Documentos de Académico
Documentos de Profesional
Documentos de Cultura
RoJas..
terfyna
Tl ra$y.oWlect'a'
p6lt
Ksta' L. fi |i beu
dn ux YrW
Or.o.^)t,l
|!.x ^ryo
AKT
bym tu pozosta, gdy ona ma szuka leku na ma chorobe. Lepiej bdzie, jelipjdziesz za ni i popd'zisz j nieco; bo
yi.e!z, e od jgj pilo*cialey' m6j ratunek, od jej opiesaocimoje cierpienie, od jej zapomnienia moja rozpicz. Jeste
mdry' sdz, e take wierny, uwazam ci za dobrego slug'
splaw w jaki spos6', 'by skoro tylko ci zobaczy, pojta mk,
jaka jest we mnie, i ogie, jaki mi dopieka; jego pomie sprawia, ze nie mog odmalowa nawet czstki moich cierpierl' tak
udrtwia mi jzyk i paraliuje zmysy. Ty, jako czowiek wolny
od takiej namitnoci, moesz z ni m6wi popuciwszy sobie
II
KALIKST: Sto zotych monet daem matce Celestynie. braciszkowie moi. D:M-zrobiteuJ
SEIVIPRoNIo. o tak,-dobrze zrobi|icie.panie! Bo pr6cz te-
cugli.
SEMPRONIO. Chcialbym, panie, p6ji wypeni wasze polece-nie, chciabym tez tu zosta, by ul,y waszemu cierpiiniu.
Wa z e o b a w;
-g 41g9td4.i3L .4$.-z a'$4 mo t n o *k a e..p o.o-s ta
Chc pogod'.lo;affi k.7pfiT"i".i''l*.- dla waszej *"ri ;
""i
chybi trza ii popdzi staruch. Ale jake mi i,gdy widz,
e jestecie sami, pleciecie gupstwa jak czowiek, co Iozum
postrada. Wzdychacie, jczycte, pr bujecie wiersze kleci,
pragniecie samotnoci' wytchnienia gdzie w mroku, wyszuku.
jecie coraz nowe sposoby rozmy7ania o swych zgryzotach; jeli
tak dalej p6jdzie, nie zdoacie si uchroni od mierci albo
i szaiestwa, chyba e zawsze bdzie ktowam towatzyszy|.,
kto was potrafi rozweseli, opowiedzie dowcip, wygra wesot piosenk, zapiewaromanc, zabawi jakhistoryjk,
u|oy zagadk, wymyli facecj, pogra w karty, zbudowa
sentencj: kr tko mwic, kto potrafi.by wyszuka wam rozrywki wszelkiego rodzaj,', by nie pozwoli waszej mylitrzy.
ma si onych okrutnych cierpie , jakich doznajecie od owej
d'amy ju w pierwszych chwilach waszej mioci.
KALIKST: Jeste prostakl Czy nie wiesz, e 'zy umierzaj
cierpienie? o ile lej strapionym, gdy wyzal si na swe udrki! Ile ulgi nios z sob rozdzierajce westchnienia? o ile
umierzaji zmniejszaj b6l zawe jki? Wszyscy, kt rzy pisali na ten temat, nie znale7i innej pociechy.
SEMPRONIO: Czytajcie dalej, panie, odwrcie stron, a zobaczycie' co powiadaj: zaufa czasowi i doszukiwa si setina
smutku to tez pewien rodzaj szalefistwa. A 6w Macjas, bozyszcze kochank w, skary si na zapomrrienie, bo zapomniano
o nim. Rozmylanie potguje cierpienie rrriosne, zapomnienie
przynosi ulg. Nie stawajcie okoniem przeciw du; udawajcie
radoi spokj, a osigniecie je. Wyobrania zawsz zmienia
tzeczy na takie, jakie chcemy, zeby byy, nie dlatego, by zmie-
zacniejsze cnoty. Chciwoprzymiewa saw, hojnoi wspaj zdobywaj i potguj. Jaka pociecha z tego"
niaomylno
co nie przynosi korzyci?Bez whania wam to owiadczam, e
lepiej uywa bogactw niz je posiada, Ile chluby przysparza
szczodro; ile ponienia cudza aska! o ile zacniej jest obda.
rza kog.; ni tylko posiada, o tylm.
od bgg1qpgo. Wrd ywiow ogieii. gdy najczynniejszy jest
i najwspanialszy, zajmuje przednie miejsce w sferach niebieskich. Powiadaj, ze sz|achectwo jest .chwa, kt6ra wywodzi
si z zasug i staroytnocirodu; a ja powiadam, ze obce wiatlo
nigdy wam nie doda blasku, jelinie macie wasnego. I dlatego nie pysznijcie si saw sweso ojca, cho by tak wspaniay, jeno dbajcie o wasn" Tak to zdobywa si cze,najwiksze dobro, jakie istnieje poza czowiekiem, bo nie zy
czowiek, ale prawy, jako wy' jest godzien cieszy si cnot.
I jeszcze powiem wam, panie , e cnota doskonaa nie polega
tylko na ty'm, by czyn by| w zgodzie z honorem: trzba jeszcze
doda zadou'olenie, e jest si wspaniaornylnym i pobali.
wym; wedle mojej rady, wracajcie do komnaty wypoczywa,
wasza sprawir jest w dobrych rkach, a z pewnocia' jelipocztek dobry, koniec bdzie jeszcze lepszy; chodmy wic, nie
zwlekajc, bo chciabym v'am na ten temat cowicej powiedzie.
KALIKST: Nie
.f0
ry-y1j
-4!
I
rli
{
1
cl
{.
t*
__.
,.'-,.
bdziemy godowali.)
,,
o,czyszczo7ly,.nalei:ycieosiodany,u,!y:q1-*gs!gr3-
do.m9ni tj.
biiwem-.
j*eca--przed
/
{}
:n::
z s
AKT
III
sarni,
.,:)
SEMPRONIO. Niepieszno s-!_jjgdrze! Nogi jej ywiej stpay, kiedy biegm-do na.Pienidze wypacone, ramiona opuszczone.E,paniCety-49'-wc-al,-s-t-q-'-._-!Bleszysz|
61
w niepami, 1dy nas przestaje interesowa. Co dziefi spotykamy conowego' cr: przykuwa nasz uwag' wkr tce to mijamy zostawiajc poza sob; czas pomniejsza wartotych
rzeczy, az wrszci spowszedniej. Bardzo bysi zdziw||.a.
gdyby ci powiedziano na przyk'ad, ze ziemia zadra|a, albo
copodobnego' a czy nie zapomniaabyo tym wkr6tce? fe
rzka zamarz\a albo lepiec zn6w widzi, albo tw6j ojciec nie
wszystkim,.
ginie-w.
ni
@*J-|z9Pd3.
Tak bdzie i
epamiqi.
wszys!.\o
z.'tr'4-o:qq.-l'o-8a""p!'a:-im
miIoci.
pilk<iw.
'
:.
'. .
|
l.:l:c.l.
Pjj
{
I
I
il
t{
:Y
Kaliksta.
:SEMPRoNIo : Sqfuisz, ilc.zd'oasz zyska-'coqbrigLo-ll Ml.ibsl?
Lt
;64
5 Cel*tyna
oskubany.
go-
''u
dzisiaj
"
obcinaa.
a to znacznie
ktr wanieprzyrzdzi|am.
przepaciEtny, sprawco
'
T"j.:j wo]i ; .zran-isi--s-Iq'e- -Y[el i gw.atown .*itosciiuSlst'by wyzbywszy si wszelkiego wstydu, zdaa si na
,'
....'}'
AKT
ml'
IV
nt.r1.[rnriast,
je si z ni u rozmoul. Po jaaia si Alisa, matka Melibei, i d,ostrzegaja"c Celestyn, zaprasza j d,o ueulntrz' Przybyuq slucy wystany po illis, ht6ra zoychodzi z domu. Celestyna
,-
pozostaje z Melibe
--l
$
ii
{,
*,
"t
I
I
Je ?\ryZ'
urnEcl't . Czy je
Celestyna.
ur"
:
iU
sobie.
*lo
d;it@
yi.ziff..itEfiiE;
chor o\g' zn6w wzmo8&r si- ostatniol '"
;d;j.
P'
"7 ".a-Boa *i7o.a1;
kT.'i. ;"wliziaam
l.j
|+]
. j
-.aiiGs,;;a;ia'
72
docii rzadk urod, bo to czas uciech rozkosznych i rozrvY.!:.1 staroto przytuek uomnoci,obera kopot6w, przyjaci
ka wani, bezustanny niepokj, niezagojona-,u.'u' piu-u
na tym, co przemino, cierpienie na teraz, cika troska na
przysz|o, kre'wniaczka mierci, le nakryta buda, do kt rej
deszcz |eje z kadej strony, to prt wikliny gncy si pod najIejszym cizarem.
MELIBEA: Dlaczego mwisz, matko, tyle zego o tym, z czego
wszyscy pragn si cieszy, a choby doczeka?
CELES:|YN[. .io tacy piug. za d!'a siebie, tacy szukaj ,i,,. P|,,,,,.
pienia; chc dozy staroci, bo starzejc si y1, a zy jest
przyjemnie, |ecz yjc starzejemy si. Dziecko pragnie by mo- ',j,,',,,,
dziericem, a modzieniec chce by starym' a starze jeszcze starszym, chociaby w b6]u i cierpieniu; wszystko dla ycia; bo
jako powiadaj: ,,Kura chce y, nawet ze swym pypciem.'' Lecz
k-t mgiby_ o,g - 2|i czyLpani. niedomogi staroci, j ej -ni eszczcla,
zmczenie. niepokoje, uiomnoci. ch-6dl kwar' smu.lek,
gorycz, troski? owe zmarszczki na tatzy, wypadanie
wos6w, siwizna, guchota i lepota,oczy wpadte w gtb, usta
wykrzywione, zby pr chniejace, si bra'k, krok chwiejny, wstrt
tc
odbierajradoiadnainnatzcznieszkodzibardziejdobrynr
obyczajom. Czycienie slyszeli powiedzenia:
l1::i,"1,
i% ::;,1,'#?":,:ii'J' E?::::?
\'
..'.'..^
il
11
i wydaje mi si, e mam drugie tyle lat. e jestem grzesznic, a wasze ciao jest powabne, jest tak sam prawd, jak to,
,e by|am najmodsz z czterech crek, ktre moja matka wy.
dala na wiat.Widzicie, e nie jestem tak star, za jak mnie
uwaaj.
MELIBEA: Celestyno, przyjacirikn, wieJce rn.rie to-CLeszy-_g
ci widz i esl-poznaam; rozmowa z tob sprawia mi wieie
sem
EIEsrynA: o,
,\i
wasze.i
mnie kt regodnia
ton zalotnika. Powiedz mu' zacna staruszko, ebardzo si omyli, jeeli mnie ju uwazat za swoj, mienic si panem pola
bitwy, gdy zabawiaam si tacz'ej, suchajc jego andron w,
ni karciam go zaprzewinienia, wol uwaa go za obkanego
ni rozpowiada o jego zuchwaoci.P,@"t
,o,ie zJfii,.
78
CELESTYNA, Tym sowem, pani, jest modlitwa do w.Apolonii. bardzo skuteczna na b6l zb6w, a znana wam, jak powiadaj; take samo bagam ci o wasz p.z_9P-!f.\-.'}tQy dgty- ,
kaa, jak fama gosi, re]ikwii znajdujcych si w Rzym1''e i J. .
ruzalem. Rycerz, o ktrym wam m6wiam, cierpi z przyczyny L'
takiej choroby. Dlatego przysz,am do was; ale skoro to, co po.
wiedziaam, spotkao si z waszej strony z okrutn odpraw'
niechecierpizaku\,?9wybrattakniefo.1t-unnposanniczk;
iui *.*ui, dobroJo taii.;ak bym ni.e
;E-,nu''r,ai
zna\az|a wody 'ci
w morzu' kiedy bym jej tam szukaa. Wszak
wiecie, ze tozkosz zemsty trwa jeno chwil. A ukontentowanie
z dobrego uczynku trwa wicznie'
MEI,IBEA: Jelitylko o to ci chodzi, czrl.us nie powiedziaa
tego od razu? Po co tyle s6w i tyle wykrt6w?
CELESTYNA, Pani, bo niewinny pow6d, kt6ry mnie przywi dl
t aj, kazat mi wieruy, e jakikolwiek ;byby sposb przedstawienia go, nie mona by myleo nim le; jelimi zbrako
s6w do koniecznego wstpu, to dlatego, e prawda nie potrzebuje wielu kolorw. Wspczucie jego cierpieniom' wiara
w wasz wspaniaomylnostumiyw mych ustach wstpne
wywody; a 'e, jak wiecie, pani, b6I r'vywouje niepok j, niepokj powoduje drtwojzyka, jzyk zazawsze poddaje si
po.
myIi; na Boga nie czycie mi wyrzutw. JeIiten rycerz
_i'e{y.
penib.d, niechaj-nie mnie zostanie on przip]:anii*5'
i
n y m m o l In p rz.'' l r' r-.iiimJ'!nie
najcierlszym
miejscu;
przerywa
liny
w
Nie
naley
.nego.
naladujpajka, kt6ry naduywa swych si przeciw sabym
owadom; niech sprawied]iwi nie pac za grzeszn\k6w. Bierz
przykad ze sprawiedliwociboskiej, kt6ra gosi:
3':;'iZ,i;?;,^,
Jestem przeltonana, e pikny Narcyz, kt6ry zakochat si w samym sobie, skoro ujrza swe odbicie w wodzie rdlanei, nie
/'
'.
przysztej nagrody.
mnie zadatek
.Wielce
na ni zasuy|a.
tvIELiBEA:
CELESTYNA' Jelinie zarobiam na ni jzykiem; to nie utraciam jej z rozmyslem
MELIBEA: Tak zapewniasz o swej niewiadomoci,e w kocu
gotowam w-lo urv.ierzy; eft{wic wsEfin' wyrok na tw6j
wtFliwy blak w-iny i nie occrria twej probywedle t-ak ryzykownego tumaczenia. Niech ci nie dziw| e gniew mnie
ogarn, jako dwie przyczy^y l.vystpiy rv twojej rnowie,
.
a i jednej by starczylo, aby mnie pozbawi zdrowego rozsdku.
Wsporninasz mi o tym rycerzu, ktry omielisi rozmawia ze
.-nT.osis" o j-.a"oro'a-l'niego nie podajc adnej racji;
c6 rltrgo moglam podejrzewa, jelinie atak na moj cze.
l,
l A.jgnlcya.1v5z.ystkienllu przywiea|.iaehr_e.l,.P|zebaczanl
]
ci co zasz.o; moje serce w jakispos b doznao ulgi rozumre.
jc, ze to, czego dasz dla Kaliksta, jest uczynkiem miosiernym i witobliwym, jakini jest leczenie chorych i cierpicych.
CELESTYNA' A jaki on ciko chory, pani! Przeb6g, gdybycie
go poznali lepiej, nie byby wasz' osd tak niesprawiedliwy,
jak to uczynilicie w gniewie. Na Boga i na m dusz, on nie
ma 6|c! a|e za to dwa tysice cnt; selachetny jako A1eksan.
der; dzielny niby Hektor; majestatyczny niczym krl jaki;
ujmujcy, wesoy; nigdy nie poddaje si smutkowi; szlachcic
czystej krwi; jako lviecie, pani, sawny zapanik, w zbroi to
istny
wityJeruy; Herkules nie miat wicej si i odwagi; zeby
.
+,lr:i'
opisa je"go postaw, jego oblicze, gracj, obejcie, innego trzeba
).j.-ll'''-". by jzyka; wszystko to czyri go podobnym do anioa z nieba.
i1
:i
t;
:t
tu si
MELIBEA: Nie rozpowiadaj, matko, temu rycerzowi' co
nie.
i
gwatown
okrutn,
za
mnie
wyd'arzyo, by nie mia
uczciw.
LUKRECJA' Nie gam ani'na jo.t, L'e si dzieje.
e wtpicie
CELESTYNA' Wieice si dziwuj, pani Melibeo,
wszystko
potrafi
w moj powcigliwo.Nie obiwiijcie si,
p.,".i..pi. i vJ'y'tko 1kry.;.ale p-ostrzequ^,^,:.wasz umys
podejrzliwy niewiele sobie iobi z moich s6w. odchodz z wajego se.rce
i" p".'.puJr. tak rada,. ,e juz wyobraam sobie, jak
zobapewnoci
z
i
czynicie,
nam
wysia*ii *^i, ask, ktr
cz go w lepszym nastroju..
ltnfinB. rjs-"y.q yjq.j atu lw-egg '!o1ego, jelibdzie trze.
ba. by wynagrodzi cierpienia.
jeszcze, i ty to zrobisz,
cELEsTYNa.]- ir''.uu bdzie wicej
i nikt si nad tob nie uali.)
MELIBEA: Co Powiadasz?
wdziczni
CELESTYNA.. t'owiadam, pani, e wszyscy bdziemy
du.
waszymi
pozostaniemy
i
i zawsze goio*l rrawasze iozkazy
ni
na
si
chce
bardziej
iym
pewniejsia,
nikami, b" i; )iflata
zasItltzy.
LUKRECIA.
.
, r ^.oi'',',
..
i.'.
i;i'', |,
.1,''.'
\\',\'ttrmacz
mi te sowa'
LUKRECJA'-otNi..t'ci869daszczliwstaro,bardziej
j
j.l
|H.tV'*:
''*:
11T'l.^.
cz
esz-Pfz.
i.,i.1y.,,
spokoju'
na
zawsze.,'
bocie
CELESTYNA' Pani, znosiam wasz gniew ze
gnie'ali si susznie. Gniew, jak byskawica, nie trwa dugo,
dlatego suchaam waszych okrutnych s6w, p6ki ich zapas si
nie wyczerpat.
^T.,,
,y..." winien ci niema wdziczno!
MELIEA.
on zasuguje na wicej; i jeliuzyskaam
Pani,
CELESTYNA.
AKT
e : Poegtl,aaszy Melibe Celestyna idzie zIic malnroczc pod nosen' a domtt znajduje Semproncu htry czeha na
ni. oboje podqaj do Kaliksta rozrnawiajc po drod,ze' Prmeno, zoczyaszy ich' poaiad,amia stgego tlana, ht6ry hae otuo-
Tr
rzy im drzwi.
,l
:i
i$l
'.
;l
&1
opni'
rza..am!
mnie oszuka-jak mego pana. Ale nie zio}i na |ym intresu| nie
zagarnie caego zysku:|kto pnie si w 96r w niegodziwy sposb,
szybciej spada, nili si wznosiJ o, jake trudno rozezna cz|owieka! Susznie powiadaj, ze ani towar, ani zwierz nie przysparzaj tyle mozou. Ta stara jest faszywa i-z.a, chyba sam
diabe z ni mnie zetkn-t-tiej m:lT-'o-w czauciecbd tej
jadowitej mii niLi si z niz1pkurira. Tij -oii w;ni, ale zarobi dosy dla nas wszystkich, czy po dobroci, czy wbrew woli,
zaprze si swej obietnicy nie zdoa.)
CELESTYNA' Co m6wisz, Sempronia? Z kim ty gadasz? Przydeptujesz mi sp dnice' czemu si ocigasz?
SEMPRONIO, Powiadam, matko Celestyno, ze nie dziwi mnie
wcale, ieniestaa i wstpujesz w Iadywikszoci niewiast.
Zda mi si, ewinna odmieni cat procedut; gnasz teraz
nierozwan'i do Ka]iksta, by mu wyuszczy wszystko, co si
wydaiy.o.Nje !g4!l9}4 -ts jno j9t w cegri, czego si
mocno pragnre' ze z kadym dniem roniejego cierpienie,
a przez to podwaja si nasz zarobek?
CELESTYNAiNid.y dosiosouj-si do okolicznoci, gupiec
jeno si nie zmienia. Dla nowej sprawy nowa metoda. Nie my.
lalam,m6j Sempronio, ze fortuna mi w ten spos b usuy.
Udziatem zrcznych postac w jest robi to, czego wymaga
chwila; ale nawet najzrczniejsze dziaanie nie zdoa poweto.
wa zmarnowanej okazji. A ponadto tw6j pan (wedle tego, co
tego.
-[
'l
naszego
KALIKST: o' nierozsdny i niedbay! Widzisz, e nadchodz. Nie biegniesz oworzy im drzwi? o, wielki Boe! o boska
wszechmocy I Z ,,y^ przybywaj? Jakie przynosz nowiny?
Wskutek tak dugiej zwoki bardziej oczekuj ich powrotu ni
koca wasnej udrki. Moje smutne uszy' hdcie gotowe na
przyjcie tego, co mam usysze. Usta Celestyny kryj albo
zbawienie dla mnie, albo cierpienie dla mego serca! O, czemu
czas pynie tak wolno, kiedy usysz pocztek i koniec jej opowieci nie w sennych jeno marzeniach? o, teraz jestem pwny'
ze ciej jest skazanemu oczekiwa wyroku mierci ni samej
egzekucji! opieszay Parmeno, twoje rce s jak martwe! Podnieju t marudn zawor' niech wejdzie owa zacna kobieta,
u ktrej na ko cu jzyka zawiso moje ycie.
CELESTYNA: Syszysz, Sempronio? Nasz pan Poczyna z innej
beczki. Gada traz calkiem inaczej ni wtedy z Parmenem,
gdymy tu przyszli po raz pierwszy; zda mi si, e sprawy id
coraz lepiej,Kade jego sowo' jak mniemam, wicej warte dla
starej Celestyly nil'i sp dnica.
SEMPRONIO. Zwaz zatem, by wchodzc udawa, e nie spostrzegasz Kaliksta, i rzeknij co dobrego.
CELESTYNA' Zamilknij; Sempronio, bo cho ryzykowa.am iyciem, Kalikst zasuguje na jeszcz wicej, jako i jego mody,
i twoja proba,i wicej spodziewam si od niego.
DC
U
ZYT T(U
wew Mtr?zrvEGo
trtJcTE
(VIfrrE,*DY
D
Y DrtKTYc
zN E