nazywaj oczyszczeniami duszy. My nazywamy je tu nocami, bo tak w jednej jak i w drugiej dusza idzie jakby w nocy, po ciemku. 2. Pierwsza noc albo oczyszczenie odnosi si do zmysowej czci duszy; o niej bdzie mowa w tej strofie i w pierwszej czci tej ksigi. Druga noc odnosi si do duchowej czci duszy; bdzie o niej mowa w nastpnej strofie. O niej rwnie odnonie do oczyszczenia czynnego duszy mwi bdziemy w drugiej i trzeciej czci tej ksiki, co za dotyczy oczyszczenia biernego - w czci czwartej (2). 3. Ta pierwsza noc dotyczy pocztkujcych, gdy Bg zaczyna ich wprowadza w stan kontemplacji. Uczestniczy w tej nocy i duch, jak to objanimy w swoim czasie. Druga noc albo oczyszczenie odnosi si ju do postpujcych, kiedy Bg chce ich podnie do stanu zjednoczenia z Sob. Ta wtra noc jest o wiele ciemniejsza, mroczni ejsza, a oczyszczenie jej o wiele straszniejsze anieli w pierwszej. Zobaczymy to pniej.

OBJANIENIE STROF
4. Mwi wic dusza w tej strofie, e wysza wyprowadzona przez Boga, tylko dla Jego mioci i rozpalona t mioci w noc jedn, przez ktr rozumie si uwolnienie i oczyszczenie ze wszystkich jej duchowych poda odnonie do wszystkich rzeczy zewntrznych na wiecie, przyjemnoci ciaa i upodoba woli. Wszystko to dokonuje si wanie w oczyszczeniu zmysw. Dlatego mwi, e wysza, gdy chata jej, to jest cz zmysowa bya uciszona; uciszone ju byy i upione podania w niej, a ona w nich. Nie moe bowiem wyj ze zmartwie i uciskw i z natrctwa poda, dopki te nie zostan umartwione i upione. piewa wic, e to jest jej wzniosa szczliwo, i wysza nie spostrzeona, czyli e adne podanie cielesne ani cokolwiek innego nie mogo jej przeszkadza. Jest rwnie szczliwa, e wysza wrd nocy, to jest, e Bg uwolni j od tego wszystkiego, a to uwolnienie stao si dla niej noc. (s.149)

5. I to jest wznios szczliwoci duszy, e Bg wprowadzi j w t noc, z ktrej tyle dobra dla niej wypyno. Ona sama nie mogaby w ni wej, bo sama z siebie nie moe uwolni si od wszystkich poda, by doj do Boga. 6. Takie jest oglne objanienie tej strofy. W dalszym cigu bdziemy objaniali kady wiersz i przedmiot, ktry chcemy udostpni. To samo bdzie dotyczyo i strof nastpnych, jak to zaznaczyem na pocztku, to znaczy, e przytocz poszczeglne strofy, a nastpnie bd objania kady wiersz.

Rozdzia 2
Objania, co to jest ta noc ciemna, przez ktr dusza przesza, jak mwi, by doj do zjednoczenia. Mwi o jej przyczynach. W noc jedn pen mioci,

1. Z trzech przyczyn nazywa si NOC ta droga, ktr przechodzi dusza do zjednoczenia z Bogiem. Po pierwsze ze wzgldu na punkt wyjcia; musi bowiem i pozbawiona podania i upodobania, wyrzekajc si wszystkich rzeczy wiatowych, jakie posiadaa. Takie wyrzeczenie i pozbawienie si tych rzeczy jest jakby noc dla wszystkich zmysw czowieka. Po wtre zowie si noc ze wzgldu na drog, czyli na rodki, jakimi musi posugiwa si dusza, by doj do zjednoczenia. rodkiem jest tu wiara, bdca tak ciemnoci dla umysu jak noc. Po trzecie, nazywa si noc ze wzgldu na cel, do ktrego dusza chce doj. Celem tym jest Bg. W yciu doczesnym jest On dla duszy rwnie noc ciemn. Te trzy noce musz przej przez dusz, albo, by lepiej si wyrazi, dusza musi przej przez nie, aby doj do zjednoczenia z Bogiem. 2. W Ksidze Tobiasza (6, 18-22) mamy wyobraone te trzy rodzaje nocy w trzech nocach, ktre anio kaza przepdzi modemu Tobiaszowi, zanim poczy si z oblubienic. Pierwszej nocy poleci mu, aby spali serce ryby w ogniu. Oznacza to serce lgnce i przywizane do rzeczy wiatowych. By wstpi na drog ku Bogu, trzeba wszystko, co jest stworzone, oczyci i spali ogniem Boej mioci. Przez to oczyszczenie wypdza si szatana, (s.150) ktry ma wadz nad dusz z powodu jej przylgnicia do rzeczy cielesnych i doczesnych. 3. W drug noc rzek anio Tobiaszowi, e bdzie dopuszczony do spoecznoci witych patriarchw, ktrzy s ojcami wiary. Podobnie i dusza, skoro tylko przejdzie przez pierwsz

noc, tzn. przez oderwanie si od przedmiotw zmysowych, zaraz wchodzi w drug. Trwa wtedy w czystej wierze, wykluczajcej wszelkie inne poznanie rozumowe, nie za mio wiara bowiem nie podpada pod zmysy, jak to pniej wykaemy. 4. Trzeciej nocy rzek anio Tobiaszowi, e posidzie bogosawiestwo, to jest samego Boga. Bg bowiem za porednictwem drugiej nocy, to jest wiary, udziela si duszy tak tajemniczo i wewntrznie, e jest to znowu noc dla duszy, o tyle ciemniejsz od poprzednich, o ile gbsze jest udzielanie si jej Boga, jak to nastpnie wyoymy. Po przejciu tej trzeciej nocy, gdy udzielenie Boga w duchu ju nastpio, co zwykle dokonuje si wrd wielkich mrokw duszy, natychmiast nastpuje zjednoczenie si z oblubienic, to jest z Mdroci Bo. A jak anio powiedzia Tobiaszowi, e po trzeciej nocy poczy si w bojani Boej z oblubienic, tak i tutaj, gdy bo ja Boa bdzie doskonaa, doskonaa bdzie rwnie i mio. Dzieje si to wtedy, gdy dokonuje si przeobraenie duszy [w Boga] (3) przez mio. 5. Te trzy rodzaje nocy s waciwie jedn noc, ktra ma trzy czci, jak kada noc. Pierwsz noc, tj. zmysw, mona przyrwna do pocztku nocy, gdy w mroku rozpywaj si wszystkie przedmioty. Druga noc - wiary, jest podobna do pnocy, zupenie ciemnej. Trzecia noc, bdca udzielaniem si Boga, jest jakby zaraniem bliskim ju wiata dziennego. By to lepiej zrozumie, zajmiemy si kadym z tych przedmiotw z osobna.

Rozdzia 3
Mwi o pierwszej przyczynie tej nocy, to jest o wyzbyciu si podania wszystkich rzeczy. Podaje przyczyn, dlaczego nazywa si to noc. l. Nazywamy tu noc wyzbycie si upodobania w podaniu wszystkich rzeczy. Bo tak jak noc to nic innego tylko brak wiata, a w nastpstwie tego brak wszelkich przedmiotw, ktre by mona widzie za porednictwem wiata, w braku za jego wadze wzrokowe pozostaj bezczynne, tak rwnie noc dla duszy mona nazwa umartwienie poda. Gdy bowiem dusza wyzbywa si upodobania w podaniu wszelkich rzeczy, zostaje jakby w ciemnoci i bez niczego. I tak jak wadza wzrokowa za porednictwem wiata niejako ywi si i nasyca przedmiotami, a z braku wiata nic nie widzi, tak rwnie za porednictwem podania ywi si i nasyca tymi wszystkimi przedmiotami, ktrych moe kosztowa swymi wadzami. Z chwil za zagaszenia tego podania, lub by si lepiej wyrazi, z chwil umartwienia go, przestaje dusza nasyca si upodobaniem w tych rzeczach i pozostaje pod wzgldem podania w ciemnoci i bez niczego. 2. Przytoczymy przykady dotyczce wszystkich wadz. Dusza, pozbawiajc si upodobania w podaniu wszelkich wrae suchowych, w krgu tej wadzy pozostanie w ciemnociach i bez niczego; jeeli pozbawi si upodobania we wszelkich wraeniach przyjemnych wzrokowi, rwnie w krgu tej wadzy zostanie w ciemnociach i bez niczego; pozbawiwszy si upodobania w tym co mie dla wchu, rwnie w krgu tej wadzy bdzie w ciemnociach i

bez niczego; odmwiwszy sobie upodobania we wszelkich pokarmach, ktre mog zadowala podniebienie, bdzie rwnie w ciemnociach i bez niczego; wreszcie umartwiajc si we wszelkich rozkoszach i zadowoleniach, ktre mona odbiera przez zmys dotyku, rwnie w krgu tej wadzy dusza zostaje w ciemnociach i bez niczego. Tak wic dusza, ktra wyzbya si upodobania w rzeczach zewntrznych, umartwiwszy swe podanie jest jakby w nocnych ciemnociach. Ciemnoci te to nic innego, jak prnia, ktra w niej powstaje po wyzbyciu si wszystkich rzeczy. 3. Dzieje si tak dlatego, e jak twierdz filozofowie, dusza, w chwili gdy j Bg tchnie w ciao, jest jak tablica gadka i czysta, i niczym nie zapisana i jeeli czego nie pozna za pomoc zmysw, inn drog zwyczajnie nic jej nie zostanie udzielone. Pozostajc w ciele jest jak czowiek w ciemnym wizieniu (4), ktry wiat oglda tylko przez (s.152) okno tego wizienia. Jeeli przez okno czego nie zobaczy, nic nie bdzie widzia. Zatem i dusza jeliby nie odbieraa wrae przez zmysy, ktre s oknami jej wizienia w ciele, nie doszaby do poznania inn drog. 4. Jeeli zatem porzuca i wyzbywa si tego, co moe odczu przez zmysy, zostaje w ciemnoci i prni, bo jak mwilimy, nie moe normalnie dotrze do niej wiato adn inn drog, prcz tej wspomnianej. Chocia bowiem jest prawd, e nie moe nie sysze, nie widzie, nie wcha, nie smakowa, nie odczuwa, to jednak jeeli dusza gardzi tymi wraeniami, wwczas to jej nic nie zaszkodzi, tak jakby w ogle nie widziaa, nie syszaa itd. Podobnie jak czowiek, ktry gdy zamknie oczy, tak samo nie bdzie nic widzia, jak rzeczywisty lepiec. W tym znaczeniu mwi Dawid: Pauper sum ego et in laboribus a iwentute mea; Jam jest ubogi, w pracach od modoci mojej (Ps 87, 16). Nazywa si ubogim, cho jest rzecz znan, e by bogaty; nie przywizujc si jednak wol do bogactw, by w rzeczywistoci jak prawdziwy ubogi. Gdyby jednak kto, bdc rzeczywicie ubogim, mimo to w woli swej takim nie by, nie byby prawdziwie ubogim, bo dusza jego byaby bogatsza i pena podania. Dlatego to ogoocenie nazywamy noc dla duszy, bo nie ma tu mowy o istotnym braku rzeczy, sam ich brak bowiem nie ogoaca duszy, jeli ona w dalszym cigu ich poda. Wyzbycie si upodoba i podania rzeczy tego wiata czyni dusz swobodn i ogoocon, choby wiele posiadaa. Same bowiem rzeczy tego wiata duszy nie zajmuj i szkody jej nie wyrzdzaj, gdy same w ni nie wnikaj, lecz szkodzi pragnienie ich i podanie, ktre w niej trwa. 5. Ta pierwsza noc, jak o tym jeszcze pniej mwi bdziemy, dotyczy duszy z uwagi na jej cz zmysow. Jest to jedna z owych dwch nocy, o ktrych mwilimy, a przez ktre dusza musi przej, by doj do zjednoczenia. Teraz rozwaymy, jak bardzo wskazane jest, by dusza wysza ze swej chaty w t ciemn noc zmysw i w ten sposb moga doj do zjednoczenia z Bogiem.

Rozdzia 4

Udowadnia konieczno przejcia duszy przez ciemn noc zmysw, ktr jest umartwienie podania, by moga dy do zjednoczenia z Bogiem. l. Przejcie przez ciemn noc umartwienia poda i wyzbycia si upodoba we wszystkich rzeczach jest niezbdne dla duszy, by moga doj do zjednoczenia z Bogiem. Przywizania bowiem, jakie dusza ywi do stworze, s wobec Boga jak gste mgy, ktre dusz tak spowijaj, e dopki si z nich nie uwolni, nie bdzie zdoln, by j mogo owieci i ogarn rzeczywiste wiato Boe. Nie ma bowiem cznoci wiata z ciemnoci, gdy, jak mwi w. Jan: Tenebrae eam non comprehenderunt; A ciemnoci nie ogarny wiatoci (J l, 5). 2. Dwie sprzecznoci (jak uczy filozofia) nie mog si zej w jednym przedmiocie (5). A poniewa ciemnoci, czyli przywizanie duszy do stworze, i wiato, czyli Bg, stanowi sprzeczno i adnego podobiestwa ani zblienia si nie ma pomidzy nimi - bo c za czno wiata z ciemnoci? - pyta w. Pawe (2 Kor 6, 14); Quae conyentio lucis ad tenebras? Wic dusza nie moe przyj wiata boskiego zjednoczenia, dopki si nie uwolni od przywiza do stworze. 3. Dla lepszego zrozumienia tego, o czym mwimy, naley zauway, e skonno uczuciowa i przylgnicie duszy do stworzenia rwna j z tym stworzeniem, i im mocniejsza jest ta skonno, tym wicej rwna j i czyni podobn do niego, gdy mio upodabnia kochajcego do kochanego. Tote Dawid mwi o tych, ktrzy skaniali si do bokw: Similes illis fiant qui faciunt ea, et omnes qui confidunt in eis, to znaczy: Wszyscy, ktrzy im ufaj, bd im podobni (Ps 113, 8). Kto wic miuje stworzenie, stanie tak nisko jak to stworzenie, a pod pewnym wzgldem jeszcze niej, bo mio nie tylko rwna, ale poddaje kochajcego kochanemu. Z tego wic powodu dusza, kochajca co poza Bogiem, czyni si niezdoln do przeobraenia i czystego zjednoczenia z Nim. A poniewa o wiele wiksza jest przepa midzy stworzeniem a Stwrc, ni pomidzy mrokami a wiatem, przeto wszystkie stworzenia ziemi i niebios w porwnaniu z Bogiem s niczym. Wyraa to Jeremiasz, gdy mwi: Aspexi ter-ram et ecce vacua erat, et nihii; et coelos, et non erat lux in eis; Patrzyem na ziemi, a oto czcza bya i nika; i na niebo i nie byo na nim wiatoci (Jr 4, 23). Mwic, e ziemia bya pusta, daje zrozumie, (s.154) e wszystkie stworzenia na niej s niczym, jak i ona sama. Mwic za, e patrzy na niebo, a nie widzia wiata, daje do zrozumienia, e wszystkie wiata niebieskie w porwnaniu z Bogiem s ciemnoci. Zatem jest jasne, e wszystkie stworzenia s niczym, a skonno uczuciowa duszy do nich jest jeszcze gorsza ni nic, bo jest przeszkod i pozbawia monoci przeobraenia si w Boga. Tak jak i ciemnoci s niczym, owszem, mniej ni niczym, bo s pozbawieniem wiata. I jak nie moe ogarn wiato tego, kto przebywa w ciemnoci, tak te Bg nie moe posi duszy ywicej skonno uczuciow do stworze. Dopki si tego przywizania nie wyzbdzie, nie bdzie moga posi Boga ani tu na ziemi przez przeobraenie si w czystej mioci, ani w yciu przyszym przez jasne widzenie. Dla lepszego zrozumienia rozwamy te sprawy bardziej szczegowo. 4. Wszelki byt stworzony w porwnaniu z nieskoczonym bytem Boga jest niczym. Jeli wic dusza ywi skonno do stworzenia, jest w oczach Boga niczym, bo mio, jak mwilimy, nie tylko rwna i upodabnia, ale poddaje kochajcego rzeczy ukochanej. Nie moe wic w

aden sposb taka dusza zczy si z nieskoczonym bytem Boga, bo niemoliwe jest zczy w jedno byt i niebyt. Uywajc przykadw moemy tu powiedzie: a) Wszelka pikno stworze wobec nieskoczonej piknoci Boga jest najwiksz brzydot. Wyraa to Salomon w Ksidze Przypowieci: Fallax gratia et vana est pulchritudo; Zwodniczy wdzik i marna jest pikno (Prz 31, 30). Jeli wic dusza przywie si do piknoci jakiego stworzenia, jest w oczach Boga najwiksz brzydot. Nie moe wtedy przeobrazi si w pikno, ktrym jest Bg, gdy brzydota nie moe zczy si z piknem. b) Wszystkie wdziki i powaby stworze wobec wdziku Boego s godne nawikszej odrazy i s marnoci. Dusza wic, ubiegajca si za wdzikami stworze, jest w oczach Boga pena brzydoty i nie moe si zbliy do nieskoczonego wdziku i pikna Boego. Niezgbiony bowiem przedzia jest pomidzy najwiksz szpetnoci a najwikszym wdzikiem. c) Wszelk dobro stworze ziemskich w porwnaniu z dobroci Boga moemy nazwa zoci, poniewa tylko sam Bg jest dobry (k 18, 19). Jeli wic dusza wizi swoje serce w dobrach tego wiata, staje si ona w obliczu Boga najwiksz zoci. I tak jak zo nie czy si z dobroci, nie moe taka dusza poczy si z Bogiem, ktry jest najwiksz dobroci. d) Wszystka mdro wiata i zdolnoci ludzkie w porwnaniu z najwysz mdroci Boga s wielkim gupstwem. Mwi o tym w. Pawe w licie do Koryntian: Sapientia huius mundi stultitia est apud Deum; Mdro wiata tego gupstwem jest u Boga (l Kor 3, 19). 5. Dusza posugujca si sw mdroci i zdolnociami na drodze do zjednoc zenia z Mdroci Boga jest w oczach Jego pena gupoty i daleka bdzie od Jego Mdroci. Z mdroci bowiem gupota nie moe si zespoli. Tote mwi w. Pawe, e taka mdro jest cakowit niewiedz i e w oczach Boga ci, co uwaaj si za mdrych, gupimi s: Dicentes enim se esse sapientes, stultifacti sunt; Podajc si za mdrych, gupimi si stali (Rz l, 22). Ci tylko nabywaj mdroci Boej, ktrzy jak dzieci nic nie wiedzce, wyzbywszy si mdroci swojej, z mioci su Stwrcy. Tej to mdroci naucza w. Pawe, piszc do Koryntian: Si quis yidetur inter vos sapiens esse in hoc saeculo, stultus fiat ut sit sapiens. Sapientia enim huius mundi stultitia est apud Deum; Jeli kto midzy wami uchodzi za mdrca na tym wiecie, niech si stanie gupim, aby by mdrym. Mdro bowiem wiata tego gupstwem jest u Boga (l Kor 3, 18-19). Dusza zatem, chcc doj do zjednoczenia z mdroci Bo, musi raczej i przez niewiedz ni przez wiedz. e) Wszelka wadza i wolno wiata w porwnaniu do wolnoci i potgi ducha Boego jest sualstwem, uciskiem i niewolnictwem. 6. Dusza, ktra wzdycha do godnoci lub innych urzdw, do swobody w swoich podaniach, ze strony Boga jest uwaana i traktowana nie jak wolne dziecko, lecz jak ndzny niewolnik i jeniec, a to dlatego, e nie przyja Jego witej nauki. Kto jest wikszym pord was, niech bdzie jako mniejszy (k 22, 26; k 9, 48), a kto jest mniejszy, ten jest wielki. Nie moe ona doj do tej krlewskiej wolnoci ducha, ktr si zdobywa w boskim zjednoczeniu. Bo jakie jest towarzystwo niewoli z wolnoci? Wolno nie moe

by udziaem serca poddanego stworzeniom, gdy jest ono sercem niewolnika. Wolno moe przebywa tylko w sercu wolnym, ktre jest sercem dziecka. Z tej to przyczyny zadaa Sara, by m jej Abraham oddali niewolnic i jej syna, gdy nie moe by dziedzicem syn niewolnicy ze synem wolnej (Rdz 21, 10). 7. f) Wszystkie rozkosze i przyjemnoci, jakie wola znajduje w stworzeniach s najwikszym utrapieniem, mczarni i gorycz wobec tej rozkoszy, jak jest Bg. Kto wic im oddaje swe serce, staje si godny w oczach Boga najwikszych utrapie, mczarni i (s.156) goryczy, a jako taki nie moe zakosztowa rozkoszy wypywajcej ze zjednoczenia z Bogiem. g) Wszystkie bogactwa i chwata stworzenia s ubstwem i ndz wobec tego bogactwa, jakim jest Bg. Jeli wic dusza kocha je i posiada, staje si bardzo uboga i ndzna w oczach Boga i nie moe posi tych bogactw i chway, jakie spywaj na dusz w przeobraeniu si w Boga. Wielka jest bowiem przepa pomidzy ndz i ubstwem a najwyszym bogactwem i przepychem. 8. Mdro Boa, litujc si nad duszami, ktre si same poniaj, szpec, czyni ndznymi i ubogimi, kochajc to rzekome pikno stworze - woa w Ksidze Przypowieci: O viri, ad vos ciamito, et vox mea ad filios hominum. Intelligite parvuli astutiam, et insipientes animadyertite. Audite, quia de rebus magnis locutura sum. I dalej mwi: Mecum sunt divitiae et gloria, opes superbae et iustitia. Melior est fructus meus auro et lapide pretioso, et genimina mea argento elec-to. In viis iustitiae ambulo, in medio semitarum iudicii, ut ditem diii-gentes me, et thesauros eorum repleam: O ludzie, do was woam, a gos mj do synw czowieczych! Zrozumiejcie, maluczcy, przezorno, a gupcy uwaajcie! Suchajcie, bo o wielkich rzeczach mwi bd... Przy mnie s bogactwa i sawa, pyszne majtnoci i sprawiedliwo. Lepszy bowiem jest owoc mj ni zoto i kamienie drogie, a plony moje ni srebro wyborne. Po drogach sprawiedliwoci chodz, w porodku cieek sdu, aby ubogaci tych, ktrzy mi miuj i skarbce ich napeni (Prz 8, 4-6; 18-21). Mwi tu Mdro Boa do tych wszystkich, ktrzy przywizuj swe serca do stworze, tak jak to mwilimy. Nazywa ich maluczkimi, bo takimi si staj, kochajc to, co jest mae. Zachca ich, by mieli przezorno i natyli uwag, bo mwi o rzeczach wielkich a nie o tych maych, ktre oni kochaj. Chwaa i wielkie bogactwa, ktrych oni pragn, nie s tam, gdzie oni sdz, ale z ni i w niej. Prawdziwe skarby i sprawiedliwo w niej przebywaj. I chocia duszom wydaje si, e skarby te s w stworzeniach, to Mdro je przestrzega, e jej skarby s lepsze i owo ce jej cenniejsze od zota i drogich kamieni. I to co ona w duszach zrodzi, lepsze jest od tego srebra przedniego, ktre one kochaj. Jest tu mowa o wszelkiego rodzaju skonnociach uczuciowych, jakie dusza moe mie w tym yciu.

Rozdzia 5
Posugujc si powag Pisma witego, udowadnia w dalszym cigu, e dusza koniecznie musi przej przez t noc umartwienia w podaniu wszystkich rzeczy, by moga i do Boga.

1. Z tego, comy mwili, mona ju nieco zrozumie, jaki jest przedzia midzy stworzeniem a Bogiem, jak rwnie i to, e dusze, ktre skaniaj si uczuciowo do jakiego stworzenia, s tak samo jak ono oddalone od Boga; powiedzielimy bowiem, e mio czyni rwnym i upodabnia. Przedzia ten midzy Bogiem a stworzeniem dobrze zna w. Augustyn, gdy mwi w Soliloquiach: Biedny ja, kiedy moja ndza i niedoskonao zbliy si do Twojej doskonaoci? Ty jeste prawdziwie dobry, a ja zy; Ty prawy, a ja bezbony; Ty wito, a ja ndza; Ty sprawiedliwy, a ja niesprawiedliwy; Ty wiatem, a ja lepcem; Ty yciem, a ja mierci; Ty lekarstwem, a ja chorym; Ty prawd najwysz, a ja obud. Tak mwi ten wity (6). 2. Jest to wic wielk niewiedz sdzi, e dusza moe doj do wysokiego stanu zjednoczenia z Bogiem, jeeli wpierw nie oprni podania z wszystkich rzeczy przyrodzonych, ktre mog dla niej stanowi przeszkod, jak to w dalszym cigu wyjaniamy. Niezmierna bowiem jest przepa pomidzy nimi i tym, co si udziela duszy w stanie czystego przeobraenia w Boga. Jezus Chrystus nauczajc nas tej drogi, mwi w Ewangelii w. ukasza: Qui non renuntiat omnibus quae possidet, non potest meus esse discipulus: Kto nie wyrzeka si wszystkiego, co ma, nie moe by uczniem moim (k 14, 33). Jest to zupenie jasne. Nauka bowiem, ktr przynis nam Syn Boy, polega na wzgardzie wszystkich rzeczy po to, by mc przyj w siebie dar Ducha Boego. Dopki wic dusza nie oderwie si od stworze, nie bdzie zdolna przyj Ducha Boego w czystym przeobraeniu. 3. Mona tu przytoczy fakt z Ksigi Wyjcia (16), gdzie czytamy, e Bg tak dugo nie da synom Izraela pokarmu niebieskiego, czyli (s.158) manny, dopki mieli mk przyniesion z Egiptu. Naley to rozumie w ten sposb, e najpierw trzeba si wyzby wszystkich rzeczy, by mc potem kosztowa tego pokarmu anielskiego. Nie moe go bowiem kosztowa to podniebienie, ktre szuka smakw w pokarmie ziemskim. Dusza, ktra si zatrzymuje i karmi innymi, obcymi smakami, nie tylko, e staje si niezdoln do przyjcia Ducha Boego, lecz nadto pobudza do gniewu Boy Majestat. Pragnc bowiem pokarmu duchowego, nie zadowala si samym Bogiem, lecz chce doczy jeszcze podanie i afekt do innych rzeczy. Rwnie i to zawarte jest w wyej wspomnianej ksidze Pisma witego (Wj 16, 18-13). Gdy Izraelici nie zadowolili si delikatnym pokarmem manny, lecz tsknili i domagali si pokarmw misnych, wtedy bardzo rozgniewa si Bg o to, e chcieli tak niski i pospolity pokarm miesza z niebieskim, tak wzniosym i posilnym zarazem, e kry w sobie s mak i substancj wszystkich pokarmw. I gdy jeszcze usta ich byty pene ksw, jak mwi Dawid, ira Dei descendit super eos; gniew Boy zst-pi na nich (Ps 77, 31). Spad z nieba ogie i spali z nich wiele tysicy, Bg bowiem uwaa to za obraz swoj, e gdy im da pokarm niebieski, oni innego podali. 4. O, gdyby osoby duchowe wiedziay, ile dobra i jak obfito ducha trac, nie chcc wznie si ponad podanie maostek i skoczy z nimi, oraz jaki znalazyby w tym prostym pokarmie duchowym smak wszystkich rzeczy, gdyby tamtych kosztowa nie chciay. Lecz nie smakuj w tym duchowym pokarmie z tej samej przyczyny, dla ktrej synowie Izraela nie odczuwali ukrytego w mannie smaku wszystkich pokarmw, nie zerodkowawszy na niej jedynie swego podania. A stao si to nie dlatego, by manna nie zawieraa w sobie tego

smaku i mocy, jakich pragnli, lecz e oni szukali ich w czym innym. Kto wic chce kocha Boga na rwni z jakim stworzeniem, bez wtpienia mao ceni Boga, poniewa kadzie na jednej szali z Bogiem to, co jak powiedzielimy, nieskoczenie si rni od Boga. 5. Jest rzecz znan z dowiadczenia, e jeeli wola skoni si uczuciowo do jakiej rzeczy, ceni j wicej od kadej innej, choby nawet lepszej, ale w ktrej sobie mniej podoba. Jeeli za w jednej i drugiej sobie podoba, tym samym doskonalsz ponia, rwnajc je ze sob. Poniewa za z Bogiem nie mona adnej rzeczy zrwna, wic wielk zniewag wyrzdza Mu dusza, kochajc na rwni z Nim inn rzecz lub do niej si przywizujc. O ile wiksz byaby zniewaga, gdyby t rzecz kochaa wicej ni Jego? 6. Wyobraenie tego rwnie mamy w Pimie witym (Wj 34, 3), gdy Bg poleci Mojeszowi, aby wstpi na gr, gdy mia do niego mwi. Wtedy nie tylko poleci mu, aby sam wstpi na gr, zostawiwszy synw Izraela na dole, ale eby nawet byda nie pasiono w pobliu gry: Nullus ascendat tecum, n videat quispiam per totum mantem, boves quoque et oves non pascant e contra. Znaczy to, i dusza pragnca wstpi na gr doskonaoci, by tam obcowa z Bogiem, nie tylko musi si wyrzec wszystkich rzeczy i zostawi je na dole, lecz i podania, ktre s jak zwierzta, musi poskromi i nie pozwala im zbliy si do tej gry, tzn. rozkoszowa si innymi rzeczami, ktre nie s Bogiem. W Nim wszelkie podanie maleje i to jest stan doskonaoci. Trzeba wic koniecznie, aby na drodze do Boga byo cige umartwienie i opanowanie podania, bo tym szybciej dusza dojdzie do celu, im pilniejsza bdzie w tym wiczeniu. Dopki bowiem dusza nie opanuje cakowicie poda, nie dojdzie nigdy do celu, choby wiele cnt speniaa, bo brak jej waciwego sposobu nabycia doskonaoci, ktry polega na oprnianiu, ogoacaniu i oczyszczaniu duszy z wszelkiego podania. Mamy wymowny obraz tego w Ksidze Rodzaju (35, 2): Patriarcha Jakub, idc na gr Betel by wystawi tam otarz i zoy Bogu ofiar, dat domownikom potrjne zlecenie; pierwsze, by odrzucili wszystkie boki obce; drugie, by si oczycili; trzecie, by zmienili szaty: Abicite deos alienos, ui in medio vestri sunt, et mundamini ac mutate vestimenta. 7. To potrjne zlecenie pozwala zrozumie, e kada dusza, chcca wstpi na t gr, by z siebie samej zbudowa otarz, na ktrym by zoya Panu Bogu ofiar czystej mioci, chwalby i czci prawdziwej, musi, zanim zacznie zdobywa szczyt, wypeni doskonale trzy wyej wymienione warunki. Po pierwsze, musi odrzuci wszystkich bogw cudzych, to jest wszystkie obce skonnoci uczuciowe i przywizania. Po drugie, musi si oczyci z wszystkich brudw, jakie w niej pozostawiy podania, co czyni przy pomocy ciemnej nocy zmysw, odmawiajc im wszystkiego i poskramiajc je ustawicznie. Po trzecie, by wyj na t wysok gr, musi zmieni szaty, co dokonuje si przez wspomniane ju podwjne dziaanie. Wtedy ju sam Bg zmienia jej szaty na nowe, dajc jej nowe poznanie Boga w Bogu, a odrzucajc stare ludzkie poznanie oraz now mio Boga w Bogu. Po ogooceniu woli z wszystkich jej starych pragnie i ludzkich upodoba wlewa Bg w dusz nowe poznanie i otcha rozkoszy. Po odrzuceniu za dawnego sposobu mylenia i wszystkich wyobrae, oraz po usuniciu wszystkiego co naleao do starego czowieka, z przyrodzonymi jego waciwociami, obleka j (s.160) Bg w now nadprzyrodzon zdolno

we wszystkich jej wadzach. W ten sposb jej dziaanie z ludzkiego zmienia si w boskie. Osiga si to w stanie zjednoczenia, w jakim dusza suy za otarz, na ktrym jedynie Bg sam jest wielbiony w chwalbie i mioci. Sam te Bg w niej przebywa. Niegdy poleci Bg, aby otarz, na ktrym miaa spoczywa Arka Przymierza, by wewntrz pusty (Wj 27, 8). Tak i dusza, chcc by otarzem dla Majestatu Boego, musi wpierw wyzby si wszystkiego. Poleci rwnie Bg, by na tym otarzu zawsze pon ogie i by na nim nigdy nie zapalano innego ognia (Kpi 6, 12-13). Kiedy za Nadab i Abiud, synowie najwyszego kapana Aarona, ofiarowali na Jego otarzu zwyky ogie, rozgniewny Pan umierci ich przed otarzem {Kpi 10, l). Rozumiemy z tego, e jeeli dusza chce by godnym otarzem, nie moe w niej brakn mioci Boga i e nie powinna z t mioci miesza innej. 8. Pan Bg nie pozwala, aby z Nim przebywaa jaka rzecz inna. I rzeczywicie czytamy w pierwszej Ksidze Krlewskiej, e kiedy Filistyni wprowadzili Ark Przymierza do wityni, w ktrej by posg ich bstwa, znajdowali go kadego ranka powalonego przed Ark, a w kocu rozbitego na kawaki. Jedynym podaniem, na jakie zezwala Bg w swej obecnoci i jakiego chce, jest podanie doskonaego zachowywania Boego prawa i dwigania Krzya Chrystusowego. Dlatego poleci niegdy Bg, by w Arce Przymierza, w ktrej przebywaa manna, nie skadano niczego prcz ksigi Prawa i rdki Mojesza, oznaczajcej Krzy (7) (Pwt31, 26). Zatem dusza, ktra usiuje zachowywa z ca dokadnoci prawo Boe i dwiga Krzy Chrystusowy, staje si rzeczywicie Ark mieszczc w sobie prawdziw mann, to jest Boga, a to wanie dlatego, e stara si doskonale strzec w sobie wycznie prawo i t rdk.

Rozdzia 6
Mwi o dwch gwnych szkodach, jakie podania wyrzdzaj duszy. Pierwsza z nich nie dopuszcza dobra do duszy, druga wprost jej szkodzi.

l. Dla janiejszego i wszechstronniejszego zrozumienia tego, o czym bya mowa, dobrze bdzie zaznaczy, w jaki sposb podania wyrzdzaj duszy dwie najwaniejsze szkody: po pierwsze, pozbawiaj j ducha Boego, po wtre, drcz, mcz, zaciemniaj, brudz i osabiaj dusz, w ktrej przebywaj. Wyraa to prorok Jeremiasz: Duo mala fecit populus mens: me dereliquerunt fontem aquae vivae, et foderunt sibi cistemas dissipatas, uae continere non valent aquas; Dwie zoci uczyni lud mj: opucili mnie, rdo wody ywej, a wykopali sobie cysterny rozwalone, ktre nie mog wody zatrzyma (Jr 2, 13). To dwojakie zo: pozbawienie oraz nieuporzdkowanego aktu podania. szkoda pozytywna, wypywa z kadego

Co do pierwszej szkody jest jasne, e w miar jak dusza skania si uczuciowo ku jakiej rzeczy stworzonej, rozrasta si w niej podanie, a tym samym staje si mniej zdolna do

przyjcia Boga. Bo jak mwi filozofowie, o czym mwilimy w rozdziale 4, dwie sprzecznoci nie mog przebywa w jednym przedmiocie. Poniewa za mio Boga i mio stworzenia, to dwie sprzecznoci, nie mog wic razem przebywa w jednej woli. Bo jakie porwnanie stworzenia ze Stwrc, rzeczy zmysowych z duchowymi, widzialnych z niewidzialnymi, doczesnych z wiecznymi, pokarmu niebieskiego, subtelnego, duchowego, z pokarmem czysto zmysowym, ogoocenia Chrystusowego z przylgniciem do rzeczy ziemskich? 2. Jak w naturze nie mona wprowadzi nowej formy, nie usunwszy wpierw przeciwstawiajcej si jej formy poprzedniej, bo jak dugo ta pierwsza pozostaje, nie dopuci drugiej (8) - tak rwnie, dopki dusza bdzie ulegaa duchowi zmysowemu, dopty nie wypeni jej duch czystej nadprzyrodzonoci. Do tej prawdy stosuj si sowa Boskiego Zbawiciela w Ewangelii w. Mateusza: Non est bonum sumere panem filiorum, et mittere canibus; Niedobrze jest bra chleb synowski a rzuca psom, i nastpne: Nolite sanctum dare canibus; Nie dawajcie psom tego co wite (Mt 15, 26; 7, 6). Nazywa tu Boski Zbawiciel synami Boymi tych, ktrzy wyzbywajc si podania stworze, tym samym przygotowuj si na przyjcie ducha Boego. Tych za, co karmi swe podanie stworzeniami, przyrwnuje do psw, jako e tylko synom dane jest je ze swoim Ojcem przy stole i z jednej misy, tzn. karmi si Jego duchem, a psom z odrobin, ktre spadaj ze stou. 3. Wszystkie stworzenia to tylko okruszyny, ktre spady ze stou Boego, Susznie tedy nazywany jest psem ten, co nasyca si stworzeniami, a tym samym pozbawia si chleba synw. Takie dusze nie chc si podnie od poywania okruszyn stworze do stou ducha nie stworzonego, ktry jest ich Ojcem. I chodz takie dusze jak psy, zawsze wszc za straw, bo okruszyny su raczej do podniecenia apetytu, anieli do zaspokojenia godu. Mwi o tym krl Dawid: Famem patientur ut canes, et circuibunt cmtatem. Si vero non fuerint saturati, et murmurabunt; Godem bd przymiera jak psy i bd kry dokoa miasta, a jeli si nie najedz, bd szemra (Ps 58, 15-16). Dlatego kady, kto idzie za podaniem, jest zawsze niezadowolony i zgorzkniay jak czowiek, gdy jest godny. Bo c ma wsplnego gd wywoany przez stworzenia z tym penym nasyceniem, jakie daje duch Boy? Duszy nie moe napeni ta obfito nie stworzona, dopki nie uwolni si ona od godu wywoanego przez podanie, a to dlatego, e jak ju wspomnielimy, dwie sprzecznoci nie mog przebywa w jednym podmiocie, a sprzecznociami s gd i nasycenie. 4. Z tego co zostao powiedziane wida, e Bg wicej czyni, gdy oczyszcza dusz z tych przeciwiestw, anieli czyni wtedy, gdy j stwarza z niczego. Bowiem te przeciwiestwa uczu i sprzecznych poda wicej si sprzeciwiaj Bogu anieli sama nico, ktra przynajmniej nie stawia oporu. Sdz, e starczy ju tego, comy tu powiedzieli o pierwszej szkodzie, jak wyrzdzaj duszy podania. Polega ona gwnie na tym, e sprzeciwia si duchowi Boemu, jak to ju obszernie mwilimy. 5. Mwmy teraz o drugim skutku, jaki podania wywouj w duszy. Objawia si on rnorodnie, gdy podania dusz drcz, mcz, zaciemniaj, brudz i osabiaj. O tych piciu objawach pomwimy z kolei.

6. Zrozumiae jest, e podania drcz i trudz dusz. S one jak niesforne i uprzykrzone dzieci, ktre ustawicznie prosz matk o to czy owo, a nigdy im nie dosy. Ile to nadrczy i trudzi si czowiek szukajcy chciwie skarbu. Tak rwnie drczy i trudzi si dusza w zdobywaniu tego, czego domagaj si od niej jej podania. A chocia w kocu zdobdzie to, drczy si jednak nadal nie znalazszy zaspokojenia. Ostatecznie bowiem kopie w rozwalonych cysternach, ktre nie mog zatrzyma wody na ugaszenie pragnienia. Do tego stosuj si sowa Izajasza proroka: Lassus adhuc sitit et anima eius vacua est; Osabiony jeszcze pragnie i dusza jego czcza jest (Iz 29, 8); znaczy to, e podanie jego pozostanie niezaspokojone. Drczy si i trudzi dusza oddana podaniom, bo trawi j pragnienie, tak jak gorczka trawi czowieka chorego, ktry nie poczuje si lepiej, dopki ona nie ustpi. Susznie wic powiada Job: Cum satiatus fuerit, artabitur, aestuabit, et omnis dolor inruet super eum; Gdy si nasyci, bdzie cinity; bdzie cierpia gorco, i wszelki bl na przypadnie (Job 20, 22). Znaczy to, e kiedy dusza zaspokoi swoje podanie, zostanie jeszcze bardziej cinita i obciona; bdzie wzrasta w niej ar podania i tak spadnie na ni wszelka bole. Drczy si i trudzi dusza ulegajca swoim podaniom, poniewa jest przez nie raniona, zaburzona i niepokojona jak woda przez wiatry, i nie pozwol jej uspokoi si na adnym miejscu ani w adnej rzeczy. O takiej duszy mwi Izajasz: Cor impii quasi mare fervens; Serce zego jak morze wzburzone (Iz 57, 20). Zaiste, nieszczliwy jest czowiek, jeli nie opanuje poda. Drczy si i trudzi dusza pragnca zaspokoi swe podania, gdy jest jak godny czowiek, ktry otwiera usta, by nakarmi si powietrzem, a wtedy jeszcze wiksze odczuwa pragnienie, bo to nie jest jego pokarm. Wyraa to prorok Jeremiasz, gdy mwi: In desiderio animae suae attraxit ventum amoris sui; W pragnieniu duszy swej przycigna wiatr mioci swojej (2, 24), to znaczy, e w pragnieniu swego podania przycigna do siebie wiatr swych skonnoci. W dalszym cigu dajc zrozumie spiekot, jak taka dusza odczuwa i chcc j przed ni przestrzec, mwi: Prohibe pedem tuum a nuditate, et guttur tuum a siti; Pohamuj nog twoj, to jest myl, od nagoci, a gardo twoje od pragnienia (Jr 2, 25), czyli wol twoj od zaspokojenia poda, bo one rodz wiksze jeszcze pragnienie. Jak czowiek rozmiowany, gdy w dniu nadziei spotka si z zawodem, drczy si i trudzi, tak rwnie dusza drczy si i trudzi zaspokajaniem swych poda, bo one sprawiaj w niej tylko wiksz pustk i gd. Podania bowiem, jak si powszechnie (s. 164) mwi, s jak ogie, ktry wzrasta, gdy si do drew dorzuca, lecz gdy je strawi, z koniecznoci ganie. 7. Owszem, podanie jest jeszcze gorsze ni ogie. Ogie bowiem zmniejsza si, gdy nie staje drzewa. Podanie za, gdy si w kim rozronie, nie tylko si nie zmniejsza, lecz wzrasta mimo braku swego przedmiotu i zamiast zgasn jak ogie, ktremu zabrako paliwa, osabia i mczy dusz, bo wzrs jej gd, a zmniejszy si pokarm. Wyraa to prorok Izajasz w tych sowach: Declinabit ad dexteram, et esuriet; et comedet ad sinistram, et non saturabitur; Ustpi na praw stron, a akn bdzie; i je bdzie na lewej, a nie naje si (Iz 9, 20). Susznie wic tych, ktrzy nie umartwiaj swych poda, a schodz z prawej drogi, drczy gd Boskiego sodkiego Ducha, posiadanego przez tych, ktrzy s po prawicy

Boej, a im si nie udzielajcego. Susznie te, gdy pobiegn na lew stron, by nasyci swe podanie jakim stworzeniem, nie zaspokoj godu. Opucili bowiem Tego, ktry jedynie moe da nasycenie, a karmi si tym, co wywouje jeszcze wikszy gd. Jest wic chyba jasne, e podania drcz i trudz dusz.

Rozdzia 7 Mwi, jak podania mcz dusz. Na potwierdzenie przytacza porwn anie i dowody z Pisma witego.

l. Drugi rodzaj szkody pozytywnej, jak wyrzdzaj duszy podania, jest ten, e j drcz i trapi. Jest ona wtedy jak niewolnik okuty w kajdany i nie spocznie, dopki si z nich nie uwolni. Wyraa to krl Dawid: Funes peccatorum circumplexi sunt me. Co znaczy: Wizy moich grzechw, to jest moich poda, cisny mi zewszd (Ps 118, 61). Jakie umczenie i utrapienie cierpi nagi lec na cierniach i kolcach! Podobne umczenie i utrapienie przechodzi dusza, polegajc na swych podaniach. One bowiem, jak ciernie, rani j, kalecz i pozostawiaj bl nieznony. Mwi o tym rwnie krl Dawid: Circumdederunt me sicut apes, et exarserunt sicut ignis in spinis. To znaczy: Otoczyy mnie jak pszczoy, kujc mnie swymi dami, i rozpaliy si przeciw mnie jak ogie w cierniach (Ps 117, 12). W cierniach bowiem poda wzrasta ogie ucisku i mczarni. I jak oracz mczy i trapi wou zaprzgnitego do puga, ze wzgldu na spodziewane zbiory, tak podanie trapi dusz pragnc osign to, czego szuka. Wida to na przykadzie Dalili. Podanie poznania sekretu siy Samsona tak j mczyo i trudzio, e zasaba miertelnie: Deficit anima eius, et ad mortem usque lassata est (Sdz 16, 16). 2. Podanie im jest silniejsze, tym wicej mczy dusz. Im wiksze wic podanie, tym wiksze umczenie; i tym wicej umczenia, im wicej poda usidla dusz. I jeszcze w tym yciu dowiadcza taka dusza tego, co Ksiga Objawienia mwi o Babilonii: Quantum glorificavit se, et in deliciis fuit, tantum dat Uli tormentum et luctum. Czyli: Jak wiele chciaa nasyci swe podanie, tak wiele dajcie jej udrki i uciskw (18, 7). Jak czowiek, ktry wpad w rce nieprzyjaci, musi znosi mczarnie i utrapienia, tak rwnie cierpi dusza pozwalajca podaniom zawadn sob. Wyobraenie tego mamy w Ksidze Sdziw, w losach Samsona. Kiedy w mocny, wolny m i sdzia Izraela popad w moc swoich nieprzyjaci, ci pozbawili go siy, wyupili mu oczy i kazali obraca cikie arna, przy czym go jeszcze mczyli i trapili (Sdz 16, 21). Taki jest smutny los duszy, w ktrej nieprzyjaciele - podania - yj i zwyciaj. Najpierw j osabiaj, potem olepiaj, potem trapi i mcz, potem przywizuj do myna podliwoci sznurami jej wasnych poda.

3. Pan Bg litujc si nad tymi duszami, ktre tak wielkim nakadem si i kosztem swoim staraj si w stworzeniach zaspokoi pragnienie i gd swych poda, mwi do nich przez Izajasza: Omnes sitientes venite ad aquas; et qui non habetis argentum, properate, emite, et comedite; venite, emite absque argento vinum et la. Quare appenditis argentum non in panibus, et taborem vestrum non in saturitate? (Iz 55, 1-2). Wszyscy, ktrzy odczuwacie pragnienie poda, przyjdcie do wd; wszyscy, ktrzy nie macie srebra wa snej woli i poda, pospieszcie. Kupujcie ode mnie i jedzcie. Pjdcie i kupujcie moje wino i mleko (ktrym jest pokj i sodycz duchowa) bez srebra wasnej woli i nie dajc mi za nie adnej opaty trudw, jak dajecie za wasze podania. Dlaczego dajecie srebro wasnej woli za to, co nie jest chlebem, czyli duchem Boym, a trud nad zaspokojeniem swych poda za to, co nie moe ich nasyci? Pjdcie suchajcy do mnie, a bdziecie poywali dobro, ktrego pragniecie i bdzie si rozkoszowaa w obfitoci dusza wasza. 4. Dojcie do tego rozkoszowania si rwna si oderwaniu od wszelkich upodoba w stworzeniach. Stworzenia bowiem mcz, a duch Boy oywia. Tote woa nas Boski Zbawca, mwic: Venite ad me omnes qui laboratis et onerati estis, et ego reficiam vos, et invenietis (s.166) recjitiem animabus vestris (Mt 11, 28). Wszyscy, ktrzy jestecie umczeni, utrapieni i obcieni ciarem waszych trosk i poda, wyjdcie z nich i przyjdcie do mnie. Ja was orzewi i znajdziecie dla dusz waszych ten odpoczynek, ktrego was pozbawiaj wasze podania. A cikie jest ich brzemi, bo mwi o nim Dawid: Sicut onus grave gravatae sunt super me; Jak brzemi cikie zaciyy na mnie (Ps 37, 5).

Rozdzia 8 Mwi o tym, jak podania zaciemniaj i zalepiaj dusze. 1. Trzeci szkod, ktr wyrzdzaj duszy podania, jest ta, e j zalepiaj i zaciemniaj. Jak mgy i dymy unoszce si w powietrzu nie pozwalaj jasnym promieniom sonecznym przewietli go, jak zwierciado zasonite ptnem nie moe odbi oblicza lub zmcona woda odzwierciedli twarzy przegldajcego si w niej, tak dusza w jarzmie poda jest zamroczona w poznawaniu i ani wiato naturalnego rozumu, ani blaski nadprzyrodzonej Mdroci Boej nie mog jej przenikn, ani jasno owieci. Susznie wic mwi Dawid: Comprehenderunt me iniquitates meae, et non potui, ut viderem: Pojmay mi nieprawoci moje i nie mogem przejrze (Ps 39, 13). 2. Przez to, e dusza zamiewa si pod wzgldem poznania, drtwieje w krgu woli i przytpia si w krgu pamici, zostaje caa zamieszana w waciwej sobie dziaalnoci. Wola bowiem i pami zalene s w swym dziaaniu od poznawania, gdy wic ono jest zamcone, w nastpstwie i one bd takie same. W tej myli mwi Dawid: Anima mea turbata est valde; Dusza moja strwoona jest bardzo (Ps 6, 4). Znaczy to to samo, co powiedzie: Dusza moja rozprzona jest w swoich wadzach. W takim bowiem stanie ani rozum nie jest podatny na przyjcie wiata sonecznego, ani wola nie jest zdolna przyj w siebie Boga w czystej mioci, tak jak zwierciado zasonite nie odbija twarzy patrzcego; ani tym bardziej pami

zasonita mrokami podania nie daje si przenikn blaskiem obrazu Boego, tak jak woda zamcona nie moe jasno odzwierciedli twarzy tego, kto w ni patrzy. 3. Podanie zalepia i zaciemnia dusz, gdy j ako takie j est lepe; poniewa samo w sobie nie ma adnego poznania, dlatego rozum jest dla niego jedynym przewodnikiem. Przeto ilekro dusza pozwala si kierowa swemu podaniu, zalepia si, gdy sama dobrze widzc, kae si prowadzi lepemu i w rezultacie jest tu jakby dwch lepcw. Sprawdza si wtedy to, o czym mwi nasz Pan u w. Mateusza: Si caecus caeco ducatum praestet, ambo in foveam cadunt; Jeliby lepy lepego wid, obydwaj w d wpadn (Mt 15, 14). Mao pomog oczy mie, jeeli podanie piknoci wiata zalepion unosi j w ogie. Moemy wic powiedzie, e dusza yjca podaniami, jest jak ryba olepiona wiatem, dla ktrej jest ono raczej ciemnoci, aby nie widziaa niebezpieczestw zgotowan ych jej przez rybakw. Dobrze to wyraa Dawid, mwic: Supercedidit ignis, et non viderunt solem (Ps 57, 9). Znaczy to, e spad na nich ogie palcy swym arem i owiecajcy blaskiem. To samo sprawia podanie w duszy; rozpala podliwo i olepia rozum, tak e nie moe widzie swego wiata. Przyczyn bowiem zalepienia jest to, e gdy stanie przed wzrokiem inne wiato, wzrok zadowala si tym, ktre stanowi przegrod i nie widzi drugiego; podobnie i podanie, bdc tak bliskie duszy, e jest waciwie w niej, sprawia, e dusza zatrzymuje si tylko na tym wietle i ywi si nim, nie moe zatem zobaczy wiata swego rozumu, dopki si nie usunie tej olepiajcej przeszkody podania. 4. Dlatego godna poaowania jest niewiadomo niektrych, ktrzy obciaj si nadzwyczajnymi pokutami i innymi licznymi samowolnymi wiczeniami, sdzc, e one wystarcz im do osignicia zjednoczenia z Mdroci Bo. Nie osign tego jednak nigdy, jeeli nie bd usilnie umartwia swoich poda. I gdyby tylko poow swej pracy zuyli na poskromienie poda, postpiliby wicej w cigu miesica, ni dziki samym wiczeniom w cigu wielu lat. Jak bowiem ziemia nie uprawiona nie wyda plonw, ale chwasty, tak i dusza nie postpi naprzd bez wykorzenienia poda. Trzeba wic powiedzie, e bez tej pracy nad wyniszczeniem poda wszelkie usiowanie postpu w doskonaoci, w poznawaniu Boga i siebie bdzie tylko rzucaniem ziarna w nierozoran ziemi. Nie opuszcz wic duszy mrok i tpota, dopki nie zostanie zduszony ogie poda. S one bowiem jak katarakta albo pyek w oku, przeszkadzajc mu, dopki si ich nie usunie. 5. Dlatego Dawid widzc lepot tego rodzaju dusz, ktre tak bardzo przeszkadzaj sobie w ogldaniu blasku prawdy i na ktre tak bardzo gniewa si Bg, mwi d o nich: Priusuam intelligerent spina vestrae rhamnum: sicut viventes, sic in ira absorbet eos (Ps 57, 10). Innymi sowy: Pierwej nili zrozumiej wasze ciernie, to jest wasze podania, jako ywe zniszczy je Bg w gniewie swoim. Zanim bowiem yjce w duszy podania poznaj Boga, zniszczy je On, w tym albo przyszym (s.168) yciu, kar i cierpieniem oczyszczenia. Mwi, e Bg wyniszczy je w gniewie, poniewa to, co si cierpi w umartwianiu poda, jest kar za szkod, jak one wyrzdziy duszy. 6. O, gdyby ludzie wiedzieli, jakich skarbw wiata Boego pozbawia ich ta lepota, bdca skutkiem ich skonnoci uczuciowych i poda, i ile zego i szkd odnosz codziennie przez

to, e ich nie umartwiaj! Dlatego nie powinni ufa ani bystremu rozumowi, ani darom otrzymanym od Boga, ale pamita, e jeli ywi skonnoci uczuciowe i podania, bd w dalszym cigu zaciemnieni i zalepieni, a skoczy si na tym, e bd wpada powoli w coraz to wiksze zo. Kt by to bowiem przypuci, e czowiek tak mdry jak Salomon, ktry tyle dobra otrzyma od Boga - przyjdzie do takiej lepoty i osabienia woli, e w staroci bdzie stawia otarze bokom i skada im ofiary? (l Kri 11, 4). Wystarczya do tego niska skonno, jak ywi do kobiet oraz brak starania o umartwienie poda i rozkoszy swego serca. Sam bowiem mwi w Ksidze Eklezjastesa, e niczego nie odmwi pragnieniom serca swego (Koh 2, 10). I tak si odda swoim podaniom, e chocia prawd jest, i z pocztku by umiarkowany, w miar jak im pobaa, zalepiay go, przysaniay zdrowy rozsdek i zgasiy w nim w kocu owo wielkie wiato mdroci dane mu przez Boga, tak i Boga na staro opuci. 7. I jeeli nieopanowanie podania do takiego upadku doprowadzio czowieka, tak dobrze znajcego przepa midzy zem a dobrem, do czeg mog doprowadzi nas sabych? Przecie, jak mwi Bg do proroka Jonasza o Niniwitach, my nie odrniamy midzy prawic a lewic (Jon 4, 11), poniewa na kadym kroku z powodu niedostwa poznania uwaamy zo za dobro, a dobro za zo. A c dopiero bdzie, jeeli mroki naturalnej saboci zwiksz jeszcze podania? Speni si to, o czym mwi prorok Izajasz: Palpavimus sicut caeci parietem, et uasi absque oculis attrectavimus; impegimus meridie, uasi in tenebris; Macalimy cian jak lepi i jak bez oczu potykalimy si; potykalimy si w poudnie jak w ciemnoci (Iz 59, 10). Mwi tu prorok o tych, co id za swymi podaniami. Ten bowiem, kto zalepiony jest podaniem, chocia bdzie sta w blasku prawdy, bdzie widzia tylko tyle, ile widziaby w mrokach.

Rozdzia 9 Mwi o tym, jak podania brudz dusz. Na potwierdzenie przytacza porwnania i dowody z Pisma witego. 1. Czwarta szkoda, jak podania wyrzdzaj duszy, jest ta, e j brudz i plami. Wskazuje na to Eklezjastyk w sowach: qui tetigerit picem, inquinabitur ab ea; Kto si smoy dotknie, pomae si ni (Syr 13, l). A wtedy si kto smoy dotyka, gdy jakim stworzeniem nasyca podanie woli. Godne uwagi jest to, e Mdrzec porwnuje stworzenia do smoy. Wiksza bowiem zachodzi rnica pomidzy wzniosoci duszy a tym wszystkim co w stworzeniach jest nawet najlepsze, ni pomidzy lnicym diamentem lub szczerym zotem a smo. I jak zoto lub diament pooone w stanie gorcym na smole, brudz si i kalaj, gdy gorco czy je ze smo, tak rwnie i dusza, jeli jest rozpalona podaniem do jakiego stworzenia, arem tego pragnienia wchania w siebie nieczysto i brud. Wiksza te jest rnica pomidzy dusz i stworzeniami materialnymi ni pomidzy najczystszym pynem a brudn kau. I jeeli czysty pyn wlany w kau musi si zbrudzi, to rwnie i dusza kala si przez przywizanie do stworze, czyni si bowiem do nich podobn. Wreszcie, jak najpikniejsze i najdoskonalsze oblicze mona zeszpeci, brudzc je sadz, tak rwnie i

dusz, bdc najpikniejszym i najdoskonalszym obrazem Boga, szpec i brudz nieuporzdkowane przywizania. 2. Prorok Jeremiasz, paczc nad szkod i obrzydliwoci, jak sprawiaj w duszy nieuporzdkowane podania, podkrela najpierw pikno duszy, a potem jej brzydot, mwic: Candidiores sunt Nasaraei eius nive, nitidiores lacte, rubicundiores ebore antiquo, saphiro pulchriores. Denigrata est super carbones facies eorum et non sunt cogniti in plateis. Wosy jej, tj. duszy, bielsze nad nieg, janiejsze nad mleko, bardziej rumiane ni stara ko soniowa, pikniejsze nili szafir. Sczerniao nad wgle oblicze ich i nie poznano ich na ulicach (Lm 4, 7-8). Przez wosy (9) rozumie si tutaj afekty i myli duszy, ktre uporzdkowane (s.170) i skierowane do tego, do czego Bg je skierowa, to jest do Niego samego, staj si bielsze ni nieg, janiejsze ni mleko, bardziej rumiane ni ko soniowa i pikniejsze ni. szafir. Przez te cztery rzeczy rozumie si wszelk pikno i wznioso stworze materialnych, ponad ktrymi jest dusza i jej wadze, okrelone tu wyrazem nazarejczycy albo wosy. Jeeli to dziaanie duszy bdzie nieuporzdkowane i skierowane do tego, do czego Bg go nie przeznaczy, tj. do uywania stworze, oblicze jej jak mwi Jeremiasz - bdzie czarniejsze od wgla. 3. Cae to zo i spustoszenie w piknoci duszy sprawiaj nieuporzdkowane podania rzeczy tego wiata. Gdybymy chcieli ten brzydki i brudny obraz duszy, jaki mog utworzy podania, zestawi z czym innym - nie znalelibymy rzeczy tak plugawej i penej robactwa, trupiej odrazy czy innych nieczystoci i obrzydliwoci, jakie w tym yciu mona spotka czy sobie wyobrazi, do ktrej moglibymy go przyrwna. Bo chocia jest prawd, e nawet dusza nieuporzdkowana pozostaje co do swego bytu naturalnego tak doskona, jak j Bg stworzy, to jednak, jako istota rozumna jest wtedy zeszpecona, odraajca, brudna i zaciemniona tym wszystkim zem, ktre tu opisuj, i jeszcze wicej ponadto. Bowiem jedno tylko nieuporzdkowane podanie, choby nie byo grzechem cikim, wystarczy, jak to pniej objanimy, by skrpowa dusz i uczyni j tak brudn i brzydk, e w aden sposb nie bdzie moga doj do zjednoczenia z Bogiem, dopki si z tego podania nie oczyci. Jaka tedy musi by obrzydliwo duszy, ktra we wszystkich swych namitnociach i podaniach jest nieposkromiona i na ich up wydana? Jake daleka jest od Boga i od Jego czystoci! 4. Nie mona wyrazi sowami ani poj umysem wszystkich rodzajw brudu, jaki rne podania wnosz w dusz. Gdyby to mona byo uczyni, byoby zaiste rzecz zdumiewajc i godn litoci ujrze, jak kade podanie, odpowiednio do swej wielkoci i wikszego lub mniejszego natenia, czyni na duszy skazy oraz zbiorowiska brudu i ohydy. Jak bowiem dusza czowieka sprawiedliwego w jednej tylko doskonaoci, ktr jest prawo duszy, posiada niezliczone, najbogatsze dary i wiele najpikniejszych cnt, a kada odmienna i pena wdziku wedle wielkoci i rnorodnoci afektw mioci ku Bogu - tak, przeciwnie, dusza nieuporzdkowana posiada w sobie, wedle rodzaju poda stworze, wiele wszelakiej ndzy, brudw i nieczystoci, ktrymi j oszpecaj wspomniane podania. 5. Ta rnorodno poda jasno jest wyraona u Ezechiela (8, 10-16), gdzie jest opisane, e Bg ukaza temu prorokowi namalowane wok, na wewntrznych cianach wityni,

wszelkie rodzaje pezajcych po ziemi pazw i wszelk obrzydliwo zwierzt nieczystych. Wwczas rzek Bg do Ezechiela: Czy widzisz, synu czowieczy, co ci dziaaj w ciemnoci, kady w skrytoci komory swojej? (12). A gdy Prorok wszed na rozkaz Paski gbiej do wityni, mwi, i ujrza tam wiksze obrzydliwoci, a mianowicie kobiety siedzce i paczce nad bokiem mioci, Adonisem. A gdy na rozkaz Boga wszed jeszcze gbiej, mwi, e ujrza tam jeszcze wiksze obrzydliwoci, tj. dwudziestu piciu starcw obrconych plecami do wityni. 6. Owe rne pazy i nieczyste stworzenia - namalowane w pierwszej komorze wityni - to obraz myli i poj, ktre rozum zwraca ku niskim rzeczom ziemskim i ku wszystkim stworzeniom, ktre takie, jak s, odbijaj si w wityni duszy, gdy ona nimi zajmuje swj rozum, bdcy jakby pierwsz komor duszy. Kobiety w gbi wityni, paczce w drugiej komorze nad Adonisem - s obrazem poda drugiej wadzy duszy, tj. woli. Podania te pacz niejako, podaj tego, do czego skania si uczuciowo wola, to jest do owych pazw odmalowanych w rozumie. Mowie wreszcie, ktrzy byli w trzeciej komorze wityni, to wyobraenia i ksztaty stworze; przechowuje je i strzee trzecia wadza duszy, pami. Ksztaty te, jak powiedziano, zwrcone s plecami do wityni, poniewa mona powiedzie, e gdy dusza swymi trzema wadzami zwraca si cakowicie do jakiego stworzenia, jest odwrcona plecami do wityni Boga, to jest do zdrowego rozumu duszy, ktry nie znosi w sobie rzeczy stworzonej (10). 7. Dla oglnego zrozumienia tego smutnego nieadu duszy w jej podaniach na teraz wystarczy to, comy powiedzieli. Gdybymy bowiem chcieli zastanawia si kolejno nad ow brzydot najmniejsz, ktr sprawiaj rozliczne niedoskonaoci, nastpnie nad t o wiele wiksz, ktr sprawiaj grzechy powszednie, w kocu nad ow najwiksz i cakowit brzydot duszy, spowodowan przez grzechy cikie, oraz nad wszystkimi objawami i stopniami tej potrjnej brzydoty, nie skoczylibymy nigdy. Nawet umysu anielskiego (s.172) nie starczy, by to poj. Chc tu jedynie podkreli, zgodnie z moim zaoeniem, e wszelkie podanie, choby byo najmniejsz niedoskonaoci, kala i brudzi dusz.

Rozdzia 10 Omawia, w jaki sposb podania ozibiaj i osabiaj dusz w cnocie. 1. Pita szkoda, jak wyrzdzaj duszy podania, jest ta, e ozibiaj i osabiaj dusz, by nie miaa siy do postpu w cnocie i do wytrwania w niej. Tym samym, e moc podania rozprasza si na wiele przedmiotw, staje si sabsza ni wtedy, gdyby bya cakowicie skierowana do jednego przedmiotu; a im wicej jest tych rzeczy, do ktrych si zwraca, tym mniejsze jej natenie wzgldem poszczeglnych przedmiotw, bo jak mwi filozofowie, sia skupiona jest wiksza ni rozproszona. Jest wic jasne, e jeli podanie woli zwraca si

do innego przedmiotu poza cnot, wola staje si sabsza w odniesieniu do cnoty. Dusza wic, ktra ma wol rozproszon na rne drobnostki, jest jak woda, ktra rozlawszy si szeroko, jest tak pytka, e niewiele z niej poytku. Z tego zapewne powodu patriarcha Jakub porwna swego syna Rubena do wody rozlanej, bo dopuszczajc si pewnego wystpku, da upust dzom swoim. Przeto rzek mu: Wylae si jak woda: nie ronij! (Rdz 49, 4). Oznacza to: poniewa rozlae si w dzach jak woda, nie wzroniesz w cnocie. I jak gorca woda atwo ostyga w otwartym naczyniu, a nie zamknite wonnoci atwo si ulatniaj i trac si zapachu, tak i dusza, jeli nie bdzie skupiona w jednym podaniu Boga, utraci ar i moc cnoty. Rozumia to dobrze Dawid, gdy mwi do Boga: Fortitudinem meam ad te custodiam; Moc moj przy Tobie zachowam (Ps 58, 10), to jest: zbior si moich poda tylko dla Ciebie. 2. Podania osabiaj si duszy, s bowiem dla niej jak dzikie pdy i odrol wok drzewa, wyczerpujce jego soki i zmniejszajce si owocowania. Do takich to dusz odnosz si sowa Zbawiciela: Vae praegnantibus et nutrientibus in illis diebus; Biada brzemiennym i karmicym w owe dni (Mt 24, 19). Sowa te odnosz si do poda, ktre, gdy s nieposkromione, ustawicznie wzrastaj osabiajc si duszy i wyrzdzaj jej szkod jak dzikie odrole drzewu. Przeto zachca nas nasz Pan mwic: Niech bd przepasane biodra wasze (k 12, 35), oznaczajce tutaj podania. Poniewa podania s jak pijawki, ktre ustawicznie wysysaj krew z y, przeto tak je nazywa Eklezjastyk, gdy mwi: Pijawki s crkami, rozumie si podania, mwicymi zawsze: przynie, przynie (Prz 30, 15). 3. Jest wic jasne, e podania nie tylko nie przynosz adnego dobra duszy, ale nadto pozbawiaj j tego, ktre posiada. I, jeeli ich nie umartwi, nie spoczn, a zrobi z ni to samo, co czyni mode mijtka swej matce, o ktrych powiadaj, e wzrastaj w jej onie, poeraj j i zabijaj, kosztem jej yjc (11). Nieumartwione podania wzrastaj tak dalece, e zabijaj dusz odnonie do ycia Boego, a to dlatego, e ona ich wpierw nie umiercia i tylko one w niej yj. Dlatego prosi Eklezjastyk: Aufer a me, Domine, ventris concupiscentias; Oddal ode mnie, Panie, podliwo ywota (Syr 23, 6). 4. Choby nawet nie wzrosy a tak dalece, to jednak smutny widok przedstawia biedna dusza, opanowana przez yjce w niej podania. Nieszczliwa jest sama w sobie, przykra dla blinich, leniwa i ociaa w rzeczach Boych. adna bowiem dolegliwo nie utrudnia tak choremu ruchu, ani nie odbiera tak apetytu, jak podanie stworze czyni dusz ocia i niechtn w penieniu cnoty. Te wanie nie umartwione, nie zwrcone do Boga podania i skonnoci uczuciowe s zwykle przyczyn, dla ktrej wiele dusz jest opieszaych i niedbaych w penieniu cnoty.

Rozdzia 11

Udowadnia, e dusza, aby mogla doj do zjednoczenia z Bogiem, musi koniecznie wyzby si wszelkich, nawet najmniejszych poda. l. Czytelnik pewnie ju dawno chciaby zapyta, czy osignicie tego wysokiego s tanu doskonaoci musi by koniecznie poprzedzone cakowitym umartwieniem wszystkich poda, maych i wielkich, i czy nie wystarczy opanowa tylko waniejsze, pomijajc inne, mao znaczce. Zdaje si bowiem rzecz tward i trudn dla duszy dojcie (s.174) do takiej czystoci i ogoocenia, by nie miaa pragnie ani skonnoci uczuciowej do adnej rzeczy. 2. Dam wic odpowied na to. Najpierw trzeba zaznaczy, e nie wszystkie s rwnie szkodliwe i nie w jednakowej mierze zaprztaj dusz. Naturalne bowiem podania (chodzi o te poruszenia, w ktrych wola rozumna nie bierze udziau ani przedtem, ani potem) niewiele lub nic nie przeszkadzaj duszy w zjednoczeniu, jeeli s tylko pierwszymi poruszeniami i dusza na nie nie zezwala. Takich bowiem poda pozby si zupenie w tym yciu nie mona. One te nie przeszkadzaj do tego stopnia, by dusza nie moga doj do zjednoczenia, choby nie byy, jak mwi, cakowicie wyniszczone, poniewa natura moe je posiada, a jednak dusza wedug wyszej czci rozumowej bdzie od nich wolna. Zdarza si bowiem nieraz, e dusza bdc w wysokim zjednoczeniu modlitwy odpocznienia we wadzach woli, mimo e ma te poruszenia w czci zmysowej, nie odczuwa ich jednak w wyszych wadzach duszy, ktre trwaj w modlitwie. Natomiast od wszystkich poda dobrowolnych, dotyczcych zarwno grzechw miertelnych, to jest najwikszych, jak i grzechw powszednich, a wic mniejszych, czy wreszcie dotyczcych tylko niedoskonaoci, a wic najmniejszych - od tych wszystkich, choby i najmniejszych, musi si dusza uwolni, by moga doj do cakowitego zjednoczenia z Bogiem. Jest to konieczne dlatego, e stan zjednoczenia z Bogiem polega na tak cakowitej przemianie duszy w wol Bo, by w niej nie byo nic przeciwnego woli Boej, ale eby we wszystkim i w kadym poruszeniu wola jej bya wol Bo. 3. Dlatego te mwimy, e w tym stanie jest jedna wola dwojga, to jest wola Boga i ta wola jest rwnie wol duszy. Gdyby wic dusza chciaa jakiej niedoskonaoci, ktrej nie chce Bg, nie byoby jednej woli z Bogiem, bo dusza chciaaby tego, czego Bg nie chce. Jest wic jasne, e dusza chcc przyj do doskonaego zjednoczenia z Bogiem przez mio i wol, musi si najpierw wyzby wszelkiego, choby najmniejszego, podania swej woli. Znaczy to, by rozwanie i wiadomie nie zezwalaa na niedoskonaoci, lecz by miaa si i swobod odrzucania ich zaraz, gdy je spostrzee. Mwi: wiadomie, gdy bez uwagi i poznania, czyli niedobrowolnie, moe popa w niedoskonaoci, grzechy powszednie i podania naturalne, o ktrych mwilimy. O takich bowiem grzechach nie cakiem dobrowolnych, lecz mimowolnych, napisano, e sprawiedliwy siedemkro na dzie upada i podnosi si (Prz 24, 16). Lecz gdy chodzi o podania dobrowolne, ktrymi s wiadome grzechy powsze dnie, choby najmniejsze, wystarczy jeden, ktrego si nie przezwycia, aby przeszkodzi duszy w zjednoczeniu. Mwi: jeli dusza nie umartwia samego zego nawyku (12), bo poszczeglne akty rnych poda nie sprawiaj tyle zego, jeli sam nawyk jest opanowany. Trzeba jednak dy do

opanowania i tych aktw, gdy pochodz one z nawyku niedoskonaoci. Takie nawyki, pochodzce z dobrowolnych niedoskonaoci, ktrych dusza nigdy nie przezwycia, s przeszkod nie tylko w zjednoczeniu z Bogiem, ale i w samym postpie w doskonaoci. 4. Takie niedoskonaoci naogowe to na przykad wielomwno, nieznaczne przywizanie do jakiej rzeczy, ktrego nigdy nie stara si zwalczy, przywizanie do osb, ubrania, ksiek, mieszkania, poywienia oraz innych drobnych nawykw i upodoba w korzystaniu z rzeczy, w zaspokajaniu ciekawoci, suchaniu i tym podobnych. Kada z tych niedoskonaoci, do ktrej dusza przylgna i nawyka, wicej jej przeszkadza w postpie i cnocie, ni gdyby codziennie popadaa w liczne niedoskonaoci i grzechy powszednie, ktre jednak nie pochodziyby z przyzwyczajenia ani z trwaego zego nawyku. Poszczeglne bowiem upadki nie szkodz duszy tak, jak dobrowolne przylgnicie do jakiej rzeczy. Std, jak dugo dusza bdzie im ulegaa, jest wykluczone, by moga postpowa w doskonaoci, choby ta niedoskonao bya najmniejsza. Bo wszystko jedno, czy ptak bdzie uwizany tylko cienk nitk czy grub, bo jedna i druga go krpuje; dopki nie zerwie jednej czy drugiej, nie bdzie mg wzlecie swobodny. Wprawdzie ciesz ni atwiej jest zerwa, lecz choby byo atwo, dopki jej nie zerwie, nie wzici. Tak jest i z dusz lgnc do jakiej rzeczy; choby nawet bya bardzo zasobna w cnot, nie dojdzie jednak do swobody zjednoczenia z Bogiem. Z podaniem bowiem i przylgniciem duszy jest podobnie jak z remor (13) i okrtem, o ktrej powiadaj, e chocia jest mat rybk, jeeli przyczepi si do okrtu, tak go ubezwadnia, e ani pyn, ani do portu przybi nie moe. Jake wic smutno jest widzie nieraz dusze podobne (s.176) naadowanym okrtom, pene bogactwa dzie pobonych, wicze duchowych, cnt i ask danych im przez Boga, ktre jednak nie maj odwagi wyzby si jakiego upodobania, przywizania czy skonnoci uczuciowej (wszystko to bowiem jest jedno), nie posuwaj si naprzd i nie dobijaj do portu doskonaoci. A przecie brak im tylko jednego mocnego odbicia si wzwy, by zerwa t ni przywizania i uwolni si od owej czepiajcej si remory podania. 5. Godne poaowania jest to, e dusze przestaj dy do wielkiego dobra. Bo chocia Bg dopomg im zerwa inne, mocniejsze wizy grzechw i prnoci, one nie chc teraz oderwa si od tej maostki, tak sabej jak nitka lub wos, a ktr Bg pragnie, by dla Jego mioci opuciy dobrowolnie. Na domiar zego, z powodu tych przywiza nie tylko nie postpuj naprzd, ale cofaj si i trac to, co przez dugi czas i z wielkim trudem przeszy i zyskay. Jest bowiem pewne, e na tej drodze, jeli si nie postpuje, tym samym si cofa; jeli si nie zyskuje - traci si. To wanie chcia da do zrozumienia nasz Zbawca, gdy mwi: Kto nie jest ze Mn, jest przeciwko Mnie; i kto nie zbiera ze Mn, rozprasza (Mt 12, 30). Kto nie dba o to, by naprawi nieznacznie uszkodzone naczynie, doprowadzi do tego, e wycieknie ze wszystek pyn. Wskazuje na to Eklezjastyk, mwic: Kto gardzi maymi rzeczami, powoli upadnie (Syr 19, l), bo jak tene mwi: Od jednej iskierki rozarza si ogie {tame, 11, 32). Jedna niedoskonao pociga za sob coraz to inne. Dlatego

rzeczywicie nie mona spotka duszy, ktra zaniedbujc si w zwalczaniu jednego podania, nie miaaby wielu innych, wypywajcych z tej samej saboci i niedoskonaoci, jak okazaa w jego zwalczaniu. I tak dzieje si zawsze. Znam ju wiele osb, ktrym Bg da ask postpu w wielkim oderwaniu i wolnoci, ktre jednak przez drobne przywizania pod pokrywk jakiego dobra, towarzystwa czy przyjani, pozbawiy si ducha i smaku Boego, witej samotnoci, radoci i zamiowania w wiczeniach duchowych i w kocu doszy do utraty wszystkiego. A wszystko to spotkao je dlatego, e nie opanoway zaraz w pocztkach tego smaku i podania zmysowego, nie zachoway siebie w samotnoci dla Boga. 6. By doj do tego celu, po tej drodze trzeba zawsze i naprzd, trzeba postpowa wyzbywajc si pragnie, a nigdy ich nie podtrzymujc. Jeeli si nie wyzbdzie wszystkiego, nie dojdzie si do celu. Bo jak drzewo nie zmieni si w ogie, gdy brakuje choby jednego tylko potrzebnego stopnia ciepa, tak i dusza nie przemieni si w Boga z powodu jednej choby niedoskonaoci, mniejszej nawet ni dobrowolne podanie. Albowiem, jak to jeszcze pniej zobaczymy mwic o nocy wiary, dusza ma tylko jedn wol. Jeli wic t wol czym zajmie i zaprztnie, nie bdzie tak wolna, samotna i czy' .a, jak to jest konieczne do owego boskiego przeobraenia. 7. Na potwierdzenie tego mamy zdarzenie z Ksigi Sdziw, gdzie jest powiedziane, e przyszed anio do synw Izraelowych i powiedzia im, i dlatego, e nie zniszczyli swych wrogw, lecz zbratali si z niektrymi z nich, zostawi ich pord nieprzyjaci, by byli przyczyn ich upadku i zguby (Sdz 2, 1-3). Susznie wic postpuje Bg w ten sposb z niektrymi duszami. Wyrwa je bowiem spord wiata, umierci gigantw, to jest ich grzechy; wyniszczy mnstwo ich nieprzyjaci, to jest okazje, jakie miay na wiecie; a to wszystko jedynie dlatego, by z wiksz swobod weszy do owej ziemi obiecanej boskiego zjednoczenia. One jednak w dalszym cigu uprawiaj przyja i zbratanie z karami niedoskonaoci, nie chcc ich zwalcza; przeto zagniewany nasz Pan dopuszcza, e przez te podania wpadaj ze zego w coraz gorsze. 8. Rwnie i w Ksidze Jozuego mamy wyobraenie tego, o czym tu mo wa. Mianowicie, przy zdobywaniu Ziemi Obiecanej, gdy rozkaza Bg Jozuemu, by w miecie Jerycho tak wszystko zniszczy, by nic ywego w nim nie zostao: od ma a do niewiasty, od dziecka a do starca; by zabi wszystkie zwierzta i zniszczy wszystkie upy, aby z nich nic nie brano i nie podano (J o z 6, 21). atwo z tego moemy zrozumie, e aby doj do tego zjednoczenia z Bogiem, musi umrze wszystko co yje w duszy - czy jest wicej tego czy mniej, duo czy mao - a dusza musi pozosta bez dzy tych rzeczy i tak od nich oderwana, jakby one nie istniay dla niej ani ona dla nich. Wskazuje na to wyranie w. Pawe w licie do Koryntian: Dlatego to wam powiadam, bracia: czas krtki jest, nie zostaje nic innego, aby ci, ktrzy ony maj, stali si jako by ich nie mieli; a ci, ktrzy pacz, jakoby nie pakali (za rzeczami tego wiata), i ktrzy si wesel, jakoby si nie weselili; ktrzy kupuj, jakoby nie posiadali, i ktrzy uywaj wiata tego, jakoby nie uywali (l Kor 7, 29-31). To nam mwi Aposto, pouczajc, jakie powinno by oderwanie duszy od wszystkich rzeczy, by moga i do Boga. (s.178)

Rozdzia 12 Daje odpowied na inne pytanie: jakie podania wystarczaj, by wyrzdzi duszy wspomniane wyej szkody. 1. Moglibymy si dugo zatrzyma na tym przedmiocie nocy zmysw, bo wiele jest do powiedzenia o szkodach, nie tylko tych, o ktrych ju wspomnielimy, ale i o wielu innych, ktre wyrzdzaj podliwoci. Lecz to, comy powiedzieli, wystarczy w odniesieniu do naszego zagadnienia. Wytumaczylimy ju bowiem chyba, dlaczego umartwienie zmysw nazywa si noc i e koniecznie trzeba wej w t noc, by si zbliy do Boga. Zanim poczniemy mwi o sposobie wejcia w t noc, by tym zakoczy pierwsz cz - nasuwa si pewna wtpliwo, ktr moe mie czytajcy odnonie do tego, comy powiedzieli. 2. A oto pierwsza z nich: czy kade podanie moe zdziaa i spowodowa w duszy owo ju wspomniane podwjne zo, a mianowicie: negatywne, czyli pozbawiajce dusz aski Boej, i pozytywne, czyli sprawiajce w duszy pi, ju wspomnianych, zasadniczych szkd. Druga wtpliwo, czy kade z tych poda, choby najmniejsze i jakiegokolwiek rodzaju, wystarcza, by spowodowa te wszystkie pi szkd razem, czy te jedne z nich wyrzdzaj pewne tylko szkody, a drugie za odmienne, czyli np.: jedne mcz, drugie drcz, inne zaciemniaj itd.? 3. W odpowiedzi na pierwsz wtpliwo zaznaczam, e co do strony negatywnej, to jest pozbawienia duszy Boga, tylko podania dobrowolne i to w materii grzechu cikiego, mog to sprawi i czyni to rzeczywicie i cakowicie; pozbawiaj one bowiem w tym yciu dusz aski, a w przyszym chway, czyli posiadania Boga. Co do drugiej wtpliwoci, to kade z tych poda, czy to z zakresu grzechu cikiego, czy powszedniego, czy to z zakresu niedoskonaoci, wystarcza, by wyrzdzi duszy wszystkie owe szkody pozytywne razem wzite. Podania te, chocia pod pewnym wzgldem s negatywne, nazywamy tutaj pozytywnymi, bo dotycz zwrcenia si duszy do stworze, tak jak pozbawiajce dotycz odwrcenia si jej od Boga. Ta tylko zachodzi rnica, e podania z zakresu grzechu cikiego sprawiaj w duszy cakowite zalepienie, umczenie, nieczysto, sabo itd. Natomiast inne, z zakresu grzechu powszedniego albo niedoskonaoci, nie powoduj tych szkd cakowicie i w najwyszym stopniu, gdy nie pozbawiaj duszy aski, a tylko to poddaoby dusz pod ich wadz; mier bowiem duszy jest ich yciem. Podania te sprawiaj jednak w duszy czciowe szkody, wedug stopnia umniejszenia aski, jaki powoduj: w miar jak podanie przeszkadza asce, wzmaga udrczenie, zalepienie i wszelk nieczysto. 4. Trzeba jednak zaznaczy, e chocia kade z tych poda powoduje te szkody, ktre nazywamy pozytywnymi, to jednak jedne powoduj je bezporednio i w znacznym stopniu, inne natomiast wypywaj z nich jako z przyczyn.

I tak, chocia jest prawd, e podanie zmysowe sprawia te wszystkie rodzaje za, jednak ze swej istoty przede wszystkim brudzi dusz i ciao. Chocia chciwo rwnie powoduje to wszystko zo, gwnie i bezporednio staje si przyczyn utrapienia. Chocia prno rwnie pociga to wszystko zo za sob, lecz gwnie i bezporednio sprowadza zaciemnienie i lepot na dusz. Wreszcie, chocia nieumiarkowanie w jedzeniu rwnie pociga za sob to zo oglne, to jednak przede wszystkim sprowadza ozibo w cnocie. Podobnie ma si rzecz z innymi podaniami. 5. Dlatego te kady dobrowolny akt podania powoduje w duszy te wszystkie skutki razem, poniewa staje wprost w przeciwiestwie do wszystkich aktw cnoty, rodzcych w duszy skutki przeciwne. Bo jak kady akt cnoty wywouje w duszy i rodzi zarazem sodycz, pokj, wesele, jasno, czysto i si, tak rwnie kade nieopanowane podanie powoduje: umczenie, utrudzenie, zmczenie, lepot i sabo. Wszystkie cnoty wyrastaj w duszy przez wiczenie si w jednej z nich; wszystkie rwnie wady potguj si w duszy jako nastpstwo nabycia jednej. Nie mona tego zauway wprawdzie w chwili zadowolenia podania, bo jego smak nie pozwala wwczas na to, lecz wczeniej czy pniej atwo si spostrzee jego zgubne nastpstwa. Mona to lepiej zrozumie na podobiestwie opisanym w Apokalipsie: Oto anio poleci w. Janowi zje ksig; w ustach miaa ona smak sodyczy, a we wntrznociach jego bya gorzk (Ap 10, 9). Podanie, gdy si je zadowala, jest sodkie i zdaje si by dobre, pniej jednak odczuwa si jego skutki pene goryczy. Najlepiej (s.180) wie o tym ten, kto si pozwala unosi podaniom. Wiem jednak, e s i tak dalece zalepieni i znieczuleni, e nie odczuwaj tej goryczy. Nie zbliajc si bowiem do Boga, nie widz przeszkd stojcych na drodze do Niego (14). Nie zajmuj si teraz podaniami naturalnymi, niedobrowolnymi, ani innymi pokusami, na ktre dusza nie zezwala. Takie bowiem podania nie sprawiaj w duszy adnego wspomnianego za. Chocia bowiem osoba, ktra je cierpi, bdzie sdzia z powodu namitnoci i zamieszania, jakie one w niej sprawiaj, e si plami i zalepia - tak jednak nie jest; owszem, sprawiaj one w niej skutki przeciwne, bo tym samym, e z nimi walczy, nabywa mstwa, czystoci, wiata, pociechy i wielu innych dbr. Dlatego Pan nasz rzek do w. Pawa; Moc w saboci si doskonali (2 Kor 12, 9). Tylko dobrowolne podania wyrzdzaj duszy te wszystkie szkody i nadto wiele innych. Dlatego te najwaniejsz trosk mistrzw duchowych jest to, by wykorzenia u swych uczniw kade podanie, starajc si oprni ich z tego, czego pragnli, by uwolni ich od tak wielkiej ndzy.

Rozdzia 13

Mwi o sposobie zachowania si duszy, by moga wej w t noc zmysw. l. Naley teraz poda niektre przestrogi dla pouczenia i dla uatwienia wejcia w t noc zmysw. Najpierw trzeba wiedzie, e dusza zwykle wchodzi w t noc zmysw w dwojaki sposb: czynny i bierny. Czynny stanowi to, co dusza moe uczyni i rzeczywicie czyni, by wej w t noc, i o tym mwi bdziemy w niej podanych przestrogach. W biernym za, sposobie dusza nie czyni nic, zachowuje si biernie, a tylko Bg w niej dziaa. Ten sposb objanimy w czwartej ksidze, gdy bdziemy mwili o pocztkujcych (15) Tam te za ask Bo podamy wicej przestrg dla pocztkujcych, odpowiednio do wielu niedoskonaoci, jakim zwykli ulega na tej drodze - tu wic nie bdziemy si nad tym zbyt rozwodzili. Nie byoby nawet wskazane mwi wiele o nich na tym miejscu, gdy zajmujemy si tu jedynie przyczynami, dla ktrych ta droga nazywa si noc, oraz tym, jaka ona jest i jakie s jej czci. Poniewa jednak zbyt powierzchown i mao poyteczn uczynioby t nauk pominicie chociaby niektrych rodkw zaradczych i przestrg dla wiczenia si w tej nocy poda, chciaem tu poda przynajmniej krtki sposb. To samo uczyni pod koniec kadej z tych dwch czci czy przyczyn tej nocy, ktre z pomoc Pana omawia bd. 2. Przestrogi niej podane dla zwycienia poda, chocia krtkie i nieliczne, uwaam jednak za pomocne i skuteczne w tej mierze, w jakiej s zwize. Kto wic szczerze zechce z nich skorzysta, nie bdzie potrzebowa adnych innych, bo w nich znajdzie wszystko. 3. Po pierwsze: trzeba mie cige pragnienie naladowania we wszystkim Chrystusa, starajc si upodobni ycie swoje do Jego ycia, nad ktrym czsto trzeba rozmyla, by je umie naladowa i zachowywa si we wszystkich okolicznociach tak, jak On by si zachowywa. 4. Po drugie: by tym lepiej osign zamierzenie pierwsze, naley odrzuci wszelkie upodobania, ktre nasuwaj si zmysom, o ile nie zmierzaj wprost do czci i chway Boej; wyzby si i oprni z nich trzeba dla mioci Jezusa Chrystusa, ktry w tym yciu nie chcia ani nie mia innego upodobania oprcz penienia woli swego Ojca i to nazywa swoim pokarmem (J 4, 34). I tak na przykad gdy nadarza si sposobno syszenia czego przyjemnego, co nie ma na celu suby i chway Boej, trzeba wyrzec si upodobania w tym i nie sucha; gdy mona oglda co miego, co nie podnosi do Boga, nie trzeba tego pragn ani patrze na to; tak samo trzeba postpowa co do mowy i innych rzeczy. I wszystkie zmysy tak trzeba umartwia, oczywicie w miar monoci. Jeli bowiem nie mona czego unikn, wystarczy, e si nie ma w tym upodobania, chociaby si odczuwao te wraenia.

Niech dusza stara si tym sposobem mie zmysy umartwione, wyzbyte z wszelkie go upodobania, pogrone jakby w ciemnociach. Przy takiej pilnoci w krtkim czasie wiele postpi. (s.182) 5. Dla umartwienia i uspokojenia czterech namitnoci naturalnych, ktrymi s: rado, nadzieja, lak i bl, a z ktrych uzgodnienia i uspokojenia wypywaj wyej wspomniane i wszystkie inne korzyci, naley zastosowa cakowicie wystarczajcy rodek, ktry podam. Bdzie to rdem wielu cnt i zasug. 6. Usiuj zawsze skania si: nie ku temu co atwiejsze, lecz ku temu co trudniejsze; nie do tego co przyjemniejsze, lecz do tego co nieprzyjemne; nie do tego co smakowitsze, lecz do tego co niesmaczne; nie do tego co daje spoczynek, lecz do tego co wymaga trudu; nie do tego co daje pociech, lecz do tego co nie jest pociech; nie do tego co wiksze, lecz do tego co mniejsze; nie do tego co wzniose i cenne, lecz do tego co niskie i wzgardzone; nie do tego aby pragn czego, lecz do tego by nie pragn niczego, nie szukajc tego co lepsze wrd rzeczy stworzonych, ale tego co gorsze. Pragnij z mioci dla Chrystusa doj do zupenego ogoocenia, ubstwa i oderwania si od wszystkiego, co jest na wiecie. 7. Wysiki te trzeba podejmowa caym sercem i z ulegoci woli. Bo jeli szczerze przystpi si do nich, speniajc je starannie i roztropnie, wkrtce znajdzie si w nich wielk rozkosz i pociech. 8. Wystarcza wiernie spenia to, o czym mwilimy, aby wej w noc zmysw. Dla wikszego poytku podamy jeszcze inny sposb wiczenia si, ktry nas nauczy jak umartwia: podliwo ciaa, podliwo oczu i pych ywota; o nich to mwi w. Jan, i panuj na wiecie (J 2, 16) i z nich powstaj wszystkie inne podania. 9. Po pierwsze, usiowa upokarza si w czynach i pragn, by inni nas upokarzali [i to jest przeciw podliwoci ciaa] (16) . Po drugie, upokarza si w sowach i pragn, by inni z nami to czynili [i to jest przeciw podliwoci oczu].

Po trzecie, upokarza si w mylach i pragn, by inni tak o nas myleli [i to jest przeciw pysze ywota]. 10. Na zakoczenie tych przestrg i wskaza wypada przytoczy tutaj te wiersze, ktre napisaem w Drodze na Gor (17), ktrej obraz zamieszczony jest na pocztku tej ksiki. W wierszach tych zawarta jest nauka, jak wej na szczyt gry, to jest do wysokiego zjednoczenia z Bogiem. I chocia jest tam mowa gwnie o rzeczach czysto duchowych i wewntrznych, czciowo jednak traktuj one i o duchu niedoskonaoci w tym, co zmysowe i zewntrzne. Wida to z dwch drg po obu stronach cieki doskonaoci. W tym wi c znaczeniu, to jest co do czci zmysowej, naley je tu stosowa. W drugiej za czci tej nocy bd one dotyczyy czci duchowej. 11. Wiersze te s nastpujce: - By doj do smakowania wszystkiego, nie chciej smakowa czego w niczym. - By doj do posiadania wszystkiego, nie chciej posiada czego w niczym. - By doj do tego, by by wszystkim, nie chciej by czym w niczym. - By doj do poznania wszystkiego, nie chciej poznawa czego w niczym. - By doj do tego, w czym nie masz upodobania, musisz i przez to, w czym nie masz upodobania. - By doj do tego, czego nie poznajesz, musisz i przez to, czego nie poznajesz. - By doj do tego, czego nie posiadasz, musisz i przez to, czego nie posiadasz. - By doj do tego, czym nie jeste, musisz i przez to, czym nie jeste.

SPOSB NIESTAWIANIA PRZESZKD WSZYSTKIEMU 12. - Gdy zatrzymasz si nad czym, przestajesz dy do wszystkiego. - Albowiem by doj cakowicie do wszystkiego, musisz zaprze si siebie cakowicie we wszystkim. - A gdy dojdziesz do posiadania wszystkiego, masz to posiada, nie pragnc niczego. - Bo jeli chcesz mie co we wszystkim, nie posidziesz w Bogu twojego czystego skarbu. (.184) 13. W takim ogooceniu duch znajdzie swj pokj i odpocznienie. Poniewa nie ubiega si z a niczym, nic go nie bdzie mczyo w drodze wzwy i nic nie bdzie go pocigao w d,

bdzie bowiem w samym rodku swej pokory. Skoro za czego da, ju tym samym si utrudz.

Rozdzia 14 Objania drugi wiersz strofy: Udrczeniem mioci rozpalona 1. Objanilimy ju pierwszy wiersz tej strofy, ktra mwi o nocy zmysw. Staralimy si wytumaczy, jaka jest ta noc zmysw i dlaczego si nazywa noc; wskazalimy rwnie porzdek i sposb, jakiego trzeba si trzyma, by wej w ni czynnie. Naley tera z z kolei zastanowi si nad waciwociami i przedziwnymi skutkami tej nocy. Streszczaj si one w dalszych wierszach wspomnianej strofy, ktre pokrtce omwi, by je objani, jak to na wstpie przyrzekem. Przejd nastpnie do drugiej ksigi, ktra bdzie traktowaa o drugiej czci tej nocy, to jest o nocy ducha 2. Mwi wic dusza, e Udrczeniem mioci rozpalona przesza t ciemn noc zmysw i dosza do zjednoczenia z Umiowanym. Dla zwycienia bowiem wszystkich poda i wyzbycia si upodobania we wszystkich rzeczach, do ktrych mio i skonno uczuciowa zapala wol, by si nimi radowaa, trzeba byo wikszego ognia, rodzcego si z innej, wikszej mioci. T mioci jest jej Umiowany. W Nim zoywszy upodobanie i z Niego czerpic si, bdzie miaa do mocy i wytrwaoci, by z atwoci porzuci wszystko inne. Aby mie si do zwycienia podliwoci zmysowych, nie tylko trzeba mie mio do Oblubieca, lecz trzeba by t mioci rozpalonym i to wrd udrk. Czsto bowiem tak si zdarza, e zmysowo przez te udrki podania tak jest pobudzana i podniecana do rzeczy zmysowych, e gdyby cz duchowa nie bya rwnie rozpalona innymi jeszcze udrkami w rzeczach duchowych, nie mogaby przezwyciy jarzma swej natury ani wej w t noc zmysw. Nie miaaby rwnie siy, by trwa w ciemnociach wzgldem wszystkich rzeczy, wyzbywajc si podania ich wszystkich. 3. Trudno mwi na tym miejscu, bo i trudno by byo wyrazi, jakie s objawy udrk mioci, ktre odczuwaj dusze na pocztku tej drogi zjednoczenia. Tak samo trudno wyrazi ich zapobiegliwo i pomysy, na jakie si zdobywaj, by wyj ze swej chaty, to jest z wasnej woli, bdcej pord nocy umartwienia zmysw. Trudno te wyrazi, jak te udrki mioci ku Oblubiecowi atwymi, sodkimi i przyjemnymi zdaj si dla nich czyni wszystkie znoje i niebezpieczestwa tej nocy. Nie miejsce tu, by mwi o tym - co si zreszt nie da wyrazi sowami - gdy lepiej to przey i odczu, ni opisa. Dlatego te przejdziemy ju do objanienia dalszych wierszy w nastpnym rozdziale.

Rozdzia 15

Objania pozostae wiersze wspomnianej strofy:

O wzniosa szczliwoci! Wyszam nie spostrzeona, Gdy chata moja bya uciszona.
1. Uywa tu przenoni dotyczcej nieszczliwego stanu niewoli, z ktrego jeli kto si moe wyzwoli, uwaa to za wznios szczliwo, zwaszcza jeeli w ucieczce nie przeszkodzi mu aden ze stranikw (18). Po grzechu pierworodnym dusza jest rzeczywicie jakby niewolnic w tym ciele miertelnym, poddana naturalnym namitnociom i podaniom. Wyrwanie si z zalenoci od nich, wyjcie z nich niespostrzeenie, to znaczy tak, by j adna z nich ju nie wstrzymywaa i nie krpowaa, uwaa za wznios szczliwo. 2. Do tego dopomogo jej wyjcie wrd nocy ciemnoci, to jest pozbawienie si wszelkich upodoba i umartwienie wszelkich poda, jak to ju mwilimy. Przez sowa za: Gdy moja chata bya uciszona, rozumie si cz zmysow, bdc siedliskiem wszystkich poda, a ktra teraz jest ju uciszona przez opanowanie i upienie ich wszystkich. Jak dugo bowiem podania nie (s.186) zostan obezwadnione przez umartwienie zmysowoci i zmysowo sama nie bdzie uciszona tak, by nie wystpowaa przeciw duchowi, dusza nie bdzie moga wyj na prawdziw wolno i radowa si zjednoczeniem ze swym Umiowanym. KONIEC PIERWSZEJ KSIGI

(a) Trzeba, aby czytelnik przyzwyczai si do tego rodzaju obietnic jako oglnikowych. Chocia bowiem w. Jan od Krzya podaje niekiedy nawet plan pracy, to jednak bez szczegowego, rozpracowanego schematu. Std te niejednokrotnie co zapowiada, potem jednak nie wychodzi poza zamiar, lub spenia obietnic pniej, czy na innym miejscu. ywa tematyka teologiczna podlega bowiem w myli i pod pirem witego nieustannemu rozwojowi. (b) Drog na Gr Karmel napisa w. Jan od Krzya gwnie na prob Sistr Karmelitanek Bosych w Grenadzie, ktrych w latach 1582-1588 by spowiednikiem. (1) Terminem tumaczonym przez nas jako podanie, a uywanym stale przez w. Jana jest wyraz apetito. Za czasw w. Jana od Krzya by on rzadko stosowany poza filozofi i teologi. Podczas gdy w filozofii scholastycznej oznacza} prosty i naturalny impuls wadzy podawczej w kierunku dobra poznanego, to nasz aut or stosuje go w znaczeniu pewnej tylko grupy aktw wadzy podawczej, niecakowicie zgodnych z rozumem i porzdkiem moralnym (przypis wydawcy). (2) Cz pierwsza, druga i trzecia - to ksiga pierwsza, druga i trzecia Drogi na Gr Karmel. Czwartej ksigi nie napisa w. Jan, lub jeli napisa to zagina. Natomiast uzupenia Drog na Gr Karmel nastpne dzieo witego: Noc ciemna, ktre mwi o biernym oczyszczeniu duszy. Por. przypis 2 do Prologu, n. 5. (3) Wyrazu tego nie ma w kodeksach hiszpaskich, dodaj go jednak zarwno wydawcy, jak tumacze.

(4) Ide-obraz ciaa jako wizienia duszy spotyka si w filozofii staroytnej, np. platoskiej. Zostaa ona przyswojona przez chrzecijask duchowo, np. przez w. Augustyna w Contra academicos, l, 3, 3 (Mign PL 32, 910). w. Jan od Krzya posuguje si ni tutaj i w innych miejscach swych pism (Droga na Gr Karmel, ks. II, r. 8, n. 4; Noc ciemna, ks. II, r. l, n. l; Pie duchowa, strofa 18, n. l) jako porwnaniem przyporzdkowanym alegorii nocy ciemnej. (5) T zasad filozofii arystotelesowo-tomistycznej wczy w. Jan od Krzya w podstawy swej doktryny i czsto na ni bdzie si powoywa (np. Droga na Gr Karmel, ks. I, r. 6, n. l i 3; Noc ciemna, ks. II, r. 5, n. 4; r. 9, n. 2; Pie duchowa, strofa 11, n. 11). Formua ta wystpuje u Arystotelesa w dziele De sensu et sensato, 8, za w komentarzu w. Tomasza In Aristotelis libros De sensu et sensato, lectio 18, n. 265 (wyd. Spiazzi, Me diolaniRomae 1973, s. 76 n.) (6) Liber soliloquiorum animae ad Deum, z ktrego zaczerpn w. Jan od Krzya powyszy cytat (por. Mign PL 40, 866), byt pismem mylnie przypisywanym witemu Augustynowi. (7) W kodeksie z Alcaudete zamiast wyrazu krzy w tym miejscu znajduje si znak graficzny +, co wystpuje take w innych miejscach pism w. Jana od Krzya, a zwaszcza widnieje w podpisanych przez niego listach, jakie zachoway si w autografach. (8) Zasad t przej w. Jan od Krzya rwnie z filozofii arystotelesowo-tomistycznej. Por. Aristoteles: De anima 3,4; S.Thomae Aquinatis: In librum primum Aristotelis De generatione et corruptione ex positio, lect. VII, n. 57 (wyd. Spiazzi, Romae 1952, s. 348); Summa theol.. I, 19, c.; I, 118, 2, ad 2; I II, 113, 6, ad 2. (9) w. Jan, wedug przyjtej wwczas interpretacji, sowo Nasaraei tumaczy wosy. Sowo to oznacza waciwie: Nazarejczycy, to jest osobnym lubem powiceni Bogu (Lb 6). (10) To znaczy, e zdrowy rozum nie znosi w sobie rzeczy stworzonej przeciwnej Bogu (przyp. tumacza). (11) Tego rodzaju mniemaniem staroytnych przyrodnikw i filozofw (Galena, Pliniusza, Arystotelesa) o rzekomym yworodztwie mij posugiwali si redniowieczni pisarze duchowni dla zilustrowania pewnych praw moralnych lub wad, np. Hugo z klasztoru w. Wiktora (por. Mign PL 177, 68). (12) Habito - tumacz przez: nawyk lub nag. (13) Remore: - maa rybka, majca waciwo przyczepiania si do przedmiotw. Staroytni, np. Pliniusz (Historia mundi, IX, 41, 25), przypisywali jej si zatrzymywania okrtw. (14) W takim stanie s dusze wiadomie trwajce w oziboci; jak wiadomo, w tym stanie dusza cieszy si pozornym pokojem, dopki bowiem czuje wyrzuty sumienia i niepokj, jest to znakiem, e ozibo nie owadna ni cakowicie. (15) Czwartej ksigi Drogi na Gr Karmel w. Jan nie napisa. Przedmiot, o ktrym tutaj wspomina, opisany bdzie w ksidze I Nocy ciemnej. O planach witego patrz przypis 2 do Prologu, n. 5. (16) Tekstw ujtych tutaj w nawiasy kwadratowe brak w niektrych rkopisach, zdaniem jednak wydawcw hiszpaskich jest rzecz prawdopodobniejsz, e pochodz od samego witego a nie od kopistw. (17) Czyli pod rysunkiem Gry doskonaoci, naszkicowanym przez witego. (18) Zdanie to uwaaj niektrzy za aluzj witego do wasnej, udanej ucieczki z wizienia w Toledo.

KSIGA DRUGA
(Noc czynna ducha) Mwi o najbliszym rodku zjednoczenia z Bogiem, ktrym jest wiara. Mwi wic o drugiej czci omawianej ju nocy, czyli nocy ducha". Zawiera si ona w drugiej strofie, niej podanej

Rozdzia 1 Strofa druga

Bezpieczna pord ciemnoci, Przez tajemnicze schody osoniona, O wzniosa szczliwoci! W mroki ciemnoci, w ukrycie wtulona, Gdy moja chata bya uciszona.

l. W tej drugiej strofie dusza opiewa wznios szczliwo, osignit dziki ogooceniu ducha ze wszystkich niedoskonaoci duchowych i ze wszystkich poda posiadania rzeczy duchowych. Jest to dla niej tym wikszym szczciem, im wiksze byy trudnoci i w uspokojeniu czci duchowej tej swojej chaty, aby opierajc si tylko na samej wierze i przez ni wznoszc si do Boga, wej w owe ciemnoci wewntrzne, ktrymi jest ogoocenie duchowe ze wszystkich rzeczy, tak zmysowych jak i duchowych. Dlatego nazywa tu wiar schodami i to tajemniczymi, bo wszystkie jej zasady i artykuy s tajemnicze i zasonite tak dla wszystkich zmysw, jak i dla rozumu. Z tego powodu dusza pozostaje w ciemnociach (s.188) wzgldem naturalnego wiata zmysw i rozumu, wychodzc poza wszelk granic natury i rozumu, aby wznosi si po tych schodkach wiary, ktre sigaj i przenikaj a do gbokoci Boych. Dlatego te mwi dalej, e sza osoniona, gdy postpujc drog wiary, zmienia ubir i przyrodzony sposb noszenia si na boski. Jest za przebrana dlatego, by nie bya poznana i wstrzymana ani przez rzeczy doczesne, ani przez rozum, ani przez szatana. Kto bowiem idzie przez wiar, temu adna z tych rzeczy nie zaszkodzi. Nadto jest tu dusza tak przebrana, ukryta i daleka od wszelkich zudze szataskich, i rzeczywicie, jak to sama mwi, idzie w ciemnociach i w ukryciu, to jest ukryta przed szatanem, dla ktrego wiato wiary jest czym gorszym ni mroki. Mona wic powiedzie, e dusza idca drog wiary postpuje naprzd ukryta i osonita przed szatanem, jak to pniej jeszcze janiej zobaczymy. 2. Dlatego za mwi, e wysza pord ciemnoci i bezpieczna, poniewa ten, kto ma szczcie i w ciemnociach wiary, majcy j jak lepy za przewodnika, oraz ten, kto

oderwa si od wszystkich zudze naturalnych i rozumowa duchowych ~ postpuje bezpiecznie naprzd, jak to ju mwilimy. Mwi wic dalej, e wysza wrd tej nocy duchowej, gdy zostaa ju uciszona jej chata, to znaczy jej cz duchowa i rozumowa. Gdy bowiem dusza dojdzie do zjednoczenia z Bogiem, zostaj uciszone jej naturalne wadze, ustaj gwatowne poruszenia i zmysowe udrki w jej duchowej czci. Dlatego nie mwi tutaj, e wysza wrd udrk, jak to byo w pierwszej nocy, tj. w nocy zmysw, poniewa aby przej noc zmysw, czyli ogooci si z wszelkiej zmysowoci, potrzeba byo udrk mioci odczuwalnej. By za ostatecznie uciszy chat ducha, trzeba tylko przez czyst wiar zaprze si wszystkich wadz, upodoba i poda duchowych. Jeli dusza tego dokona, wtedy czy si z Umiowanym w zjednoczeniu prostym, czystym, miosnym i upodabniajcym. 3. Naley zauway, e w pierwszej strofie, w odniesieniu do czci zmysowej, dusza mwi, i wysza w noc ciemn; teraz za, w odniesieniu do czci duchowej, mwi, i wysza pord ciemnoci. Wikszy bowiem jest mrok w czci duchowej, tak jak zupena ciemno wiksza jest od mroku nocy. Nawet pord ciemnej nocy jeszcze co mona zobaczy, natomiast w mrokach zupenych nic si nie widzi. Podobnie i w nocy zmysw zostaje jeszcze jakie wiato: zostaje umys i rozum, gdy one nie s wtedy zaciemnione. Noc za duchowa, to jest wiara, pozbawia wszelkiego wiata tak w rozumie, jak i w zmysach. Mwi dalej dusza, e wysza pord ciemnoci i bezpieczna, czego nie mwia poprzednio, bowiem im mniej dusza dziaa wasnymi sprawnociami, tym bezpieczniej postpuje, gdy idzie przez wiar. To wszystko bdziemy szeroko objaniali w tej drugiej ksidze. P rzy czytaniu jej musi pobony czytelnik pilnie uwaa, gdy bdzie w niej mowa o rzeczach bardzo wanych, dotyczcych samego ducha. A chocia w pocztkach bd one troch niejasne, to jednak pierwsze bd otwieray drog innym i zrozumiawszy pierwsze, atwo bdzie zrozumie cao.

Rozdzia 2 Zaczyna objania t drug cze, czyli przyczyn nocy, ktr jest wiara. - Potwierdza dwoma dowodami, e jest ona ciemniejsza ni pierwsza i trzecia. l. Naley teraz omwi t drug cz nocy, ktr jest wiara. Wiara, jak ju mwilimy, jest przedziwnym rodkiem dojcia do celu, ktrym jest Bg. Ona rwnie, jak byo wspomniane, jest dla duszy trzeci przyczyn, czyli czci tej nocy. Wiar, jako rodek, mona porwna do pnocy i dlatego moemy powiedzie, e dla duszy jest ona bardziej ciemna anieli pierwsza, a w pewnej take mierze ni trzecia. Pierwsz bowiem, tj. noc zmysw, mona porwna do zapadajcego mroku nocnego, gdy si w nim gubi wszystkie przedmioty widzialne. Nie jest ona jednak tak oddalona od wiata jak pnoc.

Trzecia cz, przed witaniem i blisko wiata dziennego, rwnie nie jest tak ciemna jak pnoc, poprzedza bowiem bezporednio jasno i promieniowanie wiata dziennego, ktre jest przyrwnane do Boga. Cho bowiem jest prawd, e Bg waciwie jest dla duszy tak ciemn noc jak wiara, to jednak, mwic sposobem naturalnym, po przebyciu trzech czci tej nocy, ktr istotnie s dla duszy, zaczyna j Bg owieca w sposb nadprzyrodzony promieniami swego boskiego wiata. To wanie jest pocztkiem doskonaego zjednoczenia, ktre nastpuje po przebyciu trzeciej nocy, o ktrej mona powiedzie, e jest mniej ciemna. 2. Noc ta jest bardziej ciemna anieli pierwsza, ktra dotyczc (s.190) niszej, czyli zmysowej czci czowieka tym samym jest bardziej zewntrzna. Ta druga za, noc wiary, dotyczy wyszej, to jest rozumowej czci czowieka, a tym samym jest bardziej wewntrzna i bardziej ciemna, gdy pozbawia dusz wiata rozumowego, czyli, by si lepiej wyrazi, olepia j (1) Moe wic susznie by porwnywana do pnocy, czyli do najgbszej i najciemniejszej czci nocy. 3. Mamy wic uzasadni, e ta druga cz, dotyczca wiary, jest noc dla ducha, tak jak pierwsza jest noc dla zmysw. Wspomnimy rwnie o trudnociach z ni zwizanych i jak dusza winna si czynnie przygotowa, by mc w ni wej. O biernym bowiem dziaaniu, ktrego Bg sam, bez udziau duszy dokonuje, by j wprowadzi w t noc, mwi bdziemy na innym miejscu, sdz e w trzeciej ksidze (2).

Rozdzia 3 W jaki sposb wiara jest dla duszy ciemn noc. Uzasadnia to dowodami, przykadami i obrazami z Pisma witego. l. Wiara, wedug teologw, jest to uzdolnienie duszy pewne i ciemne. Dlatego jest uzdolnieniem ciemnym, bo kae wierzy w prawdy objawione przez samego Boga, a one jako takie s ponad wszelkie wiato przyrodzone i przekraczaj bezwzgldnie wszelkie ludzkie zrozumienie. To nadmierne wiato, pynce z wiary, jest dla duszy ciemnym mrokiem, poniewa to co j est wiksze, wchania i zwycia to co jest mniejsze, tak jak wiato soca gasi wszelkie inne wiata. I nikn one wtedy, a wadze wzroku s opanowane przez soce, ktre je olepia i pozbawia monoci widzenia, gdy jest nieproporcjonalne i za wielkie do siy wzroku. Podobnie wiato wiary przez zbytni nadmiar przytacza i przemaga wiato rozumu. Rozum bowiem sam z siebie dy do poznania naturalnego, chocia ma zdolno (3) poznania (s.191) take rzeczy nadprzyrodzonych, gdy Bg zechce go podnie do aktu nadprzyrodzonego. 2. Rozum jako taki moe poznawa tylko drog naturaln, czyli przez zmysy. Musi wic odbiera zjawiska i ksztaty przedmiotw obecnych samych w sobie lub w im podobnych; inaczej nie moe poznawa. Jest bowiem zasad filozofw: Ab obiecto et potentia paritur notitia; poznanie rodzi si z przedmiotu obecnego i ze zdolnoci poznawczej (4).

Gdyby wic komu opowiadano o rzeczach, ktrych nigdy nie zna i nie widzia im podobnych, nie wicej bdzie o nich wiedzia, ni gdyby o nich mu nic nie mwiono. Podaj przykad: Powiedz komu, e na jakiej wyspie yje pewne zwierz, ktrego on nigdy nie widzia; jeeli mu nie powiedz, do jakiego zwierzcia jemu znanego jest tamto podobne, nie wicej bdzie wiedzia ni przedtem, chocia mu powiedziano o nim. Drugi przykad, jeszcze janiejszy: lepemu od urodzenia, ktry nigdy nie widzia barwy, opowiadaj o kolorze biaym czy tym. Choby mu wiele opowiadano, nic nie bdzie z tego wiedzia, bo nigdy nie widzia barwy ani jej podobiestwa, by mg co o tym sdzi. Zapamita tylko nazw, bo t przyjmuje suchem, lecz o formie i ksztacie nie bdzie mia pojcia, bo tego nigdy nie widzia. 3. Tak rol spenia wiara wobec duszy, mwic nam o rzeczach, ktrych nigdy nie widzielimy i nie zrozumielimy ani w samych sobie, ani w podobiestwie, bo ich nie maj. Nie mamy wic w wierze wiata poznania naturalnego, bo jej prawdy nie s wspmierne do adnego zmysu; przyjmujemy je tylko ze syszenia, wierzc w to, czego nas wiara naucza, poddajc tej wierze i zaciemniajc przyrodzone wiato rozumu. Dlatego w. Pawe susznie mwi, e Fides ex auditu (Rz 10, 17), to znaczy: wiara nie jest poznaniem przychodzcym przez jaki zmys, lecz jest to przyzwolenie duszy na to, co wnika w ni przez syszenie. 4. Ponadto wiara o wiele wicej przekracza to, co daj poj powysze przykady, nie tylko bowiem nie daje poznania i wiedzy, lecz, jak mwilimy, pozbawia i gasi wszelkie inne poznanie i wiedz, tak i rozum nie moe mie naleytego o niej pojcia. Wszelk wiedz (s.192) zdobywa si przez wiato rozumu, lecz wiedz wiary zdobywa si bez wiata rozumu, usuwajc je za pomoc wiary; przy wasnym wietle rozumu, jeli si go nie zaciemni, wiara si zatraca. Dlatego mwi prorok Izajasz: Si non credideritis, non intelligetis; Jeli wierzy , bdziecie, nie zrozumiecie (Iz 7, 9). Jest wic jasnym, e wiara jest dla duszy ciemn noc, ale daje jej rwnie wiato; i im bardziej j zaciemnia, tym wicej udziela jej wiata z siebie. Zaciemniajc bowiem rwnoczenie udziela wiata, wedug wspomnianych sw proroka: Jeeli nie uwierzysz, nie zrozumiesz, tzn. nie bdziesz miaa wiata. Obrazem tej nocy bya owa chmura, o ktrej mwi Pismo wite, oddzielajca Izraelitw od Egipcjan przy wnijciu do Morza Czerwonego: Erat nubes tenebrosa et illuminans noctem; A by obok ciemny i owiecajcy noc (Wj 14, 20). 5. Dziwne to, e obok, bdcy ciemnym, owieca noc. Wiara rwnie jest taka. Jest dla duszy ciemnym i mrocznym obokiem (jest rwnie noc dla niej, gdy w obecnoci wiary dusza jest pozbawiona wiata naturalnego), a rwnoczenie swym mrokiem owieca i przynosi wiato mrokom duszy upodabniajc j do siebie jak mistrz ucznia. Jeli czowiek znajduje si w mroku, moe by owiecony tylko przez inny mrok, jak mwi Dawid: Dies diei eructat verbum et nox nocti indicat scientiam; Dzie dniowi opowiada sowo, a noc nocy podaje wiadomo (P s 18, 3). Wyraajc si janiej, znaczy to: dzie, to jest Bg w

wiecznej szczliwoci, gdzie jest dniem dla bogosawionych aniow i dusz, bdcych take dniem, udziela im i wypowiada do nich Sowo, ktrym jest Jego Boski Syn, by Go pozn ali i radowali si Nim. Noc za, ktr jest wiara w Kociele walczcym, bdcym jeszcze w nocy, podaje wiadomo Kocioowi, a w nastpstwie kadej duszy, ktra jako taka jest noc, bo pozbawiona jest jasnej mdroci uszczliwiajcej i w obliczu wiary pod wzgldem swego wiata naturalnego jest lepa. 6. Z tego comy powiedzieli mona wycign wniosek, e wiara jako noc ciemna udziela wiata duszy pogronej w ciemnoci. I sprawdza si, co o tym mwi Dawid: Nox illuminatio mea in deliciis meis; Noc owieceniem moim w rozkoszach moich (Ps 138, 11). Wyraa to myl: w rozkoszach mojej czystej kontemplacji i zjednoczenia z Bogiem noc wiary jest mi przewodniczk. Daje tu wic jasno zrozumie, e dusza musi by w mrokach, by moga mie wiato na tej drodze.

Rozdzia 4 Mwi oglnie, e dusza, o ile to od niej zaley, winna by w ciemnociach, by wiara moga j pewnie prowadzi do najwyszej kontemplacji. 1. Sdz, e wyjaniem ju nieco, jak wiara jest ciemn noc dla duszy i jak rwnie dusza powinna by ciemna, czyli pozbawiona swego wiata, by si pozwolia prowadzi wierze do tego wzniosego zjednoczenia. By jednak dusza wiedziaa, jak to ma czyni, naley szczegowiej objani t ciemno, ktr ona musi mie, by moga wej w owe gbie wiary. W tym rozdziale bd wic mwi o niej oglnie, a w nastpnym za ask Bo objani szczegowiej sposb, ktrego dusza winna si trzyma, by nie zbdzi i nie przeszkadza takiej przewodniczce jak wiara. 2. Aby wiara moga prowadzi dusz do zjednoczenia, musi dusza by w ciemnociach nie tylko w tej czci, ktra si odnosi do stworze, do rzeczy doczesnych, to jest w czci niszej, zmysowej (jak to ju mwilimy), lecz musi pozwoli si olepi i zaciemni w tej take czci, ktra si odnosi do Boga i do rzeczy duchowych, to jest w czci wyszej, rozumowej. O tym te bdziemy teraz mwi. Zrozumiae jest, e aby dusza moga doj do nadprzyrodzonego przeobraenia, musi wej w ciemnoci i uciec od wszystkiego, co dotyczy jej natury zmysowej i rozumowej. Nadprzyrodzone bowiem, jak samo okrelenie wskazuje, jest to, co przewysza natur i tym samym natura musi pozosta niej. Przeobraenie i zjednoczenie s to rzeczy, ktre nie podpadaj pod zmysy ani pod zdolno ludzk. Musi wic dusza, o ile tylko moe i o ile to od niej zaley, dobrowolnie i zupenie uwolni si od wszystkiego, co w niej jest, czy to bd rzeczy wzniose czy niskie, dotyczce tak afektw, jak i woli. Co do Boga bowiem, to kt Mu zabroni, by w duszy tak oderwanej, unicestwionej i ogooconej uczyni, co zechce?

Musi si wic dusza oprni ze wszystkiego, co moe osign wasnymi siami. Nawet w stosunku do rzeczy nadprzyrodzonych, choby ich wiele otrzymaa, musi by oderwana i w ciemnociach. Musi i jak lepiec trzymajc si ciemnej wiary jako przewodniczki i wiata, nie opierajc si na adnej rzeczy, ktr poznaje, smakuje, (s.194) czuje czy wyobraa sobie. Wszystko to bowiem s mroki, ktre j oszukuj, wiara za jest pewniejsza ni wszystko, co mona zrozumie, sprbowa, odczu czy wyobrazi sobie. Jeli wic co do tych rzeczy nie olepi si tak, aby pozostawa zupenie w ciemnociach, nie dojdzie do tego, co jest wysze, a czego uczy wiara. 3. Czowiek lepy wprawdzie, ale nie cakiem, nieatwo zdaje si na przewodnika, bo widzc nieco, chce i t drog, ktr widzi, nie dostrzegajc lepszej. Moe wic w bd wprowadzi przewodnika, ktry lepiej widzi od niego, bo w kocu on decyduje, a nie przewodnik. Tak rwnie i dusza, jeli si opiera na wasnym poznaniu i odczuwaniu Boga, choby to poznanie byo znaczne, zawsze jednak za mae i niepodobne do wiedzy Boej, atwo zbdzi na tej drodze albo si zatrzyma; nie chce bowiem zosta zupenie lep we wierze, ktra jest jej jedynie prawdziw przewodniczk. 4. To wanie chcia wyrazi w. Pawe, mwic: Accedentem ad Deum oportet credere quod est; Przystpujcy do Boga winien wierzy, e Bg jest (Hbr 11, 6). Oznacza to, i ten, kto chce doj do zjednoczenia z Bogiem, nie powinien i przez rozumowanie ani opiera si na smakowaniu, odczuwaniu czy wyobrani - lecz ma wierzy w istot Boga, ktra nie podpada pod rozum, podanie, wyobrani ani pod aden inny zmys. W tym yciu bowiem nie mona mie cakowitego poznania Boga, przeciwnie, nawet najwysze odczucie czy doznawanie Boga jest nieskoczenie dalekie od Boga i od posiadnia Go cakowicie. Prorok Izajasz, a za nim w. Pawe mwi: Nec oculus vidit, nec auris audivit, nec in cor hominis ascendit, quae praeparavit Deus iis qui diligunt illum; Czego oko nie widziao ani ucho nie syszao i w serce czowieka nie wstpio, przygotowa Bg tym, ktrzy Go miuj (Iz 64, 4; l Kor 2, 9). Poniewa dusza pragnie zczy si cakowicie jeszcze w tym yciu z Tym, z ktrym ma by zczona w yciu przyszym w chwale, a ktrego, jak mwi w. Pawe, ani oko nie widziao, ani ucho nie syszao, ani w serce czowiecze nie weszo, jasnym jest, e dla osignicia w tym yciu doskonaego zjednoczenia z Nim przez ask i przez mio, trzeba i do Niego w ciemnociach i w oderwaniu si od wszystkiego, co mona obj wzrokiem, suchem, wyobrani i sercem, ktre tu oznacza dusz. Bardzo wic utrudnia sobie drog taka dusza, ktta dc do tego wysokiego stopnia zjednoczenia z Bogiem, przywizuje si do jakiego pojcia, odczuwania, wyobraenia, upodobania w swojej woli do (s.195) swoich nawyknie i w ogle do jakiejkolwiek innej rzeczy lub wasnego dziea, nie umiejc oderwa si i ogooci z tego wszystkiego. Jak bowiem wspomnielimy, to, do czego dy, jest ponad wszelkie, choby najwysze, poznanie i smak - ponad tym wszystkim wic musi przej a do niewiedzy. 5. Naley podkreli, e w tym deniu wejcie na drog oznacza zejcie ze swej drogi, albo janiej mwic, odrzucenie wasnego, ograniczonego sposobu postpowania jest dojciem do celu, jest dojciem do tego, co nie ma ograniczenia, to jest do Boga. Dusza przychodzca do

tego stanu nie ma swoich sposobw postpowania i nie przywizuje si, ani si do nich przywiza nie moe. Mwi tylko o sposobach rozumowania, doznawania i odczucia, lecz odnosi si to do wszystkich innych i gdy dusza nie ma adego z nich, ma wszystko. Wychodzc bowiem odwanie ze swego naturalnego ograniczenia, czy to wewntrznego czy zewntrznego, wchodzi w dziedzin nadprzyrodzon, ktra nie zawiera w sobie jakiego poszczeglnego sposobu, zawierajc je wszystkie w istocie. Przyby wic tutaj - to odej stamtd, odej za stamtd tu - to odej od siebie daleko, odej od tego co niskie, do tego co wysze ponad wszystko. 6. Dusza zatem, odrywajc si od wszystkiego, co moe pojmowa i poznawa drog ducha i zmysw, powinna szczerze pragn, by moga doj do tego, czego w tym yciu nie moe pozna i czego nie moe zakosztowa jej serce. Po odrzuceniu tego wszystkiego, co czuje, czego zewntrznie i wewntrznie dowiadcza lub moe dowiadczy i odczu w tym yciu, niech szczerze pragnie doj do tego, co przekracza wszelkie uczucie i doznanie. Aby za dusza dc do zdobycia tego bya swobodna i oderwana, adn miar nie powinna.zajmowa si tym, co odczuwa duchowo lub zmysami (objanimy to wkrtce, gdy bdziemy mwili o tym szczegowo), nie przywizujc do tego adnej wagi. Im wicej bowiem ceni i uwaa za co to, co pojmuje, czego dowiadcza i co sobie wyobraa, czy to s rzeczy duchowe czy inne, tym bardziej si pozbawia Dobra najwyszego i opnia dojcie do Niego. Przeciwnie, im mniej ceni to, co moe mie, choby to nawet byo czym wielkim w stosunku do Dobra najwyszego, tym wicej ceni to Dobro najwysze, a co za tym idzie, tym rychlej dochodzi do Niego. Tak wic, pord ciemnoci, szybko zblia si dusza do zjednoczenia za porednictwem wiary, ktra rwnie jest ciemna, i tak udziela jej swego prawdziwego wiata. Gdyby za dusza chciaa co (s.196) widzie, na pewno wkrtce by olepa w stosunku do Boga, tak jak czowiek, ktry patrzy na olepiajce wiato soca. 7. Na tej zatem drodze, zaciemniajc si w swoich wadzach, dusza ujrzy wiato, jak to mwi Zbawiciel w Ewangelii: In judicium veni in hunc mundum, ut qui non vident, videant, et qui vident, caeci fiant; Na sd przyszedem ja na ten wiat, aby ci, co nie widz, przejrzeli, a ci, ktrzy widz, lepi si stali (J 9, 39). Odnosi si to w dosownym znaczeniu do tej drogi duchowej. Trzeba bowiem wiedzie, e dusza, jeli bdzie w ciemnociach i pogasi wszystkie wiata wasne i przyrodzone, bdzie patrzya w sposb nadprzyrodzony. Ta za, ktra bdzie si opieraa na jakim wietle przyrodzonym, tym bardziej bdzie lepa i zatrzyma si w deniu do zjednoczenia. 8. Dla uniknicia pomyek uwaam za konieczne wyjani w nastpnym rozdziale, co to jest zjednoczenie duszy z Bogiem. Jeli si bowiem dobrze to zrozumie, zaczerpnie si wiele wiata potrzebnego do zagadnie, ktre bdziemy w dalszych rozdziaach rozwaali. Sdz wic, e jest to odpowiednie miejsce, by omwi t spraw. Cho bowiem przerwiemy wtek niniejszego rozwaania, nie bdzie to obce naszemu przedmiotowi, owszem, posuy do lepszego zrozumienia tego, o czym mwimy. Bdzie wic nastpny rozdzia jakby w nawiasie

pord tego samego zagadnienia. Potem za, w zwizku z t drug noc, bdziemy mwili szczegowo o trzech wadzach duszy w odniesieniu do trzech cnt teologicznych.

Rozdzia 5 Objania, co to jest zjednoczenie z Bogiem. - Przytacza porwnanie. l. Z tego, comy powiedzieli, mona ju do pewnego stopnia poj, co tu rozumiemy przez okrelenie: zjednoczenie duszy z Bogiem, a przez to, co tutaj o nim powiemy, bdzie to mona zrozumie jeszcze lepiej. Nie zamierzam tu mwi o podziale tego przedmiotu ani o jego czciach, poniewa spowodowaoby to nadmierne przeduenie, gdybym teraz chcia wyjani kolejno: co to jest zjednoczenie rozumu, zjednoczenie woli i pamici, zjednoczenie przejciowe i trwae we wspomnianych wadzach, wreszcie zjednoczenie cakowite, tak przejciowe, jak i trwae wszystkich tych wadz. O tym bdziemy mwili w toku rozprawy, raz o jednym, to znowu o innym. Tu bowiem s konieczne te objanienia, a na innym miejscu bdzie lepsza ku temu sposobno, gdy omawiajc dany przedmiot bdziemy mieli jego pojcie i rwnoczenie podany na ywy przykad; wwczas rzecz kad okreli si i zrozumie oraz lepiej rozsdzi. 2. Teraz omawiam tylko zjednoczenie cakowite i trwale w odniesieniu do substancji duszy i jej wadz - jako ciemny stan zjednoczenia. Jako akt bowiem, jak pniej powiemy przy pomocy Boej, zjednoczenie we wadzach nie moe by w tym yciu stae, lecz tylko przemijajce. 3. Dla poznania, co to jest zjednoczenie, o ktrym mwimy, naley przypomnie sobie, e Bg przebywa i jest substancjalnie w kadej duszy, choby to bya dusza najwikszego w wiecie grzesznika. Ten rodzaj cznoci zawsze istnieje pomidzy Bogiem a wszystkimi stworzeniami, gdy Bg udziela im naturalnego bytu i utrzymuje go swoj obecnoci. Gdyby tej cznoci zabrako, wszystkie stworzenia obrciyby si w nico i przestayby istnie. Mwic wic o zjednoczeniu duszy z Bogiem, nie mamy na myli tego zjednoczenia substancjalnego, ktre zawsze zachodzi pomidzy Bogiem a stworzeniami. Mwimy tu o przeobraeniu i zjednoczeniu si duszy z Bogiem, ktre n ie zawsze zachodzi, lecz jedynie wtedy, gdy ma miejsce podobiestwo mioci. Dlatego te zjednoczenie to zowie si zjednoczeniem upodabniajcym, tak jak tamto zowie si istotnym albo substancjalnym. Tamto jest naturalne, to za nadprzyrodzone. Zjednoczenie to dokonuje si wtedy, gdy dwie wole, to jest wola duszy i wola Boga, s zupenie zgodne i nic ich nie dzieli. Gdy wic dusza odrzuci to wszystko, co si sprzeciwia woli Boej i nie jest z ni zgodne, wwczas bdzie przemieniona w Boga przez mio. 4. Chodzi tu nie tylko o poszczeglne akty sprzeciwiajce si Bogu, lecz take o samo usposobienie. Dusza wic musi odrzuci nie tylko dobrowolne akty niedoskonaoci, ale unicestwi take samo usposobienie do nich. Poniewa za adne stworzenia, adne ich

czynnoci ani zdolnoci nie mog dosign tego, czym jest Bg, wic dusza musi si ogooci z wszelkiego stworzenia, ze swych czynnoci i sprawnoci, to znaczy ze swej wiedzy, ze smakowania i odczuwania. Gdy bowiem odrzuci to, co jest niepodobne do Boga i niezgodne z Nim, zacznie upodabnia si do Niego; gdy za nie bdzie w niej ju nic przeciwnego woli Boga, wtedy przeobrazi si w Niego. Chocia jest prawd, jak ju mwilimy, e Bg przebywa zawsze w duszy, dajc i utrzymujc sw obecnoci jej byt naturalny, nie zawsze (s.198) jednak udziela jej bytu nadprzyrodzonego. Ten bowiem udziela si tylko przez mio i ask, a nie wszystkie dusze znajduj si w stanie aski. A i te, ktre s w stanie aski, nie s w rwnym stopniu, bo jedne s na wyszym, inne na niszym stopniu mioci. Bg wicej si udziela tej duszy, ktra wicej postpia w mioci, to znaczy bardziej zczya sw wol z wol Boga. Jeli wic dusza cakowicie ma wol uzgodnion i upodobnion do woli Boga, wtedy cakowicie i w sposb nadprzyrodzony jest zjednoczona i przeobraona w Boga. Std atwo zrozumie, e im wicej dusza przywizuje si do stworze i do ich waciwoci afektem i usposobieniem, tym mniej jest zdatna do owego zjednoczenia. Nie pozwala bowiem w peni, by j Bg przeobrazi w to, co jest nadprzyrodzone. Potrzeba wic tylko, by dusza uwolnia si od tych przeciwiestw i niepodobiestw naturalnych, a wtedy Bg, ktry si jej udziela naturalnie przez swj byt, bdzie si jej udziela w sposb nadprzyrodzony przez ask. 5. To wanie chcia wyrazi w. Jan w sowach: Qui non ex sanguinibus, neque ex voluntate carnis, neque ex voluntate viri sed ex Deo nati sunt (J l, 13); znaczy to, e tym tylko da wadz, aby si stali synami Boymi, czyli przeobrazili si w Boga, ktrzy nie z k rwi, to jest nie ze zwizkw i poj naturalnych si narodzili, ani z woli ciaa, to jest za spraw zdolnoci i waciwoci naturalnych, ani tym mniej z woli ma, w ktrym to okreleniu zawiera si wszelki sposb sdzenia i poznawania rozumem. adnemu z tych nie da wadzy, by si mogli sta synami Boymi; da j jedynie tym, ktrzy si narodzili z Boga, czyli tym, ktrzy umarszy temu wszystkiemu, co jest starym czowiekiem, odrodzili si przez ask. Tacy bowiem wznosz si ponad siebie do nadprzyrodzonoci i otrzymuj od Boga takie odrodzenie i usynowienie, ktre przechodzi wszelkie pojcie. Dlatego w. Jan Aposto mwi na innym miejscu: Nisi quis renutus fuerit ex aqua et Spiritu Sancto, non potest videre regnum Dei; Jeli si kto nie odrodzi z wody i z Ducha witego, nie moe wnij do Krlestwa Boego (7 3, 5), czyli do stanu doskonaoci. Odrodzenie za w Duchu witym na tym polega w obecnym yciu, by mie dusz jak najbardziej podobn do Boga w czystoci i by wolnym od wszelkiej zmazy niedoskonaoci. Wtedy bowiem moe nastpi przeobraenie przez uczestnictwo w zjednoczeniu, czyste, chocia nie istotowe. 6. Dla lepszego zrozumienia jednego i drugiego posuymy si porwnaniem. Oto promie soca pada na szklan tafl. Jeeli szko jest pokryte warstw brudu i matowe, promienie soca nie bd go mogy przewietli cakowicie i przenikn swoim wiatem, tak jakby si to stao, gdyby szko byo zupenie czyste i przeroczyste. I tym mniej je przewietli, im mniej bdzie oczyszczone z brudu; tym wicej za je rozwietli, im bdzie czystsze. Zaley to wic nie od promieni, tylko od szka. Bo jeli bdzie cakowicie czyste, promienie tak je

przewietl i na wskro przenikn, e bdzie samo jak promienie i takim samym wiatem bdzie wiecio. cile mwic, szko, chocia lni blaskiem soca, jest czym zupenie innym od niego, ale mona powiedzie, e jest promieniem czy blaskiem soca przez uczestnictwo. Dusza wic jest tak jak tafla szklana przenikana, albo lepiej si wyraajc, zamieszkana przez owo boskie wiato bytu Boego, bdce w niej przez sw natur, jak to ju mwilimy. 7. Gdy zatem dusza zrobi miejsce, czyli usunie z siebie wszelk zason i brud stworze, co dokonywa si przez doskonae zjednoczenie jej woli z wol Bo (bo kocha, to stara si dla mioci Boga wyrzec si i ogooci ze wszystkiego, co nie jest Bogiem) - natychmiast zostaje przewietlona i przeobraona w Boga. Udziela jej wtedy Bg swego bytu nadprzyrodzonego w takiej mierze, i wydaje si ona samym Bogiem i posiada to, co On sam. Zjednoczenie to dokonywa si wtedy, gdy Bg wywiadcza duszy t nadprzyrodzon ask, e wszystko co Bg i dusza posiada, staje si jednym w przemianie uczestniczcej. Dusza wydaje si wtedy by wicej Bogiem ni dusz i w rzeczy samej jest Bog iem przez uczestnictwo, cho oczywicie jej byt naturalny jest tak odrbny od bytu Boego jak i przed zjednoczeniem, podobnie jak owa tafla szklana jest czym innym ni promie, ktry j przewietla. 8. Z tego, comy powiedzieli, jeszcze janiej mona pozna, e przygotowanie do wspomnianego zjednoczenia nie polega na pojciach duszy, na smakowaniu, odczuwaniu czy wyobraaniu sobie Boga, ani na tym podobnych rzeczach, lecz na czystoci i mioci, ktra polega na cakowitym ogooceniu i wyrzeczeniu si wszystkiego dla Boga. Nie moe by cakowitego przeobraenia bez cakowitej czystoci. Na miar wic czystoci duszy bdzie wiksze lub mniejsze jej owiecenie, przewietlenie i zjednoczenie z Bogiem. Dopty jednak nie bdzie doskonale, dopki dusza nie bdzie cakowicie doskonaa, jasna i czysta. 9. Dla lepszego zrozumienia podam jeszcze inne porwnanie: (s.200) Oto artystyczny i pikny obraz, wykonany z tak subtelnoci barw, ozdb i odcieni, e trudno jest wszystko to wyrazi. Kto wic ma wzrok mniej bystry i wnikliwy, mniej dojrzy szczegw, zalet i subtelnoci w tym obrazie, kto ma wzrok bardziej bystry, wicej ich dojrzy; kto jest jeszcze bystrzejszy, jeszcze wicej si dopatrzy pikna; w kocu kto ma wzrok naj bystrzejszy, najwicej pikna w nim dojrzy. Obraz bowiem tyle pikna w sobie zawiera, e chocia si wiele zobaczy, zostaje jeszcze wiele do odkrycia. 10. To samo, rzec mona, zachodzi w tym przewietleniu, czyli przemianie w odniesieniu do duszy i Boga. Chocia bowiem dusza wedug mniejszej lub wikszej zdolnoci moe rzeczywicie doj do zjednoczenia, nie wszystkie jednak w rwnym stopniu dochodz, lecz o tyle, ile im Pan zechce udzieli. Podobnie tu jest jak z widzeniem uszczliwiajcym w niebie. Jedni ogldaj wicej, drudzy mniej, lecz wszyscy ogldaj Boga, wszyscy s zadowoleni, bo zadowolona jest ich pojemno duchowa.

11. W tym yciu rwnie tak bywa. S dusze, ktre ciesz si w rwnym stopniu pokojem i spoczynkiem w stanie doskonaoci i kada jest zadowolona z tego, co ma, mimo e ktra z nich moe by na wyszych stopniach doskonaoci ni inne; wszystkie jednak s jednakowo zadowolone, bo zaspokojona jest ich pojemno duchowa. Jeli jednak dusza nie dojdzie do czystoci odpowiedniej jej uzdolnieniu, nie dojdzie nigdy do prawdziwego po koju i zaspokojenia, gdy nie dosza w swych wadzach do takiego ogoocenia i prni, jakie s nieodzowne do czystego zjednoczenia z Bogiem.

Rozdzia 6 Objania, jak trzy cnoty teologiczne udoskonalaj trzy wadze duszy i jak sprawiaj mrok i prni w tych wadzach. l. Majc z kolei mwi o trzech wadzach duszy: rozumie, pamici i woli w tej nocy ducha, ktra jest rodkiem do boskiego zjednoczenia, naley najpierw wyjani w tym rozdziale, jak trzy cnoty teologiczne: wiara, nadzieja i mio - dotyczce bezporednio wspomnianych wadz jako waciwe ich przedmioty nadprzyrodzone, za porednictwem ktrych dusza czy si z Bogiem w swych wadzach sprawiaj prni i ciemno, kada w odpowiadajcej sobie wadzy; wiara w rozumie, nadzieja w pamici, mio w woli. W dalszym cigu mwi bdziemy, jak rozum ma si udoskonala w ciemnoci wiary, pami w prni nadziei i wola w mioci przez ogoocenie ze wszystkich afektw w drodze do Boga. Ujrzymy wtedy, e dusza chcc postpowa bezpiecznie po tej drodze duchowej, musi i koniecznie wrd ciemnej nocy i opiera si na tych trzech cnotach, ktre j zaciemniaj i oprniaj ze wszystkich rzeczy. Bo powtarzamy, e dusza w tym yciu nie czy si z Bogiem przez rozumowanie, radowanie si, wyobraenia czy przez inne jakie odczuwanie, tylko przez wiar w stosunku do rozumu, nadziej w stosunku do pamici i mio odnonie do woli. 2. Wspomniane trzy cnoty teologiczne sprawiaj prni w trzech wadzach duszy. Wiara sprawia w rozumie ciemno i prni poj rozumowych; nadzieja sprawia w pamici oprnienie z wszystkiego posiadania; mio sprawia prni w woli i ogoaca j z wszelkiego afektu i radowania si tym wszystkim, co nie jest Bogiem. Wiara bowiem podaje nam to, czego rozum nie moe poj. Pisze o niej w. Pawe w licie do Hebrajczykw w tych sowach: Fides est sperandarum substantia rerum, argumentum non apparentium; Wiara jest podstaw tych rzeczy, ktrych si spodziewamy (11, l). I chocia rozum mocno i stanowczo zgadza si na prawdy wiary, nie s one oczywiste, gdy gdyby byy oczywiste, wtedy nie trzeba byoby wiary. Wiara wic, chocia daje umysowi pewno, nie daje mu jednak jasnoci, lecz raczej go zaciemnia.

3. Co do nadziei, to nie ma wtpliwoci, e ona rwnie wprowadza w pami prni i m rok co do rzeczy ziemskich i nadprzyrodzonych. Nadzieja bowiem odnosi si do tego, czego si jeszcze nie posiada, gdy posiadanie wyklucza nadziej. Dlatego te w. Pawe mwi w licie do Rzymian: Spes, quae videtur, non est spes: nam quod videt quis, quid sperat? Nadzieja, ktr si widzi, nie jest nadziej; tego bowiem, co si ju widzi (czyli posiada), jake jeszcze spodziewa si mona? (Rz 8, 24). Sprawia wic ta cnota prni, bo odnosi si do tego, czego si nie posiada, a nie do tego, co si posiada. 4. Tak samo i mio oprnia wol ze wszystkich rzeczy. Zobowizuje nas bowiem kocha Boga ponad wszystkie rzeczy, co moe nastpi tylko wtedy, gdy si oderwie afekt od wszystkiego i cakowicie zoy si go w Bogu. Dlatego te mwi Chrystus w Ewange lii (s.202) w. ukasza; Qui non renuntiat omnibus, quae possidet, non potest meus esse discipulus; Kady z was, ktry nie wyrzek si wszystkiego, co ma - przez przywizanie woli - nie moe by uczniem moim (k 14, 33). Tak wic wszystkie te trzy cnoty pograj dusz w ciemnociach i w oprnieniu ze wszystkich rzeczy. 5. Moemy tu posuy si przypowieci naszego Zbawiciela o czowieku, ktry poszed o pnocy poyczy trzy chleby od przyjaciela, podan w Ewangelii w. ukasza w rozdziale jedenastym. Chleby te s obrazem owych trzech cnt. Zaznacza Ewangelia, e o pnocy prosi o nie ten czowiek, by nam da pozna, e w ciemnociach i oderwaniu si w swych wadzach od wszystkich rzeczy ma dusza te trzy cnoty nabywa i udoskonala je w tej nocy. U proroka Izajasza w rozdziale szstym czytamy o dwch serafinach, ktrych prorok widzia przy Bogu. Mieli oni po sze skrzyde. Dwoma zakrywali swoje nogi, co oznaczao zalepienie i zgaszenie dla Boga wszystkich afektw woli w odniesieniu do wszystkich rzeczy. Dwoma zasaniali swoje oblicze, co oznaczao mroki rozumu wobec Boga. Dwoma za innymi latali, co oznaczao wzlot nadziei do rzeczy, ktrych si nie posiada, a ktry to wzlot podnosi dusz ponad wszystkie doczesne i nadprzyrodzone rzeczy, jakie moga by posiada poza Bogiem. 6. Do tych wic cnt nakoni nam trzeba trzy wadze duszy, ksztatujc kad z nich w odpowiedniej cnocie, ogoacajc je i wprowadzajc w ciemno wzgldem tego wszystkiego, co nie jest tymi trzema cnotami. To wanie, jak to ju mwilimy, nazywa si czynn noc ducha, poniewa dusza ze swej strony czyni wszystko, by wej w t noc. Jak co do nocy zmysw podalimy sposb oczyszczenia wadz zmysowych od przedmiotw zmysowych, dotyczcych poda, by dusza wyszedszy z tych granic, dosza do jedynego rodka zjednoczenia, ktrym jest wiara, tak w nocy ducha podamy za ask Bo sposb oprnienia i oczyszczenia wadz duchowych ze wszystkiego, co nie jest Bogiem. Przyjrzyjmy si, jak one musz wej w ciemno tych trzech cnt, ktre s rodkiem i przygotowaniem duszy do zjednoczenia z Bogiem. 7. Ten sposb postpowania cakowicie zabezpiecza dusz od podstpw szataskich i od skutkw mioci wasnej, czyli od tego, co zwyko bardzo subtelnie w bd wprowadza dusze i wstrzymywa je w drodze. Nie umiejc bowiem ogooci si z wszystkiego i oprze si na

tych trzech cnotach, nie osigaj nigdy w caej peni i czystoci (s. 203) dobra duchowego ani nie postpuj, jak powinny, t prost i krtk drog. 8. Musz tu zaznaczy, e szczeglnie zwracam si na tym miejscu do tych, co zaczli wchodzi w stan kontemplacji. Dla pocztkujcych bowiem naleaoby szerzej omwi te sprawy. Uczyni to, za ask Bo, w drugiej ksidze (5), gdy omawia bdziemy waciwoci pocztkujcych.

Rozdzia 7 Rozwaa, jak wska jest droga, wiodca do ywota wiecznego. Ci wic, co chc ni postpowa, musz by ogooceni i uwolnieni od wszystkiego. Zaczyna mwi o ogooceniu rozumu. 1. Wikszej wiedzy i umiejtnoci by trzeba ni moja, by mwi o ogooceniu i czystoci trzech wadz duszy oraz wykaza naleycie osobom duchowym, jak wska jest ta droga, o ktrej mwi Zbawiciel, e wiedzie do ywota, aby przekonani nie dziwili si, e w tej nocy wadze duszy musz by w tak wielkim ogooceniu i oprnieniu. 2. Naley wic zwrci piln uwag na sowa naszego Zbawiciela o tej drodze, przytoczone u w. Mateusza w rozdziale sidmym: Quam angusta porta, et arcta via est, quae ducit ad vitam, et pauci sunt qui inveniunt eam; Jake ciasna brama i wska jest droga, ktra wiedzie do ywota i jak niewielu jest takich, ktrzy j znajduj (w. 14). W tych sowach musimy zwrci uwag na podkrelenie i nacisk zawarty w wykrzykniku: jake! - co innymi sowy znaczy: zaiste bardzo jest wska droga, wsza, ni sdzicie. Naley rwnie zauway, e najpierw jest mowa o ciasnej bramie. Albowiem dusza, jeli chce wej w t bram Chrystusow, ktra jest pocztkiem drogi, musi najpierw uwolni i ogooci wol ze wszystkich rzeczy zmysowych i doczesnych i ukocha Boga ponad nie wszystkie. Odnosi si to do nocy zmysw, jak ju mwilimy. 3. Nastpnie mwi, e wska jest droga, rozumie si doskonaoci. Dla postpu bowiem na drodze doskonaoci nie tylko trzeba wej przez ciasn bram oczyszczenia zmysowego, lecz rwnie (s.204) ograniczy si, wyzbywajc si i uwalniajc cakowicie od tego, co odnosi si do czci duchowej. Sowa ciasna brama moemy bowiem odnie do czci zmysowej czowieka, a wska droga moemy stosowa do czci duchowej, czyli rozumowej. Sowa za niewielu jest tych, ktrzy j znajduj wskazuj na przyczyn; jest ni to, i tylko maa liczba dusz umie i chce wej w owo oderwanie si i ogoocenie duchowe. Ta bowiem cieka na wznios gr doskonaoci, jako e jest stroma i ciasn a, takich wymaga podrnych, ktrzy ani nie dwigaj niczego, co by ich cigno w d, ni

czegokolwiek, co by przeszkadzao im i w gr. Jest to bowiem takie zajcie, w ktrym szuka si i zdobywa tylko Boga i Jego tylko szuka i zdobywa wolno. 4. Mona std jasno zrozumie, e dusza musi si uwolni nie tylko od tego wszystkiego, co dotyczy stworze, lecz take od tego wszystkiego, co odnosi si do jej ducha i tak postpowa ogoocona i unicestwiona. Chcc nam to wskaza i wprowadzi nas na t drog, na sz Boski Zbawiciel da nam przedziwn nauk, przekazan u w, Marka w rozdziale smym. Niestety, im wicej ta nauka jest potrzebna, tym mniej stosuj si do niej ludzie duchowi. Poniewa te wskazania bardzo cile odpowiadaj naszemu zaoeniu, przytocz je tutaj w caoci i objani wedug dosownego i duchowego ich sensu. Mwi wic Zbawiciel: Si quis vult me sequi, deneget semetipsum, et tollat crucem suam, et sequatur me. Qui enim voluerit animam suam salvam facere, perdet eam, qui autem perdiderit animam suam propter me... salvam faciet eam; Jeli kto chce i za mn, niech si zaprze samego siebie, niech wemie krzy swj i naladuje mnie. Kto by bowiem chcia dusz swoj ocali, straci j, a kto by straci dusz swoj dla mnie..., ocali j (M k 8, 34-35). 5. O! kt by mg skutecznie to wyoy, pokaza i da zasmakowa w tym, co zawiera w sobie owo wskazanie o zaparciu samego siebie, dane przez naszego Zbawiciela, aby osoby duchowe ujrzay, jak waciwy sposb denia po tej drodze jest inny od tego , jaki wiele z nich uwaa za dobry! Jedni bowiem myl, e wystarczy jakikolwiek rodzaj skupienia i poprawy ycia. Inni znowu zadowalaj si pewnym stopniem wiczenia si w cnotach, praktyki modlitwy, umartwienia i nie dochodz do zalecanych przez Zbawiciela: ogoocenia, ubstwa, oderwania si i czystoci duchowej (wszystko to bowiem jedno). Dzieje si tak dlatego, poniewa wci jeszcze karmi i odziewaj sw natur pociechami i uczuciami duchowymi, zamiast oderwa si i wyzby si tego dla Boga. Inni jeszcze sdz, e wystarczy oderwa si od rzeczy tego wiata, a nie wyniszczaj si i nie oczyszczaj z tego, co dotyczy ducha. Dlatego te, jeli maj sposobno osign co pewnego i doskonaego, a mianowicie utrat wszelkiej sodyczy w Bogu, pozostajc w oschoci, niesmaku i znueniu (a to wszystko jest prawdziwym krzyem duchowym i ogooceniem w duchu ubstwa Chrystusowego) - uciekaj od tego jak od mierci, szukajc w Bogu tylko sodkoci i rozkosznych darw. Takie postpowanie nie jest zaparciem siebie samego, nie jest ogooceniem duchowym, lecz raczej akomstwem duchowym. Ci, co tak postpuj, czyni si w duchu nieprzyjacimi krzya Chrystusowego, gdy prawdziwy duch wybiera w rzeczach Boych raczej to co przykre, ni to co mie; raczej si skania ku cierpieniu ni ku pociechom; raczej pragnie utraci wszystko dla Boga, ni co posiada; raczej idzie za oschociami i utrapieniami ni za pociechami i sodkimi obcowaniami, wiedzc, e to wanie jest naladowaniem Chrystusa i zaparciem si siebie. Przeciwne za postpowanie jest tylko szukaniem siebie w Bogu i sprzeciwia si cakowicie prawdziwej mioci. Szuka siebie w Bogu - to szuka w Bogu przyjemnoci i wytchnienia. Szuka za Boga w sobie - to nie tylko pragn by pozbawionym wszystkiego dla Boga, lecz skania si z mioci dla Chrystusa ku wybieraniu tego co przykre, tak w rzeczach Boych jak i w rzeczach wiata. I to jest prawdziwa mio Boga.

6. O, kt nam moe naleycie wyoy, jak daleko, zgodnie z wol naszego Pana, mamy posun wyrzeczenie samych siebie! To pewne, e ma to by jakby mier i unicestwienie doczesne, naturalne i duchowe wszystkich rzeczy cenionych przez wol, od ktrej wszelkie wyrzeczenie zaley. To wanie chcia Zbawiciel wyrazi w sowach: Kto by bowiem chcia dusz swoj ocali, straci j (J 12, 25). Znaczy to: Kto by chcia co posiada, czego szuka dla siebie, ten straci dusz. Kto by za straci dusz swoj dla mnie, ocali j (Mt 10, 39), to znaczy, e kto wyrzeknie si dla Chrystusa tego wszystkiego, czego jego wola pragnie i w czym ma upodobanie, a wybierze raczej to, co jest krzyem (co sam przez w. Jana nazywa nienawici duszy swojej (J 12, 25), ten ocali sw dusz. T sam nauk da Chrystus owym dwom uczniom, domagajcym si miejsca po Jego prawicy i lewicy, nie odpowiadajc wprost na danie tego wywyszenia, lecz ofiarujc im kielich, ktry sam (s.206) mia pi. jako rzecz cenniejsz i pewniejsz na tej ziemi ni rado (Mt 20, 20-22). 7. Kielich ten to umrze dla wasnej natury, aby moga postpowa t wsk ciek, ogoacajc si i unicestwiajc we wszystkim, co posiada w dziedzinie zmysw (jak ju powiedzielimy) i (jak zaraz powiemy) w sferze ducha, tj. w swym rozumowaniu, smakowaniu i odczuwaniu. Musi wic by nie tylko wolna od rzeczy zmysowych i ziemskich, lecz rwnie nie obciona rzeczami duchowymi, by moga swobodnie postpowa po tej wskiej drodze. Na niej bowiem zmieci si tylko wyrzeczenie siebie (jak to zaznacza Zbawiciel) i krzy jako laska umilajca i uatwiajca drog. Dlatego te mwi Pan przez w. Mateusza: Albowiem jarzmo moje sodkie jest, a brzemi moje lekkie (Mt U, 30). Brzemieniem tym jest krzy Chrystusa. I jeli czowiek zdecyduje si naprawd podj i znosi dla Boga uznojenie we wszystkich rzeczach, znajdzie w nich wszystkich wielk ulg i sodycz, aby tak ogoocony ze wszystkiego mg postpowa t drog nie szukajc czegokolwiek. Jeliby jednak zechcia cokolwiek mie dla siebie, czy to od Boga czy od stworze, nie bdzie zupenie ogoocony i peen zaparcia si we wszystkim, a co za tym idzie, nie bdzie mg ani wej na t ciasn ciek, ani po niej postpowa. 8. Chciabym wic przekona osoby duchowe, e ta droga do Boga nie polega na mnogoci rozwaa, ani na rnych wiczeniach czy upodobaniach (co wprawd zie jest potrzebne, ale dla pocztkujcych). Droga za zjednoczenia opiera si na jednej niezbdnej rzeczy, to jest na umiejtnoci prawdziwego zaparcia si siebie tak co do zmysw, jak i co do ducha, na cierpieniu dla Chrystusa i unicestwieniu si we wszystkim. Przez t praktyk wicej si czyni i wicej zdobywa ni przez wszystkie wiczenia. Gdy za zaniedba si to wiczenie, ktre jest fundamentem i korzeniem cnt, wszelkie inne wiczenia staj si bezuytecznym koowaniem, chociaby dosigay tak wzniosych rozwaa i obcowa jak anielskie. Postp bowiem to nic innego jak tylko naladowanie Chrystusa, ktry jest drog, prawd i yciem i nikt nie przychodzi do Ojca, jeno przez Niego, jak to sam mwi przez w. Jana (J 14, 6). Na innym za miejscu mwi te sowa: Jam jest bram. Jeli kto przeze mnie wnijdzie, bdzie zbawiony (tame, 10, 9). Nie jest wic oznak dobrego ducha, jeli kto chce i przez sodkoci i wygody, uciekajc od naladowania Chrystusa.

9. Wspomnielimy ju, e Chrystus jest drog; droga ta, to mier dla naszej natury, zarwno w jej czci zmysowej jak i duchowej. Chc teraz wskaza na przykadzie Chrystusa, jak to si dokonywa, Chrystus bowiem to nasz wzr i wiato. 10.a) Po pierwsze, pewne jest, e Chrystus co do zmysw duchowo obumar w swym yciu, a naturalnie w swej mierci. Sam bowiem powiedzia, e w yciu nie mia, gdzie by gow skoni (Mt 8, 20), a tym mniej mia jeszcze w chwili mierci. 11.b) Po drugie, pewne jest, e w chwili mierci zosta wyniszczony w swej duszy przez pozbawienie wszelkiej pociechy i podpory. Ojciec pozostawi Go w tak cakowitym opuszczeniu w niszej czci duszy, e Chrystus zmuszony by woa: Boe mj. Boe mj, czemu mnie opuci? (Mt 27, 46). To byo najwiksze odczuwalne opuszczenie w Jego yciu. Ale te wtedy dokona dziea wikszego ni wszystkie cuda, ktre zdziaa, dziea najwikszego na niebie i ziemi, jakim jest pojednanie i poczenie przez ask rodzaju ludzkiego z Bogiem. A stao si to w czasie i chwili, gdy nasz Pan wyniszczony by we wszystkim. Opucili Go ludzie, bo w chwili mierci zamiast uszanowania, naigrawali si z Niego. Opuszczay Go siy przyrodzone, dla ktrych mier bya ostatecznym wyniszczeniem. Opuci Go i Ojciec, bo nie mia wtedy adnej opieki i pociechy od N iego. I w tym opuszczeniu, jakby unicestwiony i starty na proch, spaca doskonale dug i czy ludzi z Bogiem. Dlatego susznie mwi w Jego imieniu Dawid: Ad nihilum redactus sum, et nesciyi; A ja w niwecz obrcony byem i nie wiedziaem (Ps 72, 22). Z tego przykadu czowiek duchowy zrozumie tajemnic bramy i drogi Chrystusowej do zjednoczenia z Bogiem, oraz pojmuje, e im wicej si kto wyniszczy dla Boga w swej czci zmysowej i duchowej, tym wicej si z Nim zjednoczy i tym wikszego dziea dokona. A jeli kto dojdzie mnie do tego cakowitego nic, ktre jest najgbsz pokor, dokona si wtedy zjednoczenie duchowe pomidzy dusz a Bogiem. I to jest najwzniolejszy i najwyszy stan, jaki mona osign w tym yciu. Polega on nie na przyjemnociach, upodobaniach, smakach i uczuciach duchowych, lecz na prawdziwej mierci krzyowej w zmysach i duchu, czyli w zewntrznej i duchowej czci czowieka. 12. Nie chc si zbyt rozwodzi, cho rwnoczenie nie chciabym pomin tego przedmiotu, wiem bowiem, e wielu z tych, ktrzy uwaaj si za przyjaci Chrystusa, zna Go mao. Szukaj bowiem (s.208) u Niego pociech i upodoba dla siebie, kochajc raczej siebie ni Jego gorycz i mier. Mwi o tych, co si uwaaj za Jego przyjaci. O innych bowiem, ktrzy yj z dala od Niego - czy to bd wielcy uczeni i moni tego wiata, czy ktrzykolwiek inni, yjcy wiatem, jego sprawami, zajci sob i swymi godnociami - mona powiedzie, e nie znaj Chrystusa. Kres ich ostateczny, chociaby nie by najgorszy, bdzie bardzo gorzki. I o nich tu nie mwi, powiedz im to w dzie sdu, poniewa oni przede wszystkim powinni gosi sowa Boe, jako e postawieni s przez Boga na wieczniku ze wzgldu na sw nauk i wysoki stopie hierarchii spoecznej.

13. Wrmy jednak do spraw dotyczcych czowieka duchowego, zwaszcza tego, ktrego Bg podnis do stanu kontemplacji, bo jak ju wspomniaem, do tych szczeglnie tu si zwracam. Wskaemy mu, jak ma si kierowa do Boga przez wiar i oczyszcza si tak ze wszystkiego, co jest jej przeciwne, by wej na t wsk ciek ciemnej kontemplacji.

Rozdzia 8 Wykazuje oglnie, e adne stworzenie ani adne pojad rozumowe nie moe by najbliszym rodkiem do zjednoczenia z Bogiem. 1. Zanim zaczniemy mwi o jedynym i waciwym rodku do zjednoczenia z Bogiem, ktrym jest wiara, udowodnimy, e adna rzecz, czy to stworzona czy pomylana, nie moe by dla rozumu waciwym rodkiem zjednoczenia z Bogiem. Wszystko bowiem, co rozum moe osign, bdzie raczej przeszkod anieli rodkiem, jeli si na tym zechce opiera. W tym rozdziale wskaemy oglnie, w nastpnym za zajmiemy si tym bardziej szczegowo, przechodzc po kolei wszystkie wiadomoci, jakie rozum moe nabywa za porednictwem zmysw wewntrznych i zewntrznych. Wskaemy rwnie, jakich przeciwnoci i szkd moe dozna rozum na drodze tego poznania wewntrznego i zewntrznego, jeli pjdzie naprzd, nie opierajc si na waciwym rodku, to jest na wierze. 2. Jest zasad filozoficzn, e wszystkie rodki winny by proporcjonalne do swego celu, czyli e musz mie takie podobiestwo i dostosowanie do zamierzonego celu, iby wystarczay do jego osignicia. Podaj przykad: Jeli kto chce doj do jakiego miasta, musi koniecznie i t drog, ktra istotnie prowadzi do tego miasta; jest ona wtedy rodkiem. Albo: Jeli kto chce zmieni drzewo w poncy ogie, musi w takim stopniu uy aru, ktry jest rodkiem, by on przepali drzewo i upodobni je do siebie. Gdyby za kto chcia posuy si innym, niewaciwym rodkiem, jak np. powietrzem, wod czy ziemi, byoby niemoliwym, aby drzewo zamienio si w ogie. Tak samo niemoliw jest rzecz, by kto doszed do miasta, idc drog przeciwn jak ta, ktra do prowadzi. To samo mona zastosowa i do rozumu. Aby mg doj do takiego zjednoczenia z Bogiem, jakie w tym yciu jest moliwe, musi koniecznie uywa takiego rodka, ktry prowadzi do Boga i ma z Nim podobiestwo. 3. Naley tu zauway, e pord stworze wyszych czy niszych nie ma adnego, ktre by bezporednio czyo z Bogiem albo miao podobiestwo do Jego bytu. Wprawdzie kade stworzenie, jak uczy teologia, pozostaje w pewnym stosunku do Boga i jest jakby ladem Boga - w rnym stopniu, odpowiednio do swych doskonaoci - jednak istotne podobiestwo pomidzy Bogiem a stworzeniem nie zachodzi. Jest raczej ta nieskoczona rnica, jaka musi by pomidzy bytem stworzonym a boskim. Dlatego te jest niemoliwe, by rozum mg

poj Boga za porednictwem stworze, czy to niebieskich czy ziemskich, gdy nie ma pomidzy nimi a Bogiem adnej proporcji ani podobiestwa. W odniesieniu bowiem do istot niebieskich, mwi prorok Dawid: Nie masz Tobie podobnego midzy bogami, Panie (Ps 85, 8). Bogami nazwani s tu anioowie i dusze wite. Na innym miejscu mwi jeszcze: Boe, w witoci droga Twoja. Ktry bg jest tak wielki, jak Bg nasz? (Ps 76, 14). Innymi sowy, droga dojcia do Ciebie, Boe, to droga wita, droga czystej wiary. Bo jaki bg bdzie tak wielki? Czyli, jaki anio, choby najdoskonalszy, jaki wity, choby najwyej wyniesiony do chway, bdzie tak wielki, by by waciw i wystarczajc drog dojcia do Ciebie? Majc za na myli rzeczy ziemskie i niebieskie, mwi tene Prorok: Albowiem wysoki jest Pan, a na niskich spoglda i wysokich z daleka poznaje (Ps 137, 6). Czyli, innymi sowy, Bg, bdc wysokim w swoim bycie, widzi, (s.210) jak bardzo niski jest byt stworze w porwnaniu z Jego bytem; wysokie za rzeczy, czyli byt istnie niebieskich widzi i poznaje jako bardzo dalekie od Niego. Zatem adne stworzenie nie moe by dla rozumu wspmiernym rodkiem do zczenia si z Bogiem. 4. Dochodzimy wic do tego, e wszystko co wyobrania moe przedstawi a umys poj i zrozumie o Bogu w tym yciu nie jest i nie moe by najbliszym rodkiem zjednoczenia z Nim. Rozum bowiem moe poj tylko to, co odbiera z ksztatw i wyobrae podpadajcych pod zmysy. A poniewa te rzeczy nie mog by rodkiem waciwym, wic nie mona tu wykorzysta zdolnoci naturalnej. Co za do rzeczy nadprzyrodzonych, moliwych do osignicia w tym yciu, to rozum z natury swojej nie ma dyspozycji ani zdolnoci, by osign w wizieniu ciaa jasne poznanie Boga. Poznanie to bowiem jest niemoliwe za ycia, trzeba wic albo wpierw umrze, albo pozosta z dala od niego. Tote gdy Mojesz prosi o takie poznanie, odpowiedzia mu Bg: Nie moe czowiek ujrze mi a yw pozosta (Wj 33, 20). Take w. Jan mwi: Boga nikt nigdy nie widzia (J l, 18), ani czego Jemu podobnego. Rwnie w. Pawe za Izajaszem mwi: Oko Go nie widziao, ucho nie syszao, w serce czowiecze nie wstpio (l Kor 2, 9; Iz 64, 4). Dla tej przyczyny, jak mwi Dzieje Apostolskie (7, 32), Mojesz nie mia patrze na krzew ognisty, w ktrym mu si Bg ukaza. Wiedzia bowiem, e nie bdzie mg poj umysem tego, co o Bogu przeczuwa. O Eliaszu za, ojcu naszym (6), napisano, e na grze, w obecnoci Boga, zakry oblicze swe paszczem (l Kri 19, 13), co oznacza olepienie rozumu. Uczyni to prorok nie miejc uy tak sabego narzdzia, jakim jest rozum, do rzeczy tak wzniosej i wiedzc, e wszystko, co by mg poj i szczegowo zrozumie, byoby dalekie i niepodobne do Boga. 5. W tym wic yciu miertelnym adne poznanie ani pojcie nadprzyrodzone nie moe by bezporednim rodkiem do wzniosego, miosnego zjednoczenia z Bogiem. Wszystko bowiem, co moe rozum poj, wola upodoba sobie a wyobrania przedstawi jest niepodobne i niewspmierne do Boga, jak ju mwilimy.

Wszystko to przedziwnie daje nam zrozumie Izajasz w owych (s.211) gbokich sowach: Do czego upodobnilicie Boga? Albo jaki obraz wykonacie, aby Go przedstawi? Czy rzemielnik odlewajcy z elaza potrafi sporzdzi jego figur? Albo czy zotnik potrafi przedstawi Go w odlewie ze zota? Albo wyrabiajcy ze srebra wytworzy z blach srebrnych? (Iz 40, 18-19). Rzemielnik odlewajcy figury z elaza jest obrazem rozumu, ktrego zadaniem jest tworzy pojcia i oczyszcza je z rdzy wyobrae i zudze. Zotnik jest obrazem woli; ona bowiem zdolna jest przyjmowa w siebie rne postacie i formy rozkoszy, sprawianej przez zoto mioci. Wyrabiajcy przedmioty ze srebra, o ktrym powiedziano, e nie uformuje postaci Boga ze srebrnej blachy, jest obrazem pamici wraz z wyobrani, o ktrej susznie rzec mona, e wiadomoci i wyobraenia, ktre moe zmyla i tworzy, s jakby srebrnymi blachami. Jest tu wic zawarta prawda, e ani rozum swoim wnikliwym pojmowaniem nie moe zgbi Boga, ani wola nie moe smakowa w sodyczy i rozkoszy czego, co by si wydawao Bogiem, ani wreszcie pami nie moe stworzy w wyobrani poj i obrazw, ktre by przedstawiay Boga. Jest wic jasne, e adne z tych poj nie moe zaprowadzi rozumu bezporednio do Boga, bo aby przybliy si do Niego, trzeba i raczej nie rozumujc, ni pragn co zrozumie, aby za otrzyma wicej z boskiego promienia, trzeba i raczej lepnc i pograjc si w mroku, ni otwierajc oczy. 6. Kontemplacj, w ktrej rozum ma najwysze poznanie Boga, nazywa si teologi mistyczn (7), czyli tajemn wiedz o Bogu. Jest bowiem tajemna dla rozumu, ktry j przyjmuje. Std te w. Dionizy nazywa j promieniem ciemnoci (8). Do niej te odnosz si sowa proroka Barucha: Szukajcy mdroci nie poznali ani nie pamitali cieek jej (Ba 3, 23). Jasne jest przeto, e rozum, aby mg zczy si z Bogiem, musi (s.212) olepn dla wszystkich cieek, po ktrych i moe. Arystoteles mwi, e tak samo jak oczy nietoperza zachowuj si wobec soca, ktre je cakowicie olepia, zachowuje si i nasz rozum wobec najjaniejszego wiata Boego, bdcego dla nas ciemnoci. Mwi o najjaniejszym wietle, bo rzeczy Boe im wysze s w sobie i janiejsze, tym bardziej niezrozumiae i tym ciemniejsze s dla nas (9). Potwierdza to rwnie Aposto, mwic, e wzniose rzeczy Boe dla ludzi s mao zrozumiae (por. l Kor 2, 14). 7. Nie skoczylibymy chyba nigdy przytaczania cytatw i dowodw na uzasadnienie i wykazanie, e wrd wszystkich rzeczy stworzonych i tych, ktre rozum moe poj, nie ma dla niego schodw, po ktrych mgby doj do tak wysokiego Pana. Przeciwnie, trzeba to koniecznie wiedzie, e gdyby rozum chcia si posugiwa tymi rzeczami, lub choby

niektrymi z nich, jako bezporednim rodkiem zjednoczenia z Bogiem, byoby to dla niego nie tylko przeszkod, lecz take powodem bdw i omamie w drodze na t Gr.

Rozdzia 9 Jak wiara jest dla rozumu najbliszym i odpowiednim rodkiem, przez ktry dusza moe doj do zjednoczenia z Bogiem w mioci. Potwierdza to cytatami i obrazami z Pisma witego. l. Z tego, comy ju powiedzieli, mona zrozumie, e rozum, aby by zdolny do tego boskigo zjednoczenia, musi by oprniony i oczyszczony z wszystkiego, co podpada pod zmysy; ogoocony i uwolniony od tego, co sam moe jasno poj; wreszcie wewntrznie uspokojony, uciszony i oparty na wierze, ktra jest jedynym proporcjonalnie najodpowiedniejszym rodkiem zjednoczenia duszy z Bogiem. Takie bowiem jest podobiestwo midzy wiar a Bogiem, jak midzy Bogiem widzianym (w widzeniu uszczliwiajcym, ktre bdzie w niebie) a poznawanym przez wiar. Bg jest nieskoczony i wiara takim nam Go przedstawia; Bg jest jeden w trzech Osobach i wiara podaje Go nam Troistego w jednoci; Bg jest ciemnoci dla naszego rozumu i wiara rwnie olepia i pozbawia wiata nasz rozum. (s.213) Tak wic przez ten sam rodek objawia si Bg duszy w boskim wietle, przewyszajcym wszelkie zrozumienie. Przeto im wiksz wiar ma dusza, tym wicej jest z Bogiem zjednoczona. To wanie chcia wyrazi w. Pawe w sowach, ktre ju dawniej przytoczylimy (w rozdziale 4 teje ksigi): Przystpujcy do Boga winien wierzy (Hbr 11, 6), czyli i do Niego przez wiar, majc rozum olepiony i zaciemniony w samej tylko wierze. W tej ciemnoci czy si dusza z Bogiem, gdy w niej ukryty jest Bg, jak to wyrazi Dawid w tych sowach: ... mga pod nogami Jego. I wstpi na cherubiny, i lecia na skrzydach wiatru. I uczyni ciemno kryjwk swoj, wokoo Niego namiot Jego: ciemna woda w obokach powietrznych (Ps 17, 10-13). 2. W sowach: pooy mgy pod nogami swymi, z ciemnoci uczyni zason, a namiot Jego w ciemnej wodzie, jest okrelona ciemno wiary, w ktrej On si zamyka. W sowach za: wstpi na cherubiny i lecia na skrzydach wiatru jest wyraone, e Bg wznosi si ponad wszelkie poznanie. Przez cherubinw rozumie si tu byty rozumne albo poznajce przez kontemplacj. Za skrzyda wiatru oznaczaj subtelne i wzniose poznanie duchw, nad nimi jest byt Boy, do ktrego nikt nie moe si wznie o wasnych siach. 3. Podobiestwo tego mamy w Pimie witym, gdzie czytamy, e po wybudowaniu przez Salomona wityni, zstpi Bg we mgle i napeni wityni, tak e synowie Izraela nic nie mogli widzie. Wtedy powiedzia Salomon: Pan rzek, e mia mieszka we mgle (l Kri 8, 12). Rwnie Mojeszowi ukaza si na grze Bg skryty we mgle (Wj 24, 15-18). I zawsze, gdy Bg objawia si wyraniej, ukazywa si w oboku, jak to np. mona czyta w ksidze Joba, gdzie opowiada Pismo wite, e Bg rozmawia z Jobem z wichru ciemnego (Job 39, l; 40, l). Wszystkie te oboki oznaczaj ciemno wiary, w ktr jest spowita Bosko, gdy si

objawia duszy. Ciemno ta ustpi, gdy, jak mwi w. Pawe, ustanie to, co jest czciowe, czyli ciemno wiary, a przyjdzie to, co jest doskonae, to jest wiato Boe (l Kor 13, 10). Stosownym wyobraeniem tego moe by dla nas wojsko Gedeona. Powiedziano o nim, e wszyscy wojownicy mieli wiata w rku, ale niewidoczne, gdy byy one ukryte w dzba nach, po rozbiciu ktrych ukazao si wiato (Sdz 7, 16. 20). Dzbany te to obraz wiary kryjcej w sobie wiato Boe. Gdy wiara ustanie z kocem ycia doczesnego, wwczas ukae si chwaa i wiato Boskoci, ktr krya w sobie wiara. (s.214) 4. Wynika std jasno, e dusza, aby doj w tym yciu do zjednoczenia z Bogiem i do bezporedniego z Nim obcowania, musi zjednoczy si z t ciemnoci, w ktrej, jak mwi Salomon, obieca Bg przebywa; zczy si z tym ciemnym wichrem, ktrym posugiwa si Bg dla objawienia Jobowi swoich tajemnic; wreszcie trzyma wrd nocy dzbany Gedeona w swych rkach (czyli w ciemnociach swej woli), by mie w nich wiato, to jest zjednoczenie mioci, cho jeszcze w mrokach wiary. Wtedy po rozbiciu dzbanw ycia doczesnego, ktre jedynie przeszkadzao wiatu wiary, ujrzy dusza Boga twarz w twarz w chwale wiekuistej. 5. Pozostaje nam teraz szczegowe omwienie wszelkich poj i pozna, jakie rozum obj jest zdolny, jak rwnie przeszkd i strat jakie ponie moe na tej drodze wiary. Trzeba take wyjani, jak dusza wobec nich powinna si zachowa, aby one, czy to bd zmysowe czy rozumowe, byy jej raczej poyteczne ni szkodliwe.

Rozdzia 10 Podaje rozrnienia pomidzy wszystkimi pojciami i poznaniami, jakie umys obj moe. 1. Przed objanieniem korzyci i szkody, jak mog duszy sprawi pojcia i poznania rozumowe w odniesieniu do wiary jako rodka zjednoczenia z Bogiem, naley przeprowadzi podzia wszelkich poj, tak naturalnych jak i nadprzyrodzonych, ktre mie moe rozum. Po dokonaniu tego, z wikszym adem i dokadnoci przejdziemy je po kolei, aby pord nich kierowa rozum w nocy i ciemnoci wiary. Uczynimy to o ile monoci zwile. 2. Trzeba wiedzie, e umys dwoma sposobami moe nabywa poj i pozna: drog naturaln i nadprzyrodzon. Droga naturalna to wszystko, co rozum moe poj, czy to za porednictwem zmysw, czy sam przez siebie (10). Droga nadprzyrodzona to wszystko, co rozumowi zostaje udzielone ponad miar jego zdolnoci i moliwoci naturalnych. 3. Z tych poj nadprzyrodzonych jedne s cielesne, drugie duchowe. Cielesne s rwnie dwojakie: jedne otrzymuje si za porednictwem zmysw cielesnych zewntrznych, inne za porednictwem zmysw cielesnych wewntrznych, w ktrych zawiera si wszystko to, co wyobrania moe poj, uksztatowa i stworzy.

4. Duchowe pojcia maj rwnie dwojak form: jedne s wyodrbnione i szczegowe, inne niewyrane, ciemne i oglne. Do wyodrbnionych i szczegowych zaliczaj si cztery rodzaje pojmowa udzielanych duchowi bez porednictwa jakichkolwiek zmysw cielesnych. S to widzenia, objawienia, sowa i uczucia duchowe. Pojcie ciemne i oglne jest tylko jedno, tj. kontemplacja, ktr otrzymuje si przez wiar. W tej kontemplacji chcemy stawi dusz prowadzc j do niej poprzez wszystkie inne pojcia (zaczynajc od pierwszych) i ogoacajc j z nich.

Rozdzia 11 O przeszkodach i trudnociach, jakie mog wynikn z poj umysowych, otrzymanych w sposb nadprzyrodzony przez ukazanie si ich zewntrznym zmysom cielesnym. Jak dusza powinna si wobec nich zachowa. l. Pierwszymi pojciami, jak to mwilimy w rozdziale poprzednim, s te, ktre rozum przyjmuje drog naturalnego poznania. O nich nie bdziemy tu jednak mwili. Zajmowalim y si tym przedmiotem w pierwszej ksidze (11), prowadzc dusz przez noc zmysw. Tam te podalimy wystarczajce wskazania, jak dusza powinna si do nich ustosunkowa. W tym rozdziale zatrzymamy si nad poznawaniem i pojciami, ktre udzielaj si umysowi w sposb nadprzyrodzony drog zmysw cielesnych zewntrznych, czyli przez wzrok, such, powonienie, smak i dotyk. T drog bowiem osoby duchowe zwyky otrzymywa obrazy i zjawiska nadprzyrodzone. I tak, odnonie do wzroku, miewaj widzenia postaci i osb z drugiego wiata: witych, dobrych i zych aniow, niekiedy te wiate i blaskw niezwykych. Za pomoc suchu sysz nadzwyczajne gosy i sowa, ktre wymawiaj widziane przez nie osoby lub inne, niewidoczne. (s.216)

Powonieniem odczuwaj czasem najmilsze zapachy, nie wiedzc skd pochodz. Take zmysem smaku zdarza si im odczuwa wielk przyjemno, a dotykiem wielk rozkosz i to czasem w tak wielkiej mierze, e wydaje si, i cae ciao i wszystkie koci raduj si, rozkwitaj i zanurzaj w rozkoszy. Ten stan zwyko si nazywa namaszczeniem ducha, ktre przelewa si ze na czonki czystych dusz. Te smakowania zmysowe spotyka si czsto u osb duchowych, gdy afekt i pobono ducha, kada na swj sposb, w wikszej lub mniejszej mierze, udzielaj si zmysom.

2. Trzeba za wiedzie, e chocia wszystkie te rzeczy mog si zdarza zmysom ciaa drog Bo, nigdy jednak nie wolno im ufa ani ich dopuszcza, trzeba raczej od nich ucieka, nie badajc nawet, czy s dobre czy ze. Im bardziej bowiem s zewntrzne i cielesne, tym mniej pewne jest ich pochodzenie od Boga. Dla Boga bowiem bardziej waciwe i zwyczajne jest udzielanie si w duchu, w czym jest wicej bezpieczestwa i korzyci dla duszy ni przy udzielaniu si zmysowym, w ktrym zazwyczaj jest wiele niebezpieczestwa i zudy, poniewa zmys cielesny chce by sdzi i rozjemc w sprawach duchowych, uwaajc je za takie, jakimi je odczuwa, podczas gdy one s tak rne, jak rne jest ciao od duszy, a zmysy od rozumu. Albowiem zmysy ciaa jeszcze mniej pojmuj rzeczy duchowe, anieli zwierz pojmuje rzeczy rozumne. 3. Kto wic podobne rzeczy ceni, bardzo bdzi i naraa si na wielkie niebezpieczestwo zudzenia, a przynajmniej stawia sobie cakowit przeszkod w drodze do wartoci duchowych. Wszystkie bowiem rzeczy cielesne, jak ju mwilimy, nie maj adnej proporcji do rzeczy duchowych. Dlatego naley zawsze podejrzewa, e pochodz one nie od Boga, lecz raczej od szatana, ktry odnonie do rzeczy bardziej zewntrzynch i cielesnych ma wikszy wpyw i atwiej tu moe oszuka ni w tym co bardziej wewntrzne i duchowe. 4. Przedmioty i ksztaty cielesne, im bardziej same w sobie s zewntrzne, tym mniej przynosz korzyci wewntrznej i duchowej, a to z powodu ogromnej odlegoci i dysproporcji midzy rzeczami cielesnymi i duchowymi. Bo chocia udziela si z nich co duchowego, jak to ma zawsze miejsce w tych, ktre s od Boga, jednake o wiele mniej, ni gdyby raczej same te rzeczy byy duchowe i wewntrzne. Std te odpowiedniejsze s one i sposobniejsze do spowodowania w duszy bdw, zarozumiaoci i prnoci. Jako bowiem uchwytne i materialne pobudzaj wielce zmysy i zdaj si duszy czym wielkim (jako bardziej zmysowe), tak e idzie za nimi, a opuszcza wiar, sdzc, e ich wiato jest przewodnikiem i rodkiem do celu jej pragnie, tj. do zjednoczenia z Bogiem. I tym bardziej zatraca drog i rodek, ktrym jest wiara, im wyej ceni te rzeczy. 5. Ponadto w dusz przeywajc te nadprzyrodzone rzeczy wkrada si czsto tajemne przekonanie o swej wartoci przed Bogiem, co jest przeciwne pokorze. Take i szatan sprytnie wprowadza w dusz zadowolenie z siebie, czasem skryte, czasem do jawne. W tym celu ukazuje jej zmysom czsto zjawy, przedstawiajc wzrokowi postac ie witych i blaski najwspanialsze; suchowi udzce sowa; powonieniu zapachy mie i sodkoci ustom a dotykowi rozkosz. I znciwszy w ten sposb zmysy, wtrca je w wielkie nieszczcie. Dlatego te naley zawsze odrzuca takie zjawiska i uczucia. A choby niektre z nich byty od Boga, nie bdzie w tym dla Niego obrazy, za dusza bronic si przeciw nim i nie szukajc ich, nie pozbawia si skutku i owocu, jakie Bg przez nie wywoa w niej pragnie. 6. Przyczyna tego jest, e widzenie cielesne albo odczucie w jakim innym zmyle, czy te w formie bardziej wewntrznego udzielania si, jeli pochodzi od Boga, w tym samym momencie, w ktrym si ukazuje czy daje odczu, sprawia swe skutki w duchu, nie dajc

duszy czasu na zastanowienie si, czy go szuka czy nie. Bo jak Bg daje pewne rzeczy sposobem nadprzyrodzonym, bez wystarczajcego uzdolnienia i starania ze strony duszy, tak bez jej starania czy uzdolnienia sprawia te skutek, jaki przez te rzeczy zdziaa w niej pragnie; jest to bowiem sprawa, ktra dopenia si w duchu biernie. Dokonuje si to lub nie dokonuje niezalenie od tego, czy si tych rzeczy pragnie czy nie, podobnie jak gdy kogo obnaonego wrzuc w ogie, nic nie pomoe chcie czy nie chcie spon, bo ogie przemoc bdzie czyni swoje. Tak te te prawdziwe widzenia i objawienia, chocia dusza ich nie pragnie, sprawiaj swe skutki, i to przede wszystkim w niej, a nie w ciele. Jeeli za pochodz od szatana (bez zgody duszy), wprowadzaj w ni zamieszanie, oscho, prno lub zarozumiao ducha. Nie s one jednak nigdy tak skuteczne w czynieniu za w duszy, jak skuteczne w czynieniu dobra s te, ktre pochodz od Boga. Szatan bowiem moe tylko pobudzi pierwsze poruszenia woli, nie wzrusza jej jednak do gbi, jeli ona sama tego nie zechce. Niepokj spowodowany (s.218) przez szatana nie bdzie trwa dugo, jeeli dusza nie przyczyni si do tego przez sw sabo i przez brak oporu. Natomiast wszystko, co pochodzi od Boga, przenika dusz, porusza wol do mioci i dziaa tak skutecznie, e dusza nie moe si oprze, choby chciaa, podobnie jak szko nie moe si oprze padajcym na nie promieniom sonecznym. 7. Nigdy zatem nie powinna dusza omiela si pragn i dopuszcza do siebie tych objawie, choby nawet byy, jak mwi, od Boga. Gdyby bowiem pragna je przyjmowa, spadnie na ni sze przykrych nastpstw. Pierwsze: pomniejszy swoj wiar, dowiadczenie bowiem zmysowe bardzo osabia wiar, poniewa wiara, jak mwilimy, przekracza wszelkie odczucie zmysowe. Nie zamykajc oczu na te wszystkie rzeczy zmysowe, pozbawia si rodka zjednoczenia z Bogiem. Drugie: objawienia te nie odrzucone s przeszkod dla ducha, bo na nich zatrzymuje si dusza (12) i duch nie moe wzlecie do tego, co jest niewidzialne. To wanie bya jedna z przyczyn, dla ktrych Zbawiciel powiedzia uczniom, i lepiej jest. by On odszed od nich, bo inaczej nie przyjdzie Duch wity (J 16, 7). Dlatego rwnie Mari Magdalen, ktra po Zmartwychwstaniu przypada do Jego stp, oddali, by umocnia si w wierze (J 20, 17). Trzecie: dusza, zatrzymujc si na posiadaniu tych objawie, nie dy do prawdziwego wyrzeczenia i ogoocenia ducha. Czwarte: traci wewntrzny skutek i ducha tych objawie, albowiem zwraca oczy na to, co w nich zmysowe, a co stanowi warto podrzdn. Dlatego nie otrzymuje ju tak obficie ducha, ktrego one sprawiaj, ten bowiem udziela si i zachowuje dziki wyrzeczeniu si wszystkiego co odczuwalne i bardzo rne od czystej duchowoci. Pite: traci aski Boe, gdy je sobie przywaszcza i nie korzysta z nich naleycie. Przywaszcza je za sobie i nie korzysta z nich, to znaczy pragn ich, uwaa je za swoje.

A przecie Bg nie daje ich duszy na wasno, dusza nie powinna zapomina, e s one wasnoci Boga. Szste: podanie tych objawie otwiera drog szatanowi, by mg dusz oszukiwa innymi widziadami, ktre umie on bardzo naladowa i przedstawi je duszy jako dobre. Mwi bowiem Aposto, (s.219) e diabe moe si przemieni w anioa wiatoci (2 Kor 11, 14). Za ask Bo bdziemy jeszcze mwili o tym przedmiocie w trzeciej ksidze, w rozdziale o akomstwie duchowym. 8. Jest przeto zawsze rzecz stosown, by dusza odrzucaa te zjawiska z zamknitymi oczami, od kogokolwiek by pochodziy. Jeeli tego nie uczyni, da miejsce zjawom diabelskim i tak moc szatanowi, e nie tylko jedne zjawy bdzie przyjmowa za drugie, lecz tym sposobem mnoy si bd te od zego ducha, a ustawa te od Boga i dojdzie do tego, e pozostan same diabelskie. Dowiadczyo tego wiele dusz nieostronych i nieroztropnych, ktre do tego stopnia si czuy bezpieczne przyjmujc te rzeczy, e wiele spord nich musiao wielkiego uy trudu, by wrci do Boga przez czyst wiar. A niemao byo takich, ktre nie mogy wcale wrci, gdy szatan ju je zbyt usidli. Przeto poytecznie jest zamyka si i broni przed nimi wszystkimi. Odrzucajc bowiem ze, unika si bdw diabelskich, a odrzucajc dobre, unika si przeszkody w wierze i duch zbiera z nich owoce. Jeli wwczas, kiedy dusza je przyjmuje, Bg je odbiera (poniewa zagarnia je na wasno, nie wykorzystujc ich odpowiednio), a szatan wprowadza i pomnaa swoje, znajdujc dla nich miejsce i okazj - to przeciwnie, gdy dusza wyrzeka si ich i jest im przeciwna, zy duch zaczyna ustpowa, widzc, e nie sprawia szkody, Bg za zwiksza i pomnaa aski w tej pokornej i ogooconej duszy, stawiajc j nad wieloma, jak owego sug, ktry by wierny w maym (Mt 25, 21). 9. Jeli za dusza pord tych ask bdzie dalej wierna i powcigliwa. nie przestanie jej Bg podnosi ze stopnia na stopie a do boskiego zjednoczenia i przemienienia. Zbawiciel bowiem prbuje i podnosi dusz w ten sposb, e najpierw daje jej w dziedzinie zmysw rzeczy zewntrzne i dobra nisze odpowiednio do jej sabych zdolnoci. Skoro jednak zachowa si, jak powinna, przyjmujc te pierwsze kski ze wstrzemiliwoci, jedynie dla podtrzymania swych sit, prowadzi j do obfitszego i wykwintniejszego pokarmu. I tak stopniowo, zwyciywszy szatana na pierwszym, pjdzie na drugi stopie; zwyciywszy go na drugim, pjdzie na trzeci, przechodzc poprzez wszystkie siedem mieszka, czyli przez siedem stopni mioci, a Oblubieniec wprowadzi j do winnej piwnicy (Pnp 2, 4), do peni swojej mioci. 10. Szczliwa dusza, ktra umie walczy przeciw owej bestii apokaliptycznej, majcej siedem gw (Ap 12, 3), przeciwstawionym siedmiu (s.220) stopniom mioci. Gowami tymi walczy przeciw kademu i kada z osobna walczy z dusz w kadym z tych mieszka, w ktrym ona przebywa wiczc si i zdobywajc kady stopie mioci Boej. Jeli jednak dusza potyka si bdzie wiernie i na kadym z nich zwyciy, niewtpliwie zasuy sobie na przechodzenie ze stopnia na stopie, z mieszkania do mieszkania, a dojdzie do ostatniego, pozostawiajc bestii, ktra toczya z ni zaciek walk, ucitych jej bw siedmioro. Mwi bowiem w. Jan, e dano jej walczy ze witymi (Ap 13, 7) i prbowa ich zwycia na

kadym z owych stopni mioci, uywajc przeciw kademu odpowiednich broni i machin wojennych. Jake to bolesne, e wielu stajc do walki z besti, nawet nie wie, e aby odci jej pierwsz gow, trzeba si wyrzec rzeczy zmysowych i wiata. A jeli niektrzy odetn jej t pierwsz gow, nie odcinaj drugiej, tj. widze zmysowych, o ktrych mwilimy. Jeszcze smutniejsze jest to, e niektrych, co odcili bestii nie tylko pierwsz, drug, ale i trzeci gow - oznaczajc oderwanie si od doznawa w zmysach zewntrznych i postpienie ze stanu medytacji wyej - w chwili wejcia w krg czysto duchowy zwycia ta duchowa bestia. Wwczas podnosi ona przeciw nim i wskrzesza wszystkie swoje gowy a do pierwszej, i w powtrnym upadku staj si pniejsze ich rzeczy gorsze nili pierwsze, bo diabe bierze ze sob siedmiu innych duchw, gorszych od siebie (k l, 26). 11. Jeli czowiek duchowy pragnie odci pierwsz i drug gow tej bestii, wchodzc w ten sposb do pierwszego mieszkania mioci i do drugiego mieszkania ywej wiary, musi zaprze si wszystkich wrae i rozkoszy doczesnych, podpadajcych pod zmysy zewntrzne, nie pragnc zajmowa si tym, co wnika przez zmysy, a co bardzo osabia wiar. 12. Zrozumiae jest, e te widzenia i wraenia zmysowe nie mog by rodkiem do zjednoczenia, bo nie s w adnej proporcji do Boga. To wanie bya jedna z przyczyn, d la ktrej Pan nie chcia, by Go dotkna Magdalena i w. Tomasz (13). Szatan cieszy si bardzo, gdy dusza pragnie objawie i jest skonna do nich; ma bowiem wwczas wiele sposobnoci, by j udzi i, jak tylko zdoa, umniejsza wiar. W takiej bowiem duszy, jak ju (s.221) mwilimy, wielka jest nieczuo odnonie do wiary. Cierpi ona rwnie rozmaite pokusy i dochodzi do rnych niedorzecznoci. 13. Zatrzymaem si duej na tych pojciach zewntrznych, by rzuci wicej wiata na rne zagadnienia, o ktrych zaraz bdziemy mwili. By to przedmiot tak wany, e wiele by o nim byo jeszcze do powiedzenia. Uwaam, e mieci si to wszystko w nastpujcym twierdzeniu: podobnych wrae nie wolno nigdy dopuszcza, chyba bardzo rzadko, a i wtedy niechtnie. Zdaje mi si, e starczy tego, co powiedziaem.

Rozdzia 12 Mwi o naturalnych pojmowaniach wyobraeniowych. Objania je i dowodzi, e nie mog one by waciwym rodkiem do zjednoczenia z Bogiem. Wskazuje, jakie szkody przynosz, jeli dusza nie odrywa si od nich. 1. Zanim zaczniemy mwi o widzeniach wyobraeniowych, ktre sposobem nadprzyrodzonym zwyky si udziela zmysom wewntrznym, jakimi s wyobrania i fantazja, naley najpierw dla porzdku omwi pojmowania naturalne tyche zmysw wewntrznych. Tym sposobem pjdziemy od mniejszego do wikszego, od zewntrznych rzeczy do wewntrznych, a dojdziemy do najgbszego skupienia, w ktrym dusza czy si z

Bogiem. Taki wanie porzdek zachowalimy dotd. Mwilimy bowiem o ogoo ceniu zmysw zewntrznych z wrae naturalnych, a w zwizku z tym o naturalnych siach poda, co byo treci pierwszej ksigi, w ktrej bya mowa o nocy zmysw. W dalszym cigu wskazywalimy na ogoocenie tyche zmysw z wrae zewntrznych nadprzyrodzonych (jakie si udzielaj zmysom zewntrznym), ktre jest potrzebne do wprowadzenia duszy w noc ducha. W rozdziale poprzednim mwilimy o tym wyczerpujco. 2. W tej drugiej ksidze na pierwszy plan wysuwaj si wewntrzne zmysy dala, to jest wyobrania i fantazja. Wadze te musimy rwnie uwolni od wszystkich form i poj wyobraeniowych, jakie mog przyjmowa drog naturaln. Udowodnimy rwnie, e niemoliwe jest, by dusza dosza do zjednoczenia z Bogiem, dopki nie przestanie si nimi posugiwa. Wyobraenia te bowiem nie mog suy jako waciwy i najbliszy rodek do zjednoczenia. (s.222) 3. Trzeba wiedzie, e zmysy, ktre tu szczegowo omawiamy, to dwa organiczne zmysy wewntrzne: wyobrania i fantazja. Zmysy te su sobie wzajemnie w sposb uporzdkowany: jeden dziaa posugujc si wyobraeniami, drugi przez fantazj tworzy obrazy (14). Odnonie do naszego zagadnienia, na jedno wychodzi mwi o jednym czy o drugim. Jeli si bdziemy posugiwali jednym czy drugim wyraeniem, to w tym znaczeniu, jakie ju poprzednio okrelilimy. Zatem to wszystko, co zmysy mog poj i uksztatowa, okrelamy mianem: wyobraenia lub wytwory fantazji. S to ksztaty, ktre przez obrazy czy formy cielesne przedstawiaj si zmysom. Wyobraenia te s dwojakiego rodzaju. Pierwsze, nadprzyrodzone, przedstawiaj si zmysom biernie, czyli bez ich dziaania. Nazywamy je widzeniami wyobraeniowymi nadprzyrodzonymi i o nich bdziemy pniej mwili. Drugie s naturalne, ktre zmys swoj zdolnoci aktywn moe w sobie wytworzy pod postaci form, figur i obrazw. Zadaniem tych dwu wadz jest pomaga w rozmylaniu, ktre jest dziaaniem dyskursywnym z pomoc form, ksztatw i figur utworzonych przez wspomniane zmysy. S to rozmylania takie, jak np. przedstawienie sobie Chrystusa na krzyu, przy supie kani lub w innej tajemnicy Jego Mki; wyobraenie sobie Boga w wielkim majestacie, siedzcego na tronie; rozwaanie i przedstawienie sobie chway niebieskiej jako najjaniejszego wiata itd. W podobny sposb mona sobie przedstawi rne rzeczy boskie czy ludzkie, mogce by przedmiotem wyobrani. Jeli jednak dusza chce doj do zjednoczenia z Bogiem, musi uwolni si od tych wszystkich wyobrae i pozostawi w mrokach zmys wyobrani. Wyobraenia te bowiem nie maj adnej zdatnoci do tego, by by bezporednim czynnikiem zjednoczenia z Bogiem, podobnie jak i rzeczy materialne, bdce przedmiotem piciu zmysw zewntrznych.

4. Mona to uzasadni tym, e wyobrania nie moe tworzy ni wyobraa sobie innych rzeczy poza tymi, ktrych za pomoc zewntrznych zmysw dowiadczya, np. co zobaczya, syszaa itd.; (s.223) moe ona co najwyej obmyla podobiestwa rzeczy widzialnych, syszanych i odczutych. Podobiestwa te jednak nie maj nawet takiej wartoci, jak maj obrazy nabyte przez wspomniane zmysy. Bo chocia wyobrania przedstawia paace z drogich kamieni i zote gry, gdy widziaa drogie kamienie i zoto, w rzeczywistoci jednak wszystko to mniej jest warte ni najmniejszy okruch zota czy pery, chocia w wyobrani byo ich mnstwo i w najpikniejszym ukadzie. Poniewa wic wszystkie rzeczy stworzone nie s w adnej proporcji z bytem Boym, zatem wszystko co sobie mona wyobrazi na ich podobiestwo, nie moe by najbliszym rodkiem do zjednoczenia z Bogiem. 5. Std ci, ktrzy wyobraaj sobie Boga pod postaci jakiej rzeczy, np. wielkiego ognia, blasku lub innego ksztatu, sdzc, e co z tego bdzie podobne do Boga, oddalaj si bardzo znacznie od Niego. Takie rozwaania, formy i sposoby rozmylania s konieczne dla pocztkujcych, by si pomnaali w mioci i wzmacniali dusz przez zmysy, jak to pniej objanimy. Su one wtedy jako rodek dalszy do zjednoczenia z Bogim. I zwykle t drog musz przeby dusze, zanim przyjd do celu, do komnaty odpocznienia duchowego. Jest to jednak stan przejciowy i nie mog zawsze w nim trwa, gdy nigdy nie doszyby do prawdziwego celu, ktry jest inny, jak te dalsze rodki i nie ma z nim nic wsplnego. Poszczeglne stopnie schodw nie maj nic wsplnego z komnat, do ktrej tylko prowadz. Gdyby wic kto nie wchodzi po tych stopniach a do ostatniego, lub gdyby stan tylko na jednym z nich, nie dostaby si nigdy do tego cichego pokoju. Jeli wic dusza chce doj w tym yciu do zjednoczenia, odpocznienia i najwyszego dobra, musi przej wszystkie stopnie rozwaa, form i poj, pozostawiajc je nastpnie za sob jako nie majce adnego podobiestwa z celem, do ktrego prowadz, t|. z Bogiem. Wyraa to w. Pawe w Dziejach Apostolskich: N on debemus aestimare auro vel argento, aut lapidi sculpturae artis, et cogitationis hominis, Divinum esse simile; Nie powinnimy sdzi, e Bstwo jest podobne do wyrzebionego sztuk i myl ludzk zota czy srebra, czy kamienia (17, 29), ani do tego, co czowiek moe stworzy wyobrani. 6. Dlatego bardzo si myl te osoby duchowe, ktre po okresie wznoszenia si ku Bogu przez obrazy, ksztaty i rozmylanie, stosowne dla pocztkujcych, stawiaj opr, gdy je Bg zaprasza do dbr (s.224) bardziej duchowych, wewntrznych i niewidzialnych, do opuszczenia ju upodoba i smaku w medytacji dyskursywnej. Myl si rwnie, gdy nie umiej i nie odwa si wyrzec tych dotykalnych sposobw, do ktrych si przyzwyczaiy, owszem, czyni wszystko, aby je zatrzyma, bo uwaajc, e nie ma innej drogi, chc, jak przedtem, i przez rozmylania i rozwaania ksztatw. Wiele si trudz, a mao lub z gola adnego nie znajduj smaku, raczej nawet zwiksza si i wzrasta oscho, utrudzenie i zaniepokojenie duszy, im bardziej staraj si o ten pierwotny smak, ktrego ju bezwarunkowo dawnym sposobem osign nie mog. Dusza bowiem, jakemy rzekli, nie ma ju upodobania w owym tak zmysowym pokarmie, a tylko w innym, bardziej delikatnym, wewntrznym, mniej zmysowym, ktry nie polega na pracy wyobrani, ale na odpocznieniu duszy i na pozostawaniu w ukojeniu i spoczynku, to za jest bardziej duchowe.

Im bardziej bowiem dusza staje si duchowa, tym bardziej ustaje dziaanie jej wadz w poszczeglnych aktach, poniewa oddaje si raczej jednemu oglnemu i czystemu aktowi. Wwczas wic przestaj dziaa jej wadze, ktre j wiody do tego kresu, do ktrego ju przybya, podobnie jak ustaj i zatrzymuj si nogi po ukoczeniu drogi. Gdyby bowiem wszystko byo biegiem, nie byoby koca biegu. Gdyby wszystko byo rodkiem, kt i kiedy mgby si cieszy osigniciem celu? 7. Jake to jest smutne widzie wielu, ktrych dusza pragnie pozosta w tym spokoju i odpocznieniu wewntrznego ukojenia, gdzie napenia si pokojem i odpocznieniem Boym , a oni j niepokoj i wycigaj do rzeczy bardziej zewntrznych. Pragn, by znw zawrcia i sza tak wci bez celu, by znw opucia ten cel drogi, w ktrym ju wypoczywa dziki rodkom, co do niego prowadz, tj. dziki rozwaaniom. Nie dzieje si to be z wielkiej niechci i oporu duszy, ktra chciaaby zosta (jako na waciwym sobie miejscu) w tym pokoju, ktrego jeszcze nie pojmuje. Jest ona w takim pooeniu jak podrny, ktry z wielkim trudem przyszed na miejsce odpocznienia i doznaje przykroci, gdy mu ka zawraca. Poniewa za te dusze nie rozumiej jeszcze tajemnicy owej nowoci, wyobrania wmawia w nie, e s opieszae i bezczynne. Std nie mog si uspokoi oraz staraj si rozwaa i rozmyla. W rezultacie napeniaj si oschoci i uznojeniem, chcc wycisn troch soku, ktrego ju dawnym sposobem nie otrzymaj. Moemy o nich powiedzie, e im wicej si trudz, tym mniej zyskuj, bo im wicej si upieraj przy tamtym sposobie postpowania, tym gorzej si czuj, bo tym bardziej pozbawiaj dusz pokoju duchowego. W ten sposb opuszcza si wiksze dla mniejszego, zaczyna na nowo drog ju przebyt i robi si to, co ju zrobione. 8. Takim duszom trzeba zaleci, by uczyy si trwa w Bogu z uwag i skupieniem miosnym, w owym spokoju, nie dbajc o wyobrani i jej dziaanie, bo (jak mwilimy) tu wadze odpoczywaj i nie dziaaj czynnie, lecz biernie odbieraj to, co Bg dziaa w nich. Jeeli za czasem dziaaj, to nie z wysikiem i za pomoc wytonego rozwaania, lecz ze sodycz mioci, wicej poruszane przez Boga ni przez zdolnoci samej duszy. Objanimy to jeszcze pniej. Na teraz wystarczy tego, comy powiedzieli, by zrozumie, jak konieczn jest rzecz dla tych, ktrzy pragn postpowa naprzd, umie oderwa si od tych wszystkich sposobw i dziaa wyobrani w odpowiedniej chwili i okolicznociach, gdy tego wymaga ich postp. 9. Aby pozna kiedy i w jakim czasie ma to nastpi, podamy w nastpnym rozdziale pewne znaki rozpoznawcze. Czowiek duchowy powinien umie je w sobie zauway, aby mg z nich pozna okoliczno i czas, w ktrym moe swobodnie stosowa wspomniany sposb (15), a porzuci ju drog rozmylania i dziaania wyobrani.

Rozdzia 13 Podaje znaki, ktre zauway winien w sobie czowiek duchowy, by mg pozna, kiedy powinien opuci rozmylanie i rozumowanie, a przej do stanu kontemplacji.

l. Aby ta nauka nie pozostaa zawia, wypada w tym rozdziale wyjani, w jakim czasie i okolicznociach powinien czowiek duchowy porzuci prac rozmylania dyskursywnego, odprawianego poprzez wspomniane wyobraenia, formy i ksztaty. Nie wolno ich bowiem opuci ani za wczenie, ani za pno, lecz wtedy, kiedy duch tego da. Trzeba si z nich uwolni w czasie waciwym, aby w drodze do Boga nie przeszkadzay. Nie mona jednak opuszcza wspomnianych rozmyla wyobraeniowych przedwczenie, aby si wstecz nie cofn. Chocia dla postpujcych pojmowania tych wadz nie (s.226) su jako najbliszy rodek do celu, to jednak dla pocztkujcych su jako rodek dalszy. Wprowadzaj one i przyzwyczajaj ducha za pomoc zmysw do tego, co jest duchowe. S rwnie drog wiodc przez ogoocenie zmysu z wszelkich form i wyobrae niskich, doczesnych i przyrodzonych. W tym celu podamy tutaj pewne znaki, ktre zauway winien w sobie czowiek duchowy, by mg pozna, czy w danym czasie ma je opuci lub nie. 2. Pierwszym znakiem jest stan, w ktrym czowiek nie moe ju rozmyla ani posugiwa si wyobrani. Nie ma w tym rwnie upodobania, jak to byo poprzednio, lecz raczej znajduje oscho w tym, co pierwej zasilao zmys i potgowao upodobanie. Jeli jednak znajduje smak i moe rozwaa, nie powinien opuszcza rozwaania, z wyjtkiem tych chwil, w ktrych dusza jego doznaje pokoju i ukojenia. Bdzie o tym mowa przy trzecim znaku. 3. Drugim znakiem jest stan, w ktrym dusza nie ma adnej chci do zajmowania wyobrani ani zmysw innymi rzeczami szczegowymi, tak zewntrznymi jak wewntrznymi. Nie mwi, eby wyobrania nie moga zwraca si tu i tam (bo nawet w czasie wielkiego skupienia zwyka si ona bka), lecz e dusza nie podoba sobie w umylnym zajmowaniu si innymi rzeczami. 4. Trzeci, najpewniejszy znak jest wtedy, gdy dusza podoba sobie jedynie w trwaniu przy Bogu z miosn uwag, w wewntrznym pokoju, ukojeniu i odpocznieniu, bez szczegowych rozwaa oraz bez aktw i wicze wadz: pamici, umysu i woli (przynajmniej w sensie sprawnoci dyskursywnych, oznaczajcych przechodzenie z jednego punktu do drugiego). Dusza trwa przy Bogu jedynie za pomoc uwagi i oglnego miosnego poznania a bez zastanawiania si nad czymkolwiek. 5. Te trzy znaki musi widzie w sobie czowiek duchowy rwnoczenie, by mg miao i bezpiecznie opuci stan rozmylania i zmysw, a wej w stan kontemplacji i ducha. 6. Nie wystarczy za pierwszy znak bez drugiego, poniewa moe si zdarzy, e rzeczywicie nie mona ju posugiwa si wyobrani i rozmyla o rzeczach Boych, jak dawniej, ale z powodu roztargnienia i niedostatecznej pilnoci. Dlatego czowiek duchowy musi w sobie zaobserwowa i znak drugi, tzn. e nie ma adnej chci do zajmowania myli innymi, obcymi rzeczami. Jeli bowiem niemono zasilenia wyobrani i zmysw rzeczami Boymi pochodzi z roztargnienia i oziboci, to tym wiksz odczuwa czowiek ch i skonno do zajcia swych wadz rzeczami innymi i dla nich to opuszcza rzeczy Boe. Nie wystarczy rwnie widzie w sobie znak pierwszy i drugi, jeli si nie widzi rwnoczenie trzeciego. Jeli bowiem nie mona rozmyla o rzeczach Boych, przy

rwnoczesnym braku chci do mylenia o rzeczach wiatowych, moe to pochodzi z melancholii lub innego chorobliwego usposobienia, majcego swe rdo w mzgu czy sercu. Takie stany zwyky powodowa w zmysach pewn bezczynno i odrtwienie. Sprawiaj, e si o niczym nie myli i nawet nie odczuwa si chci mylenia o czymkolwiek, a pragnie si tylko trwania w tym miym odrtwieniu. Przeciw temu potrzebny jest znak trzeci, tj. wiadomo i uwaga miosna duszy, trwajcej w pokoju, jak to ju powiedzielimy. 7. Wprawdzie pocztkowo trudno zauway w tej fazie owo miosne poznanie. Dzieje si to dla dwch powodw: po pierwsze, poniewa z pocztku to miosne poznanie zwyko by bardzo subtelne i nieznaczne, i prawie nieodczuwalne; po drugie dlatego, e dusza przyzwyczajona do wiczenia si w innego rodzaju rozmylaniu, bdcym cakowicie zmysowym, nie zauwaa ani odczuwa tej niezmysowej nowoci, ktra jest czysto duchowa. Tym bardziej, e nie rozumie jej, nie moe w niej znale uspokojenia i stara si o wraenia bardziej zmysowe. I chociaby ten wewntrzny, peen mioci pokj rozlewa si w wikszej mierze, nie zdaje sobie z niego sprawy i nie raduje si nim. W miar jednak jak dusza przyzwyczai si nim zadowala, bdzie w niej wzrasta w sposb | coraz bardziej odczuwalny oglne, miosne poznanie Boga. Wtedy 8 dopiero dusza znajdzie w tym wiksze upodobanie ni we wszystkim innym. Ono bowiem daje jej pokj, odpocznienie, smak i rozkosz bez adnego uznojenia. 8. Aby lepiej objani te zagadnienia, podamy przyczyny i uzasadnienie tego w nastpnym rozdziale. Poznamy wtedy, jak konieczne s te trzy znaki na drodze duchowej (16). (s.228)

Rozdzia 14 Uzasadnia potrzeb tych trzech znakw i wskazuje na ich nieodzowno, by dusza mogla postpowa naprzd. 1. Co do pierwszego z wymienionych znakw, trzeba wiedzie, e czowiek duchowy, aby mg wstpi na drog ducha, tj. kontemplacji, musi opuci drog wyobrani i rozmyla dyskursywnych wtedy, gdy nie ma w nich upodobania i nie moe ju rozmyla. Dwa s tego powody, ktre waciwie zamykaj si w jednym. Pierwszy, e dusza wyczerpaa ju niejako wszelkie dobro duchowe, ktre moga znale w rzeczach Boych przez rozmylanie i rozwaanie. Objawem tego jest niemono rozmylania i rozwaania tak jak dawniej i nie znajdowanie w nim tego smaku i upodobania, jaki znajdowaa wtedy, gdy nie dosza jeszcze do radowania si duchem. Zazwyczaj bowiem za kadym razem, gdy dusza przyjmuje nowe jakie dobro duchowe - przyjmuje je smakujc, przynajmniej duchowo, w tym rodku, ktry jej tego dobra udziela i przynosi jej poytek. Byoby bowiem swego rodzaju cudem, gdyby dobro duchowe przynosio jej poytek, a ona odbierajc je nie znajdowaa w jego rdle pomocy i smaku. Filozofowie bowiem mwi: quod sapit, nutrit; co smakuje, to karmi i wzmacnia. Dlatego powiada Job: Numquid poterit comedi insulsum, quod non est sale conditum? - Czy mona je rzecz md, ktra nie jest

osolona? (6, 6). Oto przyczyna niemonoci rozwaania i rozmylania: brak smaku, jaki tu duch odczuwa, i brak pokarmu. 2. Drugim znakiem jest to, e dusza w tym okresie ma ju ducha rozmylania w jego istocie i stanie habitualnym. Celem bowiem rozmylania o rzeczach Boych jest nabycie pewnego stopnia poznania i mioci Boga. Kadorazowe za nabywanie go przez rozmylanie stanowi dla duszy pewien akt. A jak wiele aktw wykonywanych w odniesieniu do jakiegokolwiek przedmiotu wytwarza w duszy sprawno, tak wiele aktw tych miosnych pozna, jakich dusza w poszczeglnych wypadkach dowiadczaa, wchodzi w uycie tak cige, e staj si one w niej sprawnoci. W wielu duszach Pan Bg dokonuje tego czasem bez porednictwa tych aktw (a przynajmniej przed wypenieniem ich liczby), od razu wprowadzajc je w kontemplacj. Wwczas to, co dusza przedtem nabywaa z trudem w poszczeglnych poznaniach, teraz ju (jak powiedzielimy) przez uywanie staje si w niej sprawnoci i substancj jednego oglnego, miosnego poznania, a nie jak przedtem, rozdzielonego i szczegowego. Std, zaledwie zabierze si do modlitwy, a ju, jak ten co ma wod blisko, pije w sodkoci, bez uznojenia, nie bdc zmuszona dobywa jej przez studzienne rury dawnych rozmyla, ksztatw i postaci. Natychmiast bowiem, gdy tylko dusza stawi si przed Bogiem, wchodzi w akt poznania ciemnego, miosnego i uciszonego, w ktrym pije mdro, mio i sodycz (17). 3. Dlatego jeli dusz zostajc w tym spoczynku zmusza si znw do trudu rozmyla nad szczegowymi poznaniami, czuje ona wtedy wielkie uznojenie i zniechcenie. Zdarza si jej wtedy to, co niemowlciu, ktremu, gdy ssie ju mleko z penej piersi, wydzieraj j i ka na nowo jej szuka, oraz wasn zrcznoci mleko z niej wydobywa, albo czowiekowi, ktremu po obraniu upiny, gdy ju zakosztowa owocu, ka przesta je i znw obiera z upiny obranej. Wtedy ani upiny nie znajduje, ani je nie moe owocu trzymanego w rkach. Staje si podobny temu, kto zagarnit zdobycz opuszcza dla tej, ktrej nie posiada. 4. Wielu zaczynajcych wchodzi w ten stan tak postpuje. Sdz bowiem, e cae zadanie polega na rozmylaniu i rozwaaniu szczegw za pomoc obrazw i form stanowicych niejako upin ducha, a poniewa nie znajduj ich w tym miosnym i substancjalnym ukojeniu, w jakim pragnie zostawa ich dusza, a w ktrym niczego jasno nie pojmuj, sdzc, e zbdzili i trac czas - zaczynaj szuka upiny, tj. rozmyla swoich obrazw i nie znajduj jej oczywicie, poniewa jest ju odrzucona. I wtedy ani si raduj istot rzeczy, ani nie odzyskuj rozmylania. Trwo si sami w sobie, mylc, e id wstecz i gubi si. A gubi si rzeczywicie, chocia nie tak, jak sdz. Gubi si bowiem dla wasnych zmysw i pocztkowego odczuwania, a to oznacza pomnaanie si w duchu, ktry im si udziela. Im mniej za rozumiej, idc za nim, tym gbiej wchodz w noc ducha, omawian w tej ksidze, a przez ktr musz przej, aby ponad wszelk wiedz zjednoczy si z Bogiem. 5. Co do drugiego znaku to niewiele jest do zauwaenia. Jest bowiem jasne, e w tym okresie dusza z koniecznoci nie moe mie (s.230) upodobania w innych wyobraeniach, ktre s ze wiata, jako e i w bardziej odpowiednich, tj. Boych nie smakuje, a to dla wyej

wymienionych przyczyn. W tym skupieniu, jak to ju wyej zostao zaznaczone, wyobrania porusza si i zmienia jak to jest jej waciwe. Dzieje si to wbrew upodobaniu i woli duszy, ktra martwi si tym, i wyobrania narusza sodycz jej pokoju i rozkoszy. 6. Trzeci znak jest potrzebny i konieczny, by mona opuci rozmylanie. Objawia si on przez poznanie Boga, czyli ogln miosn uwag Na skierowan. Nie sdz, by trzeba tu byo o nim mwi, gdy ju wpierw o nim wspomniaem i temat ten poruszymy jeszcze wtedy, gdy mwi bdziemy o tym oglnym i ciemnym poznaniu. Bdzie to na waciwym miejscu po omwieniu wszelkich szczegowych poj umysu. Na teraz podamy jedno tylko uzasadnienie, przy pomocy ktrego jasno si zrozumie, jak konieczne jest dla duszy owo wejrzenie lub oglne i miosne poznanie Boga wwczas, gdy musi opuci drog rozmylania. Bez tego poznania i obecnoci Boej dusza przestaaby dziaa i nie posiadaaby niczego. Opuszczajc bowiem rozmylanie, przez ktre za pomoc wadz zmysowych rozwaa, a nie majc jeszcze kontemplacji, czyli tego oglnego poznania, w ktrym s czynne jej duchowe wadze: pami, umys i wola, zjednoczone ju w tym poznaniu dokonanym i przyjtym przez nie - byaby pozbawiona wszelkiego wiczenia odnonie do Boga. Dusza bowiem nie moe dziaa ani odbiera skutkw dziaania inaczej, jak tylko drog tych dwch rodzajw wadz: zmysowych i duchowych. Za pomoc wadz zmysowych moe rozwaa, szuka i dochodzi do poznania przedmiotw; za pomoc za wadz duchowych moe radowa si z wiadomoci przez te wadze otrzymanych - gdy one ju nie dziaaj. 7. Pomidzy jednymi a drugimi wadzami duszy zachodzi taka rnica w dziaaniu, jaka istnieje midzy samym dziaaniem a radowaniem si z dokonanego dziea; pomidzy przyjmowaniem a uywaniem tego, co si otrzymao; midzy uznojeniem w podry a odpoczynkiem i ukojeniem u celu drogi; pomidzy przygotowaniem uczty a spoywaniem ju przygotowanej i rozkoszowaniem si bez jakiegokolwiek wysiku. Gdyby dusza nie bya zajta w rozmylaniu dziaaniem wadz zmysowych lub przyjmowaniem tego, co otrzymuje we wadzach duchowych, co wanie stanowi kontemplacj i poznanie, o ktrym mwimy, nie byaby zajta niczym, byaby prnujca w obydwch rodzajach wadz. Bo na jakiej podstawie mona by powiedzie, e jest zajta? Trzeba to wszystko mie na uwadze, zanim si zrezygnuje z drogi rozmylania. 8. Wypada jednake tu zaznaczy, e to oglne poznanie, o ktrym mwimy, jest czsto tak subtelne i delikatne, zwaszcza gdy jest czystsze i prostsze, doskonalsze, bardziej duchowe i wewntrzne, e dusza, mimo e ono jest jej udziaem, nie spostrzega go ani odczuwa. Najczciej zdarza si to wtedy, gdy jest ono w niej janiejsze, czystsze prostsze i doskonalsze, a take i wtedy, gdy przenika dusz czystsz i bardziej oddalon od innych poj i wiadomoci szczegowych, ktrymi by moga zaj umys lub zmysy. Dusza wwczas nie odczuwa tego, a to z braku przedmiotw, w jakich rozum i zmysy miay zdolno i zwyczaj wiczy si, jako e nie posiada ona ju swej dawnej zmysowoci.

I to jest przyczyn, dla ktrej to poznanie w miar, jak staje si czystsze, doskonalsze i prostsze dla rozumu, jest mniej odczuwalne i wydaje mu si ono bardziej ciemne. Przeciwnie, im mniej jest czyste i proste w umyle, tym janiejsze i zrozumialsze mu si wydaje przez to, e jest okryte, zabarwione, czy odziane w jakowe formy uchwytne dla rozumu. Na takich ksztatach bowiem rozum lub zmysy mog si zatrzyma. 9. Mona to janiej zrozumie przez porwnanie. Jeli patrzymy na promie soca, ktry wpada przez okno, zauwaymy, e im wicej w nim pyu i prochu, tym jest wyraniej szy, widoczniej szy i janiejszy dla wzroku. A przecie jest on wwczas mniej czysty, mniej jasny, przejrzysty i doskonay, bo peen prochu i pyu. Im za jest czystszy i wolniejszy od niego, tym mniej wyrany staje si dla oka; a gdy jest najczystszy, staje si najmniej widoczny. Gdyby wic promie sta si cakowicie czysty i wolny od wszelkich pyw i prochw, choby najmniejszych, wwczas staby si zupenie niedostrzegalny dla oczu. Brakoby bowiem w nim tego, co jest widzialne, tj. przedmiotw podpadajcych pod zmyst wzroku. Oko nie znalazoby oparcia, gdy wiato nie jest waciwym przedmiotem dla wzroku, jeno rodkiem, przez ktry oko dostrzega to, co jest widzialne. I gdy zabraknie przedmiotw widzialnych, w ktrych odbija si promie czy wiato, niepodobna go ujrze. Gdyby wic promie wpad przez jedno okno, a wyszed przez drugie, nie napotkawszy jakiej rzeczy materialnej, nie mona by go byo zobaczy. A przecie wanie wtedy promie sam w sobie byby czystszy i janiejszy ni wwczas, gdy bdc penym widzialnych przedmiotw, wydaje si bardziej jasny. (s.232) 10. Tak samo ma si rzecz ze wiatem duchowym w rozumie, ktry jest wzrokiem duszy. Oglne poznanie i wiato nadprzyrodzone, o jakim mwimy, przenika go tak prosto i jasno, i tak jest wolne i dalekie od wszelkich form bdcych waciwym przedmiotem dla rozumu, e ten go nie spostrzega ani nie zauwaa. A nawet (gdy to poznanie jest czyst sze) powoduje w rozumie ciemnoci. Oddala go bowiem od zwykego blasku, form i wyobrae, i wtedy odczuwa i spostrzega ciemno. Natomiast, gdy to wiato boskie nie przenika duszy tak silnie, wtedy nie czuje ona ani ciemnoci, ani nie widzi wiata, nie pojmuje nic z tego, co widziaa z rzeczy naturalnych czy nadprzyrodzonych. Dusza zostaje wtedy jakby pogrzebana w wielkim zapomnieniu, bo ani nie wie, gdzie si znajduje, ani co i kiedy w niej si dziao. I nieraz wiele godzin mija w tym zapomnieniu, a duszy, gdy wrci do siebie, czas ten wydaje si jedn chwil, lub zgoa niczym. 11. Zapomnienie to ma sw przyczyn w czystoci i prostocie tego poznania. Poznanie to bowiem, czyste i jasne, owada dusz czynic j rwnie czyst i jasn odnonie do tych wszelkich wyobrae i form zmysowych, oraz pamiciowych, przez ktre dusza dziaa w czasie, i tak stawia j w zapomnieniu i jakby poza czasem. Std modlitwa takiej duszy, mimo e trwa dugo, zdaje si niesychanie krtka. Dusza jest bowiem zjednoczona w czystym poznaniu, niezalenie od czasu. O tej krtkiej modlitwie mwi si, e przenika niebiosa (Syr 35, 21). Jest krtka, bo wolna od granic czasu. Przenika niebiosa, bo dusza ta jest zjednoczona w poznaniu niebiaskim. Zapomnienie to opuszcza

dusz, kiedy ona zaczyna sobie zdawa spraw ze skutkw, jakie w niej sprawio to boskie poznanie. Objawiaj si one przez podniesienie umysu zapatrzonego w prawdy wieczne, przez oderwanie si i oddalenie od wszelkich rzeczy, form i ksztatw, oraz od pamici o nich. I to wanie wyraa Dawid, gdy przychodzc do siebie z takiego zapomnienia woa: Vigilavi et factus sum sicut passer solitaritus in tecto (Ps 101, 8); to znaczy: Ocknem si i staem si jak wrbel sam jeden na dachu. Sam jeden - to znaczy oddalony i oderwany od wszelkich rzeczy. Na dachu za oznacza, e jest wysoko podniesiony umysem. Zostaje tu dusza jakby nie rozumiejca adnych rzeczy, poznaje tylko Boga, nie wiedzc, jakim sposobem. Podobnie w Pieni nad pieniami oblubienica mwi o skutkach, jakie w niej sprawi ten sen i zapomnienie, w ktre wesza. Wyraa to sowem: Nescivi - nie wiedziaam (6, 11). Mwi, e nie wiedziaa, skd to przyszo. Chocia duszy zdaje si w tym zapomnieniu, jak powiedzielimy, e nic nie czyni i niczym nie jest zajta, gdy nie dziaa wadzami ani zmysami - niemniej wierzy, e nie traci czasu. Chocia bowiem zesp wadz duszy pozostaje w zawieszeniu, rozum jednak znajduje si w wyej opisanym stanie. Dlatego, rwnie w Pieni nad pieniami oblubienica odpowiadajca sama sobie na te wtpliwoci mwi; Ego dormio, et cor meum vigilat; Ja pi, lecz serce moje czuwa (5, 2). Innymi sowy: pi wedle natury, zaprzestawszy dziaania, moje serce jednak czuwa w sposb nadprzyrodzony, wywyszone do nadprzyrodzonego poznania. 12. Oczywicie, poznanie takie niekoniecznie musi powodowa owe zapomnienie, o jakim przed chwil wspomnielimy. Zachodzi to tylko wwczas, gdy Bg odrywa dusz od dziaania wszystkich wadz naturalnych i duchowych, co zdarza si rzadko, gdy pozanie to nie zawsze owada ca dusz. W wypadku, o ktrym mwimy, wystarcza, by umys by oderwany od wszelkiego poznania szczegowego, tak doczesnego jak duchowego, i aby wola nie miaa chci do zajmowania si adnymi rzeczami. Wtedy mamy znak, e jest ono udziaem duszy. Dowd ten jest potrzebny wtedy, gdy to poznanie udziela si samemu tylko umysowi i dusza tego nie zauwaa. Bo gdy rwnoczenie udziela si i woli, jak to si dzieje prawie zawsze, wwczas dusza, jeli chce, poznaje mniej lub bardziej, e to poznanie jest jej udziaem i e jest nim owadnita, albowiem czuje w sobie smak mioci nie wie za ani nie odrnia szczegowo, co kocha. Dlatego nazywa si ono oglnym poznaniem miosnym, gdy jak udziela si rozumowi w ciemnoci, tak te woli wlewa smak i mio w sposb tak niewyjaniony, e dusza nie wie dokadnie, co kocha. 13. Niech to na razie wystarczy do zrozumienia, jak konieczn jest rzecz, by to poznanie byo udziaem duszy, aeby moga opuci drog rozmylania dyskursywnego a rwnoczenie by pewn, e mimo pozorw bezczynnoci nie traci czasu, byleby wyej opisane znaki byy rzeczywicie jej udziaem. Z przytoczonego wyej przykadu mona zrozumie, e dusza nie powinna uwaa tego wiata za bardziej czyste, wysze i jasne na podstawie tego, e bardziej dotykalne i zrozumiae wydaje si rozumowi, podobnie jak promie wydaje si janiejszy oczom, I gdy peen jest pyu. Zgodne jest to bowiem z twierdzeniem Arystotelesa (18) i teologw, e im wzniolejsze i wysze jest wiato Boe, tym ciemniejsze staje si od naszego umysu. (s.234)

14. Wiele by mona mwi o tym boskim poznaniu, o nim samym i o skutkach, jakie sprawia w duszach kontemplatywnych. Odmy to jednak na por waciw, gdy to, comy dotd powiedzieli, nie pozwala nam zbytnio si rozwodzi. Uczynioby to bowiem t nauk ciemniejsz jeszcze nieli jest, bo e jest ciemna to twierdz na pewno. Przedmiot ten rzadko si porusza tak w sowie, jak i w pimie, gdy sam z siebie jest niezwyky i niejasny. Utrudnia spraw jeszcze mj niezrczny styl i niedostatek wiedzy. Nie dowierzajc wasnej umiejtnoci wyraania swych myli, nieraz pewnie rozwodz si zbytecznie i przekraczam granice wystarczajce w danym miejscu dla podawanej przeze mnie nauki. Przyznam si, e czyni to czsto rozmylnie, gdy to, czego nie mona zrozumie po jednym objanieniu, wyjani si powinno po kilkakrotnym. Spodziewam si, e przez to dalsze rzeczy bd janiejsze. Sdz, e dla dopenienia tej czci, nie mona pozostawi bez odpowiedzi pewnej wtpliwoci, ktra dotyczy tego poznania. Uczyni to pokrtce w rozdziale nastpnym.

Rozdzia 15 Objania, e przy wejciu w oglne poznanie kontemplacyjne postpujcy powinni jeszcze posugiwa si nieraz rozmylaniem naturalnym i dziaaniem wadz przyrodzonych. l. Odnonie do tego, comy mwili, moe si nasun wtpliwo, czy postpujcy, ktrych zaczyna Bg wprowadza w owo nadprzyrodzone poznanie kontemplacyjne, o jakim mwilimy, przez to samo, e zaczynaj si nim cieszy, nie musz ju nigdy korzysta z drogi rozmylania, rozwaania i form naturalnych. Na to odpowiem, e bynajmniej nie znaczy to, aeby ci, co poczynaj wchodzi w posiadanie owego poznania miosnego i prostego, w ogle nie mieli nigdy usiowa rozmyla ani si o to stara, a to dlatego, poniewa w pocztkach korzystania ze ani stan kontemplacji nie jest tak doskonay i stay, aby natychmiast, skoro zechc, stawi si mogli w jej akcie, ani te nie s jeszcze tak dalecy od rozmylania, iby nie mogli niekiedy rozmyla i rozwaa jak przedtem przez znane sobie formy i sposoby, odnajdujc tam pewne rzeczy nowe. Owszem, na pocztku, gdy na podstawie wyej podanych znakw zobacz, e dusza nie jest jeszcze wypeniona odpocznieniem i poznaniem, powinni koniecznie posugiwa si rozmylaniem, dopki nie dojd do trwaego posiadania wyej wspomnianego poznania, w pewnym stopniu doskonaego. To za zachodzi wtedy, gdy przystpujc do rozmylania, natychmiast wchodz w owo poznanie i pokj, bez moliwoci rozmylania i bez chci do niego. Dopki to nie nastpi, a dzieje si to zwykle u tych, ktrzy ju postpili w yciu duchowym, powinni oni posugiwa si ju to jednym, ju to drugim sposobem. 2. Bywa tak, e dusza wejdzie w t miosn i spokojn obecno nie uywajc swoich wadz, tj. odnonie do aktw poszczeglnych nic nie dziaajc, tylko otrzymujc; kiedy indziej znowu, by wej w stan kontemplacji, musi sobie dopomc rozmylaniem spokojnie i umiarkowanie. W chwili wejcia w kontemplacj ustaje dziaanie jej wadz. Wtedy

rzeczywicie to rozkoszne poznanie dokonuje si w duszy samo, a ona nie czyni nic, tylko trwa w miosnej uwadze na Boga, nie pragnc nic widzie ani odczuwa. W tym stanie Bg udziela si duszy biernie, podobnie jak udziela si wiato temu, co nic nie czyni, jeno m a oczy otwarte. To przyjmowanie wiata, wlewajcego si w dusz sposobem nadprzyrodzonym, jest poznaniem biernym. I jeeli mwimy o duszy, e nic nie dziaa, to nie dlatego, eby nie poznawaa, lecz e nie poznaje wasnym wysikiem. Przyjmuje bowiem tylko to, co si jej udziela, jak to si dzieje w owieceniach, objawieniach czy natchnieniach Boych. 3. Aby otrzyma to wiato Boe prociej i obficiej, to tylko jest konieczne, by dusza nie staraa si wprowadza w nie innej jasnoci, pyncej z innych bardziej wyranych wiate czy form, czy poj, czy wreszcie rodzajw jakiego rozwaania dyskursywnego, poniewa nic z tego nie jest podobne do owego pogodnego i czystego wiata. Gdyby wic dusza chciaa w takim stanie poznawa i rozwaa poszczeglne rzeczy, choby najbardziej duchowe, przeszkadzaaby temu subtelnemu, prostemu i oglnemu wiatu ducha, przesaniajc je jakby chmurami. Byoby to podobnie jak z czowiekiem, ktremu jaka rzecz stanie przed oczyma, a wzrok na niej utknwszy pozbawiony zostaje i wiata, i widoku w dal. 4. Wynika std jasno, e kiedy dusza doskonale si oczyci i oprni z wszelkich form i obrazw dostrzegalnych, staje w tym wietle czystym i prostym, przeobraajc si w nie w stanie doskonaoci. wiata tego duszy nie braknie nigdy, lecz czsto z powodu (s.236) ksztatw i zason stworze, ktrymi jest okryta, wiato to nie moe w ni przemkn. Gdy jednak dusza przez ogoocenie i ubstwo ducha odrzuci zupenie te przeszkody i zasony, natychmiast prosta ju i czysta przeobraa si w prost i czyst Mdro, ktr jest Syn Boy. Bo kiedy w duszy rozmiowanej zabraknie tego, co przyrodzone, natychmiast wlewa si w ni to, co boskie, sposobem tak naturalnym jak i nadprzyrodzonym, poniewa prawa natury wykluczaj prni. 5. Czowiek duchowy, gdy nie moe rozmyla, powinien nauczy si trwa w miosnej uwadze na Boga, z cakowitym spokojem umysu, cho mu si zdaje, e nic nie czyni. Wtedy bowiem w krtkim czasie przeniknie mu dusz boskie odpocznienie wraz z przedziwnym i wzniosym poznaniem Boga, okrytym bosk mioci. Niech unika niepotrzebnych ju form, wyobrae i rozmyla, by niepokojc dusz nie wyrywa jej z zadowolenia i pokoju ku temu, co przyjmuje z niechci i odraz. Kto by si za obawia, e nic nie czyni, niech zway, e wiele czyni uspokajajc dusz i utrzymujc j w odpocznieniu bez jakiegokolwiek dziaania i podania. Wtedy bowiem spenia to, co Pan mwi przez Dawida: Vacate et videte, quoniam ego sum Deus\ Uspokjcie si i obaczcie, em ja jest Bogiem (Ps 45, 11); czyli: Uwolnijcie si od wszystkich rzeczy, tak wewntrznie jak i zewntrznie, a zobaczycie, e ja jestem Bogiem.

Rozdzia 16

Mwi o pojmowaniach wyobraeniowych, pojawiajcych si w fantazji sposb nadprzyrodzony. Wskazuje, e nie mog one suy duszy za najbliszy rodek zjednoczenia z Bogiem. 1. Po omwieniu wrae, ktre fantazja i wyobrania moe przyj sposobem naturalnym i dziaa w nich dyskursywnie, naley tutaj zwrci uwag na przeycia nadnaturalne, zwane widzeniami wyobraeniowymi, ktre rwnie ze wzgldu na to, e wystpuj jako obrazy, formy i postacie, przynale do tego zmysu podobnie jak wraenia naturalne. 2. Pod nazw widze wyobraeniowych rozumiemy wszystko to, co przedstawi si moe wyobrani drog nadprzyrodzon, a wic: obrazy, ksztaty, postacie i pojcia. Wszystkie bowiem wraenia i pojcia, ktre wchodz do duszy za porednictwem piciu zmysw ciaa i zatrzymuj si w niej sposobem naturalnym, mog rwnie wej w ni sposobem nadprzyrodzonym, czyli e mog si jej ukaza bez adnego wspdziaania zmysw zewntrznych. Fantazja bowiem i pami s dla umysu jakby archiwum i schowkiem, w ktrym gromadz si wszelkie ksztaty i obrazy rozumowe. Po otrzymaniu ich drog piciu zmysw lub sposobem nadprzyrodzonym, przechowuj si tam i odbijaj jakby w zwierciadle. Pami bowiem przedstawia je rozumowi, ktry rozpatruje je i osdza. Oprcz tego dziaania wyobrania moe stwarza i przedstawia jeszcze inne rzeczy na podobiestwo tych, ktre tam poznaje. 3. Trzeba take wiedzie, e jak pi zmysw zewntrznych przedkada i przedstawia obrazy i pojcia swoich przedmiotw zmysom wewntrznym, tak w sposb nadprzyrodzony, bez udziau zmysw zewntrznych, Bg i szatan przedstawi moe te same obrazy i pojcia, tylko o wiele pikniejsze i doskonalsze. I rzeczywicie, przez takie wyobraenia Bg niejednokrotnie przedstawia duszy wiele tajemnic i naucza j wielkiej mdroci. Wida to z tego, co mwi Pismo wite. Tak np. Izajasz prorok ujrza Boga w chwale pod postaci oboku, przesaniajcego wityni, i serafinw, ktrzy skrzydami zakrywali swoje oblicze i nogi (Iz 6, 1-2). Jeremiasz widzia Boga pod postaci czuwajcej rdki (Jr l, 11), Daniel za widzia Go w rnych widzeniach (Dn 7, 10). Szatan rwnie usiuje swoimi, pozornie dobrymi wizjami uwie dusz. Jest o tym mowa w trzeciej Ksidze Krlewskiej. Wprowadzi tam szatan w bd wszystkich prorokw Achaba, przedstawiajc im w wyobrani rogi, ktrymi krl mia zniszczy Syri. Oczywicie byo to kamstwo (l Kri 22, 11). Podobne byo widzenie, jakie miaa ona Piata, iby nie wydawa wyroku na Jezusa Chrystusa Pana naszego (Mt 27, 19) i inni w wielu miejscach Pisma witego. Jest wic pewne, e wizje wyobraeniowe ukazuj si duszom postpujcym w zwierciadle fantazji i wyobrani czciej nawet ni zjawiska cielesne, zewntrzne. O ile te obrazy i wyobraenia nie rni si od tych, ktre przez zmysy zewntrzne wchodz do duszy, o tyle natomiast co do skutkw, jakie sprawiaj i co do ich doskonaoci, zachodzi wielka rnica. S one bowiem subtelniej sze i wicej dziaaj na dusz, jako e s i nadprzyrodzone i gbsze ni nadprzyrodzone zewntrzne.

Nie przeszkadza to jednak, by niektre z tych widze cielesnych zewntrznych sprawiay wikszy skutek ni tamte wewntrzne. Bo (s.238) w kocu dzieje si tak, jak Bg chce, udzielajc si przez nie duszy. To tylko chcemy powiedzie, e widzenia wyobraeniowe, jako takie, wiksze skutki sprawiaj, s bowiem bardziej duchowe. 4. W ten zmys wyobrani i fantazji zwyk wdziera si szatan swymi podstpami, raz naturalnymi, to znw nadnaturalnymi. Wyobrania bowiem jest jakby bram i wstpem do duszy, dokd przychodzi rozum bra lub zostawia jakby w porcie albo na rynku swego zaopatrzenia. Tote zawsze, Bg zarwno jak i szatan, dziaaj tu na wyobrani swymi obrazami i formami naturalnymi lub nadprzyrodzonymi, aby ta przedstawia je rozumowi. Bg jednak ma wiele innych rodkw, by pouczy dusz. Przebywajc w niej substancjalni e, nie ogranicza swego dziaania do jednego tylko sposobu. 5. Nie bd tu opisywa znakw, po jakich rozpoznaje si, ktre widzenia s od Boga, a ktre nie, oraz jakie s ich rne rodzaje. Nie jest to bowiem na teraz moim zamiarem. Pragn tylko pouczy rozum, by nie zaprzta si dobrymi widzeniami, gdy w ten sposb przeszkadzaby sobie do zjednoczenia z Mdroci Bo, oraz by nie da si oszuka widzeniom faszywym. 6. Dlatego twierdz: rozum nie powinien si zaprzta adnymi z tych wrae i widze wyobraeniowych i innymi jakimikolwiek formami i pojciami, jakie si nasuwaj pod postaci ksztatw, obrazw lub jakiego szczegowego zrozumienia, bez wzgldu na to, czy s faszywe i pochodzce od szatana, czy te prawdziwe i pochodzce od Boga. adnymi z nich umys nie powinien si zaprzta ani si nimi karmi, dusza za nie moe ich pragn, dopuszcza ani zatrzymywa, jeeli ma pozostawa oderwana, ogoocona, czysta i prosta, bez okrelonego sposobu (postpowania) i bez jakiej formy, jak tego wymaga zjednoczenie. 7. Uzasadnienie tego jest jasne. Wszystkie zjawiska wyobraeniowe przedstawiaj si w pewnych ograniczonych formach i ksztatach. Mdro za Boa, z ktr umys ma si zjednoczy, nie ma adnych form i nie podpada adnemu ograniczeniu i adnemu zrnicowaniu i szczegowemu zrozumieniu. Jest ona cakowicie czyst i prost. Dla poczenia wic dwch kracw, tj. duszy i Mdroci Boej, trzeba koniecznie, by si zeszy w jakim punkcie wzajemnego podobiestwa. Dusza zatem musi si sta rwnie czyst i prost, nie za ograniczon i ujt w pewne szczegowe pojcia, ani uksztatowan w zarys formy, pojcia czy obrazu. Bg nie mieci si w formach, obrazach czy te szczegowych pojciach. Zatem dusza, aby moga wnikn w Boga, nie moe by zamknita w formach, ksztatach czy te w wyranym jakim zrnicowanym poznaniu. 8. e w Bogu nie ma adnej formy ani adnego podobiestwa do jakiej rzeczy, to nam wyranie mwi Pismo wite: Vocem verborum eius audistis, et formom penitus non vidistis; Syszelicie gos sw Jego, alecie ksztatu zgoa nie widzieli (Pwt 4, 12). Jest wic napisane, e bya tam ciemno i mga, tj. poznanie niejasne i ciemne, w ktrym, jak ju mwilimy, dusza jednoczy si z Bogiem. A dalej napisano: Non vidistis aliquam similitudinem in die, qua locutus est vobis Dominus in Horeb de medio ignis; Nie widzielicie adnej podobizny w dzie, ktrego Pan mwi do was na Horebie spord ognia (Pwt 4, 15).

9. Dusza nie zdoa te dosign w tym yciu wzniosoci Boej nieosigalnej przez adne formy i ksztaty. To rwnie mwi Duch wity w Ksidze Liczb, gdzie Bg - upominajc rodzestwo Mojesza, Aarona i Mari za to, e szemrali przeciw Niemu - daje im zrozumie wysoki stopie zjednoczenia i przyjani, na jakim byli z Nim. Mojesz mwi: Si quisfuerit inter vos propheta Domini, in visione apparebo ei, vel per somnium loquar ad Ulum. At non talis servus meus Moyses, qui in omni domo mea fidelissimus est: ore enim ad os loquor ei, et palom, et non per aenigmata et figuras Dominum videt; Jeli kto jest midzy wami prorokiem Paskim, w widzeniu uka si mu albo przez sen bd mwi do niego. Ale nie taki suga mj Mojesz, ktry we wszystkim domu moim najwierniejszy jest; albowiem z ust do ust mwi jemu i jawnie, a nie przez zasony i figury Pana widzi (12, 6-8). Jest tu jasno powiedziane, e w tym wzniosym stanie zjednoczenia, o ktrym mwimy, Bg nie udziela si duszy za porednictwem jakiej zasony widzenia wyobraeniowego czy podobiestwa lub ksztatu (nie moe nawet ich mie), lecz bezporednio, z ust do ust. Czysta i ogoocona Istota Boa, ktra jest jakby Boymi ustami mioci, czy si z czyst i ogoocon istot duszy, bdcej jej ustami mioci ku Bogu. 10. Aby doj do tego istotowego zjednoczenia mioci z Bogiem, dusza nie powinna opiera si na widzeniach wyobraeniowych, na formach, ksztatach czy pojciach szczegowych. Wszystko to bowiem nie moe suy jako wspmierny i najbliszy rodek do takiego celu. Widzenia te stanowi raczej przeszkod, trzeba je zatem opuci i nie stara si o ich posiadanie. Jeli bowiem w jakim wypadku trzeba by je przyj, to tylko ze wzgldu na korzy i dobry (s.240) skutek, jaki rzeczywicie sprawiaj w duszy. Dla osignicia jednak tych korzyci i skutkw nie tylko nie jest konieczne dopuszcza je, ale nawet o wiele korzystniej jest je zawsze odrzuca. Albowiem jedyne dobro, jakie te widzenia wyobraeniowe (podobnie jak zewntrzne cielesne, o ktrych mwilimy) mog w duszy sprawi, polega na udzieleniu jej poznania, mioci albo sodyczy. Aeby wic ten skutek sprawiy, zbyteczn jest rzecz chcie na nie zezwala, bo, jak take wyej zaznaczylimy, w tej samej chwili, w ktrej powstaj w wyobrani, dziaaj w duszy i wlewaj zrozumienie, mio i sodycz, jakie Bg przez nie wla pragnie. I nie tylko cznie i gwnie, cho odrbnie, bo nie w tym samym czasie, sprawiaj w duszy swoje skutki w sposb bierny, tzn. taki, e dusza nie moe temu przeszkodzi, choby chciaa, jak rwnie nie umie ich wywoa jak tylko w tym sensie, e przedtem umiaa si na to przygotowa. Jak bowiem nie ley w mocy tafli szklanej przeszkadza padajcemu na ni promieniowi soca, ktry j, biern i czyst, przewietla bez jej pracy i starania, tak rwnie dusza, chciaby chciaa, pomimo najwikszego nawet oporu, nie moe nie przyj wpyww i udzielania si pewnych ksztatw, poniewa wola zachowuje si negatywnie, a z pokornym i miosnym poddaniem nie moe oprze si nadprzyrodzonym darom. Jedynie tylko nieczysto i niedoskonao duszy przeszkadzaj jasnoci, tak jak plamy na szkle. 11. atwo std wysun wniosek, e w miar jak dusza wol i afektem odrywa si od tych plam, wrae, obrazw i ksztatw, w ktre odziane s duchowe udzielania si, nie tylko nie pozbawia si tych udziela i dbr, ktre one sprawiaj, lecz jeszcze lepiej si przysposabia na przyjcie ich z wiksz obfitoci, jasnoci, wolnoci ducha i prostot, a to dlatego, poniewa odrzucia na bok wszystkie wraenia, ktre s upin i zason okrywajc to, co w

nich duchowe. Przeciwnie, jeli dusza chciaaby si nimi ywi, absorbuj one ducha i zmysy do tego stopnia, e duch nie bdzie si mg swobodnie i w prostocie udziela. Jeli upiny wyobrani zajm umys, straci on zdolno przyjcia [tych form] (19) . Dlatego, jeli dusza chciaaby je przyjmowa i ceni, sprawi ona to, e si uwika i zadowoli mniejszym dobrem, w nich si kryjcym, a mianowicie tym, co sama moe poj i pozna, tzn. jak form, obrazem i szczegowym poznaniem. Albowiem tego, co w nich jest istotne, a mianowicie dobra duchowego, ktre si udziela duszy, nie umie ona ani poj, ani zrozumie, ani wyobrazi sobie, ani te nie potrafi tego wyrazi, dlatego e jest to dar czysto duchowy. To, co z nich moe pozna za pomoc przyrodzonego sposobu poznawania przez formy zmysowe, to jedynie czstka tego, co si w nich zawiera. Dlatego mwi, e w sposb bierny, bez jej przyczyniania si do zrozumienia i bez umiejtnoci wspdziaania, udziela si jej z owych widze to, czego nie umiaaby poj ani sobie wyobrazi. 12. Dlatego dusza powinna zawsze zamyka oczy na wszystkie wraenia, ktre moe dostrzec i zrozumie wyranie, a ktre udzielajc si zmysom nie maj tego oparcia i bezpieczestwa, jakie daje wiara. Niech raczej polega na tym, czego nie widzi, co dotyczy ducha, a nie zmysw i co nie podpada pod formy zmysowe. To bowiem jedynie podnosi j do zjednoczenia w wierze, bdcej waciwym rodkiem do niego. Tak drog idc osignie dusza z tych widze wielk korzy dla wiary. Bdzie wtedy umiaa odrzuci to, co w nich jest zmysowe, tzn. dowiadczalne, i to co jest dostpne dla poznania umysowego; odrzucajc to bdzie umiaa dobrze tego uywa w celu przez Boga zamierzonym. Jak bowiem powiedzialimy o widzeniach cielesnych, Bg nie udziela ich po to, by dusza pragna ich dostpowa i do nich si przywizywaa. 13. Nasuwa si tu jednak pewna wtpliwo. Jeli prawd jest, e Bg daje duszy wizje nadprzyrodzone nie po to, eby ich pragna, na nich si opieraa i cenia je - to po co je daje? Przecie wanie przez nie moe dusza popa w wiele bdw i niebezpieczestw, ktre co najmniej przeszkadzaj postpowi naprzd, tym bardziej i Bg mgby i duchowo, i substancjalnie udzieli duszy tego, co jej daje przez zmysy za porednictwem wizji i form zmysowych. 14. Wtpliwo t wyjanimy w nastpnym rozdziale, podamy przy tym nauk bardzo wan, potrzebn tak dla osb duchowych jak i dla ich kierownikw. Rzuci ona wiato na sposb i cel tych dziaa Boych. Wielu bowiem jest takich, ktrzy tych spraw nie znaj i dlatego nie umiej ani sob, ani drugimi kierowa na drodze do zjednoczenia. Myl bowiem, e przez to samo, i si je rozpozna jako prawdziwe i pochodzce od Boga, z ca susznoci zezwala mona na nie i w nich si upewnia, nie baczc, e rwnie i to, podobnie jak rzeczy doczesne, moe stanowi dla duszy wasno i przywizanie, i przeszkod, jeeli si tak jak od tamtych oderwa (s.242) nie umie. Zdaje im si, e dobrze jest dopuszcza jedne a odrzuca drugie i tym sposobem wprowadzaj siebie i innych w wielkie trudnoci i niebezpieczestwa, jeeli chodzi o rozpoznanie pomidzy ich prawdziwoci i faszem. Pan Bg nie nakada duszom takiej pracy ani nie chce wystawia dusz czystych i prostych na takie

niebezpieczestwa i trudnoci; maj bowiem zdrow i pen nauk w wierze, za ktr niech postpuj naprzd. 15. Wiara za wymaga, aby zamkn oczy na wszystko, co dotyczy zmysw i jasnego, szczegowego poznania. w. Piotr, cho pewien by widzenia chway, w ktrej ujrza Chrystusa Pana w przemienieniu, to jednak, gdy pisa o tym w drugim swym licie kanonicznym, nie podawa tego za gwne wiadectwo pewnoci. Umysy wiernych kierowa ku wierze, mwic: Et habemus firmiorem propheticum sermonem: cui benefacitis attendentes, quasi lucernae lucenti in caliginoso loco, donec dies elucescat etc.; chcia powiedzie: Mamy mocniejsze wiadectwo od wizji na Taborze, a s nim mowy i sowa prorokw, ktre wiadectwo daj o Chrystusie. Przeto czynicie dobrze, trzymajc si ich jako wiecy wieccej w ciemnym miejscu (2 P l, 16-19). Gdybymy zanalizowali szerzej to porwnanie, odnalelibymy w nim nauk, o ktrej mwimy. Wyraenie bowiem, abymy patrzyli na wiar, goszon przez prorokw, jako na wiec, ktra wieci w miejscu ciemnym, wskazuje nam, abymy sami zostali w ciemnoci, zamykajc oczy na wszelkie inne wiata, aby w tej ciemnoci jedynie wiara, bdca rwnie ciemn, bya wiatem, ktrego bymy si trzymali. Gdybymy bowiem chcieli si opiera na innych, jasnych wiatach zrozumie wyranych, oddalilibymy si od ciemnego wiata wiary i nie rzuciaby nam ona blasku na owo ciemne miejsce, o ktrym mwi w. Piotr. Przez miejsce to oznaczony jest rozum, bdcy niejako wiecznikiem, na ktrym stoi wieca wiary. Rozum ten powinien by ciemny tak dugo, dopki w przyszym yciu nie owieci go dzie jasnego widzenia Boga, w tym za yciu dzie zjednoczenia i przeobraenia si [w Boga, do ktrego dusza dy] (20).

Rozdzia 17 Wyjania cel i sposb postpowania Boga w udzielaniu duszy dbr duchowych za porednictwem zmysw. Odpowiada na wtpliwo, ktra si, w zwizku z tym nasuna. 1. Wiele mona by powiedzie na temat celu i sposobu postpowania Boga w udzielaniu tych widze dla podniesienia duszy z jej niskoci do boskiego z Nim zjednoczenia. Jest to przedmiotem wszystkich dzie duchowych. Rwnie tre i rodzaj naszego traktatu wymaga, bymy to wyjanili. Dlatego w tym rozdziale powiem tylko tyle, ile konieczne jest do rozwizania wspomnianej wyej wtpliwoci: jeli w tych widzeniach nadprzyrodzonych kryje si tyle niebezpieczestw i przeszkd do postpu, jak to powiedzielimy, dlaczego wic najmdrszy Bg, skonny do usuwania od duszy przeszkd i wizw, ofiaruje je i ich udziela? 2. By na to odpowiedzie, trzeba najpierw uwzgldni trzy zasady. Pierwsza, wyjta z listu w. Pawa do Rzymian, ktry powiada: Quae autem sunt, a Deo ordinata sunt; A te, ktre s, zostay ustanowione od Boga (13, l).

Druga pochodzi od Ducha witego, ktry w Ksidze Mdroci tak mwi: Disponit omnia suayiter; Urzdza wszystko agodnie (Mdr 8, l). Wyraa tu t myl, e Mdro Boa siga od kraca do kraca, tj. od jednej ostatecznoci do drugiej i wszystkim wdzicznie rozrzdza. Trzecia zasada wzita jest z teologii, ktra twierdzi: Deus omnia movet secundum modum eorum; Bg porusza wszystkie rzeczy wedug waciwego im sposobu (21). 3. Wedug tych zasad wida, e Bg dla podniesienia duszy z gbi jej ostatecznoci do drugiego ostatecznego kresu, tj. do wzniosoci zjednoczenia z Sob, czyni to stopniowo, agodnie i odpowiednio do waciwoci duszy. Wiadomo bowiem, e waciwy duszy porzdek poznawania polega na formach i obrazach rzeczy stworzonych, a sposb jej poznawania i nabywania wiedzy odbywa si (s.244) przez zmysy. Bg wic, by dusz podnie do najwyszego poznania, musi w delikatny sposb zacz od signicia najniej, od kraca zmysw duszy, aby odpowiednio do jej waciwoci zaprowadzi j do drugiego kraca - swojej mdroci duchowej, nie podpadajcej pod zmysy. Dlatego najpierw, odpowiednio do jej waciwoci poznawania, naucza j przez formy, obrazy i drogi zmysowe - raz naturalne, to znowu nadprzyrodzone - oraz przez rozumowania, podnoszc j w ten sposb do najwyszego ducha Boego. 4. Z tej wic przyczyny udziela Bg duszy widze, form i obrazw oraz innych wiadomoci zmysowych i duchowych. Czyni to nie dlatego, eby nie chcia od razu, w pierwszym akcie, udzieli duszy mdroci ducha. Uczyniby to na pewno, gdyby dwie ostatecznoci: boska i ludzka, zmysowa i duchowa mogy powiza si drog zwyczajn i jednym aktem, czyli bez licznych aktw przygotowawczych, ktre w porzdku i harmonijnie cz si ze sob, jedne dla drugich tworzc podstaw i odpowiednie warunki. Dzieje si to podobnie jak w czynnociach przyrodzonych, gdzie pierwsze su nastpnym, nastpne za dalszym itd. Bg rwnie udoskonala czowieka na sposb ludzki, zaczynajc od tego, co najnisze i zewntrzne, a doprowadzajc do tego, co najwzniolejsze i wewntrzne. Najpierw udoskonala zmysy cielesne, pobudzajc je do uywania spord przedmiotw naturalnych i zewntrznych, przedmiotw dobrych i doskonaych, jak np. suchania kaza, Mszy w., patrzenia na wite obrazy, umartwienia smaku w jedzeniu, poskromienia dotyku przez pokut i wit surowo. Gdy za zmysy zostan ju nieco przysposobione, zwyk je bardziej doskonali przez aski nadprzyrodzone, aby je bardziej utwierdzi w dobrym. W tym celu obdarza je innymi, nadprzyrodzonymi udzielaniami si, jak np.: widzenia witych i wzniosych przedmiotw, bardzo mie zapachy i mowy Boe, a w dotyku daje im rozkosze niebiaskie. Dziki temu wszystkiemu zmysy umacniaj si w cnocie i odrywaj si od podania przedmiotw zych. Doskonali rwnie Pan Bg zmysy cielesne wewntrzne: wyobrani i fantazj, o czym ju mwilimy. Przyzwyczaja je do dobra przez rozwaania, rozmylania i wite rozmowy. Tym wszystkim za ksztatuje si duch.

Dobre usposobienie, zdobyte wiczeniem naturalnym, zwyk Bg owieca i uduchowia przez nadprzyrodzone, wyobraeniowe widzenia. Duch odnosi z nich wielk korzy, oczyszcza si stopniowo i coraz wicej udoskonala. Takimi wic sposobami podnosi Bg dusz ze stopnia na stopie, a do tego, co najbardziej wewntrzne. Nie jest jednak konieczne cise zachowanie tego porzdku, o ktrym tu mwiem. Zdarza si bowiem niejednokrotnie, e Pan Bg daje jedno bez drugiego, po przeyciach gbokich inne bardziej zewntrzne, albo jedne i drugie rwnoczenie. Zaley to od woli Boga udzielajcego darw i dobrze rozumiejcego potrzeby duszy. Zwyczajnie jednak uwidacznia si w dziaaniu Boym ten porzdek, o ktrym tu mwiem. 5. W taki wic sposb Bg [zazwyczaj] naucza i wznosi dusz, e tego, co duchowe, udziela jej poczyna od rzeczy bardziej zewntrznych, namacalnych i przystosowanych do zmysw. Albowiem nisko i mae udoskonalenie duszy wymagaj, aby duch postpowa za porednictwem upiny tych rzeczy zmysowych, dobrych w sobie, a wic przez poszczeglne akty i przez przyjmowanie po ksku udziela duchowych; wwczas doszedszy do nawyknienia w tym, co duchowe, zdoa si podnie do istoty ducha, ktra obca jest wszelkiej zmysowoci. Dusza nie moe doj do tego inaczej, jak tylko stopniowo i w sposb sobie waciwy, a wic za pomoc zmysw, z ktrymi cigle jest zczona. W miar jednak, jak podnosi si duchowo przez obcowanie z Bogiem, ogoaca si i wyzbywa drg zmysowych, tj. rozmyla i rozwaa obrazowych. Gdy za cakowicie przylgnie w swym duchu do Boga, tym samym z koniecznoci wyzbywa si wszystkiego, co odnonie do Boga moe podpada pod zmysy. Im wicej rzecz jaka zblia si do jednej ostatecznoci, tym bardziej oddala si od drugiej. Kiedy za zbliy si do niej cakowicie, cakowicie rwnie oderwie si od tamtej. Dlatego powiada przysowie: Gustato spiritu, desipit omnis caro (22); po zakosztowaniu rozkoszy ducha wszelkie ciao traci smak. Znaczy to, e w sprawach ducha wszelkie drogi ciaa, czyli obcowania zmysowe nic nie pomagaj ani nie przypadaj do smaku. Jest to jasne. Co jest czysto duchowe, to nie podpada pod zmysy, co za zmysy mog przyj, to nie jest jeszcze czysto duchowe. Poniewa im wicej zmysy i naturalne uzdolnienia mog co odczu, tym mniej przedmiot ten zawiera ducha i nadprzyrodzonoci, jak ju o tym mwilimy. (s.246) 6. Dlatego czowiek prawdziwie duchowy nie przywizuje ju wagi do zmysw. Nie przyjmuje te przez nie rzeczy Boych, a zwaszcza nie posuguje si nimi wobec Boga, jak to czyni dawniej, kiedy jeszcze nie by dorosy w duchu. Wyraa to w. Pawe w licie do Koryntian: Cum essem paryulus, loquebar ut paryulus, sapiebam ut paryulus, cogitabam ut paryulus. Quando autem factus sum vir, eyacuayi, quae erant paryuli; Gdy byem dzieciciem, mwiem jak dzieci, rozumiaem jako dzieci. Lecz gdym sta si mem, wyzbyem si tego, co byo dziecinne (l Kor 13, U). Dalimy ju do zrozumienia, e rzeczy zmysowe i poznanie, jakie duch przez nie moe naby, s jakby wiczeniem dziecicym. Gdyby wic dusza trzymaa si ich zawsze i nie wyzbya si ich, nie przestaaby nigdy by maym dzieckiem. Mwiaby do Boga jak dzieci,

pojmowaaby Boga jak dzieci i mylaa o Bogu jak dzieci. Gdy bowiem trzyma si upiny zmysowej, bdcej jakby dziecicym poznawaniem, nie dojdzie nigdy do istoty ducha i nie stanie si mem doskonaym. Aby wzrosn w yciu duchowym, nie powinna dusza chcie przyjmowa wspomnianych objawie, choby je nawet Bg poddawa. Bo i dziecko, w miar jak wzrasta, odsuwa si od piersi i przyzwyczaja si do pokarmu bardziej poywnego i mocniejszego. 7. Powiecie moe, czyli dusza, dopki jest jak sabe dzieci, nie powinna pragn tych objawie, a odsun je dopiero wtedy, gdy ju wzronie? Bo i dziecku potrzebna jest pier, aby si posilao, a dopiero podrsszy, moe j odsun. Odpowied na to jest prosta. Co si tyczy rozmylania naturalnego, przez ktre dusza poczyna szuka Boga, to rzeczywicie nie powinna porzuca jego zmysowej piersi, aeby si moga utrzyma a do czasu, w ktrym j bdzie moga opuci. Stanie si to wwczas, gdy j Pan wprowadzi przez kontemplacj w blisze i bardziej duchowe obcownie z sob. Mwiem o niej w rozdziale 13 tej ksigi. Jednake co do widze wyobraeniowych i innych pojmowa nadprzyrodzonych, ktre podpada mog pod zmysy bez woli czowieka, tak w stanie doskonaoci jak i w stanie mniej doskonaym, dusza nie powinna ich pragn, dopuszcza, chociaby nawet pochodziy od Boga, a to dla dwch powodw: Pierwszy, poniewa Pan Bg, jakomy ju powiedzieli, sprawia w duszy skutek widze, a dusza nie moe Mu w tym przeszkodzi. Choby bowiem przeszkodzia widzeniu, jak to niejednokrotnie si zdarza, to jednak w takim wypadku skutek, jaki widzenie miao spowodowa, daleko obficiej udziela si jej substancjalnie, a wic w sposb odmienny. Jak bowiem mwilimy, dusza nie moe przeszkodzi dobru, jakiego Bg pragnie jej udzieli. Moe tylko stawi zapor przez jak niedoskonao i przez ch posiadania. Unikanie za objawie z pokor i nieufnoci nie jest adn niedoskonaoci ani posiadaniem wasnoci. Drugi powd jest ten, e naley unika niebezpieczestwa i trudu odrniania widze dobrych od zych i rozpoznawania, czy pochodz one od anioa wiatoci czy ciemnoci. Trud taki nie przynosi adnego poytku, jest tylko strat czasu, udrczeniem duszy i naraaniem si na okazj do niedoskonaoci i upadkw. W rezultacie dusza nie postpuje naprzd, poniewa nie zajmuje si tym, czym powinna: nie ogoaca si ze wszystkich drobiazgowych wrae i poj szczegowych, wedug tego, co jej powiedziane zostao w wizjach cielesnych, o ktrych zreszt jeszcze bdzie mowa. 8. Pan Bg nie udzielaby duszy obfitoci swego ducha przez ciasne przewody form, wyobrae i poj szczegowych, gdyby jej nie chcia podnosi drog dla niej waciw. Za porednictwem tych wyobrae umacnia On stopniowo dusz, karmic j niejako po odrobinie. W tej myli mwi Dawid: Mittit crystallum suam sicut buccellas (Ps 147, 17). Znaczy to, e Bg spuszcza sw mdro na pokarm duszy jakby kski. Smutne to jest

wszelako, i dusza, cho posiada nieograniczone uzdolnienia, to jednak, z powodu swej duchowej ograniczonoci i nieudolnoci zmysowej, musi si karmi kskami zmysowymi. Std i w. Pawowi niemie byo to niedostateczne usposobienie i niezaradno w przyjmowaniu ducha, na co wskazuje piszc do Koryntian: Tamquam paryulis in Christo la potum vobis dedi, non escam; Daem wam mleko na napj, a nie pokarm, jako malekim dzieciom w Chrystusie (l Kor 3, 1-2). 9. Mona wic wreszcie zrozumie, e dusza nie ma skierowywa oczu na ow upin ksztatw i przedmiotw, ktra si jej przedstawia w sposb nadprzyrodzony i poprzez zmysy zewntrzne. S to dwiki i sowa dla suchu; widzenie witych i pikne blaski dla wzroku; i wonie dla nozdrzy, smaki i sodycze dla podniebienia, to znw odpowiednie rozkosze dla dotyku; zazwyczaj pochodz one od ducha i bardzo czsto zwyky si zdarza osobom duchowym. Nie powinna te dusza (s.248) zwraca oczu na jakiekolwiek widzenia zmysu wewntrznego, tj. wyobraeniowe, lecz raczej wyrzeka si ich wszystkich. Oczy powinna zwraca jedynie na dobrego ducha, ktrego one sprawiaj, starajc si zachowa go w swoich uczynkach i przede wszystkim w praktyce tego wszystkiego, co odnosi si do suby Boej, bez zwracania uwagi na jakiekolwiek zjawiska i bez szukania jakiego zmysowego smaku. Wtedy dopiero czerpie z tych rzeczy jedynie to, czego Bg da i pragnie, tj. ducha pobonoci; daje On je bowiem gwnie w tym celu; opuszcza si natomiast to, czego by On nie dawa, gdyby byo moliwe przyjcie ich ducha bez tego [co, jak powiedzielimy, stanowi przedmiot wiczenia i pojmowania zmysw].

Rozdzia 18 Mwi o szkodach, jakie niektrzy mistrzowie ycia duchowego mog wyrzdzi duszom przez niewaciwe kierownictwo, odnonie do wspomnianych wizji. Wskazuje, e choby wizje te pochodziy od Boga, mog jednak w bd wprowadzi. 1. W przedmiocie wizji nie moemy si tak ograniczy, jakbymy chcieli, jest to bowiem zagadnienie bardzo obszerne. Chocia wic powiedzielimy co najwaniejsze, aby owieci czowieka duchowego, jak powinien si waciwie zachowa wobec wymienionych widze, a kierownika, jakim sposobem ma prowadzi ucznia, to jednak nie bdzie zbyteczne wej w szczegy tej nauki i rzuci wicej wiata na szkody, ktre mog wypywa tak dla osb duchowych, jak i dla kierownikw, gdy nazbyt wierz tym widzeniom, chociaby pochodziy od Boga. 2. Zatrzymuj si nad tym przedmiotem, bo wiem, jak mae jest zrozumienie tych rzeczy u wielu mistrzw duchowych. Upewniajc si bowiem co do tych zjawisk nadprzyrodzonych w przewiadczeniu, e s dobre i pochodzce od Boga, doszli sami i innych przywiedli do

wielkich bdw i powika. Wypeniaj si na nich sowa naszego Pana: Si caecus caeco ducatum praestet, ambo in foveam cadunt; A jeliby lepy lepego wid, obaj w d wpadaj (Mt 15, 14). Nie mwi wpadn, lecz wpadaj, gdy nie potrzeba szczeglnego jakiego potknicia si, eby upadli. Samo bowiem powierzenie si jednego drugiemu jest ju bdem, przez ktry upadaj. Niektrzy z tych mistrzw w taki sposb kieruj duszami dowiadczajcymi tych rzeczy, e albo je przyprawiaj o bdy, albo zbytnio obciaj, albo te nie prowadz ich drog pokory. Pozwalaj im te zatrzymywa si nad tymi zjawiskami. Z tego powodu dusze te nie postpuj w czystym i doskonaym duchu wiary. Nieraz przez zbytnie zatrzymywani e si w tym przedmiocie nie umacniaj oni w duszach wiary. Daj im natomiast odczu, e jest to wielkie dobro i rzecz wielkiej wagi, a tym samym wpajaj w nie to przekonanie, pozostawiajc dusze pod wpywem tych zjawisk nadprzyrodzonych nie utwierdzone w wierze, nie ogoocone, nie oprnione i nie oczyszczone z tych rzeczy, w rezultacie niezdolne, by wzlecie do wyyn ciemnej wiary. Wszystko to pochodzi ze sposobu wypowiadania si o tych zjawiskach, ktre dusza napotyka u swego kierownika. I mimo woli przejmuje si [z atwoci jego wpywem i uznaniem], odwracajc oczy od gbin wiary. 3. Przyczyna tej atwoci wpywu ley w wielkim zaabsorbowaniu duszy tymi rzeczymi, ktre jako zmysowe w naturalny sposb j pocigaj. Gdy wic dusza jest ju zwabiona i przychylnie usposobiona do wrae szczegowych i zmysowych, wystarczy, e zauway u swego spowiednika czy innej osoby pewne uznanie i cenienie tych zjawisk, a ju nie tylko przejmuje si nimi, lecz nadto budzi si w niej ich podanie. Poczyna si nimi nasyca, pragn ich i stara si o nie. Std bior pocztek liczne niedoskonaoci. Dusza traci pokor, sdzc bowiem, e te zjawiska to co wielkiego, e posiada wielkie dobro, e Bg zwraca na ni szczegln uwag, jest zadowolona i zadufana w sobie. A poniewa to wszystko sprzeciwia si pokorze, wic i diabe zaczyna to potgowa i skrycie poddawa jej myli dotyczce innych: czy oni doznaj takich rzeczy i czy s podobni do niej? To za sprzeciwia si witej prostocie i duchowej samotnoci. 4. Jeeli si nie zaprze tych zjawisk, to oprcz tych szkd i braku wzrostu w wierze, zdarzaj si jeszcze inne subtelniejsze szkody, ktre chociaby nie byy tak namacalne, tak atwe do rozpoznania, jak powysze, s jeszcze bardziej niemie oczom Boym. Jest to brak postpu w ogooceniu si ze wszystkiego. Na teraz zostawimy to jednak i zajmiemy si tym dopiero wwczas, gdy bdziemy mwili o wadzie akomstwa duchowego i o szeciu innych. Wtedy omwimy te subtelne i delikatne plamy, ktre przenikaja do ducha z powodu nieumiejtnoci prowadzenia go przez ogoocenie go ze wszystkiego (23) (s.250) 5. Obecnie wspominamy tylko cokolwiek o tym sposobie, w jaki niektrzy spowiednicy prowadz dusze i jak niewaciwie je pouczaj. Chciabym to dobrze wyrazi, ale jest to trudno opisa, jak niedostrzegalnie duch ucznia urabia si wedug ducha ojca duchownego. Nuy mnie troch ta rozwleko przedmiotu, jest jednak niemoliwe wyjani jedno bez rwnoczesnego tumaczenia drugiego, bo rzeczy te, jako duchowe, cz si wzajemnie.

6. Nie mwic o tym nic ponad to, co tutaj konieczne, wydaje mi si, i tak jest rzeczywicie, e jeli ojciec duchowny skania si ku duchowi objawie, tak e wywieraj one na powany wpyw, czy te mie s jego duszy, to niepodobna, eby, cho on o tym nie wie, nie odbio si w duchu ucznia to samo upodobanie i uznanie, chyba e ucze ten postpi dalej od mistrza. Choby jednak by doskonalszy od swego mistrza, dozna wielkich szkd jeli pozostanie pod jego kierownictwem, poniewa z tego uznania i upodobania, jakie dla widze ma ojciec duchowny, rodzi si w uczniu pewien rodzaj powaania dla nich. Pierwszy bowiem nie moe cakowicie ukry czy te nie da odczu drugiej osobie, jak tamte rzeczy ceni. A jeli ta druga osoba ma takie samo nastawienie, nie moe, jak sdz, to wielkie powaanie i zajcie si tym nie przej z jednej strony na drug. 7. Nie wdajc si jednak na teraz w takie subtelnoci, rozwamy wypadek, w ktrym spowiednik, bez wzgldu na to, czy skania si do tych rzeczy, czy nie, nie ma roztropnoci potrzebnej, aby dusz wyzwala i ogoaca swego ucznia z podania tych rzeczy. Omawia bowiem i w rozmowach kadzie gwny nacisk na owe widzenia, poddajc rodki do odrnienia dobrych od zych. Chocia dobrze jest o tym wiedzie, to jednak nie ma powodu wkadania na dusz tego trudu, kopotu i niebezpieczestw. Nie zwaajc bowiem na wszelkie widzenia i odrzucajc je, unika si tego wszystkiego i postpuje si tak, jak naley. Ale nie na tym koniec. Niekiedy bywa i tak, e sami spowiednicy, skoro zauwa, e dusze dowiadczaj takich rzeczy, nakazuj im, iby prosiy Boga, aby im objawia rozmaite sprawy, dotyczce czy to ich samych, czy te innych. Dusze nieroztropne id za tym, sdzc, e mog t drog dowiadywa si o tych rzeczach. S bowiem przewiadczone, e jeli Bg samorzutnie, w sposb nadprzyrodzony i w okrelonym celu, odsania komu pewne prawdy, to i one mog Go take prosi, by im wyjawi takie czy inne rzeczy. 8. Jeli za zdarzy si, e na ich prob Bg to objawi, upewniaj si co do innych wypadkw, mylc, e On podoba sobie w tym i chce tego, gdy w rzeczywiatoci Bg ani sobie w tym nie podoba, ani tego nie chce. Niejednokrotnie wic dziaaj i wierz wedug tego, co im objawiono lub odpowiedziano, jako e s przywizane do takiego sposobu obcowania z Bogiem, jakiemu wola poddaje si i podporzdkowuje z natury rzeczy. A poniewa ten sposb mylenia odpowiada ich naturze, wedug natury stosuj si do niego i czsto popadaj w bdy. e za nie zawsze tak si dzieje, jak zrozumiay, dziwi si najpierw, a potem zaczynaj wtpi, czy objawienie to byo od Boga, czy nie od Boga? Nie widz bowiem spenienia si faktu w ogle albo te widz go spenionym w sposb nie przewidziany. Myli takich dusz zajte s dwoma rzeczami. Jedna jest ta, e uwaaj swoje objawienia za pochodzce od Boga, bo to ju z gry przesdziy. A moga to by rwnie atwo tylko ich naturalna skonno, ktra spowodowaa tak ich postaw. Druga, e objawienia te pochodzc od Boga, powinny si speni tak, jak one to rozumiay i mylay.

9. W tym wanie tkwi wielki bd. Objawienia bowiem czy mowy Boe nie zawsze speniaj si tak, jak ludzie pojmuj, i nie zawsze wedug ich dosownego brzmienia. Dlatego te dusze nie powinny upewnia si co do nich ani im zawierza bezwzgldnie, choby nawet wiedziay, e te objawienia, odpowiedzi czy mowy s od Boga. Takie objawienia bowiem, chocia pewne s i prawdziwe same w sobie, nie zawsze s takie w swych przyczynach i w naszym sposobie pojmowania. Objanimy to w poniszym rozdziale. Wskaemy tam rwnie, e chocia nieraz Bg odpowiada w sposb nadprzyrodzony na to, o co si Go prosi, jednak to Mu si nie podoba i niejednokrotnie, chocia odpowiada, obraa si o to. (s.252)

Rozdzia 19 Wyjania i udowadnia, e cho widzenia i mowy pochodzce od Boga same w sobie s prawdziwe, to jednak my moemy si co do nich myli. - Potwierdza to wiadectwami z Pisma witego. l. Powiedzielimy, e chocia widzenia i mowy Boe s prawdziwe i zawsze pewne same w sobie, to jednak w stosunku do nas nie zawsze s takie. Jednym z powodw tego jest nasz nieudolny sposb pojmowania. Drugim jest to, e przyczyny ich s czasem zmienne. Te dwa powody potwierdzimy wiadectwami z Pisma witego. Co do pierwszego to jasne jest, e widzenia czy sowa Boe nie zawsze wypeniaj si tak, jak brzmi wedug naszego sposobu mylenia. Dzieje si tak dlatego, e Bg, niezmierzony i niezgbiony, zwyk posugiwa si w swoich proroctwach, sowach i objawieniach innymi drogami, odmiennymi pojciami i mylami od tych sposobw, wedug ktrych my zazwyczaj rozumujemy. Te pojcia Boe s o tyle pewniejsze i prawdziwsze, o ile mniej si to wydaje naszemu pojmowaniu. Potwierdzenie tego spotykamy na kadym kroku w Pimie witym. Wielu patriarchom nie speniy si liczne proroctwa i sowa Boe tak, jak si spodziewali. Rozumieli je bowiem w sposb ludzki i zbyt dosowny. Mona si o tym przekona z poniszych wiadectw. 2. a) W Ksidze Rodzaju czytamy, e gdy Bg przywid Abrahama do ziemi chananej skiej, rzek mu: Tibi dabo terram hanc; to znaczy: Tobie dam t ziemi (15, 7). Te sowa powtarza kilkakrotnie, Abraham za zestarza si, a ziemi nie otrzyma. Gdy wic pewnego razu Bg wyrzek do niego te sowa, zapyta Pana: Domine, unde scire possum, quod possesurus sum eam? - Panie, skd wiedzie mog, e j posid? (tame, 15, 8). Wtedy objawi mu Bg, e nie on, ale synowie jego po czterystu latach posid t ziemi. I Abraham zrozumia obietnic, ktra sama w sobie bya najprawdziwsza. Bg bowiem, dajc ziemi synom Abrahama, przez mio dla niego, dawa j jakby jemu samemu. Abraham za myli si w sposobie rozumienia i gdyby postpowa wedug tego, jak rozumia, zbdziby bardzo. Przepowiednia bowiem nie bya okrelona co do czasu, a ludzie widzc patriarch umierajcego przed jej wypenieniem i wiedzc, co Bg mu obieca, rozczarowani uznaliby j za faszyw.

3. b) Wnukowi Abrahama, Jakubowi, gdy jego syn Jzef wezwa go do Egiptu z powodu godu, jaki panowa w Chanaan, ukaza si Bg w drodze i rzek: Jacob, Jacob, noli timere, descende in Aegiptum, quia in gentem magnom faciam te ibi. Ego descendam tecum illuc. Et inde adducam te revertentem; Jakubie, Jakubie! Nie bj si, jed do Egiptu, bo ci tam rozmno w nard wielki. Ja tam z tob zstpi i ja ci stamtd przyprowadz wracajcego si (Rdz 46, 2-4). Nie spenia si jednak ta obietnica tak, jak brzmiaa wedug naszego rozumowania. Wiemy bowiem, e wity starzec Jakub umar w Egipcie i za ycia nie wrci stamtd. Obietnica speni si miaa dopiero na jego synach, ktrych Bg wywid z tego kraju po wielu latach i sam by ich przewodnikiem w drodze. Wida std jasno, e ci, ktrym obietnica ta bya znana, mogli by pewni, e Jakub, tak jak ywy i we wasnej osobie wszed do Egiptu z a rozkazem i ask Bo, tak rwnie ywy i we wasnej osobie mia ze powrci. W takiej bowiem formie i w taki sam sposb przyobieca mu Bg wyjcie i opiek. A jednak byliby w bdzie dziwic si, i widz go, jak umiera w Egipcie przed spenieniem si tego, czego si spodziewa. Najprawdziwsze wic same w sobie sowa Boe mogyby ich w bd wprowadzi. 4. c) W Ksidze Sdziw (20, 11 nn.) czytamy rwnie, e gdy wszystkie pokolenia Izraelowe zczyy si do walki przeciw pokoleniu Beniamina dla ukarania pewnego wrd nich popenionego wystpku, Bg wyznaczy im wodza. Byli tedy tak pewni zwycistwa, e kiedy pado z nich dwadziecia dwa tysice zabitych, przerazili si i stanwszy przed Panem pakali przez cay dzie, nie znajc przyczyny klski. Sdzili bowiem, i wrc zwycizcami. Kiedy zapytali Boga, czy maj nadal walczy, otrzymali odpowied, aby szli i nadal walczyli. Wyszli tedy z wielk odwag, ufajc w zwycistwo. Ale i tym razem wrcili pobici, utraciwszy osiemnacie tysicy mw. Zlkli si tedy i nie wiedzieli, co czyni. Walczyli na rozkaz Boy, a wracali zwycieni, cho liczb i si przewyszali przeciwnikw. Z pokolenia Beniamina byo tylko dwadziecia pi tysicy szeciuset mw, ich za czterysta tysicy. Sowo Boe byo nieomylne, ale oni bdzili w sposobie jego rozumienia. Nie przyrzek im bowiem Bg, e zwyci, lecz da im tylko rozkaz, aby walczyli. Przez klsk za chcia Bg ukara ich lekkomylno i zbytni pewno siebie i tak ich upokorzy. Gdy za nazajutrz powiedzia im, e zwyci, rzeczywicie zwyciyli, cho z trudem i z pomoc podstpu. 5. W ten wic i w wiele innych sposobw zdarza si duszom myli co do objawie i sw Boych na skutek dosownego i powierzchownego ich pojmowania. Dzieje si tak dlatego, jak to ju zreszt mona byo zrozumie, e gwnym celem, jaki Bg zakada w tych rzeczach, jest wyraenie i udzielenie zawartego w nich ducha, ktry jest oczywicie trudny do zrozumienia. Duch ten jest o wiele obfitszy i wzniolejszy ni litera, przewyszajc zn acznie jej zasig. Kto zatem (s.254) trzyma si litery sowa, formy lub zrozumiaego wyobraenia wizji, nie moe nie zbdzi i nie narazi si na zawstydzenie i upokorzenie. W ich rozumieniu kieruje si bowiem zmysami a nie duchem ogooconym ze zmysowo ci. Powiada w. Pawe: Littera enim occidit, spiritus autem vivificat; Litera zabija, a duch oywia (2 Kor 3, 6). Dlatego trzeba odstpi od dosownego rozumienia widze zmysowych, a zosta pord ciemnoci wiary. Wiara bowiem jest duchem, czego zmysy nie mog ogarn.

6. Wielu synw Izraela dochodzio do lekcewaenia proroctw i nieufnoci wzgldem nich dlatego, e sowa i przepowiednie prorokw pojmowali dosownie, a one si nie sprawdzay tak, jak si tego spodziewali. Rozpowszechnio si te u nich i weszo jakby w przysowie szydzenie z prorokw. Skary si na to Izajasz: Quem docebit Dominus scientiam? t quem intelligere faciet auditum? ablactatos a lacte, avulsos ab uberibus. Quia manda, remanda, manda, remanda, exspecta reexspecta, exspecta reexspecta, modicum ibi, modicum ibi. In loquela enim labii, et lingua altera loquetur ad populum istum; Kog Pan bdzie uczy umiejtnoci? I komu da zrozumie, co sysza? Odstawionym od mleka, odsdzonym od piersi. Albowiem [wielu mwi] - trzeba rozumie o proroctwach rozka, znw rozka; rozka, znw rozka; czekaj, znw czekaj; czekaj, znw czekaj; troch tu, troch tam. Bo mwieniem warg i innym jzykiem bdzie mwi do ludu tego (Iz 28, 911). Daje tutaj Izajasz wyranie do zrozumienia, i synowie Izraela szydzili z proroctw i drwic powiadali: czekaj i czekaj, chcc w ten sposb wyrazi, e si one nigdy nie speniay. Mwili tak dlatego, e trzymali si tylko litery, ktra jest jakby mleko niemowlt, i zmysw swoich, ktre s jakby piersi. Takie pojmowanie jest przeciwne dojrzaoci wiedzy duchowej. Dlatego pyta prorok: Kog nauczy Pan mdroci zrozumienia Jego proroctw i komu da zrozumie nauk swoj, jak nie tym, co odstawieni s od mleka litery i od piersi zmysowoci? Bo wielu pojmowao je tylko wedug mleka powiedze dosownych i litery oraz wedug piersi zmysw swoich, i dlatego mwili: Przyrzeka i przyrzeka, czekaj i czekaj, itp. Bg przemawia w mdroci ust swoich a nie ludzkich, i w innym jzyku ni nasz. 7. Nie naley przeto zwaa na nasze zmysy i mow, zdajc sobie spraw z tego, e mowa Boa jest inn, stosown do owego ducha, wielce dalekiego od naszych poj i o wiele trudniejszego. Jest on tak odrbny od naszych pojmowa, e sam Jeremiasz, chocia by prorokiem Boga, wydawa si jakby zagubiony w tym, gdy widzia znaczenie sw Boych dalekie od ludzkiego, potocznego sposobu ich pojmowania. Uj si za ludem swoim mwic: Heu, heu, heu, Darnin Deus, ergone decepisti populum istum et Jerusalem, dicenes: Pax erit vobis; et ecce pervenit gladius usque ad animam! - Ach, ach, ach, Panie Boe! a wic oszukae ten lud i Jerozolim, mwic: Pokj wam bdzie, a oto miecz przeszed a do duszy! (Jr 4, 10). Pokj, jaki obieca wwczas Bg Izraelitom, by tym pokojem, co mia zapanowa pomidzy Bogiem a czowiekiem przez Mesjasza, ktrego Bg mia zesa, oni za myleli o pokoju doczesnym. Sdzili wic wrd wojen i utrapie, e Bg ich oszuka. Dziao si im bowiem przeciwnie, ni si spodziewali. Dlatego te mwili, jak powiada Jeremiasz: Exspectavimus pacem et non erat bonum; Czekalimy pokoju, a nie byo dobra (8, 15). Rzecz oczywista, e musieli pobdzi, skoro kierowali si jedynie dosownym znaczeniem sw Boych. Kt na przykad nie pomyliby si i nie zakopota, gdyby chcia dosownie tumaczy Dawidowe proroctwa o Chrystusie, zawarte w psalmie siedemdziesitym pierwszym? W szczeglnoci za te miejsca, gdzie mwi: Dominabitur a ma usque ad mar; et aflumine usque ad terminos orbis terrarum; I bdzie panowa od morza a do morza, i od rzeki a do kracw okrgu ziemi (w. 8). I na innym miejscu: Liberabit pauperem a potente et pauperem cui non erat adiutor; Wyzwoli ubogiego od monego i ndznego, ktry nie mia

pomocnika. Bo przecie Chrystus przyszed na wiat w ponieniu, y w ubstwie i umar w ndzy. Nie tylko e nie panowa, ale si podda posplstwu do tego stopnia, e umar z wyroku Piata. Nie tylko e nie wybawi swych ubogich uczniw spod wadzy monych tego wiata, ale dozwoli, by ich zabijano i przeladowano dla Jego imienia. 8. Tymczasem rzeczone proroctwa o Chrystusie naleao rozumie w znaczeniu duchowym.! w tym znaczeniu s najprawdziwsze. Chrystus jest przecie Panem nie tylko caej ziemi, lecz jako Bg take Panem niebios. Maluczkich za, ktrzy poszli za Nim, nie tylko odkupi i wybawi z mocy szatana, przeciw ktremu nie mieli adnego pomocnika, lecz nadto uczyni ich dziedzicami krlestwa niebieskiego. Bg mwi wic w proroctwach o Chrystusie i o Jego wyznawcach wedug waciwej istoty rzeczy, a byo ni krlestwo i zbawienie wieczne. Oni za pojmowali te proroctwa po swojemu, w sposb niewaciwy, odnoszc je do doczesnego panowania i doczesnego wybawienia, (s.256) ktre przed Bogiem nie s ani wybawieniem, ani krlestwem. ydzi zalepieni liter, nie rozumiejc jej ducha i prawdy, pozbawili ycia swego Boga i Pana, jak to wyraa w. Pawe: Qui enim habitabant Jerusalem, et principes eius, hunc ignorantes et voces prophetarum, quae per omne sabbatum leguntur, iudicantes impleyerunt; Mieszkacy bowiem Jerozolimy i zwierzchnicy ich nie uznali Go (Jezusa), a przez wyrok wypenili zapowiedzi prorokw, czytane im w kady szabat (Dz 13,27). 9. Rozumienie sw Boych jest tak trudne, e nawet wrd uczniw Chrystusa, ktrzy przecie z Nim przebywali, byli bdzcy. Np. owi dwaj uczniowie, ktrzy po mierci Pana szli do miasteczka Emaus. Byli smutni i wtpili - mwic: Nos autem sperabamus quod ipse esset redempturus Israel; A mymy si spodziewali, e On mia odkupi Izraela (k 24, 21). Mniemali oczywicie, e miao to by odkupienie i panowanie doczesne. Chrystus, nasz Zbawiciel, ukazujc si im w drodze, wypomnia im ich gupot i lenistwo serca ku wierzeniu w to, co napisali prorocy (k 24, 25). Nawet w chwili Jego wniebowstpienia byli jeszcze tacy, ktrzy w swym niezrozumieniu pytali Go: Domine, si in tempore hoc restitues Regnum IsraeH; Panie, czy teraz odbudujesz krlestwo Izraela? (Dz 1, 6). Duch wity tchnie w liczne sowa inne znaczenie anieli to, ktre ludzie pojmuj. Np. sowa Kajfasza o Chrystusie: Lepiej jest, aby jeden czowiek umar za lud, ni eby cay nard mia zgin (J 11, 50). Nie mwi tego sam z siebie, mwic za mia na myli co innego ni Duch wity. 10. Wida z tego, e choby objawienia i sowa byy od Boga, my nie moemy by pewni ich znaczenia. atwo bowiem i wielce moemy pobdzi w sposobie ich pojmowania, jako e s one przepaci i gbokoci ducha. Chcie je ograniczy do tego, co z nich rozumiemy i co mog poj zmysy, to nic innego, jak chcie rk uchwyci powietrze i uj py w nim si unoszcy. Powietrze rozwiewa si i rka zostaje prna. 11. Kierownik duchowy powinien si tedy stara, aeby duch jego ucznia nie zacienia si do cenienia sobie tych widze nadprzyrodzonych. Nie s one bowiem czym wicej, ni pyem ducha; gdyby wic ich tylko szuka, zostanie bez adnego ducha. Powinien go wic odrywa

od wszelkich widze i sw oraz wprowadza w wolno i ciemno wiary. Z wiary bowiem czerpie si wolno i obfito ducha, a co za tym idzie, mdro i naleyte zrozumienie sw Boych. Niepodobna, aby czowiek nieduchowy mg wydawa sd o rzeczach Boych i pojmowa je naleycie. Wtedy za nie jest duchowy, gdy ocenia je wedug zmysw. Tak wic, choby one nawet podpaday pod ktry ze zmysw, nie zrozumie ich. Dlatego te powiada w. Pawe: Animalis autem homo non percipit ea, quae sunt spiritus Dei; stultitia enim est Uli, et non potest intelligere; quia spiritualiter examinatur. Spiritualis autem judicat omnia; Czowiek zmysowy nie pojmuje tego, co jest z ducha Boego, i jest to dla niego gupstwem, gdy zrozumie tego nie moe, co wedug duchowej miary sdzi naley. Ale kto jest duchowy, rozsdza wszystko (l Kor 2, 14-15). Przez czowieka cielesnego rozumie si tu takiego, ktry posuguje si tylko zmysami. Czowiekiem duchowym za jest ten, ktry nie krpuje si ani nie kieruje zmysami. Jest przeto zuchwalstwem way si na obcowanie z Bogiem drog nadprzyrodzonych dozna zmysowych i na to sobie pozwala. 12. Podam tu pewne przykady, bymy to lepiej zrozumieli. Przypumy, e jakiemu witemu, przeladowanemu przez nieprzyjaci, powiada Pan Bg: Wybawi ci od wszystkich twoich nieprzyjaci. Przepowiednia ta moe by najprawdziwsz, a mimo to zdarzy si moe, e nieprzyjaciele zwyci tego czowieka i przyprawi go o mier. Zawidby si na niej ten, kto by tak obietnic rozumia po ziemsku. Pan Bg bowiem moe tu mwi o prawdziwym oraz najbardziej istotnym wybawieniu i zwycistwie, czyli o wiecznym zbawieniu. Wtedy bowiem dusza zostaje prawdziwie wybawiona i w wikszej mierze zwycia swoich nieprzyjaci, ni gdyby si tutaj od nich uwolnia. Tak wic przepowiednia taka jest o wiele gbsza i prawdziwsza, niby to czowiek mg zrozumie, [odnoszc j do tego ycia. Bg przemawia zawsze w swoim jzyku i kadzie nacisk na to, co jest najwaniejsze i najkorzystniejsze]. Czowiek za moe to tumaczy na swj sposb i wedug wasnego, mniej wanego celu. Przez to czsto si myli. Mona to pozna z proroctwa Dawida o Chrystusie: Reges eos in virga ferrea, et tamquam vas figuli confringes eos; Bdziesz nimi rzdzi lask elazn, a jak naczynie garncarskie pokruszysz ich (Ps 2, 9). Mwi tutaj Bg o istotnym i doskonaym panowaniu, tj. o panowaniu wiecznym. I to si spenio. Nie mwi za o rzeczy nieistotnej, jak jest panowanie doczesne, ktre nie spenio si w Chrystusie w czasie Jego ycia na ziemi. 13. Wemy inny przykad. Jaka dusza bardzo pragnie mczestwa. I oto mwi jej Bg: Bdziesz mczennic. Dusza z wielk wewntrzn (s.258) pociech ufa, e tak si stanie. Umiera jednak mierci naturaln. Obietnica bya prawdziwa. Dlaczeg si wic nie spenia? Speni si ona i moe si speni, ale w tym, co jest istotne i najwaniejsze. Bg udziela duszy mioci i nagrody waciwej mczennikom, w ten sposb daje to, czego pragna i co jej przyrzek. Dusza pragna nie tyle szczeglnego jakiego sposobu mierci, ile oddania Bogu usugi mczennicy. Sam rodzaj mierci nic by tutaj nie znaczy bez tej mioci, ktr wraz z praktykowaniem i nagrod mczestwa da jej Bg w inny, doskonalszy sposb. Sposb ten cakowicie zadowoli dusz, bo chocia nie umrze jako mczennica, otrzyma to, czego pragna.

Gdy takie i inne podobne pragnienia rodz si z ywej mioci, chocia nie speniaj si tak, jak to sobie dusze wyobraaj i przedstawiaj, przecie ziszczaj si o wiele doskonalej i z wiksz chwal Bo. Dlatego mwi Dawid: Desiderium pauperum exaudivit Dominus; Pragnienia ubogich wysucha Pan (Ps 9, 17). Za w Ksidze Przypowieci powiada Mdro Boa: Desiderium suum iustis dabitur; Sprawiedliwym dane bdzie, czego pragn (10, 24). Std widzimy, e wielu witych pragno nieraz z mioci ku Bogu rzeczy szczeglnych, a pragnienie ich nie spenio si w yciu doczesnym; z ca jednak pewnoci spenio si, jeli tylko byto dobre i sprawiedliwe, w yciu przyszym. Jako prawdziwe mogo im to by obiecane ju w tym yciu, tj. mg im Bg powiedzie: Speni si wasze pragnienie, chocia nie spenio si tak, jak myleli. 14. Tak wic, a prcz tego na wiele innych sposobw, mog by sowa i widzenia pochodzce od Boga prawdziwe i pewne, my za moemy si co do nich pomyli, a to z powodu nieumiejtnoci rozumienia ich zgodnie z wznioslymi i gwnymi zamiarami Boymi oraz ze znaczeniem, jakie im Bg nadaje. Dla dobra dusz i dla ich bezpieczestwa naley je zatem skania do tego, by roztropnie odryway si od tych nadprzyrodzonych zjawisk. Trzeba je natomiast przyzwyczaja do czystoci ducha w ciemnej wierze, bdcej rodkiem do zjednoczenia. Rozdzia 20 Dowodzi wiadectwami Pisma witego, e sowa Boe, mimo i s zawsze prawdziwe, nie zawsze s pewne we wasnych przyczynach. l. Musimy si teraz zastanowi i rozway drugi powd, dla ktrego widzenia i sowa Boe, bdce same w sobie zawsze prawdziwe, odnonie do nas nie zawsze s pewne; dzieje si to dla przyczyn, na ktrych s oparte. Bg niejednokrotnie mwi rzeczy oparte na stworzeniach i na ich dziaaniu. A e one s zmienne i zawodne, przeto i sowa Boe, jako e si na nich opieraj, mog si take zmienia i stawa si zawodne. Gdy bowiem jedna rzecz zalena jest od drugiej, to jeli pierwsza zawiedzie, zawodzi rwnie i druga. Gdyby na przykad Pan Bg powiedzia: za rok zel tak a tak plag na to krlestwo, a podstaw i przyczyn tej groby byaby obraza, ktrej Bg w tym krlestwie doznaje, to jeliby ona ustaa, mogaby si rwnie nie speni i kara. Groba jednak bya prawdziwa, oparta na aktualnej winie i gdyby zo trwao dalej, speniaby si z ca pewnoci. 2. Tak byo z miastem Niniw. Pan Bg rozkaza prorokowi Jonaszowi, aby w Jego imieniu zapowiedzia kar: Adhuc quadraginta dies, et Ninive subyertetur; Jeszcze czterdzieci dni, a Niniw bdzie zburzona (Jon 3, 4). Groba jednak nie spenia si albowiem ustaa jej przyczyna. Byy ni grzechy tego miasta, za ktre ludzie zaczli natychmiast pokutowa. Bez takiej pokuty kara przyszaby niezawodnie. Czytamy rwnie w trzeciej Ksidze Krlewskiej, e krl Achab zgrzeszy ciko, a wtedy Bg za porednictwem naszego ojca Eliasza zagrozi cik kar jemu, jego domowi i krlestwu. Gdy jednak Achab rozdar z alu swoje szaty i przywdzia wtosiennic, poci, spa w worze oraz chodzi smutny i skruszony, Bg posa mu przez tego samego proroka sowa:

Quia igitur humiliatus estmei causa, non inducam malum in diebus eius, sed in diebus filii sui; Poniewa tedy ukorzy si dla mnie, nie przywiod zego za dni jego, ale za dni jego syna (21, 17-29). Widzimy z tego, e kiedy Achab zmieni swe nastawienie, Bg te zmieni swj wyrok. 3. Moemy std wysnu dla naszego przedmiotu wniosek, e chocia Bg objawi lub powie duszy co zego czy dobrego, dotyczcego jej czy innych i rzecz ta sama w sobie jest pewna, odmieni si to moe poniekd albo i nie speni wcale, stosownie do zmiany, ktra zajdzie albo w tej duszy, albo w przyczynie, na ktrej Bg si opiera. Wic moe si co nie speni tak, jak si spodziewano, a niejednokrotnie tylko sam Bg bdzie zna tego przyczyn. Wiele rzeczy zwyk Bg mwi i uczy, niekoniecznie po to, iby si je od razu miao zrozumie czy ogarn, lecz aby zrozumiane zostay pniej, gdy przyjdzie potrzebne do tego wiato, czy te gdy bdzie (s.260) osignity ich skutek. Podobnie postpowa Chrystus ze swoimi uczniami, mwic wiele przypowieci i zda, ktrych znaczenia nie rozumieli a do czasu, w ktrym mieli je innym gosi, to jest do chwili zstpienia na nich Ducha witego. On to, wedug sw Chrystusa, mia im wyjani wszystko, cokolwiek mwi do nich Chrystus w czasie swojego ycia (J 14, 16). Tak na przykad w. Jan mwi o wjedzie Chrystusa do Jerozolimy: Haec non cognoverunt discipuli eius primum; sed quando glorificatus est Jesus, tunc recordati sunt quia haec erant scripta de eo; Tego z pocztku nie rozumieli uczniowie Jego, ale gdy by Jezus uwielbiony, wwczas przypomnieli sobie, e tak byo o Nim napisane (J 12, 16). Przez dusz przechodzi wic wiele rzeczy Boych, nawet bardzo niezwykych, ktrych ani ona sama, ani jej kierownik nie zrozumie a do waciwego czasu. 4. W pierwszej Ksidze Krlewskiej czytamy, e Bg rozgniewany na kapana Helego, ktry nie kara swoich synw za ich grzechy, przesa mu za porednictwem Samuela midzy innymi te sowa: Loquens locutus sum, ut domus tua, et domus patris tui, ministraret in conspectu meo, usque in sempiternum. Verumtamen absit hoc a me; Mwic rzekem, eby dom twj i dom ojca twego suy przed oczyma moimi a na wieki. Ale teraz niech to daleko bdzie ode mnie (l Sm 2, 30). Suba kapaska polegaa na oddawaniu Bogu czci i chway i w tym celu Bg przyobieca j jego ojcu na wieki, byleby nie sprzeniewierzono si powinnoci. Gdy jednak ustaa gorliwo Helego o cze Bo (bo jak sam Bg si skary, bardziej czci on synw swoich ni Boga, ukrywajc grzechy synw, aby ich nie zawstydza), ustaa te obietnica, ktra trwaaby na zawsze, gdyby zawsze trwaa ich arliwo i gorliwa suba. 5. Nie trzeba wic sdzi, e objawienie i sowa Boe dlatego, e same w sobie s prawdziwe, musz speni si niezawodnie wedug brzmienia sw, szczeglnie gdy uzalenione s od przyczyn ludzkich, ktre mog si zmienia, przeobraa czy przeinacza. Tylko sam Bg wie, w jakim one stopniu uzalenione s od tych przyczyn. Nie zawsze te objawia te przyczyny, lecz czasem pomija je milczeniem, wypowiadajc tylko samo sowo lub udzielajc objawienia, jak to uczyni z mieszkacami Niniwy, zapowiadajc im nieodwoalnie zniszczenie po czterdziestu dniach (Jon 3, 4). Przy innych objawieniach natomiast podaje przyczyny, jak to na przykad postpi z Roboamem. Powiedzia mu bowiem: Jeli bdziesz strzeg przykaza moich, jak czyni Dawid, suga mj, bd z tob i zbuduj tobie dom wierny, jak zbudowaem Dawidowi (1 Krl 11, 38). Wszelako czy Bg wyjania czy nie, nie

mona w tych sprawach by pewnym zrozumienia. Nie mona bowiem zrozumie cakowicie ukrytych w sowach Boga prawd i rnorodnoci znacze. On przecie przemawia na wysokoci niebios wedug drg wiecznoci, my za na ziemi ciemni pojmujemy jedynie drogi ciaa i czasu. Dlatego susznie mwi Mdrzec: Bg na niebie, a ty na ziemi: przeto niech bdzie sw twoich mao (Koh 5,1). 6. Moe kto powiedzie: jeli nie mamy rozumowa na temat sw i objawie Boga ani w nie si zagbia, to po c Bg nam je daje? Powiedziaem ju, e kade sowo Boe bdzie zrozumiane we waciwym czasie, na rozkaz Tego, ktry je wypowiedzia, a zrozumie je ten, komu Bg zechce da zrozumienie. Wtedy okae si, e takie postpowanie byo suszne, gdy Bg nie czyni niczego bez powodu i susznoci. Trzeba wic uwierzy, e nie mona zrozumie czy poj znaczenia sw i dzie Boych ani ogranicza si tylko do pozorw bez naraania si na wielkie pomyki i zawstydzenie. A nadto dowiadczyli tego prorocy, bdcy narzdziami sowa Boego. Prorokowanie ludowi byo dla nich udrczeniem, gdy jak mwilimy, wiele z tego, co mwili, nie spenio si co do litery. Z tego powodu namiewano si i drwiono z prorokw, co wyraa Jeremiasz: Byem pomiewiskiem cay dzie, wszyscy si ze mnie natrzsaj. Bo od dawna mwi, krzyczc: Niesprawiedliwo! i goszc spustoszenie; i staa mi si mowa Paska urganiem i pomiewiskiem cay dzie. I rzekem: Nie bd Go wspomina ani nie bd wicej mwi imieniem Jego (Jr 20, 7-9). Chocia prorok mwi te sowa ze zniechceniem czowieka sabego, ktry nie moe znie drg i tajemnic Boych, to rwnoczenie daje nam wyranie pozna rnic, jaka zachodzi pomidzy spenieniem si sw Boga a zwyczajnym znaczeniem ich brzmienia. Dlatego te prorokw uwaano za zwodzicieli i tyle cierpieli oni z powodu proroctw, e ten sam Jeremiasz mwi: Formido et laqueus facta est nobis vaticinatio et contritio; Strachem i sidem stao si nam proroctwo i skruszeniem (Lm 3, 47). 1. Dlatego te prorok Jonasz uciek, gdy go Bg posa na przepowiadanie zniszczenia Niniwy. Wiedzia bowiem, jak rni si sowa Boe od zrozumienia ludzkiego i jak rne s ich przyczyny. Uciek wic, aby si z niego nie miano, gdyby si proroctwo nie spenio, a potem przez czterdzieci dni wyczekiwa za murami miasta, by (s.262) ujrze czy si speni. A kiedy proroctwo si nie spenio, strapiony wielce mwi do Boga: Obsecro, Domine, numquid non hoc sit verbum meum, cum adhuc essem in terra mea? propter hoc praeoccupavi, ut fugerem in Tharsis; Prosz, Panie, czy nie to jest sowo moje, gdym jeszcze by na ziemi mojej? Dlatego chciaem uprzedzi, uciekajc do Tarsis (Jon 4, 2). I rozali si prorok i baga Boga, iby go pozbawi ycia. 8. Dlaczego wic mamy si dziwi, e pewne sowa i przepowiednie, jakich Bg udziela duszom, nie speniaj si wedug ich rozumienia? Bg na przykad zapewni o czym jak dusz, przedstawi i przyrzeknie jej dobro lub zo dla niej lub dla innych, opierajc si przy tym na zasugach czy grzechach danej duszy lub innych. Spenienie przepowiedni bdzie uzalenione od trwania tej przyczyny. e za przyczyna jest zmienna, wic przyrzeczenie

moe si zmieni. Dlatego te naley polega nie na wasnym rozumieniu, lecz oprze si cakowicie na wierze.

Rozdzia 21 Objania, e Bg, chocia odpowiada niekiedy na to, o co G o prosimy, nie podoba sobie w uywaniu takich sposobw. Udowadnia, e chocia Bg zgadza si i odpowiada, to jednak czsto gniewa si z tego powodu. l. Ludzie duchowi sdz czasem, e dobr jest rzecz ciekawo, z jak pragn si dowiedzie pewnych rzeczy sposobem nadprzyrodzonym. Uwaaj to za dobre i mie Bogu na podstawie tego, e Bg odpowiada czasem na te ich pragnienia. Chocia rzeczywicie jest prawd, e Pan Bg czasem odpowiada, nie jest to jednak sposb waciwy i Bg tego nie chce. Raczej przeciwnie, czsto si gniewa, gdy to Go obraa. Przyczyna ley w tym, e adnemu stworzeniu nie wolno wychodzi poza granice, jakie Bg zakreli jego stanowi wedug natury. Naznaczy On ludzkiemu rozumowi naturalne granice dziaalnoci. Tote nie wolno czowiekowi poza nie wykracza, a odkrywanie rzeczy sposobem nadprzyrodzonym jest wychodzeniem z granic naturalnych. Jest to wic rzecz niedozwolon i Bg tego nie chce, gdy obraa Go to wszystko, co jest niedozwolone. Dobrze o tym wiedzia krl Achaz, bo chocia z woli Boga mwi mu Izajasz, by prosi o jaki znak, nie chcia tego uczyni i odpowiedzia: Non ptam et non tentabo Dominum: Nie bd prosi i nie bd kusi Pana (Iz 7, 12). Odnoszenie si wic do Boga drogami nadzwyczajnymi, tj. nadprzyrodzonymi, jest Jego kuszeniem. 2. Moe wic kto zapyta: jeli Bg tego nie chce, dlaczego czasem odpowiada? Powiem przede wszystkim, e [niekiedy takie odpowiedzi daje szatan. Lecz jeli i Bg odpowiada,] czyni to dla saboci duszy, by nie wpada w przygnbienie, nie zawracaa z drogi, ktr chce i i nie sdzia, e Bg jest dla niej zbyt surowy, a przez to nie bya wystawiona na zbyt wielk prb. Czasem znowu dla innych, Bogu tylko znanych przyczyn wynikajcych ze saboci danej duszy, widzi On, e odpowiedzie naley i znia si ku niej t drog. Czyni tak przewanie z duszami sabymi i wtymi, by im da zakosztowa smaku i bardziej zmysowej sodyczy w przestawaniu z Sob. Nie jest to jednak dowodem, e Pan Bg podoba sobie w takich sposobach obcowania, czy w takiej drodze. Jeli dzieje si tak, to tylko dlatego, e, jak mwilimy, Bg daje kademu wedug jego waciwoci, jest bowiem jak rdo, z ktrego kady czerpie swoim naczyniem. Wyjtkowo pozwala uywa przewodw nadzwyczajnych, ale nie znaczy to, e wolno za ich pomoc otrzmywa wod. Od Niego to zaley, kiedy, jak i komu zechce tym sposobem udzieli, my nie mamy do tego adnego uprawnienia. Widzc wic nieraz, jak mwilimy, dusze dobre i proste, nie odmawia im, by ich nie zasmuca i odpowiada na ich danie. Ale nie jest to dowodem, e ten sposb jest Mu miy. 3. Wyjanimy to lepiej na przykadzie. Ojciec rodziny ma na stole zastawione liczne i rozmaite potrawy, jedne lepsze od drugich. Dziecko prosi go nie o najlepsz, lecz o pierwsz,

ktra mu si spodoba. Prosi o ni, bo uwaa j za najlepsz dla siebie. Ojciec widzc, e choby dziecku da lepsz potraw, ono jej nie przyjmie, a tylko t, o ktr prosi, bo ma ochot tylko na tamt, by wic dziecko nie odeszo bez swego posiku i zmartwione, da m u, cho ze smutkiem, t potraw, ktrej poda. Podobnie uczyni Bg z synami Izraela, gdy Go prosili o krla; da im go, ale z wielk niechci, bo nie byo to dla ich dobra. Do Samuela za rzek wtedy: Audi vocem populi in omnibus quae loquuntw tibi: non enim te abiecerunt, sed me; to znaczy: Suchaj gosu ludu tego i daj im krla, o ktrego ci prosz, bo nie ciebie odrzucili, ale mnie, ebym nie krlowa nad nimi (l Sm 8, 7). W podobny sposb ustpuje Bg duszom i pozwala im na to, co (s.264) mniej doskonae, gdy one nie chc czy nie umiej i inn drog. Doznaj take niekiedy subtelnych wrae i sodyczy w duchu lub uczuciu, bo nie dorosy do mocniejszego i trwalszego pokarmu, to jest do trudw krzya Jego Syna. Pragnie jednak, by si tego krzya trzymay wicej ni czegokolwiek innego. 4. Takie pragnienie poznawania rzeczy drog nadprzyrodzon uwaam za gorsze ni pragnienie smakw duchowych dla zmysw. Nie wiem bowiem, czy dusza, ktra ich poda, moe unikn grzechu, przynajmniej powszedniego, choby miaa wiele dobrych intencji i bya ju posunita w doskonaoci. Odnosi si to i do tego, kto jej daje takie rozkazy i na to pozwala. Taka droga nadzwyczajna jest niepotrzebna, mamy bowiem rozum, prawo i nauk Ewangelii, ktre a nadto wystarczaj. Nie ma takich trudnoci czy potrzeb, ktrych by nie mona byo rozwiza za ich pomoc i to z wikszym upodobaniem Boym i z wikszym poytkiem dusz. Tak dalece te musimy posugiwa si rozumem i nauk Ewangelii, e chociaby za naszym staraniem, czy wbrew naszej woli, objawiono nam jakie rzeczy nadprzyrodzone, musimy je dobrze zbada, czy s zgodne z rozumem i Ewangeli. I to tylko moemy z nich przyj, co si z nimi zgadza, nie dlatego, e byy objawione, ale dlatego, e s z nimi zgodne, nie przykadajc oczywicie adnego znaczenia do objawienia; przeto naley zbada takie rzeczy objawione dokadniej ni gdyby nie byo co do nich objawienia, bo szatan po to wmawia rwnie wiele rzeczy prawdopodobnych, zgodnych z rozumem i speniajcych si, aeby przez nie uwodzi. 5. Nie ma wic w naszych potrzebach, pracach i trudnociach lepszego i pewniejszego rodka jak modlitwa i ufno, e Bg im zaradzi przez te rodki, ktre Jemu si podobaj. Potwierdza to Pismo wite, gdzie czytamy, e kiedy krl Jozafat by w wielkim ucisku, otoczony nieprzyjacimi, poszed na modlitw i tak si skary Bogu: Cum ignoremus quid facere debeamus, hoc solum habemus residui, ut oculos nostros dirigamus ad te; Gdy nie wiemy, co czyni mamy - z powodu braku rodkw - to tylko nam zostaje, abymy oczy nasze podnieli do Ciebie (2 Krn 20,12), aeby Ty zaradzi, jak Ci si najlepiej podoba bdzie. 6. Chocia Bg czasem odpowiada na danie dusz, to niekiedy jednak na nie si obraa. Mona to ju zrozumie z tego, comy powiedzieli, ale dobrze bdzie potwierdzi to wiadectwami Pisma witego. a) W pierwszej Ksidze Krlewskiej (28, 6 nn) czytamy, e Sau zapragn mwi ze zmarym prorokiem Samuelem. Ukaza mu si ten prorok, jednak z tego powodu zagniewa

si Bg i dlatego Samuel zgani mocno Saula za to, e to uczyni: Quare inquietasti me utsuscitarer? Dlaczego nie dajesz mi spokoju i wywoujesz mnie? (l Sm28, 15). b) Na innym miejscu czytamy, e chocia Bg odpowiedzia synom Izraelowym, udzielajc im misa, o ktre prosili, zagniewa si jednak na nich i ukara ich ogniem z nieba. Jest o tym mowa w Ksidze Liczb (11, 32-33) i mwi o tym Dawid: Adhuc escae eorum erant in ore ipsorum, et ira Dei descendit super eos; Jeszcze pokarm by w ich ustach, a gniew Boy zstpi na nich (Ps 77, 30-31). c) W tej samej Ksidze Liczb czytamy, e Bg rozgniewa si na proroka Balaama za to, e poszed do Madianitw, zawezwany przez ich krla Balaka, mimo e przecie Bg zgodzi si na to; on jednak mia ochot tam si uda i prosi o to Boga. Gdy by ju w drodze, ukaza mu si anio z mieczem, zagrozi mierci i rzek: Peryersa est via tua mihique contraria; Przewrotna jest droga twoja, a mnie przeciwna (Lb 22, 32). I dlatego chcia go anio zabi. 7. Wida wic z tego, e Pan Bg nieraz ustpuje, ale jest obraony daniami dusz. Wiele na to jest przykadw w Pimie witym i poza nim. Przytaczanie ich jednak byoby zbyteczne, gdy rzecz jest jasna. Powtarzam tylko, e jest bardzo niebezpieczne chcie obcowa z Bogiem za pomoc tych drg. Kto wic przywizuje si do nich, popadnie w bdy i narazi si na zawstydzenie. Kto im kiedykolwiek zaufa, wie o tym dobrze z wasnego dowiadczenia. Zachodz tu bowiem trudnoci w naleytym zrozumieniu sw i widze pochodzcych od Boga, jak rwnie trudnoci w rozrnianiu uud zego ducha. Szatan bowiem postpuje z dusz zazwyczaj w taki sposb, jak Bg zwyk postpowa. Przedstawia jej wic obrazy tak podobne do tych, jakie Bg jej ukazywa, wkradajc si jak wilk w owczym odzieniu midzy trzod, e tylko z trudem mona je odrni. Objawia on duszom wiele rzeczy prawdziwych, pewnych i zgodnych z rozumem, przez ktre one atwo dadz si uwie. Sdz bowiem, e skoro si rzeczywicie speniaj, pochodz od Boga. Nie myl o tym, e kto, kto ma jas ne, naturalne wiato rozumu, atwo moe pozna wiele rzeczy przeszych i przyszych, uwzgldniajc ich przyczyny. Poniewa za szatan posiada to wiato niezmiernie (s.266) ywe, wic rwnie z najwiksz atwoci moe przewidzie z danej przyczyny dany skutek, cho ten nie zawsze musi nastpi, bo wszystkie przyczyny zale od woli Boej. 8. Podamy przykad. Szatan widzi, e warunki na ziemi, w powietrzu i w pewnych porach roku tak si ukadaj, i z koniecznoci po pewnym czasie wytworzy si atmosfera powodujca choroby. Bdzie ona dla ludzi zabjcza i spowoduje wiksz lub mniejsz zaraz. Zobacz wic, skd pozna przyczyn zarazy. I c wielkiego, jeeli szatan objawi to duszy mwic: Od dzi za rok czy p roku przyjdzie zaraza, i to okae si prawd? Oto proroctwo szatana. W podobny sposb moe pozna trzsienie ziemi, podpatrujc, jak si jej wntrze napenia powietrzem (24). Moe nastpnie powiedzie innym: W tym czasie bdzie trzsienie ziemi. Takie poznanie jest wynikiem naturalnego bystrego rozumowania, do ktrego wystarcza dusza wolna od namitnoci. Mwi bowiem Boecjusz: Si vis ciaro lumine

cernere verum, gaudia pelle, timorem spemque fugato, n dolor adsit; Jeeli chcesz w jasnym wietle pozna prawd, odrzu od siebie rado, strach, nadziej i bl (25). 9. Tak samo mona przewidzie zdarzenia nadprzyrodzone w ich przyczynach naturalnych na podstawie dziaania Opatrznoci Boej. ktra sprawiedliwie i niezawodnie interweniuje, gdy tego wymagaj dobre lub ze sprawy synw ludzkich. I tak na przykad mona pozna sposobem naturalnym, e ta lub owa osoba, to czy inne miasto lub w ogle cokolwiek zblia si do pewnej koniecznoci, takiego czy innego kresu, w ktrym Bg, wedug swej Opatrznoci i sprawiedliwoci, musi wystpi zgodnie z tym, czego wymagaj okolicznoci. z kar czy nagrod, wedug tego, jaka bya przyczyna interwencji. Mona wwczas powiedzie: W tym a tym czasie Bg tego udzieli, takie czy inne przyjd dobrodziejstwa lub kary. Ta k wanie wita Judyta oznajmia Holofernesowi zagad synw Izraela. Najpierw powiedziaa mu o licznych grzechach i wystpkach, ktrych si dopucili, a potem podaa wniosek z tego wysnuty: Et quoniam haec f aciunt, certum est quod in perditionem dabuntur; Ot, poniewa to czyni, pewna rzecz, e wydani bd na zagad (Jdt 11, 9-12). Jest to przykad domylania si kary z jej przyczyny. Znaczy to tyle, co: jest pewne, e grzechy sprowadzaj na grzeszcych kary, gdy tego wymaga sprawiedliwo. Mdro Boa potwierdza to, gdy mwi: Per quae quis peccat, per haec et torquetur; Przez co kto grzeszy, przez to te karany bywa (M dr 11, 17). 10. Szatan moe poznawa takie rzeczy nie tylko rozumem naturalnym, ale kierujc si rwnie dowiadczeniem, ktrego nabra, widzc jak Bg postpuje w podobnych wypadkach. Moe to wic odgadn i przepowiedzie. witobliwy Tobiasz pozna na podstawie przyczyny kar zagady groc Niniwie. Przestrzeg tedy swego syna, mwic: Zwa, synu, w godzinie, w ktrej ja i twoja matka pomrzemy, aby uszed z tej ziemi, bo nie ostanie si ona; Video enim quia iniquitas eiusfinem dabit ei (Tb 14, 12-13). Widz to jasno, e ta oto nieprawo stanie si przyczyn kary, tj. upadku i cakowitego zniszczenia. Szatan i Tobiasz mogliby take pozna to wszystko nie tylko z nieprawoci miasta, lecz take na podstawie dowiadczenia, widzc, e za takie grzechy, jakie tam popeniano. Pan Bg zniszczy wiat potopem lub na przykad, e za grzechy sodomitw Bg zniszczy ich miasto ogniem. Tobiasz mg te rzeczy pozna rwnie i przez Ducha Boego. 11. Szatan wie, e na przykad Piotr, biorc rzecz naturalnie, nie moe y duej ni tyle a tyle lat. Moe wic tak rzecz przepowiedzie. I tak przepowiedzie moe wiele innych rzeczy i to na rne sposoby, ktrych nawet w maym stopniu wymieni niepodobna, s bowiem bardzo skomplikowane i tak bardzo subtelne, e mog w bd wprowadzi. Bdw tych mona unikn jedynie przez unikanie wszelkich objawie, wizji i mw nadprzyrodzonych. Susznie wic gniewa si Bg na dusz, ktra je dopuszcza. Jest bowiem zuchwalstwem naraanie si na takie niebezpieczestwo. Jest to zarazem zarozumiao, ciekawo, pocztek pychy, korze i podwalina prnej chway, wreszcie wzgarda rzeczy Boych i przyczyna rozlicznych nieszcz, w ktre ju wielu popado. Niektre dusze tak rozgnieway Boga, e rozmylnie dozwoli im bdzi, udzi si, zaciemnia ducha, opuszcza praw drog ycia, dajc miejsce ich prnociom i przywidzeniom, stosownie do sw Izajasza:

Dominus miscuit in medio ejus spiritum vertiginis; Pan wmiesza w porodek niego ducha zamtu (19,14). To okrelenie jest tym trafniejsze, e Izajasz czyni w nim aluzj do tych, co chcieli pozna (s.268) rzeczy przysze sposobem nadprzyrodzonym. Bg nie dlateg o wmiesza w porodek nich ducha zamtu, wzburzenia, czyli jednym sowem ducha przewrotnoci, eby sam chcia ich w bd wprowadzi, lecz dlatego, poniewa oni pragnli rzeczy, jakich przyrodzonym sposobem poj nie mogli. Bg rozgniewawszy si za to, dopuci na nich zamieszanie powstrzymujc wiato w tym, w co nie yczy sobie, aby si wtrcali. I dlatego mwi prorok, e zamieszanie sprawi w nich Duch Boy przez to, e si od nich oddali. Tak wic Bg staje si przyczyn tamtej szkody, oczywicie przyczyn pozbawiajc (causa privativa), ktra polega na odjciu wiata i aski, skutkiem czego ludzie nieuchronnie popadaj w bd. 12. W taki sam sposb dozwala Bg, e i szatan zwodzi i zalepia wielu, ktrzy na to zasuyli pych i grzechami. Zdoa to szatan czyni i udaje mu si to, bo oni mu wierz i do tego stopnia uwaaj go za ducha dobrego, i adnym sposobem nie mona ich przekona o bdzie. Opanowa ich bowiem duch przewrotnoci, a Pan Bg na to zezwoli. Czytamy w Pimie witym, e i prorokw krla Achaba uwid duch kamstwa za dopuszczeniem Boga, ktry rzek do szatana: Decipies et praevalebis; egredere, etfac ita; Zwiedziesz i przemoesz; wynijd, a uczy tak (1 Krl 22,22). I rzeczywicie, tak dalece uwid prorokw i krla, e nie uwierzyli prorokowi Micheaszowi, przepowiadajcemu im prawd zupenie przeciwn tej, ktr tamci wskazywali. Dopuci Bg na nich zalepienie, by mieli to, czego sami pragnli. Albowiem pragnli, aby Bg postpi i odpowiedzia wedug ich dania i pragnienia. Ju samo takie pragnienie byo najpewniejszym warunkiem i powodem, aby Bg dopuci na nich zalepienie i omamienie. 13. Prorok Ezechiel tak mwi w imieniu Boga o tym, kto chce sposobem nadprzyrodzonym, przez prno ducha i swoj ciekawo, osign poznanie rnych rzeczy: Jeeli przyjdzie czowiek do proroka, aby mi przeze zapyta, ja, Pan, odpowiem mu sam przez siebie. I poo oblicze moje przeciw owemu czowiekowi, a jeliby prorok zbdzi i powiedzia sowo, ja, Pan, zwiodem proroka owego; Ego, Dominus, decepi prophetam illum (Ez 14, 79). Naley to tak rozumie, e Bg nie da swojej aski w celu wyprowadzenia takiej duszy z bdu. Wyraa to sowami: Ja, Pan, odpowiem mu sam przez siebie, co znaczy, e czowiek ten zostanie pozbawiony wszelkiej aski i wzgldu Boego, a tym samym popadnie w bdy. Wwczas szatan poddaje duszy rne odpowiedzi wedug jej upodobania i podania. Dusza za cieszy si nimi, gdy one zgodne s z pragnieniem jej woli i tym sposobem pozwala si zwie. Moe si wydawa, e odeszlimy nieco od tematu podanego na pocztku tego rozdziau. Obiecalimy bowiem udowodni, e chocia Bg daje duszom odpowiedzi, niejednokrotnie gniewa si na nie. Jeli si jednak to dobrze rozway, okae si, e wszystko to zostao powiedziane dla potwierdzenia naszego zaoenia, bo ze wszystkiego wynika, i Bg, skoro dopuszcza tyle sposobw bdzenia, nie ma upodobania w tym, by dusze szukay tych widze.

Rozdzia 22 Rozwizuje pewn wtpliwo, mianowicie czemu nie wolno teraz w Nowym Zakonie pyta Boga sposobem nadprzyrodzonym, skoro to dozwolone byo w Starym Zakonie. Uzasadnia to wiadectwami w. Pawia. 1. Ustawicznie nasuwaj si rne wtpliwoci i dlatego nie moemy tak szybko postpowa naprzd, jak bymy pragnli. Trzeba bowiem usuwa wtpliwoci i wyjania prawd, aby nauka zachowywaa zawsze sw wyrazisto i si. Wtpliwoci, jak i ta obecna, maj zawsze t dobr stron, i przyczyniaj si do pogbienia i rozjanienia naszych zagadnie. 2. W poprzednim rozdziale orzeklimy, e niezgodne jest z wol Bo, aby dusze ubiegay si sposobem nadprzyrodzonym o dostpienie nadzwyczajnych objawie w rodzaju wizji, sw itp. Z drugiej za strony, widzielimy w tym samym rozdziale wiadectwa, dowodzce tego, i w Starym Zakonie uywano takich sposobw obcowania z Bogiem. Sposb ten nie tylko by dozwolony, lecz sam Bg go nakazywa, a gdy nie suchano, upomina. Wida to wyranie u Izajasza proroka, gdzie Bg wypomina synom Izraela, i bez zapytania si Go chcieli pj do Egiptu: Et os meum non interrogastis; A nie pytalicie si ust moich (Iz 30, 2), co wam czyni naley. Rwnie w Ksidze Jozuego czytamy, e gdy ci sami synowie Izraela dali si zwie Gabaonitom, Duch wity wypomina im ten bd: Susceperunt ergo de cibariis eorum, et os Domini non interrogaverunt; Przyjli tedy z ywnoci ich, a ust Paskich si nie pytali (9, 14). Z Pisma witego wida, e Mojesz zawsze zapytywa Boga, co ma czyni, tak samo krl Dawid i inni krlowie Izraela w swych wojnach i potrzebach, (s.270) kapani te i prorocy. Bg za odpowiada im i nieraz mwi z nimi, nie gniewajc si za to. Przeciwnie, gniewa si, gdy nie chcieli Go pyta. Dlaczego teraz w Nowym Zakonie, zakonie aski, ma by inaczej? 3. W odpowiedzi na to twierdz, e gwn przyczyn, dla ktrej w Starym Zakonie tak prorokom jak i kapanom dozwolone byo zapytywa Boga oraz da objawie i znakw, byo to, e wiara nie bya jeszcze dobrze ugruntowana. Nie byo jeszcze ustanowione prawo Ewangelii, dlatego te musieli ludzie zapytywa Boga i On im odpowiada czy to przez sowa, widzenia, objawienia, czy te przez obrazy, podobiestwa i inne rodzaje znakw. Wszystko za, co Bg wtedy mwi i dziaa, byy to tajemnice naszej wiary i to wszystko, co si jej tyczy i do niej prowadzi. Poniewa za prawdy wiary nie pochodz od czowieka, ale z samych ust Boych, ktrymi je te wypowiedzia, dlatego wwczas byo nieodzowne zapytywanie samych ust Boych i dlatego Bg sam upomina tych, ktrzy w sprawach swoich nie pytali ust Jego, eby im odpowiedzia, kierujc w ten sposb ich sprawami wedug wiary, ktrej jeszcze nie mieli, bo nie bya jeszcze ugruntowana. Dzisiaj, w obecnym okresie aski, kiedy wiara jest ju utwierdzona w Jezusie Chrystusie i ogoszone jest ju prawo Ewangelii, nie ma potrzeby pyta Boga dawnym sposobem ani te nie potrzeba, by przemawia jeszcze i odpowiada, jak wwczas. Da nam bowiem swego Syna, ktry jest jedynym Jego Sowem - bo nie posiada innego - i przez to jedno Sowo powiedzia nam wszystko naraz. I nie ma ju nic wicej do powiedzenia.

4. Taki te jest sens wiadectwa, jakie daje w. Pawe ydom, chcc wykaza, e powinni odstpi od dawnych sposobw przestawania z Bogiem prawa Mojeszowego, a zwrci oczy jedynie do Chrystusa: Multifariam multisque modis olim Deus loquens patribus in prophetis: novissime autem diebus istis locutus est nobis in Filio; Po rozlicznych i przernych sposobach, jakimi niegdy mwi Bg do ojcw przez prorokw, na koniec w tych czasach przemwi do nas przez Syna (Hbr l, 1-2). Daje tu Aposto do zrozumienia, e Bg jakby ju zamilkn i nie ma ju nic wicej do powiedzenia. To bowiem, o czym czciowo mwi dawniej przez prorokw, wypowiedzia ju cakowicie, dajc nam Wszystko, to jest swego Syna. 5. Dzisiaj zatem, jeliby kto jeszcze pyta Boga albo pragn od Niego jakich widze czy objawie, postpiby nie tylko bdnie, lecz rwnie obraziby Boga, nie majc oczu utkwionych w Chrystusie cakowicie, bez pragnienia jakich innych nowoci. Mgby wtedy Bg powiedzie: Wszystko ju powiedziaem przez Sowo, bdce moim Synem i nie mam ju innego sowa; czy mog ci wicej odpowiedzie albo objawi co wicej ponad to? Na Niego wic zwr swe oczy, gdy w Nim zoyem wszystkie sowa i objawienia. Odnajdziesz w Nim o wiele wicej ni to, czego pragniesz i o co prosisz. Prosisz bowiem o sowo czy objawienie czciowe, jeli za na Niego wejrzysz, znajdziesz wszystko w peni. On jest ca moj mow, odpowiedzi, caym widzeniem i objawieniem. To objawienie wam wypowiedziaem, daem i ukazaem, przez nie odpowiedziaem, dajc wam Syna mego za brata, mistrza, przyjaciela, za cen i nagrod. Powiedziaem niegdy na Grze Tabor, zstpujc na Niego z Duchem moim: Hic est filius meus diiectus, in quo mihi bene complacui, ipsum audite; Ten jest Syn mj miy, w ktrym dobrze upodobaem sobie: Jego suchajcie (Mt 17, 5). Od tej chwili odjem niejako rk od wszelkiego nauczania i odpowiadania, zdajc wszystko na Niego. Powiedziaem: Jego suchajcie, bo ja ju nie mam do objawienia wicej wiary ani do ogoszenia wicej prawdy. To, co mwiem dawniej, byo obietnic Chrystusa. Jeli mnie za pytano, to w zwizku z nadziej Jego przyjcia i z baganiem o Niego. W Nim bowiem znale miano wszelkie dobro, jak to wida z nauki Ewangelistw i Apostow. Kto by za dzisiaj pyta mnie dawnym sposobem i prosi, abym do mwi, czy te objawi cokolwiek, byoby to jakby powtrnym baganiem mnie o Chrystusa i o now wiar oprcz tej, ktr objawiem, byoby wic brakiem wiary, jaka jest dana w Chrystusie. Byaby to nadto cika obraza umiowanego mego Syna, nie tylko przez brak wiary, lecz przez domaganie si niejako powtrnego Jego wcielenia oraz przejcie przez ycie i mier. Nie znajdziesz ju, o co by mnie mg prosi lub czego by przez objawienia i widzenia mg da ode mnie. Patrz dobrze, a w Chrystusie odkryjesz spenione i urzeczywistnione swe pragnienia, a nadto jeszcze wiele wicej. 6. Jeeli szukasz u mnie sowa pociechy, spojrzyj na mego Syna, posusznego z mioci ku mnie i ucinionego, a znajdziesz prawdziw pociech. Jeli chcesz, bym ci objawi jakie skryte rzeczy czy zdarzenia, podnie tylko oczy na Niego, a znajdziesz najskrytsze tajemnice i mdro, i cuda Boe. On jest ich skarbnic, wedug sw mego Apostoa: In quo sunt omnes thesauri sapientiae et scientiae Dei absconditi; (s.272) W ktrym ukryte s wszystkie skarby mdroci i wiedzy (Koi 2, 3). Te skarby mdroci s o wiele wiksze, sodsze i cenniejsze dla ciebie ni to, co by wiedzie pragn. Dlatego Aposto chlubi si nimi i pragn nic nie

rozumie, byle tylko zna Chrystusa Ukrzyowanego (l Kor 2, 2). Rwnie gdy pragniesz wizji i objawie Boych czy cielesnych, patrz take na mego Syna w ludzkiej postaci. Znajdziesz wtedy wicej, ni sdzisz, bo mwi o Nim w. Pawe: In ipso inhabitat omnis plenitudo divinitatis corporaliter; W Nim caa peno Bstwa zamieszkuje cielenie (Kol 2, 9). 7. Nie mona wic zapytywa teraz Boga w taki sposb jak w Starym Testamencie i nie ma ju koniecznoci, aby do nas mwi. Przez Chrystusa bowiem objawi nam cao wiary i nic nowego ju nie bdzie nam objawia. Gdyby za kto chcia teraz otrzymywa cokolwiek drog nadprzyrodzon, to niejako zarzucaby Bogu, e nie da nam w Synu swoim wszystkiego co potrzebne. Bo chociaby to czyni, podporzdkowujc si wierze i polegajc na niej, tym niemniej byaby to ciekawo rodzca si z maej wiary. Przeto nie powinnimy oczekiwa nauki ani jakiej innej rzeczy drog nadprzyrodzon. W chwili mierci na krzyu wyrzek Chrystus: Consummatum est; Wykonao si (J 19, 30). Chcia powiedzie, e speniy si nie tylko wszystkie dawne sposoby (obcowania z Bogiem), lecz i wszystkie obrzdy i ceremonie Starego Testamentu. Dzisiaj musimy si we wszystkim kierowa po ludzku i widzialnie nauk Chrystusa-Czowieka, [nauk Kocioa i jego sug i t drog kroczc leczy ciemnoci naszej niewiedzy i nasze saboci duchowe, na niej bowiem jest wystarczajce lekarstwo. Kto z tej drogi schodzi i oddala si od niej, grzeszy nie tylko ciekawoci, lecz i wielkim zuchwalstwem. Co za dotyczy rzeczy nadprzyrodzonych, nie mona im zawierzy, lecz polega naley tylko na nauce Chrystusa-Czowieka] i Jego sug, ludzi, i do tego stopnia, jaki wskazuje nam w. Pawe: Quod si angelus de coelo evangelizaverit, praeterquam quod evangelizavimus vobis, anathema sit; Choby nawet anio z nieba gosi wam co ponad to, comy wam gosili, niech bdzie przeklty (Ga 1,8). 8. Trzeba wic zawsze trzyma si nauki Chrystusa Pana, a niczemu innemu nie ufa, bo niczym jest, jeli z ni jest niezgodne. Niepotrzebnie trudzi si dzisiaj ten, kto chce przestawa z Bogiem na sposb Starego Testamentu. Zreszt i dawniej nie kady mg pyta Boga i nie kademu Bg odpowiada. Do tego byli wybrani kapani i prorocy i przez ich usta poznawa lud nauk i prawo. Kto wic chcia dowiedzie si czego od Boga, nie sam Go pyta, lecz przez proroka lub kapana. Krl Dawid sam wprawdzie czasem zapytywa Boga, ale dlatego, e by prorokiem, a i wwczas przywdziewa szaty kapaskie. Mwi o tym pierwsza Ksiga Krlewska, gdzie krl zwraca si do kapana Abiatara: Applica ad me ephod; Przy mi efod (l Sm 30, 7). Efod za by najwaniejsz czci kapaskiego stroju i w nim to krl radzi si Boga. Najczciej jednak czyni to Dawid przez proroka Natana lub innych kapanw. Z ust wic kapanw i prorokw, a nie na podstawie wasnego sdu, mg kady si upewni, e to, co mu zostao powiedziane, pochodzi od Boga. 9. Wszystko, co Bg wtedy objawia, nie miaoby powagi i siy powodujcej wiar, gdyby nie zatwierdziy tego usta kapanw i prorokw. Bg bowiem pragnie, aby kierownictwo nad ludmi mieli rwnie ludzie im podobni i eby czowiek kierowa si i rzdzi rozumem naturalnym. Stanowczo te da, abymy temu, co nam objawia sposobem nadprzyrodzonym ani nie dawali wiary, ani si w tym nie upewniali, dopki to nie przejdzie - jak przez przewd - przez usta czowieka. Dlatego zawsze, ilekro co mwi czy objawia duszy, udziela jej

rwnie pewnej skonnoci, dziki ktrej sama dusza zwierza si z tym komu naley. Zanim to nastpi, nie daje jej Bg penego zadowolenia, bo chce, aeby czowiek osign je za porednictwem drugiego, podobnego sobie czowieka. Czytamy w Ksidze Sdziw, e chocia Pan Bg powiedzia niejednokrotnie Gedeonowi, e zwyciy Madianitw, on waha si i wtpi, bo Bg zostawi go w tej niepewnoci. Upewni si dopiero wtedy, gdy z ust ludzich posysza potwierdzenie tego, co mu Bg przepowiedzia. Bg, widzc jego niepewno, rzek mu: Wsta, a id do obozu; Et cum audieris quid loquantur, tunc confortabuntur manus tuae, et securior ad kostium castra descendes; A gdy usyszysz, co mwi, wtedy si wzmocni rce twoje i bezpieczniej ruszysz na obz nieprzyjacielski (7, 9-11). Tak si te stao. Gedeon bowiem usysza, jak jeden z Madianitw opowiada drugiemu swj sen, wedug ktrego Gedeon mia ich zwyciy. Umocniony tym na duchu, z radoci pocz przygotowywa si do bitwy. Bg nie chcia widocznie, eby ten m polega jedynie na tym, co sam mu objawi drog nadprzyrodzon, skoro nie udzieli mu pewnoci, a zostao to potwierdzone sposobem naturalnym. 10. Wida to jeszcze janiej w postpowaniu Mojesza. Otrzyma (s.274) on rozkaz wyprowadzenia z niewoli synw Izraelowych. Rozkaz by jasny, pewny i poparty cudownymi znakami: laski przemienionej w wa i rki obsypanej trdem. Mojesz jednak okaza tak sabo i niezdecydowanie w swoim posannictwie, e chocia Bg gniewa si na niego, nie mg si zdoby na [mocn] wiar. Bg wzbudzi w nim dopiero wiar przez jego brata Aarona, mwic: Aaronfrater tuus Leyites scio quod eloquens sit: ecce ipse egredietur in occursum tuum, vidensque te, laetabitur corde. Loquere ad eum, et pone verba mea in ore eius: et ego ero in ore tuo, et in ore illius, etc.; Aaron, brat twj, Lewita, wiem, i wymowny jest. Oto ten wynijdzie naprzeciw ciebie, a ujrzawszy ci rozraduje si sercem. Mw do niego i po sowa moje w usta jego, a ja bd w ustach twoich i w ustach jego itd. (Wj 4, 14-15), aeby jeden upewni si z ust drugiego. 11. Skoro to Mojesz posysza, rozradowa si nadziej umocnienia i rady ze strony swego brata. Taka bowiem jest waciwo duszy pokornej, e nie mie sama przestawa z Bogiem i nie moe znale penego zaspokojenia bez ludzkiego kierownictwa i rady. Tego Bg da i chtnie zblia si do tych, ktrzy razem si jednocz w celu rozwaania prawdy, aeby j, opart ju na naturalnym rozumie, potwierdzi i rozjani. Takie wanie byo jego postpowanie z Mojeszem i Aaronem, by bowiem w ustach jednego i drugiego. Potwierdza to Ewangelia: Ubi fuerint duo vel tres congregati in nomine meo, ibi sum ego in medio eorum; Gdzie bowiem dwaj albo trzej s zgromadzeni w imi moje, tam ja jestem pord nich (Mt 18, 20), to jest: Rozjaniam i umacniam w ich sercach prawdy Boe. Trzeba podkreli, e nie powiedzia Chrystus: gdzie jest jeden, tam ja jestem, ale: jestem tam, gdzie jest przynajmniej dwch. Da nam zrozumie, e nie powinnimy zachowywa dla siebie tego, co nam Bg udzieli, ani si w tym upewnia bez zasignicia rady i potwierdzenia Kocioa czy jego sug. Prawda bowiem nie rozjani si i nie umocni w sercu osamotnionego i dlatego zostanie w niej saby i zimny.

12. Mwi o tym Eklezjastes: Vae soli, quia cum ceciderit, non habet subleyantem se. Si dormierint duo, fovebuntur mutuo: unus quomodo calefiet? et si quispiam praevaluerit contra unwn, duo resistent ei; Biada samotnemu, bo jeli upadnie, nie ma nikogo, kto by go podnis. Jeli dwaj spa bd, zagrzeje si jeden od drugiego (mioci Bo, ktra jest w porodku); a jake jeden si zagrzeje? To znaczy, jak przestanie by oziby w rzeczach Boych? Jeli te kto przemoe kogo jednego (a mianowicie szatan, ktry moe przemc tych, co sami chc si kierowa w rzeczych Boych), dwch, (tj. ucze i mistrz, jeli si zcz spoem w poznawaniu i czynieniu prawdy) oprze mu si (4, 10-12). Czowiek sam, bez pomocy drugiego czuje si saby i niepewny w odniesieniu do rzeczy Boych, choby ich wiele sysza. w. Pawe, chocia dugo ju gosi Ewangeli, ktr, jak sam mwi, nie od czowieka, ale od Boga by przyj, pragn jednak zasign co do niej rady w. Piotra i Apostow: Ne forte in vacuum currerem, aut cucurrissem; Abym snad nie na prno stawa do zawodw (Ga 2, 2). To znaczy, aby nie biega na prno, nie czujc si bezpieczny, dopki nie otrzyma upewnienia od czowieka. Dziwna to rzecz, Pawle! Czy Ten, ktry ci objawi Ewangeli, nie mg ci te zabezpieczy przed bdem, w jaki mgby popa goszc Jego prawd? 13. Wida tu jasno, e tylko tym sposobem, jaki wskazalimy, mona si upewni co do rzeczy objawionych przez Boga. Przypumy bowiem, e kto ma tak pewno, jak mia w. Pawe co do swej Ewangelii, jako e ju zacz j gosi, to jednak, choby objawienie byo od Boga, jeszcze czowiek moe si pomyli odnonie do niego i tych rzeczy, ktre go dotycz. Bg bowiem, chocia mwi jedno, nie zawsze objawia drugie, a czsto wyjawia rzecz sam, ale nie sposb jej spenienia. Zazwyczaj bowiem nie objawia, choby nawet dugo przestawa z dusz, tego wszystkiego, co moe by osignite rozumem i za rad ludzk. To wanie zrozumia dobrze w. Pawe i chocia wiedzia, e Ewangeli Bg mu objawi, chcia j jednak omwi z tymi, do ktrych to naleao. To samo widzimy w Ksidze Wyjcia, gdzie Bg, mimo i tak poufnie przestawa z Mojeszem, nie da mu jednak tak zbawiennej rady, jakiej mu udzieli te Jetro. Powiedzia mu bowiem, e powinien wzi sobie do pomocy sdziw, by lud nie by zmuszony czeka od rana do wieczora (Wj 18, 21-22). Bg potwierdzi t rad, ale sam jej nie da, bo leaa ona w zasigu ludzkiego sdu i uznania. W widzeniach i objawieniach, i sowach nadprzyrodzonych Bg zazwyczaj nie objawia takich rzeczy, da bowiem, by ludzie, o ile to tylko moliwe, posugiwali si rozumem, korzystali z rady innych i do niej si stosowali. Jest tylko jeden wyjtek, ktry dotyczy spraw wiary, gdy te, chocia nie s sprzeczne z rozumem, przewyszaj wszelki jego sd i poznanie. 14. Nikt nie powinien sdzi, e Bg czy wici, choby o wielu (s.276) rzeczach mwili z nim poufnie, musz mu wyjawi bdy popenione przez niego w jakiejkolwiek dziedzinie, jeli moe to pozna inn drog. W tych sprawach nie naley zbyt ufa sobie. Czytamy bowiem w Dziejach Apostolskich, e w. Piotr, cho by gow Kocioa i Bg owieca go bezporednio, bdnie jednak postpi odnonie do pewnego obrzdu, ktry stosowa midzy poganami. Bg wtedy milcza. Dopiero w. Pawe upomnia go, jak sam o tym mwi: Cum vidissem, quod non recte ambularent ad veritatem Evangelii, dixi Cephae coram omnibus: Si

tu Judaeus cum sis, gentiiiter vivis, quomodo gentes cogis judaizare? - Ale gdym ujrza, e nie postpowali szczerze wedug prawdy Ewangelii, rzekem do Piotra wobec wszystkich: Jeli ty bdc ydem, yjesz zwyczajem pogan, jak moesz zmusza pogan, by yli obyczajem ydw? (Ga 2, 14). Pan Bg zwrci uwag Piotra na ten bd nie osobicie, lecz przez innych, gdy to uchybienie byo spraw, ktr mona byo pozna i zaradzi jej zwyk drog rozumu. 15. Wiele bdw i grzechw bdzie Pan Bg kara w dniu sdu u tych dusz, z ktrymi blisko przestawa i ktrym wiele wiata i pomocy udziela. Ponios one kar za to, e ufajc owej asce obcowania z Bogiem oraz cnotom, ktre miay od Niego, opieray si na nich, a zaniedbyway to, o czym wiedziay, e powinny czyni. Przeraone poczn wtedy pyta, jak to sam Chrystus mwi w Ewangelii: Domine, Domine, norm in nomine tuo prophetavimus, et in nomine tuo daemonia ejecimus, et in nomine tuo virtutes multas fecimus? Panie, Panie! Czymy w imi Twoje nie prorokowali? I czy w imi Twoje nie wypdzalimy czartw? I w imi Twoje wiele cudw nie czynili? - A Pan im wtedy odpowie: Et tunc confitebor illis, quia numquam novi vos: discedite a me omnes qui operamini iniquitatem; A wtedy wyznam im: nigdym was nie zna. Idcie precz ode mnie, ktrzy czynicie nieprawo (Mt 7, 22-23). Do takich ludzi nalea i prorok Balaam i inni jemu podobni, ktrzy trwali w grzechach, mimo e Bg do nich przemawia. Ukarze On kiedy i wybranych przyjaci swoich, z ktrymi poufale przestawa na ziemi, a uczyni to za ich bdy i zaniedbania, na jakie nie potrzebowa sam zwraca im uwagi, bo mona je byo ju spostrzec przy pomocy prawa i naturalnego rozumu, ktrych im udzieli. 16. Na zakoczenie tego, comy mwili, powtarzam, e cokolwiek i w jakikolwiek sposb odbiera dusza drog nadprzyrodzon, powinna to niebawem przedstawi swojemu kierownikowi otwarcie, jasno, wyranie i z prostot. Cho na pozr wydaje si, e nie ma z czego zdawa sprawy, e szkoda na to czasu, bo odrzucajc to i nie cenic ani pragnc tego, jakomy ju powiedzieli, dusza czuje si bezpieczna, to jednak chociaby duszy wydawao si, e nie ma o czym mwi, wyznanie wszystkiego jest konieczne, szczeglnie gdy chodzi o sprawy widze, objawie czy innych udziela nadprzyrodzonych, bez wzgldu na to czy s jasne, czy nie. Musi to zrobi dla trzech powodw: Pierwszy jest ten, e Bg udziela wielu rzeczy, ale ich skutku, mocy, wiata i pewnoci nie utrwala w duszy cakowicie, dopki nie bd one przedstawione temu, kogo Bg pragnie mie jej sdzi duchowym. Ma on bowiem wadz wiza i rozwizywa, zatwierdza lub odrzuca, wedug tego comy uzasadnili na podstawie wyej przytoczonych dowodw. Widzimy te niemal codziennie z dowiadczenia, e tak jest. Dusze pokorne, dowiadczajce tych rzeczy, po przedstawieniu ich komu naleao, odczuwaj nowe zadowolenie, umocnienie, owiecenie i pewno, tak e niektrym si zdaje, i dopki tego nie powiedziay, nic si im odczu nie dao i niczego nie otrzymay, a teraz odbieraj je jakby na nowo. 17. Druga przyczyna na tym si zasadza, e dusza potrzebuje zwykle pouczenia o tym, co jej si zdarza, aby moga postpowa w ogooceniu, tj. wrd nocy ciemnoci. Pozbawiona takich

poucze, choby sama nie pragna rzeczy nadprzyrodzonych, pobdzi, zejdzie z drogi duchowej na zmysow, przez ktr po czci przechodz take rzeczy szczegowe. 18. Trzeci powd jest ten, e dusza celem osignicia pokory, posuszestwa i umartwienia, musi zdoby si na ofiar ze wszystkiego, choby nawet to wszystko byo dla niej bez znaczenia i ona za nic to miaa. S czasem dusze, ktre wiele kosztuje wyznawanie takich rzeczy, gdy wydaj si im czym i lkaj si sdu tych, z ktrymi musz o nich mwi. Takie usposobienie jest znakiem niedostatecznej pokory, a wic dla tego samego dusza powinna owe rzeczy wyzna. Inne bardzo si wstydz wyznawa te rzeczy. Nie chciayby bowiem przyzna si, e doznaj rzeczy, ktre zdaj si by waciwe witym. Nie chc ich take wyznawa z powodu innych wrae, jakich przy tym doznaj. Gdy za sdz, e nie ma o czym mwi, bo wagi do tego nie przywizuj, tym bardziej potrzeba, by si umartwiay i wyjawiay je, a stan si pokorne, proste, ulege i ochotne w wyznawaniu. Potem bd to zawsze wyznaway z atwoci. (s.278) 19. W zwizku z tym, co zostao powiedziane, naley zauway, e jeli pooylimy nacisk na potrzeb odrzucenia takich rzeczy oraz na to, e spowiednicy nie powinni wdawa si z duszami w dugie o nich rozprawy, to nie dlatego, aeby ojcowie duchowni mogli w tych sprawach okazywa duszom niezadowolenie czy te odtrca je ze wzgard. Takie postpowanie staje si dla dusz okazj do udrczenia i niemiaoci w ich wyjawianiu. Std za okazja do wielu niewaciwoci, jeli zostanie zamknita brama wyznania. Objawienia te, jak mwilimy, s rodkiem i okazj do postpu i przez nie Bg podnosi dusze. Z tego powodu nie mona le o nich sdzi, lka si ich czy gorszy si nimi. Trzeba raczej wielkiej agodnoci i dobroci dla takich dusz, trzeba dodawa im odwagi i uatwia im wyznanie. Dobrze te bdzie, gdyby zaistniaa taka potrzeba, rozkaza im to formalnie, poniewa w wyznawaniu ich niektre dusze zwyky odczuwa tak trudno, e a tego rodzaju rodkami trzeba je przymusza. Trzeba je prowadzi przez wiar, uczc je agodnie odwraca oczy od wszystkich tych rzeczy i podajc im nauk, w jaki sposb dla postpu swego maj z nich ogoaca podanie i ducha. Trzeba poucza je, e przed Bogiem wicej znaczy jeden czyn czy akt woli speniony w mioci, ni wszystkie widzenia i obcowania niebieskie. Nie s one bowiem ani zasugujce, ani naganne i wiele dusz, chocia nie dowiadcza tych rzeczy, stoi o wiele wyej ni inne. ktre wiele ich doznaj.

Rozdzia 23 Zaczyna mwi, o pojmowaniach rozumowych, ktre przychodz drog czysto duchow. Wyjania, czym one s. l. O wiele wicej mona by powiedzie o pojciach rozumowych, przychodzcych przez zmysy. Nie chc si tu jednak zbytnio rozwodzi, gdy odnonie do celu i tak zbyt dugo zatrzymalimy si tutaj. Celem tym jest wyzwolenie rozumu i wprowadzenie go w noc wiary.

Bdziemy teraz mwili o czterech rodzajach pojmowa rozumowych, tj. o tych, ktre w rozdziale 10 nazwalimy czysto duchowymi. S to widzenia, objawienia, sowa i uczucia duchowe. Nazywamy je czysto duchowymi, poniewa nie udzielaj si rozumowi drog zmysw i ciaa, tak jak cielesne, wyobraeniowe. Przychodz one bez porednictwa zmysw cielesnych zewntrznych czy wewntrznych i przedstawiaj si rozumowi sposobem nadprzyrodzonym jasno, wyranie i biernie, tzn. e dusza przy tym nie dziaa nic ze swej strony, przynajmniej czynnie. 2. Trzeba za wiedzie, e w szerszym i oglnym znaczeniu te cztery rodzaje pojmowa nazwa mona widzeniami duszy, poniewa zdolno pojmowania duszy nazywamy take jej wzrokiem. Wszystkie te doznania, poniewa s zrozumiae dla umysu, mona zatem okreli jako widzenia duchowe. Ksztatujce si za z nich w umyle pojcia nazywamy widzeniami rozumowymi. Wszystkie przedmioty reszty zmysw, to znaczy to wszystko co mona widzie, sysze, wcha, smakowa i dotyka, s przedmiotem rozumu, o ile podpadaj pod pojcia prawdy lub faszu. Std te jak we wzroku ciaa powoduje widzenie wszystko to, co jest cielesne i widzialne, tak we wzroku duchowym duszy, czyli w rozumie, to co jest zrozumiae, daje widzenie duchowe. Dla rozumu bowiem, jak powiedzielimy, pojmowa co znaczy widzie to. Dlatego wic te cztery rodzaje dozna mona w szerszym znaczeniu okreli jako widzenia. Tego uoglnienia nie mona zastosowa do innych zmysw w takiej mierze jak do wzroku, bo aden zmys nie jest tak zdolny jak wzrok przyjmowa przedmiot innego zmysu. 3. Widzenia te przedstawiaj si jednak duszy sposobem waciwym wszystkim zmysom. Dlatego okrelimy je cile i wedug ich waciwoci. Tak wic to, co rozum przyjmuje na sposb widzenia (moe bowiem patrze na rzeczy duchowe tak jak oczy patrz na cielesne), nazywamy widzeniem (26). To za, co rozum przyjmuje sposobem pojmowania i zrozumienia rzeczy nowych (podobnie jak such suchaniem dowiaduje si rzeczy nowych), nazywamy objawieniem. To, co przyjmuje sposobem syszenia, nazywamy sowami. Wreszcie to, co przyjmuje na sposb innych, pozostaych zmysw, jak odczucie sodkiej woni duchowej, smaku i rozkoszy duchowej, a czego dusza moe kosztowa w sposb nadprzyrodzony, nazywamy uczuciami duchowymi. Z tych dozna tworzy dusza pojcie albo widzenie duchowe, wolne od jakiejkolwiek formy, postaci albo obrazu, ktre by pochodziy z wyobrani lub fantazji naturalnej. Te pojcia bowiem (s.280) udzielaj si duszy bezporednio, nadprzyrodzonym dziaaniem i nadprzyrodzonymi rodkami. 4. I od tych take poj (podobnie jak to czynilimy z wszystkimi wraeniami cielesnymi wyobraeniowymi) naley wyzwoli umys, a doprowadzi i kierowa go poprzez nie w duchowej nocy wiary do boskiego i substancjalnego zjednoczenia z Bogiem. Chodzi o to, aeby nie zajmowa i nie obcia nimi umysu, co przeszkadzaoby mu w drodze samotnoci i ogoocenia we wszystkim, co do osignicia celu jest konieczne. Choby widzenia te byy wysze, poyteczniejsze i pewniejsze od cielesnych wyobraeniowych, jako e s wewntrzne i czysto duchowe, nie prowadz one jednak do celu. Jakkolwiek s take mniej dostpne dla szatana, gdy udzielaj si duszy w sposb gbszy i subtelniejszy bez jakiegokolwiek, przynajmniej czynnego jej dziaania czy dziaania wyobrani, to jednak

rozum nie tylko mgby utrudni drog do zjednoczenia, lecz nawet zbdzi przez sw niedostateczn ostrono. 5. Moglibymy zakoczy to rozwaanie o czterech rodzajach dozna rozumowych przez podanie oglnej rady, takiej samej, jak podalimy we wszystkich innych. Polega ona na tym, by si o te widzenia nie stara ani ich nie pragn. Poniewa jednak przy duszym zatrzymaniu si mona bdzie wyjani, jak to naley czyni, oraz wiele rzeczy z tym przedmiotem zwizanych, sdz, e dobrze bdzie omwi kade to doznanie z osobn a. Zaczniemy od pierwszego, tj. od widze duchowych albo rozumowych.

Rozdzia 24 Mwi o dwch rodzajach widze duchowych, udzielajcych si sposobem nadprzyrodzonym. l. Jeli chodzi o widzenia cile duchowe, przychodzce bez porednictwa jakiegokolwiek zmysu cielesnego, to umys moe otrzymywa je w dwojaki sposb. Jedne, to wizje substancji cielesnych, drugie substancji oddzielonych, czyli bezcielesnych. Wizje cielesne obejmuj wszelkie rzeczy materialne na niebie i ziemi, dostrzegalne dla duszy za porednictwem pewnego wiata nadprzyrodzonego, mimo e znajduje si ona jeszcze w ciele. wiato to spywa od Boga i w nim oglda moe dusza wszelkie nieobecne (dla niej) rzeczy w niebie czy na ziemi. Czytamy o tym w Objawieniu w. Jana w rozdziale 21, gdz ie opisuje on cudown pikno niebieskiego Jeruzalem. O w. Benedykcie pisz rwnie, e w pewnym widzeniu oglda cay wiat (27). w. Tomasz objania to widzenie w Quodlibetales i powiada, e byo ono udzielone witemu w wietle spywajcym z gry (28). 2. Natomiast widzenia substancji bezcielesnych nie mog by ogldane nawet w tym wietle pochodzcym od Boga. Mona je oglda w innym, wzniosej szym wietle, ktre nazywamy wiatem chway. Widzenia zatem substancji bezcielesnych, jakimi s anioowie i dusze, nie dostrajaj si do tego ycia i w ciele miertelnym nie mog by ogldane. I gdyby Bg chcia ich udzieli duszy esencjalnie, tak jak one s, dusza natychmiast wyszaby z ciaa i skoczyoby si jej doczesne ycie. Dlatego Pan Bg, gdy Go Mojesz prosi, by mu okaza swe oblicze, odpowiedzia: Non videbitme homo, et vivet; Nie moe bowiem czowiek ujrze mi i yw pozosta (Wj 33, 20). Tote ydzi, gdy sdzili, e mieli ujrze Boga, lub e widzieli Jego albo choby anioa, lkali si, e pomr. I tak czytamy w Ksidze Wyjcia, e przeraeni mwili do Mojesza: Non loquatur nobis Dominus, ne forte moriamur, Niech Pan do nas nie mwi, bymy snad nie pomarli (20, 19). W Ksidze Sdziw, Manue, ojciec Samsona, sdzc, e oboje z on rzeczywicie widzieli mwicego z nimi anioa, ktry ukaza si im w postaci urodziwego ma, rzek do ony: Morte moriemur, quia vidimus Dominum; mierci pomrzemy, bomy widzieli Boga (13, 22). 3. ycie doczesne nie dostraja si do takich widze, dlatego zdarzaj si one bardzo rzadko. Bywaj one moliwe tylko wtedy, gdy Bg wyjtkowo, w cudowny sposb, zatrzyma w czowieku ycie naturalne, cakowicie od niego odrywajc ducha. aska zastpuje wtedy

naturalny zwizek duszy z ciaem. w. Pawe, ktremu danym byo ujrze w trzecim niebie takie bezcielesne substancje, powiada nastpujco: Sive in corpore, nescio, sive extra corpus, nescio, Deus scit; Czy w ciele, nie wiem, czy poza ciaem, nie wiem; Bogu to wiadomo (2 Kor 12, 2). Z tych sw wida jasno, e za szczeglnym Boym dziaaniem wyszed z granic ycia naturalnego. Czytamy rwnie, e gdy Bg mia si ukaza w swojej istocie Mojeszowi, postawi go w rozpadlinie skay i osoni (s.282) prawic swoj, aby nie umar w chwili przejcia chway Jego. Przejcie to byo byskawicznym ukazaniem si Boga i tylko prawica Boa utrzymaa Mojesza przy yciu (Wj 33, 22). Te, tak substancjalne widzenia, jak w. Pawa, Mojesza i naszego Ojca Eliasza, ktry zasoni twarz sw przed sodkim tchnieniem Boga, chocia bywaj przelotne, zdarzaj si niezmiernie rzadko, prawie nigdy i bardzo niewielu ludziom. Udziela ich Bg przewanie tym tylko, ktrzy s bardzo mocni duchem Kocioa i prawa Boego, jakim byli wyej wymienieni. 4. Te widzenia substancji duchowych nie mog by ogldane przez umys w porzdku naturalnym, w tym yciu, jasno i bez zasony. Daj si jednak one odczu w samej substancji duszy, wrd najsodszych dotkni i uciskw, czyli tzw. uczu duchowych. Za ask Bo bdziemy o nich pniej mwili, gdy do nich, jako do oznaki zjednoczenia duszy z Bogiem, zda nasze piro. Miejsce ku temu bdzie wtedy, gdy bdziemy mwili o poznaniu mistycznym, niewyranym i ciemnym, przez ktre Bg czy si z dusz wzniosym i boski m sposobem. Bowiem to ciemne i miosne poznanie, ktrym jest wiara, jest w tym yciu takim samym rodkiem do boskiego zjednoczenia, jakim do jasnego ogldania Boga jest w yciu wiecznym wiato chway. 5. Zajmiemy si teraz widzeniami substancji cielesnych. Albowiem jak oczy widz przedmioty za porednictwem wiata naturalnego, tak i dusza za porednictwem wiata nadprzyrodzonego widzi rozumem wewntrznie te same przedmioty naturalne lub inne, ktre Bg jej chce ukaza. Rnica zachodzi tylko w samym sp osobie ich ukazania. Przedmioty bowiem duchowe lub rozumowe ukazuj si o wiele janiej i subtelniej anieli cielesne. Bg bowiem chcc udzieli duszy tej aski, daje jej wiato nadnaturalne, w ktrym jasno i atwo oglda te przedmioty, jakie Bg jej chce pokaza. I czy one bd z nieba czy z ziemi, nie napotykaj na adn przeszkod, bez wzgldu na blisko czy oddalenie. Jest to tak, jak gdyby si otwara najjaniejsza brama i w niej, jakby w blasku byskawicy, ukazuje si widzenie. Blask ten, wrd ciemnej nocy rozwietla nagle wszystko wokoo jasno i wyrazicie i rwnie nagle wszystko zostawia w ciemnociach. Formy jednak i ksztaty tego widzenia zostaj w fantazji. W duszy wszelako dokonuje si to o wiele doskonalej. Tak bowiem pozostaj w pamici, e ilekro dusza przypomni je sobie, widzi je tak, jak niegdy widziaa. Jest tu podobnie jak ze zwierciadem, w ktrym zawsze mona oglda przedmioty, gdy si je przed nie postawi. Ksztaty tych widze nigdy ju cakowicie nie ustpuj z duszy, chocia czasem cokolwiek si zacieraj. 6. Widzenia te sprawiaj w duszy nastpujce skutki: pokj, owiecenie, rado podobn do chway, sodycz, czysto, mio, pokor oraz skonno i podniesienie duszy do Boga,

czasem w mniejszym, to znw w wikszym stopniu. Przewaaj te uczucia jedne nad drugimi, zalenie od woli Boej i od usposobienia ducha. 7. Rwnie i szatan moe sprawi te widzenia w duszy za pomoc jakiego wiata naturalnego. W wietle tym, na skutek sugestii duchowej, rozjania duchowi rzeczy obecne i nieobecne. Niektrzy doktorzy sugesti duchow szatana tumacz scen, podan u w. Mateusza, w ktrej szatan ukaza Chrystusowi wszystkie krlestwa wiata i chwa ich: Ostendit ei omnia regna mundi; Ukaza Mu wszystkie krlestwa wiata (Mt 4, 8). Oczyma ciaa niepodobna bowiem ogarn tyle, by mc widzie wszystkie krlestwa wiata i ich chwa. Wielka jest jednak rnica pomidzy widzeniami wywoanymi przez szatana, a tymi, ktrych udziela Bg. Albowiem skutki wywoane w duszy przez widzenia szataskie nie s takie, jak wywoane przez widzenia dobre. Powoduj one w niej raczej oscho duchow w przestawaniu z Bogiem, skonno do cenienia siebie, dopuszczanie tych widze i przywizywanie do nich wagi. Nie przynosz za nigdy sodyczy, pokory ni mioci Boej. Formy tych widze nie przenikaj duszy z tak sodk jasnoci i trwaoci jak formy widze Boych. Zacieraj si one w niej natychmiast, wyjwszy jeli dusza je ceni, bo wwczas jej wasne uznanie sprawia, i czsto je sobie przypomina w sposb naturalny. Jest ono jednak suche, pozbawione sodyczy, mioci i pokory, jakie zawsze id w lad za przypominaniem widze Boych. 8. Poniewa te widzenia odnosz si do stworze, z ktrymi Bg nie stoi w adnej proporcji ani nie ma istotnego do nich podobiestwa, nie mog one suy rozumowi za najbliszy rodek do zjednoczenia z Bogiem. Powinna wic dusza w stosunku do nich by rwnie oporna, jak i wzgldem innych, o ktrych ju mwilimy. Winna natomiast i naprzd przez wiar, bdc najbliszym rodkiem dojcia do Boga. Niech wic nie czyni sobie archiwum czy skarbca z owych widze i niech si na nich nie opiera. Obciaaby si wtedy w swym wntrzu formami, obrazami, ksztatami i postaciami i nie posiadaby Boga przez zaparcie si wszystkiego. Jeli dusza nie zwraca (s.284) na nie uwagi, to choby te formy widze pojawiay si jej ustawicznie, nie bd jej przeszkod w postpie. Wprawdzie przypominanie sobie tych rzeczy pobudza dusz do mioci Boej i kontemplacji, ale o wiele wicej pobudza i podnosi dusz czysta wiara. To samo sprawia ogoocenie duchowe i pozostawanie w ciemnoci, gdy dusza pozbawiona jest wszystkiego i nie zdaje sobie sprawy jak i skd jej to przychodzi. I tak postpuje rozpalona udrkami czystej mioci Boga, nie wiedzc skd pochodz i na czym si opieraj. Kiedy bowiem wiara zakorzeni si w duszy i obejmie j na skutek oprnienia i ciemnoci i zupenego ogoocenia czy duchowego ubstwa, co wszystko jest jednym i tym samym, rwnoczenie coraz bardziej zakorzenia si i wlewa w ni mio Boa. Im wicej wic dusza wchodzi w ciemno i odrywa si od wszystkich rzeczy zewntrznych i wewntrznych, jakie moe pozna, tym gbiej wypenia j wiara, a co za tym idzie mio i nadzieja. Te trzy cnoty teologiczne cz si bowiem cile ze sob.

9. Niekiedy tej mioci nie rozumie i nie czuje jej, poniewa mio taka nie ma siedziby w czystym zmyle, lecz w duszy mocnej, bardziej oywionej i odwaniej szej ni przedtem. Niekiedy mio ta przelewa si take na zmysy i wtedy okazuje si sodk i czu. Std [dla dostpienia] mioci i wesela, jakie owe widzenia przynosz z sob, musi dusza by rozmiowana, mna i umartwiona. Musi pragn pozosta w prni, a mio i rado opiera na tym, ktrego ani nie widzi, ani nie odczuwa, bo w tym y ciu niezdolna jest do tego. Jest to Bg niepojty i ponad wszystko, do ktrego wznosi si powinnimy przez cakowite zaparcie si wszystkiego. W przeciwnym razie, przypuciwszy nawet, e dusza byaby tak bystra, pokorna i silna, e szatan nie mgby jej zwie ani spowodowa, e popadnie ona w jak zarozumiao, jak to zwyk czyni, nie bdzie postpowaa naprzd. Nie wejdzie bowiem w ogoocenie duchowe, ubstwo ducha i w prni wiary, a to wszystko jest nieodzowne do zjednoczenia z Bogiem. 10. Poniewa do tych widze odnosi si rwnie to wszystko, comy mwili w rozdziaach 19 i 20 (29) na temat nadprzyrodzonych widze zmysowych, nie bdziemy tu traci czasu na powtarzanie tego.

Rozdzia 25 Mwi o objawieniach i ich istocie. Podaje pewne rozrnienie. 1. Z kolei wypada nam mwi o drugim rodzaju pojmowa duchowych, tj. o objawieniach, ktre nale do ducha proroctwa. Trzeba przede wszystkim wiedzie, e objawienie to nic innego, jak tylko odsonicie jakiej zakrytej prawdy lub te wyjawienie jakiej tajemnicy. Przez te objawienia Bg daje duszy zrozumienie danego zdarzenia, rozjaniajc w umyle prawd, ktra tego dotyczy, albo odkrywa jej pewne rzeczy, ktre uczyni, obecnie czyni lub zamierza czyni. 2. Moemy wic powiedzie, e s dwa rodzaje objawie. Jedne z nich to te, ktre odkrywaj rozumowi jakie prawdy. S to tzw. poznania rozumowe. Drugie natomiast wyjawiaj tajemnic, a tym samym waciwiej ni tamte zasuguj na nazw objawie. Pierwsze, tj. poznania rozumowe, biorc rzecz cile, nie mog si nazywa objawieniami, gdy, oczywicie za spraw Bo, polegaj na rozumieniu nagiej prawdy nie tylko odnonie do rzeczy doczesnych, lecz take i duchowych. Chc jednak podcign je pod nazw objawie, gdy stoj w bliskim z nimi zwizku, a i dlatego te, by nie wprowadza zbyt wielu rozrnie. 3. Podzielimy wic objawienia na dwa rodzaje pojmowa. Jedne nazwiemy poznaniami rozumowymi, a drugie wyjawieniem ukrytych spraw i tajemnic Boych. Rozpatrzymy je w dwch rozdziaach, o ile monoci krtko i zwile. Zaczniemy od pozna rozumowych.

Rozdzia 26 Mwi o poznaniu umysowym nagich prawd. Dowodzi, e s ich dwa rodzaje i poucza, jak dusza wobec nich powinna si zachowa. l. Dla naleytego opisu owych nagich prawd, przedstawiajcych si umysowi, potrzeba, by Bg uj rk i prowadzi piro. Wiedz bowiem, drogi czytelniku, e wysze ponad wszelkie sowa jest to, czym one s dla duszy. (s.286) Nie zajmuj si nimi specjalnie, ale wspomnie o nich musz, aby przez nie pouczy dusze i wprowadzi je do boskiego zjednoczenia, Poprzestan wic na krtkim i zwizym ich omwieniu, co bdzie wystarczajce dla powyszego celu. 2. Te widzenia, lub, by lepiej rzec, pojcia nagich prawd s inne ni te, o ktrych mwilimy w rozdziale 24. Jest to zupenie co innego ni ogldanie rozumem rzeczy materialnych. Opiera si to bowiem na pojmowaniu i ogldaniu rozumem prawd Boych, albo rzeczy, ktre byy, s i bd. Ma to wielkie podobiestwo do ducha proroctwa, jak to pniej objanimy. 3. Trzeba zaznaczy, e te pojcia rozumowe maj dwojak form. Jedne bowiem dotycz Stworzyciela, drugie za stworze. Dusza tak w jednych, jak i w drugich znajduje przyjemno, ale te, ktre odnosz si do Boga, daj jej o wiele wicej, i to w takiej mierze, e nie mona znale sw ni porwnania, ktre by to mogo wyrazi. S to poznania samego Boga i rozkoszy samego Boga, o czym tak powiada prorok Dawid: Nie ma, kto by by podobny Tobie (Ps 39, 6). Poniewa poznania te dotycz wprost Pana Boga i s bardzo wysokim poznaniem ktrego z Boych przymiotw, np. wszechmocy, potgi, dobroci czy te sodyczy Jego, przeto rwnoczenie z odczuciem tego wnika w dusz to, co ona czuje. Jest to czysta kontemplacja i dusza nie moe nic o tym powiedzie, bo poza oglnym i okreleniami nie znajduje sw na wyraenie obfitoci doznanej rozkoszy i dobra, przez ktre przechodzi. Nie wyrazi jednak tego tak jasno, bymy dobrze zrozumieli, co odczuta i czego zasmakowaa. 4. Krl Dawid, dowiadczywszy cokolwiek z tych poznawa, wypowiedzia to jedynie w zwyczajnych i oglnych sowach: ludicia Domini vera, iustificata in semetipsa. Desiderabilia super aurum et lapidem pretiosum multum, et dulciora super mel et favum; Sdy Paskie prawdziwe, wszystkie razem sprawiedliwe. Bardziej podane ni zoto i mnogie kamienie drogie, a sodsze nad mid i plaster miodowy (Ps 18, 10-11). Przez sdy Boe s tu oznaczone cnoty i przymioty, jakie wyczuwamy w Bogu. Rwnie o Mojeszu czytamy, e w pierwszym wzniosym poznaniu, ktrego udzieli Mu Bg o Sobie (mianowicie, kiedy razu pewnego przeszed przed nim), to tylko powiedzia, co mona wyrazi w oglnych i potocznych sowach. Oto podczas przejcia Paskiego pad twarz do ziemi i mwi: Dominator, Domine Deus, misericors et clemens, patiens, et multae miserationis, ac verax. Qui custodis misericordiam in millia; Panujcy, Panie, Boe, miosierny i askawy, cierpliwy i mnogiej litoci, i prawdziwy, ktry zachowujesz

miosierdzie na tysice (Wj 34, 6-7). Nie mogc okreli tego, co dozna w Bogu w tym jedynym poznaniu, uy tutaj Mojesz wielkiej iloci wyrae. Ale choby si i wiele sw czasem powiedziao o tych poznaniach, dusza widzi dobrze, e nic nie powiedziaa z tego, co odczuwa, uznajc, e nie ma na to stosownej nazwy. Tote w. Pawe otrzymawszy owo wzniose poznanie Boga, nie silc si na jakowe okrelenia, powiedzia tylko, e nie godzi si czowiekowi o tym mwi (2 Kor 12, 4). 5. Poznania te, pochodzce od Boga i odnoszce si do Niego samego, nie wyraaj nigdy rzeczy szczegowych. Odnoszc si bowiem do Najwyszego Bytu nie dadz si wyrazi w szczegach, chyba z wyjtkiem jakiej prawdy odnoszcej si do rzeczy od Boga mniejszej, jaka w cznoci z tym dostrzec si daje. Wicej nie mona wyrazi z nich nic i w aden sposb. Tych wzniosych pozna doznaje tylko taka dusza, ktra ju dochodzi do zjednoczenia z Bogiem. Poznania te s bowiem zjednoczeniem, a zjednoczenie to polega jakby na dotkniciu duszy przez samo Bstwo. Odczuwa si wic tutaj i kosztuje samego Boga, chocia nie tak jawnie i wyranie jak w przyszej chwale. Dotknicie to jest tak wzniose, tak wnikliwe i pene sodyczy, e przenika istot duszy. Szatan nie moe si tu wmiesza i sprawi czego podobnego, nie posiada bowiem niczego, co by si z tym dao porwna, czy te wla podobn rozkosz i smak. Pojcia te bowiem tchn niejako sam istot Boga i yciem wiecznym, szatan za nie moe zmyli rzeczy tak wzniosej. 6. Moe on je tylko nieudolnie naladowa, ukazujc duszy jakie pozorne wielkoci i sprawiajc upojenie zmysw, usiuje w ten sposb wmwi w ni, e to dziaa wanie Bg. Nie wnikn one jednak nigdy w sam istot duszy, nie odnowi jej i nie rozbudz tak wzniosej mioci, jak nios z sob Boe pojcia. Poznania bowiem i dotknicia sprawione w gbi duszy przez Boga, tak niezmiernie j ubogacaj, e jedno takie dotknicie jest nie tylko wystarczajce, by usun z niej wszystkie niedoskonaoci, ktrych sama nie moga si pozby przez cae ycie, lecz ponadto pozostawia j pen cnt i doskonaoci Boych. 7. Te dotknicia Boe tyle sodyczy i rozkoszy udzielaj duszy, e jedno z nich wynagradza wszystkie, choby niezliczone trudy zniesione przez ni w tym yciu. Zostaje rwnie tak wzmocniona i nabywa (s.288) takiej odwagi, by wiele cierpie dla Boga, e jest dla niej szczegln mk, gdy widzi, e nie cierpi wiele. 8. Dusza nie moe doj do tych pozna przez adne swoje porwnania i wyobraenia, gdy s one wysze ponad to wszystko. Tote Bg wobec tej niezdolnoci duszy sam je w niej sprawia. Std czsto, gdy najmniej myli o nich i najmniej ich pragnie, wwczas Bg zwyk uycza jej tych boskich dotkni, ktre sprawiaj yw pami na Boga. Niekiedy wywouj je nagle i niespodziewanie jakie drobne przypomnienia. Sia tych dotkni jest tak wielka, e wstrzsa nie tylko dusz, ale i ciaem. Mog one jednak przychodzi i w wielkim spokoju, bez adnych wstrzsw, ze wzniosym uczuciem rozkoszy i ochody ducha. 9. Zdarzaj si rwnie wwczas, gdy dusza syszy sowa z Pisma witego lub skdind wzite. Nie s one w rwnej mierze skuteczne i odczuwalne, czasem nawet s bardzo nike.

Kade jednak z nich, choby najmniej odczuwalne, daje duszy wicej ni inne poznania i rozmylania nad stworzeniami czy dzieami Boymi. Poniewa za te poznania udzielaj si duszy niespodziewanie i niezalenie od jej woli, nie moe ona chcie ich lub nie chcie, lecz tylko przyjmowa je z pokor i poddaniem, aeby Bg mg dokona swego dziea kiedy i jak chce. 10. Nie twierdz tutaj, e dusza powinna wyrzeka si tych pozna tak, jak innych dozna. Poznania te s bowiem czstk zjednoczenia, do ktrego dusza dy. Dla osignicia tego celu (zjednoczenia) uczymy dusz odrywa si i ogoaca ze wszystkich innych. rodkami dla osignicia tych pozna Boych s: pokora i cierpienie z mioci ku Bogu i wyrzeczenie si wszelkiej nagrody. Dusza, ktra cokolwiek uwaa za swoje, nie otrzyma tych ask. Pochodz one bowiem ze szczeglnej mioci Boga, ktry widzc, e dusza ogoocia siebie dla Jego mioci, sam j kocha. To wanie wyraa Pan przez w. Jana: Qui autem diiigit me, diiigetur a Patre meo, et ego diiigam eum, et manifestabo ei meipsum; Kto mnie miuje, umiuje go Ojciec mj, i ja go miowa bd, i objawi mu samego siebie (J 14, 21). Jest tu mowa o tych poznaniach i dotkniciach Boych, nad ktrymi si zastanawialimy; udziela ich Bg duszy, ktra si do zblia i rzeczywicie Go miuje. 11. Drugi rodzaj pozna albo widze prawd wewntrznych jest zupenie rny od tego, o ktrym mwilimy. Dotyczy on bowiem rzeczy o wiele niszych od Boga. Obejmuje poznanie prawdy o rzeczach samych w sobie, o czynach i wypadkach, jakie zdarzaj si pord ludzi. Na skutek takiego poznania rozjaniaj si w duszy pewne prawdy i tak gboko j przenikaj, e poznaje je ona bez adnych dowodze. Poznanie jest tak jasne, e na przeciwne przekonywania dusza nie moe si wewntrznie zgodzi, choby nawet dokonywaa wysiku, aeby si zgodzi. Poznaje tu bowiem duchem te prawdy, ktre jej zostay przedstawione i ma o nich jakby jasnowidzenie. Poznanie to naley do ducha proroctwa i do aski, ktr w. Pawe okrela jako dar rozpoznawania duchw (1 Kor 12, 10). Pomimo tak pewnego i bezwzgldnego zrozumienia, i mimo e nie moe zmieni biernego przewiadczenia wewntrznego, niech dusza nie zaniedbuje wiary. Niech rwnie nie odmawia susznoci temu, co jej powie i rozkae kierownik duchowy, chociaby to sprzeciwiao si jej przekonaniu. Dziki temu przez wiar wejdzie gbiej w boskie zjednoczenie, do ktrego ma dusza dy raczej wierzc ni rozumiejc. 12. W Pimie witym znajdujemy wiadectwa mwice o tych dwch rodzajach pozna. Mdrzec Paski tak mwi o duchowym poznaniu, dotyczcym rnych rzeczy: Ipse dedit mihi horum, quae sunt, scientiam veram ut sciam dispositionem orbis terrarum, et virtutes elementorum, initium et consummationem temporum, vicissitudinum permutationes, et consummationes temporum, et morum mutationes, divisiones temporum, et anni cursus, et stellarum dispositiones, naturas animalium et iras bestiarum, vim ventorum, et cogitationes hominum, differentias virgulorum, et virtues radicum, et quaecumque sunt abscondita, et improyisa didici; omnium enim artifex docuit me sapientia; On bowiem da mi prawdziw znajomo rzeczy istniejcych, abym zna urzdzenie okrgu ziemi i siy ywiow, pocztek,

koniec i peni czasw, nastpstwa rzeczy zmiennych i zmian pr roku, roczne biegi i pooenie gwiazd, natur zwierzt i gniewy dzikich bestii, moc wiatrw i myli ludzkie, rnorodno krzeww i moce korzeni; i cokolwiek jest skryte i niewiadome, tego nauczyem si; wszystkiego bowiem nauczya mi tworzycielka wszystkiego, Mdro (Mdr 7, 17-21). Chocia ta wiedza o wszystkich rzeczach, ktrej Bg udzieli Mdrcowi, bya wlana i oglna, jest jednak wystarczajcym wiadectwem o wszystkich poznaniach, jakie Bg w sposb szczeglny udziela duszom drog nadprzyrodzon, kiedy sam chce. Nie znaczy to, e Bg udzieli im trwaego i caociowego stanu wiedzy, jak na przykad udzieli Salomonowi w wyej wymienionych (s.290) rzeczach, lecz e niejednokrotnie odkrywa im pewne poszczeglne prawdy o jakich rzeczach, na przykad o wspomnianych tu przez Mdrca. Tej staej wiedzy o wielu rzeczach udziela Bg licznym duszom, nigdy jednak tak caociowej, jak udzieli Salomonowi. Podobnie ma si rzecz z rozmaitoci darw Boych, wymienionych przez w. Pawa. Do nich naley mdro, umiejtno, wiara, proroctwo, rozpoznawanie duchw, rozumienie jzykw, objanianie sw itd. (1 Kor 12, 8-10). Wszystkie te poznania s wlanym, trwaym stanem. Udziela go Bg wedug swej woli, bd to sposobem naturalnym, jak Balaamowi i innym wieszczom pogaskim i wielu Sybillom przez dar proroctwa, bd te sposobem nadprzyrodzonym, jak apostoom, prorokom i innym witym. 13. Oprcz tych uzdolnie i ask darmo danych, osoby doskonae albo postpujce ju w doskonaoci zwyky czsto otrzymywa owiecenie i poznanie rzeczy obecnych i nieobecnych, poznaj je duchem owieconym i ju oczyszczonym. Moemy na to przytoczy wiadectwo Ksigi Przypowieci: Quomodo in aquis resplendent vultus prospicientium, sic corda hominum manifestu sunt prudenibus; Jak w wodzie pokazuj si twarze patrzcych, tak serca czowiecze jawne s mdrym (27, 19). Przez mdrych rozumie si tu takich, ktrzy ju posiedli wiedz witych, nazwan przez Pismo wite roztropnoci. Dusze, u ktrych wiedza wlana przez Boga jest stanem trwaym, w podobny sposb rozpoznaj wszystkie rzeczy. Cho i to nie zawsze si dzieje i nie wszystkich rzeczy dotyczy, bo uzalenione jest od tego, czy Bg zechce te dusze wspomc. 14. Pewne jest jednak, e dusze oczyszczone rozpoznaj z wielk atwoci i to w sposb naturalny - jedne wicej, drugie mniej -to co si ukrywa w sercu ludzkim, czy te w gbi duszy, oraz skonnoci i zdolnoci rnych osb. Poznaj to po znakach zewntrznych, nawet niepozornych, jak na przykad po sowach, ruchach i innych oznakach. Jeli bowiem szatan moe takie rzeczy rozumie dlatego, e jest duchem, to rwnie i czowiek uduchowiony posiada t zdolno. Wskazuje na to Aposto, mwic: Spiritualis autem iudicat omnia; Ale kto jest duchowy, rozsdza wszystko (1 Kor 2, 15). I na innym miejscu: Spiritus enim omnia scrutatur, etiam profunda Dei\ Duch wszystko przenika, nawet gbokoci Boe {tamie, 2, 10). Naturalnym biegiem rzeczy ludzie duchowi nie mog rozpozna myli i skrytoci serca innych. Mog to jednak pozna przez nadprzyrodzone owiecenie lub te przez pewne objawy. Niekiedy mog pobdzi w tym poznawaniu z objaww, aie najczciej odgaduj prawd. Nie naley jednak ani jednemu, ani drugiemu zbytnio ufa, gdy szatan moe si tu wmiesza z wielk zrcznoci, jak o tym jeszcze mwi bdziemy. Naley si przeto od takich poznawa odrywa.

15. W czwartej Ksidze Krlewskiej mamy potwierdzenie tego, e ludzie duchowi mog mie nadto znajomo zdarze i ludzkich czynw, chociaby gdzie indziej przebywali. Gdy bowiem Giezi, suga naszego Ojca Elizeusza, chcia skry pienidze wzite od Naamana Syryjczyka, rzek mu prorok: Nonne cor meum in praesenti erat, quando reversus est homo de curru suo in occursum tuil Czy serce moje nie byo przytomne, kiedy si wrci czowiek z wozu swego naprzeciw ciebie? (2 Krl 5, 26). Widzia wic to zdarzenie sposobem duchowym, tak jakby si dziao w jego obecnoci. Rwnie w tej ksidze czytamy, e tene Elizeusz wiedzia wszystko, co krl syryjski mwi w tajemnicy ze swymi ksitami. Wyjawi to krlowi izraelskiemu i przez to unicestwi knowania tamtych. Krl syryjski widzc, e wszystko jest wiadome, rzek do swoich ludzi: Czemu mi nie powiecie, kto jest zdrajc moim u krla izraelskiego? I rzek jeden ze suebnikw jego: Nequaquam, Domine mi, rex, sed Eliseus propheta, qui est in Israel, indicat regi Israel omnia verba, quaecumque locutus fueris in conclavi tuo; Nie, panie mj, krlu, ale Elizeusz prorok, ktry jest w Izraelu, oznajmia krlowi izraelskiemu wszystkie sowa, ktre mwisz w pokoju twoim (tame, 6, 11-12). 16. Obydwa te rodzaje poznawania, podobnie jak i inne, przychodz na dusz biernie, tzn. bez adnego jej wspdziaania. Bywa bowiem tak, e na osob nieuwan i zajt czym innym przychodzi nagle ywe zrozumienie tego, co syszy i czyta, i to o wiele janiej ni tre samych sw. A czsto, mimo e nie rozumie sw, bo na przykad s w jzyku aciskim, a ona go nie zna, pojmuje jednak doskonale tre w nich zawart. 17. Mona by wiele powiedzie o podstpach i zudzeniach, jakie szatan wnosi w tego rodzaju poznawanie, te bowiem podstpy, ktre on tu sprawia, s bardzo wielkie i bardzo ukryte. Duch ciemnoci posugujc si zmysami ciaa i sugesti, moe duszy nasun liczne poznania rozumowe i to z tak si, i zdawa si moe, e nie ma nic pewniejszego. Dusza, jeli nie jest pokorna i ostrona, bez wtpienia uwierzy tysicowi kamstw, poniewa niekiedy sugestia diabelska oddziaywa z wielk moc na dusz, zwaszcza kiedy ona (s.292) uczestniczy jeszcze w saboci zmysw. Wtedy szatan utwierdza to poznanie w zmysach z tak moc i przekonaniem, e dusza musi si duo modli i wysila, aby si z tego uwolni. Nieraz na przykad przedstawia szatan duszy sumienie skalane grzechem, wystpki innych i wykolejone dusze; przedstawia faszywie, ale z wielkim wiatem. Faszywie, bo wszystko to czyni, aby zniesawi i z zamiarem, by si to wyjawio i stao przyczyn grzechw. Z wielkim wiatem, bo w duszy rozpala arliwo, przedstawiajc jej, e chodzi o to, aby te dusze polecaa Bogu. Nieraz rzeczywicie Pan Bg ukazuje duszom witym potrzeby blinich po to, aeby si za nich modliy lub ich wspomagay. Tak na przykad Jeremiaszowi okaza sabo proroka Barucha po to, by go w tym upomina (Jr 45, 3). Czciej jednak czyni to szatan i oczywicie faszywie, aeby przez to spowodowa zniesawienia, grzechy i przygnbienia. Jest na to wiele przykadw. Podsuwa rwnie duszom wiele innych pozna z tak wielk wyrazistoci, e w nie wierz. 18. Wszystkie te poznania, czy s od Boga czy nie, niewiele pomog duszy w drodze do Niego, jeli si na nich oprze. Raczej jej szkodz i o wielkie przyprawiaj bdy, jakie kryj si w tamtych wszystkich doznaniach nadprzyrodzonych, o ktrych mwilimy; maj one miejsce i w tych ostatnich, i to o wiele wicej.

eby si tu jednak nie rozwodzi nad tym, tym bardziej e ju podaem wystarczajc nauk, powiem to tylko, e naley je z wielk usilnoci zawsze oddala, starajc si i do Boga przez to, czego si nie zna i zawsze zdawa z nich spraw swojemu spowiednikowi lub kierownikowi duchowemu. Temu za, co on zaleci, trzeba si podda bezwzgldnie. Kierownik duchowy uatwi wtedy duszy przejcie przez nie; nie pozwoli jej zatrzyma si nad tym, co jest niczym i co nie pomaga na drodze do zjednoczenia. Mwilimy ju, e w tych rzeczach, ktre udzielaj si duszy bez jej udziau, skutek zamierzony przez Boga zawsze pozostanie w duszy, choby ona si o to nie staraa. Nie bd si wic rozwodzi dalej o skutkach objawie prawdziwych i faszywych. Jest to niepotrzebne, gdy z pobienego opisu i tak tego zrozumie nie mona. Wedug wielkiej iloci tych pozna i ich rozlicznego podziau, bd rwnie liczne i rnorodne ich skutki. To jedno pozostaje pewne, e prawdziwe poznania nadprzyrodzone sprawiaj dobre skutki, faszywe za sprawiaj ze skutki i prowadz do zego. W stwierdzeniu, e naley wszystkie odrzuca, zostao powiedziane to, co wystarcza, aby nie zbdzi.

Rozdzia 27 Mwi o drugim rodzaju objawie, czyli o odkrywaniu ukrytych tajemnic. Wyjania, kiedy one prowadz do zjednoczenia z Bogiem, a kiedy s przeszkod. Przestrzega, e szatan atwo moe przez nie uwodzi. 1. Drugi rodzaj objawie nazywamy tutaj wyjawieniem ukrytych rzeczy i tajemnic. Mog one by dwojakie.

Jedne dotycz samego Boga, a wic tajemnicy Trjcy Przenajwitszej i jednoci Boga. Drugie odsaniaj, czym jest Bg w swych dzieach, zawieraj wic pozostae artykuy naszej wiary katolickiej i prawdy z nimi zczone. W tych objawieniach zawieraj si przepowiednie prorokw, obietnice i groby Boga oraz inne rzeczy, ktre dokonay si lub dokonuj w zwizku ze spraw wiary. W tym dziele mieszcz si rwnie poszczeglne rzeczy, ktre Bg objawia, oglne lub cile okrelone, jak np. wypadki dotyczce pastw, narodw, stanw, rodzin i pojedynczych osb. W Pimie witym, a zwaszcza w ksigach prorockich mamy liczne tego przykady. S tam bowiem wszelkie rodzaje objawie. Rzecz jest tak pewna, e nie trzeba na to przytacza dowodw. Zastrzegam wszake, e tych objawie udziela Pan Bg nie tylko sowami, lecz take innymi sposobami, jak na przykad przez same znaki i figury, obrazy czy podobiestwa, kiedy indziej znowu przez jedne i drugie razem. Wida to wyranie w ksigach prorockich, a

szczeglnie w caej Apokalipsie w. Jana. S tam nie tylko wszystkie rodzaje objawie, jakie wymienilimy poprzednio, lecz tae rodzaje i odmiany, o ktrych tu mwimy. 2. Objawie tego drugiego rodzaju udziela Bg komu chce, take i w naszych czasach. Objawia wic niektrym osobom dugo ich ycia, trudy, jakie ich czekaj, albo to co zdarzy si moe tej lub innej osobie, temu lub innemu pastwu, itd. Objanienie takie w cisym tego sowa znaczeniu nie moe by nazwane objawieniem, gdy wszystko ju zostao dawniej objawione. Jest to raczej przedstawienie i wyjanienie tego, co ju zostao objawione. 3. Duch ciemnoci moe si atwo wmiesza w tego rodzaju objawienia. Otrzymuje je bowiem dusza zazwyczaj przez sowa, figury (s.294) i podobiestwa, wic szatan o wiele atwiej, anieli w objawieniach czysto duchowych, moe tutaj zmyla i przedstawia co podobnego. Dlatego, gdyby pierwszym lub drugim z wymienionych tu sposobw zostao nam objawione co nowego i odmiennego na temat naszej wiary, adn miar nie wolno nam tego przyjmowa, chobymy mieli oczywist pewno, e nam to objawi sam anio z nieba. Takie polecenie daje wyranie w. Pawe: Licet nos, aut angelus de coelo evangelizet vobis praeterquam quod evangelizavimus vobis, anathema sit; Ale gdybymy nawet my lub anio z nieba gosi wam Ewangeli rn od tej, ktr wam gosimy, niech bdzie przeklty (Ga 1, 8). 4. Poniewa za co do istoty naszej wiary nie ma wicej artykuw do objawienia poza tymi, ktre ju zostay objawione Kocioowi, dusza nie tylko nie powinna przyjmowa tego, co na nowo zostao jej objawione odnonie do wiary, lecz ponadto - z ostronoci, by nie dopuci jakich ukrytych rnic i dla czystoci duszy, ktr utrzymywa ma w wierze - powinna, chociaby objawiay si jej na nowo same prawdy ju objawione, nie dlatego w nie wierzy, e si jej na nowo objawiaj, lecz dlatego, e ju wystarczajco zostay objawione Kocioowi. Niech wic uchyla od nich rozum, a z ca prostot opiera si na nauce Kocioa, na jego wierze, ktra wedug sw w. Pawa wnika przez zmys suchu (Rz 10, 17). Jeeli wic nie chce by zwiedziona, niech zbytnio im nie dowierza i nieatwo przyjmuje prawdy sobie objawione, choby si jej wydaway najprawdziwsze i najlepsze. Czsto bowiem szatan, chcc oszuka dusz, przedstawia jej pocztkowo prawdy suszne i rzeczywiste. T drog zdobywa jej zaufanie, a nastpnie wprowadza j w bdy. Czyni tak jak czowiek zszywajcy skr, ktry najpierw przesuwa twardy wosie, a dopiero potem przewleka wiotk ni, ktra sama, bez wosienia nie mogaby wej. 5. Trzeba tu by bardzo czujnym. Chociaby bowiem nie byo wspomnia nego niebezpieczestwa oszukania, to jednak dusza nie powinna pragn jasnego rozumienia w rzeczach wiary, aeby moga zachowa czyst i cakowit z niej zasug, a take aby przez t noc rozumu doj do boskiej wiatoci zjednoczenia z Bogiem. Wiele znaczy, by zamykajc oczy na jakiekolwiek nowe objawienia, trzyma si dawnych proroctw na wzr w. Piotra. Chocia bowiem na Taborze naocznie oglda chwa Syna Boego, to jednak w swym licie kanonicznym powiedzia te sowa: Et habemus firmiorem propheticum sermonem: cni benefacitis attendentes, etc.; I tak potwierdzona bya mowa prorokw, ktrej trzymajc si, dobrze czynicie (2 P 1,19).

6. Jeeli prawd jest, e dla wspomnianych ju przyczyn, naley zamyka oczy na wskazane ju objawienia rzeczy nalecych do wiary, to o ile bardziej konieczne jest nie dopuszcza i nie wierzy pozostaym objawieniom odnoszcym si do innych spraw? Zwyczajnie bowiem miesza si w nie szatan do tego stopnia, e uwaam za niemoliw rzecz, by ten, kto nie stara si ich odrzuca nie zosta oszukany, jako e szatan potrafi ustroi je w wielkie prawdopodobiestwo i pewno. Dusza czysta, prosta, ostrona i pokorna powinna opiera si tym objawieniom i widzeniom tak usilnie, jak to czyni z wielkimi pokusami. Nie tylko wic nie powinna ich chcie, pragn, lecz ma zawsze usuwa je z tej drogi, ktra wiedzie do zjednoczenia mioci. W tej myli mwi Salomon: C potrzeba czowiekowi szuka rzeczy wikszych nad siebie (Koh 7, 1), czyli nad mono jego pojcia? Wskazuje tu na t prawd, e dla osignicia doskonaoci nie ma adnej potrzeby pragn rzeczy nadprzyrodznych sposobem nadprzyrodzonym, bdcym ponad moliwoci czowieka. 7. Na zarzuty i wtpliwoci, jakie by si tu mogy nasun, bya ju dana odpowied w rozdziaach 19 i 20 (30) tej ksigi. Nie poruszam wic tutaj tego zagadnienia. Powtarzam tylko jeszcze raz ogln przestrog, aby si dusza wystrzegaa tych objawie, a postpowaa ku zjednoczeniu czysta i bezpieczna w nocy wiary.

Rozdzia 28 Mwi o sowach [wewntrznych], ktre w sposb nadprzyrodzony mog si udziela duchowi. Objania, jakie s ich rodzaje. l. Chciabym, aby czytelnik zawsze pamita o celu, do jakiego d w tej ksice. Celem tym jest przeprowadzenie duszy w czystoci wiary przez wszystkie pojcia naturalne i nadprzyrodzone, przez uwolnienie jej od wszystkich szkd i zudze, do zjednoczenia z Bogiem. Wobec tego pojmie kady, e chocia podawanej tu przeze mnie nauki o pojciach duszy nie udzielam tak obficie i szczegowo, jakby tego zrozumienie wymagao, to jednak nie streszczam si zbytnio. Podaj (s.296) bowiem wystarczajce wskazwki, objanienia i dowody, aby dusza umiaa we wszystkim, co si jej przydarza, tak w sprawach wewntrznych jak i zewntrznych, kierowa si roztropnoci i moga tak postpowa na obranej drodze. Z tej to przyczyny tak krtko zaatwiem si z pojciami proroczymi i z reszt innych, cho wiele miabym do powiedzenia o kadym, ze wzgldu na rnice, stopnie i sposoby, jakie poszczeglne z nich mie mog, co zdaniem moim stanowi temat niewyczerpany. Zadowalajc si przeto jedynie tym, co wedug mnie okrela sam istot tych rzeczy, podaj nauk i przestrogi, jakich uywa naley, tak we wspomnianych wypadkach, jak i we wszystkich im podobnych, jakie mog zdarzy si w duszy. 2. T rwnie pjd drog mwic o trzecim rodzaju poj, okrelonych jako sowa nadprzyrodzone. Sysz je w duchu osoby wewntrzne bez porednictwa jakiegokolwiek

zmysu cielesnego. Liczne s ich odmiany, mona je jednak uj w trzy okrelenia: sowa sukcesywne, formalne i substancjalne (31). Sowa sukcesywne s to pewne wyraenia i zdania, jakie duch bdc w skupieniu, tworzy i formuuje wasnym rozumowaniem. Sowa formalne s te, ktre duch przyjmuje i wyranie syszy nie sam z siebie, tylko jakby od trzeciej osoby. Syszy je ju to w stanie skupienia, lub te i bez niego. Sowa substancjalne s to wyrazy, ktre rwnie formalnie udzielaj si duchowi w skupieniu lub poza nim. Sprawiaj one w samej istocie duszy ten istotny skutek i cnot, jak oznaczaj. Bdziemy o nich mwili po kolei.

Rozdzia 29 Mwi o pierwszym rodzaju sw, ktre czasami tworzy sobie duch skupiony. Podaje ich przyczyny i wskazuje, e mog by dla duszy zarwno poyteczne, jak i szkodliwe. l. Sowa sukcesywne syszy dusza jedynie w chwilach skupienia (s.297) i zatopienia ducha w bardzo uwanym rozmylaniu. Rozwaajc jaki przedmiot wyprowadza wnioski, tworzy z wielk atwoci i rozrnieniem odpowiednie sowa i okrelenia. Odkrywa w tedy rzeczy tak nieznane, i jej si zdaje, e nie czyni tego sama, ale e kto inny rozumuje, odpowiada i poucza j we wntrzu jej ducha. I tak jest rzeczywicie. Duch bowiem tak rozumuje i mwi z sob, jak jedna osoba z drug. Chocia bowiem sam duch jest tym, ktry to czyni, to jednak w tworzeniu i ksztatowaniu owych myli, sw i prawdziwych wnioskw jest on bardzo czsto narzdziem wspomaganym przez Ducha witego. Rozmawia tu wic dusza sama z sob jakby z osob trzeci. Umys skupia si wtedy i zatapia w rzeczywistoci tego, co rozwaa, a Duch Boy rwnie jednoczy si z nim w tej prawdzie, jak si to dzieje zawsze i w kadej prawdzie. Std te umys, zczony w ten sposb z Duchem Boym, z jednej prawdy, majcej czno z tym, o czym myli, wyprowadza zarazem wnioski jedne po drugich. Za Duch wity wspomaga go swym wiatem i jakby otwiera bramy dla lepszego poznania. Jest to jeden z licznych sposobw, jakimi Duch wity poucza dusze. 2. Umys owiecony i pouczony tym sposobem przez tego Mistrza, pojmuje pewne prawdy, a zarazem i samodzielnie wypowiada si na temat prawd, ktre mu zostay poddane. Powiedzie tu wic mona: Gos wprawdzie - gos Jakuba jest, ale rce - rce s Ezawa (Rdz 27, 22). Kto tego dowiadczy, temu trudno uwierzy, e sowa te i okrelenia nie pochodz od osoby trzeciej; [nie zdaje sobie bowiem sprawy z tego, z jak atwoci umys zdolny jest rozumowa z samym sob] na temat prawd i poj, udzielonych mu przez osob trzeci.

3. A chocia prawd jest, e w samym tym owieceniu rozumu nie moe by bdu, to jednak moe by i rzeczywicie zdarza si on w sowach formalnych i wnioskach, ktre rozum z nich wyprowadza. wiato bowiem, jakie niekiedy otrzymuje, jest tak subtelne i duchowe, e umys [nie] jest dostatecznie przez nie owiecony i dlatego, jak powiedzielimy, tworzy wnioski samodzielnie. Wobec tego wnioski te bd bardzo czsto zupenie faszywe, czasem prawdopodobne albo niedokadne. Cho na pocztku rozum zaczyna snu ni prawdy, to zaraz docza co z wasnej zdolnoci, a raczej tpoty, swojego niskiego sposobu rozumowania, na skutek czego z atwoci przeinacza prawd; wszystko to dokonuje si na sposb rozmowy z osob trzeci. 4. Pewna dusza, ktr znaem, syszaa te sowa sukcesywne. (s.298) Wrd wielu sw na temat Przenajwitszego Sakramentu, rzeczywicie prawdziwych i substancjalnych, tworzya jednak i inne, zupenie heretyckie. Tote dziwi si wielce, e spotyka si jeszcze dzisiaj dusze, nie posiadajce za cztery grosze rozwagi, ktre posyszawszy w chwilach skupienia jakie sowa, uwaaj je wszystkie za sowa Boe. Twierdz, e tak jest i mwi: Bg mi powiedzia, Bg mi da tak odpowied. Najczciej, oczywicie, nie s to sowa Boe, lecz ich wasne odpowiedzi. 5. Pragnienie takich rzeczy i przywizanie do nich ducha sprawia, e same sobie daj odpowiedzi, sdzc przy tym, e Bg do nich przemawia. Jeli nadto nie trzymaj si na wodzy i kierownik duchowy nie nakania ich do wyrzeczenia si takich sposobw rozumowania, wpadaj w wielkie bdy i niedorzecznoci. Zwyky std bowiem wynosi wicej skonnoci do prnej gadaniny i do zanieczyszczania duszy, ni do pokory i umartwienia ducha. Sdz, e wydarzya im si rzecz wielka, e Bg do nich przemwi, a to byo troch wicej ni nic, lub nic zgoa, lub nawet mniej anieli nic. Czyme bowiem jest to, co nie rodzi w duszy pokory, mioci, umartwienia, witej prostoty, milczenia...? Jeli wic dusza ceni takie wewntrzne sowa, wielk to jest dla niej przeszkod w deniu do boskiego zjednoczenia. Oddala si ona bowiem przez to od gbokoci wiary, w ktrej rozum musi trwa wrd mroku i w ciemnoci, i dy do zjednoczenia poprzez mio w wierze, a nie poprzez jasne pojcia. 6. Moe kto powiedzie: dlaczego rozum ma si pozbawia przyjmowania tych p rawd, skoro sam Duch wity w nich go owieca? Czy taka rzecz moe by za? Odpowiem na to, e Duch wity rzeczywicie owieca umys skupiony i to wedug miary jego skupienia. Ale umys nie moe znale wikszego skupienia ni to, ktre ma w wierze. Std te Duch wity nigdy go tak jasno nie owieci, jak wtedy, gdy bdzie trwa w wierze. Im czystsza i doskonalsza jest dusza trwajca w ywej wierze, tym wicej ma wlanej mioci Boga. Im za wicej posiada mioci, tym bardziej owieca j Duch wity i tym wicej udziela jej swych darw. Mio bowiem jest przyczyn i rodkiem, przez ktry Duch wity udziela swych darw. Wprawdzie Bg w owych objawieniach prawd udziela duszy pewnego wiata, wiato to jednak rni si bardzo od tego, ktre jest w wierze. wiato bowiem wiary, mimo e si przy

nim nie widzi wyranie, rni si od tamtego, tak jak czyste zoto od najlichszego metalu. Co za do jego obfitoci, jest wiksze o tyle, o ile wiksze jest morze od kropli wody. W pierwszym bowiem sposobie owiecenia otrzymuje dusza poznanie: jednej, dwu czy trzech prawd, w drugim za udziela si jej oglnie caa Mdro Boa, tj. udziela si jej przez wiar Syn Boy. 7. Jeli powiesz, e wszystko moe by dobre, gdy przecie jedno nie przeszkadza tutaj drugiemu, odpowiem, e owszem, nie tylko przeszkadza, ale czyni to nawet w wysokim stopniu, jeli dusza bardzo to ceni. Zajmowanie umysu rzeczami jasnymi i maej wartoci wystarcza do zerwania cznoci z gbokoci wiary, w ktrej jedynie, ukrytym i nadprzyrodzonym sposobem, Bg poucza dusz. Rwnie przez wiar wzbogaca j darami i cnotami, choby ona sobie z tego nie zdawaa sprawy. Korzy za, jak maj przynie sowa sukcesywne, nie polega na tym, by rozum umylnie na nich si zatrzymywa, bo w ten sposb postpujc wanie oddalamy je od siebie, wedug tego, co mwi do duszy Mdro w Pieni nad pieniami: Odwr oczy twoje ode mnie, bo te sprawiy, em odlecia (6, 4). Znaczy to, e oderwanie si od tych poj jest wzlotem na wyyny. Trzeba zatem w tym wszystkim, co si udziela sposobem nadprzyrodzonym, poczy wol z mioci Bo w prostocie i szczeroci, bez wysiku rozumowania. Przez mio bowiem przychodz nam te dobra, i owszem, w ten sposb otrzymujemy je w wikszej obfitoci ni przedtem. Jeli za w tych rzeczach, ktre udzielaj si na sposb nadprzyrodzony i biernie, czynn si staje przyrodzona zdolno umysu czy innej wadzy, to tpota jej, niezdolna sign do takiej wysokoci, si rzeczy przystosowuje je do swojej miary, a co za tym idzie, znieksztaca. Tak wic niejako z koniecznoci bdzi i wasne tworzy sdy, co ju nie jest czym nadprzyrodzonym ani do niego podobnym, lecz czym bardzo naturalnym, bardzo bdnym i nieudolnym. 8. Czasem spotyka si umysy tak ywe i wnikliwe, e skupiwszy si w jakim rozmylaniu w sposb naturalny, z wielk atwoci przechodz z jednego pojcia na drugie, ksztatujc je w postaci wspomnianych sw i wnioskw tak ywych i subtelnych, e myl, i one ni mniej ni wicej, tylko pochodz od Boga. Tymczasem jest to jedynie naturalne wiato rozumu, cokolwiek uwolnionego od dziaania zmysw, ktry przecie bez pomocy nadprzyrodzonej potrafi czyni to samo, a nawet wicej. Wiele dusz popenia tutaj bdy, (s.300) a sdzc, e oznacza to wysoki stopie modlitwy i cznoci z Bogiem, notuj sobie takie sowa albo ka je spisywa innym. Wszystko to jednak moe by niczym, a nie majc istotnej wartoci cnoty, suy jedynie prnoci. 9. Takie dusze niech ucz si nie ceni niczego z tych rzeczy, a umacniajc wol w pokornej mioci, niech ucz si chodzi w prawdzie i miuj cierpienie, naladujc ycie i umartwienie Syna Boego. Ta bowiem droga wiedzie do peni dobra duchowego, a nie liczne rozmowy wewntrzne. 10. Rwnie i w zwizku z tymi sowami wewntrznymi sukcesywnymi, szatan czsto odgrywa du rol. Dzieje si to czsto zwaszcza u tych dusz, ktre maj pewn skonno i przywizanie do takich objawie. Gdy poczn skupia si w sobie, szatan zwyk podsuwa im

duo materiau do roztargnie i przez sugestie ksztatowa w ich umyle pojcia i sowa, rujnujc dusze chytrze i oszukujc przez rzeczy prawdopodobne. Takiego sposobu uywa rwnie duch ciemnoci w stosunku do tych, co s z nim w jakim skrytym lub jawnym przymierzu, jak na przykad niektrzy heretycy, a szczeglnie przywdcy herezji. Podsuwa wtedy ich rozumowi bardzo wnikliwe pojcia i wywody, bdne i faszywe. 11. Std atwo zrozumie, i sowa sukcesywne mog powstawa w rozumie z trzech przyczyn: z Ducha Boego, ktry poucza i owieca rozum; z naturalnego wiata rozumu; wreszcie od szatana mwicego przez sugesti. Trudno jest poda tu w krtkoci szczegowe znaki czy wskazwki, potrzebne do rozpoznania, z jakich rde wynikaj te sowa. Podamy wic tylko oglne zasady. a) Najlepszym znakiem dziaania Ducha witego jest to, e dusza rwnoczenie z tymi sowami i pojciami odczuwa mio, pokor i najgbsz cze wobec Boga. Te cnoty bowiem wzbudza przede wszystkim w duszy Duch wity przez swe dziaanie. b) Gdy podobne sowa rodz si z wnikliwoci i z rozpoznawa samego rozumu, czyli gdy wytwarza je tene rozum bez wspdziaania cnt (chocia wola moe naturalnym sposobem miowa, majc to wiato i poznanie tej prawdy), wola po zakoczeniu rozmylania pozostaje oscha, chocia nie idzie za prnoci ani za jakim zem, chyba e kusi j do tego szatan. Nie zdarza si to przy tych sowach, ktre pochodz od Ducha dobrego, Duch bowiem Boy pozostawia dusz rozmiowan i skonn do dobra. Chocia i tu mog by wyjtki, gdy Bg dla przyczyn Jemu wiadomych dopuszcza dla poytku duszy, e pozostaje ona w oschoci. Czasem znowu dusza nie odczuwa w wikszej mierze dziaania i porusze tych cnt, cho powodowa ni Duch dobry. Dlatego wanie mwi, e trudno jest rozrni jedne od drugich, gdy skutki bywaj rne. To jednak, comy powiedzieli, jest ogln prawd, uwidaczniajc si w mniejszym lub wikszym stopniu. c) Sowa sukcesywne, pochodzce od zego ducha, rwnie dlatego trudno jest rozpozna, e czasem napenia on dusz faszyw pokor i rozbudza w niej gorliwo opart na mioci wasnej. Zawsze jednak pozostawia wol ozib w mioci Boej oraz ducha skonnego do mioci wasnej i do prnoci. Czyni to do tego stopnia, e nieraz potrzeba osoby bardzo uduchowionej, aeby si na tym poznaa. Szatan, ktry nawet zy umie wycisn sugerujc jej uczucia, czyni to po to, by si tym lepiej zamaskowa i zarazi dusz takimi skonnociami, jakimi chce. Zawsze jednak stara si poruszy wol tylko takich osb, ktre ceni sobie i przywizuj si do tych udziela wewntrznych, poddaj si im i zaprztaj dusz tym, co nie jest cnot, tylko okazj do utraty tej, jak miay. 12. Podajemy wic odnonie do jednych i drugich sw t konieczn przestrog, ktrej naley si trzyma, by nie popa w bdy. Do adnego z tych sw nie przywizujmy wagi. Raczej kierujmy si tym, by ca wol i do Boga przez wypenianie Jego prawa i Jego witych rad. To bowiem jest mdro witych. Zadowalajmy si prost znajomoci tajemnic i prawd wiary, podanych nam przez Koci. Jest to zupenie wystarczajce do rozpalenia woli mioci, i nie potrzeba tutaj wgldania w jakie gbie czy nadzwyczajnoci, gdzie tylko

cudem mona unikn niebezpieczestwa. Do tego te zachca nas w. Pawe, mwic, ebymy nie rozumieli nad to, co rozumie trzeba (Rz 12, 3). Na tym koczymy o sowach sukcesywnych. (s.302)

Rozdzia 30 Mwi o sowach wewntrznych, jakie formalnie syszy duch sposobem nadprzyrodzonym. Przestrzega przed niebezpieczestwami, na jakie mog one dusze narazi. Zachca do ostronoci, aby nie da si przez nie oszuka. l. Drugi rodzaj sw wewntrznych, to sowa formalne, jakie czasem syszy dusza sposobem nadprzyrodzonym. Dzieje si to bez porednictwa ktregokolwiek ze zmysw, bez wzgldu na to czy dusza jest skupiona, czy te nie. Okrela je jako formalne, gdy formalnie wypowiada je do ducha, bez jego udziau, jaka trzecia osoba. Wielka zachodzi rnica pomidzy nimi a tymi, o ktrych mwilimy poprzednio. Przede wszystkim, tutaj duch w niczym nie wspdziaa, przeciwnie ni to byo w poprzednich. Nastpnie przychodz one bez wzgldu na skupienie ducha, czsto wtedy, gdy duch jest daleki od tego, co mu te sowa mwi. Za sowa sukcesywne maj zawsze, jak mwilimy, zwizek z przedmiotem rozmylania. 2. Sowa te bywaj czasem cile okrelone, czasem za nie, poniewa czsto s to jakby pojcia, przez ktre zostaje co powiedziane duchowi, raz na sposb odpowiedzi, a kiedy indziej w inny sposb. Moe to by jedno sowo, dwa lub wicej, albo te cae rozumowanie na wzr sw sukcesywnych. Niekiedy s sukcesywne, jak poprzednie, poniewa zwyky trwa, nauczajc lub przedstawiajc co duszy. Przychodz bez wspudziau duszy, jakby jedna osoba rozmawiaa z drug. Czytamy w Pimie witym o takim wydarzeniu, w ktrym anio rozmawia z Danielem. Bya to jednak rozmowa formalna, poniewa Daniel rozumowa w swym duchu, a anio go poucza, stosownie do tego, co sam anio powiedzia, e przyszed, aeby go pouczy (Dn 9, 22). 3. Sowa te, jeli s cile tylko formalne, niezbyt wielkie przynosz duszy owoce. Zwyczajnie bowiem pouczaj i daj zrozumienie tylko jednej jakiej rzeczy. Kiedy przeto jednej tylko dotycz, nie ma potrzeby, aby sprawiay inny skutek, znaczniejszy od celu, jaki maj na wzgldzie. S jednak wypadki, e nie usuwaj z duszy trudnoci i wstrtu, lecz raczej go zwikszaj. Dopusza to Bg dla lepszego pouczenia, pokory i dobra duszy. Odczuwa czowiek ten wstrt zwaszcza wtedy, gdy ma zlecone wykonanie jakich wielkich rzeczy i dla duszy zaszczytnych. Natomiast co do czynw upokarzajcych i niskich, jakie jej Bg zleca, czuje raczej ochot i gotowo. Tak na przykad czytamy w Ksidze Wyjcia, e Mojesz, gdy mu Bg poleci, aby si uda do faraona i wyprowadzi nard ydowski z niewoli, czu tak wielki wstrt do tego czynu, e nie mg si zdoby na to, mimo trzykrotnego rozkazu Boego i znakw, jakie mu Bg dawa. I nic tu nie pomogo, dopki Pan Bg nie przyda mu Aarona, by dzieli z nim zaszczyt posannictwa (Wj 3 i 4).

4. A jeli takie sowa i owiecenia pochodz od zego ducha, maj wrcz odmienny skutek. W rzeczach wikszego znaczenia odczuwa dusza atwo i gotowo, za w maych wstrt i odraz. Pan Bg tak nie lubi dusz skonnych do honorw i urzdw, e nawet wtedy, gdy sam im takowe nastrcza, nie chce, aby dusza czynia to ze skwapliwoci i dz wadzy. Taka gotowo na spenianie rozkazw danych przez Boga jest cech charakterystyczn sw formalnych i tym si one rni od sw sukcesywnych. Te ostatnie bowiem nie tak silnie dziaaj na dusz i nie daj tej gotowoci, jak nios z sob sowa formalne, do ktrych rozum mniej si miesza swoj dziaalnoci. Sowa sukcesywne mog jednak czasem by skuteczniejsze ni formalne, a to dla tej cisej cznoci, jaka zachodzi pomidzy Duchem Boym a duchem ludzkim. Sposb jednak bywa zawsze rny. Syszc sowa formalne, dusza wie dobrze, e nie ona je wypowiada i nie ma co do tego adnych wtpliwoci. Czsto bowiem wcale nie mylaa o tym, co jej powiedziano, a choby nawet miaa takie myli, wie dobrze, e to przychodzi skdind. 5. Do tych sw formalnych dusza nie powinna si przywizywa tak samo, jak i do poprzednich. Wtedy bowiem zaprztaaby ducha tym, co nie jest waciwym i najbliszym rodkiem zjednoczenia z Bogiem. Nie szaby wic drog wiary i atwo mogaby si da oszuka szatanowi. Nie zawsze bowiem mona rozezna, jakie sowa wypowiada duch dobry a jakie duch zy. Poniewa za sowa te, jak mwilimy, nie sprawiaj zbyt wielkich skutkw, przeto nie mona ich po skutkach rozpozna, tym bardziej, e sowa pochodzce od zego ducha wicej dziaaj w duszach niedoskonaych ni sowa Boe w duszach doskonaych. Niech wic dusza nie stosuje si do tego, co jej te sowa mwi i niech nie uwaa ich za co wielkiego, bez wzgldu na to, czy pochodz one od dobrego czy od zego ducha. Niech take przedstawi to dowiadczonemu spowiednikowi lub innej osobie roztropnej i wiedzcej, co w nich jest susznego. Niech rwnie postpuje za tym, co jej doradz, z zaparciem i zapomnieniem siebie samej. Jeli jednak nie ma osoby dowiadczonej w tych rzeczach, niech si nie zwierza byle komu. atwo tu bowiem napotka takich, ktrzy raczej jej zaszkodz, anieli pomog. Dusze bowiem nie powinny by kierowane przez byle kogo, gdy nie jest rzecz obojtn zbdzi lub utrafi dobrze w tak wanej sprawie. 6. Bardzo wane jest tutaj, eby dusza nie sza za wasnym zdaniem i nie przyjmowaa tych sw bez rady i bez potwierdzenia innych. Oszukania s tu bowiem tak subtelne i ukryte, e dusza nie nastawiona wrogo do tych rzeczy, atwo w bd popadnie [albo w malej rzeczy, albo w wielkiej]. (s.304) 7. O tych zudzeniach i niebezpieczestwach, grocych duszy, mwilimy ju w rozdziaach 17, 18, 19 i 20 (32) tej ksigi. Podalimy tam rwnie odpowiednie przestrogi. Nie bd ich wic tutaj powtarza, tylko to jedno [dla bezpieczestwa] zalecam, by na takich rzeczach zbytnio nie polega, [choby si nawet wydaway czym wielkim, lecz kierowa si we wszystkim zdrowym rozsdkiem i tym, czego nas Koci nauczy i codziennie naucza].

Rozdzia 31

Mwi o sowach substancjalnych, jakie duch odbiera wewntrznie. Podaje jaka jest rnica midzy tymi sowami a sowami formalnymi. Wskazuje na korzyci, jakie one przynosz. Podaje rady co do wyrzeczenia si i w ogle co do ustosunkowania si do nich duszy. l. Trzeci rodzaj sw wewntrznych to sowa substancjalne. Cho w istocie swojej s one rwnie sowami formalnymi, gdy tak samo formuj si w duszy, tym si jednak rni, e sprawiaj w duszy skutek ywy i istotny, czego same sowa formalne nie czyni. Kade zatem sowo substancjalne jest zarazem i formalne, nie kade jednak sowo formalne jest substancjalne, lecz jedynie to, ktre substancjalnie wraa w dusz to, co oznacza. Gdyby na przykad Pan Bg rzek duszy formalnie sowo substancjalne: Bd dobra, natychmiast substancjalnie staaby si dobra. Gdyby rzek: Kochaj mnie, posiadaby i odczua w sobie natychmiast istot mioci Boej. Gdyby jej wrd trwogi powiedzia: Nie lkaj si, natychmiast odczuaby w sobie spokj i odwag. Mowa Paska bowiem - mwi Mdrzec pena jest mocy (Koh 8, 4). Sprawia te w duszy rzeczywicie to, co powiada. Daje to pozna krl Dawid, gdy mwi: Oto podnosi gos swj, gos mocy (Ps 67,34). Tak uczyni z Abrahamem, gdy mu rzek: Chod przede mn i bd doskonay (Rz 17,1). Abraham rzeczywicie sta si doskonay i zawsze chodzi w oblicznoci Boej. Tak moc miay rwnie sowa Chrystusa, jak czytamy w Ewangelii, bo uzdrawia nimi natychmiast i wskrzesza umarych. Tak rwnie przemawia substancjalnie do niektrych dusz, a sowa te s (s.305) bezcennej wartoci, przynosz bowiem duszy ywot, odwag i niezrwnane dobra, poniewa jedno takie sowo Boe wicej czyni w duszy dobra, ni ona sama wykonaa go w cigu caego ycia. 2. Odnonie do tych sw dusza nie ma nic do zdziaania, niczego nie chce, niczego nie odrzuca, niczego si nie obawia. Nic dusza nie czyni, bo Pan Bg nie wypowiada tych sw substancjalnych po to, by ona je wypeniaa, lecz aby sam je w niej wypenia. I tym wanie rni si od sw formalnych i sukcesywnych. A mwi, e dusza niczego nie chce, bo nie potrzeba jej chcenia do tego, by Bg te sowa urzeczywistnia, ani jej niech nie wystarczy, by nie sprawiay wspomnianego skutku. Powinna wic jedynie zachowywa si wobec nich z poddaniem i pokor. Niczego nie odrzuca, skutek ich bowiem zostaje w duszy w sposb istotny i peen dobra Boego, wzgldem ktrego, skoro je ona przyjmuje biernie, wszelkie jej dziaanie jest zbdne.

Nie lka si adnego oszukania, bo rozum ni szatan wmiesza si tu nie mog. Szatan nigdy nie jest zdolny spowodowa substancjalnego skutku w jakiej duszy w sposb bierny, tak, by na stae mg w niej wywiera skutek swojego sowa. Moe to uczyni jedynie wtedy, gdy dusza odda mu si dobrowolnie i gdy on przebywa w niej jako wadca, sprawiajc w niej te skutki, oczywicie nie w dobrym, ale w zym. Gdyby bowiem dusza bya z nim zczona w

wiadomej zoci, mgby w niej dziaa skutecznie, stosownie do sw wyej wspomnianych, zawsze oczywicie w materii za. Dowiadczenie bowiem wskazuje, e szatan wiele dobrych dusz uwodzi przez sugesti i przez swj wielki wpyw. Nie moe on jednak nigdy sprawia w duszy skutkw podobnych do dobrych. Ze sowami bowiem Boymi nie mona adnych sw zestawi. Wyrazi to sam Bg mwic do Jeremiasza: Co plewom do pszenicy? Czy sowa moje nie s jak ogie i jak mot kruszcy ska? (Jr 23, 28-29). Te substancjalne sowa pomagaj duszy bardzo do zjednoczenia z Bogiem. Im za s gbsze i bardziej wewntrzne, z tym wikszym skutkiem dziaaj. Szczliwa dusza, do ktrej Bg takie sowa przemwi! Mw, Panie, bo suga Twj sucha! (1 Sm 3,10). (s.306)

Rozdzia 32
Omawia pojcia, jakie rozum odbiera z uczu wewntrznych, powstajcych w duszy spo sobem nadprzyrodzonym. Podaje ich przyczyny. Wskazuje, jak dusza powinna si do nich ustosunkowa, aeby jej nie przeszkadzay na drodze do zjednoczenia z Bogiem. 1. Bdziemy teraz rozwaali o czwartym i ostatnim rodzaju poj rozumowych. Przenikaj one do rozumu z uczu duchowych, jakie budz si sposobem nadrzyrodzonym wewntrz czowieka duchowego. Zaliczamy je do osobnych pojmowa rozumowych. 2. Te odrbne uczucia duchowe mog by dwojakie: jedne powstaj w afektach woli, drugie powstaj w substancji duszy. I jedne i drugie mog mie rne objawy. Te, ktre powstaj w woli, gdy s od Boga, s bardzo wzniose. Te jednak, ktre powstaj w substancji duszy, s nierwnie wzniosej sze i wicej sprawiaj dobra. Ani dusza, ani ten, kto j prowadzi, nie wie i nie rozumie skd i jak powstaj, nie pojmuje te, w jaki sposb Bg tych ask udziela. Nie zale one od uczynkw, jakie wypenia, ani od rozmyla, w jakich si wiczy, jakkolwiek te stanowi dla nich dobre przygotowanie. Bg jednak daje je temu, komu chce i za co chce. S dusze, ktre speniaj wiele wicze pobonych, a nie zaznaj tych dotkni Boych. Inne za, chocia mniej si wiczyy, obdarza On tymi askami w wielkiej obfitoci. Aby uzyska te pojcia, i aby Bg da jej odczu swe dotknicia, z ktrych rodz si wspomniane uczucia, dusza nie musi koniecznie by aktualnie oddana wiczeniom duchowym, jakkolwiek te wiczenia uatwiaj ich otrzymanie. Czsto bowiem doznaje ich dusza wtedy, gdy najmniej jest na nie przygotowana. Jedne z tych dotkni s wyrane i trwaj krtko, inne s mniej wyrane, lecz trwaj duej. 3. Uczucia te, o ile s tylko uczuciami, nie nale do rozumu, lecz do woli. Nie zajmuj si wic nimi tutaj szczegowo; uczyni to wwczas, gdy bdziemy mwili o oczyszczeniu i o ciemnej nocy woli odnonie do jej skonnoci. Zagadnieniu temu bdzie powicona trzecia ksiga tego traktatu (33). (s.307) Poniewa jednak czsto z tych uczu przenikaj w rozum dotknicia Boe krtko trwajce, czy te mniej wyrane i dusze doznania, pojcia i poznania, musimy nieco o nich

wspomnie. Z tych uczu powstajcych w woli i substancji duszy, czy to s dotknicia Boe krtko trwajce czy te mniej wyrane i dusze, spywaj na rozum pewne pojmowania, wiedza i zrozumienie. Jest to najwysze i najsodsze dla rozumu odczucie Boga i nie ma naleytej nazwy, by je okreli. Poznania te bywaj rnorakie: bardzo wzniose i jasne, mniej wyrane i nisze; wszystko zaley od dotkni Boych powodujcych te uczucia, stosownie do ich waciwoci. 4. Niewiele sw trzeba, by przestrzec i przeprowadzi rozum przez te poznania do zjednoczenia z Bogiem w wierze. Uczucia te, jak wspomnielimy, powstaj w duszy przy jej stanie biernym, tj. bez jej czynnego udziau. Std rwnie i poznania z nich wypywajce przyjmuje umys, zwany przez filozofw biernym, tzn. bez wspdziaania z jego strony. Widoczne jest z tego, e celem uniknicia bdw i osignicia naleytej korzyci, rozum powinien si wobec nich zachowa biernie, wystrzegajc si jakiegokolwiek dziaania uzdolnieniem naturalnym. Umys bowiem, jak to uczylimy ju przy sowach sukcesywnych, moe bardzo atwo przez swoje dziaanie zmci i zepsu te delikatne poznania, ktre s jedynym, rozkosznym, nadprzyrodzonym zrozumieniem, do jakiego na tura nie moe si ani wznie, ani ogarn go dziaaniem, moe to osign tylko przyjmowaniem. Rozum wic musi by tu bierny, to znaczy ani nie stara si o nie, ani nie pragn ich dopuszcza, aby samodzielnie nie zacz tworzy innych, albo te aby szatan w tym czasie nie wcisn si z poznaniami innymi, odmiennymi i faszywymi. Moe on to sprytnie zdziaa za pomoc wspomnianych uczu, albo te za pomoc uczu swoich, ktre zdoa wla do duszy, zajmujcej si takimi poznaniami. Niech wic rozum zaprzestanie wszelkich swych dziaa, a przyjmuje te poznania z pokor i biernoci. Jeli bowiem takim pozostanie, Bg, widzc go ogooconym i unionym, udzieli mu tej aski, kiedy to uzna za stosowne. W ten sposb nie stawi on przeszkody korzyciom, jakie te poznania wnosz w dzieo boskiego zjednoczenia, [dotknicia te bowiem s ju czci zjednoczenia], ktre biernie dokonuje si w duszy. 5. Tyle wystarczy, aeby skoczy omawianie nadprzyrodzonych pojmowa umysu, o ile chodzi o przeprowadzenie go przez nie (s.308) w wierze do zjednoczenia z Bogiem. Sdz bowiem, e dosy o nich powiedziaem i cokolwiek by si zdarzyo duszy w zakresie umysu, znajdzie ona dla siebie nauk i przestrog w omwionych ju ich rodzajach. A choby ktre z nich zdawao si jej tak odmienne, e do adnego z nich zaliczy by go nie moga (mimo e zdaniem moim nie bdzie pojcia, ktrego by nie mona podcign do jednego z czterech rodzajw wyranych pozna), skorzysta moe z nauki i przestrogi, jaka podana zostaa odnonie do innych, podobnych do tych czterech. Teraz przejdziemy wic do ksigi trzeciej, w ktrej za ask Bo mwi bdziemy o duchowym, wewntrznym oczyszczeniu woli z jej wewntrznych odczu, co tu nazywamy noc czynn (34).

(1) wity nie mwi tego w znaczeniu jakoby wiara niszczya natur i gasia wiato rozumu, lecz e poznanie przez wiar, opierajce si na autorytecie Boga, przewysza wiato rozumu, co wity jasno zreszt tumaczy w nastpnym rozdziale. (2) Faktycznie w Nocy ciemnej.

(3) Mowa tutaj o tak zwanej w teologii potentia obedientialis, czyli monoci przyjcia przez rozum nowej siy od Boga dla poznawania nadprzyrodzonego. (4) Podobn do zacytowanego adagium filozoficznego formu znajdujemy u w. Augustyna: Ab utroque enim notitia paritur, a cognoscente et cognito (De Trinitate, lib. IX, 18; Mign PL 42, 970). (5) Przez drug ksig rozumie naley nastpne dzieo, tj. Noc ciemn. (6) wity nazywa proroka Eliasza ojcem duchowym zgodnie z uznaniem go za takiego przez zakon karmelitaski. (7) Terminem teologia mistyczna oznacza w. Jan od Krzya, jak wielu pisarzy do jego czasw, ask kontemplacji mistycznej (por. take Noc ciemn, ks. II, r. 5, n. l; r. 12, n. 5; r. 17, nn. 2, 6). Dzi terminem tym oznacza si nauk teologiczn o przeyciach mistycznych. (8) Pseudo-Dionysius Areopagita: De mystica theologia, c. l, l; Migne PG 3, 999. (9) Aristoteles: Metaphysica, II, c. I; S. T h o m a s A q u.: Super librum de causis, lect. I (10) Sam przez siebie, czyli drog refleksji, posugujc si ju posiadanymi pojciami. (11) Szczeglnie w rr. 3, 6, 9 i 12. (12) w. Jan od Krzya posuguje si tutaj i gdzie indziej dwoma terminami: duch i dusza dla odrnienia wyszej i niszej sfery ycia duszy ludzkiej. (13) (J 20, 17. 29). W Ewangelii Chrystus zachca apostoa, by Go dotkn: Wycignij rk twoj i w w bok mj. wity wic zapewne mia na myli, e w. Tomasz, zanim dotkn Chrystusa, uwierzy. (14) w. Tomasz i scholastycy nie odrniaj rzeczowo dwch zmysw wyobrani i fantazji, lecz uwaaj je za jedn wadz (Summa theol., I, q. 78, a. 4, c.). w. Jan od Krzya dla uatwienia zrozumienia swej analizy dziaalnoci tej wadzy wyodrbnia fantazj jako wybrani czynn i twrcz. (15) Czyli trwa w Bogu z uwag i miosnym skupieniem. (16) Dla lepszego zrozumienia natury i roli trzech znakw brzasku kontemplacji sjwskazana jest lektura paralelnego tekstu w Nocy ciemnej, ks. I, r. 9. (17) Podobne porwnanie kontemplacji daje w. Teresa od Jezusa (ycie, rozdz. 16). (18) Patrz szerzej wypowiedzian myl Arystotelesa w II ksidze Drogi na Gr Karmel, r. 8, n. 6 i przypis 9 tame (s. 199). (19) Zdanie niepene i std niejasne, uzupeniane przez wydawcw. Obecnie wikszo wydawcw hiszpaskich uzupenia tekst w oparciu o kodeks z Alcaudete: aquellas formas, do czego i my si stosujemy. (20) Tekst, ktrego brak w kodeksie Alcaudete, uzupeniony zosta przez wydawcw w oparciu o pierwsze wydanie dzie witego. (Alcala 1618).

(21) w. Tomasz z Akwinu: De veritate. Qu. 12, a. 6. (22) Powiedzenie w. Bernarda z Clairveaux w Epistola 111; Migne PL 182, 2588. (23) Siedem subtelnych wad, waciwych pocztkujcym, opisa wity w Nocy ciemn ej, ks. I, rr. 1-7. (24) Porwnania te zwizane s z pojciami, jakie o zjawiskach przyrody mieli ludzie w XVI w. Niemniej jednak zostaje pewne, e szatan wiele rzeczy moe przewidzie, gdy ma niezwyk intuicj rozumow, waciw anioom. (25) Dokadny tekst Boecjusza brzmi: Tu quoque si vis lumine ciaro cernere verum, - Tramite recto carpere callem, - Gaudia pelle, - Pelle timorem, - Spemque fugato, - Nec dolor adsit. (De consolatione philosophiae, l. 2, 7; Mign PL 63, 656-7). (26) Wystpuje tutaj szereg terminw waciwych symbolicznemu jzykowi mistyki. Powysz terminologi uzasadnia wity podobiestwem niektrych aktw duchowych do dziaa zmysw zewntrznych. (27) S.Gregorius M.: Dialogi, lib. II, c, 35; Migne PL 66, 198. (28) Quaestiones quodlibetales, q. I, a. l, ad l. (29) Wspomniany temat zosta faktycznie omwiony w 17 i 18 rozdziale. (30) Faktycznie odpowied t da w r. 21 i 22. (31) Na jzyk polski trudno przeoy terminy hiszpaskie, uyte przez w. Jana: palabras sucesivas, formales y sustanciales. Ks. arcyb. Piotr Makowski prbuje je przetumaczy: sowa kolejne, formalne i istotne. Zob. A. Tanquerey: Zarys teologii ascetycznej i mistycznej. Krakw 21949, t. II, s. 684. (32) Pisze o nich ju w r. 16. (33) Poczwszy od r. 16. (34) Tekst n. 5 pochodzi z kodeksu w Alba i jest duszy od odpowiadajcego mu tekstu z Alcaudete.

KSIGA TRZECIA
(Noc czynna ducha, pamici i woli) Omawia oczyszczenie pamici i woli przez noc czynn. Podaje nauk jak dusza powinna si zachowa co do pojmowa w krgu tych dwu wadz, aby moga doj do zjednoczenia z Bogiem w obu tych wadzach, w doskonaej nadziei i mioci

Rozdzia l 1. Pouczylimy ju rozum, czyli pierwsz wadz duszy, jak ma postpowa wrd wszel kich dozna, aby wszed w teologiczn cnot wiary i by wedug teje wadzy rozumu dusza poczya si z Bogiem w czystej wierze. Teraz naley nam to samo uczyni odnonie do dwch innych wadz duszy, tj. pamici i woli. I one bowiem musz si oczyci ze s wych dozna tak, by dusza w obu tych wadzach zczya si z Bogiem w doskonaej nadziei i mioci. Przeprowadzimy to pokrtce w tej trzeciej ksidze. Ukoczywszy rozwaania zwizane z rozumem, bdcym zgodnie ze sw natur, jakby zbiornikiem wszystkich przedmiotw, uczynilimy ju bardzo duo, nie trzeba wic bdzie zbyt dugiego zatrzymywania si nad innymi wadzami. Jest bowiem rzecz niemoliw, eby czowiek duchowy, jeli naleycie uksztatuje swj rozum w wierze, do czego podawalimy wskazwki, nie zosta rwnoczenie pouczony o postpowaniu pozostaych dwu wadz i pozostaych dwu cnt. Dziaania bowiem jednych zalene s od drugich. 2. Aeby od przyjtego sposobu wykadu nie odstpi i aby uatwi zrozumienie rzeczy, naley nam koniecznie omwi ten przedmiot we waciwej mu i cile okrelonej treci; zajmiemy si wic pojmowaniami kadej z tych wadz, podajc rozrnienia odpowiednie (s.310) do naszego celu. Zaczniemy za najpierw od pamici. Podzia przeprowadzimy na podstawie rozrnienia przedmiotw przez ni pojmowanych. S one potrjne: przyrodzone, wyobraeniowe i duchowe. Analogicznie do tego mamy trzy rodzaje poj pamiciowych, tj.: przyrodzone, nadprzyrodzone i wyobraeniowe duchowe. 3. O tych trojakich pojciach bdziemy z kolei mwili za ask Bo. Zaczniemy od poj naturalnych, odnoszcych si do przedmiotw bardziej zewntrznych. Pniej za omwimy skonnoci woli i tym rozwaaniem zakoczymy t trzeci ksig czynnej nocy ducha.

Rozdzia 2 Mwi o naturalnych pojmowaniach pamici. Poucza, jak pami powinna si z nich oprnia, aeby dusza moga zjednoczy si z Bogiem wedug tej wadzy. 1. Czytelnik tych ksig powinien pamita o celu, dla jakiego to mwimy. Bez tego moe mie duo wtpliwoci na temat tego, co bdzie czyta, podobnie jak ju teraz mgby mie wtpliwoci co do tego, comy powiedzieli odnonie do rozumu, a teraz powiemy o pamici, pniej za o woli. Albowiem, widzc jak unicestwiamy wadze w zakresie ich dziaalnoci, bdzie mniema, e raczej niszczymy drog wiczenia duchowego, nili j budujemy. Mogoby to si rzeczywicie sta, gdybymy pouczali pocztkujcych na drodze doskonaoci. Ci bowiem musz przygotowa si przez dyskursywne i zrozumiae pojmowania.

2. Poniewa jednak podajemy tu nauk o postpie w kontemplacji a do zjednoczenia z Bogiem, wszystkie te rodki i zmysowe wiczenia wadz zosta musz poza nami i umilkn, by Bg sam dokona w duszy zjednoczenia z Sob. Dlatego, zgodnie z naszym zaoeniem, naley uwolni i oprni wadze oraz pozbawi je ich naturalnych praw i dziaalnoci, aby w ten sposb przygotowa miejsce na dary i owiecenia nadprzyrodzone. Naturalne bowiem zdolnoci nie podoaj tak wzniosemu zadaniu, lecz raczej stanowi przeszkod, jeeli si nimi nie przestanie zajmowa. 3. Dusza powinna dy do Boga poznajc Go raczej przez to, czym On nie jest, anieli przez to, czym jest. Tym samym wic musi odrzuca cakowicie wszystkie pojmowania, tak naturalne jak i nadprzyrodzone. Zastosujemy to do pamici, by j wyprowadzi poza jej naturalne granice i waciwoci. Tym tylko bowiem sposobem wzniesie si ona ponad sam siebie, tj. ponad wszelkie poznanie szczegowe i posiadanie odczuwalne, w szczytnej nadziei Boga nieogarnionego. 4. Przez pojcia naturalne powstajce w pamici, to przez nie rozumiemy te wszystkie, ktre pami ksztatuje lub moe wytworzy na podstawie dziaania piciu zmysw ciaa: suchu, wzroku, powonienia, smaku i dotyku, oraz wszystkie inne, jakie moe uksztatowa i wytworzy. Ze wszystkich tych poznawa i ksztatw pami ma ogooci si i oprni, oraz stara si straci wszelkie o nich wyobraenia, tak by w niej nie zostao ni znaku poznania, ni ladu rzeczy, lecz aby staa si nag i pust, jak gdyby nigdy nic przez ni nie przeszo w zupenym zapomnieniu i zawieszeniu wszystkiego. To uwolnienie pamici musi si odnosi do wszystkich form bez wyjtku. Inaczej nie bdzie moga zjednoczy si z Bogiem. Zjednoczenie bowiem moe dokona si tylko wtedy, gdy dusza oderwie si od wszystkiego, co nie jest Bogiem. Bg bowiem nie podpada pod adn form ni adne szczegowe poznanie, jak to mwilimy w nocy rozumu. Chrystus Pan mwi, e nikt nie moe dwom panom suy (Mt 6, 24). Zatem i pami nie moe trwa rwnoczenie w zjednoczeniu z Bogiem oraz w formach i poznaniach szczegowych. Jeli pami jest naprawd zjednoczona z Bogiem, nie podpadajcym pod adne formy i obrazy, jakie mogaby uchwyci, jest sama bez formy i ksztatu, na co wskazuje codzienne niemal dowiadczenie. Gdy dziaanie wyobrani zaniknie, pami zatapia si w najwyszym Dobru, w wielkim zapomnieniu - nie wie o niczym. Zjednoczenie z Bogiem oprnia j z fantazji wymiatajc niejako wszystkie formy i poznania, oraz podnosi j do rzeczy nadprzyrodzonych. 5. Naley tu zauway jedn rzecz znamienn. Zdarza si czasem, e Bg, czynic te dotknicia jednoczce w pamici, rwnoczenie i nagle siga do mzgu, bdcego siedzib pamici i dokonuje tak wielkiego przewrotu, e zdaje si cakowicie unicestwia i zatraca wszelk zdolno odczuwania i sdu. Raz bywa to w stopniu wyszym, raz w niszym, zalenie od tego, czy dziaanie aski jest silniejsze czy sabsze. W takim zjednoczeniu pami ogoaca si i oczyszcza z wszystkich pozna, pozostajc nieraz w takim zapomnieniu, e tylko z wielkim wysikiem moe sobie co przypomnie. (s.312)

6. Niekiedy zniknicie pamici i zawieszenie wyobrani w tym zjednoczeniu pamici z Bogiem jest tak cakowite, i wiele czasu moe upyn, a dusza nie zdaje sobie sprawy z tego, co si z ni w tym czasie dziao. Nie czuje rwnie blu, choby go jej zadawano, bez wyobrani bowiem nie ma odczucia, zwaszcza e wtedy nie ma nawet i wiadomoci. Aeby za Bg pocz uycza tych dotkni zjednoczenia, trzeba, by dusza oderwaa pami od wszystkich uchwytnych poj. Zawieszenia owe i zanik pamici daj si zauway raczej w pocztkach zjednoczenia z Bogiem. Natomiast dusze z Bogiem ju doskonale zjednoczone nie odczuwaj tego. 7. Moe kto powiedzie, e wszystko to jest dobre, ale mimo to jest to bd co bd niszczenie naturalnego uywania i dziaania wadz duchowych. Wtedy bowiem czowiek bdzie bardziej bezmylny ni zwierz, bo bez moliwoci mylenia i pamitania o potrzebach i czynnociach naturalnych. Bg przecie nie niszczy natury, tylko j udoskonala (1). Tutaj za z koniecznoci bdzie zniszczenie, gdy nie pamita si o wypenianiu tego co moralne i racjonalne, oraz o tym, co jest przyrodzon powinnoci. Tym sposobem pozbawia si czowiek pozna i form, ktre s rodkiem przypominania. 8. Na podobne racje jest jasna odpowied. Im bardziej pami jednoczy si z Bogiem, tym bardziej udoskonala si odnonie do wiadomoci szczegowych, a w kocu zatraci je zupenie, gdy dojdzie do doskonaego stanu zjednoczenia. Pocztkowo bowiem wchodzi jakby w wielk niepami o wszystkich rzeczach, gdy zacieraj si w niej wszelkie formy i poznania. Popenia wtedy liczne bdy w czynnociach zewntrznych. Zapomina o jedzeniu i piciu, o tym, czy si co dokonao, czy widziaa co czy nie widziaa, czy jej powiedziano czy nie powiedziano czego. Pami bowiem jest wwczas cakowicie zagubiona w Bogu. Gdy dusza jednak dojdzie do habitualnego stanu zjednoczenia, co jest najwyszym dobrem, nie traci ju pamici co do obowizkw moralnych i naturalnych. Przeciwnie, wykazuj e o wiele wiksz doskonao w tym, co czyni lub czyni powinna, chocia nie czyni tego przez formy i poznanie pamiciowe. W trwaym stanie zjednoczenia, bdcym ju stanem nadprzyrodzonym, pami staje si cakowicie bezsilna, a inne wadze ustaj w swoi ch naturalnych czynnociach i przechodz ze swego poziomu naturalnego na boski, a wic nadprzyrodzony. Poniewa za pami jest przeobraona w Boga, nie mog si w niej wycisn formy ani wiadomoci o rzeczach. Dlatego czynnoci pamici i pozostaych wadz s w tym stanie boskie. Bg posiada je niepodzielnie jako ich waciciel, przemieniwszy je bowiem w siebie sam nimi rzdzi i porusza na sposb boski, wedug swego ducha i woli. W tym stanie dziaania duszy przestaj by odrbne, a staj si Boe, gdy to, co dusza czyni, jest z Boga. w. Pawe bowiem mwi, e ten, kto czy si z Panem, jest z Nim jednym duchem (7 Kor 6, 17). Std dziaania duszy zjednoczonej z Bogiem s z Ducha Boego i Boe. 9. Std czynnoci takich dusz same w sobie s waciwe i rozumne, a nie ma niewaciwych, gdy Duch Boy sprawia, e wiedz to, co powinny wiedzie, a nie wiedz tego, czego nie powinny wiedzie; e przypominaj sobie (za pomoc form, lub bez form) to, co powinny

pamita, a zapominaj o tym, co naley zapomnie; wreszcie sprawia, e kochaj to, co powinny kocha, a nie kochaj tego, co nie jest w Bogu. W tym stanie wszystkie pierwsze poruszenia wadz u takich dusz s boskie. Nie trzeba si temu dziwi, gdy wadze te przemienione s w byt boski. 10. Podam tu kilka przykadw. Jaka osoba prosi drug, bdc ju w tym stanie zjednoczenia, aeby j polecia Bogu. Osoba proszona nie bdzie pamitaa o tym przez jak form lub wspomnienie w pamici. Gdy jednak zechce poleci Bogu t, ktra o to prosia, Pan Bg, chcc przyj t modlitw, pobudza jej wol tak, e pragnie to uczyni. Gdyby jednak Pan Bg nie chcia tej modlitwy, dusza mimo wysikw na to si nie zdobdzie. Moe rwnie pobudzi j do modlitwy za takich, ktrych nigdy nie znaa ani o nich nie syszaa, albowiem Pan Bg kieruje wadzami tych dusz do celw zgodnych ze swoj wol i rozporzdzeniem, nikt za inny nie moe wpywa na ich dziaanie. Uczynki i modlitwy dusz, bdcych w tym stanie, odnosz zawsze swj skutek. Tak byo z Najwitsz Pann Maryj, ktr Pan Bg od pocztku podnis do tego wzniosego stanu. Do Jej duszy nie przenikna adna forma jakiego stworzenia i nigdy ni nie powodowaa. Jej poruszenia pochodziy zawsze z Ducha witego. 11. Inny przykad. Jaka osoba ma co wypeni w oznaczonym czasie. Nie bdzie pamitaa o tym za pomoc jakiej formy, lecz to (s.314) przypomni si jej samo, sposobem dla niej niezrozumiaym, kiedy i jak trzeba to wykona, aeby nie byo uchybienia. 12. I nie tylko w takich rzeczach Duch wity owieca dusze, ale i w wielu innych, ktre dziej si lub dzia bd, choby dusze te nie byy tam obecne. Czasami czyni to Duch wity przez formy umysowe, czciej jednak bez uchwytnych pojciowo form i dusze same nie wiedz, skd im przychodzi ta wiadomo. Przychodzi ona z Mdroci Boej. Jeli bowiem dusze nie pragn wiedzie ani pojmowa niczego z pomoc swoich wadz, wchodz w ogln, cakowit wiedz Bo. Mwi bowiem Mdrzec: Wszystkiego bowiem nauczya mi Mdro (Mdr 7, 21). Prawdy te podane s w napisach na rysunku Gry. 13. Powie moe kto, e dusza nie moe do tego stopnia uwolni i oprni pamici z form i wyobrae, by moga doj do tak wzniosego stanu. Nasuwaj si tu bowiem dwie trudnoci, bdce ponad siy i zdolno czowieka: usun natur za pomoc zdolnoci naturalnej, co zdaje si niemoliwe, oraz dosign nadprzyrodzonoci i z ni si zjednoczy, co jeszcze bardziej jest trudne, a prawd mwic, dla samej ludzkiej zdolnoci wprost niemoliwe. Byoby to rzeczywicie niemoliwe, gdyby trzeba byo to speni moliwociami tylko naturalnymi. Nie ulega bowiem wtpliwoci, e tylko sam Bg moe dusz podnie do stanu nadprzyrodzonego. Dusza jednak musi si o ile monoci do tego przysposobi, to za ley w jej moliwociach naturalnych, tym bardziej e Bg j w tym wspomaga. Jeli bowiem dusza ze swej strony oprnia si i uwalnia ze wszystkiego, Bg podnosi j do zjednoczenia. Czyni to przy jej biernym stanie, jak to bdziemy mwili z Bo pomoc w biernej nocy duszy. Kiedy wic Bg uzna za stosowne, odpowiednio do stopnia jej przygotowania i wedug swej woli, podniesie j do trwaego stanu doskonaego zjednoczenia.

14. Boskich za skutkw, jakie doskonae zjednoczenie sprawia w duszy, tak ze strony rozumu jak i pamici, oraz woli, nie omawiamy w tej nocy i oczyszczeniu czynnym. W tym bowiem oczyszczeniu i nocy czynnej nie dopenia si jeszcze cakowicie boskie zjednoczenie. Objanimy to wic w nocy biernej, w ktrej dokonuje si zjednoczenie duszy z Bogiem. Tutaj podam tylko niezbdny sposb postpowania, aby pami, o ile to jest w jej monoci, wesza czynnie w t noc i oczyszczenie. Sposb ten polega na tym, by czowiek duchowy zachowywa zwykle nastpujc przestrog: ze wszystkich rzeczy, ktre syszy, widzi, wcha, smakuje lub dotyka niech nie czyni skadu ani skarbu w pamici, lecz niech zaraz zapomni o nich i stara si to czyni tak usilnie, jak w razie potrzeby stara si o przypomnienie czegokolwiek. Niech zapomni do tego stopnia, aby nie zostaa w pamici adna o nich wiadomo ani ich ksztat, tak jakby ich wcale nie byo na wiecie. Rwnoczenie ma zostawi pami woln i oprnion, i nie zwizan z adnym rozwaaniem ani wzniosym, ani niskim, jakby w ogle taka wadza nie istniaa, dajc jej dobrowolnie przepa w zapomnieniu jak rzeczy, ktra przeszkadza. Wszystko bowiem co naturalne, jeli si chce zastosowa je w tym co nadprzyrodzone, przeszkadza raczej ni pomaga. 15. Co do wtpliwoci i zarzutw, jakie by si tutaj mogy nasun, to s one podobne do tych, jakie byy przy omawianiu dziaa rozumu. e na przykad traci si czas, nic nie czynic, e traci si wiele dobra duchowego, ktre dusza moe odbiera przez pami, itd. Odpowiedziaem na nie ju poprzednio, bd jeszcze o tym mwi w nocy biernej (2), tu wic nie zatrzymuj si nad nimi. Jedno tylko zaznaczam, e choby przez duszy czas nie odczuwao si korzyci z tego zawieszenia pamici odnonie do poj i form, niech si czowiek duchowy nie drczy. Bg bowiem przyjdzie w odpowiedniej chwili. Dla tak wielkiego dobra warto wiele przej i przecierpie z cierpliwoci i nadziej. 16. Chocia prawd jest, e trudno byoby znale dusz, ktra by zawsze i we wszystkim poruszana bya przez Boga w stanie cigego z Nim zjednoczenia, oraz eby bez porednictwa jakiej formy jej wadze zawsze byy pobudzane w sposb boski, to jednak s dusze, ktre najczciej Bg porusza w ich dziaaniach, a nie one to czyni. Powiada bowiem w. Pawe, e synowie Boy, to jest ci przemienieni i zjednoczeni w Bogu, rzdzeni s Duchem Boym, czyli pobudzani we wadzach swoich do dzie boskich: Ktry chkolwiek bowiem oywia Duch Boy, ci s synami Boymi (Rz 8, 14). Nic wic dziwnego, e dziaania s boskie, jeli boskie jest zjednoczenie duszy. (s.316)

Rozdzia 3 Mwi o trzech rodzajach szkd, na jakie naraona jest dusza, jeeli nie zaciemni si co do wiadomoci i rozwaa pamiciowych. Omawia tutaj pierwsz szkod. 1. Na trzy niebezpieczestwa i szkody naraa si czowiek duchowy, posugujcy si naturalnymi wiadomociami i pojciami pamici w drodze do Boga lub innych rzeczy. Dwie pierwsze szkody szkodz wprost, trzecia jest pozbawiajca.

Pierwsza pochodzi ze strony rzeczy tego wiata, druga od szatana, trzecia, pozbawiajca, jest to trudno i zamieszanie przeszkadzajce zjednoczeniu si z Bogiem. 2. Na pierwsz ze szkd, pochodzc od rzeczy tego wiata, naraa si dusza wskutek poznawa i rozwaa; to jest naraa si na bdy, niedoskonaoci, podania, sdy, marnowanie czasu i wiele innych, tym podobnych rzeczy. Wszystko to bardzo plami dusz. Jest wic rzecz jasn, e zajmujc si takimi mylami i rozwaaniami, musi dusza z koniecznoci popa w wiele bdw. Nieraz bowiem prawda zdaje si by faszem, to, co pewne, wtpliwym lub przeciwnie, z trudnoci bowiem moemy pozna istot prawdy; od wszystkich tych szkd uwalnia si dusza, jeli zaciemnia pami odnonie do wszystkich rozwaa i pozna. 3. Czowiek popenia bdy na kadym kroku, jeli zatrzymuje w pamici to, co sysza, widzia, wcha, czego dotyka i smakowa, bo z tego zwyky si wywizywa pewne odczucia blu, obawy, nienawici, faszywej nadziei, pustej radoci, prnej chway itd. Za wszystko to, to co najmniej niedoskonaoci, a czstokro wyrane grzechy powszednie itd. Niespostrzeenie obrzucaj one dusze wielk nieczystoci, chociaby nawet rozwaania i poznania odnosiy si do rzeczy Boych. Oprcz tego znajduje w nich czowiek wiele pobudek do wydawania sdw, gdy niepodobna, by si nie musia zatrzymywa pamici nad zymi lub dobrymi przymiot ami innych, przy czym niekiedy zo bdzie si wydawao dobrem a dobro zem. Od tych wszystkich szkd, nie wierz, aby ktokolwiek zdoa si uchroni inaczej jak zaciemniajc pami i uwalniajc j od tych wiadomoci. 4. Mgby mi kto powiedzie, e przecie czowiek moe przezwyciy wszystkie te trudnoci, gdy one si nasuwaj. Twierdz jednak, e nie zwyciy ich cakowicie, zwaszcza ten, ktry zatrzymuje si nad wspomnieniami, bdcymi zbiorem wielu niedoskonaoci i niedorzecznoci. S one czasem tak subtelne i niedostrzegalne, e dusza niewiadomie plami si nimi, jak ten, co si smoy dotyka. Najlepiej wic zwyciy wszystko naraz przez cakowite zamienie pamici. Moe rwnie kto powiedzie, e dusza zaciemniajc pami, tym samym pozbawia si wielu dobrych myli i rozwaa o Bogu, bdcych wielk pomoc do otrzymania Jego ask. Ot trzeba zaznaczy, e wicej tu pomaga do postpu czysto duszy ni wszystko inne. Czysto ta za polega na tym, by dusza nie miaa adnej skonnoci uczuciowej do stworzenia, do doczesnoci, ani do czynnej na nie uwagi. Nie traci wtedy wiele, gdy i tak pojmowanie wadz duszy i ich dziaanie jest niedoskonae. O wiele wic korzystniej bdzie ogooci te wadze, pogry je w milczeniu i ciszy, aby Bg do nich przemawia. W tym stanie bowiem trzeba koniecznie straci z oczu naturalne widzenie wadz. Czyni to dusza wwczas, gdy oderwana od swych wadz uchodzi na pustyni; wtedy, jak mwi prorok, Bg mwi do jej serca (Oz 2, 14).

5. Gdyby mimo to jeszcze kto wysuwa wtpliwoci, twierdzc, e dusza nie rozmylajc za pomoc pamici, nie osignie adnego dobra i narazi si na rne roztargnienia i saboci, niech wie, e jest niemoliwe, eby do pamici mogy przenika ze myli, roztargnienia czy inne niedorzecznoci i bdy, gdy ona jest zawsze skupiona; przychodz one raczej na skutek roztargnienia pamici. Wtedy bowiem roztargnienia te nie mog do niej przenikn, bo nie maj ani skd, ani ktrdy. Owszem, mogoby si to sta, ale wtedy tylko, gdybymy zamknwszy bram dla rozpamitywa i rozwaa Boych, otwarli j rwnoczenie dla ziemskich. Tu jednak zamykamy j cakowicie i chronimy przed wszystkim, co by mogo wywoa roztargnienie. Dusza uciszona i milczca, sucha tylko sw Boych, mwic niejako z prorokiem: Mw, Panie, bo sucha suga Twj! (l Sm 3, 10). To mia na myli Oblubieniec w Pieni nad pieniami, gdy mwi do swej oblubienicy: Ogrd zamknity, zdrj zapiecztowany (4, 12), tzn. zamknity przed wszystkim, co do niego mogoby przenikn. 6. Niech wic pami zamknie si w sobie bez obawy i trosk. Albowiem Ten, ktry w ciele przeszed przez zamknite drzwi do swych uczniw i przynis im pokj (J 20, 19-20), chocia oni nie wiedzieli, (s.318) jak to nastpio, wejdzie rwnie sposobem duchowym do duszy. Nie bdzie ona rozumiaa, jak to si stao i nie bdzie wspdziaaa, majc bramy wadz pamici, rozumu i woli zamknite dla wszelkich wrae. W tym ogooceniu si zaleje j pokj, zwracajc si na ni wedug sw proroka, jako rzeka pokoju (Iz 48, 18). Uwolni j wtedy od wszystkich zwtpie, podejrze, utrapie i ciemnoci, ktre powstaway w niej wwczas, gdy mylaa, e si zatraca albo zatraci w przyszoci. W tym wszystkim niech nie traci starania o modlitw, niech wrd ogoocenia i prni trwa w nadziei, a dobro jej przyj nie omieszka.

Rozdzia 4 Mwi o drugiej szkodzie, jakiej dusza moe dozna od szatana, jeli pjdzie drog naturalnych pojmowa pamici. 1. Druga szkoda pozytywna, jaka dla duszy wynikn moe z pozna pamiciowych, pochodzi ze strony szatana, ktry za pomoc tego rodka zyskuje nad dusz ogromn wadz. Podsuwa bowiem ksztaty, poznania i rozwaania, pobudzajc przez nie dusz do pychy, chciwoci, zazdroci, gniewu itd. Doprowadza te niejedn dusz do niesusznej nienawici, prnej mioci i w ogle oszukuje j na rne sposoby. Prcz tego zwyk tak zestawia i motywowa rne rzeczy w fantazji, e faszywe zdaj si prawdziwymi, a prawdziwe faszywymi. Mona powiedzie, e wszystkie oszukastwa i szkody, jakie szatan d uszy wyrzdza, wchodz w ni przez te poznania i rozwaania pamici. Jeli si wic zaciemnia pami co do nich i pogra j w zapomnieniu, tym samym zamyka si szczelnie drzwi przed tymi diabelskimi szkodami i uwalnia si od nich dusz. Jest to wielkim do brem. Szatan bowiem nie moe nic sprawi w duszy bez porednictwa dziaalnoci jej wadz. Najwicej za potrafi j usidli przez pojmowania pamici. Jeli pami zaciemnia si w swych dziaaniach, szatan jest zupenie bezsilny, nie ma bowiem adnego punktu zaczepienia.

2. Chciabym, eby ludzie duchowi pilnie baczyli na szkody, jakie szatan wyrzdza w ich duszach za porednictwem pamici, jeli si ni wiele posuguj. Ilu smutkw i utrapie, ilu zych i prnych radoci staje si ona powodem, zarwno w rzeczach Boych jak i ziemskich. [Przynosi nadto z sob wiele brudw i kala nimi dusze.] Oddala je natomiast od doskonaego skupienia. Skupienie to polega na wprowadzeniu caej duszy, wedle jej wadz, w jedno niepojte dobro, oraz na pozbawieniu jej wszystk ich rzeczy pojmowanych nie bdcych dobrem niepojtym. Takie ogoocenie, choby nie sprawiao takiego dobra, jakie dzieje si wwczas, gdy dusza wchodzi w Boga, jest wielkim dobrem. Przede wszystkim dlatego, e przez nie uwalnia si dusza od wielu utrapie, zmartwie i smutkw, oraz oddala si od wielu niedoskonaoci i grzechw, co przecie jest wielkim dobrem.

Rozdzia 5 Mwi o trzeciej szkodzie, jakiej doznaje dusza przez szczegowe, naturalne pojmowanie pamici. 1. Trzecia szkoda, ktra grozi duszy drog naturalnych pojmowa pamici, jest pozbawiajca. Przeszkadza jej bowiem w osigniciu dobra moralnego i pozbawia j dobra duchowego. Dla naleytego zrozumienia, jak te pojmowania przeszkadzaj rozwojowi dobra moralnego w duszy, trzeba zaznaczy, e dobro moralne polega na poskramianiu namitnoci i nieuporzdkowanych poda. Takie postpowanie daje duszy: uspokojenie, uciszenie i cnoty moralne, czyli waciwe dobra moralne. Tych cugli powcigliwoci nie moe dusza prawdziwie posiada, jeli nie zapom ina i nie odrzuca od siebie rzeczy, z ktrych rodz si skonnoci. Zamieszania bowiem powstaj w duszy tylko na podstawie pojmowa pamici. Dopiero gdy zapomni o wszystkim, nic nie mci jej spokoju i nie rozbudza poda, wedug przysowia: czego oko nie widzi, tego serce nie pragnie. 2. Uczy nas tego dowiadczenie. Widzimy bowiem, e ile razy dusza zaczyna myle o jakiej rzeczy, zostaje zalenie od pojmowania, mniej lub wicej poruszona i pobudzona co do tej rzeczy. Jeli takie przypomnienie jest niemie i przykre, napawa dusz smutkiem, nienawici itp.; jeli jest przyjemne, budzi rado, podanie itp. Z tego znw wynika w sposb konieczny zamieszanie przy zmianie danego pojmowania. Dusza raz jest radosna, to znowu smutna, raz nienawidzi, to znowu koc ha i nigdy nie moe wytrwa w jednym (s.320) usposobieniu, ktre jest skutkiem moralnego uciszenia. Uspokoi si dopiero wtedy, gdy o wszystkim zapomni. Z tego wszystkiego atwo mona zrozumie, jak poznania utrudniaj w duszy rozwj dobra, pyncego z cnt moralnych.

3. To, e zaprztnita pami przeszkadza rwnie dobru duchowemu, wynika jasno z tego, co ju zostao powiedziane. Dusza bowiem zmienna i nieutwierdzona w dobru moralnym niezdolna jest jako taka przyj dobro duchowe. Ono bowiem udziela si ty lko duszy opanowanej i uspokojonej. Nadto, dusza pragnca tych dozna pamiciowych i przywizujca do nich znaczenie, moe zwraca uwag tylko na jedn rzecz. Jeli za zajmie si rzeczami uchwytnymi, a takimi s poznania pamiciowe, nie bdzie zdolna ani dostatecznie swobodna, by przyj dobro nieuchwytne, jakim jest sam Bg. Do Boga bowiem dusza powinna dy raczej nie rozumiejc ni rozumiejc. Niech wic stara si przej z tego co jest zmienne i uchwytne do tego co jest niezrozumiae i nieuchwytne.

Rozdzia 6 Mwi o korzyciach przychodzcych dla duszy z zapomnienia i oprnienia z wszelkich myli i poj, jakie moe posi sposobem naturalnym w zakresie pamici. l. Jeeli z pojmowa pamiciowych wymkn dla duszy szkody, to moe ona rwnie wycign z nich dla siebie przeciwne korzyci. Korzyci te osignie wtedy, jeli si oprni z nich i zapomni o nich. Mwi bowiem uczeni, e ta sama nauka moe suy dla dwch przeciwiestw (3). Wobec tego zamiast pierwszej szkody, dusza cieszy si uciszeniem i pokojem ducha, poniewa jest wolna od zamieszania i zakcenia, ktre rodz si z myli i poj pamici, w nastpstwie czego, co jest wielk rzecz, raduje si czystoci sumienia i ducha. Jest to najlepszym przygotowaniem na przyjcie mdroci ludzkiej i boskiej oraz innych cnt. 2. W miejsce drugiej szkody, dusza uwalnia si od wielu pokus, porusze i sugestii zego ducha. Szatan bowiem za pomoc myli i rnych poj wciska si do duszy oraz wtrca j w wiele nieczystoci i grzechw, jak to wyraa Dawid: Myleli i mwili zoliwie (Ps 72, 8). Jeli wic dusza oderwie si od tych myli, szatan nie wie, jak broni uderzy na ducha. 3. Dusza wchodzc w takie skupienie i zapomnienie o wszystkim, wolna od trzeciej szkody przysposabia si najlepiej na przyjcie porusze i poucze Ducha witego. On bowiem - jak mwi Mdrzec - oddala si od myli, ktre s bez rozumu (Mdr l, 5). Choby jednak nie byo innej korzyci, to samo oderwanie si przez ogoocenie pamici, od wszystkich niepokojw i zmartwie jest ju wielkim zyskiem dla duszy. Takie bowiem niepokoje i zmartwienia, powstajce w duszy z niepomylnych rzeczy i wypadkw, nic nie pomagaj dla zagodzenia tyche rzeczy i wypadkw, lecz przeciwnie, zazwyczaj szkodz nie tylko im, ale i samej duszy. W tej myli mwi Dawid: Zaiste, prno trwoy si wszelki czowiek (Ps 38, 7). I rzeczywicie, prny jest wszelki niepokj, gdy nie przynosi on adnej korzyci. Cho wic wszystko na ziemi koczy si i ginie, i wiele rzeczy idzie na opak, prne s wszystkie niepokoje, ktre raczej szkodz, ni pomagaj. Jeli si za znosi

wszystko z jednakowym spokojem, nie tylko dusza wiele z tego korzysta, lecz i same przeciwnoci moe trafniej osdzi i skuteczniejsze przeciwko nim zastosowa rodki. 4. Salomon, znajc dobrze szkody i poytki owe, mwi: Poznaem, e nie ma nic lepszego ni weseli si i czyni dobrze za ywota swego (Koh 3, 12). Daje przez to do zrozumienia, e we wszystkich wypadkach ycia, choby najgorszych, powinnimy si raczej weseli ni smuci. Znoszc wszystko z jednakowym usposobieniem, nie utracimy dobra wikszego ponad wszystk pomylno ziemsk, a jest nim uspokojenie umysu i pokj we wszystkim, tak pomylnym jak i przeciwnym. Tego pokoju nie utraciby czowiek nigdy, gdyby nie tylko zapomnia o rnych wiadomociach i mylach, lecz take wstrzymywa si, o ile to od niego zaley, od suchania, patrzenia i zajmowania si tym, co do niego nie naley. Bez tego trudno nie zbdzi i nie zamci spokoju duszy. Natura nasza bowiem tak jest saba i niestaa, i mimo usilnego wiczenia si w dobrym, niepodobna nie natkn si pamici na rzeczy, ktre, jeeli o nich si myli, mieszaj i zakcaj ducha zostajcego w zupenym pokoju. W tej (s.322) myli mwi Jeremiasz: Pamita zawsze bd i uschnie we mnie dusza moja (Lm 3, 20).

Rozdzia 7 Mwi o drugim rodzaju pojmowa pamiciowych. S to wyobraenia i poznania nadprzyrodzone. 1. To, comy mwili o pierwszym rodzaju pojmowa naturalnych, odnosi si rwnie do pojmowa wyobraeniowych, nalecych do porzdku przyrodzonego. Trzeba jednak da pewne rozrnienie ze wzgldu na formy i poznania, jakie pami przechowuje w sobie. Dotycz one rzeczy nadprzyrodzonych: widze, objawie, sw i uczu odbieranych drog nadprzyrodzon. Gdy dusza dowiadczy ktrej z nich, pozostaje zwykle w duszy, w pamici lub w fantazji zarys ksztatu, obrazu czy pojcia tych rzeczy, ktrych doznaa. Obrazy te s niekiedy bardzo wyrane i ywe. Trzeba tu wic pewnych wskazwek co do tych rzeczy. Jeliby bowiem pami zajmowaa si nimi, byyby one przeszkod do zjednoczenia z Bogiem w cakowitej i czystej nadziei. 2. Jeli dusza chce osign zjednoczenie z Bogiem, niech nigdy nie myli o tych wyranych i jasnych rzeczach, ktrych dowiadczya nadprzyrodzonym sposobem. Niech nie przechowuje w pamici ich form, obrazw czy wiadomoci. Trzeba bowiem zawsze trzyma si zasady, e im wicej dusza zajmuje si jasnymi i wyranymi pojciami, czy one bd naturalne czy nadprzyrodzone, tym mniej jest zdolna do wejcia w gbi wiary, ktra pochania wszystko inne. adna forma czy poznanie nadprzyrodzone, podpadajce pod pami, nie jest Bogiem. By za doj do Boga, oprni si musi dusza z tego, co nie jest Bogiem. Rwnie pami musi si oderwa od wszystkich form i wiadomoci, by moga si zczy z Bogiem w nadziei. Wszelkie bowiem posiadanie przeciwne jest nadziei, ktra, jak mwi w. Pawe, odnosi si do tego, czego jeszcze si nie posiada (por. Hbr 11, l). Im wicej zatem ogoaca si pami z wszelkich wiadomoci i form, tym wiksz ma nadziej. Im za wiksz ma

nadziej, tym wiksze bdzie jej uczestnictwo w zjednoczeniu z Bogiem. Im wicej bowiem dusza spodziewa si Boga, tym wicej osiga. Wtedy za spodziewa si wicej, kiedy wicej si oprnia. Kiedy za ogoocia by si doskonale, doskonale te posiadaby Boga w boskim zjednoczeniu. Lecz wielu jest takich, ktrzy nie chc si wyzby sodyczy i smaku w poznaniach pamici i dlatego nie dochodz do najwyszego posiadania i penej sodyczy. Kady bowiem, kto nie wyrzeka si wszystkiego, co ma, nie moe by uczniem Chrystusa (k 14, 33).

Rozdzia 8 Mwi o szkodach jakie sprawuj w duszy wiadomoci o rzeczach nadprzyrodzonych, jeli si nad nimi zatrzymuje. Objania jakie s te szkody. 1. Pi rodzajw szkd grozi czowiekowi duchowemu, przywizujcemu si do wiadomoci i form rzeczy, jakie przychodz drog nadprzyrodzon. 2. Pierwsza szkoda jest ta, e czowiek czsto si myli, biorc jedno za drugie. Druga, e naraa si na niebezpieczestwo zarozumiaoci i prnoci. Trzecia pochodzi std, e szatan stara si oszuka dusz za porednictwem wspomnianych pojmowa. Czwarta jest przeszkod do zjednoczenia si z Bogiem przez nadziej.

Pita wreszcie szkoda std wynika, e dusza po wikszej czci ma niskie pojcie o Bogu. 3. Co do pierwszej szkody jest zrozumiae, e czowiek duchowy, zatrzymujc si i skupiajc uwag na tych formach i poznaniach, czsto urabia swj sd bdnie. Nikt bowiem nie moe cakowicie pozna tych nawet rzeczy, ktre sposobem naturalnym przechodz przez jego wyobrani, i utworzy sobie o nich wyczerpujcego i pewnego zdania. Tym mniej moe to osign odnonie do rzeczy nadprzyrodzonych, przekraczajcych nasze uzdolnienie i rzadko si zdarzajcych. Tak wic bdzie uwaa za rzeczy Boe to, co jest tworem jego wasnej fantazji; bdzie te uwaa za pochodzce od Boga to, co jest od szatana lub odwrotnie. Nieraz przenikn go gboko formy i poznania, dotyczce dobrych i zych przymiotw, jego wasnych lub innych osb. Przedstawi mu si te inne ksztaty, ktre wydawa mu si bd pewne, uwaa je bdzie za prawdziwe, gdy tymczasem (s.324) mog to by naj zupeniej sze zudzenia. Nieraz znowu rzeczy prawdziwe bdzie uwaa za faszywe, chocia to uwaam za bezpieczniejsze, bo zwyko si rodzi z pokory.

4. A jeeli si nie pomyli co do prawdy, moe si pomyli co do iloci lub jakoci tych zjawisk. Bdzie wic uwaa to, czego byo mao, za wiele, a to, czego byo wiele, za mao. Co do jakoci bdzie uwaa niejedn rzecz za zupenie co innego ni to, czym ona jest w rzeczywistoci. Bierze bowiem, jak mwi Izajasz, ciemno za wiato, wiato za ciemno; gorzkie za sodkie, a sodkie za gorzkie (5, 20). I trzeba by tu byo cudu, by kto, upewniajc si co do jednego, nie pobdzi w drugim. I choby si powstrzymywa od takich sdw, wystarczy, e zbytnio zajmuje si tymi rzeczami, aby co najmniej biernie, ponis jak szkod, jeli nie tego rodzaju, to innego, z tych czterech, o ktrych bdziemy zaraz mwili. 5. Dla uniknicia szkd wynikajcych z mylnych sdw, czowiek duchowy nie powinien okrela, czym jest to, czego doznaje lub odczuwa w sobie, jakie s takie czy inne widzenia, poznania, uczucia. Jeli wolno mu zwrci na nie uwag lub pragn ich poznania, to tylko w tym celu, by je przedstawi kierownikowi duchowemu, aby ten nauczy go, jak ma oprnia pami z tych wszystkich dozna. Choby one byy bowiem nie wiem jak wielkie, nie przynios mu tyle mioci Boga, co najmniejszy akt ywej wiary i nadziei, wzbudzony w ogooceniu i oderwaniu od wszystkiego.

Rozdzia 9 Mwi o drugim rodzaju szkd, tj. o niebezpieczestwie mioci wasnej i prnej zarozunialosci. l. Nadprzyrodzone pojmowania pamici rwnie stanowi dla osb duchowych okazj do popadnicia w zarozumiao i prno. Oczywicie jeeli te osoby uwaaj je za co wielkiego. Jeli jednak czowiek pozbywa si tej wady, nie ulegnie temu niebezpieczestwu. Nie moe bowiem czu pychy i prnoci ten, co niczego nie dowiadcza; przeciwnie za, kto dowiadcza takich rzeczy, ma pene powody do prnoci, i otrzymuje te aski nadprzyrodzone. I chociaby szczerze przypisywa je Bogu i dzikowa Mu za nie, i czu si ich niegodny, to jednak w duszy zostaje skryte zadowolenie, tak z nich jak i z siebie, z czego nastpnie rodzi si podwiadomie wielka pycha duchowa. 2. Ujawnia si ona w tym, e dusze takie czuj niech i uprzedzenie do tych, ktrzy nie pochwalaj ich ducha i ktrzy lekcewa ich przeycia, a take i z powodu tego, e inni doznaj tych samych ask, lub wikszych od nich. Takie uczucia pochodz z ukrytej mioci wasnej i pychy, a dusze te czsto nie zdaj sobie sprawy, e s w niej zanurzone a po uszy. Sdz, e wystarczy pewne uznanie swej ndzy, a tymczasem s pene prnej mioci i zadowolenia z siebie samych. Lubuj si w swoich dobrach duchowych, bardziej ni ciesz si z dbr innych, jak w faryzeusz, ktry dzikowa Bogu, e nie jest jak inni ludzie. Wylicza rwnie swoje cnoty, ktrymi si szczyci i nadyma (k 18, 11-12). Ludzie duchowi, nadci t pych, nie mwi wprawdzie tak jak faryzeusz, ale takie samo maj usposobienie. Czasem bywa i tak, e niektrzy dochodz do takiej pychy, e gorsi s od szatana. Odczuwajc bowiem w sobie wraenia i uczucia pobone oraz, wedug ich opinii,

sodycz Bo, napeniaj si takim zadowoleniem, e sdz, i s bardzo blisko Boga. Uwaaj rwnie, e inni, nie posiadajcy tych darw, stoj na niskim stopniu, pogardzaj wic nimi jak w faryzeusz. 3. Kto chce unikn tej szkody, tak zgubnej i obrzydliwej w oczach Boga, powinien rozway dwie rzeczy. Pierwsza, e cnota nie polega na pojmowaniu i odczuwaniu Boga, chociaby ono byo najwzniolejsze. Nie polega te na tym, co czowiek std odczuwa. Lecz przeciwnie, cnota polega na tym, czego si nie odczuwa, tj. na gbokiej pokorze i pogardzie zarwno wzgldem siebie, jak i wzgldem swych spraw, zwaszcza tych, ktre si zbyt wyranie odczuwa. Powinna wic dusza pragn, by inni tak o niej myleli i niech nie szuka znaczenia w sercu bliniego (por. l Kor 13, 4-7). 4. Druga rzecz jest ta, e naley by przekonanym, i wszystkie widzenia, objawienia, niebiaskie odczucia i cokolwiek w tym rodzaju mona jeszcze wymyle, nie s warte nawet tyle co najmniejszy akt pokory. Pokora bowiem przynosi z sob skutki mioci: nie ceni siebie samej, nie stara si o rzeczy nadzwyczajne, nie myli le o nikim, tylko o sobie samej. Nie widzi w sobie adnego dobra, lecz widzi je u innych. Niech wic dusza nie wpatruje si z upodobaniem w te pojmowania nadprzyrodzone, lecz stara si o nich zapomnie, by tym sposobem pozostaa wolna. (s.326)

Rozdzia 10 Mwi o trzeciej szkodzie, jak dusza moe ponie ze strony szatana z wyobraeniowych pojmowa pamici. 1. Z tego, comy ju powiedzieli, ukazuje i rozumie si jasno, ile szkody moe ponie dusza ze strony szatana przez pojmowania nadprzyrodzone. Szatan moe przedstawi w pamici i fantazji czowieka wiele faszywych wiadomoci i form, ktre wydawa si bd prawdziwe i dobre. Z wielk pewnoci i wyrazistoci wciska je w ducha i w zmysy, posugujc si sugesti, tak e duszy przedstawiaj si takimi, jak ona je odczuwa (diabe bowiem, podszywajc si pod posta anioa wiatoci, zdaje si by wiatem dla duszy). Rwnie w objawieniach prawdziwych, pochodzcych od Boga, moe dusz kusi rnymi sposobami i wzbudza w niej nieuporzdkowane podania i afekty tak duchowe, jak i zmysowe. Dusza za, majc upodobania w takich pojmowaniach, tym samym uatwia szatanowi to podniecenie w niej poda i afektw, wpadajc w ten sposb w akomstwo duchowe i inne szkody. 2. Dla skuteczniejszego usidlenia duszy zwyk szatan podawa upodobania smaku i rozkoszy w zmysach nawet odnonie do samych rzeczy Boych. Dusza za, przejta i pocignita tym smakiem, zalepia si upodobaniem, zwracajc oczy na smak raczej ni na mio (lub co najmniej nie szuka mioci w tej mierze, w jakiej szuka smaku). Tym samym przypisuje wiksze znaczenie temu pojmowaniu, ni ogooceniu i prni, jaka jest w wierze, w nadziei i w mioci Boga. Tak wic krok za krokiem uwodzi j szatan i z wielk atwoci skania j, by wierzya jego faszom.

Zalepiona za dusza nie odrnia faszu od prawdy, za od dobra itd. Ciemnoci wydaj si jej wiatem, a wiato ciemnociami. Popada wic w tysice niedoskonaoci, zarwno w rzeczach naturalnych jak i moralnych oraz duchowych. I wtedy to, co byo winem, zmienia si w ocet. Wszystko to spotyka j za dlatego, e w samych pocztkach nie wyzbya si upodobania do tych nadprzyrodzonych rzeczy. Dusza nieostrona zostawia w sobie to upodobanie, jako e na pocztku jest ono mae i niezbyt ze, a ono tymczasem rozrasta si jak owo ziarnko gorczycy w wielkie drzewo (Mt 13, 32). Mwi bowiem przysowie, e may bd w pocztkach jest przy kocu wielkim. 3. Celem uniknicia tej wielkiej szkody, pochodzcej od zego ducha, powinna si dusza wystrzega upodobania w takich rzeczach. Jeli je bowiem bdzie cenia, upodobanie to zalepi j i doprowadzi do upadku. Samo bowiem upodobanie, rozkosz i smak zalepiaj dusz nawet bez pomocy szatana. Wyrazi to Dawid, mwic: Niech ciemnoci zakryj mnie, a noc owieceniem moim w rozkoszach moich (Ps 138, 11).

Rozdzia 11 Mwi o czwartej szkodzie, jaka grozi duszy z wyranych, nadprzyrodzonych pojmowa pamici. Szkoda ta utrudnia zjednoczenie. 1. Niewiele jest do mwienia o tej czwartej szkodzie. Na kadym bowiem niemal miejscu tej trzeciej ksigi wyjanialimy i uzasadnialimy, e dusza, chcc dostpi zjednoczenia z Bogiem w nadziei, musi si wyzby wszelkiego posiadania pamiciowego. Aby bowiem osign pen nadziej w Bogu, trzeba wpierw wyrzuci z pamici wszystko, co nie jest Bogiem. adna za forma, ksztat, obraz czy jakie inne poznanie, podpadajce pod pami, nie jest Bogiem i nie ma do Niego adnego podobiestwa, jako adne rzeczy: niebieskie, ziemskie, naturalne czy nadprzyrodzone nie s podobne do Boga. Wskazuje na to Dawid, mwic: Nie masz Tobie podobnego midzy bogami. Panie (Ps 85, 8). Dlatego te jeli pami pragnie zatrzyma jak rzecz, tym samym przeszkadza zjednoczeniu si z Bogie m. Najpierw dlatego, e zapenia si czym innym, a nastpnie im wicej posiada czego innego, tym mniej ma nadziei. 2. Z koniecznoci wic musi dusza ogooci si i oderwa od wszystkich form i poj szczegowych odnonie do rzeczy nadprzyrodzonych. Wtedy bowiem nie bdzie stawiaa przeszkody dla swego zjednoczenia z Bogiem w doskonaej nadziei. (s.328)

Rozdzia 12 Mwi o pitej szkodzie, wynikajcej dla duszy z form ipojmowa wyobraeniowych, otrzymywanych sposobem nadprzyrodzonym. Polega ona na tym, e dusza ma o Bogu niskie i niewaciwe pojad.

l. Nie mniejsza jest dla duszy pita szkoda, ktra wynika z zatrzymywania w pamici i wyobrani wspomnianych form i obrazw rzeczy, udzielajcych si jej w sposb nadprzyrodzony. Szkoda ta jest szczeglnie wielka, jeeli dusza uwaa te pojcia za rodek do zjednoczenia z Bogiem. Jest bowiem rzecz bardzo atw sdzi o istocie i wielkoci Boga w sposb mniej godny i wzniosy, ni to przystoi Jego niepojtoci. Bo chociaby rozum nie sdzi wprost, e Bg jest podobny do jakiej z tych rzeczy, ktre pojmuje, to samo ju zatrzymywanie si nad nimi i przywizywanie do nich wagi obnia w duszy poziom mylenia i pojcia o Bogu. Nie myli wtedy tak, jak wiara naucza, e Bg to byt niezrwnany, niepojty itd. Nadto, wszelkie upodobanie, pokadane w rzeczach stworzonych, umniejsza Boga w duszy. I si rzeczy, poniewa ceni ona te pojmowalne rzeczy, porwnuje je z Bogiem. To za sprawia, e dusza nie ma tak wysokiego pojcia o Bogu, jak mie powinna. Bowiem stworzenia ziemskie i niebieskie oraz wszelkie poznania i obrazy szczegowe, podpadajce pod wadze duszy tak w porzdku naturalnym jak i nadprzyrodzonym, choby byy najwysze z tych, jakie mog by w tym yciu, nie maj adnego podobiestwa ani adnej proporcji z istot Bo. Wedug bowiem zasady teologicznej, Bg nie mieci si w adnym rodzaju ani gatunku (4). Dusza za w tym yciu nie moe poj jasno i zrozumie nic oprcz tego, co jest objte rodzajem i gatunkiem. Std mwi w. Jan, e Boga nikt nigdy nie widzia (J l, 18). Rwnie Izajasz prorok mwi, e nie wstpio w serce czowieka, jaki jest Bg (64, 4). Do Mojesza powiedzia Pan Bg, e nie moe Go ujrze, jak dugo jest w stanie obecnego ycia (W j 33, 20). Jeli wic czowiek zapenia pami i inne wadze duszy tym, co one mog poj, wwczas nie ocenia Boga naleycie i nie ma o Nim takiego pojcia, jakie mie powinien. 2. Dla zrozumienia tego niech nam posuy nieudolne porwnanie. Jest rzecz jasn, e im bardziej kto bdzie si wpatrywa na dworze krlewskim w sugi krla i nimi si zajmowa, tym mniej uwagi bdzie zwraca na samego krla, a co za tym idzie, tym mniej go bdzie ceni. I chocia to pomniejszanie czci krla nie jest formalne i wprost zamierzone, takim jest jednak w czynie. Im bowiem kto wicej zajmuje si sugami, tym bardziej zaniedbuje ich pana. Nie bdzie naleycie ocenia krla, gdy sudzy krlewscy zdaj si mu by rwnie czym znacznym w stosunku do krla, ich pana. Podobnie postpuje dusza w stosunku do Boga, zbyt zajmujc si stworzeniami. Porwnanie to jest jednak bardzo nieudolne, gdy jak powiedzielimy, Bg ma zupenie inny sposb istnienia ni Jego stworzenia. Rni si te od nich nieskoczenie. Jeli wic dusza chce patrze na Boga przez wiar i nadziej, musi uwolni si od wszystkich stworze i odwrci oczy od wszystkich form, w jakie s spowite stworzenia. 3. Kto za nie tylko ceni sobie wspomniane pojmowania wyobraeniowe, lecz i sdzi, e Bg podobny jest do ktrego z nich i e przez nie prowadzi droga do zjednoczenia z Bogiem, jest w zupenym bdzie. Jeli nadal pjdzie t drog, bdzie powoli traci w umyle wiato wiary, za pomoc ktrego ta wadza czy si z Bogiem. Rwnie nie wzniesie si do wysokoci nadziei, za pomoc ktrej pami czy si z Bogiem w teje nadziei. Zjednoczenie moe nastpi tylko wtedy, gdy dusza uwolni si od wszelkich wyobrae.

Rozdzia 13 Mwi o korzyciach, jakie dusza odnosi, odrzucajc pojmowania wyobraeniowe. Odpowiada na niektre zarzuty i objania rnic, jaka zachodzi pomidzy pojmowaniami wyobraeniowymi naturalnymi i nadprzyrodzonymi. l. Korzyci, jakie pyn z oprnienia wyobrani z form wyobraeniowych mona jasno oceni na podstawie piciu szkd, jakie wspomniane formy powoduj w duszy, jeli p ragnie je w sobie zatrzyma, podobnie, jak to powiedzielimy o formach naturalnych. Prcz tego jednak dusza odnosi jeszcze dla ducha inne korzyci, tj. odpocznienie i ukojenie. Pomijajc ju bowiem fakt, e dusza, gdy jest wolna od tych form i obrazw, pos iada w sposb naturalny to ukojenie (s.330) ducha, ma jeszcze t korzy, e wolna jest od trosk o to, czy one s dobre czy ze i o to, jak si ma zachowa w stosunku do jednych i drugich. Bdzie te wolna od trudu i straty czasu na rozmow z kierownikami duchowymi, gdyby chciaa si upewni, czy s one ze czy dobre, tego lub innego rodzaju. Tego wszystkiego nie potrzebuje dusza wiedzie, gdy i tak nie powinna do tego przywizywa wagi. Moe wic czas i siy, jakie by stracia na badanie tych rzeczy, uy na lepsze i owocniej sze wiczenie. wiczeniem tym jest cakowite zdanie si na wol Bo oraz staranie o ogoocenie i ubstwo tak co do ducha, jak i co do zmysw. Polega ono na wyrzeczeniu si wszelkiej, tak wewntrznej jak i zewntrznej, podpory pociech i pojmowa. To ubstwo duchowe wyrabia si najwicej przez odrywanie si i uwalnianie od wszystkich form wyobraeniowych. Przynosi ono duszy t najwiksz korzy, e zblia j do Boga, ktry nie ma ksztatu, formy, ni wyobraenia. Zblienie to jest tym wiksze, im bardziej dusza ogooci si ze wszystkich form, obrazw i podobiestw wyobraeniowych. 2. Moe kto zapyta: dlaczego kierownicy duchowi radz, aby dusze wykorzystay dla siebie te aski i uczucia pochodzce od Boga, i dlaczego polecaj, by ich nawet pragny od Niego, aby Mu miay z czego zoy dary? Jeli bowiem Bg nam niczego nie da, to z czeg Mu co damy? w. Pawe te mwi: Ducha nie gacie (l Tes 5, 19). Rwnie Oblubieniec z Pieni nad pieniami mwi do oblubienicy: Przy mi jako piecz do serca swego, jako piecz do ramienia twego (8, 6). A to wszystko przecie oznacza pewne pojcie. W odpowiedzi na to twierdz, e nie tylko nie trzeba si stara o te rzeczy, ale chocia je Bg daje, naley je odsuwa i uwalnia si od nich. Rwnoczenie jednak nikt nie moe wtpi, e Bg udzielajc tych ask, udziela je dla dobra i sprawia przez nie dobry skutek, a nam tych pere nie wolno rozrzuca i marnowa. Przecie byoby to pych nie chcie przyjmowa ask od Boga, bo bez nich sami z siebie nic nie moemy. 3. Dla lepszej odpowiedzi na te zarzuty, trzeba tu przypomnie to, o czym mwilimy w 16 i 17 rozdziale drugiej ksigi, gdzie po wikszej czci odpowiedziano na t wtpliwo. Mwilimy tam, e korzyci wynikajce dla duszy z dobrych pojmowa nadprzyrodzonych

udzielaj si biernie w tej samej chwili, w ktrej si uobecniaj dla zmysu. Wadze za wtedy nic od siebie nie czyni. Nie ma wic potrzeby, by dusza na to przyzwalaa. Gdyby bowiem chciaa wwczas dziaa za pomoc swoich wadz, to swym niskim i naturalnym dziaaniem przeszkodziaby raczej nadprzyrodzonemu dobru, jakie Bg w niej sprawuje przez te pojmowania. Z posugiwania si swymi wadzami nie odniosaby za adnej korzyci. Poniewa duch owych pojmowa wyobraeniowych udziela si duszy biernie, ona rwnie powinna si wobec nich zachowa biernie, nie czynic nic swymi wadzami ani wewntrznie, ani zewntrznie. Tak postpujc, zachowa dusza uczucia Boe i nie utraci ich przez swoje nieudolne dziaanie. To bdzie rwnie zachowaniem ducha, by go nie zgasi. Zgasiaby go dusza wwczas, gdyby chciaa postpowa inaczej, jak Bg j prowadzi. Postpowaaby za inaczej, gdyby wtedy, gdy Bg jej udziela ducha biernie, co zawsze zachodzi przy tych pojmowaniach, chciaa by czynna, dziaajc rozumem lub pragnc czego odnonie do nich. Jest to zupenie zrozumiae, bo jeliby dusza chciaa wwczas na si dziaa, takie dziaanie byoby tylko naturalne, sama bowiem niezdolna jest do czego innego. Jeli chodzi o dziaanie nadprzyrodzone, sam Bg je w niej rozbudza i do niego j wprowadza, gdy sama tu nic uczyni nie moe. Jeli w takich chwilach dusza chciaaby na si co uczyni, o ile to w ogle ley w jej mocy, jej czynne dzieo przeszkadzaoby biernemu dzieu, to jest duchowi, jakiego Bg jej udziela. To dzieo bowiem duszy jest czysto naturalne i o wiele nisze anieli to, jakiego Bg jej udziela. Dziaanie Boe za jest nadprzyrodzone, sprawujce skutki w stanie biernoci duszy, dziaanie za duszy jest naturalne i czynne, zdolne tylko zgasi ducha. 4. Jest to zrozumiae, e wasne dziaanie duszy jest nieudolne i niskie, gdy wadze duszy nie mog same przez si czyni i rozwaa niczego jak tylko to, co jest ujte w pewne formy, ksztaty i obrazy. To wszystko za jest tylko upin i przypadoci samej substancji i ducha, ktry si pod t zewntrzn oson ukrywa. Substancja i duch dopty nie zcz si z wadzami duszy w prawdziwym zrozumieniu i mioci, dopki nie ustanie dziaanie tyche wadz. Zamierzeniem i celem dziaania jest przygotowanie duszy, by ona moga przyj zrozumia i umiowan substancj tych form. Taka wic zachodzi rnica pomidzy czynnym a biernym dziaaniem, jak pomidzy tym, co si czyni, a tym, co ju zostao zrobione; jak pomidzy deniem do czego, a osigniciem ju tego. Dusza wic, chcc zajmowa swe wadze czynnym dziaaniem wrd tych pojmowa nadprzyrodzonych, przez ktre Bg chce jej (s.332) udzieli biernie ich ducha, postpowaaby tak, jak ten, co chce na nowo czyni to, co ju jest zrobione. Nie bdzie wtedy miaa radoci z tego, co otrzymuje, a wasnym dziaaniem, nie tylko e nic nie sprawi, ale jeszcze zniweczy to, co ju byo zrobione. Wadze bowiem duszy nie s same przez si zdolne do przyjcia ducha, ktrego im Bg w ich biernym stanie udziela. Jeli wic dusza je ceni, jest to jakby gaszenie ducha, ktrego Bg udziela duszy przez pojmowania wyobraeniowe. Powinna wic dusza porzuci tutaj dziaanie czynne, a zachowa si pasywnie i stosowa wyrzeczenie si.

Wtedy Bg pobudzi j do wikszych rzeczy, ni ona sama mogaby i umiaa. W tej myli mwi prorok: Na stray mojej sta bd i zatrzymam si w twierdzy, a przypatrz si, eby ujrze, co mi powiedz (Ha 2, l). To znaczy: wznios si ponad stra wadz moich i nie pjd dalej w dziaaniu. Wtedy bd mg kontemplowa to, co mi powiedz, zrozumiem i zakosztuj tego, co mi bdzie udzielone sposobem nadprzyrodzonym. 5. Rwnie sowa Oblubieca w Pieni nad pieniami wyraaj t Jego mio do oblubienicy, ktra ma ich wzajemnie upodobni podug gwnej czci ich natury 5. Dlatego mwi do niej: Przy mi jako piecz do serca swego (8, 6). Przy mi do serca jako znak, w ktrym utkwiyby wszystkie strzay z koczana mioci, czyli wszystkie uczynki i motywy mioci. Wszystkie one d bowiem do tego celu, gdy s dla niego. Takim rwnie sposobem upodabnia si dusza do Boga przez uczynki i poruszenia mioci, dopki si w Niego nie przeobrazi. Mwi rwnie, eby Go pooya jako znak na ramieniu swoim, gdy rami oznacza wiczenie mioci, ktre podtrzymuje i pieci Ukochanego. 6. We wszystkich pojmowaniach nadprzyrodzonych, wyobraeniowych czy innych, jak widzenia, sowa, uczucia i objawienia, niech dusza nie przywizuje wagi do tego, co one oznaczaj, przedstawiaj lub daj do zrozumienia, gdy jest to tylko litera i upina. Lecz poprzez wszystko niech szuka jedynie tej mioci Boga, jak sprawiaj wewntrz duszy. W ten tylko sposb ma ceni sobie uczucia nie dla ich smaku, sodyczy lub ksztatw, lecz jedynie dla uczu mioci, jakie powoduj. W tym te celu, by ducha pobudzi znowu do mioci, mona sobie niekiedy przypomnie jaki obraz lub poznanie rozbudzone przez mio. Wspomnienie to, chocia nie sprawia takiego skutku, jak wwczas, gdy Bg udziela jej tej aski, odnawia mio i podnosi umys ku Bogu. Szczeglnie jest to skuteczne, jeli si wspomni takie obrazy, formy czy uczucia nadprzyrodzone, ktre tak gboko przenikny dusz, e trway duszy czas, a niektre nawet zupenie nie day si zatrze. Przypomnienie takich przey ponownie sprawia te same boskie skutki mioci, co za pierwszym razem. Przynosz one rwnie w wikszym lub mniejszym stopniu sodycz, wiato itp. dary, w tym celu bowiem zostay duszy udzielone. Wielk ask czyni Bg duszy, udzielajc jej tego daru, bo wtedy dusza posiada w sobie jakby niewyczerpane zoa wszelkich dbr. 7. Ksztaty i obrazy sprawiajce te bogosawione skutki s ywo wraone w dusz, a nie tak powierzchownie jak inne obrazy i ksztaty, jakie si przechowuj w fantazji. Dlatego te dusza nie musi korzysta z tej wadzy, by je sobie przypomnie. Czuje bowiem, i one s w niej i oglda je jakby w zwierciadle. Kiedy wic zdarzy si jakiej duszy, e posiada w sobie formalnie wspomniane obrazy, moe je sobie przypomina spokojnie w celu pobudzenia si do mioci. Nie przeszkadza to zjednoczeniu mioci w wierze, chyba eby kto upaja si tymi obrazami. Kto za pozostawi na boku wyobraenia, a zwrci si do mioci, odniesie zawsze korzy. 8. Trudno jest pozna, kiedy takie obrazy odbite s w duszy, a kiedy w fantazji. Te bowiem, co si odbijaj w fantazji, pojawiaj si czciej. Nadto s takie dusze, ktre zazwyczaj przechowuj rwnoczenie w wyobrani i fantazji rne widzenia wyobraeniowe. Wtedy

ukazuj si im one najczciej w taki sam sposb, poniewa fantazja jest wadz bardzo wraliw i zaledwie kto o czym pomyli, ju si przedstawia i odbija dana posta. Czasem znw nasuwa takie obrazy szatan. Bg udziela rwnie takich wizji, ktre formalnie nie odbijaj si jeszcze w duszy. Pochodzenie ich mona najlepiej pozna po skutkach. Obrazy bowiem powstajce drog naturaln albo podsunite przez szatana, choby si wydaway najpewniejsze, nie czyni jednak adnego dobrego skutku w duszy i nie sprawiaj odnowienia duchowego. Dusza patrzc na nie pozostaje zimna. Te jednak z nich, ktre s dobre, przywoane do pamici sprawiaj pewien skutek podobny do tego, jaki ujawnia si za pierwszym ich ukazaniem. Natomiast przypomnienia tych obrazw, jakie Bg wycisn w duszy formalnie, s zawsze obfite w skutki. (s.334) 9. Kto tego dowiadczy, atwo rozpozna jedne i drugie. Dla dowiadczonego bowiem rnica jest zupenie zrozumiaa. Zaznaczam tylko tutaj, e te wizje, ktre odbijaj si w duszy formalnie i trwaj przez duszy czas, zdarzaj si bardzo rzadko. Wszystko zreszt jedno, jakie one s, czy jedne czy drugie, dla duszy bdzie najlepiej nie chcie tu nic rozumie, lecz dy do Boga przez wiar i nadziej. Na ten zarzut, e zdaje si to by pych, gdy si odrzuca takie rzeczy, jeli one s dobre, odpowiadam, e raczej jest to pokora. Wtedy bowiem, jakomy poradzili, korzysta si z nich roztropnie i w najlepszy sposb, oraz kieruje si tym, co pewniejsze.

Rozdzia 14 Mwi o poznaniach duchowych, ktre pami moe przyjmowa. 1. Poznania duchowe zaliczylimy do trzeciego rodzaju pojmowa pamiciowych, nie dlatego, eby one naleay, jak poprzednie, do cielesnego zmysu fantazji - nie posiadaj bowiem wygldu ani formy cielesnej - lecz dlatego, poniewa podpadaj pod wadz odpominania i pami duchow. Dusza bowiem moe sobie przypomina udzielone jej wiadomoci. Nie bdzie to przypomnienie za pomoc ksztatu czy obrazu, gdy pojcie nie zostawio go w zmyle cielesnym, niezdolnym poj formy duchowe. Bdzie to jednak przypomnienie umysowe i duchowe, przez form, jak wiadomo ta wycisna w duszy. Takie odbicie jest rwnie form, wiadomoci, obrazem duchowym albo formalnym i przez to, jak rwnie ze skutkw, jakie one sprawiay, mona je sobie przypomnie. Dlatego te zaliczam te pojmowania do pamiciowych, cho nie nale one do fantazji. 2. Jakie s te poznania i jak dusza wobec nich powinna si zachowa, by doj do zjednoczenia z Bogiem, wskazalimy wystarczajco w 26 rozdziale drugiej ksigi. Byy one tam omawiane jako pojmowania rozumowe. Naley przypomnie, co tam mwilimy, e bywaj one podwjne. Jedne dotycz rzeczy niestworzonych, drugie rzeczy stworzonych.

Jest tam wskazane, jak powinna si zachowa wobec nich pami, by doj do zjednoczenia. Niech dusza postpuje w ten sposb, jak powiedziaem w rozdziale poprzedzajcym, mwic o pojciach formarnych, albowiem tego samego rodzaju s te wanie, odnoszce si do rzeczy stworzonych. To znaczy, e jeeli one sprawiaj dobre skutki, mona je wspomina, ale nie dlatego, eby je zatrzymywa dla siebie, lecz eby przez nie oywia mio i poznanie Boga. Lecz jeli takie wspomnienie nie sprawia tych skutkw, nie naley go nigdy nasuwa pamici. Co za do pozna dotyczcych rzeczy niestworzonych, radz niech dusza wspomina je tak czsto, jak tylko moe, gdy wielk korzy z nich odniesie. S to bowiem dotknicia i odczucia zjednoczenia z Bogiem, czyli prowadz do tego celu, do ktrego dusza powinna dy. O tych dotkniciach i uczuciach przypomina sobie pami nie za pomoc jakiej formy, obrazu, albo figury wycinitej na duszy, jako e nie maj ich te dotknicia i uczucia zjednoczenia ze Stwrc, lecz za pomoc skutku, tj. wiata, mioci, rozkoszy, odnowienia duchowego itd. Za kadym bowiem razem, gdy pami je wspomina, odnawia si w niej co z owych przey.

Rozdzia 15 Podaje oglne wskazwki, jak czowiek duchowy ma si posugiwa wadz pamici. l. U kresu zagadnie, dotyczcych pamici, poytecznie bdzie poda oglny sposb postpowania, by i w krgu tej wadzy doj do zjednoczenia z Bogiem. Chocia bowiem mwiliimy ju o tym i podawali pewne wskazwki, to jednak streszczajc to wszystko razem, atwiej obejmie si cao. Przypominamy wic, e dymy tutaj do tego, by dusza zjednoczya si z Bogiem wedug wadzy pamici - w nadziei. Nadzieja za odnosi si do tego, czego si nie posiada. Im mniej zatem posiada si innych rzeczy, tym wicej ma si zdolnoci i monoci w odniesieniu do nadziei, a co za tym idzie, wicej nadziei. Im wicej za posiada si w sobie jakich rzecz y, tym mniejsz ma si zdolno i mono spodziewania si czego, a co za tym idzie, mniej nadziei. Std te im wicej dusza ogooci pami z form i przedmiotw pamiciowych, nie bdcych Bogiem, tym bardziej utkwi pami w Bogu i dusza bdzie j miaa oprnion, by Bg mg j wypeni. Aby wic y prawdziw i czyst nadziej, powinna dusza, gdy si jej nasuwaj jakie (s.336) wiadomoci, formy i obrazy szczegowe, zwraca si natychmiast do Boga, nie skaniajc ku nim uwagi. Ogoocona z wszelkich wspomnie, nie rozwaajc i nie zatrzymujc si nad tymi rzeczami, niech si zwraca do Boga w uniesieniu mioci. O tyle za moe je sobie przypomina, jeli one s dobre, by wiedzie i czyni to, do czego jest obowizana. Niech nie pokada w tym wszystkim afektu i upodobania, gdy same formy nic nie dadz duszy, zwaszcza, e czowiek nie moe nie myle i nie pamita o tym, co powinien zna i czyni. Takie przypomnienie jednak, jeli si do niego nie przywizuje, nie wyrzdzi jej szkody. Mog tu by wielce pomocne wiersze, umieszczone pod obrazem Gry, podane w 13 rozdziale pierwszej ksigi.

2. Zaznaczamy tutaj, e podajc te wskazwki, nie zgadzamy si bynajmniej z nauk tych bezbonych ludzi, ktrzy opanowani szatask pych, chcieli usun sprzed oczu wier nych wit i konieczn praktyk chwalebnej czci obrazw Boga i witych. Nasza nauka jest cakowicie odmienna od ich nauczania. Przez to, comy powiedzieli, nie mona rozumie, e nie powinny istnie obrazy wite i e si im, jako takim, nie powinno oddawa czci. Podalimy tylko rnic, jaka zachodzi pomidzy nimi a Bogiem. Do wizerunkw witych tak powinnimy si odnosi, by nie przeszkadzay nam one przez zbyteczne przywizanie w deniu do tego, co jest istotne i duchowe. rodek moe by dobry i poyteczny, poniewa np. obrazy wite przypominaj nam Boga i witych. Gdybymy jednak do nich przywizywali wiksz wag i nie uywali ich tylko jako rodka, stayby si rwnie wielk przeszkod, jak jakakolwiek obca rzecz. Tym wicej, e mam tu na myli obrazy i widzenia nadprzyrodzone, przy ktrych napotyka si wiele zudze i niebezpieczestw. Co do pamici bowiem i czci obrazw, jak Koci katolicki nam zaleca, nie moe by adnej zudy ani niebezpieczestwa. Nie czcimy bowiem w nich nic innego nad to, co przedstawiaj. Pami o nich przynosi poytek duszy, rozbudza bowiem mio do tych, ktrych obrazy przedstawiaj. Jeli dusza bdzie uwzgldnia tylko ten cel, obrazy pomog jej zawsze do zjednoczenia si z Bogiem, byleby od malowanego wizerunku, gdy Bogu spodoba si da jej t ask, wznosia si do Boga ywego, zapominajc o wszystkim, co jest stworzone.

Rozdzia 16 Zaczyna objania noc ciemn woli. Podaje rne rodzaje skonnoci woli. 1. Niewiele by pomogo oczyszczenie rozumu, by go utwierdzi w cnocie wiary, i oczyszczenie pamici, by j utwierdzi w nadziei, gdybymy nie oczycili rwnie i woli. Wola bowiem odnosi si do trzeciej cnoty, jak jest mio i przez ni to czyny spenione w wierze staj si ywe i zasugujce. Bez mioci wszystko jest niczym, bo jak mwi w. Jakub: Wiara bez uczynkw mioci martwa jest (2, 20). Mwic o nocy woli i o czynnym ogooceniu tej wadzy, by j wprowadzi i wdroy w cnot mioci Boej, nie znajduj odpowiedniejszych sw ni te, ktre zapisa Moj esz w rozdziale 6 Ksigi Powtrzonego Prawa. Jest tam napisane: Bdziesz miowa Pana, Boga twego, ze wszystkiego serca twego, ze wszystkiej duszy twojej i ze wszystkiej siy twojej (5). W tych sowach zawiera si wszystko, co czowiek duchowy powinien czyni, i wszystko te, czego tu chc nauczy, aeby rzeczywicie mona byo doj do Boga w zjednoczeniu woli przez mio. Przez mio bowiem powinien czowiek wadze, podania, czyny i odczucia swej duszy wypenia Bogiem, by do tego dyy wszystkie zdolnoci i wysiki jego duszy, jak to wyraa Dawid, mwic: Fortitudinem meam ad te custodiam; Moc moj przy Tobie zachowam (Ps 58, 10).

2. Sia duszy polega na jej wadzach, namitnociach i podaniach. Wszystkim tym za rzdzi wola. Gdy wic wola podnosi do Boga te wadze, namitnoci i podania, a odrywa je od wszystkiego, co nie jest Bogiem, wwczas zachowuje dla Boga siy duszy. Dochodzi ona wtedy do miowania Boga ze wszystkiej siy swojej. Dla pouczenia duszy jak to powinna czyni, bdziemy mwili o oczyszczeniu woli ze wszystkich nieuporzdkowanych uczu. Z nich bowiem powstaj podania, afekty i nieuporzdkowane uczynki, na skutek czego dusza nie zachowuje wszystkiej swej siy dla Boga. Uczucia te albo namitnoci s cztery: rado, nadzieja, bl i obawa. Trzeba je rozumnie uporzdkowa i zwrci ku Bogu. Dusza nie powinna si radowa z niczego, jak tylko z czci i chway Boga; nie powinna w niczym innym pokada nadziei, ni cierpie z innego powodu, (s.338) ani wreszcie lka si kogo, jak tylko samego Boga. Bo tylko wwczas zwrci wszystkie swe siy i zdolnoci ku Bogu oraz zachowa je dla Niego. Im za wicej radowa si bdzie czym innym, tym mniejsza bdzie jej rado w Bogu. Im bardziej spodziewa si bdzie czego innego, tym mniejsza bdzie jej nadzieja w Bogu. To samo mona powiedzie o innych jej namitnociach. 3. Aby janiej wyoy t nauk, omwimy osobno (wedug naszego zwyczaju) kad z tych czterech namitnoci i kade z poda woli. Droga prowadzca do zjedn oczenia z Bogiem polega bowiem na tym, eby oczyci wol z jej uczu i poda. Tym wanie sposobem nieudolna wola ludzka zbliy si do woli Boej i stanie si z ni jednym. 4. Te cztery namitnoci tym s mocniejsze i tym wicej krluj w duszy, im wola sabsza jest w Bogu i wicej zalena od stworze. Wtedy bowiem cieszy si z tego, co na rado nie zasuguje, a ufa temu, co jest dla niej bez adnego poytku, cierpi z powodu tego, z czego raczej powinna si cieszy, wreszcie lka si tego, przed czym nie powinna mie obawy. 5. Te uczucia duszy, jeli s nieopanowane, bywaj rdem wszystkich bdw, trudnoci i niedoskonaoci, w jakie dusza wpada. Przeciwnie za, jeli s w duszy uporzdkowane, staj si rdem wszystkich cnt. S one tak zalene od siebie, e gdy jedn z nich si porzdkuje, tym samym normuj si pozostae. W jakim bowiem kierunku idzie jedna z tych czterech namitnoci, w tym rwnie wirtualnie d i pozostae. Jeli jedna skupia si aktualnie, czyni to wirtualnie i inne. I tak, gd y wola cieszy si z jakiej rzeczy, odczuwa rwnie nadziej, a wirtualnie docza si wwczas obawa i bl odnonie do danego przedmiotu. W miar za jak zmniejsza si upodobanie woli, wyzbywa si ona blu i obawy, i zmniejsza si jej nadzieja. Wola z jej czterema namitnociami wyobraona jest przez t posta, ktr widzia Ezechiel (l, 8-9). Byy to cztery twarze i czworo skrzyde, poczonych razem. Kade chodzio przed swoim obliczem, a kiedy chodziy, nie zwracay si wstecz. Tak samo zczone s pira innych. I jeli ktre z nich podniesie twarz swoj, tzn. zacznie co czyni, wirtualnie musz i za nim i inne. Gdy za jedno z nich, jak napisano, opuci skrzyda, opuszcz je wszystkie.

Skoro za jedno podniesie je, podnios je wszystkie. Oznacza to, e gdzie pjdzie twoja nadzieja, tam pjdzie rwnie twoja rado, twoja obawa i twj bl. Gdy za nadzieja zawrci, wrc si rwnie i tamte namitnoci. 6. Musisz wic pamita, [czowieku duchowy!], e w jakimkolwiek kierunku pjdzie ktra z tych namitnoci, w takim kierunku pjdzie rwnie caa dusza, jej wola i inne wadze. Bd wtedy wszystkie niewolnicami tej namitnoci, a nadto wzrosn w niej pozostae trzy, by drczy dusz. Skrpuj j wtedy swymi wizami, by si nie wzniosa do wolnoci, odpocznienia sodkiej kontemplacji i zjednoczenia. Tote mia suszno Boecjusz, gdy mwi: Jeli chcesz jasno pozna prawd, musisz odrzuci rado, nadziej, obaw i bl (6). Jak dugo bowiem te namitnoci panosz si w duszy, nie daj jej uciszenia ani pokoju. Bez tego za dusza nie jest zdolna do przyjcia mdroci, ktr moe otrzyma sposobem naturalnym oraz nadprzyrodzonym.

Rozdzia 17 Zaczyna mwi o pierwszym uczuciu woli. Wyjania, co to jest rado i podaje rozrnienie rzeczy, ktrymi wola moe si radowa. 1. Pierwsz z namitnoci duszy i z uczu woli jest rado. Odnonie do naszego zagadnienia, rado jest to pewne zadowolenie woli poczone z pewn ocen rzeczy, ktr uwaa si za odpowiedni. Wola bowiem raduje si tylko wtedy, gdy posiada co, co dla niej ma warto i sprawia jej zadowolenie. Odnosi si to do radoci czynnej, ktra jest wwczas, gdy dusza jasno i wyranie pojmuje przedmiot swej radoci i moe si z niego radowa lub nie. Oprcz tej czynnej radoci istnieje jeszcze inna rado - bierna. Moe j wola odczuwa i radowa si ni, ale bez jasnego i wyranego poznania jej przedmiotu. Czasami tylko ma to poznanie i w stosunku do takiej radoci nie ley w jej moliwoci radowa si lub nie. Bdziemy o tym jeszcze mwili pniej. Teraz zastanowimy si nad radoci czynn i dobrowoln, pochodzc z rzeczy wyranych i zrozumiaych. 2. Rado moe pochodzi z szeciu rodzajw rzeczy lub dbr, tj. z doczesnych, naturalnych, zmysowych, moralnych, nadprzyrodzonych i duchowych. (s.340) Przejdziemy j s po kolei pouczajc wol, by si nimi nie zaprztaa, lecz ca si swej radoci zoya w Bogu. Na pocztku naley pooy fundament, ktry bdzie dla nas punktem oparcia. Musimy o nim pamita i wspiera si na nim jak na lasce, gdy jest to wiato, majce nam wskazywa drog do zrozumienia tej nauki i rado nasz wrd tych wszystkich dbr kierowa ku Bogu. Fundamentem jest prawda, e wola powinna si radowa tylko tym, co jest ku czci i chwale Boej. Najwysz za cze moemy odda Bogu suc Mu w doskonaoci ewangelicznej.

Wszystko za, co jest poza tym, nie ma adnej wartoci i nie przyniesie czowiekowi adnej korzyci.

Rozdzia 18 Mwi o radoci z dbr doczesnych. Poucza, jak mamy odnosi do Boga rado z tych dbr. l. Pierwszym rodzajem wspomnianych dbr s dobra doczesne. Przez dobra doczesne rozumiemy tu: bogactwo, stanowiska, urzdy i tym podobne przedmioty ubiegania si, oraz dzieci, rodzin, maestwo itd. Wszystko to s rzeczy, ktrymi wola moe si radowa. Jest jednak jasne, jak prna bywa ta rado ludzka, pochodzca z majtnoci, tytuw, zaszczytw i urzdw, czy te z innych podobnych rzeczy, o jakie ludzie zwykli si ubiega. Gdyby czowiek bogaty tym wikszym by sug Boym, im wicej posiada, rado z bogactw byaby uzasadniona. W rzeczywistoci jednak bogactwa bywaj dla niego przyczyn obrazy Boskiej. Naucza tego Mdrzec, mwic: Synu, jeli bdziesz bogatym, nie bdziesz wolny od wystpku (Syr 11, 10). Wprawdzie bogactwa doczesne nie sprawiaj same przez si i z koniecznoci grzechu, zazwyczaj jednak sabo ludzkiej skonnoci przywizuje do nich serce czowieka i oddala od Boga. Jest to grzechem, bo oddalenie si od Boga jest grzechem. Dlatego mwi Mdrzec: Nie bdziesz wolny od wystpku. Dlatego te zapewne i Chrystus nazwa w Ewangelii bogactwa cierniami, aby wskaza, e ten, co do nich przylgnie wol, zostanie zraniony grzechem (Mt 13, 22; k 8, 14). Za na innym miejscu Ewangelii przez okrzyk: Jake trudno ci, ktrzy maj bogactwa, wejd do krlestwa Boego (k 18, 24), tumaczy rwnie, e czowiek nie powinien radowa si z bogactw. Nie powinien w nich pokada radoci, gdy one gro wielkim niebezpieczestwem. Zachcajc dusz do oderwania si od bogactw, mwi Dawid: Jeeli wam przybdzie majtnoci, nie przykadajcie serca! (Ps 61, 11). 2. Nie bd ju wicej przytacza dowodw, bo jest to rzecz zupenie jasna. Na potwierdz enie tej prawdy jest tyle wiadectw z Pisma witego, e mona by je przytacza bez koca. Tak samo bez koca mona by mwi o nieszczsnych skutkach wynikajcych z bogactw. Wyraa to w Ksidze Eklezjastesa Salomon, czowiek, ktry posiada wielkie bogactwa, a wiedzc, czym one s, powiedzia: Wszystko, co jest pod socem, jest marnoci nad marnociami, utrapieniem ducha i prn trosk duszy (Koh l, 14). Kto miuje bogactwa, nie bdzie mia z nich poytku (tame, 5, 9). Bogactwa zachowane s na nieszczcie waciciela ich (tame, 5, 12). Potwierdza to Ewangelia, gdy opowiada, e do czowieka, ktry si radowa, i zebra wiele zbiorw na dugie lata, powiedziano z nieba: Szalecze, tej nocy zadaj duszy twej od ciebie, a to, co przygotowa, czy je bdzie? (k 12, 20). Na to samo wskazuje Dawid, mwic, bymy nie czuli zazdroci, jeeli si

wzbogaci nasz blini. Bogactwa bowiem nie przydadz mu si na nic w yciu przyszym (Ps 48, 17-18). Tumaczy przez to, e raczej powinnimy czu dla takiego czowieka lito. 3. Z tego wszystkiego wida, e czowiek nie powinien si radowa ani z tego, e sam posiada bogactwa, ani e je posiada jego brat, lecz jedynie wtedy, gdy widzi, i przez nie ludzie su Bogu. Jedynym bowiem powodem radowania si bogactwami jest to, e mona ich uy na sub Bo. Innej korzyci nie przynosz. To samo dotyczy wszystkich innych doczesnych dbr: tytuw, [godnoci], urzdw itp. Prna jest rado z tego wszystkiego, jeeli czowiek nie suy przez nie lepiej Bogu i nie dy pewniejsz drog do ywota wiecznego. Poniewa za trudno mie cakowit pewno co do tego, czy si rzeczywicie suy Bogu, bezrozumn byaby rado takiego, ktry zdecydowanie radowaby si bogactwami. Mwi bowiem Pan, e choby kto zyska cay wiat, moe utraci sw dusz (por. Mt 16, 26). Jedynym wic powodem radoci jest ten, e si dobrze suy Bogu. 4. Nie naley rwnie radowa si z dzieci, z tego e ich jest wiele, e s bogate, obdarzone przymiotami i wdzikami naturalnymi, e dobrze im si powodzi. Jedynie tym mona si radowa, e su Bogu. Absalomowi na przykad, synowi Dawida, nie pomogy (s.342) ani pikno, ani bogactwa, ani rd, gdy nie suy Bogu (2 Sm 14, 25). Rado wic z powodu tych rzeczy byaby prn. Pragnienie potomstwa jest rwnie prnoci. A s tacy, co cakiem pogryli si w tym pragnieniu i z tego powodu niepokoj wszystko wokoo, a nie wiedz przecie, czy dzieci ich bd dobre i czy bd suyy Bogu. Nie mog bowiem wiedzie, czy zadowolenie, jakiego si od nich spodziewaj, nie bdzie blem, odpocznienie i pociecha - uznojeniem i przygnbieniem, chluba wreszcie - niesaw i obraz Boga, jak to si wielu zdarza. O takich powiada Chrystus, e obchodz morza i ldy, aby wzbogaci swe dzieci, i czyni je synami pieka dwa razy bardziej ni s sami (por. Mt 23, 15). 5. Chocia wic wszystko czowiekowi idzie po jego myli i umiecha si do niego, niech raczej odrywa si od tego, ni si raduje. W takim bowiem pooeniu wzrasta okazja i niebezpieczestwo zapomnienia o Bogu [i obraania Go]. Dlatego mwi Salomon w Ksidze Eklezjastesa, e uwaa to wszystko za prno: miech poczytywaem za bd, a do wesela rzekem: co mi darmo zwodzisz? (2, 2). Znaczy to, jeli mi si umiechaj rzeczy, uwaam za bd i oszukastwo radowa si z nich i bez wtpienia jest to wielki bd i gupota czowieka radowa si z tego, co okazuje si pomylne i wesoe, nie wiedzc na pewno, czy z tego wyniknie jakie dobro wieczne. Serce gupiego, mwi Mdrzec, jest tam gdzie wesele, za serce mdrego tam, kdy smutek (por. Koh 7, 5). Wesoo bowiem zalepia serce i utrudnia naleyte ocenianie rzeczy, smutek za pozwala otworzy oczy i dojrze wynikajce z nich szkody lub poytki. Std te powiada tene Mdrzec: Lepszy jest gniew nili miech (tamie, 7, 4). Radzi rwnie, e lepiej i do domu aoby ni do domu uczty, bo w tamtym przypomina si koniec wszystkich ludzi, jak mwi tene Mdrzec (7, 3).

6. [Radowanie si on lub mem, bez jasnego poznania, czy w maestwie swoim lep iej su Bogu, jest rwnie prnoci. Maonkowie bowiem powinni by raczej zakopotani tym, e wedug sw w. Pawa, oddajc z powodu maestwa serce jedno drugiemu, nie mog ich cakowicie odda Bogu (por. 1 Kor 7, 33-34). Mwi bowiem ten Aposto: Wolny jeste? Nie szukaj ony. Ale... aby ci, ktrzy ony maj, stali si jakoby nie mieli (tame, 7, 27 i 29), to znaczy, by zachowali wolno serca. Tego wszystkiego, o czym tu mwilimy co do dbr doczesnych, naucza nas w. Pawe, dajc nam oglne wskazania: To wam powiadam, bracia: czas krtki jest, nie zostaje nic innego, aby ci, ktrzy ony maj, stali si jakoby nie mieli, a ci, ktrzy pacz, jakoby nie pakali, i ktrzy si wesel, jakoby si nie weselili; ktrzy kupuj, jakoby nie posiadali, i ktrzy uywaj wiata tego, jakoby nie uywali (tame, 7, 29-31)]. Mwi to wszystko, by wskaza, emy wszystk rado powinni tylko w tym pokada, co dotyczy Boga, a nie w czymkolwiek innym. Wszystko bowiem inne jest prne i niepoyteczne. Rado, ktra nie jest wedle Boga, nie przynosi [duszy] adnego poytku.

Rozdzia 19 Mwi o szkodach grocych duszy, ktra pokada sw rado w dobrach doczesnych. 1. Szkody, jakie wynikaj dla duszy, jeli ona afekt swej woli pooy w dobrach doczesnych, s tak wielkie, e zabrakoby atramentu, papieru i czasu, by je naleycie przedstawi. Z maej rzeczy dochodzi si do wielkich upadkw i marnuje si wielkie dobra. Dzieje si podobnie jak z ogniem. Maa iskierka, nie zagaszona zawczasu, moe wznieci wielkie, obejmujce wiat poary. Wszystkie te szkody maj swj korze i pocztek w jednej gwnej szkodzie pozbawiajcej, ktra kryje si w takiej radoci oddalajcej od Boga. Dusza bowiem, jeeli zblia si do Boga przez uczucia woli, nabywa wszelkie dobra. Jeli si za oddala od Niego przez afekty do stworze, nabywa wszelkiego za, tym wikszego, im wiksza jest jej rado i afekt do stworze. czc si bowiem ze stworzeniami, oddala si tym samym od Boga. Std, wedug wikszej lub mniejszej miary oddalenia, bdzie mg kady pozna, czy szkody jego s liczniejsze, czy powaniejsze, czy te zarwno liczne jak i powane, jak si to najczciej zdarza. 2. W owej szkodzie pozbawiajcej, bdcej rdem wszystkich innych szkd negatywnych i wprost szkodzcych, s cztery stopnie coraz to gorsze. Po nich schodzi dusza coraz to niej, a kiedy zejdzie na czwarty stopie, spadaj na ni wszystkie moliwe nieszczcia i szkody. O tych czterech stopniach wyranie mwi Mojesz w Ksidze Powtrzonego Prawa: Rozty si mity i odwierzgn; otyy, stuciay, zgrubiay, opuci Boga, Stworzyciela swego, i odstpi od Boga, Zbawiciela swego (32, 15). (s.344) 3. Roztycie duszy, ktra bya mila zanim si roztya, jest to nic innego, jak zanurzenie si w radoci stworze. Std powstaje pierwszy stopie szkody: cofanie si wstecz. Cofanie to idzie

w lad za przytpieniem umysu w poznawaniu Boga. Przytpienie bowiem umysu przesania dobra Boe, podobnie jak gdy mga przysoni widnokrg, nie mog go rozwietli promienie soneczne. Czowiek duchowy, jeli pokada sw rado w jakiej rzeczy i daje folg podaniu rzeczy niestosownych, staje si tym samym ciemny w rzeczach dotyczcych Boga. Zamiewa w sobie jasno sdu, wedug tego, co mwi Duch wity w Ksidze Mdroci: Urok marnoci zaciemnia dobro, a niestateczna podliwo wywraca umys niezepsuty (Mdr 4, 12). Poucza tu Duch wity, e nawet bez wiadomej zoci w duszy, samo podanie i rado ze stworze przynosz jej ten pierwszy stopie szkody. Jest to przytpienie umysu i zaciemnienie sdu w rozpoznawaniu prawdy i w naleytym rozsdzaniu kadej sprawy podug rzeczywistego jej stanu. 4. I nie wystarczy ani wito, ani zdrowy rozsdek czowieka dla zabezpieczenia go przed t szkod, jeli bdzie poda rzeczy doczesnych i z nich si radowa. Ostrzegajc nas przed tym, powiedzia Bg przez Mojesza: Darw bra nie bdziesz, bo i mdrych zalepiaj (Wj 23, 8). Sowa te byy wyrzeczone szczeglnie do tych, ktrzy mieli by sdziami. Takim bowiem najwicej trzeba czystego i prawego sdu, za dary i ich dza mog sd wypaczy. Dlatego rwnie rozkaza Bg Mojeszowi, by wybra na sdziw takich, ktrzy brzydz si chciwoci, iby si nie przytpi ich rozsdek przez uleganie namitnociom (tame, 18, 2122). I rozkaza Bg, by nie tylko nie byli chciwi, ale eby nienawidzili chciwoci, gdy ten, co si chce doskonale obroni przed tym afektem mioci, musi j znienawidzi i walczy z ni tym, co jest jej zupenie przeciwne. Samuel byt zawsze sdzi sprawiedliwym i roztropnym, gdy (jak sam mwi w Ksidze Krlewskiej) nie przyj od nikogo adnego daru (Sm 12, 3). 5. Drugi stopie tej szkody pozbawiajcej jest nastpstwem pierwszego. Wida to z dalszych sw Pisma witego: Utyy, stuciay, zgrubiay (Pwt 32, 15). Drugim stopniem zatem tej szkody jest wiksza swoboda woli w rzeczach doczesnych, ktra polega na tym, e ju nawet nie zwraca uwagi i nie martwi si tym, e tak si raduje i ma upodobanie w rzeczach stworzonych. Dzieje si to na skutek zbytniego pocztkowo pobaania radoci, pod ktrej wpywem dusza tucieje, jak powiedziano w Pimie. Ten przerost radoci i poda powoduje zbytnie rozszerzenie si woli na stworzenia. To za pociga za sob wielkie szkody. Poniewa ten drugi stopie oddala dusz od Boga i witych wicze, nie smakuje ju ona w nich, ma bowiem upodobanie w innych rzeczach. Popada w wiele niedoskonaoci i niedorzecznoci, kaprysw i czczych upodoba. 6. W ogle ten drugi stopie, skoro si go przekroczy, pozbawia czowieka poprzedniej staoci w wykonywaniu wicze duchowych i sprawia, e cay jego umys i dza kieruj si ku rzeczom wiatowym. Ci, ktrzy zeszli na ten drugi stopie, maj nie tylko sd i umys przymiony w rozpoznawaniu prawdy i sprawiedliwoci, jak ci, ktrzy pozostaj na pierwszym stopniu, ale nadto ulegaj wielkiej saboci, oziboci i niedbalstwu w mylach i uczynkach. Do nich stosuj si sowa Izajasza: Wszyscy miuj dary i id za nagrod. Sierocie nie czyni sprawiedliwoci, a sprawa wdowy nie przychodzi przed nich (Iz 1, 23). Popadaj oni w te niedoskonaoci nie bez swojej winy, zwaszcza jeli co z urzdu czy z

obowizku powinni wykona. Zszedszy bowiem na ten stopie nie s wolni od zego, przynajmniej nie w tej mierze jak ci, ktrzy zostaj jeszcze na pierwszym stopniu. Oddalaj si coraz bardziej od sprawiedliwoci i cnoty, poniewa wola ich coraz bardziej rozszerza swj afekt do stworze. Cech charakterystyczn dusz, zostajcych na drugim stopniu, jest wielka ozibo w rzeczach duchowych i niedbae ich spenianie. Wykonuj je bowiem raczej z obowizku, z przymusu albo dla korzyci, jak w tym znajduj, a nie z pobudki mioci. 7. Trzecim stopniem tej szkody pozbawiajcej jest cakowite opuszczenie Boga, przekraczanie Jego prawa i popenianie grzechw cikich z powodu chciwoci. To wszystko za przychodzi std, e dusza nie chce utraci rzeczy i dbr wiatowych. Na ten trzeci stopie szkody wskazuj sowa Pisma witego, ktre ju przytaczalimy: Opuci Boga, Stworzyciela swego. Na ten stopie schodz ci wszyscy, ktrzy wadze swojej duszy tak maj pogrone w rzeczach wiata, w jego bogactwach i interesach, e zupenie nie staraj si speni tego, czego wymaga prawo Boe. Mao interesuj si rzeczami dotyczcymi zbawienia, natomiast wykazuj wielkie zainteresowanie i zrczno w sprawach wiatowych. Takich Chrystus Pan nazywa w Ewangelii synami tego wiata i mwi o nich, e s roztropniejsi w swych interesach i zrczniejsi ni synowie wiatoci w swoich (por. k 16, 8). Odnonie do rzeczy Boych s (s.346) oni niczym, za w sprawach wiatowych s wszystkim. Do nich nale przede wszystkim ludzie chciwi, ktrzy maj tak wielkie podanie rzeczy stworzonych, tak z nich odczuwaj rado i tak s w nich rozmiowani, e te nie mog ich zaspokoi. Podania ich raczej wzrastaj ustawicznie w miar, jak oddalaj si od rda, ktre jedno mogoby ugasi ich pragnienie. Tym rdem jest Bg. On te mwi o nich przez Jeremiasza: Mnie opucili, rdo wody ywej, a wykopali sobie cysterny, cysterny rozwalone, ktre nie mogy wody zatrzyma (2, 13). Tak by musi, gdy czowiek chciwy nie zdoa w stworzeniach ugasi swego pragnienia, lecz raczej bdzie je zwiksza. Tacy chciwi ludzie popadaj przez mio dbr doczesnych w rozliczne grzechy i naraaj si na niezliczone straty. Mwi o nich Dawid: Transierunt in affectum cordis; Pucili si za dzami serca (Ps 72, 7). 8. Czwarty stopie tej szkody pozbawiajcej zaznaczony jest w ostatnich sowach Pisma witego, ktre przytaczalimy: Odstpi od Boga, Zbawiciela swego (Pwt 32, 15). Jest on naturalnym nastpstwem szkd trzeciego stopnia, o ktrym mwilimy. Kto lekceway prawo Boe i obojtny jest wzgldem niego, a kocha dobra doczesne, staje si chciwy i oddala si daleko od Boga rozumem, pamici i wol. Zapomina o Nim, jak gdyby nie by Bogiem, bo chciwiec uczyni sobie bogw z mamony i dbr doczesnych, jak mwi w. Pawe. Nazywa on chciwo bawochwalstwem (Kol 3, 5). Ta czwarta szkoda jest tak zgubna, e doprowadza czowieka do cakowitego zapomnienia Boga. Zamiast bowiem w Nim zoy cakowicie swe serce, skada je formalnie w pienidzach, jakby ponad nie nie byo innego Boga. 9. Na ten czwarty stopie zstpuj ci, ktrzy rzeczy [boskie i] nadprzyrodzone podporzdkowuj sprawom doczesnym, bdcym dla nich jakby jakimi bokami. Czyni wic zgoa przeciwnie, ni czyni powinni, gdy wanie zgodnie z nakazami rozumu rzeczy

doczesne powinni podporzdkowa Bogu. Do takich ludzi nalea zuchway Balaam, ktry sprzeda ask dan przez Boga (Lb 22, 7). Rwnie czarnoksinik Szymon, ktry chcia podobn ask kupi za pienidze (D z 8, 18-19). [Ceni on wicej pienidze, mniemajc, e kto, co podobnie sdzi, odda mu za zapat ask czynienia cudw]. I dzisiaj wielu po rnych drogach schodzi na ten czwarty stopie. S to ludzie, ktrzy przez swe pojcia zamione chciwoci rzeczy duchowych, su raczej pienidzom anieli Bogu. I wicej pracuj dla bogactwa anieli dla Boga. Przenosz oni zapat pienin ponad nagrod Boga i wartoci duchowe. Posugujc si wieloma sposobami, czynic pienidz swym gwnym bokiem i celem oraz przeciwstawiaj go najwyszemu celowi, ktrym jest Bg. 10. Na tym ostatnim stopniu znajduj si rwnie ci nieszcznicy, ktrzy s tak rozmiowani w bogactwach, e uwaajc je za swego boka, nie wahaj si odda za nie ycia, gdy widz, e temu bokowi grozi jaka doczesna strata. Rozpaczaj wtedy i zadaj sobie mier, wasnymi rkami wskazujc na t nieszczsn zapat, jak si od takiego boka odbiera. Bogactwa, gdy zawiod, sprowadzaj rozpacz [i mier], a jeli do tej ostatecznoci nie doprowadz, sprawiaj, e czowiek, ktry w nich nadziej pooy, yjc niejako umiera ze zmartwie, trosk i wielu ndz. Nie dopuszczaj one radoci do serca i nie pozwalaj, by przed nimi zabysn jaki blask dobra na ziemi. Rozmiowani w bogactwach, musz zawsze skada danin swych serc pienidzom i martwi si z ich powodu. W kocu dochodz do ostatecznej zguby i sprawiedliwej zatraty, jak to wyraa Mdrzec: Bogactwa zachowane na nieszczcie ich waciciela (Koh 5, 72). 11. [Na tym czwartym stopniu znajduj si ludzie, o ktrych mwi w. Pawe, e tradidit illos in reprobum sensum; Zostawi ich na up nierozsdnych zmysw (Rz 1, 28). Do takiej bowiem utraty doprowadza czowieka rado, gdy si j oprze jako na ostatecznym celu na posiadaniu rzeczy doczesnych. Chociaby jednak nie wyrzdzia tak wielkiej szkody, zawsze jest nieszczciem, bo, jak ju mwilimy, zawraca dusz z drogi Boej. Dlatego te powinno si tak postpowa, jak mwi Dawid: Nie bj si, gdy si wzbogaci czowiek - to znaczy, nie miej zazdroci, jeli ci kto saw przymi - albowiem, gdy umrze, nie wemie wszystkiego ani zstpi z nim sawa jego (Ps 48, 17-18)].

Rozdzia 20 O korzyciach, jakie odnosi dusza wyzbywajc si radoci z rzeczy doczesnych. l. Czowiek duchowy powinien pilnie uwaa, by serca i radoci swej nie opiera na rzeczach doczesnych. Z maej bowiem rzeczy mona stopniowo doj do wielkiej. Drobna pocztkowo rzecz sprowadza wielkie szkody, podobnie jak jedna iskra wystarczy dla wzniecenia poaru, mogcego strawi wielk gr i cay wiat. Nie trzeba (s.348) wic uspokaja siebie, e jakie przylgnicie jest nieznaczne i e oderwanie si od niego naley odkada na pniej. Jeli

bowiem kto nie ma odwagi zerwa z maym przylgniciem, to jake mona przypuci, e bdzie mg je wyrzuci z duszy, gdy ono si w niej spotguje i zakorzeni? Przecie o tym wanie mwi nasz Boski Zbawiciel w Ewangelii: Kto w maym jest nieprawy i w wikszym nieprawy bywa (k 16, 10). Kto zatem unika tego, co jest mae, nie popadnie w wielkie. Zreszt w maym przylgniciu kryje si ju wielka szkoda, bo uczyniona jest ju szczelina do wejcia w obrb serca. Mwi przysowie, e ten, ktry zacz, dokona ju poowy dziea. Musimy si wic mie na bacznoci, gdy przestrzega nas Dawid, e choby nam przybyo majtnoci, nie powinnimy do nich przykada serca (Ps 61, 11). 2. Jeliby czowiek nie chcia uczyni tego dla Boga i dla obowizku doskonaoci chrzecijaskiej, to pominwszy korzyci duchowe, dla samych doczesnych, jakie std wynikaj, powinien doskonale wyzwoli serce swoje z wszelkiej radoci ze wspomnianych rzeczy. Uwalnia si wtedy nie tylko od tych zgubnych szkd, o jakich mwilimy w poprzednim rozdziale, lecz nadto, odrzucajc prn rado z rzeczy doczesnych, nabywa cnot wspaniaomylnoci, bdc jedn z najwaniejszych w drodze do Boga. Wspaniaomylno bowiem nigdy nie pogodzi si z chciwoci. Prcz tego zyskuje czowiek swobod umysu, jasno sdu, spoczynek i uciszenie, pogodne zaufanie w Bogu, oddanie woli i prawdziw cze dla Boga. Wicej rwnie zyskuje radoci i wytchnienia w stworzeniach, jeli si od nich odrywa, gdy ten, ktry do nich przylgnie jako do wasnoci, nie moe prawdziwie cieszy si nimi. Przylgnicie bowiem powoduje pewn trosk, ktra krpuje ducha jakby wizami i przywizuje go do ziemi, nie pozostawiajc swobody sercu. Natomiast czowiek oderwany od rzeczy doczesnych ma jasne poznanie i zrozumienie ich wartoci, tak naturalne jak i nadprzyrodzone. Rado jego jest zupenie inna ni tego, kto do nich jest przywizany ze wzgldu na ich wielko i korzyci, jakie przynosz. Czowiek oderwany smakuje w rzeczach doczesnych wedug prawdy, jaka si w nich kryje, czowiek za przywizany do tych rzeczy smakuje w nich wedug zawartego w nich kamstwa; [pierwszy korzysta z tego, co w nich jest lepsze, drugi z tego, co w nich jest gorsze; pierwszy pojmuje ich istotn warto, drugi przywizuje si tylko do ich przypadoci, obejmujc je zmysami. Zmysy bowiem mog obj tylko to, co jest przypadoci. Natomiast duch, oczyszczony z mgy wszelakich przypadoci, wnika w sam prawd i warto rzeczy, to jest bowiem jego waciwym przedmiotem]. Rado bowiem zamiewa sd rozumu jakby mg. I nie moe by dobrowolnej radoci ze stworze, bez dobrowolnego ich posiadania, podobnie jak nie moe by radoci pojtej jako namitno, gdyby nie byo do niej w sercu habitualnego usposobienia. Oderwanie si i oczyszczenie od tych radoci pozostawia sd tak jasny, jak jasne jest powietrze, gdy mgy si rozpyn. 3. Czowiek oderwany raduje si we wszystkim radoci pen, woln od wszelkich przywiza, tak jak gdyby wszystko posiada. Skoro za patrzy na rzeczy doczesne z pragnieniem posiadania czci z nich, pozbawia si oglnego upodobania we wszystkich. Oderwawszy si od wszystkich nie ma adnej z nich w sercu, jak mwi w. Pawe, ma je wszystkie w wielkiej swobodzie (por. 2 Kor 6, 10). Jeli si za przywie do niektrych, wola jego zostaje skrpowana i nic nie posiada, bo raczej te rzeczy opanowuj czowieka i krpuj

jego serce, on za cierpi jak niewolnik. Im za wicej pragnie radoci w stworzeniach, tym wicej z koniecznoci doznaje uciskw i niepokojw w skrpowanym i opanowanym przez nie sercu. Czowieka oderwanego od doczesnoci nie drcz w czasie modlitwy, lub poza ni, troski. Moe on wtedy z wielk atwoci, nie tracc czasu, postpowa w yciu duchowym. Przeciwnie, czowiek przywizany, ustawicznie kry jakby na uwizi, trzymajcej jego serce. Czasem tylko, i to z wielkim wysikiem, moe si uwolni na krtk chwil od tych wizw, zainteresowa i radoci w rzeczach doczesnych, jakimi skrpowane jest jego serce. Czowiek duchowy powinien zatem dokada starania, aby z chwil budzcych si radoci z rzeczy doczesnych, tumi je zawsze w pierwszym poruszeniu. Winien pamita o naszym twierdzeniu, e moe si radowa jedynie sub Bogu, oraz staraniem si o Jego chwa i cze we wszystkim. Do tego niech dy przez uwalnianie si od wszelkiej prnoci , nie szukajc w rzeczach doczesnych ani upodobania, ani pociechy. 4. Jest jeszcze inna korzy wielkiego znaczenia, jaka wypywa z oderwania radoci od rzeczy stworzonych. Polega ona na tym, e serce oderwane od stworze jest wolne dla Boga. Ta wolno jest nieodzownym warunkiem otrzymania ask Boych. aski te, nawet (s.350) w yciu doczesnym, s tak obfite, e za [jedn] rado ze stworze, odrzucon dla mioci Boga, wynagradza On dusz stokrotnie jeszcze w tym yciu, jak to widzimy z Ewangelii witej (Mt 19, 29). Choby jednak dusza nie otrzymywaa tych ask, to powinna si odrywa od tych radoci w stworzeniach dlatego, by nie da powodu Bogu do niezadowolenia. W Ewangelii witej powiedziano, i pewien bogacz za to tylko, e si radowa z dobra nagro madzonego przez dugie lata, cign na siebie gniew Boga, ktry teje nocy zada od niego rachunku (k 12, 20). Naley wic pamita, e ilekro prno si radujemy, Bg patrzc na to, gotuje nam jak kar i kielich goryczy, na jaki zasugujemy. Zmartwienie bowiem idce za tak radoci, znacznie przewysza doznan przyjemno. w. Jan w Ksidze Objawienia napisa, e Babilonia, jako si wielce wynosia i w rozkoszach bya, tyle zadano jej cierpienia i smutku (18, 7). Chocia te sowa s prawdziwe, nie oznaczaj, by [kara] nie moga by wiksza od doznanych radoci. Za krtkie bowiem przyjemnoci s wieczne mczarnie. Da nam to zrozumie Aposto, e za kad win bdzie specjalna kara. Ten bowiem, kto kar wymierzy za kade nieuyteczne sowo (Mt 29,29), nie pozostawi bezkarn i prnej radoci.

Rozdzia 21 Mwi o tym, jak prne jest pokadanie radoci woli w dobrach naturalnych. Poucza, jak naley ich uywa w deniu do Boga.

l. Przez dobra naturalne rozumiemy tu pikno, wdzik, przymioty, ksztatn budow i inne dary ciaa. Co do duszy za rozumiemy jej dary, jak zdolnoci i rozsdek wraz z innymi przymiotami umysu. Rado, jak czowiek odczuwa, [e sam lub jego bliscy posiadaj takie przymioty] jest wedug sw Salomona marnoci i zudzeniem. Zwodnicze wdziki i marna jest pikno: bojca si Boga, ta bdzie chwalona (Prz 31, 30). Czowiek bowiem powinien Bogu za te dary dzikowa i stara si, by przez nie by On bardziej znany i miowany. Raczej wic powinien si czowiek obawia tych darw naturalnych, gdy przez nie atwo moe by zwiedziony i popa w prno, a tym samym odstpi od mioci Boga. Zwodnicze s wdziki ciaa, gdy sprowadzaj z drogi waciwej, pocigajc go ku zgubie. Prna rado i upodobanie w sobie czy w innym jest tego przyczyn. Mama rwnie jest pikno, gdy przez ni czowiek wielokrotnie upada. Mona si ni radowa jedynie wtedy, jeli przez ni my sami lub inni suymy Bogu. Czowiek powinien odczuwa boja, by jego dary i wdziki naturalne nie byy powodem obrazy Boga. Dzieje si za tak zawsze wwczas, gdy czowiek z prn zarozumiaoci zwaa na nie i zbytnio si do nich skania uczuciowo. Komu wic Bg udzieli tych przymiotw, niech si wystrzega, zachowujc skromno, prnego wystawiania ich na pokaz, by nie odwrci, choby na krtko, czyjego serca od Boga. Wdziki i dary naturalne s bardzo niebezpieczne i udzce zarwno dla tego, kto je posiada, jak i dla tego, kto je podziwia, tak e trudno jest unikn usidlenia w nich serca. Tote wiele osb duchowych, obdarzonych hojnie tymi przymiotami a powodowanych bojani, wypraszao sobie u Boga znieksztacenie wygldu, by nie byy dla siebie ani dla innych okazj do uczuciowej skonnoci i prnej radoci. 2. Niech wic czowiek duchowy oczyszcza i uwalnia sw wol z prnej radoci w takich rzeczach. Niech pamita, e pikno i wszystkie dary naturalne to marny py ziemski. Z ziemi powstay i wracaj do ziemi; wdzik i powab, to dym i para ziemi. Kto tak je bdzie ocenia i tak na nie patrzy, nie popadnie w prno. Wrd tych przymiotw serce jego zwraca si bdzie do Boga z radoci i weselem, e w Nim wszystkie te radoci i wdziki istniej w stopniu najdoskonalszym. On bowiem nieskoczenie przewysza wszystkie stworzenia, ktre przy Nim, jak mwi Dawid, jako szata zwietrzej i zagin, a tylko On jeden i tene sam zostanie zawsze (por. Ps 101, 27-28). Jeli dusza nie zwraca si we wszystkim ku Bogu, jej rado bdzie zawsze faszywa i zwodnicza. Do tego bowiem odnosz si sowa Salomona, mwicego o radoci stworze: A do wesela rzekem: co mi darmo zwodzisz? (Koh 2, 2). To si zdarza wtedy, kiedy serce ludzkie pozwala si pocign do stworze. (s.352)

Rozdzia 22 O szkodach, jakie ponosi dusza pokadajc rado swej woli w dobrach naturalnych.

l. Liczne rodzaje szkd i korzyci, o jakich mwi, maj jedno wsplne rdo: rado i upodobanie, lub oderwanie si od niej. Rado ta powstaje z ktregokolwiek rodzaju tych szeciu dbr, o ktrych [mwi] i w kadym tym dobru jest jaka szkoda lub poytek, gdy cz si one wszystkie razem w zwizku z radoci, jak w nich znajduje wola. Gwnie jednak chc tu omwi niektre [szczeglne] szkody i korzyci, jakie wynikaj dla duszy z kadej rzeczy, jeli wola pokada w niej sw rado lub si od niej odrywa. Okrelam je tutaj jako szczeglne korzyci lub szkody, gdy wynikaj w pierwszym rzdzie i bezporednio z danego rodzaju radoci. Inne za s tylko drugorzdne i porednim ich nastpstwem. Tak na przykad przyczyn oziboci ducha jest kady rodzaj radoci, dlatego ta szkoda wynika ze wszystkich szeciu wspomnianych dbr. Natomiast nieczysto jest szkod szczegln, wynikajc bezporednio z radoci w dobrach naturalnych, o ktrych obecnie mwimy (7). 2. Jest sze rnych rodzajw szkd, do ktrych si sprowadzaj wszystkie szkody ducha i ciaa, dotykajce bezporednio duszy, jeli ona pokada sw rado w dobrach naturalnych. Pierwsza szkoda to chepliwo, zarozumiao, pycha i pogarda dla blinich. Nie mona bowiem patrze z nadmiernym uznaniem na jedn rzecz, by rwnoczenie nie odwraca oczu od innych. Std rodzi si w duszy rzeczywiste lekcewaenie wszystkiego, co jest poza ni. Przykadajc bowiem zbytnio wag do jednego przedmiotu, si rzeczy zacienia si serce co do innych. Z tej rzeczywistej pogardy atwo jest wej w zamierzon i dobrowoln pogard innych rzeczy poszczeglnych lub w ogle. Objawia si ona nie tylko w ocenie wewntrznej, lecz i w wypowiedziach: taka lub inna rzecz, ta lub tamta osoba jest lepsza lub gorsza od innych.

Druga szkoda polega na tym, e zmysy zostaj pobudzone do upodobania w rozkoszy zmysowej oraz do nieczystoci. Trzecia szkoda sprawia, e dusza lubuje si w pochlebstwach i w prnych pochwaach, a to wszystko jest oszukanie i prno, jak mwi Izajasz prorok: Ludu mj, ktrzy ci bogosawionym zowi, ci ci zwodz (Iz 3, 12). I rzeczywicie tak jest, bo cho czasem chwali si prawdziwe wdziki i pikno, to jednak trudno unikn tu szkody. Takie bowiem pochway wzbudzaj w blinich prne upodobanie w sobie, radoci, afekty i niedoskonae pragnienia. Czwarta szkoda jest raczej oglna. Rado bowiem w dobrach naturalnych, w wikszym jeszcze stopniu ni rado w bogactwach, przytpia rozum i osabia wyczucie duchowe. Dobra naturalne blisze s czowiekowi od bogactw doczesnych, wic i rado z nich wciska si skuteczniej i szybciej, zostawia w zmysach lad i przywizanie, a tym samym bardziej je zwodzi. Pod ich wpywem rozum traci jasno i swobod sdu, jest bowiem przymiony uczuciami radoci tak bardzo z nim zwizanej.

Pita szkoda jest nastpstwem czwartej i polega na tym, e umys czowieka rozprasza si na stworzenia. Rodzi si wtedy ozibo i sabo duchowa. I to jest szsta szkoda rwnie oglnej natury. Czasem dochodzi ona do takiego stopnia, e dusza w rzeczach Boych znajduje tylko wielk odraz, smutek, a niejednokrotnie zupenie je sobie obrzydza. W tej radoci, przynajmniej w pocztkach, zatraca si niezawodnie czysto duchowa. A jeli si zachowa jakiego ducha, bdzie on bardzo zmysowy i przyziemny, mao duchowy, mao wewntrzny i skupiony. Opiera si bowiem wicej na upodobaniu zmysowym ni na sile ducha. I duch ten wwczas jest tak niski i saby, e nie zdoa zwalczy w sobie przyzwyczajenia do tych radoci. (Taki za habitualny stan niedoskonaoci, chociaby nawet bez przyzwolenia na pewne akty takiej radoci, wystarczy, by splami czysto duchow). W takim stanie dusza yje pewnego rodzaju saboci zmysw, a nie si ducha. Ujrzy to jasno wwczas, gdy przy danej sposobnoci powrci znw do doskonaoci i odwagi. Co prawda, nie wyklucza to posiadania wielu cnt, ktre jednak bd poczone z wielu niedoskonaociami, gdy w tej radoci nie zwalczonej nie mona zachowa ani czystoci, ani wewntrznej sodyczy ducha. Krluje bowiem wwczas ciao i walczy przeciw duchowi (por. Ga 5, 17), ktry, chociaby nie odczuwa tej szkody, otrzymuje jednak std co najmniej ukryte roztargnienie. 3. Wracam jednak do owej drugiej szkody, zawierajcej w sobie tak wielk ilo innych, e nie da si tego powiedzie ani opisa. Nie jest adn tajemnic, do jakiego stopnia dochodzi i jak wielkie jest nieszczcie zrodzone z radoci opartej na piknoci i wdzikach naturalnych. Codziennie bowiem wielu ludzi traci z tej przyczyny swe ycie, cze, popenia wiele niegodziwych czynw. (s.354) Z tej rwnie przyczyny wielu traci majtki, daje si porwa zawici i ktniom, popenia cudzostwa, gwaty i wszeteczestwa. Dla tej przyczyny upada tylu witych, e porwnuje si ich do trzeciej czci gwiazd strconych z niebios na ziemi ogonem wa (Ap 12, 4). Z tej przyczyny czyste zoto traci swj blask i wpada w boto. Szlachetni Syjonu ubrani w przedniej sze zoto: jake poczytani s za naczynia gliniane, za robot rk garncarzowych! (Lm 4, 1-2). 4. O, jake daleko rozlewa si jad tej szkody! I kt, mniej lub wicej, nie pije ze zoconej czary tej niewiasty babiloskiej, o ktrej mwi Apokalipsa (17,4)? Siedzi ona na owej wielkiej bestii, majcej siedem gw i dziesi rogw. Rozumie si przez to, e nie ma tak wzniosego czowieka ani tak niskiego, witego ani grzesznika, ktrego by nie raczya winem swoim. Ujarzmia ona na rny sposb serca, bo powiedziano o niej, e wszyscy krlowie ziemi upili si winem jej wszeteczestwa (Ap 17,2). Ulegaj jej ludzie ze wszystkich stanw a do wzniosego i najwyszego sanktuarium, a do boskiego kapastwa, gdy ona, jak mwi Daniel, stawia swoje obrzydliwe naczynie w miejscu witym (9, 27). Nie daje spokoju i najodpomiejszemu, by go nie czstowa, mniej lub wicej, winem z tego kielicha, tj. prnym upodobaniem. Mwic za, e upili si jej winem wszyscy krlowie ziemi, daje pozna, e i wrd witych znajduje si niewielu, ktrych by nie nci i nie odurza ten napj radoci i upodobania w piknoci i wdzikach naturalnych. 5. Naley zastanowi si nad tym, i powiedziane jest, e upili si. Samo ju zakosztowanie kielicha tych radoci opanowuje serce i pociga za sob zamienie rozumu, podobnie jak u

tych, co si winem upijaj. I jeli si natychmiast przeciwko tej trucinie nie zastosuje takiego rodka, ktry by j unieszkodliwi, to yciu duszy grozi niebezpieczestwo. Czowiek bowiem pozbawiony si duchowych popada w tak ndz, e jest jak w Samson z wyupionymi oczyma i z obcitymi wosami jako niewolnik (por. Sdz 16, 21). Otaczaj go zewszd wrogowie i ginie wtedy wtrn mierci, jak Samson poleg razem ze swymi wrogami (tame, 30). Picie tych radoci sprowadza na czowieka te nieszczcia duchowo, podobnie jak na Samsona sprowadzio je cielenie. Wtedy, ku wielkiemu zawstydzeniu zwycionego, szydz z niego wrogowie, mwic mu: Tye to jest, ktry rozrywa po trzykro wizy, rozdzierae lwy, zabijae tysice Filistynw, wywalae bramy i uwalniae si ze wszystkich nieprzyjaci twoich? 6. Na koniec podajemy skuteczne lekarstwo przeciw tej trucinie. Gdy czowiek poczuje, e serce jego pociga prna rado z jakiego dobra doczesnego, niech przypomni sobie, e prna jest wszelka rado oprcz samej suby Boej. Niech rwnie pamita, jak niebezpieczna i zgubna moe by ta rado dla niego. Niech rozway, jak to klsk staa si dla aniow owa rado i upodobanie w swojej piknoci i w darach naturalnych, i przez to wpadli w otchanie brzydoty. Niech si zastanowi, ile nieszcz wynika dla ludzi z tej prnoci na kady dzie i niech odwanie uyje w por przeciwdziaajcego rodka, o ktrym mwi poeta, zwracajc si do tych, ktrzy si skaniaj ku takiej radoci: Zaraz z pocztku szukajcie lekarstwa, bo gdy dacie czas zu wzrosn w sercu, bezuyteczne bd rodki i lekarstwa (8). Mdrzec za podaje przestrog: Nie patrz na wino, gdy si rumieni, gdy si rozjani w szklanicy barwa jego; agodnie wchodzi, ale na kocu uksi jak w i jak mija jad rozpuci (Prz 23,31-32).

Rozdzia 23 Mwi o korzyciach, jakie dusza odnosi nie pokadajc radoci w dobrach naturalnych. 1. Liczne korzyci odnosi dusza odrywajc si od takich radoci. Najpierw czyni si sposobn do umiowania Boga i do osignicia innych cnt. Nastpnie, bezporednio przygotowuje miejsce dla pokory w stosunku do siebie oraz dla powszechnej mioci bliniego. Nie skaniajc si uczuciowo do nikogo, z powodu dbr naturalnych, pozornych i zwodniczych, dusza jest wolna i czysta, oraz moe wszystkich kocha rozumnie i duchowo, zgodnie z wol Bo. Rozumie wtedy, e kocha naley jedynie dla cnt, jakie kto posiada. Mio taka jest mioci wedle woli Boej, daje swobod duchow, a jeli lgnie, to lgnie do Boga. Ze wzrostem tej mioci wzrasta rwnie mio Boga, z t za wzrasta i mio bliniego. Jeden bowiem i ten sam jest ich motyw i ta sama przyczyna w Bogu. 2. Inn szczegln korzyci, wynikajc z wyzucia si z takiego (s.356) rodzaju radoci jest to, e dusza wypenia rad naszego Zbawiciela: Kto chce za Mn i, niech si zaprze samego siebie (Mt 16, 24). Nie mogaby dusza speni tej rady, gdyby pokadaa rado w swych dobrach naturalnych, kto bowiem zbyt pamita o sobie, nie idzie drog zaparcia i nie postpuje za Chrystusem.

3. Dalsz korzyci, wypywajc dla duszy z oderwania si od tego rodzaju radoci, jest wielkie uciszenie duszy i odsunicie roztargnie, oraz skupienie zmysw, zwaszcza zmysu wzroku. Kto bowiem nie szuka radoci w przedmiotach naturalnych, n ie pragnie ich ani widzie, ani pojmowa innymi zmysami. Nie pocigaj go one wwczas, nie traci czasu na zajmowanie si nimi, staje si podobny do roztropnego wa, stulajcego uszy, aby nie sysze zakl (Ps 57,5), i by te nie czyniy na nim wraenia. Kto strzee bram duszy, ktrymi s zmysy, zachowuje i pogbia jej uciszenie i czysto. 4. Inny rodzaj korzyci, rwnie wielkiej i zbawiennej, wynikajcej z umartwienia tego rodzaju radoci jest ten, e adne przedmioty i adne zgubne myli nie mc i nie brudz duszy, tak jak to czyni z tymi, ktrych jeszcze zadowala cokolwiek z tego. Z umartwienia i wyrzeczenia si tych prnych radoci rodzi si czysto duszy i ciaa, a wic ducha i zmysw i osiga si anielskie obcowanie z Bogiem, gdy dusza uczynia z siebie i swego ciaa godn wityni Ducha witego. Do takiej czystoci nie moe doj dusza, jeli jej serce raduje si w dobrach i wdzikach naturalnych. I nie chodzi tu ani o przyzwolenie pamici na rzeczy brzydkie, bo sama rado starczy, by zabrudzi dusz i zmysy takimi wiadomociami. Mdrzec powiada, e Duch wity oddala si od myli bezrozumnych, czyli od tych, ktre nie d ku Bogu waciw drog (Mdr 1,5). 5. Dalsz korzyci natury oglnej jest to, e dusza nie tylko unika wspomnianych nieszcz, lecz take uwalnia si od wielu innych prnoci. Unika wielu szkd, tak duchowych jak i doczesnych, a szczeglnie lekcewaenia, jakiego w kocu doznaj wszyscy, ktrzy ceni sobie i raduj si ze wspomnianych przymiotw naturalnych, wasnych lub cudzych. Std uchodz za roztropnych i statecznych (jakimi s rzeczywicie) ci, ktrzy nie ceni takich rzeczy, ale tylko te, ktre podobaj si Bogu. 6. Z tych wszystkich korzyci na pierwszy plan wysuwa si ostatnia, ktr jest owo szlachetne dobro duszy, niezbdne dla prawdziwej suby Bogu, tj. wolno ducha. Przez ni atwo zwycia si wszystkie pokusy, pokonywa wszystkie trudnoci i pomnaa si pomylnie cnoty.

Rozdzia 24 Mwi o trzecim rodzaju dobra, ktrym wola moe si radowa. Sq to dobra zmysowe. Objania ich istot i podaje odmiany. Poucza, jak wola powinna dy do Boga oczyszczajc si z tych radoci. 1. Bdziemy mwili z kolei o radoci z dbr zmysowych, bdcych trzecim rodzajem oglnego dobra, z ktrego wola moe si radowa. Przez dobra zmysowe rozumiemy tutaj to wszystko, co podpada pod zmysy, tzn. pod wzrok, such, powonienie, smak, dotyk. Rwnie to wszystko, co jest wewntrzn przyczyn dziaania wyobrani, bo wszystko to naley do wewntrznych lub zewntrznych zmysw ciaa.

2. Dla zaciemnienia i oczyszczenia woli z radoci w przedmiotach zmysowych, by moga przez to zblia si do Boga, trzeba pamita o tym, co ju nieraz mwilimy. Zmysy stanowi nisz cz czowieka, tym samym wic nie maj monoci poznania i pojci a Boga takim, jakim On jest. Oko bowiem czowiecze nie moe Go widzie, ni adnej rzeczy Jemu podobnej. Ucho nie moe posysze Jego gosu lub jakiego dwiku zblionego do niego, wch nie odczuje woni tak sodkiej, smak nie zakosztuje dobra tak wznioseg o, dotyk nie odczuje rozkoszy tak wzniosej, ani nawet rzeczy podobnej do boskiej. Ani myli, ani wyobrania nie s w stanie odtworzy postaci Boga ani Jego podobiestwa; tego, czego, jak mwi Izajasz: oko nie widziao, ucho nie syszao i co w serce czowiecze nie wstpio (Iz 64, 4; 1 Kor 2, 9). 3. Trzeba zaznaczy, e zmysy mog kosztowa sodyczy i rozkoszy albo ze strony ducha za porednictwem jakiego udzielania wewntrznego, [pochodzcego od Boga, albo ze strony rzeczy zewntrznych, udzielajcych si] przez zmysy. Cz zmysowa czowieka, jak to ju powiedzielimy, ani drog duchow, ani drog zmysow nie moe poj Boga. Nie ma bowiem odpowiedniej zdolnoci po temu i zarwno duchowe, jak i zmysowe rzeczy pojmuje tylko zmysowo. Gdyby wic wola zatrzymywaa sw rado na takich pojmowaniach, byoby to najmniej rzecz prn i stanowioby przeszkod dla jej dziaania. Nie pokadajc w Bogu swej radoci, nie mogaby si Nim zajmowa. Nie moe wic dusza prawdziwie zbliy si do Boga bez oczyszczenia si i zaciemnienia co do radoci w dobrach zmysowych, podobnie zreszt jak i we wszystkich innych. (s.358) 4. Zwrciem uwag na to, e zatrzymywanie radoci na jakiejkolwiek ze wspomnianych rzeczy jest czym prnym. Natomiast wielkim jest poytkiem, jeli wola nie zatrzymuje si nad tym, ale natychmiast od tego, co czuje, widzi, syszy i czego dotyka wznosi si do radoci w Bogu. Wtedy bowiem tamto staje si dla niej podniet i niejako przydaje jej siy. Nie tylko wic nie naley unika podobnych wzrusze, jeli one su ku pobonoci i modlitwie, lecz ze wzgldu na to, tak wite wiczenie, mona i trzeba je wykorzysta. Niektre bowiem dusze wznosz si do Boga raczej za porednictwem przedmiotw dziaajcych na uczucia. Lecz i tutaj potrzebna jest przezorno, a zwaszcza zwrcenie uwagi na skutki, jakie wynikaj z takiej radoci. Wiele bowiem dusz oddaje si wspomnianym wytchnieniom uczuciowym pod pozorem modlitwy i oddania si Bogu. Wtedy nie jest to modlitwa, lecz raczej wytchnienie, nie jest to spenienie upodobania Boego, lecz raczej upodobania wasnego. Intencja wprawdzie zwraca si do Boga, ale skutki zmierzaj do wytchnienia uczuciowego. Dusza odczuwa wwczas wicej saboci i niedoskonaoci ni oywienia woli i oddania jej Bogu. 5. Chc zatem poda tu pewn wskazwk, za pomoc ktrej mona bdzie pozna, kiedy wspomniane smaki zmysowe s poyteczne, a kiedy nie. Gdy kto, syszc muzyk lub inne dwiki, patrzc na rzeczy mie, odczuwajc sodkie wonie i doznajc przyjemnoci w dotyku, zaraz za pierwszym poruszeniem zwraca swe myli i uczucia woli do Boga, jest to znakiem, e wicej znajduje upodobania w tym poznaniu ni w podnietach zmysowych, ktre rozbudzaj to poznanie. Jest to rwnoczenie znakiem, e te wraenia s dla niego poyteczne i e w tym wypadku podniety zmysowe wspomagaj ducha. Wtedy mona z nich

korzysta, gdy tym sposobem rzeczy zmysowe su dla tego celu, dla ktrego Bg je stworzy, tj. by przez nie by lepiej poznany i miowany. Dusza, w ktrej te poznania zmysowe sprawiaj czysto duchowe skutki, nie poda ich i nie ma do nich przywizania. Gdy jednak przychodz, odczuwa wielki smak, gdy przez nie ma wiksze upodobanie w Bogu. Nie zaprzta si te nimi zbytecznie, bo gdy przychodz, wola natychmiast wznosi si do Boga, pozostawiajc je na boku. 6. Przyczyna, dla ktrej dusza nie przywizuje si do tych podniet, cho one zbliaj j do Boga, jest ta, e duch jej jest tak ochoczy do wznoszenia si z wszystkim i poprzez wszystko do Niego i tak jest nasycony i napeniony samym Bogiem, e niczego poza Nim nie zna i nie pragnie. Pragnc bowiem tych podniet tylko dla zblienia si ku Bogu, natychmiast zapomina o nich i nie zwraca na nie uwagi. Dla tego jednak, kto nie ma tej swobody ducha przy owych przedmiotach i upodobaniach zmysowych, bo jego wola zatrzymuje si i karmi nimi, s one szkodliwe i powinien zaprzesta posugiwania si nimi. Cho bowiem rozum pragnie wykorzysta je dla postpu ku Bogu, to jednak podanie smakuje w nich, poniewa s zmysowe; a poniewa skutek zawsze jest zgodny z tym smakowaniem, std bd mu one raczej zawad ni pomoc. Raczej wic szkod przynios ni korzy. Kto wic spostrzega w sobie podanie takich wytchnie, powinien je zwalcza i opanowywa. Im bardziej bowiem ono wzronie, tym wicej bdzie miao w sobie niedoskonaoci i saboci. 7. Czowiek duchowy powinien w kadym upodobaniu zmysowym, ktre samo si nadarza lub te jest przez niego wywoane, szuka korzyci do zblienia si ku Bogu i do odniesienia do Niego radoci duszy. Wtedy bowiem ta rado duszy bdzie doskonaa i poyteczna. Wszelka za rado, ktra nie opiera si na zaparciu i wyniszczeniu wszelkiej innej radoci, choby si wydawaa pozornie bardzo wznios, jest prn i bezuyteczn. Staje si te przeszkod do zjednoczenia woli z Bogiem.

Rozdzia 25 Mwi o szkodach, jakie ponosi dusza, pokadajc w dobrach zmysowych rado swej woli. 1. Trzeba najpierw zaznaczy, e jeeli dusza nie zamiewa i nie gasi radoci, jaka powstaje z rzeczy zmysowych i nie kieruje jej ku Bogu, naraa si na wszystkie te oglne szkody, jakie powstaj z kadej radoci, jak to ju mwilimy. Z rzeczy zmysowych bowiem rodz si: przymienie umysu, odraza, ozibienie ducha, niech do rzeczy duchowych itd. Prcz tego jednak wiele jest szkd szczegowych, tak duchowych jak cielesnych, czyli zmysowych, na jakie naraa si dusza przez t rado. 2. Przede wszystkim z radoci w rzeczach widzialnych, jeli si (s.360) od niej nie odrywa by dy ku Bogu, rodzi si wprost prno duchowa, roztargnienie umysu, nieopanowana

chciwo, niead i zamieszanie wewntrzne i zewntrzne, wreszcie nieczysto w mylach i zazdro. 3. Z radoci suchania rzeczy niepoytecznych powstaje zamieszanie wyobrani, gadulstwo, zazdro, nieuzasadnione sdy, prne myli i wiele tym podobnych bardzo szkodliwych nastpstw. 4. Z radoci w miych zapachach powstaje odraza do ubogich, tak sprzeczna z nauk Chrystusow. Rodzi si rwnie niech do usugiwania blinim, brak skonnoci serca do dzie pokornych i nieczuo duchowa wzrastajca w miar potgowania si tego podania. 5. Z radoci w smakowaniu pokarmw powstaje wprost obarstwo i opilstwo, gniew, niezgodliwo oraz brak mioci dla blinich i dla ubogich, jakie okaza wzgldem azarza w bogacz, codziennie ucztujcy wystawnie (k 16, 19). Z tego powstaj osabienie fizyczne i choroby, budz si ze poruszenia, gdy wzrastaj podniety do nieczystoci. Dusz owada ociao duchowa i niech do rzeczy duchowych i to w takiej mierze, e nie tylko nie ma w nich upodobania, lecz nie moe si nimi zajmowa i im oddawa. Powstaj rwnie z tej radoci roztargnienia innych zmysw i serca oraz niezadowolenie z wielu rzeczy. 6. Z radoci w dotykaniu rzeczy miych i przyjemnych powstaj o wiele jeszcze wiksze i zgubnie j sze szkody, tak e w krtkim czasie wypaczaj zmysy i przygaszaj ywotno i siy ducha. W miar bowiem takiej wanie radoci rodzi si zgubny wystpek mikkoci i skonnoci do niej. Std powstaje rozpusta, duch staje si zniewieciay i bojaliwy, a zmysy pobudliwe i rozmiowane w rozkoszy, skonne do grzechu i do wyrzdzania szkody. To upodobanie napawa serce prn radoci i zadowoleniem, daje swawol jzykowi i wzrokowi, i w miar jak wzrasta, odurza i osabia wszystkie zmysy. Przymiewa jasny sd rozumu, poddajc go ogupieniu i duchowej tpocie, za co do moralnej strony rodzi tchrzostwo i niestao. Przez zamienie duszy i osabienie serca sprawia, e czowiek lka si wszystkiego nawet tam, gdzie nie ma powodu do obawy. Z tej radoci powstaje czsto zamieszanie sumienia, niedostwo duchowe i brak wewntrznej wraliwoci. Ona bowiem osabia rozum do tego stopnia, e nie moe przyj dobrej rady, jest nieudolny w sprawach duchowych i moralnych - bezuyteczny jak rozbite naczynie. 7. Wszystkie te szkody wywodz si z owej radoci w rzeczach zmysowych. U jednych s one mniejsze, u innych wiksze, wedug stopnia tej radoci, jak rwnie odpowiednio do skonnoci, saboci i niestaoci poszczeglnych ludzi. Jest to bowiem naturalne, e jedni z maej jakiej rzeczy wicej szkody odnosz ni inni z wielkiej. 8. Streszczajc to wszystko moemy powiedzie, e z tego radowania si dotykiem mona popa w takie szkody i nieszczcia, jakie gro kadej duszy przy wszelkim upodobaniu w dobrach naturalnych. Poniewa o tym ju mwilimy, nie bd tu powtarza, dodaj tylko, e jeszcze wiele innych szkd, oprcz wyliczonych, zagraa duszy. S to midzy innymi lenistwo w wiczeniach duchowych i w pokucie cielesnej, oraz ozibo i brak pobonoci w przystpowaniu do sakramentw Pokuty i Eucharystii.

Rozdzia 26 Wskazuje na korzyci, jakie odnosi dusza wyzbywajc si radoci w rzeczach zmysowych. Korzyci te s duchowe i doczesne. 1. Przedziwne korzyci odnosi dusza, wyzbywajc si tej radoci; dotycz one spraw ducha i rzeczy doczesnych. 2. Pierwsza korzy jest ta, e dusza powcigajc rado w rzeczach zmysowych, odnawia si i skupia w tym roztargnieniu, w jakie popada przez nadmiern czynno zmysw. Skupia si wtedy w Bogu, a zachowujc ducha i cnoty, ktre ju nabya, powiksza je i ubogaca rwnoczenie. 3. Druga korzy duchowa, jak dusza odnosi, odrywajc si od radoci zmysowych, jest szczeglnej wagi. Staje si bowiem dusza wtedy ze zmysowej duchow i ze zwierzcej rozumn, tak e czowiek zblia si niejako do stanu aniow i z doczesnego i czysto ludzkiego czyni si boskim i niebiaskim. Czowieka bowiem, ktry szuka upodobania w rzeczach zmysowych i w nich pokada sw rado, nie moemy nazwa inaczej, jak na to zasuguje, tzn. jest on czowiekiem zmysowym, zwierzcym, ziemskim itd. Ten za, co podnosi swe radoci z rzeczy doczesnych do boskich, zasuguje na nazw czowieka duchowego, niebiaskiego itd. 4. e to jest prawd, mona atwo pozna. Wszelkie bowiem czynnoci zmysw i sia zmysowoci sprzeciwia si, jak powiada (s.362) Aposto, mocy i czynnoci ducha (Ga 5,17). Kto wic niszczy i opanowuje jedne z tych si, daje mono wzrostu innym, im przeciwnym, ktrych wzrost te pierwsze wstrzymyway. Jeli zatem czowiek udoskonala swego ducha, bdcego przedni czci duszy, gdy odnosi si do Boga i ma w Nim wsplnot, zasuguje na wszystkie wspomniane przymioty. Udoskonala si bowiem w dobrach i darach Boych, duchowych i niebiaskich. Jedno i drugie mona uzasadni wiadectwem w. Pawa, ktry czowieka zmysowego, tzn. tego, ktry sw wol wprowadza do rzeczy zmysowych, nazywa zwierzcym i nie pojmujcym spraw Boych. Tego za, co podnosi wol do Boga, nazywa czowiekiem duchowym, ktry przenika i siga do gbokoci Boych ( l Kor 2, 14). Dusza wic odrywajc si od radoci zmysowych, odnosi t wielk korzy, e przysposabia si na przyjcie dbr Boych i duchowych darw. 5. Trzeci korzyci jest to, e powiksza si niezmiernie i doczenie wzrasta upodobanie i rado woli. Mwi bowiem Boski Zbawiciel, e w tym yciu za jedno bdzie dane sto (Mt 19, 29). Jeli wic odrzucisz jedn rado, Zbawiciel udzieli ci w zamian w tym yciu sto i to tak odnonie do rzeczy duchowych, jak i doczesnych. Podobnie jak z jednej radoci, jak bdziesz mia w rzeczach zmysowych, zrodzi si sto aoci i zniechce.

W rezultacie, ze wzroku oczyszczonego ju w radoci widzenia wynika dla duszy rado duchowa, zwracajca si do Boga we wszystkim, co widzi, czy to jest boskie czy ludzkie. Ze suchu oczyszczonego z radoci suchania rodzi si dla duszy stokro wiksza rado duchowa, odnoszca do Boga wszystko, co syszy, tak z rzeczy boskich jak i ludzkich. Tak samo jest ze wszystkimi innymi oczyszczonymi zmysami. Jak bowiem w stanie niewinnoci wszystko, co nasi pierwsi rodzice widzieli, o czym rozmawiali i co poywali w raju, suyo do wikszego smakowania w kontemplacji, bo mieli stron zmysow poddan cakowicie rozumowi, podobnie dzieje si i tutaj. Kto bowiem oczyci zmysowo ze wszystkich widzialnych rzeczy i podda j duchowi, odnosi zaraz za pierwszym poruszeniem rozkosz, dowiadczajc sodko obecnoci Boga i w Niego si wpatrujc. 6. Std czowiekowi oczyszczonemu wszystko to, co wzniose czy niskie, suy do pomnoenia czystoci. Podobnie czowiek nieoczyszczony, skutkiem swej nieczystoci odnosi ze wszystkiego szkod. Kto bowiem nie zwycia radoci podania, nie moe si radowa pokojem cigej radoci w Bogu, doznawanej przez porednictwo Jego dzie i stworze. Gdy za kto nie yje ju wedle zmysw, wszystkie dziaania jego zmysw i wadze skierowane s do boskiej kontemplacji. Jest zasad zdrowej filozofii, e kada rzecz dziaa wedug bytu, ktry posiada i ycia, ktrym yje. Jeeli wic dusza po wyniszczeniu ycia zwierzcego yje yciem duchowym, jest jasne, e wszystkie jej czynnoci i poruszenia, bdc duchowe, we wszystkim i zgodnie musz si zwraca ku Bogu. To wanie jest przyczyn, e czowiek majcy serce oczyszczone, we wszystkim znajduje radosne i smakowite, czyste, jasne, duchowe, pene wesela, miosne poznanie Boga. 7. Z tego, co powiedzielimy, wysnuwam niej podane wnioski. Dopki czowiek, oczyszczajcy zmysy z radoci zmysowych, nie dojdzie do takiego ich przyzwyczajenia, aeby za pierwszym ich poruszeniem korzysta z nich dla wzniesienia si do Boga, dopty musi koniecznie zwalcza sw rado i upodobanie oraz wyrzec si ich. Musi je odrzuca celem uwolnienia duszy z tego ycia zmysowego. Jeli bowiem w dziaaniu jego przewaa sia zmysowa, ktra pomnaa, podtrzymuje i wytwarza zmysowo, moe przyj na niego to niebezpieczestwo, e przez upodobania zmysowe bdzie raczej potgowa zmysowo ni samego ducha. Mwi bowiem Zbawiciel: Co si narodzio z ciaa, ciaem jest, a co si narodzio z ducha, duchem jest (J 3, 6). Trzeba na to zwrci baczn uwag, gdy jest to bardzo wana prawda. Kto wic jeszcze nie umartwi w sobie radoci z rzeczy zmysowych, niech si nie posuguje zbytnio si i dziaaniem zmysw w nadziei, e go umocni duchowo. Siy bowiem duszy wicej wzrosyby bez tego dziaania zmysowego i raczej przez umorzenie radoci i poda, ni przez posugiwanie si nimi.

8. Nie ma tu potrzeby mwi o chwale, jak osigniemy w yciu przyszym w zamian za odrzucenie wszystkich ziemskich radoci. Bowiem przymioty ciaa w chwale, jak chyo i jasno, bd o wiele wiksze u tych, ktrzy odrzucili zmysowe upodobania, ni u tych, ktrzy ich nie odrzucali. Oprcz tego, istotna chwaa takich dusz o tyle bdzie wiksza, o ile wiksz bya ich mio ku Bogu, dla ktrego odrzuciy wszystkie upodobania zmysowe. Za kad bowiem krtk i przemijajc rado, jak odrzuciy. Bg sprawi w nich, jak mwi w. Pawe: chwa wiekuist niezmiernej wagi (2 Kor 4, 17). Nie bd mwi o dalszych korzyciach moralnych, ziemskich (s.364) i duchowych, ktre si rodz z tej nocy radoci. S one bowiem te same, jakie maj miejsce przy wszystkich innych ogooceniach radoci, jakich si tu dusza zapiera, s blisze naszej naturze. Tym samym wic, wyzbywajc si ich, osiga si o tyle wiksz czysto.

Rozdzia 27 Zaczyna mwi o czwartym rodzaju dbr, tj. o dobrach moralnych. Wyjania, jakie one s i o ile godzi si, aby wola nimi si radowaa. 1. Czwartym rodzajem dbr, w ktrych wola moe znajdowa sw rado, s dobra moralne. Przez dobra moralne rozumiemy tu cnoty i nawyknienia w porzdku moralnym, spenianie aktw jakiejkolwiek cnoty, czynienie dzie miosierdzia, zachowanie prawa Boego, polityka (9), wreszcie wykorzystanie zdolnoci i skonnoci. 2. Te dobra moralne, posiadane i wykonywane, o wiele wicej zasuguj na rado woli, ni jakiekolwiek ze wspomnianych trzech rodzajw dbr. Czowiek moe si nimi radowa dla jednej przyczyny lub cznie dla dwch, tj. z powodu tego, czym one s same w sobie, lub te z powodu dobra, jakie maj i przynosz z sob bdc rodkiem czy te narzdziem. Mwilimy ju, e posiadanie wspomnianych wyej trzech rodzajw dbr nie zasuguje na adn rado woli. Nie przynosz bowiem one czowiekowi adnego dobra same przez si, bo i nie maj go w sobie, jako e s nietrwae i podlegaj zepsuciu. Owszem, sprawiaj one i przynosz raczej zmartwienie, bl i strapienie ducha, jak to ju mwilimy. Zasuguj one na pewne upodobanie z powodu drugiej przyczyny, tj. e czowiek moe skorzysta z nich do wzniesienia si ku Bogu. Jest to jednak tak niepewne, jak to najczciej widzimy, e raczej czowiek wicej sobie przez to szkodzi, ni pomaga. Przeciwnie za, dobra moralne ju dla pierwszej przyczyny, tj. dla swej wartoci, zasuguj na pewn rado, jak moe mie w nich ten, kto je posiada. Przynosz one bowiem ze sob pokj i uciszenie, suszne i waciwe posugiwanie si rozumem, oraz uporzdkowane postpowanie. Ponadto, biorc po ludzku, czowiek nie moe posiada w tym yciu nic cenniejszego.

3. Poniewa cnoty same przez si zasuguj na to, eby je kocha i ceni, dlatego czowiek moe si susznie radowa, e je posiada. Susznie te moe posugiwa si nimi ze wzgldu na to, czym one s same w sobie, jak rwnie ze wzgldu na dobro ludzkie i doczesne, jakie mu przynosz. Dla tych te powodw filozofowie, mdrcy i wadcy staroytni cenili je, chwalili i starali si je posiada. I chocia bdc poganami, patrzyli na nie tylko po ziemsku, a speniali je ze wzgldu na korzy doczesn i ziemsk, jak im przynosiy, dlatego nie tylko osigali przez nie dobra doczesne, sawne imi, lecz nadto Bg, ktry kocha wszystko, co dobre (choby to byo u barbarzycy i poganina) i nie przeszkadza, jak mwi Mdrzec, w spenianiu adnej rzeczy dobrej (Mdr 7,22) - przedua im ycie, zwiksza cze, potg i pokj. Tak uczyni Rzymianom posugujcym si sprawiedliwym prawem, poddajc im niejako cay wiat. Tym sposobem dawa im nagrod doczesn za dobre obyczaje, nie byli bowiem zdolni osign nagrody wiecznej. I tak dalece miuje Bg te dobra moralne, e Salomonowi za to tylko, e Go prosi o mdro potrzebn do nauczania, sdzenia i sprawiedliwego rzdzenia ludem sobie poddanym, udzieli o wiele wicej darw. Powiedzia mu te sam, i za to, e dla tych celw prosi o mdro, nie tylko ona bdzie mu udzielona, lecz jeszcze wiele innych darw, jak bogactwa i chwaa w takim stopniu, e aden krl ani z przeszoci, ani w przyszoci nie bdzie mu mg by przyrwnany (J, 11-13). 4. Chocia chrzecijanin moe si radowa dobrami moralnymi i dobrymi uczynkami, jakie spenia, dla pierwszej przyczyny, tj. dla dbr materialnych, jakie one przynosz, nie powinien jednak dla tej pierwszej przyczyny pokada w nich swej radoci, jak to c zynili poganie, ktrych wzrok duchowy nie siga poza ycie doczesne. Chrzecijanin bowiem majc wiato wiary, w ktrym spodziewa si ywota wiecznego, gdy bez wiary adne dobra ani std, ani stamtd na nic by mu si nie przyday, powinien si radowa z posiadania i speniania dbr moralnych przede wszystkim dla drugiego powodu, mianowicie, e kiedy je peni dla mioci Boga, zyskuj mu one ywot wieczny. Niech wic zwaa tylko na Boga, a rado sw pokada w subie i uczczeniu Boga przez dobre obyczaje i cnoty. Bez tego bowiem cnoty nie maj u Boga adnego znaczenia. Wida to jasno na przykadzie (s.366) dziesiciu panien, o ktrych mwi Ewangelia. Wszystkie one strzegy dziewictwa i peniy dobre uczynki. Pi z nich nie pokadao jednak swej radoci w Bogu, czyli nie cieszyo si owym drugim, doskonalszym sposobem, lecz pierwszym, tj. radowao si z samego posiadania cnt. Tote zostay wyrzucone z nieba bez adnej nagrody i pochway Oblubieca (Mt 25,1-13). Podobnie take wielu mw w staroytnoci posiadao liczne cnoty i speniao rne dobre uczynki. Rwnie i dzisiaj wielu chrzecijan posiada takie cnoty i spenia wielkie czyny, lecz to wszystko nie ma zasugi na ywot wieczny. Nie szukaj bowiem w tym wszystkim chway i czci samego Boga. Chrzecijanin winien si zatem radowa nie tym, e spenia dobre uczynki i naladuje cnoty, lecz tym tylko, e czyni to dla samej mioci Boga, bez adnego innego wzgldu. O ile te wiksz nagrod chway bd miay dobre uczynki spenione dla samego Boga, o tyle wikszym zawstydzeniem okryj si przed Bogiem czyny spenione dla innych wzgldw.

5. By rado z dbr moralnych atwiej skierowa ku Bogu, powinien chrzecijanin pamita, e zasuga z jego dobrych uczynkw, jakimi s posty, jamuny, pokuty, [modlitwy] i td., wypywa nie tyle z ich iloci i rodzaju, ile raczej z mioci Boga, dla ktrej s speniane. Tym te s doskonalsze, im speniane s z czystsz i wiksz mioci, a mniejszym szukaniem w nich (na ziemi czy w niebie) radoci, upodobania, pociechy i pochway. Przeto nie powinnimy pogra serca w upodobaniu, pociechach, sodyczy i tym podobnych rzeczach, jakie pocigaj za sob dobre wiczenia i uczynki, lecz rado z nich wypywajc odnosi do Boga i Jemu samemu pragn suy przez te cnoty. Naley oczyszcza si z tej radoci i pozostawa co do niej w ciemnociach, pragnc, by jeden tylko Bg radowa si tym, co czynimy i podoba sobie w tym w skrytoci. Dusza, pozostajca w takim usposobieniu, nie kieruje si adnym innym wzgldem i ma na celu tylko cze i chwa Boga. Skupia si wtedy w Bogu wszystka sia woli odnonie do tych dbr moralnych.

Rozdzia 28 Mwi o siedmiu szkodach, w jakie moe popa dusza, pokadajc w dobrach moralnych rado swej woli. 1. Siedem jest gwnych szkd, w ktre moe popa czowiek wskutek prnej radoci z swoich cnt i dobrych uczynkw. S one tym niebezpieczniej sze, e s duchowe. 2. Pierwsza szkoda to prno, pycha, chepliwo i zarozumiao. Radowanie si bowiem z dobrych uczynkw nie moe si obej bez przywizywania do nich wielkiej wagi. Z tego za rodzi si samochwalstwo i inne bdy, jak to wida na przykadzie faryzeusza, o ktrym mwi Ewangelia wita (k 18,11-14). Modli si on i dzikowa Bogu przechwalajc si, e poci, dawa jamuny i spenia dobre uczynki. 3. Druga szkoda wynika zazwyczaj z pierwszej i polega na tym, e taki czowiek uwaa innych za zych i niedoskonaych w porwnaniu ze sob. Wydaje mu si bowiem, e inni nie postpuj tak doskonale jak on sam, dlatego te ma dla nich w swych mylach pogard, ktra czasem objawia si i w sowach. Wida to na przykadzie wspomnianego ju faryzeusza, ktry modlc si mwi: Dzikuj Ci, e nie jestem jak inni ludzie, drapieni, niesprawiedliwi i cudzoonicy (tame, 11). W tym jednym swoim akcie popad w obydwie szkody, tj. wynosi siebie, a pogardza innymi. Dzisiaj rwnie postpuj podobnie ci wszyscy, ktrzy mwi: nie jestem takim jak tamten, nie postpuj tak, jak inni. S nadto i gorsi jeszcze od owego faryzeusza, gardzcego wszystkimi i wskazujcego wprost na kogo innego przez sowa takie jak: Nie jestem jako ten celnik. Ci bowiem nie tylko popeniaj to zo, lecz posuwaj si do tego, e napeniaj si gniewem i nienawici, gdy widz, gdy inni s chwaleni, lub e czyni i znacz co wicej od nich.

4. Trzecia szkoda jest ta, e kto powoduje si wasnym upodobaniem w swoich czynach, spenia zazwyczaj dobre uczynki jedynie wtedy, gdy spodziewa si, e znajdzie w nich jak przyjemno i chwa. I wedug sw Chrystusa wszystko czyni ut videantur ab hominibus; Aby byli widziani od ludzi (Mt 23,5). Nie czyni za niczego z samej mioci ku Bogu. (s.368) 5. Czwarta szkoda wypywa z trzeciej i polega na tym, e tacy ludzie nie bd mieli nagrody u Boga. Otrzymali bowiem ju w tym yciu poszukiwan w swych dzieach rado. I o nich to mwi Zbawiciel, e wzili ju nagrod swoj (tame, 6, 2). Zostaje im jeno trud pracy, a kiedy zawstydzenie, bez adnej nagrody. Tyle jest wrd ludzi saboci odnonie do tej szkody, e uwaam za rzecz niemal pewn, i uczynki speniane na oczach ludzkich s w wikszoci grzeszne albo mao warte, albo niedoskonae w obliczu Boga. Nie ma bowiem w nich oderwania si od wzgldw ludzkich. Bo i c innego mona sdzi o rozmaitych dzieach i fundacjach, jakich niektrzy dokonuj, a ktrych przeprowadzenia nie podjliby si, jeliby im to nie miao przynie honorw, powaania ludzkiego, prnej chway, albo uwiecznienia ich imienia, rodu czy bogactwa. Niektrzy posuwaj si tak daleko, e umieszczaj w wityniach swoje goda, nazwiska i wizerunki, chcc niejako zaj miejsce witych obrazw, przed ktrymi by wszyscy klkali. Mona powiedzie, e niektrzy przez te mniemane dobre dziea sami siebie wynosz i cze sobie oddaj niemal wiksz ni Bogu. Jest to niestety prawda, bo wszystkiego dokonuj tylko dla tych wzgldw osobistych. Pominwszy tych najgorszych, ilu jest takich, ktrzy na rne sposoby ponosz t szkod w swoich czynach? Jedni bowiem chc, by ich chwalono, drudzy, by im okazywano wdzicznno, inni rozpowiadaj szeroko, czego dokonali i podobaj sobie w tym, by ten i w, a nawet wszyscy o tym wiedzieli. S i tacy, ktrzy rozdaj jamun za porednictwem innych, aby wicej ludzi o tym wiedziao. Inni wreszcie pragn i jednego, i drugiego. Wszystko to jest owym gosem trby, o ktrym mwi Chrystus w Ewangelii (tame), a ktrym posuguj si ludzie zarozumiali, dlatego te nie bd mieli nagrody u Boga za swoje czyny. 6. Kto chce unikn tej szkody, niech si ukrywa ze swymi uczynkami tak, by tylko Bg je widzia. Niech nie pragnie zwraca uwagi innych na siebie czy na swe czyny. Niech ukrywa swe czyny nie tylko przed innymi, lecz i przed samym sob, tzn. niech w nich nie szuka upodobania, niech ich zbyt nie ceni, jak gdyby niczym byy i nie s makuje w nich. Do tego bowiem w duchowym znaczeniu odnosz si sowa Chrystusa: Niech nie wie lewica twoja, co prawica czyni (tame, 6, 3). Oznacza to: nie oceniaj okiem cielesnym i doczesnym dziea, ktre speniasz duchowo. W ten oto sposb sia woli skupia si w Bogu i przed Niego przynosi owoc swoich czynw; przeto nie tylko nie traci ich zasugi, lecz j powiksza. Do tego odnosz si sowa Joba: Czy radowaem si w skrytoci serca mego i caowaem rk moj usty mymi: to, co jest nieprawoci najwiksz? (31, 27-28). Przez rk rozumie si tu czyn, a przez usta wol, lubujc si w czynie. To upodobanie w samym sobie wyraone jest sowami: Czy

radowaem si w skrytoci serca mego! Jeli tak, to takie upodobanie jest nieprawoci najwiksz i zaparciem si Boga (Job 31, 27). Myl wic tych sw jest taka, e nie mia on upodobania w sobie ani nie radowa si w skrytoci serca. 7. Pita szkoda bywa taka, e ludzie zadowoleni ze swoich czynw nie postpuj w doskonaoci. Przywizawszy si bowiem do swoich czynw, w nich znajduj upodobanie i pociech. Gdy go za nie doznaj, zniechcaj si w swych usiowaniach i trac wytrwao. Spotyka si to zwaszcza wtedy, gdy Bg dla ich postpu duchowego karmi ich twardym chlebem doskonaych, pozbawiajc ich rwnoczenie mleka niemowlt. Czyni to dowiadczajc ich si i oczyszczajc ich podanie, by tym sposobem przysposobi ich do pokarmu dorosych. Do tego mona zastosowa w duchowym znaczeniu sowa Mdrca: Muchy zdychajce psuj mi wo drogiego olejku (Koh 10, 7). Gdy bowiem czy si z tym jakie umartwienie, umieraj oni dla swych dobrych uczynkw, zaprzestajc ich speniania. Trac wtedy wytrwao, zawierajc w sobie sodycz ducha i wewntrzn pociech. 8. Szsta szkoda jest ta, e ludzie tego rodzaju zazwyczaj szukaj samych siebie. Uwaaj bowiem za najlepsze te rzeczy i czyny, ktre im s mie, niemie za uwaaj za mao warte. Chwal wic i ceni pierwsze, a gardz drugimi. W rzeczywistoci za te uczynki, ktre wicej sprawiaj umartwienia (szczeglnie osobom nie ugruntowanym jeszcze w doskonaoci), s milsze i bardziej wartociowe przed Bogiem nili te, ktre przynosz z sob pociech. Sprawia to zaparcie si siebie, z jakim czowiek musi je wykonywa. W uczynkach, ktre przynosz pociech, atwo czowiek moe szuka siebie. Do tego odnosz si sowa Micheasza: Malum manuum suarum dicunt bonum; Zo rk swoich nazywaj dobrem (7, 3). Znaczy to, e co w ich czynach jest ze, wydaje si im dobre, a to na skutek ich upodobania we wasnych czynach, a nie w samym jedynie Bogu. Zbyt dugo byoby mwi, w jakim stopniu ta szkoda panuje zarwno wrd ludzi duchowych, jak i wrd ogu. Bo trudno jest znale kogo, kto speniaby dobre uczynki z czystej mioci ku (s.370) Bogu, nie szukajc w nich korzyci, pociechy, upodobania czy jakiego innego wzgldu. 9. Sidma szkoda std pochodzi, e jeli czowiek nie odrywa si od prnej radoci w dobrych uczynkach, staje si niezdolny do przyjcia rady i korzystnych wskazwek co do swoich czynw. Krpuje go nawyk czynienia wszystkiego dla wasnej prnej radoci, sprawiajc, e nie uznaje za lepsz rady pochodzcej od innych. A chociaby j i uzna, nie pjdzie za ni, nie majc do tego odwagi. Tacy ludzie trac powoli mio Bo i mio bliniego z powodu mioci wasnej, z jak przywizuj si do swych czynw. I ta mio wasna ostudza mio Bo.

Rozdzia 29

Wskazuje na korzyci, jakie dusza odnosi odrywajc sw rado od dbr moralnych. 1. Dusza odnosi wielkie korzyci, jeli jej wola nie czerpie zwodniczej radoci z tych wanie dbr. Uwalnia si najpierw od licznych pokus i oszustw szataskich, ukrywajcych si w radoci z dobrych uczynkw. Mona to pozna z tego, co mwi Ksiga Joba: Pod cieniem sypia w kryjwce trzcinowej i na miejscach wilgotnych (40, 16). Sowa te odnosz si do szatana, [ktry przebywa w wilgoci prnych radoci i w prnoci trzciny (t j. w prnych czynach), oszukujc dusz] (10). I nie ma w tym nic dziwnego, e w tej radoci daje si skrycie oszuka przez szatana, gdy i bez oszustw szataskich sama prna rado uwodzi ju dusz. Dzieje si to za szczeglnie wtedy, gdy obudzi si w sercu chepliwo z powodu tych dobrych uczynkw. Wyraa to prorok Jeremiasz, mwic: Arrogantia tua decepit te; Hardo twoja uwioda ci (49, 76). Bo i jaka moe by wiksza uuda ni chepliwo? I wanie od tej szkody uwalnia si dusza przez oczyszczenie z prnej radoci. 2. Druga korzy polega na tym, e czowiek wykonuje prac roztropniej i doskonalej. Ni e bywa tak wtedy, gdy w tych uczynkach kryje si skonno do radowania si i upodobanie w niej, a to dlatego, e przez t skonno do radowania si gniewliwo i podliwo staj si tak nadmierne, i nie dopuszczaj do spokojnego zastanowienia si. I wtedy zwykle zmienia si czowiek w swych czynach i postanowieniach, porzucajc jedne, a inne zaczynajc i nie doprowadzajc niczego do koca. Gdy bowiem pracuje si dla swego upodobania, ktre cho u jednych w mniejszym, u drugich w wikszym stopniu, zawsze jednak jest zmienne, z chwil gdy ono przemija, zaprzestanie si pracy i postanowie, choby one byy najwaniejsze. U takich ludzi dusz i si czynu jest rado, jak w nim znajduj, gdy za rado minie, koczy si i czyn, gdy brak wytrwaoci. Tego rodzaju ludzie nale do tych, o ktrych mwi Chrystus, e przyjmuj sowo Paskie z radoci, lecz wkrtce wybiera je szatan z ich serca, gdy nie maj wytrwaoci (k 8, 13). Dzieje si to za dlatego, e si i korzeniem ich czynw jest prna rado. Oczyszczenie i uwolnienie woli od tej radoci przynosi pewno wytrwania i staoci. Wielka to wic jest korzy dla duszy, podobnie jak i wielka jest szkoda temu przeciwna. Czowiek roztropny patrzy na sam istot i na poytek czynu, a nie na smak i przyjemno, jak on przynosi. Nie trudzi si wic na prno, nie sprowadza na siebie zniechcenia, lecz w czynach swoich znajduje prawdziw rado. 3. Trzecia korzy naley do rzdu boskich. Polega ona na tym, e czowiek, oderwany od prnej radoci w swych uczynkach, staje si ubogi duchem, czyli zasuguje na bogosawiestwo, ktre wypowiedzia Syn Boy: Bogosawieni ubodzy w duchu, albowiem ich jest krlestwo niebieskie (Mt 5, 3). 4. Czwart korzyci jest to, e czowiek odrzucajcy prn rado jest w swych uczynkach agodny, pokorny i roztropny. Nie czyni bowiem nic gwatownie i gorczkowo pod wpywem draliwoci i radoci. Nie popada w zarozumiao z powodu zbytniego upodobania w swych uczynkach [i nie popenia niedorzecznoci, gdy nie zamiewa jego sdu prna rado],

5. Pita korzy jest ta, e czowiek uwolniony od prnej radoci jest miy Bogu i ludziom, wolny od chciwoci, akomstwa, lenistwa duchowego, zazdroci i od wielu innych wystpkw. (s.372)

Rozdzia 30 Zaczyna mwi o pitym rodzaju dbr, ktrymi moe si wola radowa. S to dobra nadprzyrodzone. Okrela ich istot i podaje, czym rnia si od dbr duchowych. Poucza, jak dusza powinna odnosi rado z nich do Boga. 1. Wypada nam teraz mwi o pitym rodzaju dbr, z ktrych dusza moe czerpa rado, a mianowicie o dobrach nadprzyrodzonych. Przez dobra nadprzyrodzone rozumiemy tu wszystkie dary i aski udzielone przez Boga, przekraczajce mono i zdolno naturaln. Okreli je mona jako gratis datas, darmo dane. Nale do nich dar mdroci i wiedzy, jakiego Bg udzieli Salomonowi, jak rwnie aski, ktre wymienia w. Pawe (7 Kor 12, 911): wiara, aska uzdrawiania, czynienie cudw, dar proroctwa, dar rozpoznawania duchw, tumaczenie mw i rozmaito jzykw. 2. Chocia te dobra nadprzyrodzone s rwnie duchowe, jak i te, o ktrych pniej bdziemy mwi, to jednak wielka pomidzy nimi zachodzi rnica. Dlatego te chc j tu poda. Uywanie tych dbr pozostaje w cisej zalenoci od korzyci, jak ludzie z nich odnosz, i w tym celu Bg ich udziela. Wyraa to w. Pawe, mwic: Kademu dostaje si objaw Ducha dla oglnego poytku (7 Kor 12, 7). Odnosi si to do wspomnianych ask. Jeli za chodzi o dobra duchowe, to ich udzielanie i odbieranie dokonywa si wycznie pomi dzy dusz a Bogiem, i Bogiem a dusz. Udziela si te rozumowi, woli itd., jak to pniej objanimy. Zachodzi wic pomidzy nimi rnica przedmiotowa. Dary duchowe bowiem dotycz Boga i duszy, za nadprzyrodzone odnosz si do innych stworze. Zachodzi pomidzy nimi rwnie rnica co do istoty, a tym samym co do ich dziaania oraz co do nauki o nich. 3. Mwic o darach i askach nadprzyrodzonych, tak jak je tu rozumiemy, powinnimy zaznaczy dwie korzyci wynikajce z oczyszczenia duszy z prnej radoci, jak te dary i aski wzbudzi mog: korzy doczesn i duchow. Doczesna polega na darze uzdrawiania chorych, przywracania wzroku lepym, wskrzeszania umarych, przepowiadania przyszoci, wyrzucania czartw itp. Duchow za i wieczn korzyci jest, e przez te uczynki poznaj Boga i su Mu ci, ktrzy je speniaj oraz ci, dla ktrych i wobec ktrych si je spenia. 4. Co do pierwszej korzyci, tj. doczesnej, wszystkie te dziea czy cuda nadprzyrodzone na ma albo wcale adn nie zasuguj rado. Albowiem, oprcz drugiej korzyci, mao lub nic nie pomagaj czowiekowi, gdy same w sobie nie s rodkiem zjednoczenia duszy z Bogiem.

rodkiem tym jest jedynie mio. Dzie tych mona dokonywa lub doznawa na sobie ich skutkw nawet bez stanu aski i mioci. Bg bowiem udziela rzeczywicie takich darw i ask, jak na przykad udzieli ich niegodnemu Balaamowi (Lb 22, 20) i Salomonowi. Kiedy indziej za dokonuj si one za pomoc zego ducha, jak to wida u Szymona czarnoksinika, lub wreszcie na podstawie znajomoci tajemnic natury. Jeli niektre z tych ask i cudownych rzeczy maj duszy przynie poytek, to jedynie te, prawdziwie pochodzce od Boga. Ile za znacz one bez drugiej korzyci (tj. wzrostu mioci), wskazuje w. Pawe, gdy mwi: Gdybym mwi jzykami ludzi i aniow, a mioci bym nie mia, bybym jako mied dwiczca albo cymba brzmicy. I gdybym mia dar proroctwa, zna wszystkie tajemnice i posiada wszelk wiedz, a wiar miabym tak, ibym przenosi gry, a mioci bym nie mia, niczym nie jestem itd. (7 Kor 13, 7-2). Tote do tych, ktrzy do tego stopnia ufali swoim dzieom, gdy za nie bd dali chway, mwic: Panie, czymy w imi Twoje nie prorokowali i wiele cudw nie czynili? - powie kiedy Chrystus: Idcie precz ode mnie, ktrzy czynicie nieprawo (Mt 7, 22-23). 5. Czowiek zatem powinien si radowa nie z tego, e takie laski otrzymuje, lecz z tego, e odnosi z nich korzy duchow i suy przez nie Bogu z mioci, a tym samym zasuguje na ywot wieczny. Tote gdy uczniowie radowali si z mocy danej im nad zymi duchami, upomnia ich Zbawiciel, mwic: Z tego si nie weselcie, e duchy wam ulegaj, ale weselcie si z tego, e imiona wasze zostay zapisane w niebie (k 10, 20). Wedug zdrowej nauki teologicznej mona by to wyrazi tak: weselcie si, jeli wasze imiona zapisane s w ksidze ywota. Jest wic jasne, e czowiek moe si radowa jedynie z postpowania drog wiodc do ycia wiecznego, a t drog s czyny speniane w mioci. Na co bowiem si przyda i jak ma warto wobec Boga to, co nie jest mioci Bo? Nie moe za by mioci gruntownej i rozumnej bez oczyszczenia radoci ze wszystkich (s.374) tych dbr, a zoenia jej w penieniu woli Boej. Tym bowiem sposobem, za porednictwem dbr nadprzyrodzonych, wola czy si z Bogiem.

Rozdzia 31 O szkodach, jakie odnosi dusza, gdy pokada rado woli we wspomnianych dobrach nadprzyrodzonych. 1. Sdz, e nastpujce trzy gwne szkody ponosi dusza, ktra raduje si dobrami nadprzyrodzonymi: oszukiwanie siebie i innych, umniejszanie wiary, prno i zarozumiao. 2. Co do pierwszej szkody, jest rzecz bardzo atw oszuka innych i siebie samego przez radowanie si tymi wanie sprawami.

Dla poznania bowiem, ktre z nich s prawdziwe, a ktre faszywe, oraz jak i kiedy naley je spenia, potrzeba wielkiej mdroci i obfitego wiata Boego. Temu za staje na przeszkodzie rado z tych dzie i zbytnie ich przecenianie. Dzieje si to z dwch powodw. Po pierwsze dlatego, e rado osabia i zamiewa sd. Po drugie za dlatego, poniewa przez ni czowiek nie tylko zapala si coraz wiksz dz speniania ich jak najprdzej, ale w dodatku przynagla go, aby ich dokona w niewaciwym czasie. W wypadku, gdy cuda i cnoty s prawdziwe, wystarcz te dwa uchybienia, b y nas po wiele razy w bd wprowadza. Nie pozwalaj bowiem rozumie tych spraw jak naley, wykorzysta ich waciwie i posugiwa si nimi z roztropnoci. Chocia bowiem jest prawd, e Bg dajc te dary i aski, udziela rwnie wiata i poznania, jak i kiedy naley je uywa, mimo to ludzie uywaj ich czsto niewaciwie. Dzieje si to przez waciw naturze ludzkiej niedoskonao i przez stosowanie ich nie z tak wiernoci i doskonaoci, jak i kiedy tego Bg wymaga. Wida to w Ksidze Liczb, gdzie czytamy, e prorok Balaam wbrew woli Boga chcia pj i zorzeczy narodowi izraelskiemu. Rozgniewany za to Bg chcia go ukara mierci (Lb 22, 22-23). Rwnie wici Jakub i Jan pragnli sprowadzi ogie z nieba na Samarytan za to, e nie chcieli przyj Zbawiciela. Pan nasz zgani ich za to (k 9, 54-55). 3. Z tych przykadw wida jasno, e ludzie niedoskonali chc spenia te dziea, kiedy nie wypada, powodowani niedoskona namitnoci ukryt w radowaniu si i zbytnim cenieniu tych rzeczy. Jeli za s wolni od tych niedoskonaoci, to kieruj si tylko wol Bo, dziaaj, gdy ich Bg pobudza i zachca, by czynili to, czego inaczej i kiedy indziej czyni si nie powinno. Bg skary si na niektrych prorokw przez Jeremiasza, mwic: Nie posyaem prorokw, a oni biegali; nie mwiem do nich, a oni prorokowali (23, 21). l na innym miejscu: Zwiedli lud mj kamstwem swym i cudami swymi, gdym ja ich nie posa ani im nie rozkazywaem (tame, w. 32). Mwi tam rwnie, i widzieli urojenia serca swego i prorokowali o nich (tame, w. 26). Do tego nie posunliby si nigdy, gdyby nie mieli wstrtnego przywizania do tych dzie. 4. Z powagi Pisma witego wida jasno, e szkody, jakie przynosi prna rado, sprawiaj, i czowiek niegodnie i przewrotnie naduywa ask udzielonych mu przez Boga. Wida to u Balaama i innych wyej wspomnianych. Uwodzili oni lud swymi cudami, a nadto oszukiwali go urojonymi objawieniami, ktrych Bg im nie udziela. Podobni byli do tych, ktrzy ogaszali ludowi wasne urojenia i widzenia, bd zmylone przez siebie, bd te podsunite przez szatana. Szatan bowiem, gdy zobaczy u ludzi skonno ku takim rzeczom, daje im po temu szerokie pole i mnstwo zainteresowa, mieszajc si w nie sam na rne sposoby. Oni za rozwijaj agle i nabieraj bezczelnej odwagi, porywajc si na te cudotwrcze praktyki. 5. Nie na tym koniec za. U ludzi tego rodzaju tak dalece wzrasta rado z tych dzie i ich dza, e jeli mieli z szatanem jaki tajemny ukad (wielu na mocy takiego ukadu nadzwyczajnych dokonywa rzeczy), to nieraz zawieraj z nim ukad wyrany i jawny. Tym

samym popadaj w zaleno od szatana, stajc si jego uczniami i zwolennikami. Std to wywodz si czarownicy, zaklinacze, wieszczbiarze, magowie i kuglarze. Przywizanie do tych czynw dochodzi do takiego stopnia za, e niektrzy ludzie nie tylko chc kupi za pienidze dary i aski, jak to czyni Szymon czarnoksinik (Dz 8,18), by przez nie suy diabu, lecz staraj si rwnie o posiadanie rzeczy witych. I nie mon a o tym mwi bez drenia, e jak to ju widziano, zdobywali rzeczy boskie, e uywali Ciaa Pana naszego Jezusa Chrystusa do tak zych i ohydnych praktyk. Oby im Bg okaza swe nieskoczone miosierdzie! 6. Kady wic moe jasno zrozumie, jak tacy ludzie unieszczliwiaj siebie i jak szkodliwi s dla caego chrzecijastwa. Std te warto (s.376) przypomnie, e Sau pozbawi ycia wszystkich owych wrbiarzy i magw spomidzy synw Izraela (Sm 28, 3), ktrzy udawali prawdziwych prorokw i oddawali si tym obrzydliwociom i oszustwom. 7. Komu wic Pan Bg udzieli aski i daru nadprzyrodzonego, niech oderwie od nich swe pragnienie i rado. Niech ich nie wywouje samowolnie, gdy Bg, udzielajcy tych darw nadprzyrodzonych dla poytku swego Kocioa i jego czonkw, natchnie go rwnie nadprzyrodzonym sposobem, kiedy i gdzie powinien ich uywa. I jak Pan przykaza swoim wiernym, eby nie troszczyli si o to, co i jak maj mwi (Mt 10,79), dotyczyo to bowiem nadprzyrodzonego wiczenia wiary, tak i teraz ich pouczy, jako e penienie cudw nie jest mniejsze od tamtego. Niech wic czowiek pamita, e Bg jest gwnym twrc i On porusza serce. Jego moc dziaa wszelka sia (Ps 59,15). Dlatego te uczniowie, jak opowiadaj Dzieje Apostolskie, chocia otrzymali od Boga te aski i dary, zwrcili si do Niego z modlitw, by zechcia wycign rk swoj ku uzdrawianiu, aby w ten sposb za ich porednictwem do serc ludzkich przemkna wiara w Jezusa Chrystusa (4,29-30). 8. Druga szkoda wynika zazwyczaj z tej wanie pierwszej, a jest ni osabienie wiary. Objawia si to w dwojaki sposb. Pierwszy odnosi si do innych ludzi. Kto bowiem usiuje czyni rzeczy nadzwyczajne i cudowne w niewaciwym czasie i bez potrzeby, nie tylko kusi Boga, co jest cikim grzechem, lecz naraa si na niepewno i wpaja w serca innych nieufno oraz lekcewaenie wiary. A chocia czasem, gdy Bg tego chce dla wzgldw Jemu wiadomych, uda si im to, co zamierzaj, jak to wida na przykadzie Saula - jeeli rzeczywicie ukaza mu si Samuel (7 Sm 28,12 nn.), to jednak nie zawsze tak si dzieje. A jeli nawet im si udaje, nie s bynajmniej przez to bez bdu i bez winy, gdy posuguj si tymi askami w nieodpowiednim czasie. Drugi rodzaj szkody dotyczy samej osoby dziaajcej, mianowicie pozbawia j zasugi wiary. Kto bowiem przywizuje zbytni wag do tych cudownych zjawisk, umniejsza w sobie istotny i trway stan wiary, ktry jest stanem ciemnym. Im wicej jest znakw i potwierdze wiary, tym mniej jest w niej zasugi. Std w. Grzegorz twierdzi, e wiara nie ma zasugi, jeli rozum ludzki pojmuje j dowiadczalnie (11). Pan Bg te dziaa cuda tylko wwczas, gdy s one potrzebne dla wzmocnienia wiary. Dlatego to, by nie pozbawi swych uczniw zasugi wiary, w raz ie gdyby sami stwierdzili

Jego zmartwychwstanie zanim jeszcze si im ukaza, uczyni wiele znakw, by, zanim Go ujrzeli, uwierzyli. Marii Magdalenie ukaza najpierw pusty grb, a potem oznajmi jej przez usta aniow prawd zmartwychwstania (Mt 28, 1-8). Wiara bowiem jest ze suchania (Rz 10,17), mwi w. Pawe; std Magdalena najpierw uwierzya temu, co usyszaa, a potem dopiero ujrzaa. A gdy ujrzaa Chrystusa, przedstawi si jej jako czowiek zwyczajny (J 20, 11-18), aby dopeni jej wiar sw obecnoci. Do uczniw posa najpierw niewiasty z oznajmieniem, a dopiero pniej przyszli oni oglda grb (Mt 28,7-8). Podobnie, zanim si objawi uczniom idcym do Emaus, najpierw rozpali ich serca wiar, ukrywajc si przed nimi. Pniej dopiero zgani ich niedowiarstwo, i nie wierzyli temu, co mwiono o Jego zmartwychwstaniu ( k 24, 25). w. Tomaszowi, pragncemu dotkn ran Jego, powiedzia, i bogosawieni, ktrzy nie widzieli, a uwierzyli (J 20, 29). 9. Nie jest zgodne z normalnym Boym dziaaniem, eby si cuda dziay, bo, jak mwi, Bg czyni je wtedy, gdy nie ma ju innego wyjcia. Tote gani faryzeuszw, i wierzyli tylko dla znakw: Jeli nie widzicie znakw i cudw, nie wierzycie (J 4,48). Wiele wic trac z zasugi wiary ci wszyscy, ktrzy raduj si z tych znakw nadprzyrodzonych. 10. Trzecia szkoda polega na tym, e przez t rado z czynw nadzwyczajnych dusze popadaj zazwyczaj w prno i chepliwo. Sama ju bowiem taka rado z czynw, nie bdcych w peni w Bogu i dla Boga, jest prnoci. Wida to z tego, e Pan nasz zgani uczniw za to, e si radowali, i ze duchy byy im posuszne (k 10, 20). Gdyby ta rado nie bya prnoci, nie ganiby jej Pan.

Rozdzia 32 Wskazuje na poytki, jakie dusza odnosi powcigajc sw rado z ask nadprzyrodzonych. l. Powcigajc sw rado z ask nadprzyrodzonych, uwalnia si dusza od wspomnianych trzech szkd, a nadto odnosi dwie wielkie korzyci. (s.378) Pierwsza polega na uwielbieniu i wysawianiu Boga. Druga na wywyszeniu samej duszy. Dusza bowiem moe w podwjny sposb Boga wysawia: najpierw przez oderwanie serca i radoci woli od wszystkiego, co nie jest Bogiem, by je nastpnie zoy w Nim cakowicie. Wyrazi to Dawid w psalmie, ktry przytoczylimy przy omawianiu nocy woli: Przystpi czowiek do gbokiego serca, a Bg wywyszony bdzie (Ps 63, 7). Jeli bowiem czowiek wznosi serce ponad wszystkie rzeczy, wznosi si rwnie dusza ponad wszystko. 2. Odrywajc swe serce od wszystkiego, skada je dusza w samym Bogu, a przez to wysawia i uwielbia Boga, ukazujcego jej rwnoczenie sw wielko i chwa. W tym odnoszeniu radoci do Niego, Bg ukazuje duszy, kim On sam jest. Nie mona doj do tego bez uwolnienia woli od radoci i pociechy z jakichkolwiek rzeczy. Wskazuje na to D awid, mwic: Uspokjcie si i zobaczcie, em ja jest Bogiem (Ps 45, 11). A na innym miejscu mwi: W ziemi pustej, bezdronej i bezwodnej, stawiem si przed Tob, aby widzie moc

Twoj i chwa Twoj (Ps 62,3). Bo jeli wywysza si Boga przez oderwanie radoci od wszelkich rzeczy, to tym bardziej si Go uwielbia, odrywajc te radoci od owych rzeczy nadzwyczajnych, a pokadajc j w Nim samym. Rzeczy te bowiem, jako nadprzyrodzone, maj o wiele wiksz warto ni wszystkie inne. Kto wic odrywa si od nich, a raduje si jedynie w Bogu, tym samym oddaje Mu wiksz cze i chwa. Im wiksze bowiem i cenniejsze rzeczy kto opuszcza dla kogo, tym bardziej okazuje, e go ceni i uwielbia. 3. Oprcz tego uwielbia si Boga i drugim sposobem, gdy si odrywa wol od tych spraw. Z im wiksz bowiem wiar suy si Bogu, bez zewntrznych dowodw i znakw, tym bardziej jest On uwielbiony przez tak dusz. Wtedy bowiem wierzy ona wicej samemu Bogu anieli temu, co jej mog da do zrozumienia znaki i cuda. 4. Drug korzyci, przez ktr wznosi si dusza wyej, jest to, e oderwawszy wol od wszelkich wiadectw i znakw widzialnych, wzbija si w sfer czystej wiary. Wiar t wlewa jej wtedy Pan Bg i powiksza j z wielk obfitoci. Rwnoczenie pomnaa w duszy dw ie inne cnoty teologiczne: mio i nadziej. Tym samym za przez ten ciemny i ogoocony stan wiary dusza raduje si najwyszym poznaniem Boga. Doznaje rwnie rozkoszy miowania dziki temu, e mio jej nie raduje si adn rzecz, a tylko w ywym Bogu. Doznaje rwnie zaspokojenia pamici przez nadziej. Wszystko to jest niezmiern korzyci, gdy bezporednio i istotnie zmierza do doskonaego zjednoczenia duszy z Bogiem.

Rozdzia 33 Zaczyna mwi o szstym rodzaju dbr, ktrymi wola moe si radowa. [Okrela je i dokonuje pierwszego ich podziau]. 1. Celem naszym w tym traktacie jest doprowadzenie duszy poprzez wszystkie dobra duchowe a do zjednoczenia z Bogiem. Poniewa bdziemy to rozwaali teraz przy omawianiu szstego rodzaju dbr, jakimi s dobra duchowe, czyli najsposobniejsze do wyznaczonego celu, zarwno ja sam, jak i czytajcy, musimy do tego przyoy szczegln uwag. Niewtpliwie bowiem, ludzie niektrzy, z powodu maej swej wiedzy, korzystaj z tych rzeczy duchowych tylko dla zmysw, pozostawiajc ducha prnego. I trudno znale takich, w ktrych by smak zmysowy nie wyniszczy lepszej czci duchowej, wypija bowiem wod zanim dojdzie do ducha, a tym samym pozostawia go oschym i prnym. 2. Wracajc do rzeczy, zaznaczam, e przez dobra duchowe rozumiem tu to wszystko, co porusza i wspomaga dusz w rzeczach boskich, czyli w jej obcowaniu z Bogiem i w udzielaniu si Boga jej samej. 3. Zakrelajc najoglniejszy podzia, zaznaczam, e dobra duchowe dziel si na dwa rodzaje: przyjemne i bolesne.

Kady z tych rodzajw dzieli si na dwa dalsze. Jedne dobra przyjemne pochodz z rzeczy jasnych i wyodrbnionych, drugie za pochodz z rzeczy niejasnych i niezrozumiaych. Podobnie rwnie dobra bolesne, jedne wynikaj z rzeczy jasnych i wyodrbnionych, drugie z ciemnych i tajemniczych. 4. Wszystkie te dobra mona take rozrni wedug wadz duszy. Jedne bowiem, jako poznania, odnosz si do rozumu; drugie, jako uczucia, przynale do woli; inne wreszcie, wyobraeniowe, nale do pamici. 5. Dobra bolesne omwimy pniej, gdy nale one do nocy biernej (12). Rwnie pomijamy dobra przy jemne, wynikajce z rzeczy niewyodrbnionych (s.380) i ciemnych, jako nalece do owego oglnego, ciemnego i miosnego poznania, w ktrym dokonuje si zjednoczenie duszy z Bogiem, objanialimy je bowiem w drugiej ksidze, [kiedy przeprowadzalimy podzia pojmowa umysowych (13)]. Teraz zajmiemy si tym rodzajem dbr przyjemnych, ktre pochodz z rzeczy jasnych i wyodrbnionych.

Rozdzia 34 Mwi o dobrach duchowych, ktre umys i pami moe pojmowa wyranie. Podaje wskazwki, jak wola powinna si zachowa czerpic z nich radoci. 1. Trzeba by wiele mwi o rnych pojmowaniach rozumowych i pamiciowych, by wol nauczy, jak powinna si ustosunkowa do radoci z nich wypywajcej, gdybymy ju szeroko nie omwili tych zagadnie w drugiej i trzeciej ksidze. Mwilimy bowiem tam, jak wadze duszy maj si ustosunkowa do tych pojmowa, aeby dusza dosza do zjednoczenia z Bogiem. Poniewa dotyczy to rwnie zachowania si woli odnonie do radoci z tych rzeczy, nie bdziemy tego powtarzali. Przypomnijmy tylko jedn spraw, na ktr tam pooylimy wielki nacisk, mianowicie, konieczno oprnienia wadz z tych oto pojmowa. Jasne jest bowiem, e wola tak samo powinna si oprni z radowania si nimi. Rozum bowiem i inne wadze nie mog niczego przyj ani odrzuci bez udziau woli. Z tego wynika, e dla tej wadzy wystarcz te same przestrogi. 2. Naley wic przypomnie sobie, co tam przy odnonych zagadnieniach zalecano. Bowiem te niebezpieczestwa i szkody, jakie tam wspomniano, gro duszy i tutaj, jeli wrd tych wszystkich pojmowa nie zwrci ku Bogu radoci woli (14).

Rozdzia 35 Mwi o przyjemnych dobrach duchowych, ktre wyranie przedstawiaj si woli. Wylicza ich rodzaje.

1. To wszystko, co wyranie daje rado woli, moemy sprowadzi do czterech nastpujcych rodzajw: dobra pobudzajce, wzywajce, kierujce i doskonalce. Bdziemy o nich mwili po kolei, zaczynajc od pobudzajcych. Nale do nich obrazy i figury [witych, kaplice i obrzdy religijne. 2. Co do obrazw i figur witych, spotyka si wiele prnoci i marnej radoci. Maj one wprawdzie w naboestwie wielkie znaczenie i su ku rozbudzeniu woli do pobonoci, jak to [stwierdza] wprowadzenie ich przez w. Matk nasz Koci (std potrzeba, bymy si nimi posugiwali w celu otrznicia si z naszej oziboci), lecz wiele osb pokada sw rado raczej w samej sztuce malarskiej i jej piknie, ni w tym, co one przedstawiaj. 3. Uywanie obrazw witych wprowadzi Koci dla dwch gwnie celw: dla uczczenia przez nie witych oraz dla poruszenia i pobudzenia woli do pobonoci. Suc temu celowi, s poyteczne i konieczne. Naley wic posugiwa si takimi obrazami, ktre ujte w sposb ywy i naleyty bardziej pobudzaj wol do pobonoci. I na to trzeba zwaa wicej ni na to, co w dziele wzbudza ciekawo, lub na ozdoby. Wiele jest takich osb, ktre pilniej bacz na oryginalno wykonania i warto obrazu ni na to, co on przedstawia. Skutkiem tego, zamiast zwraca w duchowy sposb sw wewntrzn pobono ku niewidzialnemu witemu, ktrego obraz przedstawia, zapominajc o samym obrazie majcym by tylko pobudk do pobonoci, nasycaj si jego oryginaln piknoci zewntrzn. Zmysy doznaj wtedy rozkoszy i przyjemnoci, i zatrzymuj przez to mio i rado woli, tworzc tym sposobem cakowit przeszkod dla ducha, ktry wymaga wyniszczenia afektw, zwracajcych si ku jakimkolwiek przedmiotom. 4. Wida to choby z tego zgubnego zwyczaju, jaki niektrzy wprowadzaj dzisiaj. Nie maj oni odrazy do zbyt wiatowych strojw i przyozdabiaj nimi postacie witych. Przedstawiaj je w modnych strojach, wymylanych codziennie przez ludzi prnych dla zadowolenia (s.382) swych rozrywek i prnoci. Ozdabiaj postacie witych strojami, ktre byy im i musz by wstrtne. Tak wic, razem z szatanem, usiuj kanonizowa swoje prnoci, wkadajc je na witych, nie bez cikiej ich obrazy. Takim to sposobem gboka i powana pobono duszy, wykluczajca sama przez si wszelk prno, a nawet jej lad, staje si powoli strojeniem manekinw, i to do tego stopnia, e niektrzy posuguj si obrazami witych jakby figurkami bokw, ktre ich raduj. S i tacy, ktrzy nie zadowalajc si gromadzeniem obrazw, wybieraj pewne ich rodzaje, tak ujte, e wicej rozkoszy przynosz zmysom, natomiast pobono serca jest im obojtna. I tak s do nich przywizani, jak byli Michas lub Laban przywizani do swych bawanw. Pierwszy z nich, gdy mu je zabrano, z krzykiem wypad z domu, a drugi jecha daleko za tymi, co mu je odebrali i rozzoszczony, w poszukiwaniu ich rozrzuci wszystkie rzeczy Jakuba (Sdz 18, 24; Rdz 31, 34). 5. Osoba prawdziwie pobona opiera sw pobono na tym przede wszystkim, co niewidzialne. Nie potrzebuje wielu obrazw, uywa ich mao i tylko takich, ktre bardziej odpowiadaj rzeczom boskim ni ludzkim. Dostosowuje je, podobnie jak i sam siebie, do strojw i stanu tamtego, a nie do tego wiata. Nie tylko bowiem nie pocigaj jej prnoci tego wiata, ale nawet, majc przed oczyma co ukazujcego wiat [lub jego rzeczy], nie

myli o nim. Nie przywizuje rwnie serca do obrazw, ktrymi si posuguje i nie martwi si zbytnio ich utrat. Przede wszystkim szuka w swej duszy ywego odbicia Chrystusa ukrzyowanego i w Nim ma najwiksze upodobanie. Dla Niego gotowa jest wszystkiego si wyzby i znosi braki. Nawet gdy si pozbawi rodkw i pobudek, ktre podnosz j do Boga, pozostaje w spokoju. Wiksz doskonaoci duszy jest uciszenie i rado, gdy takich rzeczy jest pozbawiona, ni ich posiadanie z podaniem i przylgniciem do nich. I chocia zbawienn rzecz jest upodobanie w posiadaniu obrazw i witych przedmiotw, pomagajcych duszy do pobonoci (dlatego trzeba wybiera takie, ktre wicej rozbudzaj pobono), to jednak nie jest doskonaoci tak si przywiza do ich posiadania, iby si smuci w razie ich utraty. 6. Niech dusza uwaa to za pewne, e im wiksze ma przywizanie do posiadania jakiego obrazu, czy innego rodka, tym niedoniej bdzie si wznosi ku Bogu jej pobono i modlitwa. Chocia bowiem jest prawd, e jedne obrazy s lepsze od drugich i wicej pobudzaj do pobonoci, i wicej ku jednym ni ku drugim skania si naley, to jest tak jednak tylko dla wspomnianego powodu, [jak to obecnie kocz wyjania]. Ten rodek bowiem powinien pomc duszy w jej wzlocie ku Bogu, po czym od razu naley go usun; gdy za zmysy zajmuj si tym rodkiem, aby na nim skupi sw rado, wtedy to, co miao by pomoc do osignicia celu, staje si przeszkod i to nie mniej, ni przylgnicie i posiadanie jakiejkolwiek innej rzeczy. 7. Jeeli kto mgby si tumaczy, e nie rozumia dobrze ogoocenia i ub stwa duchowego co do obrazw, nie bdzie mg tego uczyni przy tak powszechnej niedoskonaoci, jaka zachodzi co do racw. Niewielu bowiem jest takich, ktrzy by nie mieli dla nich jakiej saboci. Jedni chc je mie takiego, a nie innego wyrobu, z takiego a nie innego materiau, takiego a takiego koloru, lub ze specjalnymi ozdobami. Wszystko to nie ma adnego znaczenia ani te Bg nie przyjmuje chtniej modlitwy odmawianej na tym czy innym racu. Przyjmuje tylko tak, co pynie z prostego i czystego serca, majcego tylko jedno pragnienie, by si Bogu podoba, nie cenicego jednego raca wicej ni inny, chyba jedynie dla odpustw, jakie s do niego przywizane. 8. Nasza prna dza jest tego rodzaju, e pragnie si do wszystkiego przywiza. Jest ona jak robak wgryzajcy si w rzeczy zdrowe i psuje zarwno ze, jak i dobre rzeczy. Czyme bowiem jest ch posiadania osobliwego raca o takim czy innym wygldzie, jeli nie pokadaniem radoci w samym narzdziu? Czyme jest przedkadanie jednego obra zu nad drugi, gdyby si przy tym nie zwaao na mio Bo, jeli nie cenieniem rzeczy bardziej kosztownej i interesujcej? Jeli chcesz podoba si Bogu i w tym pokadasz sw rado i swe podanie, by Go miowa, takie rzeczy bd ci obojtne. Jake smutne jest to, e wiele osb duchowych tak bardzo przywizuje si do zewntrznego wygldu tych narzdzi pobonoci, [i e tyle maj w nich prnego upodobania. Nie s takie osoby nigdy zadowolone, lecz zamieniaj jedne przedmioty pobonoci na drugie, a szukajc coraz to nowych i przywizujc si do tych widzialnych rodkw, zapominaj o duchu prawdziwej pobonoci]. Posiadaj i przywizuj si do tych [przedmiotw podobnie jak do innych] ziemskich klejnotw [i std ponosz wiele szkody]. (s.384)

Rozdzia 36 Mwi w dalszym cigu o obrazach i wskazuje na brak naleytego o nich pojcia spotykany u niektrych osb. 1. Wiele mona by powiedzie na temat braku zrozumienia dla sprawy obrazw u niektrych osb. Niezrozumienie to sprawia, i niektrzy wiksz pokadaj nadziej w jednych obrazach ni w innych. Sdz, e Bg wysucha ich prdzej przed tymi ni przed innymi obrazami, chocia jedne i drugie przedstawiaj to samo, np. Chrystusa czy Matk Najwitsz. To niezrozumienie std pochodzi, e kieruj si one tylko wiksz skonnoci do jednego wykonania ni do drugiego. Jest to gruba ciemnota, jeli chodzi o obcowanie z Bogiem i oddawanie Mu nalenej czci i chway, Bg bowiem patrzy na wiar i czysto modlcego si serca. Zdarza si wprawdzie czasem, e Bg udziela wicej ask przed jednym ni przed drugim obrazem, chociaby nawet obydwa to samo przedstawiay. Przyczyn tego nie jest jednak wiksza skuteczno jednego ni drugiego obrazu (mimo rnicy, jaka mogaby zachodzi w ich wykonaniu), lecz to, e ludzie wicej rozbudzaj sw pobono za porednictwem ktrego z tych obrazw. Gdyby za potrafili wzbudzi t sam pobono przed jednym i przed drugim, albo i bez pomocy adnego z nich, otrzymaliby od Boga te same aski. 2. Przyczyn zatem, dla ktrej Bg czyni cuda i udziela ask raczej za porednictwem pewnych obrazw, ni jakich innych, nie jest to, e ludzie im wiksz cze oddaj, lecz e za porednictwem nowego cudownego zdarzenia zwiksza si w sercach wiernych pobono i zamiowanie do modlitwy. Std wic, jak za porednictwem tego obrazu rozpala si pobono i przedua modlitwa - jedno za i drugie jest koniecznym rodkiem, eby Bg nas wysucha i udzieli ask - tak rwnie za porednictwem tego obrazu, skoniony modlitw i pobonoci, nadal udziela Bg ask i czyni przed nim cuda. Nie jest to dla samego obrazu, ktry sam przez si nie jest niczym wicej ni malowidem, ale dla pobonoci i wiary w witego, ktrego on przedstawia. Kto wic bdzie mia t sam pobono i ufno ku Matce Najwitszej przed tym czy innym Jej obrazem (a take i bez pomocy obrazu, jak mwilimy), otrzyma te same aski. Z dowiadczenia wiemy, e Bg udziela ask i czyni cuda zwykle za porednictwem obrazw ani zbyt piknych, ani artystycznie wykonanych. Og bowiem wiernych nie przywizuje wagi do artystycznej wartoci obrazw. 3. Bardzo czsto udziela Bg ask przez obrazy znajdujce si w miejscach ustronnych i samotnych. Bywa tak dlatego, e przez trud, jakiego wymaga dojcie na te miejsca, wzrasta uczucie i sia pobonoci. Nastpnie dlatego, e ludzie usuwaj si wtedy od zgieku wiata, aby si lepiej pomodli, jak to czyni Pan nasz Jezus Chrystus (Mt 14,23; k 6,12). Kto wic odbywa pielgrzymk, dobrze czyni, jeli j odbywa samotnie, chociaby w innym, ni zwyczajnie, czasie. Nigdy bym za nie radzi podejmowa wtedy pielgrzymki, gdy idzie

wielki tum ludzi. Wwczas bowiem ludzie wracaj bardziej roztargnieni, ni byli przedtem. S rwnie tacy, ktrzy id z pielgrzymk raczej dla rozrywki ni dla pobono ci. Z tego, comy powiedzieli, jest taki wniosek, e dla otrzymania ask wystarczy kady obraz, jeli bdzie pobono i wiara. Jeli wiary i pobonoci nie bdzie, aden obraz nic nie pomoe. ywym i prawdziwym obrazem by Chrystus, gdy y na tym wiecie . A jednak wielu, chocia z Nim przebywao i patrzyo na Jego cuda, nie odnosio korzyci, gdy nie mieli wiary. To take byo przyczyn, e w swej ojczynie nie czyni On wielkich cudw, jak mwi Ewangelia (Mt 13,58; k 4,24). 4. Chc tu rwnie powiedzie o pewnych zjawiskach nadprzyrodzonych, jakie sprawiaj niektre obrazy u poszczeglnych osb. Mianowicie Pan Bg udziela niektrym obrazom szczeglnego daru, tak e ich wyobraenie i pobono, jak wzbudzaj, przenikaj gbiej w umys i tam pozostaj. Gdy za dusza przypomni sobie taki obraz, napenia si w mniejszej czy wikszej mierze takim samym uczuciem, jak wtedy, gdy go ogldaa. Inne natomiast obrazy, chociaby doskonalej wykonane, nie sprawiaj takiego skutku. 5. Wiele osb ma wiksze naboestwo do jednych obrazw ni do drugich. Czsto jest to tylko skono i upodobanie naturalne, tak jak komu podoba si wicej twarz jednej osoby ni drugiej. Wtedy skania si do niej bardziej pod wpywem natury i czciej j sobie przypomina, chociaby nie bya tak pikna, jak inne; jego to bowiem natura skania si do jakiego typu, ksztatu czy figury. Sdz te osoby, (s.386) e przywizanie do takiego obrazu jest pobonoci, tymczasem moe to by zwyka skonno i naturalne upodobanie. Zdarza si rwnie, e niektre osoby, patrzc na obraz, widz jak si porusza, czyni pewne znaki, zmienia wygld, mwi i daje zrozumie pewne rzeczy. Te objawy nadprzyrodzone zdarzaj si rzeczywicie, i niejednokrotnie s prawdziwe i skuteczne. Bg sprawia je, aby pomnaa pobono i udziela duszom pomocy w chwilach saboci i roztargnienia. Czsto jednak i szatan czyni podobne rzeczy, by usidli dusz i wyrzdzi jej szkod. Dlatego te w rozdziale nastpnym podam pewne wskazwki dotyczce tych spraw.

Rozdzia 37 Mwi, jak wola powinna podnosi ku Bogu swa rado z ogldania obrazw, aby nie zbdzi [i aby jej nie przeszkadzay]. 1. Obrazy, uywane naleycie, s wielce poyteczne, poniewa przypominaj nam Boga i witych, oraz pobudzaj wol ku pobonoci. Mog jednak by rwnie przyczyn wielkich bdw, gdy mianowicie dotycz rzeczy nadprzyrodzonych, a dusza nie wie, jak ma si wzgldem nich zachowa, by dy do Boga. Szatan posuguje si nadzwyczajnymi rzeczami nadprzyrodzonymi i przez nie zwodzi wiele dusz naiwnych, utrudniajc im drog prawdy. Raz ukazuje im rne obrazy materialne, jakimi posuguje si Koci wity, kiedy indziej znowu odtwarza w ich wyobrani postacie witych, pod ktrymi si sam ukrywa,

przemieniajc si w anioa wiatoci, aby atwiej oszuka (2 Kor 11, 4). Ten podstpny duch ciemnoci uywa ku naszej zgubie tych samych rodkw, jakie mamy ku naszemu postpowi duchowemu i umocnieniu. Dlatego te dusza rozsdna musi by bardziej ostrona w tym, co si wydaje dobre, zo bowiem samo o sobie mwi. 2. Dla uniknicia wszelkich szkd, jakie by dusza moga ponie, tj. zatrzymania si w drodze do Boga, niewaciwego posugiwania si obrazami, oszukania naturalnym czy nadprzyrodzonym sposobem, o czym ju mwilimy, chc tu zrobi jedn uwag. Star czy ona za wszystkie i przyczyni si do oczyszczenia woli z prnej radoci, oraz do zwrcenia duszy ku Bogu, wedle celu zamierzonego przez Koci w uywaniu obrazw. Poniewa obrazy maj skierowa nasz uwag ku rzeczom niewidzialnym, powinnimy w nich szuka jedynie uczu i radoci rodzcych si ze spotkania z osobami ywymi, ktre one przedstawiaj. Wierni powinni si stara, by patrzc na obrazy nie przepajali nimi zmysw, obojtne czy bdzie to obraz materialny, czy umysowy, pikny i artystyczny, czy wzbudzajcy uczuciow lub duchow pobono, czy wreszcie powodujcy jakie nadprzyrodzone objawy. Do tego wszystkiego niech dusza nie przywizuje adnego znaczenia i nie zwaa na te przypadoci, lecz uczciwszy obraz czci przez Koci zalecon, niech podnosi myli do tego, co obraz przedstawia. Niech w Bogu zoy sodycz i rado woli, swoj pobono i modlitw ducha. Moe je rwnie zoy w witym, ktrego wzywa, poniewa w ten sposb to, co si ma odnosi do ywej osoby, przedstawionej na obrazie i do ducha, nie zostanie odniesione do zmysw i malowida. Uniknie wtedy oszukania, poniewa dusza nie bdzie zwaaa na to, co jej obraz powie i nie bdzie zajmowaa tym zmysw i ducha, dziki czemu duch bdzie si mg swobodnie wznie ku Bogu. Nie bdzie te ufaa wicej jednemu ni drugiemu obrazowi. Wtedy take ten obraz, ktry w sposb nadprzyrodzony pomnaa jej pobono, uczyni to jeszcze obficiej, jako e natychmiast zwraca si ona afektem do Boga. Zawsze bowiem, gdy Bg udziela tych czy innych ask, czyni to, skaniajc afekt i rado woli do tego, co niewidzialne. Pragnie On, bymy tak czynili, odrywajc si i ywotno wadz duszy od wszelkich rzeczy widzialnych i zmysowych.

Rozdzia 38 Mwi w dalszym cigu o dobrach pobudzajcych. Zajmuje si kaplicami i miejscami powieconymi na modlitw. l. Sdz, e wytumaczyem ju, w jaki sposb waciwoci obrazw mog si sta okazj do wielkiej niedoskonaoci czowieka duchowego. Jeli dusza zoy swe upodobanie i rado w tych obrazach, niedoskonao ta jest niebezpieczniejsza ni upodobanie w innych rzeczach cielesnych i doczesnych. Dlatego mwi, e niebezpieczniejsza, gdy sama nazwa rzeczy witych tak uspokaja czowieka, e si nie obawia naturalnego do nich przywizania. Niejednokrotnie jednak bardzo bdzi. Majc bowiem do nich przywizanie naturalne (s.388) i czujc upodobanie do tych rzeczy witych, sdzi, e jest peny pobonoci, gdy tymczasem

wszystko to jest tylko skonnoci i naturalnym podaniem, ktre objawia si w tych rzeczach, tak jak i w innych. 2. Zaczynamy mwi o kaplicach. Zdarza si, e niektre osoby gromadz coraz to wicej obrazw w swojej kaplicy. Ustawiaj je w piknych grupach, aeby miejsce nimi przyozdobione wygldao mile. Jednak ich mio ku Bogu bynajmniej p rzez to nie jest wiksza, raczej mniejsza. Upodobanie bowiem, jakie maj w tych malowanych obrazach, pozbawia ich tego, co jest istotne i ywe, jakomy ju powiedzieli. Wprawdzie troska o obrazy i cze, jak si im oddaje, s zawsze zbyt mae, ci zatem, ktrzy maj je w niedostatecznym poszanowaniu, jak rwnie nieudolni malarze, ktrzy tak przedstawiaj witych, e zamiast pobudza do naboestwa, pomniejszaj go, godni s surowej nagany. Powinno si wic zabroni malarzom nie do biegym w sztuce malarskiej tworzenia obrazw. Jednake c wsplnego ma z tym posiadanie, przylgnicie i podanie, jakie ty ywisz do tych ozdb i piknoci zewntrznych, ktre do tego stopnia pochaniaj twe zmysy, e przeszkadzaj twemu sercu w deniu do Boga i miowaniu Go z zapomnieniem o wszystkim dla Jego mioci? Zapominajc dla malowanych obrazw o Nim samym, nie tylko nie zyskasz nagrody, lecz raczej cigniesz na siebie kar za to, e nie szuka wicej upodobania Boego ni swojego. Zrozumiesz to dobrze na przykadzie tej okazaoci, z jak prowadzono Chrystusa przy Jego wjedzie do Jerozolimy (Mt 21, 8-9; Mk 11, 8-10; k 19, 37-38; J 12, 13). Przyjmowano Go piewem, rzucaniem kwiatw i gazek, a On paka (k 19, 41) . Wielu bowiem z tych, ktrzy rzucali kwiaty, miao serce z dala od Niego i wynagradzao Mu to przez znaki i ozdoby zewntrzne. Mona wic powiedzie, e raczej dla siebie, anieli dla Boga urzdzali t uroczysto. Podobnie dzieje si obecnie. Jeli bowiem ma si gdzie odby jaka uroczysto, ludzie ciesz si raczej tym, e si zabawi, e zobacz co nowego, e ich bd podziwiali inni, e lepiej zjedz i tym podobnymi rzeczami, ni myl o uwielbieniu samego Boga. Takimi skonnociami i obchodami adnej czci Bogu nie oddaj, zwaszcza jeli prcz tego staraj si wprowadzi w te uroczystoci rzeczy mieszne i mao pobone, w celu wywoania wrd ogu wesooci. Tym wszystkim wprowadzaj tylko wicej roztargnienia i raczej sprawiaj ludziom przyjemno, ni obudz j w nich pobono. 3. A c powiedzie o innych zamiarach i interesach przy okazji takich uroczystoci? Ci, ktrzy maj zwrcone oczy i dz bardziej na te rzeczy ni na sub Bo, znaj dobrze swe zamysy. Zna je rwnie i Pan Bg. Trzeba sobie jednak zdawa spraw z tego, e przy t akim urzdzaniu uroczystoci czyni si wito raczej sobie ni Bogu. Tego, co czyni ludzie dla swego i innych upodobania, nie przyjmuje Bg na swj rachunek. I im wicej ludzie bawi si bd przy obchodzie tych wit, tym wicej Bg bdzie rozgniewany. I postpi tak jak niegdy z synami Izraela. Urzdzili oni wielk uroczysto, piewajc i taczc przed swym bawanem i sdzili, e uczynili to dla Boga. Bg pozbawi za to wielu z nich ycia (Wj 32, 728). Tak samo ukara Bg mierci kapanw [Nadaba i Abiuda], synw Aarona, za to, e Mu ofiarowali ogie nie powicony (Kp 10, 1-2). Rwnie tego czowieka, ktry wszed na gody nie odziany szat godow, kaza krl wrzuci w ciemnoci zewntrzne ze zwizanymi nogami i rkami (Mt 22,12-13). Z tego wszystkiego wida, e Bg nie znosi braku uszanowania i nalenej Mu czci na zebraniach urzdzanych ku Jego chwale. A ile to wit,

mj Boe, urzdzaj ludzie ku Twej chwale, z ktrych raczej diabe odnosi korzy ni Ty? Szatan oczywicie ma w nich upodobanie, bo na nich jak kupiec dobrze zarabia. Ile to razy, mj Boe, mwisz niejako przy takich uroczystociach: Lud ten czci mi wargami, ale serce ich daleko jest ode mnie, lecz na prno cze mi oddaj (tame, 15, 8). Boga naley czci ze wzgldu na to, kim On jest, a nie dla innych celw. Nie czci Go za dla tego, kim On jest, to czci Go na prno, gdy nie stawia si Boga, jako cel ostateczny. 4. Wracajc do kaplic, powtarzam, e wiele osb urzdza je raczej dla swego upodobania ni dla Boga. S i tacy, ktrzy tak mao dbaj o to, by one suyy ku pobonoci, e uwaaj je jakby za wieckie salony. Staraj si wic o nie z wielk pilnoci, majc wicej upodobania w tym, co wieckie, ni w tym, co boskie. 5. Zostawiwszy to jednak, przypatrzmy si tym, ktrzy rzeczy te traktuj nieco subtelniej, czyli osobom pobonym. Wiele z nich takie ma przywizanie i upodobanie do swej kaplicy i do jej upikszenia, e zajmuj tym wszystek czas, jaki by mogli powici na modlitw i skupienie. Nie widz przy tym, e wszystko to jest tylko takim samym roztargnieniem, jak zajmowanie si innymi rzeczami, gdy nie staraj si o wewntrzne skupienie i pokj duszy. Ta zbytnia troska bdzie niepokoi ich na kadym kroku, zwaszcza wtedy, gdy zapragn j usun. (s.390)

Rozdzia 39 Poucza, jak powinno si korzysta z kaplic i wity, by dusza moga wznosi si [przez nie] ku Bogu. 1. Dla postpu duchowego w rzeczach tego rodzaju naley jedno zauway. Pocztkujcym w yciu duchowym na te rzeczy nie tylko si zezwala, lecz nawet potrzeba, by znajdowali upodobanie i pewn odczuwaln pociech w obrazach, kaplicach i w innych pobonych przedmiotach widzialnych. Nie maj bowiem jeszcze odzwyczajonego od rzeczy wiatowych podniebienia i przez upodobanie w tych pobonych przedmiotach mog oderwa si od wiatowych. S oni jak dziecko, ktremu gdy si chce jedn rzecz odebra, trzeba mu drug podsun, gdy pozostawione z prnymi rczkami bdzie pakao. Jednake w dalszej drodze czowiek duchowy musi oderwa si od tych wszystkich upodoba i poda, jakie sprawiaj woli rado. Czysty bowiem duch mao zwaa na te przedmioty, lecz dy do wewntrznego skupienia i zajmowania swej myli Bogiem. A chocia posuguje si obrazami i kaplicami, czyni to przejciowo i natychmiast podnosi swego du cha do Boga, zapominajc o wszystkim, co zmysowe. 2. Dlatego te, chocia lepiej jest modli si w miejscach na to przeznaczonych, to jednak takie naley wybiera, ktre mniej pocigaj zmysy, a tym samym mniej wstrzymuj ducha w deniu do Boga. Zacht do tego mamy w sowach naszego Zbawiciela. Gdy niewiasta samarytaska zapytaa Go, ktre miejsce jest odpowiedniejsze na modlitw, witynia czy

gra, Chrystus jej odpowiedzia, e prawdziwa modlitwa nie jest zalena od wityni ani gry, lecz prawdziwymi czcicielami, w jakich upodoba sobie Bg, s ci, ktrzy Go chwal w duchu i w prawdzie (J 4,24). Chocia wic witynie s przeznaczone na modlitw (i wityni nie wolno na inny cel uywa), to jednak dla skupienia wewntrznego i przestawania z Bogiem naley takie z nich wybiera, ktre mniej zajmuj i mniej pocigaj zmysy. Niech to wic nie bdzie miejsce przyjemne i rozkoszne dla zmysw (jakiego niektrzy szukaj), gdy wtedy zamiast skupi ducha w Bogu znajdzie si rozrywk, upodobanie i zadowolenie zmysw. Tote na modlitw odpowiedniejsze jest miejsce samotne, a nawet surowe, gdy wtedy duch mocny bdzie si wzbija wprost ku Bogu. Nie napotyka bowiem na przeszkody widzialne, ktre chocia pomagaj czasem do podniesienia ducha, to jednak nie mona si na nich zatrzymywa, lecz trzeba raczej zapomnie o nich, by wej w skupienie wewntrzne. Std Zbawiciel nasz, chcc nas pouczy swoim przykadem, wybiera na modlitw miejsca odosobnione (Mt 14,2324), ktre by wiele nie zajmoway zmysw, lecz raczej podnosiy dusz do Boga. Byy to zazwyczaj gry wznoszce si wysoko nad ziemi i czsto ogoocone z tego, co mogoby zmysom sprawia przyjemno (k 6,12). 3. Czowiek prawdziwie duchowy nie zwaa na,to, czy miejsce na modlitw zapewnia t lub inn wygod. Troska taka oznacza przywizanie do zmysw. Zwaa on raczej na skupienie wewntrzne, zapominajc o wszystkim innym. Wybiera przeto na modlitw miejsce pozbawione przedmiotw sprawiajcych przyjemno zmysow i odrywa si od wszystkiego, by z dala od stworze radowa si swym Bogiem. Jest to rzecz osobliwa widzie, jak niektre osoby duchowe z wielkim nakadem si staraj si o urzdzenie kaplic i przyjemnych miejsc modlitwy wedug swego upodobania. O skupienie za wewntrzne, ktre jest przecie rzecz najwaniejsz, nie troszcz si i nie zwracaj na nie uwagi. Gdyby o nie dbali, nie mogliby szuka upodobania w takich przedmiotach, raczej byoby im to przykre.

Rozdzia 40 Mwi dalej o tym samym i podaje wskazwki potrzebne dla skupienia wewntrzn ego. l. Wiele osb duchowych nie dochodzi nigdy do prawdziwej radoci wewntrznej. Przyczyna ley w tym, e nie odrywaj podania radoci od rzeczy zewntrznych i widzialnych. Tacy powinni pamita, e chocia widzialna witynia i kaplica s niewtpliwie miejscami powiconymi i odpowiednimi na modlitw, a obrazy rwnie su do pobonoci, nie naley si jednak nimi tak posugiwa, by smak i upodobanie w widzialnej wityni i w podnietach do pobonoci tak zajmoway dusz, by zapominaa si modli w ywej wityni, ktr jest jej wewntrzne skupienie. Zwraca nam na to uwag Aposto, gdy mwi: Jestecie wityni Bo i Duch Boy przebywa w was (7 Kor 3, 16). Na to rwnie (s.392) wskazuj nam sowa Chrystusa, e prawdziwi czciciele chwal Boga w duchu i prawdzie (J 4, 24). Niewiele bowiem bdzie

Bg zwraca uwagi na twoje kapliczki i wygodne miejsca modlitwy, jeeli majc wzgldem nich wielkie upodobanie i podanie, tym mniej masz ogoocenia wewntrznego, czyli ubstwa duchowego, ktre jest niezbdne we wszystkim. 2. By oczyci wol z radoci i prnego upodobania w tych rzeczach, a zwrci j przez modlitw ku Bogu, powiniene si stara, by twoje sumienie byo czyste, by caa twoja wola i twoje myli byy naprawd zoone w Bogu. Powiniene przeto wybiera na modlitw miejsca jak najbardziej ukryte i odosobnione, cae za upodobanie swej woli obrci na modlitw i chwalenie Boga. Te za przyjemnostki zewntrzne niech ci nie zajmuj, owszem odrzucaj je i zwalczaj. Jeli bowiem dusza bdzie sobie podobaa w sodyczach pobonoci zmysowej, nigdy nie dojdzie do mocy duchowej rozkoszy. Ta bowiem ma swe rdo w ogooceniu duchowym, do ktrego si dochodzi za porednictwem skupienia wewntrznego.

Rozdzia 41 Mwi o niektrych szkodach, w jakie wpadaj ci, ktrzy maj zmysowe upodobanie w rzeczach i miejscach witych w sposb wyej omwiony. 1. Wiele szkd, tak wewntrznych jak i zewntrznych, ponosi czowiek duchowy pokadajcy upodobanie w zmysowej sodyczy wspomnianych przedmiotw. Najpierw co do rzeczy duchowych, nigdy nie dojdzie do wewntrznego skupienia ducha, gdy ono polega wanie na oderwaniu si i zapomnieniu o wszystkich smakach zmysowych, wejciu w gbiny skupienia duszy i na mnym zdobywaniu cnt. Co za dotyczy rzeczy zewntrznych, to tego rodzaju przywizania utrudniaj modlitw na kadym miejscu. Taki bowiem czowiek modli si tylko w miejscach ulubionych, a przez to samo czsto zaniedbuje modlitw, gdy jak mwi: umie czyta tylko ze swej ksiki. 2. Oprcz tego, podanie to staje si przyczyn wielu niestaoci. Takie bowiem osoby nie mog wytrwa duej na jednym miejscu ani w jednym stanie, lecz widzi si je raz tu, raz tam, to znw gdzie indziej. Raz wybieraj tak pustelni, drugi raz inn, [raz tak, to znw inaczej urzdzaj miejsce modlitwy]. Do takich zaliczaj si rwnie ci, ktrym cae ycie schodzi na zmianach stanu i sposobw ycia. Doznaj bowiem w rzeczach duchowych tylko zapau i radoci zmysowej, a nigdy nie przemogli si, aby doj do skupienia duchowego przez zaparcie si swej woli i ofiarowanie si na znoszenie niewygd. Gdy przeto ujrz jakie miejsce nastrajajce ich do pobonoci, albo przyjrz si trybowi ycia odpowiadajcemu ich naturze i skonnoci, natychmiast id za tym, opuszczajc to, co wybrali dawniej. Poniewa jednak powoduj si tylko upodobaniem zmysowym, wkrtce, gdy ono przejdzie, szukaj czego innego. Upodobanie bowiem zmysowe jest zmienne i przemija szybko.

Rozdzia 42 O trzech rodzajach miejsc witych, i jak powinna si wola wobec nich zachowa. 1. Zdaniem moim, trzy s rodzaje miejsc, za porednictwem ktrych Bg pobudza wol do pobonoci. Pierwszy stanowi pewne krajobrazy i naturalne pooenie, ktre piknoci panoramy, uksztatowaniem terenu, miym widokiem lasw lub urokiem spokojnego ustronia w naturalny sposb rozbudzaj pobono. Poytecznie jest posugiwa si nimi, ale tak, aby wola zapominajc o nich zwracaa si do Boga. W deniu bowiem do celu nie naley zatrzymywa si na rodkach duej ni tego wymaga konieczno. Kto by bowiem chcia zadowala w tym piknie swe podanie i odnosi z niego sodycz zmysow, znalazby tam raczej oscho i duchowe rozproszenie. Zadowolenie bowiem i sodycz duchowa moe by jedynie w skupieniu wewntrznym. 2. Kto wic przebywa w takim miejscu, winien o nim tak zapomnie, jak gdyby tam wcale nie by, a stara si przestawa z Bogiem w swym wntrzu. Jeli si bowiem przechodzi z miejsca na miejsce w poszukiwaniu za smakiem i upodobaniem w miejscach, jest to raczej szukaniem wytchnienia dla zmysw i oznak niestaoci ducha ni duchowego spoczynku. Wzr waciwego postpowania mamy u anachoretw i innych witych pustelnikw. W przestronnych i piknych okolicach wyszukiwali sobie oni mae, ledwo wystarczajce zaktki i groty, sporzdzali bardzo szczupe celki i w nich si zamykali. Tak np. w. Benedykt (s.394) przey w grocie 3 lata, a w. Szymon przywiza si sznurem, by nie i dalej ni na jego dugo. Podobnie czynio wielu innych, o ktrych mona by wiele opowiada. Rozumieli dobrze ci wici, e jeli nie powcign i nie umartwi podania i chciwoci znajdowania smakw i upodoba duchowych, nie dojd nigdy do tego, by sta si prawdziwie duchowymi. 3. Drugi rodzaj szczeglniejszy stanowi pewne, mniej lub wicej samotne miejsca, w ktrych Bg uycza poszczeglnym osobom jakich wielkich ask duchowych. Serce takiej osoby obdarowanej ask wyrywa si do tego miejsca, na ktrym j otrzymaa. Czasem przychodzi na ni wielka tsknota i udrka, aby uda si na nie. Gdy jednak przyjdzie, nie otrzymuje tego, co niegdy otrzymaa, nie od niej to bowiem zaley. Bg udziela takich ask komu i kiedy zechce, nie jest bowiem zaleny ani od miejsca, ani od czasu, ani od woli tego, komu chce ich udzieli. Dobrze jest jednak udawa si na takie miejsca i pomodli si tam czasem, gdy si jest ogooconym z poda posiadania. A to dla trzech powodw. Po pierwsze dlatego, e chocia Bg nie jest uzaleniony od miejsca, to jednak zdaje si, e chcia by na tym miejscu uwielbiony przez dusz, ktrej tych ask udzieli. Po drugie, poniewa dusza bardziej jest tam pobudzana do wdzicznoci wzgldem Boga za otrzymane aski. Po trzecie, bo pami ask otrzymanych na tym miejscu skuteczniej j pobudza do pobonoci.

4. Dla tych tylko pobudek moe uda si na takie miejsce. Niech dusza jednak nie myli, jakoby Bg tylko tam mg jej udzieli ask i by do tego niejako zobowizany. Najwaciwszym bowiem i najodpowiedniejszym miejscem Boego dziaania jest wanie dusza. Dlatego czytamy w Pimie witym, e Abraham zbudowa otarz na tym samym miejscu, na ktrym Bg mu si objawi. Tam te wychwala imi Jego. Wracajc pniej z Egiptu skierowa si na t sam drog, na ktrej mu si Bg objawi, i bogosawi Jego imieniu przy tym samym otarzu, ktry by wystawi (Rdz 12, 8 i 13, 4}. Rwnie patriarcha Jakub naznaczy to miejsce, gdzie mu si Bg objawi u szczytu drabiny, kadc na nim kamie namaszczony oliw (tame, 28, 13-18). Agar nazywaa rwnie miejsce, gdzie si jej anio pokaza i miaa je w wielkiej czci, mwic: Zaiste tutaj widziaam plecy widzcego mi (tame, 16, 13). 5. Trzeci rodzaj, to niektre miejsca, ktre Bg sobie obiera, aby Go tam szczeglnie czczono i suono Mu. Takim miejscem bya (s.395) gra Synaj, na ktrej da Bg prawo Mojeszowi (Wj 24, 12). Rwnie to miejsce, ktre Bg wskaza Abrahamowi, by na nim zoy ofiar ze swego syna (Rdz 22, 2). Wreszcie gra Horeb, gdzie Bg ukaza si naszemu ojcu Eliaszowi (7 Kri 19, 8). [Rwnie wity Micha powici dla chway swojej miejsce na grze Gargano, ktr ukazujc biskupowi Sipontu objawi mu siebie jako stra tego miejsca i poleci mu, aby stara si o zbudowanie na niej Bogu kocioa powiconego czci aniow. Najwitsza za Panna wybraa w Rzymie miejsce pokryte niegiem na znak, e przeznaczone jest na wityni, ktr mia wznie pod Jej wezwaniem Patrycjusz]. 6. Samemu Bogu tylko wiadomo, dlaczego takie a nie inne miejsca wybiera dla swej chway. My za powinnimy wiedzie, e wszystko to czyni dla naszego poytku i dla przyjmow ania tam, jak zreszt i wszdzie, naszych modlitw, bylebymy je z yw wiar zanosili do Niego. Jednak w tych miejscach, ktre Koci wity przeznaczy i powici na modlitw, moemy mie wicej pewnoci co do wysuchania naszych prb.

Rozdzia 43 Mwi o innych pobudkach do modlitwy, stosowanych przez wiele osb, a mianowicie o rnych ceremoniach. 1. Prne radoci i niedoskonao posiadania, jak maj niektre osoby co do rzeczy, o ktrych mwilimy, mona jeszcze usprawiedliwi z powodu pewnej ni ezawinionej niewiadomoci. Lecz ju zupenie nie do zniesienia jest wielkie przywizanie niektrych osb do licznych ceremonii wprowadzonych przez ludzi mao owieconych i pozbawionych prostoty wiary. Zostawmy na razie te praktyki oszaamiajce wieloci niezwykych nazw czy te terminw, ktre nic nie znacz, oraz inne rzeczy bezbone, jakie ludzie gupi o duszy prostackiej i zabobonnej zwykli miesza do swoich modlitw. O tych praktykach, tak wyranie zych i

grzesznych, w ktrych si kryje tajemny ukad z szatanem, a co za tym idzie, pobudzajcych Boga raczej do gniewu nili do miosierdzia, nie bd tutaj mwi. 2. Zatrzymuj si tylko nad tymi, ktre nie s tak podejrzane, a ktrych dzisiaj wiele osb uywa z nierozumn pobonoci, przypisujc (s.396) im wielk skuteczno i znaczenie. Pokadaj wiar w takich formukach i praktykach, chcc przez nie uzupeni sw pobono i modlitw. Sdz, e jeli jednej kropki zabraknie, lub cokolwiek opuszcz, Bg nie wysucha ich modlitwy. Tym samym wic pokadaj wicej ufnoci w tych praktykach i sposobach ni w ywej modlitwie. Jest to wielkim lekcewaeniem i obraz Boga. daj na przykad, by w czasie Mszy witej palio si tyle, a nie mniej ani wicej wiec, by j odprawia taki a taki ksidz, by bya o oznaczonej godzinie, a nie wczeniej czy pniej. Wymagaj, by modlitwy i naboestwa byy takie, a nie inne i to w czasie cile oznaczonym; by im towarzyszyy pewne ceremonie, ktrych nie mona zmienia ani przesun ich pory. Wymagaj rwnie, aby osoba, ktra je odprawia, miaa pewne oznaczone przymioty i waciwoci. Jeli zabraknie czego z tego, co sobie wymylili, mniemaj, e modl si na prno. 3. Gorsz jeszcze rzecz, [ktrej nie mona tolerowa,] jest to, e niektre osoby pragn odczu w sobie jaki skutek i objaw spenienia swej proby. Pragn otrzyma jaki znak, e modlitwa ich i towarzyszce jej ceremonie zostay przyjte; jest to niczym innym, jak tylko kuszeniem i obraaniem Pana Boga. Zabobony te taki wywouj gniew Boga, i pozwala szatanowi, aeby im dawa uczu i usysze pewne rzeczy, zupenie zreszt tym duszom niepoyteczne, a tym samym wprowadza je w bd. Dusze bowiem, powodujce si takimi zabobonami, na tak zasuguj kar. Usiuj bowiem otrzyma przez swe modlitwy to, czego pragn, chociaby to byo nawet sprzeczne z wol Bo. Nie majc za penej ufnoci w Bogu, nie odnosz z tego wszystkiego prawdziwej, duchowej korzyci.

Rozdzia 44 Poucza, jak naley przez naboestwa kierowa ku Bogu rado i wysiki woli. l. Wspomniane osoby powinny pamita, e im wicej wierz w swoje praktyki, tym mniej ufaj Bogu i nie uzyskuj od Niego tego, czego pragn. Spotyka si i takie, ktre troszcz si raczej o spenienie swoich zachcianek ni o chwa Bo. I chocia zdaj sobie spraw, e Bg udziela tylko tego, co jest ku Jego chwale, to jednak, idc za sw wol i prn radoci, bez koca zanosz proby, by otrzyma to, czego pragn. O ile lepiej postpiyby, gdyby zwrciy uwag na rzeczy o wiele waniejsze, proszc Boga o prawdziw czysto sumienia i zrozumienie, co czyni powinny dla swego zbawienia, nie dbajc zupenie o wszelkie proby innego rodzaju. Bo jeli uzyskaj to, co najwaniejsze, uzyskaj rwnie wszelkie inne dobro, choby nie prosiy o nie, i to o wiele szybciej i skuteczniej, niby same pragny. Przyrzek to sam Boski Zbawiciel, mwic w Ewangelii: Szukajcie naprzd krlestwa Boego i sprawiedliwoci jego, a wszystko inne bdzie wam przydane (Mt 6, 33).

2. Taka wic modlitwa i proba podoba Mu si najbardziej. Gdy si tedy pragnie osign spenienie pragnie naszego serca, najlepiej jest zwrci siy swej modlitwy do tego celu, ktry Bogu jest najmilszy. Otrzymamy wtedy nie tylko to, o co prosimy, tj. zbawienie, lecz take to, co Bg uzna za odpowiednie i dobre dla nas, chobymy o to nie prosili. Wskazuje na to Dawid, gdy mwi w jednym z psalmw: Bliski jest Pan wszystkim, ktrzy Go wzywaj w prawdzie (Ps 144, 8). Wzywamy za Boga w prawdzie, gdy Go prosimy o rzeczy istotnie prawdziwe, a takimi s te, ktre dotycz naszego zbawienia. Mwi bowiem dalej Dawid: Speni wol tych, ktrzy si Go boj, prob ich wysucha i zbawi ich. Strzee Pan wszystkich, ktrzy Go miuj (tame, 144, 19-20). Ta blisko Boga, o ktrej mwi Dawid, nie jest niczym innym, jak tylko spenieniem proby i udzieleniem ask, o ktre dusza nawet nie mylaa prosi. Czytamy bowiem w Pimie w., e gdy Salomon prosi Boga o jedn rzecz zgodn z Boym upodobaniem, to jest o mdro, by mg sprawiedliwie sdzi i kierowa ludem, odpowiedzia mu Bg: Poniewa si to wicej sercu twemu podobao, a nie prosie bogactw i majtnoci, i sawy, ani dusz tych, ktrzy ci nienawidzili, ani te wielu dni ywota, ale prosi mdroci i umiejtnoci, aby mg sdzi lud mj, nad ktrym ci ustanowiem krlem, mdro i umiejtno dana jest tobie; a bogactwa i majtnoci dam ci tak, i aden z krlw ani przed tob, ani po tobie nie bdzie tobie podobnym (2 Krn 1,11-12). I tak Bg uczyni. Uspokoi nadto jego wrogw, tak e nikt nie powstawa przeciw niemu, lecz wszyscy pacili mu danin. Podobnie czytamy w Ksidze Rodzaju, e Bg przyrzek Abrahamowi, ktry o to prosi, rozmnoy potomstwo jego prawego syna jako gwiazdy na niebie. Nadto Bg doda: Ale i syna niewolnicy rozmno w nard wielki, poniewa jest potomkiem twoim (21,13). 3. Tak wic w probach swoich naley do Boga zwraca rado i wysiki woli, a nie posugiwa si wymylonymi ceremoniami, jakich (s.398) nie uywa i nie zatwierdza Koci Katolicki. Naley wic zostawi kapanowi swobod co do sposobu odprawiania Mszy witej, bo to naley do Kociola i Koci daje mu wskazwki, jak j powinien odprawia. Nie naley te szuka nowych sposobw pobonoci, gdy wtedy mogoby si wydawa, e takie osoby wicej wiedz ni Duch wity i Jego Koci. Niech pamitaj tacy, e jeli Bg nie wysuchuje prostej modlitwy, nie wysucha jej take, choby wymylili wiele rnych sposobw. Bg bowiem jest taki, e speni wszystko, gdy si Go prosi o dobro i wedug Jego woli. Kto za prosiby Go tylko o osobiste korzyci, na prno bdzie zanosi modlitw (15). 4. Co do obrzdw dotyczcych modlitwy i pobonoci, niech nie szukaj innyc h jak te, ktrych nauczy sam Chrystus. Widzimy za jasno w Ewangelii, e gdy uczniowie prosili Go, aby ich nauczy modlitwy, On, ktry wiedzia dobrze, co czyni naley, by nas wysucha Ojciec niebieski, gdy zna tak dobrze Jego natur, nauczy ich tylko siedmiu prb Modlitwy Paskiej (k 11, 1-2). Nie doda nic wicej, gdy w tej modlitwie zawieraj si wszystkie nasze potrzeby, tak duchowe, jak i doczesne. Owszem, w innym miejscu zaleci Zbawiciel, aby przy modlitwie nie uywa wielu sw, gdy Ojciec nasz niebieski wie dobrze, czego nam potrzeba (Mt 6, 7-8). Zaleca tylko usilnie, bymy trwali w modlitwie, to znaczy w Modlitwie Paskiej, mwi bowiem na innym miejscu: Zawsze naley si modli i nigdy nie

ustawa (k 18,1). Nie nauczy nas mnogich prb, lecz poleci, bymy czsto, arliwie i usilnie powtarzali te, ktre s zawarte w Modlitwie Paskiej. Tam bowiem zawarte jest wszystko, co dotyczy woli Boej i naszego poytku. Podaj te nam Ewangelici, e kiedy Pan nasz po trzykro modli si do swego Ojca, za kadym razem uywa sw Modlitwy Paskiej, mwic: Ojcze mj, jeli to by moe, niech odejdzie ode mnie ten kielich, wszake nie jako ja chc, ale jako Ty (Mt 26, 39). Co za do sposobu modlitwy, zaleci nam tylko dwa, a waciwie jeden: aby bya w ukryciu, gdzie bez zgieku i zwracania na cokolwiek uwagi, moemy si modli caym i czystym sercem; powiedzia bowiem: Gdy si modli bdziesz, wnijde do komory twojej, a zawarszy drzwi, mdl si (tame, 6, 6). Jeli kto tak nie moe, niech si modli w miejscach samotnych, albo jeszcze lepiej, w cichej porze nocy, jak to On czyni. Nie ma wic potrzeby oznaczania pewnego czasu i dni oraz zalecania jednych naboestw nad drugie, jak rwnie przenoszenia jednych sposobw czy sw ponad inne. Naley jedynie posugiwa si tym, czego uywa Koci wity. Wszystkie za nasze proby, jak mwilimy, streszczaj si w Modlitwie Paskiej. 5. Nie myl bynajmniej gani, owszem, pochwalam praktyk pewnych osb, ktre wyznaczaj sobie niektre dni, jak na przykad nowenny, posty lub podobne okolicznoci na modlitw. Gani jedynie szukanie pomocy w wyej okrelonych, stosowanych w tym celu, zabobonnych formach i ceremoniach. Tak bowiem zgania Judyta mieszkacw Betulii, i okrelili Bogu czas, w ktrym spodziewali si Jego miosierdzia. Rzeka im bowiem: A cecie wy, ktrzy kusicie Pana? Nie jest to mowa, ktra by ku miosierdziu skaniaa, ale raczej, ktra gniew pobudza i zapalczywo wznieca (8, 11-12).

Rozdzia 45 Mwi o drugim rodzaju dobra szczegowego, ktrym wola moe si prno radowa. 1. Do drugiego rodzaju szczegowych i miych dbr, ktrymi wola moe si prno radowa, nale te, ktre wzywaj i zachcaj do suby Boej i dlatego nazywamy je wzywajcymi. Nale do nich kaznodzieje, o ktrych moemy mwi z podwjnego punktu widzenia: o tym, co dotyczy ich samych i o tym, co dotyczy suchajcych. Nie bdzie bowiem zbyteczne tak jednych, jak i drugich przestrzec, jak maj zwraca ku Bogu rado swej woli w tych czynnociach. 2. Jeli chodzi o kaznodziejw, to powinni oni wiedzie, e kaznodziejstwo jest prac bardziej duchow ni sown. Sami nie popadn wtedy w prn rado i zarozumiao, a suchacze odnios prawdziwy poytek. Chocia bowiem kazanie wygasza si zewntrznie sowami, t o jednak jego sia i skuteczno pochodzi z wewntrznego ducha. Dlatego te nawet najwzniolejsza nauka, ktr kaznodzieja gosi, oraz najlepsza jego wymowa i najpikniejszy styl, same z siebie nie wicej sprawi poytku, ni bdzie w nich potgi duchowej. Tak dzieje si zawsze, mimo prawdy zawartej w sowach Dawida, e sowo Boe samo przez si jest

skuteczne: Oto podnosi gos swj, (s.400) gos mocy (Ps 67, 34). Bowiem i ogie ma moc palenia, a nie spali przedmiotu, jeli ten bdzie nieodpowiedni. 3. Dwa warunki s wymagane, by kazanie odnioso swj skutek. Pierwszy ze strony kaznodziei, drugi ze strony suchacza. Zazwyczaj korzy mierzy si dyspozycj nauczajcego, dlatego te mwi: jaki jest mistrz, taki bdzie i ucze. Czytamy w Dziejach Apostolskich, e kiedy siedmiu synw przedniej szego kapana izraelskiego zaczo zaklina czartw takim samym sposobem, jak to czyni w. Pawe, powsta przeciwko nim szatan, mwic: Znam Jezusa i wiem kim jest Pawe, ale wy cocie za jedni? (Dz 19, 15). I umocniwszy si przeciw nim, obdar ich i porani. Spotkao ich to z tego powodu, e nie mieli odpowiednich warunkw, a nie dlatego, by Chrystus nie chcia, aby wzywano Jego imienia. Bo kiedy razu pewnego spotkali Apostoowie czowieka, ktry chocia nie by uczni em Chrystusa, wyrzuca jednak czarty w imi Pana naszego Chrystusa i zakazali mu to czyni, Zbawiciel zgani ich, mwic: Nie zabraniajcie mu, albowiem nie masz nikogo, kto by czyni cuda w imi moje, a mg zaraz le mwi o mnie (Mk 9, 38). Takimi tylko Bg si brzydzi, ktrzy innych uczc prawa Boego, sami go nie zachowuj, a goszc innym ducha dobrego, sami go nie maj. O takich mwi sowami w. Pawa: Uczc drugich, nie uczysz samego siebie, ty, ktry gosisz, e nie trzeba kra, kradniesz (Rz 2, 21). Rwnie Duch wity mwi przez Dawida: Grzesznikowi rzek Bg: Czemu ty opowiadasz sprawiedliwoci moje i bierzesz przymierze moje w usta twoje? Przecie ty masz w nienawici karno i rzucie sowa moje poza siebie (Ps 49,16-17). Sowa te oznaczaj, e takim Pan Bg nie udziela ducha potrzebnego, aby przynieli owoc. 4. Widzimy to naocznie, o ile o tym sdzi mona, e im witobliwszy jest kaznodzieja, tym obfitsze owoce wydaje jego nauczanie, choby tak jego styl i sposb mwienia, jak i zasb wiedzy byy bardzo przecitne. Pomienny duch rozpala bowiem ogie. Kto za mniej jest doskonay, niewiele sprawi dobrego, choby si posugiwa najpikniejszym stylem i gbok nauk. Trzeba wprawdzie przyzna, e pikny styl, gesty, gboka nauka i pikn a wymowa, poczone z wartoci wewntrzn kaznodziei, o wiele wicej sprawiaj dobra. Lecz jeli zabraknie im ducha, to chocia dziaaj, niky tylko skutek sprawi w woli suchajcych, jakkolwiek dziaaj na smak i upodobanie zmysw i rozumu. Wola pozostaje tak saba i nieudolna do dobra, jak bya przedtem, mimo e syszaa cudowne rzeczy, rwnie cudownie wyraone. Suyy one jednak tylko dla rozkoszy suchu, jak nastrajajca muzyka lub dwik dzwonw. Ducha jednak nie poruszyy i nie pocigny ku dobru, gdy gos ten nie mia mocy, by wskrzesi umarego z grobu. 5. Na niewiele si przyda sysze muzyk jedn pikniejsz od drugiej, jeli nie pocignie ona czowieka do czynw. Choby kaznodzieje gosili rzeczy niezwyke, zapomni si o nich wkrtce, jeli woli nie rozpomienili ogniem. Pominwszy ju to, e przepowiadanie takie niewielki przynosi owoc, bywa przy tym upodobanie zmysowe, jakie suchajcy znajduj w takim kazaniu, przeszkod, e nie trafia ono do ducha. Suchajcy bowiem zatrzymuj si raczej na piknych sowach, gestach itp. objawach, chwalc w tym czy innym kaznodziej i skaniajc si ku niemu raczej dla tych przymiotw, ni dla poprawy ycia, jak std winni by odnie.

Daje nam to wyranie do zrozumienia w. Pawe, gdy pisze w licie do Koryntian: A i ja, gdy przyszedem do was bracia, nie przybyem z podnios mow lub mdroci goszc wam wiadectwo o Chrystusie. Mowa moja i nauczanie moje nie polegay na przekonywujcych sowach mdroci ludzkiej, ale na okazaniu ducha i prawdy (1 Kor 2,1-4). Nie chce tutaj Aposto, jak rwnie nie chc i ja potpia dobrej wymowy, stylu i budowy kazania, gdy wszystko to wiele pomaga kaznodziei, jak rwnie wszystkim innym poczynaniom. Dobre bowiem wysowienie i pikny styl podnosi nawet rzeczy sabe i nike oraz odnawia je tak, jak nieudolne psuje i niszczy rzeczy dobre... (16)

(1) U w. Tomasza z Akwinu sformuowanie tej prawdy brzmi: Gratia non destruit naturom sed perficit. Summa theol. I,q.l,a.8. ad 2. (2) Uprzednio mwi w drugiej ksidze Drogi na Gr Karmel, rr. 12-15, nastpnie za bdzie omawia w drugiej ksidze Nocy ciemnej. (3) Zasada filozoficzna, przyjta przez w. Tomasza z Akwinu (Summa theol., I II, q 54, a. 2, ad l), do ktrej odwouje si w. Jan, brzmi: contrariorum eadem est doctrina. (4) Por. S. Thomas Aqu.: Summa theol.. I, q 3, a. 5; Contra gentes, lib. I, c. 25 (5) Czyli wedug wadz, o jakich bya mowa pod koniec n. 4. (6) Zobacz przypis 25 do ks. II, r. 21, n. 8 Drogi na Gr Karmel. (7) Na temat szkd oglnych i wsplnych wszystkim podaniom wypowiedzia si wity obszernie w I ksidze, rr. 6-12, Drogi na Gr Karmel. (8) Tekst cytowany brzmi dokadnie tak: Principiis obsta, sero mediana paratur, cum mata per longas irwaluere moras. Ovidius Naso: Remedia amoris. I, 91-92. (9) W sensie cnt obywatelskich i spoecznych. Por. w. Tomasz z Akwinu Summa theol., II, q. 48, a. l, c. (10) Tekst zaczerpnity z editio princeps dla uzupenienia tekstu kodeksu z Alcaudete. (11) Tekst cytowany brzmi dokadnie w oryginale: Nec fides habet meritum, cui humana ratio praebet experimentum. S. Gregorius M.: Homilia 26 in Evang., Migne PL 76, 1197. (12) Speni t zapowied w drugiej ksidze Nocy ciemnej. (13) Patrz Droga na Gr Karrnel, ks. II, r. 10, n. 4; tame, r. 14, n. 6 i 14. (14) W n. 2 tekst przedstawiamy w wersji duszej, wedug kodeksu z Alba.

(15) O warunkach skutecznoci modlitwy, mianowicie aby bya oparta na mioci Boga, wolna od wszelkiej formy szukania wasnej korzyci i prby wywierania presji, pisze w. Jan od Krzya take w Pieni duchowej, strofa l, n. 13; strofa 32, n. l. (16) Na tych sowach urywa si traktat Drogi na Gr Karmel. Wikszo rkopisw, uznanych za najbardziej wiarygodne, koczy si na rozdziale 45 (S[imeon de la] S. F[amilia]: Ediciones sanjuanistas de ayer y hoy. Archivum Biblilographicum Carmelit. 2 (1957) 271). Dwa rozdziay: O skonnociach woli i O oderwaniu si od poda naturalnych, jakie dawniej tumacze doczyli za wydawc hiszpaskim, o. Gerardem, (patrz take Wnijcie na Gr Karmel, ks. III, r. 45 i 46; Dziel Doktora Mistycznego, w. Jana od Krzya. Tum. Eugenia Kostecka. Lww 1927, t. I, ss. 398-402), wikszo krytykw uznaje obecnie za nieautentyczne. Prb przywrcenia ich na nowo do II ksigi, nie jako kontynuacji Drogi na Gr Karmel lecz jakoby brulionu witego, podj wydawca Jose Vicente Rodnguez, w: San Juan de la Cruz: Obras completas, 2- edicin, Madrid 1980, ss. 489-492 i w 3- edicin, 1988, ss. 412-415. Rozdziay te jednak s oczywist przerbk listu w. Jana od Krzya do pewnego zakonnika, ucznia swego (w naszym wydaniu nr 13, s. 819).

NOC CIEMNA
[Objanienie pieni o sposobie, w jaki dusza postpuje drog duchow, aby doj do doskonaego zjednoczenia mioci z Bogiem, jakie tylko jest moliwe w tym yciu. Omwienie take przymiotw posiadanych przez tego, kto doszed do wspomnianej doskonaoci, wedug treci zawartej w strofach pieni. Przez Ojca Jana od Krzya, karmelit bosego, autora tyche pieni (A)].

PROLOG DO CZYTELNIKA W ksidze tej zestawiamy najpierw wszystkie strofy, ktre bd objanione. Nastpnie wyjanimy kad strof z osobna, przytaczajc j przed samym objanieniem. W dalszym cigu bdziemy wyjaniali kady wiersz, przytaczajc go rwnie na pocztku. W pierwszych dwch strofach zostan objanione skutki dwch oczyszcze duchowych: czci zmysowej czowieka oraz czci duchowej. W szeciu nastpnych natomiast wykaemy rnorodne i przedziwne skutki owiecenia duchowego i zjednoczenia miosnego z Bogiem.

PIEW DUSZY

1. W noc jedn pen ciemnoci, Udrczeniem mioci rozpalona, O wzniosa szczliwoci! Wyszam nie spostrzeona, Gdy chata moja bya uciszona. 2. Bezpieczna pord ciemnoci, Przez tajemnicze schody osoniona, O wzniosa szczliwoci! W mroki ciemnoci, w ukrycie wtulona, Gdy chata moja bya uciszona. 3. W noc pen szczcia bogiego, Pord ciemnoci, gdzie mnie nikt nie dojrza, Jam nie widziaa niczego, Nie miaam wodza ni wiata innego Ponad ten ogie, co w sercu mym gorza. 4. On mnie prowadzi jasnoci Bezpieczniej nili wiato poudniowe, Tam, gdzie mnie czeka z mioci, Gdzie nikt nie stan istnoci, O ktrym miaam przeczucie duchowe. 5. O nocy, co prowadzia, Nocy ty milsza nad jutrzni ran! O nocy, co zjednoczya Miego z ukochan, Ukochan w Miego przemienion! 6. Na mojej piersi kwitncej, Ktr dla Niego ustrzegam w caoci, Zasypia w ciszy kojcej, Wrd moich pieszczot szczodroci, A wiatr od cedrw niesie pie mioci. 7. Rankiem, wrd wiatru, Gdym Jego wosy w pki rozplataa, Prawica Jego pena ukojenia Szyj m sodko opasaa, em zatona pord zapomnienia. 8. Zostaam tak w zapomnieniu, Twarz m oparam o Ukochanego. Ustao wszystko w ukojeniu,

Troski ywota mojego Skryy si wszystkie w lilij wonnym tchnieniu.

Zaczyna si objanienie strof mwicych o sposobie, jakiego dusza winna si trzyma na drodze zjednoczenia mioci z Bogiem, [przez ojca Jana od Krzya, karmelit bosego]. Zanim przystpimy do objanienia tych strof, naley przypomnie, e piewa je dusza bdca ju w stanie doskonaoci, czyli w zjednoczeniu mioci z Bogiem. Za pomoc wicze duchowych przesza ju ona uciliwe znoje i trudy tej wskiej drogi, wiodcej do ycia wiecznego, o ktrej to mwi nasz Boski Zbawiciel w Ewangelii (Mt 7, 14). Tak bowiem drog przechodzi zazwyczaj dusza do owego wzniosego i szczliwego zjednoczenia z Bogiem. Poniewa za droga ta jest wska i niewie lu ludzi idzie po niej, jak mwi tame Zbawiciel, dusza uwaa za wielkie szczcie i pomylno, e przesza przez ni do wspomnianej doskonaej mioci. Opiewa to w pierwszej strofie, okrelajc bardzo trafnie t wsk drog jako ciemn noc. Objanimy t o dalej na podstawie poszczeglnych wierszy tej strofy. Po przejciu tej wskiej drogi dusza rozradowana, i osigna takie dobro, mwi, co nastpuje:

KSIGA PIERWSZA
OMAWIA NOC (BIERN) ZMYSW

[Objanienie pieni o sposobie, w jaki dusza postpuje drog duchow, aby doj do doskonaego zjednoczenia mioci z Bogiem, jakie tylko jest moliwe w tym yciu. Omwienie take przymiotw posiadanych przez tego, kto doszed do wspomnianej doskonaoci, wedug treci zawartej w strofach pieni. Przez Ojca Jana od Krzya, karmelit bosego, autora tyche pieni (A)].

PROLOG DO CZYTELNIKA W ksidze tej zestawiamy najpierw wszystkie strofy, ktre bd objanione. Nastpnie wyjanimy kad strof z osobna, przytaczajc j przed samym objan ieniem. W dalszym cigu bdziemy wyjaniali kady wiersz, przytaczajc go rwnie na pocztku. W pierwszych dwch strofach zostan objanione skutki dwch oczyszcze duchowych: czci zmysowej czowieka oraz czci duchowej. W szeciu nastpnych natomiast

wykaemy rnorodne i przedziwne skutki owiecenia duchowego i zjednoczenia miosnego z Bogiem.

PIEW DUSZY 1. W noc jedn pen ciemnoci, Udrczeniem mioci rozpalona, O wzniosa szczliwoci! Wyszam nie spostrzeona, Gdy chata moja bya uciszona. 2. Bezpieczna pord ciemnoci, Przez tajemnicze schody osoniona, O wzniosa szczliwoci! W mroki ciemnoci, w ukrycie wtulona, Gdy chata moja bya uciszona. 3. W noc pen szczcia bogiego, Pord ciemnoci, gdzie mnie nikt nie dojrza, Jam nie widziaa niczego, Nie miaam wodza ni wiata innego Ponad ten ogie, co w sercu mym gorza. 4. On mnie prowadzi jasnoci Bezpieczniej nili wiato poudniowe, Tam, gdzie mnie czeka z mioci, Gdzie nikt nie stan istnoci, O ktrym miaam przeczucie duchowe. 5. O nocy, co prowadzia, Nocy ty milsza nad jutrzni ran! O nocy, co zjednoczya Miego z ukochan, Ukochan w Miego przemienion! 6. Na mojej piersi kwitncej, Ktr dla Niego ustrzegam w caoci, Zasypia w ciszy kojcej, Wrd moich pieszczot szczodroci, A wiatr od cedrw niesie pie mioci. 7. Rankiem, wrd wiatru, Gdym Jego wosy w pki rozplataa,

Prawica Jego pena ukojenia Szyj m sodko opasaa, em zatona pord zapomnienia. 8. Zostaam tak w zapomnieniu, Twarz m oparam o Ukochanego. Ustao wszystko w ukojeniu, Troski ywota mojego Skryy si wszystkie w lilij wonnym tchnieniu. Zaczyna si objanienie strof mwicych o sposobie, jakiego dusza winna si trzyma na drodze zjednoczenia mioci z Bogiem, [przez ojca Jana od Krzya, karmelit bosego].

Strofa pierwsza

W noc jedn pen ciemnoci, Udrczeniem mioci rozpalona, O wzniosa szczliwoci! Wyszam nie spostrzeona, Gdy chata moja bya uciszona.
OBJANIENIE 1. W tej pierwszej strofie opowiada dusza o sposobie, jakim si posugiwaa, aby pod wzgldem uczucia wyj z siebie samej i ze wszystkich rzeczy, oraz umrze dla nich i dla siebie przez cakowite umartwienie po to, aeby zacz y z Bogiem yciem mioci sodkiej i rozkosznej. Wspomina, e to wyjcie z siebie samej i ze wszystkich rzeczy byo noc ciemn. Przez to wyraenie rozumie si tu kontemplacj oczyszczajc, jak to jeszcze pniej objanimy (1). Ona to bowiem sprawia biernie w duszy wspomniane zaparcie si samej siebie i wszystkich rzeczy. 2. Dusza zaznacza tutaj, e tego wyjcia moga dokona dziki mocy i gorcoci, jak napenia j we wspomnianej ciemnej kontemplacji jej mio do Oblubieca. Wysawia wic swoje szczcie, e osigna tak pomylny skutek denia do Boga poprzez t noc, tak e aden z trzech nieprzyjaci, to jest wiat, szatan i ciao (oni bowiem zawsze przeszkadzaj na tej drodze) nie zdoa jej powstrzyma. Wspomniana noc kontemplacji oczyszczajcej upia i umorzya w chacie zmysowoci wszelk namitno i podanie, ktre si jej przeciwstawiay. Przytacza wic wiersz: W noc jedn pen ciemnoci.

Rozdzia l [Przytacza pierwszy wiersz i zaczyna mwi o niedoskonaociach pocztkujcych]. 1. W t ciemn noc zaczynaj wstpowa dusze wtedy, gdy Bg wyprowadza je ze stanu pocztkujcych. Dzieje si to wwczas, gdy dusze rozmylajce ju na drodze ycia duchowego zaczyna Bg podnosi do stanu doskonaych, czyli do zjednoczenia duszy z Bogiem. Dla lepszego wic zrozumienia i wyjanienia, jaka jest ta noc, przez ktr dusza przechodzi i dla jakiej przyczyny Bg j w ni wprowadza, naley tu wspomnie o niektrych waciwociach pocztkujcych. Chocia zostanie to omwione zwile, zdoa przecie posuy tyme pocztkujcym. Zrozumiawszy bowiem swoj sabo w tym stanie, nabior odwagi i pragnienia, by je Bg wprowadzi w ow noc, w ktrej dusza umacnia si i utwierdza w cnotach, doznajc przy tym niewysowionych rozkoszy mioci Boej. Zatrzymamy si jednak nad tym przedmiotem tylko tyle, ile bdzie konieczne do omwienia tej ciemnej nocy. 2. Naley zwrci uwag, e dusz, ktra zdecydowaa si suy Bogu cakowicie, karmi On i umacnia w duchu, oraz obdarza pieszczotami na sposb czuej matki. Matka bowiem, tulc do piersi malekie dzieci, ogrzewa je swym ciepem, karmi mlekiem - lekkim i sodkim pokarmem. Pieci je rwnie i nosi na swych rkach. Gdy jednak dzieci dorasta, umniejsza matka pieszczoty, ukrywa swoj czu mio, a sodki pokarm zaprawia gorycz (2). Nie nosi go na rkach, lecz kae mu stpa wasnymi nkami, aby powoli wyzbyo si saboci i zabierao do rzeczy wikszych i istotniejszych. aska Boa, jak czua matka, czyni to samo z dusz, gdy j ju odrodzi gorcoci i zapaem w subie Boej. Na pocztku podaje jej sodkie i rozkoszne mleko duchowe, jakiego kosztuje bez trudu we wszystkich rzeczach Boych i wiczeniach duchowych. Albowiem tutaj Bg podaje duszy sw pier tkliwej mioci, jak niemowlciu (1 P 2, 2-3). 3. Taka dusza znajduje swoj rozkosz w dugich modlitwach, trwajcych nieraz cae noce, swe upodobanie w pokutach, swe zadowolenie w postach i swe pociechy w przystpowaniu do sakramentw oraz w rozmowach o rzeczach Boych. Lecz chocia ludzie duchowi uczestnicz w tych rzeczach z wielk korzyci i skutecznoci, uywaj ich i speniaj je nader starannie, to jednak, biorc rzecz w znaczeniu duchowym, zachowuj si wobec nich zazwyczaj z wielk saboci i niedoskonaoci. Pobudzeni bowiem do owych rzeczy i wicze duchowych przez pociech i upodobanie, jakie w nich znajduj, a nie przyzwyczajeni do cnt przez zacit walk, peni s niedoskonaoci i bdw w swych duchowych wiczeniach. Ostatecznie bowiem kady postpuje stosownie do stanu doskonaoci, jaki posiada. Tak i oni, poniewa nie osignli jeszcze wspomnianego stanu cnt, musz z koniecznoci poczyna sobie niedonie jak sabe dzieci. Aby mona byo janiej zrozumie, ile bdw w cnotach popeniaj pocztkujcy odnonie do tego, co czy si ze wspomnian atwoci i upodobaniem, zobrazujemy to omawiajc

siedem grzechw gwnych. Wykaemy niektre z licznych niedoskonaoci, jakim kady z nich ulega, by jasno zrozumie, jak po dziecicemu jeszcze postpuj. Uwypukli si te wicej, jak wielkie dobro kryje w sobie ciemna noc, o ktrej bdziemy mwili pniej. Ona bowiem oczyszcza dusz i uwalnia ze wszystkich tych niedoskonaoci.

Rozdzia 2 O pewnych niedoskonaociach duchowych, jakie popeniaj pocztkujcy pod wpywem naogu pychy. 1. Poniewa pocztkujcy czuj si penymi zapau i gorliwoci w rzeczach duchowych i wiczeniach pobonych, z tej pomylnoci (z powodu ich niedoskonaoci) rodzi si pewien rodzaj ukrytej pychy, skutkiem ktrej zaczynaj oni nabiera niejakiego zadowolenia z samych siebie i z swoich uczynkw, mimo i prawd jest, e rzeczy wite same z siebie rodz pokor. Z tego rda wypywaj prne, czasem nawet bardzo prne chci rozmw o rzeczach duchowych z innymi. Czsto zreszt w tym celu, by innych naucza, ni by si od nich uczy. Gdy za napotykaj u nich inny rodzaj pobonoci ni ich wasny, potpiaj ich w swoim sercu, a nawet i zewntrznie w sowach. Staj si wtedy podobni do owego faryzeusza, ktry chepi si przed Bogiem ze swych czynw i pogardza celnikiem (k 18, 11-12). 2. Zreszt i szatan roznieca w pocztkujcych zbytni gorliwo i ch wykonywania takich uczynkw, aby w nich rozbudzi pych i zarozumiao. Zdaje sobie bowiem dobrze spraw, e wszystkie cnoty i dobre uczynki, jakie te dusze wypeniaj, nie tylko nie przynosz im adnego poytku, lecz raczej obracaj si w wad. Czasem dochodz te dusze do takiego stanu, i pragn, aby nikt prcz nich nie by doskonay. Potpiaj wic wszystkich przy kadej sposobnoci sowami i czynami, widzc dbo w oku bliniego, a nie dostrzegajc belki w swym wasnym (Mt 7, 3). Przecedzaj cudzego komara, a poykaj swego wielbda (Mt 23, 24). 3. Gdy kierownicy duchowi, spowiednicy lub przeoeni nie pochwalaj ducha i postpowania tych dusz, one, pragnc uznania i pochway, sdz, e tamci nie rozumiej ich postpowania i s mao uduchowieni. Nie chc uzna ich oceny, usiuj wic traktowa o sprawach swego ducha z innymi, ktrzy zgadzaj si z ich upodobaniem. Zazwyczaj bowiem pragn przedstawi sprawy swej duszy takim, o ktrych sdz, e ich pochwal i naleycie oceni, uciekaj za jak przed mierci przed kadym, kto by im nie okaza uznania, lecz chcia je wprowadzi na bezpieczn drog. Niejednokrotnie chowaj do nich uraz w sercu. W swej zarozumiaoci postanawiaj wiele, a wykonuj mao. Niejednokrotnie maj ch, aby inni zauwayli ich ducha i pobono, i w tym celu posuguj si czasem zewntrznymi znakami, ruchami, wzdychaniami i tym podobnymi praktykami. Zwykli te popada w pewne zachwyty, do ktrych dopomaga im szatan, i to na oczach innych, a nie w ukryciu. Podobaj sobie w tym, aby je widziano w takim stanie, a czsto powoduj si dz tego.

4. Wiele z tych dusz pragnie cieszy si wzgldami spowiednikw, skd powstaj rozliczne zazdroci i niepokoje. Z trudnoci wyznaj swe grzechy szczerze, by nie straci dobrej opinii u spowiednika. Osaniaj je, by nie wydawa si tak zymi, a spowied ich jest wtedy raczej usprawiedliwianiem si ni oskaraniem. (s.413) Niejednokrotnie te szukaj innego spowiednika dla wyznania swych upadkw, aby ten pierwszy sdzi, e nie ma w nich nic zego, lecz samo tylko dobro. Mwi tylko o swych przymiotach i to w sowach przesadnych, by wydawao si wicej dobra, ni go jest rzeczywicie. Jeli za chodzi o prawdziw pokor, jak to pniej wykaemy, dusze powinny raczej usiowa ukry to dobro i chcie, by ani spowiednik, ani nikt inny z tym si nie liczy. 5. Niektre z tych dusz raz za nic maj sobie swe bdy i upadki, a kiedy indziej zbytnio si smuc, e w nie popady. W mniemaniu, e ju powinny by wite, zymaj si przeciwko sobie z niecierpliwoci, co znowu jest niedoskonaoci. Maj wielkie pragnienie, aby Bg uwolni je od wszystkich niedoskonaoci i bdw, a to raczej dlatego, by bez utrapienia, jakie one sprawiaj, yy w pokoju, ni dla samego Boga. Nie zwracaj uwagi na to, e gdyby Bg uwolni je od tych niedoskonaoci, popadyby moe w wiksz jeszcze pych i zarozumiao. Nie lubi te dusze, by innych chwalono, lecz pragn wasnych pochwa i czasem ich wprost szukaj. Staj si przez to podobne do gupich panien, ktre majc zgase lampy, szukay u innych oliwy (Mt 25,8). 6. Te niedoskonaoci staj si rdem wielu innych o wiele gorszych. Pocztkujcy ulegaj tym niedoskonaociom w wikszym lub mniejszym stopniu, u niektrych s one tylko pierwszymi poruszeniami. Mao jest jednak takich, ktrzy by w tym okresie gorliwoci nie popeniali wspomnianych bdw. Ci jednak, ktrzy w tym okresie rzeczywicie postpuj w doskonaoci, zachowuj si zgoa inaczej i z zupenie innym usposobieniem ducha. Postpuj mianowicie i utwierdzaj si wielce w pokorze. Dlatego za nic maj wszystkie swe czyny i nie ywi zadowolenia z siebie samych. Innych uwaaj za o wiele lepszych od siebie i czuj wit zazdro, by tak suy Bogu, jak oni. Wzrastajc w prawdziwej pokorze, im wikszych czynw dokonuj, tym janiej poznaj, jak wiele winni s Bogu, [a mao tego wszystkiego, co czyni dla Niego]. I tak, im wicej czyni, tym mniej maj z tego zadowolenia. W nadmiarze mioci i zapau pragnliby tak wiele czyni dla Boga, e to, co rzeczywicie czyni, wydaje im si niczym. Mio ku Bogu tak ich przynagla i pochania, e nie zwracaj uwagi na postpowanie innych. A jeli co zauwa, to tym bardziej mniemaj, e inni s od nich lepsi. Uwaajc siebie za nic, pragn, by inni rwnie za takich ich mieli i by gardzili ich czynami. I co wicej, choby ich kto chwali i wyraa im uznanie, nie mog w to uwierzy. Zdaje si im niemoebne, by kto mg o nich dobrze mwi.

7. W gbokiej pokorze i cichoci ywi wielkie pragnienie, by ich kto poucza dla tym wikszego postpu. Jest to nastawienie zupenie przeciwne temu, jakie maj dusze, o ktrych mwilimy powyej. Tamte bowiem chciayby same wszystkich poucza, a gdy si spostrzeg, e inni je pouczaj, same niejako wyjmuj sowa z ust mwicego, jak gdyby im byy ju znane. Te za dusze, dalekie od pragnienia, by innych naucza, chtnie zmieniaj drog, jeli im to kierownicy polec, poniewa nie ufaj sobie w niczym. Ciesz si, gdy inni s chwaleni, martwi si za jedynie tym, e nie su Bogu tak doskonale jak tamci. O swych sprawach mao wspominaj. Uwaaj je bowiem za tak mae, e nawet przed kierownikiem duchowym wstydz si o nich wspomnie. Uwaaj, e szkoda nawet o nich mwi. Maj raczej ch wyjawiania swych bdw i grzechw albo tego, co za nie uwaaj, ni wspominania o swoich cnotach. Skaniaj si wicej ku takiemu kierownikowi duchowemu, ktry mniej ceni je same i ich stan wewntrzny. S to charakterystyczne cechy prostego, szczerego i prawdziwego ducha, ducha miego Bogu. Mdro Boa, przebywajc w tych duszach pokornych porusza je, skania do strzeenia we wntrzu swych skarbw, a wyrzucania na zewntrz wszelkiego za. ask t cznie z innymi cnotami daje Bg duszom pokornym, pysznym za jej odmawia. 8. Takie dusze oddayby krew swego serca temu, kto suy Bogu i uczyniyby wszystko, co moliwe, by Mu suono. Z pokor, [pogod] ducha i z mioci pen bojani Boej znosz swe niedoskonaoci. Ca ufno pokadaj w Bogu. Niewiele jest takich dusz, ktre by, jak powiedzielimy (3), t drog doskonaoci poday od pocztku. Raczej mao jest takich, ktre by nie ulegay wspomnianym sabociom. Dlatego te, jak to pniej wykaemy (4), Bg wprowadza takie dusze w ciemn noc, by je oczyci z tych wszystkich niedoskonaoci i podnie je wyej.

Rozdzia 3 O niektrych niedoskonaociach, jakie popeniaj pocztkujcy pod wpywem drugiej wady gwnej, ktr jest akomstwo duchowe. 1. Wielu pocztkujcych ulega wielkiemu akomstwu duchowemu, albowiem trudno ich zobaczy zadowolonymi z tego ducha, jakiego im Bg daje. Czsto wic s niezadowoleni i skar si, e nie znajduj w rzeczach duchowych takiej pociechy, jakiej by pragnli. Szukaj ustawicznie pociechy i wskazwek duchowych, wynajduj ksiki i bezustannie je czytaj, by znale w nich to, czego pragn. Tym zajciom powicaj o wiele wicej czasu

anieli umartwieniu i wyrobieniu w sobie doskonaego ubstwa wewntrznego, ktre jest tu nieodzowne. Nadto jeszcze gromadz osobliwe obrazy i race, wybierajc raz te, raz tamte posugujc si coraz to innymi. Dzi podoba si im to, jutro znw co innego, przywizuj si do tego krzya, bo jest odmienny od innych. Ujrzycie ich obw ieszonych agnuskami, relikwiami, to znowu spisem imion witych, jak dzieci, ktre ozdabiaj si wiecidekami. Najwicej potpiam w tym usposobienie i skonno serca, dc do posiadania wielu i nadzwyczajnych przedmiotw pobonoci. Jest to bowiem przeciwne ubstwu duchowemu. Ubogi duchem patrzy tylko na istot pobonoci, uywa tego, co jest konieczne do jej rozbudzenia, za zbyt wielka liczba i rnorodno przedmiotw pobonych mczy go i nuy. Prawdziwa pobono wypywa z serca i korzysta tylko z tego, co jest w przedmiotach duchowych prawdziwe i istotne. Wszystko za inne jest przywizaniem i oznak niedoskonaoci. By wic postpi nieco w udoskonaleniu si, naley koniecznie zwalczy to podanie. 2. Znaem osob, ktra przez dziesi lat z gr posugiwaa si krzyykiem. By on zwyczajny, zrobiony z powiconych gazek spojonych zakrzywionym gwodzikiem. Nie rozstawaa si z nim nigdy, lecz nosia go ustawicznie, dopki go jej nie zabraem. A bya to osoba inteligentna i rozsdna. Znaem te inn osob, ktra modlia si na racu zrobionym z krgowych oci rybich. Naboestwo jej nie byo'jednak mniej wane przed Bogiem, gdy nie zwracaa ona uwagi na pikno i warto raca. Dusze pragnce postpowa drog pewn nie przywizuj si nigdy do przedmiotw zewntrznych i nie zaprztaj nimi zbytnio swego serca. Nie pragn widzie wicej, ni powinny, a ca uwag zwracaj ku temu, by wiernie suy Bogu i Jemu si podoba. To jest jedyne ich pragnienie. Chtnie oddaj to, co posiadaj i z mioci do Boga i blinich z radoci wyzbywaj si posiadania doczesnych rzeczy duchowych. Szukaj bowiem, jak powiadam, prawdziwej doskonaoci wewntrznej i chc zadowoli Boga, a nie siebie samych. 3. Z takich i wielu innych niedoskonaoci oczyszcza si dusza cakowicie dopiero wwczas, gdy Bg wprowadza j w bierne oczyszczenie (5) owej ciemnej nocy, o ktrej niedugo mwi bdziemy. Zanim to jednak nastpi, powinna dusza ze wszystkich si stara si oczyszcza siebie i udoskonala. Tym sposobem zasuy na to, e Bg otoczy j swym staraniem i uleczy j z tego wszystkiego, z czego sama uleczy si nie zdoa. Jeliby bowiem sam Bg nie przyoy rki i nie oczyci jej w tym ciemnym ogniu, dusza, chociaby nie wiem jak si wysilaa, nie mogaby si czynnie sama oczyci ani przysposobi si, choby w najmniejszej mierze, do boskiego zjednoczenia w doskonaoci mioci.

Rozdzia 4 O innych niedoskonaociach, ktre popeniaj pocztkujcy pod wpywem trzeciej wady gwnej, ktr jest nieczysto.

l. Jeli chodzi o poszczeglne wady gwne, to pocztkujcy popeniaj o wiele wicej rnych niedoskonaoci ni te, o ktrych tu wspominam. Pomijam je jednak, poruszajc tylko waniejsze bdy, bdce pocztkiem i przyczyn innych. I tak, co d o nieczystoci (nie wspominam tu, czym jest w grzech u osb duchowych, gdy mwi tu tylko o niedoskonaociach, z ktrych maj si oczyszczy w ciemnej nocy) maj pocztkujcy wiele niedoskonaoci, ktre by mona nazwa nieczystoci duchow. Nie eby to bya rzeczywicie rozpusta ducha, lecz dlatego, e wywodzi si z rzeczy duchowych. Zdarza si bowiem czsto, e w samych wiczeniach duchowych bez winy duszy budz si i podnosz poruszenia zmysowoci i nieczyste podniety. Zdarza si to nawet wwczas, gdy dusza zatopiona jest gboko w modlitwie lub przystpuje do sakramentu pokuty czy Eucharystii. Podniety te, budzce si wbrew woli duszy, wywodz si z trzech przyczyn. 2. Pierwsz przyczyn jest upodobanie natury w rzeczach duchowych. Gdy bowiem duch i zmysy doznaj zadowolenia w rzeczach duchowych, wtedy rwnie kada niemal czstka czowieka rozkoszuje si w tym stosownie do swej waciwoci i uzdolnienia z pewnym pokrzepieniem. Duch zwraca si wtedy do pokrzepienia i upodobania w Bogu, to jest do wyszej czci. Zmysowo za, czyli nisza cz czowieka, zwraca si do upodobania i rozkoszy zmysowej. Nie mogc wznie si wyej zwraca si ku temu, co jest bliskie, tj. do nieczystej zmysowoci. Bywa wic nieraz, e gdy dusza pogrona jest w modli twie i zjednoczona duchowo z Bogiem, rwnoczenie, w swej niszej czci, w zmysach odczuwa podniety, poruszenia i odczucia zmysowe biernie i nie bez gbokiej odrazy. Zdarza si to czsto przy przyjmowaniu Komunii witej. Jak bowiem dusza w tym akcie mioci doznaje radoci i pociechy udzielonej przez Pana, ktry w tym przecie celu przychodzi do nas, tak rwnie zmysowo szuka tu na swj sposb pociechy, jak o tym mwilimy. Cz duchowa i zmysowa skadaj si na cao czowieka, dlatego te zazwy czaj obydwie uczestnicz na swj sposb w tym, czego jedna z nich doznaje. Filozof bowiem twierdzi, e kade wraenie jest przyjmowane na sposb tego, kto je odbiera (6). Tak wic w pocztkach ycia duchowego, a nawet wwczas, gdy dusza postpia ju w doskonaoci, ale zmysowo jest jeszcze niedoskonaa, przyjmuje czowiek ducha Boego rwnie niedoskonale. Dopiero wwczas, gdy cz zmysowa czowieka zostanie udoskonalona przez oczyszczenie ciemnej nocy, o ktrym mwi bdziemy, nie bdzie podlegaa tym sabociom. Wtedy bowiem ju nie ona sama odbiera wraenia, lecz zostaje niejako pochonita przez ducha. Wszystko zatem, co wwczas przyjmuje, dzieje si na sposb duchowy. 3. Drug przyczyn tych podniet jest szatan. On to, celem wzniecenia niepokojw i rozproszenia, wtedy gdy dusza trwa na modlitwie albo chce si modli, rozbudza w czci zmysowej czowieka te nieczyste poruszenia, Jeli dusza cokolwiek im si podda, odnosi wielk szkod. Z obawy przed nimi moe te utraci gorliwo w modlitwie, czego wanie zy duch pragnie. S nadto i takie dusze, ktre celem zwalczania tych podniet zaprzestaj w ogle si modli, zdaj sobie bowiem spraw, e wanie w czasie modlitwy najwicej ich doznaj. I rzeczywicie tak bywa, e wanie w czasie modlitwy rozbudza je szatan bardziej ni kiedy indziej, by dusza porzucia to wiczenie. Nie ograniczajc si do tego, z ca wyrazistoci przedstawia im szatan rzeczy brzydkie i nieczyste, kojarzc je z wiczeniami duchowymi i z osobami, ktre s dla tych dusz pomoc. Czyni to w tym celu, by zrazi i

oniemili dusz. I ci, ktrym si to przydarza, nie miej ani spojrze na kogo, ani o czym pomyle, gdy natychmiast odczuwaj niepokj. Pokusy te oddziauj z tak si [i tak czsto] na osoby, zwaszcza melancholiczne, e a lito bierze patrze na ich udrczone ycie. Udrczenie to w chwilach przypywu melancholii na takie osoby urasta do tego stopnia, i sdz, e s nagabywane przez szatana i nie maj monoci uwolnienia si od niego, chocia niektre z wielkim wysikiem i trudem zdoaj si uwolni od takiego nagabywania. Zazwyczaj jednak, jeli te podniety nieczyste powstaj na podou melancholii, trudno je zwalczy, dopki si nie uleczy chorobliwego stanu czowieka, chyba e dusza wejdzie w noc ciemn i ta powoli pozbawi j wszystkiego. 4. Trzeci przyczyn, z ktrej te nieczyste poruszenia pochodz i wiod wojn, zwyka by obawa, ktrej ci lub owi ju si nabawili z powodu takich nieczystych porusze i wyobrae. Obawa ta przypomina im owe poruszenia za kadym spojrzeniem, rozmow czy myl i tym samym rozbudza je na nowo nawet bez ich woli. 5. Spotyka si nadto dusze z natury tak wraliwe i delikatne, e gdy przychodzi im jakiekolwiek upodobanie w duchu czy w modlitwie, niezwocznie zjawia si z nim duch nieczystoci, ktry do tego stopnia je upaja i tak zadowala zmysowo, e czuj si jakby zanurzone w smaku i rozkoszy tego grzechu. Odczucie to wystpuje bez ich wspdziaania, niejednokrotnie jednak w lad za nim przychodz oszoomienie i buntownicze poruszenia. Pochodzi to std, e jak wspomniaem, osoby te s z natury zbyt wraliwe i delikatne. Kada wic podnieta i kade przeycie zmienia w nich usposobienie i burzy krew. Podobny stan odczuwaj na przykad w przypywie gniewu, wzburzenia czy jakiego innego cierpienia. 6. Niektre osoby duchowe, tak w rozmowie jak i w wiczeniach duchowych, na wspomnienie osb, ktre maj przed sob i z ktrymi rozmawiaj z pewnego rodzaju prnym upodobaniem, odczuwaj zbytni zapa i podniecenie. Usposobienie takie wypywa rwnie z nieczystoci duchowej w znaczeniu przez nas rozumianym. Zazwyczaj przychodzi wwczas i upodobanie woli. 7. Pod pokrywk spraw duchowych nawizuj one z pewnymi osobami przyja, ktra niejednokrotnie wypywa nie z ducha, lecz z nieczystoci. Tak przyja poznaje si po tym, e ze wspomnieniem jej nie wzrasta pami i mio ku Bogu, lecz wyrzuty sumienia. Uczucie bowiem czysto duchowe pomnaa mio ku Bogu i im wicej wzrasta w duszy, tym wicej przypomina Boga i pragnienie Jego mioci, a take w miar, jak ono wzrasta, wzrasta i mio Boa. Duch Boy bowiem ma t waciwo, e dobro wzmaga si pod wpywem dobra, jako e zachodzi tu podobiestwo i zgodno. Mio za rodzca si ze zmysowej namitnoci, ma skutki przeciwne. Im wicej wzrasta mio zmysowa, tym bardziej si umniejsza mio Boa i zanika pami o niej. Ze wzrostem mioci zmysowej przychodzi zobojtnienie wzgldem Boga, zapomnienie o Nim i zaniepokojenie sumienia. Przeciwnie, ze wzrostem mioci Boej w duszy ozibia si mio zmysowa i przychodzi zapomnienie o niej. Poniewa te mioci s sobie przeciwne, ta, ktra wemie gr, gasi i tumi drug, a sama

nabiera siy. Tak uczy filozofia. Dlatego rwnie nasz Boski Zbawiciel naucza w Ewangel ii: Co narodzio si z ciaa, ciaem jest, a co si narodzio z ducha, duchem jest (J 3, 6). Czyli innymi sowy: mio zrodzona ze zmysowoci, suy zmysowoci, mio za zrodzona z ducha, suy duchowi Boemu i sprawia jego wzrost. Taka jest rnica pomidzy t dwojak mioci. Po tym atwo je rozezna. 8. Gdy dusza wejdzie w ciemn noc, zaprowadza ad w tych dwch miociach. T, ktra jest wedle ducha Boego, potguje i oczyszcza, za przeciwn odrzuca i poskramia. W samych za pocztkach tej nocy traci pami o jednej i o drugiej, jak to pniej wykaemy.

Rozdzia 5 O niedoskonaociach, jakie powoduje u pocztkujcych wada gwna gniewu. 1. Pocztkujcy podlegaj jeszcze podaniom w zwizku z przeyciami duchowymi. Dlatego te popadaj zwykle w wiele niedoskonaoci wynikajcych z wady gniewu. Skoro przeminie smak i upodobanie w rzeczach duchowych, z koniecznoci czuj niezadowolenie. Z tego niezadowolenia z siebie wynika rozdranienie w ich czynnociach i niekiedy atwo popadaj w gniew za lada przyczyn. W rezultacie takie dusze bardzo czsto bywaj nieznone dla otoczenia. Bywa i tak, e gdy przeminie smak i przyjemno zczona z gbszym odczuwalnym skupieniem na modlitwie, natura czowieka pozostaje niezadowolona i rozdraniona, podobnie jak dziecko, gdy je odcz od piersi, z ktrej czerpao miy smak. Ten stan jest naturalny i jeli dusza nie poddaje si zniechceniu, nie ma tu winy, tylko niedoskonao. Niedoskonao ta bdzie oczyszczona przez oscho i przykro ciemnej nocy. 2. Niektre osoby popadaj w inny rodzaj gniewu duchowego, mianowicie unosz si gniewem i niespokojn arliwoci na widok cudzych wad. Zwracaj wtedy uwagi drugim i w uniesieniu udzielaj im ostrej nagany, jak gdyby byli panami cnoty. Takie postpowanie sprzeciwia si agodnoci duchowej. 3. S jeszcze inne dusze, ktre na widok wasnych niedoskonaoci zymaj si same na siebie z niecierpliwoci dalek od pokory. I tak s niecierpliwe, e chciayby w jednym dniu osign wito. Wiele z tych dusz snuje wielkie zamiary i czyni liczne postanowienia. Poniewa jednak nie ma w tym pokory, lecz zbytnie zaufanie w sobie, im wicej czyni postanowie, tym bardziej upadaj i tym wicej si gniewaj, nie majc cierpliwoci spodziewa si, e Bg uyczy im tego wwczas, gdy bdzie potrzeba. Jest to take wykroczenie przeciw agodnoci duchowej i cakowicie moe by usunite tylko przez ciemn noc oczyszczenia. Chocia zdarzaj si takie dusze, ktre odznaczaj si tak cierpliwoci w pragnieniu [postpu], i sam Bg nie chciaby widzie ich takimi!

Rozdzia 6 O niedoskonaociach wynikajcych z akomstwa duchowego. 1. Wiele mona mwi o czwartej wadzie gwnej, tj. o akomstwie duchowym. Rzadko bowiem mona spotka pocztkujcych, ktrzy by w pracy nad doskonaoci nie popeniali wielu niedoskonaoci z powodu akomstwa duchowego. Niedoskonaoci te wynikaj z przyjemnoci, jak pocztkujcy znajduj w wiczeniach duchowych. Wielu z nich, zakosztowawszy smaku i pociechy duchowej, w swych wiczeniach szuka wicej tego smaku ni czystoci i prawdziwej pobonoci duszy, a tego ostatniego wanie Pan Bg pragnie i da na caej drodze ycia duchowego. Kto szuka takich pociech, nie tylko naraa si na wiele niedoskonaoci, lecz ponadto popada w akomstwo, ktre wyprow adza go krok za krokiem z waciwych granic, w jakich trwaj i rosn cnoty. Dla osignicia bowiem tych przyjemnoci jedni zabijaj si pokutami, inni osabiaj si postami, usiujc czyni wicej, ni moe znie sabo ludzka. Nie zachowuj umiaru, nie trzymaj si rozkazw i rad innych ludzi, owszem, staraj si omin tych, ktrym winni s w tym posuszestwo. Zdarzaj si i tacy, ktrzy podejmuj te ostroci, chocia posuszestwo zaleca im co innego. 2. Osoby, ktre dla pokuty cielesnej lekcewa ulego i posuszestwo wzgldem innych, s ju bardzo niedoskonae i pozbawione zdrowego rozsdku. Posuszestwo jest bowiem pokut umysu i rozumu, a tym samym jest dla Boga milsz i przyjemniejsz ofiar ni wszystko inne. Pokuta cielesna, po odrzuceniu tamtej, jest raczej pokut zwierzc, za ktr te dusze id jak zwierzta pocigane podaniem i smakiem, jaki w nich znajduj. Poniewa za kada ostateczno jest szkodliwa i dusze id tu raczej za wasn wol, wic zamiast wzrasta w cnotach, popadaj w coraz to wiksze wady. Nie kierujc si posuszestwem, zaraaj si akomstwem duchowym, a tym samym i pych. Szatan rwnie podnieca te dusze i potguje w nich nieumiarkowane podanie i upodobanie z tak si, e obchodz one, jak mog, zmieniaj i przekrcaj to, co im nakazano, bo wszelkie posuszestwo w tym wzgldzie jest dla nich gorzkie. Niektre dusze dochodz a do tego, e gdy im posuszestwo zaleca jakie wiczenia, ju dla tego samego trac wszelk ochot i pobono w ich wykonywaniu; do wypeniania ich skania je tylko wasna ch i upodobanie [a nie posuszestwo]. To wszystko za nie ma adnej wartoci i korzystniej dla nich byoby nie podejmowa adnej pokuty. 3. Spotyka si dusze nalegajce z uporczywoci na swoich kierownikw duchowych , by im udzielili pozwolenia na to, o co ich prosz. Nieraz te gwatem wymuszaj takie pozwolenia. Gdy za spotkaj si z odmow, popadaj w smutek i dsaj si jak nieletnie dzieci. Wydaje si im wtedy, e nie idc za wasn wol, nie su Bogu. Poniewa za opieraj si na wasnej woli i wasnym upodobaniu, i to uwaaj za Boga, nic dziwnego, e gdy si je tego pozbawi i zmusi, by peniy wol Bo, smuc si, obraaj i zniechcaj. Sdz bowiem, e zadowolenie upodoba jest sub Bogu i spenieniem Jego woli.

4. Inne dusze maj z powodu tego akomstwa bardzo mae zrozumienie wasnej saboci i ndzy. I tak daleko odrzuciy na bok t miosn boja i cze, jak czowiek winien zachowa wzgldem Majestatu Boego, e omielaj si wymusza na swych spow iednikach, by im pozwolili na czst Komuni wit. I co gorsza, niejednokrotnie omielaj si przystpowa do Komunii witej bez upowanienia oraz bez pozwolenia sugi i szafarza Chrystusowego. Postpuj wedle swej zachcianki, a pniej staraj si ukry przed nim prawd. Dlatego te, byle tylko mc komunikowa, spowiadaj si powierzchownie, bardziej bowiem podaj poywania ni poywania czystego i doskonaego. Tymczasem byoby rzecz bardziej zbawienn i wit mie odmienne pragnienie i prosi spowiednikw, by im nie nakazywali tak czsto komunikowa. W tym wszystkim jednak najlepsza jest pokorna rezygnacja. Wszelka samowola jest tu wielce szkodliwa i wszyscy powinni si obawia kary za tak zuchwae postpowanie. 5. Dusze podlegajce temu akomstwu przy przyjmowaniu Komunii witej staraj si raczej o wywoanie uczu i smakw duchowych, ni o cze i pokorne uwielbienie w sobie Boga i tak przyzwyczajaj si do tego, e gdy nie zakosztuj jakiej sodyczy czy uczucia zmysowego, myl, e nie odnosz adnej korzyci. Taki sposb traktowania rzeczy Boych jest bardzo niedoskonay. Nie rozumiej te dusze, e to, co zmysy odczuwaj przy Komunii witej jest najmniejsz ask, najwiksz za jest aska niewidzialna, ktrej udziela Najwitszy Sakrament. By dusza zwrcia na t ask oczy wiary, Bg pozbawia j czsto smaku i odczuwalnego zadowolenia. Dusze akome chciayby odczuwa i kosztowa Boga nie tylko przy Komunii witej, ale i w innych wiczeniach duchowych tak, jak gdyby On mg by zrozumiay i dostpny dla nas. Takie pragnienie jest wielk niedoskonaoci, sprzeciwia si bowiem przymiotom Boga i czystoci samej wiary. 6. Podobnie postpuj te dusze co do modlitwy. Za jej cel uwaaj znalezienie upodobania i odczuwalnej pobonoci. Staraj si o ni przemoc i nu tym samym wadze umysowe i gow. Gdy mimo swych wysikw nie obudz w sobie takiego upodobania, martwi si, sdzc, e modlitwa ich jest bez wartoci. W takich usiowaniach trac prawdziw pobono i poytek duchowy, polegajcy na wytrwaej i pokornej cierpliwoci, na niedowierzaniu sobie, a szukaniu jedynie chway Boej. Dla tej przyczyny, gdy raz nie znajduj zadowolenia w jakim wiczeniu, doznaj niechci i wstrtu, gdy znw przyjdzie wrci do niego. Czsto za zupenie je zarzucaj. Dusze te, nie kierujc si rozumem lecz przyjemnoci, postpuj zupenie jak dzieci. W cigej trosce o te pociechy i upodobanie duchowe ustawicznie czytaj ksiki, wybieraj rne rozmylania, byle tylko znale pociech w rzeczach Boych. Bg za odmawia im tych uczu susznie, sprawiedliwie i z mioci. Gdyby bowiem nie odmawia im tego, ich akomstwo duchowe i chciwo wzrastayby bez koca. Dla takich dusz konieczn jest rzecz, jak to wykaemy, wejcie w ciemn noc, aeby si mogy oczyci z tych dziecinnych przywar. 7. Dusze akome tych smakw pobonych podlegaj jeszcze innej, wikszej niedoskonaoci. S sabe i leniwe w postpowaniu tward drog krzya. Bowiem dusza aknca sodyczy, unika tym samym wszelkiego niesmaku przezwyciania siebie.

8. Istnieje jeszcze wiele [innych] niedoskonaoci wypywajcych z tego rda. We waciwym czasie uleczy je Pan pokusami, oschoci i innymi utrapieniami, ktre wszystkie nale do ciemnej nocy. Nie bd si zatrzymywa nad tym przedmiotem, zaznaczam jedynie, e wstrzemiliwo i umiarkowanie duchowe pociga za sob zupenie inny rodzaj umartwienia, bojani Boej i poddania we wszystkich swych sprawach. Doskonao bowiem i warto duszy nie polega na iloci czynw i upodobaniu w nich, lecz na umiejtnoci zaparcia si siebie. O to powinny si stara dusze, o ile tylko mog, dopki Bg nie zechce ich oczyci zupenie, wprowadziwszy je w ciemn noc. By o niej mwi, postaram si szybko skoczy objanienia tych niedoskonaoci.

Rozdzia 7 O niedoskonaociach wynikajcych z zazdroci [i lenistwa] duchowego. 1. Rwnie co do innych jeszcze [dwch] wad gwnych, tj. zazdroci i lenistwa duchowego popeniaj pocztkujcy wiele niedoskonaoci. W materii zazdroci wielu z nich doznaje udrczenia, widzc dobro duchowe innych. Jest to dla nich bolesne, e inni wyprzedzaj ich na drodze doskonaoci. Nie chc, by tamtych chwalono, gdy smuc si widzc cnoty innych. Niejednokrotnie, nie mogc znie tych pochwa, zaprzeczaj im ile mog i umniejszaj ich znaczenie. Sol, jak si to mwi, w oku jest im i drczy ich to, e nie ich chwali si, lecz innych. Chcieliby bowiem znale uznanie we wszystkim. Usposobienie takie nie jest zgodne z mioci, ktra, jak mwi w. Pawe, weseli si z prawdy (2 Kor 13, 6). Jeli czowiek, zachowujcy mio, ulega jakiej zazdroci, to jedynie zazdroci witej. Niemio mu, e nie ma tych cnt, jakie posiadaj inni, lecz cieszy si, e je inni posiadaj. Raduje si, e inni s lepsi i lepiej Bogu su od niego. 2. W materii lenistwa duchowego osoby takie odczuwaj pewn odraz do rzeczy czysto duchowych i stroni od nich, gdy one nie odpowiadaj ich zmysowym upodobaniom. Rozmiowane w odczuwaniu rzeczy duchowych, gdy nie znajduj tego smaku, obrzydzaj je sobie i jeli raz nie znalazy w modlitwie smaku i zadowolenia, ktrego szukay (Bg bowiem nieraz dla dowiadczenia ich pozbawia je tego smaku), nie chc wraca do niej, opuszczaj j lub si jej oddaj niechtnie. Lenistwo wic sprawia, e lekcewa drog doskonaoci, polegajc na zaparciu si swej woli [i swego upodobania z mioci ku Bogu] i przedkadaj nad ni wasne upodobanie i wasn wol. Tym sposobem szukaj raczej siebie ni Boga. 3. Wiele by z nich chciao, by Bg chcia tego, czego chc one, a przeciwnie, pragnienie tego, czego Bg pragnie, napawa je smutkiem i odraz do uzgodnienia swej woli z wol Boga. Std te czsto sdz bdnie, e to, co nie odpowiada ich upodobaniom i woli, nie jest wol Bo, a to, co ich zadowala, zadowala rwnie i Boga. Mier wic Boga swoj miar, a nie siebie Bo. Jest to zupenie sprzeczne z tym, czego Pan naucza w Ewangelii: Kto by straci wol swoj dla Mnie, znajdzie j, [a kto by chcia zachowa wol swoj, straci j] (por. Mt 16, 25).

4. Dusze te odczuwaj wstrt do polece, ktre s im niemie. Szukajc jedynie zadowolenia w smakach duchowych, s tym samym sabe i niezdolne do wysiku i uznojenia nad zdobywaniem doskonaoci. Podobne s do ludzi, ktrzy wzroli wrd zbytkw i boj si wszelkiej przykroci i trudw. Niemiy jest im krzy, w ktrym przecie zawarte s rozkosze duchowe. Im co jest bardziej duchowe, tym wiksz odraz do odczuwaj. Pragn bowiem kosztowa rzeczy duchowych wedug swego upodobania i smaku. Trudne jest dla nich i niemie wstpowanie wsk drog ywota, ktr wskazuje Chrystus Pan (tame, 7, 14). 5. Wystarczy tego, co powiedziaem o tych niedoskonaociach, by si mona byo zorientowa i co do innych im podobnych, jakim ulegaj pocztkujcy. Mona z tego pozna, jak konieczn jest rzecz, by Bg podnis te dusze do stanu postpujcych. Dokonywa On tego, wprowadzajc je w ciemn noc, o ktrej mwi bdziemy. Wrd tej nocy Bg odrywa dusze od piersi smakw i przyjemnoci, a przenosi je w wewntrzne oschoci i ciemnoci. Tam uwalnia je od przywar i niedoskonaoci dziecicych, dajc im w rnoraki sposb zdobywa cnoty. Chociaby bowiem pocztkujcy najusilniej wiczy si w umartwianiu wszystkich swoich czynw i namitnoci, nie zdoa ich pokona cakowicie, dopki sam Bg nie dokona tego w duszy sposobem biernym przez oczyszczenie w tej nocy. Oby mi Bg udzieli wiata dla objanienia tej nocy tak, by to byo poyteczne dla innych. wiata tego bardzo potrzeba przy omawianiu nocy tak ciemnej i przedmiotu tak trudnego. Nastpuje zatem wiersz: W noc jedn pen ciemnoci.

Rozdzia 8 [Zaczyna objania noc ciemn] 1. Ta noc, ktr, jak mwilimy, jest kontemplacja, powoduje w duszy podwjny rodzaj ciemnoci albo oczyszczenia, stosownie do dwch czci czowieka, tj. jego czci zmysowej i duchowej. Jedna noc zatem jest oczyszczeniem czci zmysowej. Oczyszcza si tu dusza co do zmysw, aby je cakowicie dostosowa do ducha. Druga noc jest oczyszczeniem ducha. Oczyszcza si w niej i ogoaca duchowa cz duszy, dostosowujc si i przygotowujc do zjednoczenia mioci z Bogiem. Noc zmysw jest dosy czsta i przechodz przez ni pocztkujcy, o ktrych najpierw mwi bdziemy. Noc ducha spotyka si bardzo rzadko, przechodz przez ni dusze ju wywiczone i wyej stojce, o ktrych bdziemy mwi pniej. 2. Pierwsza noc, czyli oczyszczenie, jest gorzka i straszna dla zmysw, jak to zaraz wykaemy. Nie mona jednak z ni nawet porwnywa tej drugiej, bdcej o wiele straszniejsz i bardziej przeraajc dla ducha, jak to rwnie wykaemy. W porzdku rzeczy

i w dziaaniu pierwsza przychodzi noc zmysw. O niej zatem powiemy nieco pokrtce. Poniewa jest ona dosy powszechna, napisano o niej sporo rnych objanie. Natomiast bardzo szczegowo omwimy noc ducha. Niewiele bowiem poruszano ten przedmiot w mowie i w pimie, a jeszcze mniej znany jest z dowiadczenia. 3. Wykazalimy ju, e sposb postpowania drog Bo jest u pocztkujcych bardzo niedoskonay. Przeszkadza tu bardzo mio [wasna] i rne upodobania. Bg zatem, pragnc ich dwign z tej przyziemnej mioci i podnie na wyszy stopie mioci Boej, a tym samym uwolni ich od zmysowego sposobu wiczenia i modlitwy, w ktrej tak wyrachowanym sposobem i z takim nieuszanowaniem, jak mwilimy, szukaj Boga. Przychodzc im z pomoc, Bg chce ich doprowadzi do wiczenia ducha, aby w wikszej mierze i w wikszej wolnoci od niedoskonaoci mogli si z Nim jednoczy. Czyni to wwczas, gdy szli oni ju przez duszy czas drog cnoty, oddawali si wytrwale rozmylaniu i modlitwie, i na skutek doznawanego w niej smaku i upodobania oderwali si od rzeczy tego wiata. W takim yciu nabrali ju pewnych [si] duchowych do rzeczy Boych, osabili podania stworze i przysposobili si do znoszenia dla Boga ciaru i oschoci, bez zwracania si wstecz, do dawnych lepszych czasw, kiedy to raczej dla odczuwanego smaku i upodobania oddawali si wiczeniom duchowym. Gdy im ju janiej, jak sdz, przywieca wiato ask Boych, wtedy wanie Bg gasi wiato, zamyka bramy i rda owej sodkiej wody duchowej, ktrej kosztowali tak czsto i tak dugo, jak chcieli. Dla ich saboci i niewytrzymaoci nie zawierano dotychczas przed nimi owej bramy, o ktrej mwi w. Jan w Ksidze Objawienia (3, 8). Teraz pozostawia ich Bg w ciemnoci, tak i nie wiedz, dokd si zwrci zmysami, wyobrani i rozumowaniem. Nie mog zrobi ani kroku na drodze rozmylania, jak to czynili przedtem. Ich zmysy wewntrzne s bowiem pogrone w tej nocy, oni za podlegaj cakowitej oschoci. Nie tylko nie znajduj w rz eczach duchowych i pobonych wiczeniach owego smaku i upodobania, ktrego przedtem doznawali, lecz przeciwnie, miast tego znajduj teraz gorycz i zniechcenie. Bg bowiem, widzc, e ju nieco podroli, a chcc aby si umocnili i wyszli z powijakw, odrywa ich od sodkiej piersi i puszczajc ze swych ramion uczy ich chodzi o wasnych siach. W tym stanie wszystko wydaje si im nowe, poniewa wszystko cakowicie si zmienio. 4. Zwyczajnie zdarza si to wczeniej, tzn. w pocztkach ycia wewntrznego, u ludzi skupionych ni u innych. S bowiem wolniejsi od okazji do cofnicia si i prdzej poskramiaj podania rzeczy tego wiata. A tego wanie potrzeba, by mc wej w ciemn noc zmysw. Pocztek ciemnej nocy zmysw nastaje zazwyczaj niedugo po rozpoczciu drogi ycia wewntrznego. Przechodz przez ni wszyscy dcy do doskonaoci, jest bowiem rzecz oglnie znan, e wanie oni pograj si w te oschoci. 5. W zwizku z tym, powszechnie znanym oczyszczeniem zmysw, moglibymy przytoczy rozliczne dowody z Pisma witego. Napotyka si ich bowiem wiele odnoszcych si do kadego szczegu tej drogi, zwaszcza w psalmach i w proroctwach. Nie bd ich jednak przytacza, a kto tam tego nie znajdzie, niech mu wystarczy powszechne dowiadczenie w tym przedmiocie.

Rozdzia 9 O znakach, z ktrych mona pozna, czy czowiek duchowy idzie drog tej nocy, czyli oczyszczenia zmysw. 1. Oschoci mog niejednokrotnie powstawa nie z powodu tej nocy, czyli oczyszczenia podania zmysowego, lecz z powodu grzechw, niedoskonaoci, saboci, oziboci, a rwnie z powodu jakiej melancholii lub niedyspozycji fizycznych. By mona byo pozna, kiedy te oschoci pochodz ze wspomnianego oczyszczenia, a kiedy z wyej wymienionych brakw, przytaczam trzy gwne znaki. 2. Pierwszym znakiem jest to, e jak dusza nie znajduje upodobania i pociechy w rzeczach Boych, tak rwnie nie znajduje ich w adnej z rzeczy stworzonych. Bg bowiem, wprowadzajc dusz w t ciemn noc dla wysuszenia i oczyszczenia podania zmysowego, nie dozwala, by j jeszcze jaka rzecz wabia i smakowaa jej. Std wic mona pozna, e ta oscho i zniechcenie nie jest skutkiem grzechw czy wieo popenionych niedoskonaoci. Gdyby tak byo, dusza czuaby pewn naturaln skonno lub ch smakowania w jakiej rzeczy poza Bogiem. Ilekro bowiem podanie ulega jakiej niedoskonaoci, natychmiast uczuwa ku niej mniejsz lub wiksz skonno, wedug miary upodobania i skonnoci uczuciowej tam zoonej. Brak upodobania tak w rzeczach niebieskich, jak i ziemskich mgby jednak wynika z jakiej niedyspozycji fizycznej lub z melancholicznego usposobienia, ktre bardzo czsto w niczym nie pozwala znale upodobania; dlatego potrzebny jest drugi znak i warunek. 3. Drugim znakiem, potwierdzajcym, e to oczyszczenie wynika z ciemnej nocy, jest cigle zwracanie pamici ku Bogu, z zatroskaniem i bolesn obaw, gdy dusza sdzi, e nie suy naleycie Bogu, ale si cofa, skoro odczuwa to zniechcenie w rzeczach Boych. I z tego wanie mona pozna, e ta oscho i zniechcenie nie pochodz z oziboci i saboci, bo zasad oziboci jest niedbao i brak wewntrznej pilnoci w rzeczach Boych. Std te pomidzy oschoci a oziboci jest wielka rnica. Ozibo cechuje wielka sabo i opuszczenie w wysikach umysu i woli wraz z rwnoczesnym brakiem gorliwoci w subie Boej. Oscho za oczyszczajca niesie z sob zwyczajnie trosk wraz z bolesn obaw, e jak powiedziaem, nie suy si Bogu. A chocia niekiedy ta oczyszczajca oscho moe by poczona z melancholi albo z inn niedyspozycj, to jednak nie przestaje dlatego oczyszcza podania, poniewa to podanie zostaje oczyszczone z wszelkiego upodobania i zwraca ca trosk ku Bogu. Gdy oscho wynika tylko z jakiej niedyspozycj i, sprawia niesmak i rozdarcie natury, bez tych pragnie suenia Bogu, jakie towarzysz oschoci oczyszczajcej. W tej ostatniej bowiem, chocia cz zmysowa pozostaje bezczynna, saba i

nieudolna do wszelkich poczyna, gdy nie znajduje swego zadowolenia, duch jednak jest ochoczy i mocny (por. Mt26, 41). 4. Przyczyn oschoci w ciemnej nocy jest to, e Bg zamienia dobra i siy zmysowe na duchowe. Poniewa za zmysy i ich sia naturalna nie s zdolne poj tych rzeczy duchowych, pozostaj godne, osche i puste. Zmysowa cz czowieka nie moe obj tego, co jest czystym duchem, gdy wic smakuje ducha, ciao pozostaje w niesmaku i traci ochot do wszelkiego czynu. Duch za, umocniony pokarmem, nabiera si i wikszej ni przedtem energii w trosce o to, by nie opuci Boga. To za, e w pocztkach nie odczuwa smaku i rozkoszy duchowej, lecz tylko oscho i zniechcenie, pochodzi z nowoci tej zmiany. Albowiem podniebienie, przyzwyczajone do smakw zmysowych, wci jeszcze ku nim si zwraca. Podniebienie za duchowe, nie przyzwyczajone i nie oczyszczone dla odbierania tak delikatnego smaku, nie moe odczuwa smaku i dobra duchowego, zanim stopniowo nie przygotuje si do tego w tej oschej i ciemnej nocy. Odczuwa wic oscho i zniechcenie wskutek braku tych smakw, jakich przedtem z tak wielk atwoci doznawao. 5. Dusze, ktre Bg zaczyna podnosi do tych pustynnych wyyn samotnoci, podobne s do synw Izraela na pustyni. Pan Bg zesa im tam z nieba pokarm, majcy w sobie wszystkie smaki i, jak Pismo wite podaje, dostosowa ten smak do upodoba kadego (Mdr 16, 2021). Oni jednak odczuwali brak smaku misa i cebuli, ktr przedtem spoywali w Egipcie. Tak przyzwyczaili bowiem swe podniebienie do tamtych pokarmw, e mimo anielskiej sodyczy manny pakali i wzdychali za misem (Lb 11, 4-6). Tak daleko bowiem siga przyziemno naszego podania, e pragn nam kae ndz naszych, a mie w obrzydzeniu nieopisane dobro niebieskie. 6. Oschoci, ktre s nastpstwem drogi oczyszczajcej podanie zmysowe, sprawiaj, e chocia w samych pocztkach z przyczyn, jakie podalimy, duch nie czuje smaku, uczuwa jednak si i ochot do czynu, czerpan z substancji, jak mu daje wewntrzny pokarm, bdcy dla zmysw pocztkiem oschej i ciemnej kontemplacji. Kontemplacja ta jest jeszcze ukryta i nieznana dla tego, kto j posiada. Naturalnym biegiem rzeczy, rwnoczenie z t oschoci i ogooceniem, ktre odczuwaj zmysy, czuje dusza ch i skonno do samotnoci i ukojenia. Nie moe rwnie zdoby si na jakie szczegowe rozmylania i nie czuje do nich ochoty. Gdyby ci, ktrym si to zdarza, umieli wwczas si uspokoi, nie troszczc si o adne dziaanie wewntrzne czy zewntrzne, ani nie usiujc czyni cokolwiek, niezwocznie uczuliby w owym odpocznieniu i zapomnieniu o wszystkim delikatne pokrzepienie wewntrzne. Pokarm ten jest tak subtelny, e gdyby dusza chciaa go odczu i o to si staraa, nie odczuje go, spywa on bowiem na dusz wtedy, gdy ona pozostaje w jak najwikszym spokoju i beztrosce. Jest on jak powiew, ktry natychmiast ulatnia si z doni, gdy si j chce zacisn. 7. Do tego stanu moemy zastosowa sowa Oblubieca do oblubienicy z Pieni nad pieniami: Odwr oczy twoje ode mnie, bo te sprawiy, em odlecia (6,4). Bg wprowadza dusz w ten stan takim sposobem i prowadzi j tak szczegln drog, e gdy ona

usiuje posugiwa si swoimi wadzami, raczej przeszkadza dziaaniu Boemu, ni pomaga. Jej wic wysiki odnosz skutek przeciwny. W tym bowiem stanie kontemplacji, zaczynajcym si wwczas, gdy dusza wychodzi z rozmylania i [wkracza w] stan wyszy, tj. postpujcych, dziaa ju sam Bg. Ogranicza wic jej wadze wewntrzne, odbierajc rozumowi oparcie, woli sodycz, a pamici rozwaanie. W tym czasie bowiem czynnoci duszy suyyby raczej do tego, jak ju mwilimy, by zamci jej pokj wewntrzny i przeszkodzi dzieu, ktrego Bg dokonuje odnonie do ducha w owej oschoci zmysw. Dzieo to, jako duchowe i delikatne, sprawia swj skutek spokojnie, delikatnie, dajc zadowolenie i pokj w samotnoci. Dziaanie to jest bardzo dalekie od tamtych wszystkich pierwszych smakw, bardzo dotykalnych i zmysowych. Jest to w pokj, o ktrym mwi Dawid, e Bg bdzie gosi pokj duszy, by j uczyni duchow (Ps 48, 9). I to naprowadza nas na trzeci znak. 8. Trzeci znak, po ktrym dusza poznaje, e jest to oczyszczenie zmysw, polega na tym, e chocia dusza wiele czyni ze swej strony, nie moe ju rozmyla ani rozwaa przy uyciu wyobrani [jak przedtem]. Bg bowiem zaczyna si tu udziela duszy nie przez zmysy, jak to przedtem czyni za pomoc rozumowania, ktre kojarzyo i dzielio pojcia, lecz za pomoc czystego ducha, w ktrym nie ma ju rozwaania sukcesywnego. Udziela si jej prostym aktem kontemplacji, do ktrej nie dosigaj ani zmysy zewntrzne, ani wewntrzne niszej czci czowieka. Std pochodzi, e wyobrania i fantazja nie mog si oprze na adnym rozwaaniu, ani te w przyszoci ju nie uczyni w nim ani kroku naprzd. 9. Odnonie do tego trzeciego znaku naley zauway, e ta niewydolno wadz i ich niesmak nie wypywa z adnej niedyspozycji. Gdy to bowiem zachodzi, z zanikiem niedyspozycji, ktra przecie nie moe trwa bez koca, dusza, gdy zechce, moe wrci do tych czynnoci, a jej wadze na powrt znajduj oparcie. Tu za, przy oczyszczeniu tego podania, jest przeciwnie. Dusza, ktra raz wesza w ten stan, odczuwa cigle niemono rozmylania za pomoc wadz. Jedynie w samych pocztkach nie ma u niektrych dusz takiej cigoci i od czasu do czasu mog odprawia rozmylanie i kosztowa jego smaku. Nie wypada bowiem (z powodu ich saboci) tak nagle odrywa ich od piersi. Jednak dusze pograj si coraz bardziej w tym oczyszczeniu, oddalajc si od dziaa zmysowych. I tak musz postpowa, jeli maj i naprzd. Zupenie inna jest droga tych, ktrzy nie id przez kontemplacj. Noc oschoci nie trwa cigle w ich zmysach [raz j odczuwaj, kiedy indziej nie]. Raz mog rozmyla, kiedy indziej nie mog. Bg bowiem w tym celu tylko wprowadza je w t noc, by je wyprbowa, nauczy pokory i poskromi w nich zbytnie podanie i wad akomstwa rzeczy duchowych. Nie czyni za tego w tym celu, by je podnie na drog ducha, czyli do kontemplacji. Nie wszystkie bowiem dusze, choby si usilnie wiczyy w yciu wewntrznym, ani nawet poowy z nich nie podnosi Bg do kontemplacji, ni nawet do jej pocztkw, a dlaczego tak czyni, to ju On sam wie. Std te nie odrywa On takich dusz na stale od piersi rozwaa i medytacji dyskursywnych, lecz tylko od czasu do czasu, ja k to ju mwilimy.

Rozdzia 10 Jak powinny si zachowa dusze przechodzce przez t ciemn noc. l. W czasie trwania oschoci tej nocy zmysw dusze odczuwaj wielkie udrki. W tej bowiem nocy, jak ju mwilimy, przeprowadz Bg zmian, przenoszc dusz z ycia zmysowego do bardziej duchowego, tj. z rozmylania do kontemplacji, na skutek czego nie moe si on w rzeczach Boych posugiwa swymi wadzami. Martwi si te dusze nie tyle z powodu oschoci, jakich doznaj, ile z obawy, e si zgubiy na drodze Boej, e utraciy dobro duchowe i e je Bg opuci, skoro nie znajduj w rzeczy dobrej adnego oparcia [czy smaku]. Mcz si wtedy i usiuj, jak to zwyky przedtem czyni, zaj swe wadze jakim przedmiotem rozmylania lub jakim upodobaniem. Sdz, e gdyby tego nie czyniy i nie pracoway, nic nie czyni. Wysiki te spotykaj si z wielkim niezadowoleniem i wewntrznym wstrtem duszy, ktra chciaaby pozosta w owej bezczynnoci i ukojeniu, nie posugujc si wadzami. I tak trudz si te dusze w jednym, a nie postpuj w drugim. Szukajc korzyci dla ducha, trac ducha, ktrego miay w [pokoju i] uciszeniu. Podobne s do czowieka, ktry to, co ju zrobi, zaczyna na nowo, ktry wychodzi z miasta, by do niego powrci, puszcza zwierzyn, by znw na ni polowa. Cae to utrudzenie jest w tym wypadku bezskuteczne, gdy, jak to zostao powiedziane, nie uzyska ju nic dawnym sposobem postpowania. 2. Jeli dusze bdce w tym stanie nie znajd kogo, kto by je zrozumia, bd si cofay wstecz, zejd z drogi lub na niej osabn. Przynajmniej za nie bd postpoway naprzd, gdy im przeszkodzi w tym zbytnie staranie, by i dawn drog rozmylania dyskursywnego. Utrudz i znu nadmiernie sw natur, mniemajc, e taki stan przyszed na nie za ich niedbalstwo i grzechy. Tymczasem utrudzenie to jest ju zbyteczne, gdy Bg prowadzi je inn drog, cakowicie odmienn od pierwszej, tj. przez kontemplacj. Pierwsza droga polega na rozmylaniu dyskursywnym, a druga nie podpada pod wyobrani ni rozwaanie dyskursywne. 3. Ci, ktrzy znajd si w takim stanie, powinni podnie si na duchu i trwa w cierpliwoci, porzucajc trosk. Niech ufaj, e Bg nie opuszcza tych, ktrzy Go szukaj prostym i szczerym sercem, ani te nie odmwi im potrzebnej pomocy na tej drodze, dopki nie doprowadzi ich do jasnego i czystego wiata mioci, ktrego udzieli im w drugiej ciemnej nocy ducha, jeli zasu sobie, eby Bg ich w ni wprowadzi. 4. Sposb postpowania, jakiego maj si trzyma w tej nocy zmysw, polega na tym, aby zaprzestali medytacji dyskursywnej, poniewa ju nie czas na ni. Niech raczej pozwol trwa duszy w spoczynku i ukojeniu, choby si im wydawao, e nic nie czyni, tylko czas trac i choby si im zdawao, e to z powodu swej saboci nie maj chc i o czymkolwiek myle. Wiele ju uczyni, jeli trwa bd z cierpliwoci w tej modlitwie, nie czynic nic ze swej strony. Jedyne, co im pozostao do zrobienia, to zostawi dusz woln, swobodn, nie zajt adnymi wiadomociami czy mylami. Niech si nie troszcz, o czym maj myle i rozwaa, lecz zadowalaj si miosn i spokojn pamici o Bogu. Niech pozostaj bez stara i wysikw, by odczuwa i kosztowa Boga. Albowiem wszystkie te wysiki niepokoj

i rozpraszaj dusz, wyprowadzajc j z tego spokojnego ukojenia i sodkiego odpocznienia kontemplacji, jaka si jej udziela. 5. Choby dusza czua wiele skrupuw, e traci czas, e lepiej byoby si czym innym zaj, gdy wrd tej modlitwy nie moe nic czyni ani myle, niech znosi siebie cierpliwie i trwa w spoczynku. Nie po to bowiem idzie si na modlitw, aby w niej szuka wasnego upodobania lub duchowej swobody. Wszelkie dziaanie wewntrznymi wadzami duszy byoby sprzeciwianiem si i utrat tych dbr, jakie Bg chce wprowadzi w dusz i wyry w niej za porednictwem tego pokoju i jej spcznienia. Byoby to zupenie podobnie jak z malarzem, ktry maluje jak twarz. Gdyby ta twarz si poruszaa, chcc co zrobi, nie tylko nie pozwoliaby malarzowi pracowa, ale w dodatku popsuaby to, co ju zrobi. Tak wic, kiedy dusza trwa w pokoju i spcznieniu wewntrznym, jakiekolwiek dziaanie, odczucie czy uwaga, rozproszy j, zaniepokoi i sprowadzi na ni pustk i oscho zmysw; a im wicej szukaaby jakiego oparcia dla afektu i poznania, tym bardziej odczuje jego brak, jako e t drog niepodobna go ju zaspokoi. 6. Niech dusza bdca w tym stanie nie troszczy si o to, e zanika dziaanie jej wadz, lecz raczej niech pragnie, by si prdko zatraciy, poniewa nie bdzie przeszkadzaa dziaaniu kontemplacji wlanej, ktr Bg zaczyna dawa; wwczas Bg obficiej pokrzepi j i sprawi, e zaponie i rozpali si w duchu mio, ktr ta ciemna i ukryta kontemplacja ze sob przynosi i umacnia w duszy. Kontemplacja nie jest to co innego, jak tylko tajemne, spokojne i miosne udzielanie si Boga. Jeli si da jej miejsce, rozpali ona dusz w duchu mioci, jak to tumaczy si w nastpujcym wierszu: Udrczeniem mioci rozpalona.

Rozdzia 11 [Objanienie dalszych trzech wierszy strofy]. 1. Owego rozpalenia mioci nie odczuwa si zwyczajnie w pocztkach tej drogi, albowiem nie zaczo si ono jeszcze rozszerza z powodu nieczystoci natury lub dlatego, e dusza, sama siebie nie rozumiejc, nie daje mu spokojnego miejsca w sobie, jak to powiedzielimy. Niejednokrotnie jednak dusza zaraz odczuwa drczc tsknot za Bogiem, a im bardziej owa tsknota ronie, tym bardziej dusza czuje si skoniona uczuciowo ku Bogu i rozpomieniona mioci, cho nie wie i nie rozumie jak i skd rodzi si taka mio i skonno. Jednak widzi, e pomie i rozpalenie tak w niej wzrasta, e przez udrki mioci pragnie Boga, wedug sw Dawida, ktry znajdujc si w tej nocy, tak mwi o sobie: W miosnej kontemplacji zapalio si serce moje i odmieniy si nerki moje. Znaczy to, e odmieniy si moje podania i odczucia zmysowe, tj. z drogi zmysowej przeszy na duchow, na ktrej usychaj i zanikaj wszystkie te podania i odczucia, o ktrych mwimy. A ja - mwi wniwecz obrcony byem i nie wiedziaem (Ps 72, 21-22). Tutaj bowiem dusza, nie wiedzc

ktrdy idzie, widzi si unicestwion wzgldem wszystkich rzeczy niebieskich i ziemskich, w ktrych zwyka smakowa, widzc tylko, e jest rozmiowana, nie wiedzc skd si to bierze. Niekiedy rozpomienienie w duchu wzrasta bardzo, a drczca tsknota za Bogiem staje si tak wielka w duszy, e zdaje si, i w tym pragnieniu koci jej wysychaj i widnie natura, a jej ar i sia niszczeje z powodu ywoci miosnego pragnienia; dusza bowiem czuje, jak ywe jest to pragnienie mioci. Dozna tego i odczu to rwnie Dawid, gdy mwi: Pragna dusza moja do Boga mocnego, ywego (Ps 41, 3). Czyli, innymi sowy: ywe byo pragnienie mej duszy. Bdc za ywe, niejako zabija sob. Wypada jednak zaznaczy, e gwatowno tego pragnienia nie trwa ustawicznie, lecz przychodzi od czasu do czasu, chocia pewien stopie tego pragnienia zwyko si stale odczuwa. 2. Trzeba zauway, e, jak tu zaczem mwi, w samych pocztkach tej drogi nie odczuwa si zazwyczaj tej mioci, lecz oscho i prni. Wtedy miejsce tej mioci, ktra dopiero pniej si rozpala, zajmuje to, co powoduje oschoci i oprnienie wadz, a mianowicie, codzienna troska i staranie o Boga poczone ze zmartwieniem i obaw, e si Mu nie suy. Jest to ofiara bardzo mia Bogu, gdy widzi, e duch drczy si zatrwoony i zatroskany o Jego mio (Ps 50, 19). T trosk i niepokj sprawia w duszy owa tajemna kontemplacja tak dugo, dopki za pomoc oschoci nie oczyci przynajmniej nieco jej zmysw, tj. czci zmysowej z si i skonnoci naturalnych, rozpalajc w ten sposb w niej mio Bo. Tymczasem jednak, w tym ciemnym i oschym oczyszczeniu podania, dla duszy, jak dla chorego poddanego kuracji, wszystko jest cierpieniem. Leczy si wtedy z wielu niedoskonaoci i zaprawia w licznych cnotach, aby si sta zdoln do wspomnianej mioci, jak si to zaraz powie, objaniajc nastpujcy wiersz: O wzniosa szczliwoci! 3. Bg w tym celu wprowadza dusz w noc zmysw, by oczyciwszy zmysy jej niszej czci, przygotowa j, podda i zczy z duchem. Std zaciemnia j i pozbawia monoci posugiwania si rozwaaniami. W ten sam sposb przeprowadza j pniej przez noc ducha, by go oczyci i przygotowa do zjednoczenia z Bogiem, jak to powiemy pniej. Dusza, chocia o tym nie wie, odnosi tak wielkie korzyci, e uwaa za radosn szczliwo, i wrd tej nocy wysza z wizw i ciasnoty swej niszej, zmysowej czci. Woa zatem: O wzniosa szczliwoci! Zatrzymamy si tu nad korzyciami, jakie dusza odnosi wrd tej nocy, ktr wanie dlatego uwaa za szczliwy los. Korzyci te wyraa dusza w nastpnym wierszu: Wyszam nie spostrzeona. 4. Wyjcie to rozumie si tu jako uwolnienie si duszy z czci zmysowej i z tych niedoskonaoci, wrd jakich pozostawaa, gdy dya do Boga przez sabe i nieudolne dziaanie swych wadz. Popadaa wtedy w wiele bdw i niedoskonaoci, jak to

wykazalimy mwic o siedmiu wadach gwnych. Teraz uwalnia j z tego wszystkiego owa ciemna noc, pozbawiajc wszystkich pociech z nieba i ziemi i zaciemniajc wszystkie jej rozwaania. Nadto, przez pomnaanie w niej cnt przynosi jej niezliczone dobra, jak to wykaemy. Dla tego, kto poda t drog, bdzie bardzo mie i pocieszajce pozna, ile dbr sprawia w duszy to, co na pierwszy rzut oka wydawaoby si tak przykre i przeciwne duszy oraz tak niezgodne z upodobaniem ducha. Te dobra, jak powiedzielimy, osiga si wychodzc za spraw owej nocy pod wzgldem odczucia i dziaania ze wszystkich rzeczy stworzonych, a kierujc si ku wiecznym, c o stanowi wielk pomylno i szczcie. A to dla dwch powodw: po pierwsze, e wielk jest korzyci zgaszenie podania i odczucia wszystkich rzeczy; po drugie, e niewielu jest takich, ktrzy id wytrwale przez ow ciasn bram i ow wsk drog prowadzc do ywota wiecznego, jak to mwi nasz Boski Zbawiciel (Mt 7, 14). Zaiste ciasn bram jest owa noc zmysw, z ktrych si dusza ogoaca i wyzwala, aby w ni wej, opierajc si na wierze niedostpnej dla adnego zmysu. Dalej za idzie wsk drog, czyli przechodzi przez ow drug noc ducha i szuka Boga jedynie w czystej wierze, bdcej rodkiem zjednoczenia z Bogiem. Ta droga ciemnej nocy ducha jest tak wska, ciemna i straszna - co do ciemnoci i cierpie, nie mona jej nawet porwnywa z noc zmysw - e idzie po niej tylko bardzo niewielu. Korzyci z niej wynikajce s jednak nieporwnanie wiksze ni z nocy zmysw. Zanim jednak zaczniemy o niej mwi, wspomnimy teraz nieco o korzyciach, jakie dusza odnosi z nocy zmysw.

Rozdzia 12 O korzyciach, jakie sprawia w duszy noc zmysw. l. Ta szczliwa dla duszy noc i oczyszczenie poda sprawia w niej wielkie dobra i korzyci - cho duszy si wydaje raczej, e jest ich pozbawiona - i tak jak niegdy Abraham urzdzi wielk uroczysto w dniu odczenia od piersi jego syna Izaaka (Rdz 21, 8), tak raduj si teraz w niebie, e Bg podnis t dusz z powicia i puci j z ramion, aby ju sama zacza chodzi; e pozbawi j piersi i delikatnego, sodkiego pokarmu dzieci, a kae jej poywa chleb ze skrk i smakowa w pokarmie mocnych, jaki w tych oschociach i mrokach zmysw zaczyna Bg podawa duchowi ogooconemu i oczyszczonemu ze smakw zmysowych; jest to kontemplacja wlana, o ktrej bya mowa. 2. Pierwsza i najwaniejsza korzy, jak przynosi oscha i ciemna noc kontemplacji, to poznanie siebie i swojej ndzy. Wszystkie inne aski, jakich Bg duszy udziela, zazwyczaj daje ukryte w tym poznaniu. Oschoci i oprnienia wadz w stosunku do obfitoci pociech przedtem doznawanych, trudnoci, jakie teraz odczuwa w spenianiu dobrych czynw, daj pozna duszy jej wasn nisko i ndz, ktrych w czasie pomylnoci nie widziaa. Mamy trafny obraz tego w Ksidze Wyjcia. Pan Bg, chcc upokorzy synw Izraela i chcc, by poznali siebie, rozkaza im zdj odwitne szaty i ogooci si z ozdb, w ktre si

stroili na puszczy mwic do nich: Teraz ju, od tej chwili i na przyszo zdejmijcie ozdoby witeczne, a przywdziejcie ubrania zwyczajne i robocze, abycie poznali, na jakie traktowanie zasuylicie (por. W] 33, 5). Czyli mwi Bg do nich: Poniewa szaty, ktre nosicie, s szatami odwitnymi, szatami wesela, daj okazj ku temu, e nie mylicie o sobie tak nisko, jak to powinnicie czyni. Odrzucie ju te szaty, abycie na przyszo, widzc si w ndznym odzieniu, poznali, kim jestecie i e nie zasugujecie na wicej. Std dusza poznaje prawd o swojej ndzy, ktrej przedtem nie znaa, poniewa w czasie, gdy chodzia jakby przy wicie, znajdujc w Bogu wiele smaku, pociechy i oparcia, chodzia troch zanadto zadowolona i zaspokojona, mylc, e dosy suy Bogu. Chocia bowiem wtedy nie miaa w sobie wyranie takiego przekonania, to jednak co z tego kryo si w tym zaspokojeniu, w jakim smakowaa. Teraz ju, pozostawiona w innym, robocz ym odzieniu oschoci i osamotnienia, gdy przymione zostay jej pierwotne wiata, posiada je tym bardziej w tej tak wzniosej i koniecznej cnocie poznania samej siebie. Nie ceni bowiem siebie w niczym ani nie ma adnego zadowolenia z siebie, poniewa widzi, e sama z siebie nic nie czyni i nic nie moe. Takie za niezadowolenie z siebie i ao, e nie suy Bogu, Bg wicej ceni ni wszelkie smaki, jakich dusza przedtem doznawaa, i czyny, jakich dokonywaa, chocia byy bardzo wielkie. W nich bowiem wystawiaa si na okazj do wielu niedoskonaoci i bdw. W tym za ubiorze oschoci nie tylko odnosi wyej wspomniane korzyci, lecz take wiele innych, ktre pomijamy, a ktre jako ze rda i pocztku wypywaj z poznania samej siebie. 3. Przede wszystkim rodzi si tu w duszy gbsza cze i uszanowanie dla Boga, ktre zawsze powinny istnie w naszym obcowaniu z Jego Majestatem. W chwilach pomylnoci, upodoba [i pociechy] dusza zwyka o tym zapomina. Smak i upodobanie, jakie wpierw odczuwaa, sprawiay, e jej podanie byo zbyt zuchwae, niewaciwe i bez uszanowania wobec Boga. Tak wanie byo z Mojeszem. Syszc, e Bg do niego przemawia, przyncony upodobaniem i podaniem, niebacznie omieli si zbliy do Niego. Bg jednak rozkaza mu zatrzyma si i zdj obuwie (Wj 3, 2-5). Rozkaz ten uwidacznia cze i uszanowanie, z jakim w ogooceniu poda powinno si obcowa z Bogiem. Gdy Mojesz posucha, sta si tak roztropny i ostrony, e, jak mwi Pismo wite, nie tylko si ju nie zblia, l ecz nie mia nawet patrze (tame, 6 i D z 7, 32). Odrzuciwszy obuwie poda i upodoba, ujrza sw ndz wobec Boga. I dopiero wtedy mg sucha sw Boych. Podobnie byo i z Jobem. Bg przygotowa go do rozmowy z sob nie przez rozkosze i chwa, jakich przedtem ten m doznawa ze swoim Bogiem (Job l, 1-8), lecz przez to, e go zoy ogooconego na gnojowisku, osamotnionego, wyszydzonego przez przyjaci, penego ucisku i goryczy, okrytego robactwem (tame, 29-30). I wtedy dopiero Bg najwyszy, ktry z gnoju wywysza ubogiego (Ps 112, 7) raczy zstpi ku niemu i rozmawia z nim twarz w twarz. Odsoni mu gboko i szeroko Boej mdroci, czego nigdy nie czyni wwczas, gdy Job by w pomylnoci (Job, 38-42).

4. Naley tu podkreli, skoromy doszli do tego zagadnienia, drug niewymown korzy spywajc na dusz z tej nocy i oschoci zmysowego podania. Polega ona na tym, e Bg w tej ciemnej nocy podania owieca dusz nie tylko przez udzielenie jej poznania jej ndzy i maoci, lecz take przez zrozumienie swojej wielkoci i majestatu. Spenia si tutaj to, co mwi prorok: Wzejdzie w ciemnoci wiato twoja (Iz 58, 10). Gdy zagasi si podania i upodobania, gdy usunie si podpor, jak daj zmysy, umys pozostaje czysty i wolny do rozumienia prawdy. Wszelkie bowiem upodobanie zmysowe i wszelkie podanie, choby dotyczyo rzeczy duchowych, zamiewa i obcia ducha. Poza tym owa przykro i oscho [zmysw], jak dusza w niej przechodzi, rozbudza umys, jak to mwi prorok Izajasz : Utrapienie daje zrozumie rzeczy Boe (tame, 28, 79). Do duszy oprnionej i ogooconej, co jest koniecznym warunkiem dla wpywu Boego, przychodzi Bg sposobem nadprzyrodzonym za porednictwem owej ciemnej nocy i oschej kontemplacji. Daje jej wrd tej nocy zrozumienie swej boskiej mdroci, czego nie udziela jej wpierw, gdy kosztowaa pierwszych sokw i smakw. 5. Na ten temat mwi tene prorok Izajasz: Kog On bdzie uczy umiejtnoci? i komu da zrozumie, co sysza? Odstawionym od mleka, odsdzonym od piersi (tame, 28, 9). Z tych sw mona poj, e nie mleko pierwszej sodyczy duchowej ani zblienie si za pomoc wadz zmysowych do piersi smakowitych rozwaa, w ktrych upodobaa sobie dusza, bywa przygotowaniem do tego boskiego wpywu, lecz pozbawienie si pierwszego i oderwanie od drugiego. By posysze gos Boy, musi dusza sta na nogach mocno i nie opiera si na afektach i zmysach, jak to wyraa prorok, mwic o sobie: Na stray mojej sta bd (tj. oderwany od podania) i powstrzymam kroki [tj. przestan rozwaa przy pomocy zmysw, aebym kontemplowa, tzn.] zrozumia to, co od Boga zostao mi powiedziane (Ha 2,1). Widzimy wic, e dusza wynosi z tej nocy najpierw poznanie siebie samej, z ktrego jako ze rda wypywa poznanie Boga. Dlatego te w. Augustyn tak modli si do Boga: Niech poznam siebie, Panie, w sobie, a poznam Ciebie w Tobie (7). Wedug zasad filozofii, jedn kracowo poznaje si najlepiej przez drug. 6. Dla tym lepszego udowodnienia skutecznoci owej nocy zmysw, przynoszcej wrd oschoci i opuszczenia wiato Boe, jakie tu otrzymuje dusza, przytoczymy sowa Dawida, w ktrych ujawnia si wielki wpyw tej nocy na wzniose poznanie Boga. Mwi ten prorok: W ziemi pustej, bezwodnej i bezdronej stawiem si przed Tob, aby widzie moc Twoj i chwa Twoj (Ps 62, 3). Jest rzecz godn uwagi, e Dawid daje do zrozumienia, i nie rozkosze duchowe i liczne upodobania, jakich dowiadczy, byy dla niego warunkiem i rodkiem do poznania chway Boga, lecz oschoci i oderwanie czci zmysowej, ktre si tu rozumie przez ziemi such i pust. Nie twierdzi on rwnie, e myli i rozwaania o Bogu, ktrym si wiele oddawa, posuyy mu jako droga do odczuwania i ogldania mocy Boej, lecz to, e nie mg zatrzyma myli na Bogu ani i dyskursywn drog rozwaania wyobraeniowego, co si tu rozumie przez ziemi bezdron.

Ta ciemna noc, ze sw prni i oschociami, jest rodkiem poznania Boga i siebie samego. Poznanie to nie jest jeszcze pene i cakowite, jak w nocy ducha, jest wszake jego pocztkiem (8). 7. Wrd prni i oschoci tej nocy podania zdobywa dusza pokor duchow, ktra to cnota jest przeciwstawieniem pierwszego grzechu gwnego, tj. pychy duchowej. Przez t pokor, nabyt przez poznanie siebie, oczyszcza si dusza z tych wszystkich niedoskonaoci, w ktre popada przez pych w czasie swej pomylnoci. Widzc si bowiem tak osch i ndzn nawet w pierwszym poruszeniu nie pomyli, e jest lepsz od innych lub ich w czym przewysza, jak to przedtem mylaa, owszem, poznaje przeciwnie, e inni postpuj lepiej od niej. 8. Poznanie to jest rdem mioci bliniego. Dusza nie sdzi tu nikogo, jak to czynia przedtem, mniemajc, e sama jest gorliwa, za inni s ozibli. Myli o wszystkich z naleytym szacunkiem, znajc wasn ndz i majc j przed oczyma, nie zwraca uwagi na nikogo. Wyraa to trafnie Dawid, gdy mwi bdc w tej nocy: Zaniemiaem i uniyem si i zamilczaem o szczciu, i bl mj odnowi si (Ps 38, 3). Mwi tak, gdy wydawao mu si, e dobra jego duszy nikn do tego stopnia, i nie tylko nie znajdowa sw, by o nich mwi, lecz nawet co do innych zaniemia pod wpywem blu, rodzcego si z poznania wasnej ndzy. 9. Dusze pozostajce w tej nocy s ulege i posuszne swoim przewodnikom duchowym. Widzc, e s tak ndzne, nie tylko chtnie przyjmuj wskazania, lecz i pragn, by je kto prowadzi i poucza, co maj robi. Wyzbywaj si tej zarozumiaoci, ktrej czasem ulegay, bdc wrd pomylnoci. W ogle oczyszczaj si na tej drodze i z innych niedoskonaoci, o jakich wspominalimy przy omawianiu pierwszego grzechu gwnego, ktrym jest pycha duchowa (9).

Rozdzia 13 [O innych korzyciach, jakie sprawia w duszy ta noc zmysw], 1. Jeli odnonie do niedoskonaoci, jakie dusza posiadaa w zwizku z akomstwem duchowym, gdy pragna coraz to innych rzeczy duchowych, nigdy nie bya zaspokojona przez jedne czy drugie wiczenia z powodu dzy podania i smaku, jakie w nich znajdowaa, to teraz, w tej nocy oschej i ciemnej postpuje zupenie poprawnie. Nie znajduje bowiem, jak zwyka, upodobania i smakw, lecz raczej niesmak i utrudzenie. Oddaje si wic tym wiczeniom z takim umiarkowaniem, e raczej mogaby odnie szkod ze skracania ich, tak jak przedtem odnosia szkod z ich przeduania. Duszom bdcym w tym stanie udziela jednak Pan Bg pokory i ochoczej woli, tak e mimo niesmaku wypeniaj jedynie dla Boga to, co si im zaleca. Tym samym wyzbywaj si wielu rzeczy nie majc w nich upodobania.

2. W materii nieczystoci duchowej wida rwnie jasno, e przez t oscho i niesmak zmysw, jakie dusza spotyka w rzeczach duchowych, uwalnia si ona od tamtych nieczystoci, o ktrych wspomnielimy w swoim miejscu. Nieczystoci te bowiem, jak ju mwilimy, wypyway ze smaku, ktry z ducha przelewa si na zmysy. 3. Dla zrozumienia, jak dusza uwalnia si w tej ciemnej nocy od niedoskonaoci dotyczcych czwartej wady gwnej, tj. akomstwa duchowego, naley przypomnie to, co ju wyej powiedziaem (10). Wprawdzie nie mwiem o wszystkich, gdy s one wprost niezliczone, lecz nie bd si tu duej nad nimi rozwodzi. Chc bowiem skoczy z t noc, by przej do nastpnej, w ktrej pragn poda wan nauk. Dla zrozumienia wielkich korzyci, jakie dusza odnosi wrd tej nocy, wystarczy zaznaczy, e oprcz uwolnienia si od akomstwa duchowego uwalnia si od tych wszystkich niedoskonaoci, ktre gdzie indziej zostay wspomniane. Nadto wyzbywa si wielu wikszych jeszcze i wstrtniejszych, o ktrych nie mwiem. Dowiadczenie uczy bowiem, e wiele dusz popada w te niedoskonaoci skutkiem nieumartwienia poda w materii akomstwa duchowego. W tej oschoci i ciemnej nocy Bg tak powstrzymuje podliwo, i do tego stopnia trzyma na wodzy podanie, e dusza nie moe nasyca si adnym smakiem ani upodobaniem zmysowym tak w rzeczach Boych, jak i ziemskich. Oscho ta w dalszym dziaaniu tak j oczyszcza, e dusza staje si opanowana, wstrzemiliwa i umartwiona w swym podaniu i podliwoci. Sia namitnoci zatraca si i staje niepodn, nie uywajc smakw, podobnie, jak ustaje dopyw mleka do piersi, ktr si przestao ssa. Gdy za podania duszy ju zaniky, na skutek tej trzewoci duchowej spywaj na ni nadzwyczajne korzyci. Zgasiwszy swe podania i podliwoci, yje dusza w pokoju i uciszeniu duchowym. Tam bowiem, gdzie nie panuje podanie i podliwo, nie ma zamieszania, lecz pokj i pociecha Boa. 4. Std pochodzi jeszcze inna korzy, tj. ustawiczna pami na Boga z obaw i zatroskaniem, eby jak zostao wspomniane, nie zawrci wstecz na drodze duchowej. Korzy ta niemaa, owszem, bardzo wielka, jak dusza odnosi wrd tej oschoci i oczyszczania podania. Uwalnia si tu bowiem i oczyszcza z tych niedoskonaoci, ktre przylgny do niej przez podania i uczucia. One to bowiem wszystkie otpiaj i zaciemniaj dusz. 5. Dalsz wielk korzyci duszy wrd tej nocy jest to, e wiczy si rwnoczenie w innych cnotach, jak na przykad w cierpliwoci i w dugomylnoci. Przechodzc przez te oschoci i przez t prni, cierpic wiele w wiczeniach duchowych, trwa w nich bez pociechy i smaku. Pomnaa si w mioci Boej. Nie powoduje si bowiem przyjemnoci czy sodycz, pocigajcym i miym upodobaniem, lecz jedynie wzgldem na Boga. Wyrabia w sobie rwnie cnot mstwa. W tych trudnociach bowiem i zniechceniach, pr zez jakie przechodzi, wyzbywa si saboci i umacnia si w sobie. Oglnie mwic, wrd oschoci tej nocy wiczy si dusza przez akty zewntrzne i wewntrzne we wszystkich cnotach, tak teologicznych, jak kardynalnych i moralnych. 6. Osiga dusza wrd tej nocy cztery korzyci, o ktrych wspominalimy, tj. pociech pokoju, cig pami i zatroskanie o Boga, czysto i przejrzysto duszy, wreszcie

pomnaanie si w cnotach, o ktrych powiedzielimy ostatnio. Tote krl Dawid, ktry tego dowiadczy wrd takiej nocy, wyraa swj stan w tych sowach: Nie chciaa si da pocieszy dusza moja; wspomniaem na Boga i uradowaem si; rozmylaem, a usta duch mj (Ps 76, 3-4); i dalej zaraz mwi: Rozwaaem w nocy w sercu moim i rozpamitywaem, i przetrzsaem ducha mojego (tame, 7), tzn. oczyszczaem go ze wszystkich odczu. 7. Dusza uwalnia si rwnie ze wspomnianych niedoskonaoci trzech wad gwnych w czci duchowej, tj. gniewu, nienawici i lenistwa. W oschoci podania oczyszcza si z nich i nabywa cnt im przeciwnych. Poskromiona i upokorzona przez owe oschoci, trudnoci, pokusy i inne udrczenia, w ktrych Bg j wiczy wrd tej nocy, staje si agodna wobec Boga, siebie i blinich. Nie popada w gniew przeciw sobie samej, widzc swe bdy, ani przeciw bliniemu, widzc bdy innych. Nie zdradza zniecierpliwienia i nie skary si bez uszanowania przed Bogiem, e nie zadawala jej natychmiast. 8. Co do zazdroci, to nie ulega jej, lecz zachowuje mio dla wszystkich. A jeli odczuwa jak zazdro, to nie jest ona tak grzeszna, jak zwyka by przedtem, kiedy to dusza martwia si, widzc innych wyrnionych lub bardziej postpujcych. Teraz ju, widzc si tak ndzn, uznaje ich zwycistwo. Znajc dobrze swoj ndz, uwaa wszystkich za lepszych od siebie. Wtedy zazdro, jak odczuwa. jeli j odczuwa, jest cnot. Pragnie bowiem ich naladowa, a to jest wielk cnot. 9. Lenistwo i odraza do rzeczy duchowych, jakie tu dusza odczuwa, nie s tak grzeszne jak przedtem. Przedtem bowiem pochodzio to lenistwo z upodoba duchowych, ktrych dusza doznawaa i pragna kosztowa, [gdy ich nie byo. Teraz za nie pochodzi ta odraza] z nieuporzdkowanych upodoba, gdy w tym oczyszczeniu podania Bg uwolni dusz od tej niedoskonaoci wzgldem wszystkich rzeczy. 10. Prcz wspommianych korzyci doznaje dusza jeszcze wielu innych za porednictwem tej oschej kontemplacji. Wrd tych oschoci i przykroci, gdy dusza najmniej si tego spodziewa, udziela jej Bg nieraz sodyczy duchowej, czystej mioci oraz duchowego poznania, bardzo czasem delikatnego. Kada z tych ask jest o wiele korzystniejsza i wartociowsza od tych wszystkich, ktrych przedtem doznawaa, chocia w pocztkach dusza nie myli tak, poniewa wpyw duchowy, udzielajcy si jej, jest tu jeszcze zbyt delikatny i zmysy nie mog go odczu. 11. W kocu przez oczyszczenie si z odczu i poda zmysowych osiga tu dusza wolno ducha, w ktrej wzrasta dwanacie owocw Ducha witego (11). Rwnoczenie uwalnia si tutaj dusza w przedziwny sposb od trzech nieprzyjaci: szatana, wiata i ciaa. Skutkiem zagaszenia smakw i upodoba zmysowych co do wszystkich rzeczy, szatan, wiat czy ciao nie maj ju adnej siy przeciw duchowi. 12. Oschoci te sprawiaj, e dusza postpuje w czystej mioci Boga. Nie pobudzaj jej do czynu smak i upodobanie w dziaaniu, jakie niegdy miaa, lecz jedynie pragnienie zadowolenia Boga. Nie jest zarozumiaa ni zadowolona z siebie, jak to byo w poprzednim

okresie pomylnoci, lecz zatroskana i bojca si o siebie, i nie majca adnego z siebie zadowolenia. Na tym polega wita obawa, ktra zachowuje i pomnaa cnoty. Gasi ta oscho rwnie podliwoci i ywo naturaln, jak to ju wspominalimy. Jeli bowiem sam Bg nie udzieli tu czasem jakiego smaku, byoby cudem, gdyby dusza swoj pilnoci znalaza smak i pociech odczuwaln w jakim uczynku i wiczeniu duchowym, jak to ju wiele razy powiedziano. 13. Wzrasta w tej oschej nocy troska o Boga i udrka o to, by Mu suy. Skoro bowiem wysuszyy si piersi zmysowoci, ktrymi podtrzymywaa i karmia podania, idc za nimi, pozostaje tylko w suchej i ogooconej udrce o sub Bo. Jest to dla Boga bardzo mie, bo jak mwi Dawid: Ofiar dla Boga jest duch skruszony (Ps 50, 19). 14. Na widok tych korzyci, o ktrych mwimy, tak licznych i wielkich, jakie osigna w tym oschym oczyszczeniu, przez ktre przesza, dusza bez przesady woa w objanianej przez nas strofie: O wzniosa szczliwoci! Wyszam nie spostrzeona. Mwi wic niejako: wyszam z wizw i niewoli poda i odczu zmysowych. Wyszam nie spostrzeona, czyli e trzej moi nieprzyjaciele nie mogli mi przeszkodzi. Nieprzyjaciele ci, jak mwilimy, przez podania i upodobania krpuj jakby wizami dusz i wstrzymuj j, aby nie wydostaa si z siebie na wolno Boej mioci; bez tych za wizw, jak powiedziaem, nie mogliby walczy z dusz. 15. Pod wpywem cigego umartwienia uspokajaj si rwnie cztery namitnoci duszy: rado, bl, nadzieja i obawa. Skutkiem trwaych oschoci, w zmysowej naturze zasypiaj podania naturalne. Dzieje si to wwczas, gdy zesp zmysw i wadz wewntrznych ustali si w harmonii, zaprzestawszy swego dziaania dyskursywnego; a to wszystko, jakemy powiedzieli, jest posplstwem zaludniajcym nisz cz duszy, nazywanej tutaj chat, w sowach: gdy chata moja bya uciszona.

Rozdzia 14 [Objanienie ostatniego wiersza pierwszej strofy. Rne formy i trwanie biernej nocy zmysw]. 1. Gdy chata zmysowoci zostaa ju uciszona, tj. umartwiona, kiedy namitnoci zostay zgaszone, a podania uciszone i upione, dziki tej szczliwej nocy oczyszczenia zmysw wysza dusza, by rozpocz drog ducha. Droga ta nazywa si drog postpujcych albo takich, ktrzy wiele ju postpili, zwie si take owiecajc albo drog kontemplacji wlanej,

za pomoc ktrej Bg sam od siebie ywi i wzmacnia dusz, bez jej rozumowa czy czynnej wsppracy. Taka jest w swoich skutkach owa noc, czyli oczyszczenie zmysw duszy. Z noc t, zwaszcza u tych dusz, ktre pniej maj wej w inn, boleniejsz noc ducha, by przez ni doj do boskiego zjednoczenia mioci (niewielu przez t noc przechodzi), cz si wielkie udrki i pokusy zmysowe. Trwaj one zazwyczaj dugo, cho nie u wszystkich jednakowo. Niektrym dany jest anio szatana (Kor 12, 7), tj. duch nieczystoci, aby smaga zmysy gwatownymi obrzydliwymi pokusami. Ducha za nka wstrtnymi obrazami i bardzo ywymi mylami w wyobrani; s one czasem dla niej wikszym udrczeniem ni mier. 2. Kiedy indziej przypada w tej nocy na dusz duch blunierstwa. Nka on dusz we wszystkich jej mylach i pojciach strasznymi blunierstwami, ktrych gwatowno i wpyw na wyobrani bywa czasem tak wielki, i sdzi dusza, jakoby je wymawiaa. Jest to bardzo cika mczarnia. 3. Kiedy indziej znw przychodzi na ni inny obrzydliwy duch, ktrego Izajasz nazywa duchem przewrotnoci (Iz 19, 14). Przychodzi ten duch nie dlatego, by dusz doprowadzi do upadku, lecz eby j wywiczy. Zaciemnia on zmysy i rozpoznanie do tego stopnia, e nabawia dusz tysicznych skrupuw i powika. Zamiewa on tak bardzo jej umys, e nic nie moe jej zaspokoi i nie moe oprze sdu na zdaniu czy radzie innych. Jest to jeden z najboleniejszych cierni i okropnoci tej nocy. Zblia si on bardzo do tego, co dusza przechodzi w innej nocy, tj. nocy ducha. 4. Te burze trudnoci wrd nocy oczyszczenia zmysowego dopuszcza Bg zazwyczaj na tych, ktrych, jak mwi, chce wprowadzi pniej w drug noc. Nie wszyscy jednak przez ni przechodz. Pragnie bowiem Bg, aeby ukarani i spoliczkowani wiczyli si, hartujc i przysposabiajc zmysy i wadze do zjednoczenia z Mdroci, jakie tam zostanie im dane. Jeli bowiem dusza nie przesza pokus i nie zostaa wywiczona i dowiadczona przez utrapienia i pokusy, jej zmysy nie mog doj do Mdroci. W tej myli powiedzia Eklezjastyk: Kto nie jest kuszony, c wie? Kto nie jest dowiadczony, mao wie (Syr 34, 9-10). O tej prawdzie daje Jeremiasz dobre wiadectwo, gdy mwi: Ukarae mi i wywiczony zostaem (Jr 31, 18). Najwaciwszym sposobem tej kary, potrzebnej, aby doj do Mdroci, s wewntrzne udrki, o ktrych mwimy. One bowiem najskuteczniej oczyszczaj zmysy ze wszystkich upodoba i pociech, do ktrych lgny z powodu naturalnej saboci. Dusza zostaje przez te kary naprawd upokorzona, aby dziki temu bya godna wyniesienia, jakie j czeka. 5. Trudno oznaczy, przez jaki okres czasu musz dusze trwa w tym pocie i pokucie zmysw. Okres ten nie jest jednakowy u wszystkich, jak rwnie nie wszystkie dusze przechodz jednakowe pokusy. Wszystkim kieruje tutaj wola Boga odpowiednio do niedoskonaoci, z jakich si musz dusze oczyci. Dowiadczenia te i upokorzenia, wiksze lub mniejsze, dusze lub krtsze, zalene s rwnie od stopnia mioci, do ktrego Bg chce podnie dusz.

Jeli dusza jest podatna i wytrwaa w cierpieniu, oczyszcza j Bg intensywniej i szybciej. Dusze za sabe oczyszcza mniejszymi pokusami, ale za to powolniej, nieraz przez bardzo dugi czas. Daje im rwnie pewne pokrzepienie zmysowe, aby si nie cofay wstecz. Dusze tego rodzaju pno dochodz do czystoci doskonaej w tym yciu, a niektre z nich nigdy. Takie dusze nie czuj si dobrze w nocy ani poza ni, chocia bowiem nie postpuj naprzd, Pan Bg, aby je nauczy pokory i da im poznanie siebie, zsya na nie od czasu do czasu pokusy i oschoci. Czasem znowu nawiedza je sw pociech, aby si nie zniechciy i nie wrciy do szukania pociech wiata. Innym, jeszcze sabszym duszom, Bg jakby si raz ukazuje, to znowu ukrywa, by rozbudzi w nich mio. Gdyby bowiem nie oddali si od nich, nie nauczyyby si postpowa ku Niemu. 6. Dowiadczenie wskazuje, e choby Bg szybko prowadzi dusze, to jednak takie, ktre maj doj do wzniosego stanu zjednoczenia mioci, przez duszy czas pozostaj wrd tych oschoci i pokus. Czas jednak, bymy zaczli mwi o drugiej nocy.

(A) W ten powcigliwy sposb przypisuje witemu rkps 328a Archiwum Generalnego OCD w Rzymie autorstwo Nocy ciemnej. Natomiast rkps 3446 Biblioteki Narodowej w Madrycie tytuuje szerzej autora: Przez naszego Czcigodnego ojca Jana od Krzya, zakonnika Zakonu Najw. M. Panny z Gry Karmelu, profesa Reguy pierwotnej i fundatora bosych. (1) Patrz ks. II, r. 4, n. l. (2) Dosownie: Pier sw naciera sokiem gorzkiej roliny. (3) W niniejszym rozdz. n. 6. (4) Patrz ks. I, r. 7, n. 5. (5) Najstarszy kodeks Nocy ciemnej, znajdujcy si w Archiwum Generalnym Karmelitw Bosych w Rzymie (nr 328) zamiast bierne oczyszczenie posiada biern kontemplacj (pasiva contemplacin). (6) Zasada czsto przytaczana przez w. Tomasza z Akwinu, np.: Summa theol. q. 79, a. 6, c.; Contragent., I, c. 43; Quodlib.,3, a. 9, ad 2. (7) Jest to parafraza tekstu: Deus semper idem; Noverim me, noverim Te. Soliloquia, l. II, c. l, l; Migne PL 32, 885. (8) Tym zdaniem zamyka w. Jan omwienie korzyci oglnych biernej nocy zmysw, i na tym powinien by zakoczy si rozdzia 12. Korzyci omwione w nn. 7, 8 i 9 nale do szeregu tych, ktre omawia w r. 13. Podzia wprowadzony przez pierwszego wydawc (Alcala 1618) w to miejsce jest niezbyt trafny, twierdzi Jose Vicente Rodnguez (Obras completas. Madrid 19883, s. 470, przypis 4). (9) Noc ciemna, ks. I, r. 2.

(10) Tame, r. 6. (11) Owoce te wylicza w. Pawe w licie do Galatw: mio, wesele, pokj, cierpliwo, dobrotliwo, dobro, nieskwapliwo, cicho, wiara, skromno, wstrzemiliwo, czysto (5, 22-23).

KSIGA DRUGA
(Noc bierna ducha)
O ciemnej nocy, gdzie mwi si o gbszym oczyszczeniu, ktre jest drug noc ducha.

Rozdzia 1 Zaczyna mwi o ciemnej nocy ducha. Mwi, kiedy si ona zaczyna. l. Dusz, ktr Bg chce podnie wyej, Jego Majestat wprowadza w t noc ducha nie zaraz po przejciu oschoci i trudw pierwszego oczyszczenia i nocy zmysw. Upywa nieraz duszy czas, nawet cae lata, w ktrych dusza, wyszedszy ze stanu pocztkujcych, wiczy si w stanie postpujcych. W tym stanie postpuje w rzeczach Boych z o wiele wiksz swobod i zadowoleniem, podobnie jak ten, co wyszed z ciasnego wizienia na wolno. Doznaje te rozkoszy wewntrznej o wiele wikszej ni w pocztkach, zanim jeszcze wesza w t noc. Nie majc ju wyobrani i wadz skrpowanych rozwaaniem dyskursywnym i trudnociami duchowymi, znajduje zaraz i z wielk atwoci bardzo pogodn i miosn kontemplacj w swym duchu, oraz smak duchowy bez wysiku rozwaa. Poniewa jednak oczyszczenie duszy nie jest jeszcze dostateczne, czsto nie brak jej pewnych dowiadcze, oschoci, ciemnoci i przykroci. (W dotychczasowym oczyszczeniu duszy brak jeszcze gwnej czci, czyli oczyszczenia ducha. A poniewa pomidzy zmysami a duchem jest cisy zwizek, gdy obydwie strony cz si w jednym podmiocie, wic choby oczyszczenie zmysowe byo najzupeniejsze, to jednak oczyszczenie caej duszy nie jest jeszcze zupene i doskonae). Bywaj one czasem gwatowniejsze ni tamte poprzednie, gdy s niejako poprzednikami i zwiastunami przyszej nocy ducha. Nie trwaj jednak tak dugo, jak sama noc ducha. Przechodzi chwila dusza lub krtsza, lub kilka dni wrd tej nocy i burzy, a znowu powraca zwyka pogoda. W podobny sposb oczyszcza Bg niektre dusze, ktre nie maj doj do tak wysokiego stopnia mioci, jak inne. Wprowadza je tylko czasowo w t noc kontemplacji, czyli oczyszczenia duchowego, okrywa je mrokiem, to znw owieca, aby si wypenio to, co mwi Dawid: Spuszcza grad swj, tj. kontemplacj swoj, jak okruchy chleba (Ps 147, 17). Te aski ciemnej kontemplacji nie s tu jeszcze tak intensywne, iak w owej strasznej nocy kontemplacji, o ktrej bdziemy mwili, tam bowiem, by podnie dusz do boskiego zjednoczenia, dowiadcza j Bg w sposb szczeglny.

2. Ten smak i upodobanie wewntrzne, o ktrym mwilimy, z wielk obfitoci i atwoci znajduj postpujcy w swoim duchu i podobaj w nim sobie. Udzielany on im zostaje w wikszej obfitoci ni przedtem i stamtd przelewa si na zmysy bardziej, ni zwyko si to dzia dawniej, w oczyszczeniu zmysw. Albowiem zmysy te, bdc teraz bardziej czyste, atwiej mog odczu swoim sposobem smaki pynce z ducha. Cz zmysowa duszy jest jednak saba i niezdolna do przyjcia mocnych spraw ducha. Std, na skutek oddziaywania ducha na cz zmysow, postpujcy odczuwaj wielkie osabienie, niedomagania i sabo odka, a w duchu wskutek tego utrudzenie. Mwi bowiem Mdrzec: Ciao podlege skaeniu obcia dusz (Mdr 9, 15). Udzielanie si tych ask nie moe by zatem tak mocne, intensywne i nad miar duchowe, jak to jest potrzeba ne do boskiego zjednoczenia, a to z powodu saboci i zepsucia czci zmysowej, ktra w nich uczestniczy. Na skutek tego przychodz zachwyty, omdlenia i rozlunianie si koci. Stany te zdarzaj si zawsze, gdy udzielanie si Boga duszy nie jest jeszcze czysto duchowe, czyli w samym duchu. Tego ostatniego doznaj dusze ju doskonae i oczyszczone przez noc ducha. Ustaj u nich zachwyty i mczarnie ciaa, gdy raduj si ju swobod ducha, bez zaciemniania si i omdlewania zmysw. 3. Dla zrozumienia potrzeby przejcia przez noc ducha podamy tu niektre uwagi dotyczce niedoskonaoci i niebezpieczestw, jakim podlegaj postpujcy.

Rozdzia 2 Mwi w dalszym cigu o innych niedoskonalosciach, jakim podlegaj postpujcy. l. Podwjny rodzaj niedoskonaoci napotyka si u postpujcych: jedne habitualne, drugie aktualne. Do habitualnych nale uczuciowe przywizania i niedoskonae nawyki, ktre jak korzenie pozostay w duchu, gdzie nie mogo jeszcze doj oczyszczenie zmysw. Pomidzy obydwoma oczyszczeniami taka zachodzi rnica, jak midzy wyciciem korzenia a odciciem gazki, lub usuniciem wieej plamy a usuniciem plamy dawnej i zastarzaej. Oczyszczenie zmysw jest dla ducha tylko bram i pocztkiem kontemplacji. Suy ono, jak mwilimy, raczej do przystosowania zmysw do ducha ni do zjednoczenia ducha z Bogiem. I cigle jeszcze pozostaj w duchu zmazy starego czowieka, choby ich nie widzia i nie odczuwa. Jeli plamy te nie zostan usunite z pomoc myda i mocnego ugu tej oczyszczajcej nocy, duch nie bdzie mg doj do czystoci boskiego zjednoczenia. 2. Jest u nich jeszcze rwnie hebetudo mentis (1) i naturalna szorstko, jak kady czowiek zaciga z grzechem, jak rwnie roztargnienie i rozproszenie ducha, ktre mog by owiecone, rozjanione i skupione przez cierpienia i przykroci tej nocy. Tym habitualnym

niedoskonaociom podlegaj wszyscy, ktrzy jeszcze nie wyszli ze stanu postpujcych. Znikaj one cakowicie, jak mwilimy, dopiero w stanie doskonaego zjednoczenia pr zez mio. 3. Co do niedoskonaoci aktualnych, to nie wszyscy ulegaj im w rwnej mierze. Niektrzy bowiem przyjmuj te dobra duchowe w sposb tak zewntrzny oraz przystpny dla zmysw, e wpadaj w wiksze niewaciwoci i niebezpieczestwa, jak to powiedzielimy na pocztku. Poniewa maj oni pene rce tak wielkich udziela i pojmowa duchowych w zmysach i w duchu, przeto bardzo czsto maj widzenia wyobraeniowe i duchowe (to wszystko bowiem wraz z innymi uczuciami przyjemnymi zdarza si wielu w tym stanie, w ktrym szatan i wasna fantazja bardzo czsto zastawiaj zasadzki na dusze). Poniewa za szatan zwyk nasuwa i poddawa duszy wspomniane pojmowania i uczucia poczone z wielkim upodobaniem, tym samym atwo j zachwyca i oszukuje, dusza bowiem nie ma na tyle ostronoci, by z pomoc silnej wiary wyrzeka si i broni przeciw tym wszystkim widzeniom i uczuciom. I czsto sprawia ten duch ciemnoci, e wiele dusz wierzy w prne widzenia i faszywe proroctwa, sdzc, e przemawia do nich Bg lub wici, a w rzeczywistoci bardzo czsto wierz swojej fantazji. Tu szatan zwyk napenia je pych i zarozumiaoci, a przyncane prnoci i zuchwaoci pozwalaj, by je widziano w takich aktach zewntrznych, ktre maj pozory witoci, jak zachwyty i inne zjawiska. Staj si tak zuchwae w stosunku do Boga, i trac wit boja, bdc kluczem i stra cnt wszystkich. U niektrych osb zudzenia te i oszukastwa zazwyczaj tak mno si i zadawniaj, e bardzo wtpliwy jest ich powrt na drog szczerej cnoty i prawdziwego ducha. Wpadaj one w te ndze, gdy zaczynajc postpowa na drodze z nadmiern pewnoci siebie, oddaway si pojmowaniem i uczuciom duchowym. 4. Miabym tak wiele do powiedzenia o niedoskonaociach postpujcych i o tym, jak one s trudniejsze do uleczenia, a to dlatego, e uwaaj oni te niedoskonaoci za bardziej duchowe ni te, ktre mieli dawniej, e wol o tym nie mwi. Zaznaczam tylko, by lepiej wytumaczy konieczno przejcia przez t noc ducha, czyli przez oczyszczenie niezbdne dla dalszego postpu, e niemal nikt z postpujcych nie jest wolny od tych odczu naturalnych i niedoskonaych nawykw, z ktrych trzeba si najpierw koniecznie oczyci, aby doj do boskiego zjednoczenia. 5. Trzeba jeszcze zwrci uwag i na to, o czym ju wyej mwilimy, mianowicie, e o ile nisza cz duszy uczestniczy w owych udzielaniach si duchowych, nie mog one by tak intensywne, czyste i mocne, jak to jest potrzebne do wspomnianego zjednoczenia. Dlatego, by doj do niego, musi dusza wej w t drug noc ducha, w ktrej cz zmysowa i duchowa oczyszcza si doskonale z wszystkich pojmowa i upodoba. Wtedy dopiero bdzie moga postpowa przez ciemn i czyst wiar, ktra jest waciwym i odpowiednim rodkiem zczenia si z Bogiem. Wyraa to Bg przez usta Ozeasza: I polubi ci sobie w wierze (Oz 2, 20), tzn. zcz ci ze mn przez wiar.

Rozdzia 3 Uwagi dotyczce tego, co nastpi. 1. Postpujcy przeyli ju do znaczny czas, karmic zmysy sodkimi udzielaniami, aby w ten sposb zmysowa cz duszy, pocignita i przyncona smakiem przychodzcym jej z ducha, umocnia si dostatecznie i aby rwnie zespolia si w jedno z duchem. Obie czci duszy, wysza i nisza, kada na swj sposb przyjmuj tu ten sam pokarm duchow y z tego samego naczynia. Dzieje si to dlatego, aby te czci jakim sposobem w jedno zespolone i nawzajem zgodne przygotoway si naleycie na przetrzymanie tego przykrego i trudnego oczyszczenia ducha, ktre je czeka. W tej nocy ducha musz si oczyci cakowicie te dwie czci duszy, tj. zmysowa i duchowa. Nie moe bowiem jedna oczyci si bez drugiej i najlepsze oczyszczenie zmysw dokonywa si wtedy, gdy zaczyna si naprawd oczyszczenie ducha. Tote noc zmysw powinno si okreli raczej jako uporzdkowanie i opanowanie poda ni jako oczyszczenie. Przyczyna tkwi w tym, e wszystkie niedoskonaoci i wszelki niead czci zmysowej maj swe korzenie i sw si w duchu. Tam maj oparcie wszystkie nawyki, zarwno dobre, jak i ze. Dopki wic te korzenie nie bd oczyszczone, nie moe by mowy o doskonaym oczyszczeniu zmysw z buntw i zgubnych waciwoci. 2. W tej nocy, ktra nastpuje, oczyszczaj si wsplnie obydwie czci duszy. Do tego te celu suyo to pewne odnowienie, jakiego dusza dostpia w pierwszej nocy. Do tego celu prowadzi rwnie w szczliwy stan, w jaki dusza wesza po przejciu tamtej nocy. Teraz za zmysowa cz czy si z duchem, aby si wsplnie mogy oczyszcza i z tym wikszym mstwem znosi cierpienia. Aby wytrwa w tym gbokim i bolesnym oczyszczeniu, potrzeba tak wielkiego mstwa, e gdyby nisza cz duszy nie bya ju odrodzona w swej saboci i podtrzymywana moc Bo za porednictwem sodkiego i miego traktowania, jakiego w nim potem doznaa, nie miaaby natura siy ani monoci do zniesienia tego oczyszczenia. 3. Czyny i zachowanie si wzgldem Boga - tych dusz postpujcych, przed przejciem przez noc ducha, s jeszcze bardzo nieudolne i zbyt naturalne. Zloto bowiem ich ducha nie jest jeszcze oczyszczone i wypolerowane. Rozumuj zatem o Bogu jak dzieci, mwi o Bogu jak dzieci, pojmuj i odczuwaj Boga jak dzieci, jak o tym poucza w. Pawe (7 Kor 13, 11). Nie doszy one bowiem jeszcze do doskonaoci, jak jest zjednoczenie duszy z Bogiem. W tym zjednoczeniu bowiem, jako ju doroli, dokonuj w swym duchu czynw dojrzaych. Wszystkie ich czyny i wadze staj si wwczas bardziej boskie ni ludzkie, jak to pniej wyjanimy. Teraz za Pan Bg, pragnc wyzu ich ze starego czowieka, a przyoblec w nowego, ktry wedle Boga stworzony jest w nowoci zmysw, jak mwi Aposto (por. Ef4, 22-24; Koi 3, 9-10), oczyszcza ich wadze, odczucia i uczucia zarwno duchowe, jak i zmysowe, zewntrzne i wewntrzne. Pozostawia umys w ciemnoci, wol w oschoci, pami w prni, a odczucia duszy w najwikszym utrapieniu, goryczy i przykroci.

Pozbawia j odczucia i smaku, jaki przedtem miaa z dbr duchowych. To ogoocenie bowiem jest jednym z zasadniczych warunkw, jakie s potrzebne dla ducha, dla wprowadzenia do i zczenia z nim duchowej formy, ktra jest zjednoczeniem w mioci. Dziea tego dokonuje Pan w duszy za porednictwem czystej i ciemnej kontemplacji, jak to dusza tumaczy w pierwszej strofie. Chocia strofa ta zostaa objaniona w zwizku z pierwsz noc zmysw, to jednak dusza pojmuje j jako odnoszc si raczej do tej drugiej nocy ducha. Ona bowiem jest najwaniejszym czynnikiem oczyszczenia duszy. W zwizku wic z tym przedmiotem objanimy j tutaj po raz drugi.

Rozdzia 4 [Przytacza pierwsz strof i daje jej objanienie]. W noc jedn pen ciemnoci, Udrczeniem mioci rozpalona, O wzniosa szczliwoci! Wyszam nie spostrzeona, Gdy chata moja bya uciszona.

OBJANIENIE 1. Rozumiejc obecnie t strof w zwizku z oczyszczeniem, kontemplacj, ogoo ceniem albo ubstwem duchowym, gdy wszystko w tym wypadku jest jedno i to samo, moemy j objani sowami samej duszy: Wrd ubstwa, osamotnienia i oderwania si od wszystkich pojmowa mej duszy, czyli wrd ciemnoci mego rozumu, przykroci mej woli, utrapienia i ucisku mej pamici (pozostaam bowiem w ciemnociach, opierajc si jedynie na czystej wierze, ktra jest ciemn noc dla wspomnianych wadz naturalnych); sam tylko wol dotknit blem, utrapieniami i udrczeniem mioci wyszam z siebie samej, tj. z mojego niskiego sposobu pojmowania, z nieudolnego miowania, oraz z biednego i niedostatecznego sposobu odczuwania Boga. Ani zmysowo, ani szatan nie mogli mi w tym przeszkodzi. 2. Przejcie przez t noc byo dla mnie wznios szczliwoci. Albowiem przez unicestwienie i uciszenie wadz, namitnoci poda i moich odczu, ktrymi nieudolnie odczuwaam i kosztowaam Boga, wyszam z mojego sposobu obcowania i dziaania ludzkiego, a weszam w sposb dziaania i obcowania Boego. Znaczy to, e m j rozum wyszed z siebie, zmieniajc si z ludzkiego i naturalnego w boski. Zczywszy si przez owo oczyszczenie z Bogiem, nie rozumuje ju swym wasnym wiatem naturalnym, lecz przez mdro Bo, z ktr jest zjednoczony. Moja wola wysza z siebie, zamieniwszy si w bosk. Zczona bowiem z bosk mioci, ju nie miuje nieudolnie sw wasn si naturaln, lecz si i czystoci Ducha witego. Dlatego te w stosunku do Boga wola nie dziaa ju na sposb ludzki. Rwnie i pami zostaa przeobraona w wieczne pojmowania chway.

Wreszcie wszystkie siy i uczucia duszy odnawiaj si pod wpywem tej nocy i oczyszczenia starego czowieka na mod Bo i wrd rozkoszy Boych. Nastpuje wiersz: W noc jedn pen ciemnoci.

Rozdzia 5 [Zaczyna objania, jak owa ciemna kontemplacja nie tylko jest noc dla duszy, ale rwnie jej udrk i mczarni]. 1. Ta ciemna noc jest to wpyw Boga na dusz, oczyszczajcego j z niewiadomoci i niedoskonaoci habitualnych, naturalnych i duchowych. Wpyw ten ludzie duchowi nazywaj kontemplacj wlan albo teologi mistyczn (2). W tej kontemplacji poucza Bg dusz sposobem ukrytym i zaprawia j do doskonaej mioci, podczas gdy ona nic nie czyni i nie rozumie, jakim sposobem owa kontemplacja jest wlewana. Poniewa za jest ona miosn Mdroci Bo, sprawia w duszy najzbawienniejsze skutki. Przez oczyszczenie i owiecenie duszy przygotowuje j do miosnego zjednoczenia z Bogiem. Oczyszczajc i owiecajc dusz, dziaa tu ta sama, [pena mioci] Mdro, ktra oczyszcza duchy bogosawione i napenia j wiatoci. 2. Nasuwa si wtpliwo: dlaczego to wiato Boe (owiecajce i oczyszczajce dusz z jej saboci) nazywa tu dusza noc ciemn] Mona odpowiedzie, e dla dwch powodw ta Mdro Boa jest nie tylko noc i mrokiem dla duszy, lecz rwnie jej udrk i mczarni. Pierwszy powd, to wznioso tej Mdroci Boej, ktra przekracza pojcie duszy i tak staje si dla niej mrokiem. Drugi powd, to nisko i nieczysto duszy, i to wanie jes t dla niej udrk i utrapieniem, a rwnie i ciemnoci. 3. Dla uzasadnienia pierwszego powodu naley przytoczy pewn nauk Filozofa (3), ktry wykazuje, e im bardziej rzeczy Boe s same w sobie jasne i zrozumiae, tym bardziej w sposb naturalny s dla duszy ciemne i niezrozumiae. Podobnie jak wiato, im jest silniejsze, tym wicej olepia wzrok sowy, lub jak soce, ktre zamiewa wadz wzroku u tego, kto si we wpatruje, poniewa sia jego jest wiksza ni wytrzymao wzroku . Tak i owo boskie wiato kontemplacji, skoro przenika do duszy, nie bdcej jeszcze dostatecznie owiecon, sprawia w niej ciemnoci duchowe. Nie tylko bowiem przekracza miar jej pojemnoci, lecz rwnie zaciemnia i pozbawia j monoci posugiwania si naturaln inteligencj. Z tych przyczyn w. Dionizy (4) i inni teologowie mistyczni nazywaj kontemplacj wlan promieniem ciemnoci. Odnosi si to do duszy jeszcze nie oczyszczonej i nie owieconej ostatecznie, w ktrej swoim nadmiernym wiatem nadprzyrodzonym zwycia i wyniszcza jej naturalne siy rozumowe.

Wyrazi to Dawid w sowach: obok i mga wok Niego (Ps 96, 2), czyli wok Boga. Nie jest tak w istocie rzeczy, lecz tylko w odniesieniu do naszego nieudolnego rozumowania, ktre w tak nadmiernym wietle lepnie, nie mogc go przyj. Wyjani to tene Dawid, mwic: Przed blaskiem w oczach Jego rozeszy si oboki (Ps 17, 13), tzn. ciemnoci, jakie s pomidzy Bogiem a naszym pojciem. I ta jest przyczyna, e ten jasny promie ukrytej mdroci Boej, ktry zsya On do duszy jeszcze nie przeobraonej, sprawia gste mroki w rozumie. 4. Jasne jest rwnie, e ta ciemna kontemplacja jest na pocztku mczarni duszy. Albowiem boska wlana kontemplacja przynosi z sob dobro najdoskonalsze, a dusza przyjmujca to dobro, nie bdc jeszcze doskonale oczyszczon, ma w sobie wiele najgorszej ndzy. Dwie te sprzecznoci zatem: dobro najwysze i ndza najwiksza nie mog si pomieci w jednym podmiocie, tzn. w duszy. Z koniecznoci zatem odczuwa dusza mk i cierpienie, skoro zwalczaj si w niej dwie przeciwnoci. Jedne wystpuj przeciw drugim, a to z powodu oczyszczania duszy z niedoskonaoci, ktre dokonuje si przez t kontemplacj. Udowodnimy to metod indukcyjn. 5. Co do pierwszego trzeba zaznaczy, e wiato i mdro tej kontemplacji s bardzo jasne i czyste. Dusza za, do ktrej to wiato przenika, jest ciemna i brudna. Std pochodzi jej wielkie udrczenie, gdy si jej owo wiato udziela. Jest tu podobnie jak z oczyma chory mi, zaprszonymi czy sabymi, ktrym bl sprawia to, e musz patrze na jasne wiato. To udrczenie duszy z powodu jej nieczystoci jest bardzo wielkie, gdy j to wiato Boe zalewa. Ta jasna wiato przenika j bowiem w tym celu, by usun wszystkie jej nieczystoci. Zatem dusza czuje si tak zabrudzona i ndzna, i sdzi, e Bg j odrzuci i e ona we wszystkim sprzeciwia si Bogu. Odczucie tej ndzy takim zmartwieniem napenia dusz - czuje jakby j Bg odrzuci - e jest to jedna z najwikszych udrk. Tak udrk odczu Job, gdy Bg go podobnie dowiadcza. ali si wtedy do Boga: Czemu mi postawi przeciwnikiem Twoim, i staem si cikim sam sobie? (Job 7, 20). Z pomoc tego [jasnego] wiata; a rwnoczenie w ciemnoci, poznaje dusza sw nieczysto i widzi wyrazicie, e jest niegodna Boga, jak rwnie adnego stworzenia. Najboleniejszym za zmartwieniem jest to, i si jej zdaje, e nie dwignie si nigdy i e wszelkie jej dobra ju si skoczyy. Z tego powodu jest ona na wskro przejta sw zoci i ndz. To ciemne boskie wiato ukazuje jej naocznie wszystkie te ndze w takim stopniu, i widzi jasno, e sama z siebie nic uczyni nie moe. Do tego stanu mona zastosowa nastpujce sowa Dawida: Dla nieprawoci ukarae czowieka i uczynie, e wyscha jak pajczyna dusza jego (Ps 38, 72). 6. Drug przyczyn zmartwienia duszy jest jej sabo naturalna, moralna i duchowa. Poniewa za ta boska kontemplacja spywa na dusz z pewn gwatownoci, a to dlatego, by j wzmocni i opanowa, dusza ta, bdc saba, tak mk odczuwa, e niemal omdlewa. Zdarza si to zwaszcza w pewnych okresach, gdy owa kontemplacja udziela si je ze

szczegln moc. Zmysy i duch czuj si wtedy jak gdyby przygniecione jakim ogromnym ciemnym ciarem. Mka i konanie s wtedy tak bolesne, e mier byaby ulg i wyzwoleniem. Dowiadczy tego Job, gdy mwi: Nie chc, aby si ze mn spiera wielk moc, ani eby mi przytoczy cikoci wielkoci swej (23, 6). 7. Ten przytaczajcy ciar jest tak wielki, e dusza czuje si daleka od jakiejkolwiek aski, wydaje si jej, i tak jest rzeczywicie, e nie znajdzie ju oparcia nawet w tym, co j przedtem podtrzymywao. Sdzi, e wszystko ju stracone i nie ma nikogo, kto by si nad ni uali. W tej rwnie myli mwi Job: Zmiujcie si nade mn, zmiujcie si nade mn, chocia wy przyjaciele moi, bo dotkna mi rka Paska (7 9, 27). Rzecz dziwna i godna poaowania, jak wielka moe by sabo i nieczysto duszy. Cho bowiem rka Boa jest tak agodna i sodka, tutaj wydaje si duszy tak cika i nieprzyjazna, mimo e jej przecie nie przytacza i nie karci. Dotyka jej jedynie miosiernie, by jej udzieli ask, a nie kary.

Rozdzia 6 [O innych udrkach, ktre dusza cierpi w tej ciemnej nocy]. 1. Trzeci rodzaj utrapienia i zmartwienia, jakie tu dusza odczuwa, pochodzi z dwch ostatecznoci, ktre si tu cz razem, tzn. boskiej i ludzkiej. Czynnikiem boskim jest kontemplacja oczyszczajca, a czynnikiem ludzkim jest podmiot samej duszy. Ten czynnik boski napenia j sob, aby zniweczy jej cierpienia, aby j odnowi i uczyni j bardziej bosk. Dlatego pozbawia j odczu habitualnych i waciwoci starego czowieka, z ktrymi dusza jest jeszcze cigle zczona, zespolona i do nich podobna. Dziaanie to tak rozbija i roztrzsa sam substancj duszy, tak j zanurza w gbokiej i gstej ciemnoci, e dusza czuje si tu cakowicie zmiadona i obalona na twarz. Widok jej wasnej ndzy jest dla niej jakby okrutn mierci duchow. Czuje si, jakby bya poknita przez jakiego potwora i odczuwa cierpienia podobne do tych, jakie cierpia Jonasz w brzuchu bestii morskiej (Jon 2, l). Musi bowiem wej w ten grb ciemnej mierci, aby nastpnie moga doj do czekajcego j [duchowego] zmartwychwstania. 2. Objawy tego utrapienia i zmartwienia, cho w gruncie rzeczy s niepojte, opisuje Dawid w tych sowach: Ogarny mi boleci mierci i strumienie nieprawoci zatrwoyy mi. Boleci otchani otoczyy mnie... W utrapieniu moim wzywaem Pana i woaem do Boga mojego (Ps 17, 5-7). Najwiksz boleci dla duszy w tym stanie jest to, i wydaje si jej wyranie, e Bg j opuci i odrzuciwszy, wtrci w ciemnoci. To odczucie odrzucenia przez Boga jest dla niej najboleniejszym utrapieniem. Prorok Dawid, dowiadczywszy te go, mwi: Jak zranieni, ktrzy pi w grobach, o ktrych wicej nie pamitasz, i ktrzy z Twej rki s wyrzuceni. Wsadzili mi w d najgbszy, do ciemnoci i do cienia mierci. Wzmocni si gniew Twj nade mn i przywiode na mnie wszystkie nawa noci Twoje (Ps 87, 6-8). I rzeczywicie, gdy dusz obejmuje udrka tej oczyszczajcej kontemplacji,

odczuwa ona cie mierci, jki umierajcych i mki piekielne. Pochodz one z ywego odczucia, e jest pozbawiona Boga, e j Bg karze, odrzuca, e jest na ni rozgniewany i e jest Jego niegodna. A co wicej, zdaje si jej, e ju tak pozostanie na zawsze. 3. Podobne osamotnienie i wzgard odczuwa ze strony wszystkich stworze, a szczeglnie przyjaci. Rwnie i to wyraa Dawid w sowach: Oddalie ode mnie znajomych moich, uczynili mi obrzydzeniem sobie (Ps 87, 9). Prorok Jonasz, ktry duchowo i cielenie przeszed we wntrzu bestii morskiej t mk, mwi o niej tymi sowy: Wrzucie mi w gbiny, w serce morza, i rzeka ogarna mi, wszystkie wody Twoje i fale nade mn przchodziy. A ja mwiem: jestem odrzucony od widzenia oczu Twoich. Wszake znowu ujrz Koci Twj wity (mwi tak, gdy Bg oczyszcza tu dusz, by moga Go ujrze). Ogarny mi wody a do duszy, przepa mi otoczya, morze okryto gow moj. Do posad gr zstpiem, zawory ziemi zamkny si na wieki (2, 4-7). Przez owe zawory rozumie si tu niedoskonaoci duszy, przeszkadzajce jej w radowaniu si rozkoszn kontemplacj. 4. Czwartym powodem dla ktrego dusza martwi si, jest osobliwa wznioso tej ciemnej kontemplacji, czyli jej wielko i majestat. Majestat ten sprawia, e dusza odczuwa przeciwn jemu ostateczno, tj. najgbsz ndz swoj i ubstwo. Udrka ta jest jednym z gwnych cierpie, jakie dusza odczuwa w tym oczyszczeniu. Czuje w sobie gbok prni i brak owych potrjnych dbr, na ktrych mogoby si zatrzyma jej upodobanie, tj. dbr doczesnych, naturalnych i duchowych. Nadto widzi si dotknita zem zupenie przeciwnym do tamtych dbr; odczuwa ndz niedoskonaoci, oschoci i prni pojmowa we wadzach, wreszcie osamotnienie ducha w mrokach. Z tego bowiem wzgldu, e Bg oczyszcza tu dusz co do jej substancji zmysowej i duchowej, jak rwnie co do jej wadz wewntrznych i zewntrznych potrzeba, aby dusza wesza w t prni, w to ubstwo i osamotnienie wszystkich swych wadz, i aby pozostaa w oschoci, w prni i w mrokach. Jej zmysowa cz oczyszcza si bowiem wrd oschoci, wadze jej oczyszczaj si w oprnieniu z wszelkich pojmowa, a duch w gstych mrokach. 5. Tego wszystkiego dokonywa Bg za porednictwem ciemnej kontemplacji. Dusza ogoocona z pojmowa i pozbawiona naturalnego oparcia cierpi w niej prni, co jest bardzo bolesne dla niej, co tak, jakby komu zatrzymano powietrze lub pozbawiono go oddechu. Nadto doznaje oczyszczenia, ktre niszczy, oprnia i niweczy w niej wszystkie przywizania uczuciowe i niedoskonae nawyki, jakie zacigna w caym yciu, tak jak ogie wypala zaniedziao i rdz metalu. Poniewa za owe niedoskonaoci tkwi korzeniami w samej substancji duszy, odczuwa ona wewntrzne wyniszczenie i mczarnie. Do tego docza si jeszcze ubstwo i ogoocenie zarwno naturalne, jak i duchowe. Spenia si na tej duszy to, co mwi Ezechiel: Zgromad koci, ktre ogniem podpal, rozgotuje si miso i uwarzy wszystka przyprawa, a koci si zeschn (Ez 24, 10). W tym porwnaniu mona zrozumie wielko udrczenia, jakie dusza odczuwa w ubstwie i oprnieniu jej substancji, tak zmysowej jak i duchowej. Wyraa to dalej tene prorok Ezechiel, gdy mwi:

Wstaw te garniec prny na wgle, eby si rozpali i rozpucia si mied jego i rozpyny si w nim nieczystoci jego, i strawia si rdza jego (tame, w. 11). Rwnie i z tych sw mona zrozumie, jak wielkie utrapienie przechodzi dusza w tym oczyszczajcym ogniu kontemplacji. Mwi bowiem prorok, e dla oczyszczenia lecej na dnie duszy niedzi odczu potrzeba, aby ona sama wyniszczya si niemal i unicestwia. Tak gboko bowiem wrosy w ni te namitnoci i niedoskonaoci. 6. Poniewa w tej kuni, wedle sw Mdrca (Mdr 3, 6), oczyszcza si dusza jako zoto w tyglu, odczuwa ona wrd tego wielkie wyniszczenie w samej swojej istocie. Odczuwa rwnie ostateczne ubstwo, w ktrym jakby ginie. Mona to pozna ze sw, ktre w tym stanie mwi Dawid woajc do Boga: Wybaw mi, Boe, bo weszy wody a do duszy mojej! Ulgnem w bocie gbokim i nie masz dna, przyszedem na gbi morsk i pogrya mi nawano. Zmczyem si od woania, ochrypo gardo moje, ustay oczy moje, gdy wyczekuj Boga mego (Ps 68, 2-4). W tym stanie Bg bardzo upokarza dusz, by j tym wyej pniej podnie. Gdyby Bg nie kierowa tymi uczuciami, zwaszcza wtedy, gdy si potguj w duszy, i gdyby ich nie umierza szybko, w niedugim czasie przyprawiyby j one o mier. Tote rzadkie s chwile, w ktrych odczuwa si ca gwatowno tych bolesnych uczu. Czasem jednak tak przejmuj one dusz, i zdaje si jej, e widzi otcha otwart i zgub. I takie dusze prawdziwie ywcem zstpuj do otchani (Ps 54, 16) i oczyszczaj si mk otchani (5). Oczyszczenie to bowiem jest takie samo, przez ktre musiayby przechodzi w otchani. Std te dusza, ktra przesza to cierpienie, albo do tego miejsca nie pjdzie, albo zatrzyma si tam bardzo krtko. Wiksz bowiem ma warto jedna godzina cierpienia w tym yciu, ni wiele godzin w przyszym.

Rozdzia 7 [Mwi o tym samym przedmiocie. Wskazuje na inne utrapienia i przykroci woli]. 1. Rwnie utrapienia i przykroci woli s tu bardzo wielkie. Przenikaj one czasem dusz nagym przypomnieniem jej ndzy i przejmuj j niepewnoci co do wybawienia z niej. Do tego ucisku docza si wspomnienie poprzedniej pomylnoci. Dusze te bowiem, zanim zstpiy w ow noc, doznaway zazwyczaj w Bogu wielu pociech i czyniy dla Niego liczne ofiary. I to wanie zwiksza ich bl, e widz si teraz pozbawione owego dobra i niezdolne do osignicia go powtrnie. Job, ktry rozumia dobrze ten stan, mwi o nim w tych sowach: Ja, kiedy bogaty, z naga starty zostaem, uj mi za szyj, zama mi i jakby za cel postawi mi sobie. Otoczy mi wczniami swymi, zrani biodra moje, nie przepuci i wytoczy na ziemi wntrznoci moje. Posiek mi ran na ran, rzuci si na mnie jak olbrzym. Uszyem wr na skr moj i okryem popioem ciao moje. Oblicze moje spucho od paczu, a powieki moje zamiy si (16, 13-17). 2. Tak wielkie i bolesne s udrki w tej nocy i tyle cytatw z Pisma witego mona by odnonie do nich przytoczy, e nie starczyoby czasu i si do ich opisywania. A bez

wtpienia wszystko to, co by si powiedziao, byoby jeszcze mniejsze od samej rzeczywistoci. Ze wiadectw, jakie przytoczylimy, mona ju mie niejakie pojcie o tych cierpieniach. Aby zakoczy objanienie tego wiersza i lepiej wytumaczy, co sprawia w duszy ow noc, przytocz jeszcze sowa Jeremiasza. Opisuje on ten stan duszy i pacze nad nim w tych sowach: Jam ma, widzcy ndz swoj w rzdze zagniewania Jego. Zaprowadzi mi i zawid do ciemnoci, a nie do wiatoci. Tylko przeciw mnie si obrci i obraca rk swoj przez cay dzie. Star uczyni skr moj i ciao moje, poama koci moje. Obudowa mnie wokoo i ogarn mnie ci i trudem. W ciemnociach posadzi mi jak umarych na wieki. Obudowa przeciwko mnie, ebym nie wyszed, obciy okowy moje. Ale i gdy woa bd i prosi, odrzuci modlitw moj. Zagrodzi drogi moje kamieniem kwadratowym, cieki moje wywrci. Sta mi si jak niedwied w zasadzce, jak lew na skrytych miejscach. cieki moje wywrci i zama mi, uczyni mi spustoszenie. Nacign uk swj i postawi mi jako cel dla strzay. Wystrzeli w nerki moje crki sajdaka swego. Staem si pomiewiskiem wszystkiemu ludowi memu, pieni ich przez cay dzie. Napeni mi gorzkociami, napoi mi piounem. I odepchnita jest od pokoju dusza moja, zapomniaem dobra. I rzekem: Zgin koniec mj i nadzieja moja od Pana. Wspomnij na ndz i na przestpstwa moje, na pioun i na . Pamita zawsze bd i uschnie we mnie dusza moja (Lm 3, 1-20). 3. Wszystkie te ale wywodzi Jeremiasz z powodu tych utrapie i ywo maluje cierpienia duszy w owym oczyszczeniu nocy ducha. Bo zaiste godna jest politowania dusza, ktr Pan Bg wprowadza w t burzliw i straszn noc. Noc ta jest jednak dla dobra duszy, dla osignicia owych wielkich darw, majcych tu swj pocztek, gdy jak mwi Job: Bg gboko odsania z ciemnoci i wywodzi na wiato cie mierci (72, 22). I wtedy mwi Dawid: Noc jak dzie bdzie owiecona (Ps 138, 12). Zanim to jednak nastpi, cierpienie, jakie odczuwa, jest niezmierne. Powiksza si ono na skutek wielkiej niepewnoci, jak dusza odczuwa co do swego z nich wybawienia. Zdaje si jej bowiem, jak mwi prorok, e jej nieszczcie nigdy si nie skoczy i sdzi, jak to rwnie wyraa Dawid, e wrzuci j Bg w ciemnoci umarych na wieki. I zafrasowa si w niej duch jej i serce jej zatrwoyo si (Ps 142, 3). Bl i smutek duszy powiksza si na skutek osamotnienia i opuszczenia, jakie ogarniaj j wrd tej nocy. Nie znajduje rwnie pociechy ni oparcia w adnej nauce i w adnym kierowniku duchowym. Choby si jej bowiem udowadniao dla jej pociechy, e wielkie dobra spyn na ni z tych udrcze, nic jej to nie przekona. Bdc gboko zanurzona i pogrona w swej nicoci i ndzy, ma przewiadczenie, e inni, nie wiedzc, jaka ona jest w rzeczywistoci, mwi jej tylko sowa te dla pociechy. I zamiast podniesienia na duchu odczuwa jeszcze nowy bl, gdy widzi, e i to nie przynosi jej ulgi. I tak jest rzeczywicie. Dopki bowiem sam Bg nie skoczy tego oczyszczenia, jakie chce w niej przeprowadzi, aden rodek czy sposb nie zmniejszy jej boleci. Dusza w tym stanie pozostaje tak bezbronna, jak wizie zamknity w gbokiej ciemnicy, majcy w dodatku rce i nogi skrpowane kajdanami.

Nie moe si poruszy ani nic ujrze, ani z nieba, ani z ziemi odczu adnej ulgi, dopki duch nie bdzie ju na tyle subtelny, i prosty, i delikatny, aby mg si sta jednym z Duchem Boym wedug stopnia miosnego zjednoczenia, jakiego Bg w miosierd ziu swoim raczy mu udzieli. Stosownie do tego stopnia zjednoczenia, oczyszczenie to jest mniej lub wicej intensywne, krtsze lub dusze. 4. Jeeli oczyszczenie ma by prawdziwe, cierpienie to, choby byo naj gwatowniejsze, musi trwa przez kilka lat. W tym czasie bywaj jednak pewne chwile wytchnienia. Za zrzdzeniem Boym ta ciemna kontemplacja nie przenika wtedy duszy sposobem oczyszczajcym, lecz raczej na sposb owiecajcy i miosny. Czuje si wtedy dusza jakby uwolniona z ciemnicy i z wizw, i wyprowadzona na wytchnienie wolnoci i swobody. Wrd obfitych doznawa duchowych zaznaje i smakuje wielkiej sodyczy, pokoju i miosnej przyjani z Bogiem. Takie chwile s dla duszy znakiem wybawienia, jakie w niej sprawia owa noc i zapowiedzi wielkich zyskw duchowych. Czasem te chwile wytchnienia s tak dugie, i dusza sdzi, e skoczyy si jej znoje. Jest to bowiem charakterystyczna cecha przey czysto duchowych, i dusza doznajc ich sdzi, e si ju skoczyo wszystko zo i e odtd nie zabraknie jej tego dobra, jak to wyrazi Dawid doznajc podobnych przey: A ja rzekem w dostatku moim: nie bd poruszony na wieki (Ps 29, 7). Co do cierpie i oczyszczenia sprawa ma si zupenie przeciwnie. Duszy wydaje si wtedy, e nie skocz si one nigdy i e wszelkie dobro opucio j na zawsze, jak to widzielimy z przytoczonych wyej tekstw Pisma witego. 5. Dzieje si to dlatego, e aktualne posiadanie w duchu jednego przedmiotu tym samym wyklucza rwnoczesne posiadanie i odczuwanie innego przedmiotu , pierwszemu przeciwnego. W czci zmysowej duszy jest to jednak moliwe, gdy wraliwo jej jest jeszcze saba. Poniewa jednak duch nie jest jeszcze zupenie wolny i oderwany od przy wiza, jakie tkwi w jego niszej czci, chocia jako duch nie zmienia si, zmieni si jednak pod wpywem cierpienia. Widzimy bowiem, e Dawid, ktry w chwilach pomylnoci sdzi, e nigdy nie bdzie poruszony, zmieni si cakowicie, gdy przyszy chwile ze i zmartwienia. Podobnie dzieje si tu z dusz w tych chwilach obfitoci dbr duchowych. Napawajc si nimi w obfitoci, nie dostrzega korzenia niedoskonaoci i nieczystoci, jaki w nich tkwi i sdzi, e uznojenia ju na zawsze przeminy. 6. Takie przewiadczenie przychodzi jednak rzadko, poniewa dopki oczyszczenie duszy nie bdzie cakowite, bardzo rzadko sodkie udzielanie si zwyko by tak obfite, aby zakryo wspomniany wyej korze, a przeto dusza odczuwa, e jej czego brak i e jest jeszcze co do zrobienia, a to nie pozwala jej radowa si ulg cakowicie. Czuje bowiem w sobie jakby jakiego nieprzyjaciela, ktry chocia uspokojony i upiony, moe w kadej chwili zbudzi si i wszcz z ni walk. Std te im dusza pewniejsz si czuje i mniej na siebie uwaa, tym gorszy, boleniejszy, ciemniejszy i twardszy bdzie stopie jej dalszego oczyszczenia. Pochonie on j i bdzie oczyszcza dugo, moe nawet duej ni poprzednio. Wtedy dusza bdzie znowu przekonana, e wszystkie jej dobra przeminy raz na zawsze. Nie starczy tu dowiadczenie, jakie miaa odnonie do tych dbr, ktre przeminy, a ktrymi radowaa si po pierwszych uciskach. Pord tych dbr mylaa

take, e ju wicej zmartwie mie nie bdzie. Dowiadczenie to nie uwolni jej bowiem od tego drugiego stopnia przykroci, pyncego z przekonania, e wszystko to ju mino i nie wrci. To bowiem, tak bezwzgldne przewiadczenie, jak powtarzam, powstaje w duszy z aktualnego pojmowania duchowego wykluczajcego wszystko, co temu pojciu jest przeciwne. 7. Z tej przyczyny dusze pozostajce w czycu cierpi wielkie wtpliwoci, czy skocz si kiedy ich mki i czy wyjd kiedy z tego miejsca. Chocia bowiem habitualnie maj trzy cnoty teologiczne: wiar, nadziej i mio, to jednak aktualne uczucie zmartwienia i pozbawienia Boga nie pozwala im radowa si rzeczywistym dobrem i pociech tych cnt. Wprawdzie wiedz, e chc kocha Boga, nie przynosi im to jednak pociechy, gdy nie sdz, eby Bg je kocha i e mog by godne Jego mioci. Owszem, przeciwnie, widzc si pozbawionymi Boga i pozostawionymi w swej ndzy, uwaaj, e susznie s przez Niego wzgardzone i odrzucone, i to ju na zawsze (6). Podobnie ma si rzecz i w tym oczyszczeniu. Dusza chce kocha Boga i oddaaby tysic razy swe ycie dla Niego (i tak jest rzeczywicie, bo w tych utrudzeniach dusze istotnie bardzo miuj Boga), nie przynosi jej to jednak ulgi, lecz jeszcze wiksze sprawia zmartwienia. W pragnieniu bowiem Boej mioci, ktre j ca przejmuje, widzi rwnoczenie ca sw ndz. I nie moe uwierzy, e Bg j kocha i e ona na t mio zasuguje. Przeciwnie, widzi, e zasuguje na odrzucenie nie tylko przez Boga, ale przez wszystkie stworzenia i to na zawsze. Boleje wic niewymownie widzc, e zasuguje na odrzucenie przez Tego, ktrego tak kocha i pragnie.

Rozdzia 8 [O innych udrkach, ktre trapi dusz w tym stanie]. l. Jest tu jeszcze co innego, co drczy i trapi dusz, a mianowicie to, i skutkiem tej nocy ciemnej, krpujcej jej wadze i odczucia, dusza nie moe wznie do Boga afektu ani umysu, ani nie moe modli si do Niego. Jak Jeremiaszowi wydaje si jej, e Bg zakry si przed ni obokiem, aby jej modlitwa nie dosza do Niego (Lm 3, 44). Wyraa to Jeremiasz w tych sowach: Zagrodzi drogi moje kamieniem kwadratowym (Lm 3, 9). Jeeli za dusza modli si, czyni to czasem z tak wielkim wysikiem i z takim niesmakiem, i jest przekonana, e Bg jej ani nie sucha, ani nie zwraca na ni uwagi. Daje to pozna prorok w przytoczonym ju tekcie, gdzie mwi: Ale i gdy woa bd i prosi, odrzuci modlitw moj (tame, 3, 8). I zaiste, nie jest ten czas sposobny do rozmowy z Bogiem, lecz trzeba tu, jak mwi Jeremiasz, pooy w prochu usta swe; moe jest nadzieja (tame, 3, 29). Trzeba wic w cierpliwoci znosi to oczyszczenie. Bg sam dopenia tu dziea swego w duszy w sposb bierny, ona za nic nie moe. Nie moe wic ani si modli, ani [z uwag] uczestniczy w subie Boej. Nie mniej jest bezradna w

sprawach doczesnych. Popada czasem w takie zamroczenie i w tak niepami o wszystkim, e czas upywa, a ona nie zdaje sobie sprawy, co czynia, co mylaa, co czyni lub co ma czyni. I nie moe, choby chciaa, przywoa uwagi do tych spraw. 2. W tej nocy nie tylko rozum oczyszcza si ze swego wiata i wola ze swych odczu, lecz rwnie i pami ze swych rozwaa i poznawa. Ona rwnie moe by bowiem unicestwiona pod wzgldem wszystkich swych rozwaa i poznawa, by si spenio w tym oczyszczeniu to, co mwi o sobie Dawid: A ja wniwecz obrcony byem i nie wiedziaem (Ps 72, 22). To nie wiedziaem odnosi si do owego zapomnienia i zaniku pamici, spowodowanego wewntrznym skupieniem, w ktrym kontemplacja pochania dusz. Dla przygotowania i przysposobienia duszy wedug jej wadz do rzeczy boskich i do zjednoczenia mioci potrzeba, aby najpierw zostaa ona wraz ze swymi wadzami pogrona w tym boskim i ciemnym duchowym wietle kontemplacji. Tym samym zostanie ogoocona ze wszystkich przywiza i pojmowa, dotyczcych stworze. Trwanie tego oczyszczenia uzalenione jest od jego intensywnoci. Albowiem im czciej i bardziej wnikliwie wchodzi to wiato Boe w dusz, tym wicej j zaciemnia, oprnia i unicestwia odnonie do jej pojmowa i odczu czstkowych, dotyczcych zarwno rzeczy ziemskich, jak i niebieskich. I z drugiej strony, jeli to wiato z mniejsz czystoci i prostot j przenika, oczyszcza j sabiej i mniej zaciemnia. Wydaje si rzecz nie do wiary twierdzenie, e nadprzyrodzone i boskie wiato tym bardziej zaciemnia dusz, im samo w sobie jest czystsze i janiejsze, i e rwnie mniej zaciemnia, gdy jest sabsze. Mona to jednak dobrze zrozumie, jeli si przypomni twierdzenie Filozofa, ktre ju przytoczylimy (7), a mianowicie, e rzeczy nadprzyrodzone tym ciemniejsze s dla naszego zrozumienia, im same w sobie s janiejsze i oczywiste. 3. Dla lepszego zrozumienia posuymy si tu przykadem zwykego wiata naturalnego. Im czystszy jest i wolniejszy od pyu wpadajcy przez okno promie soneczny, tym mniej jest widoczny. Im wicej za prochu i pyu jest w powietrzu, tym lepiej uwidacznia si promie dla oka. Przyczyna tegp zjawiska jest w tym, e wiata nie widzimy jako takiego bezporednio, lecz za pomoc przedmiotw, na ktrych ono si zatrzymuje. wiato bowiem daje si widzie, gdy si odbija od przedmiotw i gdyby si nie odbijao od nich, nie widzielibymy ani wiata, ani przedmiotw. Gdyby wic promie soneczny wpad do pokoju przez okno, przebieg wntrze i wyszed drugim oknem, nie natrafiajc na aden przedmiot czy py w powietrzu, od ktrego mgby si odbi, pokj nie zyskaby wicej wiata ni przedtem, ani promienia nie mona by byo zobaczy. Owszem, jeli si dobrze rozway, w mieszkaniu byoby wicej ciemnoci, gdy ten promie, nie majc si na czym zatrzyma, nie tylko sam byby niewidoczny, ale pozbawiby wiata innego. 4. Tak dziaa w duszy w boski promie kontemplacji. Przechodzi on siy naturalne duszy i dlatego, gdy j przenika sw wiatoci, zaciemnia j rwnoczenie i pozbawia wszystkich pojmowa i odczu naturalnych, jakich nabywaa ona za pomoc wiata naturalnego. Nie tylko wic pozostawia j w ciemnoci, lecz rwnie i w oprnieniu wszystkich wadz i poda, tak duchowych jak i naturalnych. Pogrywszy j w prni i w ciemnoci, oczyszcza j i owieca duchowym wiatem boskim. Dusza jednak nie zdaje sobie z tego

sprawy, wie tylko jedno, e jest w mrokach. Zachodzi tu to samo, co mwilimy o przebiegajcym przez pokj, ale niewidocznym promieniu, ktry z powodu cakowitej prni nie ma si gdzie zatrzyma. Jeli jednak to wiato duchowe, przenikajce dusz, natrafi na jaki przedmiot odbicia, to znaczy, kiedy mu si nasunie jaka chociaby najmniejsza rzecz dla zrozumienia duchowego, dotyczca doskonaoci lub niedoskonaoci, albo sdu o prawdzie lub faszu, dusza natychmiast to spostrzega i widzi o wiele janiej ni przed wejciem w owe ciemnoci. Czyli, innymi sowy, w tym celu widzi to wiato, by z tym wiksz atwoci moga pozna kad niedoskonao. I dzieje si tu znowu podobnie jak z promieniem niewidocznym w mieszkaniu. Sam w sobie jest on niewidzialny, lecz gdy si przesunie rk czy inny jaki przedmiot, natychmiast mona rk ujrze i z tego pozna, e jest tam jakie wiato soneczne. 5. To duchowe wiato jest proste, czyste i caociowe, nie rozdrobnione ani nie zwizane z jakim poszczeglnym pojciem naturalnym lub boskim, dusza bowiem odnonie do tych poj ma w tym stanie wadze swoje ogoocone i unicestwione. Std te z wielk atwoci i w szerszym zasigu poznaje dusza i przenika wszelkie rzeczy niebieskie czy ziemskie. Dlatego te mwi Aposto: Duch bowiem wszystko przenika, nawet gbokoci Boe (1 Kor 2, 10). I do tej to caociowej i prostej mdroci odnosi si to, co Duch wity mwi przez Mdrca: Mdro dosiga wszdzie dla swojej czystoci (Mdr 7, 24), poniewa nie rozdrabnia si na adne szczegowe pojcia i odczucia. To wanie znamionuje ducha tak oczyszczonego i wyzwolonego ze wszystkich szczegowych pojmowa i odczu, e nie smakuje w adnych poszczeglnych pojciach i doznaniach. Pozostajc w prni, w ciemnoci i w mrokach, tym atwiej obejmuje wszystko, by si speniy sowa w. Pawa: Nihii habentes et omnia possidentes; Nic nie majcy, a posiadajcy wszystko (2 Kor 6, 10). Ta wielka szczliwo jest nagrod za duchowe ubstwo.

Rozdzia 9 [Objania, jakim sposobem ta noc, chocia zaciemnia ducha, czyni to dlatego, aby go owieci i obdarzy jasnoci]. 1. Pozostaje tu jeszcze wyjani, e ta szczliwa noc, chocia zaciemnia ducha, czyni to tylko w tym celu, aby da mu wiato odnonie do wszystkich rzeczy. I chocia upokarza go i unia, to tylko dlatego, by go podnie i wywyszy. Oprnia go z wszelkiego posiadania i odczucia naturalnego i czyni go ogooconym, by mg si na sposb boski rozprzestrzeni, rozradowa i smakowa we wszystkich rzeczach niebieskich i ziemskich, osignwszy ju we wszystkim t cakowit swobod duchow. Dokonywa si tu bowiem rzecz podobna, jak pomidzy naturalnymi skadnikami. Skadniki te, aby si mogy cile ze sob zczy oraz zespoli z innymi smakami, zapachami i barwami, musz pozby si waciwoci swej barwy,

zapachu czy smaku. Duch rwnie musi by prosty, czysty i ogoocony z wszelkich odczu naturalnych, tak aktualnych jak i habitualnych, aby mg bez przeszkd i ze swobod jednoczy si z szerokoci ducha Boej Mdroci. Bo tylko w zczeniu z Jej czystoci moe kosztowa smakw wszystkich rzeczy i to w mierze o wiele wyszej i wzniosej sze j. Bez tego za oczyszczenia nie moe adn miar smakowa ani odczuwa zadowolenia z caej obfitoci tych smakw duchowych. Jedna bowiem skonno uczuciowa lub jaka jedna poszczeglna rzecz, do ktrej duch si przywizuje aktualnie czy habitualnie, wystarczy, by jej przeszkodzi w odczuciu tego delikatnego i wewntrznego smaku ducha mioci. A duch ten zawiera w sobie wszystkie smaki i to w bardzo wysokim stopniu. 2. Synowie Izraela tylko dlatego, e pozostaa w nich jedyna skonno i pami o misie i pokarmach, w jakich smakowali w Egipcie (Wj 16, 3), nie mogli odczu delikatnego smaku anielskiego chleba, czyli danej im na pustyni manny, a manna ta, jak mwi Pismo wite, miaa w sobie sodycz wszystkich smakw i obracaa si w taki smak, jakiego kto chcia (Mdr 16, 21). Tak rwnie nie moe doj do smakowania z ca swobod w rozkoszy wolnoci duchowej taka dusza, ktra jest skrpowana jak skonnoci aktualn czy habitualn, poszczeglnymi zrozumieniami lub jakimkolwiek innym pojmowaniem. A jest tak dlatego, e odczucia, uczucia i pojmowania ducha doskonaego, bdc boskie, s innej miary i innego rodzaju, s tak wzniose i dalekie od naturalnych, e dla aktualnego i habitualnego posiadania jednych trzeba odrzuci i unicestwi drugie. Dwa przeciwiestwa bowiem nie mog by w jednym i tym samym podmiocie. Dla osignicia wic tak wzniosego stanu trzeba koniecznie, by ta ciemna noc kontemplacji unicestwia i zmiadya dusz w jej ndzy wprowadzajc j w ciemnoci, oschoci, uciski i w prni. wiato bowiem, jakie dusza ma otrzyma, jest to najwzniolejsze wiato boskie przechodzce wszelk wiato naturaln. Nikt go te nie moe poj naturalnym rozumem. 3. Aby umys mg si zjednoczy z tym wiatem i uczyni si boskim w stanie doskonaoci, musi najpierw oczyci si i wyniszczy co do swego wiata naturalnego, wprowadzajc aktualnie w ciemnoci za porednictwem [ciemnej] kontemplacji. Ciemno ta musi trwa tak dugo, dopki nie usunie i nie wyniszczy nabytego przez dugi czas przyzwyczajenia do poj i rozumowa naturalnych; wtedy dopiero moe na ich miejsce wprowadzi bosk jasno i wiato. Poniewa za ta sia rozumowania, jakiej dusza dotd uywaa, jest naturaln, std te ciemnoci, jakie tu odczuwa, s gbokie, straszne i bardzo bolesne. Odczuwa si je w samej istocie ducha i dlatego s jakby substancjalnymi ciemnociami. Tymczasem odczucie mioci, jakie dusza ma posi w boskim zjednoczeniu mioci, jest boskie, a tym samym bardzo duchowe, subtelne i delikatne, i bardzo wewntrzne. Przekracza ono wszelki afekt i uczucie woli oraz jej poda. Aby wic wola moga doj w zjednoczeniu mioci do odczucia i smakowania tych boskich rozkoszy i odczu tak wzniosych, e nie podpadaj one naturalnej wadzy woli, musi si najpierw oczyci i

ogooci z tych wszystkich naturalnych odczu i uczu. Musi wej w oscho i ucisk, i to w mierze odpowiadajcej jej naturalnym przywizaniom tak do rzeczy boskich, jak i do ludzkich, aby przez to oczyszczona, wypalona w tym ogniu ciemnej kontemplacji i wyswobodzona od wszelkiego rodzaju zych duchw, jak wtroba ryby pooona prz ez Tobiasza na wglach (Tb 6, 19), staa si sposobna, czysta i prosta, a jej podniebienie zostao tak oczyszczone i uzdrowione, by moga odczuwa wzniose i nieznane dotd dotknicia boskiej mioci. W tej mioci zobaczy si dusza przeksztacona boskim sposobem, jako e odrzucia precz wszystkie przeciwiestwa aktualne czy habitualne, jakie w sobie odczuwaa przedtem. 4. Potrzeba rwnie, aby dusza zostaa wprowadzona w ogoocenie i ubstwo duchowe i by zostaa oczyszczona z wszelkiej podpory, pociechy i pojmowa naturalnych, tak co do rzeczy niebieskich jak i ziemskich. To zjednoczenie bowiem, do ktrego przygotowuje i wprowadza ta ciemna noc, ma napeni dusz i udarowa j pewnego rodzaju chwalebn wielkoci, wynikajc z obcowania z Bogiem. Wielko ta chwalebna zawiera w sobie niezliczone dobra i rozkosze tak obfite, e przekraczaj one wszelk miar naturalnego posiadania. Bez oczyszczenia za nie mogaby ich dusza przyj, gdy pozostaaby na poziomie naturalnym saba i nieudolna. Mwi bowiem Izajasz: Czego oko nie widziao ani ucho nie syszao i w serce czowiecze nie wstpio to przygotowa Bg tym, ktrzy Go miuj (Iz 64, 4; 1 Kor 2, 9). I dopiero po tym oczyszczeniu, wyzbywszy si starego czowieka i osignwszy za porednictwem tej nocy prawdziwe ubstwo duchowe, wchodzi dusza w owo nowe i bogosawione ycie, czyli w stan zjednoczenia z Bogiem. 5. Potrzeba rwnie, aby tutaj duch oczyci si i wyzwoli od swego pospolitego i naturalnego sposobu odczuwania. Dusza bowiem ma tu posi pewien zmys i wzniose boskie poznanie wszystkich rzeczy, boskich i ludzkich. Poznania takiego nie moe ogarn zwyka wraliwo i przyrodzona zdolno (spoglda bowiem wtedy oczyma innymi ni poprzednio, tak rnymi jak duch rni si od zmysw, lub rzeczy boskie od ludzkich). Za pomoc tej oczyszczajcej kontemplacji wchodzi dusza w wielkie uciski i przykroci. Pami jej zostaje pozbawiona wszelkiego miego i spokojnego poznania. Odczuwa natomiast wewntrznie smutn dol wygnania i pustk wokoo. Wszystko wydaje si jej obce i inne ni byo przedtem. Ta noc wyprowadza bowiem ducha z naturalnego i zwyczajnego sposobu odczuwania rzeczy, aby go wprowadzi w pewien zmys boski, daleki i obcy wszelkiemu ludzkiemu sposobowi pojmowania. Zdaje si wtedy duszy, e pozostaje jakby poza sob w cigych cierpieniach. Kiedy indziej znowu odczuwa, jakby bya w stanie jakiego zaklcia czy odurzenia. I ze zdumieniem patrzy wokoo i sucha, gdy wszystko wydaje si jej obce i dalekie, cho jest to to samo, z czym przestawaa przedtem. Wszystko to powoduje w niej coraz wiksze oddalenie i oderwanie od zwyczajnego sposobu odczuwania i pojmowania rzeczy, aby wreszcie cakowicie wyniszczona, zostaa pouczona na boski sposb, nalecy ju wicej do przyszego ni teraniejszego ycia. 6. Dusza przechodzi przez te wszystkie drczce oczyszczenia ducha, by za porednictwem tego boskiego dziaania odrodzi si w yciu duchowym. I wrd tych blw rodzi si duch

zbawienia, aby si speniy sowa Izajasza: Przed obliczem Twoim, Panie, poczlimy i jakbymy byli w boleciach rodzenia, a porodzilimy ducha zbawienia (26, 17-18). Prcz tego, za porednictwem tej nocy kontemplacji, przygotowuje si dusza do wnijcia w uciszenie i pokj wewntrzny. Pokj ten jest takiej natury i tak rozkoszny, e, jak mwi Koci (8), przechodzi wszelki zmys (Flp 4, 7). Musi wic dusza wyzby si pierwotnego swego pokoju, [nie by to bowiem pokj], gdy by on spowity w wiele niedoskonaoci, dusza za sdzia, e ma prawdziwy pokj, gdy szed po linii jej upodoba. Pokj ten by dla niej jakby podwjny, zdobya ju bowiem pokj w zmysach i w duchu, i cieszya si obfitoci darw duchowych tego pokoju, ktry w rzeczywistoci nie by pokojem doskonaym. Z tego niedoskonaego pokoju dusza musi zosta wyrwana, oczyszczona; bola nad tym Jeremiasz w tekcie, ktrymy ju przytoczyli celem wykazania cierpie tej nocy: I odepchnita jest od pokoju dusza moja (Lm 3, 17). 7. Oczyszczenie to dokonuje si wrd bolesnego zamieszania, wrd wielu trosk, niepokojcych wyobrae i zmaga, jakie dusza odczuwa w sobie na skutek poznania i odczucia ndzy, ktr w sobie dostrzega; czuje si jakby zgubiona i pozbawiona na zawsze wszelkiego dobra. Std odczuwa duch tak wielki i gboki bl, e sprawia on, i wydzieraj si czasem z ust krzyki i jki duchowe. Czasem znw pyn obficie zy, jeli dusza zdoa paka. Rzadko jednak przychodzi ta ulga. Wyrazi to dobrze Dawid mwic w podobnym dowiadczeniu: Jestem strapiony i uniony bardzo, krzyczaem z powodu jkw serca mego (Ps 37, 9). Ten krzyk jest niezmiernie bolesny. Czasem bowiem, na skutek nagego i przenikajcego przypomnienia ndzy, w jakiej si dusza znajduje, do tego stopnia wzmaga si i podnosi jej bole, jej umczenia i udrki, e nie wiem, jak to wyrazi - chyba tylko przez podobiestwo, jakie wypowiedzia prorok Job wrd podobnego udrczenia: A jak wzbierajce wody, tak jest narzekanie moje (3, 24). Bo rzeczywicie, jak wody wzbierajce dochodz czasem do takiej wysokoci, e wszystko zapeniaj i zatapiaj, tak i ten krzyk i uczucie duszy do tego stopnia si potguje, e zalewa j i zatapia. Napenia uciskami i blami duchowymi wszystkie jej najgbsze afekty i siy tak, e trudno to wyrazi. 8. Takiego dziea dokonuje w duszy ta noc zakrywajca sob nadziej na wiato dzienne, I w tej myli mwi prorok Job: W nocy wierc boleci koci moje i gryzcy mnie nie pi (tame, 30, 17) (9) . Przez usta rozumie si tu wol, ktr boleci na wskro bez przestanku rozrywaj. Wtpliwoci bowiem i troski przejmujce dusz nie usypiaj nigdy. 9. To zmaganie si i ta walka s bardzo gbokie, albowiem i pokj, do ktrego maj doprowadzi, ma by rwnie bardzo gboki. Bl duszy jest wewntrzny i przenikliwy, gdy mio, ktr ma ona osign, ma by rwnie najgbsza i najczystsza. Rzecz suszna, e im subtelniejsze i doskonalsze ma by dzieo, tym subtelniejsza, doskonalsza i czystsza musi by praca. Fundament za tym gbszy by musi, im trwalsza ma by budowa. Dlatego te w tym stanie, jak mwi Job, widnieje dusza, i wntrznoci... zawrzay bez adnego odpoczynku (tame, 30, 16 i 27). Jednym sowem, poniewa dusza ma tutaj doj do posiadania Boga i

radowa si Nim w stanie doskonaoci, do ktrej za porednictwem tej nocy oczyszczajcej zda, a take ma otrzyma niezliczone dobra, dary i cnoty, dotyczce tak samej jej substancji, jak i jej wadz - musi najpierw gruntownie zosta oczyszczona i pozbawiona wszystkich tych darw. I rzeczywicie dusza sdzi, e tak daleko jest od nich wszystkich, a jej dobra zaniky do tego stopnia, i ju nigdy ich nie posidzie. Tumaczy to Jeremiasz w tekcie, ktry ju powyej przytoczylimy, a gdzie tak mwi: Zapomniaem dobra (Lm 3, 17). 10. Lecz przypatrzmy si teraz, z jakiej przyczyny to wiato kontemplacji, tak sodkie i askawe dla duszy, e jedynie poda go powinna, jest to bowiem to samo wiato, z ktrym dusza ma si poczy i znale w nim wszelkie dobra w stanie doskonaoci, do ktrej dy, zadaje jej pocztkowo swym dziaaniem tak bolesne i upokarzajce skutki, o jakich mwilimy. 11. Na t wtpliwo atwo mona odpowiedzie, powtarzajc to, comy ju mwili. Przyczyna nie ley w samej kontemplacji, czyli udzielaniu si boskim, gdy to samo z siebie nie tylko nie zadawaoby cierpienia, lecz owszem sodycz i rozkosz, jak to jeszcze pniej mwi bdziemy. Przyczyn blu jest tutaj nieudolno i niedoskonao, jak jeszcze dusza posiada, jak rwnie przeciwne kontemplacji, tkwice w niej skonnoci. I dlatego wanie, gdy wiato Boe przenika dusz, odczuwa ona te cierpienia, o ktrych mwilimy.

Rozdzia 10 [Objania dokadnie to oczyszczenie za pomoc porwnania]. 1. Dla wikszej jasnoci tego, o czym ju mwilimy i o czym mwi bdziemy, naley wykaza, e to oczyszczajce i miosne poznanie, czyli boskie wiato, o ktrym mwimy, tak postpuje z dusz oczyszczajc j i przygotowujc do doskonaego zjednoczenia jej ze sob, jak ogie z drzewem, ktre przemienia w siebie. Ogie materialny, ogarniajc drzewo, najpierw zaczyna je osusza wyrzucajc ze wilgo i sprawiajc, e woda, ktra si w nim znajduje, z sykiem wycieka. Nastpnie czyni je czarnym, ciemnym i brzydkim oraz sprawia, e wydziela ono swd. W miar jednak osuszania go, ogarnia je coraz bardziej pomi eniem i usuwa z niego wszystkie ciemne i brzydkie przypadoci, bdce przeciwiestwem ognia. W kocu, ogarnwszy je zewntrznie, rozpala je, zamienia w siebie i czyni tak piknym, jak sam ogie. Wtedy nie pozostaje ju w drzewie aden przymiot ani jemu waciwe dziaanie oprcz ciaru i rozmiarw mniej subtelnych od ognia. Przyjo ono od ognia wszystkie [jego waciwoci i] czynnoci. Jest suche i osusza; jest gorce i ogrzewa; jest jasne i owieca; jest o wiele lejsze, ni byo przedtem. Wszystkie te skutki i waciwoci sprawi w drzewie ogie. 2. Podobnie dziaa w boski ogie mioci w kontemplacji. Zanim zjednoczy i przemieni dusz w siebie, musi najpierw usun wszystkie przypadoci sobie przeciwne. Wyrzuca zatem z duszy jej niedoskonaoci, czyni j czarn i ciemn, i wydaje si gorsza, brzydsza i

wstrtnie j sza, ni bya przedtem. To boskie oczyszczenie usuwa wszystkie ze i zgubne nawyki, ktrych dusza przedtem nie widziaa, gdy byy one w ni wkorzenione i zbyt zastarzae. Nie zdawa sobie ona po prostu sprawy, ile miaa w sobie za. Teraz za, celem wydobycia ich na zewntrz i wyniszczenia, stawia je wszystkie przed jej oczyma owo ciemne wiato boskiej kontemplacji, a dusza owiecona nim widzi je wszystkie jasno. Oczywicie dusza nie jest przez to mniej doskonaa ani sama w sobie, ani przed Bogiem. Widzc w sobie to, czego przedtem nie widziaa, czuje si tak ndzn, i sdzi, e nie tylko nie zasuguje na to, by Bg na ni wejrza, lecz godna jest wzgardy i za tak si uwaa. Z tego porwna nia moemy wiele rzeczy zrozumie w zwizku z tym, comy ju mwili i co zamierzamy powiedzie. 3. Najpierw widzimy, e to samo wiato i ta sama miosna Mdro, ktra ma si zczy z dusz i przemieni j w siebie, jest czynnikiem, ktry w pocztkach dusz oczyszcza i przygotowuje. Podobnie jak w ogie, ktry zamieni drzewo w siebie pochaniajc je, jest tym samym ogniem, ktry z pocztku przygotowa to drzewo dla wspomnianych celw. 4. Po drugie zobaczymy, e cierpienia nie przychodz na dusz ze stro ny wspomnianej Mdroci, gdy, jak mwi Mdrzec: Przyszy mi razem z ni wszystkie dobra (Mdr 7, 11). Cierpienia te przychodz ze strony saboci i niedoskonaoci duszy, skutkiem ktrych nie moe bez tego oczyszczenia przyjmowa boskiego wiata, sodyczy i rozkoszy. (Podobnie jak drzewo nie moe natychmiast, gdy si przyoy do niego ogie, przemieni si w ogie, lecz musi by do tego przygotowane). Std te pochodz cierpienia duszy. Potwierdza to Eklezjastyk mwic, ile musia wycierpie, zanim doszed do zjednoczenia i radowania si t Mdroci: Walczya dusza moja o ni... Wntrznoci moje poruszyy si, szukajc jej, dlatego dostan dobr posiado (Syr 51, 25 i 29). 5. Po trzecie, moemy z tego porwnania pozna, w jaki sposb cierpi dusze czycowe. Ogie nie miaby nad nimi adnej wadzy, choby je ogarnia, gdyby one nie miay niedoskonaoci, z powodu ktrych musz cierpie. Niedoskonaoci te bowiem s materi, ktrej ima si ogie, a gdy si skocz, ogie nie bdzie ju pali. I tutaj rwnie, gdy znikn niedoskonaoci duszy, skoczy si jej utrapienie, a pozostanie rado. 6. Po czwarte, moemy tu pozna, jak dusza w miar oczyszczani si za porednictwem owego ognia mioci rozpala si nim coraz to bardziej. Dzieje si bowiem z ni t o samo co z drzewem, ktre w miar przygotowania rozpala si coraz bardziej. Tego rozpomienienia mioci nie czuje dusza zawsze, lecz tylko od czasu do czasu, gdy kontemplacja nie tak gwatownie j przenika. Wtedy bowiem dusza ma mono ogldania, a nawet radowania si dokonanym dzieem, ktre si przed ni odsania. Jest ona wtedy jak ten, co zaprzestaje pracy i wyciga z ogniska elazo, aby si przyjrze swemu dzieu i obejrze, co zostao zrobione. W takich chwilach dusza dostrzega w sobie dobro, ktrego nie widziaa, gdy dzieo byo w robocie. Tak bowiem ma si rzecz rwnie z drzewem; gdy si ugasi w nim pomie, mona zobaczy, do jakiego stopnia zostao ono spalone. 7. Po pite, moemy pozna z tego porwnania to, o czym ju wspominalimy, a mianowi cie, e prawd jest, i po tych ulgach dusza jeszcze wicej i dotkliwiej cierpi ni przedtem. Po tym

poznaniu bowiem, jakie dusza otrzymaa i po oczyszczeniu jej z bardziej zewntrznych niedoskonaoci, powraca ogie mioci, by j pali i oczyszcza bardziej wewntrznie. Im za gbiej ten ogie si wdziera i wypala subtelniej sze, bardziej duchowe i gbiej zakorzenione niedoskonaoci, tym gbsze, subtelniej sze i bardziej duchowe s jej cierpienia. Bo tak samo jest z drzewem. Im gbiej je ogie przenika, z tym wiksz si i gwatownoci ogarnia je i trawi w jego wntrzu. 8. Szstym wnioskiem, jaki mona wysun z tego porwnania jest zrozumienie, dlaczego wydaje si tutaj duszy, e wszystko jej dobro si skoczyo i e jest pena zego. Rzecz to jasna, bo w tym czasie nie przydarza si jej nic innego, tylko same gorycze. Tak jest i z drzewem, bo gdy ono ponie, nie ma w nim powietrza ni adnej innej rzeczy, lecz tylko ogie trawicy. Lecz kiedy pniej otrzyma dusza inne dobra, bdzie ich kosztowaa b ardziej wewntrznie, gdy zostaa ju gbiej oczyszczona. 9. Sidmym wreszcie wnioskiem jest zrozumienie, e chocia wrd przerw w oczyszczeniu dusza raduje si tak bardzo, czasem wydaje si jej, jak ju mwilimy, e jej utrapienia ju nigdy nie wrc, to jednak, gdy udrki oczyszczenia maj wrci, nie moe nie odczuwa, jeli na to zwaa, a niekiedy rzeczywicie zwaa, pewnego tkwicego w niej korzenia, ktry nie pozwala, by rado jej bya cakowita. Czuje grob nowego ataku, a skoro tak jest, nastpuje on szybko. To bowiem, co jeszcze ma by oczyszczone i owiecone, nie moe si ukry przed dusz, gdy porwnywa je z tym, co ju zostao oczyszczone. W drzewie rwnie widoczna jest rnica pomidzy tym, co ju jest rozpalone, a dalsz czci, jeszcze nie oczyszczon. Nie ma si te czemu dziwi, e gdy dusz na nowo obejmuje owo gbsze oczyszczenie, zdaje si jej, e wszystko jej dobro si skoczyo i e go ju nigdy nie odzyska. Gdy bowiem cierpi mki bardziej wewntrzne, wszelkie dobro zewntrzne ukrywa si przed ni. 10. Pamitajc o wspomnianym porwnaniu i nauce podanej na podstawie pierwszego wiersza pierwszej strofy tej ciemnej nocy oraz o jej straszliwych waciwociach, dobrze bdzie wyj ju z tych smutnych przey duszy i zacz objanienie owocw i bogosawionych skutkw, jakie si rodz z jej ez. Opiewa je drugi wiersz: Udrczeniem mioci rozpalona.

Rozdzia 11 [Mwi, e dusza odczuwa nagy wzrost mioci Boej jako owoc srogich dowiadcze]. 1. W tym wierszu dusza wskazuje na ogie mioci, o ktrej ju mwilimy. Ogie ten, podobnie jak ogie materialny trawi drzewo, trawi i rozpala dusz wrd tej bolesnej nocy kontemplacji.

Rozpomienienie to, chocia w pewnej mierze jest podobne do tego, ktre objanialimy mwic o oczyszczeniu zmysowej czci duszy, to jednak w gruncie rzeczy jest tak rne od niego, jak rna jest dusza od ciaa i cz duchowa od zmysowej. Ogie ten, to rozpomienienie mioci w gbi ducha, w ktrym za porednictwem tych ciemnych udrcze dusza czuje si gboko i przenikliwie raniona gwatown mioci Bo. Daje on rwnoczenie duszy pewne odczucie i przedsmak Boga, jednak bez rozumienia czego szczegowego, gdy, jak wiemy, rozum jest tu w ciemnoci. 2. Odczuwa tu dusza gwatowne uniesienie mioci, gdy to rozpomienienie duchowe wywouje w niej namitno mioci. Mio bowiem, ktr tu odczuwa jako wlan, jest bardziej biern ni czynn, dlatego te rodzi w duszy gwatown namitno mioci. Kto doszed do tej mioci, czy si ju do pewnego stopnia z Bogiem i ma pewne uczestnictwo w Jego waciwociach. Jest to raczej dziaanie Boga ni samej duszy i waciwoci te udzielaj si duszy biernie, dajc od niej jedynie przyzwolenia. Ca za si, ar, natur i namitno mioci, albo jak to dusza okrela, jej rozpomienienie, zapala w niej sama mio Boga, ktry si z ni czy. Mio ta tym wicej miejsca i gotowoci znajduje w duszy, by j zczy z sob i na wskro przenikn, im bardziej w niej s wyniszczone, wykorzenione i tak opanowane wszy stkie podania, aby nie mogy smakowa ani rzeczy niebieskich, ani ziemskich. 3. Tak te jest przewanie w tym ciemnym oczyszczeniu, gdy Bg tak odzwyczai dusz od jej upodoba i tak je zerodkowa w Sobie, e ju nie mog smakowa w tym, co umioway. Uczyni tak Bg, by je oderwa od wszystkiego, a podnie do Siebie. Wtedy bowiem dusza ma wicej siy i zdolnoci do przyjcia cisego zjednoczenia mioci Boej, jakie si jej za porednictwem tego oczyszczenia poczyna udziela. W zjednoczeniu tym ma dusza doj do miowania wszystkimi swymi siami, podaniami duchowymi i zmysowymi, jakie w niej s. Tego za nie mogaby osign, gdyby one zwrciy si do jakiejkolwiek innej rzeczy. Std te, aby mc osign t moc mioci zjednoczenia z Bogiem, mwi Dawid: Moc moj przy Tobie zachowam (Ps 58, 10). Znaczy to, e bd strzeg wszystkich swych uzdolnie, poda i si mych wadz, a nie zwrc ich ku czynieniu lub kosztowaniu jakiejkolwiek rzeczy poza Tob. 4. Z tego wszystkiego mona mie pewne wyobraenie, jak wielkie i jak gwatowne moe by to rozpomienienie mioci w duchu, w ktrym Pan Bg skupi i zebra wszystkie siy, wadze i podania, tak duchowe jak i zmysowe. Wszystkie one skadaj si na wsplny akord tej mioci. Tym sposobem wypenia dusza naprawd pierwsze przykazanie, ktre nie odrzucajc nic z czowieka i nie wykluczajc adnej jego waciwoci, zaleca: Bdziesz miowa Pana, Boga twego, ze wszystkiego serca twego i ze wszystkiej duszy twojej, i ze wszystkiej siy twojej (Pwt 6, 5). 5. Tak wic, w tym rozpomienieniu mioci skupiaj si wszystkie podania i siy duszy, a ona sama jest zraniona, dotknita i roznamitniona w kadym z nich. Jakie zatem mog by poruszenia i porywy jej si i poda, skoro si czuj rozpalone i zranione tak siln mioci, nie posiadajc rwnoczenie niczego i niczym si nie zaspokajajc, owszem, widzc si w

ciemnoci i niepewnoci? Odczuwaj one tu gd jak owe psy, o ktrych mwi Dawid, i kr wok miasta (Ps 58, 7), a nie nasycajc si mioci skoml i jcz (tame, 15-16). Dotknicie tej mioci i ten boski ogie tak dalece wysuszaj ducha i takie w nim budz podania, aby zaspokoi pragnienia mioci Boej, e podejmuje niezliczone wysiki i licznymi sposobami wyrywa si do Boga z tsknot i upragnieniem. Tumaczy to dobrze Dawid mwic w jednym psalmie: Pragna Ciebie dusza moja, jak bardzo tsknio za Tob ciao moje (Ps 62,2), innymi sowy: Pragnie Ci, dusza moja, dusza ma ginie i umiera za Tob. 6. Dla tych to przyczyn mwi dusza w przytoczonym wierszu: Udrczeniem mioci rozpalona. We wszystkich bowiem sprawach i mylach, jakie rozwaa, we wszystkich zajciach i pracach, jakie podejmuje, ujawnia sw mio rozlicznymi sposobami. Pragnie i cierpi w swych pragnieniach rwnie na rny sposb. O kadym czasie i na kadym miejscu, nie znajc spoczynku, odczuwa w rozpomienionej ranie t udrk mioci, jak to daje pozna prorok Job mwic: Jak niewolnik pragnie cienia i jak najemnik czeka koca pracy swojej, tak ja miaem miesic rozczarowania i noce pracowite obliczaem sobie. Jeli zasn, rzekn: Kiedy wstan? I znowu bd czeka wieczora i bd napeniony boleciami a do zmroku (7, 2-4). Wszystko jest tu dla duszy ciasne. Nie moe si w sobie pomieci, nie moe si pomieci w niebie ni na ziemi i napenia si cierpieniem a do zmroku, jak to mwi Job w znaczeniu duchowym, a mona to odnie do naszego zagadnienia. Jest to cierpienie i mka bez pociechy jakiej nadziei, wiata czy jakiegokolwiek dobra duchowego. Zmartwienie i udrka duszy w tym rozpomienieniu mioci s o tyle wiksze, e pomnaaj je dwie przyczyny. Pierwsz przyczyn s mroki duchowe, w jakich czuje si pogrona, a ktre j trapi wtpliwociami i troskami. Drug przyczyn jest mio Boa, ktra j rozpomieni a, pobudza i w niepojty sposb sw ran miosn napenia j lkiem. 7. Te dwie przyczyny cierpienia wskazuje w podobnych przeyciach prorok Izajasz, mwic: Dusza moja daa Ci w nocy (26, 9), tzn. w swej ndzy. I to jest jedna przyczyna cierpienia zadawanego przez t ciemn noc. Lecz mwi prorok dalej: Ale i duchem moim we wntrznociach moich z rana bd czuwa do Ciebie (tame). I to jest druga przyczyna cierpienia, pochodzca z pragnienia i udrki miosnej we wntrzu ducha, a tymi s uczucia duchowe. Wrd tych wszystkich cierpie ciemnych i miosnych odczuwa jednak dusza jakby czyj obecno i moc w swym wntrzu. Ta obecno tak j umacnia, e gdy skoczy si ucisk tych strasznych mrokw, bardzo czsto czuje si dusza osamotniona, pusta i saba . Przyczyna tego ley w tym, e moc i siy duszy byy spojone i nasycone biernie ciemnym ogniem mioci, ktry j trawi. Gdy wic ten ogie przestanie w niej pon, ustaj ciemnoci, [ar i sia tej mioci w duszy].

Rozdzia 12 [Objania, e ta straszna noc jest czycem. Mwi, e wrd tej nocy Boska Mdro owieca ludzi na ziemi tym samym wiatem, jakie oczyszcza i owieca aniow w niebie] (10). 1. Z tego, comy powiedzieli, zrozumiemy, jak ta ciemna noc ognia miosnego w ciemnociach oczyszcza dusz i w ciemnociach j rozpomienia. Zobaczymy rwnie, e jak w przyszym yciu oczyszczaj si dusze ciemnym ogniem materialnym, tak w tym yciu oczyszczaj si i wybielaj ciemnym, miosnym ogniem duchowym. Zachodzi tu bowiem ta rnica, e w czycu oczyszczaj si dusze ogniem, a tutaj oczyszczaj si i owiecaj mioci. I o t mio prosi Dawid, mwic: Cor mundum crea in me Deus; Serce czyste stwrz we mnie Boe (Ps 50, 12). Bowiem czysto serca, to nic innego, jak tylko mio i aska Boa. Dlatego ludzi czystego serca nazywa nasz Boski Zbawiciel bogosawionymi, czyli penymi mioci. Ubogoslawienie bowiem nie jest niczym innym, tylko mioci. 2. Dusza oczyszcza si, owiecajc si tym miosnym ogniem mdroci. (Nigdy bowiem Bg nie udziela mdroci mistycznej bez mioci, gdy wanie mio tej mdroci udziela). Tumaczy to dobrze Jeremiasz w sowach: Z wysoka spuci ogie na koci moje i wywiczy mi (Lm 1,13). Dawid za mwi, e Mdro Boa jest jak srebro oczyszczona w ogniu (Ps 11, 7), tzn. w oczyszczajcym ogniu mioci. Ta ciemna kontemplacja wlewa w dusz, w miar jej pojemnoci i potrzeby, rwnoczenie mio i mdro. Owieca j i oczyszcza z jej niewiadomoci, wedug sw Mdrca, z ktrym to samo uczynia (Syr 51, 26). 3. Wnosimy std rwnie, e [dusze te oczyszcza i owieca] ta Mdro Boa, ktra oczyszcza aniow z ich niewiadomoci, dajc im poznanie i owiecajc ich w tym, czego nie poznawali. Mdro ta wypywa z Boga, przechodzi przez wszystkie hierarchie duchw niebieskich, od najwyszych do najniszych, spywajc nastpnie na ludzi. Std te wszystkie dziea i natchnienia anielskie Pismo wite susznie przypisuje najpierw Bogu, a potem anioom. Natchnie tych bowiem zazwyczaj udziela Bg przez aniow, oni je przesyaj jedni drugim bez adnej zwoki, a wszystko przenika ta Mdro tak, jak promie soca przenika przez wiele szyb zestawionych razem. I chocia jest prawd, e promie przechodzi przez wszystkie, to jednak kada z nich przesya ten blask nastpnej. Przechodzi on nieco zmieniony, odpowiednio do waciwoci kadej szyby, skrcony lub wyduony, zalenie od oddalenia jej od soca. 4. Std te wynika, e duchy wysze i nisze, im bliej s Boga, tym wicej s oczyszczone i owiecone owieceniem bardziej caociowym, za dalsze otrzymuj to owiecenie w mniejszym i sabszym nateniu. Std rwnie wnioskujemy, e jeeli ta miosna kontemplacja, ktrej Bg udziela, spywa na czowieka bdcego jeszcze na niskim stopniu, przyjmuje on j na swj sposb, w stopniu ograniczonym i wrd cierpienia. wiato owiecajce anioa rozpromienia go i napenia mioci, gdy jest on ju czystym duchem, przygotowanym na jego przyjcie. Czowieka za, ktry jest jeszcze nieczysty i nieprzygotowany, owieca zgodnie z jego natur, jak ju mwilimy, sprawiajc w nim ciemnoci, strapienie i przykroci. Jest tu podobnie jak z chorymi oczyma, ktre soce razi

swym blaskiem. Stan ten trwa tak dugo, dopki ten sam ogie mioci nie oczyci i nie uduchowi czowieka do tego stopnia, iby mg bogo wej w zjednoczenie z tym miosnym wiatem. Nastpi to wwczas, gdy dusza pod wpywem dziaania Boego oczyci si tak jak anioowie, co pniej objanimy z Bo pomoc. Dopki to nie nastpi, kontemplacja owa i miosne poznanie udziela si duszy wrd przykroci i udrki miowania. 5. Nie zawsze jednak odczuwa dusza to rozpomienienie i udrk mioci. W pocztkach bowiem tego oczyszczenia duchowego ogie Boy raczej osusza i przygotowuje drzewo duszy, anieli je rozpala. W miar jednak, jak ten ogie j rozarza, odczuwa rozpomienienie i gorco mioci. Przy tym oczyszczeniu umysu za porednictwem owej ciemnoci zdarza si niekiedy, e ta mistyczna i miosna teologia rozpomieniajc wol przenika rwnoczeni e drug wadz, tj. rozum. Napenia go poznaniem i wiatem Boym tak miym i subtelnym, e owiecona i wsparta nim wola nabiera w sposb przedziwny gorliwoci. Ponie w niej wwczas bez jej wspdziaania ten boski ogie mioci tak ywym pomieniem, i zdaje si duszy by ywym ogniem, a to na skutek gbokiego zrozumienia, jakie jej si tu udziela. O tym to mwi Dawid w jednym z psalmw: Rozgorzao serce moje we mnie, a w rozmylaniu moim rozpali si ogie (Ps 38, 4), 6. To rozpalenie mioci w obydwch wadzach rwnoczenie, w rozumie i w woli zczonych tu razem, jest dla duszy wielkim skarbem i rozkosz. Jest tu bowiem jakby pewne zetknicie si z Boskoci i stanowi pocztek doskonaego zjednoczenia przez mio, ktrego si spodziewa. Do tego stanu tak wzniosego odczuwania i miowania Boga dochodzi si jednak dopiero po przejciu wielu trudw i znacznej ju czci duchowego oczyszczania. Natomiast do niszego odczucia, jakie zazwyczaj przychodzi, nie trzeba tak wielkiego oczyszczenia. 7. Z tego, comy powiedzieli, mona wnosi, e dobra duchowe, ktrych Bg udziela duszy biernym sposobem, wola moe miowa, cho rozum nie pojmuje, i rwnie rozum moe pojmowa, cho wola nie miuje. Ta ciemna noc kontemplacji zawiera w sobie wiato Boe i mio, podobnie jak ogie zawiera w sobie wiato i gorco. Zdarza si wic czasem, e gdy to wiato miosne udziela si duszy, nieraz bardziej dziaa na jej wol, rozpomieniajc j mioci, rozum za pozostawia w ciemnociach, nie ranic go wiatem. Kiedy indziej znw przenika rozum, dajc mu poznanie, a wol pozostawia osch. (Tak samo mona czu ar ognia, a nie widzie jego wiata, lub widzie wiato, a nie czu jego aru). Wszystko to sprawia Pan wedug swej woli (por. 1 Kor 12, 11).

Rozdzia 13 [O innych skutkach, jakie sprawia w duszy owa ciemna noc kontemplacji]. l. Z samego ju okrelenia rozpomienienie moemy pozna niektre bogie skutki, jakie sprawia w duszy owa ciemna noc kontemplacji. W tych ciemnociach bowiem, o jakich mwilimy, dusza doznaje czasem owiecenia i wtedy ponie jej w ciemnoci wiato (J l, 5).

Przenika jej rozum poznanie mistyczne, cho wola pozostaje oscha, czyli bez aktualnego zjednoczenia mioci. Poznanie to jest tak pogodne, proste, subtelne i rozkoszne dla duszy, e trudno je nawet okreli. Pozwala ono raz tak, drugi raz inaczej odczu Boga. 2. Niekiedy rwnie, jak ju mwiem, przenika to wiato rwnoczenie i wol, napeniajc j mioci wznios, delikatn i mocn. Czasem bowiem, jak mwilimy, cz si raze m obydwie wadze, t j. rozum i wola. Zjednoczenie to jest tym doskonalsze i cilejsze, im bardziej oczyszczony jest rozum. Zanim jednak dusza dojdzie do tego oczyszczenia, czciej bywa jej wola dotknita owym rozpomienieniem ni rozum poznaniem. 3. Nasuwa si tu pewna wtpliwo. Skoro te dwie wadze oczyszczaj si w rwnym stopniu, dlaczego w pocztkach zazwyczaj wola odczuwa bardziej rozpomienienie i mio oczyszczajcej kontemplacji, ni rozum poznanie pynce z teje kontemplacji? Mona na to odpowiedzie, e ta mio bierna nie przenika tu wprost woli, wola bowiem jest wolna, a to rozpomienienie mioci jest raczej biernym doznaniem mioci (11) ni wolnym aktem woli. ar ten bowiem przenika sam substancj duszy i rozbudz a jej odczucia biernym sposobem. Jest zatem raczej doznaniem mioci ni wolnym aktem woli, akt bowiem o tyle jest aktem woli, o ile jest wolny. Poniewa jednak to doznanie i odczucie odnosi si do woli, dlatego te mwi si, e dusza jest roznamitniona jakim uczuciem, czyli e jej wola tego chce. I tak jest rzeczywicie. Tym bowiem sposobem wola staje si niewolnic i traci sw wolno, gdy pociga j za sob gwatowno i sia zapau. Std te moemy twierdzi, e to rozpomienienie mioci jest w woli, czyli rozpomienia podanie woli. I dlatego te rozpomienienie to mona raczej nazwa namitnoci mioci ni wolnym czynem woli. Poniewa za tylko zdolno odbiorcza rozumu (12) moe biernie przyj czyst prawd, to za nie moe sta si bez cakowitego oczyszczenia, przeto dusza odczuwa rzadziej to dotknicie poznania ni bierne doznania mioci. Dla dotkni bowiem mioci wola nie musi by tak bardzo oczyszczona ze wszystkich namitnoci, gdy wanie te namitnoci pomagaj jej odczu t biern mio. 4. To rozpomienienie i to pragnienie mioci jest duchowe i bardzo rne od tego, o jakim mwilimy w nocy zmysw. Chocia bowiem i tutaj zmysy maj sw czstk, uczestniczc w trudach ducha, to jednak korze i rdze tego pragnienia mioci mieci si w wyszej czci duszy czyli w duchu. Duch za odczuwa tu tak gboko to, czego pragnie, e w porwnaniu z tym pragnieniem wszystkie cierpienia zmysw, cho nieporwnanie wiksze, ni byy w nocy zmysw, zdaj mu si by niczym. Odczuwa bowiem w swym wntrzu brak dobra tak wielkiego, e niczym go niepodobna zastpi. 5. Naley tu zaznaczy, e w pocztkach, gdy zaczyna si ta noc ducha, dusza nie odczuwa tego rozpomienienia mioci, gdy ogie mioci nie przenikn jej jeszcze do gbi. Lecz w miejsce tego otrzymuje ona tak wielk mio i zrozumienie wartoci Boga, e najwiksz z tego wszystkiego, co cierpi i odczuwa wrd trudw tej nocy, jest udrka na myl, e stracia Boga, lub e jest przez Niego odrzucona. Tak wic widzimy, e od samego pocztku tej nocy dusza jest dotknita udrk mioci czy to tej, ktra naleycie ocenia Boga, czy te tej, ktra j rozpomienia.

Najwiksz za mk wrd tych trudw jest zatroskanie. Gdyby bowiem moga si upewni, e nie wszystko jest stracone i nie wszystko si skoczyo, lecz e to, co cierpi, jest jedynie dla jej dobra, i e Bg nie jest na ni zagniewany, nie robiaby sobie nic z tych wszystkich zmartwie. Owszem, cieszyaby si wiedzc, e tym suy Bogu. Mio bowiem, z jak dusza ocenia Boga, chocia ciemna i bez odczucia, jest tak wielka, e dusza nie tylko chtnie by zniosa te cierpienia, lecz z radoci poniosaby wiele razy mier, by Mu sprawi przyjemno. Pomienie te rozpalajce dusz wraz z gbokim zrozumieniem, jakim skarbem jest Bg, rozbudzaj w niej tak wielk si, gwatowno i ar mioci, e gotowa jest na wszystko dla Boga. Nie patrzy ani nie zwaa na nic, a nie panujc nad sob w porywie i upojeniu mioci, gotowa jest podj si rzeczy dziwnych i nadzwyczajnych, jakie by napotkaa, aby tylko znale Tego, ktrego miuje. 6. Dla tej przyczyny Maria Magdalena wpierw tak bardzo powaana, nie zwaajc na tum ludzi ani na wzgldy ludzkie, nie wstydzc si paka i zy wylewa wrd ucztujcych, od razu (nie zwlekajc ani godziny i nie czekajc na sposobniejszy czas) przybiega do Tego, ktry ju zrani i rozpomieni mioci jej dusz (k 7, 37). W upojeniu i uniesieniu tej mioci, chocia wiedziaa, e jej Umiowany, aby Go nie zabrali uczniowie, zosta zamknity w grobie, przywalony wielkim kamieniem, zapiecztowanym i strzeonym przez onierzy, nie powstrzymana jednak adn z tych przeszkd, przed witem jeszcze posza z wonnociami, aby Go namaci (J 20, l). 7. Wreszcie, to upojenie i udrka mioci kazao jej pyta mniemanego ogrodnika, czy on wykrad ciao i gdzie je pooy, aby je sama moga zabra (tame, 20, 15). Nie zwaaa, e takie pytanie, biorc rzecz rozsdnie i rozumowo, byo niedorzecznoci. Gdyby bowiem kto wykrad ciao, nie przyznaby si do tego, a tym bardziej nie powoliby go zabra. Lecz taka ju jest gwatowno i sia mioci, e wszystko wydaje si jej moliwe i sdzi, e wszyscy tak myl jak ona. Nie wierzy, by inni mogli zajmowa si czym innym lub szuka czego innego prcz tego, czego ona szuka i co ona miuje. Wydaje si jej, e nie ma innej rzeczy godnej pragnienia i wysiku nad t, ktr ona miuje. I mniema, e wszyscy o niej myl. Std te i oblubienica wysza szuka Umiowanego po ulicach i przedmieciach, a mniemajc, e wszyscy inni Go szukaj, prosia ich, aby gdy Go znajd, powiedzieli Mu, e omdlewa z mioci (Pnp 5, 8). Gwatowno mioci Marii Magdaleny bya tak wielka, i mniemaa, e gdy jej ogrodnik powie, gdzie ukry Umiowanego, pjdzie i zabierze Go, choby Go si broniono. 8. Takie wanie s udrki mioci rozpalajce dusz, gdy ju postpia w tym duchowym oczyszczeniu. Zrywa si ona wrd nocy, czyli w tych ciemnociach oczyszczajcych, przynaglana odczuciami woli. I z takimi udrkami i z tak si, z jak lwica lub niedwiedzica szuka swych zagubionych szczenit, a nie moe ich znale (2 Kri 17, 8; O z 13, 8), szuka ta zraniona dusza swego Boga. Pogrona w mrokach, czuje si oddalona od Niego, a rwnoczenie umiera z mioci za Nim. Ta niecierpliwa mio ma tak si, e nie mona jej dugo znosi, gdy albo osiga swj cel, albo umiera. Tak mio odczuwaa Rachel za dziemi, mwia bowiem do Jakuba: Daj mi dzieci, inaczej umr (Rdz 30, l).

9. Godne uwagi jest, e dusza, czujc si z jednej strony tak ndzn i niegodn Boga wrd tych ciemnoci oczyszczajcych, z drugiej jednak strony ma tyle odwagi i miaoci, by pragn zjednoczenia z tyme Bogiem. Przyczyn tego jest mio dodajca jej siy, by miowaa naprawd. Waciwoci za mioci jest pragnienie, by si zczy, zjednoczy, zrwna i upodobni do przedmiotu umiowanego, jednym sowem, aby si doskonali w dobru, ktrym jest mio. Std te, gdy dusza nie osigna jeszcze doskonaej mioci przez zjednoczenie, gd jej i pragnienie t ego, czego jej brakuje, tj. zjednoczenia, oraz gwatowno mioci - zniewalaj jej wol i owadaj ni, czynic j mia i odwan w deniu do tej mioci. Wola jej bowiem jest rozpalona, chocia rozum, bdcy w ciemnociach i jeszcze nie owiecony, mwi jej, e jest niegodna i ndzna. 10. Nie chciabym tu pomin wyjanienia, dlaczego to boskie wiato, bdc wiatem duszy, nie owieca jej natychmiast, gdy si jej udziela, tak jak to czyni pniej, lecz sprawia mroki i owe cierpienia, o ktrych mwilimy. Wyjanilimy to ju nieco, teraz wic tylko uzupenimy to wyjanienie. Wiedzie naley, e te ciemnoci i wszystkie inne cierpienia, ktre dusza odczuwa, gdy to boskie wiato j przenika, nie s ciemnociami ani cierpieniami ze strony wiata, lecz z winy sameje duszy. wiato za owieca dusz, by widziaa te ciemnoci. Gdy wic to wiato przenika dusz, natychmiast udziela jej boskiego wiata. Dusza jednak nie dostrzega go zaraz, lecz patrzy na to, co jest blisze jej, a raczej, co jest w niej, czyli na swe mroki i ndz. Dostrzega je wtedy na skutek askawoci Boej, cho przedtem ich nie widziaa, gdy nie miaa jeszcze tego nadprzyrodzonego wiata. To wanie jest przyczyn, e dusza na pocztku odczuwa tylko mroki i zo. Dopiero pniej, w miar jej oczyszczenia przez poznanie i poczucie tego za, bdzie zdolna, by jej to boskie wiato dao ujrze wszystkie swoje dobra. Po usuniciu bowiem wszystkich mrokw i niedoskonaoci zaczynaj si duszy ukazywa owe wielkie korzyci i dobra, jakich nabya w bogosawionej nocy kontemplacji. 11. Z tego, comy mwili, mona zrozumie, jak wielk ask Bg wywiadcza duszy oczyszczajc j i uzdrawiajc tward prb i gorzkim oczyszczeniem, tak w czci zmysowej jak i duchowej. Oczyszcza j ze wszystkich odczu i niedoskonaych nawykw, jakie miaa co do rzeczy doczesnych, naturalnych i zmysowych, spekulatywnych i duchowych. Zaciemnia jej wadze wewntrzne i oprnia je ze wszystkiego. Poskramia i wysusza jej odczucia zmysowe i duchowe osabiajc i wyniszczajc wzgldem nich jej siy naturalne, czego dusza nie osignaby nigdy sama, jak to wnet wyjanimy. Tym samym sprawia Bg, e dusza niejako umiera dla wszystkiego, co nie jest Nim samym. A wszystko to czyni Bg w tym celu, by dusz ogoocon i wyzut ze starego czowieka przeobrazi w nowego. I odnawia si jak u orla jej modo (Ps 102, 5) i zostaje przyobleczona w nowego czowieka, ktry - wedle sw Apostoa - wedug Boga jest stworzony (E f 4, 24). To wszystko za nie jest niczym innym, jak tylko owieceniem umysu duszy nadprzyrodzonym wiatem do tego stopnia, e rozum ludzki staje si boskim przez zczenie z boskim. Wola duszy zostaje rwnie przeksztacona mioci Bo tak, e staje si wol bosk, kocha na sposb boski, zjednoczona i zespolona z wol i mioci bosk. Rwnie pami, odczucia i

wszystkie podania zostaj przemienione i urobione wedle Boga i na sposb boski. Dusza taka staje si ju wtedy dusz z nieba, niebiask i wicej bosk ni ludzk. Tego dziea przemienienia duszy, jak widzielimy, dokonuje Bg za porednictwem tej nocy. Owieca j i rozpomienia boskim sposobem, wzniecajc w niej udrki mioci jedynie dla samego Boga, wyczywszy jakkolwiek rzecz. Z tego te powodu susznie i stosownie docza dusza niezwocznie trzeci wiersz tej strofy: O wzniosa szczliwoci!

Rozdzia 14 [Przytacza w nim i wyjania trzy ostatnie wiersze pierwszej strofy].

1. Ta wzniosa szczliwo, jaka ogarna dusz, jest wynikiem tego, co sama wyraa zaraz w nastpnych wierszach:

Wyszam nie spostrzeona, Gdy chata moja bya uciszona.


Bierze tu dusza porwnanie z czowieka, ktry chcc dobrze wykona jakie dzieo, wychodzi z domu w nocy i wrd ciemnoci, gdy ju wszyscy domownicy spoczywaj, aby mu nikt nie przeszkadza. Wychodzi tu bowiem dusza, by dokona tak heroicznego i tak niezwykego dziea, jakim jest zjednoczenie jej z Boskim Oblubiecem. Musi wic oddali si od wszystkiego i wyj na zewntrz, gdy Umiowanego moe spotka jedynie w samotnoci. Std oblubienica, pragnca Go znale, pytaa: Kt mi to da, Bracie mj, abym Ci odnalaza sama na dworze i zczya si z Tob m mioci? (Pnp 8,1). Potrzeba rwnie, by dla osignicia swego upragnionego celu ta dusza rozmiowana wysza wrd nocy, gdy ju pi w spokoju wszyscy jej domownicy, tzn. gdy si ju ucisz i uspokoj za porednictwem tej ciemnej nocy wszystkie jej przyziemne dziaania namitnoci i poda, bdce wanie mieszkacami jej domu. One bowiem rozbudzone niepokoj dusz, przeszkadzaj jej w osigniciu dobra i nie dozwalaj, by od nich si uwolnia. I to s owi domownicy, o ktrych mwi nasz Boski Zbawiciel w Ewangelii, e s nieprzyjacimi czowieka (Mt 10, 36). Trzeba wic koniecznie, aby ich dziaania wraz z poruszeniami zostay upione w tej nocy, aby nie przeszkadzay duszy w osigniciu dbr nadprzyrodzonych zjednoczenia mioci z Bogiem. Zjednoczenia tego nie osignie dusza, pokd te podania s ywe i czynne. Wszelkie bowiem dziaanie i czynnoci naturalne raczej przeszkadzaj, ni pomagaj w osigniciu dbr nadprzyrodzonych w zjednoczeniu mioci. Zreszt [wszelkie zdolnoci] naturalne s niewystarczajce, by mc pomieci w sobie te dobra nadprzyrodzone, jakie Bg sam zlewa na dusz sposobem biernym, ukrytym i wrd

milczenia. Musz wic wszystkie wadze duszy by uspokojone i czeka biernie na przyjcie tych ask, nie mieszajc si do tego swym nieudolnym dziaaniem i nisk skonnoci. 2. Przypada wic duszy ta wzniosa szczliwo, bo Bg upi wrd tej nocy wszystkich jej domownikw, czyli uciszy wszystkie jej wadze, namitnoci, odczucia i podania tak zmysowe, jak i duchowe. Wtedy ona nie spostrzeona, czyli nie majca przeszkd ze strony naturalnych odczu itd., - ktre zostay upione i umorzone, zostawszy w opuszczeniu i w ciemnociach tej nocy, aby nie mogy nic spostrzega ani odczuwa swym nieudolnym dziaaniem, przez ktre by mogy przeszkodzi duszy w tym wyjciu ze siebie samej i chaty swej zmysowoci - wychodzi, aby doj do zjednoczenia duchowego w doskonaej mioci Boej. 3. O jak wznios szczliwoci jest dla duszy ta mono wyzwolenia si z chaty swej zmysowoci! Moe to zrozumie jedynie dusza, ktra tego dowiadczya. Widzi wtedy jasno, jak ndzne i niewolnicze byo jej ycie. Poznaje, ilu niedoskonaociom podlegaa, gdy si posugiwaa dziaalnoci swych wadz i poda. Teraz za widzi, jak prawdziw wolnoci, jakim bogactwem skarbw niewymownych jest ycie czysto duchowe. O niektrych z tych dbr bdziemy mwili w nastpnych strofach. Wtedy mona bdzie zrozumie jeszcze janiej, z jak susznoci opiewa dusza radosn szczliwo, jako przejcie przez ow straszn noc.

Rozdzia 15 [Przytacza drug strof i daje jej objanienia].

Strofa druga

Bezpieczna pord ciemnoci, Przez tajemnicze schody osoniona, O wzniosa szczliwoci! W mroki ciemnoci, w ukrycie wtulona, Gdy moja chata bya uciszona.

OBJANIENIE l. Opiewa dusza w tej strofie [jeszcze] niektre cechy ciemnoci tej nocy i wyraa jeszcze raz swe szczcie, jakiego doznaa w tych ciemnociach. Mwi mianowicie, odpowiadajc na pewien domylny zarzut, i nie naley sdzi, e gdy przechodzia wrd tej nocy i ciemnoci przez takie zawieruchy uciskw, wtpliwoci, troski i przeraenia, bya naraona na

niebezpieczestwo zatraty. Owszem, przeciwnie, w ciemnociach tej nocy zyskaa bardzo wiele. Uwalniaa si bowiem i wymykaa niespostrzeenie swoim przeciwnikom, przeszkadzajcym jej na tej drodze. W ciemnociach nocy sza jakby w zmienionej szacie, osoniona liberi o trzech barwach, o ktrych pniej mwi bdziemy. Wychodzia tajemniczymi schodami, o ktrych nikt w domu nie wiedzia, jak to rwnie w swoim miejscu objanimy. Schody te to ywa wiara, w ktrej sza dla dokonania swego dziea tak osoniona i w ukryciu, i nie moga i bardziej bezpieczna. A najwaniejsze jest to, e wrd tej oczyszczajcej nocy jej podania, odczucia i namitnoci zostay upione, umartwione i zgaszone. Gdyby bowiem byy one rozbudzone i czynne, nie pozwoliyby jej i naprzd. Nastpuje teraz wiersz: Bezpieczna wrd ciemnoci.

Rozdzia 16 [Objania, w jaki sposb dusza bdc w ciemnoci idzie bezpieczna]. 1. Ciemno, o ktrej tu [dusza] mwi, dotyczy, jak ju mwilimy, poda i wadz zmysowych, wewntrznych i duchowych. Wszystkie one bowiem zaciemniaj si tej nocy pod wzgldem swego wiata naturalnego, a to w tym celu, by wyzbywszy si tego naturalnego wiata, otrzymay wiato nadprzyrodzone. Wrd tej nocy zatem podania zmysowe i duchowe zostaj upione i umartwione, tak i nie mog kosztowa nicz ego, zarwno boskiego jak i ludzkiego. Odczucia duszy rwnie zostaj osabione i stumione, tak i w niczym nie doznaj pomocy. Wyobrania duszy zostaje zwizana i nie moe si zajmowa adnym dobrem. Pami zanika, rozum wchodzi w ciemnoci, nie mogc zrozumie niczego, wola oscha i uciniona, a wszystkie inne wadze prne i bezczynne. Nad tym wszystkim unosi si gsta i cika chmura przytaczajca dusz, przyprawiajc j o cierpienie i jakby oddalajc j od Boga. Z tych te powodw mwi tu dusza, e cho w ciemnociach sza bezpieczna. 2. Przyczyna tego jest jasna. Zazwyczaj bowiem dusza bdzi jedynie przez swe podania, upodobania, rozumowania, przez poznanie i przez swe odczucia. Bo te czsto przekracza tu lub nie zachowuje waciwej miary, bdzi i zachowuje si niewaciwie, skaniajc si do tego, do czego nie powinna. Wyzbywszy si za tych wszystkich swoich dziaa i de, zabezpiecza si tym samym od bdw. Nadto uwalnia si nie tylko sama od siebie, lecz [take] od innych nieprzyjaci, tj. od wiata i szatana. Gdy bowiem zostan zgaszone jej odczucia i dziaania, ani wiat, ani szatan nie znajduje ju rodka, za pomoc ktrego mogliby z ni walczy. 3. Std wic, im dusza bardziej jest pogrona w ciemnociach i bardziej te oprniona ze swych dziaa naturalnych, tym idzie bezpieczniej. Mwi bowiem prorok, e zguba duszy przychodzi na ni od niej samej, czyli z jej dziaa oraz poda wewntrznych i zmysowych (Oz 13, 9). Bg za mwi: Tylko we mnie ratunek twj (tame). Po uwolnieniu si wic ze

swych niedoskonaoci zyskuje dusza natychmiast to dobro, e wraz ze swymi podaniami i wadzami dochodzi do zjednoczenia z Bogiem, ono za te wadze przemienia na boskie i niebiaskie. Jeeli dusza przygldnie si temu, zobaczy dobrze, e w c zasie trwania tych mrokw jej podania i wadze rzadko kiedy zwracaj si do rzeczy niepoytecznych lub szkodliwych. Jest ona zabezpieczona od prnej chway, pychy, zarozumiaoci, prnej i faszywej radoci i od wielu innych tym podobnych bdw. Std te atwo zrozumie, e idc wrd tych ciemnoci, nie tylko nie idzie na zgub, lecz przeciwnie, zyskuje wiele, gdy nabywa wiele cnt. 4. Nasuwa si tu pewna wtpliwo. Jeeli dziaanie Boe samo z siebie przynosi dobro dla duszy, daje jej korzy i bezpieczestwo, to dlaczego wrd tej nocy zaciemnia Bg jej podania i wadze odnonie do tych dbr? Nie kosztuje ich tu bowiem dusza i nie zaznaje wicej ni innych rzeczy, owszem nawet mniej. Odpowiadam na to, e potrzeba, by dusza bya pozbawiona swego dziaania i upodobania rwnie co do tych rzeczy duchowych. Wadze jej bowiem i podania s jeszcze nie oczyszczone, nieudolne i zbyt naturalne. I choby wtedy otrzymay smaki i obcowanie nadprzyrodzone i boskie, nie mogyby ich przyj naleycie, lecz tylko nieudolnie i naturalnie na swj sposb. Wedug twierdzenia Filozofa wszelka rzecz, jak si przyjmuje, jest przyjmowana na sposb przyjmujcego (13). Wadze naturalne nie maj odpowiedniej czystoci, siy ni zdolnoci do przyjc ia i smakowania rzeczy nadprzyrodzonych na im waciwy sposb, czyli na boski sposb. Przyjmuj je one na swj sposb, to jest ludzki i nieudolny, jak ju mwilimy. Potrzeba wic, aby tutaj zostay zaciemnione take w materii tych rzeczy boskich. Osabion e i unicestwione w dziaaniu naturalnym, wyzbywaj si niskiego i ludzkiego sposobu przyjmowania i odczuwania rzeczy boskich. Tym samym za wadze i podania duszy czyni si sposobnymi i zdolnymi do nadprzyrodzonego, godnego i wzniosego przyjmowania, odczuwania i kosztowania rzeczy boskich. Do tego jednak mona doj jedynie przez mier starego czowieka (Jk l, 17). 5. Jest rzecz jasn, e tych wszystkich rzeczy duchowych nie mona odczu duchowo i po Boemu, lecz jedynie po ludzku i naturalnym sposobem, jeeli Ojciec wiatoci (Jk l, 17) nie udzieli ich woli i pojciu ludzkiemu z gry. Nie pomoe tu adne wiczenie swych wadz i upodoba ni adne rozmylania o rzeczach boskich. I choby kto sdzi, e smakuje tych rzeczy, nie bdzie to jednak na sposb boski i duchowy, lecz zawsze na sposb ludzki, tak jak odczuwa si inne rzeczy. Te dobra nadprzyrodzone nie przychodz od czowieka do Boga, tylko od Boga do czowieka. W tym przedmiocie, gdyby byo miejsce po temu, moglibymy wykaza, e jest wiele osb, ktre [w swych wadzach] maj mnstwo smakw, skonnoci uczuciowych i dziaa tyczcych Boga i rzeczy duchowych, i moe nawet myl, e co z tego jest nadprzyrodzone i duchowe, a tymczasem s to tylko naturalne i ludzkie akty podania. Zwracaj oni bowiem swe wadze ku tym rzeczom boskim z takim usposobieniem jak i ku innym. Pomaga im za ku temu pewna naturalna atwo, jak osignli w kierowaniu swych poda i wadz do rnych przedmiotw.

6. Jeeli w dalszym cigu tego traktatu nasunie si okazja, podamy pewne znaki rozpoznawcze, kiedy obcowanie z Bogiem, poruszenia i czynnoci wewntrzne duszy s naturalne, a kiedy czysto duchowe, oraz kiedy s rwnoczenie duchowe i naturalne. Tu tylko zaznaczamy, e aby czynnoci i wewntrzne poruszenia duszy mogy by pobudzone przez Boga na sposb boski, musz by najpierw zamione, upione i uciszone w swych zdolnociach i czynnociach [naturalnych], tak aby te zupenie zaniky. 7. O, czowieku duchowy, gdy ujrzysz swe podania zaciemnione, [swe odczucia osche i upione, swe wadze niezdolne do adnego wiczenia wewntrznego], nie martw si tym, lecz uwaaj to za szczcie! Wtedy bowiem uwalnia ci Bg od ciebie samego i bierze ci z rk twoje wadze. Choby bowiem nie wiem jak si wysila, nie dokonasz ni czego tak doskonale i bezpiecznie, z przyczyny nieczystoci i niezgrabnoci twych rk, jak teraz dokonasz, gdy sam Bg ujwszy twe rce prowadzi ci jak lepca wrd ciemnoci. Doprowadzi ci bowiem tam, gdzie by ty nigdy nie doszed z pomoc twych oczu i ng, choby si najwicej wysila. 8. Przyczyn, dla ktrej dusza, idc w ciemnociach, nie tylko idzie bezpieczna, ale take zyskuje i postpuje, jest to, e - jak zwykle, kiedy dusza otrzymuje zmian na lepsze i postp dzieje si to drog, jakiej si najmniej spodziewa, owszem, najczciej myli, e t drog idzie si na zgub. Nie majc jeszcze dowiadczenia w tej nowoci, sprawiajcej, e wychodzi, zaciemnia si i zbacza od pierwotnego sposobu postpowania, mniema dusza, e raczej traci tutaj co, ni zyskuje. Czuje bowiem, e traci to, co przedtem znaa i odczuwaa, a idzie tam, gdzie sama nie wie i nie odczuwa. Jest ona w pooeniu podrnego, dcego w nie znane [z dowiadczenia] strony nowymi i nie znanymi z dowiadczenia drogami, ktrymi nigdy nie szed. Nie ma on przewodnika i sam nie zna drogi, pozostaje wic w wtpliwociach, zdany na wskazwki innych; jasne jest jednak, e nie mgby przyj w nie znane okolice ani zdoby nowych wiadomoci, gdyby nie opuci znanych ju drg i nie wszed na nowe. Tak samo ten, kto si chce doskonali w jakim zawodzie lub sztuce, zawsze idzie na lepo, nie poprzestajc na dotychczasowej wiedzy, bo gdyby nie porzuci dotychczasowej, nic by nie postpi i nigdy nie doszedby do czego nowego. Podobnie jest z t dusz, ktra idc sama i nie wiedzc dokd, odnosi wrd ciemnoci nowe korzyci. Jak bowiem mwilimy, sam Bg jest tu mistrzem i przewodnikiem tej lepej duszy. Tym samym zyskuje ona niezrwnane dobra. Rozumiejc to weseli si naprawd i mwi: Bezpieczna pord ciemnoci. 9. Jest jeszcze inna przyczyna, dla ktrej dusza wrd tych mrokw jest bezpieczna, ta mianowicie, e tutaj cierpi. Droga cierpienia jest bowiem o wiele bezpieczniejsza i korzystniejsza nili droga radoci i dziaania. Najpierw dlatego, e w cierpieniu nabywa dusza si Boych, za w swoich radociach i czynach ujawnia tylko sw sabo i niedoskonao. Po wtre dlatego, e w cierpieniu wyrabiaj si i pomnaaj cnoty, dusza oczyszcza si i nabiera wikszej mdroci i roztropnoci.

10. Najwaniejsza jednak przyczyna, dla ktrej dusza wrd tych ciemnoci idzie bezpieczna, ley w samym wietle, czyli w owej ciemnej mdroci. wiato to tak pochania i wciga w siebie dusz wrd tej ciemnej nocy kontemplacji i stawia j tak blisko Boga, e tym samym oswobadza j i uwalnia ze wszystkiego, co nie jest Bogiem. Dusza jest tu wic zostawiona pod opiek, aby moga osign swe zdrowie, ktrym jest sam Bg. W tym celu Jego Majestat trzyma j na diecie i pocie, i wzgldem wszystkich rzeczy odbiera jej apetyt. Postpuje On tutaj z dusz tak, jak postpuje kto z chorym czowiekiem, drogim i cenionym. Zamyka go wewntrz pokoju, by go nie zawiao powietrze i nie szkodzio mu wiato, by go nie draniy odgosy krokw lub haas domowy. Daje mu poywien ie lekkie i odpowiednie tak w smaku, jak i co do wartoci odywczej. 11. Wszystkie te waciwoci, ktre s dla bezpieczestwa i stray duszy, sprawia w niej ta ciemna kontemplacja, gdy jest ona najblisza Bogu. Dusza rwnie, im bardziej zblia si do Boga, tym gstsze mroki i gbsze odczuwa ciemnoci, a to z powodu swej saboci. Im bardziej bowiem kto zbliyby si do soca, tym wiksze mroki i cierpienie sprawiby jego blask na skutek saboci i nieudolnoci wzroku ludzkiego. wiato duchowe Boga je st tak niezmierne i tak przewysza wszelkie pojcie naturalne, e gdy dusza zbliy si do niego, zostaje olepiona i pogrona w ciemnociach. Dlatego wanie mwi Dawid w psalmie 17, e Bg uczyni ciemno kryjwk swoj i namiotem Jego jest ciemna woda w obokach powietrznych (Ps 17, 12). Ta ciemna woda w obokach powietrznych to nic innego, tylko owa ciemna kontemplacja i Mdro Boa w duszach, o ktrej wanie mwimy. Odczuwaj j dusze jako co, co jest w pobliu Boga, jakby namiot, w ktrym On przebywa w tych chwilach, gdy bardziej jednoczy je z Sob. Tak wic to, co w Bogu jest najwikszym wiatem i jasnoci, jest dla czowieka najwikszym mrokiem, jak to mwi w. Pawe (7 Kor 2, 14). Tumaczy to rwnie [Dawid] w tym samym psalmie, gdy mwi: Przed blaskiem w oczach Jego rozeszy si oboki (Ps 17, 13), tj. oboki dla rozumu naturalnego, ktrego wiato zamia si we mgle jego, Obtenebrata est in caligine ejus (Iz 5, 30). 12. O nieszczliwa dolo naszego ywota! W jakim niebezpieczestwie tutaj yjemy i z jak trudnoci poznajemy prawd! To, co jest najjaniejsze i najprawdziwsze, wydaje si nam ciemne i niepewne. Uciekamy te od tego, czego najwicej powinnimy szuka. Idziemy za tym, co jest dla nas zrozumiae i jasne, cho jest to dla nas najgorsze i na kadym kroku szkodliwe. W jak wielkim niebezpieczestwie i niepewnoci yje czowiek! Jego bowiem wzrok, ktry powienien by prowadzi do Boga, pierwszy uwodzi go i oszukuje. Jeli wic chcemy by pewni drogi, musimy zamkn oczy i wej w ciemnoci. Wtedy dusza bdzie bezpieczna od nieprzyjaci, ktrymi s jej domownicy, czyli jej zmysy i wadze! 13. W tej nocy dusza jest dobrze osoniona i ukryta w owej ciemnej wodzie, bdcej blisko Boga. Jak Bogu samemu suy ta woda jakby za namiot i mieszkanie, tak rwnie i dla duszy jest ona doskonaym schronieniem i bezpieczestwem. I cho dusza pozostaje tu wrd ciemnoci, jest jakby ukryta i zabezpieczona od siebie samej i od wszystkich szkd, jakie by jej mogy wyrzdzi stworzenia. Do tego bowiem stanu odnosz si sowa, ktre mwi Dawid w innym psalmie: Osaniasz ich zason Oblicza Twego od zamieszek ludzkich, ukryjesz ich

w namiocie Twoim od przeciwiestwa jzykw (Ps 30, 21). Jest tu mowa o cakowitym bezpieczestwie. Albowiem by osonionym w Obliczu Boga od zamieszek ludzkich, znaczy by umocnionym przez t ciemn kontemplacj do walki z wszystkimi trudnociami, jakie by mogy przyj duszy ze strony ludzi. Za by ukrytym w namiocie Boym od przeciwiestwa jzykw, znaczy by zanurzonym w tej ciemnej wodzie, ktra wedug sw Dawida tworzy jakby namiot Boga. Dusza, bdc rwnie uwolniona od wszelkich poda i odczu, i majc swe wadze zaciemnione, pozostaje wolna od wszystkich niedoskonaoci sprzeciwiajcych si duchowi, ktre pochodz czy to ze strony ciaa, czy te ze strony innych stworze. I dla tych powodw dusza susznie mwi, e sza bezpieczna pord ciemnoci. 14. Jest jeszcze inny powd, nie mniej wany ni poprzedni, uatwiajcy nam zrozumienie, e dusza, chocia w ciemnoci, idzie bezpieczna. Jest to mstwo, ktrym owa ciemna, bolesna i mroczna woda Boa umacnia dusz. Woda ta, chocia ciemna, pokrzepia i umacnia dusz w tym, czego jej najbardziej potrzeba. Czyni to jednak wrd ciemnoci i utrapie. Na skutek tego dziaania dusza czuje w sobie stanowcz i mocn wol, by nie dopuci si niczego, co by byo obraz Boga i nie zaniedba tego, co si odnosi do Jego suby. Ta ciemna mio czy si w niej z wielk czujnoci i staraniem wewntrznym o to, co ma czyni lub czego zaniecha, by tylko Boga zadowoli. Zastanawia si i bada siebie, czy w czym nie obraa Boga, a wszystko to czyni z pilnoci o wiele wiksz anieli przedtem, gdy mwilimy o jej udrkach mioci. Tutaj bowiem wszystkie podania, siy i wadze duszy s skupione w sobie i oderwane od wszystkiego, a jako jedyny cel maj sub swojemu Bogu. Takim wic sposobem wychodzi dusza sama z siebie i ze wszystkich stworze, by przyj do sodkiego [i rozkosznego] zjednoczenia mioci z Bogiem, bezpieczna pord ciemnoci.

Rozdzia 17 [Objania, jak owa ciemna kontemplacja jest ukryta].

Przez tajemnicze schody osoniona. l. Naley najpierw wyjani trzy waciwoci wyraone przez trzy sowa tego wiersza. Dwa z nich, tj. tajemnicze schody, nale do samej ciemnej nocy kontemplacji, o ktrej mwimy. Trzecie sowo, tzn. osoniona, odnosi si do duszy, czyli do sposobu, w jaki ma postpowa wrd tej nocy. Co do pierwszych dwch wyrae, dusza uywa ich w tej strofie na oznaczenie ciemnej kontemplacji, przez ktr idzie do zjednoczenia mioci i ktr nazywa tajemniczymi schodami. Nazywa j tak rwnie dlatego, e ma ona dwie te waciwoci, tzn. e jest tajemnicza i podobna schodom. Objanimy to z osobna.

2. Najpierw nazywa dusza t ciemn kontemplacj tajemnicz. I susznie, bo jak ju mwilimy, jest to teologia mistyczna, ktr teologowie nazywaj mdroci [ukryt]. Wiedza ta, jak mwi w. Tomasz, udziela si duszy przez mio (14). Udzielenie to dokonuje si w ukryciu i wrd ciemnoci, bez udziau rozumu i innych wadz. Poniewa wiedz t osigaj nie wadze duszy, lecz Duch wity wlewa j i rozrzdza w duszy, jak to mwi oblubienica w Pieni nad pieniami (2, 4) i dusza sama nie moe zrozumie, jak si to dzieje, przeto okrela j tu jako tajemnicz. A nie tylko dusza nie rozumie tej kontemplacji, lecz nikt, nawet szatan. Bowiem Mistrz pouczajcy dusz znajduje si substancjalnie w jej wntrzu, a tam nie moe dotrze ani szatan, ani zmysy naturalne, ani rozum. 3. Jednake nie tylko dlatego nazywa si kontemplacja owa tajemnicz, lecz rwnie i dla skutkw, jakie sprawia w duszy. Jest ona bowiem ukryta w mrokach i przykrociach oczyszczenia, gdy mdro mioci udoskonala dusz, a dusza nie umie nic o niej powiedzie. Jest rwnie tajemnicza i w pniejszym owieceniu, gdy ju wrd jasnoci udziela si duszy ta mdro. Mdro ta jest dla duszy tak ukryta, e nie potrafi ona nazwa jej ani okreli, gdy me znajduje sposobu ani monoci, jakby wyrazi to wzniose poznanie i tak delikatne uczucie duchowe. I choby nie wiem jak si wysilaa i szukaa rnych okrele, by j wyjani, pozostanie ona zawsze tajemnicza i niewypowiedziana. Mdro ta jest bowiem bardzo prosta, oglna i duchowa, nie udziela si rozumowi spowita czy ukryta w jakiej formie czy obrazie uchwytnym przez zmysy. Std zarwno zmysy jak i wyobrania, przez ktre nie przesza i ktre nie pochwyciy ani jej szaty, ani barwy, nie mog sobie z niej zda sprawy ani jej sobie wyobrazi, czy j okreli, cho dusza jasno widzi i poznaje, e odczuwa t mi a nieznan mdro. Jest tu podobnie jak z czowiekiem, ktry zobaczy rzecz nigdy nie widzian i do niczego niepodobn. Cho j wic widzi i wie, e jest, choby i chcia, nie umie jej nazwa ani okreli. Jeeli tak jest z przedmiotami, ktre zmysy mog ogarnia, o ile trudniej bdzie z tym, co nie przychodzi przez zmysy. A przecie dziaanie Boe, bdc czysto duchowe i dokonujc si w najgbszej istocie duszy, ma wanie t cech, e przewysza wszelkie zmysy. I gdy ono przychodzi, ustaje i milknie caa harmonia i zdolno zmysw, tak zewntrznych jak i wewntrznych. 4. Mamy na to wiadectwa i przykady w Pimie witym. Niemoliwo wyjawienia tych przey i wypowiedzenia ich zewntrznie wskaza Jeremiasz, ktry podczas rozmowy z Bogiem nie umia nic rzec jeno: A, a, a (l, 6). Podobn nieudolno zmysw wewntrznych i wyobrani odnonie do tych rzeczy wykaza Mojesz stojcy w obliczu Boga przed poncym krzakiem (Wj 4, 10), kiedy powiada do Boga, e odkd z Nim rozmawia, ju nie umie i nie potrafi mwi, a nawet, jak stwierdzaj Dzieje Apostolskie (7, 32), nie mia uprzytamnia sobie tego wyobrani wewntrzn. Czu bowiem, e wyobrania bya tu niema i daleka, by sformuowa co z tej mowy Boej i nie bya w ogle zdolna czegokolwiek z niej przyj. Mdro bowiem tej kontemplacji jest mow Boga, czyli mow czystego ducha do czystego ducha duszy. Nic zatem, co nie jest czystym duchem, jak na przykad zmysy, nie moe tego poj. Jest to wic dla nich rzecz ukryta, ktrej nie znaj i o ktrej nic nie potrafi powiedzie ani jej pragn, gdy nie wiedz jak.

5. Dla tej przyczyny osoby idce t drog, cnotliwe i bojaliwe, ktre by chciay to przedstawi innym dla upewnienia si, nie umiej tego i nie mog wyrazi. Owszem, [jako e nie umiej i nie mog], odczuwaj wielki opr przy mwieniu o tych sprawach, zwaszcza, gdy ta kontemplacja jest tak prosta, e nawet sama dusza zaledwie j odczuwa. Tyle tylko mog wwczas powiedzie, e dusza ich jest zaspokojona, ukojona i zadowolona, i e odczuwaj Boga i czuj si szczliwe w tym stanie. Nie mog jednak wyrazi, jak dusza odczuwa t kontemplacj, chyba tylko przez oglne okrelenia i podobiestwa. Inaczej si rzecz przedstawia, gdy dusza odczuwa co szczegowego, jak na przykad widzenia, afekty itp. Wtedy bowiem przyjmuje to dusza w jakiej formie podpadajcej pod zmysy i dlatego te, dziki tej formie czy jakiemu podobiestwu, moe je wypowiedzie. Nie zdarza si to jednak nigdy, jeli chodzi o czyst kontemplacj, bo tej nie mona wyrazi, jak ju mwilimy, dlatego te nazywa si ukryt. 6. Jest jeszcze i drugi powd, dla ktrego ta mdro mistyczna nazywa si tajemnicz, a mianowicie, e ukrywa ona dusz w sobie. Czasem bowiem do tego stopnia ogarnia dusz i pochania j w swej tajemniczej gbi, i dusza widzi jasno, e jest cakowicie oderwana i oddalona od wszelkiego stworzenia. Czuje wtedy, jakby j umieszczono w jakiej najgbszej i nieogarnionej samotnoci lub na jakiej bezbrzenej i niekoczcej si pustyni, dokd nie moe dotrze adne stworzenie. Samotno ta jest tym bardziej rozkoszna, mia i miosna, im jest gbsza, przestrzenniejsza i samotniejsza. I dusza czuje si w niej tym bardziej ukryta, im wyej jest wzniesiona ponad wszelkie doczesne stworzenie. Ta przepa mdroci tak wysoko podnosi wwczas i uwielmonia dusz, e widzi ona jasno, jak niskie i nieudolne s wszystkie stworzenia wobec tej najwyszej mdroci i zmysu boskiego. Wprowadza j bowiem ta mdro w samo rdo wiedzy miosnej. Poznaje rwnie dusza jak niskie, niewystarczajce i niewaciwe s wszelkie okrelenia i sowa, jakich w tym yciu uywamy odnonie do rzeczy boskich. Widzi, e niemoliwe jest sposobem naturalnym, choby najbardziej wzniosym i uczonym, pozna, odczu i wyrazi te rzeczy tak, jak one s. Jedynie mona to osign w wietle tej mistycznej teologii. Dusza owiecona tym wiatem z ca prawd poznaje, e nie moe jej dosign, a tym bardziej wyrazi zwykymi ludzkimi sowami i dlatego susznie nazywa j tajemnicz. 7. Ta waciwo boskiej kontemplacji, e jest tajemnicza i wysza ponad wszelkie pojcia naturalne, pochodzi nie tylko std, e jest ona nadprzyrodzona, lecz rwnie std, e jest drog, ktra prowadzi i podnosi dusz do doskonaoci i zjednoczenia z Bogiem. A poniewa ta droga jest cakowicie nieznana pojciu ludzkiemu, wic dusza idzie po niej nic nie rozmiejc ani po ludzku, ani po Boemu. Mwic bowiem jzykiem mistycznym, jakiego tu uywamy, rzeczy i doskonaoci boskich nie zna si i nie pojmuje takimi, jakimi s, gdy si ich szuka, lecz tylko wtedy, gdy si je znajdzie i gdy si ich dowiadcza. W tej myli mwi prorok Baruch o Mdroci Boej: Nie ma, kto mgby zna drogi jej, ani kto wyszukaby cieki jej (3, 31). Rwnie KrlProrok mwi o tej drodze duszy, zwracajc si do Boga: Byskawice Twoje okrg ziemi

owiecay, wzruszya si i zatrzsa si ziemia. Na morzu jest droga Twoja i cieki Twoje na wodach wielkich, a ladw Twoich zna nie bdzie (Ps 76, 19-20). 8. Wszystko to w znaczeniu duchowym odnosi si do naszego przedmiotu. Byskawice bowiem Boe, owiecajce okrg ziemi, wyraaj owiecenie, jakie ta boska kontemplacja sprawia we wadzach duszy. Wzruszenie za i trzsienie ziemi oznacza bolesne oczyszczenie, jakie w niej sprawia ta kontemplacja. Okrelenie za, e droga Boa, ktr tu dusza postpuje, jest na morzu i cieki Jego na wodach wielkich, z powodu czego nie zna ich ladw, oznacza, e ta droga ku Bogu jest tak tajemnicza i ukryta dla zmysw duszy, jak dla zmysw ciaa s ukryte i niepoznawalne cieki na morzu. cieki bowiem i drogi Boga, ktrymi prowadzi On dusze, majce doj do najcilejszego zjednoczenia z Jego Mdroci, maj t waciwo, e nie mona ich pozna. Tote w Ksidze Joba znajdujemy w zwizku z tym przedmiotem nastpujce sowa: Czy znasz cieki obokw wielkie i doskonae umiejtnoci? (37, 16). Przez te oboki rozumie si tu drogi i cieki, ktrymi Bg prowadzi dusze, podnoszc je i udoskonalajc w swej mdroci. Z tego, comy powiedzieli, wynika, e ta kontemplacja, prowadzca dusz do Boga, jest mdroci tajemnicz.

Rozdzia 18 [Wyjania, w jaki sposb ta tajemnicza mdro jest take schodami]. l. Pozostaje nam jeszcze rozway drug spraw, a mianowicie, w jaki sposb ta ukryta mdro jest rwnie schodami^ Wiele jest ku temu powodw, by t tajemnicz kontemplacj nazwa schodami. Najpierw dlatego, e jak schodami (15) wstpuje si w gr i zdobywa dobra i skarby umieszczone w fortecach, tak rwnie przez t ukryt kontemplacj, nie wiedzc w jaki sposb, wznosi si dusza, poznaje i osiga dobra i skarby niebieskie. Daje to zrozumie wyranie Krl-Prorok, mwic: Bogosawiony m, ktrego pomoc jest od Ciebie! Uoy wstpowania w sercu swoim przez pad paczu na miejsce, ktre zgotowa. Albowiem da bogosawiestwo zakonodawca (Bg), pjd z mocy w moc, oglda bd Boga nad bogi na Syjonie (Ps 83, 6-8). Bg jest bowiem skarbem twierdzy Syjonu, czyli ywota wiecznego. 2. Nastpnie moemy nazwa t kontemplacj schodami, gdy schody su zarwno do wstpowania w gr, jak i do schodzenia w d. Rwnie ta tajemnicza kontemplacja udziela si duszy podnoszc j do Boga, a uniajc w niej samej. Dziaanie bowiem prawdziwie Boe ma t waciwo, e rwnoczenie unia i podnosi dusz. Na tej drodze bowiem unia si znaczy podnosi si, a podnosi si znaczy unia si. Kady bowiem, kto si wywysza, bdzie poniony, a kto si unia, bdzie wywyszony (k 14, 11). Prcz tego cnota pokory jest wielkoci duszy, ktra si w niej wiczy. Tote Bg kae jej zwykle po tych schodach i w gr, aby si wypenio to, co mwi Mdrzec: Przed upadkiem podnosi si serce czowiecze, a przed saw bywa unione (Prz 18, 12).

3. Mwic sposobem naturalnym, jeli dusza przypatrzy si tej drodze, po jakiej idzie, i temu, czego na niej dowiadcza, zostawiajc na boku to, co jest czysto duchowe i czego nie pojmuje, widzi jasno, jakich dowiadcza wzlotw i upadkw. Natychmiast bowiem po chwilach radowania si pomylnoci, ktrej zaznaa, przychodz burze i trudy, tak, e owe dobra, jakich zaznaa, zdaj si by jedynie na to, by j zabezpieczy i umocni na przysze niedostatki. Podobnie rwnie po chwilach ndzy i zawieruchy doznaje wkrtce dostatku i pomylnoci. Tote wydaje si jej, e dlatego wprowadzono j w t wigili, by po niej nastpio wito. Takie przeycia s zazwyczaj stanem kontemplacji, ktra nie pozostawia duszy w spokoju, lecz wci j podnosi i unia. Trwa to tak dugo, dopki dusza nie wejdzie w stan ukojenia. 4. Przyczyna tych wzlotw i unie jest zczona cile z sam doskonaoci. Doskonao ta polega na doskonaej mioci Boga i na wzgardzie samego siebie, czyli na poznaniu Boga i na poznaniu siebie. Z koniecznoci zatem musi dusza wiczy si w jednym i w drugim. Raz wic smakuje w poznaniu Boga, kiedy indziej za poznaje sw ndz. Podnosi si wic i unia, dopki nie nabdzie [doskonaych] sprawnoci. Wtedy bowiem ustan te wzloty i unienia, gdy dusza osignie zjednoczenie z Bogiem, ktre jest kresem tych schodw, po jakich sza. Te schody kontemplacji, o ktrych mwimy, wychodz od Boga i wyobraa je owa drabina, ktr widzia we nie Jakub (Rdz 28, 12). Wstpowali po niej i zstpowali anioowie Boy na ziemi i do nieba, czyli do Boga, bdcego na szczycie tej drabiny. Wszystko to, jak opowiada Pismo wite, dziao si w nocy, gdy Jakub spa. Daje nam to pozna, jak w ukryciu i daleko od mdroci ludzkiej jest owa droga i owo podnoszenie si ku Bogu. Jasne wic jest, e to, co dusza uwaa za gorsze, tj. ogoocenie i wyniszczenie samej siebie, jest dla niej w rzeczywistoci bardziej poyteczne, a to, co uwaa za lepsze, tj. szukanie smakw i pociech, s to w istocie rzeczy dla niej mniej poyteczne i zwyczajnie wicej w nich traci, ni zyskuje. 5. Okrelajc jednak cilej i rzeczowo te schody ukrytej kontemplacji, musimy zaznaczy gwn przyczyn, dlaczego nazwana jest ta kontemplacja schodami. Przyczyna tkwi w tym, e kontemplacja jest wiedz mioci, czyli wlanym miosnym poznaniem Boga. Wi edza ta, owiecajc i rozmiowujc rwnoczenie dusz, podnosi j ze stopnia [na stopie], a j wzniesie do Boga i Stworzyciela. Jedynie bowiem mio jest tym czynnikiem, ktry jednoczy i czy dusz z Bogiem. By to janiej pozna, przejdziemy stopnie tej boskiej drabiny, objaniajc pokrtce znaki i skutki kadego z tych szczebli. Dziki temu dusza bdzie moga atwiej pozna, na ktrym stopniu si znajduje. Rozrnia bdziemy te stopnie wedle ich skutkw, jak to czyni w. Bernard i w. Tomasz. Poznanie bowiem ich istoty drog naturaln jest niemoliwe, gdy, jak mwilimy, ta drabina mioci jest tak ukryta, e tylko sam Bg j way i odmierza (16).

Rozdzia 19

[Przedstawienie pierwszych piciu stopni schodw mioci] Istnieje dziesi stopni tych schodw, przez ktre dusza, przechodzc kolejno, wznosi si do Boga. l. Pierwszy stopie mioci sprawia, e dusza choruje, jednak ku poytkowi swemu. Ten stopie mioci ma na myli oblubieca, gdy mwi: Poprzy sigam was, crki jer ozolimskie, jeli znajdziecie Miego mego, abycie Mu oznajmiy, i mdlej z mioci (Pnp 5, 8). Ta sabo nie jest jednak na mier, lecz na chwa Boga (J 11, 4). W niej bowiem omdlewa dusza dla grzechu i dla wszystkiego, co nie jest Bogiem, a to z mioci ku Niemu. Potwierdza to Dawid, mwic: Omdlewaa dusza moja, pragnc zbawienia Twego (Ps 118, 81), czyli osaba dla wszystkich rzeczy. Jak bowiem czowiek chory traci smak i apetyt do jedzenia i zmienia si, tak rwnie dusza, bdca na tym stopniu mioci, traci smak i podanie wszystkich rzeczy, a na wzr kochajcego zmienia barw i obyczaje przeszego ycia. Ta sabo nie przychodzi na dusz, jeli z gry nie spynie na ni nadmiar ciepa, jak to daje pozna Dawid w tych sowach: Piwiar voluntariam segregabis Deus haereditati tuae et infirmata est; Deszcz obfity wydzielisz, Boe, dziedzictwu Twojemu i omdlewao (Ps 67, 10). T sabo i omdlenie duszy wzgldem wszystkich rzeczy, bdce pocztkiem i pierwszym stopniem drogi do Boga, dalimy pozna powyej, gdy mwilimy o unicestwieniu duszy przy wejciu na ten stopie oczyszczenia kontemplacyjnego. Nie odczuwa dusza wtedy adnego smaku, pomocy, pociechy ni odpocznienia. Z tego stopnia niedugo poczyna wchodzi na stopie drugi. 2. Drugi [stopie] zmusza dusz do ustawicznego szukania [Boga]. Dlatego te oblubienica, nie znalazszy Go w nocy na ku (omdlewajc z mioci), rzeka: Wstan i obiegn miasto... i szuka bd Tego, ktrego miuje dusza moja (Pnp 3, 2). Dusza szuka tu Boga bezustannie, jak to zaleca Dawid: Szukaj zawsze oblicza Boego, a szukajc Go we wszystkich rzeczach, na niczym si nie zatrzymuj, dopki Go nie znajdziesz (por. Ps 104, 4). W tym miosnym szukaniu dusza podobna jest do oblubienicy, ktra stranikw tylko zapytaa o Umiowanego i natychmiast pobiega, zostawiajc ich (Pnp 3, 4); rwnie do Marii Magdaleny, ktra nie zatrzymaa si nawet przy anioach strzegcych grobu (J 20, 14). Na tym stopniu dusza tak jest zatroskana, e we wszystkim szuka Umiowanego; w myla ch swoich, w sowach, w zajciach, nawet przy jedzeniu, w czasie snu, czuwania i w ogle we wszystkim, [caa (17) jej troska jest zwrcona do Umiowanego zgodnie z tym, co wyej powiedziaem o udrkach mioci. W miar jak mio duszy wzrasta i nabiera si na tym drugim stopniu, zaczyna wstpowa na trzeci stopie. Wstpowanie to odbywa si wrd tej nocy za porednictwem pewnego nowego oczyszczenia, jak to pniej mwi bdziemy. Oczyszczenie to sprawia w duszy nastpne skutki.

3. Trzeci stopie tych miosnych schodw przynagla dusz do czynu i wlewa w ni zapa, by nie ustawaa. Ten stopie ma na myli Krl-Prorok, gdy mwi: Bogosawiony m, ktry si boi Pana, w przykazaniach Jego bdzie rozmiowany wielce (Ps 111, 1). A jeeli boja, bdca tylko crk mioci, wzbudza tak dz, c uczyni sama mio? Na tym stopniu nawet wielkie czyny spenione dla Umiowanego uwaa dusza za mae, mnogie za nieliczne, dugi czas w subie mioci za krtki, a wszystko na skutek rozpalenia w niej mioci. Jest tu dusza podobna do Jakuba, ktremu po siedmiu latach suby i drugie siedem wydaway si krtkie z powodu jego wielkiej mioci (Rdz 29, 20). Jeeli mio Jakuba skierowana tylko ku stworzeniu tyle moga, czeg nie dokona mio ku Stwrcy, ogarniajca dusz na tym trzecim stopniu? Z powodu wielkiej] (18) mioci ku Bogu nawet wielkie cierpienia i zmartwienia, znoszone dla Boga, uwaa za nic. Owszem, gdyby moga, oddaaby z radoci po tysic razy ycie dla teje mioci. Nie mogc tego uczyni, uwaa siebie za nic nie wart we wszystkim, co czyni i ycie wydaje si jej bezuyteczne. Dalszym przedziwnym skutkiem tego stopnia mioci jest to, e dusza uwaa si za najgorsz ze wszystkich. Pochodzi to std, e najpierw mio pouczya j, na co zasuguje Bg, a po wtre, i dziea, jakie spenia dla Boga, chocia s liczne, zdaj si jej niedoskonae i pene brakw. Wszystko to wic zawstydza j i martwi, gdy widzi, jak ndzne jest to, co czyni dla tak wielkiego Pana. Na tym trzecim stopniu dusza jest daleka od prnej chway i zarozumiaoci i od pogardzania innymi. Te skutki zatroskania, o ktrych mwilimy, i wiele innych im podobnych sprawia w duszy trzeci stopie mioci. Na nim dusza umacnia si i nabiera si, by wstpi na czwarty stopie, o ktrym bdziemy mwili. 4. Czwarty stopie tych schodw mioci polega na tym, e dusza kochajc Umiowanego, wiele cierpi bez utrudzenia. Mwi bowiem w. Augustyn, e wielkie trudy i cierpienia niczym s dla mioci (19). O tym stopniu mioci mwia oblubienica, gdy pragnc wznie si jeszcze wyej, woaa do Oblubieca: Przy mnie jako piecz do serca Twego, jako piecz do ramienia Twego, bo mocna jest jako mier mio - czyli czyny i dziea mioci twarda jak otcha jest zazdro (Pnp 8, 6). Duch nabiera tu takiej siy, e cakowicie owada ciaem, i tak mao je ceni, jak drzewo jedn ze swych gazek. Nie szuka tu dusza wcale swej pociechy i upodobania ani w Bogu, ani w jakiej rzeczy. Nie pragnie rwnie i nie prosi Boga o aski, gdy czuje, e ju ich otrzymaa wiele. Wszystkie swe starania zwraca ku temu, by zaspokoi upodobanie Boe i odda Mu jak przysug za to, co od Niego otrzymaa, choby j to wiele miao kosztowa. Powtarz a w duszy i w sercu: O Boe mj i Panie! wielu idzie do Ciebie szuka w Tobie swej pociechy i swego zadowolenia i pragnie raczej tego, by im udziela ask i darw, ni tego, by Ciebie zadowoli i sprawi Ci przyjemno. Niewielu jest takich, ktrzy by umi eli o sobie zapomnie. Nie w tym jest zo, Boe mj, e nie pragniemy nowych wci Twoich ask, ale w tym, e ju otrzymanych nie uywamy dla Twej suby, co by Ci skonio do ustawicznego ich udzielania.

Wzniosy jest ten stopie mioci. Dusza przejta prawdziw mioci szuka tu ustawicznie Boga i pragnie cierpie dla Niego. Tote zazwyczaj Jego Majestat czsto daje jej odczu wiele radoci i pociechy, nawiedzajc j w duchu sodko i rozkosznie. Taka jest bowiem mio Sowa Wcielonego, e nie moe patrze na cierpienie miujcej Go duszy, by jej nie uly. Wyrazi to Chrystus przez Jeremiasza w tych sowach: Wspomniaem na ci, litujc si modoci twojej i mioci... gdy chodzia za mn na puszczy (2, 2). W sensie duchowym wskazuj te sowa na owo wewntrzne uwolnienie si duszy od wszystkich stworze i na jej odwrcenie si od wszystkiego. Ten czwarty stopie mioci tak rozpomienia dusz i wznieca w niej takie pragnienie Boga, i podnosi j na pity stopie, o ktrym zaraz bdzie mowa. 5. Pity stopie mioci polega na tym, e dusza gwatownie pragnie i aknie Boga. Gwatowno mioci duszy, bdcej na tym stopniu, ktra pragnie obj Umiowanego i zczy si z Nim, jest tak wielka, e wszelka zwoka, choby najmniejsza, wydaje si jej zbyt duga, bolesna i drczca. Mniema, e ju znajduje swego Umiowanego, a gdy jej pragnienie zostaje zawiedzione (co czsto bywa), omdlewa w tym pragnieniu. Mwi bowiem psalmista o tym stopniu mioci: Poda i tskni dusza moja do przedsieni Paskich (Ps 83, 2). Na tym stopniu mioci dusza musi albo ujrze tego, ktrego miuje, albo umrze. Tak te Rachel pod wpywem wielkiego pragnienia potomstwa mwia do Jakuba, swego maonka: Daj mi dzieci, inaczej umr (Rdz 30, l). Cierpi tu dusze gd i jak godne psy okraj i otaczaj miasto Boe (Ps 58, 7). I w tym godzie mioci dusza zostaje nasycona mioci. Odpowiednio bowiem do godu przychodzi jego zaspokojenie. Tym sposobem dusza moe si wznie na szsty stopie sprawiajcy w niej te skutki, o ktrych bdziemy dalej mwili.

Rozdzia 20 [Przedstawienie pozostaych piciu stopni]. 1. Szsty stopie mioci tych schodw polega na tym, e dusza swobodnie wzlata ku Bogu, i po wielokro Go dotyka bez omdlenia, biegnc drog nadziei. Mio bowiem do tego s topnia j tu umocnia, e swobodna podnosi si wzwy. O tym stopniu mioci [mwi rwnie prorok Izajasz]: A ktrzy maj nadziej w Panu, odmienia si, wezm pira jak ory: polec, a nie utrudz si (40, 31), jak to czyniy na stopniu pitym. Do tego stopnia odnosz si rwnie nastpujce sowa psalmu: Jak tskni jele do rde wd, tak tskni dusza moja do Ciebie, Boe (Ps 41, 2). Jele bowiem, odczuwajc pragnienie, szybko biegnie do rde. Przyczyn owej chyoci miosnej, jak dusza odczuwa na tym stopniu, jest to, e mio rozlaa si ju w niej i e dusza jest ju niemal cakowicie oczyszczona. Wskazuj na to rwnie sowa psalmu: Sine iniquitate cucurri; Bez nieprawoci biegem (58, 5). Podobnie mwi inny psalm: Bieaem drog przykaza Twoich, gdy rozszerzy serce moje (118, 32). Z tego szstego stopnia dusza wkrtce wchodzi na sidmy stopie.

2. Sidmy stopie mioci tych schodw obdarza dusz niezwyk miaoci. Mio jej nie kieruje si tu rozsdkiem, by oczekiwa, ani jak rad, by si zatrzyma. Nie moe te jej wstrzyma oniemielenie, gdy aski, jakie Bg daje duszy, wzniecaj w niej pen zapau miao. Ten stan wyraa Aposto, gdy mwi: Mio wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokada nadziej, wszystko wytrzyma ( l Kor 13, 7). Na tym stopniu mioci by Mojesz, gdy prosi Boga, aby przebaczy ludowi win, albo, jeli nie uczyni tego, wymaza go z ksig, ktre sam napisa (Wj 32, 31-32). Dusze, przejte t mioci, wszystko osigaj u Boga przez arliw modlitw. Tote mwi Dawid: Rozkoszuj si w Panu, a da ci, czego poda twe serce (Ps 36, 4). Na tym stopniu mioci omiela si oblubienica prosi: Osculetur me osculo oris sui\ Niech mi pocauje pocaunkiem ust swoich (Pnp l, l). Zanim dusza wejdzie na ten stopie, nie moe si posuwa do takiej miaoci, chyba e odczuje wewntrzn ask skonionego ku niej krlewskiego bera (Est 8, 4). Inaczej bowiem mogaby spa z tych stopni, na ktre ju wesza. Dusza powinna zatem zawsze postpowa tutaj z pokor. Dziki tej odwadze i pomocy, jak Bg obdarza dusz bdc na tym stopniu, by j omieli i uczyni niepowstrzyman w mioci ku Niemu, wstpuje dusza na smy stopie, by jak najprdzej dosign Umiowanego i z Nim si zczy. 3. smy stopie mioci polega na tym, e dusza chwyta i obejmuje Umiowanego nie puszczajc Go, wedug tego, co mwi oblubienica: Znalazam Tego, ktrego miuje dusza moja. Pojmaam Go i nie puszcz (Pnp 3, 4). Na tym stopniu zjednoczenia dusza zaspokaja swe pragnienia, lecz jeszcze nie na stae. Raz bowiem przychodzi nasycenie, to znw przemija, gdyby bowiem trwao stale, dusza osignaby ju w tym yciu pewien stopie chway wiecznej. Zatem tylko na krtkie chwile utrzymuje si dusza w tym stanie. Prorok Daniel za to, e by mem pragnie, otrzyma rozkaz od Boga, by pozosta na tym stopniu: Danielu, mu podania..., sta na nogach twoich (Dn 10, 11). Z tego stopnia wchodzi si na dziewity, bdcy stopniem doskonaych, jak to zaraz wyjanimy. 4. Dziewity stopie mioci sodko rozpala dusz. Na ten stopie wchodz ju dusze doskonale ponce w Bogu sodk mioci. T pen sodyczy i rozkoszy mio sprawia w nich Duch wity ze wzgldu na zjednoczenie z Bogiem, jakie ju maj. Mwi bowiem w. Grzegorz o Apostoach, e gdy Duch wity zstpi na nich widzialnie, ponli wewntrzn sodk mioci (20). Trudno wic znale sowa, aby wyrazi dobra i bogactwa Boe, jakimi dusza raduje si na tym stopniu. Choby si o nich napisao wiele ksiek, zostaoby jes zcze wiele do powiedzenia. Dlatego te, a take i z tego powodu, e jeszcze pniej bd o tym mwi (21) , tutaj ju wicej nie pisz, zaznaczam jedynie, e z tego stopnia wstpuje dusza na dziesity, ostatni stopie tych schodw mioci, bdcy ju niejako nie z tej ziemi. 5. Dziesity, czyli ostatni stopie tych ukrytych schodw polega na tym, e dusza cakowicie upodabnia si do Boga, a to dziki jasnemu widzeniu Boga. Udziela si jej ono bezporednio, gdy przyszedszy w tym yciu na dziesity stopie mioci wychodzi z ciaa. I te, nieliczne jednak dusze, ktre s ostatecznie oczyszczone przez ow mio, nie przechodz przez

czyciec. Mwi bowiem w. Mateusz: Beati mundo corde, quoniam ipsi Deum videbunt; Bogosawieni czystego serca, albowiem oni Boga oglda bd (Mt 5, 8). To jasne widzenie, jak powiedzielimy, jest przyczyn cakowitego upodobnienia si duszy do Boga, jak to mwi w. Jan: Wiemy, e gdy si okae, bdziemy podobni do Niego (1 J 3, 2). Nie w tym znaczeniu, by dusza staa si taka jak Bg, to bowiem jest niemoliwe, lecz w tym, e caa upodabnia si do Boga. Dlatego bdzie nazwana i rzeczywicie bdzie Bogiem przez uczestnictwo. 6. W taki sposb przedstawiaj si owe tajemnicze schody, jak je dusza okrela. Te schody na ostatnich i najwyszych stopniach nie s ju jednak ukryte, gdy mio przez owe wielkie skutki, jakie w niej sprawia, odsania jej wiele rzeczy. Na ostatnim za stopniu jasnego widzenia, o ktry Bg si opiera, jak ju mwilimy, nie ma dla ni ej nic zakrytego z racji zupenego upodobnienia si do Boga. Tote nasz Boski Zbawiciel mwi: I dnia onego o nic mi pyta nie bdziecie (J 16, 23). Lecz do tego dnia, cho dusza wzniesie si ju wysoko, pozostaj jeszcze dla niej ukryte niektre sprawy i to o tyle, ile jej jeszcze brakuje do zupenego upodobnienia si do Istoty Boej. Tak wic drog, wrd tej teologii mistycznej i ukrytej mioci, oddala si dusza od wszystkiego, wychodzi z siebie samej, a wznosi si do Boga. Mio bowiem podobna jest [do ognia], ktrego pomienie zawsze wzwy si kieruj, pragnc zanurzy si w centrum jego waciwej sfery.

Rozdzia 21 [Objania powiedzenie osloniona i wskazuje na barwy szat osaniajcych dusz wrd tej nocy]. 1. [Gdy ju wytumaczylimy przyczyny, dla ktrych dusza nazywa t kontemplacj tajemniczymi schodami, pozostaje nam jeszcze do wyjanienia trzecie sowo wiersza: osloniona. Przyjrzyjmy si zatem, dla jakich przyczyn dusza mwi, e sza przez tajemnicze schody osloniona] (22). 2. Dla zrozumienia tego trzeba najpierw zwrci uwag, e osoni si znaczy to samo, co zmieni si i ukry pod odzie czy ksztatem innym od zwykego. Czyni si to, aby osign cel swego pragnienia, na przykad by pozyska ask i wzgldy kogo drogiego, lub dla ukrycia si przed swymi rywalami, by mc lepiej czego dokona. Zazwyczaj przebiera si wtedy w takie szaty i barwy, ktre by najlepiej oddaway odczucia serca, lub dziki ktrym najlepiej mona si ukry przed swymi przeciwnikami. 3. Dusza wic, przejta mioci swego Oblubieca Jezusa Chrystusa, dla pozyskania Jego aski i mioci wychodzi przebrana w tak szat, ktra najywiej odzwierciedla skonnoci uczuciowe jej ducha, a przez ktr rwnoczenie najlepiej si zabezpiecza od swych przeciwnikw i nieprzyjaci, jakimi s szatan, wiat i ciao. Liberia wic, ktr przywdziewa,

ma trzy zasadnicze kolory: biay, zielony i czerwony. Barwami tymi oznaczone s trzy cnoty teologiczne: wiara, nadzieja i mio. Przez te cnoty dusza nie tylko pozyskuje ask i wzgldy swego Umiowanego, lecz zabezpiecza si najlepiej przed swymi trzema nieprzyjacimi. Wiara bowiem jest jakby szat wewntrzn o tak janiejcej biaoci, e uchodzi wzroku wszelkiego umysu. Jeli wic dusza przyodziana jest wiar, nie widzi jej ani nie dosiga szatan, by jej przeszkadza. Wiara chroni j przed szatanem, zaciekym nieprzyjacielem, bardziej ni wszystkie inne cnoty. 4. Std te w. Piotr nie znalaz pewniejszego nad wiar rodka do uwolnienia si od szatana, mwi bowiem: Cui resistite fortes in fide; Opierajcie mu si umocnieni w wierze (1 P 5, 9). A przeto, aby zyska ask i zjednoczy si z Umiowanym, dusza nie ma lepszej tuniki czy szaty wewntrznej jak biao wiary, bdcej pocztkiem i oparciem, na ktrym spoczywaj szaty wszystkich innych cnt. Bez wiary bowiem - wedug sw Apostoa - niepodobna podoba si Bogu (Hbr 11, 6). Rwnie niemoliwe jest, by kto nie podoba si Bogu majc wiar, gdy Bg sam mwi przez proroka: Sponsabo te mihi in fide; Polubi ci sobie w wierze (Oz 2, 20). Sowa te oznaczaj niejako: Jeeli chcesz, duszo, zczy si i zalubi si ze mn, musisz si do mnie zbliy okryta od wewntrz wiar. 5. W t biao wiary przyodziaa si dusza od wyjcia z ciemnej nocy. Sza bowiem, jak mwilimy, wrd mrokw i przykroci wewntrznych, gdy rozum nie dawa jej adnej podpory ni wiata. Nie miaa wiata z gry, niebo bowiem wydawao si jej zamknite i Bg ukryty, ani z ziemi nie zadowalay jej adne wskazwki. Znosia jednak wszystko wytrwale i sza przez te trudy nie ustajc ani nie sprzeniewierzajc si Umiowanemu. We wszystkich tych trudach i udrczeniach dowiadcza Umiowany wiary swej oblubienicy, tak e moe ona susznie powtarza z Dawidem: Dla sw ust Twoich jam przestrzega drg twardych (Ps 16, 4). 6. Na t bia tunik wiary nakada dusza sukni (23) barwy zielonej. Przez t barw, jak mwilimy, oznaczona jest cnota nadziei, przez ktr uwalnia si dusza i zabezpiecza przed drugim swym nieprzyjacielem, tj. wiatem. Ziele bowiem nadziei, trwajcej w Bogu, dodaje duszy takich si wielkodusznoci i podniesienia jej ku rzeczom wiecznym, e w porwnaniu z tym, czego oczekuje, wszystek wiat wydaje si jej bez krasy i pikna, martwy i bez adnej wartoci, jak to zreszt jest rzeczywicie. W tej nadziei dusza odrzuca wszystkie suknie i szaty wiata, odrywa od nich swe serce, niczego si od nich nie spodziewa i nie pragnie, a yje jedynie nadziej ycia wiecznego. Skoro za ma serce tak wysoko podniesione i oddalone od wiata, wiat ten nie tylko nie moe jej pociga czy skrpowa, lecz nawet nie moe jej dostrzec. 7. Odziana zatem t zielon liberi dusza postpuje zupenie bezpieczna przed owym drugim nieprzyjacielem, jakim jest wiat. Dlatego te nadziej w. Pawe nazywa przybic zbawienia (7 Tes 5, 8). Przybica za jest czci zbroi, zabezpiecza gow i osania j do tego stopnia, e jedynie przez otwory mona spoglda. Ten przymiot ma wanie nadzieja,

ktra tak przysania wszystkie zmysy gowy, aby si nie zwracay do adnej rzeczy wiatowej i by jej nie moga zrani adna strzaa wiata. Pozostawia ona tylko jakby szpar, przez ktr by oczy mogy patrze w gr, a nie gdzie indziej. Nadzieja bowiem sprawia, e dusza podnosi oczy i patrzy tylko na Boga, jak to wyraa Dawid: Oculi mei semper ad Dominum; Oczy moje zawsze skierowane na Pana (Ps 24, 15). Jest tu wyraona myl, e dusza nie spodziewa si znikd adnego dobra, tylko od samego Boga. Potwierdza to tene psalmista, mwic: Oto jak oczy sug w rkach panw swoich, jak oczy suebnicy w rkach pani swojej, tak oczy nasze ku Panu Bogu naszemu, a si zmiuje nad nami (Ps 122, 2). 8. Dusza przyodziana t zielon liberi nadziei, jako e zawsze spoglda na Boga i nie zwraca oczu na nic innego, jak tylko na Niego, tak jest mia Umiowanemu, e tyle ode zyskuje, ile si spodziewa. Tote w tej myli w Pieni nad pieniami mwi Oblubieniec do duszy, e jednym okiem swoim zrania serce Jego (4, 9). Bez zielonej szaty nadziei, pooonej jedynie w Bogu, nie mogaby dusza doj do wyszej mioci i nic by nie osigna. Tym bowiem, co zwycia wszystko, jest niezachwiana nadzieja. 9. Przebrana w t liberi nadziei dusza idzie ukrytymi schodami, wrd ciemnej nocy, jak ju mwilimy. Idzie za tak cakowicie ogoocona z wszelkiego posiadania i wszelkiej podpory, e nie patrzy i nie troszczy si o nic innego, tylko o Boga. Kadzie niejako w prochu usta swoje, e moe przyjdzie jeszcze wiksza nadzieja, jak to mwi Jeremiasz (Lm 3, 29). 10. Na biel i ziele, aby dokoczy i udoskonali swoje przebranie i swe szaty, wkada dusza trzeci barw, wspania czerwon tog. Przez barw t oznaczona jest trzecia cnota, ij. mio. Ona nie tylko dodaje wdziku tamtym barwom, lecz tak podnosi dusz i tak j czyni pikn i mi, i stawia j blisko Boga. Tote omiela si dusza mwi wwczas: Czarna jestem, ale pikna, crki jerozolimskie... tote umiowa mnie Krl i wprowadzi do pokojw swoich (Pnp 1,4 i 3). Przez t liberi mioci nie tylko zyskuje dusza wicej mioci u Umiowanego, nie tylko chroni si i zabezpiecza przed trzecim nieprzyjacielem, jakim jest ciao (gdzie bowiem jest prawdziwa mio Boga, tam nie ma mioci wasnej ani swoich spraw), lecz rwnie umacnia inne cnoty dajc im wzrost i si, by strzegy duszy. Obdarza dusz rwnie ask i darami, by moga podoba si Umiowanemu, bez mioci bowiem adna cnota nie jest mia Bogu. I to jest wanie owa purpura, o ktrej jest mowa w Pieni nad pieniami, e na niej Bg spoczywa (3, 10). W t czerwon liberi przyodziewa si dusza, gdy wrd ciemnej nocy (jak to ju mwilimy w pierwszej strofie), wychodzi z samej siebie i ze wszystkich stworze udrczeniem mioci rozpalona i przez tajemnicze schody kontemplacji dochodzi do zjednoczenia z Bogiem, bdcym jej umiowanym zbawieniem. 11. Tak przedstawia si to przebranie, jak je nazywa dusza, w ktrym idzie tajemniczymi schodami w nocy wiary. I takie s te trzy jej barwy. Cnoty teologiczne, to najlepsze

przygotowanie do zczenia si duszy z Bogiem w jej trzech wadzach: rozumie, pamici i woli. Wiara bowiem zaciemnia i oprnia rozum z wszelkiego naturalnego pojmowania i tym samym przygotowuje go do zczenia si z Mdroci Bo. Nadzieja za oprnia i uwalnia pami od wszelkiego posiadania stworze, dotyczy bowiem, wedle sw w. Pawa, tego, czego nie posiada (Rz 8, 24). Ogoaca j zatem z tego, co by moga posiada, a wprowadza j w to, czego oczekuje. Zatem jedynie nadzieja w Bogu przygotowuje prawdziwie pami do zczenia jej z Bogiem. Mio wreszcie oprnia i umarza wszystkie odczucia i podania woli, dotyczce czegokolwiek, [co nie jest Bogiem]. Wszystkie te uczucia zwraca do samego Boga. Tak wic ta cnota przygotowuje wol i czy j z Bogiem przez mio. Zadaniem tych cnt bowiem jest oderwanie duszy od tego, co nie jest Bogiem, a tym samym zczenie jej z Bogiem. 12. Bez szaty tych trzech cnt jest rzecz niemoliw doj do doskonaego zjednoczenia z Bogiem przez mio. Tote susznie dusza przyodziaa si w t szat i zmienia sw posta, aby mc osign to, czego pragna, tj. owo miosne i rozkoszne zjednoczenie ze swym Umiowanym. To za, e dusza moga przyoblec si w t szat i przetrwa w niej wszystko, a do osignicia swych pragnie, czyli zjednoczenia mioci, byo dla niej wielkim szczciem i dlatego piewa w tym wierszu: O wzniosa szczliwoci!

Rozdzia 22 [Objania trzeci wiersz drugiej strofy]. 1. Zaiste, wznios byo szczliwoci dla tej duszy takie oto wyjcie! Wyjcie to bowiem uwolnio j od szatana, od wiata i od jej wasnej zmysowoci, jak to ju mwilimy. Przez wyjcie to osigna najcenniejsz swobod i wolno ducha. Wzniosa si z nizin na wyyny. Z ziemskiej przemienia si w niebiask, z ludzkiej w bosk. Odtd jej obcowanie bdzie ju w niebiesiech (F/p 3, 20), tak bowiem dzieje si z dusz w stanie doskonaoci. Wyjanimy to poniej jeszcze lepiej, choby w krtkich sowach. 2. To bowiem, co byo najwaniejsze, i co gwnie miaem na myli, by objani t ciemn noc i pouczy wiele dusz, ktre przechodz przez ni, nie majc o niej pojcia, jak to w prologu zaznaczyem (24) - ju dostatecznie zostao wyjanione. Wytumaczylimy (cho jeszcze nie wyczerpujco), jakie dobra spywaj tu na dusz i jak wznios szczliwoci jest dla niej przejcie przez t ciemn noc. Uczynilimy to w tym celu, aby dusze, przeraone tylu trudami i ich groz, nabray odwagi i umacniay si pewn nadziej tych wielkich korzyci i dbr Boych, jakie si zdobywa wrd tej nocy.

Oprcz tego, o czym ju mwilimy, i to jest jeszcze wznios szczliwoci dla duszy, co wyraa w dalszym wierszu: W mroki ciemnoci, w ukrycie wtulona.

Rozdzia 23 [Mwi o przedziwnej kryjwce, w jakiej pozostaje dusza wrd tej nocy. Wskazuje, e szatan, mogcy si dosta do innych, nawet bardziej wzniosych kryjwek, tutaj nie ma wstpu}. l. Wyraenie w ukrycie oznacza to samo, co w miejscu ukrytym lub zasonitym. To wic, co tu dusza mwi: w mroki ciemnoci, w ukrycie wtulona, wyraa owo wielkie jej bezpieczestwo, jakie zyskuje za porednictwem ciemnej kontemplacji na drodze zjednoczenia z Bogiem, o czym bya ju mowa w pierwszym wierszu tej strofy. Wyraenie zatem: w mroki ciemnoci, w ukrycie wtulona, oznacza, e dusza, idc wrd ciemnoci, sza osonita i ukryta przed szatanem i przed jego zasadzkami. 2. Przyczyn, dla ktrej dusza znajdujca si w ciemnociach tej kontemplacji postpuje wolna i zasonita przed zasadzkami szataskimi, jest to, e kontemplacja wlana, jaka si tu duszy udziela, przenika j biernie i tajemniczo z wykluczeniem zmysw i wadz, zarwno wewntrznych jak i czci zmysowej. Jest zatem jasne, e dusza jest tu ukryta i wolna nie tylko od przeszkd, jakie by jej mogy sprawia sw naturaln saboci jej wadze, lecz rwnie i od szatana. Szatan bowiem nie moe dosign duszy ani pozna, co si w niej dzieje, jeeli to nie dokonuje si za porednictwem jej wadz czci zmysowej. To wszystko zatem, co dusza otrzymuje bardziej duchowo, wewntrznie i w oddaleniu od zmysw, mn iej jest poznawalne i zrozumiae dla szatana. 3. Wielce to wic jest korzystne i bezpieczne dla duszy, by jej obcowanie z Bogiem byo dalekie od zmysw jej niszej czci, by one pozostaway w ciemnoci i nie kosztoway ani nie zaznaway tego. Przede wszystkim bowiem udzielanie si duchowe moe by wiksze, jeli nieudolno czci zmysowej nie przeszkadza swobodzie ducha. Po wtre, dusza jest tu bardziej bezpieczna, gdy szatan nie moe przenikn jej do gbi. Do tego te moemy zastosowa w znaczeniu duchowym sowa naszego Zbawiciela: Niechaj nie wie lewica twoja, co prawica twoja czyni (Mt 6, 3), czyli innymi sowy: o tym, co si dzieje w prawej, czyli wyszej i duchowej czci duszy, niech nie wie lewa, czyli nisza i zmysowa jej cz. Niech to pozostanie sekretem pomidzy duchem a Bogiem. 4. Jest rzecz pewn, e szatan nie moe wiedzie, co przechodzi dusza, gdy otrzymuje owo duchowe udzielanie si, czysto wewntrzne i tajemnicze. Jednak z powodu wielkiego uciszenia, jakie owe doznania sprawiaj w zmysach i we wadzach czci zmysowej, moe on pozna, e dusza otrzymuje jakie dobro. I wtedy, wiedzc, e nie moe przeszkodzi temu w gbi duszy, usiuje wprowadzi zamieszanie i niepokj tam, gdzie moe, tj. w czci

zmysowej. Obudza wic boleci, lk [i przeraenie], by tym sposobem zaniepokoi wysz i duchow cz duszy i przeszkodzi jej w tym dobru, jakie wtedy otrzymuje i jakim si raduje. Czsto jednak, gdy udzielanie si tej kontemplacji upaja sam czyst istot ducha, przenikajc go sw si, na nic s wszystkie wysiki szatana. Nie tylko nie potrafi wtedy zaniepokoi duszy, lecz przeciwnie, odnosi ona jeszcze wiksz korzy i odczuwa jeszcze wikszy pokj. W odczuciu bowiem niepokojcej obecnoci nieprzyjaciela (rzecz przedziwna, jak si to dzieje, gdy dusza nie zwraca na to uwagi), bez wysiku wasnego wchodzi gbiej w swe wntrze. Wie bowiem dobrze, e tam jest jej schronienie i e tam jest oddalona i ukryta przed nieprzyjacielem. Tam te zwiksza si jej pokj i rado, ktre szatan usiuje zamci. W tym stanie wszelka obawa pozostaje po zewntrznej stronie, gdy dusza czuje dobrze i cieszy si, e jest bezpieczna i moe uywa kojcego pokoju i rozkoszy wraz z ukrytym w niej Oblubiecem. Wtedy ani wiat, ani szatan nie mog jej pozbawi tego pokoju. I odczuwa wwczas prawd tego, co wyraaa oblubienica w Pieni nad pieniami. Oto oe Salomona szedziesiciu mnych obstpio... dla strachw nocnych (3, 7-8). Odczuwa dusza ten mocny i trway niepokj, mimo e niejednokrotnie ciao jej i koci odczuwaj mczarnie zewntrzne. 5. Gdy te duchowe udzielania si nie s w gbi ducha, lecz zmysy maj w nich swj udzia, wtedy szatan atwiej niepokoi dusz, wzbudzajc w zmysach przeraenie. W takich chwilach mczarnia i udrki ducha s wielkie, czasem wiksze, ni to mona wyrazi. Dziaa tutaj bowiem czysty duch przeciw czystemu duchowi, tote przeraenie, jakie duch zy wzbudza w dobrym, tzn. w duchu duszy, jest ponad wszelk miar. Wyraa to rwnie oblubienica w Pieni nad pieniami, ktrej przydarzyo si to samo wtedy wanie, gdy chciaa wej do wewntrznego skupienia, by uywa swego dobra. Mwi bowiem: Zstpiam do ogrodu orzechowego, aby oglda jabka na dolinach i zobaczy, czy zakwita winnica i czy rozwiny si jabka granatu. Nie wiedziaam, dusza moja zatrwoya mi dla wozw Aminadaba (6, 10-11), tzn. szataskich. 6. Kiedy indziej, gdy dusza doznaje tych ask za porednictwem dobrego anioa, moe i szatan pozna te aski, jakich Bg chce duszy udzieli. Pan Bg pozwala bowiem, e to, co dostaje si duszy za porednictwem dobrego anioa, moe by zazwyczaj zrozumiane przez jej przeciwnika. Pozwala za dlatego, aby szatan mg, w sprawiedliwej mierze atakowa dusz, jak tylko potrafi, a take dlatego, aby nie zarzuca, e nie moe korzysta ze swego prawa do walki o dusz, jak to mwi o Jobie (7, 1-9). A byoby tak rzeczywicie, gdyby mu Bg nie da sposobnoci i rwnego pola w podwjnej walce, tj. w walce anioa dobrego i anioa zego o dusz. Std zwycistwo kadej ze stron walczcych jest tym cenniejsze, a rwnie i dusza wierna i zwyciska w tych pokusach otrzyma [wiksz] nagrod. 7. Naley tu zaznaczy, e dla tej wanie przyczyny, w tej samej mierze i tym samym sposobem, w jaki Bg podnosi dusz i z ni przestaje, pozwala szatanowi, by si do niej zblia i z ni to czyni. Jeli dusza otrzymuje widzenie prawdziwe za spraw dobrego anioa, zazwyczaj bowiem wizje przychodz za porednictwem anioa, i w ten sposb objawia si Chrystus, ktry [prawie (25) nigdy nie ukazuje si we wasnej Osobie, to rwnie pozwala

Bg zemu anioowi, by tego samego rodzaju widzenia mg duszy faszywie przedstawi. I mog one by tak podobne do prawdziwych, e jeli dusza nie jest ostrona, moe zosta atwo oszukana, jak to rzeczywicie niejednokrotnie bywa. Mamy o tym wiadectwo w Ksidze Wyjcia (7, 11-22; 8, 7), ktra opowiada, e znaki, jakie czyni Mojesz prawdziwie, czynili rwnie wrbici faraona pozornie. Mojesz wywid aby, i oni to samo uczynili; Mojesz przemieni wod w krew, i oni uczynili to samo. 8. Szatan naladuje nie tylko widzenia cielesne, lecz rwnie i duchowe udzielania si, dokonujce si za porednictwem anioa, a tym samym podpadajce pod wzrok szatana, gdy mwi Job: Omne sublime videt; Wszystko, co jest wysokie, widzi (Jb 41, 25), naladuje i miesza si w nie. Jednak tych ostatnich, nie podpadajcych pod jakie formy lub ksztaty (z racji bowiem, e s duchowe, nie mog ich mie), nie moe tak naladowa i przedstawia jak tamte, ukazujce si pod jakim obrazem czy wyobraeniem. Aby za atakowa dusze w ten sam sposb, w jaki ona jest nawiedzana, przedstawia jej swego kamliwego ducha, by zwalcza i niszczy rzeczy duchowe duchowym sposobem. Jeli to si zdarzy w tym czasie, gdy anio dobry zaczyna duszy udziela duchowej kontemplacji, nie moe dusza tak szybko wej w ukrycie kontemplacji, by tego szatan nie spostrzeg. Napawa j wtedy przeraeniem i zamieszaniem duchowym, czasem niezmiernie bolesnym. Niekiedy jednak zdy si dusza ukry, zanim szatan zdoa przenikn j tym przeraeniem. Ukrywa si wtedy w swojej gbi wsparta skuteczn ask duchow, jakiej wwczas udziela dobry anio. 9. Czasem jednak przemaga szatan i napenia dusz takim zamieszaniem i przeraeniem, e jest to udrczenie tak wielkie, i wikszej mczarni nie mona znie w tym yciu. Jest to bowiem przeraajce oddziaywanie ducha na ducha, dalekie od wszystkiego, co cielesne. Tote sprawia udrczenie ponad wszelk miar, ktre na szczcie trwa krtko. Gdyby bowiem ta udrka, zadawana duszy przez szatana trwaa duej, musiaaby ona opuci ciao. Nawet bowiem gdy przeminie, sama pami o niej przejmuje j blem. 10. Wszystko to, o czym mwilimy, przechodzi dusza biernie, sama nic nie czynic i w niczym si nie sprzeciwiajc. Trzeba wiedzie, e jeli anio dobry pozwala, by szatan drczy dusz tym duchowym przeraeniem, czyni to dla tym lepszego jej oczyszczenia i przygotowania jej przez ten post duchowy do wielkiego wita obfitych ask duchowych]. Duch bowiem nie zabija, lecz oywia, unia dusz, by j tym wyej podnie (1 Sm 2, 6-7). To wanie ma tu miejsce, gdy dusza na miar ciemnego oczyszczenia i tego przeraenia, przez jakie przechodzia, zaczyna si radowa przedziwn i sodk kontemplacj duchow , czasem tak wznios, e nie mona jej nawet wysowi. Przeraenie, wzbudzone w niej przez zego ducha, wysubtelnio jej zdolnoci duchowe na przyjcie tej kontemplacji. Widzenia duchowe, jakie tu dusza otrzymuje, nale raczej do przyszego ni obecnego ycia i przygotowuj dusz do owego przyszego widzenia wiecznego. 11. To, comy powiedzieli, zdarza si wtedy, gdy Bg nawiedza dusz za porednictwem dobrego anioa. Wtedy bowiem, jak mwilimy, dusza nie jest tak cakowicie w ciemnociach i w ukryciu, by nie mg jej dosign nieprzyjaciel. Gdy Bg sam bezporednio nawiedza

dusz, wtedy ona, bdc wedug sw wiersza cakowicie w ciemnociach i w ukryciu przed swym nieprzyjacielem, przyjmuje duchowe dary od Boga. Dzieje si to dlatego, e majestat Boy przebywa wtedy substancjalnie w duszy, a przeto ani anio, ani szatan nie mog poj ani dostrzec, co si dzieje w tych najgbszych i ukrytych udzielaniach si pomidzy dusz a Bogiem. Te udzielania si, jakie Bg sam powoduje, s cakowicie boskie i nadprzyrodzone. S to jakby substancjalne dotknicia w boskim zjednoczeniu duszy i Boga. I przez jeden akt tego zjednoczenia, bdcy najwyszym stopniem modlitwy, otrzymuje dusza wicej dobra ni przez wszystko inne. 12. To s owe dotknicia, o ktre prosi oblubienica w Pieni nad pieniami: Osculetur me osculo oris sui; Niech mnie pocauje pocaowaniem ust swoich (7, 7). Poniewa za te dotknicia cz dusz najcilej z Bogiem, a tego zczenia dusza pragna i oczekiwaa z tsknot, ceni je sobie teraz wicej ni wszystkie inne aski, jakich jej Bg udziela. Dlatego widzimy w Pieni nad pieniami, e cho oblubienica otrzymaa wiele darw, ktre tam opiewa, nie bya jednak zadowolona, lecz prosia o te boskie dotknicia, mwic: Kt mi da Ciebie jako brata mego, sscego piersi matki mojej, abym Ci znalaza na dworze i caowaa Ci, i by mn ju nikt nie gardzi? (8,7). Daje tu zrozumie, e to udzielanie si jej Boga jest bezporednie, jak to ju mwilimy, poza wszelkim stworzeniem. To bowiem wyraaj sowa: Bym Ci znalaza na dworze sscego, czyli wysuszajcego i umarzajcego piersi poda i odczu czci zmysowej. Osiga to dusza wwczas, gdy z cakowit wolnoci duchow raduje si smakiem i najgbszym pokojem tych darw Boych, bo nie moe jej dosign cz zmysowa ani przeszkadza jej szatan. Wwczas te szatan nie omiela si wystpowa przeciwko niej, nie mgby zreszt tego osign, by poj owe boskie dotknicia w substancji duszy z miosnej substancji Boga. 13. Do tego stanu nie mona doj nigdy bez najgbszego oczyszczenia, ogoocenia i ukrycia duchowego przed wszelkim stworzeniem. To wanie wyraa sowo: w ciemnociach, jak o tym ju obszernie mwilimy i obecnie powtarzamy przy objanieniu tego wiersza. W tym ukryciu potguje dusza swe zjednoczenie z Bogiem [przez mio] i opiewa to w wierszu, mwic: W mroki ciemnoci, w ukrycie wtulona. 14. Gdy dusza otrzymuje te aski w ukryciu, tzn. w samym duchu, odczuwa je, lecz nie wie, jakim sposobem. Jest bowiem tak oderwana i odczona w swej wyszej, duchowej czci, od niszej, czyli zmysowej, e dostrzega w sobie jakby dwie oddzielne czci. I wydaje si jej, e jedna z drug nie ma nic wsplnego, tak s od siebie dalekie. Zreszt do pewnego stopnia jest tak rzeczywicie. Dziaanie bowiem czysto duchowe nie przenika do czci zmysowej. Std te staje si tu dusza cakowicie duchowa i w tej kryjwce kontemplacji jednoczcej zanikaj w wielkiej mierze namitnoci i podania duchowe. Z myl zatem o swej wyszej czci wypowiada dusza ostatni wiersz tej strofy: Gdy chata moja by la uciszona.

Rozdzia 24

[Koczy objanianie drugiej strofy]. 1. Przez sowa: Gdy chata moja by ta uciszona, chce dusza powiedzie, e wysza jej cz zostaa tak samo uciszona w swych podaniach i wadzach, jak poprzednio jej nisza cz. Po tym uciszeniu, mwi dusza, wyszam do boskiego zjednoczenia mioci z Bogiem. 2. W walce ciemnej nocy bya dusza prbowana i oczyszczana podwjnym sposobem, tzn. co do czci zmysowej i duchowej. Tote podwjnym sposobem osiga dusza spoczynek i pokj, mianowicie w tych dwch czciach, duchowej i zmysowej wraz z ich zmysami, namitnociami i wadzami. Dlatego te powtarza dwa razy ten wiersz, w poprzedniej i obecnej strofie, a to ze wzgldu na t dwojak cz, duchow i zmysow. Obie jej czci, tak duchowa jak zmysowa, musz by odnowione, uporzdkowane i uspokojone [odnonie do stanu niewinnoci], w jakim by Adam. Jedynie bowiem wtedy dusza moe doj do boskiego zjednoczenia mioci. Ten wiersz w pierwszej strofie odnosi si do uciszenia niszej, zmysowej czci duszy. W drugiej za strofie odnosi si do jej wyszej, duchowej czci, dlatego powtarza go dusza dwa razy. 3. Spoczynek i ukojenie swej chaty duchowej osiga dusza w sposb habitualny i doskonay o tyle, o ile to jest moliwe w warunkach obecnego ycia, za pomoc aktw dotkni substancjalnych w boskim zjednoczeniu, jak to ju mwilimy. Odbiera je dusza wprost od Boga, w ukryciu przed zamieszaniem szataskim zmysw i namitnoci. Udziela si jej tu taj Bstwo, do ktrego dya przez oczyszczenie, uciszenie i umacnianie si, aby je tym lepiej mc przyj. Wchodzi tu dusza w zjednoczenie, bdce boymi zalubinami pomidzy ni a Synem Boym. Gdy bowiem obydwie czci duszy uciszaj si ju i umacniaj ze wszystkimi domownikami swych wadz i poda, wprowadzajc je w upienie i w milczenie co do wszystkich rzeczy ziemskich i niebieskich, Mdro Boa czy si bezporednio z dusz i wie j z sob nowym wzem posiadania przez mio. Speniaj si wtedy sowa Ksigi Mdroci: Dum quietum silentium tenerent omnia, et nox in suo cursu medium iter haberet, omnipotens Sermo tuus, Domine, a regalibus sedibus (venit); Gdy bowiem wszystko byo w spokojnym milczeniu, a noc w swym biegu p drogi miaa, wszechmocne Sowo Twoje z nieba, ze stolicy krlewskiej zstpio (Mdr 18,14-15). To samo tumaczy oblubienica z Pieni nad pieniami, gdy mwi, e odszedszy niedaleko od tych, co j zranili i zabrali jej paszcz (5,7), znalaza Tego, ktrego miowaa (3, 4). 4. Do tego zjednoczenia nie mona doj bez gbokiego oczyszczenia, ktrego nie osiga si bez cakowitego ogoocenia si z wszelkiej rzeczy stworzonej i bez surowego umartwienia. Jest to wyraone w Pieni nad pieniami przez zwleczenie paszcza z oblubienicy i przez zranienie, jakie odniosa szukajc Oblubieca. Nie moga bowiem przyoblec si w nowy paszcz na dzie zalubin bez porzucenia starego. Kto by wic nie chcia wyj wrd tej nocy, by szuka Umiowanego, i kto by si nie wyzu ze swej woli i nie umartwia si, lecz spokojnie pozostawa w ku swych wygd, nie znajdzie Go nigdy. Oblubienica bowiem znalaza Go wtedy, gdy Go wysza szuka, rwnie i ta dusza mwi, e Go znalaza wyszedszy pord ciemnoci i udrcze miosnych.

Rozdzia 25 [Objania pokrtce trzeci strof].

Strofa trzecia W noc pen szczcia bogiego, Pord ciemnoci, gdzie mnie nikt nie dojrza, Jam nie widziaa niczego, Nie miaam wodza ni wiata innego Ponad ten ogie, co w sercu mym gorza. l. Posugujc si metafor i podobiestwem, wzitym z nocy fizycznej, dusza opiewa w dalszym cigu bogosawione waciwoci tej nocy duchowej. Za jej porednictwem bowiem dosza do tego, e wkrtce i cakowicie osigna swj podany cel. Z tych waciwoci, wylicza tutaj trzy. 2. Pierwsza waciwo tej szczliwej nocy kontemplacji jest ta, e Bg wprowadza dusz w tak samotny i ukryty sposb kontemplacji, i tak daleki i niedostpny dla zmysw, e adna rzecz, ani w niej samej bdca, ani ze strony stworze, ju jej nie dosiga . Nie napotyka tu zatem adnej przeciwnoci, stanowicej przeszkod na drodze do zjednoczenia mioci. 3. Druga waciwo tej nocy wypywa z ciemnoci duchowych, w ktrych wszystkie wadze duchowej czci duszy zostaj przymione. Nie zwraca tu dusza uwagi, bo nawet nie mogaby tego uczyni, na adn rzecz, i nie zatrzymuje si na niczym, co nie jest Bogiem i co do Niego nie prowadzi. Dlatego te wznosi si ku Bogu uwolniona z [przeszkd] form i obrazw, z pojmowa naturalnych, ktre by mogy j skrpowa i przeszkodzi w zczeniu si z wiecznym bytem Boga. 4. Trzecia waciwo tej nocy jest ta, e chocia dusza idzie, nie przywizujc si ju do jakiego wewntrznego specjalnego wiata rozumu, ani do jakiego przewodnika zewntrznego, skd by moga uzyska pewne zadowolenie, a tego zostaa pozbawiona przez owe ciemne mroki, to jednak sama mio, ktra w tym czasie w niej ponie i pobudza jej serce do mioci Umiowanego, prowadzi j, porusza i sprawia, e dusza wznosi si do swego Boga drog samotn, cho sama nie wie, jak si to dzieje. Nastpuje wiersz: W noc pen szczcia bogiego (26).

(1) Osabienie umysu.

(2) Patrz przypis 7 do Drogi na Gr Karmel, ks. II, r. 8, n. 6. (3) Aristoteles: Metaphysica, II, c.l. (4) Pseudo-Dionysius Areopagita: De mystica Theologia, c. l, l; Migne PG 3, 999. (5) Wyraenie oryginau infierno, dosownie pieko, zapoyczone z psalmu 54, podaje w. Jan w znaczeniu mki przejciowej, i dlatego tumaczymy je otcha. (6) Wydawcy i teologowie zastanawiaj si nad sensem i ortodoksj zdania w. Jana od Krzya o wtpliwoci dusz w czycu odnonie do swego zbawienia, skoro nauka katolicka utrzymuje, e dusze te s pewne swego zbawienia. Przede wszystkim zwrci naley uwag na zasadnicze twierdzenie witego, e dusze w czycu posiadaj cnoty wiary, nadziei i mioci. Odnonie za do wtpliwoci twierdzi tylko, e dusze w czycu cierpi wielkie wtpliwoci (padecen grandes dudas), czyli doznaj niedobrowolnie powstajcych w ich wiadomoci myli, lkw i wtpliwoci, czy kiedykolwiek skocz si ich cierpienia, co nie powoduje utraty nadprzyrodzonej cnoty nadziei. (7) Patrz Noc ciemna, ks. II, r. 5, n. 3. (8) wity ma prawdopodobnie na myli tekst liturgiczny Capitulum na Non III niedzieli Adwentu dawnego Brewiarza rzymskiego, z ktrego cytuje. (9) W tekcie witego jest: wierc boleci usta moje. (10) Streszczenie to nie pokrywa si z treci rozdziau. wity Jan nie mwi, jakoby Boska Mdro tym samym wiatem owiecaa ludzi na ziemi, co i aniow, lecz e dusze te oczyszcza i owieca ta Mdro Boa, ktra oczyszcza aniow... - Jak podzia Nocy ciemnej tak i streszczenia pochodz prawdopodobnie od pierwszego wydawcy. (11) W oryginale: pasin de amor. (12) W oryginale: pasin receptwa del entendimiento. (13) Zob. wyej. Noc ciemna. I, 4, 2, przypis 2. (14) Prawdopodobnie chodzi o tekst z Summa theolo. (II II, q.45. a2.c); Sapientia, quae est donum, causam quidem habet in voluntate, scilicet charitatem. (15) Prawdopodobnie wity mia w tym zdaniu na myli drabin. Hiszpaski wyraz escala oznacza ju to schody, ju to drabin. (16) w. Jan od Krzya powoujc si w opisie dziesiciu stopni mioci na w. Bernarda i w. Tomasza korzysta z dzieka przypisywanego w. Tomaszowi z Akwinu, a pochodzcego w rzeczywistoci od trzynastowiecznego dominikanina Helvicusa Teutonicusa pt. De diiectione Dei et proximi, w ktrym jest take rozdzia De decem gradibus amoris secundum Bernardum. (17) Wobec rozpoczynajcej si w tym miejscu duszej luki w kodeksie H (Bibl. Nard, w Madrycie, rkps 3446), wydawcy hiszpascy uzupeniaj ten brak fragmentem z kodeksu rzymskiego Rm (Arch. Gener. OCD w Rzymie, rkps 328a).

(18) Koniec uzupeniajcego fragmentu. (19) Tekst aciski brzmi: Omnia enim saeva et immania prorus facilia et prope nulla efficit amor (Sermo 70; Migne PL 38, 444). (20) Dum Deum in ignis visione suscipiunt, per amorem suaviter arserunt. S . G r e g o r i u s M. : Homil. 30 in Evang.; Mign Pl 76, 1220. (21) Rozwinie ten temat szeroko w Pieni duchowej i ywym pomieniu. (22) Tekst uzupeniony. Por. wyej, przyp. 17. (23) Wyraz almilla, uyty tutaj przez witego, znaczy dosownie kaftan, stanowicy cz uzbrojenia onierskiego, ktry to strj nasun mu w n. 7 refleksje o obronnym charakterze nadziei. (24) wity odwouje si do Prologu (nn. 3-7) Drogi na Gr Karmel, a nie do bardzo krtkiego Prologu Nocy ciemnej. (25) Tutaj rozpoczyna si druga wielka luka w tekcie kodeksu H, cignca si a do polowy paragrafu 10. Uzupenienia dokonano z kodeksu Rm i innych. (26) Na tym kocz si sowa witego, jak wykazuj wszystkie niemal manuskrypty. Niedokoczenie traktatu Nocy ciemnej manuskrypt z Alba de Tormes przypisuje mierci witego Jana. Jest to oczywicie niezgodne z prawd, gdy wity pisa Noc ciemn w latach 1578-1585, umar za w roku 1591. Inni tumacz, e rkopis z dalszym objanieniem Nocy ciemnej zagin. Dzi jednak, wedug zdania krytykw badajcych twrczo w. Jana od Krzya, mona uwaa za pewne, e nie napisa on w ogle dalszego objanienia. Przedmiot, ktrym mia si zaj przy objanianiu dalszych piciu strof Nocy ciemnej, omawia w pozostaych dwch dzieach, tj. Pieni duchowej i ywym pomieniu mioci.

PIE DUCHOWA REDAKCJA DRUGA-B (1) IHS. + MAR. (2) Objanienie strof, ktre mwi o wzajemnej mioci pomidzy dusz a jej Oblubiecem Chrystusem (3), gdzie omawia si i objania stopnie i skutki modlitwy, napisane na prob Matki Anny od Jezusa (4), przeoryszy karmelitanek bosych klasztoru w. Jzefa w Grenadzie w r. 1584. PROLOG l. Strofy te, Czcigodna Matko, wydaj si napisane w zapale gorcej mioci ku Bogu, ktrego mdro i mio jest tak wielka, e jak mwi Ksiga Mdroci, dosiga od koca a do koca" (8,1). Dusza te przepojona i pobudzona t mioci wykazuje podobn obfito i zapa w swoich wypowiedziach. Dlatego nie myl bym tutaj wyjani je w tej rozcigoci i

bogactwie, jakich uycza im podny duch mioci. Byoby to zreszt znakiem nieznajomoci rzeczy myle, e mistyczne pieni mioci, jakimi s te strofy, mona dostatecznie wyjani sowami. Bowiem Duch wity, ktry wspomaga niemoc nasz, przebywajc w nas, jak mwi w. Pawe, prosi za nami wzdychaniem niewysowionym (Rz 8, 26) o to, czego my nie moemy zrozumie ani poj na tyle, aby to wyjani. Bo i kt moe opisa to, co On pozwala zrozumie duszom rozmiowanym, w ktrych mieszka? I kto omieli si wyrazi sowami to, co On im daje odczu? Kto wreszcie moe wyrazi pragnienia, ktre w nich wznieca? Na pewno nikt, nawet same te dusze, ktre to przeywaj. I to jest przyczyna, dla ktrej nie w cisych naukowych okreleniach, lecz raczej w sowach penych przenoni, obrazw i porwna daj nam one pozna nieco ze swych przey i z penoci ducha wyjawiaj sekrety i tajemnice. Jeli tych podobiestw nie czyta si z prostot ducha mioci i w znaczeniu im waciwym, wydaj si one raczej niedorzecznoci ni istotn prawd. Przykadem tego jest Pie nad pieniami Salomona i inne ksigi Pisma witego, w ktrych Duch wity, nie mogc wyrazi nadmiaru swej boskiej mioci sowami zwykymi, powszechnie uywanymi, wypowiada je w tajemniczych obrazach i podobiestwach. Std te, cho tyle razy przez witych doktorw byty i bd objaniane, to jednak nie ustan nigdy dociekania nad nimi, gdy tych tajemnic nie mona wyrazi sowami. Wszelkie te objanienia nie dorwnuj zazwyczaj gbi ich istotnego znaczenia. 2. A poniewa i te strofy powstay w chwilach poryww miosnych i gbokiego zrozumienia mistycznych tajemnic, nie mona ich dokadnie objani. Nie zdam te do tego. Pragn tylko rzuci na nie nieco oglnego wiata, wedug yczenia Waszej Wielebnoci. To zreszt bdzie stosowniej sze. Bo lepiej jest wyjania sowa mioci w ich szerokim znaczeniu, aby kady wedug pragnienia i stanu swej duszy mg w nich znale pokarm, ni zacienia je do jednego znaczenia, ktre nie odpowie kademu podniebieniu. Chocia wic tutaj objani je nieco, to jednak niekoniecznie trzeba si ogranicza do tego objanienia. Mdro bowiem mistyczna wynikajca z mioci, o ktrej mwi te strofy, nie musi by wyranie zrozumiana, by moga spowodowa w duszy mio i skonno uczuciow, gdy rzecz ma si tu podobnie jak z wiar, w ktrej kochamy Boga, cho nie moemy Go poj. 3. W omawianiu zatem tych spraw bd bardzo zwizy, cho przyznam, e nie mog si bardzo cienia, zwaszcza co do niektrych czci, gdzie sam przedmiot bdzie tego wymaga, lub tam, gdzie bdzie sposobno do objanienia niektrych stopni modlitwy i jej skutkw, z ktrych wiele wspomniano w strofach - nie mona wic niektrych pomin. Pominwszy wic zwyke przeycia duchowe, zajm si pokrtce omawianiem wyszych stopni, przez jakie przeszy lub przechodz (s.525) dusze podniesione ju przez ask Bo z drogi pocztkujcych. Czyni to najpierw dlatego, e dla pocztkujcych napisano ju wiele

ksiek, a po drugie, e pisz to na yczenie Czcigodnej Matki, ktr Pan nasz raczy wyprowadzi z pocztkw i wprowadzi gbiej w ono mioci swojej. A chocia bd tu pojawiay si pewne okrelenia z teologii scholastycznej, dotyczce wewntrznego ycia duszy z Bogiem, ufam, e ten sposb mwienia nie bdzie bez poytku dla czystoci ducha. Bo chocia Wasza Wielebno nie ma studiw teologii scholastycznej, uatwiajcych zrozumienie prawd boskich, nie zbywa jej jednak na znajomoci wiedzy mistycznej, ktrej si nabywa przez mio. Ona to sprawia, e nie tylko si j poznaje, ale rwnoczenie jej si kosztuje. 4. By za na tych objanieniach, w ktrych poddaj si cakowicie orzeczeniom witej Matki Kocioa i zdaniu ludzi lepiej ode mnie obeznanych w tych sprawach, mona bezpiecznie polega, nie bd si opiera na dowiadczeniu wasnym lub zaczerpnitym od innych osb duchowych, cho jedno i drugie duo mi pomoe, o ile to nie bdzie potwierdzone i wyjanione powag Pisma witego przynajmniej tam, gdzie rzecz bdzie wydawaa si szczeglnie trudna do zrozumienia. Bd za pisa w ten sposb, e przytocz n ajpierw teksty z aciny, a nastpnie bd je objania stosownie do danego przedmiotu. Strofy za tych pieni umieszcz wszystkie razem na pocztku, nastpnie bd przytacza jedn po drugiej, by je objani, za poszczeglne wiersze kadej strofy przytocz przed ich objanieniem. KONIEC PROLOGU PIE MIDZY DUSZ I OBLUBIECEM OBLUBIENICA

l. Gdzie si ukrye, Umiowany, i mnie wrd jkw zostawi? Ucieke jak jele, Gdy mnie wpierw zrani; Biegam za Tob z paczem, a Ty si oddali. 2. Pasterze, ktrzy podacie Poprzez ustronia na szczyt wzgrza wyniosego, Jeeli kdy napotkacie Mego nad wszystko Umiowanego, Powiedzcie, e schn, mdlej, umieram dla Niego! 3. Szukajc mojej mioci,

Pjd przez gry i rozogi. Nie zerw kwiatw, Przed dzikim zwierzem nie uczuj trwogi, Przejd przez szyk obronny i graniczne progi! 4. Zagaj i puszcze Rkami mego Oblubieca zasadzone, O ki pene zieleni, Kwiatami ozdobione, Powiedzcie, czy przeszed wrd was, w ktr stron? 5. Rzucajc wdzikw tysice Przebiegn! szybko wskro boru cichego, A jedno tylko spojrzenie I blask Jego postaci Okry je szat pikna czarownego. OBLUBIENICA 6. Ach! I kt uleczy mnie moe! Uka si mi ju prawdziwie, bez cienia! I nie chciej wicej wysya ju do mnie Tylko zwiastunw, 7. Ktrzy nie zaspokoj mojego pragnienia. Te dziea, co si wok przesuwaj, Nios mi pie o Twojej czarownej piknoci. I coraz gbiej dusz rozdzieraj Tak e niemal umieram, Gdy mi szepc o Twoich tajemnic wielkoci. 8. Ach, czemu jeszcze trwasz, ycie, co nie masz ycia prawdziwego? I cigle tylko umierasz Od uderzenia grotu miosnego, Gdy wchodzisz w tajemnice Umiowanego. 9. Dlaczego, gdy rozdare mioci Me serce, nie dasz balsamu tej ranie? I gdy mnie porwa, Czemu mnie znowu zostawi? I nie bierzesz zdobyczy w swoje posiadanie? 10. Uga te ognie rozpalone, Bo nikt tego prcz Ciebie uczyni nie moe,

I niech Ci ujrz me oczy, Bo Ty jest dla nich jak zorze I tylko w Ciebie patrze chc, o Boe! 11. Odso przede mn obecno Twoj I zadaj mier widokiem Twej boskiej piknoci! Wszak wiesz, e nic nie ukoi Cierpie zadanych grotami mioci, Tylko obecno Twoja, widok Twej istnoci! 12. O rdo krysztaowe! Gdyby mi teraz twa to wysrebrzona Odzwierciedlia nagle Te oczy upragnione, Ktrych pikno w moim wntrzu ju jest nakrelona! 13. Odwr si, Miy, Wychodz z mego istnienia! OBLUBIENIEC 14. Zawr, gobko, Bo jele zraniony Na wzgrzu wyania si z cienia Na powiew twego lotu, szuka orzewienia. OBLUBIENICA 14. Mj Ukochany jest jak gr wyyny, Jak samotne doliny wrd gajw tonce, Wyspy osobliwe, Jak potoki rozgonie szumice, Jak tchnienie wiatru mionie wiejce. 15. Jak noc w spoczynku cichym pogrona, W chwili gdy si rozlewa blask zorzy rumiany, Jak muzyka cisz przepojona, Samotno, w ktrej brzmi organy, Uczta, co moc i mio daje na przemiany. 16. Pojmajcie nam liszki, Bo winnica nasza ju w penym rozkwicie, W pki podobne jak pinii szyszki Zoymy r kwiecie, I nic si nie zjawi na wyniosym szczycie!

17. Usta, wichrze pnocny mierci tchncy, A przyjd ty, poudniowy, ze wspomnieniem mioci, Powiej przez mj ogrd, Niech si rozlej w krg twe wonnoci, I bdzie si pas Miy wrd kwiatw wieoci. 18. Nimfy z judejskiej ziemi, Gdy po kwiatach i krzewach pokrytych rami Zapach si wok rozlewa, Zostacie z dala, za twierdzy murami I nie wkraczajcie w progi, gdzie mieszkamy sami. 19. Ukryj si, moja jedyna Mioci, I patrz obliczem Twoim na grskie wyyny! Nie chciej wyjawia skrytoci, Lecz spjrz na druyny Tej, co wysp tajemniczych przebiega doliny. OBLUBIENIEC 20. Przez ptaki w swym locie swobodne, Lwy, jelenie, rogacze skaczce, Gry, doliny, rozogi, Wody, przestworza janiejce, Upiory nocne sen niepokojce. 21. Przez lir sodkie dwiki I przez piew syren was zaklinam, Bycie nie sprawiay swym gniewem udrki, Ni si zbliay w murw otoczenia, By mia spaa pena ukojenia. 22. Oblubienica wszedszy utskniona Do ogrodu rozkoszy upragnionego, Spoczywa czarem jego ukojona, Oparszy szyj W sodkich objciach Umiowanego. 23. Pod drzewem jaboni Polubiem ci, ma mia, Tam moj rk ci oddaem, I tam niewinno twoja powrcia, Gdzie j twa matka niegdy utracia.

OBLUBIENICA 24. oe nasze w kwieciu tonce, Jaskiniami lww wok otoczone, W purpurze cae, Pokojem wzniesione, Tysicami zotych tarcz ozdobione! 25. ladami Twoich krokw Pobiegn dziewice w drog Za byskiem skrzcym iskrami, Za smakiem wina wytrawnego, W zapachy balsamu Boego. 26. W winnej piwnicy gbinie Rozkosze mego Oblubieca piam, A kiedym wysza, w zewntrznej krainie O niczym nie wiedziaam, I co dawniej miaam, wszystko utraciam. 27. I tam mi piersi da Jedyny, Tam mnie najsodszej nauczy mdroci, Tam Mu oddaam siebie i swe czyny, Nie zostawiwszy adnej wasnoci, I tam przyrzekam by Jego w mioci. 28. Dusza ma Tob zaj eta j edynie, Cae moje jestestwo Twa suba pochania! Nie strzeg ju stada I nie mam innego starania, Zajciem moim jest sodycz kochania. 29. Odtd ju nigdy bo zielona Nie ujrzy mnie, ni pjd kiedy w tamte strony! Powiedzcie wszystkim, em dla nich zgubiona, Poszam, gdzie mnie porwaa mio, Zgubiam wszystko, lecz mam skarb niezgbiony! 30. Kwiaty, szmaragdw rumiece, W porankach tchncych wieoci zebrane, Zoymy w zdobne wiece, Twojej mioci kwieciem obsypane, I jednym wosem moim powizane. 31. I jednym tylko wosem moim,

Ktry na mojej szyi wiewem poruszony Ujrzae boskim wzrokiem Twoim, Zostae ubezwadniony, Jednym mych oczu spojrzeniem zraniony! 32. Gdy mnie swym wzrokiem ogarniae, Zostawie w mej duszy Twych oczu odblaski, I przez to we mnie tak si rozkochae! A mym renicom dano wzniose aski, e mog podziwia piknoci Twej brzaski. 33. O, nie chciej mn pogardza, Cho twarz moja od aru niada sonecznego, Ju moesz zwrci Twj wzrok na mnie, Bo gdy mnie obj w blask spojrzenia Twego, Okrye mnie wdzikami pikna czarownego. OBLUBIENIEC 34. Gobka biaa Z gazk swe do arki skierowaa loty, Synogarlica Ju odnalaza przedmiot swej tsknoty Na brzegach, gdzie zieleni zwieszaj si sploty. 35. ya ukryta w samotnoci I w samotnoci swe gniazdo uwia, I w samotnoci j prowadzi Umiowany, w ktrym siebie zagubia, I jego w samotnoci mio zrania OBLUBIENICA 36. Radujmy si sob, mj Miy, Chodmy przejrze si w Twojej piknoci Na gr i na pagrek, Gdzie rozlewaj si wody przejrzyste I wejdmy w puszcz ostpy cieniste. 37. A potem na wyyny W skaliste groty pjdziemy, Ktre w ukryciu s osonione, I tam w ich wntrze wszedszy tajemnicze Soku granatu pi bdziem sodycze.

38. Tam mi okaesz To, czego dusza moja pragna! Tam mnie obdarzysz, Mj Oblubiecze, jedyne me ycie! Tym, co mi dae w innego dnia wicie. 39. Wietrzyka lekkie tchnienia, I piew sowika czuoci drgajcy, Czar k lesistych Niesie noc zdobna w blask promieniejcy, I arzy si w niej pomie bez blu trawicy. 40. Ju nikt teraz nie patrzy w t stron, Aminadab te si nie pokae. Uciszone jest ju oblenie. Stada rumakw zstpoway Na widok wd, ktre si rozlay.

ZAOENIE l. Porzdek tych strof wyraa postp duszy od chwili, gdy zaczyna suy Bogu, a do osignicia przez ni najwyszej doskonaoci, czyli zalubin duchowych. Omawiaj wic trzy stopnie przey duchowych albo trzy drogi, przez ktre przechodzi dusza, zanim przyjdzie do tego szczliwego stanu, tj. drog oczyszczajc, owiecajc i jednoczc. 2. W pierwszych strofach jest mowa o pocztkujcych, czyli o drodze oczyszczajcej. W nastpnych o postpujcych, czyli o drodze owiecajcej, ktra si koczy zarczynami duchowymi. Dalsze wreszcie mwi o tych, ktrzy ju osignli doskonao, czyli o drodze jednoczcej, gdzie dokonuj si duchowe zalubiny. Ostatnie za opisuj stan wiecznej szczliwoci, ktrego dusza, bdca ju w peni doskonaoci, jedynie pragnie (1).

ZACZYNA SI OBJANIENIE STROF MIOCI MIDZY OBLUBIENIC I OBLUBIECOM CHRYSTUSEM. UWAGA l. Gdy dusza zastanowi si gboko nad sob, poznaje jasno, jak wielka odpowiedzialno czeka j za jej czyny. Widzi, e ycie jest krtkie (Job 14, 5), e wska jest droga, ktra wiedzie do ywota wiecznego" (Mt 7, 14), e zaledwie sprawiedliwy si zbawi" (l P 4, 18), e rzeczy tego wiata s prne i zwodnicze i wszystko si koczy i rozpywa jak woda (2 Sm 14, 14), e czas krtki, odpowiedzialno wielka, potpienie atwe, zbawienie bardzo trudne.

Z drugiej za strony odczuwa wielki dug, jaki winna Bogu za to, e j stworzy wycznie dla siebie: wszystkie wic dni jej ycia Jego subie powinny by oddane. Czuje wdziczno za to, e j Bg odkupi w swej nieskoczonej dobroci. Wszystko wic, co ma, powinna Mu zoy w dani i odpowiedzie mioci na mio i na tyle innych dobrodziejstw, ktre zawdzicza Bogu, zanim jeszcze przysza na wiat. Uwiadamia sobie rwnie, e wiele dni jej ycia mino bezuytecznie, a przecie za wszystkie, tak za pierwsze jak za nastpne, musi zda rachunek a do ostatniego pienika (Mt 5, 26), gdy Pan bdzie szpera w Jeruzalem ze wiecami" (So 1, 12). Widzi rwnie, e ju jest pno i moe ma si ju ku wieczorowi dnia (Mt 20, 6). Wtedy, by naprawi to wszystko zo, a zwaszcza to najwiksze, e Bg oddali i ukry przed ni swe Oblicze, gdy ona zajta stworzeniami (s.533) niewdzicznie o Nim zapomniaa, dotknita strachem i wewntrzn boleci serca na myl o tak wielkiej stracie i niebezpieczestwie, nie zwleka dnia ani godziny. Wyrzeka si wszystkich rzeczy, zostawia wszystkie sprawy, a z udrk i jkiem, wychodzcym ju z serca uranionego mioci Bo, zaczyna wzywa swego Umiowanego i woa:

l. GDZIE SI UKRYE Gdzie si ukrye, Umiowany, i mnie wrd jkw zostawi? Ucieke jak jele, Gdy mnie wpierw zrani, Biegam za Tob z paczem, a Ty si oddali.

OBJANIENIE 2. W tej pierwszej strofie dusza rozmiowana w Sowie, Synu Boym, swym Oblubiecu, pragnc zczy si z Nim przez jasne i istotne widzenie, daje wyraz swym udrkom miosnym. Skary si na Jego nieobecno. Zraniona bowiem gboko przez Umiowanego, dla ktrego opucia wszystko i wyzua si z siebie samej, musi jeszcze y z dala od Niego, gdy On nie uwalnia jej z wizw miertelnego ciaa, aby si moga radowa Nim w wiekuistej chwale. Pyta wic: Gdzie si ukrye? 3. Czyli innymi sowy: O Sowo, mj Oblubiecze, uka mi miejsce, gdzie jeste ukryty. Prosi wic dusza, by jej ukaza sw bosk istot, gdy miejscem, gdzie jest ukryty Syn Boy, jak mwi w. Jan, jest Tono Ojca" (J 1, 18), czyli sama istota Boga, niedostpna dla adnego miertelnego oka i ukryta przed wszelkim poznaniem czowieczym. Dlatego te Izajasz, rozmawiajc z Bogiem, mwi: Zaprawd, Ty jeste Bg ukryty" (45, 15).

Naley tu zaznaczy, e nawet najcilejsza czno z Bogiem, najywsze odczucie Jego obecnoci, wysokie i wzniose Jego poznanie, jakiego moe dostpi dusza w tym yciu, nie jest jeszcze sam istot Boga i nie moe si z ni rwna. W tym yciu bowiem Bg jest rzeczywicie ukryty przed dusz i mimo te wszystkie nieocenione dary winna Go dusza uwaa za ukrytego i jako ukrytego szuka, woajc: Gdzie si ukrye? Bo, jak z jednej strony, ani cigle obcowanie z Bogiem, ani odczuwalna Jego obecno nie moe upewni o tej Jego askawej obecnoci, tak z drugiej strony ani oscho, a ni brak tych wszystkich ask nie wiadczy o Jego nieobecnoci w duszy. Std prorok Job mwi: Jeli przyjdzie do mnie, nie ujrz Go; jeli odejdzie, nie zrozumiem" (9,11). 4. Wynika wic z tego, e choby dusza przeywaa nadzwyczajn czno z Bogiem, poznanie duchowe albo jakie uczucie, nie powinna sdzi, e przez to bardziej posiada Pana Boga albo jest bardziej z Nim, ani te, e co z tego, co odczuwa czy te rozumie jest istotnie Bogiem, chociaby to byo co wielkiego. I chociaby nie posiadaa tych wszystkich darw zmysowych i duchowych i pozostawaa w oschoci, ciemnociach i osamotnieniu, nie powinna sdzi, e Bg si od niej oddali. W rzeczywistoci bowiem ani przez jedno, ani przez drugie nie moe z pewnoci pozna, czy jest w Jego asce czy nie. Mwi bowiem Mdrzec: Nie wie czowiek, czy jest mioci czy nienawici godzien przed Bogiem" (Koh 9, l). Dusza zatem nie prosi w tym wierszu o uczuciow i odczuwaln pobono, w ktrej w tym yciu nie ma pewnoci posiadania Oblubieca, lecz baga gwnie o Jego jasn obecno i takie widzenie Jego istoty, jakim pragnie by upewniona i zaspokojona w yciu przyszym. 5. To samo chciaa wyrazi oblubienica z Pieni nad pieniami, gdy pragnc poczenia si z Bstwem Sowa, swego Oblubieca, prosia Ojca, mwic: Oznajmije mi, gdzie pasiesz, gdzie odpoczywasz w poudnie" (1, 6). W probie, by jej pokaza, gdzie si karmi, baga, by jej pokaza istot Sowa Boego, swego Syna, gdy Ojciec nigdzie si nie karmi, tylko w swym Synu, ktry jest chwa Ojca. W probie za, by jej pokaza gdzie spoczywa", baga o to samo, gdy Syn jest rozkosz Ojca, ktry nie odpoczywa gdzie indziej, w adnej rzeczy , tylko w swym umiowanym Synu i udziela Mu swego bytu w poudnie", tj. w wiecznoci, w ktrej zawsze Go rodzi i ma zrodzonego. O ten wic pokarm, ktrym jest Sowo, Oblubieniec, ktrym si w chwale nieskoczonej syci Ojciec, i o oe kwieciste, na ktrym w nieskoczonej rozkoszy mioci spoczywa, ukryty gboko przed wszelkim wzrokiem miertelnym i przed stworzeniem, baga tu duszaoblubienica, gdy mwi: Gdzie si ukrye? 6. Iby za owa spragniona dusza znalaza swego Oblubieca i zjednoczya si z Nim zjednoczeniem mioci w tym yciu, wedug monoci swojej, i zagodzia swoje pragnienie t kropl, ktrej z Niego tu na ziemi moe kosztowa, dobrze bdzie (poniewa o to prosi oblubienica), gdy w Jego imieniu odpowiadajc, wskaemy jej najpewniejsze miejsce Jego ukrycia, aby Go tam znalaza na pewno z tak doskonaoci i z takim smakiem, jak to tylko

moliwe w tym yciu, i by dziki temu nie bkaa si na prno po ladach swych towarzyszek (Pnp 1, 6). Najpierw trzeba zaznaczy, e Sowo, Syn Boy, wraz z Ojcem i Duchem witym jest przez sw obecno istotnie ukryty w najgbszej istocie duszy. Dusza zatem, ktra pragnie Go znale, musi wyj ze wszystkich rzeczy odnonie do przywiza i woli. Musi wej w siebie przez gbokie skupienie tak, aby wszystkie rzeczy uwaaa za nieistniejce. To wanie wyraa w. Augustyn, gdy rozmawiajc w Solilokwiach z Bogiem, mwi: Nie znalazem Ci, Panie, na zewntrz, gdy szukaem Ci bdnie na zewntrz, a Ty by wewntrz mnie (2). Przebywa zatem Bg ukryty w duszy i tam Go powinien szuka z mioci czowiek kontemplatywny, pytajc: Gdzie si ukrye? 7. O duszo, najpikniejsza pomidzy wszystkimi stworzeniami, ktra tak pragniesz pozna miejsce, gdzie przebywa twj Umiowany, aby Go moga znale i zczy si z Nim, wiedz o tym, e ty sama jeste schronieniem, gdzie On przebywa, ty sama jeste Jego ustroniem i miejscem tajemnym, gdzie On si ukrywa! Jakie to zadowolenie i wesele dla ciebie wiedzie, e wszystko twe dobro i caa twa nadzieja jest tak blisko ciebie, e jest w tobie, a raczej, by si lepiej wyrazi, ty nie moesz istnie bez Niego. Wiedzcie, mwi Oblubieniec, e krlestwo Boe w was jest" (k 17, 21), a Jego suga w. Pawe aposto mwi: Wy jestecie wityni Boga" (2 Kor 6, 16). 8. Jest to wielka pociecha duszy wiedzie, e ona nigdy nie Jest bez Boga, choby bya w grzechu miertelnym (3), a tym bardziej, kiedy jest w asce. I czeg wicej chcesz jeszcze, o duszo? i czemu szukasz Go poza sob, gdy w samej sobie masz wszystkie swe skarby, swe rozkosze, swoje zadowolenie, swoje nasycenie i swe krlestwo, czyli twego Umiowanego, ktrego pragniesz i szukasz? Wesel si i raduj w wewntrznym skupieniu z Nim razem, gdy posiadasz Go tak blisko. Tu Go wic podaj, tu Go uwielbiaj, a nie wychod Go szuka poza sob, gdy wwczas rozproszysz si i zmczysz, i nie znajdziesz Go ani nie bdziesz si Nim radowa pewniej i szybciej, ni w samej sobie. Wiedz jednak, e chocia jest w tobie, to jednak pozostaje tam ukryty . Jest to bardzo poyteczne wiedzie, gdzie si ukrywa Oblubieniec, by Go mc znale z pewnoci. To wanie wyraasz, duszo, i o to prosisz, gdy pytasz z mioci: Gdzie si ukrye? 9. Lecz moe zapytasz: Skoro przebywa we mnie Ten, ktrego miuje dusza moja, czemu Go nie znajduj i nie odczuwam? Dlatego, e jest ukryty, a ty nie wchodzisz rwnie w uk rycie, by Go znale i odczu. Jeli bowiem kto chce znale jak rzecz ukryt, musi wej w takie ukrycie, gdzie ta rzecz si znajduje. A wwczas, gdy j znalaz, pozostaje razem z ni ukryty. Poniewa zatem twj Umiowany Oblubieniec jest skarbem na roli twej duszy, za ktry mdry kupiec sprzeda wszystko, co mia" (Mt 13, 44), potrzeba, aby zapomniaa o wszystkim i oddalia si od wszystkich stworze; wtedy, ukryta w kryjwce twego ducha, znajdziesz Oblubieca. Gdy zamkniesz drzwi za sob (czyli sw wol odnonie do wszystkich rzeczy) i w skrytoci modli si bdziesz do twego Ojca" (Mt 6, 6) i tam z Nim bdziesz przebywa, wwczas, w tym ukryciu odczujesz Go, bdziesz Go miowa, radowa si Nim i rozkoszowa si Nim bdziesz wicej, ni to jzyk moe wyrazi, a zmysy odczu.

10. Skoro wic, o pikna duszo, ju wiesz, e w twym onie ukrywa si twj upragniony Umiowany, staraj si przebywa z Nim dobrze ukryta, a obejmiesz Go w twym onie i poczujesz Go odczuciem mioci. Pomyl, e do tego ukrycia On ci wzywa przez Izajasza, mwic: Id, wejd do komr twoich, zamknij drzwi twoje za sob (tj. wszystkie twe wadze dla wszystkich stworze): skryj si na may czas" (26, 20), tj. na czas ycia doczesnego. Duszo, jeli przez krtki czas tego ycia bdziesz strzega pilnie twego serca, do czego zachca Mdrzec (Prz 4, 23), to z ca pewnoci udzieli Ci Bg tego, co obieca przez Izajasza, mwic: Dam ci skarby ukryte i tajemnice kryjwek" (45, 3). Istot tych skrytych rzeczy jest sam Bg, gdy Bg jest treci wiary i jej przedmiotem, wiara za jest sekretem i tajemnic. Skoro za objawi si i ukae to, co jest tajemne i ukryte w wierze, tj. doskonao Boga, wedle okrelenia w. Pawa (l Kor 13, 10), odsoni si wwczas przed dusz sama istota ukrytych tajemnic. W yciu ziemskim, chociaby dusza wesza w najgbsze ukrycie, nie ujrzy tego tak doskonale, jak w przyszym. Jeli jednak ukryje si tak, jak Mojesz w jaskini kamiennej (Wj 33, 22), czyli bdzie naladowaa doskonale ycie Syna Boego, swego Oblubieca, Bg zakryje j prawic swoj, a wtedy ona zasuy na to, by ujrze plecy (4) Boe (Wj 33, 22-23), czyli dojdzie ju w tym yciu do takiej doskonaoci, e si zjednoczy i przemieni przez mio w swego Oblubieca, Syna Boego. Zjednoczy si z Nim tak cile i tak jasno pozna Jego tajemnice, e co dotyczy poznania Go w tym yciu, nie bdzie ju musiaa pyta: Gdzie si ukrye? 11. Wiesz zatem, o duszo, jak masz postpowa, by znale swego Oblubieca w twojej kryjwce. Jeli jednak pragniesz dowiedzie si czego wicej, posuchaj sowa penego znaczenia i prawdy najgbszej: Szukaj Go przez wiar i mio, nie zadowalajc si adn inn rzecz i nie pragnc niczego posiada czy pozna poza tym, co musisz z koniecznoci. Te dwie cnoty s przewodnikami lepego i zaprowadz ci tam, gdzie sama nigdy by doj nie moga, czyli do tego ukrycia, gdzie Bg przebywa. Wiara bowiem to gbia tajemnic, jak to ju powiedzielimy, i jest ona jak nogi prowadzce dusz do Boga. Mio za jest przewodniczk, co j prowadzi. Gdy dusza na tej drodze rozwaa i zgbia tajemnice wiary, zasuy sobie na to, e mio odsoni jej to, co kryje wiara, czyli jej Boskiego Oblubieca. Posidzie Go wtedy w tym yciu przez najcilejsze zjednoczenie si z Nim, jak to ju powiedzielimy, a w przyszym przez istotn chwa, radujc si z Nim ju bez adnych zason, twarz w twarz (l Kor 13, 12). W tym wszystkim jednak, cho dusza dojdzie do tego bogosawionego zjednoczenia, ktre jest najwyszym stopniem doskonaoci, jaki mona osign w tym yciu, Oblubieniec jej wci jest przed ni ukryty w onie Ojca, jak byo wspomniane, a ona pragnie radowa si Nim tak cakowicie, jak w przyszym yciu, dlatego wci pyta: Gdzie si ukrye? 12. Dobrze jednak, e szukasz Go, duszo, ukrytego, bo pewniej Go posidziesz i szybciej przyjdziesz do Niego, jeli Go bdziesz uwaaa za o wiele wyszego i gbszego ni wszystko, co moesz osign. Dlatego nie zatrzymuj si nigdy, nawet przelotnie, nad tym, co twe wadze mog poj. Chc powiedzie, aby si nigdy nie zadowalaa tym, co pojmujesz o Bogu, lecz tylko tym, czego nie pojmujesz (5). I nigdy nie zatrzymuj swojej mioci i rozkoszy na tym, co rozumiesz lub zmysami poznajesz o Bogu, lecz kochaj i rozkoszuj si

tym, czego z Boga nie moesz zrozumie i odczu. To bowiem, jak mwilimy, jest szukaniem Boga przez wiar (6). Wobec tego wic, e Bg jest niepojty i ukryty (Iz 45, 15), powinna Go zawsze za takiego uwaa i ukryta suy Mu w ukryciu, choby ci si zdao, e Go znajdujesz, odczuwasz i pojmujesz. I nie bd w liczbie tych niemdrych, ktrzy po ziemsku mylc o Bogu, sdz, e jeli Go nie pojmuj, nie odczuwaj i nie smakuj w Nim, to On jest od nich wicej oddalony czy bardziej przed nimi ukryty. Owszem, rzecz ma si zupenie przeciwnie; im mniej kto pojmuje Boga, tym wicej zblia si do Niego, gdy, jak mwi prorok Dawid: Uczyni ciemno kryjwk swoj" (Ps 17, 12). Jeli wic zbliysz si do Niego, z koniecznoci musisz odczuwa ciemno, gdy oczy twe s zbyt sabe. Dobrze zatem czynisz, gdy zawsze - tak w chwilach cierpienia jak i w chwilach pomylnoci duchowej czy doczesnej - uwaasz Boga za ukrytego i woasz do Niego, mwic: Gdzie si ukrye, Umiowany i mnie wrd jkw zostawi? 13. Nazywa Go Umiowanym, by tym skuteczniej Go wzruszy i nakoni do wysuchania swej proby. Bg bowiem, gdy jest kochany, zawsze chtnie skania si ku probom tych, ktrzy Go kochaj. Wyraa to przez w. Jana: Jeli trwa bdziecie we Mnie, o cokolwiek zechcecie, prosi bdziecie, a stanie si wam" (J 15, 7). A wtedy tylko moe dusza prawdziwie zwa Go Umiowanym, gdy Mu jest caa oddana, gdy nie ma serca przywizanego do adnej rzeczy poza Nim i myli swe zwraca zawsze do Niego. Czujc brak tego, skarya si Dalila na Samsona: Jako moesz mwi, e mnie miujesz, gdy serce twoje nie jest ze mn?" (Sdz 16, 15), albowiem w sercu zamyka si myl i odczucie. Wiele dusz, cho nazywa swego Oblubieca Umiowanym, nie miuje Go jednak prawdziwie, bo serca ich nie s z Nim cakowicie zczone, i dlatego te proby ich nie maj wielkiej wagi przed Bogiem. Nie uzyskaj przeto tego, o co prosz, dopki przez cige wiczenie si w modlitwie nie dojd do cisego zjednoczenia si z Bogiem i dopki nie oddadz Mu cakowicie serca i uczucia mioci. To bowiem, co si od Boga uzyskuje, uzyskuje si drog mioci. 14. W tym za, co dusza dalej mwi: ;' mnie wrd jkw zostawi, naley rozumie, e nieobecno Umiowanego wywouje w duszy cige za Nim wzdychanie. Dusza bowiem, nie kochajc poza Nim adnej rzeczy, nie moe w niczym znale odpocznienia i ulgi. I tu poznaje si prawdziw mio ku Bogu. Kto Go kocha prawdziwie, w adnej rzeczy nie znajduje zadowolenia, tylko w Nim samym. Ale co mwi: Nie znajduje zadowolenia? Owszem, choby wszystko posiada, nie bdzie z tego zadowolony, a im wicej bdzie mia, tym mniej bdzie zaspokojony. Zaspokojenie bowiem serca czowieczego nie polega na posiadaniu tych rzeczy, lecz na wyzuciu si z nich, na ubstwie ducha. Na nim opiera si mio doskonaa, w ktrej posiada si Boga w wielkim do Niego zblieniu, dziki szczeglnej asce. Gdy dusza dojdzie do tego ubstwa, bdzie ya tu na ziemi w pewnym zadowoleniu, cho jeszcze nie cakowitym, bo i Dawid, jak sam mwi, doskonaego zaspokojenia spodziewa si w niebie: Nasycon bd, gdy si ukae chwaa Twoja" (Ps 16, 15). A wic pokj, uciszenie i zaspokojenie serca, jakie moe osign dusza w tym yciu, nie wystarcz jej tak, aby nie wzdychaa w swym wntrzu, cho spokojnie i bez cierpie, w oczekiwaniu tego, czego jej brakuje. Wzdychanie bowiem jest objawem nadziei. Takim byo

owo wzdychanie, ktre wyrwao si z piersi Apostoa i innych, chocia ju doskonaych dusz, o ktrym on mwi: Ale i my sami, ktrzy mamy pierwiastki ducha, i my take we wntrzu naszym wzdychamy, wyczekujc przybrania za synw Boych" (Rz 8, 23). Te same jki odzywaj si i tu w gbi tej duszy, w sercu rozmiowanym; bo gdzie mio [rani], tam zawsze odzywa si jk zranionej duszy, skarcej si na oddalenie Umiowanego, tym wicej, e zakosztowawszy ju sodkiego i przyjemnego obcowania z Nim, teraz, gdy si oddali, pozostaje niespodziewanie sama i oscha. Skary si wic: Ucieke jak jele. 15. Co do tych sw naley zauway, e i w Pieni nad pieniami oblubienica porwnuje swego Umiowanego do jelenia lub kozicy, mwic: Podobny jest Miy mj do sarny lub jelonka" (2, 9). I to nie tylko dlatego, e jest On tajemniczy, samotny, uciekajcy od zgieku jak jele, lecz rwnie dla tej szybkoci, z jak si ukazuje i znika. Przychodzi bowiem niespodziewanie do dusz pobonych, by je pocieszy i doda im odwagi, i znw znika, zostawiajc je w smutku i opuszczeniu, by je wyprbowa, nauczy pokory i innych cnt. Wtedy wanie dusza odczuwa bardzo bolenie Jego oddalenie, jak to daje do zrozumienia w nastpnym wierszu: Gdy mnie wpierw zrani. 16. Jakby mwia: Nie wystarczy to zmartwienie i bl, ktre zawsze odczuwam z powodu Twej nieobecnoci, lecz nadto, zraniwszy mnie strza Twej mioci, spotgowawszy namitno i pragnienie ogldania Ciebie, ucieke ze zwinnoci jelenia, nie pozwalajc, bym Ci si moga cho troch przyjrze. 17. Dla gbszego objanienia tego wiersza zaznaczam, e prcz wielu innych sposobw, jakimi Bg nawiedza dusz, ranic j i pomnaajc w niej mio, zwyk sprawia w niej ukrycie pewne dotknicia mioci, ktre jak strzay ogniste przeszywaj j i rani. Na skutek tego dusza pozostaje na wskro przepalona ogniem mioci. I to s owe rany mioci, o ktrych tu dusza wspomina. Rozpomieniaj one wol i skonnoci uczuciowe w takim stopniu, e dusza jest jakby zanurzona w ognistych pomieniach mioci i zdaje si jej, e si w nich spala. Wychodzi wwczas z siebie i odnowiona cakowicie poczyna y innym yciem, jak w feniks, ktry si spala i znw do nowego ycia powraca. Mwi o tym prorok Dawid: Zapalio si serce moje i odmieniy si nerki moje, a ja wniwecz obrcony byem i nie wiedziaem" (Ps 72, 21-22). 18. Wszystkie afekty i podania, ktre tu okrela prorok mianem nerek, wzruszaj si w tym rozpomienieniu serca i zmieniaj w boskie, a dusza w tej mioci unicestwia si niejako i niczego ju nie zna, jeno sam mio. To odnowienie nerek jest jednak dla duszy rodzajem tak wielkiej mczarni i tsknoty za ogldaniem Boga, e wydaje si jej nieznon surowo, ktr mio stosuje wzgldem niej. Nie dlatego e j zrani, owszem, te rany uwaa za yciodajne, lecz e j zostawi w tej mce mioci, e jej nie zrani z wiksz gwatownoci, kadc kres jej ziemskiemu yciu, aby Go moga ujrze i zczy si z Nim w yciu najpeniejszej mioci. Wyraajc zatem i ukazujc ten bl, mwi: Gdy mnie wpierw zrani.

Skary si tu sowami: zostawiwszy mnie zranion, umierajc z ran mioci ku Tobie, ukrye si z tak zwinnoci jak jele. 19. Bl ten dlatego jest tak wielki, e przez ow ran mioci, jak Bg zadaje duszy, afekt woli wzmaga si gwatownie, by posi Umiowanego, ktrego dotknicie odczua. Z t sam gwatownoci odczuwa Jego oddalenie, niemono posiadania Go tu tak, jak tego pragnie. Rwnoczenie odczuwa smutek z powodu takiego oddalenia. Nawiedzenia te bowiem nie nale do tych, ktrymi Bg pokrzepia i zaspokaja dusz, lecz do tych, przez ktre raczej rani, ni uzdrawia, i wicej zadaje blu ni zaspokojenia. Su one bowiem do oywienia wiadomoci, do spotgowania podania, a tym samym blu i tsknoty za ogldaniem Boga. To s owe duchowe rany mioci, tak sodkie i podane dla duszy, e pod ciosami, jakie otrzymuje, chciaaby umrze tysicem mierci, gdy one wyprowadzaj j z niej samej, by moga wnikn w Boga. Daje to zrozumie w nastpnym wierszu, gdy mwi: Biegam za Tob z paczem, a Ty si oddali. 20. Na te rany mioci nie moe by lekarstwa, jeno od Tego, ktry zrani. Zraniona wic dusza, w porywie tego ognia, ktry spowodowa jej rany, wybiega za swym Umiowanym, co j zrani i woa, by j uleczy. Naley zwrci uwag, e przez sowo biegn" rozumie si tu w znaczeniu duchowym dwa sposoby podania za Bogiem. Pierwszy, to wyjcie ze wszystkich rzeczy, co dokonuje si przez wyrzeczenie si ich i wzgard; drugi, to wyjcie z siebie samego, przez zapomnienie o sobie dla mioci Boej. Albowiem gdy mio prawdziwa, o jakiej tu mwimy, dotknie dusz, podnosi ona j tak wysoko, e dusza nie tylko wychodzi ze siebie przez zapomnienie o sobie, lecz nadto odnawia si cakowicie, oczyszcza ze swych nawyknie i skonnoci naturalnych i woa do Boga, mwic: Oblubiecze mj, przez to dotknicie Twoje i ran mioci wyrwae m dusz nie tylko z wszystkich rzeczy, lecz rwnie z siebie samej, by biega za Tob (rzeczywicie, wydaje si jej, jakby j wyrwa z ciaa), i tak zbliye j do Siebie, e tylko za Tob tskni, opuszcza wszystko, by tylko Ciebie samego posi, a Ty si oddali. 21. Innymi sowy: Wtedy, gdy chciaam uj Tw obecno, nie znalazam Ci i pozostaam ogoocona z jednego, a nie mogc posi drugiego, cierpi zawieszona w przestworzu mioci i nie mam oparcia ani w Tobie, ani w sobie. T sam myl, ktr wyraa tu dusza przez sowo wybiec", aby i szuka Umiowanego, oblubienica z Pieni nad pieniami wyraa sowem powsta". Mwi bowiem: Wstan i obiegn miasto, po ulicach i po rynkach szuka bd Tego, ktrego miuje dusza moja. Szukaam Go, lecz nie znalazam... i zranili mi" (3, 2; 5, 7). Przez powstanie duszy oblubienicy rozumie si tam w znaczeniu duchowym jej podniesienie z nizin w grne wyyny, tj. z jej nawyknie i mioci przyziemnej na szczyty Boej mioci. Lecz mwi tam dalej oblubienica, e zostaa zraniona, nie znalazszy Oblubieca. I tu rwnie skary si, e jest zraniona mioci i opuszczona przez Niego. Dlatego za dusza rozmiowana odczuwa bolenie nieobecno Oblubieca, ktremu jest oddana, i oczekuje nagrody za sw mio, czyli pragnie, aby Oblubieniec nawzajem jej si odda. Chocia

bowiem porzucia wszystko dla Umiowanego, nawet siebie sam, nie otrzymaa nagrody za swe oddanie, gdy nie posiada Tego, ktrego miuje jej dusza. 22. Ta udrka i tsknota z powodu oddalenia si Boga w czasie, gdy zadaje On duszy rany mioci, jest tak wielka u dusz dcych do doskonaoci, e spowodowaaby mier, gdyby ich Bg sam nie umacnia. Majc bowiem podniebienie woli zdrowe, ducha czystego i dobrze usposobionego wobec Boga, i zakosztowawszy ju, jak to mwilimy, nieco sodyczy mioci Boej, ktrej nad wszystko pragn, cierpi ponad wszelk miar - widz bowiem jakby przez szczelin swoje najwysze dobro, a nie mog go posi. Dlatego ich cierpienie i mczarnia s niewymowne.

2. PASTERZE, KTRZY PODACIE Pasterze, ktrzy podacie Poprzez ustronia na szczyt wzgrza wyniosego, Jeeli kdy napotkacie Mego nad wszystko Umiowanego, Powiedzcie, e schn, mdlej, umieram dla Niego! OBJANIENIE 1. W tej strofie dusza pragnie si zbliy do Umiowanego przez inne osoby i porednikw, i prosi ich, by Mu donieli o jej blu i udrce. Jest bowiem waciwoci kochajcego, e jeli nie moe porozumie si wprost z Ukochanym, czyni to przez najlepsze, jakie tylko moe znale rodki. I tu rwnie dusza uywa swych pragnie, afektw i jkw jako wysacw, ktrzy najlepiej umiej wyrazi jej Umiowanemu sekret serca. Zachca ich, aby biegli do Niego, mwic: Pasterze, ktrzy podacie. 2. Swoje pragnienia, afekty i jki nazywa pasterzami, bo one nasycaj dusz dobrami duchowymi. Pasterz bowiem to tyle co karmiciel. Przez nie te Bg udziela si duszy i daje jej bosk straw, bez nich za mao si jej udziela. I mwi dusza: ktrzy podacie, czyli innymi sowy: ktrzy wyjdziecie z czystej mioci. Nie wszystkie bowiem afekty i pragnienia wznosz si do samego Boga, lecz tylko te, ktre pochodz z prawdziwej mioci.

Poprzez ustronia na szczyt wzgrza wyniosego.

3. Ustroniami nazywa hierarchie i chry aniow, przez ktre wznosz si nasz e wzdychania i modlitwy coraz wyej, a do Boga. Stwrc przedstawia tu jako wzgrze, bo On jest najwyszym szczytem; poniewa w Nim, jak na wzgrzu, widzi si i obserwuje wszystkie rzeczy i pastwiska, wysze i nisze; do ktrego wreszcie wznosz si nasze modlitwy ofiarowane przez aniow, jak ju powiedzielimy, wedug tego, co rzek anio do Tobiasza: Gdy si modli z paczem i grzebae umarych... ja ofiarowaem modlitw twoj Panu" (12, 12). Pasterzami duszy mona rwnie nazwa samych aniow, gdy oni nie tylko przedstawiaj Bogu nasze dary, lecz przynosz je rwnie od Niego. Oni to, jak czujni pasterze, karmi nasze dusze sodkimi wieciami i natchnieniami, bo przez nich Bg nam ich udziela. Oni strzeg nas i broni przed wilkami, czyli szatanami. Tak tedy, rozumiejc pod nazw tych pasterzy ju to afekty, ju to aniow, porednictwem ich wszystkich pragnie posuy si dusza w stosunku do Umiowanego swego, a przeto do wszystkich mwi: Jeeli kdy napotkacie. 4. Czyli innymi sowy: Jeeli szczliwym dla mnie losem przyjdziecie przed Jego oblicze, tak aby was zobaczy i wysucha. Chocia bowiem jest prawd, e Bg wszystko wie i przenika a do najskrytszych myli duszy, jak powiedzia Mojesz (Pwt 31, 21), to jednak mwimy, e wtedy tylko widzi nasze potrzeby i wysuchuje nasze proby, gdy tamtym zapobiega, a te spenia. Nie wszystkie bowiem potrzeby i proby dochodz tej miary, by je Bg wysucha i speni, dopiero gdy w Jego oczach osign stosown por, czas i liczb, wtedy mwi si, e widzi i wysuchuje, jak to wskazuje Ksiga Wyjcia. Po czterystu latach utrapie synw Izraela w niewoli egipskiej, rzek Pan do Mojesza: Widziaem utrapienie ludu mego... i zstpiem, aby go wyzwoli" (3, 7-8); a przecie zawsze mia je przed oczyma. Do Zachariasza rwnie mwi w. Gabriel, by si nie lka, albowiem wysucha teraz Bg jego proby, dajc mu syna, o ktrego od wielu lat prosi (k 1, 13); a przecie zawsze go sysza. Std te kada dusza powinna zrozumie, e cho Bg nie od razu wychodzi naprzeciw jej potrzebom i probom, wszelako nie znaczy to, e nie wspomoe jej w czasie waciwym. Bg jest pomocnikiem w potrzebach, w ucisku" - mwi prorok Dawid (Ps 9, 10), jeli dusza nie zniechci si i nie ustanie w swych probach. T myl wyraa t u dusza, gdy mwi: Jeeli kdy napotkacie, czyli innymi sowy, jeli ju przyszed czas, w ktrym Pan uzna za stosowne speni me bagania. I woa: Mego nad wszystko Umiowanego, 5. czyli Ukochanego bardziej ni wszystko inne. A miowanie to wtedy jest pr awdziwe, gdy w subie Boej dusza nie lka si niczego znie i przecierpie. I jeli rwnie z gbokim

przewiadczeniem moe powiedzie o sobie sowa nastpnego wiersza, niech bdzie przekonana, e Go kocha nad wszystko. Sowa te brzmi: Powiedzcie, e schn, mdlej, umieram dla niego. 6. Dusza wyraa w tych sowach trzy koniecznoci, tj. sabo, cierpienie i umieranie. Bo rzeczywicie, gdy dusza kocha ju Boga peniejsz mioci, przechodzi z powodu Jego nieobecnoci przez cierpienia dotyczce trzech wadz duszy, tj. rozumu, woli i pamici. Co do wadzy rozumu mwi, e usycha z blu, gdy nie widzi Boga, ktry jest uszczliwieniem tej wadzy, jak to mwi sam Bg przez proroka Dawida: Jam jest zbawieniem twoim" (Ps 34, 3). Co do woli, mwi, e mdleje, gdy nie posiada Boga, ktry jest ochod i rozkosz tej wadzy, jak to rwnie wyraa Dawid: I strumieniem rozkoszy Twojej napoisz ich" (Ps 35, 9). Co do pamici mwi, e umiera, gdy pamitajc, i rozum jej jest pozbawiony jedynego szczcia, czyli widzenia Boga, e wola nie nasyca si rozkosz posiadania Go, e moe Go utraci na zawsze wrd niebezpieczestw i okazji tego ycia, cierpi w teje pamici miertelne mki. Widzi bowiem, e jest pozbawiona pewnego i penego posiadania bdcego wedug sw Mojesza yciem duszy: On jest yciem twoim" (Pwt 30, 20). 7. Te trzy potrzeby przedstawi Bogu Jeremiasz, gdy piewa w Trenach: Wspomnij na ndz moj... na pioun i na " (3, 19). Ndza odnosi si do rozumu. Przedmiotem jego s bezcenne skarby mdroci Syna Boego, w ktrym, jak mwi w. Pawe, s ukryte wszystkie skarby Boe (Kol 2, 3). Pioun, ktry jest zioem bardzo gorzkim, odnosi si do woli, kosztujcej sodyczy z posiadania Boga, a teraz, gdy jest jej pozbawiona, znajdujcej sam gorycz. A e ta gorycz w znaczeniu duchowym odnosi si rzeczywicie do woli, wida to z Apokalipsy, w ktrej anio mwi do w. Jana, e ksika, ktr zje, gorzkoci napeni wntrze jego (10, 9), wyraajc przez wntrze wol. za odnosi si nie tylko do pamici, lecz take do wszystkich wadz i si duszy, gdy oznacza jej mier, na co w Ksidze Powtrzonego Prawa wskazuj sowa Mojesza o skazacach: ci smocz ich wino i jadem mijowym nieuleczalnym" (32, 33). Przez sowa te wyraa prawd, e nieposiadanie Boga jest mierci dla duszy. Te trzy braki i udrczenia opieraj si na trzech cnotach teologicznych: wierze, nadziei i mioci, ktre z kolei odnosz si do trzech wspomnianych wadz duszy: rozumu, pamici i woli. 8. Naley zauway, e w przytoczonym wierszu dusza nic wicej nie czyni, tylko przedstawia Umiowanemu swe potrzeby i udrki. Jest to bowiem cecha delikatnej mioci nie

naprzykrza si swymi brakami i pragnieniami, lecz je tylko przedstawia Umiowanemu, by On uczyni, co zechce. Tak postpia Najwitsza Dziewica na godach w Kanie Galilejskiej. Nie prosia Syna wprost o wino, tylko powiedziaa: Wina nie maj" (J 2, 3). Siostry azarzowe posay do Jezusa, rwnie nie proszc Go o uzdrowienie swego brata, tylko zawiadamiajc Go, i ten, ktrego miuje, jest chory (J 11, 3). Ta delikatno w przedstawianiu prb jest konieczna dla trzech powodw. Po pierwsze, e Bg najlepiej wie, co nam potrzeba; po drugie, e Umiowany wicej si wzrusza, gdy widzc potrzeby kochajcej duszy, widzi zarazem jej rezygnacj: po trzecie, e dusza jest bardziej zabezpieczona od mioci wasnej i swych upodoba, gdy tylko przedstawia swe braki, a nie prosi wedug wasnego upodobania o to, co jej potrzebne. Wic i tutaj przedstawiajc tylko swe trzy potrzeby, dusza zdaje si mwi: powiedzcie memu Oblubiecowi, e omdlewam. A poniewa On sam jest moim zdrowiem, niech mi da zdrowie. Powiedzcie, e cierpi, wic Ten, ktry jest m radoci, niech mi da rado. Powiedzcie, e umieram, a Ten, ktry jest mym yciem, niech mi raczy da ycie.

3. SZUKAJC MOJEJ MIOCI

Szukajc mojej mioci, Pjd przez gry i rozogi. Nie zerw kwiatw, Przed dzikim zwierzem nie uczuj trwogi, Przejd przez szyk obronny i graniczne progi!

OBJANIENIE 1. Widzc, e aby znale Umiowanego, nie wystarcz jki i modlitwy ani pomoc dobrych porednikw, ktrych to rodkw dusza uywaa w pierwszej i drugiej strofie, a czujc coraz gbsze pragnienia, by znale przedmiot swej wielkiej mioci, nie pomija niczego, co tylko ze swej strony moe uczyni. Dusza bowiem, ktra prawdziwie kocha Boga, nie zaniedbuje uczyni wszystkiego, co moe zrobi, by znale swego Umiowanego - Syna Boego. A chocia ju wszystko, co moga, uczynia, nie zadowala si tym ani nie myli, e uczynia cokolwiek. Tak wic, w tej trzeciej strofie pragnie dusza szuka Umiowanego wszystkimi siami i okrela drog, ktr ma i, by Go znale. Pjdzie wic, zdobywajc cnot jedn po drugiej, wiczc si w yciu duchowym kontemplacyjnym i czynnym z tak wiernoci, e nie wstrzymaj jej ani zawrc z tej drogi adne wysiki i zasadzki potrjnego jej nieprzyjaciela:

wiata, czarta i ciaa. Dlatego nie bdzie dopuszczaa adnej przyjemnoci ani rozkoszy wewntrznych. Mwi wic: Szukajc mojej mioci, 2. czyli mojego Umiowanego. Daje tu jasno zrozumie, e aby naprawd znale Boga, nie wystarczy tylko modli si sercem i usty lub opiera si na pomocy innych, ale rwnoczenie trzeba zdobywa si na wszelkie moliwe wysiki osobiste i prac. Albowiem jeden czyn speniony osobicie ma wiksze znaczenie przed Bogiem, ni wielka liczba czynw dokonanych przez innych dla danej osoby. Wic i tutaj, przypomniawszy sobie sowa Boskiego Oblubieca: Szukajcie, a znajdziecie" (k 11, 9), dusza spieszy sama, jak to ju zaznaczylimy, by wasnym staraniem odnale Oblubieca, aby nie zosta bez Niego, jak wielu tych, ktrzy chcieliby posi Boga bez adnego wysiku kosztem kilku modlitw i to jeszcze le odmwionych, nie chcc uczyni dla Niego nic, co by ich troch kosztowao. Niektrzy nie racz nawet podnie si z miejsca swego upodobania i zadowolenia, lecz niejako oczekuj, aby smak Boy spywa im do ust bez najmniejszego z ich strony wysiku i umartwienia przez odrzucenie pociech, upodoba i bezuytecznych zachcianek. Ci wszyscy, jak dugo nie wyzuj si z nich, by szuka Boga, choby jeszcze duej woali do Niego, nie znajd Go. Bo tak szukaa Go oblubienica z Pieni nad pieniami i nie znalaza Go a dopiero wtedy, gdy wybiega, by Go szuka. Wyraa to w tych sowach: Na ku moim w nocy szukaam Tego, ktrego miuje dusza moja; szukaam Go, lecz nie znalazam. Wstan, a obiegn miasto, po ulicach i po rynkach szuka bd Tego, ktrego miuje dusza moja" (3, 1-2). A zatem, dopiero pniej, gdy poniosa pewne trudy, mwi, e Go znalaza (3, 4). 3. Kto szuka Boga, pozostajc jednoczenie przy swoich upodobaniach, w bezczynnoci, szuka Go po nocy i nie znajdzie. Lecz ten, kto porzuci oe swych upodoba i rozkoszy, i szuka Go przez wiczenie si w cnotach, szuka Go w dzie i znajdzie Go wnet. Albowiem to, co w nocy jest ukryte, wrd dnia si ukazuje. Sam Oblubieniec daje to jasno zrozumie w Ksidze Mdroci, mwic: Janiejca jest i nigdy nie widnca Mdro, i atwo spostrzegaj j ci, ktrzy j miuj i znajduj ci, ktrzy jej szukaj; uprzedza tych, ktrzy jej podaj, aby im si pierwsza ukazaa. Kto do niej rano wstanie, nie bdzie si trudzi, bo j znajdzie siedzc u drzwi swoich" (6, 13-15). Wskazuj te sowa, e gdy tylko dusza wyjdzie z mieszkania wasnej woli i podniesie si z oa swych upodoba, wnet napotka t Mdro Bo, tj. Syna Boego, jej Oblubieca. I dlatego mwi tu dusza: Szukajc mojej mioci, Pjd przez gry i rozogi. 4. Przez wysoko pitrzce si gry rozumie tu cnoty, a to najpierw z powodu ich wzniosoci, a nastpnie z powodu trudnoci i znojw, ktrych si dowiadcza przy ich zdobywaniu. Mwic o tych grach, dusza oznajmia, e pjdzie ku ich szczytom przez ycie kontemplacyjne. Przez rozogi, ktre si nisko rozpocieraj, rozumie tu umartwienia, pokut, wiczenia duchowe i zaznacza, e pjdzie rwnie przez nie, czc z yciem kontemplacyjnym ycie czynne. Jedno i drugie jest potrzebne, by znale Boga i posi peni cnt. Wyraa zatem t myl: Szukajc mego Oblubieca, pjd, speniajc akty

wzniosych cnt, wyniszczajc si w niach umartwienia i w pokornych wiczeniach. Droga bowiem do penego znalezienia Boga, to czerpanie z Niego dobra, a wyniszczanie w sobie za w sposb, na jaki wskazuje dusza, mwic w nastpujcych wierszach: Nie zerw kwiatw. 5. By szuka Boga, trzeba mie serce ogoocone, mne i wolne od wszelkiego za i od wszelkiego dobra, ktre nie jest samym Bogiem. Mwi wic dusza w tym i w nastpnych wierszach o wolnoci i odwadze, jak musi mie, szukajc Boga. Postanawia nie zbiera kwiatw na swej drodze. Przez kwiaty rozumie tu wszystkie upodobania, zadowolenia i rozkosze, jakie nadarzy si mog w tym yciu. Gdyby je chciaa zbiera lub zatrzymywa dla siebie, wstrzymayby j na drodze. Trzy s ich rodzaje: doczesne, zmysowe i duchowe. A poniewa jedne i drugie pocigaj za sob serce, i dla tych, ktrzy si przy nich zatrzymuj lub maj do nich upodobanie s przeszkod dla ogoocenia si duchowego, ktre jest konieczne, by i prost drog Chrystusow, przyrzeka dusza, e nie bdzie braa dla siebie wspomnianych rzeczy, szukajc jedynie swego Oblubieca. Mwi wic niejako w tym wierszu: Nie zatopi swego serca w bogactwach i dobrach, ktre mi wiat daje, nie zakosztuj rozkoszy i zadowolenia zmysw, nie zatrzymam si na upodobaniach i pociechach duchowych, aby mnie nie wstrzymay w poszukiwaniu moich mioci na wzgrzach cnt i trudw. Wyraa te myli, idc za wskazaniem, jakie daje krl Dawid tym, ktrzy d t drog. Divitiae si affluant nolite cr apponere; Jeli wam przybdzie majtnoci, nie przykadajcie serca" (Ps 61, 11). Ma tu na myli zarwno upodobania zmysowe, dobra doczesne jak i pociechy duchowe. Albowiem nie tylko dobra doczesne i rozkosze cielesne utrudniaj i przeciwstawiaj si deniu do Boga, lecz rwnie pociechy i rozkosze duchowe, jeli si je posiada jako wasno albo ich szuka, przeszkadzaj na drodze krzya Oblubieca Chrystusa. Kto zatem chce wci postpowa naprzd, nie moe zbacza tu i tam, by zbiera te kwiaty. A nadto musi by odwany i mny, by mg powiedzie: Przed dzikim zwierzem nie uczuj trwogi, Przejd przez szyk obronny i graniczne progi! 6. Wskazuj te wiersze na trzech wrogw duszy: wiat, szatana i ciao, ktrzy wypowiadaj jej wojn i utrudniaj drog. Przez dzikie zwierzta rozumie si tu wiat, przez szyk obronny szatana, a przez granice - ciao. 7. Dzikim zwierzem nazywa dusza wiat, gdy bowiem zaczyna dy do Boga, wiat przedstawia si jej w wyobrani jakby drapiene zwierzta, ktre jej gro i strasz j. Po pierwsze, wmawiajc w ni, e straci uznanie w wiecie, pozbawi si przyjaci, straci zaufanie, znaczenie, poniesie nawet szkody materialne. Po drugie, a nie jest to mniej grone, napenia j obaw, e nie bdzie moga wytrzyma, nie majc ju nigdy z adowolenia i rozkoszy wiata i bdc pozbawiona wszelkich jego wygd. Po trzecie, najgroniejsze, to powstajce przeciw niej jzyki, szyderstwa, sdy i kpiny oraz wzgarda. (7) To wszystko w

taki sposb przedstawia si duszom, e trudno im jest nie tylko stawi czoa tym zwierztom, ale nawet rozpocz drog. 8. Duszom bardziej szlachetnym zwyky zagradza drog inne jeszcze zwierzta. S to trudnoci wewntrzne i duchowe, jakie musz przechodzi. Zsya je Bg tym, ktrych chce podnie do wysokiej doskonaoci. Chce ich bowiem dowiadczy i wyprbowa jak zoto w ogniu. Mwi o tym krl Dawid: Multae tribulationes justorum... Mnogie s uciski sprawiedliwych, ale z nich wszystkich Pan ich wybawi" (Ps 33, 20). Dusza prawdziwie rozmiowana, ktra ponad wszystko ceni swego Umiowanego, patrzy tylko na Jego mio i Jego wzgldy i powtarza miao: Przed dzikim zwierzem nie uczuje trwogi, Przejd przez szyk obronny i graniczne progi. 9. Duchy ciemnoci, ktre s drugim wrogiem duszy, okrela jako szyki obronne, poniewa z wielk si zagradzaj jej drog. Ich pokusy i zasadzki s bardziej niebezpieczne, trudniejsze do poznania i przezwycienia ni te, ktre zastawia wiat i ciao. Uywaj one rwnie do pomocy tych dwch wrogw, ktrymi s wiat i ciao, aby z tym wiksz si walczy przeciw duszy. Dlatego Dawid, mwic o nich, nazywa ich potg i nieprzyjacimi: Fortes quaesierunt animam meam; Potni szukali duszy mojej"(Ps 53, 5). O tej ciemnej potdze mwi rwnie prorok Job: Nie masz na ziemi mocy, ktr by z nim porwna mona, on jest uczyniony, aby si nikogo nie ba" (41, 24). Czyli innymi sowy, adna sia ludzka nie moe go poskromi i tylko w promieniach wiata Boego mona odkry jego podstpy. Dlatego te dusza nie zwyciy jego potgi bez modlitwy ani nie odkryje jego zasadzek bez umartwienia i pokory. Tote w. Pawe mwi do wiernych te sowa: Induite vos armaturom Dei ut possitis stare adversus insidias diaboli, quoniam non est nobis colluctano adversus camem et sanguinem; Przyobleczcie si w zbroj Bo, abycie mogli si osta przeciw zasadzkom diabelskim. Albowiem prowadzimy walk nie z ciaem i krwi" (Ef 6, 11-12). Przez krew rozumie tu Aposto wiat, a przez zbroj Bo modlitw i Krzy Chrystusowy, bdcy symbolem tej pokory i umartwienia, o jakich mwilimy. 10. Mwi rwnie dusza, e przejdzie granice, ktrym to sowem, jak ju zaznaczylimy, nazywa opory i bunty, jakie podnosi ciao przeciw duchowi. Mwi w. Pawe: Caro autem concupiscit adversus spiritum; Ciao bowiem poda przeciw duchowi (Ga 5,17), i kadc si jakby na granicy, przeciwstawia si drodze duchowej. I te granice musi przej dusza, zwyciajc wszystkie trudnoci oraz powalajc na ziemi z energi i nieugit stanowczoci ducha wszystkie zmysowe podania i naturalne odczucia. One bowiem im wicej si panosz w duszy, tym mocniej skrpuj ducha, tak e nie bdzie mg zakosztowa prawdziwego ycia i duchowych rozkoszy. Wskazuje na to w. Pawe, mwic: Si spiritu facta carnis mortificaveritis, vivetis; Jeli duchem sprawy ciaa - tzn. skonnoci ciaa i podania ducha - umartwicie, y bdziecie" (Rz 8, 13). Tego wanie sposobu postpowania trzyma si dusza w tej strofie, by szuka swego Umiowanego. Bo rzeczywicie, potrzeba jej staoci i odwagi, by nie schyla si i nie zbiera kwiatw. Potrzeba jej odwagi, by nie ulkn si dzikich zwierzt, a mstwa, by przej przez twierdze i granice, starajc si tylko i przez gry i rozogi cnt, tak jak to ju zostao wyjanione.

4. ZAGAJE I PUSZCZE Zagaje i puszcze Rkami Oblubieca mego zasadzone, O ki pene zieleni, Kwiatami ozdobione, Powiedzcie, czy przeszed wrd was, w ktr stron? OBJANIENIE l. Dusza wytumaczya ju, w jaki sposb przygotowuje si do wstpienia na t drog. Polega on na tym, by nie szuka smakw i rozkoszy, lecz uzbroi si w mstwo potrzebne do zwycienia pokus i trudnoci. Na tym polega wiczenie si w poznaniu siebie samego, i to przede wszystkim powinna dusza czyni, by moga postpi w poznaniu Boga. Teraz za , w tej strofie zaczyna dy przez rozwaanie i poznawanie stworze do poznania swego Umiowanego, ich Stwrcy. Rozmylanie o rzeczach stworzonych jest po poznaniu samego siebie najwaniejsze na tej duchowej drodze, jak kroczy si do poznania Boga, a to przez rozwaanie Jego wielkoci i wzniosoci w stworzeniach, wedug tego, co mwi Aposto: Invisibilia enim ipsius a creatura mundi per ea quae facta sunt, intellecta conspiciuntur (Rz 1, 20), czyli: Niewidzialne doskonaoci Boga poznaje dusza z Jego dzie stworzonych, tak widzialnych jak i niewidzialnych. Rozmawia wic dusza w tej strofie ze stworzeniami, pytajc je o swego Umiowanego. Naley tu zaznaczy, jak mwi w. Augustyn (8), e pytanie, jakie dusza zadaje stworzeniom, jest wynikiem rozwaania o nich i ich Stworzycielu. Strofa ta mwi o rozwaaniu ywiow i niszych stworze, i rzeczy materialnych, ktre Bg w nich stworzy, wreszcie o rozwaaniu duchw niebieskich. Mwi wic: Zagaje i puszcze. 2. Sowem zagaje okrela ywioy, jakimi s ziemia, woda, powietrze i ogie, poniewa te ywioy, jakby najprzyjemniejsze lasy, s zaludnione licznymi stworzeniami, ktre tu nazywa puszczami z powodu ich liczby i rozmaitoci. Na ziemi jest mnstwo rnych zwierzt i rolin; w wodzie niezliczone odmiany ryb; w powietrzu wielka rnorodno ptactwa; ogie za jest ywioem, ktry czy si z innymi dla ich oywienia i podtrzymania. Kady rodzaj zwierzt yje w swoim ywiole, jest umieszczony i niejako zasadzony w nim jak w swoim lesie i okolicy, gdzie si rodzi i rozwija. Bo istotnie, Bg stwarzajc, rozkaza ziemi, by zrodzia roliny i zwierzta, morzu i wodzie, by wywiody ryby, a powietrze uczyni mieszkaniem ptactwa (Rdz 1). Dusza zatem, widzc, e tak Bg poleci i tak si stao, (tame) mwi w nastpnym wierszu: Rkami Oblubieca mego zasadzone.

3. Wiersz niniejszy zawiera rozwaanie o tym, e wszystk t rnorodno i wspaniao stworze moga wyprowadzi z nicoci i uczyni jedynie rka Umiowanego Boga. Std trzeba zaznaczy, e z naciskiem mwi: rkami Oblubieca. Chocia bowiem Bg wiele innych rzeczy czyni rk cudz, tj. przez aniow i ludzi, to jednak dziea stworzenia nie dokona ani nigdy nie dokona inaczej, tylko rk wasn. I dlatego dusza czuje si wielce pobudzona do mioci swego Umiowanego Boga przez rozwaanie stworze, jako e s dzieami Jego rki wasnej. I mwi nastpnie: O ki pene zieleni. 4. Wyraaj te sowa rozwaanie o niebie, ktre nazywa kami penymi zieleni, albowiem wszystko, co w nim istnieje, jest zieleni wiecznie wie, ktra nie widnie ani nie usycha z biegiem czasu. W nim, jakby na wieej zieleni odpoczywaj i rozkoszuj si sprawiedliwi. W tych sowach zawiera si rwnie rozwaanie o rnorodnoci i piknoci gwiazd i innych planet niebieskich. 5. Wyraeniem ziele rwnie i Koci wity okrela rzeczy niebieskie. W modlitwie bowiem za dusze wiernych zmarych, zwracajc si do tych dusz, mwi: Constituat vos Dominus inter amoena virentia; Niech was umieci Pan wrd miej zieleni" (9). Mwi dalej, e te ki zieleni s Kwiatami ozdobione. 6. Sowem kwiaty okrela aniow i dusze wite, ktre ozdabiaj i upikszaj niebiosa, podobnie jak wdziczna i artystyczna inkrustacja ozdabia naczynie ze szczerego zota. Powiedzcie, czy przeszed wrd was, w ktr stron? 7. To pytanie jest rozwaaniem, o jakim ju mwilimy, i znaczy: powiedzcie mi, jakie wspaniaoci w was stworzy?

5. RZUCAJC WDZIKW TYSICE

Rzucajc wdzikw tysice Przebiegn szybko wskro boru cichego, A jedno tylko spojrzenie I blask Jego postaci, Okry je szat pikna czarownego. OBJANIENIE

l. W tej strofie stworzenia odpowiadaj duszy; odpowied ta, jak to rwnie twierdzi w. Augustyn (10), wiadczy o potdze i wielkoci Boga, jaka si w nich objawia. Najwaniejsze zatem w tej strofie jest to, e Bg stworzy wszystkie rzeczy z wielk atwoci i szybkoci i pozostawi w nich jaki lad swej wielkoci. Nie tylko bowiem da im z niczego byt, lecz rwnie ozdobi je niezliczonymi przymiotami i wdzikami, upikszajc je z przedziwnym adem i wzajemn zalenoci jednych od drugich. Wszystko to za uczyni przez sw Mdro, przez ktr je stworzy, tj. przez Sowo, swego jedynego Syna. Mwi wic dusza: Rzucajc wdzikw tysice. 2. Przez tysice wdzikw, ktre - jak mwi - przechodzc rozrzuca, rozumie si mnogo najrozmaitszych stworze. Dlatego te uywa liczby tak wielkiej jak tysice, by wskaza na niezliczon liczb stworze, ktre nazywa wdzikami z powodu wielu wdzikw, jakich udzieli On stworzeniom, rozlewajc je, tj. zaludniajc nimi cay wiat, gdy Przebiegn szybko wskro boru cichego. 3. Przejcie przez bory oznacza stworzenie wszelkich ywiow, ktre tu nazywa borami, a przez ktre, jak mwi, przebieg rzucajc tysice wdzikw, bo je ozdabia wszystkimi wdzicznymi stworzeniami. A ponadto rozla w nich tysice wdzikw, dajc im moc rozmnaania si i zachowania gatunku. I mwi dusza, i przeszed, bo stworzenia s jakby ladem przejcia Boego, noszcymi na sobie lady Jego wielkoci, potgi, mdroci i innych Boych przymiotw. I mwi, e przebieg szybko, by da pozna, e stworzenia s mniejszymi dzieami Boga, ktre stworzy jakby mimochodem. Najwiksze bowiem dziea Jego, przez ktre nam si objawi i na ktrych si duej zatrzyma, s to wcielenie Sowa i tajemnice wiary chrzecijaskiej. W porwnaniu z tymi dzieami wszystkie inne zostay dokonane jakby mimochodem i w popiechu. A jedno tylko spojrzenie I blask Jego postaci, Okry je szat pikna czarownego. 4. Wedug w. Pawa, Syn Boy jest jasnoci i odbiciem istoty Jego" (Hbr 1, 3). I trzeba pamita, e przez t posta swego Syna patrzy Bg na wszystko stworzenie i tym samym daje stworzeniom byt naturalny, przymioty i dary naturalne oraz sprawia, e s pikne i doskonae. Mwi o tym Ksiga Rodzaju w tych sowach: I widzia Bg wszystkie rzeczy, ktre by uczyni: i byy bardzo dobre" (l, 31). U Boga za widzie rzeczy bardzo dobrymi znaczy to samo, co uczyni je bardzo dobrymi w Sowie, Synu swoim. I nie tylko udzieli

stworzeniom bytu i wdzikw naturalnych patrzc na nie, jak to powiedzielimy, lecz rwnie sam postaci swego Syna odzia je piknoci, udzielajc im bytu nadprzyrodzonego. Dokonao si to wwczas, gdy Syn Boy sta si czowiekiem i podnis czowieczestwo do piknoci Boej, a z nim i wszystkie stworzenia przez to, i zczy si z nimi przez przyjcie ludzkiej natury. I dlatego mwi tene Syn Boy: Si ego exaltatus a term fuero, omnia traham ad me ipsum; A ja, gdy nad ziemi podwyszony bd, wszystko do siebie pocign" (J 12, 32). Przez to podniesienie stworze skutkiem wcielenia Syna Boego i Jego zmartwychwstania wedle ciaa, nie tylko Ojciec przyozdobi stworzenia czciowo, lecz moemy powiedzie, e cakowicie okry je piknem i godnoci.

6. ACH! I KT ULECZY MNIE MOE WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY l. Jest jeszcze co ponadto; mwic teraz wedug odczucia i dowiadczenia kontemplacyjnego trzeba wiedzie, e w ywej kontemplacji i poznaniu stworze dusz a dostrzega w nich takie bogactwo wdzikw, mocy i piknoci, w jakie Bg je przyodzia, i poznaje, e otrzymay one to przedziwne pikno i moc naturaln z owej nieskoczonej piknoci nadprzyrodzonej z postaci Boej. Bg bowiem przyodziewa je swym spojrzeniem w pikno i napenia weselem cay wiat i niebiosa. Tak samo jak jedno otworzenie rk Jego napenia wszystko, co yje, bogosawiestwem", jak to opiewa Dawid (Ps 144, 16). Dlatego dusza, pobudzona do mioci tymi ladami piknoci swego Oblubieca, jakie poznaa wrd stworze, udrczona pragnie ujrze to pikno niewidzialne, ktre byo przyczyn pikna widzialnego. Woa wic w nastpnej strofie: Ach! I kt uleczy mnie moe! Uka si mi ju prawdziwe, bez cienia! I nie chciej wicej wysya ju do mnie Tylko zwiastunw, Ktrzy nie zaspokoj mojego pragnienia. OBJANIENIE 2. Poniewa stworzenia day duszy zna o jej Umiowanym, pokazujc jej w sobie lady Jego piknoci i wspaniaoci, wzmoga si w niej mio, a tym samym i bl z powodu Jego nieobecnoci. Bo im janiej poznaje Boga, tym bardziej wzrasta drczce podanie, by Go ujrze. A poniewa widzi, e adna inna rzecz nie moe uleczy jej boleci, tylko obecno i widok Oblubieca, odrzucajc wszystkie inne rodki, prosi Go wprost w tej strofie, by si jej ukaza i odda cakowicie. By jej ju nie zatrzymywa na innych wiadomociach i udzielaniach ani na ladach swej wspaniaoci, gdy to wszystko nie zaspokaja jej woli i

pragnienia, lecz przeciwnie, potguje bardziej jej udrki i bl. Wola bowiem nie zaspokoi si niczym mniejszym ni widok Jego i obecno, ni Jego oddanie si w penej i doskonaej mioci. Woa wic: Ach! I kt uleczy mnie moe? 3. Czyli innymi sowy! pord wszystkich rozkoszy wiata, wrd zadowolenia zmysw, wrd smakw i sodyczy duchowych na pewno nic mnie nie moe uleczy i zaspokoi. Prosi wic dalej: Uka mi si ju prawdziwie, bez cienia! 4. Dusza bowiem prawdziwie kochajca Boga nie moe znale zadowolenia i zaspokojenia, dopki Go rzeczywicie nie posidzie. I wszystkie stworzenia, jak to ju zaznaczylimy, nie tylko jej nie zaspokajaj, lecz podniecaj jeszcze gd i podanie ujrzenia Jego istoty. A kade widzenie tej istoty Umiowanego, jakie odbiera przez rozum, zmysy czy za pomoc jakiego innego udzielania si (te wszystkie rodki s jakby wysacami przynoszcymi co z wieci, o tym, czym On jest), zwikszaj i powikszaj jej podanie, podobnie jak okruszyny w czasie wielkiego godu. Wobec tego wydaje si jej zbyt trudne zadowoli si tak odrobin, i woa: Uka mi si ju prawdziwie, bez cienia! 5. Caa wiedza o Bogu, jak mona mie w tym yciu, choby bya wielka, nie jest poznaniem cakowitym, lecz tylko czciowym i bardzo dalekim. Jedynie poznanie istoty jest prawdziwym poznaniem, i o nie prosi dusza nie poprzestajc na czciowym poznaniu; dlatego te zaraz mwi: I nie chciej wicej wysya ju do mnie Tylko zwiastunw. 6. Innymi sowy: nie chciej ju odtd, bym miaa tylko to skpe poznanie Ciebie, ktre mi daj rozum i zmysy, bdce jakby zwiastunami. To poznanie bowiem jest dalekie od tego, co pragn wiedzie o Tobie i jest od tego odmienne. Wiesz dobrze, mj Oblubiecze, e wysacy raczej powikszaj bl duszy, wzdychajcej za obecnoci Twoj. Najpierw dlatego, poniewa mwic o Tobie odnawiaj rany, a nastpnie, poniewa wydaj si opnia Twoje przyjcie. Wic na przyszo, nie chciej ju przysa mi tych wieci dalekich, bo jeli dotd mogam si nimi zadowoli, nie znajc Ci jeszcze i nie kochajc wielce, to odtd ju moja mio gorca, ktr pon, nie moe znale w nich zadowolenia. Przeto uka si mi ju bez cienia. Wyraajc to janiej, mwi: O Panie, Oblubiecze mj, to, co mi dajesz pozna czciowo o Tobie, daj mi ju cakowicie! To, co mi okazujesz jakby przez szpary, uka mi w caym blasku! To, czego mi udzielasz za porednictwem innych, jakby artowa, uczy to ju naprawd oddajc samego siebie! Bo oto w nawiedzeniach

Twoich zdajesz si dawa klejnot posiadania Ciebie, lecz kiedy si dusza dobrze rozejrzy, ju go me znajduje, poniewa go ukrye, jak gdyby z niej artowa. Oddaj si wic ju prawdziwie, oddajc si cay duszy mojej, aby ona caa Ciebie caego posiadaa ; nie chciej wicej wysya ju do mnie tylko zwiastunw, Ktrzy nie zaspokoj mojego pragnienia. 7. Innymi sowy: Chc Ci caego, a oni nie umiej i nie mog wyrazi Ciebie caego, bo adna rzecz na ziemi czy na niebie nie moe da duszy tego poznania, jakie ona pragnie mie o Tobie. W rezultacie nie zaspokoj mojego pragnienia. Bd zatem Ty sam, zamiast nich, posacem dla mnie i sam wieci!

7. TE DZIEA CO SI WOK PRZESUWAJ

Te dziea, co si wok przesuwaj, Nios mi pie o Twojej czarownej piknoci. I coraz gbiej dusz rozdzieraj, Tak e niemal umieram, Gdy mi szepc o twoich tajemnic wielkoci. OBJANIENIE 1. W poprzedniej strofie dowodzia dusza, e zachorowaa lub zostaa zraniona mioci Oblubieca skutkiem tych wieci, jakie jej daway o Nim nierozumne stworzenia. W tej za strofie mwi nam, e rana Jego mioci jeszcze si bardziej zaognia skutkiem innego, wyszego poznania Oblubieca. Poznania tego nabywa ona za porednictwem stworze rozumnych, szlachetniejszych od tamtych, mianowicie przez ludzi i aniow. I nie tylko zwiksza si jej rana, lecz mwi, e umiera z mioci na widok przedziwnego bezmiaru, jaki dziki tym stworzeniom zaczyna si przed ni czciowo odsania. Nazywa go tajemniczym, poniewa nie umie tego wyrazi; jest on jednak taki, e przyprawia dusz o mier z mioci. 2. Z tego moemy pozna, e w obcowaniu mioci s trzy rodzaje udrk spowodowanych przez Umiowanego, stosownie do trzech sposobw poznania, jakie mona mie o Nim. Pierwszy nazywa si ran. Jest to cierpienie lejsze i szybciej przemijajce, tak wanie jak zranienie. Powstaje to zranienie z poznania Boga, jakiego dusza nabywa za porednictwem nierozumnych stworze, bdcych najniszymi z dzie Boych. I o tym zranieniu, ktre tu nazywamy take omdleniem, mwi rwnie oblubienica z Pieni nad pieniami: Adjuro vos, filiae Jerusalem, si inveneritis dilectum meum, ut nuntietis ei, quia amore langueo;

Poprzysigam was, crki jerozolimskie, jeli znajdziecie Miego mego, abycie Mu oznajmiy, i mdlej z mioci" (5, 8). Przez crki jerozolimskie rozumie tu stworzenia. 3. Drugie cierpienie to jakby rozdarcie duchowe, o wiele gbsze i duej trwajce ni rana. Jest ono jakby ran, ktra ju przeksztacia si w rozdarcie, dziki czemu dusza czuje si prawdziwie trawiona mioci. To rozdarcie powstaje w duszy poznajcej wcielenie Sowa i tajemnice wiary, ktre bdc wikszymi dzieami Boga i zawierajc w sobie wiksz mio Bo ni inne stworzenia, wywouj w duszy tym wikszy skutek mioci. Tak e gdy pierwszy by jakby zranieniem, ten drugi jest ju jakby oczywist, rozdart i dugotrwa ran. Rozmawiajc o tym z dusz, Oblubieniec z Pieni nad pieniami mwi: Zrania serce moje, siostro moja, oblubienico, zrania serce moje jednym okiem twoim i jednym wosem szyi twojej" (4, 9). Oko oznacza tu wiar we wcielenie Oblubieca, a wos umiowanie t ej tajemnicy. 4. Trzeci przejaw tego miosnego cierpienia to jakby umieranie, w ktrym i rana duszy jest zaogniona i caa dusza jest objta tym zaognieniem i yje tak umierajc, a mio, kadc kres jej yciu i przemieniajc j w mio, sprawi, e y bdzie yciem mioci. To umieranie z mioci powstaje w duszy za porednictwem dotknicia najwyszego poznania boskoci, bdcego czym niepojtym, o czym mwi w tej strofie, e jej szepc. Dotknicie to nie jest dugotrwae ani mocne, raczej przechodzi szybko, gdy inaczej dusza odczyaby si od ciaa. Na skutek tego dotknicia dusza pozostaje umierajca z mioci i bardziej umiera dlatego, e nie moe ju zaraz umrze z mioci. To jest mio gwatowna, nie cierpica zwoki. Wskazuj na nie sowa Pisma witego w Ksidze Rodzaju, mwic o Racheli, ktra tak mioci potomstwa paaa, i rzeka mowi swemu Jakubowi: Da mihi liberos, alioquin moriar; Daj mi dzieci, inaczej umr" (30, 1). Prorok Job za woa: Quis mihi det, ut qui coepit ipse me conterat? Kto by mi da... aby Ten, ktry pocz, ten mnie star?" (6, 8 -9). 5. Te dwa rodzaje cierpie miosnych, tj. rozdarcie i umieranie, zadaj duszy stworzenia rozumne, jak to sama mwi w tej strofie. Rozdzieraj przez to, e opowiadaj jej o czarownej piknoci Umiowanego, zawartej w tajemnicach i w Mdroci Boej, ktrych j nauczaj w wierze. Umieranie jest przez to, co niepojte, tzn. przez uczucie i poznanie boskoci, ktre niekiedy jej si odsania, kiedy syszy rozmow o Bogu. Mwi wic: Te dziel, co si wok przesuwaj. 6. Przez te dziea, ktre si przesuwaj, jak to ju zaznaczylimy, oznacza tu dusza stworzenia rozumne: ludzi i aniow, gdy tylko oni spord wszystkich stworze chodz przed Bogiem, tj. poznaj Go. To bowiem chce wyrazi przez sowo: przesuwaj si (vagan), ktre w jzyku aciskim odpowiada sowu vacant (11). A poniewa z pomoc tych istot rozumnych lepiej poznaje Boga bd przez rozwaanie Jego doskonaoci, nieskoczenie przewyszajcych doskonao choby najwyszych stworze, bd przez janiejsze poznanie, jakie daj o Nim

te istoty, jedne przez wewntrzne natchnienia, jak to czyni anioowie, inne przez prawdy Pisma witego, dlatego susznie mwi: Nios mi pie o Twojej czarownej piknoci, 7. czyli pozwalaj mi zrozumie niewymowne skarby aski i Twego miosierdzia w dziele Wcielenia i prawdach wiary, ktre mi Ciebie objaniaj. Wci te daj mi pozna coraz to nowe rzeczy, a gdyby jeszcze wicej mogy mwi, tym wicej odsoniyby Twoich wdzikw. I coraz gbiej dusze rozdzieraj. 8. Im wicej bowiem anioowie daj mi natchnie, a ludzie nauczaj o tobie, tym bardziej rozmiowuj mnie w Tobie, i tak coraz gbiej rani mnie mioci. Tak, e niemal umieram, Gdy mi szepc o Twoich tajemnic wielkoci. 9. Innymi sowy: Oprcz tej rany, ktr mi stworzenia zadaj przez to, e mwi mi o tysicach Twoich wdzikw, jest jeszcze co, nie wiem co (12), co czuje si, e zostao do powiedzenia, i jedna rzecz, ktr si poznaje, e zostaa do powiedzenia, i wzniosy lad Boga, ktry si odsania przed dusz, ktry zostaje jeszcze do zbadania, i jakie bardzo wzniose poznanie Pana Boga, ktrego nie mona wyrazi, i dlatego okrelam to jako co nie wiem co. I jeli to pierwsze, ktre znam, rani mnie i ran mioci pogbia, to owo drugie, ktrego nie mog poj, a tylko czuj wznioso jego, przyprawia mnie o mier. To przeycie spotyka si czasem u dusz, ktre s ju na wyszym stopniu doskonaoci. Bg daje im ask wzniosego poznania w chwili, gdy suchaj, patrz lub rozwaaj o Nim, a czasem i bez tego wszystkiego. W Nim poznaj lub odczuwaj ogrom i potg Boga. A w tym odczuwaniu tak wzniosie odczuwa Boga, e jasno rozumie, i wszystko jeszcze zostaje do zrozumienia. Wtedy owo zrozumienie i odczucie, e tak nieogarniona jest bosko i e nie mona jej cakowicie zrozumie, jest bardzo wzniosym zrozumieniem. Jest to wic jedna z najwikszych ask, jak Bg obdarza dusz w tym yciu. I cho trwa ona krtko, daje jej tak jasne poznanie i tak wysokie odczucie Bstwa, i widzi jasno, e nie mona Go nigdy cakowicie zrozumie i odczu. Jest to bowiem w pewnym stopniu poznanie podobne do tego, jakie jest w niebie, gdzie ci, ktrzy Go lepiej poznaj, tym janiej widz Jego nieskoczono jaka im do zrozumienia zostaje. Tym za, ktrzy mniej Go widz, nie ukazuje si z tak wyrazistoci to, co zostao do zobaczenia. 10. Myl jednak, e kto tego sam nie dowiadczy, nie zrozumie tego nigdy, bo nawet dusza, ktra przeya to wszystko, widzc, e zostao jej do zrozumienia dane co, co wzniosie odczuwa, okrela to jako nie wiem co. Nie mogc bowiem tego poj, nie umie te wyrazi

tego sowami, chocia to odczuwa, jak ju zaznaczylimy. Dlatego dusza mwi, e stworzenia rozumne niosc jej pie o wielkoci tajemnic Boych, nie mog jej tego wytumaczy, poniewa mwi jak dzieci, ktre nie potrafi wysowi i wyjani tego, co chc powiedzie.

8. ACH, CZEMU JESZCZE TRWASZ WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY l. Rwnie odnonie do innych stworze zdarzaj si duszy pewne owiecenia, podobne do tych, o ktrych mwilimy, chocia nie zawsze tak gbokie. Dzieje si to wtedy, gdy Bg w askawoci swojej odsania przed dusz ich duchowy sens i daje pozna przez nie Boe wspaniaoci, ktrych dusza nigdy nie zdoa pozna cakowicie. S one bowiem tym szeptem nie wiem co o Boej wielkoci. Tak wic dusza idzie dalej ze sw skarg i rozmawia z yciem w swej duszy, mwic w nastpnej strofie:

Ach, czemu jeszcze trwasz, ycie, co nie masz ycia prawdziwego? I cigle tylko umierasz Od uderzenia grotu miosnego, Gdy wchodzisz w tajemnice Umiowanego. OBJANIENIE 2. Dusza, widzc e umiera z mioci, wedug tego co powiedziaa, a umrze nie moe, by mc radowa si ju bez granic sw Mioci, skary si na przeduanie si ycia ziemskiego, z powodu ktrego odwleka si jej ycie duchowe (13). Tak wic w tej strofie prowadzi rozmow z tym yciem, wyraajc bl, jaki jej ono sprawia, i wypowiada nastpujce myli: O ycie mojej duszy, jak moesz trwa jeszcze w tym yciu cielesnym, bdcym dla ciebie mierci i pozbawieniem penego, duchowego ycia w Bogu, w ktrym przez swj byt, mio i pragnienie prawdziwiej yjesz ni w ciele? I czy to nie jest dostateczn przyczyn, by wyszo, uwolnio si z ciaa tej mierci" (Rz 7, 24), aby y i radowa si yciem twego Boga? Jak moesz jeszcze y w tym.kruchym ciele? Ponadto rany mioci, jakie otrzymujesz od Umiowanego, gdy daje ci udzia w swoich wielmonociach, same z siebie wystarczaj, by pooy kres twemu yciu. A one wszystkie zadaj ci gbok ran mioci. I tak, ilekro co o Nim czujesz i rozumiesz, tylekro otrzymujesz uderzenia i rany mioci, ktre ci zabijaj. Nastpuje wiersz: Ach, czemu jeszcze trwasz,

ycie, co nie masz ycia prawdziwego? 3. Aby zrozumie te sowa, naley zaznaczy, e dusza wicej yje w tym, co kocha, ni w ciele, ktre oywia. W ciele bowiem nie ma swego ycia, lecz przeciwnie, ona daje ycie ciau. Przez mio za yje w tym, co kocha. Poza tym yciem mioci, ktrym dusza miujca Boga yje w Nim, ma ona jeszcze w Bogu swe ycie podstawowe i naturalne, tak jak wszystkie inne stworzenia. Wskazuje na to wity Pawe, gdy mwi: Albowiem w Nim yjemy i ruszamy si, i jestemy" (Dz 17, 28). Czyli, e w Bogu mamy nasze ycie, mono poruszania si i istnienia. wity Jan mwi rwnie, i wszystko, co si stao, byo yciem w Bogu (J 1, 4). Rozumie zatem dusza, e w Bogu ma swe ycie naturalne, biorc ze swj byt, i w Bogu ma swe ycie duchowe przez mio, ktr Go kocha. Uskara si wic i boleje, e ycie tak kruche, w miertelnym ciele, moe przeszkadza jej w radowaniu si yciem tak trwaym, prawdziwym i rozkosznym, jakie ma w Bogu z natury i przez mio. Dlatego te dusza wyranie podkrela, e cierpi na skutek dwch przeciwiestw, jakimi s ycie naturalne w ciele i ycie duchowe w Bogu. S to przeciwiestwa zwalczajce si nawzajem, a dusza yjc w nich obu, z koniecznoci odczuwa wielkie mczarnie. Jedno bowiem ycie pene udrki przeszkadza jej w kosztowaniu drugiego ycia penego szczcia. I ycie naturalne staje si dla niej jakby mierci, gdy pozbawia j penego ycia duchowego, w ktrym tkwi cay jej byt i ycie naturalne, i wszystkie czynnoci i odczucia przez mio. Wyraajc ciar tego ndznego ycia, mwi: I cigle tylko umierasz Od uderzenia grotu miosnego. 4. Innymi sowy: Jak moesz trwa w tym ciele, kiedy wystarcz dla pozbawienia ci ycia te uderzenia mioci (wyraone tu przez groty), ktre twemu sercu zadaje Umiowany? Uderzenia tych strza mioci tak ubogacaj dusz i serce poznaniem i mioci Boga, i susznie mona powiedzie, e pojmuje ona cos z Boga, jak to wyraa w wierszu nastpnym: Gdy wchodzisz w tajemnice Umiowanego. 5. Naley to rozumie odnonie do wielkoci, pikna, mdroci, wdzikw i przymiotw, jakie ze poznajesz.

9. DLACZEGO, GDY ROZDARE MIOCI WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY

l. Jele zraniony zatrut strza nie odpoczywa ani si nie uspokoi, lecz biega w rne strony szukajc lekarstwa. Zanurza si raz w t, drugi raz w inn wod, lecz zawsze, mimo tych zabiegw i lekarstw, jakie bierze, sia trucizny coraz bardziej si potguje, a dochodzc do serca zabija go. Podobnie rwnie i dusza zraniona strza mioci, o jakiej mwimy, nie zaprzestaje szuka lekarstwa na swj bl. Nie tylko jednak nie znajduje go, lecz wszystko, co mwi i czyni powiksza jeszcze jej bl. Poznaje wreszcie, e nie ma innego sposobu tylko odda si w rce Tego, ktry j zrani, by uwolni j od cierpie i zada jej mier nadmiarem mioci. Zwraca si zatem do swego Oblubieca, bdcego sprawc wszystkich mczarni i mwi w nastpnej strofie:

Dlaczego, gdy rozdare mioci Me serce, nie dasz balsamu tej ranie? I gdy mnie porwa, Czemu mnie znowu zostawi? I nie bierzesz zdobyczy w swoje posiadanie? OBJANIENIE 2. Zwraca si dusza w tej strofie do swego Umiowanego i wiedzie z Nim rozmow, skarc si wci na swj bl. Albowiem ta niecierpliwa mio, jaka j trawi, nie daje najmniejszego spoczynku ni wytchnienia, wzmaga wci pragnienie, dopki nie znajdzie ukojenia. Widzc si zatem zranion i opuszczon, i nie majc u nikogo oparcia ni ukojenia, prcz Umiowanego, ktry j zrani, czyni Mu miosne wyrzuty: gdy zrani jej serce mioci, dawszy jej pozna siebie, czemu nie uleczy tej rany widokiem obecnoci swojej? I gdy zabra to serce cakowicie w swoje posiadanie przez mio, jaka nim zawadna i wyrwa je spod jej panowania, dlaczego je tak pozostawia, wyrwane spod jej wadzy? Wszak ten, kto kocha, nie ma swojego serca, gdy je odda Umiowanemu. Dlaczego nie umieci go w swoim sercu, przywaszczajc je sobie przez cakowite i doskonae przeobraenie mioci w chwale? Mwi wic: Dlaczego, gdy rozdare mioci Me serce, nie dasz balsamu tej ranie? 3. Nie skary si, e j zrani, bo kochajcy im gbsze otrzymuje rany mioci, tym wiksz ma zapat. Lecz skary si, e zraniwszy jej serce, nie uleczy go przez pooenie kresu jej yciu. Rany bowiem mioci s tak sodkie i pene takiej rozkoszy, e jeli nie zadaj mierci, nie mog duszy zadowoli. Tak s sodkie, e chciaaby, aby j raniy a do zabicia i dlatego pyta: Dlaczego, gdy rozdare mioci me serce, nie dasz balsamu tej ranie? Czyli innymi sowy: zraniwszy to serce tak gboko, czemu nie leczysz go, zabijajc je mioci? Jeste

przyczyn uzdrowienia przez mier z mioci! W ten sposb serce zranione blem z powodu Twej nieobecnoci, ozdrowieje dziki rozkoszy i chwale Twej sodkiej obecnoci. I mwi dalej: I gdy mnie porwa, Czemu mnie znowu zostawi? 4. Porwa co, to znaczy pozbawi dotychczasowego pana wadzy nad t rzecz i przyswoi j sobie. Skary si wic dusza Umiowanemu, e porwawszy jej serce przez mio, pozbawiwszy j nad nim wadzy i posiadania, pozostawia j w takim stanie, nie biorc go naprawd na sw wasno i nie przyswajajc, jak to czyni zodziej ze sw zdobycz, ktr unosi z sob. 5. O tym, kto kocha, mwimy, e ma serce skradzione lub zagrabione przez tego, ktrego kocha, gdy serce jego jest poza nim w tym, co kocha, a tak nie ma go ju dla siebie, tylko dla umiowanego. Std te atwo pozna, czy dusza miuje Boga prawdziwie, czy tylko pozornie. Gdy jej mio jest prawdziwa, nie ma serca dla siebie, nie szuka swych upodoba i korzyci, lecz jedynie czci i chway Boej i Jego upodobania. Im wicej za dla siebie ma serca, tym mniej ma go dla Boga. 6. By si przekona, czy Bg rzeczywicie porwa czyje serce, naley zway dwie rzeczy: czy tskni ono jedynie za Bogiem i czy nie szuka zadowolenia w czym innym , jak tylko w samym Bogu. Tak bowiem czyni dusza, o ktrej tu mowa. Powodem tego jest, e serce czowiecze nie moe zazna spoczynku i pokoju bez posiadania czego. Jeli za skania si do czego uczuciowo, wtedy ju, jak powiedzielimy, ani siebie, ani n iczego innego nie posiada. I dopki nie posidzie cakowicie przedmiotu swej mioci, tyle ma utrudzenia, ile doznaje braku; a gdy Go w kocu posidzie, zaspokoi si. Dusza w tym stanie jest jak puste naczynie, czekajce napenienia, jak godny szukajcy pokarmu, jak chory wzdychajcy za zdrowiem, jak czowiek wiszcy w powietrzu i nie majcy punktu oparcia. Takim jest serce bardzo rozmiowane. Dlatego tutaj dusza, wiedzc to z wasnego dowiadczenia, skary si: Dlaczego je tak zostawie? tj. puste, zgodniae, samotne, zranione mioci, cierpice, zawieszone jakby w powietrzu. I nie bierzesz zdobyczy w swoje posiadanie? 7. Innymi sowy: Czemu nie bierzesz tego serca, ktre zdoby przez mio, aby je napeni, nasyci, zczy si z nim, uzdrowi je, da mu oparcie i pene odpocznienie w Tobie? Dusza rozmiowana, chocia oddaa si caa Umiowanemu, nie moe jednak nie da tej zapaty mioci, za ktr Mu oddaje sw sub. Byoby to bowiem znakiem, e mio jej nie jest prawdziwa. Nagrod bowiem i zapat za mio nie jest co innego i nie innej te rzeczy

dusza da, jak tylko mioci, coraz wikszej mioci, by moga doj do jej peni. Za mio paci si tylko mioci! Tumaczy to prorok Job, gdy wyraajc te same udrki i pragnienia, jakie tu dusza odczuwa, mwi: Jak niewolnik pragnie cienia i jak najemnik czeka koca pracy swojej, tak i ja miaem miesice rozczarowania i noce pracowite obliczaem sobie. Jeli zasn, rzekn: Kiedy wstan? I znowu bd czeka wieczora i bd napeniony boleciami a do zmroku" (7, 2-4). Tak wic i dusza ponca mioci Bo pragnie peni i doskonaoci tej mioci, aby znale w niej sodkie odwieenie, jak suga uznojony upaem i prac pragnie go w chodnym cieniu. I jak najemnik wyglda koca swej pracy, tak i dusza oczekuje koca swojej. Dla janiejszego zrozumienia tego naley zaznaczy, e prorok Job nie mwi, e najemnik oczekuje koca swego znoju, tylko koca swojej pracy. Dusza rozmiowana rwnie nie pragnie kresu swych trudw, jeno koca swego dziea. Tym dzieem jest mio i pragnie ona dokonania i kresu tego dziea w penej i doskonaej mioci Boga. Dopki tego nie osignie, znajduje si w tym stanie, jaki w powyszych sowach okreli Job. Przeywa dni i miesice rozczarowania i liczy noce pracowite i dugie. To wszystko, comy powiedzieli, wskazuje nam, jak dusza prawdziwie kochajca Boga nie da i nie pragnie innej nagrody za sw sub, jak tylko doskonaej Jego mioci.

10. UGA TE OGNIE ROZPALONE WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY 1. Dusza bdca na tym stopniu mioci jest jak chory i bardzo osabiony czowiek, ktry straci smak i apetyt i kady pokarm wstrt mu sprawia. Wszystko nudzi Go i drani. We wszystkim, co widzi i o czym myli, ma jedno tylko podanie i pragnienie: odzyska zdrowie. Wszystko za, co si do tego nie odnosi, jest mu przykre i nieznone. Te trzy cechy s znamienne dla duszy odczuwajcej to cierpienie mioci Boga. Wszystkie rzeczy, ktre widzi i rozwaa, wywouj w niej ten okrzyk tsknoty za zdrowiem, ktrym jest jej Umiowany. I chocia yje wrd wiata, nie mogc si od niego uwolni, to jednak serce i myli ma zawsze tylko przy Umiowanym. Z tego stanu wynika druga cecha: zatrata wszelkiego smaku i upodobania w czymkolwiek, dziki czemu wszystkie rzeczy s jej nieznone, a obcowanie z nimi przykre i mczce. 2. Przyczyna ley w tym, o czym ju mwilimy. Podniebienie woli duszy, dotknwszy i zasmakowawszy raz pokarmu Boej mioci, w kadej rzeczy i w kadym obcowaniu, jakie si nadarzaj, niezwocznie i bezporednio, nie zwaajc na inne upodobania czy wzgldy, skania si do szukania i radowania si w tym Umiowanym swoim. Tak uczynia Maria

Magdalena, gdy wiedziona gorc mioci szukaa po ogrodzie Umiowanego. Mniemajc za, e napotkaa ogrodnika, bezpodstawnie i bez adnego zastanowienia rzeka do: Jeli ty Go zabra, powiedz mi, gdzie Go zoy, a ja Go wezm" (J 20, 15). I dusza, czujc tutaj podobn udrk szukania Oblubieca wrd wszystkich rzeczy, a nie znajdujc czego pragnie, jak si to czsto zdarza, cierpi rwnie wiele z powodu obcowania z ludmi, zaatwiania rnych spraw, poniewa to wszystko raczej jej przeszkadza, ni pomaga w osigniciu celu. 3. Oblubienica z Pieni nad pieniami daje rwnie do zrozumienia, e te trzy objawy mioci i ona odczuwaa, gdy szukaa swego Oblubieca. Mwi bowiem: Szukaam, a nie znalazam Go... Znaleli mi stre, ktrzy chodz po miecie..., zranili mi, wzili paszcz mj ze mnie stre murw" (5,6-7). Strami chodzcymi po miecie s sprawy tego wiata. I gdy dusza szukajca Boga zetknie si z nimi, zadaj jej rany, ble, sprawiaj zmartwienia i niesmaki. Nie tylko bowiem nie znajduje w nich Tego, do ktrego tskni, lecz przeciwnie, widzi, e jej tylko przeszkadzaj. Szatani za, ktrzy strzeg przed ni murw kontemplacji, by nie wesza w ich wntrze, oraz sprawy tego wiata zrywaj z niej paszcz pokoju i ukojenia owej miosnej kontemplacji. Wszystko to razem zadaje duszy rozmiowanej w Bogu niezliczone udrki i cierpienia. Widzc za, e w tym yciu, pozbawiona widoku Boga, nie moe si od spraw ziemskich uwolni cakowicie i w wystarczajcym stopniu, zwraca si do Umiowanego i woa w nastpnej strofie:

Uga te ognie rozpalone, Bo nikt tego prcz Ciebie uczyni nie moe, I niech Ci ujrz me oczy, Bo Ty jest dla nich jak zorze I tylko w Ciebie patrze chc, o Boe! OBJANIENIE 4. W tych sowach dusza prosi swego Oblubieca, by pooy ju kres jej udrkom i zmartwieniom, bo nikt tego uczyni nie zdoa, tylko On jeden. I prosi, aby to uczyni tak, by moga Go ujrze oczyma swej duszy, poniewa On tylko jest wiatem, w ktre one patrz, a dusza nie chce si zaj czym innym, prcz Niego. Wic prosi: Uga te ognie rozpalone. 5. Cech mioci podania, jak to ju zaznaczylimy, jest to, e wszystko, czeg o nie czyni, nie mwi i nie odnosi do tego, co jej wola kocha, trudzi j, mczy, drani i pozostawia j md, widzi bowiem, e nie moe dopi tego, czego pragnie. I to wszystko, jak rwnie

tsknot za widokiem Boga, nazywa tu ogniami rozpalonymi, ktrych nic nie moe zagodzi, tylko posiadanie Umiowanego. Prosi Go wic, by je ugasi, ochadzajc je swoj obecnoci tak, jak zimna woda ochadza czowieka zmczonego upaem. Celowo wic uywa tu sowa: uga, by da zrozumie, e jest trawiona ogniem mioci. Bo nikt tego prcz Ciebie uczyni nie moe. 6. By tym skuteczniej wzruszy i skoni Oblubieca do spenienia swej proby, mwi mu dusza, e nikt inny, tylko On moe zaspokoi jej naglc dz, i e On tylko potrafi ugasi jej udrczenia. Bg rwnie ze swej strony tylko wtedy jest skory da duszy pociech, zaspokojenie jej potrzeb i ulg w cierpieniach, gdy dusza nie ma i nie szuka poza Nim innej pociechy i zadowolenia. Tote gdy duszy adna rzecz nie wizi poza Bogiem, niedugo pozostanie bez nawiedzenia Umiowanego. I niech Ci ujrz me oczy. 1. To znaczy: daj mi si ujrze twarz w twarz (1 Kor 13,12) oczyma mej duszy, Bo Ty jest dla nich jak zorze. 8. Oprcz tego, e Bg jest nadprzyrodzonym wiatem dla oczu duszy, bez ktrego pozostawaaby w ciemnociach, nazywa Go tu z uczuciem mioci zorz swych oczu. Tak bowiem czyni kochajcy, by wyrazi uczucia mioci, jakie ywi dla osoby ukochanej. Wyraa wic dusza w powyszych wierszach t myl: Poniewa oczy mej duszy ani przez sw natur, ani przez sw mio nie maj innego wiata, prcz Ciebie, niech Ci ujrz me oczy, bo pod kadym wzgldem jeste ich zorz. Na brak tego wiata skary si Dawid, gdy z blem woa: I nawet jasnoci oczu moich nie masz przy mnie" (Ps 37, 11). Rwnie Tobiasz skary si na to w tych sowach: Co za wesele mi bdzie, ktry w ciemnoci siedz, a wiatoci niebieskiej nie widz?" (5, 12). Pragn ten patriarcha jasnego widzenia Boga, gdy wiatem niebios jest Syn Boy, jak mwi wity Jan: l miasto nie potrzebuje soca ani ksiyca, aby w nim wieciy. Albowiem jasno Boa owiecia je, a Baranek jest pochodni Jego" (Obj 21, 23). I tylko w Ciebie patrze chc, o Boe! 9. Dusza nakania tu Umiowanego, by jej ju da ujrze wiato swoich oczu, nie tylko dlatego, e nie widzc Go, zostaj w ciemnociach, ale raczej dlatego, e ona nie chce posugiwa si nimi do ogldania czego innego, prcz Niego samego. Jak bowiem dusza, zwracajca oczy swej woli do wiata innych rzeczy poza Bogiem, susznie jest pozbawiona tej boskiej jasnoci, gdy wzrok jej zajty czym innym nie moe odbiera wiata Boego, tak z drugiej strony dusza, ktra na wszystko zamyka swe oczy, by je otwiera tylko dla samego Boga, cakiem susznie zasuguje na to, by ujrze Jego wiato.

11. ODSO PRZEDE MN OBECNO TWOJ WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY l. Trzeba jednak wiedzie, e miujcy Oblubieniec dusz nie moe patrze dugo na ich cierpienie w osamotnieniu, jak np. tej, o ktrej tu mowa. Bl ich i skargi dotykaj renicy oka Jego", jak sam mwi przez proroka Zachariasza (2, 8), zwaszcza, e cierpienia tych dusz, tak jak i tej, pochodz z Jego mioci. Wskazuje na to, gdy mwi przez Izajasza: Pierwej, nim zawoaj, ja wysucham; jeszcze oni mwi bd, a ja usysz" (65, 24). A Mdrzec mwi, e jeli dusza szuka bdzie Boga jak pienidzy", znajdzie Go (Prz 2, 4). Tote tej duszy rozmiowanej, szukajcej Go z wiksz dz ni dza pienidzy i ktra wyzbya si dla wszystkiego, nawet siebie samej, zdaje si, e na tak usilne proby daje jej Bg zakosztowa nieco swej obecnoci duchowej, w ktrej ukazuje jej gbokie odbicia swej boskoci i piknoci, a tym samym powiksza jeszcze jej arliwo i pragnienie zobaczenia Go. Tak bowiem jak zwyko si skrapla wod ognisko kuni, aby tym wicej si rozpala i potgowa jego ar, tak czyni i Bg z niektrymi duszami, ktre yj jakby w uciszeniu mioci. Ukazuje im nieco blasku swej wielkoci, by gorliwo ich bardziej rozpali i lepiej je przygotowa na przyjcie ask, jakich im chce udzieli. Tutaj wic, gdy dusza ujrzaa i odczua w tej ciemnej obecnoci ukrywajce si owo najwysze dobro i pikno, umierajc z pragnienia, by je ujrze, wypowiada nastpujc strof Odso przede mn obecno Twoj I zadaj mier widokiem Twej boskiej piknoci! Wszak wiesz, e nic nie ukoi Cierpie zadanych grotami mioci, Tylko obecno Twoja, widok Twej istnoci! OBJANIENIE 2. Dusza pragnca zagubi si w wielkoci swego Boga, ktrego mio owadna i zrania jej serce, nie mogc ju znie udrki, baga Go w tej strofie ju nawet wprost, by odsoni jej i ukaza sw pikno, czyli sw bosk istot. Prosi, aby tym widokiem zada jej mier i odczy j od ciaa, w ktrym pozostajc nie moe Go widzie ni radowa si Nim tak, jak tego pragnie. W tym celu przedstawia Mu bole i udrki swego trawionego mioci serca, ktrego nic ukoi nie moe, tylko widok boskiej Jego istoty. Prosi zatem: Odso przede mn obecno Twoj.

3. Dla zrozumienia tego naley zaznaczy, e Bg w potrjny sposb moe przebywa w duszach. Pierwsza obecno jest przez Jego istot, przez ktr przebywa On we wszystkich duszach nie tylko dobrych i witych, lecz rwnie w zych i grzesznych, podobnie jak jest we wszystkich stworzeniach. Przez t obecno daje im ycie i byt, gdyby za j usun, wszystkie stworzenia obrciyby si w nico i przestayby istnie. Tej obecnoci nie brak nigdy w duszy. Drugim rodzajem obecnoci jest obecno przez ask, przez ktr Bg mieszka w duszy, podobajc sobie w niej i bdc z niej zadowolony. Przez t obecno nie wszyscy posiadaj Boga, gdy ci, co popadli w grzech miertelny, utracili Go i dusza nie moe wiedzie w sposb naturalny, czy go posiada. Trzecia obecno, to obecno przez odczucie duchowe. Wiele bowiem dusz pobonych nawiedza On sw szczegln obecnoci, w rnych przeyciach duchowych, przez ktre je orzewia, napenia rozkosz i uwesela. Lecz te duchowe obecnoci, podobnie jak i tamte, s przysonite, gdy z powodu trwania ycia doczesnego Bg nie ukazuje si takim, jakim jest w swej istocie. I dlatego do kadej z tych obecnoci stosuje si powyszy wiersz: Odso przede mn obecno Twoj. 4. W tej wiadomoci, e Bg jest w duszy co najmniej owym pierwszym sposobem, nie prosi dusza o Jego obecno, lecz by odsoni t obecno, jaka jest w niej ukryta; czy to bdzie obecno naturalna, czy duchowa, czy te uczuciowa. Niech j odkryje do tego stopnia, by moga Go ujrze w Jego boskim bycie i piknoci. I tak, jak istotowa obecno Boga daje duszy byt naturalny, za Jego obecno przez ask udoskonala j, tak rwnie pragnie, by j uwielbi objawieniem swojej chway. Poniewa za ta dusza jest rozpalona arem i odczuciem mioci Boej, trzeba rozumie, e obecno, o ktrej odsonicie prosi tu Umiowanego, odnosi si przede wszystkim do obecnoci odczuciowej, jakiej Umiowany ju udzieli duszy kiedy indziej. Obecno ta bya tak wzniosa, e duszy wydawao si i odczuwaa to, i jest w niej ukryty nieskoczony byt, z ktrego Bg udziela jej sabych tylko promieni swej boskiej piknoci. Te przebyski takie skutki sprawiy w duszy, e pragnie ona i omdlewa z pragnienia ujrzenia tego, co ukrywa si w owej obecnoci. Jest to pragnienie podobne temu, o ktrym mwi Dawid: da i ustaje dusza moja do przedsieni Paskich" (Ps 83, l). Omdlewa wtedy dusza, pragnc zanurzy si w tym dobru najwyszym, ktre odczuwa jako tam obecne i ukryte. A chocia jest ukryte, najwyraniej przeczuwa, jakie tam dobro i rozkosze si mieszcz. W rezultacie dusza jest pocigana i porywana przez to dobro z wiksz si ni jakakolwiek rzecz naturalna przez prawo cienia ku centrum. Nie mogc wic

stumi w sobie tego porywu i wewntrznego podania, woa: Odso przede mn obecno Twoj. 5. Ten stan przeywa Mojesz na grze Synaj, gdzie obcujc z Bogiem, mia tak wzniose i gbokie widzenia ukrytych doskonaoci i piknoci Boych, e nie mogc znie tego, po dwakro prosi Boga, by mu odkry sw chwa: Ty powiedzia: Znam ci po imieniu i znalaze ask przede mn. Jelim tedy znalaz ask przed obliczem Twoim, uka mi twarz Twoj, ebym Ci pozna i znalaz ask przed oczyma Twoimi" (Wj 33, 12-13), czyli abym dostpi doskonaego miowania chway Boej. Lecz Pan, odpowiadajc mu, rzek: Nie bdziesz mg widzie oblicza mego: nie moe bowiem czowiek ujrze mnie i yw pozosta" (tame, 33, 20). Czyli innymi sowy: Zbyt wysokich rzeczy dasz Mojeszu, gdy taka jest pikno mego oblicza i taka rozkosz ogldania mojej istoty, e nie moe go znie dusza w tym sabym yciu ziemskim. Dusza wic pouczona o tej prawdzie, bd z odpowiedzi jak Bg da Mojeszowi, bd z tego, co odczuwaa jako ukryte w obecnoci Boej, wie, jak ju mwilimy, e dopki yje, nie moe ujrze Go w caej piknoci. Jeden bowiem przebysk jej sprawia, e dusza omdlewa. Uprzedza zatem odpowied, ktr by moga otrzyma, tak jak Mojesz, i mwi: I zadaj mier widokiem Twej boskiej piknoci. 6. Znaczy to: gdy tak wielk jest rozkosz ogldania Twego bytu i pikna, e nie moe znie jej dusza moja i musz umrze, skoro j zobacz, zadaj mi mier widokiem Twej piknoci. 7. Dwa spojrzenia zabijaj czowieka sw si i skutecznoci, ktrych znie nie moe: spojrzenie bazyliszka, o ktrym mwi, e natychmiast zabija, i drugie, to spojrzenie Boga. Lecz przyczyny s wprost przeciwne. Bazyliszek zabija okiem penym jadu (14), Bg za bezmiarem zbawienia i szczciem chway. Dlatego dusza nie czyni adnej ofiary, pragnc umrze na widok Boej piknoci, by si ni radowa na zawsze. Gdyby bowiem przeczua cho odrobin z majestatu i pikna Boga, pragnaby nie jeden raz umrze, by Go zawsze oglda, jak tu pragnie. Poniosaby nawet z radoci tysice najboleniejszych mierci, by Go ujrze na jeden moment, a ujrzawszy chciaaby jeszcze wicej cierpie, by Go znw powtrnie ujrze. 8. Dla lepszego zrozumienia tego wiersza trzeba zwrci uwag, e dusza pragnc, by jej Bg zada mier widokiem swej piknoci, czyni to warunkowo i dlatego tylko, i czuje, e inaczej nie moe Go ujrze. Bo gdyby bez tego moga Go widzie, nie prosiaby o mier, gdy pragnienie mierci jest niedoskonaoci naturaln. Poniewa jednak widzi, e to ycie w miertelnym ciele nie moe si pogodzi z yciem niemiertelnym w Bogu, prosi: zabij mnie itd.

9. Te prawdy tumaczy w. Pawe, mwic w licie do Koryntian: Nie pragniemy by zwleczeni, ale przyobleczeni, aby to, co miertelne, wchonite byo przez ycie" (2 Kor 5, 4), czyli innymi sowy: Nie pragniemy by zwleczeni z ciaa, lecz przyobleczeni chwa. Gdy jednak pozna, e nie moe by rwnoczenie w wiecznej chwale i w ciele, mwi w licie do Filipian, i pragnie rozsta si z tym yciem, a by z Chrystusem" (1, 23). Nasuwa si tu pewna wtpliwo. Dlaczego ta dusza chce ujrze Boga, by umrze, gdy synowie Izraela w Starym Testamencie uciekali i bali si ujrze oblicze Boga, by nie spotkaa ich mier? To bowiem mwi Manue do swej ony (Sdz 13, 22). Byo tak dla dwch przyczyn. Pierwsza, e w owym czasie, chocia umierali oni w asce Boga, nie mogli Go jednak oglda, dopki nie przyszed Chrystus. Dlatego lepiej dla nich byo spdza dni na ziemi, powiksza zasugi i radowa si yciem naturalnym, ni przebywa w otchaniach, bez monoci zdobywania zasug, znoszc rwnoczenie mroki i duchow nieobecno Boga. Dla tej te przyczyny poczytywano sobie wwczas dugie ycie za wielkie dobrodziejstwo Boe. 10. Druga przyczyna jest ze strony mioci. Poniewa nie kochali oni z tak si, nie bdc zranieni mioci Boga, wic bali si Jego oblicza, by nie umrze. Lecz teraz, w Pra wie laski, gdy dusza uwolniwszy si z ciaa moe zaraz ujrze Boga, lepiej jest pragn krtkiego ycia i mierci, by Go oglda ju na zawsze. A choby i tego nie byo, jeli dusza kocha Boga tak gorco jak ta, o ktrej tu mowa, nie lka si mierci na Je go widok. Prawdziwa bowiem mio przyjmuje z rwn pogod i zadowoleniem wszystko, co jej zsya Umiowany, czy to rado i rozkosz, przeciwnoci, nawet cierpienia, czy pomylno. Mio doskonaa wypasza boja", mwi w. Jan (1 J 4, 18). Nie jest gorzka mier dla duszy kochajcej, gdy znajdzie w niej wszystkie sodycze i rozkosze mioci. Nie moe by smutne wspomnienie mierci, gdy ona czy si z radoci. Nie moe ona by cika i bolesna, gdy wanie jest kresem wszelkich ciarw i blw, a pocztkiem penego szczcia. Dusza zatem uwaa mier za przyjacik i oblubienic, a na jej wspomnienie cieszy si jak na dzie swych zalubin i wesela. Gorcej jej te pragnie ni krlowie swej potgi i wadzy. O szczciu tej mierci mwi Mdrzec: O mierci! dobry jest sd twj dla czowieka ubogiego" (Syr 41, 3). Jeli wic dla czowieka, ktremu brak rzeczy ziemskich, sd mierci jest dobry, chocia ona nie tylko mu nic nie daje z rzeczy ziemskich, lecz pozbawia go wszystkich, o ile lepszy bdzie jej sd dla duszy, ktra jak tutaj, pragnie tylko mioci i prosi o mio coraz wiksz; sd, ktry nie tylko nie pozbawi jej tego, co posiada, lecz przeciwnie, stanie si przyczyn dopenienia mioci, jakiej pragna, oraz zaspokojenia wszystkich jej potrzeb. Jest to wic dostateczna przyczyna, dla ktrej dusza omiela si prosi bez lku: zadaj mier widokiem Twej boskiej piknoci. Wie bowiem, e w tym momencie, gdy j ujrzy, bdzie caa porwana do samej piknoci, wchonita w sam pikno, i w sam

pikno przeobraona tak, e bdzie pikna jak sama pikno, obfitujca i ubogacona jak sama pikno. Dlatego Dawid mwi: Droga przed oblicznoci Pask mier witych Jego" (Ps 115, 15). A nie byoby tak, gdyby wici nie mogli uczestniczy w Jego wielkociach, gdy wobec Boga nie ma nic kosztownego, tylko On sam. T nadziej oywiona kochajca dusza nie lka si mierci, owszem, pragnie jej. Grzesznik natomiast czuje cig trwog przed mierci. Przeczuwa bowiem, e ona nie tylko pozbawi go wszystkich dbr, ale sprowadzi na niego cae zo. Dlatego te mwi Dawid: mier grzesznikw najgorsza" (Ps 33, 22). A pami o niej jest dla nich jake gorzka", dodaje Mdrzec (Syr 41,1). Kto bardzo kocha ycie ziemskie, a mao ceni ycie przysze, z koniecznoci musi odczuwa strach przed mierci. Lecz dusza kochajca Boga yje raczej w yciu wiecznym ni doczesnym, gdy wicej yje tam, gdzie miuje, ni tam, gdzie yje (15). Dlatego te mao ceni ycie doczesne, proszc: zadaj mi mier widokiem itd. Wszak wiesz, e nic nie ukoi Cierpie zadanych grotami mioci, Tylko obecno Twoja, widok twej istnoci! 11. Przyczyna, dla ktrej na niemoc mioci nie ma innego lekarstwa prcz samej obecnoci i osoby Umiowanego, jak tu powiedziano, jest ta, e bole mioci, cakowicie rna od wszystkich innych chorb, wymaga te innych lekarstw. W innych chorobach, wedug zdrowej filozofii, przeciwiestwa leczy si przeciwiestwami. Lecz mio leczy si tylko rzeczami zgodnymi z mioci. Dzieje si za tak dlatego, e zdrowiem duszy jest mio Boa i gdy nie posiada ona peni tej mioci, nie ma zupenego zdrowia, jest chora. Choroba bowiem to brak zdrowia i dusza, ktra nie ma w sobie nic z mioci, jest umara; gdy ma odrobin tej mioci, jest ywa, lecz bardzo osabiona i chora. I dopiero stopniowo, gdy mio jej si zwiksza, odzyskuje siy. Gdy za osignie peni mioci, wtedy bdzie si cieszya zupenym zdrowiem. 12. Mio moe by doskonaa dopiero wwczas, gdy kochajcy si dojd do takiej jednoci, e si przemieniaj niejako jeden w drugiego; wtedy dopiero mio jest cakowicie zdrowa. A poniewa tutaj dusza odczuwa tylko niejaki odblask mioci, jakim jest bole, o ktrej tu mwi, pragnie sta si podobn do postaci, ktrej jest odblaskiem, tj. do Oblubieca-Sowa, Syna Boego, bdcego, jak mwi w. Pawe, jasnoci chway i odbiciem Jego istoty" (Hbr 1,3). T posta ma wic dusza na myli i w ni si pragnie zmieni przez mio, gdy mwi: wiesz, e nic nie ukoi cierpie zadanych grotami mioci, tylko obecno Twoja, widok Twej istnoci!

13. Mio niedoskona susznie mona nazwa chorob, jak bowiem chory nie ma si do pracy, tak rwnie dusza o maej mioci jest za saba, by peni dziea cnt heroicznych. 14. Rwnie i dlatego mona j tak nazwa, e kto odczuwa t chorob, czyli ten brak mioci, dowodzi, e ma nieco mioci. Przez to bowiem, co posiada, widzi, czego mu jeszcze brakuje. Kto za nie odczuwa tego braku, wykazuje tym samym, e albo nie ma adnej mioci, albo e ju jest w niej doskonay.

12. O RDO KRYSZTAOWE! WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY l. W tym okresie dusza czuje coraz wiksz gwatowno w zblianiu si do Boga, jak kamie w miar zbliania si do rodka przycigania. Jest ona wwczas jak wosk, w ktrym zaczto odbija piecz, a nie ukoczono. I widzc, e jest jakby obrazem naszkicowanym tylko pierwszymi pocigniciami, woa do artysty, by go wykoczy. Wiara duszy jest w tym stanie tak jasna, e widzi pewne boskie odbicia wzniosoci swego Boga. Nie wiedzc, co ma czyni, dusza zwraca si do teje wiary, zawierajcej i kryjcej w sobie posta i pikno jej Umiowanego; z niej bowiem take otrzymuje wspomniane zasady i rkojmi mioci. I wiodc rozmow z wiar, mwi w nastpnej strofie:

O rdo krzysztaowe! Gdyby mi teraz twa wo wysrebrzona Odzwierciedlia nagle Te oczy upragnione, Ktrych pikno w mym wntrzu ju jest nakrelona! OBJANIENIE 2. Dusza powodowana tak wielkim pragnieniem zjednoczenia z Oblubiecem, nie znajdujc do tego adnego rodka ni sposobu zaradczego wrd wszystkich stworze, zwraca si do wiary jako do tej, ktra najlepiej pozwala jej pozna Umiowanego i uywa jej za porednika. Bo rzeczywicie nie ma innego rodka do prawdziwego zjednoczenia i do zarczyn duchowych z Bogiem oprcz wiary. Wyraa t prawd Ozeasz w nastpujcych sowach: Polubi ci w wierze" (2, 20). W tym gorcym pragnieniu wypowiada dusza myli zawarte w tej strofie: O wiaro mego Oblubieca Chrystusa! Gdyby moga te prawdy o mym Oblubiecu, ktre wlewasz w m dusz zakryte, mroczne i ciemne - wiara bowiem, jak mwi teologowie, jest sprawnoci ciemn - ukaza mi ju w jasnoci. Gdyby to, co mi

dajesz pozna jako niejasne i nieokrelone, ukazaa mi, odkrya choby na jeden moment, odsoniwszy zason! - wiara bowiem jest zason i zakryciem prawd Boych. - O gdyby prawdy ukryte w tobie zamienia na objawienie si ich chway! Mwi zatem w nastpnym wierszu: O rdo krysztaowe! 3. Z dwch przyczyn nazywa wiar krysztaow. Po pierwsze, poniewa jest wiar Chrystusa (16), jej Oblubieca; po drugie, poniewa wiara ma waciwoci krysztau. Jest czysta w swych prawdach, krzepica, jasna, wolna od bdw i form naturalnych. Nazywa wiar take rdem, a to dlatego, poniewa z niej spywaj na ni wody wszystkich dbr duchowych. Rwnie Pan nasz Jezus Chrystus nazwa wiar rdem, gdy mwi w rozmowie z Samarytank, e dla tych, ktrzy we uwierz, stanie si rdem wody wytryskujcej ku ywotowi wiecznemu (J 4, 14). To woda ywota, to duch, jakiego wierzcy mieli otrzyma w swej wierze (tame, 7, 39). Gdyby mi teraz twa to wysrebrzona. 4. Twierdzenia i arykuy, jakie nam podaje wiara, nazywa tu dusza toni wysrebrzon. Dla zrozumienia tego i nastpnych wierszy trzeba pamita, e okrelenia wiary s tu porwnane do srebra, prawdy za, ktrych dotyczy przyrwnane s do zota. To bowiem, w co teraz wierzymy, odziane i zakryte srebrem wiary, ujrzymy kiedy w przyszym yciu odsonite i odkryte oraz radowa si tym bdziemy jako odsonitym zotem wiary. W tej myli Dawid mwi o wierze: Chobycie spali w porodku dziaw, pira gobicy posrebrzone, a ty grzbietu ci si jak zoto" (Ps 67, 14). Innymi sowy: jeeli zamkniemy oczy rozumu na rzeczy niebieskie i ziemskie, tak bowiem okrela spanie w porodku, bdziemy ugruntowani w wierze, nazwanej tu gobic. Pira tej gobicy, czyli jej prawdy s posrebrzone, gdy w tym yciu wiara podaje nam prawdy ciemne i dlatego nazywaj si tu toni wysrebrzon. Lecz u kresu tej wiary, ktry nastpi wwczas, gdy wiara przemieni si w jasne widzenie Boga, istota wiary ukae nam si bez zasony i zakrycia srebra jako czyste zoto. W istocie bowiem wiara daje nam i udziela samego Boga, lecz osonitego srebrem teje wiary. Nie znaczy to jednak, by nam Go nie udzielaa prawdziwie, bo rzecz ma si tu podobnie jak wwczas, gdy kto daby nam naczynie zote, lecz posrebrzone. Czy naczynie zote dlatego, e jest posrebrzone, przestaje by zote? Gdy Oblubienica w Pieni nad pieniami pragna posiadania Boga, On przyrzek jej to w takiej mierze, jak to jest moliwe w tym yciu, i mwi, e jej uczyni acuszki zote srebrem nakrapiane" (1,10). W tych sowach obieca jej, e si jej udzieli ukryty w wierze.

Woa wic dusza do wiary: o, gdyby w twych toniach wysrebrzonych, czyli w okreleniach twoich, w ktrych jest skryte zoto boskich promieni, czyli owe oczy upragnione, o ktrych zaraz mwi: Odzwierciedlia nagle Te oczy upragnione! 5. Przez oczy rozumie tu dusza, jak ju mwilimy, promienie wiata prawd boskich. Prawdy te, jak wspomnielimy, podaje nam wiara w swych artykuach zakryte i niejasne. Mwi wic dusza niejako: O, gdyby te prawdy, ktre ty wiaro podajesz mi niejasne i ciemne w swych artykuach, ukazay mi si ju teraz jasne i odsonite z wszelkich form! Tego pragn gorco. Te prawdy wiary nazywa tutaj dusza oczyma, przez wzgld na blisk obecno Umiowanego, ktr tak czuje, e wydaje si jej, i ju zawsze patrzy na ni (17), dlatego mwi: Ktrych pikno w mym wntrzu ju jest nakrelona. 6. Mwi, e pikno Umiowanego ma ju nakrelona w swym wntrzu, czyli w swej duszy wedug rozumu i woli. Odnonie bowiem do samego rozumu, prawdy te zostay wlane do duszy przez wiar. Poniewa za poznanie tych prawd nie jest zupene, mwi, e s one nakrelone. Jak bowiem szkic obrazu nie jest wykoczonym obrazem, tak poznanie przez wiar nie jest doskonaym poznaniem. Prawdy wic udzielane duszy przez wiar s jakby zarysem obrazu, a dopiero w widzeniu uszczliwiajcym bd jak doskonay i wykoczony obraz, stosownie do tego, co mwi Aposto: Cum autem venerit quod perfectum est, evacuabitur quod ex parte est; Gdy przyjdzie to, co doskonae, tzn. jasne widzenie, ustanie to, co jest czciowe (1 Kor 13,10), czyli poznanie przez wiar. 7. Oprcz tego zarysu wiary jest w duszy rozmiowanej jeszcze zarys mioci, a to w jej woli, w ktrej takim sposobem tak blisko i ywo zarysowuje si posta Umiowanego w zjednoczeniu mioci, e zaiste mona powiedzie, i Umiowany yje w miujcym, a miujcy w Umiowanym. Podobiestwo, jakie sprawia mio przez przeobraenie miujcych si, jest tak wielkie, i mona powiedzie, e jeden jest drugim i obydwaj s jednym. Przyczyna tkwi w tym, e w zjednoczeniu i przeobraeniu mioci jeden oddaje si drugiemu i kady z nich, opuszczajc niejako siebie zamienia si w drugiego. Tak wic jeden yje w drugim i staje si niejako nim samym i obydwaj s jednym przez przeobraenie mioci. To wanie chcia wyrazi w. Pawe, gdy mwi: Vivo autem jam non ego, vivit vero in me Christus; yj ju nie ja, ale yje we mnie Chrystus" (Ga 2,20). Tym wyraeniem bowiem yj ju nie ja tumaczy, e chocia sam y, nie y yciem swoim, gdy by przeobraony w Chrystusa. Jego wic ycie byo bardziej boskie ni ludzkie i mg powiedzie, e nie yje on, lecz yje w nim Chrystus.

8. O tym upodobnieniu si przez przeobraenie moemy powiedzie, e jego ycie i ycie Chrystusa byo jednym yciem przez zjednoczenie mioci. Doskonae urzeczywistnienie te go bdzie w niebie, w yciu Boym, dla tych wszystkich, ktrzy zasuguj na ogldanie siebie w Bogu. Przeobraeni tam w Boga bd yli yciem Boym a nie yciem swoim, cho waciwie i swoim yciem, gdy ycie Boe bdzie ich yciem. I wtedy bd mogli naprawd powiedzie: yjemy my, ale nie my, gdy Bg yje w nas. Chocia ten stan moe zaj w tym yciu, jak u w. Pawa, to jednak nie cakowicie doskonale, nawet wwczas, gdy dusza dojdzie do takiego przeobraenia mioci, jak to si dzieje w zalubinach d uchowych. Zalubiny duchowe s wprawdzie najwyszym stanem, do jakiego mona doj w tym yciu, jednak wszystko to mona nazwa tylko zarysem mioci w porwnaniu z doskona postaci przeobraenia w chwale. Mimo to jest niezmiernym szczciem dla duszy, gdy osiga ona w tym yciu w zarys przeobraenia, gdy sprawia to wielkie zadowolenie Umiowanemu. Pragnc bowiem, by Go oblubienica zoya w swej duszy jakby zarys, mwi do niej w Pieni nad pieniami: Przy mnie jako piecz do serca twego, jako piecz do ramienia twego" (8, 6). Jest to nie do wiary, jak wielka jest ta dza i to udrczenie, ktre odczuwa dusza, widzc, e jest tak blisko zaznawania owego dobra, ktrego jej nie daj. Im bowiem lepiej si widzi i im jest si bliej podanego przedmiotu, a on jest wzbroniony, tym wiksz sprawia to mczarni i udrk. W zwizku z tym, w duchowym znaczeniu, mwi Job: Pierwej nili jem, wzdycham, a jak wzbierajce wody, tak jest narzekanie moje" (3,24) z przyczyny dzy tego pokarmu, przez ktry rozumie si Boga. Cierpienie odczuwane z powodu braku tego pokarmu jest proporcjonalne do poznania go i podania.

13. ODWR SI, MIY WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY l. Przyczyn tego wielkiego cierpienia duszy za Bogiem jest w tym czasie to, e im bardzie j zblia si do Boga, tym wikszy czuje w sobie brak Boga, tym gstsze mroki i tym wikszy ogie duchowy, ktry j osusza i oczyszcza, aby tak oczyszczona moga si zczy cakowicie z Bogiem. Gdy bowiem Bg nie wlewa w ni z siebie adnego promienia nadprzyrodzonego wiata, staje si On dla niej nieprzebytymi ciemnociami, mimo e wedug ducha do niej si przyblia. wiato bowiem nadprzyrodzone swym nadmiarem zaciemnia wiato przyrodzone. Tumaczy to wszystko Dawid w sowach: Obok i mga wokoo Niego... Ogie pjdzie przed Nim" (Ps 96, 2). I w innym psalmie: Uczyni ciemno kryjwk swoj, wokoo Niego namiot Jego; ciemna woda w obokach powietrznych. Przed blaskiem w oczach Jego rozeszy si oboki, grad i wgle ogniste" (Ps 17, 12 -13). Znaczy to, e gdy dusza dca do Boga bardziej si zblia do Niego, odczuwa w sobie to wszystko, co

wyej powiedziano, dopki Bg nie wprowadzi jej w bosk wiato swoj przez przeobraenie w mioci. Zanim to nastpi dusza pozostaje zawsze w tym stanie, woajc j ak Job: Kto by mi da, abym pozna i znalaz Go i doszed a do stolicy Jego!" (23, 3). Pan Bg dla swej nieskoczonej askawoci udziela pociech i darw wedug stopnia ciemnoci i ogoocenia duszy, poniewa: Sicut tenebrae ejus, ita et lumen ejus; Jako ciemno jej, tak i wiato Jego" (Ps 138, 12). Podnoszc jednak dusz i obdarzajc j chwa rwnoczenie upokarza j i drczy. W ten sposb zsya wrd jej udrcze pewne promienie swej boskoci z tak chwa i potg mioci, e j wszystk porusza i ca jej natur wstrzsa. Dzieje si to w takim stopniu, e z lkiem i strachem swej natury mwi do Umiowanego pocztek nastpnej strofy, ktr koczy sam Umiowany. Odwr si, Miy, Wychodz z mego istnienia!

OBLUBIENIEC Zawr, gobko, Bo jele zraniony Na wzgrzu wyania si z cienia Na powiew twego lotu, szuka orzewienia. (18) OBJANIENIE 2. W odpowiedzi na te wielkie pragnienia i arliwo mioci, jakie dusza okazaa w poprzednich strofach, zwyk nawiedza Umiowany sw oblubienic czyst i delikatn, czule i z wielk si mioci. Zwykle bowiem wielkiej arliwoci i udrkom mioci, jakie przeya dusza, odpowiadaj wielkie aski i nawiedzenia Boe. Gdy teraz dusza z takimi udrkami pragna ujrze boskie oczy, jak to wyrazia w poprzedniej strofie, odsania jej Umiowany, jak tego pragna, kilka promieni swej wielkoci i bstwa. S one tak niezmiernie wzniose i z tak niezmiern udzielane moc, e sprawiaj wejcie duszy w zachwyt i ekstaz (19), co pocztkowo powoduje wielki wstrzs i lk przyrodzony. A nie mogc znie nadmiaru w podmiocie tak sabym, baga dusza w tej strofie: Odwr si, Miy, to znaczy: Twe oczy boskie, gdy one sprawiaj, e wychodzc z siebie ulatuj w wysok kontemplacj, ponad to, co moe znie natura. A mwi to dlatego, i zdaje si jej, e uleciaa ju z ciata, czego tak gorco pragna. I prosi Go, by odwrci swe oczy, tj. by zaprzesta udziela jej tych wzniosych darw w ciele, w ktrym nie moe ich znie i radowa si nimi,

jak by chciaa. Prosi, by jej udziela ich w locie, ktry zacznie poza ciaem. Lecz Umiowany zatrzyma j w tym locie i pragnieniu mwic: Zawr, gobko, gdy udzielanie, ktre teraz ode mnie otrzymujesz, nie jest jeszcze z tego stanu chway, ktrego ty obecnie pragniesz. Lecz zwr si do mnie, gdy jestem tym, ktrego szukasz zraniona mioci, uka ci si w wysokiej kontemplacji i w twej mioci znajd wytchnienie i odwieenie. Mwi zatem dusza do Oblubieca: Odwr si. Miy! 3. Jak ju powiedzielimy, dusza w odpowiedzi na swe gorce pragnienia tych oczu boskich, czyli boskoci, otrzymaa w swej gbi tak wielkie udzielanie si i poznanie Boga, e musi woa: Odwr si, Miy! Taka bowiem jest ndza przyrodzona tego ycia, e gdy si du szy udziela to, co jest dla niej waciwym yciem i czego tak gorco pragnie, to jest jasne poznanie i oddanie si jej Umiowanego, nie moe tego znie bez utraty ycia. I gdy si jej ukazuj te oczy, ktrych z tak usilnoci i udrkami po wielu drogach szukaa, nie mogc tego znie, mwi: Odwr si, Miy! 4. Niekiedy odczuwa dusza tak mczarni wrd podobnych nawiedzajcych j zachwyce, e nie ma wikszej mczarni, ktra by tak wyamywaa koci i uciskaa natur. I gdyby jej Bg nie podtrzymywa, nie mogaby duej zosta przy yciu. Duszy bowiem, ktra to przeywa, wydaje si rzeczywicie, e ju opuszcza ciao i z nim si rozcza. A jest tak dlatego, e podobnych darw nie mona otrzymywa bdc w ciele, gdy dusza porwana do obcowania z przychodzcym do niej Duchem Boym, z koniecznoci musi w pewnej mierze opuci ciao. Std cierpi ciao, a nastpnie i dusza z powodu jednoci podmiotu. Z powodu wielkiej mczarni w tych nawiedzeniach i strachu, jaki odczuwa, widzc si prowadzon drog nadprzyrodzon, dusza prosi: Odwr si, Miy! 5. Nie naley jednak rozumie, e dusza mwic: Odwr si, chce rzeczywicie, by si odwrci, poniewa jest to okrzyk podyktowany obaw naturaln. W rzeczywistoci bowiem, chociaby dusza jeszcze wicej miaa cierpie, nie chciaaby by pozbawiona tych nawiedze i ask Umiowanego. Natura jej cierpi, ale duch wzlata do nadprzyrodzonego skupienia, aby si radowa duchem Umiowanego, o co przedtem prosia z takim upragnieniem. Chciaaby tylko odczuwa te rzeczy nie w ciele, w ktrym tylko odrobin moe ich zakosztowa, i to z udrk, lecz we wzlocie ducha poza ciao, gdzie do woli si raduje. I dlatego prosi Umiowanego: Odwr si, Miy! tj. nie chciej ukazywa mi ich w ciele. Wychodz z mego istnienia. 6. Innymi sowy, bo ulatuj z mojego ciaa, aby mi ich udziela poza nim i one s przyczyn, dla ktrej ze ulatuj.

Dla lepszego zrozumienia, na czym polega ten lot, naley zaznaczy, e - jak to powiedzielimy - w tym nawiedzeniu Ducha Boego dusza zostaje gwatownie porwana do obcowania z Duchem, niszczeje ciao, przestaje czu w nim i spenia przez nie swoje czynnoci, poniewa peni je w Bogu. Dlatego te w. Pawe mwi, i nie wiedzia, czy by w ciele czy poza ciaem w podobnym porwaniu (2 Kor 12, 2). Nie naley jednak sdzi, e dusza opuszcza ciao i pozbawia je ycia naturalnego, lecz tylko e nie ma w nim swego dziaania. Tote w czasie tych zachwyce i wzlotw ciao jest bez czucia i nie czuje, choby si mu zadawao najwiksze tortury. Nie jest to bowiem stan podobny do znieczule i odrtwie naturalnych, w ktrych pod wpywem blu wraca si do czucia. Te uczucia owych nawiedze zdarzaj si u tych, ktrzy jeszcze nie doszli do stanu doskonaoci, lecz s na drodze postpujcych. Doskonali bowiem przeywaj te nawiedzenia i udzielanie si im Boga w gbokim spokoju i sodyczy mioci. S oni wolni od tych zachwytw, ktre s drog i przygotowaniem do przyjcia penoci darw Boych. 7. Na tym miejscu naleaoby omwi rnice zachwyce, ekstaz oraz innych poryww i subtelnych wzlotw ducha, jakie zdarzaj si u dusz oddanych yciu wewntrznemu. Poniewa jednak moim celem jest tylko krtkie objanienie strof, jak to zaznaczyem na wstpie, pozostawiam je wic komu innemu, ktry moe lepiej bdzie mg to uczyni ode mnie. Czyni to rwnie dlatego, e bogosawiona nasza Matka Teresa od Jezusa, zostawia o tych sprawach ducha znakomite pisma, a ktre, jak ufam w Bogu, wkrtce uka si w druku (20). Nawizujc do przedmiotu, dusza - mwic tutaj o locie - wyraa porwanie i zachwycenie ducha w Bogu. Zwraca si zaraz do niej Umiowany: Zawr, gobko. 8. Szczliwa dusza ulatywaa z ciaa w tym locie duchowym, mylc, e si skoczyo jej ycie ziemskie i e bdzie ju moga radowa si Oblubiecom na wieki i pozostawa z Nim bez zasony. Oblubieniec jednak zatrzymuje j w drodze, mwic: Zawr, gobko w podniebnym i lekkim locie, do ktrego si wznosisz przez kontemplacj, przez mio, jak poniesz i przez sw prostot, z jak postpujesz (te trzy cechy bowiem ma gobka); zawr ten lot wysoki, ktrym pragniesz si wznie do posiadania mnie cakowicie, gdy nie czas jeszcze na tak wysokie poznanie. Zawr wic i dostosuj si do niszego, jakiego ci obecnie w uniesieniu twoim udzielam, Bo jele zraniony. 9. Przyrwnuje si Oblubieniec do jelenia, poniewa przez jelenia rozumie tu siebie samego. Jele chroni si chtnie na samotne wyyny, a gdy jest zraniony, biegnie szybko szuka orzewienia w zimnych wodach. Rwnie gdy syszy sw towarzyszk wydajc jki blu i

widzi, e jest zraniona, biegnie do niej, by j pocieszy i wyrazi oznaki przywizania. Tak rwnie czyni to Oblubieniec. Widok oblubienicy zranionej mioci, jej jki rani mioci take i Jego, gdy dla miujcych si rana jednego jest ran drugiego i obydwoje odczuwaj to samo. Mwi wic do niej: Wr si oblubienico moja do mnie, bo jeli ty jeste zraniona moj mioci, ja rwnie zraniony twa ran jak jele przychodz do ciebie, bo jestem podobny do jelenia. I take na wzgrzu si pojawiajc, mwi: Na wzgrzu wyania si z cienia 10. czyli na wyynach kontemplacji, na ktre si wzbia w tym locie. Kontemplacja bowiem jest jak wzgrze wyniose, gdzie Bg zaczyna si ukazywa i udziela duszy ju w tym yciu, lecz jeszcze nie cakowicie. Dlatego nie mwi tu, e si ukaza, lecz e si wyania z cienia, nawet najwysze bowiem poznania Boga, jakie dusza moe otrzyma w tym yciu, s to jakby bardzo dalekie zjawy. Trzeci waciwo jelenia, o ktrej mwilimy, wyraa wiersz nastpny: Na powiew twego lotu, szuka orzewienia. 11. Przez lot bya wyraona kontemplacja duszy w tym zachwyceniu, przez powiew za wyraa ducha mioci, ktrego ten lot kontemplacji sprawia w duszy. I bardzo trafnie okrelona jest tu mio sowem powiew. Sam bowiem Duch wity, ktry jest mioci, przyrwnany jest w Pimie witym do powiewu, jest bowiem tchnieniem i mdroci Ojca i Syna. I jak tam jest powiewem lotu, tzn. pochodzi i jest tchniony z kontemplacji Ojca i Syna, tak i tu nazywa Oblubieniec mio duszy powiewem, poniewa rodzi si z kontemplacji i poznania Boga, jakie dusza otrzymuje. I naley zwrci uwag, e Oblubieniec nie mwi, i przychodzi zwabiony lotem, lecz powiewem lotu. Waciwie bowiem Bg nie udziela si duszy przez jej lot, tj. przez poznawanie Go, lecz przez mio rodzc si z tego poznania. Bo jak mio czy Ojca z Synem, tak rwnie czy dusze z Bogiem. I choby dusza wzniosa si do najwyszego poznania Boga, do kontemplacji i odkrycia wszystkich tajemnic, jeli nie ma mioci, nic jej to nie pomoe" do zjednoczenia z Bogiem, jak mwi w. Pawe (1 Kor 13, 3). Mwi bowiem tene Aposto: Charitatem habete, quod est vinculum perfectionis; A ponad to wszystko miejcie mio, ktra jest wzem doskonaoci" (Kol 3,14). Tak gorca mio duszy sprawia, e Oblubieniec biegnie pi z tego rda mioci swej oblubienicy, podobnie jak jele spragniony i zraniony biegnie do zimnych wd dla ochody. I dlatego mwi dalej: szuka orzewienia. 12. Jak bowiem chodny powiew orzewia zmczonego upaem, tak powiew mioci przynosi ulg i orzewienie trawionemu ogniem mioci. Ogie mioci ma t waciwo, e powiew, z ktrego czerpie ochod i odwieenie, jest jeszcze wikszym ogniem mioci.

U kochajcego mio jest jak pomie ognia, ktry ponie pragnc pon jeszcze wicej. Dlatego Oblubieniec, speniajc swe pragnienie, by pon coraz bardziej w ogniu mioci swej oblubienicy, ktre jest powiewem jej lotu, nazywa to szukaniem orzewienia. I mwi niejako: W ogniu twego powiewu pon coraz bardziej, gdy jedna mio rozpala druga. Naley zaznaczy, e Bg wlewa do duszy swe aski i mio wedug usposobienia jej woli i stopnia mioci. Dlatego prawdziwie kochajcy powinien si stara, by mu tego nie zabrako, gdy tymi rodkami moe uj Boga, jeli si tak mona wyrazi, by wicej miowa i wiksze znajdowa wytchnienie w jego duszy. Aby potgowa wci t mio, naley spenia wskazania Apostoa, jakie on daje dla tej cnoty: Mio nie aknie czci, nie szuka swego, nie wpada w gniew, nie pamita urazy, nie cieszy si z niesprawiedliwoci, ale wspweseli si z prawdy. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy (w co powinno si wierzy), we wszystkim pokada nadziej, wszystko wytrzymuje" (co trzeba znie dla mioci) (l Kor 13, 4-7).

14 i 15. MJ UKOCHANY JEST JAK GR WYYNY WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY l. Jak gobka unosia si dusza w powietrzu mioci ponad wodami potopu swych utrudze i udrk miosnych, ktre znosia do tego czasu, nie znalazszy gdzie by odpocza jej nog a (Rdz 8, 9). Wreszcie w tym ostatnim locie wycign dobrotliwy ojciec Noe sw miosiern rk, przyj j i wpuci do arki swego umiowania i swej mioci. Nastpio to wwczas, gdy mwi do niej: Zawr, gobko, jak to opisywalimy w poprzedniej strofie. Znalazszy w tym przyjciu wszystko, czego pragna, szczcie nie dajce si sowami okreli, zaczyna teraz dusza opiewa chwa Umiowanego. W dwu nastpnych strofach wysawia Jego wielkoci, jakie w Nim odczuwa i jakimi si raduje w tym zjednoczeniu:

Mj Ukochany jest jak gr wyyny, Jak samotne doliny wrd gajw tonce, Wyspy osobliwe, Jak potoki rozgonie szumice, Jak tchnienie wiatru mionie wiejce. Jak noc w spoczynku cichym pogrona, W chwili gdy si rozlewa blask zorzy rumiany, Jak muzyka cisz przepojona, Samotno, w ktrej brzmi organy, Uczta, co moc i mio daje na przemiany.

UWAGA 2. Zanim przystpimy do objanienia tych strof, dla lepszego tych i nastpnych zrozumienia, zwrmy uwag, e przez ten lot duchowy, o jakim mwilimy, oznaczony jest bardzo wzniosy stan i zjednoczenie miosne, do ktrego Bg zwyk podnosi dusz po dugiej walce duchowej. Nazywaj ten stan zarczynami duchowymi ze Sowem, Synem Boym. W pocztkach, gdy dusza pierwszy raz to przeywa, udziela jej Bg z ca hojnoci swoich nieprzebranych bogactw: ozdabia j wielkoci i majestatem, ubogaca darami i cnotami, odziewa blaskiem wiedzy i chway swojej jak oblubienic w dniu jej zarczyn. W tym bogosawionym dniu nie tylko kocz si dla duszy udrki gwat owne i skargi miosne, przez jakie przechodzia, lecz ozdobiona tymi bogactwami Boymi wchodzi w stan pokoju, rozkoszy i sodyczy mioci. Tumaczy to w tych strofach, w ktrych nie mwi nic innego, tylko opiewa i wielbi wielkoci swego Umiowanego, jakie poznaje w Nim i raduje si nimi w tym szczliwym zjednoczeniu zarczyn. Rwnie w dalszych strofach nie wspomina, jak przedtem, o udrkach i zmartwieniach, gdy tu wszystkie si kocz. Opiewa tylko pene sodyczy i spokoju przeycia miosne ze swym Oblubiecem. W tych dwu strofach mieci si wszystko, czego Bg zwyk udziela duszy w tym czasie. Nie naley jednak sdzi, e wszystkim duszom, bdcym w tym stanie, daje Bg to wszystko, o czym mwi te strofy, lub e wszystkie podnosi na jednakowy stopie p oznania i odczucia. Jednym bowiem daje wicej, drugim mniej, jednym w ten sposb, drugim w inny, a wszystko to moe zaistnie w tym stanie zarczyn duchowych. Natomiast mwi si tu o najszerszym zasigu tych przey i ask, jakie dusza moe otrzyma w tym czasie; w nich kryje si wszystko inne. Nastpuje objanienie. OBJANIENIE STROF 3. Jak w arce Noego, wedug opowiadania Pisma witego (Rdz 6,14 nn), byo wiele mieszka dla rnych odmian zwierzt i obfito pokarmu, tak i dusza, ktra przybya w swym locie do tej boskiej arki piersi Boych, nie tylko widzi mieszkania, ktrych, jak mwi Jego Boski Majestat przez w. Jana, w domu Ojca Jego jest wiele" (J 14, 2), lecz widzi i poznaje tam rwnie niewyczerpan obfito pokarmw, tj. tych wielkoci ask i darw, ktrych moe dusza kosztowa. S to wanie te wszystkie aski, o jakich mwi te dwie strofy wyraajc to potoczn mow. Tre za ich jest nastpujca. 4. W tym boskim zjednoczeniu widzi i smakuje dusza ca obfito nieocenionych bogactw. Znajduje cakowite odpocznienie i wytchnienie, jakiego pragna. Poznaje tajniki i osobliwe

prawdy Boe, bdce coraz to nowym pokarmem dla tych, ktrzy je lepiej poznaj. Odczuwa w Bogu straszliw potg i moc, ktra ubezwadnia wszelkie inne potgi i siy. Kosztu je tam niewymownej sodyczy i rozkoszy ducha i znajduje prawdziwy spoczynek i wiato Boe. Kosztuje w wysokim stopniu mdroci Boga promieniujcej w adzie stworze i dzie Jego. Czuje si pena dobra, daleka i wolna od wszelkiego za. Nade wszystko za raduje si niewymownym pokrzepieniem mioci, ktre j w mioci utwierdza. Taka jest tre, ktr kryj w sobie te dwie strofy. 5. Mwi w nich dusza, e tymi wszystkimi skarbami jest dla niej sam Umiowany, gdy w tym, czego Bg zwyk udziela w podobnym nadmiarze mioci, odczuwa ona i poznaje prawd sw w. Franciszka: Bg mj i wszystko moje!" Gdy zatem Bg jest wszystkim dla duszy i dobrem wszystkich rzeczy, wic przez podobiestwo ich piknoci bdziemy objaniali, wiersz za wierszem, to Jego hojne udzielanie si duszy. Wszystko to, o czym tu mowa, jest w Bogu nieskoczenie doskonae, a raczej, by si janiej wyrazi, kada z tych wielkoci jest Bogiem i wszystkie razem s Bogiem. Dusza bowiem czy si w tym wypadku tak cile z Bogiem, i czuje, e wszystkie rzeczy s Bogiem, jak to odczuwa w. Jan, gdy mwi: Quod factum est, in ipso et vita erat; To co si stao, w Nim byo yciem" (J 1,4). W tym wic, o czym tu mowa, nie wyraamy tej myli, e dusza czuje jakby poznawaa przedmioty w jasnym owietleniu albo stworzenia w Bogu, lecz t, e w tym posiadaniu odczuwa ona, i dla niej wszystkie rzeczy s Bogiem (21). Nie znaczy to, e dusza w tym czasie, poznajc tak wzniosie Boga, widzi Go ju jasno w istocie, gdy jest to tylko hojne i obfite udzielane si jej Boga, przebysk tego, czym On jest sam w sobie. I w tym wanie dusza odczuwa cae to dobro wszystkich rzeczy, jakie teraz bdziemy objaniali. Mwi wic dusza: Mj Ukochany jest jak gr wyyny. 6. Gry s wysokie, potne, rozlege, majestatyczne, pikne, pene kwiatw i woni. Tymi grami jest dla mnie mj Umiowany. Jak. samotne doliny wrd gajw tonce. 7. Doliny samotne s spokojne, pene czaru i wieoci, cieniste, obfite w sodkie wody. Rnorodnoci swych gaikw, miym piewem ptaszt, sprawiaj wytchnienie i rozkosz zmysom, daj odwieenie i odpocznienie w swej samotnoci i ciszy. Tymi dolinami jest dla mnie mj Umiowany. Wyspy osobliwe (22). 8. Osobliwe wyspy s oblane wodami, a wznoszc si wrd morskich przestrzeni, s oddalone i obce szlakom ludzkim. Rodz si na nich i wyrastaj twory zupenie inne ni na

ldzie, ktre osobliwymi ksztatami i waciwociami budz ciekawo i zdumienie u tych, co je ogldaj. Z powodu wic tych wielkich i zdumiewajcych nowoci oraz osobliwych pozna, zupenie odmiennych od zwykego poznania, jakie widzi dusza w Bogu, nazywa Go wyspami osobliwymi. Osobliwym bowiem nazywaj kogo dla jednego z dwu powodw: dlatego, e stroni od ludzi, albo e si wybija ponad innych i wyodrbnia swymi czynami i dzieami. Dla tych dwch przyczyn nazywa rwnie dusza swego Boga osobliwym. Bo nie tylko jest On osobliwoci wysp nigdy nie widzianych, lecz rwnie drogi, zamiary i czyny Jego pene s osobliwoci i nowoci oraz dziwne dla ludzi. I nie jest to nadzwyczajne, e Bg dla ludzi, ktrzy Go nigdy nie widzieli, jest osobliwy, gdy sami wici anioowie i dusze, ktre Go widz, nie mog Go poj i nigdy cakowicie Go nie pojm. I a do ostatniego dnia sdu bd ogldali w Nim tak niepojte gbie Jego wyrokw, co do dzie Jego miosierdzia i sprawiedliwoci, e zawsze bd one dla nich nowe i coraz bardziej zdumiewajce. Nie tylko wic ludzie, lecz i anioowie mog Go nazywa wyspami osobliwymi, bo tylko dla samego siebie nie jest On osobliwy ani nowy. Jak potoki rozgonie szumice. 9. Potoki maj trzy waciwoci. Pierwsza, e wszystko, co spotykaj na swej drodze, zalewaj i zatapiaj; druga, e zapeniaj swymi wodami wszystkie nie i zagbienia; trzecia, e tak szumi, i pochaniaj i zaguszaj wszelkie inne gosy. A poniewa w tym zjednoczeniu z Bogiem dusza w sposb smakowity odczuwa w Nim te trzy waciwoci, nazywa Umiowanego potokami szumicymi. Co do pierwszej waciwoci, dusza czuje si w tym wypadku jakby zalana potokiem ducha Boego i porwana z tak si, i zdaje si jej, e wszystkie rzeki wiata j zalewaj. Widzi wwczas zatopione wszystkie swe czynnoci i namitnoci, w ktrych przedtem ya. A chocia to odbywa si z tak si, nie sprawia jednak mczarni, gdy rzeki te, to rzeki pokoju, jak to tumaczy Bg przez Izajasza, mwic o tym zalaniu duszy: Ecce ego declinabo super eam quasi fluvium pacis, et quasi torrentem inundantem gloriom (66, 12), tj. suchajcie i pojmujcie, e obrc i zlej na ni, tj. na dusz, jakby rzek pokoju i jakby strumie zalewajcy chwa. I ten zalew Boy, ktry Bg sprowadza na dusz jakby rzeki szumice, napenia j chwa i spokojem. Co do drugiej waciwoci, jak dusza odczuwa, to zalewaj te Boe wody wwczas niziny pokory duszy i zapeniaj puste miejsca jej poda, jak o tym mwi w. ukasz: Exaltavit humiles. Esurientes implevit bonis; Wywyszy pokornych, akncych napeni dobrami" (k 1, 52).

Trzecia waciwo, jak odczuwa dusza w tych szumicych rzekach swego Umiowanego, jest to szum i gos duchowy ponad wszelkie inne dwiki i gosy, zaguszajcy wszelkie inne. Jego brzmienie przewysza wszelkie inne gosy na wiecie. Dla lepszego wyjanienia zatrzymamy si tu chwil. 10. Ten gos, czyli rozgony szum potokw, o ktrych tu mwi dusza, jest to zalew tak obfity, e napenia j wszelkimi dobrami, a potga Jego, ktra ni owada, jest tak wielka, e zdaje si jej by nie tylko szumem rzek, lecz potnym hukiem grzmotu. Gos ten jest duchowy i nie ma w sobie odgosu syszanego w naturze ani jego przeraliwoci i oguszenia, lecz jest peen majestatu, siy i potgi, rozkoszy i chway. Jest to jakby jaki bezmierny wewntrzny szum i odgos odziewajcy dusz moc i odwag. Ten gos duchowy i szum napeni dusze Apostow, gdy Duch wity zstpi na nich gwatownym strumieniem, jak mwi Dzieje Apostolskie. Dla zrozumienia tego gosu duchowego napeniajcego gbi ich dusz da si sysze zewntrznie szum jakby wichru gwatownego, tak wielki, e go syszeli wszyscy w Jerozolimie (2, 2-6). Oznacza ten szum moc i odwag, ktrymi zostali napenieni Apostoowie, jak to ju powiedzielimy. Rwnie gdy Pan nasz Jezus Chrystus modli si do Ojca w ucisku i przeladowaniach, jakich doznawa od swych wrogw, jak to opowiada w. Jan (12, 28-29), napeni Jego dusz wewntrzny gos z nieba, umacniajcy Jego czowieczestwo, a oddwik tego gosu usyszeli ydzi zewntrznie tak donony i gwatowny, i jedni mwili, e to by grzmot, inni, e anio z nieba przemwi do Niego. Gos ten zewntrznie oznacza i wyraa t si i moc, jaka umacniaa wewntrznie czowieczestwo Chrystusowe. Lecz nie znaczy to, by dusza nie syszaa rwnoczenie tego gosu duchowego w duchu. Gos duchowy bowiem jest to skutek, jaki on sprawia w duszy, podobnie jak gos zewntrzny daje brzmienie uszom a umysowi poznanie. T myl chcia odda Dawid, gdy mwi: Ecce dabit voci suae vocem virtutis; Bg da gosowi swemu gos mocy" (Ps 67, 34). Moc ta, to gos wewntrzny, gdy sowa Dawida: gosowi swemu da gos mocy, oznaczaj to, i Pan gosowi zewntrznemu da gos tej mocy, ktr si odczuwa wewntrz. Naley rwnie wiedzie, e Bg sam to gos nieskoczony, a udzielajc si duszy sprawia w ten sposb skutek niezmiernego gosu. 11. Ten gos sysza w. Jan w Objawieniu, gdzie mwi, e gos, ktry sysza z nieba, erat tamquam vocem aquarum multarum et tamquam vocem tonitrui magni; Usyszaem gos z nieba niby gos wielu wd i niby gos wielkiego gromu" (14,2). By za zaznaczy, e ten gos, chocia tak wielki, nie jest przeraliwy ani oguszajcy, dodaje zaraz, e gos ten by tak miy sicut citharoedorum citharisantium in citharis suis; Ton, ktry da si sysze, podobny by do tonu cytrzystw grajcych na cytrach" (w. 12). Prorok Ezechiel mwi, e ten g os jakby wielkich wd by quasi sonum sublimis Dei; Jak gos najwyszego Boga" (1,24). Czyli, e

udziela mu si w sposb najwzniolejszy i najprzyjemniejszy. Gos ten jest nieskoczony, gdy jak ju powiedzielimy, jest to sam Bg, ktry udzielajc si duszy wywouje w niej ten gos. Powciga si jednak i kadej duszy daje gos mocy odpowiednio do jej pojemnoci, sprawiajc jej wielk rozkosz i wywyszenie. Dlatego te mwi Oblubieniec oblubienicy z Pieni nad pieniami: Sonet vox tua in auribus meis, vox enim tua dulcis; Niechaj gos twj zabrzmi w uszach moich: albowiem gos twj wdziczny" (2, 14). Nastpuje dalszy wiersz: Jak tchnienie wiatru mionie wiejce. 12. O dwu rzeczach mwi dusza w tym wierszu: o tchnieniu i wietrze. Przez tchnienie miosne wyraa tu cnoty i aski Umiowanego, jakie zalewaj j w tym zjednoczeniu i udzielaj si jej wrd niepojtej mioci, dotykajc najgbszej jej istoty. Przez tchnienie za wiatru wyraa najwysze i najbardziej smakowite poznanie Boga i Jego przymiotw, ktre przelewa si w umys z dotknicia, jakie te przymioty Boe sprawiaj w istocie duszy. I to jest najwiksza rozkosz wrd tego, czego dusza smakuje w tym stanie. 13. Dla lepszego zrozumienia tych rzeczy naley zaznaczy, e jak w wietrze rozrnia si powiew i szum, czyli gos, tak i w tym udzielaniu si Oblubieca odczuwa dusza dwie rzeczy: uczucie rozkoszy i poznanie. I jak dotknicie wiatru odczuwa si zmysem dotyku, a szum suchem, tak rwnie dotknicie przymiotw Umiowanego czuje dusza i raduje si nimi dotykiem, jaki jest w jej istocie. Poznanie za tych przymiotw Boga odczuwa swym suchem, tj. rozumem. Mwimy, e wiatr tchnie mionie, a to wwczas, gdy jego powiewy mio muskaj i sprawiaj przyjemno pragncemu orzewienia. Zmys dotyku doznaje wwczas przyjemnoci i orzewienia. Z przyjemnoci dotyku odczuwa rwnie such wielk przyjemno i rozkosz w odgosie i wicie wiatru, i to rozkosz wiksz ni ta, jak dotyk otrzymuje z dotkni wiatru. Zmys suchu bowiem jest bardziej duchowy, lub by si lepiej wyrazi, bardziej zbliony do ducha ni dotyk. Rozkosz zatem, jak on powoduje, jest bardziej duchowa ni ta, jak sprawia dotyk. 14. Podobnie to dotknicie Boe zadowala niepomiernie i obdarza szczciem sam istot duszy, gdy zaspokaja w sposb sodki podanie, ktre polega na osigniciu takiego zjednoczenia i dlatego nazywa je dusza tchnieniem wiatru mionie wiejcym. W tym tchnieniu, jak ju mwilimy, udziela si jej sodko a mionie moc Umiowanego i std spywa na rozum tchnienie zrozumienia. Nazywa je dusza tchnieniem, bo jak tchnienie wiatru przenika do wntrza narzdu suchu, tak rwnie to najwzniolejsze i najsubtelniejsze poznanie przenika z przedziwn sodycz i rozkosz gbi istoty duszy i daje jej rozkosz ponad wszelkie inne.

Przyczyna tej rozkoszy jest w tym, e udziela si duszy sama istota wolna od wszelkich przypadoci i wyobrae, gdy udziela si umysowi, ktry filozofowie nazywaj biernym lub monociowym, czyli rozum otrzymuje to poznanie biernie, bez adnego dziaania ze swej strony. Takie poznanie jest najwiksz rozkosz duszy, gdy jest w rozumie, a na rozumie, jak mwi teologowie, opiera si kosztowanie czyli widzenie Boga. Poniewa wic ten szum oznacza wspomniane wyej poznanie substancjalne, niektrzy teologowie sdz, e nasz Ojciec Eliasz widzia Boga w tchnieniu owego miego wietrzyka, jakie odczuwa u wejcia do swej groty (1 Krl 19, 12). Pismo wite nazywa je tam szumem delikatnego wiatru", gdy z subtelnego i miego udzielania si ducha spywa poznanie na rozum. Rwnie i tutaj nazywa dusza to poznanie tchnieniem wiatru miosnego, gdy z miosnego udzielania si potgi Umiowanego, rozlewa si owo poznanie i na umys. W tej myli wic okrela je dusza jako wist wiatru miosnego. 15. Ten boski szum, ktry przez such duszy do niej przenika, jest to nie tylko sama substancja, jak wspomnielimy, pojta przez rozum, lecz rwnie odsonicie prawd samego Bstwa i objawienie ukrytych Jego tajemnic. Gdy Pismo wite mwi o jakim udzielaniu si Boga wnikajcym do duszy przez such, okazuje si ono rwnie odsoniciem rozumowi owych czystych prawd lub objawieniem Boych tajemnic. Te objawienia albo widzenia s czysto duchowe i dusza otrzymuje je bez posugi i pomocy zmysw. To wic, co si okrela jako udzielanie si Boga przez such, jest poznaniem bardzo wzniosym i pewnym. Tote w. Pawe, pragnc wyrazi wznioso objawienia, jakie otrzyma, nie mwi, e vidit arcana verba - ani te, e - gustavit arcana verba, - lecz e - audivit arcana verba, quae non licet homini loqui; sysza tajemnicze sowa, ktrych czowiekowi mwi si nie godzi" (2 Kor 12, 4). Z tych sw mona wnioskowa, e on rwnie widzia Boga - jak nasz Ojciec Eliasz w szumie. Jak bowiem - wedug tego w. Pawa - wiara jest ze suchania" (Rz 10, 17) cielesnego, tak rwnie to, co nam wiara wskazuje, tj. substancja poznana, jest ze suchania duchowego. Dobrze to wytumaczy prorok Job w rozmowie z Bogiem, ktry mu si objawi. Mwi bowiem: Auditu auris audivi Te, nunc autem oculus meus videt Te; Suchem ucha syszaem Ci, a teraz oko moje Ci widzi" (42, 5). Wynika z tego jasno, e sysze Boga uchem duszy znaczy to samo, co widzie Go okiem umysu biernego, jak to ju powiedzielimy. Nie mwi bowiem: syszaem Ci suchem mych uszu, lecz mego ucha; ani: widziaem Ci mymi oczyma, lecz mym okiem, tj. umysem. Zatem ten such duszy jest tym samym, co widzenie umysem. 16. Lecz nie naley sdzi, e to, co dusza pojmuje, czyli ta czysta substancja, jak powiedzielimy, jest tak jasnym i penym uywaniem, jak w niebie; bo chocia jest bez wszystkich przypadoci, nie jest jasna, lecz zaciemniona, gdy si j poznaje przez

kontemplacj, ktra, jak mwi w. Dionizy, jest jak promie ciemnoci (23). I std moemy powiedzie, e jest jednym promieniem obrazu kosztowania, gdy odbywa si w rozumie, na ktrym opiera si owo kosztowanie. Ta poznawana substancja, ktr tu dusza nazywa tchnieniem, s to owe upragnione oczy. Gdy Umiowany je odsoni, ona (nie mogc w c iele znie tego widoku) woaa na: Odwr si, Miy. 17. Poniewa zdaje mi si, e wiele z tego, co powiedziaem o tym zachwyceniu i tych zarczynach, potwierdzaj sw powag pewne sowa Joba, sdz, e dobrze bdzie przytoczy je tu, chocia nas to nieco duej zatrzyma, i objani je w zwizku z naszym przedmiotem. Zamieszcz je wic najpierw w tekcie aciskim, nastpnie w hiszpaskim, a na kocu objani krtko, co bd uwaa za odpowiednie dla naszego zaoenia. Ukoczywszy to, zaczn objania wiersze dalszej strofy. Mwi wic Elifaz Temanitczyk do Joba: Porro ad me dictum est verbum absconditum et quasi furtive suscepit auris mea venas susurri ejus. In horrore visionis nocturnae, quando solet sopor occupare homines, pavor tenuit me et tremor, et omnia ossa mea perterrita sunt; et cum spiritus, me praesente, transiret, inhorruerunt pili carnis meae; stetit quidam, cuius non agnoscebam vultum, imago coram oculis meis, et vocem quasi aurae tenis audivi. W przekadzie brzmi te sowa: Ale do mnie powiedziano sowo tajemnicze i jakby ukradkiem przyjo ucho moje cig szeptania jego. W okropnoci widzenia nocnego, gdy sen na ludzi zwyk przypada, zdj mi strach i drenie, i wszystkie koci moje przestraszyy si; a gdy duch przechodzi przede mn, powstay wosy na ciele moim. Stan kto, ktrego twarzy nie poznaem, wyobraenie przed oczyma mymi, i syszaem gos jakby wiatru cichego" (4, 12-16). W sowach tych zawiera si prawie wszystko, comy tutaj dotychczas powiedzieli o tym porwaniu, poczwszy od strofy 13, ktra mwi: Odwr si, Miy! W tym bowiem, co tu mwi Elifaz Temanitczyk, i powiedziano do niego sowo tajemnicze, s wyraone te skrytoci, ktre dusza otrzymaa i nie mogc znie ich wielkoci woaa: Odwr si, Miy. 18. W tych za jego sowach, e jakby ukradkiem przyjo jego ucho cig szeptania" tego sowa, jest wyraona owa naga substancja, ktr poznaje rozum, jak to ju mwilimy. Cig oznacza tutaj bowiem istot wewntrzn rzeczy, szept za owo udzielenie si i dotknicie przymiotw, skd udziela si rozumowi wspomniana substancja poznana. Nazywa j tutaj szeptem, gdy to udzielanie jest pene sodyczy, podobnie jak przedtem nazwaa je powiewem miosnym, gdy mionie si udziela. Mwi dalej Elifaz, e przyj to sowo jakby ukradkiem," gdy jak rzecz, ktr si kradnie, jest obca, tak i ta skryto, wedug zwykego pojcia jest obca dla czowieka, gdy otrzyma to, co nie naley si jego naturze. I nie godzio mu si jej przyj, podobnie jak w. Pawowi nie godzio si mwi o swych objawieniach (2 Kor 12, 4). Dlatego inny prorok powtrzy dwa razy: Tajemnica moja dla mnie" (Iz 24, 16). W nastpnych za sowach: W okropnoci widzenia nocnego, gdy sen na ludzi zwyk przypada, zdj mnie strach i drenie" - jest wyraony strach i drenie, jakie musiaa

odczuwa dusza w tym zachwyceniu, gdy w swej naturze nie moga znie zjednoczenia si z duchem Boym. Tumaczy tu bowiem prorok, e tak jak w czasie, gdy si ludzie ukadaj do snu, jawi si im i przestrasza ich widziado, zwane zmor, ktre ukazuje si w pocztkach zanicia, midzy wiadomoci a snem, tak i tutaj daje zrozumie, e w tym przejciu duchowym pomidzy snem niewiadomoci naturalnej i czujnoci poznania nadprzyrodzonego, ktry to stan jest pocztkiem zachwytu czy ekstazy, przejmuje czowieka strach i drenie pod wpywem widzenia duchowego, ktre si wtedy udziela. 19. Mwi w m w dalszych sowach, e wszystkie koci jego przestraszyy si", czyli zadray i poruszyy si w swych stawach. Tumaczy przez to owo wielkie rozlunienie si koci, ktre czowiek cierpi w tym czasie. Wyrazi to dobrze Daniel, gdy na widok anioa zawoa: Domine, in visione tua dissolutae sunt compages meae; Panie, na widok Twj rozstpiy si stawy moje" (10, 16). W tym za, co mwi: a gdy duch przechodzi przede mn", tj. gdy przez zachwycenie porwa m dusz z granic i drg naturalnych, powstay wosy na ciele moim", tumaczy to, comy ju powiedzieli o ciele, e w tym zawieszeniu jest zimne i sztywne jak u trupa. 20. W sowach nastpnych: Stan kto, ktrego twarzy nie poznaem, wyobraenie przed oczyma mymi", mwi o Bogu, ktry si udziela duszy w sposb wyej opisany. I mwi, e nie zna jego twarzy, by da zrozumie, e w takim udzielaniu si i widzeniu, chocia s tak wysokie, nie poznaje si ani widzi oblicza i samej istoty Boga, lecz e widzia tylko wyobraenie przed oczyma swymi, bo jak ju zaznaczylimy, to poznanie tajemniczego sowa jest najwysze, jakby wyobraenie i odbicie Boga, chocia nie jest jeszcze istotnym widzeniem Boga. 21. W ostatnich sowach: I syszaem gos, jakby wiatru cichego", mwi o tym tchnieniu wiatru miosnego, ktrym dla duszy jest sam Umiowany. Wszystkie te obawy o szkody naturalne zdarzaj si w czasie tych odwiedzin tylko u tych, ktrzy zaczynaj wchodzi na drog owiecajc i doskonaoci, i tego rodzaju udzielania si. U innych s one pene sodyczy i uczucia. Nastpuje dalszy cig objanienia. Jak noc w spoczynku cichym pogrona. 22. W tym nie duchowym, na piersi Umiowanego swego, dusza posiada i kosztuje cakowitego spoczynku, odpocznienia i ukojenia spokojnej nocy, a rwnoczenie otrzymuje bardzo gbokie, lecz jasne poznanie Boga i dlatego mwi, e Umiowany jest dla niej jak noc w spoczynku cichym pogrona, W chwili gdy si rozlewa blask zorzy rumiany. 23. Ta noc cicha nie jest ciemna, lecz jest jak noc bliska poranku w chwili, gdy si zaczynaj rowi zorze, gdy ten spoczynek i ukojenie w Bogu nie s cakowicie pozbawione blaskw,

jak noc ciemna, lecz ukojeniem i odpoczywaniem w wietle Boym, w coraz to nowym poznaniu Boga. I duch podniesiony w te blaski Boego wiata, znajduje tam peny rozkoszy spoczynek. Bardzo te trafnie porwnuje to wiato do blasku zorzy rumianej, tzn. do brzasku rannego. Jak bowiem ranne brzaski rozpraszaj ciemno nocy i odsaniaj blaski dnia, tak i duch spoczywajcy i ukojony w Bogu jest podniesiony z mrokw poznania naturalnego do porannego wiata nadprzyrodzonego poznania Boga. Nie jest to jeszcze poznanie jasne, lecz wedug wyraenia tego wiersza, jakby w nocy bliskiej poranku. Bo jak w tym czasie noc nie jest ani cakowicie ciemna, ani cakowicie jasna, lecz jakby w pcieniach, tak i ta samotno i spoczynek w Bogu nie s cakowicie przesycone Jego blaskiem, ani te nie s pozbawione niejakiego w tym blasku uczestnictwa. 24. W tym odpoczynku rozum widzi si podniesionym w sposb przedziwnie nowy ponad wszelkie ludzkie pojcie do wiata Boego, podobnie jak kto, kto po dugim nie otwiera oczy na wiato, jakiego si nie spodziewa. Ten rodzaj poznania chcia wyrazi Dawid, gdy mwi: Vigilavi, etfactus sum sicut passer solitarius in tecto; Nie spaem, i staem si jak wrbel sam jeden na dachu" (Ps 101, 8). Innymi sowy: Otworzem oczy swego umysu i znalazem si ponad wszelkimi poznaniami naturalnymi, samotny i bez nich; na dachu, czyli ponad wszystkimi rzeczami tej ziemi. Mwi wic, e sta si jak wrbel samotny, gdy w tym stanie kontemplacji znamionuj ducha podobne waciwoci jak ptaka samotnego; waciwoci tych jest pi. Pierwsza - spoczywa on zwykle na najwyszych miejscach; duch rwnie wznosi si w tym stanie do najwyszej kontemplacji. Druga - ma zawsze dziobek zwrcony w t stron, skd przychodzi powiew; duch rwnie zwraca swj afekt tam, skd przybywa duch mioci, czyli Bg. Trzecia - przebywa zwykle sam i nie dopuszcza innego ptaka blisko siebie, a gdy si ktry zbliy, on natychniast odlatuje; tak i duch jest w tej kontemplacji w oddaleniu od wszystkich rzeczy, wyzuty ze wszystkiego i nie chce niczego, tylko tej samotnoci w Bogu. Czwarta - piewa gosem penym sodyczy; to samo rwnie czyni duch w tym czasie, gdy pochway, jakie piewa Bogu, wypywaj z najsodszej mioci i s dla niego samego najmilsze, a i Bogu rwnie bardzo drogie. Pita wreszcie waciwo - nie ma okrelonego koloru; tak rwnie w tym uniesieniu duch doskonay nie tylko nie ma jakiego zabarwienia afektu zmysowego czy mioci wasnej, lecz nawet adnego szczegowego rozwaania rzeczy tak wyszych jak i niszych, i nie moe wypowiedzie ni okreli swych przey, gdy to, co posiada, to przepa wiedzy Boej.

Jak muzyka cisza przepojona. 25. W spoczynku i ciszy tej nocy, wrd tego poznania wiata Boego, widzi dusza przedziwn zgodno i ad mdroci Boga w caej rnorodnoci stworze i we wszystkich Jego dzieach. Wszystkie razem i kade z osobna maj w sobie jaki przejaw Boej doskonaoci i kade przez to, co posiada, gosi na swj sposb to, co w niej jest Bogiem. A dla duszy rozbrzmiewa to jak akordy najcudowniejszej muzyki, ktra przewysza wszy stkie dwiki i melodie wiata. Nazywa za t muzyk cisz przepojon, bo jak powiedzielimy, jest to poznanie spokojne i kojce, bez rozgwaru gosw, wic radonie odczuwa si w nim i sodycz muzyki, i bogie ukojenie ciszy. Mwi wic, e Umiowany jest muzyk przepojon cisz, gdy w Nim poznaje i smakuje harmoni tej muzyki duchowej. Mao tego, nadto jest On jak Samotno, w ktrej brzmi organy. 26. Jest to prawie to samo, co muzyka przepojona cisz. Bo chocia ta muzyka jest cisz dla zmysw i innych wadz naturalnych, to jednak dla wadz duchowych jest samotnoci bardzo rozpiewan. Te wadze bowiem, bdc dalekie i wolne od wszystkich form i pojmowa naturalnych, mog nad wyraz dwicznie odebra w duchu dwiki duchowe pynce z wielkoci Boga w Nim samym i w Jego dzieach, jak tego dozna wity Jan w duchu w Apokalipsie, o czym ju wspominalimy, mianowicie gos cytrzystw grajcych na cytrach swoich" (14, 2). To odbyo si w duchu. Nie by to bowiem dwik cytr materialnych, lecz pewnego rodzaju poznanie chway, jak kady z bogosawionych - wedug stopnia wasnej chway bezustannie piewa Bogu, co jest jakby muzyk. Bo jak kady posiada odmienne dary Boe, tak rwnie kady piewa inne pochway, lecz wszyscy si cz jak muzyka w jednym akordzie mioci. 27. Tak wic widzi dusza w tej cichej mdroci, rozlanej wrd stworze, nie tylko wyszych lecz i niszych, gdy kade jak i ona ma w sobie jaki rys Boy, jak podnosz swj gos i kade wedug tego, co otrzymao, daje wiadectwo twrczej potdze Boga i kade na swj sposb uwielbia Boga, majc Go w sobie, wedug stopnia swej zdolnoci. Wszystkie te gosy cz si w jeden potny akord uwielbienia wielkoci, wszechmocy i przedziwnej mdroci Boga. Na to wanie chcia wskaza Duch wity w Ksidze Mdroci, gdy mwi: Spiritus Domini replevit orbem terrarum, et hoc quod continet omnia, scientiam habet vocis; Duch Paski napeni okrg ziemi, a to, co wszystko obejmuje - wszystko, co On stworzy - ma poznanie gosu" (1,7), tj. pen dwikw cisz, ktr tu dusza odczuwa widzc jak kade stworzenie wznosi gos uwielbienia ku czci Stwrcy. A poniewa dusza napawa si t dwiczn muzyk tylko w samotnoci i w oddaleniu od wszystkich rzeczy zewntrznych, nazywa j muzyk

przepojon cisz i samotnoci pen dwikw, okrelajc tymi pojciami swego Umiowanego. Mwi nadto, e jest On jak Uczta, co moc i mio daje na przemiany. 28. Uczta, czyli wieczerza wzmacnia rozmiowanych, nasyca i powiksza mio. A poniewa w tym sodkim udzielaniu si Umiowany sprawia w duszy te trzy rzeczy, wic nazywa Go uczt, co daje mio. Naley rozway, e w Pimie witym widzenie Boga oddaje si sowem wieczerza. Jak bowiem wieczerza jest zakoczeniem dziennego znoju i pocztkiem spoczynku nocnego, tak i w tym uciszonym poznaniu, o ktrym mwilimy, dusza odczuwa kres wszelkiego za i pocztek posiadania dobra, w ktrym rozmiuje si w Bogu coraz wicej. Dlatego wic jest On dla niej wieczerz, ktra wzmacnia, bdc kocem wszelkiego za i rozmiowuje j, dajc posiadanie wszystkich dbr. 29. Lecz eby lepiej zrozumie, czym jest dla duszy ta wieczerza, ktr, jak ju powiedzielimy, jest sam jej Umiowany, przytoczymy sowa, ktre tene Umiowany Oblubieniec mwi w Apokalipsie: Oto stoj u drzwi i koacz, jeli kto otworzy mi drzwi, wnijd do niego i bd z nim wieczerza, a on ze mn" (3, 20). Tumaczy tu, i niesie z sob wieczerz, ktra nie jest niczym innym, jak tylko smakiem i rozkosz, ktr On sam si raduje. czc si za z dusz, daje jej take kosztowa tego szczcia, to bowiem chcia wyjani mwic: Bd z nim wieczerza, a on ze mn". Sowa te daj wic pozna skutki, jakie wypywaj ze zjednoczenia si duszy z Bogiem -wszystkie dobra Boe s wtedy rwnie wsplne duszy, gdy On udziela jej wdzicznie i obficie. Jest tu wic On sam uczt, co moc i mio daje na przemiany. Bdc bowiem szczodry, wzmacnia j, a opywajc wdzikami - rozmiowuje. 30. Uwaga. - Zanim przystpimy do objanienia dalszych strof, naley zwrci uwag, e chocia w stanie zarczyn duchowych dusza raduje si penym uciszeniem i otrzymuje wszystko, co moe otrzyma w tym yciu, jak to mwilimy, to jednak uciszenie owo dokonuje si tylko w jej wyszej czci, gdy cz zmysowa (24), a do dopenienia si zalubin duchowych, nie moe pozby si swych wad ani ujarzmi cakowicie swych popdw, jak to objanimy pniej. I to, co si teraz duszy udziela, jest czym wicej ni to, co ona otrzymuje z racji zarczyn duchowych, gdy w zalubinach duchowych otrzymuje wicej darw. Chocia bowiem w zarczynach duchowych, dusza-oblubienica raduje si w czasie nawiedze tym wielkim dobrem, o ktrym mwilimy, jednak jeszcze cierpi oddalenie, rne niepokoje i utrapienia od swej czci niszej i od ducha ciemnoci, wszystko to za ustaje cakowicie w stanie zalubin duchowych.

16. POJMAJCIE NAM LISZKI WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY 1. Gdy wic oblubienica ma w swej duszy cnoty w stopniu doskonaym i raduje si zwykym pokojem w nawiedzeniach, jakimi j zaszczyca Umiowany, oprcz tego w niektrych chwilach raduje si w najwyszym stopniu ich sodycz i wonnoci, a to z powodu dotknicia, jakie sprawia w nich Umiowany, podobnie jak odczuwa si pikno i zapach liii j oraz innych kwiatw, gdy s poruszone i maj otwarte kielichy. W wielu bowiem nawiedzeniach widzi dusza w swoim duchu wszystkie swe cnoty skpane w wietle, jak jej daje Oblubieniec. Wtedy to, pena przedziwnej rozkoszy i smaku mioci, czy je wszystkie razem i skada Umiowanemu jako bukiet przecudnych kwiatw. Umiowany za, przyjmujc je, gdy prawdziwie je przyjmuje, ma w tym wielkie zadowolenie. W swych przejciach wewntrznych czuje dusza w tym czasie, e przebywa w niej Umiowany, jakby w swoim ou, gdy oddaje Mu si razem ze swoimi cnotami, co jest najwikszym darem, jaki Mu moe zoy. Przez w dar, jaki skada Umiowanemu, odczuwa jedn z najwikszych rozkoszy, jakie zwyka otrzymywa w tym wewntrznym obcowaniu z Bogiem. 2. Szatan jednak, widzc to wielkie szczcie duszy, w swej wielkiej zoci zazdroci jej wielkiego dobra, jakie posiada i uywa wtedy caej swej zrcznoci, prbuje wszystkich swych rodkw, byle j tylko pozbawi choby najmniejszej czstki tego dobra. Bo bardziej on pragnie, by ta dusza uronia choby odrobin z tych bogactw i chwalebnej rozkoszy, ni tego, by popchn wielu innych do cikich i licznych grzechw. Ci bowiem nie maj nic albo mao do stracenia, a ona ma bardzo duo, gdy ma zebrane wielkie i bezcenne skarby; podobnie utraci odrobin najczystszego zota jest o wiele wiksz szkod, ni zgubi znacznie wicej lichszych metali. Posuguje si wic szatan podaniami zmysowymi, chocia w tym stanie przewanie nic albo bardzo mao moe zdziaa, gdy dusza ju je poskromia. Gdy wic tym sposobem nie moe dopi celu, chwyta si innego i przedstawia wyobrani najrozmaitsze obrazy. Czasem rwnie rozbudza rne poruszenia w czci zmysowej, jak to pniej wyjanimy, i wywouje wiele innych uprzykrze tak duchowych, jak i zmysowych. Dusza nie ma monoci uwolnienia si od nich, a Pan zele jej anioa, ktry, jak mwi psalm, rozoy si obozem wokoo bojcych si Go i wyrwie ich"f33, 8), i wleje pokj i uciszenie tak w cz zmysow duszy, jak i duchow. By wic wyrazi to wszystko i uprosi t ask, zatroskana z powodu podstpw, jakich dowiadcza, a ktrych uywa szatan, aby jej wyrzdzi w tym czasie wspomniane szkody,

zwracajc si do aniow, ktrych obowizkiem jest broni jej i odpdza diabw, mwi nastpn strof:

Pojmajcie nam liszki, Bo winnica nasza ju w penym rozkwicie, W pki podobne jak pinii szyszki Zmy r kwiecie I nic si nie zjawi na wyniosym szczycie! OBJANIENIE 3. Pragnc wic, by ani zawistne i przewrotne duchy ciemnoci, ani gwatowne podania zmysowoci, ani wiecznie zmieniajce si obrazy wyobrani, ani adne inne poznania i obecno rzeczy nie przeszkadzay duszy uywa tych wewntrznych rozkoszy mioci, ktre s dla niej kwieciem winnicy, zwraca si do aniow i prosi ich, by odpdzali i wstrzymali te wszystkie rzeczy, by jej nie przeszkadzay trwa w tej wewntrznej mioci, w ktrej z rozkosz i sodycz wymieniaj si wrd radoci cnoty i wdziki pomidzy ni i Synem Boym. Mwi zatem: Pojmajcie nam liszki, Bo winnica nasza ju w penym rozkwicie. 4. Winnic, o ktrej tu mwi, jest dla tej witej duszy pole wszystkich cnt, ktre jej daj wino wybornego smaku. Winnica ta jest w penym rozkwicie, gdy przez sw wol jest zczona z Oblubiecem i w Nim samym zaywa rozkoszy, pyncej z poczenia tych cnt. Lecz czasem, jak powiedzielimy przedtem, w jej pamici i wyobrani zwyky powstawa najrniejsze wspomnienia i obrazy, a w czci zmysowej podnosz si rne poruszenia i podania. S one tak rne i liczne, e Dawid, nasycajc si z wielkim pragnieniem sodycz tego wina duchowego w Bogu, a odczuwajc z ich strony przeszkody i upokorzenie, jakie powodoway, woa: Pragna Ciebie dusza moja, jak bardzo tsknio za Tob ciao moje" (Ps 62, 2). 5. Dusza nazywa cay ten zestrj poda i porusze zmysowych liszkami, gdy maj one wtedy wiele waciwoci tych zwierzt. Jak lisy wyszedszy na w udaj picych, by tym atwiej pochwyci zdobycz, tak i te podania i popdy zmysowe byy dotd uciszone i upione, dopki kwiaty cnt nie wyrosy w duszy, nie zakwity i nie zaczy wydawa woni. Wtedy bowiem budz si one gwatownie i podnosz si w zmysowoci ze swymi kwiatami poda i popdw naturalnych, chcc przeciwstawi si duchowi i panowa. Ta dza jest tak wielka, i mwi w. Pawe, e ciao poda przeciw duchowi" (Ga 5, 17). Majc bowiem

wielk skonno do tego, co zmysowe, gdy duch napawa si rozkosz, jest ono pene niesmaku i niezadowolenia (25) . Widzc tedy te uprzykrzenia, jakie podania sprawiaj sodkiemu duchowi, dusza mwi: Pojmajcie nam liszki. 6. Zoliwe duchy ciemnoci, ze swej strony, w podwjny sposb sprawiaj duszy uprzykrzenie. Pobudzaj najpierw i podnosz te podania z wielk gwatownoci a przez nie wyobraenia i wszelkie inne niepokoje i wiod uporczyw walk o to spokojne i kwitnce krlestwo duszy. Gdy za widz, e tym sposobem nie mog dopi swego celu, chwytaj si drugiego, gorszego rodka, uderzaj na ni z ca potg rozgwaru i utrapie cielesnych, by j rozproszy. I co jeszcze gorsze, walcz przeciw niej obawami i przeraliwymi lkami duchowymi, a niekiedy istn mczarni. W tym czasie bowiem, jeli maj wolno, mog to czyni bardzo dobrze, gdy dusza w tym przeyciu popada w wielkie ogoocenie duchowe, a on, bdc rwnie duchem, moe z atwoci przed ni si pojawi. Kiedy indziej napawa j przeraeniem, zanim zacznie kosztowa tego sodkiego kwiecia, w czasie gdy Bg zaczyna j wyprowadza z siedliska jej zmysw, by wesza przez to wiczenie wewntrzne do ogrodu Oblubieca. Wie bowiem, e gdy raz wejdzie w to gbokie skupienie, jest tak odporna, e choby nie wiem jak si sili, nie moe jej nic zaszkodzi. Lecz bardzo czsto dusza, gdy widzi, jak szatan zastpuje jej drog, wchodzi z ca szybkoci w najgbsz tajni swego wntrza i tam znajduje rozkosz i obron. I cho wtedy cierpi jakie strachy, to jednak tak zewntrzne i dalekie, e nie tylko nie powoduj w niej obawy, lecz sprawiaj wesoo i rado. 7. O tych strofach wspomina Oblubienica z Pieni nad pieniami, mwic: Dusza moj a zatrwoya si dla wozw Aminadaba" (6, 11). Przez Aminadaba rozumie szatana, a przez wozy jego napady i ataki, ktre czyni on z wielk gwatownoci oraz przeraliwym haasem i tupotem. Rwnie o to, o co tu dusza prosi w sowach: Pojmajcie nam liszki, prosia i Oblubienica z Pieni nad pieniami: Pojmajcie nam liszki mae, ktre niszcz winnice, bo winnica nasza zakwita" (2, 15). Nie mwi za pojmajcie mi, lecz pojmajcie nam, gdy mwi tu o sobie i o swym Umiowanym, jako e s razem zczeni i raduj si kwieciem winnicy. Okrela t winnic jako pen kwiecia, a nie owocw dlatego, e cnoty w tym yciu, choby daway rado w duszy z tak doskonaoci, jakemy to mwili, daj t rado jakoby z kwiatw: dopiero bowiem w przyszym yciu przynios rado jako z owocw. Mwi dalej dusza: W pki podobne jak pinii szyszki Zmy r kwiecie.

8. W tym czasie, gdy dusza raduje si kwieciem winnicy i rozkoszuje si na piersi swego Umiowanego, zdarza si, e wszystkie jej cnoty cz si razem i ukazuj si jej w jasnym wietle, jak to ju powiedzielimy, sprawiajc jej przez to wielk sodycz i rozkosz. Czuje, e one s w niej i w Bogu, a w ten sposb wydaj si jej winnic pen naj bujniejszego kwiecia i wielce mi dla niej i dla Niego, w niej bowiem oboje karmi si i rozkoszuj. Wtedy dusza czy wszystkie te cnoty, czynic najsodsze akty mioci w kadej z osobna i we wszystkich razem i tak wszystkie zebrane skada Umiowanemu z najwiksz czuoci mioci i sodyczy. Wspomaga j w tym sam Umiowany, gdy bez Jego aski i pomocy nie mogaby Mu zoy tego bukietu i ofiary cnt. Dlatego te mwi: w pki podobne jak szyszki zmy r kwiecie razem, Umiowany i ja. 9. Porwnuje ten bukiet cnt do szyszki, gdy jak szyszka jest bardzo trwaa i jej czci, w ktrych s jderka, rwnie s silne i mocno ze sob spojone, tak i ten bukiet cnt, ktry ukada dusza dla swego Umiowanego, jest jedn caoci doskonaoci duszy, ktra czy silnie i obejmuje cay szereg doskonaoci poszczeglnych, wyrobionych cn t i bogatych darw. Albowiem w jednej cakowitej doskonaoci duszy s zawarte i uporzdkowane wszystkie doskonaoci i cnoty. Tworzy si ten bukiet przez wiczenie cnt, a gdy jest wykoczony, skada go dusza Umiowanemu w duchu tej mioci, o ktrej mwi my. Trzeba wic, by zostay ujte wspomniane liszki i nie przeszkadzay jednoczeniu si duszy z Oblubiecem. Lecz nie tylko o to prosi dusza w tej strofie, by spokojnie moga uoy bukiet, lecz pragnie rwnie tego, co wyraa wiersz nastpny: I nic si nie zjawi na wyniosym szczycie. 10. Do tego bowiem boskiego dziaania wewntrznego konieczna jest rwnie samotno i oddalenie od wszystkich rzeczy, ktre by si mogy duszy nasuwa, tak ze strony niszej, czyli zmysowej, jak i wyszej, czyli rozumowej. W tych dwch czciach bowiem jest zawarty zesp wszystkich wadz i zmysw czowieka; nazywa je tu wyniosym szczytem, gdy przebywaj w nich i ukrywaj si wszelkie poznania i podania natury, jak zwierzyna na wzgrzu. I na tym wzgrzu, wrd tych poda i upodoba, zwyk szatan czyha na nieszczcie duszy i porywa zdobycz. Pragnie wic dusza, aby na tym szczycie nic si nie zjawio, tj. by adne wyobraenie ni obraz jakiegokolwiek przedmiotu nalecego do jednej ze wspomnianych wadz czy zmysw nie ukazywa si przed ni i przed jej Oblubiecem. Wyraa zatem w ten sposb nastpujc myl: we wszystkich wadzach duchowych duszy, ktrymi s pami, rozum i wola, niech nie bdzie adnych pozna, adnych afektw i spostrzee szczegowych. We wszystkich zmysach i wadzach ciaa, tak wewntrznych jak i zewntrznych, tj. w wyobrani, fantazji

itd., we wzroku, suchu itd., niech nie bdzie adnych odchyle i form, adnych obrazw i przedstawiania sobie przedmiotw ani adnych innych naturalnych dziaa. 11. Mwi tu dusza o tym dlatego, i dla penego radowania si z tego wspycia z Bogiem trzeba, by wszystkie zmysy i wadze, tak wewntrzne jak i zewntrzne, spoczyway, byy prne i pozbawione wasnego dziaania i swych przedmiotw. Im wicej bowiem dziaaj one ze swej strony, tym wikszy wnosz niepokj. Gdy bowiem dusza dojdzie do pewnego wewntrznego zjednoczenia przez mio, nie posuguje si ju wadzami duchowymi a tym mniej cielesnymi, gdy dzieo zjednoczenia przez mio jest ju dopenione przez aktywno duszy w mioci, a tym samym czynnoci wadz s ukoczone, tak jak dla tego, kto osign cel, rodki s ju zbyteczne. Wtedy jedyn czynnoci duszy jest trwanie w Bogu przez mio, ktre jest jednym cigym aktem mioci jednoczcej. Niech si wic nikt nie pojawia na wzgrzu, tylko sama wola niech si tam znajdzie i towarzyszy Umiowanemu, skadajc Mu dar ze siebie i ze wszystkich cnt tak, jak to ju zostao objanione.

17. USTA, WICHRZE PNOCNY, MIERCI TCHNCY WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY l. Dla lepszego zrozumienia strofy nastpnej naley zwrci uwag, e nieobecno Umiowanego, ktr dusza odczuwa w stanie zarczyn duchowych, sprawia jej wielki bl, czasem tak wielki, e nie ma cierpienia, ktre by si mogo z nim porwna. Dzieje si to dlatego, poniewa mio, jak dusza ponie ku Bogu w tym czasie, jest tak wielka i gorca, a tym samym nieobecno Umiowanego sprawia jej bardzo bolesne i gbokie cierpienia. Docza si do tego zmartwienia wielkie uprzykrzenie, jakie jej zadaje kade zajcie si czy obcowanie ze stworzeniami. Bdc bowiem przejta gwatownym, bezmiernym pragnieniem poczenia si z Bogiem, odczuwa kade zajcie jako bardzo cikie i przykre; podobnie i kamie gdy spada z gwatownym pdem na ziemi, a spotka na swej drodze jak przeszkod, usiujc go zatrzyma w pustej przestrzeni, zderza si z ni z ca gwatownoci. I tym wiksze jest natenie cierpienia, e dusza zakosztowawszy ju sodyczy nawiedze, ceni je ponad wszystko zoto i piknoci (Ps 18, 11). Obawiajc si wic by pozbawion choby na moment tej cennej obecnoci, rozmawiajc wrd oschoci z Duchem swego Oblubieca, wypowiada t oto strof:

Usta, wichrze pnocny, mierci tchncy, A przyjd ty, poudniowy, ze wspomnieniem mioci, Powiej przez mj ogrd,

Niech si rozlej w krg twe wonnoci. I bdzie si pas Miy wrd kwiatw wieoci. OBJANIENIE 2. Oprcz tego, co zostao powiedziane w poprzedniej strofie, wstrzymuje duchowa oscho duszy rwnie soki sodyczy wewntrznej, ktr opisywalimy powyej. Dusza, obawiajc si tego, uywa przeciw niej w tej strofie dwch rodkw. Pierwszym stara si zabezpieczy przed oschoci, zamykajc jej drzwi przez ustawiczn modlitw i pobono. Drugim przyzywa Ducha witego, ktry kadzie kres tej oschoci duszy, podtrzymuje w niej i potguje mio ku Oblubiecowi, wzbudza w jej gbi wewntrzne akty cnt, a wszystko w tym celu, by Syn Boy, jej Oblubieniec, ktremu przypodoba si jedynie pragnie, znajdowa w niej coraz wiksz rado i rozkosz. Usta, wichrze pnocny, mierci tchncy. 3. Mrony i zimny pnocny wiatr niszczy i pozbawia wieoci kwiaty i roliny lub co najmniej sprawia, e za jego tchnieniem stulaj korony i zamykaj si. A poniewa oscho duchowa i brak odczucia obecnoci Umiowanego sprawiaj te same skutki w duszy, ktra je odczuwa, wysuszajc w niej soczysto, smak i zapach, jakie przedtem pyny z cnt i jakimi si nasycaa, nazywa je tchncym mierci wichrem pnocnym. Wszystkie bowiem cnoty i afektywne wiczenia, jakie dawniej praktykowaa, zostay jakby zmroone i dlatego mwi: Usta wichrze pnocny mierci tchncy. Wyraa tu myl, e oddanie si modlitwie i wiczeniom wewntrznym moe pooy kres tej oschoci duchowej. Poniewa jednak w tym stanie, aski, ktrych Bg udziela duszy, s tak wewntrzne, e adnym wysikiem swych wadz nie moe dusza nada im dziaania i w nich smakowa, jeli duch jej Oblubieca nie da jej pierwszego poruszenia mioci, prosi Go o to, mwic: A przyjd ty, poudniowy, ze wspomnieniem mioci. 4. agodny i poudniowy wiatr, ktry zowi libijskim (26), przynosi z sob ciepo, deszcze i sprawia, e pod jego tchnieniem wzrastaj roliny i zioa, otwieraj si kielichy kwiatw, rozlewajc wok zapachy. Wywouje wic skutki wrcz przeciwne ni zimny wiatr pnocny. Mwic wic o tym wietrze ma dusza na myli Ducha witego, ktry budzi mio. Gdy bowiem ten boski powiew tchnie w dusz, tak j rozpomienia ca, obdarza takim bogactwem darw, oywia, przypomina i budzi wol, podnieca podania, ktre byy jakby osabione i upione dla mioci Boej, e susznie moe dusza mwi, i przypomina

wzajemn mio jej i Boga. Prosi wic dalej Ducha witego o to, co jest wyraone w nastpnym wierszu: Powiej przez mj ogrd. 5. Ogrodem tym jest sama dusza. Jak bowiem powyej bya nazwana winnic kwitnc, gdy kwiaty cnt, jakie w niej wyrastaj, daj jej wino pene sodyczy, tak i tutaj nazywa si ogrodem, gdy w niej jest posiadane, rodzi si i wzrasta to kwiecie doskonaoci i cnt, o ktrym mwilimy. I to jest szczeglne, e nie mwi Oblubienica: wiej w moim ogrodzie, lecz przez mj ogrd. Wielka bowiem jest rnica midzy tchnieniem Boga w dusze, a tchnieniem przez dusz. Tchnienie bowiem Jego w dusz, to wlanie jej aski darw i cnt, a powiew przez dusz, to Boe dotknicie i poruszenie cnt i doskonaoci, ktre ona ju posiada i ktre pod Jego wpywem odnawiaj si i oywiaj tak, i daj duszy przedziwny zapach i sodycz. Dzieje si tu podobnie jak z niektrymi aromatami. Gdy si je porusza, rozlewaj one cae strugi zapachu, ktry przedtem nie by tak silny i nie odczuwao si go w takim stopniu. Dusza bowiem nie zawsze odczuwa w sobie i cieszy si cnotami, jakie ma nabyte lub wlane, gdy w tym yciu, jak to pniej bdziemy mwili, s one w niej jak kwiaty stulone w pkach albo jak wonnoci zamknite w naczyniu, ktrych zapach odczuwa si dopiero wtedy, gdy si otworzy naczynie i wstrznie nimi, jak to ju powiedzielimy. 6. Czasami jednak Bg daje oblubienicy t ask, e tchn swym Boskim Duchem przez jej ogrd kwitncy, otwiera wszystkie pczki cnt, odkrywa wszystkie aromaty darw, doskonaoci i bogactwa duszy, a okazujc jej skarby i warto wewntrzn, odsania cae jej pikno. I wtedy jest dla niej niewymownym szczciem widzie i sodko kosztowa bogactw tych jej darw, ktre si jej ukazuj, piknoci tych kwiatw cnt, ktre s przed ni otwarte i sodyczy tego zapachu, ktry jej kad z osobna wedug swej waciwoci daje. To wanie nazywa jakby pynn strug wonnoci, pync przez ogrd, gdy mwi w nastpnym wierszu: Niech si rozlej w krg twe wonnoci. 7. S one bowiem niekiedy w takiej obfitoci, e dusza widzi si caa okryta rozkoszami i zanurzona w niewymownej chwale, tak e nie tylko odczuwa je sama w sobie, lecz jej peno rozlewa si na zewntrz. Wszyscy te, ktrzy si jej bliej przypatrz, odczuwaj to rwnie i wydaje si im ta dusza ogrodem zacisznym, penym rozkoszy i bogactw Boych. A mona to zauway w tych witych duszach nie tylko wtedy, gdy te ich kwiaty s otwarte, lecz zawsze maj one w sobie co majestatycznego i penego godnoci, co wzbudza uwag i szacunek innych. Jest to skutkiem tej nadprzyrodzonoci, ktra zlewa si w dusz przestajc tak blisko i zaye z Bogiem. Wskazuje na to Ksiga Wyjcia, mwic o Mojeszu, e Izraelici nie

mogli patrze na jego oblicze (34, 30) z powodu blasku i chway, ktre je opromieniy w tak bliskim przestawaniu z Bogiem. 8. W tym tchnieniu Ducha witego przez dusz, ktre jest Jego nawiedzeniem, Syn Boy, jej Oblubieniec, podnosi j do wysokiego zjednoczenia si z sob. Dlatego te najpierw posya jej swojego Ducha, jak Apostoom, ktry jako Jego Poprzednik, przygotowuje Mu gocin w duszy oblubienicy, podnosi j do rozkoszy, ogrd jej stawia w caej krasie, odchyla kielichy kwiatw przez ukazanie swych darw, zdobi j kobiercami swych ask i bogactw. Z ca gorcoci pragnie wic dusza tego wszystkiego, mianowicie, by usta ju pnocny mrony wiatr, a przyszed agodny zefir z poudnia i nis swe tchnienie przez jej ogrd, gdy zawieraj si w tym rozliczne dary. Pragnie radowa si penym szczcia wiczeniem cnt, a przez to uradowa Umiowanego, gdy za ich porednictwem czy si On z ni jeszcze cilejszym wzem mioci i daje jej, jak ju mwilimy, jeszcze wiksze aski ni przedtem. Pragnie, by jej Umiowany coraz wiksz znajdowa w niej przyjemno przez te akty cnt, gdy rado jej Oblubieca i j coraz bardziej uszczliwia. Pragnie rwnie, by zawsze miaa ten smak i sodycze cnt, ktre j napeniaj w czasie gdy Oblubieniec przebywa w niej t szczegln obecnoci, by Mu moga poda sodycz cnt, tak jak to w Pieni nad pieniami wyraa oblubienica: Podczas gdy krl by w pokoju swoim - tj. w duszy - nard mj wyda wonno swoj" (1,11). Przez nard kwitncy rozumie tu sam dusz, ktra z kwiatw swych cnt wydaje wonno dla Umiowanego, przebywajcego w niej w tym szczeglnym zjednoczeniu. 9. Powinna wic kada dusza pragn usilnie tego tchnienia Ducha witego i prosi, aby wia swym tchnieniem przez jej ogrd, by si rozleway w niej Boe zapachy. I oblubienica z Pieni nad pieniami, widzc jak ten powiew jest potrzebny, jak chwa i szczcie daje duszy, prosia o niego w podobnych jak tu sowach: Wsta, wietrze pnocny, a przyjd, wietrze z poudnia, przewiej ogrd mj, a niech pyn wonnoci jego" (4,16). Dusza pragnie tego wszystkiego nie dla rozkoszy i chway, jaka std dla niej wypywa, lecz dlatego, e Oblubieniec jej znajduje w tym upodobanie i e jest to przygotowaniem i zaproszeniem, by Syn Boy przyszed si w niej rozkoszowa. Wyraa to w nastpnym wierszu: I bdzie si pas Miy wrd kwiatw wieoci. 10. T rozkosz, jak Syn Boy znajduje w duszy bdcej w tym stanie, okrela tu ona przez sowo pasza i tumaczy przez to bardzo dobrze myl, e pasza czy pokarm nie tylko daje smak, lecz take utrzymuje ycie. Tak i Syn Boy rozkoszuje si w duszy tymi jej rozkoszami i utrzymuje w niej swe ycie, tj. przebywa w niej jako w miejscu, gdzie znajduje pen rozkosz, gdy to miejsce rwnie si w Nim rozkoszuje. To wanie chcia On sam wyrazi przez usta Salomona w Ksidze Przypowieci: Rozkosz moj by z synami czowieczymi" (8, 31), lecz wtedy gdy i oni znajduj rozkosze w przebywaniu ze Mn, ktry jes tem Synem Boym.

I naley zauway, e nie mwi tu dusza: bdzie si pas Miy mymi kwiatami, lecz wrd kwiatw, poniewa, jak pragna, by udzielanie si Jego, tj. Oblubieca, dokonao si w niej samej za porednictwem wspomnianej lubnej wyprawy cnt, tak te wynika std, e pokarmem Jego jest sama dusza, ktr przeobraa w siebie, gdy ju jest przygotowana i przyprawiona wspomnianymi kwiatami cnt, darw i doskonaoci, ktre stanowi przypraw, z jak i w jakiej j spoywa. Te wszytkie doskonaoci, za porednictwem wspomnianego ju Poprzednika duszy, daj Synowi Boemu smak i sodycz w duszy, aby przez to tym wicej nasyca si jej mioci. Jest bowiem zwyczajem Oblubieca, e wrd zapachu tych kwiatw czy si z dusz; to jest warunek z Jego strony . Wskazuje na to wyraenie oblubienicy z Pieni nad pieniami: Miy mj zstpi do ogrodu swego, do grzdki wonnych zi, aby si pa w ogrodach i lilie zbiera" (6,1). I zaraz znowu powtarza: Ja dla Miego mego, a dla mnie Miy mj, ktry si pasie midzy liliami" (tame, 6, 2), czyli innymi sowy, pasie si i rozkoszuje w mej duszy, ktra jest Jego ogrodem, pomidzy liliami mych cnt i wdzikw.

18. NIMFY Z JUDEJSKIEJ ZIEMI WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY l. Gdy wic w tym stanie zarczyn duchowych dusza widzi sw wznioso, wielkie bogactwa, a nie moe posiada ich, nie raduje si nimi tak, jak tego pragnie, gdy jej ycie w ciele stoi na przeszkodzie, czsto bardzo cierpi, zwaszcza gdy budzi si w niej ywsze tego poznanie. Czuje bowiem wtedy, e jest jak jaki wielki pan wrzucony do wizienia, podlegy tysicznym ndzom, ktremu zabrano krlestwo, pozbawiono go wadzy, bogactw i z caych posiadoci zostawiono mu troch odmierzonej strawy. Ile wrd tego cierpi, moe kady dobrze wiedzie, zwaszcza e i jego domownicy nie s mu posuszni, i przy kadej sposobnoci jego sudzy i niewolnicy powstaj bez adnego uszanowania przeciw niemu i to do tego stopnia, e chc mu porwa z misy ksek, ktry otrzyma. Gdy bowiem Bg czyni duszy ask dajc jej kosztowa jaki ksek z dbr i skarbw, jakie ma przygotowane, natychmiast podnosi si w czci zmysowej zy suga podania, bd to niewolnik nieuporzdkowanych porusze, bd te inne bunty tej niszej czci, by duszy w tym dobru przeszkodzi. 2. Wrd tego wszystkiego czuje si dusza jakby w kraju swych wrogw, przeladowana wrd obcych, umara midzy umarymi. I poznaje wtedy gboko to, co wyraa prorok Baruch opisujc ndz Jakuba w niewoli: Co to jest, Izraelu, e jeste w ziemi nieprzyjacielskiej? Zestarzae si w cudzej ziemi, splugawie si z umarymi, zaliczony jeste do tych, ktrzy zstpuj do otchani" (3, 10-11). A Jeremiasz odczuwajc to ze traktowanie, jakie dusza cierpi w wizieniu ciaa, zwracajc si do Izraela mwi w duchowym

znaczeniu: Czy niewolnikiem jest Izrael albo z niewolnika w domu urodzony? Czemu si tedy sta upem? Ryczay na lwy", itd. (2,14). Przez lwy rozumie tu podania i bunty tego tyraskiego krla zmysowoci, o ktrym mwimy. Chcc wic okaza t udrk, ktr odczuwa i wyrazi pragnienie, by to krlestwo zmysowoci ze wszystkimi jego wojskami i natarciami ju si skoczyo lub ulego jej cakowicie, podnoszc oczy na Oblubieca, ktry wszystko moe uczyni i skarc si na te poruszenia i bunty, dusza wypowiada t strof: Nimfy z judejskiej ziemi, Gdy po kwiatach i drzewach pokrytych rami Zapach si wok rozlewa, Zostacie z dala, za twierdzy murami I nie wkraczajcie w progi, gdzie mieszkamy sami. OBJANIENIE 3. Oblubienica przemawiajca w tej strofie widzc si w czci wyszej, duchowej, postawion przez Umiowanego wrd tak wielkich bogactw, wzniosych darw i rozkoszy, pragnie si utrwali w pewnoci i w staym posiadaniu tego, w czym Oblubieniec stawi j w dwch poprzednich strofach (27). A widzc, e cz nisza, tj. zmysowo moe jej w tym przeszkodzi, i rzeczywicie przeszkadza jej i zamc to wielkie dobro, prosi czynnoci i poruszenia czci niszej, aby si uciszyy w jej wadzach i zmysach, i nie wychodziy z granic swego zmysowego obszaru oraz nie drczyy i nie pozbawiay spokoju czci wyszej i duchowej duszy, i adnym choby najmniejszym poruszeniem nie przeszkadzay jej w szczciu i sodyczy, jakimi si raduje. Te bowiem poruszenia czci zmysowej i jej wadz, jeeli powstaj wtedy, gdy duch si raduje, tym bardziej go drcz i niepokoj, im s gwatowniejsze i ywsze. Mwi wic: Nimfy z judejskiej ziemi. 4. Judejsk ziemi nazywa nisz, zmysow cz duszy. Nazywa j Judea, gdy jest saba, cielesna i sama z siebie lepa, jak lud judejski. Wszystkie za wyobraenia, fantazje oraz poruszenia i odczucia tej niszej czci nazywa nimfami. Daje im dlatego t nazw, bo [jak nimfy] sw skonnoci uczuciow i wdzikiem wabi do siebie kochankw, tak i te czynnoci i poruszenia zmysowoci udzco i uporczywie staraj si przycign do siebie wol z czci rozumowej, aby wyrwana z gbi ycia wewntrznego pragna tego zewntrznego, jakiego one pragn i podaj; nastpnie, by poruszya rozum, pocigajc go, by si zaprzyjani i zczy z nimi w niskich pojciach zmysowych, starajc si pogodzi i zrwna cz rozumow ze zmysow. Wy zatem, mwi nastpnie dusza, dziaania i poruszenia zmysowe:

Gdy po kwiatach i krzewach pokrytych rami. 5. Kwiatami, jak ju mwilimy, s cnoty duszy. Krzewami ranymi s jej wadze: pami, rozum i wola, ktre maj w sobie i wydaj kwiaty poj Boych, aktw mioci i wspomnianych cnt. Zatem wrd tych cnt, wadz itd. mej duszy Zapach si wok rozlewa. 6. Przez zapach rozumie tu Boskiego Ducha Oblubieca, ktry przebywa w duszy. Za unoszenie si tej boskiej woni wrd kwiatw i krzeww ranych, to Jego najsodsze udzielanie si i przenikanie do wadz i cnt duszy, ktre j ca zapenia woni boskiej sodyczy. Skoro wic ten Boy Duch daje sodycze duchowe mej duszy, Zostacie z dala, za twierdzy murami. 7. Przedmieciami Judei, jak to powiedzielimy, jest nisza albo zmysowa cz duszy, a przedmieciem samej duszy s zmysy wewntrzne tej czci zmysowej, a wic pami, fantazja, wyobrania, w ktrych to mieszcz si i gromadz formy, obrazy i wyobraenia przedmiotw, jakimi zmysowo pobudza swe podania i dze. Te formy itd. nazywa tu nimfami i gdy one s spokojne i uciszone, pi rwnie podania. Wchodz one do tych przedmie zmysw wewntrznych przez bram zmysw zewntrznych, a to przez such, wzrok, zapach i inne; w ten sposb wszystkie te wadze i zmysy czci niszej, tak wewntrzne jak i zewntrzne, moemy nazywa przedmieciami, gdy s dzielnicami, ktre le poza murami miasta. To bowiem, co w duszy nazywamy miastem, jest to sama jej gbia, tj. cz rozumowa, ktra ma zdolno znosi si z Bogiem, czynnoci za jej s przeciwne dziaaniu czci zmysowej. Poniewa jednak zachodzi naturalna czno mieszkacw tych przedmie czci zmysowej, ktrymi s wspomniane nimfy, z czci wysz, czyli z samym miastem, wic to, co si dzieje w gbi duszy, odczuwaj zwykle i zmysy wewntrzne niszej czci, co oczywicie odwraca uwag i przeszkadza w dziaaniu i w uwadze duchowej na Boga. Dlatego te mwi im, by pozostay za twierdzy murami, tj. by spoczyway w wewntrznych i zewntrznych zmysach tej niszej czci. I nie wkraczajcie w progi, gdzie mieszkamy sami. 8. To znaczy, nawet najmniejszymi poruszeniami nie dotykajcie czci wyszej, bo te pierwsze poruszenia duszy s wierzejami i progami wejcia do duszy. I gdy te pierwsze poruszenia wchodz w cz rozumow, wkraczaj ju niejako w progi. Lecz bdc tylko

pierwszymi poruszeniami, dotykaj zaledwie progw lub stukaj w bram, jak si to zwykle mwi. Ma to wtedy miejsce, gdy cz zmysowa uderza na cz rozumow, by j skoni do jakiego aktu nieuporzdkowanego. Dusza wyraa wic tu yczenie, by nie tylko nie dotykay duszy, lecz by nie odwracay nawet jej uwagi na to, co si nie odnosi do ukojenia i dobra, ktrym si raduje.

19. UKRYJ SI, MOJA JEDYNA MIOCI WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY l. W tym stanie dusza jest tak nieprzyjacik czci niszej i jej dziaa, e chciaaby, by jej Bg nie udziela adnego z tych przey duchowych, jakie daje czci wyszej. Czynic to bowiem moe jej da albo zbyt skpo, albo ona w swej saboci nie potrafi znie tego bez uszczerbku si naturalnych, w nastpstwie czego duch cierpi i trapi si, e nie moe radowa si w pokoju. Mwi bowiem Mdrzec, e ciao, podlege skaeniu, obcia dusz" (Mdr 9, 15). A pragnc jak najwyszej i najcilejszej cznoci z Bogiem, ktrej w towarzystwie czci zmysowej dusza nie moe osign, pragnie, by Bg udziela si jej samej bez tej czci. Albowiem o tym wzniosym widzeniu trzeciego nieba, ktre mia w. Pawe, a w ktrym widzia Boga, mwi on sam, e nie wie, czy byo w ciele, czy poza ciaem (2 Kor 12, 2). W jakikolwiek jednak sposb to si stao, dziao si to bez ciaa, gdy jeliby ciao w nim uczestniczyo, nie mgby o nim nie wiedzie i widzenie nie mogoby by tak wysokie, e jak sam o nim mwi, sysza wtedy tak tajemnicze sowa, e nie godzi si ich ludziom mwi (2 Kor 12, 4). Wiedzc wic dobrze, e tych wielkich ask nie moe obj tak szczupe naczynie, pragnie dusza, by Umiowany udziela ich jej poza nim lub przynajmniej bez niego i zwracajc si do prosi Go o to w nastpujcej strofie: Ukryj si, moja jedyna Mioci, I patrz obliczem Twoim na grskie wyyny! Nie chciej wyjawia skrytoci, Lecz spjrz na druyny Tej, co wysp tajemniczych przebiega doliny. OBJANIENIE 2. W tej strofie dusza-oblubienica prosi Oblubieca o cztery rzeczy. Pierwsza, by uczyni jej t lask i udziela si jej w najgbszej kryjwce jej duszy.

Druga, by napeni j i przemieni jej wadze chwa i wzniosoci swej boskoci. Trzecia, by zczenie byto tak wielkie i gbokie, by go nie mona byo poj ani okreli, i by cz zewntrzna, zmysowa, bya niezdolna go kosztowa. Czwarta, by si rozmiowa w tym bogactwie cnt i ask, ktre zoy w niej, a w ktrych towarzystwie idzie ona do Boga przez bardzo wysokie i wzniose poznania boskoci i przez nadmiary mioci, szczeglne i rne od tych, jakie zwykle maj dusze. Mwi wic: Ukryj si, moja jedyna Mioci. 3. Innymi sowy: Umiowany mj Oblubiecze, wejd do najbardziej wewntrznej gbi mej duszy i tam udzielaj si jej w ukryciu, ukazuj jej Twe wspaniaoci, ktrych nigdy nie ogldao miertelne oko. I patrz obliczem Twoim na grskie wyyny. 4. Obliczem Boga jest Jego bstwo, a grami s wadze duszy: pami, rozum i wola. Mwi wic dusza: Wniknij Tw boskoci w mj rozum, dajc mu boskie poznania; w moj wol, dajc jej i udzielajc mio Bo; w moj pami, dajc jej posiadanie boskiej chway! W tej probie wyraa dusza wszystko, o co tylko moe prosi. Nie zadowala si bowiem poznaniem i udzielaniem si Boga przez plecy, jak to uczyni Bg z Mojeszem (Wj 33,32), tj. poznawaniem Go przez Jego dziea, lecz pragnie ujrze Jego twarz, co jest udzielaniem si istotnym boskoci bez czegokolwiek poredniego, przez jawne zetknicie si duszy z boskoci. Zetknicie to jest rzecz obc wszelkiemu zmysowi i przypadociom, gdy jest zetkniciem si czystych substancji, tj. duszy i Boga. Dlatego te mwi zaraz: Nie chciej wyjawia skrytoci, 5. tj. nie chciej postpowa tak, jak przedtem, gdy udziela ask mej duszy w ten sposb, e dawae je odczu rwnie zmysom zewntrznym, ktre przedtem byy zdolne do tego, da ry bowiem Twe nie byy tak wielkie i wzniose, by ich zmysy nie mogy obj. Lecz teraz niech te udzielania bd tak wzniose, istotne i tak dogbne, eby nic si im o nich nie.dao powiedzie, tzn. eby one nie mogy o nich si dowiedzie. Istota bowiem czysto duchowa nie moe si udziela zmysom, a wszystko, co zmysy otrzymuj, zwaszcza w tym yciu, nie moe by czystym duchem, gdy do przyjcia tego s one niezdolne. Pragnc wic tego udzielania si Boga tak dogbnego i istotnego, aby nie podpadao pod zmysy, dusza prosi Oblubieca, by nie chcia wyjawia skrytoci, lecz eby byo ono tak gboko w tym ukryciu zjednoczenia si duchowego, by zmysy nie mogy ani pozna, ani wiedzie o nim, by byy jak te tajemnice, ktre sysza w. Pawe, a ktrych czowiekowi mwi si nie godzi" (2 Kor 12, 4).

Lecz spjrz na druyny. 6. Spojrzeniem Boym jest miowanie i udzielanie ask (28). A druyny, o ktrych mwi dusza, aby Bg na nie patrza, to te rozliczne cnoty, dary, doskonaoci i inne bogactwa duchowe, ktre ju w niej zoy jako kosztownoci, dary i klejnoty zarczyn. Mwi wic niejako: Zwr si, mj Umiowany, do wntrza mej duszy, rozmiuj si w tej obfitoci bogactw, ktre zoy w niej, aby przez nie rozmiowa si i w niej samej, w niej si ukry i w niej przebywa. Chocia bowiem one s Twoje, to jednak skoro je da, s rwnie Tej, co wysp tajemniczych przebiega doliny. 7. Czyli mojej duszy, ktra biegnie do Ciebie, w nadzwyczajny sposb, drogami osobliwymi i zupenie rnymi od wszelkich zmysw i zwykego naturalnego poznania. A mwi to, chcc Go niejako zobowiza: Gdy dusza moja biegnie do Ciebie przez poznanie duchowe tak nadzwyczajne i dalekie od zmysw, udzielaj si Ty rwnie jej tak wewntrznie i w stopniu tak wysokim, by by niedostpny dla nich wszystkich.

20 i 21. PRZEZ PTAKI W SWYM LOCIE SWOBODNE WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY 1. Aby doj do tak wysokiego stanu doskonaoci, jaki tu dusza chce osign, tj. do zalubin duchowych, nie tylko musi ona by przejrzysta i oczyszczona ze wszystkich niedoskonaoci, buntw i niedoskonaych nawyknie czci niszej, przez co wyzuwszy si ze starego czowieka, jest ju ujarzmiona i ulega wyszej czci, lecz musi rwnie posiada wielk odwag i bardzo wysok mio do tak mocnego i zayego ucisku Boga. W tym stanie bowiem dusza nabywa nie tylko wielkiej czystoci i pikna, lecz rwnie nieustraszonej odwagi na skutek tak cisego i mocnego wza, ktry zawizuje si przez to zjednoczenie duszy z Bogiem. 2. Dlatego te, by to osign, dusza musi stan na odpowiednim poziomie czystoci, mstwa i mioci. Dlatego te Duch wity, ktry jest Porednikiem tego zjednoczenia duchowego, pragnc, by dusza nabya te przymioty i moga osign to zjednoczenie, rozmawiajc z Ojcem i Synem mwi w Pieni nad pieniami: Siostra nasza maa i piersi nie ma; c uczynimy siostrze naszej w dzie, w ktry bd mwi o niej? Jeli jest murem, zbudujemy na niej baszty srebrne, jeli jest drzwiami, spjmy je deskami cedrowymi" (S, 59). Przez srebrne baszty wyraa tu niewzruszone i heroiczne cnoty, zawarte w wierze, ktra jest wyraona przez srebro. Te heroiczne cnoty maj ju miejsce waciwe w stanie zalubin duchowych i opieraj si na duszy mocnej, nazwanej tu murem, w ktrej to twierdzy moe Oblubieniec spocz spokojny, bez obawy, e jaka sabo Mu przeszkodzi. Przez deski

cedrowe oznacza za odczucia i przymioty wysokiej mioci, nazwanej tu cedrem, a bdcej ju mioci zalubin duchowych. I aby zespoli z t mioci oblubienic, trzeba, aby ona bya bram, przez ktr by mg wej Oblubieniec, tj. aby bram woli miaa otwart przez gbokie i prawdziwe przyzwolenie mioci, ktre jest tym przyrzeczeniem zoonym w czasie zarczyn, przed zalubinami duchowymi. Przez piersi oblubienicy wyraa rwnie t sam mio doskona, ktra j musi cechowa, by moga przedstawi si Oblubiecowi Chrystusowi dla dopenienia tego stanu. 3. Lecz mwi dalej tekst, e oblubienica natychmiast odpowiedziaa z pragnieniem, by wyj do tych, co przyszli do niej. Mwi: Ja jestem murem, a piersi moje jako wiea" (Pnp 8, 10), tj. moja dusza jest odwana, moja mio bardzo wysoka, wic nic mi nie brakuje do tego stanu. To swe pragnienie doskonaego zjednoczenia i przeobraenia dawaa dusza-oblubienica pozna i w poprzednich strofach, zwaszcza w ostatniej, w ktrej chcc przynagli Oblubieca przedstawia Mu cnoty, otrzymane od Niego i cae bogate przygotowanie na Jego przyjcie. W odpowiedzi na to Oblubieniec chce dopeni wszystkiego i mwi dwie nastpne strofy, w ktrych ostatecznie oczyszcza dusz, napenia j odwag i przygotowuje do tego stanu tak w czci zmysowej, jak i duchowej. Zwraca te strofy przeciw wszystkim buntom i przeciwnociom tak ze strony zmysowej, jak i ze strony szatana.

Przez ptaki w swym locie swobodne, Lwy, jelenie, rogacze skaczce, Gry, doliny, rozogi, Wody, przestworza janiejce, Upiory nocne sen niepokojce. Przez lir sodkie dwiki I przez piew syren was zaklinam, Bycie nie sprawiay swym gniewem udrki, Ni si zbliay w murw otoczenia, By Mia spaa pena ukojenia. OBJANIENIE 4. W tych dwch strofach wprowadza Oblubieniec, Syn Boy, dusz-oblubienic w posiadanie penego pokoju i uciszenia, przez pogodzenie jej niszej i wyszej czci duszy, przez oczyszczenie jej ze wszystkich niedoskonaoci, uporzdkowanie wadz i skonnoci naturalnych i zaspokojenie innych poda, jak to jest wyraone w tych dwch strofach, ktrych myl przewodnia jest nastpujca:

Najpierw zaklina Oblubieniec i rozkazuje, by si oddaliy nieuyteczne porywy i obrazy fantazji i wyobrani. Wprowadza rwnie ad w dwie wadze naturalne, gniewliw i podliw, ktre przedtem niepokoiy troch dusz, a trzy jej wadze: rozum, pami i wol podnosi do takiej doskonaoci wedug ich przymiotw, jaka tylko jest moliwa w tym yciu. Nastpnie zaklina i rozkazuje czterem namitnociom duszy, ktrymi s: rado, nadzieja, bl i obawa, aby na przyszo byy ulege i uporzdkowane. Wszystkie te wadze s wyraone przez nazwy, ktre zawiera pierwsza strofa. Ich za naprzykrzanie si, czynnoci i poruszenia Oblubieniec uspokaja w duszy przez wielk sodycz, rozkosz i odwag, ktre posiada w tym udzielaniu si i darze duchowym, jaki Pan Bg czyni jej ze siebie w tym czasie. Albowiem w tym darze Pan Bg przeobraa w sposb ywy dusz w siebie, sprawiajc tym samym, e wszystkie jej wadze, podania i poruszenia trac sw naturaln niedoskonao i zmieniaj si w boskie. Mwi wic: Przez ptaki w swym locie swobodne. 5. Nazywa ptakami swobodnymi w locie porywy wyobrani, ktre s lekkie i chye do przebiegania z jednego miejsca na drugie. One to bowiem, gdy dusza w ukojeniu raduje si sodkim udzielaniem si Umiowanego, zwyky j zniechca i gasi jej upodobanie swymi subtelnymi lotami. Mwi do nich Oblubieniec, e zaklina je przez lir sodkie wdziki itd., gdy sodycz i rozkosz duszy s ju tak obfite i ustawiczne, e one nie mog jej przeszkadza tak, jak zwyky przedtem (gdy si jeszcze tak nie wzniosa), niech wic zaprzestan swych niespokojnych lotw, atakw i wyskokw. Odnosi si to i do innych sw, jak to tu wyjaniamy, a ktrymi s: Lwy, jelenie, rogacze skaczce. 6. Przez lwy rozumie tu gwatowno i ataki wadzy gniewliwej, gdy ona w swych porywach jest tak odwana i zuchwaa, jak one. Przez jelenie i rogacze skaczce rozumie tu drug wadz duszy, tj. podliw. Jest ona wadz wszelkiego podania i ma dwie cechy: tchrzostwo i zuchwao. Jest tchrzliwa, poniewa gdy nie znajduje rzeczy atwych dla siebie, wtedy ucieka, kryje si, traci odwag i w tym jest podobna do jeleni, ktre maj t wadz podliw w wikszym stopniu ni inne zwierzta, i dlatego s tchrzliwe i niemiae. Jest za ta wadza zuchwaa, gdy znajduje rzeczy podatne dla siebie. Wtedy si nie ukrywa, nie ucieka, lecz usilnie ich poda, rzuca si na nie z ca si i gwatownoci i w tym jest podobna do rogaczy, ktre z tak wielk podliwoci odnosz si do tego, czego si im zachce, e nie tylko biegn za tym, lecz nawet skacz i dlatego nazwane s tu skaczcymi.

7. Zaklinajc wic lwy, poskramia w duszy ataki i wybuchy gniewu: zaklinajc jelenie leczy podliwo z jej tchrzostwa i maodusznoci, ktre przedtem j oniemielay; zaklinajc wreszcie rogacze skaczce ucisza i uspokaja pragnienia i podania, ktre przedtem biegay niespokojne, skaczc jak rogacze z jednego miejsca na drugie, byle tylko zaspokoi podliwo, jaka ju teraz jest zaspokojona przez lir sodkie dwiki, ktrymi si raduje, i przez piew syren, w ktrych rozkoszy si pasie. Naley te zauway, e Oblubieniec nie zaklina tu samych wadz podliwoci gniewliwych, gdy one zawsze s w duszy, lecz tylko ich niepokojce i nieumiarkowane akty, oznaczone tu przez lwy, jelenie i rogacze skaczce, one bowiem w tym stanie duszy koniecznie pow inny zanikn. Gry, doliny, rozogi. 8. Przez te trzy wyrazy s oznaczone wadliwe i nieodpowiednie czyny trzech wadz duszy: pamici, rozumu i woli. Czyny te s wtedy nieuporzdkowane i niedoskonae, gdy sigaj ponad sw miar zbyt wysoko lub zbyt nisko, albo choby nie przekraczay tych granic, gdy si skaniaj bardziej ku jednej skrajnoci. A wic przez gry, ktre s bardzo wysokie, s oznaczone czyny, ktre sigaj do zbyt wielkiej i nie odpowiadajcej im wielkoci. Przez doliny, ktre s bardzo niskie, s oznaczone czynnoci tych trzech wadz mieszczce si w ramach bardziej ciasnych i szczupych, ni im to odpowiada. Przez rozogi wreszcie, ktre nie s ani zbyt wysokie, ani zbyt niskie, lecz maj w sobie co z jednego i drugiego, s oznaczone czynnoci wadz, wychylajce si nieco ponad suszn miar i poziom. Bo chocia nie s one ostatecznie wykolejone, co by si zdarzyo, gdyby popady w grzech miertelny, to jednak wci jeszcze wahaj si na stron czy to grzechu powszedniego, czy te niedoskonaoci, choby nawet maej, popenionej przez rozum, pami czy wol. Wszystkie te akty, przekraczajce suszn miar, rwnie zaklina Oblubieniec aby ustay na dwiki lir i piew syren. Te dwiki oraz piew tak wpywem swoim utrzymuj owe trzy wadze duszy na waciwym stopniu dziaalnoci, e zajte swym susznym dziaaniem nie tylko nie popadaj w kracowo, ale si nawet ku niej nie skaniaj. Nastpuj dalsze wiersze: Wody, przestworza janiejce, Upiory nocne, sen niepokojce. 9. Rwnie przez te cztery wyrazy oznacza tu odczucia czterech namitnoci, ktrymi - jak ju wspomnielimy - s: bl, nadzieja, rado, obawa. Przez wody rozumiej si odczucia blu, ktre trapi dusz, gdy tak jak woda wlewaj si do niej. Tote Dawid, mwic o nich, woa do Boga: Salvum me fac, Deus, quoniam

intra.veru.nt aquae usque ad animam meam; Wybaw mnie, Boe, bo weszy wody a do duszy mj ej" (Ps 68,2). Przez przestworza rozumie odczucia nadziei, bo tak jak powietrze poruszone wiatrem, leci i ona do nieobecnego przedmiotu, ktrego si spodziewa. I o tym rwnie mwi Dawid: Os meum aperui, et attraxi spiritum, quia mandatu tua desiderabam (Ps 118, 131), tj. otworzyem usta mojej nadziei i zaczerpnem powietrza mego pragnienia, gdy spodziewaem si i pragnem przykaza Twoich. Przez janiejce wyraone s odczucia namitnoci radoci, ktre zapalaj serce jak ogie i dlatego mwi dalej Dawid: Concaluit cr meum intra me, et in meditatione mea exardescet ignis; Rozgorzao serce moje we mnie, a w rozmylaniu moim rozpali si ogie" (Ps 38, 4). Czyli w rozmylaniu moim rozbynie we mnie rado. Przez upiory nocne wyraa tu odczucie innej namitnoci, ktr jest obawa. Odczucia te u osb duchowych, ktre jeszcze nie osigny zalubin duchowych, o jakich mwimy, s czasem bardzo wielkie. Pochodz one bd to ze strony Boga, ktry w czasie, gdy chce im da niektre aski, jak to wyej mwilimy, zsya na nie obaw i strach w duchu oraz zalknienie ciaa i zmysw, ktre nie s jeszcze dostatecznie umocnione, udoskonalone i przygotowane na przyjcie takich darw; bd te ze strony szatana, ktry w tym czasie, gdy Bg daje duszy to ukojenie i sodycz w sobie, zazdroszczc jej tego szczcia i spokoju, i chcc j go pozbawi, usiuje przej j obaw i przeraeniem, a cz asem grozi jej nawet w jej wntrzu. Gdy za widzi, e do samej gbi jej wntrza nie moe si dosta, gdy jest gboko skupiona i zjednoczona z Bogiem, stara si zewntrz, w czci zmysowej, nka j rnymi roztargnieniami, przykrociami, blami i przeraeniem zmysw, prbujc czy tym sposobem nie uda mu si zaniepokoi oblubienicy w jej ou. Nazwani s ci szatani upiorami nocnymi, gdy s duchami ciemnoci i usiuj pogry dusz w mrokach, by przymi to wiato Boe, ktrym si raduje. Nazywa ich upiorami niepokojcymi sen, poniewa one to budz i wyprowadzaj dusz z jej sodkiego snu wewntrznego, a take i dlatego, poniewa szatani, ktrzy to powoduj, czuwaj zawsze, aby wznieca te obawy. Tego rodzaju obawy biernie przenikaj w ducha osb ju duchowych, czy to ze strony Boga, czy to szatana. Nie wspominam tu o innych obawach doczesnych czy naturalnych, gdy takich obaw nie miewaj osoby uduchowione. Cech osb uduchowionych jest doznawanie raczej duchowych tylko obaw. 10. Take i te odczucia czterech namitnoci duszy zaklina Oblubieniec, sprawiajc, e ustaj i uciszaj si, gdy dziki rozlewnym lirom swej sodyczy i piewowi syren swych rozkoszy daje ju oblubienicy w tym stanie obfito, moc i zaspokojenie, by one nie tylko panoway w niej, lecz by jej nawet w najmniejszym stopniu nie zniechcay.

Tak wielka bowiem jest wznioso i niewzruszono duszy w tym stanie, e jak dawniej zaleway j gorzkie wody blu z rnych przyczyn, a zwaszcza z powodu grzechw wasnych czy innych ludzi - to bowiem zwykli gboko odczuwa ludzie duchowi - to teraz, chocia je take susznie ocenia, nie zadaj jej blu ani nie budz uczucia. Rwnie wspczucia nie doznaje dusza, chocia posiada jego skutki i doskonaoci. W cnotach jej nie ma ju adnych saboci, a tylko sama moc, stao i doskonao. I w tym miosnym przeobraeniu jest podobna do aniow, ktrzy dobrze wiedz, co to jest bl, lecz go nie odczuwaj i speniaj dziea miosierdzia, cho nie odczuwaj wspczucia. Czasami jednak w pewnych okresach Bg dopuszcza, by odczuwaa rne zajcia i cierpiaa przez nie, by przez to powikszaa swe zasugi, potgowaa jeszcze wicej sw mio lub te w innym jakim celu, jak to uczyni z Najwitsz Dziewic, ze witym Pawem i innymi; jednak z natury swojej stan taki nie dopuszcza tego. 11. W pragnieniach nadziei rwnie nie doznaje utrapie: majc pene zadowolenie w tym tak cisym zjednoczeniu si z Bogiem, jakie tylko jest dostpne w tym yciu, od wiata nie ma si czego spodziewa, a ask duchowych rwnie nie pragnie, gdy widzi si i czuje pen bogactw Boych. Tak wic na mier i ycie jest zgodna z wol Bo i zjednoczona z ni, w swej czci zmysowej i duchowej mwi zawsze: Fiat voluntas tua; Bd wola Twoja" (Mt 6,10), bez odczuwania jakiej zachcianki i podania, bo nawet jedyne pragnienie ujrzenia twarz w twarz Boga, nie sprawia jej udrki. Rwnie odczucia radoci, ktre zwyky powodowa w duszy wiksze lub mniejsze poruszenie, teraz ni nie wstrzsaj. Tak wielka bowiem jest jej obfito, jak si raduje, e jest podobna do morza, ktre si nie zmniejsza przez rzeki z niego wypywajce, ani nie wzrasta, przez te, ktre do niego wpywaj. I jest dusza w tym stanie owym rdem, o ktrym mwi Chrystus przez w. Jana, e jego wody tryskaj ku ywotowi wiecznemu" (J 4, 14). 12. Powiedzielimy, e dusza w tym stanie przeobraenia nie odczuwa adnych nowoci, wydawa si wic moe, e jest pozbawion radoci dodatkowych, ktrych nawet bogosawieni w niebie nie s pozbawieni. Naley zatem zaznaczy, e chocia dusza nie jest pozbawiona radoci i sodyczy dodatkowych, gdy przeciwnie, otrzymuje je zazwyczaj w nadmiarze, to jednak istotne udzielanie si ducha w niczym si nie zwiksza, gdy wszystko to, co moe jeszcze otrzyma, ju posiada: tak wic to, czym si cieszy, jest wiksze od tego, co mogaby otrzyma. I std za kadym razem, gdy si do niej umiecha rado, uweselenie, czy to z rzeczy zewntrznych czy te duchowych i wewntrznych, natychmiast zwraca si do radoci i bogactw, jakie ma ju w sobie i zaywa o wiele wikszej radoci i rozkoszy w tym, co ma, ni w tym, co moe otrzyma na nowo. Ma w tym niejako waciwo Boga, ktry chocia we wszystkich rzeczach si rozkoszuje, jednak nie tyle si rozkoszuje w nich, ile sam w sobie,

gdy w sobie ma dobro nieskoczenie wysze ni w nich wszystkich. Tak wic wszystkie nowe radoci i sodycze, ktre nadarzaj si duszy, przypominaj jej, by bardziej si rozkoszowaa tym, co ju ma i czuje w sobie, ni tamtymi nowociami, gdy te, ktre posiada, jak powiedziaem, s od nich o wiele wiksze. 13. Jest to naturaln rzecz, e gdy jeden przedmiot raduje i zadowala dusz, a ona posiada inny, ktry wyej ceni i ktry wiksz dla niej jest radoci, natychmiast przypomina si jej on i do niego zwraca si jej rado i upodobanie. Bowiem dodatkowe szczcie z tych nowoci duchowych i z tego, co dusza na nowo otrzymuje, jest tak znikome w porwnaniu z tym, istotnym, jakie ju posiada, i mona powiedzie, e jest niczym. Gdy bowiem dusza dosza do owego dopenienia si jej przeobraenia, w ktrym ju urosa do cakowitej miary, nie wzrasta ju tymi dodatkami duchowymi jak inne, ktre nie osigny jeszcze tego stopnia. Lecz jest rzecz zdumiewajc widzie, e chocia dusza nie odczuwa nowych rozkoszy, zdaje si jej, e je wci na nowo otrzymuje i e je zawsze miaa. Dzieje si to dlatego, e ich zawsze na nowo kosztuje, bo jej dobro jest zawsze nowe, wydaje si jej wic, e wci otrzymuje co nowego, cho przyjmowa tego nie potrzebuje. 14. Gdybymy chcieli mwi o blasku chway, jakiej czasem udziela Bg duszy w tym ucisku, bdcym pewnym zwrotem Jego Ducha ku niej, w jakim pozwala jej widzie i radowa si zarazem tym bezmiarem rozkoszy i bogactw w niej zoonych, nie da si nic powiedzie, czym by to mona cho troch objani. Gdy jak soce, kiedy przeniknie morze, przewietla je a do najgbszych otchani i jaski, i ukazuj si pery i najbogatsze yy zota, i inne kosztowne mineray itd., tak i to Boskie Soce, Oblubieniec, zwracajc si do oblubienicy wydobywa na wiato bogactwa jej duszy do tego stopnia, e a anioowie staj nad ni peni zdumienia i mwi sowa Pieni nad pieniami: Ktra to jest, ktra idzie jak zorza powstajca, pikna jak ksiyc, wybrana jak soce, ogromna jak wojska uszykowane porzdnie?" (6, 9). W tym owieceniu, cho jest tak wzniose, nic nowego nie przydaje si takiej duszy, lecz to, co miaa, zostaje wystawione na wiato, by si moga radowa tym, co miaa przedtem. 15. Gdy dusza jest tak promienna, mna, spoczywajca tak blisko Boga, nie mog zbliy si do niej upiory nocne, ani szatani swymi mrokami jej przymi, przestraszy swymi strachami, ani zbudzi jej swymi atakami. Std adna rzecz nie moe jej dosign ani si jej uprzykrza, gdy wysza ju ze wszystkiego w swego Boga, gdzie raduje si caym spokojem i smakuje wszelkiej sodyczy, i rozkoszuje si wszelk rozkosz, o ile na to pozwalaj warunki i stan tego ycia. Do niej to odnosz si sowa, ktre wyrzek Mdrzec: Dusza spokojna i bezpieczna jest jak ustawiczne gody" (Prz 15, 15). Bo jak na godach znajduje si smak wszelkich pokarmw i sodycz wszelkiej muzyki, tak w tej uczcie, ktr dusza znajduje na piersi Oblubieca, raduje si z najwikszych rozkoszy i kosztuje wszelkich sodyczy. Lecz tak sabo wyrazilimy tutaj te przeycia i w ogle tak mao da si o nich sowami powiedzie, e

nie wyraaj one ani czstki tego, co dusza rzeczywicie w tym stanie odczuwa. Gdy bowiem dusza osignie ten pokj Boy, ktry, jak mwi Koci wity (29), przewysza wszelki zmys" (Flp 4, 7), wtedy wszelki zmys staje si niemy, niezdolny, by cokolwiek o tym powiedzie. Nastpuj teraz wiersze drugiej strofy: Przez lir sodkie dwiki l przez piew syren was zaklinam. 16. Mwilimy ju, e przez sodkie dwiki lir wyraa tu Oblubieniec sodycz, ktr w tym stanie daje ze siebie duszy, a przez ktr kae w niej usta wszystkim wspomnianym uprzykrzeniem. Jak bowiem dwiki lir, napeniajc dusz sodycz i wytchnieniem, tak j upajaj i podnosz, e ustaj jej wszelkie zniechcenia i zmartwienia, tak i owa sodycz trzyma dusz tak zebran w sobie, e adne zmartwienie nie moe jej dosign. Mwi wic niejako: przez t sodycz, ktr ja wlewam w dusz, niech ustpi wszystko to, co nie jest sodkie dla duszy. Powiedzielimy, e piew syren oznacza t zwyczajn rozkosz, jak dusza posiada. Nazywa j piewem syren, gdy jak ten piew jest wedug podania tak sodki i rozkoszny, i porywa i rozmiowuje suchajcych i kae im zapomnie o wszystkim in nym, tak i ta rozkosz, pynca ze zjednoczenia z Bogiem, tak pochania dusz i oywia, e jest ona nieczua na wszystkie uprzykrzenia i zamieszania, o ktrych bya mowa w poprzedniej strofie. S one wyraone w sowach nastpnego wiersza: Bycie nie sprawiay swym gniewem udrki. 17. Gniewem nazywa te wszystkie zamieszania i udrki pochodzce z tych nieumiarkowanych odczu i czynnoci, o ktrych ju mwilimy. Jak bowiem gniew sw gwatownoci zamc pokj, wychodzc z jego granic, tak rwnie te wszystkie odczucia itp. przerywaj swymi poruszeniami granice pokoju i uciszenia duszy, czynic w niej zamieszanie, gdy jej dotykaj. I dlatego mwi: Ni si zbliay w murw otoczenia. 18. Przez mur rozumie tu otoczenie pokoju oraz waty z cnt i doskonaoci, ktry mi sama dusza jest zabezpieczona i obwarowana jak ogrd, gdzie Umiowany pasie si midzy kwiatami. Ogrd ten tylko dla Niego samego jest zachowany i strzeony. Dlatego i w Pieni nad pieniami nazywa On dusz ogrodem zamknitym: Ogrodem zamknitym siostr a moja" (4, 12). Std mwi tu, aby nikt nie dotyka otoczenia i muru Jego ogrodu, By mia spaa pena ukojenia, 19. tj. by coraz bardziej kosztowaa rozkoszy z tego ukojenia i sodyczy, ktrymi raduje si w Umiowanym. Dla duszy bowiem nie ma tu bramy zamknitej i zawsze, gdy chce, moe si radowa tym sodkim snem mioci, jak to tumaczy Oblubieniec, gdy mwi w Pieni nad

pieniami: Poprzysigam was, crki jerozolimskie, przez sarny i jelenie polne, abycie nie budziy ani daway si ockn miej, dokd sama nie zechce" (3,5).

22. OBLUBIENICA WSZEDSZY UTSKNIONA WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY l. Tak gorco pragn Oblubieniec uwolni ostatecznie i wyrwa sw oblubienic z rk zmysowoci i szatana, e gdy to wreszcie osign, jak tu powiedzielimy, cieszy si jak dobry Pasterz owieczk na ramionach swoich, ktrej zgubionej szuka po dalekich drogach (k 15,5), i jak owa niewiasta znalezion drachm, dla ktrej odszukania zapalia wiec i wymiota dom, a znalazszy j zwouje przyjaciki i ssiadki, mwic: Radujcie si ze mn" (tame, 15,9). Naprawd wzruszajc jest rzecz patrze na szczcie i rado, jak ma ten kochajcy Pasterz i Oblubieniec duszy, widzc j ju tak wzbogacon i udoskonalon, spoczywajc w Jego ramionach, objt Jego rkami w tym upragnionym zczeniu i zjednoczeniu. I nie tylko sam si raduje, lecz czyni uczestnikami swej radoci aniow i dusze wite, mwic do nich sowami Pieni nad pieniami: Wynijdcie i ogldajcie, crki Syjoskie, krla Salomona w koronie, ktr go ukoronowaa matka jego w dzie zrkowin jego i w dzie wesela serca jego" (3,11). Nazywa dusz w tych sowach sw koron, sw oblubienic, weselem serca swojego, prowadzi j ju w swych ramionach i wychodzi z ni jak Oblubieniec z onicy swojej" (Ps 18, 6). Wszystko to tumaczy w nastpnej strofie.

Strofa 22 Oblubienica wszedszy utskniona Do ogrodu rozkoszy upragnionego, Spoczywa czarem Jego ukojona, Oparszy szyj W sodkich objciach Umiowanego. OBJANIENIE 2. Oblubienica dooya ju stara, aby liszki byy pojmane, aby wiatr pnocny ucich, aby uspokoiy si nimfy, przez ktre byy wyraone trudnoci i zawody, jakie przeszkadzay zupenej rozkoszy stanu zalubin duchowych. Prosia rwnie o tchnienie Ducha witego i wyjednaa je sobie, jak to widzielimy w strofach poprzednich, a to za jest waciwym przygotowaniem si i rodkiem do doskonaoci tego wzniosego stanu. Pozostaje nam

omwi ten stan w tej strofie, w ktrej Oblubieniec nazywa dusz oblubienic i mwi dwie rzeczy. Pierwsza wyjania, w jaki sposb dusza, po zwyciskim przejciu przez niebezpieczestwa, dosza ju do tego rozkosznego stanu zalubin duchowych, ktrego On i ona tak bardzo pragnli. Druga rzecz wyjania waciwoci tego szczliwego stanu, ktrymi dusza ju si w nim raduje, a ktrymi s: spoczywanie wedug swojego upodobania i skonienie szyi w sodkie ramiona Umiowanego. Bdziemy to stopniowo objaniali. Oblubienica wszedszy utskniona. 3. Dla dokadniejszego wyjanienia kolejnoci tych strof i wytumaczenia spo sobu i drogi, jak dusza postpuje, by doj do stanu zalubin duchowych, bdcego najwyszym stanem w yciu duchowym, a ktry za ask Bo bdziemy omawiali, musimy zaznaczy, e zanim dusza tu dojdzie, najpierw przechodzi trudy i gorycze umartwienia, wiczy si w rozmylaniu rzeczy duchowych, co wszystko omawia dusza od pierwszej strofy a do tej, ktra mwi: Rzucajc wdzikw tysice. Nastpnie wchodzi na drog kontemplacji, w ktrej idzie drogami i wwozami mioci. Bdzie o tym mowa w nastpnych strofach a do tej, ktra mwi: Odwr si, Miy, w ktrej dopeniy si zarczyny duchowe. Nastpnie wchodzi dusza na drog zjednoczenia, gdzie otrzymuje bardzo wiele wzniosych udziela i nawiedze, darw i klejnotw Oblubieca, jako prawdziwa oblubienica. Pogbia si i udoskonala w mioci Oblubieca. Wszystko to opowiada poczwszy od tej strofy, ktra wyraa zarczyny duchowe: Odwr si, Miy, a do tej, ktra si zaczyna sowami: Oblubienica wszedszy. Teraz bowiem maj si dokona zalubiny duchowe pomidzy ow szczliw dusz a Synem Boym. Stan w jest bez porwnania wyszy ni zarczyny duchowe. Jest to bowiem cakowite przeobraenie duszy w Umiowanego i tutaj obydwie strony oddaj si sobie przez cakowite wzajemne posiadanie w pewnym dopenieniu zjednoczenia mioci, w ktrym dusza staje si bosk i Bogiem przez uczestnictwo, w stopniu moliwym w tym yciu. Moim zdaniem, dusza nie dojdzie do tego stanu, zanim nie zostanie w nim utwierdzona w asce. Jest on bowiem utwierdzeniem wiernoci obydwu stron, utwierdzajc t Bo w duszy. Dlatego tez jest to stan najwyszy, do jakiego mona doj w tym yciu. W dopenieniu si maestwa cielesnego, jak mwi Pismo wite, jest dwoje w jednym ciele" (Rdz 2, 24). Rwnie tutaj, po dopenieniu si zalubin duchowych pomidzy Bogiem i dusz, dwie natury s w jednym duchu i w jednej mioci, jak to mwi w. Pawe, posugujc si tyme samym porwnaniem: A kto zczy si z Panem, jest z Nim jednym duchem" (7 Kor 6, 17). Jest tu bowiem podobnie jak ze wiatem gwiazdy czy wiecy, ktre si czy ze wiatem soca. Wtedy bowiem nie jest to wiato gwiazdy ani wiato wiecy, lecz wiato soca wchaniajce w siebie tamte wiata.

4. O tym to stanie mwi w tym wierszu Oblubieniec: Oblubienica wszedszy. Znaczy to, e gdy dusza wysza ze wszystkiego, co jest doczesne i naturalne, gdy wyzbya si wszystkich odczu, waciwoci i nawykw duchowych, gdy zostawia poza sob i zapomniaa ju o wszelkich pokusach, zamieszaniach, zmartwieniach, staraniach i troskach, wwczas zostaa przemieniona w tym wzniosym ucisku. Dlatego wiersz nastpny mwi: Do ogrodu rozkoszy upragnionego. 5. Czyli innymi sowy, dusza przeobrazia si ju w swego Boga, ktrego tu nazywa ogrodem rozkoszy. A to dlatego, e znajduje w Nim rozkoszne i sodkie odpocznienie. W ten ogrd penego przeobraenia, czyli rozkoszy, radoci i chway zalubin duchowych nie wchodzi si bez poprzednich zarczyn duchowych, czyli bez poprzedniej szczerej i prawdziwej mioci, waciwej oblubiecom. Po pewnym czasie, w ktrym dusza trwa w cakowitej i sodkiej mioci jako oblubienica Syna Boego, zaprasza j Bg i wprowadza do tego ogrodu penego kwiecia, aby si dokona ten szczliwy stan zalubin z Nim. W tych zalubinach dokonuje si tak cise poczenie dwch natur i takie zespolenie ludzkiej i boskiej natury, e nie tracc boskiego bytu kada z nich zdaje si by Bogiem. I chocia w yciu ziemskim nie moe to by w caej doskonaoci, jednak jest wysze ponad to wszystko, co mona poj i wysowi. 6. Daje to pozna sam Oblubieniec w Pieni nad pieniami, gdy zachca dusz, sw oblubienic, aby dosza do tego stanu, mwi: Veni in hortum meum, soror mea sponsa, messui myrrham meam cum aromatibus meis; Przyszedem do ogrodu mojego, siostro moja, oblubienico, zebraem mirr moj z wonnymi zioami" (5, 7). Nazywa j siostr i oblubienic, gdy tak zostaa przez udzielenie jej Jego mioci i oddanie si jej, ktrego dokona, zanim zawezwa do stanu zalubin duchowych. Std te mwi, i zebra ju mirr wonn i zioa pachnce, czyli dojrzae i przygotowane dla duszy owoce kwiatw, ktrymi s rozkosze i wielkie rzeczy, jakich w tym stanie udziela jej z siebie, tzn. w samym sobie. Jest On przeto dla niej ogrodem rozkoszy upragnionym. Caym bowiem pragnieniem i celem zarwno samej duszy, jak i Boga jest we wszystkich tych czynach dopenienie i doskonao tego stanu. Dlatego te dusza nigdy nie spocznie, dopki we nie wejdzie. W stanie tym znajduje dusza pen obfito i nasycenie si Bogiem, wielce bezpieczny, pewny i trwa y pokj i nieporwnanie wiksz sodycz ni w zarczynach duchowych. Znajduje si bowiem ju jakby w objciach Umiowanego, w ktrych zazwyczaj odczuwa jakby mocny ucisk duchowy, gdy jest to rzeczywicie ucisk, dziki ktremu yje ona yciem Boga. I spenia si w tej duszy to, co mwi w. Pawe: yj ju nie ja, ale yje we mnie Chrystus" (Ga 2,20). Gdy dusza yje tym yciem tak szczliwym i chwalebnym, jakim jest ycie Boe, niech rozway w miar monoci, jeli zdoa, jak rozkosznym bdzie to ycie, ktrym yje, a

w ktrym tak jak sam Bg nie moe dusza odczuwa ju nic przykrego, lecz raduje si i odczuwa rozkosz chway Boga w swej najgbszej istocie, ju przeobraonej w Niego. I dlatego nastpuje wiersz dalszy: Spoczywa czarem Jego ukojona, Oparszy szyj. 7. Szyja oznacza tu odwag duszy, z ktrej pomoc, jak ju mwilimy, dokonuje si to zespolenie i zjednoczenie pomidzy ni a Oblubiecem. Nie bdc bardzo silna, nie mogaby dusza znie tak mocnego ucisku Boego. Zwyciywszy dziki tej odwad ze niedoskonaoci, znisszy tyle trudw oraz speniwszy tyle cnt, suszne jest, by w czym trudzia si i zwyciaa, teraz odpoczywaa, oparszy szyj W sodkich objciach Umiowanego. 8. Oprze szyj w objciach Boga znaczy to samo, co zjednoczy ju sw si lub, aby si lepiej wyrazi, sw sabo z moc Boga. Ramiona Boga oznaczaj tu bowiem moc Bo, na ktrej oparta i przeobraona w ni nasza sabo, ma ju moc i si samego Boga. Susznie wic stan zalubin duchowych mona okreli jako oparcie szyi na sodkich ramionach Umiowanego. Bg sam bowiem jest tu moc i sodycz duszy i w Nim jest ona bezpieczna i strzeona od wszelkiego za, w Nim rwnie zaznaje wszelkich dbr. Dlatego pragnc podobnego stanu, oblubienica z Pieni nad pieniami mwia do Oblubieca: Kt mi da Ciebie jako brata mego, sscego piersi matki mojej, abym Ci znalaza na dworze i caowaa Ci, iby mn ju nikt nie wzgardzi?" (8, l). Nazywajc Go bratem, oznacza rwno jaka jest pomidzy dwojgiem miujcych si w zarczynach mioci, zanim dojd do tego stanu. W wyraeniu za: sscego piersi matki mojej, oddaje t myl: aby wysuszy i zgasi we mnie podania i namitnoci, ktre s w naszym ciele jakby piersiami i mlekiem matki Ewy. One to s przeszkod do wzniesienia si do tego stanu. Skoro ju to uczyni, znalazam Ci na dworze, tzn. poza wszystkimi rzeczami i poza sob sam, w samotnoci i ogooceniu duchowym. To bowiem nastpuje po wysuszeniu wspomnianych ju poda. Abym Ci tam caowaa, czyli aby moja natura, ogoocona ze wszelkiej nieczystoci doczesnej, naturalnej i duchowej, zczya si tylko z Tob, z Twoj natur, bez adnego innego rodka. Dzieje si to tylko w zalubinach duchowych, ktre s pocaunkiem, jaki dusza daje Bogu i w ktrym nikt ju ni nie wzgardzi. W tym bowiem stanie ani szatan, ani ciao, ani wiat, ani podania jej nie udrczaj. Spenia si tu bowiem to, o czym mwi rwnie Pie na pieniami: Bo ju zima mina, deszcz przeszed i usta. Ukazay si kwiaty na ziemi naszej" (2,11).

23. POD DRZEWEM JABONI WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY l. W tym wzniosym stanie zalubin duchowych bardzo czsto z pewn swobod odsania Oblubieniec przed dusz, jako wiern towarzyszk, przedziwne swoje tajemnice. Prawdziwa bowiem i pena mio niczego nie kryje przed tym, kogo kocha. Odsania jej wic sodkie tajemnice Wcielenia, rodki i sposoby Odkupienia ludzkoci, ktre jest jednym z najwikszych dzie Boych, a tym samym najsodszym dla duszy. Chocia wic Oblubieniec wiele tajemnic odsania duszy, to jednak w strofie nastpnej wspomina tylko o Wcieleniu, jako o najwaniejszym ze wszystkich dzie Jego. Rozmawiajc wic z dusz, mwi:

Strofa 23 Pod drzewem jaboni Polubiem ci, ma mia, Tam rk moj ci oddaem I tam niewinno Twoja powrcia, Gdzie j twa matka niegdy utracia. OBJANIENIE 2. W tej strofie Oblubieniec objania duszy przedziwny sposb i plan, jakiego uy, by j odkupi i zarczy sobie. Uy do tego sposobw podobnych do tych, przez jakie natura ludzka zostaa skaona i stracona. Mwi wic, e jak przez owoc zakazanego drzewa w raju natura ludzka zostaa w Adamie skaona i stracona, tak na drzewie Krzya zostaa odkupiona i naprawiona. Tam bowiem zwrci jej Bg sw ask i poda rk miosierdzia. Przez swoj mk i mier usun rozdzia, jaki wprowadzi grzech pierworodny midzy czowieka i Boga. Mwi zatem: Pod drzewem jaboni, 3. to jest w cieniu aski drzewa Krzya, nazwanego tu drzewem jaboni, na ktrym Syn Boy odkupi, a tym samym polubi sobie natur ludzk. Na Krzyu wic kada dusza zostaa odkupiona i otrzymaa od Niego ask. Przeto mwi: Polubiem ci, ma mia, Tam moj rk ci oddaem. 4. Czyli oddaem ci rk mojej aski i pomocy, ktr dwignem ci z twego ndznego stanu i podniosem ci do towarzystwa mojego i do zalubin ze mn.

I tam niewinno twoja powrcia, Gdzie j twa matka niegdy utracia. 5. Twa matka bowiem, tj. natura ludzka zostaa naruszona w twych pierwszych rodzicach pod drzewem. I rwnie pod drzewem Krzya zostaa odkupiona. I jak pod drzewem twa matka obdarowaa ci mierci, tak ja daem ci ycie. I w ten sposb odsania Bg zarzdzenia i postanowienia swojej mdroci, i jak mdrze i stosownie potrafi On wyprowadzi ze za dobro. To bowiem, co byo przyczyn zego, obraca na tym wiksze dobro. Te prawdy, jakie zawieraj si w tej strofie, niemal dosownie wyraone s w Pieni nad pieniami, gdzie oblubieniec mwi do oblubienicy: Sub arbore malo suscitavi te; ibi corrupta est mater tua, ibi violata est genitrix tua; Pod drzewem jaboni wzbudziem ci; tam naruszona zostaa matka twoja, tam zgwacona bya rodzicielka twoja" (8, 5). 6. Zalubiny, ktre dokonay si na Krzyu, nie s tym, o czym teraz mwimy. Tamte bowiem zalubiny dokonay si raz, gdy Bg udzieli duszy pierwszej aski, jak otrzymuje kada dusza przez Chrzest wity. Te za zalubiny dokonuj si na drodze doskonaoci i speniaj si bardzo powoli i stopniowo. Chocia te dwojakie zalubiny s jednym i tym samym, zachodzi jednak ta rnica, e jedne odbywaj si wedug postpowania duszy, a wic powoli, a drugie wedug postpowania Boego, a przeto dokonuj si naraz. To bowiem, o czym mwimy, Bg tumaczy przez Ezechiela, gdy rozmawia z dusz tymi sowami: Na ziemi ci rzucano z pogardy dla duszy twojej, w dzie, ktrego si urodzia. A idc mimo ciebie ujrzaem, e ci deptano we krwi twojej i rzekem, gdy bya we krwi twojej: yj! Rozmnoon jak urodzaj polny uczyniem ci i rozmnoya si, i urosa, i chodzia, i dosza do piknoci niewieciej, piersi twoje urosy i wos twj pors, a bya naga i wstydu pena. I szedem mimo ciebie, i ujrzaem ci, a oto czas twj, czas miujcych, i rozcignem odzienie moje na ciebie i nakryem nago twoj. I przysigem ci, i wszedem w przymierze z tob... i zostaa moj. I obmyem ci wod i oczyciem krew twoj z ciebie, i namaciem ci olejkiem. I ubraem ci w rnobarwne szaty, i obuem ci w modre obuwie, i opasaem ci bisiorem, i przyodziaem ci delikatnym odzieniem, i przybraem ci ozdobami, i daem naramienniki na rce twoje, a acuch koo szyi twojej. I daem nausznic na usta twoje, i kolce na uszy twoje, i wieniec ozdobny na gow twoj. I ozdobia si zotem i srebrem, a obloka si w bisor i w szat wzorzyst, i w rozmaite kolory; jadaa przedni mk i mid, i oliw, i staa si nader pikna, i dosza do krlestwa. I rozeszo si imi twoje midzy narodami dla piknoci twojej" (Ez 16, 5-14). Tak wiele mwi na ten temat Ezechiel i to sprawdza si na duszy, o ktrej tu mwimy.

24. OE NASZE W KWIECIU TONCE

WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY l. Po owym oboplnym tak miym oddaniu si oblubienicy i Umiowanego jest zarazem mowa o ou wsplnym, na ktrym dusza w sposb bardziej trway kosztuje wspomnianych rozkoszy Oblubieca. Nastpna wic strofa mwi o tym ou duszy i Oblubieca, ktre jest boskie, nieskalane i czyste, i na nim spoczywa dusza rwnie boska, nieskalana i czysta. Tym oem nie jest co innego, jak tylko sam jej Oblubieniec, Sowo i Syn Boga, jak to zaraz wykaemy. I w nim przez zjednoczenie mioci ukada si dusza. Mwi bowiem, e jest to oe w kwieciu tonce, gdy jej Oblubieniec nie tylko jest w kwieciu, lecz sam jest kwiatem, jak to sam mwi o sobie w Pieni nad pieniami: Jam jest kwiat polny i lilia padolna" (2,1). Tak wic dusza ukada si nie tylko na ou kwitncym, lecz w samym kwiecie, jakim jest Syn Boy. Ten kwiat ma w sobie wo, zapachy, wdziki i pikno bosk, jak to wyraa Dawid, mwic: Pikno pl jest ze mn" (Ps 49, 11). Opiewa wic dusza waciwoci i wdziki swego oa, mwic:

Strofa 24 oe nasze w kwieciu tonce, Jaskiniami lww wok otoczone, W purpurze cae, Pokojem wzniesione, Tysicami zotych tarcz ozdobione! OBJANIENIE 2. W poprzednich dwch strofach (30) dusza-oblubienica opiewaa wdziki i wspaniao swego Umiowanego, Syna Boego. W tej strofie w dalszym cigu opiewa to samo i nadto wysawia w szczliwy i wzniosy stan, w ktrym si widzi umieszczona oraz mwi o jego bezpieczestwie. Opowiada te o bogactwach darw i cnt, jakimi zostaa udarowana i wyposaona w komnacie swego Oblubieca. Daje pozna, e pozostaje ju w zjednoczeniu z Bogiem i posiada ju cnoty w penej mocy. Mwi nastpnie, e posiada ju doskona mio. Wreszcie zaznacza, e osigna ju zupeny spokj duchowy, e wzbogacona zostaa i ozdobiona darami i cnotami w takim stopniu, jaki mona osign i jakiego mona zakosztowa w tym yciu. Bdziemy to objaniali w poszczeglnych wierszach.

Pierwsze wic, co dusza opiewa, to rozkosz jak dusza si raduje w zjednoczeniu z Umilowanym, mwic: oe nasze w kwieciu tonce. 3. Tym oem w kwieciu jest dla duszy, jak mwilimy, Oblubieniec, Syn Boy. Jako oblubienica zjednoczona z Nim i oparta o Niego otrzymuje pier i mio Umiowanego, czyli udziela si jej mdro, tajemnice i wdziki, moce i dary Boga. To wszystko czyni j tak pikn, bogat i pen rozkoszy, e si jej zdaje jakby bya na ou z rnych pachncych, boskich kwiatw. Kwiaty te swym dotkniciem sprawiaj jej rozkosz, a swym zapach em orzewiaj. Przeto susznie nazywa to zjednoczeniem mioci z Bogiem oem w kwieciu toncym. Podobnie rwnie i w Pieni nad pieniami mwi oblubienica rozmawiajc z Oblubiecom: Lectulus noster floridus; ko nasze kwiecia pene" (7,15). Nazywa je naszym oem, gdy wszystkie przedmioty i wszystka mio Umiowanego s ich wspln wasnoci, jak rwnie wszystka rozkosz jest im wsplna. Wyraa to Duch wity w Ksidze Przypowieci: Rozkosze moje przebywanie z synami ludzkimi (Prz 8,31). Nazywa dusza to oe w kwieciu, gdy w tym stanie cnoty jej s ju doskonae i heroiczne, co nie byo moliwe, dopki oe nie zakwito w doskonaym zjednoczeniu z Bogiem. Nastpnie opiewa dusza drug waciwo tego stanu, mwic w wierszu nastpnym: Jaskiniami lww wok otoczone. 4. Przez jaskinie lww wyraa tu dusza cnoty, jakie posiada w tym zjednoczeniu z Bogiem. A to dlatego, e lwie jamy s niebezpieczne i niedostpne dla innych zwierzt. Obawiajc si bowiem siy i wciekoci lwa przebywajcego wewntrz jamy, nie tylko nie omielaj si wej do niej, lecz nie odwaaj si nawet do niej zbliy. Kada cnota, jak dusza posiada ju w tej doskonaoci, jest jakby lwi jam, w ktrej przebywa i odpoczywa Oblubieniec, Chrystus zjednoczony z dusz, w tej cnocie i w kadej innej jak mocny lew. Rwnie i sama dusza zjednoczona z Nim w tych samych cnotach jest jak mocny lew. Otrzymuje tu bowiem waciwoci Boga, a tym samym jest bezpieczna i odwana we wszystkich swych cnotach i ukada si wygodnie na tym ou kwitncym zjednoczenia ze swym Bogiem, a szatani nie tylko nie odwaaj si jej nka, lecz nawet nie miej si przed ni ukaza. Takim strachem napenia ich ta dusza wyniesiona, oywiona i odwana z powodu doskonaoci cnt na ou Umiowanego. Gdy bowiem dusza jest w tym zjednoczeniu zczona i przeobraona w Umiowanego, szatani tak si jej lkaj, jak Jego samego i nawet nie omielaj si na ni wejrze. Szatan lka si bardzo duszy doskonaej. 5. Mwi dusza, e oe jej jest otoczone tymi jaskiniami cnt. W tym stanie bowiem cnoty duszy s tak ze sob zwizane, zczone i wzmocnione jedne drugimi i dopasowane do

cakowitej doskonaoci duszy, oraz podtrzymujce si wzajemnie, e nie pozostawiaj w niej adnej szczeliny czy saboci. Nie tylko wic szatan nie moe wej, lecz nawet adna rzecz tego wiata, wzniosa lub niska, nie moe jej niepokoi, drczy ani wzrusza, gdy jest ona wolna od wszelkich udrcze, namitnoci naturalnych, oraz daleka i uwolniona od zamieszania i zmiennoci trosk doczesnych. Tak wic raduje si tutaj z uczestnictwa w Bogu w bezpieczestwie i ukojeniu. Tego wanie pragna oblubienica z Pieni nad pieniami, gdy mwia: Kt mi da Ciebie jako brata mego, sscego piersi matki mojej, bym Ci znalaza na dworze i caowaa Ci, i by mn ju nikt nie gardzi" (8,1). Tym pocaunkiem jest zjednoczenie, o jakim mwimy, w ktrym dusza rwna si z Bogiem przez mio. Dlatego oblubienica pragnie, by dano jej Umiowanego, ktry by by jej bratem, co wanie oznacza rwno; i ktry by ssa p iersi jej matki, czyli wyniszczyby w niej wszystkie niedoskonaoci i podania jej natury, jakie ma po swej matce Ewie; i by Go znalaza na dworze, to znaczy aby oddalona i wyzuta z wszystkich rzeczy pod wzgldem woli i podania, z Nim si zjednoczya. I wwczas nikt ni nie wzgardzi, czyli nie powstanie przeciw niej ani wiat, ani ciao, ani szatan. Gdy bowiem jest tak wolna i oczyszczona ze wszystkiego i tak cile zjednoczona z Bogiem, nic ju jej nie moe drani. Std w tym stanie dusza cieszy si trwaym pokojem i sodycz, ktra jej nie opuszcza i ktrej nigdy jej nie brakuje. 6. Prcz tego staego pokoju i zadowolenia do tego stopnia zwyky otwiera si czasem kwiaty cnt tego ogrodu i napenia dusz takim zapachem, i wydaje si jej, i tak jest, e jest pena rozkoszy Boych. Mwimy, e otwieraj si kwiaty cnt w duszy, bo chocia dusza pena jest cnt doskonaych, lecz nie zawsze nimi aktualnie si raduje, chocia, jak powiedziaem, zazwyczaj raduje si pokojem i cisz, jakie one przynosz. Moemy bowiem powiedzie, e w tym yciu cnoty duszy s jak kwiaty ogrodu zamknite w pkach, ktre czasem za spraw Ducha witego, rzecz godna podziwu, wszystkie naraz si rozwijaj i daj ze siebie przedziwny zapach i wo wielkiej rozmaitoci. Czasem widzi dusza w sobie kwiaty owych gr, o ktrych ju wspominalimy, czyli wielko, pikno i hojno Boga. Wrd nich dostrzega konwalie padolne, ktrymi s odpocznienie, odwieenie i osona. Dostrzega te obok powplatane re pachnce z wysp osobliwych, czyli nadzwyczajne poznanie Boga. Niekiedy znw zalewa j wo lilij sponad szumicych potokw, co nazwalimy wielkoci Boga, ktra cakowicie napenia dusz. Z woni lilii miesza si delikatny zapach jaminu, tchnienie wiatru mionie wiejce, ktrym, jak mwilimy, raduje si dusza w tym stanie. Jednym sowem, raduje si dusza wszystkimi cnotami i wspomnianymi darami: spokojnym poznaniem, muzyk przepojon cisz, samotnoci, w ktrej brzmi organy i smakowit wieczerz rozmiowujc. I do tego stopnia raduje si i odczuwa niekiedy te kwiaty razem, e z cakowit prawd moe mwi: oe

nasze w kwieciu tonce, jaskiniami lww wokl otoczone. Zaiste szczliwa jest dusza, ktra w tym yciu zasuy niekiedy na odczuwanie zapachu tych boskich kwiatw! Mwi dalej, e oe jej jest rwnie W purpurze cae. 1. Purpura oznacza w Pimie witym mio, purpur rwnie okrywaj si i uywaj jej krlowie. Dusza mwi, e to oe kwitnce jest cae w purpurze, gdy wszystkie cnoty, bogactwa i dobra jego opieraj si, rozkwitaj i daj rado tylko w mioci i umiowaniu Krla niebios. Bez tej mioci nie mogaby dusza radowa si tym oem i jego kwieciem. Wszystkie wic cnoty s w duszy jakby oparte na mioci Boga, jako w swym podmiocie, w ktrym si dobrze zachowuj i s niejako zanurzone w mioci. Wszystkie bowiem i kada z nich zwikszaj w duszy mio ku Bogu, tak i we wszystkich rzeczach i sprawach poruszaj si mioci i ku wikszej mioci Boga. To wanie oznacza, e jest cae w purpurze. Pie nad pieniami dobrze to tumaczy, gdy mwi, e lektyka albo oe, jakie sobie przygotowa Salomon, byo uczynione z drzewa z Libanu; filary jego poczyni srebrne, porcze zote, pokrycie szkaratne, a wntrze cae wycielone mioci (3,9). I tutaj cnoty i dary, jakie Bg skada na ou duszy, oznaczone s przez drzewa z Libanu. Na kolumnach za ze srebra opiera si porcz i oparcie mioci, bdcej zotem. Na mioci bowiem, jak to mwilimy, opieraj si i w niej zachowuj si cnoty. Wszystkie one wzajemnie si ukadaj i wchodz w czyn za porednictwem wzajemnej mioci Boga i duszy, jak to ju mwilimy. Mwi dalej dusza, e oe to jest rwnie Pokojem wzniesione. 8. Czwarta zaleta tego oa zaley od trzeciej, o ktrej mwilimy. Trzeci bowiem zalet jego jest doskonaa mio, ktrej waciwoci jest to, e wypasza wszelk boja", jak to mwi w. Jan (7 J 4, 18). Z niej to wanie spywa na dusz cakowity pokj, czyli owa czwarta waciwo, jak to mwilimy. Dla lepszego zrozumienia trzeba zaznaczy, e kada z cnt jest sama z siebie spokojna, agodna i mocna. Tym samym sprawiaj one w duszy, ktra je posiada, te trzy skutki, tj. pokj, agodno i mstwo. Poniewa za to oe kwitnce zasane jest kwiatami cnt i wszystkie te cnoty s pene pokoju, agodne i mocne, std dusza mwi, e jest ono pokojem wzniesione. Dlatego te dusza w nim bdca jest rwnie spokojna, agodna i silna i dziki tym trzem waciwociom nie mog ju z ni walczy ani wiat, ani szatan, ani dato. Cnoty te zachowuj dusz w takim spokoju i bezpieczestwie, i sdzi, e jest caa zbudowana z pokoju. Mwi nastpnie o pitym przymiocie tego kwitncego oa, e jest ono

Tysicami zotych tarcz ozdobione. 9. Tarczami tymi s tutaj cnoty i dary duszy. Bo chocia s one kwiatami tego oa, to rwnoczenie s dla niej koron i nagrod za ten trud, jaki poniosa, by je naby. S one nadto rwnie jej obron, jakby mocnymi tarczami przeciw naogom, ktre wanie przez nie dusza zwyciya. Z tego wic powodu to kwitnce oe oblubienicy, czyli je j cnoty, jej korona i obrona, jest ozdobione przez nie jako nagroda oblubienicy. One to jej strzeg jako tarcze. Mwi, e s one ze zota, aby zaznaczy wielk warto tych cnt. To samo, cho innymi sowami, mwia oblubienica w Pieni nad pieniami: Oto oe Salomonowe szedziesiciu mnych obstpio z najmniej szych Izraela... Kadego miecz przy boku jego dla strachw nocnych" (3, 7-8). Mwi dusza, e jest tych tarcz tysic, a to dla oznaczenia mnogoci cnt, ask i darw, jakimi Bg ubogaci j w tym stanie. Podobnie rwnie dla wyraenia niezmiernej liczby cnt oblubienicy uywa tego samego okrelenia w Pieni nad pieniami: Szyja twoja jak wiea Dawidowa, ktr zbudowano z szacami; tysic tarcz wisi na niej, wszystka bro mocarzy" (4, 4).

WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY l. Dusza, ktra dosza do tego stopnia doskonaoci, nie zadowala si wysawianiem i wychwalaniem wzniosoci swego Umiowanego Syna Boego, ani opiewaniem i dzikowaniem za aski, jakie od Niego otrzymuje i za rozkosze, ktrymi z Nim si raduje, lecz gosi take aski, ktre daje On innym duszom. Tote jedno i drugie czyni dusza w tym bogosawionym zjednoczeniu mioci. Z tego wzgldu, wychwalajc i dziki czynic za wspomniane aski, wywiadczone innym duszom, gosi t strof:

25. LADAMI TWOICH KROKW ladami Twoich krokw Pobiegn dziewice w drog Za byskiem skrzcym iskrami, Za smakiem wina wytrawnego, W zapachy balsamu Boego. OBJANIENIE

2. Oblubienica wychwala w tej strofie trzy aski Umiowanego. Otrzymuj te aski dusze pobone, a przez nie umacniaj si i udoskonalaj w mioci Boej. Wspomina tu o nich, poniewa sama dowiadcza ich w tym stanie. Pierwsz z tych ask jest sodycz, jakiej Oblubieniec z siebie udziela duszy, a ktra jest tak skuteczna, e przynagla dusz do szybkiego bieenia drog doskonaoci. Druga aska - to pewne nawiedzenie miosne, przez ktre dusza zostaje nagle rozpomieniona mioci. Trzecia z tych ask - to obfito mioci, ktr w nie wlewa, i ktr tak je upaja, i sprawia, e wzlatuj one duchem przez to upojenie i nawiedzenie mioci do uwielbiania Boga i sodkich afektw mioci. Mwi wic: ladami Twoich krokw. 3. lad, to odcisk stp tego, kto przeszed. Tym ladem idc, mona odnale tego, kto go zostawi. Sodycz i poznanie, jakiego Bg udziela duszy szukajcej Go, jest odciskiem i ladem, ktrym idc odnajdzie Boga. Mwi zatem dusza do Sowa Przedwiecznego, swego Oblubieca: ladami Twoich krokw, to znaczy: tropem Twej sodyczy, ktr po sobie zostawiasz, oraz za tym zapachem, jaki z siebie rozlewasz, Pobiegn dziewice w drog. 4. Dziewice, to znaczy dusze pobone. Pobiegy z modziecz si, jakiej udzielia im sodycz Twojego ladu. Zbiegy si ze wszystkich stron i na rny sposb, to bowiem oznacza sowo: zbiegn si. Kada ze swej strony, wedug swego stanu i wedle ducha, jakiego Bg jej udzieli. Zbiegy si wszystkie do drogi ywota wiecznego, czyli drogi doskonaoci ewangelicznej, chocia rni si wiczeniami i praktykami duchowymi. I na tej drodze, po ogooceniu swego ducha ze wszystkich rzeczy, spotykaj si z Umiowanym w zjednoczeniu mioci. Sodycz i lad Boga sprawiaj, e dusza jest rcza i szybko biegnie za Nim. Albowiem bardzo mao albo w ogle nie odczuwa trudu na tej drodze. Owe lady Boe tak j podniecaj i pocigaj, e nie tylko idzie, ale biegnie na rny sposb ku drodze. Dlatego te oblubienica w Pieni nad pieniami prosia swego Oblubieca o t podniet, mwic: Trahe me; post te curremus in odorem unguentorum tuorum; Pocignij mnie, za Tob pobiegniemy do wonnoci olejkw Twoich" (l, 3). A kiedy otrzymaa t wonno bosk, mwi dalej: In odorem unuguentorum tuorum currimus; adolescentulae dilexerunt te nimis: Pobiegniemy do wonnoci olejkw Twoich; panienki umioway Ci bardzo" (por. tame, w. 3 i 2) (31). Dawid mwi podobnie:

Biegem drog przykaza Twoich, gdy rozszerzy moje serce" (Ps 118, 32). Za byskiem skrzcym iskrami, Za smakiem wina wytrawnego, W zapachy balsamu Boego. 5. W dwch poprzednich wierszach objanilimy, jak dusze biegn ladami swego Oblubieca przez wiczenia i cnoty zewntrzne. W tych za trzech wierszach dusza daje pozna wiczenia, jakie dusze speniaj wewntrznie, czyli pobudzone wol, dwoma innymi askami i wewntrznymi nawiedzeniami Umiowanego, ktrego dusza nazywa tu byskiem iskry i wytrawnym winem; wewntrznie za wiczenie woli, wypywajce z tych dwch nawiedze, nazywa zapachami balsamu Boego. Co do pierwszej aski, nazwanej tu dotkniciem iskry, jest to pewne subtelne dotknic ie duszy przez Umiowanego, niekiedy nawet wtedy, kiedy ona jest mniej skupiona. Zapala ono serce takim ogniem mioci, i wydaje si cae iskr ogniska, ktre zstpuje i rozpala j. I wwczas z wielk gwatownoci, jakby si kto nagle przebudzi, rozpala si wola do miowania, pragnienia, wysawiania, dzikczynienia, uwielbienia, powaania i bagania Boga ze sodk mioci. Te rzeczy nazywa zapachami balsamu Boego, one bowiem odpowiadaj dotkniciu iskier Boych, wystrzelajcych z mioci Boej, ktra iskr wzniecia, a ktra jest tyme balsamem boskim umacniajcym i uzdrawiajcym dusz sw istot i swym zapachem. 6. O tym boskim dotkniciu mwi dusza w Pieni nad pieniami w ten sposb: Dilectus meus misit manum suam per foramen, et venter meus intremuit ad tactum ejus; Miy mj wycign rk sw przez otwr, a wntrznoci moje zadray za dotkniciem Jego" (5, 4). Owo dotknicie Umiowanego jest dotkniciem mioci, jakie dusza otrzymuje. Rka za, to aska, ktra j wywouje. Otwr, przez ktry wsuna si ta rka, jest to stopie doskonaoci i stan duszy. Od niego bowiem zwykle zaley, czy dotknicie jest wiksze lub mniejsze, czy dokonuje si w taki lub inny sposb, wedug duchowej jakoci duszy. Przez ywot, ktry - jak mwi - zadra, jest oznaczona wola, w ktrej odbywa si to dotknicie. Drenie za oznacza rozbudzenie si w niej podania i afektw za Bogiem, by Go pragn kocha, wysawia i czyni wszystko to, o czym ju mwilimy, a co stanowi zapachy balsamw spywajce z owego dotknicia. Za smakiem wina wytrawnego. 7. Tym winem wytrawnym jest inna, wiksza aska, jakiej Bg czasem udziela duszom, bdcym ju w wyszej doskonaoci. Upaja je wwczas w Duchu witym sodkim, rozkosznym i mocnym winem mioci, nazywanym tu winem wytrawnym. W ino wytrawne przyrzdza si z licznymi i rnymi wonnymi i mocnymi korzeniami. Rwnie owa mio Boa, udzielana duszom doskonaym, jest sfermentowana i dostaa w ich duszach oraz przyprawiona przez te cnoty, jakich nabyy. Wino to, przyprawione wybornymi zioami z tak si i obfitoci sodyczy, tak upaja dusz w owych boskich nawiedzeniach, e z wielk

skutecznoci i si unosz si w niej ku Bogu zapachy albo wonie uwielbienia, mioci, czci itd. Prcz tego budz si w niej przedziwne pragnienia dziaania i cierpie dla Boga. 8. Ta aska sodkiego upojenia nie przechodzi tak szybko jak iskra, lecz jest trwalsza. Iskra bowiem dotyka i znika, lecz jej skutek trwa jaki czas, a niekiedy nawet duej. Za wino wytrawne zarwno samo, jak i w swych skutkach, trwa przez czas duszy. W tej sodkiej mioci, jak ono powoduje, dusza trwa dzie, dwa, nawet kilka dni. Natenie jednak nie jest zawsze jednakowe, lecz zmniejsza si lub zwiksza niezalenie od woli duszy. I rzeczywicie. Niekiedy bez wysilania si dusza odczuwa w swej najgbszej istocie sodkie upojenie ducha, jakby rozpalenie owym winem mioci wedug tego, co mwi Dawid: Rozgorzao serce moje we mnie, a w rozmylaniu moim rozpali si ogie" (Ps 38, 4). Zapachy tego upojenia mioci trwaj tak dugo, jak dugo trwa samo upojenie. Bywa jednak i tak, e to upojenie mioci przychodzi bez owych zapachw lub s one mniejsze, albo wiksze w miar intensywnoci owego upojenia. Natomiast zapachy lub skutki owej iskry, o ktrej mwilimy, trwaj zwyczajnie duej ni ona sama, owszem, ona je w duszy pozostawia i s bardziej rozpalone ni tamte z upojenia, poniewa ta boska iskra pozostawia dusz zupenie objt i trawion mioci. 9. Poniewa mwilimy o winie wytrawnym, dobrze bdzie zaznaczy cho pokr tce, jaka jest rnica midzy winem wytrawnym, ktre nazywaj starym, a modym i wieym. A poniewa podobna rnica zachodzi midzy starymi weteranami a pocztkujcymi w mioci, wic posuy to jako pouczenie dla osb duchowych. W modym winie mty si jeszcze nie oddzieliy i nie ustay si. Burzy si wic, tak i nie mona jeszcze pozna jego dobroci i mocy; dopki si nie oddziel mty i nie dokona si fermentacja, naraone jest na zepsucie. Nadto ma smak ostry i cierpki, a uyte w duej iloci szkodzi pijcemu. Sia jego pochodzi raczej z fermentu. Wino za stare ju nie fermentuje, mty w nim opady i ustay si, a przeto nie ma burzliwoci nowego. Mona ju pozna jego dobro i jest zabezpieczone od zepsucia, bo skoczya si fermentacja, ktra je moga zepsu. A przeto wino dobrze sfermentowane bardzo trudno zmienia smak i nie ulega zepsuciu. Zapach ma przyjemny, moc ju w sobie, a nie w smaku, dlatego pijcemu daje dobre samopoczucie i umacnia jego siy. 10. Modzi mionicy mog by porwnani do modego wina. S to ci, ktrzy dopiero rozpoczynaj suy Bogu. Burzliwo wina ich mioci objawia si zbytnio na zewntrz w zmysach, gdy mty sabych i niedoskonaych zmysw nie opady w nich jeszcze. Sia ich mioci ley w jej smaku zmysowym, a i podniet do wszelkich poczyna jest dla nich smak tej mioci. Na tak mio nie naley zbytnio liczy, dopki nie opadn te fermenty i niedoskonae smaki zmysowoci. Ta burzliwo i gorco zmysw moe skania dusze do

dobrej i doskonaej mioci i by odpowiednim do niej rodkiem, byle si oddzieliy mty jej niedoskonaoci. Lecz bardzo atwo moe rwnie w tych pocztkach i w odczuwalnej nowoci brakn wina mioci i zagubi si gorliwo i smak nowego. Ci pocztkujcy w mioci doznaj zawsze wielu udrcze i utrudze zmysowych mioci. Powinni zatem ogranicza picie tego modego wina, gdy jeli zbyt wiele zaczn dziaa jak wino burzliwe, natura ich moe si znuy t udrk i utrudzeniem mioci, to jest smakiem modego wina. Jest ono bowiem, jak mwilimy, cierpkie i przykre, nie zagodzone jeszcze dostaoci, w ktrej si kocz te udrki mioci, jak to zaraz powiemy. 11. To samo porwnanie daje Mdrzec w Ksidze Eklezjastyka, mwic: Nowe wino, przyjaciel nowy; podstarzeje si, a z rozkosz pi je bdziesz" (Syr 9,15). Weterani mioci, wywiczeni ju i wyprbowani w subie Oblubieca, s jak stare wino. Mty w nich s ju ustane, nie podlegaj wic ni burzliwoci zmysw, ni adnym zewntrznym zapaom namitnym i ognistym, lecz kosztuj sodyczy wina mioci ju dojrzaego w samej jego istocie. Mio ich nie opiera si na smakach zmysowych, jak mio modych, lecz kosztuj jej w samej gbi duszy, w sodyczy duchowej i w prawdzie czynw. Weterani mioci nie opieraj si na smakach i zapaach zmysowych i nie pragn ich, a tym samym nie odczuwaj zniechce i utrudze. Kto bowiem idzie za podaniem uczu zmysowych, tym samym musi odczuwa w zmysach i w duchu udrki i niesmak. Weterani mioci nie dowiadczaj ju sodyczy duchowej majcej swj korze w zmysach, a przeto nie odczuwaj w tyche zmysach ani w duchu udrki ani udrk miosnych. I tacy mionicy chyba cudem tylko sprzeniewierzyliby si Bogu, wznieli si ju bowiem ponad to, co jest rdem bdw, tzn. ponad zmysowo. Wino ich mioci nie tylko jest wolne od mtw i ustal, lecz jest przyprawione rnymi rodzajami cnt doskonaych. Cnoty te, jak mwilimy, nie dopuszczaj zepsucia, ktre nastpi moe tylko w modym winie. Taki stary przyjaciel ma wielk warto w oczach Boga i o nim mwi Eklezjastyk: Nie opuszczaj starego przyjaciela, bo nowy nie bdzie do podobny" (9, 14). Tym to winem mioci, wyprbowanym i przyprawionym, upaja Boski Umiowany dusz w owym boskim upojeniu, o jakim mwilimy. I pod jego to wpywem dusza rozlewa przed Bogiem sodkie i mie zapachy. Tre zatem wspomnianych trzech wierszy jest taka: Za byskiem skrzcym iskrami, ktrym budzisz dusz moj i na skutek wytrawnego wina, ktrym j mionie upajasz, wysya ci ma dusza zapachy porusze i aktw mioci, ktre w niej powodujesz.

26. W WINNEJ PIWNICY GBINIE

WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY l. Zrozumiejmy wic szczliwo duszy w tym kwitncym ou, gdzie wszystkie wspomniane rzeczy i o wiele wiksze si dziej, gdzie za wezgowie ma Oblubieca, Syna Boego, a za nakrycie i kotar mio i umiowanie samego Oblubieca! Moe wic susznie powtarza sowo oblubienicy: Lewa rka Jego pod gow moj" (Pnp 2,6). I susznie mona powiedzie o tej duszy, e jest tu spowita Bogiem i w bstwie zanurzona, i to nie powierzchownie, lecz w najgbszej istocie duszy. Jest pena boskich rozkoszy, opywa w duchowe wody ywota i dowiadcza tego, o czym mwi Dawid, majc na myli tych, ktrzy tak blisko doszli do Boga: Bd upojeni obfitoci domu Twego i str umieniem rozkoszy Twojej napoisz ich. Albowiem u Ciebie jest zdrj ywota" (Ps 35,9-10). Jakie wic bdzie nasycenie duszy w jej istocie, gdy pokarmem jej jest nie co innego, jak tylko strumie rozkoszy? Strumieniem tym jest Duch wity, gdy mwi w. Jan, e jest On rzek wody ywota janiejc jak kryszta, wypywajc z tronu Boga i Baranka" (Obj 22,7). Wody tego strumienia, bdce najgbsz mioci Boga, rwnie gboko wlewaj si w dusz i pozwalaj jej pi z tego strumienia mioci, ktrym, jak mwimy jest Duch jej Oblubieca, przelewajcy si w ni w tym zjednoczeniu. Dlatego te w nadmiarze mioci piewa ona t oto strof:

Strofa 26 W winnej piwnicy gbinie Rozkosze mego Oblubieca piam, A kiedym wysza, w zewntrznej krainie O niczym nie wiedziaam, I co dawniej miaam, wszystko utraciam. OBJANIENIE 2. Wspomina dusza w tej strofie najwiksz ask, jakiej jej Bg udzieli, wprowadzajc j do najgbszej swej mioci, czyli do zjednoczenia albo przeobraenia w Niego przez mio. Wysawia dwie korzyci, jakie tam odebraa, a to: oddalenie si i zapomnienie o wszystkich rzeczach oraz umorzenie wszelkich poda i upodoba. W winnej piwnicy gbinie. 3. Dla naleytego objanienia, czym jest ta piwnica, o ktrej tu dusza wspomina, potrzeba, by Duch wity uj rk i kierowa pirem. Przez ow piwnic wyraa dusza ostateczny i najcilejszy stopie mioci, jaki mona osign w tym yciu. Dlatego nazywa j wewntrzn piwnic, tzn. najbardziej wewntrzn. Mog bowiem by i inne piwnice, nie tak

gbokie, ktrym odpowiadaj rne stopnie mioci, przez jakie idzie si a do tego najgbszego. Tych stopni mioci albo - jak tu mwi - piwnic jest siedem. Dusza przechodzi wszystkie te stopnie, kiedy doskonale posidzie siedem darw Ducha witego, czyli przygotuje si na ich przyjcie. Gdy wic dusza posidzie w caej doskonaoci ducha bojani Boej, tym samym nabywa i ducha doskonaej mioci. Boja bowiem Boa, jako ostatni z siedmiu darw Ducha witego, jest bojani synowsk i rodzi si z doskonaej mioci ku Ojcu. Tote Pismo wite, gdy chce powiedzie o kim, e ma doskona mio, mwi, e ma doskona boja. I tak np. Izajasz, przepowiadajc doskonao Chrystusa, mwi: Replebit eum spiritus timoris Domini; Napeni Go duch bojani Paskiej" (11,3). Podobnie rwnie w. ukasz nazywa Symeona bogobojnym, mwic: Erat vir justus, et timoratus; By to czowiek sprawiedliwy i bojcy si Boga" (2,25). I tak samo wielu innych. 4. Na pierwsze stopnie, czyli do pierwszych piwnic, wchodzi wiele dusz, kada wedug doskonaoci swej mioci. Do tej ostatniej jednak, czyli do jej gbi, niewiele dusz dochodzi w tym yciu. Tu bowiem dokonuje si doskonae zjednoczenie z Bogiem, ktre nazywaj zalubinami duchowymi. I o nich mwi tu dusza. Tego, co Bg udziela duszy w tym stanie, w tym cisym zjednoczeniu, nie mona wysowi ani opisa, podobnie jak nie mona powiedzie o Bogu czego, co by Mu dorwnywao. W tym zjednoczeniu Bg sam udziela si duszy i z przedziwn chwa przeobraa jaw Siebie, tak i s oni oboje w jednym, nie inaczej jak szyba i promienie w niej odbite, jak wgiel i ogie go trawicy lub jak wiato gwiazd i soce. Przeobraenie to nie jest jednak tak istotne i zupene, jak bdzie w yciu przyszym. By wyrazi to, co otrzymuje w tej piwnicy zjednoczenia z Bogiem, nie mwi dusza innych sw, bo istotnie nie umiaaby tego wysowi, jeno te, zawarte w wierszu nastpnym: Rozkosze mego Oblubieca piam. 5. Tak jak napj rozlewa si i przenika wszystkie czonki i yy ciaa, podobnie t o udzielanie si duszy Boga przenika istotnie ca dusz, lub eby lepiej to wyrazi, dusza przeobraa si w Bogu. I na miar tego przeobraenia dusza pije ze swego Boga wedle swej istoty i wedle swych wadz duchowych. Rozumem pije mdro i wiedz, wol pije najsodsz mio, pamici pije wytchnienie i rozkosz na wspomnienie i uczucie chway. Co do pierwszej aski, przez ktr dusza otrzymuje i pije istotn rozkosz, to wyraa j Pie nad pieniami w tych sowach: Anima mea lique facto, est, ut sponsus locutus est; Dusza moja rozpyna si, gdy Oblubieniec mwi" (5, 6). Mowa Oblubieca oznacza tu Jego udzielanie si duszy.

6. O tym, e rozum pije mdro, mwi rwnie oblubienica w teje Pieni nad pieniami. Pragnc bowiem wznie si do tego pocaunku zjednoczenia i proszc o niego Oblubieca, mwia: Tam bdziesz mnie uczy - mdroci i umiejtnoci mioci - i dam ci napj wina wytrawnego" (5,2), tzn. mioci mojej, zaprawionej Twoj mioci, czyli przemienionej w Twoj. 7. Odnonie do trzeciej aski, w ktrej wola napawa si mioci, mwi rwnie oblubienica we wspomnianej Pieni nad pieniami w ten sposb: Wprowadzi mnie do piwnicy winnej, rozrzdzi we mnie mio" (2,4). Czyli innymi sowy, napoi mnie mioci, wprowadzajc w gbi swej mioci, lub jeszcze janiej i waciwiej mwic: rozrzdzi we mnie mio, przystosowujc si i dostosowujc do mnie ze sw mioci, co oznacza, e dusza pije sam mio swego Umiowanego, wlewan w ni przez Niego. 8. Odnonie do tego, co niektrzy mwi, e wola moe miowa tylko to, co najpierw przyjmie rozum, naley to rozumie o porzdku naturalnym. Tu bowiem rzeczywicie nie mona kocha tego, czego si przedtem nie poznao. Jeli jednak chodzi o porzdek nadprzyrodzony. Bg moe z atwoci wlewa mio do duszy i powiksza j bez wlewania i powikszania jej szczegowego zrozumienia, jak to wynika ze sw powyszych. Wiele osb duchowych tego dowiadcza. Czuj bowiem niejednokrotnie, e pon mioci Bo, a nie pojmuj nic wicej ni przedtem. Owszem, bardzo czsto te osoby zwyky przewysza inne pod wzgldem woli. Takim bowiem wystarcza wiara wlana, zastpujca wiedz rozumow, za ktrej porednictwem wlewa Bg w nie sw mio i powiksza j i jej akty, a to znaczy kocha bardziej, mimo e, jak powiedzielimy, nie powiksza si poznanie. Moe wic wola napawa si mioci, choby rozum nie pi nowego poznania. Chocia w tym wypadku, o ktrym mwimy, e dusza napia si ze swego Umiowanego, jako e chodzi tu o zjednoczenie w gbinach piwnicy, tzn. wedle trzech wadz duszy, wszystkie one, jak powiedzielimy, napawaj si razem. 9. Co do czwartej aski, a mianowicie, e dusza wedug pamici pije tam ze swego Oblubieca, jest jasne, e bdc owiecona wiatem poznania w przypomnieniu sobie db r, jakie posiada, raduje si nimi w zjednoczeniu z Umiowanym. 10. To boskie upojenie tak ubstwia, podnosi i upaja dusze w Bogu, e mwi: A kiedym wysza. 11. Znaczy to, e wysza, gdy ta aska mina. Chocia bowiem ta dusza trwa zawsze wedug swej istoty w tym wzniosym stanie zalubin, od kiedy zostaa we wprowadzona, nie zawsze jednak trwa w zjednoczeniu aktualnym wedug wspomnianych wadz. W tym zjednoczeniu substancjalnym bardzo czsto cz si wadze duszy i napawaj si w tej piwnicy: rozum pojmowaniem, wola miowaniem itd. Gdy wic dusza mwi tutaj: a kiedym wysza, nie

znaczy to, e wysza z istotnego, substancjalnego zjednoczenia, jakie jest w tym stanie, lecz e wysza ze zjednoczenia w swych wadzach, gdy ono w tym yciu nie trwa i nie moe trwa zawsze. 12. Kiedym wic ze wysza, w zewntrznej krainie, to znaczy przez ca przestrze tego wiata, o niczym nie wiedziaam. 13. Przyczyn tego jest to, e na skutek owego upojenia w najwyszej mdroci Boga, jakim si nasycia, zapomina ona o wszystkich rzeczach wiata. I zdaje si jej, e to, co przedtem pojmowaa i co cay wiat pojmuje, w porwnaniu z tamt mdroci jest zupen niewiedz. Dla naleytego zrozumienia owego zapomnienia przez dusz o wszystkich rzeczach tego wiata naley wiedzie, e przyczyna formalna tego zapomnienia tkwi w nabyciu przez ni nadprzyrodzonej mdroci. A wobec tej mdroci wszelka wiedza naturalna i wiecka jest raczej niewiedz ni wiedz. Wszedszy w t wznios mdro Bo, dusza poznaje za jej pomoc, e wszelka mdro, nie znajca tej wiedzy, nie jest mdroci, lecz gupot, w ktrej si niczego nie poznaje. Potwierdza si w ten sposb prawda sw Apostoa, i Mdro wiata tego gupstwem jest u Boga" (2 Kor 3,19). Dlatego te wyznaje dusza, e odkd napia si tej boskiej mdroci, ju nic nie wiedziaa. Bo trudno zrozumie t prawd, e wszelka mdro ludzi i wiata jest zupen niewiedz, niegodn zdobywania. Poznaje si t prawd tylko przez ask, przez ktr Bg bdc w duszy, udziela jej swej mdroci i tak j umacnia napojem mioci, i rozumie dobrze to, co mwi Salomon: Widzenie, ktre powiada m, z ktrym Bg jest i ktry, przez Boga w nim mieszkajcego umocniony, rzek: Jestem najgupszy midzy mami i mdroci czowieczej nie ma we mnie" (Prz 30, 1-2). Kto bowiem posiad ow wznios mdro Boga, dla tego mdro ludzka nic nie jest warta. Wiedze naturalne a nawet same dziea Boe nie przymnaaj wiedzy temu, ktry Boga nie pozna, poniewa dopki si nie zna Boga, nic si nie wie. Std wielkoci Boe gupstwem s dla ludzi, jak to rwnie mwi w. Pawe (2 Kor 2,14). Dlatego mdrcy Boy i mdrcy wiatowi gupcami wydaj si sobie wzajem. Mdrcy wiatowi nie mog poj mdroci i wiedzy Boej, mdrcy za Boy nie rozumiej mdroci wiata. Mdro bowiem wiata jest gupstwem wobec mdroci Boej, a mdro Boa jest gupstwem dla wiata. 14. Prcz tej aski, owo przebstwienie i podniesienie umysu do Boga, w ktrym dusza jakby uprowadzona, pozostaje cala porwana, upojona mioci, przemieniona w Boga, nie pozwala jej zwraca uwagi na jakkolwiek spraw wiata. Pochonita i rozpywajca si w mioci na tym bowiem polega przejcie ze siebie do Umiowanego - odrywa si i ogoaca nie tylko z rzeczy wiatowych, lecz i z siebie samej. Tak rwnie zdarzyo si oblubienicy z Pieni nad pieniami w jej przeobraeniu miosnym w Umiowanego. Tumaczy t niewiadomo, w ktrej trwaa, uywajc sowa nescivi - nie wiedziaam" (6,11).

Dusza podniesiona do tego stanu jest do pewnego stopnia taka, jakim by Adam w stanie niewinnoci, w ktrym nie wiedzia, co to jest zo, poniewa jest ona tak niewinna, e nie pojmuje za i nie sdzi le o niczym. Mogaby sysze albo widzie na wasne oczy rzeczy ze, a nie rozumiaaby, e s ze istotnie. Nie ma bowiem ju w niej skonnoci do zego, na podstawie ktrej mogaby je osdzi, gdy Bg wykorzeni w niej skonnoci niedoskonae i ignorancj przez doskonay stan prawdziwej wiedzy. Dlatego mwi: o niczym nie wiedziaam. 15. Dusza owa mao zajmuje si sprawami innych, gdy nawet o swoich wasnych nie pamita. Waciwoci bowiem Ducha Boego, przebywajcego w duszy, jest to, e nakania j, by nie zajmowaa si sprawami obcymi, zwaszcza takimi, ktre nie pomagaj jej do doskonaoci. Duch ten skupia dusz, wprowadza j do jej gbi, a tym samym raczej j odrywa, ni zajmuje obcymi sprawami. I dusza tak pozostaje w niewiedzy rzeczy przedtem znanych. 16. Nie naley jednak sdzi, e w tym stanie niewiedzy traci dusza wiedz nabyt, przeciwnie, raczej j doskonali ow wznios umiejtnoci wlanej wiedzy nadprzyrodzonej. Chocia ju te wiedze nie krluj w duszy do tego stopnia, aby musiaa do nich si zwraca, gdy chce co wiedzie, to jednak czasem moe si nimi posugiwa. W tym zjednoczeniu duszy z mdroci Bo cz si jej wadze z mdroci, wysz od wszelkiej wiedzy. I jest tu podobnie jak wwczas, gdy maleki pomyk czy si z ogromnym wiatem rozlewajcym wok blaski. Przy tym wielkim poncym wietle nie gubi si maleki pomyk, lecz nabiera siy, cho nie jest gwnym wiatem. Sdz, e podobnie bdzie w niebie. Nie bd tam wyniszczone umiejtnoci nabyte, lecz wici nie bd te na nie zwracali uwagi, poznajc o wiele wicej przez mdro Bo. 17. W tym pochoniciu mioci zapomina dusza o poznaniach, formach pocztkowych, aktach wyobraeniowych i o wszelkich innych doznaniach podpadajcych pod ksztat i form. Dzieje si to dla dwch przyczyn. Po pierwsze, dusza bdc aktualnie pochonita i upojona mioci nie moe aktualnie i rwnoczenie zwraca si do czego innego. Druga i gwna przyczyna ley w tym, e to przeobraenie w Boga tak dusz czy z czystoci i prostot bytu Boego, nie podpadajcego pod aden ksztat ani figur wyobraaln, e oczyszcza j, wyzuwa i oprnia z wszelkich form i figur, jakie przedtem posiadaa. Jest ona teraz czysta, przewietlona prost kontemplacj. Dzieje si z ni podobnie jak ze szkem przewietlonym przez wiato. wiato czyni je jasnym, znikaj wszystkie plamy i skazy. Skutki dziaania mioci trwaj jednak w duszy dugo, tym samym wic i to jej zapomnienie trwa rwnie. Nie moe wic zwraca uwagi na nic czstkowego, dopki nie ustanie skutek

owego aktu mioci, przez ktry zostaa rozpromieniona, przemieniona w mio, wyniszczona i wyzuta ze wszystkiego, co nie byo mioci. To bowiem jest zawarte w sowach Dawida, o ktrych ju wspominalimy: Zapalio si serce moje i odmieniy si nerki moje, a ja wniwecz obrcony byem i nie wiedziaem" (Ps 72, 21 -22). Odmienienie nerek, za przyczyn owego rozpomienienia serca, oznacza odmienienie si duszy z wszystkich poda i dziaa wasnych na nowy rodzaj ycia w Bogu. Dusza pozostaje wyniszczona i ogoocona ze wszystkiego, co stare, czego przedtem uywaa. Sowa proroka, e jest wniwecz obrcony i nie wiedzia, wyraaj ten podwjny skutek, jaki sprawia upojenie owej Boej piwnicy. Nie tylko bowiem zanika w duszy poprzednia mdro wydajca si jej teraz niczym, lecz wyniszcza si rwnie jej stare ycie i niedoskonaoci. Przeobraa si w nowego czowieka, a to wanie jest w drugi skutek, wyraony w nastpnym wierszu: I co dawniej miaam, wszystko utraciam. 18. Zanim dusza dojdzie do tego stanu doskonaoci, o ktrym tu mwimy, chociaby ju bya bardzo uduchowiona, pozostaje w niej jednak jeszcze pewna wasno, jaka maa trzdka poda, zachcianek i innych niedoskonaoci, czy to naturalnych, czy duchowych i dusza idzie za nimi, starajc si nakarmi je w tym czasie i zadowoli. Albowiem odnonie do rozumu, zwyky pozostawa w niej niektre niedoskonaoci poda wiedzy. Odnonie do woli pozwala si unosi niektrym zachciankom i podaniom osobistym oraz doczesnym, jak posiadanie jakich drobnostek, przywizanie wiksze do jednych ni do drugich, pewna zarozumiao, powaanie i przesadne oznaki cz ci, na jakie zwraca oczy oraz inne gupstwa, ktre tchn i trc wiatem; to znowu naturalnym, jak przebieranie w jedzeniu i piciu, wybieranie i szukanie tego, co lepsze; wreszcie duchowym, jak szukanie upodoba w Bogu i inne niewaciwoci, ktrych nigdy nie skoczylibymy wymienia, a ktre zwyky popenia osoby duchowe, jeszcze niedoskonae. Odnonie do pamici przejmuj dusz liczne nowoci, troski i niewaciwe zainteresowania, ktre j pocigaj ku sobie. 19. W zakresie czterech namitnoci duszy bywaj przerne nadzieje, radoci, ble i obawy niepotrzebne, za ktrymi dusza idzie. Z tej wspomnianej trzody jedni maj wicej, drudzy mniej, i id jeszcze w jej lady, dopki wchodzc do tej wewntrznej piwnicy aby pi, nie utrac caej trzody zostajc cakowicie przemienieni w mio, jak to ju powiedzielimy. W tej piwnicy atwiej si wyniszczaj owe wszystkie trzody i niedoskonaoci duszy, ni w ogniu wyniszcza si rdza i nied kruszcw. Uwalnia si wic dusza od tych dziecicych zachcianek i niewaciwoci, za ktrymi sza. Susznie wic moe mwi: I co dawniej miaam, wszystko utraciam.

27. I TAM MI PIERSI DA JEDYNY WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY 1. W tym wewntrznym zjednoczeniu udziela si Bg duszy z mioci tak prawdziw, e nie ma uczucia matki, ktra z tak czuoci pieci swe dziecko, ani mioci brata, ani yczliwoci przyjaciela, ktr by mona z ni porwna. Dzieje si tak dlatego, poniewa czuo i szczero mioci, z jak wszechmocny Ojciec pieci i wywysza t dusz pokorn i rozmiowan, dochodzi do tego, e - o rzeczy przedziwna i godna najwikszej bo jani i podziwu! - naprawd poddaje si jej, aby j wywyszy, jakby On by jej sug, a ona jego panem. I tak troszczy si o to, aby jej dogodzi, jakby On by jej niewolniki em, a ona Jego Bogiem. Tak gboka jest pokora i sodycz Boga! Poniewa w tym udzielaniu si mioci spenia w pewnym stopniu t przysug, jak obiecuje w Ewangelii swoim wybranym w niebie, gdzie przepasze si, a przechodzc od jednego do drugiego usugiwa im bdzie" (k 12,37). I tak tu jest zajty dogadzaniem i pieszczeniem duszy, jak matka trosk o swoje dzieci, ktre karmi swymi piersiami. Z tego poznaje dusza prawd sw, ktre mwi Izajasz: Przy piersiach was ponios, a na kolanach bd pieci si z wami" (66, 12). 2. C wic dusza musi tu odczuwa wrd tych ask najwyszych? O jake si rozpywa w mioci! Jak czuje wdziczno, widzc te piersi Boga otwarte dla niej z tak wspania i rozlewn mioci! Zanurzona wszystka w tych niewymownych rozkoszach oddaje si wzajemnie Bogu, daje Mu rwnie piersi swej woli i mioci. I odczuwa w gbi swej duszy to, co czua oblubienica z Pieni nad pieniami, gdy mwia ze swym Oblubiecem: Ja nale do Miego mego i do mnie pragnienie Jego. Przyjd, Miy mj, wynijdmy na pole, mieszkajmy we wsiach! Rano wstawajmy do winnic, ogldajmy, czy kwitnie winnica, czy kwiecie si zawizuje w owoc, czy kwitn jabka granatu; tam tobie dam piersi moje" (7,10 12). Czyli innymi sowy, rozkoszy i siy mej woli uyj do suby Twej mioci. Aby za da nam pozna to wzajemne oddanie si duszy i Boga w owym zjednoczeniu, opiewa je dusza w nastpnej strofie, mwic:

Strofa 27 I tam mi piersi da Jedyny, Tam mnie najsodszej nauczy mdroci, Tam Mu oddaam siebie i swe czyny, Nie zostawiwszy adnej wasnoci, I tam przyrzekam by Jego w mioci. OBJANIENIE

3. W tej strofie opowiada dusza o obustronnym oddaniu si w owych duchowych zarczynach, tzn. o swoim i Boym, mwic, e w owej wewntrznej piwnicy mioci zczyli si w udzielaniu si. On da jej ju do woli pier swej mioci, przez co nauczy j mdroci i tajemnic, a ona oddaa Mu si rzeczywicie, nie zostawiajc ju nic dla siebie ani dla kogo innego, przyrzekajc by Jego ju na zawsze. Nastpuje wiersz: I tam mi piersi da Jedyny. 4. Da komu piersi oznacza tyle samo, co darzy kogo sw mioci, przyjani i dzieli si z nim jako z przyjacielem swymi tajemnicami. Gdy wic dusza mwi, e Oblubieniec da jej tam swoje piersi, wyraa t prawd, e obdarzy j tam sw mioci i odsoni jej swe tajemnice. To czyni Bg z dusz w tym stanie i daleko wicej, co zreszt mwi w nastpnym wierszu: Tam mnie najsodszej nauczy mdroci. 5. Owa mdro najsodsza, o ktrej tu dusza mwi, e jej nauczy, jest to teologia mistyczna, tajemna wiedza o Bogu, ktr ludzie duchowi nazywaj kontemplacj. Jest ona wielce smakowit, gdy jest to wiedza zdobyta przez mio, bo mio jest jej mistrzyni, i ona to sprawia, e wszystko jest smakowite. A poniewa Bg udziela tej wiedzy i poznania w mioci, przez ktr si udziela duszy, jest ona smakowit dla rozumu, bo jako wiedza do niego naley. Jest ona take smakowit dla woli, bo mieci si w mioci, ktra naley do woli. Mwi wic teraz: Tam Mu oddaam siebie i swe czyny, Nie zostawiwszy adnej wasnoci. 6. W tym sodkim napoju Boym, w ktrym, jak mwilimy, dusza napawa si Bogiem, bardzo chtnie i z wielk sodycz cakowicie oddaje si ona Bogu, pragnie caa by Jego i nie mie w sobie na zawsze nic prcz Niego. Bg bowiem we wspomnianym zjednoczeniu udziela jej czystoci i doskonaoci potrzebnej do tego oddania. Przemieniajc j ca w siebie czyni j swoj wasnoci i usuwa z niej wszystko, cokolwiek miaaby obcego Bogu. W nastpstwie tego nie tylko w swej woli, lecz i w swym dziaaniu pozostaje ona pozbawiona wszystkiego, oddana Bogu w takim stopniu, jak i Bg si jej dobrowolnie odda. W ten sposb te dwie wole, spaciwszy wszystkie dugi, zostaj oddane sobie i zaspokojone midzy sob w wierze i staoci zarczyn, tak e jedna od drugiej niczym si nie rni. Dlatego te dodaje, mwic: I tam przyrzekam by Jego w mioci.

7. Jak zarczona nie pokada swej mioci, swej troski i dziaania gdzie indziej, tylko w swym oblubiecu, tak i dusza w tym stanie nie ma ju ani afektw woli, ani poznawa rozumu, ani trosk, ani adnych uczynkw, ktre by nie byy zwrcone do Boga razem ze swymi podaniami. Jest bowiem jakby boska, przebstwiona, i to w takim stopniu, e nawet porusze pierwszych, przeciwnych woli Boga, nie dopuszcza w tym wszystkim, co moe zrozumie. I ta jest wanie rnica midzy doskonaymi i niedoskonaymi. Dusza niedoskonaa czuje zazwyczaj, e jej pierwsze poruszenia rozumu, woli, pamici i poda zwracaj si ku zu. Tymczasem dusza w tym stanie zwraca si zazwyczaj ku Bogu, odnonie do rozumu, woli, pamici i poda, nawet w pierwszych ich poruszeniach, a to z powodu obfitej pomocy i staoci, jakiej nabya w Bogu i doskonaego zwrcenia si ku dobru. Wyrazi to wszystko Dawid, gdy mwi o swej duszy w tym stanie: Czy Bogu nie bdzie poddana dusza moja? Bo od Niego zbawienie moje, bo On sam Bg mj i Zbawiciel mj, On Obroca mj, nie zachwiej si wicej" (Ps 61, 2-3). Przez sowa Obroca mj" daje zrozumie, e jeeli dusza przyjta jest przez Boga i zczona z Nim, jak tu mwi, to nie doznaje ju wicej porusze przeciwnych Bogu. 8. Z tego, comy powiedzieli, wida jasno, e dusza bdca w tym stanie zarczyn duchowych, umie tylko miowa i chodzi zawsze w rozkoszach mioci z Oblubiecom . Dosza ju bowiem do tej doskonaoci, ktrej form i istot, jak mwi w. Pawe, jest mio (Kol 3,14). Poniewa dusza im wicej kocha, tym doskonalsza jest w tym, co kocha. Tutaj wic dusza, bdc ju doskona, jest caa mioci, jeli tak mona powiedzie, i wszystkie jej uczynki s mioci. Wszystkie swe wadze i bogactwa dusza zuywa w miowaniu, dajc jak mdry kupiec (Mt 13, 46) wszystkie swoje rzeczy za ten skarb mioci, ktry znalaza ukryty w Bogu. Skarb ten jest w takiej cenie przed Bogiem i dusza tak jasno widzi, e Umiowany jej niczego innego nie ceni, niczym si nie posuguje poza mioci, e pragnie Mu ona suy doskonale i wszystko podporzdkowuje czystej mioci Boga. I nie tylko wola Umiowanego, lecz i sama mio, ktra j ogarnia, przynagla j we wszystkim i przez wszystko do miowania Boga. Pszczoa ze wszystkich rolin zbiera mid w nich zawarty i posuguje si nimi tylko w tym celu. Podobnie dusza ze wszystkich rzeczy, ktre przez ni przechodz, zbiera z wielk atwoci sodycz mioci w nich zawart, bo miuje w nich Boga bez wzgldu na to, czy s smakowite czy mde. Jest bowiem przeniknita i osonita mioci, niczego prcz niej nie czuje, w niczym nie smakuje i o niczym nie wie, poniewa, jak powiedzielimy, dusza ta nie umie nic jak tylko kocha, i jej upodobaniem we wszystkich rzeczach i zajciach jest rozkosz mioci Boej. I aby to wyrazi mwi nastpn strof.

WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY

l. Mwilimy ju, e Bg pragnie jedynie mioci. Dobrze wic bdzie przed dalszymi wyjanieniami poda tu przyczyn tego, e wszystkie nasze czyny i trudy, choby byy moliwie najwiksze, niczym s przed Bogiem. Nie moemy bowiem nic zoy przez nie Bogu, ani wypeni Jego jedynego pragnienia, ktrym jest wywyszenie duszy. Dla siebie bowiem Bg nic z tego nie pragnie, gdy niczego nie potrzebuje. A jeli czego pragnie, to jedynie tego, co wywysza dusz. Poniewa nie ma innej rzeczy, w ktrej mgby j bardziej wywyszy jak zrwnanie jej ze sob, przeto tego jedynie da, eby Go miowaa. Waciwoci bowiem mioci jest zrwnanie miujcych si. Std wic tutaj, majc ju mio doskona, dusza nazywa si oblubienic Syna Boego. Ta nazwa oznacza zrwnanie si jej z Nim i w tym zrwnaniu przyjani wszystkie rzeczy s im wsplne. Wyrazi to sam Boski Oblubieniec, mwic do swych uczniw: Nazwaem was przyjacimi, bo wszystko, cokolwiek od Ojca usyszaem, oznajmiem wam" (J 15,15). Wypowiada zatem nastpn strof:

28. DUSZA MOJA TOB ZAJTA JEDYNIE Dusza ma Tob zajta jedynie, Cae moje jestestwo Twa suba pochania! Nie strzeg ju stada I nie mam innego starania, Zajciem moim jest sodycz kochania. OBJANIENIE 2. W poprzedniej strofie owiadczya dusza lub raczej oblubienica, e oddaa si Oblubiecowi, nie zostawiajc nic dla siebie. Teraz, w tej strofie objania sposb, w jaki tego dokonuje. Objania, e jej dusza, ciao, wadze i wszystkie zdolnoci zajmuj si tylko sprawami jej Oblubieca. Nie szuka ju wasnej korzyci, nie idzie za swymi upodobaniami i nie zajmuje si innymi rzeczami czy sprawami obcymi i dalekimi od Boga. Wobec samego Boga nie zna te innej postawy ani sposobu zachowania si, jak tylko zajcie mioci. Albowiem poprzednie postpowanie zmienia i wymienia cakowicie na mio, stosownie do tego, co teraz powie: Dusza ma Tob zajta jedynie. 3. W tym wyraeniu, e dusza ma Tob zajta jedynie, daje pozna owo oddanie si Oblubiecowi, jakiego dokonaa w tym zjednoczeniu mioci. Tam bowiem caa dusza, ze wszystkimi swymi wadzami: rozumem, wol i pamici oddaa si i powicia Jego subie. Rozum jej zajmuje si jedynie poznawaniem rzeczy odnoszcych si do doskonalszej suby

Jemu, wola miowaniem tego, co mie jest Bogu i co we wszystkich rzeczach jest skanianiem si uczuciowym ku Bogu, pami wreszcie troszczy si jedynie o to, co odnosi si do Jego suby i udoskonala si w tym, co si Mu wicej podoba. Dodaje wic: Cae moje jestestwo Twa suba pochania. 4. Przez cae swe jestestwo (32) rozumie si tu to wszystko, co naley do zmysowej czci duszy. Do tej czci zmysowej naley ciao ze wszystkimi swymi zmysami i wadzami tak wewntrznymi i zewntrznymi, jak rwnie wszystkie uzdolnienia naturalne i reszta zasobw duszy. Mwi, e wszystko to jest ju zajte sub dla Umiowanego wraz z czci rozumow, czyli duchow duszy, jak to mwilimy w poprzednim wierszu, dato bowiem uywa ich ju wedug Boga, ku Niemu kierujc dziaalno zmysw wewntrznych i zewntrznych, a i cztery namitnoci duszy rwnie ma zajte Bogiem. Albowiem raduje si tylko Bogiem, nie ma nadziei w czym innym, tylko w Bogu, boi si tylko Boga, boleje tylko zgodnie z myl Bo, a take wszystkie jej podania i troski d jedynie do Boga. 5. Cale to mienie duszy jest do tego stopnia skierowane i zajte Bogiem, e nawet bez uwiadomienia sobie tego w samej duszy, w pierwszych swych poruszeniach zwraca si do dziaania w Bogu i dla Boga. Rozum, wola, pami, afekty, zmysy, pragnienia i podania, nadzieja, rado i wszystka majtno duszy skaniaj si pierwszymi poruszeniami ku Bogu, nawet gdy dusza nie spostrzega, e dziaa dla Boga. Tym samym wic dusza czsto czyni wszystko dla Boga, pamita o Nim i o Jego sprawach bez mylenia i przypominania sobie, e to czyni dla Niego. Nabya ju bowiem tego przyzwyczajenia i sprawnoci do tego stopnia, e nie musi ju pamita ani troszczy si, czy te wzbudza aktw arliwych, jakie pierwej przy rozpoczciu czynw zwyka bya wzbudza. Cae jej mienie jest we wspomniany sposb zajte cakowicie Bogiem, tak e z koniecznoci udziaem duszy jest take to, co wyraa w nastpnym wierszu: Nie strzeg ju stada. 6. Innymi sowy: Nie id ju za mymi upodobaniami i podaniami, gdy zoyam je wszystkie i oddaam Bogu, ju ich nie karmi i nie strzeg dla siebie. Mwic, e nie strzee tej trzody, dodaje: I nie mam innego starania. 1. Wiele niepoytecznych zaj winna dusza spenia, zanim dojdzie do tego powicenia i oddania Umiowanemu siebie oraz swego mienia. Dawniej usiowaa suy swemu wasnemu i innych podaniu; moemy powiedzie, e ile miaa nawykw niedoskonaoci, tyle miaa stara. Te nawyki to przede wszystkim jakby wasne zajcia duszy, polegajce na

mwieniu, myleniu i spenianiu rzeczy niepotrzebnych i niezgodnych z doskonaoci. Nadto zwyka mie podania, ktrymi suya podaniom innych, a wic przesady, grzecznoci, pochlebstwa, wzgldy i starania o przedstawienie si w dobrym wietle i o zadowolenie swymi sprawami ludzi; ponadto wiele innych niepoytecznych zaj, jakimi usiowaa uj sobie ludzi, zajmujc tym i trosk, i podanie, i dziaanie, i wreszcie cae zasoby duszy. Teraz mwi, e jest ju wolna od tych zaj, bo wszystkie jej sowa, myli i czyny s jedynie z Boga i dla Boga. Nie ma ju w nich poprzedniej niedoskonaoci. Moe wic powiedzie: ju nie szukam zaspokojenia swojego lub cudzego podania, nie oddaj si i nie zajmuj adnymi rozrywkami ani sprawami tego wiata. Zajciem moim jest sodycz kochania. 8. Wszystkie zatem swoje starania woyam ju w praktyk mioci Boej. Kade bowiem uzdolnienie mojej duszy i ciaa, pami, rozum i wola, zmysy wewntrzne i zewntrzne, podania czci zmysowej i duchowej, wszystko porusza si dla mioci i w mioci. Wszystko, co czyni, czyni z mioci i wszystko, co cierpi, cierpi z odczuciem mioci. To wanie wyraa Dawid, gdy mwi: Moc moj przy Tobie zachowam" (Ps 58, 10). 9. Naley zaznaczy, e gdy dusza dojdzie do tego stanu, wszystkie jej sprawy duchowe i zmysowe, wszystkie jej czyny, cierpienia jakiekolwiek by byty, zawsze powikszaj jej mio i upodobanie w Bogu. Take i samo wiczenie si w modlitwie oraz obcowanie z Bogiem, ktre przedtem zwyka zatrzymywa na rnych formach i rozwaaniach, jest ju cae praktyk mioci. I to do tego stopnia, e zarwno w sprawach doczesnych jak i duchowych taka dusza zawsze moe powiedzie, e zajciem moim jest sodycz kochania. 10. Bogosawione to ycie i bogosawiony stan i szczliwa dusza, ktra go osignie! Wszystko tu bowiem staje si ju istot mioci, szczciem i rozkosz zarczyn. Susznie wic moe Oblubienica mwi do swego Boskiego Oblubieca sowa najczystszej mioci Pieni nad pieniami: Wszelkie jabka, nowe i stare, Miy mj, zachowaam dla Ciebie" (7,13). Czyli innymi sowy: Umiowany mj, dla Ciebie pragn znie wszystko, co przykre i trudne, a co smakowite i sodkie zostawiam dla Ciebie". Gwn wic myl tego wiersza jest, e dusza bdca w tym stanie zarczyn duchowych zwyczajnie chodzi w zjednoczeniu i w mioci Boej, czyli e rozmiowana jej wola jest wci przy Bogu.

29. ODTD JU NIGDY BO ZIELONA WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY l. Dusza w tym stanie jest rzeczywicie stracona dla wszystkich rzeczy a pozyskana dla mioci, i nie zajmuje ju niczym innym ducha swego. Sabnie wic ju w swej dziaalnoci

zewntrznej i w yciu czynnym, aby tym peniej posi to jedno, o ktrym mwi Oblubieniec, i jest potrzebne (k 10, 42), to jest ustawiczne trwanie i wiczenie si w mioci Boej. To jedno bowiem jest w takiej cenie u Boskiego Oblubieca, i zgani Mart za to, e chciaa oderwa Mari od Jego stp i zatrudni j innymi czynnociami ku posudze Panu. Marta sdzia, e ona czyni wszystko, a Maria, siedzca u stp Pana, nic. W rzeczywistoci jest przeciwnie. Nie ma bowiem dziaania poyteczniejszego i konieczniejszego nad miowanie. Tak samo broni swoj oblubienic w Pieni nad pieniami, zaklinajc wszystkie stworzenia, nazwane tam crkami jerozolimskimi", aby nie przeszkadzay oblubienicy w jej duchowym nie mioci, by jej nie budziy i nie otwieray oczu na adne sprawy, dopki ona sama tego nie zechce (3, 5). 2. Trzeba zatem zaznaczy, e zanim dusza dojdzie do tego stanu zjednoczenia mioci, powinna si wiczy w mioci tak w yciu czynnym, jak i kontemplacyjnym. Skoro jednak dojdzie do tego stanu, nie powinna zajmowa si czynami i sprawami zewntrznymi, chociaby one byy bardzo poyteczne w subie Boej. Mogyby one bowiem przeszkodzi jej w owym ustawicznym trwaniu w mioci Boej, poniewa odrobina tej czystej mioci jest bardziej wartociowa przed Bogiem i wobec duszy i wicej przynosi poytku Kocioowi ni wszystkie inne dziea razem wzite, chociaby si nawet zdawao, e dusza nic nie czyni. Dlatego te Maria Magdalena, chocia wiele poytku sprawiaa swym przepowiadaniem i moga jeszcze wicej uczyni, to jednak dla wielkiego pragnienia przypodobania si swemu Oblubiecowi i przyniesienia poytku Kocioowi witemu ukrya si w samotnoci i trzydzieci lat przeya tam oddana jedynie mioci. Wydawao si jej bowiem, e pod kadym wzgldem wicej tak zyska, a to z tego powodu, e wiele wnosi i pomaga Kocioowi choby odrobina tej mioci (33). 3. Wielk zatem szkod wyrzdzioby si duszy, majcej ju nieco z tej jedynej w swym rodzaju mioci, jak rwnie Kocioowi, gdyby si j zajmowao choby na krtki czas zewntrznymi sprawami i czynnociami, nawet gdyby one byy wielkiej wagi. Jeli bowiem sam Bg zaklina, by jej nie budzono z tej mioci, kt si odway to uczyni, a zostanie bez nagany? Przecie dla tej mioci zostalimy stworzeni. Niech si zastanowi ci, ktrych poera gorczka dziaalnoci i ktrzy myl wiat wypeni swym przepowiadaniem i dzieami zewntrznymi, e o wiele wicej poytku przynieliby Kocioowi i o wiele milsi byliby Bogu, nie mwic ju o dobrym przykadzie, jaki by dali, gdyby polowe tego czasu powicili na modlitw i przestawanie z Bogiem, chociaby nie doszli do tak wysokiego stanu jak dusza, o ktrej mwimy. W takim przestawaniu z Bogiem o wiele skuteczniej i z mniejszym trudem dokonaliby dobra jednym czynem ni tysicem, a to

dla zasugi modlitwy i energii duchowej w niej zdobytej. Inaczej bowiem wszystko jest jak uderzanie mota czasem z maym albo adnym skutkiem, a czasem nawet ze szkod. Niech nas Bg strzee przed zwietrzeniem soli (Mt 5, 13). Bo choby si wydawao zewntrznie, e czowiek co czyni, w istocie bdzie to niczym. Jest bowiem prawd, e dobre czyny dokonuj si jedynie moc Bo. 4. O, ile by mona o tym pisa! Ale nie tu miejsce po temu. To powiedziaem, aby wyjani nastpn strof. W niej bowiem dusza sama daje odpowied tym, ktrzy zwalczaj ten wity jej spoczynek i chc, by si caa oddaa czynom, by otworzya oczy i patrzya na zewntrz. Ci wszyscy nie znaj rda, skd pynie woda i nie rozumiej tajemniczego korzenia, z ktrego rodz si wszystkie owoce. I tak mwi ona w tej strofie: Strofa 29 Odtd ju nigdy bo zielona Nie ujrzy mnie, ni pjd kiedy w tamte strony! Powiedzcie wszystkim, em dla nich zgubiona. Poszam, gdzie mnie porwaa mio, Zgubiam wszystko, lecz mam skarb niezgbiony! OBJANIENIE 5. W tej strofie daje dusza odpowied na milczc nagan ludzi wiatowych. Oni bowiem maj w zwyczaju gani tych, ktrzy prawdziwie oddaj si Bogu, uwaajc ich za przesadnych w ich odosobnieniu, powcigliwoci i w ich postpowaniu oraz za niepoytecznych w tym, co wiat uznaje i ceni. Na t nagan daje dusza doskona odpowied, przeciwstawiajc si mnie i odwanie temu i wszystkiemu, co jej wiat moe zarzuci. Doszedszy bowiem do ywej mioci Boga, wszystko to za nic uwaa. Ponadto jeszcze sama wyznaje w tej strofie, i szczyci si i chlubi, e wszystko ofiarowaa i zgubia si dla wiata i samej siebie - dla swego Umiowanego. Tak wic chce powiedzie w tej strofie, rozprawiajc ze wiatowcami, e gdy ju jej nie bd widzieli wrd dawnych jej zaj i innych zabaw, jakie zwyka mie na wiecie, by powiedzieli i wierzyli, e si zagubia i oddalia od nich, i e za tak wielkie dobro to uwaa, e sama pragna si zagubi, szukajc Umiowanego, rozmiowana w Nim bardzo. By za mogli ujrze korzyci, wypywajce z tego jej zatracenia i by jej nie uwaali za nierozumn i oszukan, mwi, e to zatracenie jest dla niej zyskiem, e wiadomie si zagubia. Odtd ju nigdy bo zielona Nie ujrzy mnie, ni pjd kiedy w tamte strony!

6. Boniem zazwyczaj nazywa si wsplne miejsce, gdzie si schodz ludzie dla pokrzepienia i wytchnienia, na ktrym rwnie pasterze pas swe trzody. Przez bonie wic rozumie tu dusza wiat, gdzie ludzie wiatowi maj swe zabawy i zajcia, i pas trzod swych poda. Odzywa si przeto dusza do ludzi wiatowych, e jeli nie bdzie widziana ani znaleziona, jak bywao dawniej, gdy jest wszystka oddana Bogu, powinni j tym samym uwaa za zagubion i tak o tym mwi. Ona bowiem raduje si z tego, i pragnc, by o tym mwiono, powiada: Powiedzcie wszystkim, em dla nich zgubiona. 7. Kto kocha Boga, nie wstydzi si przed wiatem dziel, jakie czyni dla Niego, ani ich nie ukrywa ze wstydu, choby cay wiat mia je potpi. I susznie. Kto bowiem wstydziby si przed ludmi wyzna Syna Boego i wypar si dzie dla Niego spenionych, tego i On zaprze si przed Ojcem swoim, jak to mwi w Ewangelii w. ukasza (9, 26). Dlatego te dusza odwana w mioci jest raczej dumna, e dla chway swego Umiowanego widz inni dziea, ktre spenia dla Niego, e si zagubia dla wszystkich rzeczy tego wiata i dlatego mwi: powiedzcie, em dla nich zgubiona. 8. T doskona odwag i zdecydowanie w dziaaniu osiga niewielu ludzi duchowych. Cho bowiem niektrzy postpuj w ten sposb i nawet myl niejedni, e daleko w tym zaszli, nigdy na tyle doskonale si nie gubi w niektrych punktach czy to wiata, czy natury, aby speniali dla Chrystusa dziea doskonae, nie baczc na to, co kto o nich powie, lub jakie si to wyda. Takie dusze nie mog wic powiedzie powiedzcie wszystkim, em dla nich zgubiona, bo nie straciy si dla siebie w dziaaniu, w swych czynach, wstydzc si jeszcze wyzna Chrystusa przed wiatem. Podlegajc wzgldom ludzkim nie yj jeszcze prawdziwie w Chrystusie. Poszam, gdzie mnie porwaa mio. 9. Czyli innymi sowy, speniajc cnoty, rozmiowana w Bogu, Zgubiam wszystko, lecz mam skarb niezgbiony! 10. Dusza pamita tu o sowach swego Oblubieca wyrzeczonych w Ewangelii, e nikt nie moe suy dwom panom, lecz z koniecznoci musi o jednym zapomnie (Mt 6, 24). Dlatego te, by nie zapomnie o Bogu, porzucia wszystko, co nie jest Bogiem, tzn. wszystkie rzeczy i siebie sam. I zagubia si wszystka z powodu mioci Boej. Kto bowiem jest naprawd rozmiowany, ten bez zwoki traci wszystko pozostae, aby zyska wicej w tym, co kocha. I tutaj wic mwi dusza, e zgubia siebie sam, czyli e zgubia siebie rozmylnie. Dokonaa tego podwjnym sposobem. Po pierwsze, zagubia siebie, nie zwracajc w niczym na siebie uwagi, lecz pamitajc jedynie o Umiowanym. Oddaa Mu si dobrowolnie, bez

adnej korzyci, zatracia si w sobie samej, nie chcc ju nic dla siebie. Po drugie, wyrzeka si wszystkich rzeczy, nie zwaajc na nie, lecz pamitajc jedynie o tych, ktre dotycz Umiowanego. I to znaczy zagubi si, tj. pragn zagubienia, by si odzyska. 11. Ten jest rozmiowany w Bogu, kto nie szuka korzyci ani zapaty, lecz pragnie raczej zgubi wszystko, nawet siebie samego dla Boga. I to uwaa za swj zysk. Wyraa to w. Pawe w sowach: Mori lucrum (Flp 1,21), tzn. umrze dla Chrystusa wszystkim rzeczom wiatowym i sobie samemu, jest dla mnie zyskiem duchowym. I tutaj dusza mwi, e zyskaa, gdy kto nie umie zgubi wszystkiego, nic nie zyska, raczej jeszcze siebie zgubi, jak mwi Pan w Ewangelii: Kto by chcia ycie swe zachowa, straci je; a kto by straci ycie swe dla mnie, znajdzie je" (Mt 16,25). Gdybymy chcieli zrozumie ten wiersz bardziej duchowo i w cilejszej zalenoci od przedmiotu, jaki omawiamy, musielibymy na jedno zwrci uwag. Mianowicie, e kiedy dusza na drodze duchowej dosza ju do tego, e w deniu do Boga zrezygnowaa ze wszystkich drg i sposobw naturalnych, wtedy posiada Go rzeczywicie. Nie szuka Go bowiem przez rozwaania, formy, uczucia ani przez inne stworzenia, lub przez zmysy, lecz wzniosa si ju ponad to wszystko i obcuje, i raduje si Bogiem w wierze i mioci. Wtedy si mwi, e naprawd zostaa zyskana przez Boga, bo rzeczywicie zostaa stracona dla wszystkiego, co nie jest Bogiem i dla tego, czym jest w sobie.

30. KWIATY, SZMARAGDW RUMIECE WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY l. Gdy wic dusza w ten sposb zyskaa, wszystko, co czyni, jest zyskiem. Sia jej wadz zwraca si do duchowego przestawania z Oblubiecem w penej sodyczy mioci wewntrznej. I w tej mioci wzajemne oddawanie si Boga duszy i duszy Bogu ma w sobie tak wznios i subteln rozkosz, e trudno to wyrazi miertelnym jzykiem i trudno poj ludzkim rozumem. Dzieje si tu z dusza podobnie jak z oblubienic w dniu jej zarczyn. Nie myli o niczym i nie zajmuje si niczym, tylko uczt i rozkosz mioci. Wydobywa wszystkie swoje klejnoty i wdziki, by sprawi rado Oblubiecowi. Podobnie rwnie i Oblubieniec przedstawia jej wszystkie swe bogactwa i okazuje swe wdziki, by jej sprawi uczt i pociech. W tych duchowych zarczynach odczuwa dusza to, co mwi Oblubienica w Pieni nad pieniami: Ja dla Miego mego, a dla mnie Miy mj" (6, 2). Wszystkie bowiem cnoty i wdziki oblubienicy-duszy oraz wielmonoci i wdziki Oblubieca, Syna Boego, ukazuj si w penym blasku w tym wicie zarczyn i s przygotowane na gody weselne zarczonych. Bogactw i rozkoszy udzielaj sobie oni wzajemnie z winem sodkiej mioci w Duchu witym.

Wyraajc to wszystko w rozmowie ze swym Oblubiecem mwi dusza w tej strofie:

Strofa 30 Kwiaty, szmaragdw rumiece, W porankach tchncych wieoci zebrane, Zoymy w zdobne wiece, Twojej mioci kwieciem obsypane, I jednym wosem moim powizane. OBJANIENIE 2. W tej strofie powraca oblubienica do rozmowy z Oblubiecem wrd udzielania si i wytchnienia mioci. Opiewa tu pociechy i rozkosz, jakich doznaj oblubienica i Syn Boy z powodu wspaniaoci wsplnych cnt i darw, jakimi si wzajemie obdarowuj i raduj si z nimi w tej wymianie mioci. I dlatego mwi dusza do Oblubieca, e zo je w kosztowne wiece darw i cnt nabytych i uzyskanych w miym i odpowiednim czasie. Wiece te bd przyozdobione i upikszone mioci, jak On ywi ku niej, a zachowane i podtrzymane w mioci, jak ona ywi ku Niemu. Rado z owych cnt nazywa splataniem z nich wiecw, wszystkie bowiem poczone jak kwiaty w wiecu, daj rado wzajemn w tej ich wzajemnej mioci. Kwiaty, szmaragdw rumiece. 3. Kwiatami tymi s cnoty duszy, szmaragdami za dary, ktre otrzymaa od Boga. Te kwiaty i szmaragdy zostay W porankach tchncych wieoci zebrane. 4. Znaczy to, e zostay one zyskane i nabyte w modoci, ktra jest jakby wieoci tchncym porankiem ycia. Mwi, e kwiaty te s zebrane, cnoty bowiem nabyte w okresie modoci s jakby zebrane i szczeglnie mie Bogu. A to z tego wzgldu, e w modoci wicej jest przeszkd ze strony zych naogw w nabywaniu tych cnt, a ze strony natury wicej skonnoci i atwoci, aby je straci. Rwnie i dlatego, e kto zacznie nabywa cnoty ju w modoci, atwiej je udoskonali i bd miay wiksz warto. Nazywa tu modo wieym porankiem. Jak bowiem wieo poranku wiosennego jest milsza ni inne pory dnia, tak rwnie milsze s Bogu cnoty modoci. Mona rwnie przez te wiee poranki rozumie tu akty mioci, przez ktre nabywa si cnoty. Cnoty za milsze s dla Boga ni wiee poranki dla synw ludzkich.

5. Przez wiee poranki rozumie si tu rwnie dziea spenione w oschoci i w trudnociach ducha. Mona je nazwa wieoci porankw zimowych. Dziea te, dokonane dla Boga w oschoci ducha i w trudnociach, maj szczegln warto przed Bogiem i przez nie nabywa si wielu cnt i otrzymuje wiele darw. Cnoty te, nabyte w ten sposb i w trudzie, s zwykle wybornie j sze, doskonalsze i trwalsze rdz te, ktre si nabywa wrd smakw i pociech duchowych. Cnota bowiem w oschociach, w trudach i znoju zapuszcza korzenie, jak to sam Bg wskazywa w. Pawowi: Moc w saboci si doskonali" (2 Kor 12, 9). Dla zaznaczenia wartoci cnt, z ktrych maj by zoone wiece dla Umiowanego, okrelono je jako w porankach tchncych wieoci zebrane. Umiowany bowiem lubi jedynie kwiaty i szmaragdy cnt oraz dary wyborne i doskonae, nie za niedoskonae. I dlatego te dusza-oblubienica mwi, e je Zoymy w zdobne wiece. 6. Dla lepszego zrozumienia tego naley tu pamita, e wszystkie cnoty i dary, ktre dusza i Bg w duszy nabywaj, s jakby wiecami, uwitymi z rnych kwiatw. Wiece te zdobi dusz w przedziwny sposb, jak kosztownie ozdobiona i rnobarwna suknia. Dla lepszego zrozumienia naley wiedzie, e jak kwiaty materialne zrywa si i splata w wieniec (wieniec splata si z kwiatw), tak samo kwiaty duchowe cnt i darw mona zbiera, gdy dusza si w nich pomnaa. Kiedy za posidzie je doskonale, wieniec doskonaoci bdzie ju uwity. I wwczas dusza i Oblubieniec bd si rozkoszowali przyozdobieni nim w stanie doskonaoci. To s wic owe wiece, o ktrych mwi, e je uwij, gdy wtedy dusza spowija si i ozdabia rnorodnoci kwiatw i szmaragdw, czyli cnt i darw doskonaych. I tak przybrana w ten bogaty strj i ozdoby moe si godnie stawi przed obliczem Krla i zasuy na to, by j zrwna z sob i postawi przy sobie jako krlow. Jej bogate pikno bowiem zasuguje na to. W tej myli Dawid mwi do Chrystusa te sowa: Astitit regina a dextris tuis in Vestita deaurato, circumdata varietate; Stana krlowa po prawicy Twojej w ubiorze zotym, otoczona rozmaitoci" (Ps 44, 10). Czyli innymi sowy, stana po prawicy Twojej okryta mioci i ozdobiona licznymi darami i cnotami. Naley zway, e nie mwi tu dusza: sama wi bd wiece, lub: Ty sam je spleciesz, lecz mwi: razem je uwijemy. Nie moe bowiem dusza naby cnt ani ich wyrobi w sobie bez pomocy Boga. Rwnie sam Bg bez udziau duszy nie moe ich da. Chocia bowiem jest prawd, e wszelkie dobro i wszelki dar doskonay z wysoka przychodzi, od Ojca wiatoci", jak mwi w. Jakub (7, 17), jednak nie otrzymuje si tych darw bez wysiku i wspdziaania duszy. Tote i oblubienica z Pieni nad pieniami, rozmawiajc z Oblubiecem, mwia: Pocignij mnie a pobieemy za Tob" (7,3). Jest tu

wyraona ta myl, e wszelka podnieta do dobra jedynie od Boga pochodzi. Mwic o biegniciu nie mwi dusza, e On sam pobiegnie, lub ona sama, lecz pobieemy oboje, co oznacza wspprac duszy i Boga. 7. Wiersz ten mona rwnie bardzo stosownie odnie do Kocioa i do Chrystusa. Koci bowiem jako Jego oblubienica moe mwi do Niego: spleciemy wiece. Przez wiece s tu wyraone dusze wite, zrodzone z Chrystusa w Kociele witym. Kada dusza wita to jakby wieniec uwity z kwiatw cnt i darw, za wszystkie pospou to jakby wspaniaa korona na gow Oblubieca, Chrystusa. Sowo wiece moe rwnie oznacza owe trzy aureole, utworzone w Chrystusie i Kociele. Pierwsza to aureola z piknych biaych kwiatw wszystkich dziewic, z ktrych kada nosi wasn aureol dziewictwa, a wszystkie razem splataj aureol, aby j pooy na gowie Oblubieca, Chrystusa. Druga aureola ze wspaniaych kwiatw, to korona witych doktorw, ktrzy razem bd jedn aureol, pooon nad koron dziewic na gowie Chrystusa. Trzecia aureola z czerwonych godzikw mczennikw. Nosi j kady mczennik, a wszyscy razem mczennicy bd jedn aureol dla uzupenienia aureoli Oblubieca, Chrystusa. Boski Oblubieniec, Chrystus, przyozdobiony t potrjn koron jest tak pikny i wdziczny ku wejrzeniu, e mona bdzie w niebie zastosowa to, co mwi oblubienica w Pieni nad pieniami: Wynijdcie i ogldajcie, crki Syjoskie, krla Salomona w koronie, ktr go ukoronowaa matka jego, w dzie wesela serca jego" (3, 11). Mwi wic dusza: spleciemy te wiece Twojej mioci kwieciem obsypane. 8. Kwiatem czynw i cnt jest aska i sia Boej mioci. Bez tej mioci nie tylko by one nie rozkwity, lecz uschyby i nie miayby adnej wartoci przed Bogiem, chociaby wedle ludzkiego mniemania byy doskonae. Lecz jeli Bg udzieli swej aski i mioci, wszystkie dziea duszy s dzieami kwitncymi w mioci I jednym wosem moim powizane. 9. Wosem owym jest tu wola duszy i mio, ktr ponie dla Umiowanego. Ta mio suy tu za ni do splatania wieca. Jak bowiem nici czy si i wie kwiaty w wiecu, tak mioci cz si i utrzymuj cnoty w duszy. Mio bowiem, jak mwi w. Pawe, jest zwizk doskonaoci" (Koi 3, 14). Ta mio do tego stopnia i tak koniecznie wie cnoty i dary nadprzyrodzone, e z jej zanikiem przez grzech wszystkie cnoty si rozluniaj i opadaj w duszy. Podobnie jak z zerwaniem si nitki rozpadaj si kwiaty z wieca. Nie wystarczy

sama mio Boga ku nam, aby nas mg obdarowa cnotami, lecz trzeba i naszej mioci ku Niemu, by mc te cnoty przyj i utrzyma. Mwi dusza o jednym wosie a nie o wielu wosach, a tym samym daje zrozumie, e jej wola oderwana jest od wszystkich innych wosw, ktre s dalekimi i obcymi miociami. I to wanie przyczynia wartoci i znaczenia wiecom jej cnt. Jeli bowiem mio jest jedna i utwierdzona w Bogu tak jak tutaj, wwczas i cnoty bd doskonae, trwae, rozkwitajce wspaniale w mioci Boga. Wtedy rwnie mio, ktr Bg dusz miuje, jest wprost nieoceniona i dusza czuje to take. 10. Gdybym chcia wytumaczy pikno wzajemnego powizania tych kwiatw cnt i szmaragdw albo rzec cokolwiek o mocy i majestacie, jaki ich ukad i porzdek wprowadza w dusze, lub o piknoci i wdziku, jakim j ta szata rozmaitoci ozdabia, nie znalazbym sw, aby to wyrazi. O szatanie mwi Bg w ksidze Joba, e ciao jego jak tarcze lane, spojone uskami przyciskajcymi si. Jedna z drug si spaja, i nawet powietrze nie wejdzie przez nie" (41, 6 7). Jeeli wic szatan ma tak si z powodu owej szaty mnstwa zoci zczonych z sob i uporzdkowanych, a wyraonych tu przez uski", ktre sprawiaj, e o jego ciele mwi si, e jest jako tarcze lane", i chocia zo samo w sobie jest saboci, to jake wielka bdzie moc owej duszy okrytej mocnymi cnotami, tak zczonymi i spojonymi z sob, e nie moe si przez nie przecisn aden py ani adna niedoskonao? Kada bowiem z tych cnt sw moc przydaje duszy mocy, sw piknoci piknoci, sw wartoci za i cen ubogaca j, a swoim majestatem dodaje jej wielkoci i szlachetnoci. Jake cudownym zjawiskiem dla wzroku duchowego jest ta dusza-oblubienica, wywyszona tymi darami i stojca po prawicy krla, swego Oblubieca! Tote mwi o niej Oblubieniec w Pieni nad pieniami: Jake s pikne kroki twoje w trzewikach, crko ksica" (7, l). Nazywa j crk ksic", by podkreli jej godno i znaczenie. A kiedy nazywa j pikn w trzewikach, to o ile pikniejsza musi by jej odzie. 11. Oblubieniec patrzy nie tylko na pikno szaty oblubienicy przyozdobi onej kwiatami cnt, lecz rwnie podziwia mstwo i odwag, jak daj jej owe uporzdkowane cnoty, zwarte ze sob i przetykane szmaragdami, czyli niezliczonymi darami Boymi. Mwi wic o niej Oblubieniec rwnie w Pieni nad pieniami: Straszna jeste jako wojska uszykowane porzdnie" (6, J). Cnoty bowiem i dary Boga nie tylko orzewiaj sw woni duchow, lecz rwnie gdy si zcz w duszy, daj jej moc sw istot. Dlatego te i w Pieni nad pieniami, gdy oblubienica bya saba i niedomagaa z mioci, gdy jeszcze nie dosza do zjednoczenia i zwizania owych kwiatw i szmaragdw jednym wosem swojej mioci, pragnc umocnienia w tym zespoleniu i poczeniu cnt, prosia o nie tymi sowami: Obcie mnie kwieciem, obsypcie mnie jabkami, bo mdlej z mioci" (2, 5). Przez kwiaty rozumie si tu cnoty, a przez jabka inne dary.

31. I JEDYNYM TYLKO WOSEM MOIM WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY l. Sdz, e daem pozna, jak przez owo splatanie wiecw oraz ich wizanie w duszy wyraa ta dusza-oblubienica zjednoczenie mioci pomidzy ni a Bogiem, jakie dokonuje si w tym stanie. Kwiatem bowiem jest Oblubieniec, jako e On sam nazywa si kwiatem polnym i lili padoln" (tame, 2, 1). Wos za mioci duszy, jak mwilimy, jest tym, co czy i wie z ni ten Kwiat ponad kwiaty. Mwi bowiem Aposto, e mio jest zwizk doskonaoci" (Kol 3,14), czyli zjednoczeniem z Bogiem. Dusza jest waciwym miejscem tych wiecw, bo ona jest podmiotem owej chway. Nie wydaje si tym, czym bya przedtem, lecz jest jak sam kwiat doskonay majcy pikno wszystkich kwiatw. Ta wi mioci bowiem tak mocno zespala z sob oraz czy Boga i dusz, e przemienia i czyni ich jednym przez mio. Dzieje si to w takim stopniu, e chocia co do istoty s odmienni, to jednak c o do chway i wygldu dusza wydaje si Bogiem, a Bg dusz. 2. Takim jest owo zjednoczenie. Jest ono przedziwne i trudno je okreli. Nieco wiata rzuca tu Pismo wite w sowach wypowiedzianych w pierwszej Ksidze Krlewskiej o Jonatanie i Dawidzie. Mwi mianowicie, e mio ich bya tak cisa, e dusza Jonaty zespolia si z dusz Dawida" (18, l). Jeli wic mio czowieka do czowieka moe by tak silna, e niejako spaja jedn dusz z drug, jakim to bdzie owo spojenie duszy i Boga -Oblubieca? Tym bardziej, e Bg jest przecie tym, ktry najwicej kocha, tym samym wic sw wszechmocnoci i bezmiarem swej mioci pochania dusz w siebie z wiksz moc i gwatownoci, ni potok ognia kropl rannej rosy ulatniajcej si w powietrzu. Wos wic zadzierzgajcy t czno jest bardzo mocny i subtelny. Przenika on bowiem z nieprzepart si owe przedmioty, ktre z sob czy. Dlatego te w strofie nastpnej dusza objania waciwoci tego swojego wdzicznego wosa.

Strofa 31 I jednym tylko wosem moim, Ktry na mojej szyi wiewem poruszony Ujrzae boskim wzrokiem Twoim, Zostae ubezwadniony, Jednym mych oczu spojrzeniem zraniony! OBJANIENIE

3. Trzy rzeczy chce dusza wypowiedzie w tej strofie. Po pierwsze, chce da pozna, e mio, przez ktr powizane s cnoty, jest mioci mocn, bo tak by musi, by je moga utrzyma. Po drugie, wskazuje, e Bg daje si uj jej wosem mioci, widzc go jedynym i mocnym. Po trzecie, wskazuje, jak bardzo Bg rozmiowa si w niej na skutek jej czystej i gbokiej wiary. Mwi wic: I jednym tylko wosem moim, Ktry na mojej szyi wiewem poruszony. 4. Szyja oznacza tu si, z jak porusza si wos mioci wicy cnoty, gdy jest to mio mocna. Ten jeden wos bowiem nie tylko ma czy cnoty, lecz musi by tak mocny, eby adna przeciwna wada nie moga w adnym miejscu rozerwa tego wieca doskonaoci. Cnoty bowiem tak si cz i tak je wie ten wos mioci, e gdy jedna si odrywa, wszystkie inne opadaj. Cnoty pozostaj w takim stosunku do siebie, e gdzie jest jedna, tam s wszystkie, gdzie za brakuje jednej, tam brakuje wszystkich. Mwi dusza, e porusza si na szyi. Oznacza to, e w mstwie duszy wzlatuje ta mio ku Bogu mocnym i szybkim lotem, nie zatrzymujc si na adnej rzeczy. I podobnie jak w iatr porusza wos na szyi i podnosi go, tak rwnie tchnienie Ducha witego porusza i podnosi t mio mocn, by wzlatywaa do Boga. I bez tego boskiego tchnienia, poruszajcego wadze do wiczenia si w mioci, cnoty nie dziaaj i nie sprawiaj swych skutkw, chociaby byy w duszy. W wyraeniu za, e Umiowany ujrza wzrokiem swoim wos na szyi, daje pozna, jak bardzo Bg miuje t mio mocn. Patrze bowiem nie jest to nic innego, jak przyglda si komu ze szczegln uwag i poszanowaniem. Ta mio mocna sprawia, e Bg zwraca oczy na dusz i patrzy na ni. Mwi wic dalej: Ujrzae boskim wzrokiem Twoim. 5. Te sowa mwi dusza dla zaznaczenia, e Bg nie tylko ceni t jej mocn mio, lecz kocha j wanie dla tej jej mocy. Spojrzenie Boga jest to samo co mio Boga, tak jak spogldanie Jego oznacza, e co jest Mu mie, jak to ju mwilimy. Powtrnie wraca tu dusza do szyi. Ta bowiem, jak mwi, jest przyczyna, dla ktrej bardzo Bg go kocha, tzn. poniewa go widzi w sile, a to jest jakby mwia: ukochae go widzc go mocnym, bez obawy, maodusznoci, jedynym, bez adnej innej mioci i poruszajcym si z lekkoci i z zapaem. 6. Do tego czasu nie patrzy Bg na ten wos i nie by przeze ujty. Nie widzia go bowiem samego, odczonego od innych wosw, czyli od innych mioci, poda, skonnoci uczuciowych i upodoba. Nie by wic ten wos poruszany mstwem. Dopiero wwczas, gdy

przez umartwienia, trudy, pokusy i pokut odczy si od wszystkiego i sta si tak mocny, e adna sia ani przeciwnoci go nie zerw, spoglda Bg na niego i daje si nim uj. czy on wtedy i splata kwiaty w wiece, bdc ju dostatecznie silny, by je zachowa w duszy. 7. Jakie i jakiego rodzaju s te pokusy i trudy i dokd sigaj, aby dusza moga doj do o wej mocnej mioci, w ktrej Bg si z ni czy, powiedzielimy nieco w objanieniu czterech strof zaczynajcych si od sw: O ywy pomieniu mioci! (34). Po przejciu tych przeciwnoci przychodzi dusza do tego stopnia mioci, e zasuguje ju na boskie zjednoczenie. Dlatego mwi: Zostae ubezwadniony. 8. O rzeczy godna wielkiego podziwu i radoci! Bg jednym wosem uwiziony zostaje! Przyczyn tego szczliwego pojmania jest pragnienie Boga, z jakim On chce spoglda na owo poruszanie si wosa na szyi, jak to mwi wiersze poprzednie. Mwilimy ju w strofach poprzednich, e spojrzenie Boga oznacza Jego mio. Gdyby bowiem w swym wielkim miosierdziu nie spojrza na nas i nie umiowa nas pierwszy, jak mwi w. Jan (l J 4, 10), i nie zniy si ku nam, nie ujby Go poruszajcy si wos naszej ndznej mioci. Nie wznisby si on bowiem tak wysoko, by mg uj tego boskiego ptaka wysokoci. [Lecz gdy On sam zniy si do nas,] aby patrzy na nas i pobudzi, by podnie lot naszej mioci (por. Pwt 32,10-12), dajc jej warto i si do tego, da si tym samym uj sam poruszeniem wosa, tzn. e dlatego zosta uwiziony, gdy sam sobie w nim upodoba i nim si zadowoli. To bowiem wyraaj sowa: Ujrzae boskim wzrokiem Twoim, i zostae ubezwadniony. Jest bowiem bardzo moliwe, e ptak nisko latajcy moe uj krlewskiego ora, bardzo wysoko latajcego, jeli on si zniy i chce zosta ujty. Mwi dalej: Jednym mych oczu spojrzeniem zraniony. 9. Przez oko rozumie si tu wiar. Mwi dusza, e jednym tylko spojrzeniem Bg zosta zraniony, poniewa chce wyrazi, e jeli wiara i wierno duszy dla Boga nie byaby jedna, lecz z domieszk innych jakich wzgldw, wwczas nie dojdzie do tego skutku, by zrani Boga mioci. Jedno bowiem jest tylko oko, ktrym si rani, podobnie jak jeden jest wos, ktrym si wizi Umiowanego. Tak cisa jest mio oblubienicy, ktr si wie Oblubieniec w tej jedynej wiernoci, jak w niej widzi, e jak wosem mioci jest zwizany, rwnie jednym okiem jej wiary tak ciasno jest skrpowany, e te wizy rani Go mioci. Zranienie to jest nastpstwem wielkiej tkliwoci afektu, z jakim skania si ku duszy, wprowadzajc j gbiej w sw mio. 10. To samo o wosie i oku mwi rwnie Oblubieniec w Pieni nad pieniami, rozmawiajc z oblubienic: Zrania serce moje, siostro moja, oblubienico, zrania serce moje jednym okiem twoim i jednym wosem szyi twojej" (4, 9). Zaznacza, e dwakro zostao zranione

Jego serce: okiem i wosem". Wspomina dusza w tej strofie o wosie i o oku, a przez to wyraa zjednoczenie z Bogiem, jakie osigna odnonie do rozumu i do woli. Wiara bowiem, wyraona tu przez oko, ma swe siedlisko w rozumie, mio za w woli. Z tego zjednoczenia szczyci si tu dusza i wyraa wdziczno Oblubiecowi za t ask, otrzyman z Jego rki. Ceni sobie niewymownie to, e On raczy odda si jej i pozwoli uj si jej mioci. Mona wic sobie wyobrazi rado, wesele i rozkosz, jakiej dusza doznaje z takim Winiem. Od tak dawna bowiem bya Jego winiem, chodzc w Nim rozmiowana.

32. GDY MNIE SWYM WZROKIEM OGARNIAE WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY l. Wielka jest moc i stanowczo mioci, kiedy samego Boga chwyta i wie. Szczliwa dusza miujca, gdy samego Boga ma winiem oddanym na wszystko, czego by pragna, poniewa jest On taki, e jeli odnosi si do Niego z mioci i dobroci, wszystko z Nim uczyni mona. Innym za sposobem nie ma sw ani mocy na Niego, chociaby byy najszczytniejsze. Przez mio za jednym wosem mona Go zwiza. I tutaj dusza poznaje, e bez jej zasug udzieli jej tych wielkich ask i podnis j do tak wzniosej mioci, obdarzajc j bogactwem darw i cnt. Wszystko to odnosi do Niego i mwi w nastpnej strofie:

Strofa 32 Gdy mnie swym wzrokiem ogarniae, Zostawie w mej duszy Twych oczu odblaski, I przez to we mnie tak si rozkochae! A mym renicom dano wzniose aski, e mog podziwia piknoci Twej brzaski. OBJANIENIE 2. Waciwoci mioci doskonaej jest nie szuka dla siebie niczego, nie przypisywa sobie niczego, lecz wszystko Umiowanemu. Jeeli tak jest w mioci ziemskiej, o ile bardziej w mioci Boej, gdzie tego rozum wymaga. O ile wic w poprzednich dwch strofach oblubienica jeszcze sobie co przypisuje, gdy mwi, e bdzie splataa wiece wraz z Oblubiecom i wizaa je swym wosem, co jest dzieem niemaej wagi i wartoci, to teraz postpuje inaczej. I gdy potem wyznawaa i szczycia si, e Oblubieniec zosta ujty jej wosem i zraniony jej okiem, w czym wydaje si, e przypisuje sobie wielk zasug, chce

teraz w tej strofie wyjani sw myl i rozproszy niebezpieczestwo nieporozumienia. W trosce i obawie, by nie przyznano jej jakiej wartoci i zasugi, a tym samym, by si nie przypisywao Bogu mniej, ni Mu si naley i ni ona pragnie, wszystko przypisuje Bogu i rwnoczenie dziki Mu skada, e to, i da si uj wosem jej mioci i zrani okiem jej wiary, byo Jego ask, i spojrza na ni z mioci. Tym spojrzeniem uczyni j wdziczn i mi Sobie samemu. Dla tej te aski i wartoci, jak od Niego otrzymaa, zasuya na Jego mio i staa si zdoln sama w sobie mile uwielbia swego Umiowanego i peni uczynki godne Jego aski i mioci. Nastpuje wiersz: Gdy mnie swym okiem ogarniae, 3. ma si rozumie - z afektem mioci - bo jak mwilimy, spojrzenie Boe, to mio Boa i Zostawie w mej duszy Twych oczu odblaski. 4. Przez oczy Oblubieca rozumie tu dusza Jego miosiern Bosko, ktra skaniajc si ku duszy z miosierdziem, wpaja i wlewa w ni sw mio i ask, przez ktre j przyozdabia i tak podnosi, e czyni j uczestniczk samej Boskoci (por. 2 P 1,4). Na widok tej godnoci i wzniosoci, do jakiej j Bg podnis, mwi: I przez to we mnie tak si rozkochae! 5. Rozkocha si w kim, to znaczy kocha bardzo, czyli wicej ni kocha przecitnie, kocha jakby w dwjnasb, a to z dwch powodw albo przyczyn. W tym wierszu podaje dusza dwa powody albo dwie przyczyny, dla ktrych Bg j kocha. Nie tylko bowiem Bg j kocha ujty jej wosem, lecz rozkocha si w niej zraniony jej okiem. Przyczyna, dla ktrej rozkocha si w niej tak mocno, odsania w tym wierszu, a byo ni to, e On zechcia spojrzeniem przyda jej aski, aby j sobie przyjemn uczyni, dajc jej mio dla wosa i ksztatujc sw mioci wiar jej oka. I dlatego mwi: przez to we mnie si rozkochae. Bg bowiem, udzielajc duszy swej aski, czyni j tym samym godn i zdoln do przyjcia Jego mioci. Jest to wic tak, jakby mwia: poniewa udzielie mi Twych ask, ktre s darami godnymi Twej mioci, przez to we mnie si rozkochae, to znaczy, udzielasz mi przez to coraz wicej ask. Wyraa to i w. Jan: daje ask za ask", ktrej udzieli (J 1,16), czyli udziela coraz to wicej aski. Bez Jego bowiem aski nie mona na Jego ask zasuy. 6. Dla naleytego zrozumienia tych spraw naley wiedzie, e Bg jak nie kocha niczego poza sob, tak samo rwnie kocha wszystko nie inaczej, jak samego siebie. Wszystko bowiem kocha dla siebie, za mio ma racj celu. Bg wic nie kocha stworze dla nich samych, tylko dla siebie. Gdy wic kocha dusz, tym samym wprowadza j niejako w siebie, rwna jaz sob, czyli kocha jaw sobie samym t sam mioci, jak kocha siebie. Dlatego

dusza w kadym czynie, jako e spenia go w Bogu, zasuguje na mio Boga. Postawiona bowiem w takiej wzniosoci i asce, w kadym czynie wysuguje samego Boga. I dlatego mwi: A mym renicom dano wzniosie aski. 7. Znaczy to, e w tym zaszczycie i asce, jakiej mi udzieliy oczy Twego miosierdzia, gdy na mnie spogldae czynic mnie sobie przyjemn i godn Twego spojrzenia, zasugiway e mog podziwia piknoci Twej brzaski. 8. Czyli innymi sowy, wadze mojej duszy, o Oblubiecze mj, bdce oczyma, ktrymi mog Ci widzie, zasuyy wznie si do ogldania Ciebie. Przedtem za w ndzy swego przyziemnego dziaania i uzdolnienia naturalnego byy sabe i niskie. Spojrzenie duszy na Boga oznacza to samo, co spenienie czynw w Jego asce. Zasuyy wic wadze duszy na to uwielbienie Boga, poniewa uwielbiay swego Boga w asce, w ktrej wszelki czyn jest zasugujcy. Owiecone i podniesione przez ask Boga i Jego dobro, uwielbiaj w Nim to, co ju widz, a czego przedtem dla swej lepoty i niskoci nie mogy dostrzec. I c te oczy ju widziay? Widziay wznioso cnt, obfito sodyczy, nieskoczon dobro, mio i miosierdzie Boga, niezliczone dobrodziejstwa, jakie od Niego otrzymaa dusza - tak teraz, bdc bardzo zbliona do Boga, jak przedtem, gdy nie bya. Wysuyy sobie oczy duszy, e mog to wszystko ju oglda z zasug. S bowiem ju mie i przyjemne Oblubiecowi. Poprzednio nie tylko nie mogy tego widzie i uwielbia, ale nawet nie miay naleytego pojcia o tym wszystkim. Wielka jest bowiem ociao i lepota duszy pozbawionej Jego aski. 9. Wiele byoby tu do powiedzenia i ubolewania, gdy widzi si, jak daleka jest dusza od tego, co czyni powinna, gdy nie jest owiecona Bo mioci. Zamiast bowiem, jak powinna, poznawa te i inne niezliczone aski, tak doczesne jak i duchowe, ktre od Boga odebraa i na kadym kroku odbiera, uwielbia Go za nie i suy Mu nieustannie ze wszystkich si, nie tylko tego nie czyni, lecz nawet nie zasuguje na poznanie i ogldanie tego, ani na zdanie sobie z tego sprawy, bo a dotd dochodzi ndza tych, ktrzy yj, lub by rzec lepiej, umarli s w grzechu.

33. O NIE CHCIEJ MN POGARDZA WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY 1. Dla gbszego zrozumienia tego, comy mwili i o czym mwi bdziemy, naley wiedzie, e spojrzenie Boe sprawia w duszy cztery dobra: oczyszcza j, ozdabia, wzbogaca

i owieca. Podobnie jak soce, kiedy zsya swe promienie, osusza, rozgrzewa, ozdabia i owieca. Odkd Pan Bg zoy w duszy te trzy ostatnie dobra, jako e przez nie staje si dusza tak przyjemna Bogu, ju nie pamita zupenie jej brzydoty i grzechw, ktre j przedtem plamiy, jak to mwi przez Ezechiela (18,22). Gdy dusza raz opucia grzech czy brud, Bg nie wypomina go ju wicej ani nie umniejsza swej aski. Nie sdzi bowiem dwa razy za jedno (Nah 1,9). Chocia Jednak Bg zapomina o zoci i grzechu, przebaczywszy je raz, nie powinna dusza dlatego zapomina o swych dawnych grzechach. Mwi bowiem Mdrzec: Za odpuszczony grzech nie bd bez bojani (Syr 5,5). A to dla trzech powodw: po pierwsze, aby mie zawsze okazj do nieufnoci wzgldem siebie; po drugie, aby mie zawsze za co dzikowa; po trzecie, aby to suyo do wikszego zaufania, aby wicej otrzyma; jeli bowiem bdc w grzechu otrzymaa od Boga tak wielkie dobro, o ile wikszych ask moe si spodziewa bdc w mioci i wolna od grzechu? 2. Majc w pamici te wszystkie otrzymane aski miosierdzia i widzc si umieszczon z tak wielk godnoci blisko Oblubieca, raduje si niezmiernie z rozkosz, wdzicznoci i mioci, ktr jeszcze powiksza wspomnienie na w ndzny i niski stan, w jakim przedtem przebywaa. Wtedy bowiem nie tylko nie zasugiwaa, aby Bg na ni spojrza, lecz nie bya godna wezwa Jego witego Imienia, jak On sam mwi przez Dawida (Ps 15, 4). Widzi wic jasno, e ze swej strony niczym nie zasuya, by Bg na ni spojrza i obdarowywa j, lecz e wszystko zawdzicza Bogu, Jego wspaniaomylnoci i askawoci. Przypisujc wic sobie ca t ndz, do Umiowanego odnosi wszystkie dobra, jakie posiada, wiedzc, e one wysuguj jej to, na co nie zasugiwaa. Nabiera przeto odwagi i ufnoci, by prosi Go o dalsze zjednoczenie duchowe, w ktrym by si pomnoyy jej aski. Wszystko to tumaczy w nastpnej strofie:

Strofa 33 O nie chciej mn pogardza, Cho twarz moja od aru niada sonecznego, Ju moesz zwrci wzrok Twj na mnie, Bo gdy mnie obj w blask spojrzenia Twego, Okrye mnie wdzikami pikna czarownego. OBJANIENIE 3. Widzc aski i dary, jakie otrzymaa od swego Umiowanego, oblubienica nabiera odwagi i poczucia swej wartoci. Wie bowiem, e s to dary Umiowanego i one dodaj jej wartoci,

chocia sama z siebie niczym jest, nic nie warta i na nic nie zasuguje. W tej ufnoci zwraca si do Umiowanego i prosi Go, by ju nie lekceway jej i nie gardzi ni, bo jeli przedtem na to nie zasugiwaa dla swej brzydoty, dla swych win i ndzy naturalnej, to gdy On spojrza na ni raz, podnis j sw ask i odzia sw piknoci, moe ju susznie na ni spojrze po raz drugi i wicej, powikszajc jej aski i pikno. Ma ju bowiem i powd, i wystarczajc przyczyn do tego, skoro wejrza na ni i wtedy, kiedy nie zasugiwaa na to i nie miaa warunkw po temu. O, nie chciej mn pogardza. 4. Nie mwi tego taka dusza, iby pragna, by j uwaano za co, poniewa przeciwnie, u duszy, ktra naprawd kocha Boga, pogarda i nagany s w wielkiej cenie i przyczyn radoci. Wie rwnie dobrze, e sama ze siebie nie zasuguje na nic innego, lecz tylko przez aski i dary, jakie otrzymuje od Boga. Wyraa to w nastpnym wierszu, mwic: Cho twarz moja od aru niada sonecznego. 5. Znaczy to, e jeeli przedtem, zanim spojrzae na mnie, askawie znalaze we mnie brzydot i czarno win, i niedoskonao, i nisko naturalnego stanu, Ju moesz zwrci Twj wzrok na mnie, Bo gdy mnie obj w blask spojrzenia Twego. 6. Gdy na mnie spojrzae, obmye mnie z czarnej i wstrtnej barwy grzechu, w ktrej nieprzyjemnie byo mnie oglda. Teraz, gdy mi dal po raz pierwszy lask, moesz ju yczliwie patrze na mnie, tzn. ju teraz mog i zasuguj na to, by by ogldan, otrzymujc wicej aski z Twych oczu. Albowiem przez ich spojrzenie, za pierwszym razem nie tylko obmye mnie z czerni grzechowej, lecz uczynie mnie nadto godn Twego widoku, poniewa Twoim spojrzeniem miosnym Okrye mi, wdzikami pikna czarownego. 7. To wszystko, comy mwili w poprzednich dwch wierszach, tumaczy nam lepiej sowa Ewangelii w. Jana, e Bg daje ask za ask" (J 1,16). Gdy bowiem Bg widzi dusz przyozdobion ask, czuje si przynaglony udziela jej jeszcze wicej swej aski, gdy przebywa w tej duszy z wielkim swym zadowoleniem. Wiedzc o tym, Mojesz baga Boga o wicej aski. A chcc Go zniewoli przez t, jak ju od Niego otrzyma, modli si do Boga, mwic: Mwisz, e mnie znasz po imieniu i e znalazem ask przed Tob. Jelim tedy znalaz ask przed obliczem Twoim, poka mi twarz Twoj, aebym Ci pozna i znalaz ask przed oczyma Twymi" (Wj 33, 12-13).

Przez t ask zostaje dusza wywyszona, uczczona i ozdobiona przed Bogiem, tym samym wic On j miuje niezrwnanie. Bo jeli przedtem, zanim bya w lasce, Bg kocha j jedynie dla siebie, teraz, gdy ju jest w Jego asce, kocha j nie tylko dla siebie, lecz take i dla niej. Rozmiowany w jej piknoci, czy to za porednictwem jej skutkw i czynw, czy te bezporednio, zawsze udziela jej coraz wicej mioci i aski, jak bowiem coraz wicej j uwielbia i wywysza, coraz bardziej zostaje przez ni ujty i w niej si rozmiowuje. Daje to pozna sam Bg, gdy rozmawiajc ze swym przyjacielem Jakubem, mwi przez Izajasza: Odkd si stae czcigodnym i chwalebnym w oczach moich, jam ci umiowa" (43, 4). Czyli innymi sowy: od chwili, kiedy moje oczy swym spojrzeniem obdarzyy ci ask, przez ktr stae si godnym czci i chwalebnym, zasuye na wicej aski i dobrodziejstw moich. Jeli bowiem Bg kogo wicej kocha, udziela mu wicej ask. To samo wyraa oblubienica w Pieni nad pieniami, gdy mwi do innych dusz: Czarna jestem, ale pikna, crki jerozolimskie. Przeto mnie umiowa krl i wprowadzi do komnaty swojej" (1,4). Znaczy to: o dusze, ktre nie macie i nie znacie tych ask, nie dziwcie si, e Krl niebieski da mi je w takiej obfitoci, i wprowadzi mnie w gbi swej mioci. Bo chocia sama ze siebie czarna jestem, tak we mnie utkwi swoje oczy po pierwszym spojrzeniu, e nie zadowoli si tym, dopki mnie sobie nie polubi i wprowadzi do wewntrznego oa swej mioci. 8. Kt moe wypowiedzie, jak uwielmonia Bg dusz, ktr miuje? Trudno to wyrazi , nawet wyobrazi sobie. Czyni to bowiem z hojnoci icie bosk, aby pokaza, kim jest On sam. Wyjania nieco sposb Jego postpowania to, i daje wicej temu, kto wicej posiada. A Jego hojno wzrasta w miar aski, jak dusza miaa. Daje to sam pozna w Ewangelii, gdy mwi: Kto ma, temu bdzie wicej dane, tak e obfitowa bdzie, a temu, kto nie ma, i to co ma, bdzie odjte" (Mt 13,12). Std mona wnosi, e najlepsze i najwiksze dobra domu swojego, to jest Kocioa, czy to walczcego czy triumfujcego, gromadzi Bg w tym, kto jest Jego najwikszym przyjacielem. I przez te aski wynosi go i zaszczyca, podobnie jak jedno wielkie wiato pochania wszystkie inne mniejsze wiata. Daje to Bg zrozumie w wyej wspomnianych sowach Izajasza, w sensie duchowym, gdy mwi do Jakuba: Bo ja jestem Pan, Bg twj, wity Izraelw, Zbawiciel twj; daem Egipt za okup twj, Etiopi i Sab za ciebie... i dam ludzi za ciebie i narody za dusz twoj" (43,3-4). 9. Moesz wic, Boe mj, patrze na moj dusz i ceni j, poniewa Twoim spojrzeniem skadasz w niej skarby i dary, jakie sam cenisz i kochasz. I przez to zasuguje na to, by nie jeden raz, ale czsto na ni spoglda, odkd na ni wejrzae. Mwi bowiem Duch wity w Ksidze Estery: Tej czci godzien jest ten, ktrego krl bdzie chcia uczci" (6, 11).

34. GOBKA BIAA WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY l. Przyjacielskie podarunki, jakie Oblubieniec skada duszy w tym stanie, s nieocenione, a chwaa i wylewy boskiej mioci, ktre bardzo czsto midzy nimi zachodz, s niewymowne. Dusza cakowicie jest zajta czci i wdzicznoci dla Niego, a On zajty wywyszaniem jej, obdarowywaniem i uwielbianiem, wedug tego, co wida z Pieni nad pieniami, gdzie rozmawiajc z ni, mwi: Oto ty pikna, przyjaciko moja, oto ty jest pikna; oczy twoje jak gobicy". A dusza odpowiadajc mwi rwnie: Oto Ty jest pikny, Miy mj i wdziczny" (7,14-15). Tymi i podobnymi im wdzicznymi sowy i pochwaami odnosz si do siebie na kadym kroku w Pieni nad pieniami. W poprzedniej strofie dusza gardzi sob, okrelajc siebie jako czarn i brzydk. Wychwala za Miego, i pikny jest i wdziczny i dzikuje Mu, i spojrzeniem swoim odzia j w pikno i wdzik. Oblubieniec za, ktry zwyk wywysza uniajcych si, zwraca na ni swj wzrok, jak o to prosia. I w strofie nastpnej dodaje jej pochway nazywajc j nie czarn, jak ona si nazywaa, lecz bia gobk. Podnosi jej dobre przymioty jako gobicy i turkawki. Mwi przeto w ten sposb:

Strofa 34 Gobka biaa Z gazk swe do arki skierowaa loty, Synogarlica Ju odnalaza przedmiot swej tsknoty Na brzegach, gdzie zieleni zwieszaj si sploty. OBJANIENIE 2. W tej strofie przemawia Oblubieniec. Wysawia czysto duszy w tym stanie, jej bogactwa i nagrod, jak otrzymaa za przysposobienie si i trudy podjte, by doj do Niego. Mwi rwnie o jej szczciu, jakie osigna znajdujc swego Oblubieca w tym zjednoczeniu i pozwala zrozumie spenienie si jej pragnie, rozkosz i odwieenie, jakie w Nim posiada po skoczeniu si ju znojw tego ycia i po upywie czasu. Mwi wic: Gobka biaa. 3. Nazywa dusz bia gobk, a to dla tej bieli i czystoci, ktr otrzymaa z aski, jak znalaza w Bogu. Nazywa j gobk, jak to czyni rwnie w Pieni nad pieni ami (2,10), a to dla podkrelenia jej prostoty, agodnoci usposobienia i miosnej kontemplacji. Gobka

bowiem nie tylko jest prosta, agodna i bez goryczy, lecz rwnie ma oczy jasne i rozmiowane. Dlatego te Oblubieniec, chcc podkreli t jej waciwo miosnej kontemplacji, z jak patrzy na Boga, mwi tam o niej, e ma oczy jak gobicy" (Pnp 4,1). Mwi ona, e gobka owa: Z gazk swe do arki skierowaa loty. 4. Porwnuje tu dusz do owej gobki z arki Noego. Odloty i przyloty owej gobki sto suje do duszy. Owa bowiem gobka wylatywaa i powracaa do arki nie znajdujc wrd wd potopu suchego miejsca, gdzie by spocza, a w kocu powrcia niosc gazk oliwn w dziobku, co byo znakiem miosierdzia Boego i powstrzymania wd, ktre zatopiy ziemi (Rdz 8, 8-11). Podobnie i dusza, ktra wysza z arki wszechmocy Boej, gdy j Bg stworzy, i lataa ponad wodami potopu grzechw i niedoskonaoci, nie znajdujc miejsca, gdzie by spoczo jej podanie, wylatywaa i powracaa w przestworzach udrk mioci do arki piersi swego Stworzyciela, jednak rzeczywicie nie moga tam by przyjta. Nie zostaa przyjta, dopki Pan Bg nie kaza ustpi wspomnianym wodom wszystkich niedoskonaoci na ziemi duszy. Wrcia z gazk oliwki (ktra oznacza zwycistwo, jakie odniosa nad wszystkimi rzeczami dziki askawoci i miosierdziu Boemu) do szczliwego i doskonaego schronienia na piersi swego Umiowanego. Wrcia nie tylko ze zwycistwem nad wszystkimi swymi przeciwnikami, lecz take z nagrod swych zasug, bo jedno i drugie zostao oznaczone przez gazk oliwki. Powraca wic ta gobka, tj. dusza do arki swego Boga nie tylko biaa i czysta, jak wysza z Niego, gdy j stwarza, lecz oprcz tego z gazk nagrody i pokoju osignit w zwycistwie nad sam sob. Synogarlica Ju odnalaza przedmiot swej tsknoty Na brzegach, gdzie zieleni rozwieszaj si sploty. 5. Nazywa tu Oblubieniec dusz rwnie synogarlic. W poszukiwaniu bowiem Umiowanego zachowaa si jak synogarlica nie znajdujca towarzysza, jakiego pragna. Dla zrozumienia tego trzeba wiedzie to, co mwi o turkawce, e w czasie gdy szuka towarzysza, nie spocznie na gazce zielonej, nie pije wody czystej i wieej, nie chroni si do cienia ani nie zblia si do innych. Raduje si tym wszystkim dopiero wwczas, gdy si poczy z towarzyszem. Wszystkie te waciwoci ma dusza, i koniecznie musi je mie, aby doj do tego zjednoczenia i poczenia z Oblubiecom Synem Boym, poniewa z tak mioci i troskliwoci ma i, by nie pooya nogi podania na zielonej gazce jakiej rozkoszy ani nie chciaa pi czystej wody jakiej czci i chway wiata, ani kosztowa wieej wody jakiego orzewienia i pociechy doczesnej, ani ucieka do cienia jakiego wzgldu i opieki stworze. Nie moe pragn adnego spoczynku w niczym ani szuka towarzystwa innych

skonnoci uczuciowych, lecz musi wzdycha w osamotnieniu wszystkich rzeczy, dopki nie odnajdzie Oblubieca w penym zaspokojeniu. 6. Poniewa ta dusza, zanim si wzniosa do tak wysokiego stanu, sza z wielk mioci szukajc swego Umiowanego, nie zadowalajc si niczym poza Nim, sam Oblubieniec opiewa tu kres jej trudw i spenienie si wszelkich jej pragnie, mwic, e synogarlica odnalaza przedmiot swej tsknoty na zielonych brzegach. Czyli innymi sowy: Duszaoblubienica odpoczywa na gazce zielonej rozkoszujc si swym Umiowanym. Pije czyst wod najwyszej kontemplacji i mdroci Boej. Pije te wie wod orzewienia i przyjemnoci, jak ma w Bogu. Chroni si w cieniu yczliwoci i opieki Boej, czego tak bardzo pragna. Tam przeto jest ona pocieszona, nakarmiona i orzewiona smakowicie i po Boemu, jak sama z tego weseli si w Pieni nad pieniami, mwic: Pod cieniem Jego, ktrego pragnam, siedziaam, a owoc Jego sodki gardu memu" (2, 3).

35. YA UKRYTA W SAMOTNOCI WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY l. Mwic dalej, Oblubieniec daje wyraz swemu zadowoleniu z powodu dobra, jakie oblubienica osigna dziki yciu w samotnoci, poprzednio wybranemu, ktre jest staym pokojem i niezmiennym dobrem. Kiedy bowiem dusza utwierdzi si w ukojeniu jedynej i samotnej mioci Oblubieca, jak to uczynia ta, o ktrej tu mwimy, pozostaje z tak sodk mioci w Bogu, a Bg w niej, e nie potrzebuje ju innych rodkw ani mistrzw, ktrzy by prowadzili j do Boga, poniewa ju Bg jest jej przewodnikiem i wiatem. Spenia w niej bowiem to, co obieca przez Ozeasza: Zawiod j na puszcz i bd mwi do serca jej" (2,14) (35). Wskazuje w tych sowach, e w samotnoci udziela si duszy i z ni si jednoczy. Mwi bowiem do serca jest to samo, co zaspokoi serce. Serce za nie moe si zaspokoi czym mniejszym ni Bg. Mwi zatem Oblubieniec:

Strofa 35 yta ukryta w samotnoci I w samotnoci swe gniazdo uwia, I w samotnoci j prowadzi Umiowany, w ktrym siebie zagubia, I Jego w samotnoci mio zrania. OBJANIENIE

2. Dwie rzeczy czyni w tej strofie Oblubieniec. Po pierwsze, oddaje pochwa samotnoci, w ktrej dusza chciaa przebywa i wskazuje, e przez ni dochodzi si do radoci swego Umiowanego, daleko od wszelkich zmartwie i utrudze, jakie przedtem odczuwaa. Poniewa dusza chciaa trwa w ogooceniu ze wszelkich upodoba, pociech i pomocy od stworze, a to wszystko dlatego by doj do towarzystwa i zjednoczenia si ze swym Umiowanym, gdzie spoczywa wolna i oddalona od wszystkich wspomnianych udrcze. Po drugie, wyznaje Oblubieniec, e gdy dusza dla Jego mioci pragna trwa w ogooceniu ze wszystkich rzeczy stworzonych. On rwnie dla tej jej samotnoci rozmiowa si w niej, otoczy j opiek, wzi w swe ramiona karmic j wszelkimi dobrami, prowadzc jej ducha ku wysokim sprawom Boym. Wyznaje, e nie tylko j prowadzi, lecz e prowadzi j sam, czyli bez porednictwa aniow, ludzi, form i wyobrae. W samotnoci bowiem posiada dusza prawdziw wolno ducha, nie potrzebujc ju tych rodkw. Mwi wic: ya ukryta w samotnoci 3. Wspomniana synogarlica, ktr jest dusza, ya w samotnoci, zanim znalaza Umiowanego w tym stanie zjednoczenia. Jeli bowiem dusza pragnie Boga, adne towarzystwo nie przynosi jej pociechy. I zanim nie znajdzie Boga, czuje coraz to wiksze osamotnienie. I w samotnoci swe gniazdo uwia. 4. Ta samotno, w ktrej ya przedtem, byo to ogoocenie si ze wszelkich rzeczy i db r tego wiata dla mioci Oblubieca, jak to ju wspominalimy mwic o turkawce. Staraa si wic dusza o doskonao przez cakowit samotno, przez ktr mona doj do zczenia si ze Sowem Boym, a tym samym znale pen ochod i odpocznienie, co oznaczone jest tutaj przez gniazdo, gdy oznacza ono peny spoczynek. Wyraaj wic te sowa nastpujc myl: wrd samotnoci, w jakiej przedtem ya dusza, znoszc w niej utrudzenia i uciski, poniewa nie bya doskonaa, znalaza ju odpocznienie i orzewienie, gdy znalaza je ju doskonale w Bogu. Mona do tego zastosowa w znaczeniu duchowym sowa Dawida: Bo i wrbel znalaz domek i synogarlica gniazdo dla siebie, gdzie by zoya pisklta swoje" (Ps 83, 4). To miejsce jest w Bogu, gdzie moe zadowoli swe podania i wadze. I w samotnoci j prowadzi. 5. W tej samotnoci duszy odnonie do wszystkich rzeczy, w ktrej trwa sama z Bogiem, On sam j prowadzi, pobudza i podnosi do rzeczy boskich; jej rozum do boskich pozna, gdy jest on ju ogoocony z pozna innych, przeciwnych i obcych; jej wol porusza swobodnie do mioci Boej, gdy jest uwolniona od wszelkich innych odczu; jej pami wypenia wiadomociami Boymi, gdy jest prna i ogoocona z wszelkich innych wyobrae i form. Jeli bowiem dusza uprztnie te wadze i oprni z wszystkich rzeczy niszych i z

przywizania do rzeczy wyszych i zostawi je same bez niczego, natychmiast Bg je zajmuje tym, co boskie i niewidzialne. Zatem sam Bg prowadzi dusz w tej samotnoci, jak to wskazuje w. Pawe, mwic o doskonaych: Qui spiritu Dei aguntur etc; Ktry chkolwiek bowiem oywia Duch Boy" (Rz 8, 14), duch nimi rzdzi itd. To samo bowiem wyraaj sowa: I w samotnoci j prowadzi Umiowany, w ktrym siebie zagubia. 6. Oznacza to, e nie tylko wiedzie j w samotnoci, lecz e sam j prowadzi, czyli dziaa w niej bezporednio. Waciwoci bowiem zjednoczenia duszy z Bogiem w zalubinach duchowych jest to, e Bg sam w niej dziaa i udziela si jej bezporednio. Nie posuguje si ani anioami, ani zdolnociami naturalnymi, bo zmysy zewntrzne i wewntrzne, wszystkie stworzenia, sama nawet dusza nic nie mog pomc w przyjmowaniu owych wielkich ask nadprzyrodzonych, jakich Bg duszy w tym stanie udziela. Jako nadprzyrodzone nie zale one od adnych zdolnoci ani dziaa, ani pojmowa naturalnych, ani od stara duszy. Wszystko to czyni sam Bg i wanie dlatego wprowadza j w samotno i nie chce, by szukaa jakiegokolwiek towarzystwa, gdy chce j sam prowadzi i udoskonala. Jeli wic dusza pozostawia wszystko za sob i wzniosa si ponad wszystkie rodki do Boga, susznie zasuguje na to, by On by jej przewodnikiem i prowadzi j do siebie. W tym wzniesieniu si samotnym ponad wszystko, ju nic i nikt nie pomoe duszy do dalszego wznoszenia si, jedynie sam jej Oblubieniec-Sowo. On bowiem tak si w niej rozmiowa, e sam chce jej udziela owych ask. I dlatego mwi: I Jego w samotnoci mio zrania, 7. to znaczy mio oblubienicy. Oblubieniec bowiem nie tylko kocha samotno duszy, lecz zraniony mioci zostaje zraniony tym wanie, e dusza z mioci dla Niego opucia wszystko i zostaje w zupenej samotnoci. Poniewa ona zraniona zostaa Jego mioci, On nie pozostawi jej samotnej, lecz zosta rwnie zraniony jej mioci, w ktrej ona trwaa, a widzc, e niczym innym si nie zadowala, sam j prowadzi do siebie, pocigajc j do siebie i ogarniajc, tego za nie uczyniby w niej, gdyby jej nie znalaz w samotnoci duchowej.

36. RADUJMY SI SOB, MJ MIY WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY 1. Szczegln waciwoci kochajcych si jest to, e wol raczej radowa si sob w oddaleniu od wszelkich stworze ni w jakim towarzystwie. Poniewa jeliby nawet byli razem, obecno jakiego obcego towarzystwa, choby nie mwili nic wicej po za towarzystwem ni przy nim i choby take owo towarzystwo nic nie mwio, wystarczy, e

tam jest, by nie radowali si wedug swego upodobania. Przyczyn tego jest to, e mio jest zjednoczeniem dwch osb samotnych, ktre wobec tego chc si udziela s obie w samotnoci. Rwnie i dusza bdca ju na szczycie doskonaoci i wolnoci ducha w Bogu - wszelkie bowiem sprzeciwy i wstrty zmysowoci zostay poskromione - ju o niczym nie pamita i niczym si nie zajmuje, tylko rozkosz i radoci wewntrznej mioci z Oblubiecem. Podobnie byo z Tobiaszem, o ktrym w jego ksidze napisano, e Bg wrci mu wzrok po przejciu udrcze, ndzy i pokus i reszta ywota jego bya w weselu" (14, 4). To samo przechodzi rwnie dusza, o ktrej tu mwimy, skutkiem dbr, jakie w sobie widzi z tak radoci i rozkosz, na jak wskazuje Izajasz mwic o duszy, ktra wiczc si w doskonaoci dosza w niej do tego stopnia, o jakim mwimy. 2. Rozmawiajc bowiem z dusz o tej doskonaoci, mwi: Wzejdzie w ciemnoci wiato twoja, a ciemnoci twoje bd jak poudnie. I da ci Pan odpocznienie zawsze, i napeni jasnoci dusz twoj, a koci twoje wyzwoli; i bdziesz jak ogrd zroszony i jak zdrj wodny, ktrego wody nie ustan. - I bd zbudowane przez ciebie pustki wiekw, fundamenty pokolenia i pokolenia wywiedziesz i bdziesz nazwany budownikiem potw, odwracajcym cieki na odpocznienie. Jeli odwrcisz od sabatu nog twoj, od czynienia woli twej w dzie mj wity i nazwiesz sabat rozkosznym, a wito Paskie chwalebnym, i uczcisz go nie czynic drg twoich ani nie idc za wol twoj, wtedy si bdziesz rozkoszowa w Panu i wynios ci na wysokoci ziemi, i nakarmi ci dziedzictwem Jakuba" (55,10-14). Tak mwi Izajasz, a przez dziedzictwo Jakuba jest tu oznaczony sam Bg. W tym stanie, jak ju mwilimy, dusza ju nic nie pojmuje, jedynie cieszy si coraz wicej rozkosz tego pokarmu. Zostaje jej tylko jedna rzecz do pragnienia, a mianowicie, by moga radowa si Nim doskonale w yciu wiecznym. W nastpnej wic strofie i w dalszych zajta jest proszeniem Umiowanego o w bogosawiony pokarm w jasnym ogldaniu Boga. Mwi zatem:

Strofa 36 Radujmy si sob, mj Miy, Chodmy przejrze si w Twojej piknoci Na gr i na pagrek, Gdzie rozlewaj si wody przejrzyste I wejdmy w puszcz ostpy cieniste. OBJANIENIE

3. Kiedy odbyo si ju to doskonae zjednoczenie mioci midzy dusz i Bogiem, pragnie si dusza zaj praktykowaniem przymiotw mioci i rozmawia w tej strofie z Oblubiecem proszc Go o trzy przymioty mioci. Po pierwsze, pragnie otrzyma rado i smak mioci, wic prosi: Radujmy si sob, mj Miy. Po drugie, pragnie si upodobni do Umiowanego i dlatego mwi: Chodmy si przejrze w Twojej piknoci. Po trzecie, pragnie zgbi i pozna sekrety Umiowanego. I o to wanie prosi Go, mwic: I wejdmy w puszcz ostpy cieniste. Nastpuje wiersz: Radujmy si sob, mj Miy, 4. to znaczy, cieszmy si w udzielaniu sodyczy mioci. I to nie tylko tej, jaka wynika ze zwykego zczenia i zjednoczenia obojga, lecz tej, ktra wypywa z penienia mioci aktualnej i czynnej, czy to w woli przez [wewntrzne] akty uczucia mioci, czy przez zewntrzne akty speniania dzie odnoszcych si do suby Umiowanego. Mio bowiem, gdzie swoj siedzib zaoy, takiej nabywa waciwoci, e, jak ju mwilimy, pragnie cigle smakowa w swych radociach i sodyczach, ktrymi s wewntrzne czy zewntrzne praktyki mioci. Wszystko to za czyni, by tym wicej upodobni si do Umiowanego. Mwi wic dalej: Chodmy si przejrze w Twojej piknoci, 5. to znaczy postpujmy tak, aby przez wspomniane praktykowanie mioci doj do przegldania si w Twojej piknoci w yciu wiecznym. Abym do tego stopnia zostaa przemieniona w Tw pikno, bymy bdc upodobnieni w piknoci, mogli sami si przeglda w Twojej piknoci, posiadajc ju t sam Twoj pikno. Do tego stopnia, e gdy spoglda bdziemy na siebie, ujrzymy w sobie pikno kadego z nas, bo obie piknoci s tylko Twoj piknoci, gdy ja pochonita zostaam w Twojej piknoci. I tak bd oglda Ciebie w Twojej wasnej piknoci, a Ty mnie rwnie w Twojej piknoci. I bd widziaa siebie w Tobie przez Tw pikno i Ty si ujrzysz we mnie rwnie przez Tw pikno. I bd si zdawaa by Tob w Twej piknoci, a Ty bdziesz si zdawa by mn w teje Twojej piknoci. Pikno moja niech bdzie Twoj piknoci, a Twoja pikno niech bdzie moj piknoci, i tak wic bd Tob w Twej piknoci, a Ty bdziesz mn rwnie w Twej piknoci, poniewa ta sama Twoja pikno bdzie moj piknoci, i tak przeglda si bdziemy wzajemnie w Twojej piknoci.

Na tym polega przybranie za Synw Boych, ktrzy prawdziwie mog mwi do Boga te sowa, jakie sam Syn Boy wyrzek do swego Ojca Przedwiecznego w Ewangelii w. J ana: Wszystko moje Twoim jest, a Twoje moim" (17,10). W Chrystusie byo to istotnie, gdy by naturalnym Synem Boym, a w nas jest przez uczestnictwo, gdy jestemy przybranymi dziemi Boga. I mwi te sowa bdc Gow, nie tylko o sobie, lecz o caym Ci ele Mistycznym, tj. o Kociele. Koci bowiem bdzie uczestniczy w tej samej piknoci Oblubieca w dzie Jego triumfu, gdy ujrzy Boga twarz w twarz. Std wic prosi tu dusza, aby zarwno ona, jak i Oblubieniec poszli przejrze si w Jego piknoci Na gr i na pagrek, 6. to znaczy do porannego i istotnego poznania Boga, bdcego poznaniem w Sowie Boym, ktre tu dla swej wzniosoci oznaczone jest przez gr; mwi bowiem Izajasz, zapraszajc do poznawania Syna Boego; Chodcie, a wstpmy na gr Pask" (2,3), oraz: I bdzie przygotowana gra domu Paskiego" (tame, 2, 2). [I na pagrek], tzn. do wieczornego poznania Boga, ktrym jest mdro Jego w stworzeniach, dzieach i przedziwnych zrzdzeniach. Wspomniana mdro oznaczona tu jest przez pagrek, gdy jest to mdro nisza ni tamta poranna. O jedno i o drugie poznanie prosi tutaj dusza, gdy mwi: na gr i na pagrek. 7. W sowach duszy do Oblubieca: chodmy si przejrze w Twojej piknoci na gr, zamyka ona sw prob: przeobra mi i upodobnij mnie do piknoci Boej Mdroci. Mdroci t, jak mwilimy, jest Syn Boy. W sowach za: na pagrek zamyka prob, by j przeksztaci w pikno owej drugiej, mniejszej mdroci, jaka'si ujawnia w stworzeniach i w tajemniczych Jego dzieach. Jest to rwnie pikno Syna Boego i ni pragnie by dusza owiecona. 8. Dusza nie moe przejrze si w piknoci Boga, jeeli nie przeobrazi si w Jego Mdro, w ktrej dopiero moe posiada to, co jest w niebie i na ziemi. Na t gr i na pagrek pragna rwnie wej oblubienica z Pieni nad pieniami, gdy mwia: Pjd do gry mirry i do pagrka kadzida" (4, 6). Przez gr mirry wyraa tu jasne widzenie Boga, a przez pagrek kadzida poznanie Go w stworzeniach. Mirra bowiem jest szlachetniejsza od kadzida. Gdzie rozlewaj si wody przejrzyste. 9. Czyli mwi tu: gdzie udziela si poznanie i mdro Boga rozumowi ludzkiemu. Nazywa tu t mdro wod przejrzyst dla rozumu, woln i pozbawion wszelkich przypadoci i fantazji, i jasn bez mgie niewiedzy. W duszy zawsze tkwi to pragnienie jasnego i czystego poznania rzeczy Boych. Im za wicej miuje, tym wicej chce pozna. Dlatego w dalszych sowach prosi wanie o to:

I wejdmy w puszcz ostpy cieniste. 10. Te ostpy, czyli gstwiny puszcz, s to przedziwne dziea i gbokie sdy Boe, a jest ich takie mnstwo i tak s przerne, e susznie mona je okreli jako gstwin. W tych dzieach bowiem jest taka obfita mdro i tak pena tajemnic, e nie tylko moemy nazwa j gstwin, lecz take tustoci. Tak bowiem mwi Dawid: Mons Dei, mons pinguis; mons coagulatus (Ps 67, 16), chcc powiedzie, e gra Boa jest gr tust, gr okrzep. Ta gstwina mdroci i wiedzy Boga jest tak gboka i niezmierzona, e choby dusza wiele z niej poznawaa, moe wchodzi zawsze jeszcze gbiej. Jest to bowiem niezmierzono i bogactwo Jego niepojtych skarbw, jak to okrela w. Pawe: O gbokoci bogactw, mdroci i umiejtnoci Boej! Jake niepojte s sdy Jego i niedocige drogi Jego" (Rz 11, 33). 11. W te ostpy niepojtych sdw i drg Boych pragnie wej dusza, umiera bowiem z pragnienia, aby gboko wnikn w ich poznanie. Poznanie to bowiem jest nieocenion rozkosz, przechodzc wszelki zmys. I susznie mwi Dawid o nim: Sdy [Paskie] prawdziwe, wszystkie razem sprawiedliwe. Bardziej podane ni zoto i mnogie kamienie drogie, a sodsze nad mid i plastr miodowy. Albowiem suga Twj strzee ich" (Ps 18,10 12). Dlatego te dusza pragnie niezmiernie wniknicia w te sdy i poznania ich gbi. I by aby to dla niej pociecha i wesele niewypowiedziane, choby jej przyszo przej przez wszystkie, jakie s na wiecie przykroci i trudy, i przez wszystko, cokolwiek by mogo posuy jako rodek ku temu, przez trudnoci i zmartwienia, przez uciski i niebezpieczestwa mierci, byle tylko moga wnikn gbiej w swego Boga. 12. Przez te gstwiny, w ktre chce dusza wej, mona tu rwnie zupenie dobrze rozumie gstwin trudw i udrcze, w jakie chce wej dusza, gdy cierpienie jest dla niej rzecz najmilsz i najbardziej poyteczn. Cierpienie jest rodkiem do gbszego wniknicia w gstwin rozkosznej mdroci Boej. Im bowiem czystsze cierpienie, tym gbsze i czystsze zrozumienie, a tym samym wiksza i czystsza rado, poniewa wynika ona z gbszego poznania. Dusza wic, nie zadowalajc si tutaj maymi cierpieniami, mwi: wejdmy gbiej w gstwin, czyli a do uciskw samej mierci, by oglda Boga. Std prorok Job, pragnc tego cierpienia, by ujrze Boga, mwi: Kto by da, by si spenia proba moja, i eby mi Bg da, czego oczekuj? A ten, ktry pocz, niech mi zetrze, niech rozpuci rk swoj i wytnie mi! I niech mi to bdzie pociech, i trapic mi boleci nie folgowa" (Job 6, 8 -10). 13. Ach, gdyby raz zrozumiano, e nie mona doj do gstwiny rnorodnych mdroci i bogactw Boych inn drog, jak tylko przez gstwin wszelkiego rodzaju cierpie^ W tym wic powinno by pragnienie i pociecha duszy. Im bowiem wikszej pragnie mdroci od

Boga, tym bardziej powinna wpierw pragn cierpienia, by przez nie wej w gstwin Krzya. Dlatego w. Pawe napomina Efezjan, aby nie upadali na duchu z powodu przeladowa... ale aby umocnieni i ugruntowani w mioci, wraz z wszystkimi witymi poj mogli, jak ona jest rozlega i daleka, wzniosa i gboka, i aby te mogli pozna, jak mio Chrystusowa przewysza wszelk wiedz i byli napenieni ca penoci Bo" (3, 13. 17-19). By wej do tych bogactw mdroci, trzeba i przez ciasn bram, tj. przez krzy. Za niewielu pragnie przez ni wchodzi, natomiast wielu pragnie rozkoszy, do ktrych si przez ni wchodzi.

37. A POTEM NA WYYNY WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY l. Jedn z gwnych przyczyn, dla ktrej dusza pragnie rozsta si z tym yciem i by z Chrystusem" (Flp 1,23), jest ta, e pragnie ujrze Go twarz w twarz i zrozumie sam istot Jego niezgbionych drg i wiecznych tajemnic Jego Wcielenia. To bdzie bowiem niema czstk jej szczliwoci. Sam Chrystus Pan bowiem wyraa to w Ewangelii w. Jana, mwic do Ojca: A to jest ycie wieczne, aby poznali Ciebie, jedynego Boga prawdziwego i tego, ktrego posa, Jezusa Chrystusa" (17,3). Jeli kto przyjeda z daleka, najpierw dowiaduje si o najdrosze osoby. Podobnie i dusza skoro dostpi widzenia Boga, chce najpierw pozna i radowa si gbokimi tajemnicami Wcielenia Syna Boego i odwiecznymi drogami Boga, ktre od Wcielenia zale. Gdy wic wyrazia dusza swe pragnienie, by oglda siebie w piknoci Boga, przechodzi zaraz do nastpnej strofy: Strofa 37 A potem na wyyny W skaliste groty pjdziemy, Ktre w ukryciu s osonione, I tam w ich wntrze wszedszy tajemnicze Soku granatw pi bdziem sodycze. OBJANIENIE 2. Jednym z powodw, najbardziej pobudzajcych dusz do wejcia w gstwin Boej Mdroci i do gbszego poznania pikna Mdroci Boej jest, jak powiedzielimy, pragnienie zjednoczenia swego umysu w Bogu przez poznanie tajemnicy Wcielenia. Jest to bowiem mdro najwysza i najsmakowitsza ze wszystkich dzie Boych. Mwi tu wic oblubienica w tej strofie, e po tym gbszym

wnikniciu w mdro Bo (o wiele gbszym od zalubin duchowych, jakie teraz posiada), co nastpi w chwale, gdzie zobaczy Boga twarz w twarz, zczy si z ow Bosk Mdroci, z Synem Boym i pozna wwczas wzniose tajemnice Boga-Czowieka. Tajemnice owe nale do najwzniolejszych, jakie kryj si w Bogu. I gdy razem ze swym Oblubiecem dojdzie do ich poznania, zanurzajc i zatapiajc si w nich, wwczas bd pospou kosztowali smaku i rozkoszy spowodowanych poznaniem tych tajemnic, przymiotw i potgi Boga, poznanych we wspomnianych tajemnicach, jak np. Jego sprawiedliwo, miosierdzie, mdro, potga, mio itd. A potem na wyyny W skaliste groty pjdziemy. 3. Ska, o ktrej tu dusza wspomina, jest Chrystus, wedug okrelenia w. Pawa (2 Kor 10, 4). Wysokie za groty w tej skale s to owe wysokie, wzniose i gbokie tajemnice mdroci Boej w Chrystusie. Owe tajemnice kryj si w hipostatycznym zjednoczeniu natury ludzkiej ze Sowem Boym i odpowiadajcym mu zjednoczeniu ludzkoci w Bogu. S to rwnie i owe tajemnice w pogodzeniu sprawiedliwoci i miosierdzia Boego odnonie do zbawienia rodzaju ludzkiego, w objawieniu Boych sdw. Tajemnice te s tak wzniose i gbokie, e susznie nazywa je dusza [wysokimi] grotami; {wysokimi} z powodu wzniosoci tajemnic, a grotami z powodu gbi mdroci Boej w nich. Gbokie groty maj zwykle wiele pieczar i zakamarkw. Podobnie rwnie kada tajemnica Chrystusa jest pena gbi i mdroci, i kryje w sobie wiele skrytych sdw Jego, jak przeznaczenie i przewidywanie odnonie do synw ludzkich. Susznie wic mwi dusza dalej: Ktre w ukryciu s osonione. 4. S one ukryte do tego stopnia, e cho wiele z tych tajemnic i wspaniaoci odsonili wici Doktorzy i zrozumiay dusze wite w tym yciu, to jednak jeszcze niemal wszystko zostao w nich do powiedzenia i zrozumienia. Ile to rzeczy mona odkrywa w Chrystusie, ktry jest jakby ogromn kopalni i mnogimi pokadami skarbw, w ktre, choby si nie wiem jak wgbiano, nie znajdzie si ich kresu i koca. W kadym za zaktku tych Jego tajemnic napotka mona tu i tam nowe zoa nowych bogactw, jak na to wskazuje w. Pawe, mwic, e w Chrystusie ukryte s wszystkie skarby mdroci" (Kol 2,3). W gbi tych tajemnic Boej Mdroci dusza nie wejdzie inaczej, jak tylko przez uciski i cierpienia wewntrzne i zewntrzne, jak to ju mwilimy. I do tej wiedzy tajemnic Chrystusowych, jak mona osign w tym yciu, nie mona doj inaczej, jak tylko przez wiele cierpie. Potrzeba do tego rwnie wielkich ask Boych, tak dla umysu jak i dla zmysw oraz usilnych wicze duchowych. Te wszystkie bowiem aski s nisze od mdroci tajemnic Chrystusa, jako e s jakby przygotowaniem na drodze do niej. Czytamy bowiem o Mojeszu, e gdy prosi Boga, aby mu okaza sw chwa, odpowiedzia mu Bg, e nie moe jej ujrze w tym yciu, lecz e

ukae mu wszystko dobro, czyli to, co w tym yciu jest moliwe. I stao si, i gdy postawi go w rozpadlinie skay, ktr, jak powiedzielimy, jest Chrystus, pokaza mu pl ecy swoje (Wj 33, 18-23), czyli da mu poznanie tajemnic czowieczestwa Chrystusowego. 5. W te groty, tzn. w Chrystusa pragnie rzeczywicie wej dusza, aby si tam zanurzy, przeobrazi i dobrze upoi w miosnej ich mdroci, ukrywajc si na piersi sweg o Umiowanego. On sam bowiem zaprasza j do tych rozpadlin, mwic w Pieni nad pieniami: Wsta, przyjaciko moja, pikna moja, a przyjd! Gobico moja w rozpadlinach skalnych, w szczelinie parkanu" (2, 13-14). Te rozpadliny" oznaczaj to samo co groty, o ktrych mwimy, i o ktrych dalej dusza powiada: I tam w ich wntrze wszedszy tajemnicze. 6. Tam, to znaczy: pjdziemy w owo poznanie i tajemnice Boe. I nie mwi dusza, e pjdzie tam sama, cho byoby to waciwiej, gdy Oblubieniec nie potrzebuje tam wchodzi na nowo, lecz mwi: pjdziemy tam razem, tzn. i ja, i Umiowany, by da pozna, e tego dziea nie dokonuje ona sama, lecz Oblubieniec z ni pospou. Bdc bowiem cile zczona z Bogiem w tym stanie zalubin duchowych, o jakich tu mowa, nie czyni dusza niczego bez Boga. Mwic za: pjdziemy tam, chce powiedzie: tam si przeobrazimy, tzn. ja w Ciebie przez mio dla tych wspomnianych sdw boskich i sodkich. W poznaniu bowiem przeznaczenia odnonie do sprawiedliwych i przewidywania odnonie do zych, w czym Ojciec Przedwieczny uprzedzi sprawiedliwych bogosawiestwami sodkoci" (Ps 20, 4) w swym Synu Jezusie Chrystusie, przemienia si dusza w sposb bardzo wzniosy i cisy w mioci Boej, odnonie do wspomnianych pozna, kochajc i dzikujc znowu Ojcu z wielkim smakiem i rozkosz za Jego Syna Jezusa Chrystusa. Czyni to za wraz z Chrystusem, zjednoczona z Chrystusem. Smak tego u wielbienia jest tak wzniosy, e jest cakowicie niewymowny. I o nim mwi dusza w nastpnym wierszu: Soku granatw pi bdziemy sodycze. 7. Granaty oznaczaj tu tajemnice Chrystusa, sdy mdroci Boej i inne doskonaoci oraz przymioty Boe, jakie si poznaje w Bogu przez zrozumienie tych tajemnic i sdw. S one za niezliczone. Jak bowiem granaty maj mnstwo ziaren wyrosych i zamknitych w swym okrgym wntrzu, podobnie i kady przymiot, tajemnica, sd i doskonao Boa kryje w sobie mnstwo przedziwnych zrzdze i wspaniaych dzie Boga zamknitych i podtrzymywanych w kulistym zamkniciu doskonaoci, tajemnicy itd., ktre odnosz si do takich dzie. Podkrelamy tu kulisty ksztat granatu, gdy kady z tych owocw oznacza jaki przymiot lub doskonao Boga. Przymioty te za lub doskonaoci Boga s samym Bogiem, wyobraonym przez ksztat kulisty lub sferyczny, ktry nie ma pocztku ni koca. Z t myl, e w mdroci

Boga kryj si niezliczone tajemnice i sdy Boe, mwia oblubienica w Pieni nad pieniami do Oblubieca: Pier Twoja z koci soniowej pokryta szafirami" (5,14). Przez szafiry oznaczone tu s wspomniane tajemnice i sdy Boej Mdroci, ktra jest wyraona przez pier, szafir bowiem to klejnot majcy kolor czystego i pogodnego nieba. 8. Sok granatw, ktrego, jak mwi oblubienica, kosztowa bd ona i Oblubieniec, jest to uywanie i rozkoszowanie si mioci Boga. Rozkosz ta spywa na dusz przez poznawanie Boych tajemnic. I jak z wielu ziaren granatu jeden sok spywa, gdy si je spoywa, tak rwnie ze wszystkich wspaniaoci i wielkoci Boga, udzielanych duszy, spywa na ni jedno uywanie i rozkosz mioci. I to jest w napj Ducha witego, ktry ona zaraz ofiaruje swemu Bogu, Sowu-Oblubiecowi, z wielk czuoci mioci. Ten boski napj obiecywaa dusza, mianowicie gdy bdzie dopuszczona do owych wzniosych poznawa, mwic w Pieni nad pieniami: Tam mi bdziesz uczy, a dam Ci napj wina zaprawionego i moszczu z jabek granatowych moich" (tame, 8,2). Nazywa te granaty, czyli te boskie poznania swoimi, bo cho one s Boe, zostay jej jednak udzielone. Rado i uywanie ich w winie mioci ofiarowuje ona do picia Bogu i to wanie wyraa w sowach: Soku granatu pi bdziem sodycze. Bg kosztujc tego wina daje je pi duszy, ona rwnie pijc je, daje swemu Oblubiecowi i tak smak jest wsplny obojgu.

38. TAM MI OKAESZ WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY l. W poprzednich dwch strofach opiewaa dusza swe dobra, jakich jej udzieli Oblubieniec w szczliwoci wiecznej. Ma j tam przemieni w pikno mdroci stworzonej i niestworzonej, i w pikno zjednoczenia Sowa Przedwiecznego z czowieczestwem, w czym Go ju pozna tak od strony oblicza jak od strony plecw (36). Teraz za w tej strofie mwi dusza o dwch rzeczach. Po pierwsze mwi o sposobie, w jaki bdzie kosztowaa owego boskiego moszczu granatw lub wiata szafirw, o ktrych ju bya mowa. Po drugie przedstawia Oblubiecowi chwa, ktr On j ma obdarzy na podstawie jej przeznaczenia. I chocia mwi o tych dobrach czciowo i stopniowo, to trzeba pamita, e skupiaj si one wszystkie w jednej istotnej chwale duszy. Mwi wic:

Strofa 38

Tam mi okaesz

To, czego dusza moja pragna! Tam mi obdarzysz, Mj Oblubiecze, jedyne me ycie! Tym, co mi dae w innego dnia wicie.

OBJANIENIE 2. Celem, dla ktrego dusza pragna wej w owe groty skaliste, jest dopenienie si mioci z Bogiem, czego zawsze pragna, czyli dojcie do umiowania Boga mioci czyst i tak doskona, jak Bg j miuje, a przez ktr ona chce Mu si odwzajemni. Mwi wic w tej strofie do Oblubieca, by jej tam ukaza to, czego ona zawsze pragna we wszystkich swych wiczeniach i czynnociach, czyli by j nauczy umiowa Go tak doskonale, jak On j miuje. Po wtre mwi, e tam ukae jej chwa istotn, dla ktrej j przeznaczy od dni wiecznoci. Mwi zatem: Tam mi okaesz to, czego dusza moja pragna. 3. Pragnieniem duszy jest tutaj zrwnanie jej mioci z mioci Boga, gdy do tego dy ona i tego pragnie tak przyrodzonym, jak i nadprzyrodzonym sposobem. Kochajcy bowiem nie czuje zaspokojenia, jeli wie, e nie kocha sam tyle, ile jest kochany. Dusza za widzi, e w tym przeobraeniu, jakie osigna w Bogu, mimo e jej mio jest ogromna, nie moe ona si zrwna z doskonaoci mioci Boej dla niej. Pragnie tedy jasnego przeobraenia w chwale bogosawionej, by si tam moga zrwna z Bo mioci. I chocia w tym wzniosym stanie, jaki osigna, ma ju prawdziwe zjednoczenie woli, to jednak nie jest ono jeszcze tak cise i mocne, jakie bdzie w owym potnym zjednoczeniu chway. Wwczas bowiem, wedle sw w. Pawa, tak bdzie Boga poznawaa, jak i poznana jest przez Niego (2 Kor 13, 12). Tym samym za bdzie Go tak miowaa, jak przez Niego jest umiowana. Jeli bowiem jej umys bdzie umysem Boga, jej wola bdzie wol Boga, to rwnie i jej mio bdzie mioci Boga. W chwale wiecznej nie zaniknie wola duszy, lecz bdzie tak cile i z tak si zczona z kochajc j wol Bo, e dusza z tak moc i tak doskonale, jak jest kochana, bdzie miowaa Boga. Wwczas dwie wole pocz si w jednej woli i w jednej tylko mioci Boga. Dusza wic miuje Boga moc i wol samego Boga, bdc z Nim zjednoczona t sam potg mioci, jak Bg j kocha. Ta potga jest w Duchu witym, w ktrego dusza jest przeobraona. Duch wity zosta duszy udzielony dla spotgowania jej mioci. On uzupenia i wyrwnuje wszystkie jej braki ze wzgldu na to chwalebne przeobraenie. Zdarza si to rwnie w doskonaym przeobraeniu w tym stanie zalubin duchowych, do ktrych dusza moe doj w obecnym yciu. W tym stanie jest cakowicie przemieniona w ask i w pewnym stopniu miuje przez Ducha witego, ktry jest jej dany" (Rz 5,5) w takim przeobraeniu.

4. Naley zaznaczy, i dusza nie mwi tu, e da jej tam Bg sw mio, chocia prawdziwie daje j jej, poniewa przez to daaby zrozumie tylko to, e Bg j miuje, lecz e jej okae to, czego sama pragnie, a mianowicie, jak Go ma miowa najdoskonalej. Gdy bowiem tam Bg udzieli jej swej mioci, tym samym nauczy j miowa tak, jak jest sama miowana. Oprcz tego, e Bg nauczy dusz miowa mioci tak czyst, woln i bezinteresown, jak On nas kocha, sprawi rwnie, e dusza ukocha Go z tak si mioci, jak On j kocha. Zostaje bowiem przeobraona w Jego mio, jak ju mwilimy, w niej udziela jej swojej wasnej mocy, przez ktr moe Go ona miowa. Czyli daje jej jakby instrument do rk i naucza j, jak si z nim ma obchodzi, a czynic to pospou z ni uczy j miowa, dajc jej odpowiednie uzdolnienie do tej mioci. Zanim dusza tego nie osignie, nie jest tu zadowolona, ani nie byaby w yciu przyszym. Mwi w. Tomasz w dzieku De beatitudine (37) , e dusza nie jest zadowolona, jeeli nie czuje, e tak miuje Boga, jak jest przez Niego miowana. W tym stanie zalubin duchowych, o ktrym mwimy, nie ma jeszcze tej doskonaej mioci, jaka bdzie w chwale wiecznej, lecz jest jej ywy obraz czy odbicie, i to tak doskonae, e trudno to wyrazi.

Tam mi obdarzysz, Mj Oblubiecze, jedyne me ycie, Tym, co mi dae w innego dnia wicie.
5. To, o czym tu dusza mwi, e Bg j tym obdarzy, jest to istotna chwaa, polegajca na widzeniu samej istoty Boga. Zanim postpimy naprzd, naley wpierw rozwiza jedn wtpliwo. Jeeli istotna chwaa polega na widzeniu Boga, a nie na miowaniu Boga, dlaczego dusza pragnie tu mioci i stawia j na pierwszym miejscu w tej strofie, a pniej dopiero jakby o rzecz mniejszej wagi prosi o istotn chwa? Czyni to dla dwch powodw. Po pierwsze, poniewa mio bdca celem wszystkiego, opiera si na woli, ktrej waciwoci jest dawa, a nie przyjmowa. Waciwoci za rozumu, bdcego podmiotem istotnej chway, jest otrzymywa, a nie dawa. Dusza wic, upojona mioci Bo, nie pamita na ow chwa, jak jej Bg ma da, lecz pragnie jedynie siebie Mu odda w prawdziwej mioci i cakowicie bezinteresownie. Druga przyczyna ley w tym, e w poprzednim pragnieniu duszy zawiera si to drugie, o ktrym ju bya mowa w poprzednich strofach, mianowicie, e nie mona doj do doskonaej mioci Boga bez doskonaego widzenia Boga. Sama wic przez si wtpliwo ustpuje. Mioci bowiem spaca dusza Bogu to, co Mu winna, a rozumem raczej tylko przyjmuje dary od Boga. 6. Wracajc do samego objanienia, musimy si przyjrze, jaki to jest w dzie inny, o ktrym dusza wspomina, i na czym polega owo co, czego Bg udzieli i o co ona prosi na przyszo w chwale. w dzie inny, jest to dzie wiecznoci Boej, inny cakowicie od dnia doczesnoci. W tym dniu wiecznoci przeznaczy Bg dusz do chway i okreli t chwa, jak jej mia da. Uczyni za to dobrowolnie, od wiekw, zanim j jeszcze stworzy. To przeznaczenie jest tak waciwe duszy, e adne zdarzenia przychylne czy przeciwne, wzniose czy niskie, nie potrafi jej nigdy tego czego odebra, lecz to, co jej Bg przeznaczy

od wiekw, bdzie posiadaa na wieczno. I to jest wanie owo co, co jej Bg udzieli w innym dniu, a co ona pragnie posi ju jawnie w chwale. Czyme za jest to, co jej Bg da? Oko nie widziao, ani ucho nie syszao i do serca czowieczego nie wstpio", jak mwi Aposto (2 Kor 2, 9). A na innym miejscu mwi Izajasz: Oko nie widziao, Boe, poza Tob, co przygotowa" (64, 4). Nie znajdujc innego wyraenia okrela to dusza jako cos. To ostatecznie jest widzeniem Boga, lecz co znaczy dla duszy widzenie Boga, na to nie ma innej nazwy jak co. 7. By to co przynajmniej troch objani, przytoczymy sowa Chrystusa Pana wyrzeczone do w. Jana w Ksidze Objawienia. Jest tam powiedziane siedem razy licznymi wyrazami, okreleniami i porwnaniami, gdy nie da si to co wyrazi jednym sowem czy jednym powiedzeniem, bo i tak zostanie zawsze co do wyjanienia. Mwi tam Chrystus: Zwycizcy dam poywa z drzewa ywota, ktre jest w raju Boga mojego" (2,7). Poniewa te sowa nie oddaj dobrze treci owego co, mwi nastpnie: Bd wiemy a do mierci, a dam ci wieniec ywota" (2,10). Poniewa i te sowa nie s jasne, wypowiada dalej jeszcze inne, bardziej tajemnicze, ale lepiej wskazujce prawd: Zwycizcy dam mann ukryt i dam mu kamyk biay, a na kamy ku napisane imi nowe, ktrego nie zna nikt, jeno ten, ktry je otrzymuje" (2,77). A e i to rwnie nie wystarcza, mwi dalej Syn Boy z wielkim weselem i moc: A kto zwyciy i zachowa a do koca uczynki moje, dam mu wadz nad narodami i bdzie nimi rzdzi berem elaznym, kruszc je jako naczynie garncarskie; jakom i ja otrzyma wadz od Ojca mojego. I dam mu gwiazd zarann" (2,26-25). Nie zadowalajc si i tymi sowami wyjanienia owego co dodaje zaraz: Kto zwyciy, ten przyobleczony bdzie w szaty biae i nie wyma imienia jego z ksigi ywota, a wyznam imi j&go przed Ojcem moim" (3,5). 8. Poniewa wszystko to jest niewystarczajce, aby wic objani to co, mwi dalej wiele sw, zawierajcych w sobie niewymowny majestat i wielko: Kto zwyciy, uczyni go filarem w wityni Boga mojego; a wicej z niej nie wyjdzie. I napisz na nim imi Boga mojego i nazw miasta Boga mego, nowego Jeruzalem, ktre zstpuje z nieba od Boga mego, i imi moje nowe" (3, 72). I w kocu mwi sidmy raz, by da nam nieco poj z tego co: Kto zwyciy, dozwol mu z sob zasi na tronie moim, jakom i ja zwyciy, i zasiadem z Ojcem moim, na tronie Jego. Kto ma ucho, niechaj sucha" (3, 21-22). Tak mwi Syn Boy, bymy mogli nieco poj z tego co. Sowa te stosuj si do tego co doskonale, lecz nie wyjaniaj go cakowicie. Sprawy bowiem niezmierzone s tego rodzaju, e wszelkie okrelenia najwzniolejsze i najbardziej dobrane, czy to pojedynczo stosowane, czy razem wzite, jedynie opisuj je, lecz nie wyjaniaj.

9. Zbadajmy teraz, czy Dawid mwi o tym co. W jednym psalmie mwi: Jake wielkie mnstwo sodkoci Twej, Panie, ktr zachowae dla bojcych si Ciebie" (Ps 30,20). Na innym miejscu nazywa to co strumieniem rozkoszy, mwic: Strumieniem rozkoszy Twojej napoisz ich" (Ps 35, 9). Poniewa jednak i to sowo nie tumaczy wszystkiego, okrela to co w innym miejscu jako uprzedzenie w bogosawiestwach sodkoci" (Ps 20, 4). Wida z tego, e nie ma okrelenia, ktre by oddawao to co, o czym tu dusza mwi, czyli t szczliwo, do ktrej j Bg przeznaczy. Najlepiej wic przyjmijmy to okrelenie, ktrego dusza uywa i podajmy objanienie wiersza w nastpujcy sposb: Oblubiecze mj! to, co mi dae, jest to peno chway, do jakiej mnie przeznaczye w dniu Twojej wiecznoci. Wwczas bowiem w swej dobroci postanowie mnie stworzy, za teraz w dniu moich zarczyn i godw weselnych, w dniu wesela mego serca dasz mi wieczn chwa, wyzwalajc mi z ciaa i wprowadzajc mi w wysokie groty Twojego oa, przeobraajc mnie chwalebnie w Siebie. I wwczas pi bdziemy sok sodkich granatw.

39. WIETRZYKA LEKKIE TCHNIENIA WPROWADZENIE DO NASTPNEJ STROFY l. W tym stanie zalubin duchowych, o jakich tu mwimy, dusza ma jednak pewne pojcie o tym co. Bdc bowiem przeobraona w Boga, nabywa pewnego poznania i nie chce cakowicie pomin milczeniem tego czego, czego lad i jakby zapowiedzi ju w sobie odczuwa. Mwi bowiem Job: Obmylon mow kt zatrzyma moe?" (4,2). W nastpnej wic strofie opowiada nieco o tym nasyceniu, jakiego bdzie kosztowaa w uszczliwiajcym widzeniu. Wyjania wic, o ile to moliwe, jakiego rodzaju bdzie to co, ktre tam bdzie.

Strofa 39

Wietrzyka lekkie tchnienia, I piew sowika czuoci drgajcy, Czar k lesistych Niesie noc zdobna w blask promieniejcy I arzy si w niej pomie bez blu trawicy.

OBJANIENIE

2. W tej strofie opiewa dusza i objania to co, ktrego ma jej udzieli Oblubieniec w owym bogosawionym przeobraeniu. Wyjania to picioma okreleniami. Po pierwsze mwi, e jest to tchnienie Ducha witego, z Boga w ni i z niej w Boga. Po drugie, e jest to piew radosny do Boga w kosztowaniu Boga. Po trzecie, e jest to poznanie stworze i ich adu. Po czwarte, e jest to czysta i jasna kontemplacja istoty Boskiej. Po pite, e jest to cakowite przeobraenie w niezmierzon mio Boga. Mwi zatem: Wietrzyka lekkie tchnienia. 3. To tchnienie wietrzyka jest to pewna zdolno, ktrej Bg tam udzieli duszy, dajc jej Ducha witego. On bowiem swoim boskim tchnieniem, na sposb wiatru, podnosi dusz na najwysze wyyny, ksztatuje j i daje jej zdolno, by moga tchn w Boga to samo tchnienie mioci, jakie Ojciec tchnie w Syna, Syn w Ojca, a ktrym jest sam Duch wity. I On w ni tchnie w Ojcu i Synu, by j zczy ze sob we wspomnianym przeobraeniu. Nie byoby to bowiem prawdziwe i cakowite przeobraenie, gdyby si dusza nie przeobrazia w trzy osoby Trjcy Przenajwitszej, w stopniu jasnym i wyranym. To tchnienie Ducha witego w dusz, przez ktre j Bg w siebie przeobraa, jest dla niej tak wznios, subteln i gbok rozkosz, e nie ma w mowie ludzkiej sowa na jej okrelenie. Rwnie umys ludzki nie moe nic z tego poj, bo nawet tego, co w tym przeobraeniu doczesnym przeywa dusza dziki temu udzielaniu si, nie mona wysowi. Dusza bowiem zjednoczona i przeobraona w Boga, tchnie w Bogu do Boga to samo tchnienie boskie, jak i sam Bg tchnie w samym sobie w ni bdc w Nim przeobraon. 4. W przeobraeniu mioci, do jakiego dosza dusza w tym yciu, przechodzi tchnienie Boga w dusz a duszy w Boga i to bardzo czsto i z najwzniolejsz rozkosz mioci w duszy. Nie jest to jednak w tak wyranym i jasnym stopniu, jak bdzie w yciu przyszym. I to wanie chcia wyrazi w. Pawe, gdy mwi: A e jestecie synami, zesa Bg Ducha Syna swego w serca wasze, woajcego: Abba, Ojcze" (Ga 4, 6). Przeywaj to bogosawieni w yciu wiecznym, a doskonali w yciu doczesnym. I nie ma powodu sdzi, e jest to niemoliwe, by dusza moga doj do czego tak wzniosego, aby przez uczestnictwo moga tchn w Bogu, jak Bg tchnie w niej. Gdy bowiem Bg udzieli jej aski zjednoczenia w Trjcy Przenajwitszej, tym samym dusza staje si przebstwiona i samym Bogiem przez uczestnictwo. Dlaczego wic byoby niemoliwe, by speniaa swoje akty poznania i mioci, lub aby si lepiej wyrazi, miaa je ju spenione w Trjcy witej i pospou z Ni, jak sama Trjca wita? Z tym jednak, e sposobem udzielonym i przez uczestnictwo spenia je Bg w sameje duszy. To bowiem znaczy by przeobraonym w Trzy Osoby, w potg, w mdro i w mio, i przez to wanie dusza jest podobna do Boga. I dlatego stworzy j Bg na swj obraz i podobiestwo (Rdz 1,26), by moga ten stan osign.

5. Jak to si dzieje, nie mona ani zrozumie, ani wyrazi inaczej, jak tylko wskazujc, w jaki sposb Syn Boy zdoby nam ten wzniosy stan i wysuy ten wysoki stopie, e mamy moc, abymy si stali synami Boymi", jak mwi w. Jan (1,12). I o to prosi swojego Ojca, gdy mwi w Ewangelii w. Jana: Ojcze, chc, aby ci, ktrych mi dae, byli ze mn tam, gdzie ja jestem, aby ogldali chwa moj, jak mi dae" (J 17, 24). Czyli innymi sowy: aby przez uczestnictwo czynili w nas to samo, co ja czyni przez natur, czyli by tchnli Ducha witego. I mwi jeszcze: A nie tylko za nimi prosz, ale i za tymi, ktrzy dla sowa ich uwierz we mnie, aby wszyscy byli jedno, jako Ty, Ojcze, we mnie, a ja w Tobie; aby i oni byli jedno w nas... A chwa, ktr mi dae, przekazaem im, aby byli jedno, jako i my jedno jestemy. Jam w nich, a Ty we mnie tak, aby byli w jednoci doskonaymi, i aby wiat pozna, e Ty mnie posa i umiowae ich, jako i mnie umiowa" (tame, 17,20-23) (38). To znaczy, by im udzieli tej samej mioci, jakiej udzielie Synowi. Chocia nie przez natur, jak Synowi, lecz, jak mwilimy, przez zjednoczenie i przeobraenie mioci. Jak rwnie nie rozumie si tu, e Syn chce prosi Ojca, aby wici byli jedna istota i natur, jak s Ojciec i Syn, lecz aby tym byli przez zjednoczenie mioci, jak Ojciec i Syn s jedno w mioci. 6. Dusze posiadaj wic przez uczestnictwo te same dobra, jakie Syn Boy ma przez natur. S wic prawdziwie Bogami przez uczestnictwo, rwnymi Bogu i Jego wsptowarzyszami. W tej myli mwi w. Piotr: aska i pokj niech si w was pomnaa przez poznanie Boga i Pana naszego Jezusa Chrystusa. Skoro Jego moc Boga obdarzya nas tym wszystkim, co do ycia i pobonoci naley, przez poznanie Tego, ktry nas wezwa wasn chwa i dobroci, i przez ktrego otrzymalimy najwiksze i najcenniejsze obietnice, abycie stali si uczestnikami Boej natury" (2 P 1,2-4). W tych sowach w. Piotr tumaczy jasno, e dusza bdzie uczestniczya w samym Bogu i bdzie czynia w Nim i wsplnie z Nim dzieo caej Trjcy witej w sposb wyej wspomniany, wanie na skutek zjednoczenia substancjalnego midzy dusz a Bogiem. Chocia to dopeni si cakowicie w yciu przyszym, to jednak w yciu ziemskim, gdy dusza dojdzie do stanu doskonaego, jak tu mwimy, osiga wyrany zadatek i przedsmak tego, jak ju mwilimy. Powtarzamy jednak, e tego nie mona wyrazi. 7. O dusze stworzone dla tak wielkich rzeczy i do nich powoane! Co czynicie? Na czym si zatrzymujecie? Jake s niskie wasze pragnienia i jak ndzne wasze skarby! O nieszczsna lepoto oczu waszej duszy! Bo jake jestecie lepe na tak wielkie wiato i jak jestecie guche na tak potne wezwanie! Czy nie widzicie, e szukajc wielkoci i chway, jestecie ndzne i mae! Nie znacie bowiem tak wielkich dbr i jestecie ich niegodne! Nastpuje teraz drugie okrelenie, jakiego dusza uywa dla wyraenia tego co, a mianowicie: I piew sowika czuoci drgajcy. 8. Z tchnienia wiatru rodzi si w duszy sodki gos Umiowanego, mwicego do du szy i jej sowa do Niego wymawiane wrd bogiej radoci. Jedno i drugie nazywa tu dusza piewem sowika. piew sowika sycha zazwyczaj na wiosn po przejciu zimna, deszczw i przykrych zmian zimowej pory. piew ten jest melodi dla suchu i wytchnienie m dla ducha. Podobnie rwnie w owym aktualnym udzielaniu si i przeobraeniu mioci, do jakiej dosza

oblubienica w tym yciu, po uwolnieniu si i oderwaniu od wszelkich niepokojw i zmian doczesnych, po wyzbyciu si wszelkich ndz i ciemnoci, niedoskonaoci w czci zmysowej i duchowej, zaznaje nowej wiosennej wolnoci, swobody i radoci ducha, w jakich syszy sodki gos Oblubieca, ktry jest jej sodkim sowikiem. Gos ten odnawia i orzewia istot jej duszy, jako duszy ju dobrze przygotowanej do drogi ku yciu wiecznemu i wzywa j sodko i rozkosznie, podczas gdy ona odczuwa miy gos, ktry mwi: Wsta, piesz si, przyjaciko moja, gobko moja, pikna moja, a przyjd! Bo ju zima mina, deszcz przeszed i usta. Ukazay si kwiaty na ziemi naszej, przyszed czas obrzynania winnic, gos synogarlicy syszan jest w ziemi naszej" (Pnp 2,10-12). 9. Na dwik tego gosu Oblubieca, jaki syszy we wntrzu swej duszy, odczuwa oblubienica, e nasta kres wszelkiego za, a przychodzi pocztek wszelkiego dobra. Ten gos tak j orzewia, umacnia i budzi uczucie rozkoszy, e ona take podnosi swj gos w piewie radoci do Boga. I piewa z Nim razem pobudzona przez Niego. I dlatego Oblubieniec przemawia do duszy, by ona rwnie pospou z Nim przemawiaa do Boga. Pragnie bowiem, aby dusza podniosa swj glos duchowy ku Bogu w owej radoci, wedug tego, o co prosi j sam Oblubieniec, gdy mwi w Pieni nad pieniami: Wsta przyjaciko moja, pikna moja, a przyjd! Gobico moja w rozpadlinach skalnych, w szczelinie parkanu uka mi oblicze twoje, niechaj gos twj zabrzmi w uszach moich" (2,13-14). Przez uszy Boga rozumie si tu Jego pragnienie, eby dusza podniosa do Niego ten gos doskonaej radoci. Aby ten gos by doskonay, da Oblubieniec, by go wydaa w rozpadlinach skalnych, czyli we wspomnianym przeobraeniu przez Chrystusowe tajemnice. A e w owym zjednoczeniu mioci dusza uwielbia i sawi Boga w Nim samym, jak to mwilimy o mioci, uwielbienie to jest wic wysoce doskonae i mile Bogu, poniewa dusza, bdc w stanie doskonaoci, czyni wszystko najdoskonalej. Wic gos jej uwielbienia jest miy zarwno dla niej, jak i dla Boga. W tej myli mwi Oblubieniec: Gos twj jest wdziczny" (Pnp 2,14) nie tylko dla ciebie, lecz i dla mnie. Zczona bowiem ze mn wydajesz gos swj jako piew sodkiego sowika dla mnie i razem ze mn. 10. Takim to gosem piewa dusza w owym przeobraeniu do jakiego dosza w tym yciu. Sodycz tego piewu jest wiksza ponad wszelkie pojcie. Poniewa jednak nie jest jesz cze ten piew tak doskonay, jak owa pie nowa w chwale wiekuistej, wic dusza napawajc si tym piewem, jaki tu syszy i przeczuwajc w nim wznioso tamtej chway, bez porwnania wyszej, wspomina o niej i mwi, e to cos, co jej da, bdzie to piew sowika. Nastpnie za dodaje: Czar k lesistych. 11. Jest to owa trzecia aska, o ktrej mwi dusza, e otrzyma j od Oblubieca. Przez ki lesiste, wrd ktrych yje wielka rnorodno rolin i zwierzt, rozumie tu dusza Boga jako Stwrc wszechrzeczy, jako pocztek i rdo wszystkiego. Albowiem daje si tu Bg duszy pozna w swej mocy twrczej. Za przez czar tych k lesistych, o ktry rwnie prosi dusza swego Oblubieca na teraz i na wieczno, prosi o wdziki, mdro i pikno, jak ma od Boga nie tylko kada rzecz

stworzona, ziemska czy niebieska, lecz take o ow, ktr wsplnie tworz w mdrym, harmonijnym, wdzicznym, przyjacielskim wspyciu, czy to midzy samymi niszymi, czy te samymi wyszymi, czy wreszcie midzy wyszymi i niszymi. P oznanie tego przynosi duszy wielk rozkosz i urok. Nastpuje czwarte okrelenie: Niesie noc zdobn w blask promieniejcy. 12. T noc jest kontemplacja, w ktrej dusza pragnie poznawa te rzeczy. Nazywa j noc, gdy kontemplacja jest ciemna, i std okrelaj j inaczej jako teologi mistyczn, czyli mdro Bo tajemn i ukryt, w ktrej bez szmeru sw i bez pomocy zmysw cielesnych czy duchowych, w milczeniu i ukojeniu, w ciemnociach wzgldem wszelkiej rzeczy naturalnej i zmysowej naucza Bg dusz skrycie i tajemnie. Dusza sama nie pojmuje, w jaki sposb to si dzieje i dlatego niektrzy mistrzowie duchowni okrelaj kontemplacj jako poznanie bez poznawania. Poznanie to bowiem nie dokonuje si w umyle czynnym jak go nazywa filozofia, posugujcym si formami, fantazj i wraeniami wadz cielesnych, lecz dokonuje si w umyle biernym bez tych wszystkich form itd., gdzie tylko biernie otrzymuje poznanie substancjalne, wolne od wszelkiego obrazu. To poznanie udziela mu si bez jakiegokolwiek dziaania z jego strony. 13. Dla tych powodw nazywa dusza kontemplacj noc. W tej kontemplacji za porednictwem przeobraenia, do jakiego dosza, poznaje dusza jeszcze w tym yciu bardzo gboko ten boski czar k lesistych. To poznanie, choby byo najwysze, pozostnie jednak ciemn noc w porwnaniu z poznaniem uszczliwiajcym, o ktre tu prosi. Proszc wic o ow jasn kontempaicj, pragnie radowa si czarem k lesistych oraz wszystkimi rzeczami, ktre tu wymienia w nocy zdobnej w blask promieniejcy, tj. w kontemplacji jasnej i uszczliwiajcej do tego stopnia, e przestaje ju by noc kontemplacji ciemnej na ziemi, a przemienia si w kontemplacj jasnego i pogodnego ogldania Boga w niebie. Sowa wic: w nocy zdobnej w blask promieniejcy oznaczaj to samo, co w kontemplacji ju jasnego i pogodnego widzenia Boga. Std Dawid mwi o tej nocy kontemplacji: A noc owieceniem moim w rozkoszach moich" (Ps 138, 11). Czyli innymi sowy, gdy bd w mych rozkoszach istotnego widzenia Boga, noc kontemplacji przemieni si w dzie i w wiato mego umysu. Nastpuje pite okrelenie: I arzy si w niej pomie bez blu trawicy. 14. Przez pomie rozumie tu mio Ducha witego. Trawi (39) za oznacza tu to samo co dopenia i udoskonala. Mwi wic dusza, i wszystko, o czym wspominaa w tej strofie, ma jej da Umiowany, a ona ma posi to z dokonan i doskona mioci, pochonita cakowicie wraz z tym, w doskonaej mioci, ktra nie zadaje blu. Przez to pozwala zrozumie cakowit doskonao tej mioci. Mio bowiem doskonaa musi mie te dwa przymioty: by strawia i przeobrazia dusz w Boga tak, by jej pomienie i przeobraenie duszy przez ten pomie nie sprawiay adnego blu. Moe to dokona si jedynie w stanie uszczliwienia, tam bowiem ten pomie jest sodk mioci. Albowiem w przeobraeniu

duszy w Niego jest pewna rwno i zadowolenie, uszczliwiajce obie strony. I dlatego, poniewa nie ma niezgodnoci, nie zadaje ju blu ani mniejszego, ani wikszego, jak to czyni przedtem, zanim dusza staa si zdolna do doskonaej mioci. Po osigniciu doskonaej mioci jest dusza w tak zgodnej i sodkiej mioci z Bogiem, e chocia jest On ogniem trawicym", jak mwi Mojesz (Pwt 4, 24), bdzie dla niej tylko ogniem pochaniajcym i orzewiajcym. Przeobraenie to bowiem nie jest ju tym, jakie dusza miaa w yciu ziemskim, ktre chociaby byo bardzo doskonae i wytrawne w mioci, jednak do pewnego stopnia byo trawice i niszczce. Byo ono jak ogie w rozarzonym wglu, ktry chocia przemienia i upodabnia wgiel do siebie, bez dymu, jaki przedtem wydawa, zanim go w siebie przemieni, to jednak, jakkolwiek go doskonali w ogniu, trawi go i zamienia w popi. Podobnie dzieje si w tym yciu z dusz przeobraon w doskona mio. Chocia bowiem zachodzi zgodno, dusza odczuwa jeszcze pewien bl i wyniszczenie. Po pierwsze, poniewa bogosawionego przeobraenia jeszcze zawsze brakuje w duchu; po drugie z powodu szkd, jakie odnosi cz zmysowa, saba i krucha, nie mogca znie mocy i wzniosoci takiej mioci. Wszystko bowiem, co wzniose, staje si utrapieniem i mk dla saboci naturalnej. Tote susznie napisano: Corpus quod corrumpitur, aggravat animam; Ciao podlege skaeniu, obcia dusz" (Mdr 9, 15). Dopiero w yciu wiecznym nie bdzie dusza odczuwaa adnej szkody ani adnego blu, chocia jej poznanie bdzie najgbsze, a jej mio niezmierna. Tam bowiem da jej Bg zdolnoci i si do jednego i do drugiego, doskonalc jej rozum swoj mdroci, a jej wol swoj mioci. 15. W poprzednich strofach i w tej, ktr objanimy, prosia dusza o jak najwiksze udzielenie si jej i poznanie Boga. Do tego potrzebna jej bya najmocniejsza i najwysza mio, by moga kocha wedug wielkoci i wzniosoci tych udziela i poznania. Prosi wic obecnie, by wszystkie one byy w tej mioci dokonanej, doskonalcej i mocnej.

40. JU NIKT TERAZ NIE PATRZY W T STRON Ju nikt teraz nie patrzy w t stron, Aminadab te si nie pokae. Uciszone ju jest oblenie. Stada rumakw zstpoway Na widok wd, ktre si rozlay. WPROWADZENIE I OBJANIENIE l. Oblubienica wie, e podanie jej woli jest ju oderwane od wszystkich rzeczy i oparte na jej Bogu przez najcilejsz mio i e zmysowa cz duszy ze wszystkimi swymi siami, wadzami i podaniami jest ulega duchowi. Wie take, e wszystkie sprzeciwy s ju w niej zwalczone i opanowane, a sam szatan przez dugie i rnorodne wiczenie si duszy i przez walk duchow, w jakiej trwaa, zosta zwyciony i precz odrzucony. Dusza jej jest

zjednoczona i przeobraona w obfitoci bogactw i darw niebiaskich. Tym samym wic jest ju przygotowana, przysposobiona i mocno oparta na swoim Oblubieca i moe przej przez pustyni mierci, opywajc rozkoszami (Pnp 8,5), do chwalebnych tronw swego Oblubieca. Pragnc wic, by Oblubieniec dokona ju tego dziea, stawia Mu przed oczy w tej ostatniej strofie wszystkie powysze rzeczy, by Go tym bardziej przynagli. I mwi o piciu rzeczach. Po pierwsze, e dusza jej jest oderwana i daleka od wszystkich rzeczy. Po drugie, e zosta zwyciony i odpdzony szatan. Po trzecie, e namitnoci jej zostay owadnite a podania naturalne umartwione. Po czwarte i pite, e cz jej zmysowa i nisza zostaa ju uporzdkowana i oczyszczona oraz cakowicie dostrojona do jej czci duchowej. Nie tylko wic nie bdzie przeszkod dla otrzymania owych dbr duchowych, lecz owszem dostosuje si do nich. Uczestniczy ju bowiem wedug swej zdolnoci w tych dobrach, jakie ju tutaj dusza posiada. Mwi zatem: Ju nikt teraz nie patrzy w t stron, 1. chcc przez to powiedzie: moja dusza jest ju ogoocona, uwolniona, oderwana i daleka od wszystkich rzeczy stworzonych, tak niebieskich jak i ziemskich. Wesza tak gboko w wewntrzne skupienie z Tob, e ju adna z nich nie potrafi zobaczy najgbszej rozkoszy, jak w Tobie posiadam, czyli nie moe poruszy mej duszy do upodobania swoj sodycz, ani do niesmaku i uprzykrzenia sw ndz i niskoci. Dusza ma bowiem jest tak daleka od nich i trwa w tak gbokiej rozkoszy z Tob, e adna z nich nie potrafi jej zobaczy. I nie tylko to, lecz Aminadab te si, nie pokae. 3. Przez sowo Aminadab Pismo wite (Pnp 6,11) oznacza w sensie duchowym szatana, przeciwnika duszy. On bowiem walczy i niepokoi dusz rnymi pociskami swojej artylerii, aby nie moga wej do tej twierdzy i w to ukrycie wewntrznego skupienia ze swym Oblubiecem. Teraz jednak, gdy dusza dosza do tego stanu, jest tak wsparta, tak mna i tak zwyciska dziki cnotom, ktre posiada i dziki asce ucisku Boego, e szatan nie tylko nie omiela si zbliy, lecz przeraony ucieka daleko, nie miejc si pokaza. Ze wzgldu na cnoty, jakie dusza wykonuje, jak rwnie na stan doskonaoci, jaki ju osigna, odpdzia szatana i tak go zwyciya, e ju wicej si przed ni nie pokazuje. Mwi wic: Aminadab si te nie pokae z jakim zamiarem, by mi przeszkadza w tym dobru, ktrego pragn. Uciszone jest ju oblenie.

4. Sowem oblenie oznacza tu dusza namitnoci i podania duszy. One bowiem, z anim zostan zwycione i umartwione, oblegaj j i otaczaj wok, walczc z ni ze wszystkich stron i dla tej przyczyny nazywa je obleniem. Teraz mwi dusza, e oblenie ucicho, czyli e namitnoci zostay uporzdkowane wedug rozumu, a podania umartwione. Skoro to nastpio, Oblubieniec nie powinien jej odmawia ask, o jakie Go prosia, poniewa wspomniane oblenie ju temu nie przeszkodzi. Mwi to, poniewa dopki dusza nie uporzdkuje swych czterech namitnoci wedug Boga i nie umartwi i nie oczyci poda, nie jest zdolna do ogldania Boga. Mwi wic dalej: Stada rumakw zstpoway Na widok wd, ktre si rozlay. 5. Przez wody rozumie tu dusza dobra i rozkosze duchowe, jakimi w tym stanie cieszy si w swym wntrzu z Bogiem. Przez stada rumakw za rozumie tu zmysy cielesne czci zmysowej, tak wewntrzne jak i zewntrzne. One bowiem pocigaj za sob wyobraenia i ksztaty swoich przedmiotw. Zmysy te w tym stanie doskonaoci, jak mwi oblubienica, zstpuj na widok wd duchowych. Bowiem w tym stanie zalubin duchowych cz zmysowa duszy jest tak oczyszczona i do pewnego stopnia uduchowiona, e ze swymi wadzami zmysowymi i zdolnociami naturalnymi uczestniczy i raduje si na swj sposb ogromem tych darw duchowych, jakich Bg udziela duszy w gbi jej ducha. Wyraa to Dawid, gdy mwi: Serce moje i ciao moje uweseliy si do Boga ywego" (Ps 83, 3). 6. Naley zauway, e nie mwi oblubienica, i konnica zstpowaa, by pi wody, lecz jedynie na ich widok. Cz zmysowa bowiem ze wszystkimi swymi wadzami nie ma odpowiedniego uzdolnienia, by kosztowa istotnych i waciwych dbr duchowych i to nie tylko w tym yciu, ale nawet i w przyszym. Jedynie z nadobfitoci ducha otrzymuj zmysowe wytchnienie i rozkosz, dziki ktrym te zmysy i wadze cielesne zostaj pocignite do skupienia wewntrznego, w jakim dusza pije wody dbr duchowych. A to wanie jest raczej zstpowaniem na widok wd, ni kosztowaniem ich i piciem. Mwi rwnie dusza, e zstpowaa, a nie sza lub temu podobnie, by da zrozumie, e w tym uczestnictwie czci zmysowej w czci duchowej i w tym kosztowaniu wd duchowych schodzi ona ze swych dziaa naturalnych i zaprzestaje ich, by wej w skupienie ducha. 7. Wszystkie te doskonaoci i cae to przygotowanie przedkada oblubienica swemu Umiowanemu, Synowi Boemu z tym pragnieniem, aby z tych zalubin duchowych, do ktrych raczy j podnie w Kociele walczcym, przenis j do chwalebnych zalubin Kocioa triumfujcego. Oby Bg raczy do tego Kocioa wprowadzi wszystkich, ktrzy

wzywaj Jego imienia i najsodszego imienia Jezus, Oblubieca dusz wiernych, ktremu niech bdzie cze i chwaa z Ojcem i Duchem witym in saecula saeculorum. Amen.

(1) Wobec braku autografu Pieni duchowej B, wydawcy hiszpascy przyznaj pierwszestwo kodeksowi-odpisowi znajdujcemu si w klasztorze karmelitanek w Jaen. Doskonay tekst kopii nie wymaga prawie wcale uzupeniania go wariantami innych kodeksw, jak to miao miejsce w przypadku Nocy ciemnej. Nieliczne fragmenty uzupeniajce uwydatnimy nawiasem kwadratowym. (2) Anagramy oznaczajce: Jezus + Maryja. (3) W tej informacji, poprzedzajcej Przedmow, poda wity oryginalne okrelenie swego dziea, jako komentarza. Rozpowszechniony tytu Pie duchowa nie pochodzi od niego, lecz zosta wprowadzony przez o. Hieronima od w. Jzefa (Ezquerra) do trzeciego wydania pism w 1630 r. w Madrycie. (4) Anna od Jezusa (Lobera) ur. w 1545 r. w Medina del Campo, nowicjuszka w pierwszym klasztorze reformowanym karmelitanek bosych w Avila, ceniona przez w. Teres wsppracowniczka, bya pod kierownictwem duchowym w. Jana od Krzya; wprowadzia Karmel w. Teresy do Francji i Belgii, zmara 1621 r. w Brukseli w opinii witoci. Proces beatyfikacyjny w toku. Jest to data redakcji A Pieni duchowej. Za dat wykoczenia komentarza w redakcji B przyjmuje si rok 1586 (F. Ruiz Salvador, Introduccin, w: San Juan de la Cruz, Obras completas. Madrid 1988, s. 554). (1) Wedug objanienia, ktre sam wity daje w 22 strofie, podzia ten jest nastpujcy. Od 1-6 strofy droga oczyszczajca, od 6-13 droga owiecajca, od 13-36 droga jednoczca, od 36-40 dusza prosi Umiowanego, by Go moga widzie twarz w twarz w yciu wiecznym. (2) Cytat z nieautentycznego pisma w. Augustyna pt. Soliloquiorum animae ad Deum liber mus. Migne PL 40, 888. (3) Gdy Bg udziela jej bytu naturalnego i podtrzymuje w nim. (4) W yciu miertelnym nie moemy oglda Boga twarz w twarz, czyli samej Jego istoty. Dlatego nawet najgbsze mistyczne poznanie, wizje czy zachwyty, s tylko czciowym poznaniem Boga, tak, jakbymy patrzyli Na, gdy On ma twarz od nas odwrcon. W tym znaczeniu przytacza w. Jan od Krzya powysze sowa Ksigi Wyjcia. (5) Porwnaj podstawowe tezy nauki mistycznej w. Jana od Krzya: Droga na Gra Karmel, ks. I, r. 13, 11-12. (6) Te sowa, pozornie niezrozumiale, s jednak podstaw caego systemu mistycznego w. Jana od Krzya. Jako jedyny rodek zczenia si duszy z Bogiem uwaa on wiar. Udowadnia to w ten sposb: Bg jest niepojty. Jako taki nie moe podpada pod adn form rzeczy stworzonej. Rozum za ludzki jako stworzony nie moe poznawa inaczej, jak tylko w formach rzeczy stworzonych, tym samym wic nie moe pozna Boga cakowicie. Pozostaje wic tylko wiara, czysta wiara, wyzuta z wszelkiej formy

stworzonej, i przez t wiar czy si rozum z Bogiem. Analogicznie pami czy si przez nadziej, wola przez mio i w ten sposb dusza dochodzi do najcilejszego, jakie jest moliwe w tym yciu, zjednoczenia si z Bogiem. (7) Trzeci rodzaj przeszkd zdaje si niektrym by aluzj do znanych Autorowi przeciwiestw, na jakie napotykaa kierowana przeze w. Teresa od Jezusa (por. ycie, r. 28; Twierdza wewntrzna, M. VI, r. l, n. 3) (8) Odpowiednikiem tego przytoczenia myli w. Augustyna moe by zdanie: interrogatio mea, intentio mea; et responsio eorum species eorum..." Confessiones, lib. X, c. 6, n. 9; Migne PL 32, 783. Niemniej prawdopodobne jest, e odwouje si do cytowanego ju w Drodze na Gr Karmel, ks. I, r. 5, n. l i Pieni duchowej, strofa I, n. 6 pseudoaugustyskiego pisma (patrz przypisy na ss. 157 i 535). (9) Por. Ordo commendationis animae w dawnym Rituale Romanum. Tit. V, c. 7. (10) Patrz przypis 8 do Pieni duchowej, strofa 4, n. l. (11) wity wykorzystuje podobiestwo dwikowe hiszpaskiego wyrazu vagan (poruszaj si) do aciskiego vacant (zajmuj si, oddaj czemu) dla wykazania ich bliskoznacznoci w sensie przenonym. (12) Zwrot nie wiem co", w hiszp. no s que", sugerujcy tajemnic, wystpuje w refrenie Glosy II a lo divino" (patrz s. 96), tutaj za w komentarzu strofy VII powtarza si kilka razy, poczwszy od 5. wersetu strofy. Tumacz oddaje go najczciej wyrazem tajemnica", nastpnie przymiotnikami tajemniczy", niepojty", w kocu w nn. 9-10 dosownie nie wiem co. (13) Dla zrozumienia tych twierdze por. glos yj nie yjc w sobie" (s. 90 i n.), w ktrej wity posuguje si rwnie paradoksami. (14) Legendarny bazyliszek mia, wedug Pliniusza i innych w staroytnoci, zabija si swego wzroku. Jeszcze wspczesny witemu Cobarruvias podawa w swoim sowniku Tesoro te podania, ktre wykorzystywali pisarze w celach literackich. (15) W oryginale gra sw: ms vive el alma adonde ama, que donde anima. (16) wity znowu wykorzystuje bliskoznaczno wyrazw, kojarzc w ten sposb wyraz cristallina z imieniem Cristo. (17) Hiszpascy wydawcy Pieni duchowej w redakcji B, J. Vicente Rodnguez i Federico Ruiz Salvador (Obras... Madrid 19883) zaopatruj to zdanie uwag, e jakkolwiek fundamentalny dla ich edycji kodeks z Jaen posiada w tym miejscu zaimek mski le", to jednak kodeks z Sanlcar de Barrameda, bdcy kopi-brulionem redakcji A, uywan i poprawian przez w. Jana od Krzya, posiada w tym miejscu zaimek eski la", co kae rozumie tutaj dusz w roli biernej, a wiar w roli czynnej, a wic nie jakoby dusza patrzya na Oblubieca, lecz e Oblubieniec patrzy na dusz poprzez prawdy wiary, jako rzeczywistoci ywe, osobowe i aktywne (tame, s. 626 i n.). T take lekcj i rozumienie wedug kodeksu z Sanlcar uwzgldnia polski tumacz od pierwszego wydania (Pie duchowa, w: Dziea, t. III, Krakw 1949, s. 110).

(18) Wyraenia pierwszego wersetu tej strofy zapoyczone zostay z Pnp 6, 4, a wersetu trzeciego z Pnp 6, 8. 12; 2, 10-14; 5, 2. W komentarzu strofy 13. bdzie w. Jan od Krzya naladowa styl Pnp, powtarzajc czsto zwrot: zawr..., powr itp. (19) To porwanie opisuje w. Teresa od Jezusa w smym Sprawozdaniu w tych sowach: Porwanie przychodzi z szybkoci byskawicy na skutek jednego objawienia, jakie Pan w boskiej wielkoci swojej rozlewa do najgbszego wntrza duszy. I w jednej chwili czuje si ona porwana gdzie ponad sam siebie, jakby ju wysza z ciaa. Potrzeba tu w pierwszych pocztkach niemaej odwagi, bo biedna dusza nic nie wie, co bdzie i co si z ni stanie". - W r. 20 ycia objania wita szeroko ten stan, jego przebieg i skutki. (20) Za ycia witego ukazay si ju w 1583 r. w Evora Droga doskonaoci i Rady, a po dekrecie definitorium Karmelitw Bosych, w skad ktrego wchodzi} w. Jan od Krzya, wydanym w Madrycie l IX 1586 r. i postanawiajcym druk ksig Matki Teresy, ukazao si w 1588 r. w Salamance pierwsze zbiorowe wydanie pism, przygotowane przez Ludwika z Leonu, obejmujce ycie, Drog doskonaoci, Twierdz wewntrzn, Rady i Woania. - wity mg mie na myli r. 20 ycia i mieszkanie VI Twierdzy wewntrznej. (21) wity Jan od Krzya nie gosi tym zdaniem panteizmu, jakoby istota Boa utosamiaa si ze wszystkimi stworzeniami i od nich si nie rnia. Stworzenia bowiem, jako byty stworzone, s nieskoczenie rne i nisze od Boga, cho od Niego otrzymuj byt i istnienie, i s odbiciem, cho jeno sabym. Jego doskonaoci. Dusza jednak w tym stanie, o jakim tu mwi w. Jan od Krzya, zostaje podniesiona do tak wysokiego zjednoczenia z Bogiem i otrzymuje tak jasne wiato, e widzi bardzo wyranie cakowit zaleno stworze od Boga. W naturalnej ich doskonaoci odczuwa Boe przymioty nieodczne od samej istoty Boga, a waciwie bdce sam Jego istot. I dlatego dusza mwi, e czuje w tym stanie, e wszystkie stworzenia s dla niej Bogiem. W ywym pomieniu (strofa IV, n. 5) pisze: I chocia jest prawd, e dusza widzi w tym wietle, i wszystkie rzeczy jako byty stworzone s rne od Boga, to jednak tak cakowicie On im daje byt, istnienie i ycie, e czuje rwnoczenie, e Bg sam w sobie jest w tym wszystkim, lecz w nieskoczenie wyszym stopniu." (22) wity czyni aluzj do odkrytych za jego czasw wysp Nowego wiata" (Ameryki i Dalekiego Wschodu). Przymiotnik extrao w jzyku hiszpaskim ma wiele znacze: dziwny, tajemniczy, osobliwy, egzotyczny itp. (23) Pseudo-Dionysius Areopagita: Mystica theologia, c. l; Migne PG 3, 999. (24) Spotykamy si tu z subtelnym rozrnieniem wyszej czci duszy, ktr w. Doktor nazywa espfritu i niszej, ktr okrela jako sentido. Rozrnienie duszy na wysz i nisz ma swj pocztek w filozofii Platona. Po Szkole Aleksandryjskiej i Orygenesie przyjo t nauk wielu Ojcw Kocioa i niemal wszyscy mistycy, gdy z jego pomoc mog wyjani niektre stany wewntrzne. Mwi o tym rozrnieniu w. Teresa w Twierdzy wewntrznej (mieszk. VII, rozdz. l). Mwi o nim duo i w. Jan w Drodze na Gr Karmel. Czci wyszej przypisuje wszystkie najwysze czynnoci duszy, jak: kontaktowanie si z Bogiem, akty czystej mioci, kontemplacj; cz nisza ma wicej cznoci z ciaem, do niej nale te czynnoci, ktre s poczone ze zmysami wewntrznymi, jak np. rozmylanie, zanim si dojdzie do kontemplacji (Droga na Gr Karmel, ks. II, rozdz.11).

(25) Wystpuje tu w przekadzie w. Jana, cytowana ju przeze w Drodze na Gr Karmel (ks. II, r. 17, n. 5) sentencja w. Bernarda: Gustato spiritu desipit omnis caro. Epist. 111; Migne PL 182, 2588. (26) Przychodzi ten wiatr w rnych miesicach do Hiszpanii od wybrzey libijskich w Afryce i przynosi znad morza wiele opadw atmosferycznych, ktre nawadniaj ziemi. W jzyku hiszpaskim nazywa si abrego. (27) W rzeczywistoci odnosi si to do strofy 20 i 21, ktre w redakcji A Pieni duchowej poprzedzay niniejsz strof. wity przemieszczajc strofy w redakcji B nie sprostowa niniejszego odsyacza. (28) Twierdzenie to, ujmujce pewien pogld w. Jana od Krzya, powtarza si niejednokrotnie w jego pismach, np. w Pieni duchowej, strofy: 31, n. 5 i 8; 32, n. 3; 33, n.7. (29) wity cytuje tekst zaczerpnity prawdopodobnie z liturgii, np. z Capitulum na Non III niedzieli Adwentu dawnego Brewiarza rzymskiego. (30) W rzeczywistoci odnosi si to do strofy 14 i 15, ktre w redakcji A Pieni duchowej poprzedzay niniejsz strof. wity nie sprostowa w redakcji B odsyacza. (31) w. Jan cytuje z pamici wedug Brewiarza. Bya to druga antyfona na nieszpory Commune non vi rginum lub trzecia antyfona na urocz. Wniebowzicia NMP. (32) Termin caudal, ktrego wity uy kilkakrotnie w nn. 4-7, a ktry tumacz najpierw oddal przez jestestwo", posiada w jzyku hiszpaskim bogatsz tre, oznaczajc mienie, pienidz, bogactwo, majtek, zasoby, znaczenie itp., co te i tumacz nastpnie uwzgldni zgodnie z intencj witego, podkrelajcego bogactwo natury czowieka. (33) Dla ilustracji uznania wartoci kontemplacji wykorzysta w. Jan od Krzya pewne wtki podaniowe ze synnej i poczytnej trzynastowiecznej Legenda aurea Jakuba de Voragine, dominikanina i arcybiskupa Genui (1226-1298). Zob. Legenda na dzie w. Marii Magdaleny w. Jakub de Voragine, Zota legenda. Wybr i tum. Janina Pleziowa. Wyd. II. Warszawa 1983, ss. 274-282. (34) Uczyni to w strofie l, nn. 18-25 oraz w strofie 2, nn. 23-30. - Odsyacz ten wiadczy, e redakcja B Pieni duchowej powstaa po redakcji A ywego pomienia mioci. (35) Nawizujc do wspomnianej w wierszu O z pustyni", wity bdzie opiewa w strofie 35 i komentarzu samotno duchow; posugujc si ze swobod poety tematycznym rdzeniem wyrazu w rnych formach, powtrzy 28 razy wyraz soledad" = samotno, 9 razy solo" i soledad" = samotno, 10 razy a solas" = sam. (36) Aluzja do widzenia Mojesza (por. Wj 33,18-23) (37) Cap. 2. - Jest to traktat napisany prawdopodobnie przez dominikanina Helveticusa Teutonicusa, drukowany za czasw w. Jana od Krzya wrd dziel w. Tomasza (por. Opera, Roma 1570-1573, t. XVII). (38) Hieronim od Krzya, towarzysz witego w jego licznych podrach, zezna w procesie przed biskupem w Jaen, e brat Jan od Krzya bdc w drodze recytowa rozdzia 17 Ewangelii w. Jana

gosem przyciszonym, ale z tak pobonym przejciem, e udzielao si to temu, kto szed z nim i sysza go (Archiwum Watykaskie, rkps 2862, fol. 137v). (39) W oryginale hiszpaskim wystpuje gra sw consumir i consumar (trawi i doskonali), consumidor i consumador (trawicy i doskonalcy), ktr w. Jan od Krzya wykorzystuje dla podkrelenia cisego zwizku oczyszczajcej i pochaniajcej funkcji mioci z jej funkcj doskonalc dusz.

YWY POMIE MIOCI

JEZUS, MARYJA, JZEF Objanienia strof, ktre mwi o najbardziej zayym i najdoskonalszym zjednoczeniu i przeobraeniu duszy w Boga, na prob pani Anny de Pealosa, przez tego, ktry je uoy. SM. PROLOG l. Czuem pewn niech do objaniania tych czterech strof, o co mnie prosia szlachetna i pobona Pani, gdy s to rzeczy tak gbokie i duchowe, e na ich wyraenie brakuje sw. Rzeczy duchowe bowiem przewyszaj wszelki zmys. Nieatwo jest mwi o tych zagadnieniach i trudno rwnie rozprawia o najgbszych sprawach duszy, jeli si tych rzeczy w duchu nie przeywa. A poniewa ja zbyt mao tego ducha posiadam, dugo odkadaem te objanienia. Dopiero teraz - gdy, jak mi si zdaje, Pan uyczy mi nieco poznania i rozpali swym ogniem, zapewne dla witych pragnie, z jakimi zacna Pani oczekujesz tych objanie, chce Bg, by zostay napisane - nabraem ufnoci, wiedzc dobrze, e sam od siebie nic poytecznego nie potrafi powiedzie, zwaszcza w rzeczach tak wzniosych i gbokich. Nie bdzie tu wic nic mojego, chyba te bdy i niejasnoci, jakie si znajd; i dlatego wszystko poddaj wyszemu sdowi, a przede wszystkim orzeczeniu witej Matki Kocioa rzymskokatolickiego, pod ktrego przewodnictwem nikt nie zbdzi. (s.718) Z tym wic zastrzeeniem, opierajc si na Pimie witym, bd si stara powiedzie, co wiem, chocia to wszystko bdzie tak nieudolne w porwnaniu z sam rzeczywistoci, jak namalowany obraz wobec samej rzeczy. 2. Nie naley si dziwi, e Bg udziela duszom wybranym tak nadzwyczajnych i wzniosych ask. Pojmiemy to, gdy rozwaymy, e On jest Bogiem i rozdaje dary godne Boga, i daje je z nieskoczon mioci i dobroci; powiedzia bowiem, e do tego, kto Go miuje, przyjdzie Ojciec, Syn i Duch wity i bd w nim przebywa (J 14, 23). Sprawia przez to, e i kochajcy yje w Ojcu, Synu i Duchu witym, czyli ma udzia w yciu Boga, jak to dusza tumaczy w tych strofach.

3. I chocia w strofach poprzednio objanionych mwilimy ju o najwyszym stanie doskonaoci, do jakiego mona doj w tym yciu, czyli o przeobraeniu w Boga, to jednak te strofy mwi o bardziej jeszcze udoskonalonej i utrwalonej mioci w tym samym stanie przeobraenia. Cho bowiem jest prawd, e to, o czym jedne i drugie mwi, jest tym samym stanem przeobraenia i e w takim nie mona ju dalej postpi, to jednak z biegiem czasu i w miar wiczenia si mona o wiele wicej utrwali si i ugruntowa w mioci. Dzieje si tu bowiem podobnie jak z drzewem, ktre zapalone przemienia si i czy z ogniem; a im wikszy jest ar ognia i im duszy czas ono w nim przebywa, tym wicej si rozpala, a w kocu cae staje si [ogniem] i jednym pomieniem. 4. Na tym wanie stopniu rozpomienienia znajduje si dusza piewajca te pieni. Tak ju jest przemieniona i udoskonalona wewntrznie w ogniu mioci, e nie tylko jest zczona z nim, lecz sama jest jednym ywym pomieniem. Odczuwajc ten stan, mwi o nim z zay i najdelikatniejsz sodycz mioci, a ponc wspomnianym ogniem rozwaa w tych strofach niektre skutki, jakie w niej sprawia. Bd je objania w tym samym porzdku, jak poprzednio. Umieszcz wic najpierw wszystkie wiersze razem, a nastpnie objaniwszy krtko kad strof, bd przytacza i objania poszczeglne wiersze. SM br. Jan od Krzya, karmelita bosy

PIEW DUSZY POGRONEJ W GBOKIM ZJEDNOCZENIU Z BOGIEM

O ywy pomieniu mioci, Jak czule rani sia aru twego rodka mej duszy najgbsze istnoci! Bo nie masz w sobie ju blu adnego! Skocz ju! - jeli to zgodne z twym pragnieniem! Zerwij zason tym sodkim zderzeniem! II O sodkie aru upalenie! O rano pena uczucia bogiego! O rko mia, o czue dotknienie, Co dajesz przedsmak ycia wieczystego I spacasz hojnie wszystkie zalegoci!

Przez mier wprowadzasz do ycia penoci! III Pochodnie ognia poncego, W waszych odblaskach jasnych i promiennych, Otchanie gbin zmysu duchowego, Ktry by lepy, peen mrokw ciemnych, Teraz z dziwnymi doskonaociami Nios Miemu ar swj wraz z blaskami! IV O jak agodnie i mionie Budzisz si, Miy, w gbi ona mego, Gdzie sam ukryty przebywasz rozkosznie! A Sodkim tchnieniem oddechu Twojego Penego skarbw wieczystych i chway, Jak sodkie wzniecasz mioci zapay! (s.720)

Ukad powyszych strof podobny jest do tych lirykw w zbiorze Boscana, ktre odnosz si do rzeczy Boych. Brzmi one: W poszukiwaniu samotnoci, plczc nad moim losem, id drogami, ktre si przede mn otwieraj itd. W kadej strofie jest sze wierszy, z ktrych czwarty odpowiada pierwszemu, pity drugiemu, a szsty trzeciemu.

(1) Adresatk napisanego w 1584 r. dziea ywy pomie mioci bya Anna de Pealosa y Mercado (+1608), rodem z Segovii, ona Juana de Guevary, pozostajca pod kierunkiem duchowym w. Jana. Nie tylko materialnie wspieraa dzieo reformy Karmelu (fundacja w Granadzie i Segovii), lecz take wcielaa wiernie w ycie doktryn swego Mistrza. (2) Inicjay S i M w nagwku Prologu i zakoczeniu odczytuj wydawcy: Santos Mrtires - nazwa klasztoru w Granadzie, w ktrym wity by przeoonym i gdzie pisa ywy pomie mioci. (3) Odnosi si to do Pieni duchowej, strofy 15-24, 27-28, 33-34. (4) Podpis w kodeksie B rk innej osoby kopiujcej.

(5) w. Jan od Krzya wzmiankuje Juana Boscana Almogavera (1495-1542), gdy figuruje on na pierwszym miejscu w zbiorze, do ktrego si odwouje: Sebastian de Cordoba: Las obras de Bosan y Garcilaso transladadas a materias cristianas y religiosas. Granada 1575 (II wyd. Zaragoza 1577). Przytoczone wersety pochodz w rzeczywistoci od drugiego poety kastylijskiego, Garrilasa de la Vega (1503-1536). (6) Po hiszpasku: vueltas a lo divino. Wyrazy te stay si okreleniem szeregu utworw poetyckich w. Jana od Krzya, ktrych wersyfikacja jest wzorowana na formie wierszy poetw wieckich.

STROFA 1 O ywy pomieniu mioci, Jak czule rani sia aru twego rodka mej duszy najgbsze istnoci! Bo nie masz w sobie ju blu adnego! Skocz ju! - jeli to zgodne z twym pragnieniem! Zerwij zason tym sodkim zderzeniem!

OBJANIENIE l. W boskim zjednoczeniu dusza czuje si caa rozpalona i wszystko wntrze swoje ma zanurzone w chwale i mioci, tak i gbi jej istoty zalewaj strumienie chway przepeniajc j rozkosz i odczuwa, e z ywota jej pyn rzeki wody ywej, o ktrych mwi Syn Boy (J 7, 38). A poniewa tak dogbnie jest przemieniona w Boga, tak cakowicie przez Niego owadnita i tak nieprzebranymi bogactwami darw i cnt obsypana, zdaje si jej, e ju tak blisko jest szczcia wiecznego, i dzieli j od niego tylko delikatna zasona. Spostrzega rwnie, e ten sodki pomie mioci w niej gorejcy, ilekro j ogarnia, napenia j pen sodyczy i mocy chwa, tak i za kadym razem, gdy j trawi i pochania, doznaje wraenia, i (s.721) przynosi jej ycie wieczne i zrywa ju zason ycia miertelnego. A czujc, e chocia bardzo mao do tego brakuje, to jednak przez t odrobin nie moe jeszcze osign istotnie chway wiecznej, z wielkim upragnieniem prosi, by ten pomie, ktrym jest Duch wity, przerwa jej ycie miertelne przez to sodkie spotkanie, w jakim dopeni ju cakowicie tego, co zdaje si jej dawa za kadym spotkaniem, tj. uszczliwi j zupenie i w doskonay sposb. Woa wic: O ywy pomieniu mioci! 2. By uwydatni uczucia i si, z jak mwi w tych czterech strofach, uywa w nich dusza wykrzyknikw: o i jak, ktre oznaczaj nadmiar uczu. Wyraa przez to za kadym razem swe uczucia o wiele gbiej, niby to innymi sowami potrafia uczyni. To o suy jej do

wyraenia wielkich pragnie i do przedstawienia wielkich prb. I dla osignicia obydwch tych celw uywa ich dusza w tej pieni; usilnie bowiem przedstawia w niej swe wielkie pragnienie, starajc si nakoni mio, by j uwolnia ju z wizw. 3. Tym pomieniem mioci jest duch jej Oblubieca, tj. Duch wity. Czuje Go dusza w sobie nie tylko jako ogie, ktry j ogarn i przemieni w sodk mio, lecz rwnie jako ogie, ktry nadto ponie w niej samej i czyni j pomieniem, jak sama mwi. Pomie ten za kadym swym wybuchem zanurza dusz w chwale i orzewia j obfitoci ycia Boego. I na tym wanie polega dziaanie Ducha witego w duszy przemienionej w mio, e jej akty, ktre wzbudza wewntrznie, rozpomieniaj j i s agwiami mioci. W tej mioci zjednoczona wola duszy kocha w najwyszym stopniu stawszy si jedn mioci z tym pomieniem. Dlatego te akty mioci s wprost bezcenne i przez jeden z nich dusza wicej zasuguje i wikszej nabywa wartoci, niby to moga osign prac caego ycia, choby najwiksz, lecz bez tego przeobraenia. Rnica, jaka zachodzi midzy stanem trwaym a poszczeglnym aktem, zachodzi rwnie pomidzy przemian w mio a pomieniem mioci; jest ona tu bowiem t aka sama, jak midzy drzewem zapalonym a jego pomieniem, gdy pomie jest skutkiem ognia jarzcego si w drzewie. 4. Moemy wic powiedzie o duszy bdcej w stanie (s.722) przeobraeni w mio, e jej zwyky stan podobny jest do sytuacji drzewa, ktre ustawicznie spala ogie; aktami za tej duszy jest pomie rodzcy si z ognia mioci, tym wikszy, im silniejszy jest ogie zjednoczenia. W tym pomieniu cz si i wznosz akty woli, porywane i pochonite przez ar Ducha witego; ma to podobiestwo z anioem, ktry wznis si do Boga w pomieniach ofiary Manuego (Sdz 13, 20). Dlatego dusza w tym stanie nie moe wykonywa owych aktw, jeli Duch wity nie wykonuje ich wszystkich i nie pobudza jej do nich. Wskutek tego wszystkie jej czynnoci s boskie, jako e jest pobudzona i dziaa pod wpywem Boga. Std, ilekro ten pomie gorzeje i napenia j mioci pen sodyczy i boskiego orzewienia, wydaje si duszy, e daje jej ycie wieczne, gdy podnosi j do Boego dziaania w samym Bogu. 5. Taki jest sposb wyraania si, jakiego Bg uywa w rozmowie z duszami oczyszczonymi, witymi i penymi ognia, jak to wyrazi Dawid: Rozpalone jest w ogniu sowo Twoje (Ps 118, 140); rwnie prorok: Czy moje sowa nie s jak ogie (Jr 23, 29). Sowa te, jak sam Chrystus powiedzia przez w. Jana, s duchem i yciem (J 6, 64), a czuj je dusze czyste i miujce, ktre maj uszy ku suchaniu. Dusze za, ktre szukaj zadowolenia w innych przedmiotach, a nie maj witych upodoba, nie mog zakosztowa ich ducha i ycia i raczej sprawiaj im one niesmak.

Dlatego te im wzniolejsze sowa mwi Syn Boy, tym wikszy czuli niektrzy niesmak, a to z powodu swej przyziemnoci, jak to byo przy zapowiedzi sodkiej i miosnej prawdy o Najwitszej Eucharystii; wtedy bowiem wielu odeszo od Jezusa (76, 60-61. 67). 6. Lecz jeli ludzie tego pokroju nie smakuj w sodyczy sw Boych wypowiadanych w gbi duszy, nie naley sdzi, e ludzie inni rwnie w nich nie smakuj; bo jak wspomniana scena z Ewangelii wskazuje, w. Piotr odczu ten nadziemski smak i rzek do Chrystusa: Panie, do kog pjdziemy! Ty masz sowa ywota wiecznego (J 6, 29). Samarytanka rwnie zapomniaa o wodzie i dzbanie dla sodyczy sw Boych (J 4, 28). Gdy wic dusza jest blisko Boga, caa przeobraona w pomie mioci, w ktrym si jej udziela Ojciec, Syn i Duch wity, czy nieprawdopodobnym bdzie powiedzenie, e ju smakuje nieco ycia wiecznego, chocia jeszcze niedoskonale, gdy nie pozwala na to ycie ziemskie? Tak wzniosa jest rozkosz wskutek tego ognia, jak w niej rozpala Duch wity, e daje jej smak tego, co zawiera w sobie ycie wieczne i dlatego nazywa ona ten pomie ywym; nie znaczy to, e nie by on zawsze ywym, lecz e dziaa w niej tak, i ona yje duchowo w Bogu i odczuwa ycie Boe, jak to wyraa Dawid: Serce moje i ciao moje uweseliy si do Boga ywego (Ps 83, 3). Nie byo tu konieczne wyraenie ywy, gdy Bg zawsze takim jest, lecz uy go psalmista dlatego, by da zrozumie, e duch i uczucie ywo odczuway Boga poruszane w Bogu. I to znaczy weseli si do Boga ywego, czyli do ycia Boego i ycia wiecznego. Dlatego Dawid mwi Bg ywy, bo ywo Go odczuwa; chocia jeszcze nie doskonale, lecz jakby w przebysku ycia wiecznego. Tu wic, w tym pomieniu, dusza ywo odczuwa Boga, podoba sobie w Nim z takim smakiem i sodycz, i woa: O ywy pomieniu mioci, Jak czule rani si aru twego, 7. to znaczy: jak sodko dotykasz [mi] swym arem. Jest bowiem ten pomie pomieniem ycia Boego; rani sodycz tego ycia w takim stopniu i tak dogbnie, e dusza rozpywa si w mioci. I dzieje si z ni to samo, co z oblubienic z Pieni nad pieniami, ktr tak owadny uczucia mioci, i si rozpywaa; mwi bowiem: Dusza moja rozpyna si, gdy mwi Oblubieniec (5, 6). Bo takie s w duszy skutki sw Boych. 8. Lecz dlaczego tu mwi, e j rani, skoro w duszy nie ma ju nic do zranienia, gdy caa jest ju wypalona w ogniu mioci? Jest rzecz zdumiewajc, e mio nigdy nie spoczywa, lecz zawsze dziaa i jak ogie rozrzuca iskry na wszystkie strony. I ta wanie mio, ktrej zadaniem jest rani, by tym wicej rozmiowa i sprawi rozkosz, bdc w tej duszy jednym ywym pomieniem, zadaje jej rany swymi delikatnymi pomykami najczulszego kochania. Radosna i szczliwa, w najrozmaitszy sposb wyraa i objawia swoj mio, podobnie jak Aswerus swej oblubienicy Esterze w paacu w czasie uczty (Est 2, 17 nn). Mio ta ukazuje duszy swe wdziki, odsania

przed ni swoje bogactwa i chwa swej wielkoci i spenia si w duszy to, co mwi Ksiga Przypowieci: Rozkoszowaam si na kady dzie, igrajc przed Nim w kady czas, igrajc na okrgu ziemi, a rozkoszami moimi by z synami czowieczymi (8, 30-31), tj. obdarza ich nimi. Dlatego te rany, bdce objawami (s.724) mioci, jak pomyki delikatnych dotkni wychodzce z ogniska mioci, ktra nigdy nie spoczywa, wnikaj ustawicznie w dusz; i dlatego mwi ona, e dotykaj i rani rodka mej duszy najgbsze istnoci! 9. W samej bowiem istocie duszy, dokd ani szatan, ani wiat, ani aden zmys sign nie zdoa, odbywa si to wito Ducha witego. I dlatego jest ono tym bezpieczniejsze, istotniejsze i rozkoszniejsze, im jest gbsze, gdy im jest gbsze, tym jest czystsze, a im jest czystsze, z tym wiksz obfitoci, tym czciej i cakowiciej Bg si udziela. Duch i dusza (3) odczuwa tym wiksz rozkosz i rado, e spenia tu wszystko sam Bg, podczas gdy dusza niczego nie czyni ze swej strony. Chocia bowiem dusza nic nie moe czyni sama bez pomocy zmysw cielesnych, to jednak teraz, bdc w wysokim stopniu wyzwolona i daleka od nich, ma tylko jedno zadanie: przyjmowa wszystko od Boga, ktry sam jeden moe bez pomocy zmysw porusza gbi duszy i w niej dziaa. Dlatego te wszystkie poruszenia takiej duszy s boskie i chocia nie s jej wasnoci, nale jednak do niej, Bg bowiem wywouje je w niej z ni razem, gdy ona daje sw wol i zgod. Mwic, e otrzymuje rany w najgbszym rodku istnoci swej duszy, gosi tym samym, e istniej w niej i inne rodki, nie tak gbokie, naley si wic temu bliej przyjrze. 10. Naley najpierw wiedzie, e dusza jako duch, nie ma ani dugoci, ani szerokoci, ani wysokoci lub jakiej mniejszej lub wikszej gbi w swej istocie, tak jak je maj ciaa posiadajce wymiary. Tym samym nie ma w niej czci ani adnego rnicego si zewntrz i wewntrz, jest bowiem jednolita i nie ma adnego centrum gbi, a tym mniej gbokoci wymierniej. I nie moe by bardziej owiecona w jednej ni w drugiej czci, jak ciaa fizyczne, lecz caa jest jednakowo - bardziej lub mniej - jasna, podobnie jak powietrze, ktre cae jest jednakowo mniej lub bardziej przewietlone. 11. Najgbszym rodkiem jakiej rzeczy jest to, do czego najbardziej ciy jej byt, skonnoci, sia dziaania i ruchu, z czego nie moe ju wyj; podobnie jak ogie czy skaa, ktre maj naturaln dno czy si cienia do osignicia swojej sfery, od jakiej nie mog si odchyli ani przesta w niej istnie, chyba na wskutek jakiego gwatownego przeciwdziaania. Wedug tego okrelenia mwimy, e np. kamie, gdy jest w ziemi, choby nie by w najgbszym jej punkcie, znajduje si - w pewien sposb - w swym orodku, gdy jest w obrbie swego waciwego denia. Lecz nie mwimy jeszcze, e jest ju w najgbszym orodku swego denia, jakim jest sam rodek ziemi; zawsze jeszcze ma si i skonnoci spadania i denia do tego ostatecznego centrum, jeli si usunie przed nim przeszkody. Gdy za dojdzie ju do takiego miejsca, gdzie nie ma wicej siy ni skonnoci do dalszego ruchu, mwimy, e jest w najgbszym swym rodku.

12. rodkiem duszy jest Bg, i gdy ona dojdzie do Niego wedug wszelkich moliwoci swej istoty i wedug siy swych dziaa i skonnoci, wwczas osignie ostateczny i najgbszy swj rodek, Boga. Nastpi to wtedy, gdy wszystkimi siami swymi pozna, ukocha i posidzie Boga. Jeli za nie dosza jeszcze do tego stopnia, jak bywa w yciu ziemskim, kiedy jeszcze nie mona osign Boga podug wszystkich si swoich, to chocia jest w swym rodku, czyli w Bogu przez ask i Jego udzielanie si jej, to jednak czujc jeszcze siy i pocig do dalszego denia, nie jest zadowolona. Jest wprawdzie w swym rodku, lecz nie najgbszym, wic moe jeszcze dy dalej, ku najwikszej gbokoci Boga. 13. Naley zaznaczy, e mio jest skonnoci duszy, wadz i si pocigajc do Boga, gdy przez mio czy si dusza z Bogiem. Im wicej zatem bdzie miaa dusza mioci, tym gbiej wejdzie w Boga, tym cilej z Nim si zjednoczy. Dlatego moemy powiedzie, e ile stopni mioci mie moe dusza, tyle moe mie rwnie swych rodkw w Bogu, jeden gbszy od drugiego. Wiksza bowiem mio cilej czy z Bogiem. W ten sposb moemy zrozumie to, co mwi Syn Boy, e w domu Jego Ojca mieszka jest wiele (J 14, 2). Wedug tego zatem, comy powiedzieli, aeby dusza moga by w swoim rodku, ktrym jest Bg, wystarczy, by miaa przynajmniej jeden stopie mioci, gdy przez ten jeden czy si z Nim przez ask. Gdy bdzie miaa dwa stopnie, zczy si i zjednoczy z Bogiem w drugim, gbszym rodku. Gdy przyjdzie do trzech, zczy si w rodku trzecim. A gdy dojdzie do ostatniego stopnia, zrani j mio Boa a do ostatniego i najgbszego rodka, a tym samym przemieni j i rozpromieni podug jej caej istoty, wadz i si w takim (s.726) stopniu, w jakim tylko zdolna jest to przyj, i sprawi, e upodobni si cakowicie do Boga. Dzieje si tu bowiem podobnie jak z czystym i przejrzystym krysztaem, poddanym dziaaniu promieni sonecznych. Im wicej wiata otrzymuje on, tym wicej go w sobie skupia i tym janiejszy byszczy z powodu obfitoci wiata; i moe doj do tego, e sam bdzie wydawa si wiatem i nie odrni si go od wiata, gdy bdzie promieniowa ca obfitoci wiata, jakie otrzyma, czyli upodobni si do niego. 14. Tak wic, gdy dusza mwi, e pomie mioci rani najgbszy jej rodek istoty, to znaczy, e gdy Duch wity przeniknie do gbi jej substancj, jej wadze i siy, rani i napenia j ca. Ale mwic o tej mioci, nie wyraa myli, e jest ona ju tak substancjaln i pen, jak w uszczliwiajcym widzeniu Boga w yciu przyszym. Chocia bowiem dusza w tym yciu miertelnym dojdzie do tak wysokiego stopnia doskonaoci, jak ten, o ktrym tu mowa, nie osignie ani nie moe osign doskonaego stopnia chway i tylko czasem zdarza si, i na krtk chwil daje jej Bg podobn ask. Lecz mwi tu dusza o tym, aby da pozna wielko i obfito rozkoszy i chway, jakie przez tego rodzaju udzielanie si odczuwa w Duchu witym. Rozkosz ta jest tym wiksza i tym bardziej subtelna, im silniej i substancjalniej jest dusza przeobraona i zerodkowana w Bogu. A poniewa tutaj osigna to w tak wysokim stopniu, jak tylko mona w tym yciu, chocia, jak wspomnielimy, nie tak doskonale, jak bdzie w yciu przyszym, nazywa to najgbszym rodkiem. Czasem jednak moe mie dusza tak doskonay stan mioci w tym yciu, jak w przyszym, lecz nie moe mie jej owocw i dziaania; chocia i one urastaj do takiej miary w tym stanie, e s bardzo podobne do tych, jakie bd w przyszym yciu. I zdaje si duszy, e jest

to ju ycie przysze i dlatego omiela si powiedzie to, co tylko mona mwi o przyszym yciu, tj. w najgbszym rodku mej duszy. 15. Poniewa tak rzadkie i mao z dowiadczenia znane s rzeczy, ktrych tu doznaje wspomniana dusza, wydaj si zbyt cudowne i niewiarygodne, nie wtpi, e niektre osoby nie znajc ich przez nauk ani przez dowiadczenie, albo nie wierz w ich istnienie, albo bd je uwaay za przesadzone, lub wreszcie nie bd ich uwaay za tak wielkie, jak s w rzeczywistoci. Lecz tym wszystkim odpowiadam, e Ojciec wiatoci (Jk 1, 17), ktrego rka nie jest skpa (Iz 59, 1), lecz z obfitoci rozlewa dobrodziejstwa bez wzgldu na osoby (Ef 6, 9), gdzie tylko zechce, (s.727) ukazuje si radonie duszom na ciekach i drogach (Mdr 6, 17) jak promie soca, nie wzdryga si rwnie i nie uwaa sobie za ujm znajdowa swe rozkosze z synami czowieczymi obcujc z nimi na okrgu ziemskim (Prz 8, 31). I nie naley uwaa za niewiarygodne, e na duszy dowiadczonej i wyprbowanej, oczyszczonej w ogniu utrapie, prac i rnych pokus, a ktra pozostaa zawsze wierna w mioci, spenia si w tym yciu to, co przyrzek Syn Boy, mianowicie, e jeli Go kto miuje, przyjdzie do niego Trjca Przenajwitsza i uczyni w nim swe mieszkanie (J 14, 23), tj. owiecajc boskim sposobem jego rozum w mdroci Syna, uweselajc jego wol w Duchu witym i sprawiajc, e zostanie pochonity cakowicie i z niezmiern moc w ucisku Ojca i w bezmiarze Jego sodyczy. 16. I jeeli tego udziela niektrym duszom, a jest prawd, e rzeczywicie udziela, to tym bardziej ta, o ktrej mwimy, nie pozostanie daleko od tych ask Boych, gdy to, co o niej mwimy, jest o wiele wiksze wskutek dziaania w niej Ducha witego ni to, co przeywa w udzielaniu si i przeobraeniu przez mio. Jedno bowiem jest jak zarzewie rozpal one, drugie za, jak ju wspomnielimy, jak zarzewie, w ktrym tak si rozpala ogie, e nie tylko jest zapalone, lecz staje si jednym ywym plamieniem. Te dwa sposoby zjednoczenia, mianowicie zjednoczenie przez mio i zjednoczenie przez pomie mioci, maj pewne podobiestwo do ognia Boego, ktry jest na Syjonie - jak mwi Izajasz - i do pieca Boego, ktry jest w Jeruzalem (31, 9). Pierwsze bowiem oznacza Koci wojujcy, w ktrym ogie mioci nie jest jeszcze do penoci rozpalony, drugie oznacza widzenie pokoju, czyli Koci tryumfujcy, gdzie ten ogie jest jak piec rozpalony a do doskonaej mioci. Chocia wic tutaj dusza, jak ju wspomnielimy, nie dosza do takiej doskonaoci, jak ta ostatnia, to jednak w porwnaniu ze zwykym zjedno czeniem jest jak piec rozpalony w widzeniu o tyle spokojniejszym, chwalebnie j szym i bardziej przenikajcym, o ile wikszy i janiejszy jest w wglu pomie od ognia. 17. Czujc wic, e ten ywy pomie mioci udziela jej tak ywo wszystkich dbr, gdy ta boska mio wszystko przynosi z sob, dusza woa: O ywy pomieniu mioci, jak czule rani sia aru (s.728) twego! Innymi sowy: O ponca mioci, jak rozkosznie swymi miosnymi

poruszeniami napeniasz mnie chwa, jak tylko przyj jestem zdolna! D ajesz mi bowiem boskie poznanie, odpowiednio do caej zdolnoci i pojemnoci mego rozumu, wlewasz mi mio, stosownie do najwikszej wytrzymaoci mej woli, rozkoszujesz mi w samej mej substancji strumieniami twych rozkoszy (Ps 35, 9), wskutek boskiego zetknicia i substancjalnego zjednoczenia, odpowiednio do najwikszej czystoci mej substancji, zdolnoci i zasigu mej pamici! To i jeszcze wiele wicej, ni mona wyrazi, otrzymuje dusza w tym czasie, gdy si rozpala w niej pomie mioci. Gdy bowiem dusza jest cakowicie oczyszczona w swej substancji i swych wadzach: pamici, rozumie i woli, wtedy substancja Boa, jak mwi Mdrzec, dosiga wszdzie dla swej czystoci (Mdr 7, 24), pogra j w sobie swym boskim pomieniem niezmiernie gboko, przenikliwie i cakowicie i w tym pogreniu duszy w Mdroci Duch wity wykonuje swym pomieniem chwalebne poruszenia, ktrych sodycz odczuwajc, dusza mwi: Bo nie masz w sobie ju blu adnego! 18. czyli nie sprawiasz ju blu, ucisku i zmczenia, jak przedtem czynie. Naley bowiem wiedzie, e pomie Boy, gdy dusza bya w stanie oczyszczenia duchowego, tj. gdy dopiero wchodzia w stan kontemplacji, nie by tak przyjemny i sodki, jak w tym stanie zjednoczenia. Zatrzymamy si chwilk, by to janiej wytumaczy. 19. Zanim ten boski ogie mioci wejdzie i zczy si z sam substancj duszy przez jej cakowite i doskonae oczyszczenie i udoskonalenie, pomie, czyli Duch wity rani wci dusz wyniszczajc i pochaniajc niedoskonaoci jej zych nawykw. Przez to swe dziaanie przygotowuje j Duch wity do boskiego zjednoczenia i przemiany w Boga przez mio. Ten ogie bowiem, ktry pniej czy si z dusz napeniajc j chwa, jest tym samym, ktry j przedtem ogarnia i oczyszcza, podobnie jak ogie przenikajc do wewntrz drewna jest tym samym, ktry z pocztku ogarnia je i rani swymi pomieniami, osuszajc je i oczyszczajc ze wszystkich brudw, a arem swoim tak je przygotuje, i bdzie mg wej w nie i przeobrazi w siebie. Osoby duchowe nazywaj to drog oczyszczajc. W tym dziaaniu doznaje dusza wielu utrapie, przebywa cikie udrki duchowe, ktre zwykle udzielaj si i zmysom; jest wic ten pomie bardzo dla niej drczcy. W okresie bowiem oczyszczenia przygotowujcego nie jest on dla niej tak promienny, lecz ciemny, a jeli czasem daje jej nieco wiata, to tylko na to, aby zobaczya i odczua swe ndze i uomnoci. I nie jest dla niej sodki, lecz bolesny, bo chocia ogarnia j czasem arem mioci, to jednak nie bez przykroci i mczarni. I nie jest dla niej rozkoszny, lecz oschy, bo chocia czasem ze swej dobroci udziela jej nieco sodyczy, by j umocni i doda odwagi, to jednak przedtem i gdy minie ta chwila, dusza opaca to zdwojonym udrczeniem. I nie jest pokrzepiajcy i spokojny, lecz trawicy i czynicy wyrzuty, gdy sprawia, e dusza sabnie i martwi si wskutek poznawania samej siebie. Nie przynosi jej wic chway, lecz przeciwnie, ukazuje jej

w wietle duchowym ca jej ndz i napawa gorycz wypywajc z poznania siebie; Bg bowiem zsya ogie w jej koci, jak mwi Jeremiasz (Tren l, 13), by j wywiczy, i jak powiada Dawid, dowiadczajc j w ogniu (Ps 16, 3). 20. I tak w tym okresie trapi dusz odnonie do rozumu wielkie mroki, odnonie do woli wielkie oschoci i przykroci, odnonie wreszcie do pamici bolesne poznanie wasnej ndzy, gdy wzrok duchowy jest wtedy bardzo przenikliwy w poznawaniu siebie. W samej te substancji swej cierpi dusza opuszczenie, najwysze ubstwo, jest oscha i zimna, a tylko czasem gorliwa. Nie znajduje rwnie w niczym ulgi, nie ma adnej myli pocieszajcej, nie moe nawet podnie serca do Boga. Sta si wic dla niej ten pomie tak drczcy, i susznie mwi jak Job, z ktrym Bg postpowa podobnie w tej prbie: Odmienie mi si w okrutnego (30, 2). Gdy bowiem dusza cierpi to wszystko razem, wydaje si jej rzeczywicie, e Bg jest dla niej okrutnym i twardym. 21. Niemoliwe jest, eby odda naleycie, co dusza cierpi w tym czasie. Jest to niewiele mniej anieli czyciec. I nie potrafibym jasno wyrazi, jak wielka jest ta udrka, ani do jakiego stopnia urasta to, co wtedy cierpi i czuje dusza, bez pomocy sw Jeremiasza, wyraajcych te przeycia: Jam m widzcy ndz swoj w rzdze zagniewania Jego. Zaprowadzi mnie i zawid do ciemnoci, a nie do wiata. Tylko przeciw mnie obrci si i obraca rk sw przez cay dzie. Star uczyni skr moj i ciao moje, poama koci moje. Obudowa mnie wkoo i ogarn mi ci i trudem. W ciemnociach (s.730) posadzi mi jak umarych na wieki. Obudowa przeciwko mnie, ebym nie wyszed, obciy okowy moje. Ale i gdy woa bd i prosi, odrzuci modlitw moj. Zagrodzi drogi moje kamieniem kwadratowym, cieki moje wywrci (Lm 3, 1-9). Wszystko to mwi Jeremiasz, i mwi jeszcze o wiele wicej. Gdy wic w taki sposb Bg leczy dusz z jej licznych saboci, aby jej da zdrowie, musi ona podczas tego oczyszczenia i leczenia z koniecznoci cierpie stosownie do stopnia swej choroby, bo tu, jak Tobiasz, kadzie Bg jej serce na wglach, aby si uwolnio i wyzbyo wszelkich czartw (Tb 6, 8). Wychodz tu wic na wiato wszystkie saboci duszy, aby mogy by uleczone i staj przed jej oczyma, aby je odczua. 22. Pod wpywem wiata i aru ognia Boego widzi dusza i odczuwa wszystkie swe saboci i ndze, jakie przedtem byy w niej schowane i ukryte i nie widziaa ich, ani nie czua. Dzieje si podobnie jak z drzewem, w ktrym nie mona pozna wilgoci; dopiero po woeniu go do ognia zaczyna parowa, dymi i rozpala si. Tak rwnie zachowuje si dusza na skutek tego pomienia. Dziwna rzecz! W tym okresie podnosz si w duszy przeciwiestwa: to, co jest w duszy, przeciw temu, co jest Boe; ogarniaj j gwatownie i - jak mwi filozofowie - jedne powstaj przeciw drugim. Walcz w duszy, jedne usiuj wypdzi drugie, aby same mogy w niej zapanowa. Nieskoczenie doskonae cnoty i przymioty Boe powstaj przeciw skonnociom i nawyknieniom duszy, w najwyszym stopniu niedoskonaym, a ona musi cierpie w sobie te dwa przeciwiestwa.

Ten pomie, bdcy ogromnym blaskiem, gdy ogarnie dusz, wieci swym lnieniem w jej ciemnociach (J 1,5), ktre s rwnie ogromne i dusza odczuwa wtedy swe naturalne mroki szkodliwe i przeciwstawiajce si nadprzyrodzonemu wiatu. Nie odczuwa jednak tego nadprzyrodzonego wiata, gdy nie ma go w sobie w taki sposb, jak swe ciemnoci, bo ciemnoci nie ogarny wiatoci (J 1,5). Ciemnoci za swoje odczuwa o tyle, o ile zaleje je wiato, gdy nie moe dusza ujrze swych ciemnoci, jeeli one nie zostan wpie rw owietlone. I dopiero po rozproszeniu ich przez wiato [Boe] zostaje dusza owiecona i majc ju oczyszczony i wzmocniony wzrok duchowy przez to wiato Boe, ujrzy si caa przeobraona wiatem. Nadmierne bowiem wiato staje si we wzroku nieczystym i (s.731) sabym zupen ciemnoci i krpuje cakowicie jego zdolno widzenia. Nic wic dziwnego, e by ten pomie drczcy dla wzroku rozumu. 23. Poniewa pomie ten ze swej strony }est peen najwikszej mioci i czuoci, i mionie zalewa wol, wola za ze swej strony jest w najwyszym stopniu oscha i twarda, wic spotyka si twardo z czuoci, oscho z mioci. I gdy ten pomie mionie i czule zalewa wol, ona czuje sw naturaln twardo i oscho w stosunku do Boga. I nie odczuwa wola mioci i czuoci pomienia znajdujc si w bezczuciu i oschoci, ktre nie przyjmuj tych dwch swoich przeciwiestw: czuoci i mioci; dopiero po usuniciu tamtych zapanuje w woli mio i czuo Boga. Z tego wic wzgldu jest ten pomie drczcy dla woli, bo daje jej odczuwa i cierpie t nieczuo i oscho. Przez to samo bowiem, e pomie ten jest ogromny i niezmierzony, wola za ciasna i ograniczona, gdy j ogarnia, musi ona odczuwa sw mao i ciasnot dotd, dopki jej nie rozprzestrzeni, nie rozszerzy i nie uczyni zdoln na jego przyjcie. A poniewa ten pomie jest rwnie peen smaku i sodyczy, wola za miaa podniebienie duchowe zepsute przez napoje nieumiarkowanych uczu, by on dla niej mdy i gorzki i nie moga zakosztowa sodkich pokarmw Boej mioci. Nadto wola odczuwa przykro i zniechcenie wobec tego ogromnego i penego sodyczy pomienia i nie kosztuje jego smaku, bo nie czuje go w sobie; odczuwa bowiem tylko to, co ma w sobie, tj. sw ndz. Na koniec wreszcie pomie ten obfituje w niezmierne bogactwa, dobra i rozkosze, a dusza ze swej strony jest bardzo uboga i nie ma adnego dobra, ktrym by si moga zaspokoi. Poznaje przeto jasno i odczuwa sw ndz, ubstwo i zo, i nie ujrzy bogactw, dbr i rozkoszy tego pomienia, gdy zo nie pojmuje dobra ani ubstwo bogactwa itd., dopki ten pomie nie oczyci jej cakowicie i przeobraeniem w siebie ubogaci, napeni chwa i rozkosz. Z tych wic powodw pomie ten drczy j przedtem nad wszelki wyraz, gdy przeze walczyy w niej z sob te dwa przeciwiestwa: Bg, czyli wszystkie doskonaoci, przeciw wszystkim jej niedoskonaym skonnociom, aby przeobraziwszy j w siebie, napeni sodycz, pokojem i rozwietli j ca, tak jak to czyni ogie z drzewem, kiedy je cako wicie przeniknie.

24. Oczyszczenie to bywa w niewielu tylko duszach tak mocne; jedynie w tych, ktre Pan chce podnie do najwyszego stanu (s.732) zjednoczenia. Dla kadej bowiem duszy jest ono mniej lub wicej mocne, zalenie od stopnia, na ktry j Pan chce podnie, a take od jej skaenia i niedoskonaoci. Cierpienie to jest podobne do mk czycowych; bo jak tam oczyszczaj si dusze, aby mogy ujrze Boga w jasnym widzeniu ycia przyszego, tak i tu na swj sposb oczyszczaj si, aby si mogy przeobrazi w Niego przez mio - w tym yciu. 25. O sile tego oczyszczenia, o jego wikszym i mniejszym stopniu, o tym, kiedy dotyczy ono rozumu, woli i pamici, samej substancji duszy, czci zmysowej lub wszystkiego razem, i jak mona pozna, czy dotyczy ono jednego lub drugiego oraz w jakim czasie, stopniu i okresie drogi duchowej si zaczyna - rozprawialimy ju w Nocy ciemnej Drogi na Gr Karmel, wic teraz nie powtarzamy tego; zreszt nie naley to do naszego zaoenia. Wystarczy tu powiedzie, e Bg, ktry teraz chce wej do duszy przez zjednoczenie i przeobraenie jej w mio, jest tym samym Bogiem, ktry przedtem zalewa j i oczyszcza wiatem i arem swego boskiego pomienia. Podobnie i ogie, ktry ju cakowicie obj drzewo, jest tym samym ogniem, ktry je przedtem przygotowywa, jak ju powiedzielimy. Tak wic pomie, ktry teraz, wszedszy do duszy, jest sodki, przedtem, gdy by na zewntrz i dopiero j ogarnia, by dla niej drczcy. 26. To wszystko chce wyrazi dusza, gdy mwi w obecnym wierszu: Bo nie masz w sobie ju blu adnego. Streszczajc to wszystko, mwi niejako: Ju nie jeste dla mnie ciemny, jak przedtem, lecz jeste boskim wiatem mego rozumu, przez ktre ci mog widzie: nie tylko nie osabiasz mego niedostwa, lecz jeste moc mej woli, dziki czemu mog ci kocha i radowa si tob, bdc ju caa przemieniona w bosk mio; wreszcie nie tylko nie przygniatasz i nie uciskasz samej substancji mej duszy, lecz jeste dla niej chwa, rozkosz i wolnoci, gdy o mnie mona powiedzie to, co piewa si w Pieni nad pieniami: Ktra to jest, ktra wstpuje z puszczy, opywajca rozkoszami, oparta o miego swego, na wszystkie strony rozlewajca mio? (8, 5). Skoro tak jest, to Skocz ju! - jeli to zgodne z twym pragnieniem 27. tj. dopenij ju cakowicie zalubin duchowych ze mn, przez uszczliwiajce widzenie Ciebie! - gdy o nie prosi tu dusza. Chocia bowiem jest prawd, e w tym tak wysokim stanie dusza jest tym spokojniejsza i bardziej zadowolona, im cakowiciej jest przeobraona w mio i im mniej pragnie lub prosi dla siebie, wszystkiego pragnc dla Umiowanego, gdy jak mwi w. Pawe, mio nie szuka swego (7 Kor 13, 5), lecz tego, co jest Oblubieca to jednak, yjc jeszcze w nadziei, nie moe nie odczuwa brakw. Budz si wic w niej wzdychania, co prawda sodkie i mie, za tym, czego jej jeszcze brakuje do doskonaego posiadania dziedzictwa synw Boych, w ktrym, po osigniciu chway, skoczy si jej podanie. Podanie to bowiem, chociaby si tu cieszyo jak najwikszym zjednoczeniem z Bogiem, nie nasyci si i nie spocznie, a si ukae Jego chwaa (Ps 16, 15), tym bardziej e ju zakosztowao Jego smaku i sodyczy, jakich si w tym stanie doznaje. A tak wielka jest ta sodycz duszy, e gdyby Bg nie umacnia rwnie ciaa, chronic natur sw prawic, jak to

uczyni z Mojeszem w jaskini skalnej (W j 33, 22), by nie ponoszc mierci mg ujrze Jego chwa, to za kadym wybuchem tych pomieni rozprysoby si jej ycie naturalne i poniosaby mier, nie majc zdolnoci w swej niszej czci na przyjcie tak wielkiego i tak wzniosego ognia chway. 28. I dlatego to pragnienie i proba nie jest tu dla duszy cierpieniem, gdy w tym stanie nie moe go ju odczuwa, lecz raczej pragnieniem penym sodyczy i rozkoszy, bo prosi poddana swym duchem i uczuciem. Dlatego mwi w wierszu: skocz ju! - jeli to zgodne z twym pragnieniem. Wola bowiem i podanie duszy tak s zjednoczone z Bogiem, e za najwiksz sw chlub uwaaj spenienie tego, czego Bg chce. Tak jasne s w tym dziaaniu odblaski mioci i chway, ktra nie mogc wej do duszy z powodu ciasnoty ziemskiego mieszkania, zatrzymuje si u jej drzwi, e byoby to znakiem maej mioci nie prosi o dopenienie tej mioci i doskonaoci. Nadto widzi dusza, e przez ten ogrom rozkoszy i przez udzielanie si jej Oblubieca pobudza j Duch wity i zaprasza do tej niezmiernej chway, ktr jej stawia przed oczy przedziwnymi sposobami i penymi sodyczy afektami, mwic jej w duchu to, co do oblubienicy z Pieni nad pieniami, a co ona sama daje pozna mwic: Oto miy mj mwi do mnie: Wsta przyjaciko moja, gobico moja, pikna moja, a przyjd! Bo ju zima mina, deszcz przeszed (s.734) i usta. Ukazay si kwiaty na ziemi naszej, przyszed czas obrzynania winnic, gos synogarlicy syszan jest w ziemi naszej; figa wypucia zielone owoce swoje, winnice kwitnce wyday wonno swoj. Wsta, przyjaciko moja, pikna moja, a przyjd! Gobico moja w rozpadlinach skalnych, w szczelinie parkanu uka mi oblicze twoje, niechaj gos twj zabrzmi w uszach moich, albowiem gos twj wdziczny a oblicze twoje pikne (2, 10-14). Wszystkie te rzeczy dusza czuje i pojmuje kad z osobna w tym wzniosym odczuciu chway, ktr jej okazuje Duch wity w sodkim i czuym pomieniu, z pragnieniem, by wesza ju do chway. Wzywana wic odpowiada wzajemnie: Skocz ju! - jeli to zgodne z twym pragnieniem. W tych sowach zanosi do Oblubieca owe dwie proby, ktrych On sam nauczy nas w Ewangelii, mianowicie: Adveniat regnum tuum; fiat voluntas tua; Przyjd krlestwo Twoje; bd wola Twoja (Mt 6, 10). Innymi sowy: oddaj mi cakowicie Twe krlestwo, jeli to zgodne z Twym pragnieniem. 29. I by tak byo Zerwij zason tym sodkim zderzeniem. Ow zason jest to, co przeszkadza tak wielkiej sprawie. atwo bowiem jest przyj do Boga, gdy wszystkie przeszkody s usunite i zerwane zasony, ktre nie pozwalay na zczenie si duszy z Bogiem. Mona powiedzie, e istniej trzy zasony, przeszkadzajce temu zjednoczeniu i naley je zerwa, aby dusza dosza do posiadania cakowicie Boga: zasona doczesna, w ktrej zawieraj si wszystkie stworzenia; naturalna, ktra zawiera czynnoci i skonnoci czysto naturalne; wreszcie trzecia, zmysowa, obejmujca zczenie duszy z ciaem, czyli ycie zmysw i niszej czci czowieka, o ktrej mwi w. Pawe:

Wiemy bowiem, e gdy przybytek tego ziemskiego domu naszego si rozsypie, mamy przybytek od Boga w niebiesiech (2 Kor 5, l). Pierwsze dwie zasony musiay z koniecznoci zosta zerwane, by mona byo doj do tego zjednoczenia z Bogiem, w ktrym wszystkie rzeczy wiata s dalekie od duszy, wszystkie podania i afekty naturalne umartwione, a czynnoci duszy z naturalnych zmienione w boskie. Wszystko to zerwao si i dokonao w duszy wskutek jej palcych zetkni z tym pomieniem, gdy by on jeszcze drczcy. Przez (s.735) oczyszczenie bowiem duchowe, o ktrym mwilimy, zrywa dusza ostatecznie te dwie zasony i odtd ju dochodzi do tego zjednoczenia z Bogiem, w ktrym obecnie si znajduje i nie pozostaje ju nic wicej do zerwania, jak tylko trzecia zasona ycia zmysowego. I dlatego mwi tu zason, a nie zasony, bo tylko ta jedna pozostaje do zerwania. A poniewa zasona ta jest bardzo cienka, delikatna i uduchowiona przez to zjednoczenie si z Bogiem, nie uderza w ni pomie z tak gwatownoci, jak na dwie poprzednie, lecz raczej z rozkosz i sodycz. Tote nazywa tu dusza to spotkanie sodkim, gdy ono jest tym sodsze i przyjemniejsze, im ywiej odczuwa dusza, e ten pomie przychodzi zerwa ju zason, jej ycia. 30. Naley tu zaznaczy, e naturalna mier osb, ktre przychodz do tego stanu, chocia jest podobna do innych przez swe dziaanie na natur, to jednak co do swej przyczyny i sposobu bywa zupenie rna. Bo gdy inni umieraj mierci spowodowan przez chorob lub wiek, to one, chocia umieraj w chorobie czy po dopenieniu si lat, jednak nie to odcza ich dusze od ciaa, lecz pewne uderzenie i spotkanie mioci o wiele wiksze ni poprzednio, potniejsze i silniejsze, tak iby mogo zerwa zason i unie perl duszy. mier takich dusz jest wic bardzo agodna i sodsza jeszcze, ni byo ich ycie duchowe w cigu dni ziemskich, gdy umieraj pod wpywem wzniosych uderze i bogich spotka mioci. S wic jak abdzie, ktre najczulej piewaj, gdy umieraj. I dlatego mwi Dawid, e droga przed oblicznoci Pask mier witych Jego (Ps 115, 15), gdy w niej cz si razem wszystkie bogactwa duszy i wpywaj jakby do morza rzeki jej mioci, tak szerokie w tej chwili i rozlane, i same wydaj si morzem. I gromadz si wtedy wszystkie zebrane skarby, by towarzyszy sprawiedliwemu, ktry zda ju do swego krlestwa, a z kracw ziemi daj si ju sysze piewy pochwalne, ktre - jak mwi Izajasz - s saw sprawiedliwego (24, 16). 31. Czuje si wic dusza w okresie tych chwalebnych spotka, w chwili odejcia do penego i cakowitego objcia swego krlestwa, pen skarbw, jakimi zostaa ubogacona. Wtedy bowiem widzi si czyst, bogat, pen cnt i przygotowan do osignicia wszystkiego, albowiem w tym stanie Bg pozwala jej widzie sw pikno, ukazuje jej dary i cnoty, jakimi j obdarzy, bo wszystko obraca si jej na tym wiksz mio i uwielbienie, bez najmniejszego poruszenia zarozumiaoci czy prnoci, wyrzucony ju bowiem zosta daleko kwas niedoskonaoci, ktry wszystko psuje (J Kor 5, 6; Ga 5, 9). (s.736) Widzc, e jej ju nic nie brakuje, jak tylko zerwa t nik zason ycia ziemskiego, ktr si widzi spowita, ciniona i skrpowana w swej wolnoci i czujc przykro, e ycie tak ndzne i

nike nie pozwala jej y tym drugim, tak wzniosym i penym, chcc nadto rozsta si z yciem, a by z Chrystusem (F/p l, 23) - prosi o jej zerwanie, mwic: Zerwij zason tego sodkiego spotkania. 32. Nazywa to ycie zason z trzech przyczyn. Po pierwsze - dla cznoci, jak tworzy ono midzy dusz a ciaem. Po drugie -gdy oddziela dusz od Boga. Po trzecie - bo jak zasona nie jest nigdy tak gsta i zbita, by nie mogo przez ni przenikn troch wiata, tak i w tym stanie wydaje si czno z yciem delikatn zason, ktra - bdc ju bardzo uduchowion, owiecon i delikatn - pozwala na przewiecanie przez ni Bstwa. A poniewa dusza odczuwa ju si drugiego ycia, widzi jasno ndz obecnego, tak i wydaje si jej ono bardzo cienk zason, niby z pajczyny, jak to wyrazi Dawid, mwic: Lata nasze jak pajczyna bd poczytane (Ps 89, 9). Owszem, jeszcze sabsz wydaje si ona tej duszy tak bardzo udoskonalonej. Bdc bowiem podniesiona do odczucia Boga, ocenia te rzeczy tak jak Bg, przed ktrego oczyma tysic lat jak dzie wczorajszy (Ps 89, 4) - jak rwnie mwi Dawid, i przed ktrym wedug Izajasza wszystkie narody jakby nie byy (40, 17). Tak samo ocenia je dusza: wszystkie rzeczy s dla niej niczym, sama w swych oczach jest niczym, Bg tylko jest dla niej wszystkim. 33. Lecz naley si tu zapyta, dlaczego prosi ta dusza, by t zason raczej zerwa, ni przeci, czy usun, gdy to wszystko wydaje si tym samym? Moemy odpowiedzie, e czyni to dla czterech powodw. Pierwszy - dla odpowiedniejszego wyraenia, bo waciwiej jest przez spotkanie zerwa zason, ni przeci czy usun. Drugi - gdy mio jest zwolenniczk siy, mocnych i gwatownych porusze, co si raczej objawi w zerwaniu, ni w przecinaniu czy usuwaniu. Trzeci powd jest ten, e mio pragnie, by czyn by jak najkrtszy, gdy przez to prdzej osiga cel i tym wiksz ma si i znaczenie, im jest szybsza i bardziej duchowa, gdy sia skupiona jest wiksza od rozproszonej. Mio bowiem przenika tym samym sposobem co forma materi, wchodzc w dusz w jednym momencie. A dotd takiego aktu jeszcze nie byo, byy tylko przygotowania do niego. Tak wic i te akty duchowe odbywaj si w duszy w jednym momencie, gdy s przez Boga wlane; inne bowiem, ktre sama dusza wzbudza, mona raczej nazwa przygotowaniem, pragnieniami i afektami sugestywnymi, ktre dopiero wtedy bd doskonaymi aktami mioci czy kontemplacji, gdy Bg je uformuje i udoskonali w duchu. W tej myli powiedzia Mdrzec, e lepszy jest koniec modlitwy ni pocztek (Koh 7, 9) i powszechnie mwi si, e krtka modlitwa przebija niebiosa (por. Syr 35, 21 wg Wulgaty). Std wic dusza przygotowana moe w krtkim czasie wzbudzi o wiele wicej i ywszych aktw mioci, ni nie przygotowana w dugim czasie. Bdc w tak wysokim stopniu przygotowana, zwyka taka dusza przez dugi czas trwa w akcie mioci lub kontemplacji, podczas gdy nie przygotowana wszystek ten czas i siy powica na przygotowanie ducha, a przecie zwykle i potem nie zawsze wchodzi w ogie, zatrzymuje si i nie obejmuje drzewa

ju to dla wilgoci, ju to dla zbyt maego ciepa, ktre zastaje, lub te dla obydwch tych przyczyn. Natomiast w duszy przygotowanej budzi si momentalnie akt mioci, gdy iskra za kadym dotkniciem zapala such hub. Dlatego te dusza rozmiowana pragnie raczej natychmiastowego zerwania zasony ni przewlekego jej przecinania czy usuwania. Czwarty wreszcie powd, dla ktrego dusza prosi, by jak najszybciej opada zasona ycia, jest ten, ze przecinanie czy usuwanie czyni si z wikszym namysem, czekajc, by rzecz wicej bya dojrzaa, przygotowana i tym podobnie, przy zrywaniu za nie czeka si na dojrzao ani na nic innego. 34. Tego wanie pragnie dusza rozmiowana, by nie cierpiaa zwoki w oczekiwaniu, a naturalna mier zakoczy jej ycie, lub e ono si w takim czy innym czasie skoczy, gdy sia mioci i ta gotowo, jak czuje w sobie, ka jej poda i prosi, by si zerwao to ycie pod wpywem jakiego spotkania czy nadprzyrodzonego uderzenia mioci. Wie bowiem dobrze, e Bg zwyk przed czasem unosi z sob dusze, ktre bardzo kocha, dopeniwszy w nich za porednictwem swojej mioci w krtkim czasie tego, co by one same zwykym sposobem przez dugi czas musiay zdobywa. O tym bowiem mwi Mdrzec: Poniewa podoba si Bogu, sta si umiowanym; a poniewa y midzy grzesznikami, zosta przeniesiony; zabrany zosta, aby zo nie odmienio umysu jego, a uuda nie oszukaa duszy jego... Stawszy si za krtki czas doskonaym, przey czasw wiele; podobaa si bowiem Bogu dusza jego, dlatego popieszy wywie (s.738) go spord nieprawoci itd. (Mdr 4, 10-14). To s sowa Mdrca, z ktrych mona pozna, jak trafnie i susznie uywa dusza wyraenia zerwa, gdy i tu Duch wity uywa tych dwch wyrazw zabra i popieszy, dalekich od pojcia jakiejkolwiek zwoki. W popiechu Boga jest wyraona szybko, z jak udoskonali On w krtkim czasie mio sprawiedliwego; zabranie za pozwala nam zrozumie, e zabra go przed czasem mierci naturalnej. Z tego powodu jest dla duszy rzecz ogromnie korzystn spenia w tym yciu akty mioci, przez ktre strawiwszy si wkrtce, nie zatrzyma si dugo ani tu, ani na drugim wiecie bez ogldania Boga. 35. Lecz rozwamy teraz, dlaczego rwnie ten wewntrzny zalew Ducha okrela ona sowem zderzenie a nie innym wyrazem? Przyczyna tego jest ta, i dusza, bdc tak cile zczona z Bogiem, czuje bezgraniczne pragnienie, jak ju mwilimy, by si skoczyo jej ycie ziemskie. A poniewa ono si nie spenia, bo nie osigna jeszcze doskonaoci, widzi, e Bg dla dopenienia jej przygotowania i dla wyrwania jej z ciaa, sprawuje te boskie i chwalebne zalewy na sposb zderze. Dzieje si to w celu oczyszczenia jej i wyrwania z ciaa; i rzeczywicie s to spotkania, w ktrych Bg przenika sam substancj duszy, przebstwiajc j przez cakowite pochonicie jej w swj byt. To jest wanie przyczyn, dla ktrej Bg zbliy si do niej i przenikn j na wskro w Duchu witym, ktrego udzielania bywaj gwatowne, zwaszcza gdy s tak pene ognia, jak w tym zderzeniu. Kosztujc za w nim ywo Boga nazywa je dusza sodkim nie dlatego, eby inne liczne dotknicia i spotkania, jakie w tym czasie otrzymuje, nie miay by rwnie

sodkie, lecz dla wyszoci jego nad wszystkimi innymi, gdy, jak powiedzielimy ju, zadaje je Bg dla szybkiego rozwizania jej z ciaa i obdarzenia chwa. Std rosn jej skrzyda i mwi: Zerwij zason, itd. 36. Streszczajc wic ca strof dusza mwi niejako: O pomieniu Ducha witego, ktry tak dogbnie i czule przenikasz substancj mej duszy i wypalasz j swym bogosawionym arem! Jeste teraz tak askawy, e pragniesz mi si odda w yciu wiecznym. Natomiast przedtem moje proby nie dochodziy do Twych uszu, gdy z utrudzeniem i udrkami mioci, w ktrej z powodu wielkiej saboci, niedoskonaoci i sabego jeszcze ukochania cierpiay moje zmysy i mj duch, prosiam ci, aby mnie rozwiza i unis z sob. A podaa teg o pragnieniem wielkim dusza moja, gdy niecierpliwa (s.739) mio nie pozwalaa mi zgodzi si na ndz tego ycia, ktrego Ty jeszcze chcia dla mnie. I jeeli dawniejsze zapay mioci nie byy wystarczajce dla dopicia celu, gdy nie miay odpowiedniej wartoci, to teraz jestem tak umocniona w mioci, e nie tylko nie ustaj me zmysy i mj duch w Tobie, lecz owszem, umocnione przez Ciebie, serce moje i ciao moje uweseliy si do Boga ywego (Ps 83, 2) z cakowit zgodnoci obydwu stron. Dlatego prosz o to tylko, co Ty chcesz, bym prosia; a czego nie chcesz, nie chc i nie mog pragn, nawet myl mi si taka nie zjawia. A poniewa moje proby maj ju przed oczyma Twoimi wiksze znaczenie i warto, gdy od Ciebie wychodz i Ty mnie do nich pobudzasz, wic ze sodycz i radoci w Duchu witym prosz Ci: Od oblicza Twego sd o mnie niech wyjdzie (Ps 16, 2), gdy przyjmiesz i ocenisz me proby. Zerwij nik zason tego ycia i nie daj, by tak dugo trwao, a je przetn wiek i starcze lata. Chc Ci bowiem ju od tej chwili kocha z ca penoci i nasyceniem, jakiego pragnie ma dusza, bez granic ni koca.

STROFA [DRUGA] O sodkie aru upalenie! O rano pena uczucia bogiego! O rko mia, o czue dotknienie, Co dajesz przedsmak ycia wieczystego I spacasz hojnie wszystkie zalegoci! Przez mier wprowadzasz do ycia penoci!

OBJANIENIE l. W tej strofie dusza tumaczy, e wszystkie trzy Osoby Trjcy Przenajwitszej: Ojciec, Syn i Duch wity dokonuj w niej boskiego dziea zjednoczenia. Rka wic, upalenie i dotknienie w istocie swej s jedn i t sam rzecz; daje im tylko rne nazwy odpowiadajce im ze wzgldu na skutki, jakie kada z nich sprawia.

Upaleniem jest Duch wity; rk - Ojciec, dotknieniem - Syn. I uwielbia tu dusza Ojca, Syna i Ducha witego, uwydatniajc trzy wielkie aski i dary, ktre w niej sprawiaj, zamieniwszy ju jej mier w ycie i przeobraziwszy j w siebie. Pierwszym darem jest boga rana, ktr przypisuje Duchowi witemu i dlatego nazywa Go upaleniem. (s.740) Drugim jest przedsmak ycia wieczystego, ktry przypisuje Synowi, std nazywa Go miym dotknieniem. Trzecim wreszcie darem jest jej przeobraenie w Boga, ktre spaca naleycie zalegoci duszy; to przypisuje Ojcu i dlatego zwie Go mi raka. Lecz chocia wymienia tu trzy Osoby dla odmiennych waciwoci skutkw, to jednak rozmawia tylko z jedn, mwic: wprowadzasz do ycia penoci, gdy one wszystkie dziaaj w jednoci; std te wszystko to przypisuje jednej i wszystkim razem. Nastpuje wiersz: O sodkie aru upalenie! 2. Upaleniem tym, jak ju powiedzielimy, jest tu Duch wity, bo jak mwi Mojesz w Ksidze Powtrzonego Prawa: Pan Bg nasz jest to ogie trawicy (4, 24), tzn. ogie mioci, ktry majc nieskoczon si, moe strawi nad wszelkie pojcie i przeobrazi w siebie dusz, ktr ogarnie. Lecz ogarnia i pochania kad, odpowiednio do tego, jak j znajdzie przygotowan; jedn mniej, drug wicej, ile i kiedy sam zechce. Bdc za bezmiernym ogniem mioci, gdy nieco gbiej chce dotkn duszy, sprawia, e ar jej mioci urasta do takiej miary, i zdaje si jej, e ponie ogniem ponad wszelkie w wiecie ognie. I dlatego w tym zjednoczeniu nazywa Ducha witego upaleniem, bo jak w cakowitym spaleniu ogie jest silniejszy i gwatowniejszy nad wszelkie inne i wikszy sprawia skutek, tak i w tym akcie zjednoczenia ar jej mioci jest silniej rozpalony ni wszystkie inne i dlatego odnonie do nich nazywa go upaleniem. A poniewa dusza przeobraona przez mio ma ten boski ogie w sobie, wic nie tylko czuje to upalenie, lecz caa staje si jednym upaleniem niezmiernego ognia. 3. Rzecz to zdumiewajca i godna uwagi, e chocia ten boski ogie jest tak gwatownie trawicy, e mgby strawi tysice wiatw z wiksz atwoci ni ogie ziemski jedn nitk lnu - nie trawi i nie niszczy duszy, w ktrej z tak si ponie, a nawet najmniejszego cierpienia jej nie sprawia; przeciwnie, na miar siy mioci przebstwia j i ogarniajc j ponie w niej sodko i rozkosznie. Dzieje si to dziki czystoci i doskonaoci duszy, w ktrej ponie ten ogie Ducha witego, podobnie jak to byo w Dziejach Apostolskich, gdzie ten ogie przychodzc z wielk gwatownoci, obj Apostow (2, 3), oni jednak, jak mwi w. Grzegorz, wewntrz ponli sodk mioci. To rwnie tumaczy Koci wity, mwic w tej samej myli:

Przyszed ogie z nieba nie palcy, lecz promieniejcy, nie trawicy, lecz owiecajcy. Bg bowiem, pragnc w tych udzielaniach si wywyszy dusz nie mczy jej i nie sprawia ucisku, lecz rozprzestrzenia, napenia rozkosz; nie zaciemnia jej i nie spopiela, jak ogie wgle, lecz napenia j blaskiem i ubogaca; dlatego nazywa ona to sodkim upaleniem. 4. I tak ta szczliwa dusza, ktra szczliwym losem dochodzi do tego upalenia, wie wszystko i wszystkiego smakuje, jest cakowicie wolna i wszystko osiga, nikt nie moe jej pokona, nic jej nie dosiga, stosuje si bowiem do niej to, co mwi Aposto: Czowiek za duchowy rozsdza wszystko, a sam przez nikogo nie jest sdzony (1 Kor 2, 75), Duch bowiem wszystko przenika, nawet gbokoci Boe (tame, 2, 10); to bowiem jest przymiotem mioci, e przenika wszystkie dobra Umiowanego. 5. O niepojta chwao dusz, ktre zasugujecie na wejcie do tego najwyszego ognia majcego bezmiern si, by was strawi i wyniszczy, a ktry nie niszczc (co jest rzecz pewn) pochania was w chwale! I nie dziwcie si, e Bg podnosi niektre dusze a tak wysoko, gdy jak soce promieniujc powoduje niekiedy wspaniay widok, tak Bg, jak mwi Duch wity, w trjnasb rozpala gry (Syr 43, 4), tj. witych. Gdy wic tak sodkim jest upalenie, jak to mwilimy, jake nad wszelkie pojcie musi by szczliwa dusza przez nie dotknita! Chcc to okreli, nie mwi duo, lecz ocen wszystkiego zachowuje w sercu, a na usta wyrywa si jej tylko ten jeden okrzyk: O! mwic: O sodkie upalenie! O rano pena uczucia bogiego! 6. Po rozmowie z upaleniem, rozmawia teraz dusza z ran, ktra jest skutkiem upalenia. A poniewa, jak wspomnielimy, to upalenie byo sodkie, tym samym i rana przeze zadana musi by podobna do niego. Z sodkiego wic upalenia i rana bdzie pena (s.742) uczucia bogiego. Skoro bowiem upalenie pochodzi z mioci, to i rana bdzie z mioci; tym samym wic bdzie pena bogiego uczucia. 7. By zrozumie, jaka jest ta rana, o ktrej tu dusza mwi, naley zaznaczy, e ar materialnego ognia zawsze zadaje ran ciau, ktrego dotyka, a ma t waciwo, e jeli si go przykada do rany nie zadanej przez ogie, sprawia, i odtd staje si ona ran ogniow. T waciwo ma rwnie w ar mioci. Dusza, ktrej dotyka, niezalenie od tego, czy miaa ju w sobie inne rany ndzy i grzechw, czy bya zdrowa, natychmiast zostaje zraniona mioci, a rany pochodzce z innych przyczyn staj si ranami mioci. Lecz istnieje rnica midzy naturalnym a tym miosnym upaleniem: bo rana, ktr zadaje pierwsze, moe si zagoi tylko z pomoc innych rodkw, natomiast rana od upalenia mioci nie zagoi si za pomoc innego lekarstwa, tylko to samo upalenie, co j zadaje, leczy j, a leczc znw j zadaje. Za kadym bowiem razem, gdy ten ar mioci dotyka rany mioci, powiksza t ran, a im bardziej j rani, tym lepiej leczy j i uzdrawia. Kochajcy bowiem im gbiej jest zraniony, tym jest zdrowszy, a lekarstwem na mio jest cige powikszanie i odnawianie zadanej rany a do tego stopnia, by rana staa si tak wielka, iby

obja i zamienia dusz w jedn ran mioci. Wtedy dopiero, caa przepalona i zamieniona w jedn ran mioci, jest cakowicie uleczona w mioci, bo jest wszystka przemieniona w mio. To wic jest ow ran, o ktrej tu dusza mwi, e jest ni caa zraniona i caa uzdrowiona. Chocia jednak ju caa jest zraniona i caa uzdrowiona, ten ar mioci nie przestaje dziaa, tj. dotyka i rani mioci; lecz e wszystko ju jest zgojone i zdrowe, wic to dziaanie pielgnuje tylko czule ran, jak to zwyk czyni dobry lekarz. Dlatego mwi tu dusza: O rano pena uczucia bogiego! O, bo ta rana jest tym przyjemniesza, im wikszy i wzniosej szy jest ogie mioci, ktry j spowodowa! A poniewa zada j Duch wity w celu uszczliwienia duszy, a Jego pragnienie, by uszczliwi dusz, jest wielkie, wic i wielka bdzie ta rana, by rwnie wielk bya jej bogo. 8. O bogosawiona rano, zadana przez Tego, ktry tylko umie leczy! O szczliwa i wielce szczliwa rano, bo zostaa zadana jedynie dla uszczliwienia i twj bl jest uszczliwieniem i rozkosz dla duszy zranionej! Wielk jeste o rozkoszna rano, bo wielki jest Ten, kto ci zada. Wielkim jest twe uszczliwienie, bo bezmierny jest ogie mioci, ktry odpowiednio do twej zdolnoci i wielkoci ci uszczliwia. O boga wic rano, i o tyle wzniolejsza i sodsza, o ile gbiej do wntrza duszy wnikn twj ar i wypali wszystko , co mona byo wypali, aby da szczcie takie, jakie tylko da mona! Moemy powiedzie, e to upalenie i ta rana s najwyszym stanem, jaki mona osign w tym yciu. Bo chocia istnieje wiele innych sposobw, ktrymi Bg rozpala dusz, nie s one jednak tak wzniose; tutaj natomiast zachodzi bezporednio, bez adnej formy ni figury rozumowej czy wyobraeniowej, dotknicie duszy przez Bstwo. 9. Inny rodzaj rozpalania duszy form umysow jest bardzo wzniosy i dokonywa si w ten sposb: zdarza si, e bdc rozpomieniona mioci Bo, chocia nie tak jeszcze udoskonalona, jak wyej powiedzielimy (lecz rwie musi by bardzo doskonaa dla otrzymania tego, o czym tu chc mwi), dusza czuje, e godzi w ni serafin grotem czy wczni rozpalon ogniem mioci i przeszywa j, a rozpalon ju do aru, lub by lepiej okreli, do ywego pomienia, jeszcze rozpala w niepojty sposb. I wtedy, w tym upaleniu przez przeszywanie duszy wczni, wzmaga si jej pomie i wybucha z gwatownoci, podobnie jak ognisko rozpalone albo piec kowalski, gdy si go rozpala, gdy si porusza ogie lub rozdmuchuje pomie. A gdy j pali ta ognista wcznia, odczuwa jej ran z niewypowiedzian rozkosz. Nie tylko bowiem caa jest zanurzona w sodyczy wskutek poruszenia i gwatownego wstrzsu dokonanego przez tego serafina, przez co czuje ogromny ar i roztapianie si w mioci, lecz odczuwa rwnie delikatn ran i to ziele, w ktrym grot obficie by zmaczany, jak ywy punkt w istocie swego ducha, niby w przeszytym sercu duszy. 10. O tym najgbszym punkcie rany, arzcym si w samym rodku serca duszy, w ktrym odczuwa si najdelikatniejsz rozkosz, kt moe mwi? Odczuwa go dusza jakby ziarnko gorczyczne, bardzo malekie, lecz niezmiernie ywotne i rozpalone, ktre promieniuje wok

ywym i arzcym si ogniem mioci. A ten ogie wychodzc z istoty i mocy tego ywego punktu, w ktrym streszcza si wszystka moc ziela, rozlewa si subtelnie po wszystkich duchowych i istotnych arteriach duszy, odpowiednio do jej moliwoci i si. (s.744) A wrd tego odczuwa ona takie potgowanie i wzrastanie aru, a z nim taki ogrom mioci, i zdaje si jej, e morza ognia miosnego zalewaj cakowicie wszystkie wadze jej duszy, napeniajc je mioci. I zdaje si wtedy duszy, e cay wszechwiat jest jednym morzem mioci, w ktrym ona jest zatopiona, nie widzc miary ni kresu tej mioci, gdy odczuwa w sobie, jak ju mwilimy, ywy punkt i ognisko mioci. 11. O tym szczciu, ktrego dusza wtedy doznaje, nie mona nic wicej powiedzie, tylko to, e czuje wtedy, jak trafnie porwnane jest w Ewangelii krlestwo niebieskie do ziarnka gorczycznego, ktre przez sw moc wielk, chocia malekie, urasta w wielkie drzewo (Mt 13, 31). Widzi bowiem, jak ogromny ogie mioci rodzi si z tego punktu ognistego w sercu ducha. 12. Mao dusz dochodzi do tego stanu, lecz niektre doszy, zwaszcza te, ktrych moc i duch miay si rozla w spucinie na ich dzieci. Bg daje bowiem rodzicom w pierwocinach ducha bogactwa i zasoby odpowiednie do wikszego lub mniejszego dziedzictwa, jakie maj przekaza potomstwu. 13. Ale wrmy do dziea, jakiego dokonuje serafin. Jest to prawdziwe przebicie i zranienie wewntrzne duszy. Czasem jednak, jeli Bg pozwala, eby i na zewntrz, w zmysach objawi si jaki skutek, to stosownie do wewntrznego zranienia ukazuje si to na przykad wtedy, gdy serafin zrani w. Franciszka. Po zranieniu bowiem jego duszy picioma ranami mioci, objawi si i skutek tych ran na jego ciele, na ktrym zostay one wycinite, ranic go tak, jak jego dusza zostaa zraniona mioci. Albowiem Bg zwykle nie daje adnej aski dla ciaa, nie dawszy jej wpierw, i to w gwnej mierze, duszy. I wtedy im wiksza jest rozkosz i sia mioci, ktra wewntrz duszy zadaje ran, tym silniej si objawia na zewntrz bl w ranie ciaa, gdy ze wzrostem jednej ronie te i druga. Dzieje si to za dlatego, e dusze te s ju oczyszczone i zanurzone w Bogu i to, co dla ich sabego ciaa jest przyczyn blu i mczarni, smakowite jest i przyjemne dla ich mnego i zdrowego ducha. Tak wic zachodzi tu rzecz zdumiewajca, e wrd rozkoszy potguje si bl. Odczu to dobrze Job w swoich ranach, gdy mwi do Boga: Gdy wracasz, znowu przedziwnie mnie mczysz (10, 16). I rzeczywicie, jest rzecz przedziwn i godn tej obfitoci rozkoszy i sodkoci, ktre Bg ma zachowane dla bojcych si Jego (Ps 30, 20), sprawia tym wiksz rado, smak i sodko, im wicej si odczuwa blu i mczarni. Trzeba jednak zaznaczy, e gdy to zranienie istnieje w samej tylko duszy, bez objawiania si na zewntrz, wtedy rozkosz moe by wiksza i wzniolejsza. Ciao bowiem ujarzmia dusz i gdy dobra duchowe i jemu si udzielaj, wtedy ono ciga cugle i nakada wdzido temu lotnemu rumakowi ducha i poskramia jego gwatowny bieg; gdyby bowiem mia pen swobod, pozrywaby lejce. Jak dugo bowiem te cugle istniej, powcigaj wolno ducha,

gdy jak mwi Mdrzec: Ciao podlege skaeniu, obcia dusz, a ziemskie mieszkanie tumi umys wiele mylcy (Mdr 9, 15). 14. Mwi o tym, by wytumaczy, e kto si chce wznie do Boga, opierajc si zawsze na zdolnoci i rozumowaniu naturalnym, nie bdzie nigdy czowiekiem prawdziwie duchowym. S bowiem niektrzy, co sdz, e samym wysikiem i dziaaniem zmysw, ktre same ze siebie s zbyt nieudolne i tylko naturalne, mog si wznie do peni i wysokoci ducha nadprzyrodzonego. Do peni tego ycia przychodzi si jednak tylko wtedy, gdy si zmysy i ich dziaanie zostawi niejako na boku. Inna rzecz, gdy skutki duchowe przelewaj si z duszy na zmysy, gdy to wskazuje, e dusza ju przedtem wiele otrzymaa, jak to mona pozna z tego, co powiedzielimy o ranach ujawniajcych si z wewntrznej mocy na zewntrz, lub z przykadu w. Pawa, u ktrego gbokie odczucie boleci Chrystusowych, jakie mia w duszy, ujawnio si i w jego ciele. Tumaczy to w Licie do Galatw, mwic: Blizny Pana Jezusa na wasnym ciele nosz (Ga 6, 17). 15. Wystarczy ju tego, comy powiedzieli o upaleniu i ranie. Jeli one s takie, jak przedstawilimy, jaka dopiero musi by rka, ktra zadaje to upalenie i jakie jej dotknicie? Wyraa to dusza w nastpnym wierszu, gdy raczej wychwalajc je, ni objaniajc woa: O rko mia, o czue dotknienie! 16. Raka t, jak ju wspomnielimy, jest litociwy i wszechmogcy Ojciec. A poniewa ta rka jest zarwno szczodra i dobroczynna, jak wszechmocna i bogata, wic gdy si otworzy, by obdarowywa dusz, da jej rwnie bogate i wspaniae dary. Dlatego nazywa j dusza mi raka. Mwi wic niejako: O rko, tym miksza dla mej duszy, e jej dotykasz, pieszczc agodnie. Gdyby si bowiem silniej (s.746) opara, zmiadyaby wiat cay, na samo bowiem twe spojrzenie trzsie si ziemia (Ps 103, 32), dr narody i krusz si gry (Ha 3, 6). O, dwakro mia rko! bo gdy bya tak twarda i surowa dla Joba (19, 21), dotykajc go tylko troch silniej, to dla mnie jeste o tyle przyjacielsk i sodsz, o ile delikatniej, askawiej i milej dotykasz mej duszy. Ty bowiem dajesz mier i ycie i nikt nie zdoa uciec spod twej rki (Pwt 32, 39). Lecz ty, o boskie ycie, nigdy nie zabijasz, jak tylko po to, by da ycie i nigdy nie ranisz, jak tylko po to, by uzdrowi! Gdy karzesz, lekko tylko dotykasz, a to ju wystarczy, by zniszczy wiat; lecz gdy obdarzasz, duej zatrzymujesz rk i dlatego twe dary i twoja sodycz s bezgraniczne. Zrania mnie, by uleczy, o boska rko! Wyniszczya we mnie wszystko, co mnie czynio umar z braku ycia Boego, w ktrym teraz yj! Uczynia to przez [szczodrobliwo] twej niepojtej aski, okazanej mi w tym czuym uderzeniu, przez ktre dotkna mnie jasnoci chway i odbiciem twojej istoty (Hbr l, 3); a jest nim Jednorodzony Syn twj. I przez Niego, ktry stanowi z Tob jedn istot, dosigasz wszystko od koca a do koca (Mdr 8, 1). I ten Jednorodzony Syn twj, o rko

wszechmogca Ojca, jest tym dotkniciem miym, ktrym mi dotkna i zrania w mocy twego upalenia. 17. I ty, o boskie dotknicie, Sowo i Synu Boga, twoim delikatnym boskim bytem przenikasz na wskro istot mej duszy i dotykajc jej delikatnie, pochaniasz ca w siebie, w boskie rozkosze i sodkoci, o ktrych nigdy nie syszano w ziemi Chananejskiej, ani je widziano w Teman (Ba 3, 22). O, bardzo i nieskoczenie mie dotknicie Sowa, a dla mnie jeszcze milsze ni wtedy, gdy wstrzsnwszy gry i pokruszywszy skay na grze Horeb, samym cieniem potgi i mocy twojej idcej przed tob dao si z rozkosz i moc odczu prorokowi w lekkim tchnieniu wietrzyka (1 Krl 19, 11-12). O tchnienie agodne! O, Sowo, Synu Boy, powiedz, jak moesz by tak sodkim i delikatnym tchnieniem, jak moesz dotyka tak mile i czule bdc tak straszny i potny? O, bogosawiona dusza, ktrej dotykasz tak mile i czule bdc tak straszny i potny! Oka to wiatu; lecz nie mw tego wiatu, bo on nie zna i nie odczuje Twego podmuchu delikatnego i nie moe Ci przyj ani widzie (J 14, 17). Ci tylko, o Boe mj i ycie moje, ujrz i odczuj Twe czue dotknicie, ktrzy oddaliwszy si od wiata wyrobili w sobie czuo, gdy wtedy czuo przyciga czuo i tak (s.747) mog Ci odczu i radowa si Tob. Dotykasz ich tym czulej, e w wysubtelnionej, wykoczonej i oczyszczonej substancji ich duszy, dalekiej od wszelkich stworze, od wszelkiego obrazu i dotknicia ich, przebywasz sam ukryty majc w nich stae mieszkanie. I przez to osaniasz ich rwnie oson oblicza Twego - ktrym jest Sowo - od zamieszek ludzkich (Ps 30, 21). 18. O, dwakro zatem i wielokro mie dotknicie, tym silniejsze i potniejsze, im bardziej delikatne! Si bowiem twej czuoci wyniszczasz i oddalasz od duszy wszelkie inne dotknicia rzeczy stworzonych, a sobie j przywaszczasz i dla siebie wybierasz! A tak i miy skutek i posmak w niej pozostawiasz, e wszelkie dotknicie innych rzeczy, wyszych czy niszych, wydaje si jej szorstkie i cikie, a sam ich widok jest jej przykry, i zajmowanie si nimi sprawia jej bl i wielkie udrczenie! 19. Rzecz kada jest tym przestrzenniejsza i pojemniejsza, im bardziej jest delikatna; i tym wicej jest rozlewana i udzielajca si, im jest delikatniejsza i czulsza. Sowo Przedwieczne, ktre jest tym dotkniciem dotykajcym dusz, jest nieskoczenie subtelne i delikatne, dusza za przez sw delikatno i cakowite oczyszczenie jest naczyniem przestrzennym i pojemnym. O, jak wic miym jest dotknicie, ktre tym peniej i obficiej wnikasz w moj dusz, im jeste subtelniejsze i im czystsza jest ma dusza. 20. Naley rwnie wiedzie, e tym subtelniejsze i delikatniejsze jest dotknicie i tym wicej przyjemnoci i rozkoszy udziela, im samo czulsze jest i agodniejsze. To boskie dotknicie nie ma adnego ciaru ani materii, gdy Sowo, ktre je zadaje, jest wolne od wszelkiej objtoci, formy, ksztatu i przypadoci, ktre cieniaj i ograniczaj substancj. Tym samym wic to dotknicie, o ktrym tu mowa, bdc substancjalne, tj. bdc dotkniciem przez sam substancj Bo, jest niepojte! O, czue dotknicie Sowa! Nie dotyka bowiem

duszy nic innego, tylko twj najistotniejszy i najprostszy byt, ktry, jako byt nieskoczony, nieskoczenie jest delikatny i dlatego tak subtelnie, mionie, wzniosie i czule dotyka, Co dajesz przedsmak ycia wieczystego! 21. Chocia jeszcze nie w penym stopniu, jednak rzeczywicie to dotknicie Boe, o ktrym wyej mwilimy daje pewien smak ycia wiecznego. I nie jest to niewiarygodne, jeli si rozway, e to (s.748) dotknicie jest dotkniciem substancjalnym, tj. substancji Boga w substancji duszy, do czego wielu witych doszo w tym yciu. Dlatego niemoliw jest rzecz wyrazi t delikatno rozkoszy, ktr si odczuwa w tym dotkniciu. Ja te nie chciabym mwi o tym, aby nie sdzono mylnie, e tu nie ma nic wicej, tylko to, co w sowach wyraam. Nie ma bowiem sw na objanienie tak wzniosych rzeczy Boych, jakie dziej si w takich duszach i najlepsz mow dla nich jest rozumie je dla siebie, odczuwa je dla siebie, radowa si nimi dla siebie i milcze o nich. Widzi bowiem dusza, e te rzeczy s w pewnej mierze jak w kamyk - ktry, wedug sw w. Jana, otrzymuje zwycizca - a na kamyku napisane imi nowe, ktrego nie zna nikt, jeno ten, co go otrzymuje (Ap 2, 17). Mona wic tylko powiedzie prawdziwie, e daje smak ycia wieczystego. I chocia w tym yciu nie kosztuje si go z tak doskonaoci, jak w chwale wiekuistej, to jednak to dotknicie, poniewa jest dotkniciem Boga, daje przedsmak ycia wieczystego. Smakuje wic tu dusza wszystkich rzeczy Boych, gdy si jej udziela moc, mdro, mio, pikno, aska, dobro Boa itd. A poniewa Bg jest tym wszystkim, wic za jednym Jego dotkniciem zaznaje dusza tego wszystkiego pospou i raduje si w swoich wadzach i w swej istocie. 22. Z tego dobra duszy rozlewa si czasem i na ciao namaszczenie Ducha witego. Raduje si wtedy caa istota zmysowa i wszystkie a do szpiku czonki, koci, nie tak sabo, jak w zwykej radoci, lecz z gbokim odczuciem rozkoszy i chway, ktra si rozlewa a do najdalszych koczyn rk i ng. I odczuwa ciao tak chwa w chwale duszy, i na swj sposb uwielbia Boga czujc w swych kociach to, o czym mwi Dawid: Wszystkie koci moje rzekn: Panie, kt podobien Tobie? (Ps 34, 10). Niestety, wszystko, co o tym mona powiedzie jest zbyt nieudolne. Wystarczy wic wspomnie, e tak co do ciaa, jak i co do duszy daje ono przedsmak ycia wieczystego. I spacasz hojnie wszystkie zalegoci. 23. Mwi to dusza dlatego, i w tym smaku ycia wiecznego, ktrego tu kosztuje, otrzymuje wynagrodzenie za wszystkie trudy, jakie poniosa, by doj do tego stanu. I nie tylko czuje, e otrzymaa zapat i naleno wedug sprawiedliwoci, lecz e z tak wielkim nadmiarem zostaa obdarowan, i rozumie teraz dobrze prawd (s.749) obietnicy oddania stokro za jedno danej przez Oblubieca w Ewangelii (Mt 19, 29). Nie ma bowiem utrapienia, pokusy, umartwienia czy jakiegokolwiek innego trudu, jakie poniosa w tej drodze, ktremu by teraz

nie odpowiadaa stokrotna pociecha i rozkosz. Susznie wic moe mwi: ;' spacasz hojnie wszystkie zalegoci! 24. By zrozumie, jakie s te zalegoci i jak zostay tutaj duszy spacone, [naley zaznaczy], e zwykym biegiem rzeczy adna dusza nie moe doj do tego wzniosego stanu i krlestwa zarczyn duchowych, jeli nie przejdzie najpierw przez wiele utrapie i trudw. Mwi bowiem Dzieje Apostolskie: Poprzez wiele utrapie trzeba nam wej do Krlestwa Boego (14, 21). Trudy te zostaj w tym stanie nagrodzone, bo odtd ju, bdc oczyszczona, dusza nie cierpi. 25. Trudy za, jakie ponosz ci, ktrzy pragn doj do tego stanu, s potrjne: utrapienia, smutki, lki i pokusy ze strony wiata i to na wiele sposobw; pokusy, oschoci i utrapienia od czci zmysowej; wreszcie udrki, mroki, przykroci, osamotnienia, pokusy i inne utrapienia od czci duchowej, wszystko po to, aby w ten sposb oczycia si dusza w czci duchowej i zmysowej, jak to ju powiedzielimy w objanieniu czwartego wiersza pierwszej strofy. Przyczyn za, dla ktrej wspomniane utrapienia s niezbdne, aby doj do tego stanu, jest to, e jak szlachetny napj umieszcza si tylko w silnych, przygotowanych i oczyszczonych naczyniach, tak rwnie to najwysze zjednoczenie moe nastpi tylko w duszy umocnionej trudami i pokusami oraz oczyszczonej przez udrki, ciemnoci i przykroci. Przez pierwsze bowiem oczyszcza si i umacnia cz zmysowa, a przez drugie uszlachetnia si, oczyszcza i przygotowuje sam duch. Jak bowiem dla zjednoczenia z Bogiem w wiecznej chwale dusze niedostatecznie czyste przechodz pizez mki ognia na tamtym wiecie, tak dla zjednoczenia si w doskonaoci w tym yciu musz przej przez ogie wspomnianych utrapie. Ogie ten jednych silniej, drugich sabiej pali, u jednych przez czas duszy, u drugich krtszy, stosownie do stopnia zjednoczenia, do ktrego ich Bg chce podnie i odpowiednio do tego, ile w nich pozostaje niedoskonaoci do oczyszczenia. 26. Przez te utrapienia, ktrymi Bg dowiadcza dusz i zmysy, (s.750) postpuje ona zdobywajc cnoty, si i doskonao wrd goryczy, gdy moc w saboci si doskonali (2 Kor 12, 9) i przez szko cierpie dochodzi do cakowitego wyrobienia. Nie moe bowiem elazo by podatne dla celw artysty, jeeli nie byo w ogniu i pod motem. Jeremiasz mwi, e go ten ogie uksztatowa: Z wysoka spuci ogie na koci moje i wywiczy mi (Lm 1, 13). Rwnie o mocie mwi tene Jeremiasz: Ukarae mi, Panie i wywiczony zostaem (31, 18). Dlatego te mwi Eklezjastyk: Kto nie jest kuszony, c wie? Kto nie jest dowiadczony, mao wie (Syr 34, 9 i 11). 27. Trzeba si nam zastanowi, jaka jest przyczyna, e tak maa jest liczba tych, ktrzy dochodz do tego wysokiego stopnia doskonaoci zjednoczenia z Bogiem? Czyby dlatego, e Bg chce, by tak mao byo tych dusz wzniosych? Bynajmniej: Bg chce, by wszyscy byli doskonaymi. Mao jednak znajduje naczy, ktre by mogy znie tak wzniose dziaanie. Gdy bowiem dowiadcza je w maych rzeczach, okazuj si sabymi, wnet uciekaj od pracy,

nie chc znie najmniejszej przykroci czy zmartwienia. A gdyby w tych maych rzeczach, przez ktre zaczyna je Bg podnosi i zaznacza pierwsze rysy doskonaoci, nie znalaz w nich mstwa ani wiernoci, wie dobrze, e tym mniej wierne bd w wielkich i dlatego nie postpuje ju dalej w oczyszczaniu ich i podnoszeniu z prochu ziemskiego przez wysiek umartwienia, gdy do tego potrzebna bya wiksza stao i mstwo, ni one okazay. Tak wic jest wielu, ktrzy pragn postpowa naprzd i z wielk usilnoci prosz Boga, by ich pociga i prowadzi do tego stanu doskonaoci, a gdy Bg zaczyna podnosi ich przez pierwsze niezbdne trudy i umartwienia, nie chc ich przyjmowa, chroni swe ciao, uchodzc z wskiej drogi ycia (Mt 7, 14), a. szukajc ku wasnej zgubie szerokich gocicw (tame, 7, 13) pociech. Wic gdy im Bg zaczyna dawa to, o co Go prosili, nie chc tego przyj. I dlatego pozostaj naczyniami bezuytecznymi (por. tame, 6, 15), poniewa pragnc doj do stanu doskonaoci, nie tylko nie chcieli poda drog trudw, lecz nie chcieli nawet wej na ni przez przyjcie tego, co byo mniejsze, tj. codziennych przykroci. Mona tym wszystkim odpowiedzie sowami Jeremiasza: Jeli z pieszymi biegnc zmczye si, jake bdziesz mg i z komi w zawody? A gdy w ziemi pokoju bye bezpieczny, c uczynisz z przepychu Jordanu? (12, 5). Czyli innymi sowy: Jeeli wrd trudw, jakie zwykym biegiem rzeczy zdarzaj si wszystkim ludziom, ju stawiae may krok i w nim czue wiele zmczenia, jake bdziesz mg biec, by si zrwna z biegiem konia, co ju nie jest zwykym trudem i do czego trzeba wikszych, ni czowiecze, si i szybkoci? I gdy nie chciae porzuci pokoju i upodoba ziemskich, tj. twej zmysowoci, nie chcc walczy z ni ani si jej sprzeciwia cho troch, jake bdziesz mia wej we wzburzone wody gbokich utrapie i cierpie duchowych? 28. O dusze, ktre chcecie chodzi pene spokoju i pociechy w rzeczach duchowych, gdybycie wiedziay, ile wam trzeba znie cierpie, aby doj do tej pewnoci i pociechy! Gdybycie zwayy, e bez cierpienia nie tylko nie moecie si wznie tam, gdzie pragniecie, raczej zawrciybycie z drogi, nie szukajc ju adnej pociechy ani od Boga, ani od stworze. Dwigaybycie swj krzy i przybite do niego pragnybycie pi sam i ocet (J 19, 29; Mt 27, 34), i to poczytywaybycie sobie za wielkie szczcie! yjc bowiem jak umare dla wiata i dla siebie samych, yybycie w rozkoszach ducha dla Boga. A znoszc z cierpliwoci i wiernoci t odrobin trudw zewntrznych, zasuyybycie sobie, by Bg zatrzyma na was swe oczy, oczyszczajc was i udoskonalajc przez wewntrzne cierpienia duchowe, aby tym gbiej wla wam w dusze swe dary. Wiele bowiem usug musz speni dla Boga, wiele cierpliwoci i staoci Mu okaza i by Mu bardzo przyjemnymi w swym yciu i czynach ci, ktrym On wywiadcza t szczegln ask, e ich na cikie wystawia prby, by ich potem tym wyej podnie przez dary i zasugi. Takim by Tobiasz, ktremu powiedzia archanio Rafa, i poniewa by przyjemny Bogu, uczyni mu Bg t ask, i zesa na niego pokus, by go dowiadczy i tym wyej podnie (12, 13). I rzeczywicie, dalsze jego ycie po tym dowiadczeniu, jak mwi Pismo wite (14, 4), byo pene radoci. To samo wida na przykadzie Joba, ktremu Bg, po uznaniu jego postpowania wobec dobrych i zych duchw, da zaraz t ask, e zesa mu

owe wielkie cierpienia, by go potem tym wicej uwielmoni, pomnaajc jego dobra doczesne i duchowe (rr. 1-2 i 42, 12). 29. Tak samo postpuje Bg z tymi, ktrych chce obarzy szczegln chwa. Zsya im pokusy i pozwala, by ich dowiadczay, aby ich potem podnie tak wysoko, jak tylko mona, tj. do samego zjednoczenia z mdroci bosk, ktra, jak mwi Dawid, jest srebrem w ogniu dowiadczonym, wyprbowanym w ziemi (Ps 11, 7), tzn. w ziemi naszego ciaa i przeczyszczonym siedemkro, czyli w najwyszym (s.752) stopniu. Lecz nie bdziemy si ju wicej zatrzymywa tutaj, by objania owe siedem oczyszcze, wiodcych do tej mdroci, jakie jest kade z nich i jak im odpowiada siedem stopni mioci. Mdro ta jest jeszcze w tym yciu dla duszy, choby najcilej z ni zjednoczonej, jak srebro, o ktrym mwi Dawid i dopiero w przyszym yciu zamieni si jej w zoto. 30. Jest wic niezbdne, by dusza bya bardzo cierpliwa i wytrwaa w tych wszystkich wewntrznych i zewntrznych, cielesnych i duchowych, wikszych i mniejszych udrkach i trudach, ktre jej Bg zsya, przyjmujc wszystko z Jego rki dla swego dobra i korzyci i nie uciekajc od nich, gdy s one dla niej zbawienne. Powinna i za rad Mdrca mwicego: Jeli duch panujcego uniesie si przeciw tobie, nie opuszczaj miejsca twe go - tj. miejsca twego dowiadczenia, ktrym jest to udrczenie, jakie ci zsya - albowiem leczenie uczyni, e ustan grzechy wielkie (Koh 10, 4), tzn. zostan wycite korzenie twych grzechw i niedoskonaoci, czyli ze skonnoci. Zmagania si bowiem duszy wrd trudw i przykroci, i pokus wyniszczaj ze i niedoskonae skonnoci duszy, oczyszczaj j i umacniaj. Dlatego dusza powinna to uwaa za wielkie dobrodziejstwo, gdy jej Bg zsya utrapienia wewntrzne i zewntrzne pamitajc, e [bardzo] mao jest tych, ktrzy zasuguj na dojcie przez cierpienie do doskonaoci i znoszenie wszystkiego w celu osignicia tak wysokiego stanu. 31. Wrmy teraz do dalszego objanienia. Poznaje wic dusza w tym stanie, e wszystko obrcio si jej na dobro i e ju sicut tenebrae ejus, ita et lumen ejus; jak ciemno jej, tak i wiato jej (Ps 138, 12) i jak bya uczestniczk udrk, tak teraz jest uczestniczk pocieszenia i krlestwa (2 Kor l, 7). Wszystkie cierpienia wewntrzne i zewntrzne zostay jej tak sowicie nagrodzone dobrodziejstwami Boymi dla duszy i dla ciaa, e nie byo przykroci, ktrej by teraz nie odpowiadaa wielka nagroda. Wyznaje wic, jak szczodrze zostaa wynagrodzona, mwic: i wszelki dug spaca. Dzikuje Bogu w tym wierszu, jak Mu dzikowa rwnie Dawid za wyrwanie go z cierpie, gdy woa w psalmie: Jak wiele zych uciskw ukazae mi, ale znowu oywie mi i z przepaci ziemskich znowu mi wywiode; rozmnoye wielmono Twoj i znowu mnie pocieszye (Ps 70, 20-21). Tak wic ta dusza, ktra, zanim przysza do tego stanu, bya jak Mardocheusz siedzcy u bram paacu i paczcy po ulicach Suzy nad (s.753) niebezpieczestwem zagraajcym jego yciu, odziany w wr, nie chccy przyj szat od krlowej Estery, nie nagrodzony za usu gi, jakie odda krlowi i za wierno z jak broni jego czci i ycia, teraz w jednym dniu, podobnie jak tene Mardocheusz, otrzymuje zapat za wszystkie swe trudy i usugi. Nie tylko j wprowadzaj do wntrza paacu, by przed obliczem krla zostaa okryt a szatami krlewskimi, lecz take otrzymuje koron, bero, oznaki i piercie krlewski, aby wszystko wedug swej woli moga czyni w krlestwie swego Oblubieca (por. Est rr. 4-8). Ci

bowiem, ktrzy s ju w tym stanie, otrzymuj wszystko, czego pragn. W ten sposb nie tylko zostaa wynagrodzona, lecz rwnie zostali pozbawieni ycia ydzi, jej wrogowie, ktrymi s niedoskonae podania, usiujce pobawi j tego ycia duchowego, jakim obecnie yje wraz ze swymi wadzami i podaniami. Dlatego mwi zaraz: Przez mier wprowadzasz do ycia penoci. 32. mier nie jest niczym innym, jak tylko pozbawieniem ycia. Gdy przychodzi ycie, nie ma ladu mierci. W pojciu duchowym istniej dwa rodzaje ycia. Pierwszy, to ycie w wiecznej szczliwoci, polegajce na ogldaniu Boga. To ycie osiga si dopiero przez mier naturaln, jak to mwi w. Pawe: Wiemy bowiem, e gdy przybytek tego ziemskiego domu naszego si rozsypie, mamy przybytek Boga... w niebiesiech (2 Kor 5,1). Drugi, to doskonae ycie duchowe polegajce na posiadaniu Boga w zjednoczeniu przez mio. To ycie osiga si przez cakowite umartwienie wszystkich wad, poda i swej wasnej natury. Zanim to nastpi, nie mona doj do penoci tego ycia duchowego, do zjednoczenia si z Bogiem, jak to rwnie wskazuje Aposto w sowach: Jeli bowiem wedug ciaa y bdziecie, pomrzecie, ale jeli duchem sprawy ciaa umartwicie, y bdziecie (Rz 8, 13). 33. Std wic mierci, o ktrej mwi tu dusza, jest stary czowiek, czyli uywanie wadz: pamici, rozumu i woli, zajtych i oddanych rzeczom wiatowym, podaniom i upodobaniom w stworzeniach. Wszystko to bowiem jest objawem ycia starego, ktre jest mierci dla ycia nowego, czyli duchowego. I tym nowym yciem (s.754) nie moe dusza y cakowicie, jeeli rwnie cakowicie nie umrze stary czowiek. Upomina bowiem Aposto, by si wyzu ze starego czowieka... a przyoblec si w nowego, ktry wedle Boga stworzony jest, w sprawiedliwoci i witoci prawdy (Ef 4, 22 i 24). W tym yciu nowym, o ktrym tu mwimy, czyli w tej doskonaoci zjednoczenia z Bogiem, wszystkie podania i wadze duszy, stosownie do swych skonnoci i czynnoci, ktre same ze siebie byy czynnociami mierci i pozbawieniem ycia duchowego, teraz zamieniaj si w boskie. 34. Poniewa za, jak mwi uczeni, kada yjca istota yje przez swe dziaanie, wic dusza majc swe dziaanie w Bogu przez zjednoczenie si z Nim, yje yciem Boga. Tak wic jej mier zamienia si w ycie, tj. ycie zwierzce zamienio si w niej w ycie duchowe. Rozum bowiem, ktry przed tym zjednoczeniem poznawa w sposb naturalny, si i energi swego wiata naturalnego oraz zmysw naturalnych, teraz ju zostawia zmysy na uboczu, gdy jest kierowany i owiecany przez inny, wyszy pierwiastek nadprzyrodzonego wiata Boego. I tak zamienia si dusza w bosk, bo przez to zjednoczenie rozum jej i Boy stanowi jedno. Rwnie i wola, ktra przedtem kochaa mioci przyziemn i martw, samym tylko afektem naturalnym, teraz ju zamienia si w ycie Boej mioci, gdy kocha w sposb wyszy afektem Boym, kierowana moc i wpywem Ducha witego, w ktrym yje yciem mioci. Przez to zjednoczenie bowiem wola Jego i wola duszy stanowi [ju] jedn wol.

Pami, ktra w sposb naturalny przyjmowaa tylko ksztaty i wyobraenia rzeczy stworzonych, jest przemieniona przez to zjednoczenie, eby lata wieczne miaa w pamici, jak mwi Dawid [Ps 76, 6). Podanie naturalne, ktre miao tylko zdolno i siy do kosztowania smaku stworze powodujcych mier, teraz jest przemienione w upodobanie i smak Boy, rzdzone ju i zaspokajane przez inny pierwiastek, w ktrym peniej si oywia, tj. przez rozkosz Bo; a poniewa jest ono z ni zczone, wic staje si podaniem Boym. Wszystkie wreszcie poruszenia, czynnoci i skonnoci, ktre przedtem dusza czerpaa z pierwiastka i si swego ycia naturalnego, teraz, w tym zjednoczeniu s przemienione w poruszenia Boe, umare dla swej naturalnej dziaalnoci i skonnoci, a yjce w Bogu. Dusza bowiem, jako ju prawdziwa crka Boga, we wszystkim jest prowadzona przez Ducha Boego, jak naucza w. Pawe, mwic: Ktry chkolwiek bowiem oywia Duch Boy, s synami Boymi (Rz 8, 14). Tak wic, stosownie do tego, comy powiedzieli, rozum tej duszy jest rozumem Boym, jej wola jest wol Bo, jej pami jest wieczyst pamici Bo i jej rozkosz jest rozkosz Bo. Substancja tej duszy nie jest wprawdzie substancj Boga, gdy dusza nie moe substancjalnie przemieni si w Niego, jednak bdc z Nim tak cile jak tutaj zczon a i tak pochonita przez Niego, jest Bogiem przez uczestnictwo w Bogu. Przeywa si to wszystko w tym doskonaym stanie ycia duchowego, chocia nie tak doskonale jak w yciu przyszym. W ten sposb dusza umara dla wszystkiego, czym bya sama w sobie i co byo mierci dla niej, a yje tym, czym jest Bg sam w sobie. Dlatego te, rozwaajc to, mwi susznie w wierszu: Przez mier wprowadzasz do ycia penoci. I moe tu susznie powiedzie o sobie te sowa w. Pawa: yj ja, ju nie ja, ale yje we mnie Chrystus (Ga 2,20). Tak zupenie zamienia si mier tej duszy w ycie Boe, e sprawdza si w niej rwnie to powiedzenie Apostoa: Absorbta est mors in victoria; Pochona mier zwycistwo (1 Kor 15,54) oraz to, co mwi w imieniu Boga prorok Ozeasz: O mierci, bd mierci twoj (13, 14), tzn. ja, ktry jestem yciem, staem si mierci dla mierci i mier zostaa pochonita przez ycie. 35. W ten sposb dusza zatopiona jest w yciu Boym, daleka od wszelkiego podania doczesnego i naturalnego i od wszystkiego, co wiatowe i doczesne, bo wprowadzona zostaa do pokojw krlewskich, gdzie si raduje i weseli Umiowanym swoim, wspominajc piersi Jego wicej ni wino, i mwic: Czarna jestem, ale pikna, crki jerozolimskie (Pnp 1,34), gdy moja czer naturalna zamienia si w pikno Krla niebios. 36. W tym stanie ycia tak doskonaego czuje si dusza wewntrz i zewntrz jakby wrd cigych dni witecznych i nieustannie napawa si jej duch jednym ogromnym rozradowaniem w Bogu, jakby pieni now, zawsze now, nabrzmia weselem i mioci w poznaniu swego szczliwego stanu. Czasami, pena rozkoszy i szczcia, powtarza w duchu te sowa Joba: Sawa moja zawsze si odnawia bdzie, a jak palma rozmno dni moje (29, 20 i 18). Znaczy to, e Bg, ktry bdc zawsze ten sam, odnawia wszystkie rzeczy, jak

mwi Mdrzec (Mdr 7, 27), gdy ju jest zawsze ze mn w mej chwale, zawsze bdzie odnawia t moj chwa i nie pozwoli jej (s.756) utraci wieoci, jak to przedtem bywao. I rozmno dni moje, tj. moje zasugi, a do nieba, jak palma podnoszca tam swoje gazki. Zasugi bowiem duszy przebywajcej w tym stanie s zazwyczaj ogromne, tak co do liczby, jak i co do jakoci. Wic chodzi ona piewajc Bogu w swym duchu dnia kadego to, co piewa Dawid w psalmie zaczynajcym si od sw: Exaltabo te, Domine, quoniam suscepisti me, a zwaszcza to, co si zawiera w dwch ostatnich wierszach: Convertisti planctum meum in gaudium mihi etc., conscidisti saccum meum, et circumdedisti me laetitia...; Wysawia Ci bd, Panie, e mi przyj... Odmienie mi pacz mj w wesele, zdare wr mj, a obloke mi w wesele, aby Tobie piewaa chwaa moja i bym si nie smuci. Panie, Boe mj, na wieki wysawia Ci bd (Ps 29, 2 i 12-13). Nie naley si dziwi, e tak czsto chodzi dusza w tym uszczliwieniu, rozradowaniu, uywaniu i uwielbieniu Boga, bo oprcz poznania otrzymanych ask, czuje rwnie, jak Bg zabiega, by j pieci drogimi, czuymi i mioci tchncymi sowy i wynosi j przez coraz to nowe aski; wydaje si jej, e nie ma On drugiej duszy na wiecie, by si ni z czuoci zajmowa, ani adnego innego zajcia, jak tylko oddawa si jej samej. Daje to pozna mwic jak oblubienica z Pieni nad pieniami: Dilectus meus mihi, et ego illi; Miy mj dla mnie, a ja dla Niego (2, 16).

STROFA [TRZECIA] Pochodnie ognia poncego, W waszych odblaskach jasnych i promiennych, Otchanie gbin zmysu duchowego, Ktry by lepy, peen mrokw ciemnych, Teraz z dziwnymi doskonaociami Nios Miemu ar swj wraz z blaskami! OBJANIENIE l. Oby Bg da mi tu szczegln ask, tak bardzo potrzebn do objanienia gbi tej strofy! Czytajcemu rwnie niezbdna bdzie wielka uwaga, gdy dla niedowiadczonego w tych rzeczach bd one o tyle ciemne i zawie, o ile dla dowiadczonego s jasne i smakowite. Uwielbia dusza w tej strofie swego Oblubieca i okazuje Mu (s.757) wdziczno za wielkie aski, jakie otrzymuje ze zjednoczenia si z Nim. Mwi bowiem, e dziki temu zjednoczeniu otrzymuje gbokie i rozliczne wiadomoci o Nim samym, pene mioci, a przez nie wadze jej i zmys duchowy - przed tym zjednoczeniem ciemny i lepy - teraz zostaj owiecone i zapalone mioci i mog ju tym wiatem i arem mioci odpowiada na mio Tego, ktry je tak owieci i rozmiowa. Kto bowiem prawdziwie kocha, wtedy tylko jest cakowicie zadowolony, gdy wszystko, czym jest, co znaczy, co ma i otrzymuje, odda

umiowanemu; a im wiksze jest to wszystko, tym wikszej kosztuje radoci z oddania. Cieszy si tu z tego dusza, gdy tymi odblaskami i mioci, ktr otrzymuje, moe sama promieniowa przed swym Umiowanym i miowa Go. Nastpuje wiersz: Pochodnie ognia poncego. 2. Naley zaznaczy, e pochodnie maj dwie waciwoci, mianowicie wiec i wydaj ar. By zrozumie, o jakich pochodniach mwi tu dusza i w jaki sposb pon one i rozpalaj j, trzeba najpierw wiedzie, e Bg w swym jedynym i prostym bycie jest peni wszystkich doskonaoci i przymiotw, jest wszystkimi cnotami i wielkociami swoich przymiotw. Jest bowiem wszechmocny, mdry, dobry, miosierny, sprawiedliwy, mony, miujcy itd. Jest rwnie innymi nieskoczonymi przymiotami, ktrych my nie znamy. Bdc wic tym wszystkim w swym prostym bycie, zczony z dusz, gdy jej daje t ask, e otwiera przed ni bramy poznania, sprawia, e widzi ona wtedy w Nim kad z osobna z tych cnt i wielkoci, tj. potg, mdro, dobro, miosierdzie itd. A poniewa kada z tych rzeczy jest to ten sam Bg w jedynym swym podmiocie, czyli Ojciec, Syn i Duch wity [i kady z tych przymiotw jest tym samym Bogiem], Bg za jest nieskoczonym wiatem i nieskoczonym ogniem, jak ju powiedzielimy, wic kady z tych nieskoczonych przymiotw wieci i daje ciepo jak Bg i tak kady z nich jest pochodni, ktra owieca dusz i daje ciepo mioci. 3. Poniewa za w jednym tylko akcie tego zjednoczenia otrzymuje dusza poznanie tych przymiotw, wic rwnoczenie jest Bg (s.758) dla niej rozlicznymi pochodniami, z ktrych kada z osobna jej wieci w tym poznaniu i daje ciepo; o kadej bowiem z nich ma oddzielne poznanie i od niej jest rozpomieniona mioci. Tak wic we wszystkich tych pochodniach kocha dusza oddzielnie, rozpomieniona przez kad z nich z osobna i przez wszystkie razem, bo wszystkie te przymioty s jednym by tem, jak powiedzielimy. I wszystkie te pochodnie s jedn pochodni, ktra stosownie do jej cnt i przymiotw wieci jak rozliczne pochodnie. Dlatego dusza w jednym tylko akcie poznania tych pochodni kocha przez kad z nich, a rwnoczenie przez wszystkie razem, otrzymujc w tym akcie ar mioci przez kad pochodni i od kadej, a zarazem cznie od wszystkich i przez wszystkie cznie. Odblask bowiem, ktry rzuca na ni ta pochodnia bytu Boego, o ile On jest wszechmocny, daje jej wiato i ar mioci Boga jako wszechmocnego. A przez to jest ju Bg dla duszy pochodni wszechmocy, ktra jej daje wiato i wszelkie poznanie wedug tego przymiotu. Odblask, ktry rzuca na ni pochodnia bytu Boego, o ile On jest mdroci, daje jej wiato i ar mioci Boga jako mdrego i przez to jest dla niej Bg pochodni mdroci. Odblask za, ktry rzuca na ni ta pochodnia Boga, o ile On jest dobroci, daje duszy wiato i ar mioci Boga jako dobrego i przez to jest dla niej pochodni dobroci. W ten sposb jest dl a niej pochodni sprawiedliwoci, mocy, miosierdzia i wszystkich innych przymiotw, jakie ukazuj si duszy wszystkie razem w Bogu.

wiato za, ktre od wszystkich razem otrzymuje, daje jej ten ar mioci Boga, ktrym Go kocha, gdy On sam jest tym wszystkim. Tak wic to udzielanie si i poznanie, ktre o sobie samym daje Bg duszy, a ktre wedug mego zdania jest najwiksz ask, jak jej moe da w tym yciu, jest dla niej niezliczonymi pochodniami, ktre daj jej poznanie i mio. 4. Te pochodnie widzia Mojesz na grze Synaj, gdzie w chwili gdy Bg przechodzi koo niego, upad twarz na ziemi i zacz wielbi i wysawia niektre z nich: "Panujcy, Panie, Boe, miosierny i askawy, cierpliwy i mnogiej litoci, i prawdziwy, ktry zachowujesz miosierdzie na tysice; ktry gadzisz nieprawo, niezbonoci i grzechy, a nikt u Ciebie nie jest sam przez si niewinny" (Wj 34, 6-7). Wida z tych sw, e gwne przymioty i cnoty, ktre tam pozna Mojesz w Bogu, to byy: wszechmoc, panowanie, bstwo, miosierdzie, sprawiedliwo, prawda i prawo Boga, czyli byo (s.759) to najwysze poznanie Boga. A poniewa stosownie do poznania udzielia mu si i podobna mio, wic bya to najwysza rozkosz i kosztowanie mioci, ktre tam otrzyma. 5. I naley zaznaczy, e rozkosz, jak dusza otrzymuje w porywie mioci, udzielona jej przez ogie wiata tych pochodni, jest niewypowiedziana i bezmierna, gdy pochodzi od rozlicznych pochodni, z ktrych kada rozpala j mioci. Rwnie ar jednej potguje ar drugiej i pomie jednej zwiksza pomie drugiej, tak jak blask jednej zwiksza blask drugiej, gdy przez jakikolwiek jeden przymiot Boga poznaje si inny. Tak wic wszystkie one razem s jednym wiatem i jednym ogniem i kada z osobna jest rwnie jednym wiatem i jednym ogniem. Dusza, pochonita cakowicie przez te czue pomienie, jest subtelnie zraniona mioci przez kady z nich, a przez wszystkie razem jeszcze gbiej zostaje zraniona i oywiona w mioci ycia Boego. I widzi wtedy dobrze, e ta mio jest mioci ycia wiecznego, w ktrym s zebrane wszystkie dobra. Odczuwajc to poznaje wtedy dobrze prawd tych sw Oblubieca z Pieni nad pieniami: Pochodnie mioci, to pochodnie ognia i pomieni (8, 6). Jake s pikne kroki twoje w trzewikach, crko ksica! (7, 7). Kt moe wypowiedzie wspaniao i urok twych rozkoszy i twego majestatu w przedziwnym odblasku i mioci twych wiate? 6. Opowiada Pismo wite, e w staroytnoci jedna z tych pochodni przesza przed Abrahamem i przeja go wielkim, penym mroku przeraeniem, bo bya to pochodnia surowej sprawiedliwoci, ktra miaa w przyszoci dosign Chananejczykw (Rdz 15,1217). Lecz te pochodnie poznania Boga, ktre agodnie i mionie zalewaj ci blaskiem, o duszo ubogacona, o ile wicej przynosz ci wiata i rozkoszy mioci, ni tamta sprawia lku i ciemnoci Abrahamowi! O, jak wielka, wzniosa i rnolita jest twa rozkosz! We wszystkich bowiem i od wszystkich odczuwasz szczcie i mio, gdy Bg wedug swych przymiotw i doskonaoci udziela si twym wadzom. Jeli kto kocha i daje dary drugiemu, daje mu i kocha go wedug swego stanu i waciwoci. Tak i twj Oblubieniec, o duszo, bdc w tobie, daje ci aski wedug swojej godnoci: jest

wszechmocny, wic obdarowuje ci dobrem i kocha ci z wszechmoc; jest mdry, wic odczuwasz, e wiadczy ci dobrodziejstwa i kocha ci z mdroci; (s.760) jest nieskoczenie dobry, wic czujesz, e kocha ci z dobroci; jest wity, wic widzisz, e kocha ci i daje ci aski z witoci; jest sprawiedliwy, wic kocha ci i obdarowuje sprawiedliwie; jest miosierny, askawy i agodny, wic czujesz Jego miosierdzie, askawo, agodno; jest rwnie potnym, wzniosym i delikatnym bytem, odczuwasz zatem, e kocha ci z moc, wzniosie i delikatnie; jest promienny i czysty, czujesz wic, e z najwiksz czystoci ci kocha; jest prawdziwy, wic naprawd ci kocha; jest wspaniaomylny, wic poznajesz, e kocha ci i obdarza askami z ca wspaniaomylnoci, dla twego dobra tylko, bez adneg o swego interesu; a poniewa jest moc najwikszej pokory, z najwiksz dobroci i szacunkiem ci kocha i rwna ci z sob; a ukazujc ci si radonie na tych drogach (Mdr 6, 17) poznania Siebie, ze swym obliczem penym ask, mwi ci w tym zjednoczeniu ku najwyszej twej radoci: jestem twoim i dla ciebie i podobam sobie w tym, e jestem tym, czym jestem, by mc by twoim i odda si tobie! 7. Kt wic moe wypowiedzie, co odczuwasz wtedy, o szczliwa duszo, widzc si tak kochan i tak wysoce uwielmonion? ono twoje, ktrym jest wola twoja, jest podobne, jak oblubienicy z Pieni nad pieniami, do brogu pszenicy, otoczonego liliami (7, 2), albowiem przy tych ziarnach chleba ywota, ktre razem poywasz, lilie otaczajcych ci cnt napeniaj ci rozkosz. To bowiem s crki krlewskie, ktre wedug Dawida uweseliy ci mirr, kadzidem i innymi wonnociami (Ps 44, 9-10), bo wiadomoci, jakich ci udziela Umiowany o swych wdzikach i doskonaociach, s jakby jego crkami, a ty w nich zanurzona i tak zalana nimi, e jeste rwnie studni wd ywych, pyncych pdem z Libanu (Pnp 4, 15), ktrym jest Bg. W tym wszystkim jeste przedziwnie uweselona w cakowitej harmonii twojej duszy, a take twojego ciaa, stawszy si jednym rajem boskich zaleww, gdy speniaj si nadto na tobie sowa psalmu: "Bystro rzeki rozwesela miasto Boe" (45, 5). 8. Zdumiewajca rzecz, jak w tym czasie rozlewa dusza boskie wody, zmieniona sama w jedno rdo bijce i rozlewajce na wszystkie strony te boskie wody! Bo cho jest prawd, e to udzielanie si, o jakim mwimy, jest wiatem i ogniem pochodni Boga, to jednak rwnoczenie ten ogie jest tu tak miy, e pozostajc bezmiernym ogniem, staje si wodami ycia, ktre gasz pragnienie ducha z gwatownoci, jakiej pragn. Tak wic te pochodnie ognia s wodami ywymi Ducha witego, podobnie jak te, ktre spyny na Apostow (s.761) (Dz 2, 3). Chocia bowiem byy one pochodniami ognia, byy rwnie wodami czystymi, wodami zdrojowymi, jak je okreli prorok Ezechiel, przepowiadajc przyjcie Ducha witego: "Wylej na was wod czyst... i ducha mego poo wpord was" (36, 2526). Tak wic, cho jest ogniem, jest zarazem i wod; bo ten ogie by wyobraony przez ogie z otarza caopale, ktry Jeremiasz ukry w studni: jak dugo by tam ukryty, by wod, a gdy zosta wydobyty dla ofiary, by znowu ogniem (2 Mch l, 20-22). Podobnie wanie ten Duch Boy, o ile jest ukryty w yach duszy, jest wod sodk i rozkoszn, gaszc pragnienie ducha; a o ile oddaje si ofiarnemu miowaniu Boga, staje si ywymi pomieniami ognia, bdcymi tymi pomiennymi pochodniami aktu mioci, o ktrych mwi Pie nad pieniami

(8, 6) w odniesieniu do Oblubieca, jak wyej wspomniano. Dlatego nazywa je tu dusza pomieniami, bo nie tylko smakuje ich w sobie jako wody, lecz rwnie rozpala si nimi w mioci Boga jako pomieniem. Przez to wic, e dusza w udzielaniu si jej w tych pomieniach ducha zostaje rozpalona i wprowadzona w czynn mio, w akt mioci, nazywa je raczej pochodniami ni wodami, mwic: pochodnie ognia poncego! Wszystko jednak, co mona powiedzie w tej strofie, jest zbyt nieudolne w porwnaniu z rzeczywistoci, gdy przemienienie duszy w Boga jest niemoliwe do wypowiedzenia. Wszystko, co si da powiedzie, mona zawrze w tym zdaniu: dusza stal si Bogiem z Boga przez uczestnictwo w Nim i w Jego przymiotach, ktre s pochodniami ognia, jak je tu nazywa. W waszych odblaskach jasnych i promiennych. 9. By zrozumie, jakie s odblaski tych pochodni, o ktrych tu dusza mwi i jak ona w nich promienieje, naley wiedzie, e tymi odblaskami s miosne poznania, jakich pochodnie przymiotw Boych udzielaj duszy; ona za, bdc zczona z nimi w swoich wadzach, promieniuje rwnie tak jak one same, przemieniona w odblaski miosne. To owiecenie przez odblaski, w ktrych dusza promienieje arem mioci, nie jest podobne do tego, jakie sprawiaj pochodnie materialne, owiecajce pomieniami rzeczy znajdujce si wokoo, lecz raczej do tego, jakim promieniej rzeczy znajdujce si wewntrz (s.762) tych pomieni, gdy dusza znajduje si w porodku tych odblaskw i dlatego mwi: w waszych odblaskach, czyli w ich rodku. I nie tylko znajduje si wrd nich, lecz, jak ju powiedzielimy, jest cakowicie w me przemieniona, sama staje si odblaskami. Moemy wic powiedzie, e jest ona jak powietrze wrd pomieni, rozpalone i zamienione w pomie, a poruszenia i odblaski, ktre wydaje pomie, nie nale ani do samego powietrza, ani do samego ognia, z ktrego pochodz, lecz s wsplne powietrzu i ogniowi; ogie bowiem, rozpalajc powietrze, ktre obejmuje, zamienia je w siebie. 10. Przez to porwnanie zrozumiemy, jak dusza wraz ze swoimi wadzami jest owiecona wrd odblaskw Boga. Porusze tych boskich pomieni, ktrymi, jak wspomnielimy, s te wzmagania i wybuchy pomieni, nie wykonuje sama dusza przemieniona w pomienie Ducha witego, nie wykonuje ich rwnie sam Duch wity, lecz On i dusza pospou, i On porusza dusz, jak to czyni ogie z rozpalonym powietrzem. Te wsplne poruszenia Bog a i duszy nie tylko s odblaskami, lecz rwnie chwa duszy, gdy te poruszenia i wybuchy pomieni s tym igraniem i witem radoci, ktre, jak mwilimy w drugim wierszu pierwszej strofy, sprawia Duch wity w duszy, i przez ktre zdaje si, e za kadym razem chce jej da ycie wieczne, przenie j do penoci swej chway wprowadzajc j ju cakowicie w siebie. Wszystkie aski bowiem, pierwsze i ostatnie, wiksze i mniejsze, daje Bg duszy w tym celu, by j podnie do ycia wiecznego. I jak pomie wszystkie poruszenia i wybuchy w

powietrzu rozpalonym sprawia dlatego, by je wcign do rodka swej sfery, tak i wszystkie te poruszenia Boga s cigym staraniem, by porwa dusz jak najgbiej w siebie. Lecz jak powietrza pozostajcego w swej sferze nie moe ogie pochon, tak rwnie, chocia te poruszenia Ducha witego s najskuteczniejsze, by pogry dusz w najwyszej chwale, jednak nie dokonuj tego, a przyjdzie czas, gdy dusza wyjdzie z sfery powietrza, tj. z ycia cielesnego, by moga wej w orodek duchowy doskonaego ycia w Chrystusie. 11. Naley jednak zaznaczy, e te poruszenia s raczej poruszeniami duszy ni Boga, gdy Bg si nie porusza. Te widzenia chway, jakie dusza otrzymuje, s stae, doskonae i cige, w penym spokoju w Bogu. To rwnie bdzie miaa dusza w przyszym yciu, lecz ju bez adnej wikszej czy mniejszej zmiany i bez nastpstwa porusze. Wtedy ujrzy dusza jasno, e cho wydawao si jej tu, (s.763) i Bg si porusza w niej, jednak sam w sobie si nie porusza, tak jak ogie nie porusza si w swej sferze; i e ona nie bdc jeszcze doskonaa w chwale, miaa owe poruszenia i wybuchy pomieni w odczuciu chway. 12. Przez to, co ju powiedzielimy i co dalej powiemy, janiej si zrozumie, jak wielka jest wznioso odblaskw tych pochodni, o ktrych mwimy. Te odblaski bowiem inaczej nazywaj si zamieniami. Zaciemnia za co, jest to to samo, co osania cieniem; a osania cieniem, to broni kogo, sprzyja mu i wiadczy mu aski; gdy okrycie cieniem jest znakiem, e osoba, do ktrej ten cie naley, jest blisko do pomocy i obrony. Dlatego t wielk ask poczcia Syna Boego, jak Bg da Najwitszej Pannie Maryi, nazwa archanio Gabriel zamieniem Ducha witego, mwic: "Duch wity zstpi na Ciebie i moc Najwyszego Ci zaciemni" (k 1, 35). 13. Dla lepszego zrozumienia, jak powstaje ten cie Boga, zamienie albo owe odblaski, gdy to jest jedno i to samo, naley zway, e kada rzecz ma i rzuca cie wedug swego ksztatu i waciwoci. Jeli rzecz jest zwarta i ciemna, rzuca cie ciemny, lecz jeli jest jasna i przejrzysta, rzuca cie jasny i delikatny. Cie wic jednego mroku bdzie drugim mrokiem wedug jego ksztatu, a cie jednego wiata bdzie drugim wiatem, wedug ksztatu tego wiata. 14. Poniewa za doskonaoci i przymioty Boga s promiennymi i rozpalonymi pochodniami, i bdc tak blisko duszy, jak to mwilimy, nie mog nie dotkn jej swymi cieniami, a cienie te musz by jasne i promienne, stosownie do waciwoci pochodni, ktre je rzucaj, wic cienie te bd odblaskami. A zatem cie, ktry rzuca na dusz pochodnia piknoci Boga, bdzie te piknoci odpowiedni do ksztatu i waciwoci pikna Boego; cie, ktry rzuca moc Boa, bdzie rwnie moc, odpowiedni do Boej mocy; cie, ktry rzuca mdro Boa, bdzie take mdroci Boga, na ksztat Boej mdroci. Podobne rwnie bd cienie innych pochodni lub raczej, by si lepiej wyrazi, bdzie w tym cieniu ta sama mdro, to samo pikno i ta sama moc Boga w cieniu. Dusza jednak nie moe tego cakowicie poj. W cieniu tym, bdcym odpowiednim do formy i waciwoci Boga, czyli do samego Boga, poznaje dusza jasno wznioso Boga.

15. O, jake wic wzniosie s te cienie, ktre wielkoci swych doskonaoci i przymiotw Duch wity rzuca na ow dusz, bdc tak blisko niej, e nie tylko dotyka j cieniami, lecz jest z ni zczony (s.764) w tych cieniach i odblaskach, a ona w kadym z nich poznaje i smakuje Boga, wedug Jego waciwoci i przymiotw w kadym z tych cieni! Poznaje tu i smakuje potg Bo w cieniu Jego potgi, mdro Bo poznaje i smakuje w cieniu mdroci Boga, nieskoczon dobro Boga poznaje i smakuje w jej cieniu, ktry rzuca na ni ta dobro nieskoczona itd. Na koniec zaznaje chway Boga w cieniu chway, ktry daje je j pozna waciwoci i form chway Boga. Wszystko to dzieje si w jasnych i rozpalonych cieniach tych jasnych i poncych pochodni, ktre istniej razem w jednej pochodni jednego prostego bytu Boga, owiecajcego j obecnie tymi wszystkimi sposobami. 16. O, co odczuwa i czego dowiadcza dusza dostpujc udziau w poznaniu tej postaci, ktr widzia Ezechiel jako istot yw o czterech twarzach i jako krg o czterech kotach! Co odczuwa ona widzc spojrzenie jego jakby wgle rozarzone, jak spojrzenie pochodni i ogldajc krg, ktrym jest mdro Boga, peny oczu zewntrz i wewntrz, jakimi s poznania Boe i odblaski Jego doskonaoci. I odczuwa w swym duchu ten odgos, ktry czynio Jego przejcie, a ktry byt jakby gosem mnstwa i gosem wojska, co oznacza nieskoczone wielkoci Boga, jakie tu dusza poznaje z osobna w jednym tylko oddwiku Jego przejcia przez ni. Na koniec wreszcie, co odczuwa dusza, gdy syszy ten szum uderze Jego skrzyde, o ktrym mwi prorok, e by on jako gos wd wielkich i jako gos najwyszego Boga, co oznacza ow gwatowno wd Boych, ktre, jak ju wspomnielimy, w przyjciu Ducha witego w pomieniu mioci zalewaj dusz uweselajc j! I raduje si tu chwa Boga w Jego podobiestwie i cieniu; o niej tu rwnie mwi prorok, e widzenie tej istoty ywej i krgu byo widzeniem podobiestwa chway Boej (por. Ez 1,5-28). Kt moe wypowiedzie, jak wysoko podniesion czuje si wtedy ta szczliwa dusza, jak widzi si uwielmonion i zachwycon w witym piknie? Widzc si tedy tak cakowicie zanurzon w wodach boskich odblaskw, dusza czuje, e Ojciec Przedwieczny szczodr rk dal jej nawodnione ziemie, wysze i nisze, podobnie jak to uczyni wzdychajcej Aksie jej ojciec {Joz 15, 18-19), gdy te wody pync, przenikaj jej dusz i ciao, tj. jej wysz i nisz cz. 17. O niepojta wspaniaoci Boga! Mimo e te pochodnie przymiotw Boych s jednym prostym bytem, to jednak w nim jednym widzi si i smakuje kad z osobna pync, a kada z nich jest istotnie (s.765) t sam, co i druga. O przepaci rozkoszy! Tym jeste wiksza, im cilej s twe bogactwa zespolone w jednoci i nieskoczonej prostocie twego jedynego bytu, w ktrym tak si poznaje i smakuje jednego, e to nie przeszkadza doskonaemu poznaniu i smakowaniu drugiego. Owszem, kady wdzik i doskonao, ktre s w tobie, s rwnoczenie wiatem wszelkiej innej wielkoci twojej, bo przez tw czysto, o Mdroci Boa, widzc jedn rzecz w tobie, widzi si ich wiele! Ty bowiem jest skarbcem bogactw Ojca, "jasnoci wiecznej wiatoci i obrazem bez zmazy Boskiego majestatu i wyobraeniem dobroci Jego" (Mdr 7, 26). W waszych odblaskach jasnych i promiennych... Otchanie gbin zmysu duchowego

18. Tymi otchaniami s wadze duszy: pami, rozum i wola. S one tak gbokie, jak wielkie skarby zdoaj pomieci i nic ich nie potrafi [zapeni], tylko nieskoczono. Z tego, co one cierpi, gdy s puste, moemy pozna w pewnym stopniu, jak si raduj i rozkoszuj, gdy s pene Boga, gdy przez jedno przeciwstawienie uwypukla si drugie. Naley tu zaznaczy, e te otchanie wadz, jak dugo nie s puste, ogoocone i oczyszczone z wszelkiego przywizania do stworze, nie odczuwaj wielkiej prni swej gbokiej pojemnoci. Kada bowiem, nawet maleka rzecz, gdy w tym yciu do niej przylgn, wystarczy, by je trzyma tak skrpowane i omamione, e nie czuj doznanej szkody, nie widz swych skarbw bezcennych, ani nie poznaj swej zdolnoci do ich przyjcia. Dziwna rzecz, e chocia zdoaj pomieci nieskoczone dobra, wystarczy drobiazg, by tak je wypeni, e nie mog przyj adnego z dbr doskonaych, dopki cakowicie nie zostan oprnione, jak o tym zaraz bdziemy mwi. Gdy jednak te jaskinie s prne i czyste, powoduj nieznone pragnienie, gd i utsknienie ducha. Tak bardzo cierpi, jak pojemne s gbie tych otchani, bo pokarm, ktrego brak odczuwaj, rwnie jest peen gbi - a jest nim Bg. To wielkie odczucie zdarza si zwykle przy kocu drogi owiecajcej i oczyszczajcej dusz, zanim dojdzie do zjednoczenia, gdzie ju znajduje spokj. Gdy bowiem podanie duchowe jest wolne i oczyszczone z wszelkiego stworzenia i przywizania oraz wyzbyo si (s.766) skonnoci naturalnych, nastraja si do rzeczy Boych, ma ju dla nich przygotowan prni. A poniewa jeszcze nie udzielaj si jej te rzeczy nadprzyrodzone w zjednoczeniu z Bogiem, odczuwa cierpienie z powodu tej prni i udrk pragnienia gorsz od mierci, zwaszcza gdy przez pewne widzenie czy przebyski ukae si jej jaki promie Boy, a jeszcze si jej nie udziela. To s owe dusze, ktre cierpi wskutek niecierpliwej mioci i nie mog dugo trwa w tym stanie, bo albo uzyskaj zaspokojenie swych pragnie, albo umr. 19. Pierwsz otchani, o jakiej mowa, jest rozum, a jego prni jest pragnienie Boga. Pragnienie to, gdy rozum ju jest przygotowany, bywa tak wielkie, e Dawid, nie znajdujc lepszego porwnania, przyrwnuje je do pragnienia jelenia, ktre podobno jest bardzo gwatowne, mwic: "Jak tskni jele do rde wd, tak tskni dusza moja do Ciebie, Boe!" (Ps 41, 2). Pragnienie to poda wd Boej mdroci, ktra jest przedmiotem rozumu. 20. Drug otchani jest wola, a jej prni jest gd Boga tak wielki, e wprawia w omdlenie dusz, jak to rwnie mwi Dawid: Poda i tskni dusza moja do przedsieni Paskich! {Ps 83, 3). Gd ten aknie doskonaej mioci, do ktrej dusza zda. 21. Trzeci otchani jest pami, a prni jej jest topnienie i rozpywanie si niejako duszy za posiadaniem Boga, jak to zaznacza Jeremiasz, mwic: "Memoria memor ero, et tabescet in me anima mea: "Pamita zawsze bd i duo o Nim przypomina sobie bd i uschnie we mnie dusza moja" (Lm 3, 20); a rozwaajc te rzeczy w sercu moim bd ywi nadziej w Bogu.

22. Pojemno tych otchani jest bardzo wielka, bo to, co ju moe wej do nich, jest gbokoci nieskoczonej dobroci, gdy jest to sam Bg. W pewien sposb wic ta pojemno duszy jest nieskoczona. I tak: jej pragnienie jest nieskoczone, jej gd jest rwnie gboki i nieskoczony, jej wyniszczenie i cierpienie jest mierci nieskoczon. A chocia nie powoduje ona tak gwatownych cierpie, jak w yciu przyszym, jest jednak ywym obrazem tego wieczystego umierania przez pozbawienie Boga, bo dusza jest ju przygotowana na przyjcie swej peni. Chocia to cierpienie jest innej natury, mieci si bowiem w onie mioci woli, to jednak tutaj mio nie zmniejsza cierpienia; bo im (s.767) wiksza jest mio, tym wiksza jest gwatowno tsknoty za posiadaniem Boga, ktrego na kad chwil oczekuje z najwiksz dz. 23. Lecz, Boe mj, jeli jest prawd, e dusza prawdziwie pragnca Boga ju Go posiada, jak mwi w. Grzegorz objaniajc Ewangeli w. Jana, jake moe cierpie z powodu tsknoty za tym, co ju posiada? W pragnieniu bowiem, jakim pon anioowie, by ujrze Syna Boego, wedug sw w. Piotra (1 P 1,12), nie ma adnego cierpienia ani udrczenia, gdy Go ju posiadaj. Wydaje si wic, e im wicej dusza pragnie Boga, tym peniej Go posiada, a posiadanie Boga daje duszy rozkosz i nasycenie. Tak dzieje si z anioami, ktrzy, poniewa ich pragnienie jest posiadaniem, rozkoszuj si, majc zawsze nasycone podanie duszy, bez przesytu jednak; a poniewa nie czuj wstrtu, zawsze pragn, a posiadajc ju nie czuj cierpienia. Dusza wic odczuwa w tym pragnieniu tym wicej nasycenia i rozkoszy, a nie blu i zmartwienia, im to pragnienie jest wiksze, gdy wtedy posiada Boga. 24. W tym przedmiocie naley jednak dobrze zway rnic, jaka zachodzi midzy posiadaniem Boga przez lask tylko, a posiadaniem Go rwnie przez zjednoczenie. Pierwsze bowiem jest tylko wzajemnym upodobaniem, a drugie jest wzajemnym udzielaniem si; czyli zachodzi tu podobna rnica, jak midzy zarczynami a maestwem. Przy zarczynach jest bowiem tylko wzajemne "tak", zgodna wola obu stron, i kosztownoci i ozdoby, ktre narzeczony daje wdzicznie swej narzeczonej; w maestwie za jest wzajemne udzielanie si i zjednoczenie osb. W narzeczestwie, chocia oblubieniec odwiedza oblubienic co pewien czas i obdarza j, jak wspomnielimy darami, nie ma jednak jeszcze zjednoczenia, ktre jest kresem zarczyn. Podobnie wic, gdy dusza dosza do takiej czystoci w samej sobie i w swych wadzach, e wola jej jest ju w wysokim stopniu oczyszczona ze wszystkich upodoba i poda zewntrznych, tak co do czci wyszej jak i niszej, i z ca szczeroci wypowiedziaa swoje "tak" na to wszystko w Bogu, zostaje wtedy wola Boga i wola duszy zczona w jednym i wolnym przyzwoleniu i dusza dochodzi do posiadania Boga przez ask i wol o tyle, o ile moe osign to drog (s.768) woli i aski. Wtedy bowiem na jej "tak" Bg oddaje jej prawdziwie swoje "tak" i cakowit sw ask. 25. To jest wanie ten wysoki stan zarczyn duchowych duszy ze Sowem, w ktrym Oblubieniec wiadczy jej wielkie dobrodziejstwa i bardzo czsto nawiedza j z ogromn

mioci darzc j wwczas wielkimi askami i rozkoszami. aski te jednak nie mog rwna si z tymi, jakie otrzymuje si w zalubinach duchowych. Wszystkie one s tylko przygotowaniem do zjednoczenia si w zalubinach. Chocia bowiem jest prawd, e to wszystko dzieje si w duszy, ktra ju jest zupenie oczyszczona z wszelkiego przywizania do stworze, bo zarczyny duchowe nie mog dokona si bez tego, jak to ju mwilimy, to jednak wymaga ona jeszcze pozytywnego przygotowania przez Boga, przez Jego nawiedzenia i dary, jakimi j jeszcze lepiej oczyszcza, ozdabia piknoci i wdzikiem, by bya godna tak wysokiego zjednoczenia. Przygotowanie trwa u jednych duszy, u innych krtszy czas, gdy Bg przeprow adza je zalenie od stanu duszy. Dzieje si tu z dusz podobnie jak z owymi panienkami, ktre zostay wybrane dla krla Aswerusa. Chocia bowiem zostay wyprowadzone ze swojej ziemi i z domu swych rodzicw, to jednak zanim je dopuszczono do onicy krlews kiej, przebyway najpierw przez jeden rok zamknite w paacu krlewskim. P roku przygotowyway si przez namaszczenia olejkami z mirry i innymi wonnociami, a drugie p roku przez inne, jeszcze delikatniejsze namaszczenia, a potem dopiero wchodziy do onicy krla (Est 2,2-4 i 12-14). 26. W tym okresie zarczyn i oczekiwania zalubin wrd namaszcze Ducha witego, im wzniosejsze s te namaszczenia przygotowawcze do zjednoczenia z Bogiem, tym wiksze i ywsze bywaj udrki otchani duchowych, wzniosie j szych ju i delikatniejszych. Gdy bowiem te namaszczenia przygotuj ju dusz bliej do zjednoczenia si z Bogiem, bdc blisze Boga, tym silniejsz woni napeniaj dusz, tym czulej wabi j do Boga i to pragnienie staje si czulsze i gbsze; a wanie pragnienie Boga jest przygotowaniem do zjednoczenia si z Bogiem. 27. O, jakby tu byo stosowne miejsce, aby przestrzec dusze, ktre Bg podnosi do tych delikatnych namaszcze, by si zastanowiy, co czyni i pod jakie kierownictwo si oddaj, aeby nie zawrciy z drogi! Lecz to wychodzi poza granice przedmiotu, ktrym si zajmujemy. (s.769) Tak wielkie jednak wspczucie i bl rani mi serce na widok tych dusz cofajcych si wstecz i nie tylko pozwalajcych, by to namaszczenie stawao si w nich coraz wiksze, lecz traccych rwnie w sposb poaowania godny skutki tego Boego namaszczenia, e nie mog si powstrzyma, by ich nie przestrzec, co maj czyni dla uniknicia tak wielkiej szkody. Przez to odchylimy si nieco od naszego przedmiotu; (jednak wnet do niego wrc). Zreszt wszystko to posuy do zrozumienia waciwoci owych jaski duchowych. A chc o tym mwi, gdy to bdzie potrzebne nie tylko dla tych dusz, ktre tak szczliwie postpuj, lecz rwnie dla wszystkich innych, ktre szukaj swego Umiowanego. 28. Najpierw trzeba wiedzie, e jeli dusza szuka Boga, to o wiele wicej Umiowany jej szuka; i jeli ona le do Niego swe miosne pragnienia, tak wonne dla "jak supy dymu z wonnoci mirry i kadzida" (Pnp 3, 6), to On wysya jej rwnie zapach swych olejkw, ktrymi j pociga i porywa do siebie (tame, 1,3). Tymi olejkami s boskie natchnienia i dotknicia, ktre gdy od Niego pochodz, zawsze pobudzaj i skierowuj ku doskonaoci

prawa Boego i wiary. Przez t doskonao ma postpowa dusza zbliajc si coraz bardziej do Boga. Winna wic dusza zrozumie, e pragnieniem Boga we wszystkich dobrodziejstwach, ktre jej wiadczy przez te namaszczenia i zapachy boskich olejkw, jest przygotowanie jej do innych, wzniolejszych i delikatniejszych namaszcze, bardziej zblionych do natury Boej, a przyjdzie do tak wykoczonego i cakowitego przygotowania, i zasuy na zjednoczenie si z Bogiem i substancjalne przeobraenie we wszystkich swych wadzach. 29. Dusza zwaywszy, e Bg jest gwnym czynnikiem w caej tej sprawie i przewodnikiem, ktry ma j prowadzi jak lepego za rk tam, dokd by sama nie umiaa i, to jest do rzeczy nadprzyrodzonych, ktrych jej rozum ani wola, ani pami nie potrafi poj, powinna dokada najwikszego wysiku i starania, by nie stawia przeszkody na drodze doskonaoci prawa Boego i wiary, przez ktr j Bg prowadzi. Ta przeszkoda wyronie przed ni, jeli si pozwoli strzec i prowadzi komu lepemu. Trzech za jest lepcw, ktrzy j mog (s.770) sprowadzi z drogi, mianowicie: przewodnik duchowy, szatan i ona sama. By dusza moga zrozumie to, omwimy krtko kady z tych przedmiotw. 30. Co do pierwszego, dusza pragnca postpowa w skupieniu i doskonaoci, musi bardzo uwaa, w czyje rce si oddaje. Jaki bowiem jest mistrz, taki bdzie i ucze; jaki ojciec, taki bdzie i syn. Zaznaczam za, e do tej drogi, a przynajmniej do najwyszej jej czci, a rwnie do rodkowej, z trudnoci znajdzie si biegy przewodnik, obdarzony wszystkimi potrzebnymi przymiotami, gdy prcz wiedzy i roztropnoci potrzeba mu jeszcze dowiadczenia. Chocia bowiem fundamentem dla prowadzenia duszy jest wiedza i roztropno, to jednak gdy przewodnikowi duchowemu brakuje dowiadczenia w rzeczach czysto duchowych, nie potrafi prowadzi duszy, ktrej si Bg oddaje, gdy nie potrafi tego zrozumie. 31. Z tego powodu kierownicy duchowi wyrzdzaj czsto wielu duszom wielkie szkody, gdy nie znajc drg i waciwoci ducha, sprawiaj zwykle to, e dusze trac namaszczenie tych delikatnych olejkw, jakimi Duch wity je namaszcza i przygotowywa dla siebie. Prowadz je bowiem innymi, zwykymi drogami, ktrymi sami szli lub czytali o nich, a ktre su tylko dla pocztkujcych. Znajc tylko te pocztkowe drogi (daby Bg, eby chocia tak byo!), nie pozwalaj duszom wznosi si wyej nad te pocztki i dyskursywno wyobraeniowe sposoby. I nie dopuszczaj, by wyszy i przekroczyy zdolnoci naturalne, z ktrych dusza tylko bardzo ma korzy moe osign. 32. By lepiej zrozumie cechy waciwe pocztkujcym, trzeba zaznaczy, e i zadaniem ich i wiczeniem jest rozmylanie za pomoc rozumowania i wyobrani. Trzeba wic koniecznie da tu duszy przedmiot, ktry by rozwaaa i roztrzsaa, wzbudzajc przy tym akty wewntrzne, przez co wyrobi w swych zmysach smak do rzeczy duchowych. Uczucie bowiem, karmic si smakiem duchowym, uwalnia si tym samym od smaku w rzeczach zmysowych i obojtnieje dla rzeczy wiatowych.

Lecz gdy to podanie zmysowe zasmakowao ju w rzeczach duchowych i z pewn si i trwaoci ustalio si w nich, natychmiast zaczyna Bg, jak to mwi, odcza dusz od piersi i wprowadza j w stan kontemplacji. U niektrych osb, zwaszcza zakonnych, moe to nastpi w bardzo krtkim czasie, gdy te wyzbywszy si szybciej rzeczy wiatowych, dostosowuj swj zmys i podanie do Boga i wznosz si do wyszego ycia duchowego przez szczeglne Boe dziaanie. Dzieje si to wtedy, gdy ustaj czynnoci rozmylania i rozwaania samej duszy i znikaj te pocztkowe sodycze i zapay zmysowe, a dusza ju nie moe rozmyla jak przedtem, ani znale adnego oparcia w zmysach, pogronych teraz w oschoci, gdy wstpuje ju w sfer duchow, ktrej zmysy nie mog poj. Poniewa za wszystkie czynnoci, ktre dusza sama moe wykonywa, nie mog by inaczej wykonane, jak tylko z pomoc zmysw, dlatego w tym stanie Bg jest tym, ktry dziaa, a dusza t, ktra doznaje; ona bowiem tylko przyjmuje i w niej dokonuje si dzieo, a dajcym i dziaajcym jest sam Bg. On to wic daje jej w kontemplacji dobra duchowe, ktrymi s: poznanie i mio Boga, czyli poznanie miosne, przy czym dusza nie stosuje ju aktw i rozwaa naturalnych, gdy nie moe tak jak przedtem nimi si posugiwa. 33. Dlatego w tym czasie naley prowadzi dusz zupenie innym sposobem ni pocztkowo. Bo jeli przedtem poddawao si jej przedmiot do rozwaania i rozmylania, to teraz trzeba go usun, by si nad nim nie zatrzymywaa, gdy, jak mwi, nie moe tego uczyni, choby chciaa i niekiedy zamiast si skupi, wpadnie w roztargnienie. I jeli przedtem szukaa sodyczy, mioci i zapau i znajdowaa je, teraz nie moe ich pragn ani szuka, gdy przy najwikszej nawet pilnoci nie tylko ich nie znajdzie, lecz popadnie w oscho. Tymi czynnociami bowiem, jakie chce wykonywa przez zmysy, odwraca si od swego spokojnego i cichego szczcia, ktre si jej udziela w ukryciu ducha, tracc jedno, nie zyskuje drugiego, gdy teraz przez zmysy nie udzielaj si jej dobra tak, jak przedtem. Dlatego w aden sposb nie mona w tym stanie nakania duszy, by rozwaaa, obudzaa w sobie akty i staraa si o smak i zapa, gdy to byoby stawianiem przeszkody gwnie dziaajcemu, tj. Bogu, ktry ukrycie i w cichoci napenia dusz mdroci i poznaniem miosnym, bez uwydatnienia poszczeglnych aktw; chocia czasem sprawia, e one si objawiaj przez pewien czas w duszy. Dusza w tym czasie winna tylko mionie patrze na Boga, bez wykonywania poszczeglnych aktw, zachowujc si, jak mwilimy, biernie, nie czynic nic wasn pilnoci, lecz trwa niewzruszenie, z uwag miosn, prost i szczer jak ten, ktry otwiera oczy z myl o mioci. 34. Gdy wic Bg udziela si duszy przez proste i miosne poznanie, i ona rwnie powinna przyjmowa Go przez to proste i miosne poznanie, by w ten sposb zczyo si poznanie z poznaniem (s.772) i mio z mioci. Wypada bowiem, by otrzymujcy, chcc przyj i zachowa to, co mu daj, upodobni si sam do tego, co otrzymuje, a nie odrnia si od tego. Filozofowie bowiem mwi, e "kada rzecz, ktr si przyjmuje, jest w taki sposb w przyjmujcym, jakim jest sam przyjmujcy j". Jasne wic jest, e jeli dusza nie porzuci naturalnego sposobu dziaania, nie bdzie moga przyj tego dobra inaczej, jak tylko sposobem naturalnym, czyli nie przyjmie go wcale i

pozostanie w swym dziaaniu naturalnym. Tego bowiem, co jest nadprzyrodzone, nie mona poj w sposb naturalny, gdy tu nie ma midzy nimi podobiestwa. Jeli wic dusza zechce wtedy dziaa sama co innego, jak tylko trwa w biernej uwadze miosnej, o ktrej mwilimy, cakowicie biernej i spokojnej, bez adnej czynnoci naturalnej, dopki sam Bg nie pobudzi jej do jakiego aktu, wwczas stawia przeszkod tym askom, ktrych jej Bg w sposb nadprzyrodzony udziela w miosnym poznaniu. Pocztkowo przychodzi ten stan wrd oczyszczenia wewntrznego, kiedy to dusza cierpi, jak ju wyej powiedzielimy, lecz pniej pogra si w sodyczy mioci. Jeeli to poznanie miosne otrzymuje si biernie, co nie ulega wtpliwoci, sposobem Boym, nadprzyrodzonym, a nie przez naturalne dziaanie duszy, to wynika z tego, e dla jego przyjcia dusza musi by cakowicie wyniszczona w swych dziaaniach naturalnych, wyzuta z nich, wolna, spokojna, cicha i pogodna na sposb Boy. Zachodzi tu podobiestwo z powietrzem, ktre im jest czystsze od mgie, spokojniejsze i bardziej przejrzyste, tym je wicej przewietla i ogrzewa soce. Dlatego nie powinna si dusza do niczego przywizywa, ani do aktywnoci rozmylania, ani do adnej sodyczy, czy to zmysowej, czy duchowej, ani do jakichkolwiek innych pojmowa, gdy koniecznie musi by wolna i wyzuta ze wszystkiego, bo jakakolwiek myl, rozwaanie, czy upodobanie, na ktrym by si chciaa oprze, przeszkadzaoby jej, niepokoio i rozpraszao w tym gbok im milczeniu, jakie winna zachowa w swych zmysach i w duchu dla usyszenia gbokich i delikatnych sw, ktre mwi Bg do jej serca w tej ciszy, jak to sam wyrazi przez Ozeasza (O z 2, 14). W najwikszym wic spokoju i uciszeniu winna bacznie sucha, co mwi do niej Pan Bg, podobnie jak Dawid (Ps 84, 9), gdy pokj przemawia w samotnoci. 35. Gdy tedy dusza znajdzie si ju w stanie takiego milczenia i nasuchiwania, powinna wwczas zapomnie nawet o tej miosnej uwadze, o ktrej mwiem, by bya zupenie wolna i podatna na dziaanie Pana. W tej uwadze miosnej powinna tylko tak dugo trwa, dopki si sama nie poczuje pogron w samotnoci, biernoci wewntrznej, zapomnieniu i nasuchiwaniu duchowym. Stan ten, by go dusza moga rozpozna, przychodzi zawsze z chwil pewnego, spokojnego wewntrznego pogrenia si w Bogu. 36. Gdy dusza zacza ju wchodzi w ten prosty i spokojny stan kontemplacji, ktry przychodzi wwczas, gdy nie mona ju rozmyla, choby si nawet usilnie chciao, nie powinna wtedy pragn zajmowa si rozmylaniem ani opiera si na sodyczach i pociechach wewntrznych, lecz pozostawa bez adnego oparcia, oderwana duchem [od wszystkiego] i wzniesiona ponad wszystko, jak to musia uczyni prorok Habakuk, by usysze, co mu mia Pan powiedzie; mwi bowiem: "Na stray mojej sta bd i zatrzymam si w twierdzy, a przypatrz si, eby ujrze, co mi powie" (Ha 2, l). Innymi sowy: podnios swoj myl ponad wszelkie dziaania i wiadomoci, ktre mog poj i zatrzyma moje zmysy, zostawiajc to wszystko poza sob; zatrzymam krok mj w twierdzy moich wadz, nie pozwalajc im na wasne dziaanie, abym mg przyj w kontemplacji to, czego mi Bg udziela; jak bowiem wspomnielimy, czysta kontemplacja polega na przyjmowaniu.

37. Nie mona tej najwyszej mdroci i mowy Boga, jak jest kontemplacja, dostpi inaczej, jak tylko w duchu uciszonym, wyzutym ze wszystkich pociech i poznania pyncego z rozmylania, gdy, jak mwi Izajasz, "Kog Bg bdzie uczy umiejtnoci i komu da zrozumie, co usysza?" I odpowiada: "odstawionym od mleka", tj. od sodyczy i upodoba, i "odczonym od piersi" (28, 9), tj. od wiadomoci i pojmowa szczegowych. 38. Usu wic, duszo wewntrzna, wszelkie zaprszenie z oczu i oczy je z zamglenia, a rozbynie ci jasne soce i bdziesz widziaa jasno. A ty, mistrzu duchowy, wprowad dusz w stan pokoju, wyrywajc j i uwalniajc z jarzma i sualstwa niedonych jej dziaa, ktre s niewol egipsk, gdzie wszystko nie jest czym wikszym, ni zbieranie dbe do wypalania cegie (Wj 1, 14; 5, 7-79) i prowad j do ziemi obiecanej, opywajcej mlekiem i miodem (tame, 3, 8. 17; 13, 5; 33, 3). Zwa, e Bg j woa na pustyni do wolnoci i witej swobody dzieci Boych, gdzieby moga chodzi w szatach witeczny ch, zdobna kosztownociami ze zota i srebra (tame, 32, 2-3; 33, 5), porzuciwszy i pozostawiwszy ogooconym (s.774) z jego bogactw Egipt (Wj 12, 35), ktrym jest cz zmysowa. I nie tylko sam Egipt, lecz rwnie Egipcjan zatapia (tame, 14, 27-28) w morzu kontemplacji, gdzie Egipcjanin, czyli zmys nie znajduje oparcia, ginie i pozostawia wolnym syna Boego, ktrym jest duch wyzwolony z granic i poddastwa dziaania zmysw, to jest z ich sabego poznania, niskiego czucia, sabej mioci i upodobania. Wtedy bowiem Bg da duszy sodk mann (tame, 16,14), ktrej smak, chocia ma te wszystkie smaki i upodobania (Mdr 16, 2021), do ktrych ty chcesz pocign dusz przez jej wasne wysiki, jest jednak tak delikatny, e si rozpywa w ustach, a nie odczuwa si go, gdy si go czy z innym smakiem czy inn rzecz. Dlatego te, gdy dusza dochodzi do tego stanu, staraj si j uwolni od wszelkiego pragnienia sodyczy, smakw, dz, upodoba i rozmyla duchowych i nie wprowadzaj jej w niepokj trosk i staraniem o jakie inne rzeczy wysze, a tym mniej nisze, lecz wprowadzaj j w cakowite ogoocenie i w moliwie jak najwiksz samotno. Im peniej bowiem to osignie i im szybciej dojdzie do tego beztroskiego uciszenia, tym obficiej spynie na ni duch Boej mdroci, miosny, agodny, samotny, spokojny, sodki i upajajcy ducha, w ktrym czuje si sodko zraniona i czule porwana, nie wiedzc przez kogo, gdzie i w jaki sposb. Ten duch bowiem udziela si jej bez jej wasnego dziaania. 39. Nawet odrobina tego, co Bg dziaa w duszy w tej witej bezczynnoci i samotnoci jest niewymownym dobrem, czasem o wiele wikszym, ni to moe przypuszcza dusza i jej kierownik. A chocia nie zaraz takim si wydaje, jednak z czasem takim si okae. Jedno tylko, co tu moe z pewnoci odczu dusza, to pewne, czasem wiksze, to znowu mniejsze oddalenie od wszystkich rzeczy, skonno do samotnoci i wstrt do wszystkich stworze ziemskich, w sodkim tchnieniu mioci i ycia w gbi ducha. I wtedy wszystko, co nie jest tym oddaleniem si, sprawia jej wstrt, bo jak mwi przysowie: gdy duch smakuje, ciao wstrt czuje. 40. Dobra jednak, jakie to pene ciszy udzielanie si i kontemplacja pozostawiaj w duszy, chocia ona ich wtedy nie czuje, s, jak mwi, nieocenione, gdy s to namaszczenia Ducha witego, najskrytsze, a tym samym najdelikatniejsze, ktre tajemnie napeniaj dusz

bogactwami darw i ask duchowych. A poniewa dawc ich jest Bg, wic je te daje w mierze odpowiedniej Bogu. (s.775) 41. Te namaszczenia i dary s nader delikatne i wzniose, gdy sprawia je sam Duch wity i z powodu tej ich delikatnoci i czystoci subtelnej ani sama dusza, ani jej przewodnik nie mog ich zrozumie i tylko sam Sprawca je widzi, by si tym wicej cieszy dusz. I bardzo atwo, jednym tylko maym aktem woli, rozumu, pamici, czy te przez zmysy, podanie, poznanie, smak i upodobanie, ktre by wtedy dusza sama chciaa wzbudzi, mc si one i znajduj przeszkod w duszy, co jest niewymown strat, blem i nieszczciem. 42. O, zaiste, jest to ogromna strata! Bo cho si wcale nie widzi szkody, jak si wyrzdzio przeszkadzajc tym witym namaszczeniom, jednak jest ona wiksza, boleniejsza i smutniejsza ni upadek i zguba wielu zwykych dusz, ktre nie miay na sobie tych wzniosych blaskw i rysw. Podobnie, jak nierwnie wiksz i boleniejsz byaby szkoda, gdyby jaka nieumiejtna rka zeszpecia zymi i niedobranymi farbami jedno oblicze na niezmiernie cennym obrazie ni wiele twarzy na innych, pospolitych obrazach. Bo kt moe naprawi to dzieo najczulszej rki Ducha witego, gdy jej przeszkodzia inna, niezdarna rka? 43. A chocia jest to szkoda wiksza i boleniejsza, ni to mona oceni, jednak bywa tak czsta i powszechna, e rzadko znajdzie si jaki przewodnik duchowy, ktry by jej nie spowodowa w duszach, ktre Bg zaczyna wprowadza tym sposobem w stan kontemplacji. Bo gdy Bg namaszcza dusz rozmylajc pewnym tylko delikatnym olejkiem poznania miosnego, pogodnego, spokojnego, samotnego i bardzo dalekiego od zmysw i od tego, co mona poj i gdy ona nie moe ju rozwaa ani rozmyla o jakim przedmiocie, ani znale upodobania w ziemskich czy duchowych rzeczach, gdy Bg j pociga i ona jest zajta tym samotnym zjednoczeniem, skonna do spoczywania i samotnoc i, przychodzi wtedy jaki kierownik duchowy umiejcy tylko ku i motem uderza, jak kowal, a nie poznawszy tego stanu, gdy sam zaledwie umie rozmyla, rozkazuje: porzu ten spoczynek, ktry jest tylko prnowaniem i marnowaniem czasu, zabierz si do rozmylania, do wzbudzania aktw wewntrznych; tu potrzeba, by sama z siebie dziaaa, gdy wszystko inne to tylko przywidzenia i gupstwa. 44. Tacy przewodnicy, nie znajcy stopni modlitwy ani drg duchowych, nie widz, e ta praca, ktr polecaj duszy i ta droga rozmylania, po ktrej j chc prowadzi, ju zostaa przebyta. Dusza wesza ju w stan, w ktrym ustaje dziaanie zmysw i rozwaanie, (s.776) wesza na drog ducha, w stan kontemplacji, gdzie ustaje dziaanie zmysw i koczy si rozwaanie. Dziaa tu sam Bg i mwi skrycie do niej samotnej i milczcej. A gdy t dusz, bdc ju na stopniu, o ktrym mwilimy, chc z powrotem wprowadzi na drog zmysw, zmuszaj j tym samym do cofania si wstecz i do oddalania si od kresu, do ktrego dy. A przecie, kto doszed ju do wyznaczonego celu i mimo to chciaby jeszcze zda do niego, nie tylko naraziby si na mieszno, lecz rwnie od tego celu by si oddali.

Po dojciu przez dziaanie wadz do tego cichego skupienia, do ktrego kada dusza z mierza i w ktrym ju ustaje dziaanie tyche wadz, nie tylko byoby daremne znw posugiwa si wadzami, by doj do wspomnianego skupienia, lecz nadto spowodowaoby to rozproszenie owego skupienia, jakie ju osigna. 45. Mistrzowie ci, nie pojmujc, jak mwi, czym jest skupienie i ta duchowa samotno duszy, ktr Bg tak wzniosie namaszcza, stosuj i przeciwstawiaj temu inne namaszczenia niszych wicze duchowych, czyli dziaania samej duszy, jak to ju wspomnielimy. Powstaje wtedy midzy owymi dwoma stanami taka rnica, jaka zachodzi pomidzy dzieem ludzkim a boskim, pomidzy bytem naturalnym a nadprzyrodzonym; gdy w pierwszym stanie Bg dziaa w sposb nadprzyrodzony w duszy, a w drugim sama dusza dziaa w sposb naturalny. A najgorszym jest to, e przez dziaanie naturalne traci dusza samotno i skupienie wewntrzne, a co za tym idzie, niweczy wzniose dzieo, ktrego Bg w niej dokonywa. I tak wszystko jest daremne: traci jedno, a nie zyskuje drugiego. 46. Niech wic rozwa ci przewodnicy dusz i maj w pamici, e gwnym dziaajcym, prowadzcym i pobudzajcym dusze w tej pracy nie s oni, lecz Duch wity, ktry nigdy o te dusze troszczy si nie przestaje. Oni s tylko narzdziami do kierowania nimi w deniu do doskonaoci, w wierze i prawie Boym, wedug tego ducha, jakiego kadej z nich Pan Bg daje. Jedynym wic zadaniem ich jest nie dostosowywanie tych dusz do swych metod i zapatrywania, tylko baczenie na drog, po ktrej je Pan prowadzi, a jeli jej nie znaj, niech je pozostawi, a nie wtrcaj ich w rozterk. Uwzgldniajc drog i ducha, jakimi je Bg prowadzi, niech si staraj raczej skierowywa je do coraz to wikszej samotnoci, uciszenia i wolnoci ducha, zostawiajc im wskazwki, by nie przywizyway zmysw ciaa czy ducha do poszczeglnych rzeczy wewntrznych czy zewntrznych, skoro Bg je prowadzi przez t samotno. Niech si nie martwi i nie obawiaj mylc, e nic si nie czyni. Bo chocia wtedy dusza sama nic nie czyni, ale za to Bg w niej dziaa. Niech wspieraj dusz w deniu do takiej swobody i wprowadzaj w [samotno i] spokj, by nie bya skrpowana adnym poszczeglnym poznawaniem, adn rzecz duchow czy ziemsk, adnym podaniem jakiego smaku czy upodobania i w ogle adnym innym wraeniem, lecz eby bya oprniona w cakowitym wyzbyciu si wszelkiej rzeczy stworzonej, w zupenym ubstwie ducha. O to bowiem jedynie ma si stara dusza ze swej strony, jak naucza sam Syn Boy, mwic: "Kady z was, ktry nie wyrzeka si wszystkiego, co ma, nie moe by uczniem moim" (k 14, 33). Sowa te odnosz si nie tylko do wyrzeczenia si przez wol rzeczy cielesnych i doczesnych, lecz rwnie do ogoocenia si z duchowych, gdy na tym wanie opiera si ubstwo ducha, do ktrego jest przywizane bogosawiestwo Syna Boego (Mt 5, 3). Gdy wic dusza cakowicie wyzua si z siebie i uwolnia si od jakiegokolwiek przywizania, czyli uczynia to, co tylko ze swej strony uczyni bya powinna i moga, to jest

rzecz niemoliw, by Bg nie dziaa rwnie ze swej strony i nie udziela si jej, przynajmniej w ukryciu i w milczeniu. Jest to bardziej niemoliwe ni to, by soce nie rzucio swych promieni w czyste i pogodne miejsce. Bo jak soce podnosi si rankiem, by rzuci snop wiata do twej chaty, gdy otworzysz okiennic, tak i Pan "nie zdrzemnie si ani nie zanie, ktry strzee Izraela" (Ps 120, 4), ani chwilki nie pi i natychmiast wejdzie do duszy ogooconej i napeni j boskimi skarbami. 47. Bg wic unosi si jak soce nad duszami, by si im udzieli, a ich przewo dnicy niech tylko staraj si przygotowa je do tego przez praktyk doskonaoci ewangelicznej, ktra polega na ogooceniu si i prni zmysowej i duchowej. Niech sami nie pragn budowa dalej, gdy to naley ju do samego "Ojca wiatoci, od ktrego zstpuje wszelki dar dobry i kada wzniosa aska" (Jk l, 17). Bo jak Dawid mwi: Jeeli Pan nie zbuduje domu, prno pracuj, ktrzy go buduj (Ps 126, l). Pan bowiem jest niebieskim budowniczym i wzniesie w kadej duszy nadprzyrodzony gmach, jaki chce, jeli tylko ty przygotujesz t dusz sprawiajc, by si wyzbya wszelkich wasnych dziaa i odczu naturalnych, bo one czyni j niezdoln do budowy nadprzyrodzonej, owszem, raczej j osabiaj, ni (s.778) wspomagaj. Twoim wic obowizkiem jest przeprowadzi to przygotowanie w duszy, a do Boga naley, jak mwi Mdrzec, "kierowa krokami jej" (Prz 16, 9) do skarbw nadprzyrodzonych tak drog i takim sposobem, jakich ani dusza sama, ani ty nie pojmujesz. Nie mw wic: Ta dusza wcale nie postpuje, gdy nic nie czyni! Chocia jest prawd, e nic nie czyni, lecz wanie przez to samo, e nic nie czyni, oka ci, e czyni wiele. Jeli bowiem rozum swj uwolni od czstkowych poj, czy to naturalnych, czy duchowych, postpuje naprzd, a im bardziej si wyzbdzie tych poj czstkowych i aktw rozumowania, tym szybciej postpuje wznoszc si do najwyszego, nadprzyrodzonego dobra. 48. Powiesz moe, e dusza, nie rozwaajc poszczeglnych rzeczy nie moe postpowa naprzd. Przeciwnie, uwaam, e wanie gdyby miaa te pojcia poszczeglne, nie mogaby i naprzd, dlatego e Bg, do ktrego si wznosi rozum, przewysza ten rozum, jest wic niepojty i niedostpny dla rozumu. Tote jak dugo rozum idzie drog wasnego poznawania, nie zblia si do Boga, lecz oddala si od Niego. Musi wic rozum najpierw wyzby si siebie i swych poj i wierzc, a nie rozumiejc, przez wiar dy do Boga. I w ten sposb dochodzi rozum do doskonaoci, gdy tylko przez wiar, a nie przez inny rodek czy si z Bogiem; i wicej si zblia do Boga nie rozumiejc, ni rozumiejc. Nie trap si wic, bo gdy rozum nie cofa si (co byoby wtedy, gdyby go chcia zajmowa poznawaniem poszczeglnych rzeczy i innymi rozumowaniami i pojciami, byle tylko nie by bezczynny), to postpuje naprzd, gdy pozbywa si wszystkiego, co go mogo zajmowa; adna bowiem z tych rzeczy nie bya Bogiem, ktry, jak wspomnielimy, nie moe wej do serca czym zajtego. W tym stanie doskonaoci, jeli si nie cofa, postpuje si naprzd; a postpowaniem rozumu jest wkraczanie coraz gbiej w wiar, czyli coraz wiksze zaciemnianie si jego, gdy wiara jest mrokiem dla rozumu. Rozum bowiem nie mogc pozna, jakim jest Bg, z koniecznoci musi dy do Niego poddany i niepojmujcy; i korzystne dla niego bdzie czyni wanie to,

co ty potpiasz, tj. wyzby si wszelkich poj czstkowych, gdy przez nie nie moe wznie si do Boga, a przeciwnie utrudnia sobie drog do Niego. 49. Jeli rozum, powiesz, nie zastanawia si nad poszczeglnymi rzeczami, wola bdzie bezczynna i nie bdzie kochaa, a przecie to zawsze naley czyni na drodze duchowej. Wola bowiem moe kocha tylko to, co rozum pojmuje. (s.779) Jest to prawd, zwaszcza w czynnociach i aktach naturalnych duszy, gdzie wola kocha tylko to, co rozum czstkowo pojmuje. Lecz w kontemplacji, o ktrej mwimy, a ktr Bg sam z siebie wlewa w dusz, nie potrzebuje jej ju czstkowego poznania ani rozwaa, gdy w jednym akcie udziela jej Bg wiata i mioci razem, czyli miosnego, nadprzyrodzonego poznania, ktre moemy okreli jako wiato pene gorca rozpalajcego, gdy to wiato rwnoczenie rozpala mio. Poznanie to jest trudne i ciemne dla rozumu, gdy jest poznaniem przez kontemplacj, ktra, jak mwi w. Dionizy, jest "promieniem ciemnoci" . Jakie za jest poznanie rozumu, taka jest i mio woli. A poniewa dla rozumu to poznanie, ktre Bg wlewa, jest oglne i ciemne, bez rozrniania pozna umysowych, tak rwnie i wola miuje oglnie, bez odrniania jakiej rzeczy osobno pojtej. Bg bowiem, bd c boskim wiatem i mioci, w tym, czego udziela z siebie duszy, jednakowo obdarza poznaniem i mioci te dwie wadze: rozum i wol. A poniewa On jest niepojty w tym yciu, poznanie to, jak mwi, jest ciemne, a tak sam jest mio woli. Czasem jednak w tym delikatnym udzielaniu daje si Bg wicej i wicej przenika jedn wadz ni drug i niekiedy odczuwa si wicej poznania ni mioci, innym razem znw wicej mioci ni poznania, czasem samo tylko poznanie bez mioci, albo sam mio bez poznania. Dlatego te twierdz, e chocia dusza wykonuje akty naturalne przy pomocy rozumu i nie moe kocha bez uprzedniego poznania, to zupenie inaczej jest wwczas, gdy Bg sam dziaa i wlewa poznanie, tak jak tej duszy, o ktrej tu mwimy. Wtedy bowiem moe si udziela jednej wadzy bez drugiej; moe wic rozpomieni wol dotkniciem aru swej mioci, chocia rozum nic nie pojmuje, tak jak czowiek moe si ogrza przy ogniu, chocia go nie widzi. 50. W ten sposb wola czuje si czsto rozpomieniona, wzruszona i rozmiowana bez tego poznawania i pojmowania poszczeglnych przedmiotw, jakie byo przedtem, gdy Bg w niej rozrzdza mio, jak to mwi oblubienica z Pieni nad pieniami: "Wprowadzi mnie do piwnicy winnej, rozrzdzi we mnie mio" (2, 4). Dlatego nie trzeba si lka bezczynnoci woli w tym wypadku, bo jeli ona zaprzestaje wzbudza akty mioci przy poszczeglnych Poznaniach, wtedy wzbudza je w niej sam Bg, upajajc j skrycie (s.780) mioci wlan, czy to przez poznanie z kontemplacji, czy te bez niej, jak to ju powiedzielimy, i te akty o tyle s sodsze i bardziej zasugujce od tych, ktre by sama dusza moga spenia, o ile wyszy jest ten, ktry wzbudza i wlewa t mio, czyli sam Bg.

51. T mio wlewa Bg woli, gdy niczym nie jest zapeniona i gdy wyzbya si wszelkich innych upodoba i odczu czstkowych, do bd duchowych, bd zmysowych rzeczy. Dlatego te naley si usilnie stara, by wola bya ogoocona i wyzbyta ze swych odczu, bo jeli si nie cofa wstecz za poszukiwaniem jakich odczu i smakw, postpuje naprzd, chociaby nie czua tego wyranie, wznoszc si ponad wszystkie rzeczy do Boga, gdy w niczym innym nie ma upodobania. I chocia nie smakuje i nie kocha Boga w sposb bardzo szczegowy, ani nie kocha szczegowym aktem, to jednak smakuje Go w tym oglnym wlaniu ciemnym i tajemniczym wicej ni przez te wszystkie poszczeglne rzeczy. Widzi bowiem wtedy jasno, e adna z tych rzeczy nie da jej takiego smaku, jak to samotne ukojenie. I kocha wtedy Boga ponad wszystkie inne mie rzeczy, bo wszystkie ich odczucia i smaki odrzucia i ju jej one nie sprawiaj przyjemnoci. Nie ma powodu, by martwi si pytaniem, czy wola postpuje nie mogc si zatrzymywa na poszczeglnych aktach; skoro bowiem nie cofa si wstecz, bo nie dy do osignicia czego zmysowego, to ju zblia si do tego, co niedostpne, tj. do Boga. Std nic dziwnego, e wola tego nie odczuwa. A zatem, by wola moga wznosi si do Boga, musi si raczej uwalnia od wszystkich rozkosznych i smakowitych rzeczy, ni si opiera na nich, gdy wtedy dopiero spenia naleycie przykazanie mioci, mianowicie miuje Boga ponad wszystkie rzeczy, czego nie moe osign bez ogoocenia i wyzbycia si wszystkiego. 52. Rwnie nie naley si obawia, gdy pami jest pozbawiona swych form i ksztatw, gdy Bg rwnie nie ma form ani ksztatw, wic pami wtedy z ca pewnoci zblia si do Boga. Im wicej bowiem opiera si na wyobrani, tym bardziej oddala si od Boga i wiksze jej grozi niebezpieczestwo; Bg bowiem, bdc niepojty, nie moe podpada pod wyobrani. 53. Bywaj jednak przewodnicy duchowi nie rozumiejcy dusz, ktre znajduj si w tym stanie cichej i samotnej kontemplacji, gdy sami nie doszli do niej; nie wiedzc nawet, czym jest wyjcie z rozmyla dyskursywnych, jak wspomniaem, sdz, e one prnuj. Drcz je wic i pozbawiaj spokoju uciszonej i kojcej kontemplacji, (s.781) ktr dawa im sam Bg, a wprowadzaj je na drog rozmylania i rozwaa wyobraeniowych i nakaniaj je, by wzbudzay afekty wewntrzne. Znajduj w tym owe dusze odraz, oscho i roztargnienie, gdy czuj pragnienie pozostawania w swej witej bezczynnoci, w kojcym i spokojnym skupieniu. A poniewa zmysy nie znajduj wwczas przedmiotu, w ktrym by mogy smakowa, czego si uchwyci i co czyni, ci mistrzowie zachcaj dusze, by si staray nabywa smakw i zapaw, gdy wanie przeciwnie powinni im radzi. Nie mogc wic wywoa ich sodyczy i wej w nie, jak przedtem, gdy czas na to ju przeszed i inna teraz jest ich droga, niepokoj si te dusze podwjnie, mylc, e id ku zgubie, a ci przewodnicy utwierdzaj je jeszcze w tym mniemaniu i w ten sposb wysuszaj ich ducha i pozbawiaj je tych namaszcze bezcennych, jakie im w samotnoci i uciszeniu Bg dawa, co , jak powiedziaem, jest niewymown szkod. Przyprawiaj je o cierpienie i szkod, gdy trac wszystko i martwi si daremnie.

54. Nie wiedz ci kierownicy, co to jest duch. Wyrzdzaj Bogu wielk krzywd i zniewag, przykadajc sw niezdarn rk do dziea, ktre sam Bg wykonuje. Wiele bowiem kosztowao Boga przywie owe dusze a do tego stopnia i ceni sobie to bardzo, e doszy ju, odnonie do swych wadz i dziaa, do tej samotnoci i prni, gdzie moe mwi do ich serca, czego zawsze pragnie. Wtedy bowiem bierze dusz za rk, krluje w niej w obfitoci pokoju i spoczynku i sprawia, e ustaj dziaania naturalne jej wadz, ktrymi pracujc ca noc, nic nie zrobiy {k 5, 5), oraz ucisza ju ich ducha bez dziaania zmysw. Albowiem zmys swym dziaaniem nie jest zdolny poj ducha. 55. Jak bardzo ceni Bg ten spokj i upienie czy wyniszczenie, wida jasno z tego penego wyrazu, usilnego poprzysigania w Pieni nad pieniami: "Poprzysigam was, crki jerozolimskie, przez sarny i przez jelenie polne, abycie nie budziy ani nie daway ockn si miej, dokd sama nie zechce" (3, 5). Daje tu do zrozumienia, jak bardzo ceni to upienie i samotne zapomnienie, czynic wzmiank o zwierztach samotnych i ukrytych. Ci mistrzowie duchowi jednak nie chc, by dusza spoczywaa i trwaa w milczeniu, lecz by wci si znoia i pracowaa, a przez to nie zostawia miejsca dziaaniu (s.782) Boga; i sprawiaj, e to, co On sam w duszy dziaa, psuje si i rozprasza jej dziaaniem. W ten sposb wprowadzaj liszki, ktre niszcz kwitnc winnic duszy (Pnp 2, 15). Dlatego skary si na nich Pan przez Izajasza: "Wycie spali winnic moj" (3, 14). 56. Bdz ci mistrzowie zapewne w dobrej wierze, gdy nie maj dostatecznej wiedzy. To jednak nie usprawiedliwia ich lekkomylnych rad, jakich udzielaj bez uprzedniego zrozumienia drogi duchowej, po ktrej idzie dusza, nie usprawiedliwia tego nierozumnego wtrcania si do rzeczy, ktrych nie pojmuj, gdy powinni je zostawi tym, co je znaj. A jest to rzecz niemaej wagi i niemaa wina przyprawi swymi radami dusz o strat nieocenionych skarbw, a czasem nawet sprowadzi j na manowce. Ten wic, co lekkomylnie bdzi, bdc obowizany, jak kady inny w swoim zawodzie, do dobrego speniania swych obowizkw, nie umknie kary wedug miary za, ktre wyrzdzi. Sprawy bowiem Boe naley traktowa z najwiksz rozwag i z oczyma dobrze otwartymi, zwaszcza w rzeczach tak wielkiej wagi, w obowizku tak wzniosym jak kierownictwo dusz, gdzie postpujc dobrze zyskuje si wprost nieskoczone skarby, a bdzc ponosi si poniekd nieskoczon strat. 57. Choby chcia znale dla nich jakie uniewinnienie, ktrego ja nie widz, nie moesz jednak uniewinni tego, ktry prowadzc jak dusz, nigdy jej nie pozwala wyj spod swojej rki z powodu wzgldw ludzkich, jakimi si kieruje, a ktre nie zostan bez kary. Jest bowiem rzecz pewn, e jeli dusza chce postpowa na drodze duchowej, na ktrej Bg j zawsze wspomaga, musi zmieni styl i sposb modlitwy i wymaga innych, wyszych poucze ni jego i innego ducha. Bo nie wszyscy posiadaj wiedz, potrzebn do wszystkich stopni i okresw drogi duchowej i nie wszyscy maj ducha tak doskonaego, aby mogli pozna, jak naley prowadzi dusz i kierowa ni w kadym stadium ycia duchowego.

Przynajmniej wic nie powinien kierownik sam w siebie tego wmawia, e jest do wszystkiego zdolny, albo e Bg nie zechce ju prowadzi wyej duszy. Nie kady, kto umie obrabia drzewo, potrafi wyrzebi figur; nie kady, kto potrafi wyrzebi figur, potrafi j pomalowa; nie kady wreszcie umiejcy pomalowa figur, potrafi wykona ostatnie pocignicia dla doskonaego jej wykoczenia. A kady z nich moe tylko to wykona w figurze, co umie, bo gdyby chcia co wicej robi, zepsuby ca. 58. Wic patrz! Jeli jeste tylko ciel, czyli masz wyrobi w duszy pogard wiata i ducha umartwienia jej poda, a co najwyej jeste rzebiarzem, czyli masz j wprowadzi w wite rozmylania, a wicej ju nie umiesz, jake poprowadzisz t dusz a do najwyszej doskonaoci, do ostatnich, delikatnych wykocze obrazu, jakie nie polegaj ju na ociosywaniu, rzebieniu czy wygadzeniu, lecz na dziele, ktre sam Bg ma w niej speni? I dlatego nie ulega wtpliwoci, e jeli bdziesz krpowa dusz sw wiedz, ktrej zasig jest ograniczony, to ta dusza musi si albo cofa, albo co najmniej nie postpowa naprzd. Bo i jaka to bdzie figura, pytam, jeli bdziesz tylko wali w ni motem i wci ociosywa, co odnonie do duszy oznacza samo tylko posugiwanie si wadzami? Kiedy bdzie ukoczona rzeba? Kiedy i jak moe j Bg pomalowa? Czy jest moliwe, by ty sam potrafi speni wszystkie te zadania i uwaa si za tak doskonaego, e nigdy dusza nie bdzie potrzebowaa nikogo, prcz ciebie? 59. Przypumy, e masz wszystkie dane do prowadzenia pewnej duszy, ktra moe nie bdzie miaa daru do dalszego postpu, lecz jest prawie niemoliwe, by je mia dla wszystkich dusz, ktrych nie wypuszczasz spod swej rki. Kad bowiem dusz prowadzi Bg odrbnymi drogami i z trudnoci znajdzie si kto, kto by w znacznej mierze co do sposobu swego postpowania zgadza si z drugim. Bo kt osignie to, by jak w. Pawe sta si wszystkim dla wszystkich, by wszystkich pozyska? (7 Kor 9, 22). Ty wic tyranizujesz tylko dusze, pozbawiasz je wolnoci i sobie jedynie przysdzasz wszechstronn znajomo nauki ewangelicznej, skoro nie tylko starasz si, by ci nie opuszczay, lecz co gorsza, gdy si dowiesz, e ktra przypadkiem udaa si do innego z jak spraw, ktrej nie miaa tob ie zwierzy, lub sam Bg j natchn do tego, by kto inny j pouczy o tym, czego ty nie potrafi, wwczas odnosisz si do niej z tak zazdroci, czego nie mog powiedzie bez wstydu, jaka istnieje midzy maonkami. A gorliwo ta nie ma na celu chway Boej ani postpu tej duszy, nie moesz bowiem myle, e opuciwszy ciebie, opucia i Boga, lecz pochodzi z twojej pychy, zarozumiaoci czy innej niedoskonaej pobudki. 60. Bardzo si obraa Bg na tego rodzaju kierownikw i zapowiada im kar przez pro roka Ezechiela, mwic: "Mleko jadalicie i wen si przyodziewalicie, i co tustszego byo, zabijalicie, a trzody mojej nie palicie. Ja sam tedy bd szuka trzody mojej z rk waszych" (34, 3 i 10). (s.784) 61. Winni wic mistrzowie duchowi pozostawi wolno duszom i pozwoli im zwrci si do innego kierownika i to z najwiksz yczliwoci, gdy nie wiedz, jak drog chce je Bg prowadzi. Maj to czyni zwaszcza wtedy, gdy ju nie smakuje duszy ich nauka, co jest znakiem, e Bg t dusz prowadzi ju inn drog, i e potrzebne jej ju inne przewodnictwo.

Owszem, o tym wszystkim powinni je dotychczasowi kierownicy pouczy, gdy przeciwne postpowanie jest tylko wypywem nierozumnej pychy, zarozumiaoci lub jakiego innego roszczenia. 62. Lecz zostawmy ju t metod, a pomwmy o innej, bardziej zgubnej, ktr ci mistrzowie lub inni, jeszcze gorsi od nich, stosuj. Bo zdarza si, e namaszcza Bg niektre dusze olejkami witych pragnie i pobudek, by porzuciy wiat, zmieniy cay sposb ycia i wzgardziwszy wiatem suyy Bogu, co Bg wysoko ceni, skoro przyprowadzi je do tego; rzeczy bowiem wiatowe s dalekie od Jego woli. Oni tymczasem, opierajc si na ludzkich rozumowaniach i ze wzgldw zupenie przeciwnych nauce Chrystusa, Jego pokorze i wzgardzie wszystkich rzeczy, baczc tylko na swoj korzy czy upodobanie, lub czujc obaw nie wiadomo przed czym, utrudniaj to wszystko duszom, odkadaj, lub co gorsza, staraj si im wybi te myli z gowy. Majc sami ducha ozibego, zewiecczaego, mao Chrystusem przepojonego, nie wchodz sami przez ciasn bram ywota i innym ni wej nie pozwalaj. I tym grozi nasz Zbawiciel przez w. uksza, mwic: "Biada wam..., i tym, ktrzy by wnij chcieli, zabraniacie (k 11, 52). Tacy rzeczywicie s zapor i zawad w bramie niebieskiej, przeszkadzaj wej przez ni tym, ktrzy szukaj ich rady. I cho wiedz, e Bg poleci im, by nie tylko wpuszczali i pomagali, lecz by zmuszali do wejcia przez ni, mwic przez w. ukasza: "Wynijd na drogi i opotki, a przymuszaj do wejcia, aby dom mj by zapeniony" (k 14, 23), to jednak czyni przeciwnie, powstrzymujc dusze, by nie wchodziy. Jest wic taki kierownik lepcem, zdolnym zakci ycie duszy, ktrym jest Duch wity. Dzieje si to w rny sposb u tych mistrzw duchowych, jak byo powiedziane: jedni czyni to mimo woli, inni wiadomie. Jednak i jedni, i drudzy nie pozostan bez kary, gdy obowizkiem ich jest wiedzie i rozway, co czyni. 63. Drugim lepcem, jak mwilimy, mogcym przeszkodzi duszy w tym rodzaju skupienia jest szatan, ktry sam bdc lepy, chce, by i dusza tak bya. W tych najwyszych bowiem samotnociach, w ktrych zlewaj si do duszy delikatne namaszczenia Ducha witego, (wzgldem ktrych czuje szatan wielk zazdro i nienawi, bo widzi, e nie tylko si dusza ubogaca, lecz e ulatuje wysoko i nie moe jej w niczym pochwyci, gdy jest cakowicie ogoocona, daleka od wszelkiego stworzenia, nawet od jego ladu), stara si da jej w tym ogooceniu jakie formy wiedzy i cienie smakw zmysowych, czasem nawet dobrych. Czyni to w tym celu, by j pocign i zawrci do czstkowych poj i dziaa z pomoc zmysw, eby zatrzymaa przy nich uwag i smakowaa w tych sodyczach i smakach rzekomo dobrych, i przez nie sza do Boga. W ten sposb bardzo atwo j rozprasza i wyrywa z tej samotnoci i skupienia, w ktrym, jak powiedzielimy, Duch wity dokonuje tych wielkich ukrytych dzie. Dusza bowiem, bdc ze swej natury skonna do odczuwania i kosztowania, z najwiksz atwoci przywizuje si do tych wiadomoci i sodyczy, jakie jej szatan podsuwa, zwaszcza gdy ich sama pragnie i nie zna drogi, po ktrej idzie. I tak wychodzi z samotnoci, do ktrej j Bg wprowadzi. A e

przedtem w tej samotnoci i odpocznieniu jej wadz nic sama nie czynia, wic teraz wydaje si jej lepszym to, e sama moe co czyni. Wielka szkoda, e dusza nie rozumie tego i dla maego kska poznawania szczegowego czy smaku, nie pozwala, by j Bg pochon, czego dokonuje On wanie za pomoc tych duchowych, samotnych namaszcze. 64. W ten sposb, przez tak drobnostk, wyrzdza szatan najwiksze szkody, przyprawiajc dusz o strat wielkich skarbw, wycigajc j ma przynt jak ryb z gbin przejrzystych wd ducha, gdzie bez adnej podpory i zatrzymania bya zanurzona i pogrona w Bogu. I wyciga j szatan na brzeg, dajc jej podpor i grunt pod stopami, by sama sza po ziemi wrd trudw, a nie kpaa si "w wodach Siloe, ktre pyn cicho" (Iz 8, 6), zanurzona w Boych olejkach. Poniewa tutaj maa tylko szkoda jest wiksza ni wielkie szkody wyrzdzone w innych duszach, jak wspomnielimy, wic szatan czyni tu nadzwyczajne wysiki i rzadko kiedy znajdzie si dusza idca t drog, ktrej by nie wyrzdzi wielkiej szkody i nie przyprawi jej o wielkie straty. Wykorzystujc bowiem ten duch przewrotny z wielk zrcznoci zwizek, jaki zachodzi midzy duchem a zmysami, oszukuje i karmi dusze przez zmysy, przeciwstawiajc duchowi, jak powiedzielimy, rzeczy zmysowe. Dusza za nie przypuszczajc, e to jest zgubne, nie wchodzi w gbi Umiowanego, (s.786) lecz zatrzymuje si u bramy patrzc co si dzieje zewntrz, w czci zmysowej. "Wszystko, co jest wysokie, widzi szatan", mwi Job (41, 25), tzn. widzi duchow wysoko dusz, by j zwalcza. I jeeli przypadkiem jaka dusza wchodzi w gbokie skupienie, tak e nic jej ju nie moe przyprawi o roztargnienie, stara si przynajmniej przeraeniem, lkiem, cierpieniami fizycznymi lub wraeniami zmysowymi i wrzaw zewntrzn zwrci jej uwag na zmysy, by wyrwa j na zewntrz i wyprowadzi z gbi ducha. A dopiero wtedy, gdy si przekona, e nic nie moe, zostawia j w spokoju. Z tak jednak atwoci przeszkadza osigniciu owych wielkich bogactw i przyprawia o straty te drogie Bogu dusze, e chocia ceni to wyej ni zepsucie wielu innych dusz, dla atwoci jednak i maego trudu, z jakim to czyni, nie uwaa tego za rzecz wielk. W tym sensie bowiem moemy tu zastosowa sowa Boe wypowiedziane do Joba: "Oto wypije rzek, a nie zadziwi si, i ma nadziej, e si Jordan wleje w paszcz jego". Rozumie si przez to najwyszy stan doskonaoci. "Przed oczyma jego jako wd chwyta si go i palami przekuwa nozdrza jego" (40, 18-19). To znaczy: uderzajc j ostrzami wiadomoci, rozprasza jej ducha; powietrze bowiem, ktre wychodzi przez nozdrza, rozprasza si na wszystkie strony, gdy one s przedziurawione. I dalej mwi: "Pod nim bd promienie soneczne i naciele sobie zota jako bota" (41, 21). Przyprawia bowiem dusz o utrat przedziwnych promieni poznania Boga, jakimi dusze byy owiecone, niszczy i rozrzuca kosztowne zoto Boych barw, ktrym dusze byy ubogacone.

65. Wic, o dusze, gdy wam Bg daje te nadziemskie aski prowadzc was drog samotnoci i skupienia, oderwijcie si od niskiego odczuwania, nie wracajcie do zmysw! Zaniechajcie waszego wasnego dziaania, bo jeeli ono przedtem, gdycie byy pocztkujcymi, dopomagao wam do zaparcia si wiata i samych siebie, to teraz, gdy Bg czyni wam t ask, i sam w was dziaa, bdzie wam tylko wielk przeszkod i zawad. Gdy tylko bdziecie si staray nie zajmowa waszych wadz adnymi rzeczami, lecz bdziecie je odrywa od wszystkiego, by si w nic nie uwikay, co jedynie naley wam czyni w tym stanie, a przy tym bdziecie trwa w tej prostej uwadze miosnej, jak to wyej ju powiedziaem, adnego innego nacisku na dusz nie wywierajc, chyba tylko dla ogoocenia jej i uwolnienia ze wszystkiego, bycie nie zmciy i nie zburzyy jej pokoju i uciszenia, wtedy nakarmi was Bg pokarmem niebiaskim, gdy Mu w niczym nie bdziecie przeszkadzay. 66. Trzecim lepcem jest sama dusza, ktra nie rozumiejc swego stanu, jak wspomnielimy, niepokoi si i sama sobie wyrzdza szkod. Nie umiejc bowiem dziaa inaczej, jak tylko z pomoc zmysw i rozwaania, gdy j Bg chce wprowadzi w t prni i samotno, gdzie nie moe posugiwa si wadzami i wzbudza aktw, widzc, e nic nie robi, stara si co czyni i w ten sposb rozprasza si, napenia oschoci i niesmakiem, podczas gdy poprzednio kosztowaa sodyczy pokoju i ciszy duchowej, ktrymi Bg napenia j skrycie. I zdarza si czasem, e Bg usiuje utrzyma j w tym cichym odpocznieniu; ona za usiuje z pomoc wyobrani i rozumu dziaa sama i wtedy jest jak to dziecko, ktre, gdy matka chce je wzi w ramiona, krzyczy i upiera si i samo, a w rezultacie ani samo nie idzie, ani matce i nie pozwala; lub jest jak figura, ktr malarz chce pomalowa, a kto inny ni rusza i przez to albo nic nie zrobi, albo si j jeszcze zeszpeci. 67. Dusza bdca w tym odpocznieniu powinna wiedzie, e chocia nie czuje, i idzie naprzd i co czyni, postpuje jednak duo szybciej, ni gdyby sza o wasnych siach, bo sam Bg unosi j w swych ramionach; mimo e idzie naprzd krokami Boymi, tych krokw nie odczuwa. I chocia sama nie czyni nic z pomoc swych wadz duchowych, zyskuje jednak duo wicej, ni gdyby co czynia, bo Bg w niej dziaa. A e ona nie spostrzega tego, nie naley si dziwi, bo tego, co Bg w tym czasie dziaa w duszy, zmysy nie mog poj, gdy to dokonuje si w milczeniu. Sowa bowiem mdroci, jak mwi Mdrzec, daj si sysze jedynie w milczeniu (Koh 9, 17). Niech wic pozostanie dusza w rkach Boga, a nie polega na samej sobie i nie oddaje si w rce tamtych dwch lepych, bo gdy w Bogu bdzie trwaa i unikaa dziaania z pomoc swych wadz, bezpieczna pjdzie ku wyynom. 68. Lecz wrmy teraz do naszego przedmiotu, do tych gbin otchani wadz duchowych. Mwilimy, e cierpienie duszy bywa w nich bardzo wielkie, gdy j Bg namaszcza i przygotowuje najwzniolejszymi (s.788) olejkami Ducha witego, by j poczy z sob. Olejki te s tak delikatne i tak czue jest to namaszczenie, e przenikaj najgbsz istot

duszy, tak j ksztatuj i upikszaj, e cierpienie jej i omdlewanie z pragnienia, wobec ogromnej prni tych jaski, jest wprost bezmierne. Musimy zaznaczy, e jeeli namaszczenia, ktre przysposobiy owe jaskinie duszy do zjednoczenia si z Bogiem w zalubinach duchowych, s tak wzniose, jak powiedzielimy, jakie bdzie poznanie, mio i chwaa, ktre maj ju we wspomnianym zjednoczeniu z Bogiem rozum, wola i pami? Na pewno odpowiednie do pragnienia i godu, jakie odczuway te jaskinie, bdzie teraz ich zadowolenie, nasycenie i rozkosz. I odpowiednie do subtelnoci przygotowania bdzie pene posiadanie ask przez dusz i pene ich kosztowanie za pomoc jej zmysu. 69. Przez zmys duszy rozumie si tu zdolno i si samej istoty duszy, z pomoc ktrej odczuwa i raduje si przedmiotami wadz duchowych, dajcych jej kosztowa mdroci, mioci i udzielania si jej Boga. I dlatego te trzy wadze: pami, rozum i wol nazywa w tym wierszu otchaniami gbin zmysu duchowego, gdy za ich porednictwem odczuwa i w nich gboko smakuje ogrom mioci i majestatu Boga. Bardzo trafnie nazy wa je tu dusza otchaniami gbin, bo czujc, e w nie wpadaj gbokie poznawania i odblaski pochodni ognia, widzi, e maj tak wielk pojemno i gbi, jak wielkie otrzymuje od Boga poszczeglne aski Jego poznania, smakw, radoci, rozkoszy itd. Wszys tkie te rzeczy przyjmuje i przechowuje w tym zmyle duszy, ktrym jest, jak mwi, sia i zdolno, jak ma dusza do odczuwania, przechowywania i smakowania wszystkiego, co przynosz otchanie wadz; podobnie jak do zmysu oglnego wyobrani zbiegaj si z formami swoich przedmiotw zmysy cielesne i on jest ich skadem i archiwum. Przez to, e ten zmys oglny duszy sta si skupiskiem i zbiornikiem wielkich ask Boych, jest tym bardziej sam bogaty i zalany blaskami, im wicej osiga z tego wzniosego i jasnego posiadania. Ktry by lepy, peen mrokw ciemnych 70. mianowicie, zanim go Bg nie owieci i nie rozjani, jak to byo powiedziane. Dla zrozumienia tego naley zway, e dla dwch (s.789) przyczyn zmys wzroku nie moe widzie: albo znajduje si wrd ciemnoci, albo jest lepy. Bg jest wiatem i przedmiotem duszy. Gdy go nie owieca, jest on pogrony w ciemnociach, choby dusza miaa najprzenikliwszy wzrok. Gdy za dusza jest w grzechu lub oddana podaniu innych rzeczy, jest lepa; i wtedy, chocia j zalewa wiato Boe, nie widzi go jej ciemno duchowa, ktr jest niewiedza duszy. Dusza, o ktrej mwimy, dopki jej Bg nie owieci przez to przeobraenie, bya lepa i nie znaa tych skarbw Boych, podobnie jak Mdrzec, dopki go nie owiecio wiato mdroci. Mwi bowiem: "Niewiadomoci moje owieci" (Syr 51, 27). 71. W znaczeniu duchowym inn rzecz jest by w ciemnociach, a inn w mrokach; bo by w mrokach, to by lepym przez grzech, jak powiedzielimy, lecz w mrokach mona przebywa i bez grzechu, a to w podwjny sposb: odnonie do natury, nie majc owiecenia w pewnych rzeczach naturalnych, i odnonie do nadnatury nie majc owiecenia w pewnych rzeczach

nadnaturalnych. I mwi tu dusza, e przed tym nieocenionym zjednoczeniem jej zmys duchowy by lepy odnonie do tych dwch rzeczy. Bo dopki Pan nie powiedzia: Fiat lux, "Niech si stanie wiato" (Rdz l, 3), ciemnoci panoway nad gbokoci otchani zmysu duchowego. Zmys ten im bardziej jest przepastny i im gbsze jego otchanie, tym gbsze i bardziej niezgbione s jego ciemnoci odnonie do rzeczy nadprzyrodzonych, gdy go Bg bdcy jego wiatem nie owieci. Jest wic dla niego niemoliwe podnie oczy na wiato Boe lub pomyle o nim, gdy nie widziawszy go nigdy, nie ma pojcia o nim. I dlatego nie moe go nawet pragn; raczej bdzie pragn mrokw, gdy te poznaje i pjdzie z jednego mroku w drugi, prowadzony przez ten mrok, ktry tylko moe zawie do dalszych mrokw. Mwi bowiem Dawid: "Dzie dniowi opowiada sowo, a noc nocy podaje wiadomo" (Ps 18, 3). Tak wic "przepa przepaci przyzywa" (Ps 41, 8), mianowicie: jedna przepa wiata przyzywa drug przepa wiata, a jedna przepa mrokw przyzywa drug przepa mrokw, gdy tylko rzeczy podobne przyzywaj si i udzielaj si sobie wzajemnie. Zatem wiato aski, ktre Bg uprzednio (s.790) da duszy i ktrym wzrok jej przepaci duchowych otworzy na wiato Boe, a przez to uczyni j sobie przyjemn, przyzwao drug przepa aski, ktr jest boskie przeobraenie duszy w Boga. Przez ni wzrok jej zmysu jest tak miy Bogu i tak promieniejcy, i moemy powiedzie, e wiato Boga i wiato duszy jest jednym wsplnym wiatem. wiato naturalne duszy jest tu bowiem zjednoczone ze wiatem nadprzyrodzonym Boga i wieci ju tylko wiato nadprzyrodzone; podobnie jak wiato, ktre Bg stworzy, zczyo si ze wiatem soca i teraz wieci tylko soce, chocia pozostaje tamto wiato (Rdz 1,14-18). 72. By rwnie lepy zmys duszy przez to, e szuka upodobania w innych rzeczach. lepot bowiem rozumnego i wyszego zmysu jest podanie, ktre jak katarakta i bielmo przysania wzrok rozumu, by nie widzia rzeczy, ktre s przed nim. Tak wic, gdy upodobanie przedstawio jaki smak zmysowi, olepio go tak, i nie mg widzie wielkoci i piknoci bogactw Boych bdcych poza katarakt. Bo jak rzecz, chociaby maa, gdy si j przyoy do oka, wystarczy, by zakrya wzrok, tak i nie widzi on innych rzeczy, choby byy nie wiem jak wielkie, tak rwnie jedno mae podanie, jeden niedbay akt duszy wystarczy, by przeszkodzi jej w osigniciu tych wszystkich wielkoci Boych, znajdujcych si poza tymi podaniami i upodobaniami, ktrym si dusza oddaje. 73. O, kt moe wyrazi, jak niemoliw jest rzecz, by dusza pena poda moga ocenia rzeczy Boe tak, jak naley, jakimi one s w rzeczywistoci! Przecie dla oceny i rozeznania rzeczy Boych naley cakowicie wyzby si poda i upodoba, a nie ocenia poprzez nie owych rzeczy. W przeciwnym bowiem razie bdzie si uwaao rzeczy od Boga za nie Boe, a rzeczy nie pochodzce od Boga za Boe. Ta katarakta bowiem tak zasania wzrok rozeznania, e nie widzi nic wicej, tylko t katarakt raz w tym, drugi raz w innym wietle, zalenie od tego, jak mu si przedstawi. I sdzi, e ta katarakta to Bg; bo, jak powtarzam, nie widzi nic wicej, tylko t katarakt zmysu, a Bg nie podpada pod zmys. W taki to sposb podanie i upodobanie zmysowe przeszkadzaj poznaniu rzeczy wyszych. Daje to wyranie do zrozumienia Mdrzec w tych sowach: "Urok bowiem marnoci zaciemnia

dobro, a niedostateczna (s.791) podliwo wywraca umys niezepsuty" (Mdr 4, 12), czyli naleyte osdzenie rzeczy. 74. Dlatego te ci, co nie s jeszcze tak uduchowieni, by byli wolni od poda i upodoba, tkwi bowiem w nich jeszcze co zmysowego, uwaaj za co wielkiego rzeczy podpadajce pod zmysy, wedug ktrych sami yj, a ktre to rzeczy w istocie same s bardzo niskie i bezwartociowe dla ducha. Natomiast rzeczy najcenniejsze dla ducha i bardzo wzniose, tj. te najbardziej oddalone od zmysw, bd uwaali za co bardzo bahego, niewiele bd je cenili, czasem nawet osdz je jako niedorzecznoci, jak to wyranie daje do zrozumienia w. Pawe: "Czowiek zmysowy nie pojmuje tego, co jest z Ducha Boego i jest dla niego gupstwem, gdy zrozumie tego nie moe" (1 Kor 2, 14). Przez czowieka zmysowego rozumie si tu czowieka, ktry jeszcze yje wrd poda i upodoba naturalnych; bo chocia niektre upodobania rodz si z ducha, to jednak, gdy czowiek czy si z nimi przez swe naturalne podanie, staj si one ju tylko podaniami naturalnymi. I niewielkie w tym wypadku ma znaczenie, e przedmiot lub motyw jest nadprzyrodzony, skoro podanie pochodzi z natury, majc w niej swj korze i siy ywotne; w gruncie rzeczy pozostaje ono podaniem naturalnym, odpowiednie bowiem do substancji i natury rzeczy s jej pobudki i materia naturalna. 75. Lecz moe zarzucisz: Z tego wynika, e jeeli dusza poda Boga, a nie poda Go w sposb nadprzyrodzony, zatem podanie to nie bdzie zasugujce przed Bogiem. Odpowiadam na to, e rzeczywicie, gdy dusza poda Boga, nie zawsze to podanie jest nadprzyrodzone; jest nim wwczas, gdy Bg je wlewa i daje mu si i dopiero wtedy rni si ono cakowicie od naturalnego. Lecz zanim Bg wleje we sw moc, mao albo wcale nie jest zasugujce. Tak wic gdy ty sam ze siebie chcesz odczuwa podanie Boga, jest to tylko podanie naturalne i nie bdzie inne, a je Bg zechce przeksztaci w sposb nadprzyrodzony. Rwnie gdy sam ze siebie przywizujesz si do pragnienia rzeczy duchowych i chcesz kosztowa ich smaku, dziaasz tylko z podania naturalnego, zasaniasz kataraktami swe oko, nie przestajesz by czowiekiem zmysowym i nie moesz zrozumie ani oceni rzeczy duchowych, ktre przewyszaj wszelki zmys i podanie naturalne. A jeli masz jeszcze wtpliwoci, nie wiem, co ci odpowiedzie, chyba poleci, by to przeczyta drugi raz, a moe zrozumiesz, e jest (s.792) tu wyoona istotna prawda i nie ma potrzeby, bym si jeszcze nad tym rozwodzi. 76. Ten zmys duszy, ktry przedtem by ciemny z braku wiata Boego i lepy wskutek swych poda i przywiza, teraz jest ju w takim stanie, e jego gbokie jaskinie nie tylko s owiecone przez to zjednoczenie z Bogiem, lecz staj si jednym promieniejcym wiatem z jaskiniami swoich wadz. Teraz z dziwnymi doskonaociami Nios Miemu ar swj wraz z blaskami.

77. Te bowiem otchanie wadz duszy, tak niepojte i przedziwnie pogrone w zachwycajcych odblaskach owych pochodni, ktre, jak mwilimy, pon w duszy, prcz tego cakowitego oddania, jakie ze siebie samych czyni Bogu, oddaj Mu nadto w Nim samym te wszystkie odblaski, ktre w miosnej chwale otrzymay. Wsparte na Bogu w Bogu, stawszy si rwnie pochodniami gorejcymi w odblaskach pochodni Boych, nios Umiowanemu to samo wiato i ten sam ar z blaskami mioci, ktre otrzymuj. W ten sam bowiem sposb, w jaki je otrzymuj, oddaj je Temu, ktry je przyjmuje, a czyni to z tymi samymi doskonaociami, z jakimi im Bg daje. Dzieje si tu bowiem podobnie jak z szyb, ktra gdy j soce owieca, wydaje rwnie odblaski; tamto jednak dzieje si o wiele wyszym sposobem, gdy przycza si do niego dziaanie woli. 78. Z dziwnymi doskonaociami, tj. tajemniczymi i dalekimi od wszelkiego pospolitego pojcia, od wszelkiej miary i sposobu. Odpowiednia bowiem do tej doskonaoci, z jak rozum otrzymuje mdro Bo, stawszy si jedno z rozumem Boga, jest doskonao, z jak dusza oddaje t mdro, gdy nie moe dawa inaczej, tylko takim sposobem, jakim jej dano. I odpowiedni do doskonaoci, z jak wola jest zczona z wol Bo, jest doskonao, z jak ona skada Bogu w Bogu t sam dobro, bo otrzymuje j na to, by j odda z powrotem. Tak samo wedug doskonaoci, z jak otrzymuje poznanie Boga, bdc z ni zczona, wieci i daje ar mioci. Podobnie i doskonaociom innych przymiotw Boych: mstwu, piknoci, sprawiedliwoci itd., ktrych Bg duszy udziela, odpowiadaj doskonaoci, ktre oddaje ten zmys duszy radonie swemu Umiowanemu, tj. oddaje to samo wiato i ar, jakie otrzymuje od Umiowanego. Albowiem dusza, bdc zczona w jedno z Nim, w pewnym znaczeniu jest Bogiem przez uczestnictwo. I chocia to nie jest jeszcze tak doskonae, jak w przyszym yciu, jest jednak, jak powiedzielimy, jakby cieniem Boga. Takim wic sposobem dusza, bdc cieniem Boga przez to substancjalne przeobraenie, dziaa w Bogu przez Boga to, co On sam przez siebie dziaa w niej; i dziaa tak, jak On, gdy wola ich dwojga jest jedna, a wic dziaanie Boga i jej jest rwnie jedno. Std wic, jak Bg oddaje si duszy i chtnie, i askawie, tak rwnie i ona, majc wol tym wolniejsz i szlachetniejsz, im cilej jest zczona z Bogiem, daje Boga samemu Bogu w Bogu i jest to prawdziwy i cenny dar duszy dla Boga. Wtedy widzi dusza, e Bg rzeczywicie jest jej i e posiada Go jako dziedzictwo prawnie na wasno, jako przybrane dziecko Boga, przez ask, jak jej Bg wywiadczy oddajc jej samego siebie. A posiadajc Go jako wasno, moe Go dawa i udziela komu zechce. Daje Go wic swemu Umiowanemu, ktrym jest ten sam Bg, co si jej odda. Przez to spaca Mu wszystkie swe dugi, gdy dobrowolnie skada Bogu dar rwny temu, jaki sama od Niego otrzymaa. 79. Poniewa przez ten dar, jaki dusza skada Bogu, daje Mu dobrowolnie Ducha witego jako wasno swoj, by si w Nim rozmiowa, tak jak na to zasuguje, odczuwa

niewymown rozkosz i szczcie, gdy widzi, e skada Bogu, jako sw wasno, dar, ktry w swym bycie nieskoczonym jest cakowicie rwny Bogu. Bo chocia jest prawd, e dusza nie moe dawa na nowo Bogu Jego samego, bo On zawsze jest ten sam w sobie, to jednak dusza ze swej strony czyni to cakowicie i prawdziwie, dajc Bogu na spacenie mioci wszystko to, co jej dano, czyli daje tyle, ile jej dano. Przez ten dar duszy ma Bg pen zapat, mniejsza nie mogaby Go zaspokoi, i przyjmuje ten dar z wdzicznoci jako wasno duszy, ktry Mu ona oddaje i przez ktry kocha Go jakby na nowo. A we wzajemnym oddaniu si Boga duszy kocha Go ona znowu jakby na nowo. Tak wic pomidzy Bogiem a dusz powstaje czynna wymiana wzajemnej mioci w zgodnym zjednoczeniu i oddaniu si zalubin, w ktrym wsplne dobro obojga, jakim jest boska istota, przez dobrowolne oddanie go jeden drugiemu posiadaj rwnoczenie razem i powtarzaj sobie to, co mwi w Ewangelii w. Jana Syn Boy do swego Ojca: Omnia mea tua sunt, et tua mea sunt et ciarificatus sum in eis; "Wszystko moje Twoim jest a Twoje moim; w nich zostaem (s.794) wsawiony" (17, 10). Stan ten w przyszym yciu trwa bez przerwy w doskonaym rozkosznym zaznawaniu; natomiast w obecnym stanie zachodzi tylko wtedy, gdy Bg wykonuje w duszy ten akt przeobraenia i nie jest tak doskonay, jak w przyszym yciu. A e dusza moe skada ten dar, chocia on sw wielkoci przewysza jej pojcie i istot, jest jasne, choby z tego porwnania, e ten, co jest wadc wielu narodw i krlestw, chociaby najwikszych, moe je odda, komu zechce. 80. Wielkie to uspokojenie i zadowolenie dla duszy, gdy widzi, e daje Bogu - z tym samym wiatem boskim i boskim arem otrzymanym od Niego - wicej ni to, czym jest sama w sobie i wicej ni jest warta. W przyszym yciu dokonuje si to przez wiato chwaty, w tym za za pomoc owiecenia przez wiar. Tak wic Otchanie gbin zmysu duchowego Z dziwnymi doskonalociami, Nios Miemu ar swj wraz z blaskami. Mwi wraz, gdy Ojciec, Syn i Duch wity cznie udzielaj si duszy i te Boskie Osoby s w niej blaskiem oraz ogniem mioci. 81. Naley wspomnie krtko o doskonaociach, z jakimi dopenia dusza tego oddania. W odniesieniu do tego naley zauway, e dusza radujc si pewnym odblaskiem widzenia uszczliwiajcego, otrzymanym ze zjednoczenia rozumu i afektu z Bogiem, napeniona rozkosz i zobowizana przez t tak wielk ask, spenia to oddanie Boga i siebie samej Bogu zdumiewajcymi sposobami. Bo jeli chodzi o mio, odnosi si dusza do Boga z niezwykymi wspaniaociami; podobnie rwnie jeli chodzi o odblask widzenia uszczliwiajcego; w ten sam sposb, jeli chodzi o uwielbienie; wreszcie tak samo, jeli chodzi o wdziczno.

82. Co do pierwszego, posiada dusza trzy gwne doskonaoci miowania: Pierwsza, e kocha Boga nie przez sam siebie, lecz przez Niego. Jest to niepojta wspaniao, gdy kocha przez Ducha witego, tak jak Ojciec i Syn si kochaj, jak to sam Syn Boy mwi przez w. Jana: "Aby mio, ktr mnie umiowae, w nich bya, i ja w nich" (J 17, 26). Drug doskonaoci jest to, e kocha Boga w Bogu, gdy w tym (s.795) gwatownym zjednoczeniu zatapia si dusza w mioci Boga, a Bg rwnie z wielk si przenika dusz. Trzeci doskonaoci najwyszej mioci jest to, e kocha Boga dla tego, czym On jest sam w sobie; nie kocha Go tu bowiem dusza tylko dlatego, e jest dla niej tak dobry, szczodry, chwalebny itd., lecz o wiele wicej dlatego, e sam w sobie jest takim istotnie. 83. W odniesieniu do obrazu widzenia uszczliwiajcego, ma dusza trzy inne, zdumiewajce, cenne i podstawowe doskonaoci: Pierwsz, e raduje si tu Bogiem przez Niego samego. Majc bowiem rozum zjednoczony z Jego wszechmoc, mdroci, dobroci itd., chocia jeszcze nie tak jasno, jak to bdzie w yciu przyszym, doznaje jednak niewymownej rozkoszy w szczegowym poznawaniu tych wszystkich przymiotw, jak ju wyej powiedzielimy. Drug gwn doskonaoci tego uradowania jest rozkoszowanie si zwyczajnie w samym tylko Bogu, bez adnej przymieszki stworzenia. Trzeci rozkosz jest rado Nim tylko, z tego, czym On jest sam w sobie, bez najmniejszej odrobiny wasnego upodobania. 84. W odniesieniu do uwielbienia, jakie dusza skada Bogu w tym zjednoczeniu, ma rwnie trzy doskonaoci: Pierwsza: czyni to z powinnoci, bo widzi, e stworzy j Bg dlatego, by Go wielbia, [jak sam mwi] przez Izajasza: "Lud ten utworzyem sobie, chwa moj bdzie opowiada" (43, 21). Druga doskonao: wielbi Boga za dobrodziejstwa, jakie otrzymuje i dla rozkoszy jak ma w wychwalaniu Go. Trzecia doskonao: uwielbia Boga dla tego, czym On jest sam w sobie, bo choby dusza adnej rozkoszy nie doznawaa, chwaliaby Go dla tego, czym jest. 85. W odniesieniu wreszcie do wdzicznoci ma dusza trzy inne doskonaoci: Pierwsza: okazuje wdziczno za dobra naturalne i duchowe, ktre otrzymaa i za ws zystkie inne dobrodziejstwa.

Druga: czuje wielk rado skadajc Bogu dzikczynienie, poniewa w tym dzikczynieniu z wielk gwatownoci caa si zanurza. Na koniec trzecia doskonao: chwali Boga tylko za to, czym On jest, przez co to dzikczynienie jest skuteczniejsze i bardziej rozkoszne.

STROFA [CZWARTA] O jak agodnie i mionie Budzisz si, Miy, w gbi ona mego, Gdzie sam ukryty przebywasz rozkosznie! A sodkim tchnieniem oddechu Twojego, Penego skarbw wieczystych i chway, Jak sodkie wzniecasz mioci zapay!

OBJANIENIE 1. Zwraca si tutaj dusza z wielk mioci do swego Oblubieca, uwielbiajc Go i okazujc Mu wdziczno za dwa przedziwne skutki, jakie przez to zjednoczenie niejednokrotnie w niej sprawuje. Zaznacza rwnie sposb, w jaki kadego z nich dokonuje, oraz jakie z niego dobro w danym przypadku wypywa. 2. Pierwszym skutkiem jest przebudzenie si Boga w duszy, a dokonywa si ono [sposobem penym agodnoci i mioci. Drugim skutkiem jest tchnienie Boga w duszy], przez udzielenie jej w tym tchnieniu wielkiego dobra i chway. A to, co z tych skutkw spywa na dusz, powoduje w niej delikatne i czue rozmiowanie. 3. Mwi wic niejako dusza: O, Sowo Przedwieczne, mj Oblubiecze! To przebudzenie Twoje, ktrego dokonujesz w gbi mej duszy, tj. w czystej i najgbszej jej substancji, w ktrej ukrycie i cicho sam jeden, jako jedyny jej Wadca przebywasz, nie tylko jako w swym domu czy na swym ou, lecz rwnie jako w moim wasnym onie najgbiej i najcilej ze mn zjednoczony -jake agodnie i mionie to czynisz\ Znaczy to, e Ty sam w tym dziaaniu jeste w najwyszym stopniu agodny i peen mioci. A w bogim tchnieniu, ktre w tym przebudzeniu wydajesz, tak sodkim dla mnie, gdy jest ono pene dbr i chway, z jak delikatnoci rozniecasz we mnie miowanie i pocigasz mnie do siebie! Czerpie dusza to porwnanie z tego, e gdy si kto budzi ze snu, gboko oddycha; ona to rzeczywicie tak odczuwa.

Nastpuje wiersz: O jak agodnie i mionie Budzisz si, Miy, w gbi ona mego. 4. Na rne sposoby dokonuje Bg przebudze w duszy; jest ich tak wiele, e gdybymy je chcieli wylicza, nigdy bymy nie skoczyli. Lecz to przebudzenie, ktre tu Syn Boy sprawia w duszy i o ktrym ona tu mwi, moim zdaniem naley do najwy szych i najbardziej ubogacajcych dusz. To przebudzenie bowiem jest pewnym poruszeniem, ktre Sowo Przedwieczne czyni w samej substancji duszy z takim majestatem, potg i chwa i z tak gbok sodycz, e si jej zdaje, i wszystkie balsamy, wonnoci i kwiaty wiata caego zbieraj si razem, wstrzsaj i poruszaj si, by rozla sw sodycz; i e wszystkie krlestwa i ksistwa wiata i wszystkie wadze i potgi niebios s wprawione w ruch. I nie tylko to, lecz e rwnie wszystkie siy, istoty, doskonaoci i wdziki wszystkich stworze byszcz blaskami i tak samo si poruszaj wszystkie pospou rwnoczenie. Bo, jak mwi w. Jan: wszystko w Nim byo yciem (J 1, 4) i w Nim yj wszystkie rzeczy, s i ruszaj si, jak rwnie mwi Aposto (D z 17, 28). Gdy bowiem porusza si w duszy ten wielki Wadca, u ktrego, wedug sw Izajasza, panowanie na ramieniu Jego (9, 6), a panowaniem tym s owe trzy krgi wiata: niebieski, ziemski i podziemny, wraz z wszystkim, co w nich si znajduje, a co wszystko, jak mwi w. Pawe, podtrzymuje sowem swej potgi {Hbr l, 9), wtedy wszystko zdaje si rwnoczenie porusza, podobnie jak z ruchem ziemi poruszaj si wszystkie rzeczy materialne na niej bdce. Tak dzieje si, gdy porusza si ten wielki Ksi, ktry sam swj dwr podtrzymuje, a nie On przeze jest podtrzymywany. 5. Porwnanie to jest bardzo niewystarczajce, gdy tam nie tylko zdaj si porusza te rzeczy, lecz rwnie odsaniaj pikno swego bytu, swych przymiotw, piknoci, wdzikw i rdo stworzenia, wyszego i niszego rzdu, w Bogu maj swe ycie, swe siy i trwanie i rozumie jasno to, co On mwi w Ksidze Przypowieci: Przeze mnie krlowie krluj..., ksita panuj i wadcy wymierzaj sprawiedliwo (8, 15-16). (s.798) A chocia jest prawd, e dusza poznaje, i te wszystkie rzeczy s odrbne od Boga, gdy maj byt stworzony, i widzi je w Nim jako w ich sile, korzeniu i mocy ywotnej, to jednak rwnoczenie widzi, e to, co ona o nich wie, poznajc Boga samego, jest o wiele doskonalsze, i e je lepiej poznaje w Jego ni w ich wasnym bycie. I to jest ogromnym szczciem owego przebudzenia: poznawa stworzenia przez Boga, a nie Boga przez stworzenia; czyli poznawa skutki przez przyczyn, a nie przyczyn przez skutki. To ostatnie bowiem jest tylko poznaniem od tyu, a tamto istotnym.

6. Jest niepojt rzecz, jak odbywa si w duszy to poruszenie, bo przecie Bg jest niezmienny. I chocia wtedy Bg si rzeczywicie nie porusza, duszy jednak si wydaje, i prawdziwie si porusza. Bdc bowiem odnowiona i poruszona przez Boga, by ujrzaa ten nadprzyrodzony widok i gdy si jej z tak nowoci odsania to ycie Boe, a w nim istnienie oraz harmonia wszystkich stworze z ich poruszeniami w Bogu, zdaje si jej, e Bg jest tym, ktry si porusza i e przyczyna bierze nazw od swego skutku; wedug tego skutku moemy powiedzie, e Bg si porusza, bo mwi Mdrzec: Nad wszystkie rzeczy, ktre si ruszaj, prdsza jest Mdro (Mdr 7, 24). Nie dlatego, eby si rzeczywicie poruszaa, lecz e jest pocztkiem i rdem wszelkiego ruchu i chocia w sobie trwa, wszystko odnawia, jak dalej mwi Mdrzec (w. 27). Chce tu powiedzie, e Mdro jest wicej czynna ni wszystkie inne dziaajce istoty. Moemy zatem powiedzie, e dusza jest w tym poruszeniu podniesiona i obudzona ze snu spojrzenia naturalnego do wiadomoci spojrzenia nadprzyrodzonego, dlatego bardzo trafnie jest tu uyte sowo przebudzenie. 7. Bg zawsze jest taki, jakim Go dusza tu widzi: porusza, kieruje, daje byt i siy, wdziki i dary wszystkim stworzeniom, majc je w sobie przez sw obecno, dziaanie i istot. Dusza wic jednym spojrzeniem widzi, czym jest Bg w sobie i w swych stworzeniach, tak jak ten, komu otworz bramy paacu, spostrzega rwnoczenie majestat osoby bdcej wewntrz i to, co ona czyni. Mnie si wydaje, e to przebudzenie i spojrzenie duszy dzieje si w nastpujcy sposb: gdy dusza przebywa istotnie w Bogu, jak i wszystkie inne stworzenia, usuwa Bg niektre z licznych zason, jakie si przed ni rozcigay, by moga ujrze, jakim On jest. I wtedy przywieca i daje si widzie, chocia jeszcze troch niewyranie, gdy nie wszystkie zasony zostay usunite, Jego pene ask oblicze. A poniewa On sw moc porusza wszystkie rzeczy, wic rwnoczenie z Nim widzi dusza to, co On czyni i zdaje si jej, e On si porusza w nich, a one w Nim nieustannym ruchem. I dlatego odnosi wraenie, e On si poruszy i zbudzi, a przez Niego ona jest poruszona i przebudzona. 8. Jest to uomno naszego obecnego stanu, e jacy sami jestemy , za takich i drugich uwaamy; jak sami mamy warto, tak i innych oceniamy, gdy nasz sd ma rdo w nas, a nie poza nami. I tak zodziej sdzi, e wszyscy kradn; rozpustnik uwaa, e i inni s tacy; przewrotny wszystkich ma za takich, gdy sd jego urabia si w zoci, jak ma w sobie. Dobry natomiast sdzi, e wszyscy s tacy, gdy sd jego urabia si w dobroci, jak ma w sobie. Rwnie czowiek niedbay i ospay myli, e wszyscy s tacy. Std wic wynika, e my, bdc niedbali i ospali przed Bogiem, sdzimy, e i Bg take jest ospay i nie dba o nas, jak si to daje zauway w psalmie 43, gdzie Dawid woa do Boga: Powsta, czemu pisz, Panie? Powsta! (w. 23), przypisujc Bogu waciwoci ludzkie. Bdc sami picymi i bezsilnymi, mwi ludzie Bogu, by si podnis i ockn, chocia nigdy nie zdrzemnie si, ktry strzee Izraela (Ps 120, 4). 9. Lecz, w samej rzeczy, poniewa wszelkie dobro czowieka pochodzi od Boga (Jk 1, 17) i czowiek sam ze siebie nie moe nic uczyni dobrego, susznie si mwi, e nasze przebudzenie jest przebudzeniem Boga i nasze powstanie powstaniem Boga. Dawid wic

zdaje si mwi: Podnie nas dwakro i zbud nas, bomy dwakro upadli i posnli! Poniewa za dusza bya pogrona w nie, z ktrego by si nigdy sama nie moga ockn i tylko sam Bg mg jej otworzy oczy i tego przebudzenia dokona, wic bardzo susznie nazywa to przebudzeniem Boym, mwic: Budzisz si, Miy, w gbi ona mego. O, rozbud nas, Panie, i owie nas, abymy poznali i ukochali skarby, ktre nam ukazujesz, a wtedy poznamy, e Ty si poruszy, by nam wiadczy aski i e pamitasz o nas! 10. Nie da si w aden sposb wypowiedzie, co dusza poznaje i odczuwa przy owym przebudzeniu si wielkoci Boga w samej jej substancji, ktra, jak mwi, jest jej onem. Rozbrzmiewa w niej jedna przepotna pie bezkresnych wspaniaoci Boga, tysicy i tysicy (s.800) doskonaoci, nigdy nie zliczonych. A przebywajc wrd nich staje si dusza straszna, jak wojsko uszykowane porzdnie (Pnp 6, 3), a zarazem wdziczna i sodka, opywajca wszystkimi sodyczami i wdzikami stworze. 11. Lecz nasuwa si wtpliwo, jak moe znie dusza tak ogromne udzielanie si jej Boga w saboci ciaa, ktre w rzeczywistoci nie jest zdolne i nie ma siy na przyjcie tego bez omdlenia? Przecie na sam tylko widok krla Aswerusa siedzcego na tronie w szatach krlewskich, byszczcego od zota i drogich kamieni, tak si zalka krlowa Estera, i omdlaa; bo, jak sama wyznaje, dla lku wobec wielkiej chway krla, ktry si jej wydawa jakby anioem, z obliczem penym powabu, strwoyo si jej serce (Est 15, 16). Chwaa bowiem, jeli nie uwielmonia tego, kto w ni patrzy - to go miady. O ile wic bardziej powinna tu dusza omdle, gdy nie anioa, lecz samego Boga widzi, z obliczem penym wdziku wszystkich stworze, ze straszn potg i chwa i z gosem mnstwa wspaniaoci? O tym mwi Job: Poniewa ledwie ma kropl mowy Jego syszelimy, kt bdzie mg patrze na grom wielkoci Jego? (26, 14). A w innym miejscu mwi: Nie chc, aby si ze mn spiera wielk moc, aby mi (przez to) nie przytoczy cikoci wielkoci swej (23, 6). 12. Dwie s przyczyny, dla ktrych dusza nie omdlewa i nie obawia si w tym przebudzeniu, tak potnym i chwalebnym. Pierwsza, i dusza bdc w takim stanie doskonaoci, jak tutaj, gdzie cz nisza jest oczyszczona i uzgodniona z duchem, nie czuje tych szkd i zmartwie, jakie przy tych udzielaniach duchowych zazwyczaj odczuwa duch i zmys nie oczyszczony i nie przygotowany do ich przyjcia. Jednak nie jest to jeszcze wystarczajce, by nie dozna szkody w przyjciu takiej wielkoci i chway, jak tutaj. Bo chocia dusza jest bardzo oczyszczona, jednak ta przewyszajca j wielko zmiadyaby j tak, jak nadmierne wraenie niszczy wadz zmysu. I do tego odnosz si przytoczone sowa Joba. Nie ta wic, lecz druga przyczyna chroni j skutecznie; a jest ni to, o czym mwi dusza w pierwszym wierszu, mianowicie, e Bg okazuje si dla niej agodny. Okazujc bowiem duszy sw wielko i chwa, by j obdarzy dobrami i uwielmoni, Bg ochrania j rwnoczenie, by nie doznaa szkody, umacnia jej natur i okazuje sw wielko z ca agodnoci i mioci, w pewnym ukryciu przed natur, tak i dusza nie (s.801) wie, czy

si to dzieje w ciele, czy poza nim. A moe to skutecznie zdziaa Ten, ktry sw prawic umocni Mojesza (Wj 33, 22), by mg ujrze Jego chwa. Odczuwa wic wtedy dusza w Bogu rwnie wielk sodycz i mio, jak potg, majestat i wielko, bo w Nim wszystko jest jednym i tym samym. W ten sposb i jej rozkosz jest mocna oraz mocna w agodnoci i mioci obrona, by moga znie t mocn rozkosz. Jest wic dusza raczej potna i silna, ni osabiona. Estera bowiem tylko dlatego omdlaa, e krl okaza si pocztkowo dla niej nie agodny, lecz, jak mwi Pismo wite, paajcymi oczyma gniew serca swego okaza (Est 15, 10). Gdy jednak ujrzaa, e jest dla niej askawy, bo wycignwszy bero swoje dotkn j nim, obj i zapewni, e on jest jej bratem - wnet przysza do siebie (tame, 15, 12-15). 13. Poniewa tutaj od pocztku Krl niebios okazuje si askawym dla duszy, jako jej towarzysz i brat, wic od pocztku nie odczuwa dusza adnej trwogi. Okazujc jej bowiem w agodnoci, a nie w gniewie, potg swej wadzy i mio swej piersi, w ybiega naprzeciw niej ze swego tronu w duszy, jak oblubieniec z onicy swojej (Ps 18, 6), gdzie by ukryty, schyla si do niej, dotyka j berem swego majestatu i obejmuje jak brat. I tam oglda dusza pene wonnoci szaty krlewskie, ktrymi s zdumiewajce doskonaoci Boga; tam lni odblaski zota, ktrymi jest mio; mieni si w barwach kosztowne kamienie poznania istot wyszych i niszych; tam widzi oblicze Sowa, pene wdzikw, ktre opromieniaj i ozdabiaj dusz-krlow w takim stopniu, e przemieniona w te doskonaoci Krla niebios, czuje si krlow i mona susznie o niej powiedzie to, co mwi w psalmie Dawid: Stana krlowa po prawicy Twojej w ubiorze zotym, obleczona rozmaitoci (44, 10). A poniewa wszystko to dzieje si w najgbszej istocie duszy, dlatego mwi ona: Gdzie sam ukryty przebywasz rozkosznie. 14. Mwi, e mieszka w jej onie ukryty, bo, jak powiedzielimy, ten sodki ucisk odbywa si w najgbszej substancji duszy. Naley wiedzie, e Bg we wszystkich wadzach przebywa ukryty w samej ich substancji, gdy inaczej nie mogyby istnie. Lecz w tym przebywaniu zachodz rnice i to bardzo wielkie. W jednych bowiem duszach przebywa sam, w drugich nie; w jednych (s.802) z przyjemnoci, w drugich niechtnie; w jednych jako wadca i rzdca w swym domu, w drugich jako przybysz w obcym domu, gdzie Mu nie pozwalaj rzdzi ani wykonywa czegokolwiek. Im mniej w jakiej duszy jest poda i upodoba wasnych, tym bardziej On jest sam i bardziej zadowolony i bardziej jako wadca kierujcy swoim domem przebywa. A tym bardziej w ukryciu przebywa, im bardziej jest sam. Tote w tej duszy, w ktrej ju nie ma adnego podania, adnych obrazw, form i afektw do rzeczy stworzonych, najbardziej potajemnie mieszka Umiowany, darzc dusz o tyle

gbszym, bardziej wewntrznym i cilejszym uciskiem, o ile ona, jak powiedzielimy, jest czystsza i bardziej oddalona od wszelkiej rzeczy, ktra nie jest Bogiem. I mieszka ukryty w tej duszy, gdy do tej gbi i do tego ucisku nie moe si zbliy, by go pozna, ni szatan, ni rozum ludzki. Lecz dla samej duszy, bdcej w tym stanie doskonaoci, nie jest ukryty, gdy ona odczuwa w sobie ten Jego zayy ucisk; nie zawsze jednak taki, jak w momentach wyej opisanych przebudze. Wtedy bowiem, gdy Umiowany sprawia te przebudzenia, wydaje si duszy, e On si budzi w jej onie, gdzie by upiony. Chocia Go bowiem czua przedtem i smakowaa w Nim, bya jak przy Oblubiecu picym na jej onie; a gdy jedno z miujcych si pi, nie mog wymienia midzy sob myli ani mioci; dzieje si to dopiero wtedy, gdy obydwoje s w peni wiadomoci. 15. O, jak szczliwa jest dusza, ktra czuje zawsze Boga przebywajcego i spoczywajcego na jej onie! O, jak wtedy powinna oddali si od wszelkich rzeczy, ucieka od wszystkich spraw i y w cakowitej samotnoci, by nawet najmniejszym drobiazgiem, najmniejszym poruszeniem nie niepokoi i nie zamca spoczynku Umiowanego! Przebywa On w substancji duszy zwykle upiony w ucisku ze sw oblubienic, ktra Go wyranie odczuwa i raduje si Nim. Gdyby bowiem zawsze w niej czuwa, wymieniajc z ni myli i mio, byoby to ju to samo dla duszy, co przebywanie w chwale niebieskiej. Bo gdy si budzi niekiedy i otworzy troch tylko swe oczy, a napenia j tak wielk chwa, jak wspomnielimy, c by byo, gdyby przebudzony zawsze w niej czuwa? 16. W innych duszach, ktre nie doszy do tego zjednoczenia, chocia chtnie przebywa, gdy dusze te s w asce, to jednak z powodu ich niedoskonaego jeszcze przygotowania, przeby wa w ich gbi ukryty dla nich. I nie odczuwaj Go zawsze, lecz tylko wtedy, (s.803) gdy sprawia w nich pewne przebudzenie, chocia nie tego rodzaju i wartoci, co tamto pierwsze, z ktrym w aden sposb nie mog si rwna. Nie s one rwnie ukryte, jak pierwsze, dla szatana i rozumu, gdy mog oni tutaj co poj z powodu dziaania zmysw - ktre a do chwili zjednoczenia nie s cakowicie uspokojone - i mog wykonywa pewne czynnoci i poruszenia odnonie do rzeczy duchowych; nie s bowiem jeszcze cakowicie uduchowione. Natomiast w tym przebudzeniu, ktre dokonuje Oblubieniec w duszy doskonaej, wszystkie poruszenia i czyny s doskonae, bo On sam dziaa wszystko. Poniewa za dzieje si to podobnie jak wwczas, gdy kto przebudziwszy si wzdycha gboko, wic dusza w tym tchnieniu Ducha witego w Bogu odczuwa niepojt rozkosz, napenia si w najwyszym stopniu chwa i mioci, i mwi nastpujce wiersze: A sodkim tchnieniem oddechu Twojego, Penego skarbw wieczystych i chway, Jak sodkie wzniecasz mioci zapay!

17. Lecz o tym tchnieniu, penym dbr i chway i najczulszej mioci Boga dla duszy, nie chciabym i nie chc mwi, bo widz jasno, e nie potrafi tego wypowiedzie, a mogoby si wydawa, e przedstawia si to tylko tak, jak ja to wyra. Jest to tchnienie, ktrym Bg owiewa dusz, przy czym Duch wity, przez owo przebudzenie ku wysokiemu poznaniu Bstwa, ogarnia j w stopniu odpowiednim do jej gbokiego zrozumienia i poznania Boga. Przez to tchnienie zanurza j najgbiej w Duchu witym i odpowiedno do tego, co poznaa w Bogu, rozmiowuje j z wspaniaoci i delikatnoci. A poniewa to tchnienie jest pene dobra i chway, przez nie napeni Duch wity dusz dobrem i chwa, a przez to rozmiowa j ponad wszelk chwa i ponad wszelkie pojcie, w gbokociach Boga. Niech Mu bdzie cze i chwaa na wieki wiekw. Amen.

LISTY
l. DO MATKI KATARZYNY OD JEZUSA [Baeza, 6 lipca 1581] Jezus niech bdzie w twej duszy, moja crko Katarzyno! Cho nie wiem, gdzie jeste, krel tych kilka wierszy, ufajc, e ci je przele nasza Matka, jeeli nie jeste z ni. I jeli naprawd jej nie towarzyszysz, pociesz si tym, e ja tutaj jestem jeszcze bardziej opuszczony i samotny. Odkd mnie pokn wieloryb i wyrzuci na obcy brzeg, nigdy nie dane mi byo jej widzie, ani innych witych stamtd. Bg to uczyni dla mojego dobra, opuszczenie bowiem jest pilnikiem wygadzajcym serce, a do wielkiego wiata trzeba i przez udrki ciemnoci. Oby Bg da, bymy w nich nie pozostali! O, ile rzeczy miabym ci do powiedzenia, lecz pisz na chybi trafi, nie wiedzc, kiedy to otrzymasz, dlatego nie pisz wiele. Pamitaj o mnie w modlitwie. O rzeczach tutejszych nie mam wielkiej ochoty pisa. Z Baezy, 6 lipca 1581. Twj suga w Chrystusie Br. Jan od +

2. DO MATKI ANNY OD W. ALBERTA, PRZEOONEJ W CARAVACA (Urywek) [Data niepewna, Granada, 1582]

...Chocia mi nic nie piszesz, przestrzegam ci jednak, by nie bya niemdra i nie trwaa w obawach, ktre osabiaj dusz. Daj Bogu, co Mu ju raz oddaa i czy to codziennie, bo nie mona Boga mierzy swoj miar, jak ty zdajesz si czyni. Okae si, e Bg chce ci wielu ask udzieli...

3. DO TEJ SAMEJ ZAKONNICY (Urywek) [Data niepewna, kilka miesicy pniej] Dokde, crko, mylisz y w cudzych ramionach? Pragn ci ju widzie w wielkim ogooceniu i oderwaniu od wszystkich stworze, a wtedy cae pieko nie potrafi zamci twej duszy. Ile to drogocennego czasu stracia przez te niepokoje? Jeeli chcesz dzieli ze mn te cierpienia, spogldaj w to zwierciado bez zmazy Przedwiecznego Ojca, jakim jest Jego Syn, bo w Nim ja ogldam tw dusz kadego dnia. A wtedy bez wtpienia wyjdziesz pocieszona i nie bdziesz potrzebowaa ebra u bram biedakw. (s.809)

4. DO MARII DE SOTO W BAEZIE

[Granada, marzec 1582] Jezus niech bdzie w twej duszy, moja crko w Chrystusie. Wiele dobroci i mioci wyczuem w twoim licie. Chciabym wykona wszystko, o czym piszesz, by pocieszy ciebie i twoje siostry. Lecz jeli Bg inaczej zarzdzi, ni my mylimy, zgodzimy si z Jego wol. Mnie obrano przeorem klasztoru w Granadzie. Jest to miejsce bardzo odpowiednie do suenia Bogu. Jego Majestat zawsze obraca wszystko na lepsze. Daby Bg, by ty ze swoimi siostrami moga tu zamieszka, bo wtedy mgbym wam w peni pomaga duchowo. I ufam w Bogu, e spenibym to w miar si. Staraj si nie opuszcza spowiedzi i to przeka swoim siostrom. Polecajcie mnie wszystkie Bogu, bo o was nigdy nie zapominam. Nie zaniedbuj korzysta z pomocy duchowej brata Jana, cho ju jest bardzo osabiony. Zosta z Bogiem i niech Jego Majestat darzy ci Duchem witym. Amen.

Z klasztoru witych Mczennikw w Granadzie, w marcu 1582. Suga w Chrystusie brat Jan od +

5. DO PEWNEJ KARMELITANKI BOSEJ W MADRYCIE

(Urywek) [Sierpie 1586] ...Pamitaj, crko, e przez oschoci i ogoocenie ze wszystkich (s.809) rzeczy zwyk Bg dowiadcza swych dzielnych onierzy, by mogli stoczy zwycisk walk. Zwycizcami bd ci, ktrzy pij wod nie kadc si na ziemi; podobnie jak onierze Gedeona, ktrzy zwyciyli majc dzbany prne, a pochodnie wewntrz dzbanw (Sdz 7, 5-7; 16-23). Oznacza to oscho zmysw, a wewntrz ducha dobrego i arliwego.

6. DO MATKI ANNY OD W. ALBERTA, PRZEOONEJ W CARAVACA [Sewilla, czerwiec 1586] Jezus niech bdzie w twej duszy! W czasie gdy wyjedaem z Granady na fundacj do Kordoby napisaem ci par sw w popiechu. Pniej, bdc w Kordobie otrzymaem listy twoje i tych panw, ktrzy dyli do Madrytu, sdzc, e mnie zastan na zebraniu. Ot zebrania jeszcze nie byo, gdy czekamy na ukoczenie tych wizyt i fundacji, ktre za ask Pana powstaj w tych dniach tak szybko, e trudno wszystkiemu podoa. Dopiero co powstaa w Kordobie fundacja ojcw z tak wielkim entuzjazmem i uroczystociami, jakich nie zazna aden zakon. Brao w nim udzia cae miasto. Wszystek kler z Kordoby i bractwa zebray si i towarzyszyy przeniesieniu Najwitszego Sakramentu z gwnego kocioa do naszego. Wszystkie ulice byy przystrojone, lud odwitnie przybrany jakby w Boe Ciao. Byo to w niedziel po Wniebowstpieniu. Przyby do nas rwnie biskup, wygosi kazanie, w czasie ktrego wielce nas chwali. Klasztor nasz pooony jest w najlepszej dzielnicy miasta, na terenie parafii gwnego kocioa. Obecnie bawi w Sewilli przy przenoszeniu si naszych zakonnic, ktre zakupiy okazay dom i chocia kosztowa czternacie tysicy dukatw, wart jest wicej ni dwadziecia. Ju siostry mieszkaj w nim, a w dniu w. Barbary kardyna umieci Najwitszy Sakrament

wrd wielkich uroczystoci. Zamierzam tu otworzy drugi klasztor, zanim wyjad, bd wic w Sewilli dwa klasztory. Na w. Jana (s.811) udam si do Ecija, gdzie za ask Bo zaoymy drugi klasztor, potem wyrusz do Malagi, a nastpnie na zebranie. Obym mia ju upowanienie na t fundacj, jak mam na inne abym nie musia dugo zabiega. Lecz mam nadziej, e to dojdzie do skutku, bo na zebraniu uczyni, co bd mg. Tak daj odpowied tym panom, do ktrych pisz. Niepokoi mnie, e nie sporzdzono od razu pisemnej umowy z Towarzystwem, gdy nie uwaam ich za ludzi dotrzymujcych sowa. Sdz bowiem, e nie tylko czciowo rzeczy zmieni, ale gdyby si wszystko przeduao, cofn si zupenie, jeli tak dla nich bdzie korzystniej. Dlatego, nie mwic nikomu o tym, staraj si zaatwi rzecz z panem Gonzalesem Muoz i kupi dom, ktry jest po drugiej stronie oraz spisa kontrakt na pimie, gdy inaczej oni, widzc, e maj nas w rkach, bd stawiali wielkie dania. I nic to, e pniej bdzie wiadomo, i kupilimy to tylko w tym celu, by umkn trudnoci; oni dojd do porozumienia z nami bez adnych zatargw, a nawet moglibymy zyska wicej nilibymy chcieli. Powiadom o tym kilku zaufanych i zaatw to, bo czsto nie mona zwyciy jednego podstpu bez uycia drugiego. Chciabym, by mi oddano Pie oblubienicy, bo ju dosy czasu miaa na przepisanie siostra od Matki Boej. Bardzo si odwleka zebranie i niepokoi mi to ze wzgldu na wstpienie pani Katarzyny, gdy pragnbym da... Z Sewilli, w czerwcu 1586. Twj suga brat Jan od +

[P. S.] - Prosz pozdrowi pana Gonzalesa Muoz. Nie chcc go fatygowa, nie pisz. Zreszt Wasza Wielebno doniesie mu, o czym pisaem.

7. DO KARMELITANEK BOSYCH W BEAS [Malaga, 18 listopada 1586] Jezus niech bdzie w duszach waszych, crki moje! Sdzicie moe, e skoro tak dugo nie odzywam si do was, to was utraciem z oczu i ani patrz z jak wielk atwoci moecie si uwica i z jak sodk pociech i pewnoci moecie czyni postpy w radowaniu si Oblubiecem Ukochanym? Ot, gdy przybd tam, wwczas ujrzycie, e nie zapomniaem o was i zobyczymy wsplnie skarby wasze, zebrane w czystej mioci i drog przebyt do ycia wiekuistego i kroki pikne (Pnp 7, /), jakiecie uczyniy w Jezusie Chrystusie, ktrego rozkosz i koron s o blubienice. Korona to

kosztowna i nie godzi si tarza jej na drogach wiata, ale winna by niesiona rkoma aniow i serafinw, aby j ze czci zoyli na gow Pana. Gdy serce czoga si w niskociach ziemi, spada korona i kada ndza ni pomiata. Lecz skoro czowiek podnosi serce do rzeczy wyszych, jak mwi Dawid, wwczas Bg jest wywyszony (Ps 63, 7) koron tego wzniosego serca Jego oblubienicy, ktr Go ukoronuj w dniu radoci serca Jego (Pnp 3, 11) i w ktrej On znajdzie swe rozkosze przebywajc z synami czowieczymi (Prz 8, 3). Te wody rozkoszy wewntrznych nie wytryskuj z ziemi. Kto chce je znale, musi ku niebu otwiera usta swych pragnie, wolne od wszelkich innych pokarmw. Musi mie usta poda nie cinione ani wypenione ksem innych upodoba, ale prne i otwarte w stron Tego, ktry mwi: Rozszerz usta twoje, a napeni je (Ps 80, 11). Tak wic kto szuka upodobania w jakiej rzeczy, ten nie jest ju na tyle ogoocony, eby go Bg mg napeni swymi niewysowionymi rozkoszami. I jak p rzychodzi do Boga, tak odchodzi, gdy rce ma obcione i nie moe przyj tego, co mu Bg dawa. Niech nas Bg uwolni od nieszczsnych ciarw, ktre nas pozbawiaj tak sodkiej i miej wolnoci. Sucie Panu, moje ukochane crki w Chrystusie, naladujc Go w umartwieniu, we wszelkiej cierpliwoci, w milczeniu i w podaniu cierpie. Bdcie katami dla przyjemnoci ziemskich, a jeli jest w was jeszcze przypadkiem jaka przeszkoda do wewntrznego zmartwychwstania w duchu, mier jej zadajcie. Oby ten Duch mieszka zawsze w waszych duszach! Amen. Z Malagi, 18 listopada 1586. Wasz suga Br. Jan od +

8. DO KARMELITANEK BOSYCH W BEAS [Granada, 22 listopada 1587] Jezus i Maryja niech przebywaj w waszych duszach, moje crki w Chrystusie! Bardzo mnie ucieszy wasz list, niech wam za Pan zapaci. Nie pisaem do was, nie eby mi na dobrej woli zbywao, bo gorco pragn dla was dobra wszelkiego, ale sdziem, e dosy wam ju powiedziaem i napisaem, co macie czyni. A jeli jeszcze czego nie dostaje, to nie tego, by pisa i mwi, zwykle bowiem tego jest za duo, lecz by milcze i czyni. Sowa bowiem rozpraszaj, a milczenie i praktyka cnoty skupiaj i daj siy duszy. Gdy ju wic dusza wie, co dla jej postpu potrzebne, to zbyteczne jej mwienie i suchanie, wwczas trzeba jej tylko dziaa w milczeniu i pilnoci, w pokorze i miowaniu, i we wzgardzie siebie. Nie trzeba szuka wtedy nowych rzeczy, ktre tylko zewntrznie zadowalaj nasze pragnienia, cho i tego nie mog cakowicie uczyni, a dusz pozostawiaj osabion, prn i

bez wewntrznej cnoty. Albowiem z jednego i z drugiego nie odnosi dusza poytku, tak jak kto, kto jednego pokarmu nie mogc strawi, przyjmuje drugi. Wtedy wyczerpuje si ciepo naturalne na jeden i na drugi pokarm, a nie ma siy, by je strawi i przyswoi organizmowi i wywizuje si wwczas choroba. Jest to bardzo wane, crki moje, ustrzec ciao swoje od pokus szataskich i od namitnoci, a podda je duchowi. Bez tego bowiem niewtpliwie uczujemy si niepoyteczni i dalecy od cnt Chrystusowych i po wielu trudach zamiast postpowa, bdziemy si cofali i zamiast nie wiec ponc, spostrzeemy, e zgasa. To bowiem, czym chcielimy j podtrzymywa, raczej j przygaszao. Dla uniknicia tego nieszczcia i dla zachowania duszy nie masz skuteczniejszego rodka ni: cierpie, milcze i zamkn uywanie zmysw w ukochaniu samotnoci i w zapomnieniu od wszystkiego stworzenia i od wszelkich wydarze, choby wiat mia run. Niechaj nigdy w dobrym i zym nie wzrusza si pokj serca w gbiach mioci i niech nie przestaje ono cierpie we wszystkim, co mu si ku cierpieniu przydarzy. Doskonao bowiem jest tak wzniosa, a szczcie duszy tak wielkiej ceny, i Bg da, bymy dla niej wszystko znieli. I nie mona postpowa w doskonaoci inaczej, jak tylko praktykujc cnoty i cierpic mnie, osoniwszy si cakowicie milczeniem. Zrozumiaem to, crki, e dusza skora do rozmw i zaj zewntrznych, mao uwaa na Boga. Gdyby bowiem wicej zwaaa na Niego, z wiksz starannoci strzegaby skupienia, milczenia i unikaaby zewntrznych roztargnie. Bardziej chce Bg, aby dusza cieszya si z Nim ni z jakimkolwiek stworzeniem, choby ono bardzo byo uprzywilejowane i choby wielkich od niego oczekiwaa korzyci. W modlitwach pamitam o Waszych Miociach. I bdcie pewne, e cho maluczka jest mio moja, to przecie skupiona przy was, abym nie zapomnia tych, ktrym tyle jestem winien w Panu. On niech bdzie z nami wszystkimi. Amen. Z Granady, 22 listopada 1587. Br. Jan od Krzya [P. S.] Najwiksz nasz potrzeb jest milcze przed tym wielkim Bogiem w pragnieniach i w mowie, bo jedyn mow, ktrej On sucha, jest milczenie mioci.

9. DO MATKI LEONORY BAPTYSTY, KARMELITANKI BOSEJ W BEAS

[Granada, 8 lutego 1588] Jezus niech bdzie z Wasz Wielebnoci!

Nie myl, crko w Chrystusie, e nie wspczuj w twoich cierpieniach, jakie znosisz i ty sama, i inne siostry. Gdy wspomn jednak, e jak Bg powoa ci do ycia apostolskiego, ktre jest yciem ofiary, tak prowadzi ci dalej t drog, doznaj pociechy. Bg bowiem istotnie pragnie, aby zakonnik w takim stopniu by zakonnikiem, by ze wszystkim skoczy i by wszystko skoczyo si dla niego. On sam bowiem chce by jego skarbem, pociech i chwa pen szczliwoci. Wielk wic ask uczyni Bg Waszej Wielebnoci, bo zapomniawszy teraz o wszystkim, bdzie si moga cieszy w samotnoci skarbami Boymi. Niech z tob czyni, co zechc, nie martw si niczym z mioci ku Bogu, gdy nie do siebie, tylko do Niego naleysz. Daj mi zna, czy rzeczywicie jest pewny twj wyjazd do Madrytu i czy przyjeda matka przeoona. Serdeczne pozdrowienia dla mych crek Magdaleny i Anny, i dla wszystkich, do ktrych nie mam czasu pisa. Z Granady, 8 lutego 1588.

Br. Jan od +

10. DO O. AMBROEGO MARIANA OD W. BENEDYKTA, PRZEORA W MADRYCIE

[Segowia, 9 listopada 1588] Jezus niech bdzie z Wasz Wielebnoci! Bardzo nam potrzeba zakonnikw wobec licznych fundacji, jak zreszt Wasza Wielebno wie. Dlatego prosz przyj z cierpliwoci zarzdzenie, e odejdzie stamtd O. Micha, by oczekiwa w Pastranie na O. Prowincjaa, skd ma si uda niezwocznie na fundacj klasztoru w Molina. Rwnie postanowili Ojcowie da Waszej Wielebnoci podprzeora i wyznaczyli na to stanowisko O. Anioa, w przekonaniu, e bdzie dziaa zgodnie z O. Przeorem, co jest bardzo wane dla klasztoru. Prosz wic dorczy kademu listy urzdowe. Niech Wasza Wielebno dooy stara, aby aden, czy to kapan czy to brat, nie miesza si w niczym do nowicjuszw. Bo jak dobrze wie Wasza Wielebno, nie ma rzeczy zgubniej szej nad t, gdy wielu rzdzi i wielu chce urabia nowicjuszw. A poniewa masz ich tak wielu, musisz wspomaga i podtrzymywa O. Anioa i da mu wadz podprzeora, jak mu tu dalimy, aeby w domu mia wiksz powag. Co do Ojca Michaa, to obecnie nie jest mu potrzebny i gdzie indziej bdzie mg lepiej suy Zakonowi. Co do O. Gracjana nie mam nic nowego. O. Antoni jest ju tutaj. Z Segowii, 9 listopada 1588.

Br. Jan od +

11. DO PANI JOANNY DE PEDRAZA W GRANADZIE

[Segowia, 28 stycznia 1589] Jezus niech bdzie w twojej duszy! Kilka dni temu posaem odpowied przez Ojca Jana na twj ostatni list, ktry, jak si spodziewaem, by dla mnie bardzo cenny. Zawiadomiem ci w nim, e wszystkie twoje listy otrzymaem i odczuem wszystkie twe smutki, udrczenia i opuszczenia, ktre do mnie zawsze szepc tylu gosami, cho mi ich wszystkich twe piro nie wypowiada. Wszystko to jest pukaniem i dobijaniem si w duchu, aby bardziej kocha, wzdycha i modli si wewntrznie do Boga, aby speni, o co dusza dla siebie prosi. Ju mwiem, e nie ma potrzeby niepokoi si tymi drobiazgami, lecz trzeba czyni, co ci polec, a jak bd przeszkadzali, wtedy usuchaj i daj mi zna, a Bg wszystko obrci na dobre. Kto pragnie dobrze czyni dla Boga, o tego sprawach Bg bdzie mia staranie, by on si zbytnio o nie nie troszczy. Co do duszy - najbardziej ci potrzeba, by moga by spokojna, nie przywizywa si do nikogo, nie pragn niczego i by pen prawdy i szczeroci wobec kierown ika duchowego, bo inaczej byoby to samo, co nie chcie go mie. A gdy masz jednego i on ci wystarcza i odpowiada, wwczas inni albo nic nie pomog, albo jeszcze zaniepokoj. Niech si dusza niczym nie martwi, bo jeli tylko nie bdzie opuszczaa modlitwy, Bg bdzie mia staranie o jej potrzebach, bo przecie nie do innego pana naley i nalee pragnie, tylko do Niego. Na sobie to widz, e im co gbiej jest moje, tym bardziej dusza i serce znaj i troszcz si o to, bo przedmiot ukochania jedno jest z kochajcym. Tak wic i Bg jest z dusz, ktra Go kocha. I nie mona zapomnie o przedmiocie ukochanym bez zapomnienia o wasnej duszy, a nawet zapomina si o wasnej duszy dla tego, kogo si kocha, gdy ona bardziej yje w przedmiocie ukochanym ni w sobie. O wielki Boe i wadco mioci, jake wielkie swoje bogactwa dajesz temu, kto nic innego nie kocha i nie ma upodobania w niczym innym, tylko w Tobie! Bo siebie samego oddajesz mu, Boe, i czynisz si z nim jedno przez mio! I przez to dajesz mu kosztowa i miowa to, czego on najwicej w Tobie pragnie i co mu przynosi najwiksz korzy. I nie moe nam brakn krzya, jak nie brako go naszemu Ukochanemu a do mierci z mioci. On zwraca nasze pragnienie do mioci, ktrej pragniemy najwicej, aebymy wiksze ofiary mogli czyni i wikszej wartoci nabierali. Lecz wszystko tylko krtko trwa, wszystko trwa tylko do wycignicia miecza, a pniej zostaje Izaak ywy z obietnic licznego potomstwa. Cierpliwoci wic trzeba, crko moja, w tym ubstwie, ktre tak pomaga, by oderwa si od tej ziemi, a wej do ycia prawdziwego i nim si cieszy...

Nie wiem, kiedy std wyjad; dobrze si czuj, cho dusza jako w tyle pozostaje. Pro za mn Boga, a listy daj bratu Janowi lub przesyaj przez zakonnice, ale czciej. I lepiej by byo, gdyby nie byy takie krtkie. Z Segowii, 28 stycznia 1589.

Br. Jan od +

12. DO PEWNEJ PANIENKI Z OKOLIC AVILI, KTRA PRAGNA ZOSTA KARMELITANK BOS [Segowia, luty 1589?] Jezus niech bdzie w twej duszy! Posaniec spotka mnie w takim czasie, em nie mg da zaraz odpowiedzi, gdy powraca, a nawet teraz jeszcze musi czeka. Niech Bg ci udzieli swej aski, moja crko, aby wszystka ze wszystkimi zgubia si w Jego witej mioci, bo to jest twj obowizek, bo na to ci stworzy i odkupi. O tych trzech punktach, o ktre mnie pytasz, wiele byoby do powiedzenia, o wiele wicej ni to mog uczyni w tym krtkim licie. Podam ci wic inne trzy, aby moga z nich odnie pewn korzy. Co do grzechw, ktrymi si Bg tak brzydzi, e za nie ponis mier na krzyu, powinna je czsto opakiwa i nie wpada w nie. Staraj si mniej wdawa z ludmi, uciekaj od nich, o ile moesz, mw tylko to, co jest konieczne. Przestawanie bowiem z ludmi wicej ni to, co jest konieczne i roztropno wymaga, nigdy i nikomu, choby by wity, nie wyszo na dobre. A razem z tym zachowaj prawo Boe z ca wiernoci i mioci. Odnonie do mki Chrystusowej, bd roztropnie surow co do ciaa swego, wicz si we wzgardzie siebie i w umartwieniu. Nie szukaj swej woli i przyjemnoci w niczym, bo to bya przyczyna mierci i mki Chrystusa. A co bdziesz czynia, wszystko niech bdzie za rad twej matki. Odnonie do trzeciej rzeczy, to jest do chway wiecznej, by dobrze j rozumie i ukocha, staraj si wszystkie bogactwa i przyjemnoci tego wiata uwaa za boto i nico wobec niej, bo tak jest rzeczywicie. Miej za nic kad rzecz tego wiata, choby najcenniejsz, a staraj si by najbliej Boga, bo wszystko, co tu jest najlepszego, w porwnaniu z ty mi dobrami wiecznymi, dla ktrych jestemy stworzeni, jest brzydot i gorycz. I cho krtka jest ta gorycz i brzydota, bdzie trwaa na wieki w tej duszy, ktra j tutaj ceni.

O twej sprawie nie zapominam, lecz teraz, cho mam szczer wol, nie mona nic wicej uczyni. Pro gorco Boga i we sobie za porednikw w tej sprawie Matk Najwitsz i w. Jzefa. Twojej matce przesyam szczere pozdrowienia; niech uwaa ten list, jakby i do niej by pisany. Mdlcie si za mnie i poprocie swoje przyjaciki, by to czyniy z mioci ku Bogu. Bg niech ci da swego Ducha! Z Segowii, w lutym. Br. Jan od Krzya

13. DO PEWNEGO ZAKONNIKA, UCZNIA SWOJEGO [Segowia, 14 kwietnia 1589?] Pokj Jezusa Chrystusa niech bdzie, synu, zawsze w twojej duszy! Otrzymaem list Waszej Wielebnoci, w ktrym wyraasz wielkie pragnienie, jakie daje ci nasz Zbawca, aby Nim tylko zajmowa sw wol i kocha Go ponad wszystkie rzeczy , a mnie prosisz, bym ci poda pewne wskazwki do osignicia tego celu. Ciesz si, e Pan da ci tak wite pragnienie, a jeszcze wicej si uciesz, jeeli je w czyn wprowadzisz. Trzeba tu wiedzie, e wszystkie smaki, radoci i skonnoci uczuciowe powstaj zawsze w duszy za porednictwem woli przez pragnienia rzeczy , ktre si jej przedstawiaj jako dobre, przyjemne i rozkoszne, ktre uwaa za smakowite i wielkiej wartoci. Zgodnie z tym zwracaj si podania woli do nich, pragnie ich, raduje si nimi, gdy je ma, obawia si je utraci i boleje wobec ich utraty. Tak wic z powodu przywizania do tych rzeczy i zadowolenia z nich zostaje dusza zamcona i niespokojna. Dla usunicia i umartwienia tych uczu radoci z wszystkiego, co nie jest Bogiem, musi Wasza Wielebno zway, ze tym, czym si moe wola radowa, jest wycznie to, co jest sodkie i rozkoszne i dla niej smakowite. adn wic z tych rzeczy rozkosznych, ktrymi ona si raduje, nie moe by Bg. Jak bowiem Bg nie moe podpada pod pojcia innych wadz, tak samo nie moe podpada pod podania i smaki woli. W tym yciu bowiem jak dusza nie moe smakowa istotowo w Bogu, tak i wszelka sodycz i rozkosz, w ktrej moe smakowa, choby najwzniolejsza, nie moe by Bogiem. Bo rwnie wszystko, czego wola dowiadcza i pragn moe w sposb wyrany, moe tylko w takiej mierze, w jakiej poznaje to poprzez ten czy inny przedmiot. Poniewa za dusza nigdy nie dowiadczaa Boga jakim jest i nie nabya pojcia o Nim przez adn wadz swojego podania, a wic tym samym nie wie jakim jest Bg, nie moe wiedzie jaki On ma smak i nie moe jej podanie i smak doj do odczucia Boga. On jest bowiem ponad wszelkie jej pojcie. Tak wic jest jasne, e adn z tych rzeczy, ktrymi moe si radowa wola, nie jest Bg.

Dlatego te aby poczy si z Nim, naley wyzby si i uwolni od wszelkich nieuporzdkowanych skonnoci uczuciowych podania i smaku we wszystkim, czym moe si szczegowo radowa, czy to s nisze czy wysze rzeczy, ziemskie czy duchowe, by w ten sposb wola, oczyszczona z wszelkich smakw, radoci i poda niewaciwych, zanurzya si wszystka w miowaniu Boga. Jeli bowiem wola w pewnej mierze moe poj Boga i zczy si z Nim, to nie dzieje si to przez ujmowanie uczuciowe ale przez mio. Poniewa za rozkosz, sodycz i wszelki inny smak, ktry podpada pod wol, nie jest mioci, wynika std, e adne z tych uczu smakowitych nie moe by rodkiem proporcjonalnym do zczenia woli z Bogiem. rodkiem tym moe by tylko dziaanie woli, ktre jest zupenie czym innym anieli jej uczucia. Przez swe dziaanie czy si wola z Bogiem i pozostaje z Nim, co jest wanie mioci; nie mona tego osign przez uczucia i pojcia, ktre pozostayby w duszy jako w swoim celu i kresie. Wszystkie te uczucia mog tylko suy za motyw do kochania, jeli wola chce dalej postpowa; wicej nic nie mog. Tak wic uczucia smakowite same z siebie nie prowadz duszy do Boga, owszem, przeciwnie, sprawiaj, e w nich pozostaje. Przez dziaanie za woli, ktre jest kochaniem Boga, tylko w Nim pokada dusza swoj rado, skonno uczuciow, smak, zadowolenie i mio, zostawiwszy z dala wszystkie rzeczy i kochajc Go ponad nie wszystkie. Std wic, jeli kto chce kocha Boga nie dla sodyczy, jak odczuwa, ju zostawia na boku sodycz, a mio sw pokada w Bogu, ktrego nie odczuwa. Gdyby pooy t mio w sodyczy i smaku, ktry odczuwa, zatrzymujc si i pozostajc w nich, znaczyoby to zoy mio w stworzeniu lub jego przymiotach i pobudk uczyni celem i kresem. Konsekwentnie za dziaanie woli byoby wadliwe, bo gdy Bg jest niepojty i niedostpny, dusza, by w Nim pooy swoj mio, nie moe pokada tej mioci w tym, czego moe dotkn i poj podaniem, tylko w tym, czego przez uczucie nie moe poj ni zakosztowa. Z tego wic powodu wola kocha pewnie i prawdziwie, jak tego wymaga wiara, rwnie i wtedy, gdy jest opuszczona i pogrona w mrokach swych uczu, kocha ponad wszystko, co moe odczu pojciem swych wadz, wierzc i kochajc ponad wszystko, co moe poj. Byby wic bardzo nieroztropny, kto by sdzi, e gdy mu brak sodyczy i rozkoszy duchowych, brak mu i Boga, a gdy je ma, raduje si nimi i rozkoszuje, ma rwnie w nich Boga. A jeszcze bardziej byby nieroztropny, gdyby szuka tej sodyczy w Bogu, radowa si ni i zatrzymywa si na niej. Tym sposobem nie szukaby Boga wol pogron w czystej wierze i mioci, tylko smaku i sodyczy duchowej, co jest rzecz stworzon i w ten sposb szedby za swoim smakiem i podaniem. Tak wic nie kochaby Boga wycznie ponad wszystkie rzeczy, co czyni si przez kierowanie wszystkiej siy woli do Bog a, bo wola opierajc si swym podaniem na tej rzeczy stworzonej nie wznosiaby si ponad ni do Boga, ktry jest niedostpny. Jest bowiem niemoliw rzecz, by wola moga doj do sodyczy i rozkoszy w boskim zjednoczeniu i do odczucia sodkich i miosnych uciskw Boga, jeeli si wpierw nie wyzbdzie i nie ogooci z wszystkiego smaku czstkowego, wyszego czy niszego. To bowiem chcia wyrazi Dawid, gdy mwi: Dilata os tuum, et implebo illud; Rozszerz usta twoje, a napeni je (Ps 80, 11).

Trzeba zatem wiedzie, e podania s to usta woli. Usta te rozszerzaj si, jeeli nie s napenione ksami jakich smakw. Gdy bowiem podanie przylgnie do jakiej rzeczy, tym samym si zacienia, wszystko bowiem poza Bogiem jest ciasne. Jeeli wic dusza jest zdecydowana i do Boga i zczy si z Nim, powinna wyrzec si wszelkich ksw podania, a mie usta wolne i otwarte dla samego Boga, by j Bg nakarmi i napeni swoj mioci i sodycz. Powinna tak trwa w tym godzie i pragnieniu samego Boga, bez zaspokojenia si inn rzecz, nie moe bowiem smakowa Boga jakim jest; a gdyby doznawaa jakich smakw, stanowiyby one rwnie przeszkod, jak mwiem. Na to wskazywa Izajasz, gdy mwi: Wszyscy pragncy pjdcie do wd (Iz 55, 7). Tam wszystkich, ktrzy czuj gd za samym Bogiem, a nie maj srebra poda, zaprasza do obfitoci wd boskich, do zjednoczenia si z Bogiem. Winien wic bardzo stara si Wasza Wielebno, jeeli chce cieszy si wielkim pokojem duszy i doj do doskonaoci, odda ca sw wol Bogu, by z Nim si zjednoczya, a nie zajmowa jej ndznymi i niskimi rzeczami tej ziemi. Niech Jego Boski Majestat uczyni ci tak duchowym i witym, jak tego pragniesz. Z Segowii, 14 kwietnia. Br. Jan od. Krzya

14. DO MATKI MARII OD JEZUSA, PRZEOONEJ W KORDOBIE

[Segowia, 7 czerwca 1589] Jezus niech bdzie z Wasz Wielebnoci, uczyni j tak wit i ubog w duchu, jak tego pragnie! Mnie rwnie upro t ask u Jego Boskiego Majestatu. Posyam tu pozwolenie dla czterech nowicjuszek, prosz czuwa, by byy gorliwe dla Boga. Teraz chc odpowiedzie pokrtce, bo mao mam czasu na wszystkie twoje wtpliwoci, poradziwszy si wpierw Ojcw, bo naszego Ojca tu nie ma, jest w podry. Oby go Bg przyprowadzi. 1. Nie ma obowizku dyscyplinowania si, cho si odmawia oficjum ferialne, gdy obowizek ten usta z zaniechaniem brewiarza karmelitaskiego, ktry odmawiano tylko w pewnym czasie i ktry niewiele mia dni z oficjum ferialnym. 2. Po drugie, eby w ogle nie udzielaa pozwolenia ani wszystkim, ani adnej z osobna w zastpstwie za to, lub dla innych przyczyn, na dyscyplin w trzy dni w tygodniu. Nie trzeba czyni wyjtkw, lecz zachowa przepisy oglne.

3. eby zgromadzenie cae nie wstawao wczeniej, ni okrelaj Konstytucje. 4. Pozwolenia kocz si z wadz przeoonego, ktry je udzieli. Przesyamy wic na nowo pozwolenia, aby mogli wchodzi do klasztoru w razie potrzeby: spowiednik, lekarz, cyrulik i robotnicy. 5. Pite, jeszcze bdzie pniej wicej czasu i sposobnoci, by w razie potrzeby rozway wspomniane wtpliwoci o siostrze Aldonzie. Polecaj j i mnie Bogu. On bdzie z tob, nie mog ju wicej przedua pisania. Z Segowii, 7 czerwca 1589. Br. Jan od +

15. DO MATKI LEONORY OD W. GABRIELA, KARMELITANKI BOSEJ W KORDOBIE

[Segowia, 8 lipca 1589] Jezus niech bdzie w twej duszy, moja crko w Chrystusie! Wdziczny ci jestem za list i ciesz si, e Bg zawezwa ci na t fundacj; uczyni to, by ty odniosa wiksz korzy. Im wicej bowiem chce nam ca, da, bymy tym wicej pragnli i tym bardziej byli ogooceni wewntrznie, by On nas mg napeni swymi dobrami. Obfita bdzie zapata za mio sistr i za to, co pozostawiasz w Sewilli. Gdy bowiem nieskoczone aski Boe udzielaj si i wnikaj tylko do serca oprnionego i samotnego, dlatego Pan ci odrywa, bo chce twego dobra, chce ci wycznie i pragnie, by On by jedynym twoim towarzyszem. I potrzeba, aby Wasza Wielebno przyoya si do tego, aby zadowala si tylko Jego obecnoci, aby w Nim znajdowa wszystko upodobanie. Bo choby dusza bya w niebie, jeeli nie dostosuje swej woli do Jego mioci, nie bdzie zadowolona. Chocia bowiem Bg zawsze jest z nami, jeeli serce mamy przywizane do innej rzeczy, a nie do Niego, nie cieszymy si Nim. Wiem dobrze, e pozostae siostry w Sewilli odczuwaj pustk bez Waszej Wielebnoci, jeeli jednak Wasza Wielebno bya tam pomocn, daby Bg, by i tu przyniosa wielki poytek, bo fundacja ta ma by gwn. Niech wic Wasza Wielebno wspomaga jak najwicej Matk Przeoon, w zgodzie i w mioci we wszystkich sprawach, cho wiem dobrze, e nie musz jej tego zaleca, bo jako starsza i dowiadczona wie doskonale, jak naley postpowa przy fundacjach. Dlatego te wybralimy Wasz Wielebno, bo pomidzy zakonnicami, ktre tam bd, nie wszystkie maj to dowiadczenie.

Siostrze Marii od Nawiedzenia niech Wasza Wielebno wyrazi ode mnie sowa pamici, rwnie siostrze Joannie od w. Gabriela, ktrej dzikuj za list. Niech Bg udziela Waszej Wielebnoci swego Ducha! Z Segowii, 8 lipca 1589.

Br. Jan od +

16. DO MATKI MARII OD JEZUSA, PRZEOONEJ KARMELITANEK BOSYCH W KORDOBIE [Segowia, 18 lipca 1589] Jezus niech bdzie w twej duszy! Jestecie zobowizane odpowiedzie Panu stosownie do entuzjazmu, z jakim was tam przyjto, na wie o czym i ja si wielce ucieszyem. ecie weszy do domu tak ubogiego i wrd tylu przeciwnoci, jest to zrzdzenie Boe, bycie day zbudowanie ludziom i przekonay ich, e kto lubuje w zakonie, wyrzeka si dla Chrystusa wszystkiego, i aby w ten sposb te, ktre uczuj powoanie, wiedziay, z jakim usposobieniem maj przychodzi. Daj ci niniejszym wszelkie pozwolenia, ale zwacie pilnie, kogo przyjmujecie w pocztkach, bo wedug tego pjdzie wszystko na przyszo. Starajcie si te zachowa ducha ubstwa i wyrzeczenia si wszystkiego (jeeli tego nie uczynicie, popadniecie w tysiczne braki zarwno materialne, jak i duchowe), a zadowala si samym tylko Bogiem. Nie starajcie si te zbytnio o inne potrzeby nad t, by serce mie wolne. Ubogi bowiem w duchu jest wrd niedostatku bardziej stay i zadowolony, gdy wszystko swoje pooy f w ogooceniu i w niczym, std te we wszystkim ma swobod serca. Szczliwe nic i bogosawione ukrycie serca, ktre ma tak si, e nie chcc nic dla siebie, zdobywa wszystko i wyzbywa si trosk ziemskich, by tym wicej pon mioci! Prosz pozdrowi ode mnie w Panu wszystkie siostry i powiedzie im, aby pilnie baczyy, jakimi by maj, skoro Pan wybra je na kamienie wgielne, na ktrych, jako na najmocniejszych, bd si opieray inne. Niech wykorzystaj ten zapa, jaki Bg daje w pocztkach, aby zacz bardziej od nowa drog doskonaoci we wszelkiej pokorze i zaparciu si wewntrznym i zewntrznym. Niech id drog umartwienia i pokuty nie chwiejnie i sabo, ale z wol mocn, pragnc rzeczywicie co wycierpie dla Chrystusa. Niech nie nale do tych, co szukaj wygody i pociechy w Bogu lub poza Nim, ale niech znosz cierpienia w Bogu i dla Boga w milczeniu, nadziei i miosnej o Nim pamici.

Prosz to powtrzy Gabrieli i jej towarzyszkom z Malagi, bo do wszystkich to pisz. Oby Bg da wam swego Ducha! Amen. Z Segowii, 18 lipca 1589.

Br. Jan od + [P. S.] O. Antoni i inni Ojcowie przesyaj pozdrowienia. O. Przeorowi z Guadalcazar niech Wasza Wielebno przele pozdrowienia ode mnie.

17. DO MATKI MAGDALENY OD DUCHA WITEGO W KORDOBIE

[Segowia, 28 lipca 1589] Jezus niech bdzie w twej duszy, moja crko w Chrystusie! Ucieszyem si, widzc twoje dobre postanowienia, o ktrych mwisz w licie. Prosz Boga, by wszystko posuyo ku dobru, gdy w tych pocztkach fundacji, wrd przeciwnoci, udrk, ubstwa i trudw wiele pomocy Boej potrzeba, by nie zwaa, czy s cierpienia, czy ich nie ma. Wiedz o tym, e w pocztkach nie chce Bg dusz chwiejnych i sabych, ale prawdziwych swych przyjaciek i dlatego tak je skutecznie wspomaga Jego Majestat u tych pocztkw, e z odrobin pilnoci mog postpowa we wszelkiej cnocie. Jest to wielkie dobrodziejstwo dla ciebie i znak wybrania Boego, e kaza ci opuci tamte, a przyprowadzi ci tutaj. A chocia wiele ci kosztowao opuci je, jest to te zysk, bo i tak musiaaby je kiedy opuci. By mie Boga we wszystkim, trzeba nie mie niczego we wszystkim, bo gdy serce jest ju jednemu oddane, jake moe by znowu cae dla innego? Siostrze Joannie te same daj rady i niech mnie poleca Bogu, ktry niech bdzie w jej duszy. Amen. Z Segowii, 28 lipca 1589. Br. Jan od Krzya

18. DO O. MIKOAJA OD JEZUSA (DORIA), WIKAREGO GENERALNEGO ZAKONU KARMELITW BOSYCH [Segowia, 21 wrzenia 1589]

Jezus i Maryja niech bd z Wasz Wielebnoci! Bardzomy si ucieszyli, e Wasza Wielebno szczliwie przyby na miejsce i e tam wszystko jest pomylnie, a Nuncjusz tak nam yczliwy. Ufam w Bogu, e bdzie dba o sw rodzin. Tu, my maluczcy trzymamy si dobrze i pomylnie. Postaram si sprawy zaatwi szybko, jak Wasza Wielebno poleci, chocia jeszcze nie przybyli tu wszyscy obradujcy. Co do przyjmowania w Genui kandydatw bez wyksztacenia, Ojcowie orzekli, e nie jest to wielk przeszkod, gdy maj oni znajomo jzyka aciskiego w takiej mierze, jak tego wymaga Sobr, mog wic przygotowa si odpowiednio. A poniewa tam wywicaj klerykw z takim przygotowaniem i ci wic bd mogli otrzyma wicenia. Gdyby jednak biskupi tamtejsi nie zadowolili si tym i uwaali, e kandydaci nie maj odpowiedniego wyksztacenia wedug wymaga Soboru, byoby wielk niedogodnoci sprowadza ich tu, uczy i udziela wice. Ojcowie rzeczywicie nie chc, by tu przybyo wicej Wochw. Wylemy list do O. Mikoaja, jak Wasza Wielebno poleca. Niech nas Bg strzee w tym wszystkim, co uwaa dla nas za potrzebne. Z Segowii, 21 wrzenia 1589 r.

Br. Jan od Krzya

19. DO PANI JOANNY DE PEDRAZA W GRANADZIE [Segowia, 12 padziernika 1589] Niech Jezus bdzie w twej duszy i dziki Mu czyni za t ask, e nie zapominam w ukryciu, jak ty piszesz, o biedakach. Byoby mi bardzo trudno znie t myl, e mylisz tak rzeczywicie, jak piszesz. Byoby niewdzicznoci z mej strony, zapomnie o tobie wanie teraz, po tylu okazanych mi dowodach przychylnoci, gdy na nie wcale nie zasuyem. I pomyl, jak mona o kim zapomnie, kogo si ma tak gboko w sercu, jak ja ciebie? Poniewa jeste wrd ciemnoci, pustki i ogoocenia duchowego, zdaje ci si, e wszystko i wszyscy ci opucili; nie jest to zbyt dziwne, bo w takim stanie zdaje si nam, e i Bg nas opuci. Ot nie masz potrzeby zajmowa si niczym, nie wiesz nawet czego by chciaa i nic nie znajdziesz, bo wszystko to jest tylko bezpodstawnym przypuszczeniem. Kto nie pragnie innej rzeczy, tylko Boga, nie chodzi w ciemnociach, choby si widzia wrd najwikszych mrokw i ndzy. I kto nie szuka przyjemnoci wasnej i pociech ani od Boga, ani od stworze i w niczym nie czyni wasnej woli, nie ma si czego lka ani czym przejmowa. Dobrze wic postpujesz, wytrwaj tylko i raduj si. Kime bowiem jeste, by dba o siebie? Oka si odwan.

Nigdy nie bya na lepszej drodze ni teraz. Nigdy bowiem nie bya tak pokorna i tak ulega, nigdy nie miaa siebie i wszystkich rzeczy w tak maej cenie; nigdy te nie czua tak gboko ndzy swojej a z drugiej strony dobroci Boej i nigdy dotd nie suya Bogu tak cakowicie i bezinteresownie, jak to czynisz teraz, nie idc w niczym za niedoskonaociami swojej woli, jak to moe dawniej bywao. Czeg wic chcesz? Jakiche jeszcze drg chcesz szuka w tym yciu? Czyme mylisz, e mona suy Bogu jak nie unikaniem zego, zachowywaniem Jego przykaza i przykadaniem si o ile monoci do rzeczy boskich? A gdy to wszystko spenisz, czemu miaaby pragn innych pozna, innego wiata, innych pociech std czy stamtd? Wszake w tym wszystkim peno jest podstpw i niebezpieczestw dla duszy, ktra si nasyca i oszukuje swymi chciami i podaniami, a nawet wasne jej wadze czsto j oszukuj. Wielkie to wic dobrodziejstwo Boga, gdy zaciemnia te wadze i zuboa dusz tak, e nie moe przez nie bdzi. A gdy nie bdzisz, czeg ci potrzeba jak tylko i t prost drog prawa Boego i kocielnego i y w wierze mrocznej, lecz prawdziwej, w nadziei pewnej i w mioci istotnej? Po tamtej stronie oczekujemy naszego dobra, a tu yjemy jak pielgrzymi biedni, wzgardzeni, opuszczeni, spragnieni, bez drogi i pozbawieni czegokolwiek, spodziewajcy si wszystkiego stamtd. Ciesz si wic i ufaj w Panu, bo otrzymaa znaki, e wszystko jest dobrze, moe ci jeszcze Pan przyda, a jeli nie, nie trap si zbytnio, widzc si tak niedon. Pan bowiem poprowadzi ci gdzie bdzie najlepiej i zostawi ci zupenie bezpieczn. Nie pragnij wic innej drogi, utrzymuj dusz w pokoju, a Komuni w. przyjmuj jak zwykle. Spowiadaj si, jak masz co pewnego, a nie roztrzsaj tych spraw. Jeeli bdziesz miaa jakie niepokoje, napisz mi, a napisz wnet i czciej, bo moesz przesa list przez pani Ann, jeli nie bdzie mona przez zakonnice. Czuem si troch saby, teraz ju jest lepiej, lecz brat Jan Ewangelista jest chory. Polecaj go Bogu i mnie rwnie, moja crko w Panu. Z Segowii, 12 padziernika 1589. Br. Jan od +

20. DO PEWNEJ KARMELITANKI BOSEJ DRCZONEJ SKRUPUAMI [Bez miejsca i daty, przed Zesaniem Ducha witego] Jezus! Maryja! Przez te kilka dni staraj si wypeni wntrze swej duszy pragnieniem przyjcia Ducha witego, a w okresie Wielkiej nocy ustawicznie pamitaj, by nie zajmowaa si inn rzecz ani nie zwracaa na ni uwagi, zarwno czy to bdzie cierpienie, czy inne myli niepokojce. Przez wszystkie te dni, choby widziaa braki w domu, dla mioci Ducha witego, bo to jest potrzebne dla spokoju i ciszy duszy, w ktrej On raczy przebywa.

Jeeli zdoasz opanowa si w swoich skrupuach, uwaam za lepsze dla twego spokoju, by si nie spowiadaa przez ten czas. Gdyby jednak chciaa si spowiada, czy to w ten sposb: odnonie do przypomnie i myli czy to w sdach, przedmiotach lub wyobraeniach, ktre przychodz mimo woli, bez chci i zgody duszy, nie spowiadaj si z nich ani si nad nimi nie zastanawiaj. Poyteczniej jest bowiem, cho moe bardziej bolenie dla duszy, zapomnie o nich. Najwyej tylko moesz wyzna w oglnoci bdy i opuszczenia, ktre zauwaysz co do czystoci i doskonaoci, jaka winna by we wadzach wewntrznych: w pamici, rozumie i woli. Co do rozmw oskar si tylko ze sw zbytecznych, jeli byy wbrew prawdzie, susznoci, bez koniecznoci i czystej intencji. Co do czynw, wyznaj, czy czynia wszystko bez jakiegokolwiek wzgldu, dla tego prostego i jedynego celu, ktrym jest sam Bg. Spowiadajc si w ten sposb, moesz by spokojna bez wyznawania innych rzeczy szczegowo, choby ci to gwat zadawao. W czasie wit wielkanocnych przyjmuj Komuni wit, w innym czasie w te dni, w ktre zwykle komunikowaa. Gdy doznasz goryczy i przykroci, pomnij na Jezusa Ukrzyowanego i milcz. yj w wierze i nadziei, choby chodzia wrd mrokw, bo w tych mrokach Bg zblia si do duszy. Zdaj si we wszystkim na Boga, do Niego bowiem naleysz i On ci nie zapomni. Nie myl, e Bg ci sam pozostawia, bo tym sprawiaaby Mu przykro. Czytaj, mdl si, wesel si w Bogu, ktry jest twym dobrem i zbawieni em; niech ci tego udziela i zachowa wszystko a do dnia wiecznoci. Amen. Amen. Br. Jan od +

21. DO MATKI MARII OD JEZUSA, PRZEOONEJ KARMELITANEK BOSYCH W KORDOBIE [Madryt, 20 czerwca 1590] Jezus niech bdzie w twej duszy, moja crko w Chrystusie! Jeli nie pisaem przez cay ten czas, jak wspominasz, to raczej dlatego, e znalazem si w miejscowoci tak odlegej, jak Segowia, ni dla braku chci, bo wola jest ta sama i ufam, e zawsze bdzie. W twoich troskach szczerze wspczuj. Chciabym, aby o rzeczy doczesne tego domu nie troszczya si tak bardzo, eby go Pan nie zapomnia, bo wtedy przyszyby najprzykrzejsze braki doczesne i duchowe, zbytnie bowiem starania nasze w bied nas pograj. Zrzu na Pana swe troski, crko, a On ci nakarmi (Ps 51, 23). Ten bowiem, co daje i pragnie dawa wicej, nie zawiedzie ci w mniejszym. Strze si, by ci nie zabrako pragnienia by ubog, bo wtedy zabraknie ci ducha i osabniesz w cnotach. A jeeli przedtem pragna ubstwa, to teraz, gdy jeste przeoon, winna go pragn i kocha je o wiele bardziej . Klasztor bowiem powinien by rzdzony i kierowany

raczej cnotami i ywym pragnieniem nieba, anieli troskami i staraniami doczesnymi i ziemskimi, bo wszak upomina nas Pan, abymy si nie troszczyli na przyszo, co bdziemy jedli, albo czym si bdziemy odziewali (Mt 6, 25. 31-34). Najwiksz twoj powinnoci powinno by staranie, by dusz sw i dusze innych sistr mie zawsze w penej doskonaoci i pobonoci zczone z Bogiem, oderwane od wszelkich stworze i wzgldw, oddane cakowicie Bogu i w Nim tylko si weselce, a ja wam wtedy zapewniam wszystko inne. Nie spodziewam si bowiem, e atwo otrzymacie co z innych klasztorw, gdy jestecie w tak dobrym miejscu i przyjycie tak zacne zakonnice. Gdy jednak nadarzy si jaka sposobno, nie omieszkam uczyni, co tylko bd mg. Matce podprzeoryszy ycz wiele pociechy. Ufam, e jej Pan nie odmwi, niech tylko bdzie odwana w swej pielgrzymce i wygnaniu z mioci dla Niego. Wkrtce jej napisz. Crkom Magdalenie, Eleonorze od w. Gabriela, Marii od w. Pawa, Marii od Wcielenia, Siostrze od w. Franciszka i wszystkim innym przesyam serdeczne pozdrowienia w naszym Dobru Najwyszym, ktre niech bdzie zawsze w twej duszy, moja crko. Amen. Z Madrytu, 20 czerwca 1590.

Brat Jan od+ [P. S.] Rycho, jak si spodziewam, wrc do Segowii.

22. DO MATKI LEONORY OD W. GABRIELA W KORDOBIE

[Madryt, w czerwcu 1590?] Jezus niech bdzie w twojej duszy, crko moja w Chrystusie! Po otrzymaniu twego listu wspczuj w twoim cierpieniu i martwi si, e je uwaasz za szkodliwe dla swej duszy, a nawet dla swego zbawienia. Wiedz, e nie ma tu przyczyny martwi si bardzo, bo co do naszego Ojca, adn miar nie bdzie nieyczliwy dla ciebie. Pami o tym, choby bya, t o przy jego usposobieniu prdkim wnet przejdzie... a choby co jeszcze czu, wytumacz mu na dobre. Nie trap si tym i nie zwaaj na to, bo prawdziwie nie ma czym si trapi. I widz tu jasno, e jest to pokusa szataska, e wci ci to nasuwa na pami, aby zamiast zajmowa si Bogiem, zajmowaa si tym. Bd odwana, crko, oddaj si szczerze modlitwie i zapomnij o tym i o innych rzeczach. W rzeczywistoci bowiem nie mamy innego dobra, innej podpory, wic suszne jest, bymy tylko w Nim szukali oparcia i wszelkiej pociechy. O, jaki cud, e moemy Go posiada, powinnimy wic zawsze w Nim przebywa i nie szuka czego innego ponad Niego. Z Madrytu, w czerwcu.

23. DO PEWNEJ PENITENTKI [Adresatka, miejsce i data nieznane] Widziaem ju nieraz, crko, e nie jest dobrze mie pienidze, bo one nam sprawiaj wiele niepokoju. A skarby duchowe skryte w nas, winne by zachowane w pokoju. Tymczasem zapominamy nieraz o nich i to z naszej winy. A najgorszy jest zodziej domowy. Oby nas Bg uwolni od nas samych. Da nam wtedy to, co Jemu jest mie i ukae si nam, gdy zechce. Kto zbiera skarby w mioci, dla innego zbiera i wwczas ten bdzie strzeg tych skarbw, cieszy si nimi, bo wszystko jest dla Niego. My za nie powinnimy patrze na te skarby, ni cieszy si nimi, bymy nie odwrcili od siebie upodobania Boego, jakie On znajduje w pokorze, ogooceniu naszego serca i wyrzeczeniu si wszystkich rzeczy dla Jego mioci. Wielka to rado i jakby odkrycie skarbu, gdy dusza stara si podoba Bogu w ukryciu; gdy nie zwraca uwagi na bahostki wiatowe, bo one nie potrafi ustrzec niczego dla wiecznoci. Oddawczynie listu powiedz ci reszt, a ja chtnie speni to, co mi rozka. Bg niech ci strzee.

Br. Jan od Krzya

24. DO O. LUDWIKA OD W. ANIOA W ANDALUZJI [Segowia, 1589 lub 1590] ...jeeli kiedy ktokolwiek, przeoony czy kto inny, usiowaby ci wpoi nauk ycia swobodnego i wygodnego, nawet gdyby j potwierdza cudami, nie wierz jej i nie stosuj. Przeciwnie, wicej pokuty i wicej wyrzeczenia wszystkich rzeczy. Nie szukaj Chrystusa bez krzya.

25. DO MATKI ANNY OD JEZUSA, KARMELITANKI BOSEJ W SEGOWII

[Madryt, 6 lipca 1591]

Jezus niech zawsze bdzie w twojej duszy! Za list jestem ci bardzo wdziczny i jeszcze wicej zobowizany si czuj ni dotd. e rzeczy nie wypady w myl twoich pragnie, tym powinna raczej si cieszy i dzikowa Bogu, e skoro On tak rozrzdzi, to jest dla nas najlepsze. Powinnimy wic do tego dostosowa wol nasz, bymy wszystko za takie uznali, jak jest rzeczywicie. To bowiem, co nam si nie podoba, choby byo dobre i poyteczne, zwyklimy uwaa za ze i przykre. Tu jednak wida dobrze, e nie ma w tym nic zego ani dla mnie, ani dla kogo bd innego. Dla mnie, owszem, jest to bardzo poyteczne; wolny bowiem i bez troski o innych, bd mg za ask Bo cieszy si pokojem, samotnoci i sodkim owocem zapomnienia o sobie i o wszystkich rzeczach. Dla innych rwnie jest to korzyci, em zosta na uboczu, bd bowiem wolni od tych bdw, ktre powodowaa moja ndza. Jedyn prob moj teraz, crko, jest ta, by bagaa Pana, by za wszelk cen obdarza mi t ask i nadal, bo obawiam si, e mnie wyl do Segowii i nie pozostawi mnie zupenie wolnym, cho z mej strony uczyni wszystko, by uwolni si od tego urzdu. Lecz jeli to bdzie niemoliwe i tak nie uwolni si Matka Anna od Jezusa z moich rk, jak sdzi, i nie umrze z troski, e si skoczya sposobno, wedug jej zdania, by zostaa wielk wit. Wszystko jedno bowiem, czy tak czy inaczej si rzeczy uo, nie zapomn o niej i nie pozbawi jei tei korzyci, o ktrej mwi, bo prawdziwie pragn jej dobra na zawsze. Tymczasem zanim Bg da nam to dobro w niebie, trzeba pracowa nad zdobyciem cnt w umartwieniu i cierpliwoci, z pragnieniem, by przez cierpienie upodobni si nieco do Boga naszego, tak wielkiego, a tak pokornego i ukrzyowanego. ycie bowiem, jeeli nie jest naladowaniem Go, nie moe by dobre. Niech Jego Majestat zachowa ci i wzbogaci w swej mioci jako sw kochajc oblubienic. Z Madrytu, 6 lipca 1591. Brat Jan od +

26. DO MATKI MARII OD WCIELENIA W SEGOWII

[Madryt, 6 lipca 1591] ...Tym, co mnie dotyczy, crko, nie trap si wcale, bo ja adnej nie czuj przykroci. O tyle tylko w tym wszystkim czubym wielk przykro, gdyby si zrzucao win na tego, kto jej nie popeni. Tych rzeczy bowiem nie czyni ludzie, lecz sam Bg, ktry wie dobrze, czego nam potrzeba i wszystko urzdza dla naszego dobra. Nie dopatruj si innych przyczyn, myl tylko, e Bg wszystko to sprawia. A gdzie nie ma mioci, po mio, a zdobdziesz mio...

27. DO TEJ SAMEJ MARII OD WCIELENIA, PRZEORYSZY W SEGOWII [Segowia, w poowie (?) lipca 1591] Jezus niech bdzie w twej duszy, crko moja w Chrystusie. Dzikuj za zaproszenie, usilne i jasne, tak e ju nie bd si przedua moje wahania. Przybd wic na pewno jutro, choby nie by tak dobry czas i chobym si nie czu dobrze. Nie tak ciy mi troska o chore, jak zadowala mi dobry stan ducha Waszej Wielebnoci, ktr niech Pan zachowuje w swym sercu, aby nie robiy na niej wraenia bagatele, jakie wci si rodz. Brat Jan od +

28. DO PANI ANNY DEL MERCADO Y PENALOSA [La Peuela, 19 sierpnia 1591) Jezus niech zawsze bdzie w twej duszy. Chocia ju opisaem ci w drodze z Baezy wyniki mojej podry, ucieszyem si jednak, e przejedaj tdy dwaj sudzy pana Franciszka. Mog bowiem przesa ci ten licik, ktry pewniej dojdzie do ciebie. Pisaem ci poprzednio, e bardzo si ucieszyem, i mog przebywa w pustelni La Peuela, oddalonej o sze mil od Baezy, do ktrej przybyem dziewi dni temu. Chwaa Bogu, czuj si bardzo dobrze i jestem zdrowy. Rozlega pustelnia pomaga wiele, tak duszy jak i ciau, cho biedna jest ta dusza moja. Oby Pan sprawi, by dusza znalaza rwnie sw samotno. Bdzie to wielkim szczciem, gdy Bg to raczy sprawi, gdy wie Jego Majestat, jak jestemy biedni. Nie wiem, jak dugo tu pozostan, bo O. Antoni od Jezusa z Baezy straszy mnie, e mnie tu tylko na krtko zostawi. Niech bdzie, jak chce. Tymczasem za ciesz si, e o niczym nie wiem, a wiczenia pustelni s zachwycajce. Dzi zaczlimy zbiera groch, praca potrwa kilka dni. Pniej bdziemy go czyci. atwiej oczyszcza te nieme stworzenia, ni da si oczyszcza ywym. Pro tylko, moja crko, by mnie Bg prowadzi wci naprzd. Chocia czuj si tutaj tak zadowolony, chtnie pjd, gdzie zechcesz. Dbaj o sw dusz. Nie spowiadaj si ze skrupuw, pierwszych porusze i roztargnie, jakie przychodz wbrew twej woli. Dbaj o zdrowie ciaa i w miar moliwoci nie o puszczaj modlitwy.

Pisaem ci ju w poprzednim licie, w drodze z Baezy (cho ten przyjdzie pierwszy), by dorczya listy tamtejszym Ojcom Karmelitom Bosym; prosiem ich, by mi odpowiedzieli. Panu Ludwikowi, mej crce pani Agnieszce - moje pozdrowienia. Niech ci Bg udzieli swego Ducha, jak tego szczerze pragn. Amen. Z Peueli, 19 sierpnia 1591 r. Br. Jan od Krzya

29. DO NIEZNANEJ OSOBY

[La Peuela, 22 sierpnia 1591] ...Niech nam da Bg we wszystkim czyst intencj i bymy nie dopucili si wiadomi e grzechu, bo wwczas, choby byy rne i wielkie przeciwnoci, pjdziesz bezpieczna i wszystko ci si obrci na koron chway. Pozdrw ode mnie twoj siostr jak rwnie Izabel z Sorii. Dziwi si, e nie jest w Jan, cho tam jest klasztor. Pan niech bdzie w twej duszy, crko w Chrystusie! Z Peueli, 22 sierpnia 1591. Br. Jan od +

30. DO PANI ANNY DEL MERCADO Y PEALOSA W SEGOWII [La Penuela, 21 wrzenia 1591] Jezus niech bdzie w twej duszy, crko! Otrzymaem tu w Peueli paczk listw przywiezionych przez posaca. Jestem szczerze wdziczny za twoje starania. Jutro udaj si do Ubedy, by leczy niedomagania, ktre od omiu dni codziennie mnie nachodz. Zdaje si, e trzeba tu bdzie pomocy lekarza. Mam jednak pragnienie powrci tu rycho, gdy w tej witej samotnoci czuj si bardzo dobrze. Odnonie do tego, co mi piszesz, bym by ostrony z O. Antonim, bd przekonana, e w tym i we wszystkich innych sprawach bd si strzeg w miar monoci.

Wielce si ucieszyem, e pan Ludwik jest ju kapanem Pana Najwyszego. Oby y wiele lat, a Boski Majestat niech speni pragnienia jego duszy! O jake to wybrany stan dla wyzbycia si wszystkich stara ziemskich i dla rychego ubogacenia swej duszy Bogiem! Z mu yczenia i prob ode mnie, bo nie omielam si sam go prosi, by pamita w jaki dzie o mnie przy Najwitszej Ofierze; ja bowiem, jako dunik, zawsze to czyni. Cho nie mam pamici, ale e jest tak blisko zczony ze swoj siostr, ktr mam zawsze w pamici, nie mog i o nim zapomnie. Pani Agnieszce, mej crce, z me serdeczne pozdrowienia w Panu i obydwie Go procie, by mi raczy przygotowa do odejcia z tej ziemi do Niego. Teraz ju sobie nie przypominam wicej, co bym mia pisa, a rwnie z powodu gorczki kocz. Z Peueli, 21 wrzenia 1591. Br. Jan od+ [P. S.] Nie piszesz mi nic o sprawie, czy stoi w miejscu czy postpuje.

31. DO MATKI ANNY OD W. ALBERTA, PRZEOONEJ W CARAYACA

[La Penuela, sierpie lub wrzesie 1591] ...Ju znasz liczne cierpienia, crko moja, jakie znosimy. Bg to dopuszcza dla chway swych wybranych. W milczeniu i nadziei bdzie nasza si (por. Iz 30, 15). Niech ci Bg strzee i uczyni wit. Polecaj mnie Bogu.

32. DO PEWNEJ KARMELITANKI BOSEJ Z SEGOWII [Ubd, ostatnie miesice 1591] ...Kochaj bardzo tych, co s przeciw tobie i nie kochaj ci. Tym sposobem rozbudzasz mio w sercu, w ktrym jej nie byo. Tak postpuje Bg z nami: kocha nas, abymy Jego kochali t sam mioci, ktr nam okazuje.

33. DO O. JANA OD W. ANNY, KARMELITY BOSEGO W MALADZE

[La Penuela, 1591] ...Synu, nie martw si. Nie bd mnie mogli pozbawi habitu, bo uczyni to mona z powodu uporu czy nieposuszestwa, ja za pozostan bardzo skory, by poprawi si ze wszystkiego, w czym bdziem i by posusznym w przyjciu wszelkiej pokuty, jak by mi naoono...

Facsimile pisma w. Jana od Krzya

Transkrypcja i przekad

A la tarde te examinaran en el amor. Aprende a amar como Dios quiere ser amado, y deja su condicin Pod wieczr bd ci sdzi z mioci. Staraj si miowa Boga, jak On chce by miowany, a zapomnij o sobie samym.
Sowa wiata i mioci, 59

También podría gustarte